Toksyczny Związek | Rozstanie - co Cię Może Spotkać?
ฝัง
- เผยแพร่เมื่อ 31 พ.ค. 2024
- Rozstawanie się to często trudny i bolesny proces. Jeszcze trudniejsze jest rozstawanie się z osobą toksyczną.
Jeśli podobają Ci się tworzone przeze mnie treści, rozważ proszę kupienie mi symbolicznej, wirtualnej kawy - wystarczy kliknąć w poniższy link, wybrać jedną z 3 dostępnych kaw: np. espresso (5 zł) i dokonać szybkiej, jednorazowej płatności. W przypadku płatności BLIKiem proces ten trwa zaledwie pół minuty!
Link do "wirtualnej kawiarni":
buycoffee.to/naszerelacje
( 00:00 ) Jakie są różnice?
( 00:57 ) Gdy związek kończy osoba toksyczna...
Jeśli jesteś w związku z osobą toksyczną, która się z Tobą rozstaje, to często jest to sytuacja lepsza niż ta, w której to Ty rozstajesz się z osobą toksyczną.
Dlaczego?
Bo toksyczna osoba opuszcza związek jako osoba, która “wygrała”, a zwycięstwo dla toksycznej osoby to bardzo często spełnienie ważnej potrzeby.
A Ty zostajesz w osłupieniu i tonami przykrych emocji do przeżycia. Odchodzi jednak wówczas część związana z "dogadywaniem się eks", bo w takiej sytuacji nie bardzo jest już z kim rozmawiać.
( 03:17 ) Gdy to Ty kończysz związek z osobą toksyczną...
To sytuacja trudniejsza, dlatego, że osobie toksycznej może się "nie spodobać", że odchodzisz. I może za wszelką cenę próbować odzyskać kontrolę nad Tobą poprzez różne techniki manipulacyjne.
( 00:30) "latające małpy"
Jeśli zaczniesz się separować, albo nawet mówić o odseparowaniu czy rozstaniu, mogą się nagle wokół Ciebie zacząć dziać dziwne rzeczy: Twoja rodzina, albo znajomi mogą nagle urwać z Tobą kontakt, albo mogą próbować Cię “naprostować”.
Toksyczna osoba może opowiadać o Tobie straszliwe historie w jakiego potwora się przeobraziłaś lub przeobraziłeś, że tak się stara, ale ty pewnie masz romans i chcesz odejść, albo jeszcze inne okropne rzeczy. I niestety to często jest skuteczne. Wiele osób może dać temu wiarę, albo przynajmniej zyskać wątpliwośc.
( 05:56 )gaslighting
Gaslighting to technika manipulacji, która ma na celu sprawienie, że zaczniesz wątpić w siebie, w to co widzisz, co pamiętasz, co czujesz. Pierwszym etapem będzie uderzanie w Twoją pewność siebie i trafność osądu. Gdy zaczniesz w siebie wątpić, druga osoba zacznie nad Tobą przejmować kontrolę, przekazując Ci własne osądy.
W rezultacie możesz zacząć mieć wątpliwości czy wszystko z Tobą jest w porządku, albo że może jesteś w jakiś sposób zaburzona lub zaburzony.
Jak wiążę się z kimś toksycznym, to również staję się w jakimś stopniu toksyczny - w sensie, że mogę się bardziej wyłaniać tą swoją bardziej mroczną stroną. To nie oznacza, że znika moja dobra, nietoksyczna część, ona na szczęście cały czas tam jest. Tym niemniej w jakiś obszarach mogę wyłaniać się bardziej toksycznie. I przez to mogę mieć wątpliwości jaki właściwie jestem, czy to błoto na mnie jest rzeczywiście tylko na mnie czy może już takim się stałem i takim zostanę. Szczególnie, gdy słyszę ciągle narrację o tym, że to ze mną jest coś nie tak.
( 07:59 ) brak zrozumienia
Jeśli jesteś osobą, która generalnie dąży do dialogu i porozumienia, to możesz próbować “rozstać się w pokoju”. Możesz próbować okazać zrozumienie eks, ale też być może Tobie to zrozumienie i jakiegoś rodzaju “zgoda” eks jest potrzebna. Możesz też wręcz potrzebować swoistego “błogosławieństwa” na odejście. Twoja próba pojednania może być jednak wykorzystana przeciwko Tobie. Możesz usłyszeć, że to tylko Twoja wina, że nie kochałaś, albo nie kochałeś wystarczająco mocno, że najłatwiej jest odejść i tego typu rzeczy.
