+zajcuxd Racja ale tak się nie stanie bez naszego działania. TV jest publiczna czyli płacą jej politycy którzy aktualnie rządzą z naszych podatków. Więc pokazują to co jest im na rękę więc traktują ludzi jak głupie bydło. Polecam nie oglądać TV i i gdzieś pisać oraz głosować na ugrupowania które pragną to zmieniać.
Praca w McDonald's: Polska- około 10zł/ h Niemcy- około 8,50 E/h Praca ta sama, maszyny do pracy te same, czas pracy ten sam, tylko wynagrodzenie inne.
+MultiGrzesio Niemcy - ilość ludności na 2014 r - 80 mln a liczba ludności w Polsce 38 ml - rynek zbytu nieporównywalny To samo z wycieczkami zagranicznymi. Im więcej firma kupuje (wycieczek, miejsc noclegowych, mięsa i produktów) tym ma mniejsze ceny zakupu oraz im więcej sprzedaje (większy rynek) może płacić więcej pracownikom. Oczywiście powodów jest więcej ale to podstawowe.
+Małgorzata Sz Do przykładu zamiast Niemiec podstawmy na przykład Austrię, Luksemburg czy Holandię, rynki zbytu nieporównywalnie mniejsze od rynku polskiego, a płace nieporównywalnie wyższe.
+MultiGrzesio napisałam, że powodów jest wiele a to jeden z nich, Ciekawy artykuł polecam - "Dlaczego Polacy zarabiają 4 razy mniej niż inni? Ten milioner znalazł odpowiedź". Poczytajcie szczegółowo - tutaj tylko punkty - 1. Mała liczba osób wytwarza PKB -Fundacja „Pomyśl o przyszłości” wylicza, że w Polsce na 38 mln mieszkańców tylko 13 mln jest zatrudnionych w gospodarce, czyli wytwarza PKB. Wynika z tego, że jeden zatrudniony w gospodarce musi „zarobić” na trzy osoby. W Niemczech pracują na dwie osoby! Do tego w Polsce zbyt wiele osób pracuje w organizacjach, instytucjach, urzędach, które nie wytwarzają PKB. Powód 2. Niesprzyjające prawo. Powód 3. Brak tzw. efektu skali. Powód 4. Słabo rozwinięta infrastruktura. Powód 5. Brak klimatu do tworzenia bogactwa. Powód 6. Polska źródłem taniej siły roboczej. Powód 7. Brak polskich firm o znaczeniu globalnym. Powód 8. Konsumpcja importowanych towarów pomniejsza PKB. Powód 9. Za mały eksport. Powód 10. Polska mało innowacyjna. Powód 11. Za wysokie zadłużenie państwa. Powód 12. Blokowanie dostępu do zachodnich rynków zbytu. Powód 13. Gorszy wizerunek polskich produktów. Powód 14. Plaga szarej strefy. Powód 15. Kraje "starej" Unii największym beneficjentem polityki integracji europejskiej. Powód 16. Brak kapitału w polskich przedsiębiorstwach. Powód 17. Korupcja. Powód 18. Niski poziom zaufania społecznego. Powód 19. Niska siła nabywcza polskiego społeczeństwa. Powód 20. Opóźnienia w procesach prywatyzacji.
+MultiGrzesio nei chce mi sie szukac o Austrii, Luksemburgu etc - mozesz poszukac w googlu o ich stanie gospodarki ale podaję Szwajcarie - Średni majątek obywatela wynosi prawie 1,5 mln złotych.. Szwajcaria to jeden z najbardziej uprzemysłowionych krajów świata, choć jeszcze sto lat temu nie odstawał od europejskiej średniej (art. w Na temat - mały kraj bogatych ludzi) Tymczasem w 2002 roku produkcja przemysłowa na osobę była w Szwajcarii 2,2 razy większa niż w USA, o 24 proc. większa niż w Japonii i aż 34 razy większa niż w Chinach. Nie napisałam, że tylko wielkość rynku wpływa ale jest to bardzo ważny czynnik - ogólnie stan gospodarki, rozwojj, wspolpraca z innymi krajami, model gospodarki, już istniejące sieci handlowe, rynki zbytu usług, zasoby naturalne etc Szwajcaria ma długa i bogatą historię , mniej strat intelektualnych i materialnych podczas wojen, ciągłość gospodarcza a nie wojny i komuna, ktoraa zaburzyła i zniszczyła wiele marek, przedsiębiorstw etc
Bitcoin to przyszłość cyfrowego świata, inwestowanie w Bitcoin zapewniło mi stabilność finansową. Szkoda, że wiele osób przeżywających intensywne trudności zignorowało bitcoin, podczas gdy bitcoin może poprawić ich sytuację finansową.
@AnnaPiotr-jc1lkHandel bitcoinami to prawdziwa zmiana zasad gry. Wykorzystanie bitcoina będzie lukratywną decyzją, ponieważ z czasem będzie bardzo opłacalne
Świetny material. Podrzuce moim dzieciom zeby chlonely sensowne informacje o tym jak dziala swiat i jednoczesnie budowaly sobie przeciwwage do lewackiej propagandy ktora ich bedzie otaczac. Dziekuje. PS. W argumentacji o uwarunkowaniach pracodawcy zabraklo informacji ze to on bierze na siebie cale ryzyko. Ale rozumiem ze ma byc prosto i pewnie bedzie o tym gdzie indziej.
Prosimy więcej filmów opisujących punkt widzenia pracownik-pracwawca na wolnym rynku - czas skonczyć myslenie Polaków rodem z poprzedniego ustroju społeczno-ekonomicznego oraz pomoże to młodym ludziom w wyobrażeniu czym jest rynek pracy oraz ociepli wizerunek pracodawców
W materiale całkowicie pominięto czynniki makroekonomiczne jak wielkość PKB i jego struktura,siła waluty,dług publiczny oraz deficyt budżetowy ,struktura tego deficytu,rachunek bieżący (wg mnie najważniejszy) czy zwykłe podatki oraz tzw.klin podatkowy(koszty pozapłacowe) czyli opodatkowanie pracy -to główny koszt dla pracodawców chcących kogoś zatrudnić i dać mu godnie zarobić, (oprócz innych podatków i opłat prowadzenia DG).
Noeliberalny bełkot okraszony ekonomicznymi terminami. Sporo w tym racji, jednak na oczy widać, że "niewidzialna ręka rynku" to mit. Płaca minimalna to mechanizm stymulujący gospodarkę i zmuszający rynek do zwiększania kapitału. No i właśnie podkreślmy - to nie pracodawca, ale konsument płaci pracownikowi. Wraz ze wzrostem podaży, bo tak się nakręca wewnętrzną konsumpcję (która w Polsce jest jeszcze daleka od swojego limitu), wzrosną dochody przedsiębiorców... itd. itp.
Widzialam dzisiaj dwa wasze filmy, mam zamiar obejrzec wszystkie. Super robota, z lekcji w szkole niewiele wynosze, ciezko cos zrozumiec. Tutaj jest zupelnie inaczej. Bede was polecac znajomym :)
Film bardzo dobry. Wydaje mi się, że tylko jednej rzeczy tu brakuje (w kontekście porównań między krajami): swoistej "tradycji". Pomijając lepsze dokapitalizowanie pracy w krajach zachodnich to także fakt dopasowania płac do ogólnoprzyjętych norm powoduje, że zarabia się tam więcej. Przykład: pracownik np. w budzie z kebabem, jeden w Londynie, drugi, dajmy na to, w Radomiu. Technologia produkcji jest ta sama. Nie ma większych różnic. W płacy jest wielokrotna. Dlatego, że "londyński kebsiarz" musi zarabiać tyle, by przeżyć przy tamtejszych cenach produktów. "Radomski kebsiarz" mierzy się na co dzień z cenami polskiej prowincji. W praktyce to wpływa na oczekiwanie płacowe obu kebsiarzy jak chyba nic innego.
Jako przedsiębiorca nie dzielę pieniędzy ja - pracownicy. Dzielę je: wyzyskiwacze - pracownicy (ja jestem w tej grupie) - firma. Nie zgodzę się też zatrudnianiem za najniższą możliwą kwotę. Tak robiąc miałbym rotację, fatalne morale, zaangażowanie, rezultaty, słabe osoby. Myślę raczej jak więcej zarobić na koniec miesiąca, a nie jak zaoszczędzić. Rachunkowość kosztowa to hamulec. Decyzje należy podejmować na podstawie przerobu - większy zysk.
Mała uwaga: nie "na Podlasiu" tylko w województwie Podlaskim, ewentualnie: w Podlaskiem. Podlasie to region geograficzny, mały fragment Podlaskiego. 🙂 Druga rzecz: wiem że filmik ma już trochę czasu. Lecz podejrzewam że i wtedy były przykłady gdy ludzie dobrowolnie NIE chcieli zarabiać więcej. Przykład niedawny to protesty lekarzy z Kanady. Bardzo dobry kanał i bardzo wartościowe filmiki! Pozdrawiam! 🙂
W Anglii wstawia się 2 drzwi dziennie, w Polsce 5-8. Dlaczego płaca dla Polaka jest mniejsza, skoro wykonał większą pracę? Dlaczego w tych samych korporacjach, przy tej samej pracy i przy tych samych warunkach w Polsce zarabia się mniej? Polska nie jest - wbrew temu, co mówią - zaściankiem Europy, mamy dużo nowoczesnego sprzętu, przedsiębiorcy inwestują i rozwijają firmy, a jednak nam wiedzie się dużo gorzej. Wynika to w dużej mierze z systemu, przede wszystkim podatki, ale również z tego, że do 1989 Polska była regularnie i legalnie okradana, podczas gdy 100-200 lat temu kraje zachodnie okradały inne państwa. Tym się różnimy i z tego powodu jesteśmy w tyle. Nie mniej uważam, że Polska bardzo goni Europę Zachodnią, natomiast Europa Zachodnia chyli się ku upadkowi.
Jest jeszcze coś. Rynek usług. Zauważ że samochód, komputer etc (czyli wszystko co wytworzyly maszyny - automat) ma taką samą cenę (różnica to podatki + doliczona pensja dilera). Pensje w niemczech czy holandii sa wyzsze ale rynek uslug rowniez drozszy. wszedzie tam gdzie prace musi wlozyc czlowiek to bedzie drozsze. Takze masz sytuacje ze np w holandii, niemczech zarabiasz 4 razy tyle i 4 razy tyle placisz za uslugi, przy inne produkty jak elektronika lub zywnosc ok 50% drozsza (bo praca pracownika) powoduje to ze ogolnie standard zycia jest wyzszy w tych krajach bo nie wydajesz calej pensji na uslugi. W polsce tez zaczyna się to uwidaczniać, dentysta, fryzjer, prywatny nauczyciel 70-200 zł za godzinę pracy, 70 tam gdzie nie pomaga Ci drogi sprzet ktory musisz kupic lub materialy ktorych uzywasz do pracy.
W materiale pominięto dość ważny aspekt, że często pracownicy godzą się na jakąś stawkę, bo muszą ;). Więc przedstawianie prześmiewczo tylko od strony "rycerza społecznej sprawiedliwości" niekoniecznie bierze pod uwagę wszystkie aspekty. Zakładacie, że wewnątrz tych widełek 1500 - 3000 znaczenie mają tylko umiejętności pracownika, fajność szefa i presja zewnętrzna "rycerza". Prosta ekonomia ma sens, ale niekoniecznie wtedy kiedy się sprowadza ją do dosłownie 2-3 parametrów.
Tak, oczywiście, że każdy musi pracować, żeby jeść. Alternatywą jest użycie aparatu państwowego, by z podatków innych osób otrzymać coś za darmo. To jednak, że ludzie muszą pracować aby jeść nie jest przymusem ekonomicznym. Równie dobrze można oskarżać ludzki organizm za przymus pójścia do toalety. "Zakładacie, że wewnątrz tych widełek 1500 - 3000 znaczenie mają tylko umiejętności pracownika, fajność szefa i presja zewnętrzna "rycerza"." Nic takiego nie zakładamy. Przyjmujemy świat takim jakim jest, a to, że ktoś musi się zgodzić (żeby jeść) na mniej lub więcej zależy od w dużej mierze od niego samego (wykształcenie, umiejętności) a także z warunków rynkowych (podaż i popyt na pracę, podaż kapitału).
Z tym kapitałem to nie do końca tak jest. Istnieje wiele firm międzynarodowych bądź z oddziałami w innych krajach, z takim samym kapitałem, a z różną płacą. Dla przykładu: Vodafone, Rossmann, Lidl.
Dlaczego np. w Holandii pracownik zarabia 2000 euro a pizza kosztuje w supermarkecie 3 Euro a w Polsce pracownik na tym samym stanowisku zarabia 2000 pln a pizza w supermarkecie kosztuje 12 pln?
+HolyLander Bo w Holandii ludzie biją się o dobrego pracownika, stąd wysokie stawki, a przy sporej ilości firm produkujących takie pizze itp ceny muszą być jak najniższe. To konkurencja powoduje obniżkę cen. Nie biorę pod uwagę innych czynników jak ceny surowców etc. To tak samo jak ze zdziwieniem ludzi, że po wprowadzeniu euro na Litwie kalafior kosztował wcześniej gdzieś 2,5 lita a teraz kosztuje 2,5 euro. Ale zarobki pozostały bez zmian..
@@mironmiron2700 Myślę, że gdyby wszyscy pracownicy polskich sklepów zrobili ogólnopolski strajk, to by wynegocjowali zarobki na poziomie tych holenderskich. Przecież umiejętności takie same, sprzęt taki sam i ceny produktów takie same.
@@piotrppp202 no wynegcjowali by, tylko ciekawe kogo by potem było stać na płacenie cen w sklepach które by musiały tym samym wzrosnąć ale na to już nie wpadłeś
to nie jest prawda, że pracownik nie moze zarobic wiecej niz jego wartość dodana. Sojrzmy na przedsiębiorstwa państwowe. A i ja się przyznam, choć jestem w prywatnym przedsiębiorstwie, że równiedobrze mogłoby nie być m,ojego stanowiska i firma chulała by praktycznie tak samo.
+Paweł Szarmach myślę że rycerze to nie to co o nich myślimy tylko określenie ironiczne tego co oni o sobie myślą. Choć z określenia rycerze to tylko "zakuty łeb" się zgadza.
Nie zgodzę się do końca z tym filmem. Z własnego przykładu, kilka lat temu pracowałem na produkcji w niemieckiej firmie. Zostałem wysłany do centrali w Niemczech aby przeszkolić się na stanowisku które miało zostać przeniesione do Polski. W Niemczech na tym stanowisku cel na zmianę był 350 przewodów hamulcowych a w Polsce 700. Różnica o 100% więcej. Wypłata w tamtym czasie w Polsce około 1400 złotych w Niemczech około 2000 euro. Kolega programista (system SAP) W Polsce zarabiał 3500 - 4000 złotych, to samo robiąc zatrudniając się w austriackiej firmie około 14000 złotych. Także są tą wydajnością to tylko w teorii :)
Sposób zarządzania też ma wpływ na produktywność.Jesli nie ma oficjalnych nagród (premii,awansów itp) za przekroczenie wykonania ponad 100% normy-to wiele osób bedzie szło po najmniejszej linii oporu i robic ok 100% normy, mimo że czasem są w stanie zrobic 200-400% normy....Widziałem to w kilku firmach.Drugi czynnik-atmosfera w pracy-dyrektor krzykacz sprawi że wprawdzie ludzie beda zapiepszali gdy bedzie patrzył ale bedą sie ochrzaniac gdy nie bedzie patrzył, a atmosfera-sprawianie poczucia że gra sie w 1 drużynie-poprawi ten wynik i zwiekszy lojalność wobec firmy.
Filozofia kaizen też jest obca w wielu małych i srednich firmach.A np Toyota od dziesiątek lat stosuje-co pomogło jej urosnąć. Kadra menagerów,kierowników też powinna sie uczyć, a wielu osiadło na laurach.
Świetny odcinek! Naprawdę genialnie przedstawliście dwie strony medalu zatrudnienia. A tak z innej beczki. Ostatnio widziałem w telewizji reklamę przedstawiającą "robienie" ładnie wyglądających stron internetowych. I w tej reklamie była użyta identyczna szata graficzna jak w waszych materiałach. Czyżby był za nią odpowiedzialny wasz grafik?
Nie. W państwach w naszym położeniu geograficznym, minimalny rząd daje efekt podobny do kraików neokolonialnych - inni tylko czekają na przychylne wiatry, słabości do rozszarpania nas i dokończenia prac liberałów z PO i dawnych komunistów z końca ubiegłego wieku. Nie będzie zmiłuj się każda słabość będzie wykorzystana a szaraczki dociśnięte bez sentymentu. Nastawienie ludzi jest takie, że nie będą głosować na wzrost walki konkurencyjnej między nimi, aby bogacze byli bogatsi a szaraczki bardziej wyzyskiwane. Nie będą głosować za dalszymi ułatwieniami w rozszarpaniu ojczyzny przez silniejszych obcych nie mających sumienia ani skrupułów. Zobacz dla początkujących np. parę odcinków w całości na YT Jacka Bartosiaka itp.
+GDZIE SĄ MOJE KAMIENICE? poprosiłem na koniec aby obejrzeć parę programów/prelekcji Jacka Bartosiaka na YT (np.), wystarczy nie głupiemu za rozpisywanie się o sprawach z których powstał ogrom podręczników i artykułów (w tym też w ostatnich latach)
+inny LOLWUT? PO to tacy liberałowie jak ze mnie baletnica - wpisali liniowy w program, mieli 8 lat, by zrealizować, i "ch**, d*** i kamieni kupa", zrealizowali za to podwyżkę VAT i skok na OFE. Co do p. Bartosiaka, z całym szacunkiem do niego, jest raczej ekspertem od spraw geopolitycznych, a nie ekonomicznych, więc nie wiem, po co go tu wplątywać. Co do "bogacze jeszcze bogatsi," to akurat nie wina mechanizmów wolnorynkowych, tylko lobbingu, jakiego ci bogaci się dopuszczają, czyniąc wskutek rynek mniej wolnym niż wcześniej. Nazywa się to "kapitalizmem kompradorskim" jak mawia np. Stanisław Michalkiewicz.
to wszystko przy założeniu że pracodawca zechce dzielić się zyskiem z pracownikiem i podwyższać jego wynagrodzenie przy wzroście dochodów, a tak nie jest, i poza płacą minimalną nic go do tego nie zmusza
Problem w Pana rozumowaniu jest taki, iż bierze Pan tylko pod uwagę najniżej zarabiających gdzie rzeczywiście płace zmieniają się powoli i stoją w miejscu ze względu takiego, iż nie zwiększa się ich wydajność. Proszę spojrzeć na branże IT, pensje informatyków rosną, ponieważ posiadają specjalne umiejętności, które zwiększają ich produktywność.
Ten trochę lepszy nie przyjdzie pracować za 3000 zł, bo powie, że zna swoją wartość, a życie kosztuje: rata za mieszkanie 1200, rata za samochód 1200, utrzymanie mieszkania i samochodu 1500, żywność 600, media 300 - On potrzebuje 4800 netto, albo nie będzie w stanie egzystować, czyli nie przyjdzie pracować poniżej 7000 brutto. W przeciwnym razie musiałby z czegoś zrezygnować. Targujmy się, zamiast samochodem może jeździć do pracy autobusem. Wtedy wymagania spadają o powiedzmy 1500. 3300 to nadal znacznie powyżej 3000 brutto. Może niech nie je... ok, ale wtedy nie będzie mógł pracować. To może po co mu mieszkanie, może być bezdomnym... Wniosek - za 3000 brutto nie da się przeżyć godnie w Polsce w jakimkolwiek województwie. Owszem Polacy kombinują: małżeństwo dzieli kosztu mieszkaniowe i samochodu na pół, można mieszkać u mamy lub babci, ale to nie zmienia faktu, że to nie jest życie, a egzystowanie.