Co więcej, czasami możesz nawet nie mieć poczucia bycia zrozumianą lub zrozumianym od bliskich i przyjaciół. Nawet jeśli Ci znajomi nie byli manipulowani, tylko próbują stosować standardowe rozwiązania, dla bardzo niestandardowych sytuacji.
Wracając do toksycznego partnera czy partnerki, to niestety zrozumienia też możesz nie otrzymać. Wymagałoby to od osoby toksycznej przyjęcia swojej części odpowiedzialności, a o to raczej ciężko. Bardziej prawdopodobne, że doświadczysz próby wzbudzania w Tobie poczucia winy i kolejnych manipulacji.
(10:27 ) zwycięstwo, konflikt i krzywda
Rozstając się z osobą toksyczną, możesz mieć do czynienia z 3 zagadnieniami:
ZWYCIĘSTWO - osoba toksyczna często potrzebuje wygrać. .
KONFLIKT - poprzez tworzenie konfliktów osoby toksyczne próbują wytrącić Cię z równowagi, zmęczyć, byś popełniła lub popełnił błąd.
KRZYWDA - Po pierwsze krzywda wiąże. Po drugie, doznając krzywdy, można nieświadomie pozostawać w roli ofiary i krzywdzić innych.
( 13:09 ) Co z tym zrobić?
#toksycznyzwiązek#rozstanie #psychologia
Masz doświadczenie Toksycznego Związku? Zapraszam Cię do zapisania się na listę mailingową, by otrzymywać treści na temat różnych aspektów dot. toksycznych związków.
Link do zapisania się: naszerelacje.pl
Znajdziesz mnie tutaj:
naszerelacje.pl
rafal@naszerelacje.pl
/ naszerelacjepl
Do nagrania wykorzystałem muzykę z: www.bensound.com/royalty-free...
Witam serdecznie, chcę powiedzieć, że tak czytelnego i wartościowego przekazu dawno nie słyszałam.....temat u mnie na czasie, jestem po rozstaniu z narcyzem, maminsynkiem, bawidamkiem w jednej osobie 👌🙏🙏🙏♥️🙂pozdrawiam
Z jednej strony mi przykro, bo rozstanie to trudny czas, ale jednak bardziej jestem przy drugiej stronie, która Pani gratuluje i trzyma kciuki za te nowe horyzonty, które się wyłaniają :) Pozdrawiam ciepło!
Gosia, dużo siły i wiary w siebie życzę
Dziękuję za wartościowy przekaz. Wśród mnóstwa niemądrych wypowiedzi które są szkodliwe dla ludzi, a osoby spoza branży są bezbronne.
Dziękuję, miło mi to słyszeć. Pozdrawiam serdecznie! :)
I jeszcze bardzo przyjemnie się Pana słucha. Ma Pan taki kojący głos i sposób mówienia 🙂
Bardzo dziękuję :) Pozdrawiam serdecznie
Powinnam trafic na ten kanal dawno temu .To co pan mowi to jak czytanie mojego pamietnika.
Subskrybuje i dziekuje👍
Oby kolejne karty mogła Pani zapisać zdarzeniami bardziej przyjemnymi. Pozdrawiam ciepło.
Bardzo dobry material. Osoba toksyczna wmawia osobie normalnej, ze jest toksyczna, to jest najgorsze, a potem zostawia z dnia na dzien. Trzeba zyc dalej.
Niestety czasem tak bywa. Pozdrawiam serdecznie!
Latające małpy najpierw mają za zadanie wciągnąć Cię spowrotem do związku z toksykiem, na przeróżne sposoby. A jak to nie wychodzi, to nagle te osoby stają się Twoimi wrogami, sterowane przez toksyka. I wtedy zaczyna sie piekło, poniżanie, opowiadanie kłamstw lub wyciaganie Twoich bolesnych spraw, o ktorych toksyk wiedział, zadawanie bolu na rozne sposoby, wyszydzanie, mowienie jak to toksyk swietnie bez Ciebie zyje,ze to Ty wszystko zniszczyles itd. Jednoczesnie przekazuja Twoje reakcje na to toksykowi, a on ma radoche z tego, jak Ciebie to zabolalo. Latające małpy to przedłuzenie narcyza, tyle, ze on jest jeden,a małp czesto wiele. To przypomina ciagly i intensywny mecz w tenisa, tyle, ze po jednej stronie siatki jestes Ty, a po drugiej masa ludzi i kazdy z nich posyła do Ciebie pilke
Świetnie napisane! Pozdrawiam serdecznie! :)
Dobrze powiedziane, manipulant, toksyk ma całą armię ludzi na swoich usługach, którzy stoją za nim i kłują Ciebie na różne sposoby. Najczęściej toksyk robi Ci koło pióra, obmawia, obwinia za wszystko. W ten sposób robi sobie grunt do uzasadnienia swoich ataków.