To w takim razie mamy; A Firmę Polską która ma dochód powiedzmy 10mln Euro, przy sprzedaży załóżmy 100 przedmiotów, i Firmę B Niemiecką której dochód to również 10mln Euro przy 100 sprzedanych sztukach. Jak to jest możliwe że przy takiej samej ilości pracowników i przychodów zarobki w Polsce są niższe kilkukrotnie? :)
nie bo u nas lepiej dać najniższą krajową i niech sobie robią bo nie ma innej pracy szczególnie w małych miastach, a jak się nie podoba to jest dziesięciu innych chętnych na najniższą krajową. Witamy w Polsce
Tak może #prosta_ekonomia, zrobi odcinek o niesprawiedliwości regionalnej, dokładnie chodzi mi o sztywne ramy podatków, ustawy i urzędy nie wiadomo dlaczego wszystko liczą sztywnymi kwotami zamiast wprowadzić wartości procentowe. 1100 zł ZUSU w warszawie to jeszcze ok, ale w polsce B i mniejszych miejscowościach to ogromne pieniądze, za które można by było spokojnie żyć przez miesiąc.
Jak się nie ma nic do zaoferowania pracodawcy jako osoba oprócz siły własnych mięśni to czego można oczekiwać? Zawsze można zmienić miejsce zamieszkania oraz prace. Trochę własnej inicjatywy oraz zaangażowania.
Myślę, że warto tu uwzględnić wysokość opodatkowania pracy( przymus ubezpieczeń i dochodowy). Minimalne wynagrodzenie brutto wynosi 2250zł. Pracownik na rękę otrzymuje 1633,78 zł ale wypracować musi 2710,81 zł. Przeszło 1000 zł zabiera państwo. Przy średniej płacy wynoszącej 4950 zł brutto pracownik otrzyma do ręki zaledwie 3515,93 zł a wypracować musi 5963,77 zł. Prawie 2500 zł zabiera pazerne państwo.
Bzdura Byłem w Niemczech i zapewniam, że oni mają tam dokładnie takie same młotki. Co więcej jeszcze mi się nie zdarzyło dostać więcej bo pracodawca więcej zarobił.
J.B. W. Zdajesz sobie sprawę z tego że ten młotek to tylko abstrakcyjny przykład do zobrazowania tematu? Chodzi tu o maszyny, znacznie lepiej niż u nas zmechanizowane i zautomatyzowane procesy produkcji w wielu działach przemysłu
@@brzeczyszczykiewicz3629 A jednak istotne różnice w płacach dotyczą nie tylko tych zawodów w których do czynienia mamy z kosmicznymi (z naszego punktu widzenia) technologiami ale również tych względnie prostych, gdzie i narzędzia nie są jakoś specjalnie wyszukane. Co więcej, na tamtą stronę jedzie się (a przynajmniej tak było w przypadkach z którymi miałem do czynienia) z własnymi narzędziami i to nimi wykonuje się powierzone zadania. Właściwie nie pamiętam sytuacji w której dostaliśmy na miejscu coś co by znacząco wpłynęło na naszą wydajność a czego u nas ze świecą szukać.
@@j.b.w.4884 Bo całość ekonomii danego kraju jest powiązana. Przyjmujemy, że generalnie rzecz biorąc w Niemczech środki kapitałowe są większe. Wtedy niemiecki pracownik, który nie wykorzystuje wyszukanych środków (w porównaniu do polskiego pracownika) może wymusić na pracodawcy wyższą pensję niż w Polsce, bo zawsze ma w kieszeni argument, że może się przekwalifikować na profesję, gdzie te środki mają większe znaczenie. Zresztą, o ile nie znam się na temacie, myślę że bardzo zawężacie swoje myślenie za pomocą tych młotków i maszyn. Podczas gdy na całość każdej pracy wpływa logistyka, organizacja, marketing, badanie rynku zbytu itd.
@@Halera- I to wszystko się zgadza. Pamiętaj tylko proszę, że mój komentarz odnosi się do tego jak zostało to przedstawione w filmie. Czyli dość prosto. 😉
Chodzi tu też o podejście pracownika do pracy i pracodawcy. Ogólnie mówiąc Polak jak pojedzie za granicę to zapieprza jak dzik ale w kraju ma na wszystko wyjebane bo przecież nie będzie prywaciarza dorabiał, więc gówno zarabia za gównianą pracę. Można by też powiedzieć że hujowo pracuje bo ma hujną wypłatę i koło się zamyka bo pracodawca nie da mu więcej za opierdalanie. W reichu nie wolno palić na zakładzie i Niemiec nie zapali, w polszy też nie można palić a opierdalacze jarają z bunkra po kątach. Polak jak posiedzi za granicą długo to też zaczyna w huja walić, kombinować, coś podpierdoli i ma zły wpływ na resztę załogi, dlatego mają taką opinię lenia pijaka i złodzieja.
W moim mieście powstało w ostatnim czasie kilka sporych, przemysłowych zakładów pracy. Ogólnie jest teraz rynek pracownika, bo nawet moja firma wciąż zatrudnia i wyraża zapotrzebowanie na nowych pracowników. Dlaczego, z tego co wiem, wszystkie zakłady wciaż płacą podobnie a podwyżki roczne są jedynie delikatnie ponad inflację? Zmowa?
To nie prawda w pracowałem w Niemczech w niemal identycznej firmie jak w Polsce i proces prosukcyjny się nie różni po prostu duża część zarobków pochłania pancerne państwo podatkami
Osobnik plecie jak teoretyk mający posadkę z gwarantowaną pensją za przychodzenie do "pracy". Gdyby miał firmę przez jakiś czas, to by rozumiał od czego zależy płaca pracownika.
Mam kilka pytań. Jeśli zagraniczna firma otwiera fabrykę w Polsce, to też ta fabryka ma niższą efektywność? Dlaczego zagraniczna firma nie przeniesie swoich rodzimych standardów do Polski? I kapitału? A jeśli przenosi, a wypłaty są na tym samym poziomie (niskim) to o co tutaj chodzi?
+tomek1234poland standaryzacja i know-how jest przenoszona, to byłoby bez sensu ze strony firmy, aby pracować jakimiś starymi metodami. Wina niskich płac ma dwie strony medalu, z jednej pracodawca który chce płacić jak najmniej, a z drugiej jest pracownik który się na to godzi. Proszę spojrzeć na branżę gdzie brakuje specjalistów, takich ekspertów w danej dziedzinie. Jak brakuje takich osób to płace są diametralnie większe. Jeśli rynek jest nasycony, ma za dużo specjalistów w danej dziedzinie to pracownicy ze sobą konkurują o miejsce pracy i godzą się na niższą pracę. Efektywność w sektorze usług między naszymi specjalistami a zagranicą nie różni się zbytnio, jest na takim samym poziomie lub nawet lepszym a płaca i tak jest niższa. Księgowa u nas w korpo zarobi z 3000 zł netto a za granicą będzie to odpowiedni 3000 ale euro lub funtów. Jakby pracodawca nie miał kogo zatrudnić bo nikt by nie odpowiedział na jego ofertę za 3000 zł to co by było? Zamknął by biznes? Miałby kilka wyjść, ale jednym z nich byłoby podwyższenie płacy. Wraz ze wzrostem kwoty wzrasta też ilość kandydatów.
Dla mnie pozostaje jedno pytanie, na które nie otrzymałem odpowiedzi: Jeżeli mamy pracownika A i B z różnych krajów i obydwoje mają ten sam kapitał np. z bogatego kraju C. Oraz firma z kraju C produkuje towar który sprzedaje w kraju pracownika A i kraju pracownika B za tą samą wartość [np. 100zł i 25E] To dlaczego pracownik A zarobi mniej tylko dlatego że średnia płaca w danym kraju jest niższa? Mamy tutaj tylko i wyłącznie do czynienia z niewiedzą pracowników że zgodzili się na pracę gdzie pracodawca ma dużo większy zysk z ich wypracowanych usług? Czy chodzi o to że kapitał uśrednia się na cały rynek pracy?
+Tomasz Trela popyt i podaż, czyli ilość firm w stosunku do pracowników, klin podatkowy, ogólna ilość kapitału w kraju, większa siła nabywcza społeczeństwa. Kilka przyczyn może być
Ciekawy artykuł polecam - "Dlaczego Polacy zarabiają 4 razy mniej niż inni? Ten milioner znalazł odpowiedź". Poczytajcie szczegółowo - tutaj tylko punkty - 1. Mała liczba osób wytwarza PKB -Fundacja „Pomyśl o przyszłości” wylicza, że w Polsce na 38 mln mieszkańców tylko 13 mln jest zatrudnionych w gospodarce, czyli wytwarza PKB. Wynika z tego, że jeden zatrudniony w gospodarce musi „zarobić” na trzy osoby. W Niemczech pracują na dwie osoby! Do tego w Polsce zbyt wiele osób pracuje w organizacjach, instytucjach, urzędach, które nie wytwarzają PKB. Powód 2. Niesprzyjające prawo. Powód 3. Brak tzw. efektu skali. Powód 4. Słabo rozwinięta infrastruktura. Powód 5. Brak klimatu do tworzenia bogactwa. Powód 6. Polska źródłem taniej siły roboczej. Powód 7. Brak polskich firm o znaczeniu globalnym. Powód 8. Konsumpcja importowanych towarów pomniejsza PKB. Powód 9. Za mały eksport. Powód 10. Polska mało innowacyjna. Powód 11. Za wysokie zadłużenie państwa. Powód 12. Blokowanie dostępu do zachodnich rynków zbytu. Powód 13. Gorszy wizerunek polskich produktów. Powód 14. Plaga szarej strefy. Powód 15. Kraje "starej" Unii największym beneficjentem polityki integracji europejskiej. Powód 16. Brak kapitału w polskich przedsiębiorstwach. Powód 17. Korupcja. Powód 18. Niski poziom zaufania społecznego. Powód 19. Niska siła nabywcza polskiego społeczeństwa. Powód 20. Opóźnienia w procesach prywatyzacji.