20 lat nie można się uwolnić ,wyjechać zerwać kontakty.
Bardzo czytelny przekaz.... Konkretnie i z sensem, Cieszę się, że trafiłam na ten kanał. Życzę dalszych sukcesów czekam na kolejne tematy. Pozdrawiam Serdecznie
Dziękuję i cieszę się że Pani dołączyła :)
Pozdrawiam serdecznie :)
Dziękuję również. Pozdrawiam Serdecznie
Mega mega mega wartość merytoryczna, duża wiedza życia, ludzi bije z tego kanału. Potwierdzam wiele z tego moim życiem. Trudne doświadczenia, ale Pana praca pozwala widzieć iskierkę nadziei, że tak działają mechanizmy. Pozdrawiam ! Łukasz
Dziękuję, miło mi to słyszeć :) Pozdrawiam serdecznie! :)
Bardzo wartościowy filmik i takie piękne zakończenie ♥️
Dziękuję bardzo :)
Bardzo dobry, obrazowy wykład. Dzięki i pięknego sierpnia 🍀
Dziękuję i wzajemnie :)
Ma Pan racje, wyeksploatował , znalazł inna, znudził się. On w „szczęściu” a ja dochodzę do siebie w powolnym tempie.
Przykro mi. Pozdrawiam serdecznie
Elwira - bo kobiety są z Wenus, a mężczyzni z Marsa .
Kobiety często robią błąd dogadzaniem mężowi. Sprząta, gotuje, pierze ostatkiem sił. A on najedzony zaczyna się nudzić. Robi wypad na piwko i skok w bok.
Dziękuję bardzo za dobre rady.
Pozdrawiam Ania
:) Pozdrawiam ciepło!
Dziękuję za bardzo sensowny odcinek. Wszystko to prawda. Mam jednak problem, który polega na tym, że mój toksyczny mąż wymyślił sobie, że się rozwiedzie ale będzie nadal sobie mieszkał w moim domu, no chyba że kupię mu mieszkanie.
I jak Pani jest z odpowiedzią męża?
@@NaszeRelacje Fatalnie! Uważam, że po rozwodzie nie powinno się razem mieszkać, bo to jest nie tak normalne. Żadna ze stron nie może czuć się dobrze w takim układzie. Niestety nie można liczyć na konstruktywną rozmowę. "Będę sobie mieszkał do śmierci i co mi zrobisz."
No właśnie czasami tak jest, że ten brak możliwości dogadania się może być jednocześnie pewną formą utkniecia w niekorzystnej sytuacji. Zazwyczaj jest jednak na szczęście tak, że jakiś ruch do wyjścia z tego utkniecia, da się zrobić, a przynajmniej da się zrobić ruch w korzystną stronę. Mam nadzieję, że znajdzie Pani dla siebie przestrzeń do wykonania ruchu, który będzie zgodny z Pani wartościami.
Pozdrawiam ciepło.
@@NaszeRelacje Brawo madrze powiedziane
Jeżeli to był twój dom sprzed małżeństwa to twój mąż nie ma nic do niego bo to jest Twój majątek. Tak, że niestety po rozwodzie Musi się wyprowadzić z Twojego domu i to bez oczekiwania na to, że dostanie od Ciebie osobne mieszkanie. Nie takiego prawa. Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego i dużo wytrwałości.
Dziękuję. Świetny odcinek :) Mądrego to warto posłuchać:)
Dziękuję :) Pozdrawiam serdecznie :)
Dziękuję za cenny materiał
Bardzo proszę
Dziękuję 🙂
Bardzo proszę :)
Dziękuję bardzo, bardzo dobrze i na spokojnie naświetlone. Mam nadzieję przejść z pozycji ofiary dalej i dalej..
Dziękuję. Życzę Pani dużo owoców na drodze, na którą Pani właśnie wchodzi. A tak bardzo na tu i teraz, to gratuluję odwagi w nazwaniu miejsca, z którego Pani rusza. Moim zdaniem to bardzo ważne. Pozdrawiam serdecznie!
Mega!!!!
:)
Dziękuję za tą edukację, wysłuchałam z wielkim zainteresowaniem
Bardzo proszę :) Pozdrawiam serdecznie!
Osoby ,,toksyczne,, rzadko odchodza, to musi zrobic ,,ofiara,,,ktora bardzo czesto nie ma odwagi albo ,co jest jeszcze gorsze- b o i s i e ,, - ,, urazona ambija ,odrzucenie to powoduje chec zemsty ,nieraz bardzo okrutnej , ,,toksyk,, nie wybacza i nie znosi szczescia innych ludzi,to dla niego porazka nie do przezycia - dlatego takie zwiazki ,,ciagna sie latami.....
Myślę przy tym, że kij ma dwa końce. Czasem "ofiara" "potrzebuje" aż tak silnych "bodźcow", żeby się przebudzić i wziąć za siebie odpowiedzialność. I że bez osoby toksycznej nigdy mogłoby się to nie wydarzyć.
Pozdrów serdecznie
właśnie dzisiaj ,dzięki Pana filmach, nie czuje żalu ani nic z powodu ze moj partner zakończył dzis nasz 1.5 roczny związek. zrozumiałam wiele ...dziękuję
Trzymam za Panią kciuki! Pozdrawiam ciepło!
@@NaszeRelacje pozdrawiam serdecznie. dam rady 👌jutro posłucham reszty filmów, bo są cennymi radami i wskazówkami.
REWELACJA !!!
Dziękuję :) Pozdrawiam serdecznie
Wytrzymać w postanowieniu bardzo trudne.
Oczywiście wszelkiego rodzaju "wytrzymywanie" jest kosztowne. Więc jeśli jest się w stanie wytrzymywania, to moim zdaniem warto ten obszar pozgłębiać.
Witam.
Nałożyły mi się w ostatnim 5 leciu dwa b.trudne tokstyczne związki. Nomen omen "nałożyły".
Jeden się skończył 4,5 roku temu (mam dziecko), zaś drugi zaczął się "z czystą kartą " po ok.7 miesiącach po rozstaniu nr I. Ten związek nr 2 (również z toksyczną zaburzoną kobietą) skończył się w 2019... sposób rozstania dokonany jednak przez ex nr 1 i 2 jest porażający... totalna nienawiść ("krok od miłości do nienawiści ").
Efekt owych 5 letnich przeżyć jest jednak taki, że nie potrafię się pozbierać, grunt pod nogami zniknął...
Przykro mi.
Pojawiła mi się taką refleksja: "jak to zrobiłeś", że tak to się nałożyło i wyobrażam sobie, że przez to było intensywniejsze.
I jakoś tak, że dopiero "dzięki" tak mocnym bodźcom, "zyskales możliwość" tego poczucia, o którym piszesz: "utraty gruntu pod nogami".
Pozdrawiam ciepło!
Mądre słowa, tylko trochę jest ciężko zastosować w życiu
No niestety tak to jest, że o pewnych sprawach można prosto opowiedzieć, ale trudno je realizować. Trzymam kciuki za choćby małe kroki w dobrym dla Pana kierunku.
Dokładnie, gdy pojawiły sie konflikt i myslałam o zerwaniu z toksycznym partnerem, ja sama borykałam sie ze swoimi myslami, nie zaliłam sie nawet do wieloletniej przyjacołki, nikgo, chciałam sama to przetrawic, a mój toksyk do wszystkich znajomych rozpowiadał strasze rzeczy na mój temat i jaki to jest pokrzywdzony. Gdy sie pogodzilismy to mu nawet tłumaczyłam jak dziecku, ze to sa nasze sprawy i powinny zostac miedzy nami.
Gdy ponownie dochodziło do problemów i myslałam o rozstaniu podwazał moją pewnosc siebie, wmawiał mi cos, czego nie powiedziałam, deprecjonował, mylił fakty na swoja korzysc etc.
Chciałam zebysmy zostali tylko przyjaciłmi i rozstali sie w zgodzie, to słyszałam, ze to ja go zdradzałam, nie kochałam ,kiedy chciałam zrozumienia, bo było mi mimo wszystko ciezko, to jeszcze gorzej mnie deprecjonował krytykował, zwalał na mnie wine za wszystkie swoje problemy. Zerwałam definitywnie, jestem pokiereszowa..