Ad 1 "jeden zatrudniony w gospodarce musi „zarobić” na trzy osoby. W Niemczech pracują na dwie osoby." mało tego - ile jest polskich firm zatrudniający Niemców za granicą? ile jest niemieckich firm zatrudniających Polaków? Czyli część z polskiego PKB to bogactwo Niemiec, Francji, WB
Z pkt 14. bym miał wątpliwości, akurat szara strefa może, paradoksalnie, ratować przedsiębiorczość w pewnych wypadkach. Chyba, że chodzi o ewidentnie nielegalne działania, typu wyłudzanie VAT...
A taka sytuacja: kasjer pracujący w Tesco w Polsce zarabia podobno około 1400zł/miesiąc, w Wielkiej Brytanii 1000 funtów/miesiąc. Z czego wynika różnica w zarobkach? Bo wydaje mi się, że zarówno kasjer z Polski jak i z UK pracują mniej więcej z taką samą efektywnością.
+Keri 3D rynek zbytu mają większy (więcej sprzedają co znaczy , że firma wiecej zarabia, a im wiecej sprzedaje tym ma mneijsze ceny zakupu u producenta wiec tym bardziej wiecej zarabia) - w UK 63 mln ludzi w Polsce tylko 38 mln ludzi
@@margplsr3120 Jak to większy, skoro są podobne ceny (ceny mieszkań i usług się znacznie różnią ale produktów są podobne a czasem nawet w Anglii mogą być niższe)? Odpowiedź: podaż pracy - mieszkaniec Anglii nie zgodzi się pracować za tyle co mieszkaniec Polski. Myślę, że gdyby wszyscy pracowinicy polskich sklepów zrobili ogólnopolski strajk, to udałoby się wynegocjować nawet dwukrotnie wyższe wynagrodzenie.
Fajny ten film, taki nie za mądry, nie za prawdziwy. Nie ma nic wspólnego z rzeczywistością... zarobki zależą tylko od tego ile musi zapłacić pracodawca, czyli za ile ludzie będą chcieli do niego przyjść. Znam firmę w której każdy z pracowników przynosi codziennie mniej więcej taki zysk, jaką ma pensję miesięczną...
Wyrównanie kapitału nastąpiło już dawno. Te różnice wynikają raczej z podaży na rynku lokalnym ale też i krajowym. Poza tym w Polsce istnieje jakby zmowa, ile kto ma zarabiać.
dobrze, to wytłumacz mi czemu osoba np. na zmywaku albo sprzątająca w polsce i w anglii wykona tą samą prace przy użyciu takich samych narzędzi a jednak wynagrodzenie będzie inne?
Prosta Ekonomia W każdym razie czy możliwy jest przesyt rynku pracy przez programistów? Zamiast odpowiadać tylko mnie, może Pan zrobić filmik o tym jakie kwalifikacje u pracownika są teraz najbardziej poszukiwane, i mniej więcej jak to będzie wyglądać za 5,10 lat. Albo o zawodach które długo będą aktualne takie jak lekarze. Obecnie jestem w gimnazjum i chciałbym sobie wybrać jakieś wartościowe technikum i studia tak żebym mógł znaleść prace w zachodniej europie/USA/ Australii. Jeśli chodzi o mnie myślałem o mechatronice czyli połączenie robotyki elektryki i programowania, a wydaje mi się to wartościowe i przyszłościowe. A przyjąłem sobie na cel zarabianie 1000zł w ciągu 8 godzin pracy. Może i wygórowane ale możliwe
+Funcio Placki jest możliwy przesyt w każdym zawodzie. Jeśli chcesz dużo zarabiać to najważniejsze pytanie, na które musisz sobie odpowiedzieć to: jakie umiejętności będą potrzebne, a jednocześnie rzadkie, za 10 lat. Za co ludzie będą skłonni zapłacić dużo pieniędzy. Ja niestety nie odpowiem na to pytanie, bo nie znam każdej branży, żeby móc to wiedzieć. A to, że wysoko sobie stawiasz poprzeczkę, to dobrze.
Można wiedzieć w jakim programie montujesz prezentacje? Swoją drogą świetna robota! Mowa tu o całym kanale. Bardzo rzadko zdarza się, żebym po 2 filmikach rzucił suba i obejrzał wszystkie prezentacje na jedno kopyto :))
Ale trzeba tu uwzględnić słabość negocjacyjną pracownika z małym lub żadnym kapitałem. Przedsiębiorca łatwiej może "grać/blefować" na rynku, zatrudniając czy zwalniając tak żeby zarobić więcej. Pracownik nie może sobie zazwyczaj na to pozwolić. Utrata dochodu choćby na miesiąc stawia takiego pracownika w naprawdę trudnej sytuacji. Dlatego zostaje u jednego pracodawcy, mimo niskiej ale pewnej pensji. I to powoduje, że w kraju z masą ludzi biednych łatwo jest doprowadzić do sytuacji, gdzie zarobki są "sztucznie" obniżane tak aby uniemożliwić ludziom wzbogacanie się i posiadanie kapitału, aby nie mogli zbyt łatwo "grać" na rynku. I sądzę, że w wielu branżach tak jest w Polsce. Generalnie to jest presja Zachodu, aby utrzymywać tu w naszym kraju jak najniższe stawki wynagrodzeń, w ten sposób stajemy się wykształconą, dobrą i bardzo tanią quasi niewolniczą siłą roboczą. I mojej opinii duże znaczenie ma też kwestia rasowa, która jest bardzo znacząca tutaj. Polak na Zachodzie ma z zasady dostać znacznie niższą stawkę bo jest Polakiem.
ten filmik zawiera dużo nieścisłości i manipulacji czym wytłumaczymy różnice w zarobkach 2 pracowników w Lidl lub Tesco ? Np w Polsce i Niemczech/Anglii Efektywnością ? Ilością kapitału ? Jest przyzwolenie na niskie zarobki to firmy mało płacą :) najlepszym przykładem był parę lat temu nagły wzrost ceny paliw - ceny wzrosły - firmy się przystosowały i płacą więcej Koszty pracownika są często marginalne w całości kosztów danego projektu /przedsiębiorstwa - jeśli byłaby na rynku presja /obowiązek wzrostu wynagrodzeń dla pracowników firmy by sobie poradziły - problemem jest to by był to obowiązek powszechny i dotyczył wszystkich firm w równy sposób Drugą bardzo ważną sprawą jest strasznie wysokie opodatkowanie pracy w Polsce
Jeśli jest wystarczająca podaż chętnych pracowników na dane stanowisko z niską płacą to pensja tam nie wzrośnie . Prawo popytu i podaży pracy była zawarta w filmie .
TO PROSZĘ porównać pracę pracownika Lidla w Kostrzynie i Frankfurcie nad Odrą ceny w sklepie są podobne obroty również uznajmy że podatki też (chociaż niemieckie są nieco wyższe) dlaczego pracując w Frankfurcie zarabiamy 2000 euro a w Kostrzynie 700 euro ??
Roznice plac wynikaja z handlu miedzynarodowego ..importu exportu ..co przeklada sie na wzrost gospodarczy . Ale place nie koniecznie okreslaja standard zycia - zarabiajac 1000 zl czy 1000 $ czy 1000 € NIE MA znaczenia a koszt zycia - a ja nie zyjac w PL wiem ze kosz zycia w PL jest drozszy niz Hiszpania Niemcy UK ..Polacy placa proporcjonalnie wiecej za prad ,wode,uslugi,produkty codzinnego uzytku..przyklad - domestos w PL kosztuje 3 razy wiecej niz UK..drozszy niz w Hiszpanii i Niemczech...Polska inwestuj w tania czysta energie bo to jest napedem gospodarki - czemu bo jak konsumer zaplaci mniej to wyda / zainwestuje wiecej..Drugi problem w PL macie jest brak dostepu do kredytow nisko oprocentowanych -a raczej branie kredytu w PL to samobojstwo...gdzie w Europie zachdniej na rozwoj biznesu czlowiek do roku 21 dostaje £1000 za wypisanie tylko biznesu planu..wiec jest pod gorke z wlasna dzialalnoscia...Wydajnosc nie ma znaczenia jak nie ma popytu bo on naprawde wyznacza wskaznik potrzebnej wydajnosci...
Uwierz ze w Polsce w wielu dużych korporacjach jak i mniejszych firmach używa się takiego samego "kapitału". Problem w tym że zamiast podnosić standard właściciele wolą zachować wyższy zysk dla siebie. Mentalne niewolnictwo. Nie wmówisz mi że Kanadyjska korpo na Polskiej ziemi ma gorsze narzędzia a zarabia się tam koło 2000zl netto. Tania siła robocza
Szkoda, że nie dodałeś przykładów np. średnia pensja w IT gdzie pracowników brakuje, wydajność w stanach, a w Polsce (rolnictwa). Dodatkowo uważam też, że bezrobocie to główny czynnik i szkoda, że nie podałeś tego na początku.
I tutaj jest jeden z dwu problemów leseferyzmu. Płaca za pracę na danym stanowisku, zależna od kompetencji, powinna być jawna. Duże firmy stać na wynajęcie specjalistów od negocjacji, którzy zawsze będą w niej deklasować specjalistów od czegokolwiek innego. Skoro przy tym jestem, to także napomknę o drugiej rzeczy - banki muszą mieć nałożoną obowiązkową pełną rezerwę, gdyż inflacja to inicjowanie agresji przeciwko mnie. Psucie pieniądza to kradzież a wszelkie działania, których jest ono jawnym skutkiem, to przestępstwa. Z tych dwu powodów nie określam siebie jako leseferysty, tylko jako neoliberała.