Bardzo mi przykro. Trzymam za Panią kciuki i mam nadzieję, że powalczy Pani teraz o siebie. Pozdrawiam serdecznie.
Jak masz na imię?
Dwa dni temu "poprosiłam" partnera o wyprowadzenie się. Kilka jego cech wskazywało na ukryty narcyzm (choć wciąż nie do końca wiem). Teraz mam totalny mętlik w głowie i sercu, gubię się w poczuciu winy, że zbyt szybko i radykalnie postawiłam sprawę, wytykając sobie toksyczność, tonąć w żalu i wyrzutach sumienia. Jak sobie z tym radzić? Czy to branie winy i całej odpowiedzialności na siebie może być związane z jakimś aspektem płynącym z dzieciństwa?
Dziękuję za tak rzeczowe ujmowanie tematów, bardzo lubię pana słuchać.
A czy to branie winy i całej odpowiedzialności na siebie jest dla Pani znajome? Czy w dzieciństwie słyszano Pani "NIE" czy może nie było na nie miejsca i gdy próbowało wybrzmieć, to było na przykład lekceważone, albo było w Pani wywoływane poczucie, że "powinna" Pani inaczej?
Jeśli to w Pani rezonuje, to myślę, że warto się tym zająć i przepracować, by mówienie "nie" było mniej kosztowne.
Ehhh u mnie zakonczyl sie 10 letni związek. Ostatecznie Nie z mojej inicjatywy, choć sama o tym myślałam, bo ta relacja byla bardzo toksyczna. Najgorsze, że zdałam sobie sprawę, że byłam z toksycznym człowiekiem, ale ja sama też jestem toksyczna…Mimo wszystko serce mi pęka wciąż nie moge dojść do siebie. I nie wiem co z tym robić, nie mam sily pracować i funkcjonować…
Przykro mi, rozumiem, że to dla Pani trudny czas.
Co do Pani własnej toksyczności, to paradoksalnie, "miło mi to słyszeć", bo budzi to we mnie wyobrażenie o Pani refleksyjnosci, a ta jest na wagę złota w "wychodzeniu na prostą". Pozdrawiam serdecznie i trzymam za Panią kciuki!
Witam. Jestem 3 tygodnie po wyproszeniu partnera z mojego życia. Prosiłam o separacje od roku...Słyszałam właśnie takie słowa ''nie kochasz, nigdy nie kochałaś naprawdę'', ''najłatwiej odejść''', ''uważasz się za lepszą'', ''popatrz na siebie'', ''czego Ty właściwie chcesz''...etc. W tym związku wszystko, co łączy parę umarło, pozostały tylko relacje stricte koleżeńskie. On dbał o swoje potrzeby, ale dom tworzyłam tylko ja- dla nas, za ciężko zarabiane pieniążki, bo chciałam stworzyć dla nas gniazdko. Dlaczego w tym nie uczestniczył ? Odpowiedź była krótka - ''mamy inne priorytety''. W momencie, kiedy czuł zagrożenie, odchodził od gier komputerowych, którym sprzedał swój czas i też pieniążki i zapraszał mnie nagle na spacer lub obdarował bukietem kwiatów, czy drobnym upominkiem, włączał się w życie .. I co?? Znów się wycofywałam, myśląc, że to ze mną jest coś nie tak, przecież jest kochany, tylko ja nie wiem czego chcę...Dziś odchorowuję i oddałam się przemyśleniom, widzę coraz więcej... Byłam pożywką. Nie wiem, jak długo potrwa okres ''żałoby'', ale wiem, ze to , co zrobiłam jest słuszne. Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za tę cenną wiedzę.
Czytając Pani wpis mam wrażenie, że podjęła Pani dla siebie trudną i jednocześnie dobrą decyzję. Gratuluję odwagi i trzymam za Panią kciuki w obecnym etapie. Pozdrawiam serdecznie!
@@NaszeRelacje Dziękuję bardzo. Nie jestem silna , ani bez serca, ale świadoma, że takiego życia nie chcę. Droga do normalności jest wyboista, ale już wiem, że nie jestem wariatką, ale zdrowo myślącą istotą, która musi przejść okres żałoby, przemyśleń i wrócić do siebie, siebie szanować, a dopiero później nawiązywać jakiekolwiek relacje damsko- męskie. Na szczęscie mam wielu znajomych, którzy są mi przychylni w ogóle...bo wg. nich jestem dobrym człowiekiem. Znali nas obu i słyszałam często...''dlaczego on '', ''jest dziwny'',..etc, ale kochałam, więc zamiast się zastanowić, broniłam go, choć dziś wiem, że to, z czego tłumaczyłam partnera, to zdrada- przynajmniej dla mnie :), pozdrawiam i dziękuję
Brzmi jakby miała Pani dobry plan na najbliższy czas :) I super, że ma Pani wsparcie znajomych. Pozdrawiam serdecznie :)
Witam,mała uwaga jeśli powie Pan czy dobrze robię nagrywając to wideo,to zabieram sub.🙂
Jak najbardziej cenne informacje,ten dzisiejszy opisuje moją relację ,tylko ja odeszłam ,poraz już kolejny.On napewno nie był tym zszokowany,!poprostu 11 lat z toksykiem odbiło się na zdrowiu.Mineło tylko ponad miesiąc,mam nadzieję że wytrwam.
Zaczynam żyć tu i teraz, nie będę wracać do przeszłości, szukać przyczyny i winnego,oraz zamartwiać się na przyszłość.
Liczy się teraźniejszość, według teorii Tolle Eckhart.
Pisze Pani o teraźniejszości i też jestem za tym, by przede wszystkim na niej się skupiać. Bo przecież to jedyny czas, w którym mamy bezpośrednio kontakt i to tu się dzieje życie. Jednocześnie widzę również w tej obecnej chwili połączenie pomiędzy przeszłością, która do niej doprowadziła oraz też potencjał na przyszłość. Jeśli bowiem teraz doświadczę siebie w jakiś sposób na nowo, albo coś sobie uświadomię, to czy w jakimś stopniu nie umożliwi mi pójścia w kierunku, który do tej pory nie był dla mnie dostępny?
Trzymam w każdym razie kciuki za Pani teraźniejszość. I też, gdyby w przyszłości naszły mnie wątpliwości co do emisji, to mam nadzieję, że przypomni mi się Pani komentarz ;)
Czy zatem rozstanie z toksyczną osobą musi być w każdym aspekcie? Czy pozostawienie jednej szachownicy karmi toksycznego ex partnera? Czy ten jeden niezałatwiony aspekt rozstania daje ex poczucie wygranej? Z jednej strony tak jest bezpieczniej dla dzieci. Ale bawiam się, że ruszenie tego pola bitwy odbije się rykoszetem na dorosłych dzieciach. Czyli to co ja finansowo ugram one finansowo zostaną obciążone. Czy jest taka możliwość? Nadal mam z tyłu głowy potrzebę przewidywania kilku ruchów do przodu, żeby nie stać się największą przegraną wytoczonej bitwy. Chyba to mnie powstrzymuje przed działaniem. To, że rykoszet uderzy w dzieci. Dzięki za kompendium. Pozdrawiam serdecznie.
Moim zdaniem rozstanie "nie musi" być w każdym aspekcie. Bo słowo "musi" to dla mnie zaproszenie do "usztywnienia". A co zamiast? Myślę o tym, że warto sprawdzić co jest dla mnie możliwe, czego chcę, co wybieram.
Gdy w całą sytuację włączone są dzieci, to sprawa jest rzecz jasna bardzo trudna, bo jakiś rodzaj kontaktu pozostanie (jakaś szachownica, albo nawet wiele szachownic). Czy to dla osoby toksycznej może być okazja do "gry"? Niestety może być. Dzieci mogą być niestety wikłane. Co zatem robić? Moim zdaniem warto robić to samo, czyli: sprawdzać swoje granice, kończyć "własne tematy z eks" oraz nie wchodzić w tematy pomiędzy eks i dziećmi. Jednocześnie warto sprawdzać jak to co robi eks wpływa na nas. I również jak to co robią dzieci wpływa na nas. Innymi słowy: nie wydaje mi się, że to jest coś, co można raz na zawsze zdecydować i zastosować. To raczej proces uczenia się o swoich granicach, swoich reakcjach, swoich potrzebach i być może też temat o "poświęcaniu siebie dla dzieci".
@@NaszeRelacje czyli, jeśli teraz, 12 lat po rozwodzie, doskwiera mi ta przekroczona granica, to znak, że nadszedł czas na przesunięcie. Przyłapałam się na tym, że bezpiecznie jest w "nieruszaniu" tego tematu. Każdy mój ruch wysadzi mnie ze strefy komfortu. I tu jest chyba pies pogrzebany...