0:10 Śmiem polemizować. Różnica wynagrodzeń za tą samą pracę/usługę wynika przede wszystkim z podaży zasobów ludzkich chętnych do wykonywania tej pracy i popytu na to dobro/usługę. Efektywność pracy to _efekt_ a nie przyczyna - przy niskiej podaży zasobów (czyli wyższym koszcie zatrudnienia) pracodawca inwestuje w rozwiązania zwiększające efektywność pracy, gdyż koszt zatrudnienia kolejnego pracownika jest wysoki. Samozatrudniony będzie inwestował kapitał w zwiększanie swojej efektywności wraz ze zwiększeniem popytu na jego usługi. Natomiast, jeśli podaż zasobów ludzkich jest wysoka, to koszt zatrudnienia jest niższy, a pracodawcy łatwiej jest zatrudnić więcej osób za mniejsze wynagrodzenie, niż inwestować kapitał w zwiększanie efektywności pracy pracowników. Wobec tego twierdzenie że „różnice płac wynikają z efektywności pracy” jest błędne. To efektywność pracy wynika z kosztów zatrudnienia. Jednak cieszę się, że takie filmiki powstają. Można się wiele nauczyć i merytorycznie podyskutować. 👍
+Prosta Ekonomia moze nagracie jakiś film o skutkach przyjęcia przez Polskę euro jest to dosc przestarzały temat I PIS raczej by tego nie zrobiło ale takie partie jak .Nowoczesna czy PO popieraja takie rozwiazania
Ok... fajnie wytlumaczone sle.. ja pracuje w Irl jako kierowca autobusu i zarabiam 2800 jurkow na miesiac czyli jakies 11000 zl. Czy az takie zarobki ma firma ze pozwalaja pracownikowi na takie zarobki czy w Polsce bilety sa za tanie?? Czy sa inne powody bo przeciez koszty zycia nie moga powodowac az tak duzej przepasci w zarobkach..
A różnice w zarobkach nie wynikają bardziej z różnic kursów walutowych? Dlaczego Euro jest warte raz 1USD, a innym razem 1,5USD? Tym samym Niemiec i Amerykanin zarabiają więcej lub mniej względem siebie i względem np. złota. W krajach, które dużo eksportują drogich i luksusowych dóbr (np. Niemcy samochody, USA produkcje filmowe, oprogramowanie, patenty), są wysokie zarobki , bo ich waluta jest wyceniana wyżej. Niemiecki hydraulik też zarobi więcej tylko dlatego, że jego kraj ma duży eksport w branży motoryzacyjnej.
żeby ludzie zarabiali więcej trzeba podwyszyć minimalną ja bym podniósł do 6000 od razu i wszyscy byśmy mieli 6000 a chciwi prywaciarze musieli by się dostosować do prawa i płacić 6000
A co jak młotek opatentuję i dany kraj nie może używać młotka tylko musi ten młotek wynająć lub kupić licencję na ten młotek? Wtedy ci którym narzucę swoje prawodawstwo o ochronie patentów nie może wyprodukować swój młotek mimo że jest to banalnie proste tylko musi korzystać z licencji na młotek i musi płacić za "dzierżawę" młotka. Tak właśnie rozwija się kolonializm, wasalizm, niewolnictwo i rządy państw na to się zgadzają w tym władze polskie i to z tego wynikają różnice płacowe w różnych krajach.
myślę, że nestety w Polsce mowa o wyzysku nie jest bezpodstawna a chciwi pracodawcy niechętnie wypłacają godziwe pensje. Dlaczego np. kwiaciarka w Berlinie, która sprzedaje róże po 1euro/sztuka może zarabiać 1500 euro miesięcznie? Dlaczego taka sama kwiaciarka sprzedająca róże w Warszawie po 5zł/sztuka ma płacone 1200zl?
+novril92 Nie wziąłeś pod uwagę, że w Polsce koszty pracy, jakie ponosi pracodawca w podatkach mogą być znacznie wyższe, stąd może wynikać różnica, nieważne po ile chodzą róże.
+novril92 +Keri 3D rynek zbytu mają większy (więcej sprzedają co znaczy , że firma wiecej zarabia, a im wiecej sprzedaje tym ma mneijsze ceny zakupu u producenta wiec tym bardziej wiecej zarabia) - w UK 63 mln ludzi w Polsce tylko 38 mln ludzi
W ostatnich punktach zwolennicy Keynes'a stwierdzą że wspierać powstawanie nowych firm trzeba przez "stymulowanie popytu" (cokolwiek by to mogło znaczyć) np. przez zwiększenie podaży pieniądza.
A ja z innej beczki, co to za utwór który leci w tle? W opisie podałeś tylko motyw końcowy, a ciekawi mnie tytuł głównego motywu, gdyż przyjemnie mi się go słucha :) Z góry dzięki za odpowiedź
Jak w takim razie wytłumaczyć, że w Polsce jako kelner nad morzem dostaniesz 1/4 tego co kilka kilometrów dalej w Niemczech? Wartość wykonywanych czynności powinna mieć zbliżoną wartość, a płaca całkiem różna
+Leszek Sierschuła +Keri 3D jest jeszcze kwestia rynku zbytu - np Niemcy z 80 mln mają większy (więcej sprzedają co znaczy , że firma wiecej zarabia, a im wiecej sprzedaje tym ma mneijsze ceny zakupu u producenta wiec tym bardziej wiecej zarabia) - w UK 63 mln ludzi w Polsce tylko 38 mln ludzi
+Małgorzata Sz Według Twojej teorii Indie i Chiny byłyby najbogatsze, a chyba nie są? To nie jest kwestia ilości ludzi, tylko ilości kapitału, którym ci ludzie dysponują
+Krzysztof Mytnik i jest to także kwestia ilości ludzi - pamiętam jak ludzi się dziwili dlaczego wycieczki zagraniczne te bliskie i dalekie są w PL droższe niż w NIemczech. Jest wiele powdow ale kwestia skali jest tui kluczowa. BIuro podróży wykupuje miejsca hotelowe (i w samolocie) przed sezonem (na pond pół roku wcześniej i rok czesto) - ceny dostaja w zależności o tego ile wykupują w danym hotelu - nie tylko Chorwacja, Tunezja, Egipt etc ale i dalekie egzotyczne miejsca - dawano nam przykład, że Niemcy wykupują "sto razy" razwy więecj niż np. Polska więce ceny mają mniejsze -tam ludzi podróżuje nieporównuywalnie wieksza ilosc ludzi. Pamietam jak ponad 10 - 12 lat temu ekskuluzywna, bardzo egzotyczna i daleka wycieczka kosztowała w PL ok. 9 tys zł a przy wykupieniu w Niemczech jakieś 6 tys. i okzło sie, że do tak wypasionych miejsc z PL pojedzie kilka osób NIemcy mają tysiące chetnych i korzystajacych
Wszystko pięknie, ale tak naprawdę jest to obraz wyidealizowany. Pracodawca i pracownik najczęściej nie są równymi stronami w negocjacjach. Pracodawca posiada znaczącą, wielowymiarową przewagę. Po pierwsze - poza wyjątkowymi okolicznościami - zatrudnia kolejną osobę, więc nie zatrudniając pracownika traci tylko potencjalny dodatkowy zysk, a pracownik zazwyczaj szuka pracy, kiedy jej nie ma, więc nie podejmując pracy (nie godząc się na ofertę) traci cały zysk. Po drugie - firma posiada zazwyczaj wyspecjalizowanych specjalistów do zatrudniania pracowników, którzy mają umiejętności negocjacyjne, których pracownik prawie nigdy mieć nie może, więc ponownie pracodawca ma przewagę w negocjacjach. Po trzecie - firma w ostateczności może zbankrutować, co nie jest końcem świata dla właściciela/właścicieli, o ile nie powstaną niespłacalne wierzytelności, a po prostu nie powstanie zysk, a nawet w przypadku straty kapitału jest to tylko strata majątku, więc pracodawca może się nie zgodzić na zatrudnienie za żądaną stawkę i splajtować, pracownik natomiast nie godząc się na żądaną stawkę umrze z głodu, a często również jego rodzina. Film jest bardzo ładnie zrobiony i pięknie przedstawia pewien model teoretyczny, ale jest ów model zbytnim uproszczeniem rzeczywistości i pomijając wymienione kwestie zbyt odbiega od prawdy, by uznać go za prawidłowy.
+Aaron K wyidealizowana jest wlasnie twoja wypowiedz, ciagle slysze to narzekanie ze pracownicy nei maja wybory...serio? ktorzy? ja wiem wszyscy maja 5 dzieci i placa alimenty to im 1400netto nie starcza, no sory.to nie wina pracodawcow ze ci 1400zł nie starczy tylko panstwa ktore z tych 1400 ukradnie ci 65% w podatkach wciskajac ciemnote ze dostaneisz emeryture i w razie choroby zasponsoruje ci leczenie (tja jasne w burkinafaso u szamana). Praawda jest taka ze polscy pracownicy sa pracowici ale na zachodzie w polsce sa leniwi i rozpuszczeni a narzekaja ci ktorym nie chce sie ruszyc dupu cos zmienic, chociazby profesji.To ciagle narzekanei i marudzenie ze umra z glodu bierze sie z lenistwa i zwykklego nierobstwa nad doskonaleniem siebie.Wszyscy by chcieli najlepiej nic nie robic i wszystko miec ale swiat tak nie dziala, i nigdy tak nie dzialal i dzialac nie bedzie. Jak mowi madre przyslowie "głupcem jest ten co caly czas robi to samo i oczekuje innych wynikow" to idealnei oddaje to o czym piszesz, czyli nierobstwo pracownikow.Nie sztuka sie zacharowac 14h w ciezkiej robocie, sztuka jest zmienic siebie ze by nie musiec 14h pracowac i miec to samo albo wiecej.
+vidmo24 Dużo tekstu napisałeś, ale mało w nim logiki. Stwierdziłeś dwie rzeczy: 1. moja wypowiedź jest "wyidealizowana" 2. pracownicy w Polsce są leniwi. Żadnej z nich nie dowiodłeś, a nawet nie przedstawiłeś jakichkolwiek argumentów na ich poparcie. Udało Ci się natomiast wpleść banał o podatkach, zupełnie od rzeczy, bo pisałem o negocjowaniu kontraktu między stronami, a nie o kosztach życia.
+Aaron K Pisałem, że jest w innych filmikach. Obejrzyj, wyciągnij wnioski, dołącz sobie do przedstawionej tezy, zamiast się oburzać, że nie wszystko zmieściło się w 9 minutach...
+Piotr Skw może. Np większa ilość ciężarówek w firmie, lepsze rozwiązania logistyczne, większe kontakty (kontakt biznesowy to też kapitał i to wiele warty). Dodatkowo jest też część popytu i podaży czyli w Polsce więcej chętnych na jedno miejsce pracy.
+Prosta Ekonomia no wlasnie z doswiadczenia mi sie to nie zgadza. Np. Norwegia, Niemcy - stawki wysokie bardzo wielu chetnych do pracy (co logiczne), Polska stawki ... polskie - chetnych brak, Oczywiscie mowie to o podobnych wielkosciowo przedsiebiorstwach.
+Piotr Skw kolejny powód oprocz obciążeń podatkowych, kosztow pracy etc - to rynek zbytu mają większy (więcej sprzedają co znaczy , że firma wiecej zarabia, a im wiecej sprzedaje tym ma mneijsze ceny zakupu u producenta wiec tym bardziej wiecej zarabia) - w Niemczech 80 mln ludzi , w UK 63 mln ludzi w Polsce tylko 38 mln ludzi
Firma, która faktycznie ma widełki 1500-3000zł na ręke. I załóżmy taką sytuację, że firma cały czas się rozwija, pobija kolejne rekordy sprzedaży tj. kiedy przyszedłeś do firmy płacą określoną kwotę z powyższych widełek, a 2 lata później firma zarabia 10x więcej, to czy nie powinien pracownik oczekiwać podwyższenia widełek? Czy normalną sytuacją jest to, że firma będzie się rozwijać i cały czas bogacić, a jej pracownicy będą na zawsze mieli tyle samo, nie ważne jak oni daleko się rozwiną i polepszą swoje umiejętności?
Warto pamiętać, że cena nie zależy jedynie od kupującego, lecz również od sprzedającego. W tym przypadku płaca zależy również od pracownika. Jeśli pracownik się o to nie upomni, to ciężko wymagać od pracodawcy, aby sam proponował podwyżki wyższe niż inflacyjne korekty. Druga sprawa to czy pracownik również zwiększył swoją produktywność (czy to poprzez używanie lepszego sprzętu dostarczonego przez pracodawcę, czy to przez własną edukację i rozwój) wraz ze wzrostem firmy i czy jego konkretne stanowisko przyczyniło się do tej zwiększonej sprzedaży.
No to trzeba puścić pieniądze na rynek finansowy i trzymać inflację ludzie będą mieli pieniądze będą je wydawać będzie się kręciło...błędne koło milionerzy muszą umieć się dzielić to zależy od mentalności danego społeczeństwa...🧐
Nie zgadzam się. Tam gdzie zarobki są wyższe, to wszystko jest droższe. Nieefektywni pracownicy też zarabiają więcej, bo inaczej nie byłoby ich stać na drogie jedzenie i mieszkanie. Zarabia się dużo, bo wszystko drogie. A jak coś jest tanie, to było importowane z miejsca gdzie mało się zarabia (np. Chiny). Czyli jest wyzysk biednych przez bogatych.
W drogich obszarach, pieniądz ma mniejszą siłę nabywczą i trzeba więcej go zarabiać i wydawać. Większa efektywność powinna powodować, że lokalne produkty i usługi są tańsze, a nie są.
No niestety, ale podane argumenty nie stanowią głównego powodu w różnicy płac między regionami czy krajami. Głównym jest nadużywanie swojej siły przez silniejszych w stosunku do biedniejszych. Czyli korporacja zrobi wszystko, żeby udupić małą firmę, która szybko się bogaci. Silniejsi (bogatsi) pasożytują na biedniejszych. Wyobraźmy sobie sytuację taką: jest sobie warszawska fabryka w Białymstoku. Fabryka płaci pracownikom w Białymstoku grosze, a duże pensje dyrektorom w Warszawie. Pracownicy w Białymstoku stwierdzają, że tak być nie może, bo są wyzyskiwani. Stwierdzają, że mają odłożone pieniądze, zdobyli wiedzę, więc założą swoją fabrykę w Białymstoku. Chcą, żeby kapitał wypracowany w Białymstoku nie uciekał do Warszawy. Zakładają fabrykę w Białymstoku. Ceny produktów ustalają takie same jak fabryka warszawska. W tym momencie duża fabryka (warszawska) ze względu na fakt, że działała 50 lat ma odłożone X milionów na "czarną godzinę". Fabryka białostocka nie ma. W związku z tym fabryka warszawska daje ceny produktu końcowego poniżej kosztów produkcji. Oczywiście w ten sposób pożera zysk wypracowany przez ostatnie 50 lat. Jednak fabryka białostocka istnieje krótko, nie ma pieniędzy na czarną godzinę, więc nie może dać cen poniżej kosztów produkcji. Więc bankrutuje, a wtedy fabryka warszawska znowu podnosi ceny i wraca do płacenia pracownikom z Białegostoku groszy. Dlatego tak ciężko jest biednemu (małemu) rzucić wyzwanie wielkim (bogatym).
To jest bardzo popularny mit z tym dumpingiem. W praktyce jest to bardzo kiepska praktyka biznesowa, która przynosi straty a nie rozwiązuje problemu. W pewnym momencie trzeba znów podnieść ceny i znów firma otwiera drzwi dla konkurencji. I to niekoniecznie z Białegostoku, bo nie tylko ludzie z Białegostoku mogą tam inwestować.
Jak na "mit" to ciekawe, że wielu firmom go udowodniono. Poza tym to nie jedyny sposób w jaki duże firmy nadużywają pozycji. Dochodzą tu łapówki, lobbing, zastraszanie. Kilka przykładów na szybko: Google nie miało pierwszej wyszukiwarki na świecie. W momencie, w którym stworzyli swoją wyszukiwarkę istniało na rynku przynajmniej 10 innych. Ich wyszukiwarka nie była też dokładniejsza. Ale miała 1 zaletę- zero reklam. Wszystkie pozostałe wyszukiwarki miały reklamy, bo musiały zarabiać. I te reklamy w tamtych czasach bardzo wolno się ładowały, co wkurzało ludzi. Google reklam nie miało przez kilka pierwszych lat. Mieli bardzo dużo kasy do stracenia i stracili. Ale dzięki temu wybili konkurencję. Microsoft ze swoim Internet Explorerem nie był pierwszy. Ludzie korzystali z Netscape Navigatora, który był rewelacyjny. Ale Netscape Navigatora trzeba było najpierw ściągnąć z Internetu, a potem zainstalować. Microsoft zaczął dodawać Internet Explorera do każdego Windowsa. A skoro każdy, kto miał Windows nagle miał też Internet Explorera to nikomu się nie chciało instalować Netscape'a. Zresztą nawet nie wiedzieli, że istnieją inne niż Internet Explorer przeglądarki internetowe. I kto dzisiaj pamięta Netscape Navigatora?
To, że firmy czasem próbują uzyskać coś metodami politycznymi zamiast rynkowymi to oczywiście prawda. Ekonomiści, nawet ci prorynkowi, ostro to krytykują i podają różne rozwiązania tego problemu. Natomiast jeśli chodzi o sam dumping i politykę antymonopolową to polecam książkę "Antitrust - a case for repeal" Armentano. Chyba nawet jest tam opisany również przykład Microsoftu.
Jest chyba znacznie więcej szczegółów 😅 wszystko zależy od rodzaju działalności, inne poziomy ryzyka, ale na krótki film to chyba spoko i krótka uwaga. Ta osoba na działalności co zarabia 3200 zapewne nie wlicza sobie wakacji, które zazwyczaj dla takiej osoby są dużym kosztem (czas w którym nie zarobi, opłaty dalej muszą być realizowane) i te 3 tysiące złotych to w rozliczeniu rocznym pewnie jest bardziej korzystne mając umowę o pracę (lepsza emerytura niż na prowadzeniu działalności), spokój po pracy (mniej godzin) czas wakacji opłacony i bez strat, chorobowe i inne 😊
Jak to jest, że (przykładowa sytuacja) jest dwóch programistów: jeden w Polsce, drugi w Holandii, z identycznymi umiejętnościami, z identycznym laptopem i pracujący dla tego samego amerykańskiego klienta, a jednak Holender zarobi 2 razy więcej od Polaka?
Jakby telewizja kupiła te programy i pokazywała ludziom, świat byłby lepszy.
+zajcuxd Dla ludzi tak ale nie dla socjalistycznych polityków.
+zajcuxd Racja ale tak się nie stanie bez naszego działania. TV jest publiczna czyli płacą jej politycy którzy aktualnie rządzą z naszych podatków. Więc pokazują to co jest im na rękę więc traktują ludzi jak głupie bydło. Polecam nie oglądać TV i i gdzieś pisać oraz głosować na ugrupowania które pragną to zmieniać.
+Imperviovs Slaves Of Reality Ja wiem, ale ten komentarz miał na celu pochwalenie jego twórców i ich pracy. O ile można chwalić kogoś lepszego :D
Nie był by, władza o tym dobrze, że wie i kpi sobie z nas na każdym kroku.
***** Troszkę wyżej sprostowałem ;)
Brawo brawo brawo ! nie poddawajcie się a w przyszłości osiągnięcie duży sukces, i przysłużycie się społeczeństwu. Tak trzymać !
Praca w McDonald's:
Polska- około 10zł/ h
Niemcy- około 8,50 E/h
Praca ta sama, maszyny do pracy te same, czas pracy ten sam, tylko wynagrodzenie inne.
+MultiGrzesio Niemcy - ilość ludności na 2014 r - 80 mln a liczba ludności w Polsce 38 ml - rynek zbytu nieporównywalny To samo z wycieczkami zagranicznymi. Im więcej firma kupuje (wycieczek, miejsc noclegowych, mięsa i produktów) tym ma mniejsze ceny zakupu oraz im więcej sprzedaje (większy rynek) może płacić więcej pracownikom. Oczywiście powodów jest więcej ale to podstawowe.
+Małgorzata Sz Do przykładu zamiast Niemiec podstawmy na przykład Austrię, Luksemburg czy Holandię, rynki zbytu nieporównywalnie mniejsze od rynku polskiego, a płace nieporównywalnie wyższe.