Mam taką fantazję, że wie Pani, jak Pani jest w ruchu i jak jest w bezruchu. Nawet mam taką fantazję, że ma Pani w sobie pewien "ruch", ale zatrzymywany. Jakikolwiek ten niewyrażony ruch jest, o ile rzeczywiście jest, to oprócz samego jego zrobienia, ważne jest to, co Pani ta obecna sytuacja robi.
Trzymam kciuki, by była Pani przy sobie i podejmowała Pani dobre dla siebie decyzje. Pozdrawiam serdecznie.
@@NaszeRelacje dzięki
Wielu widzów uzupełniło by ten merytorycznie i kluczowo przedstawiony mechanizm problemu toksycznego rozstania o własne" spektrum +" wielu jest na etapie nie radzenia w uporządkowaniu myśli przez ich natłok i nie wie od czego zacząć chodź najchętniej zaczęli by od krzyku o pełnej mocy i daniu w przepraszam za wyrażenie" mordę " osobie sprawczej i przemoc stosującej. Ja wyszczegulnil bym przypadek w małżeństwach gdzie kobieta toksyczna oskarża i składa fałszywe zeznania namawiając również innych. Sądzę że to powiela się często i kończy tragediami ale po cichu trwa długo i nawet będąc naocznym świadkiem ciężko uwierzyć że ktoś komuś zadaję takie mordercze ciosy pod okiem spokojnie patrzącego i wspierającego sprawcę wymiaru sprawiedliwości.
Niestety takie sytuacje też mają miejsce. Pozdrawiam serdecznie
@@NaszeRelacje dodam że plagą w przypadkach orzeczenia o winie ,których w sporej mierze jest mniej ,zatem jak najpowazniej z przyczyny krzywdy strat traum przyszlosci poszkodowanych członków rodziny dzieci ich bespieczenstwa warunków rozwoju i przygotowania do startu w doroslosci należy wzmozyc dzialania skupić uwage stosowac wszelkie badania i mozliwosci dla poprawnosci w rozpoznaniu w zrozumieniu zaistnialej sytuacji w relacji malzenskiej i realnej oceny według prawdy faktów opini wykwalifikowanych specjalistow! ale Nie ! dla ułatwienia sędziowie jawnie bo z ich ust padają te słowa nawet podczas rozprawy i to na poczatku o rzekomej winie obustronnej i generalizowanie przypadlosci winy bez odpowiedniego angazu to poprostu śmiech z powagi i skutecznosci w Polskim SądownictwIE to podważa logike istnienia i potrzebę utrzymywania wydziałów Rodzinnych .Sprawiedliwosc do kosza a wina dzielona między męża a żonę przez jakies wyssane z palca tezy z jakich powstaly trwałe zalozenia i przyklejane są do rozpraw jak łatka! Naprawdę mnie to doprowadza do zdenerwowania bo wlasnie sady rodzinne bywają najczesciej sadem ostatecznym ! Uff ale jestem poruszony dziś. Dziękuję pozdrawiam
W skrócie plagą jest generalizowanie przyczyny i przypadlosci winy bo nie szuka sie sprawiedliwosci a dzieli wine na małżonków
Z tego co kojarzę, to niestety Polska jest jednym z ostatnich krajów w Europie, gdzie orzeka się o winie.
Moim zdaniem orzekanie o winie powinno zostać zniesione, bo przynosi dużo problemów. Nie mówiąc o tym, że nie potrafię sobie wyobrazić sytuacji, że 100% odpowiedzialności ponosi wyłącznie jedna strona, a druga 0%. Bo przecież nawet samo przyzwalanie na złe traktowanie jest też częścią, za którą warto wziąć odpowiedzialność. Jednocześnie, jest jak jest. Pewnie te okoliczności za szybko się nie zmienią.
@@NaszeRelacje chętnie bym przeprowadził z Panem dyskusje na temat winy podzielił moim punktem widzenia i wiedzą poznał pełną opinie z Pana perspektywy ponieważ nie rozumiem woli zniesienia orzecznictwa o winie i braku wyobrażenia przyczynowości w stosunku 0% do 100%.
Moj Partner probowal mnie zmieszac z blotem. Ale uciekam w dobry momecie 😜
Trzymam za Panią kciuki! Pozdrawiam ciepło