+MultiGrzesio napisałam, że powodów jest wiele a to jeden z nich, Ciekawy artykuł polecam - "Dlaczego Polacy zarabiają 4 razy mniej niż inni? Ten milioner znalazł odpowiedź". Poczytajcie szczegółowo - tutaj tylko punkty - 1. Mała liczba osób wytwarza PKB -Fundacja „Pomyśl o przyszłości” wylicza, że w Polsce na 38 mln mieszkańców tylko 13 mln jest zatrudnionych w gospodarce, czyli wytwarza PKB. Wynika z tego, że jeden zatrudniony w gospodarce musi „zarobić” na trzy osoby. W Niemczech pracują na dwie osoby! Do tego w Polsce zbyt wiele osób pracuje w organizacjach, instytucjach, urzędach, które nie wytwarzają PKB. Powód 2. Niesprzyjające prawo. Powód 3. Brak tzw. efektu skali. Powód 4. Słabo rozwinięta infrastruktura. Powód 5. Brak klimatu do tworzenia bogactwa. Powód 6. Polska źródłem taniej siły roboczej. Powód 7. Brak polskich firm o znaczeniu globalnym. Powód 8. Konsumpcja importowanych towarów pomniejsza PKB. Powód 9. Za mały eksport. Powód 10. Polska mało innowacyjna. Powód 11. Za wysokie zadłużenie państwa. Powód 12. Blokowanie dostępu do zachodnich rynków zbytu. Powód 13. Gorszy wizerunek polskich produktów. Powód 14. Plaga szarej strefy. Powód 15. Kraje "starej" Unii największym beneficjentem polityki integracji europejskiej. Powód 16. Brak kapitału w polskich przedsiębiorstwach. Powód 17. Korupcja. Powód 18. Niski poziom zaufania społecznego. Powód 19. Niska siła nabywcza polskiego społeczeństwa. Powód 20. Opóźnienia w procesach prywatyzacji.
+MultiGrzesio nei chce mi sie szukac o Austrii, Luksemburgu etc - mozesz poszukac w googlu o ich stanie gospodarki ale podaję Szwajcarie - Średni majątek obywatela wynosi prawie 1,5 mln złotych.. Szwajcaria to jeden z najbardziej uprzemysłowionych krajów świata, choć jeszcze sto lat temu nie odstawał od europejskiej średniej (art. w Na temat - mały kraj bogatych ludzi) Tymczasem w 2002 roku produkcja przemysłowa na osobę była w Szwajcarii 2,2 razy większa niż w USA, o 24 proc. większa niż w Japonii i aż 34 razy większa niż w Chinach. Nie napisałam, że tylko wielkość rynku wpływa ale jest to bardzo ważny czynnik - ogólnie stan gospodarki, rozwojj, wspolpraca z innymi krajami, model gospodarki, już istniejące sieci handlowe, rynki zbytu usług, zasoby naturalne etc Szwajcaria ma długa i bogatą historię , mniej strat intelektualnych i materialnych podczas wojen, ciągłość gospodarcza a nie wojny i komuna, ktoraa zaburzyła i zniszczyła wiele marek, przedsiębiorstw etc
przecież wiele osb pracuje w tej sytauacji na czarno wiec i tak wytwarza pkb
Jestem zauroczony prostotą, stylem i merytoryczną poprawnością. Dzięki! :)
Ten kanał nie ma sobie równych, nie dowierzam że ciągle jest tak mało znany
Kanał w sposób prosty i przejrzysty trafia do widzów. Świetne tematy! Trzymajcie tak dalej.
Kolejny świetny materiał w bardzo prostej formie! :) Oby tak dalej!
W takich czasach trzymanie gotówki może oznaczać utratę potencjalnych możliwości rozwoju.
Bitcoin to przyszłość cyfrowego świata, inwestowanie w Bitcoin zapewniło mi stabilność finansową. Szkoda, że wiele osób przeżywających intensywne trudności zignorowało bitcoin, podczas gdy bitcoin może poprawić ich sytuację finansową.
@AnnaPiotr-jc1lkHandel bitcoinami to prawdziwa zmiana zasad gry. Wykorzystanie bitcoina będzie lukratywną decyzją, ponieważ z czasem będzie bardzo opłacalne
świetny kanał. Dlaczego trafiłem tu dopiero teraz. Niech żyje wolny rynek!!!
Ci rycerze sprawiedliwości społecznej powinni mieć czerwoną (lub fioletową) zbroje, a na tarczy herb z sierpem i młotem ;)
+Khneefer :D
tak tak, malutko jeszcze rozumiesz widzę Korwinowcu
@@niedokazuj8244 wał cóż za inteligentny egzemplarz tutaj mamy, i jakie wykwintne argumenty. Godne podziwu.
@@niedokazuj8244 Znalezł się rycerz :D
Świetny material. Podrzuce moim dzieciom zeby chlonely sensowne informacje o tym jak dziala swiat i jednoczesnie budowaly sobie przeciwwage do lewackiej propagandy ktora ich bedzie otaczac. Dziekuje.
PS. W argumentacji o uwarunkowaniach pracodawcy zabraklo informacji ze to on bierze na siebie cale ryzyko. Ale rozumiem ze ma byc prosto i pewnie bedzie o tym gdzie indziej.
Prosimy więcej filmów opisujących punkt widzenia pracownik-pracwawca na wolnym rynku - czas skonczyć myslenie Polaków rodem z poprzedniego ustroju społeczno-ekonomicznego oraz pomoże to młodym ludziom w wyobrażeniu czym jest rynek pracy oraz ociepli wizerunek pracodawców
+Lukasz Pee jest już kilka filmów o tym np. wyzysk na wolnym rynku, oraz miejsca pracy - skąd się biorą
W materiale całkowicie pominięto czynniki makroekonomiczne jak wielkość PKB i jego struktura,siła waluty,dług publiczny oraz deficyt budżetowy ,struktura tego deficytu,rachunek bieżący (wg mnie najważniejszy) czy zwykłe podatki oraz
tzw.klin podatkowy(koszty pozapłacowe) czyli opodatkowanie pracy -to główny koszt dla pracodawców chcących kogoś zatrudnić i dać mu godnie zarobić, (oprócz innych podatków i opłat prowadzenia DG).
Dobra robota. Fajnie jakby filmik trafił na pierwszą stronę na YT.
Noeliberalny bełkot okraszony ekonomicznymi terminami. Sporo w tym racji, jednak na oczy widać, że "niewidzialna ręka rynku" to mit. Płaca minimalna to mechanizm stymulujący gospodarkę i zmuszający rynek do zwiększania kapitału. No i właśnie podkreślmy - to nie pracodawca, ale konsument płaci pracownikowi. Wraz ze wzrostem podaży, bo tak się nakręca wewnętrzną konsumpcję (która w Polsce jest jeszcze daleka od swojego limitu), wzrosną dochody przedsiębiorców... itd. itp.
Tak proste, a tak niezrozumiałe dla niektórych.
Widzialam dzisiaj dwa wasze filmy, mam zamiar obejrzec wszystkie. Super robota, z lekcji w szkole niewiele wynosze, ciezko cos zrozumiec. Tutaj jest zupelnie inaczej. Bede was polecac znajomym :)
+Just DO IT! Dzięki, miło nam to słyszeć:)
Film bardzo dobry. Wydaje mi się, że tylko jednej rzeczy tu brakuje (w kontekście porównań między krajami): swoistej "tradycji". Pomijając lepsze dokapitalizowanie pracy w krajach zachodnich to także fakt dopasowania płac do ogólnoprzyjętych norm powoduje, że zarabia się tam więcej. Przykład: pracownik np. w budzie z kebabem, jeden w Londynie, drugi, dajmy na to, w Radomiu. Technologia produkcji jest ta sama. Nie ma większych różnic. W płacy jest wielokrotna. Dlatego, że "londyński kebsiarz" musi zarabiać tyle, by przeżyć przy tamtejszych cenach produktów. "Radomski kebsiarz" mierzy się na co dzień z cenami polskiej prowincji. W praktyce to wpływa na oczekiwanie płacowe obu kebsiarzy jak chyba nic innego.
Jako przedsiębiorca nie dzielę pieniędzy ja - pracownicy. Dzielę je: wyzyskiwacze - pracownicy (ja jestem w tej grupie) - firma. Nie zgodzę się też zatrudnianiem za najniższą możliwą kwotę. Tak robiąc miałbym rotację, fatalne morale, zaangażowanie, rezultaty, słabe osoby. Myślę raczej jak więcej zarobić na koniec miesiąca, a nie jak zaoszczędzić. Rachunkowość kosztowa to hamulec. Decyzje należy podejmować na podstawie przerobu - większy zysk.
Mała uwaga: nie "na Podlasiu" tylko w województwie Podlaskim, ewentualnie: w Podlaskiem. Podlasie to region geograficzny, mały fragment Podlaskiego. 🙂
Druga rzecz: wiem że filmik ma już trochę czasu. Lecz podejrzewam że i wtedy były przykłady gdy ludzie dobrowolnie NIE chcieli zarabiać więcej. Przykład niedawny to protesty lekarzy z Kanady.
Bardzo dobry kanał i bardzo wartościowe filmiki! Pozdrawiam! 🙂
W Anglii wstawia się 2 drzwi dziennie, w Polsce 5-8. Dlaczego płaca dla Polaka jest mniejsza, skoro wykonał większą pracę?
Dlaczego w tych samych korporacjach, przy tej samej pracy i przy tych samych warunkach w Polsce zarabia się mniej?
Polska nie jest - wbrew temu, co mówią - zaściankiem Europy, mamy dużo nowoczesnego sprzętu, przedsiębiorcy inwestują i rozwijają firmy, a jednak nam wiedzie się dużo gorzej.
Wynika to w dużej mierze z systemu, przede wszystkim podatki, ale również z tego, że do 1989 Polska była regularnie i legalnie okradana, podczas gdy 100-200 lat temu kraje zachodnie okradały inne państwa. Tym się różnimy i z tego powodu jesteśmy w tyle. Nie mniej uważam, że Polska bardzo goni Europę Zachodnią, natomiast Europa Zachodnia chyli się ku upadkowi.
Jest jeszcze coś. Rynek usług. Zauważ że samochód, komputer etc (czyli wszystko co wytworzyly maszyny - automat) ma taką samą cenę (różnica to podatki + doliczona pensja dilera).
Pensje w niemczech czy holandii sa wyzsze ale rynek uslug rowniez drozszy. wszedzie tam gdzie prace musi wlozyc czlowiek to bedzie drozsze.
Takze masz sytuacje ze np w holandii, niemczech zarabiasz 4 razy tyle i 4 razy tyle placisz za uslugi, przy inne produkty jak elektronika lub zywnosc ok 50% drozsza (bo praca pracownika) powoduje to ze ogolnie standard zycia jest wyzszy w tych krajach bo nie wydajesz calej pensji na uslugi. W polsce tez zaczyna się to uwidaczniać, dentysta, fryzjer, prywatny nauczyciel 70-200 zł za godzinę pracy, 70 tam gdzie nie pomaga Ci drogi sprzet ktory musisz kupic lub materialy ktorych uzywasz do pracy.
W materiale pominięto dość ważny aspekt, że często pracownicy godzą się na jakąś stawkę, bo muszą ;). Więc przedstawianie prześmiewczo tylko od strony "rycerza społecznej sprawiedliwości" niekoniecznie bierze pod uwagę wszystkie aspekty. Zakładacie, że wewnątrz tych widełek 1500 - 3000 znaczenie mają tylko umiejętności pracownika, fajność szefa i presja zewnętrzna "rycerza". Prosta ekonomia ma sens, ale niekoniecznie wtedy kiedy się sprowadza ją do dosłownie 2-3 parametrów.
Tak, oczywiście, że każdy musi pracować, żeby jeść. Alternatywą jest użycie aparatu państwowego, by z podatków innych osób otrzymać coś za darmo. To jednak, że ludzie muszą pracować aby jeść nie jest przymusem ekonomicznym. Równie dobrze można oskarżać ludzki organizm za przymus pójścia do toalety.
"Zakładacie, że wewnątrz tych widełek 1500 - 3000 znaczenie mają tylko umiejętności pracownika, fajność szefa i presja zewnętrzna "rycerza"."
Nic takiego nie zakładamy. Przyjmujemy świat takim jakim jest, a to, że ktoś musi się zgodzić (żeby jeść) na mniej lub więcej zależy od w dużej mierze od niego samego (wykształcenie, umiejętności) a także z warunków rynkowych (podaż i popyt na pracę, podaż kapitału).
Wow. Spora dawka cennej informacji. Doceniam.
Dobra praca tak dalej. Trzeba rozmawiać o ekonomii i inwestycjach
Z tym kapitałem to nie do końca tak jest. Istnieje wiele firm międzynarodowych bądź z oddziałami w innych krajach, z takim samym kapitałem, a z różną płacą. Dla przykładu: Vodafone, Rossmann, Lidl.
przecież wyraźnie powiedział żę kapitał to jeden z czynników. W polsce największym czynnikiem jest oczywiście polityka.
Dobra robota.
Może zaczniecie współpracować z fundacją pomyśl o przyszłości :-)
Czekam na kolejny odcinek.
Dlaczego np. w Holandii pracownik zarabia 2000 euro a pizza kosztuje w supermarkecie 3 Euro a w Polsce pracownik na tym samym stanowisku zarabia 2000 pln a pizza w supermarkecie kosztuje 12 pln?
+HolyLander Bo w Holandii ludzie biją się o dobrego pracownika, stąd wysokie stawki, a przy sporej ilości firm produkujących takie pizze itp ceny muszą być jak najniższe. To konkurencja powoduje obniżkę cen. Nie biorę pod uwagę innych czynników jak ceny surowców etc. To tak samo jak ze zdziwieniem ludzi, że po wprowadzeniu euro na Litwie kalafior kosztował wcześniej gdzieś 2,5 lita a teraz kosztuje 2,5 euro. Ale zarobki pozostały bez zmian..
Bo pizza wyprodukowana w Rumunii. A kursy walut są jakie są.
podatki dochodowe i kwoty wolne od jego płacenia. Jest wiele czynników. zbyt wiele żeby o nich debatować.
@@mironmiron2700 Myślę, że gdyby wszyscy pracownicy polskich sklepów zrobili ogólnopolski strajk, to by wynegocjowali zarobki na poziomie tych holenderskich. Przecież umiejętności takie same, sprzęt taki sam i ceny produktów takie same.
@@piotrppp202 no wynegcjowali by, tylko ciekawe kogo by potem było stać na płacenie cen w sklepach które by musiały tym samym wzrosnąć ale na to już nie wpadłeś
to nie jest prawda, że pracownik nie moze zarobic wiecej niz jego wartość dodana. Sojrzmy na przedsiębiorstwa państwowe. A i ja się przyznam, choć jestem w prywatnym przedsiębiorstwie, że równiedobrze mogłoby nie być m,ojego stanowiska i firma chulała by praktycznie tak samo.
Nie mam żadnych uwag, ale piszę komentarz, żeby Ci staty podnieść. :) Tylko błagam Rafik, nie porównuj lewaków do rycerzy, bo obrażasz etos rycerski!
+Paweł Szarmach myślę że rycerze to nie to co o nich myślimy tylko określenie ironiczne tego co oni o sobie myślą. Choć z określenia rycerze to tylko "zakuty łeb" się zgadza.
Był taki jeden podobny rycerz, nazywał się Don Kichote :v
Sheikh Rashid Aktualnie czytam tę Książkę. Być może jutro już skończę.
+Paweł Szarmach Oczywiście wyjaśniam, że określenie było ironiczne:)
to było porównanie do lewakow? przepraszam nie za bardzo rozumiem bo często spotyka się ludzi co mówią że "wyzysk" ale nie koniecznie są lewakami.
Nie zgodzę się do końca z tym filmem. Z własnego przykładu, kilka lat temu pracowałem na produkcji w niemieckiej firmie. Zostałem wysłany do centrali w Niemczech aby przeszkolić się na stanowisku które miało zostać przeniesione do Polski. W Niemczech na tym stanowisku cel na zmianę był 350 przewodów hamulcowych a w Polsce 700. Różnica o 100% więcej. Wypłata w tamtym czasie w Polsce około 1400 złotych w Niemczech około 2000 euro. Kolega programista (system SAP) W Polsce zarabiał 3500 - 4000 złotych, to samo robiąc zatrudniając się w austriackiej firmie około 14000 złotych. Także są tą wydajnością to tylko w teorii :)
Ej genialne są te filmiki :D Każda szkoła powinna je pokazywać i wałkować:)
Jakiego programu używacie do tworzenia takich filmików?
Sposób zarządzania też ma wpływ na produktywność.Jesli nie ma oficjalnych nagród (premii,awansów itp) za przekroczenie wykonania ponad 100% normy-to wiele osób bedzie szło po najmniejszej linii oporu i robic ok 100% normy, mimo że czasem są w stanie zrobic 200-400% normy....Widziałem to w kilku firmach.Drugi czynnik-atmosfera w pracy-dyrektor krzykacz sprawi że wprawdzie ludzie beda zapiepszali gdy bedzie patrzył ale bedą sie ochrzaniac gdy nie bedzie patrzył, a atmosfera-sprawianie poczucia że gra sie w 1 drużynie-poprawi ten wynik i zwiekszy lojalność wobec firmy.
Uważam że dzieki takiemu zarządzaniu można poprawić produktywność nawet o ponad 100%...
Filozofia kaizen też jest obca w wielu małych i srednich firmach.A np Toyota od dziesiątek lat stosuje-co pomogło jej urosnąć. Kadra menagerów,kierowników też powinna sie uczyć, a wielu osiadło na laurach.
Dobry materiał. Idzie like.
Świetny odcinek! Naprawdę genialnie przedstawliście dwie strony medalu zatrudnienia.
A tak z innej beczki.
Ostatnio widziałem w telewizji reklamę przedstawiającą "robienie" ładnie wyglądających stron internetowych. I w tej reklamie była użyta identyczna szata graficzna jak w waszych materiałach.
Czyżby był za nią odpowiedzialny wasz grafik?
+Zygmunt Berling Też tą reklamę widziałem i naszła mnie ta sama rozkmina :).
Nie. W państwach w naszym położeniu geograficznym, minimalny rząd daje efekt podobny do kraików neokolonialnych - inni tylko czekają na przychylne wiatry, słabości do rozszarpania nas i dokończenia prac liberałów z PO i dawnych komunistów z końca ubiegłego wieku. Nie będzie zmiłuj się każda słabość będzie wykorzystana a szaraczki dociśnięte bez sentymentu. Nastawienie ludzi jest takie, że nie będą głosować na wzrost walki konkurencyjnej między nimi, aby bogacze byli bogatsi a szaraczki bardziej wyzyskiwane. Nie będą głosować za dalszymi ułatwieniami w rozszarpaniu ojczyzny przez silniejszych obcych nie mających sumienia ani skrupułów. Zobacz dla początkujących np. parę odcinków w całości na YT Jacka Bartosiaka itp.
+GDZIE SĄ MOJE KAMIENICE? poprosiłem na koniec aby obejrzeć parę programów/prelekcji Jacka Bartosiaka na YT (np.), wystarczy nie głupiemu za rozpisywanie się o sprawach z których powstał ogrom podręczników i artykułów (w tym też w ostatnich latach)
+GDZIE SĄ MOJE KAMIENICE? Zazwyczaj jeżeli ktoś nie daje argumentu to dlatego ze go nie posiada
+inny LOLWUT? PO to tacy liberałowie jak ze mnie baletnica - wpisali liniowy w program, mieli 8 lat, by zrealizować, i "ch**, d*** i kamieni kupa", zrealizowali za to podwyżkę VAT i skok na OFE.
Co do p. Bartosiaka, z całym szacunkiem do niego, jest raczej ekspertem od spraw geopolitycznych, a nie ekonomicznych, więc nie wiem, po co go tu wplątywać.
Co do "bogacze jeszcze bogatsi," to akurat nie wina mechanizmów wolnorynkowych, tylko lobbingu, jakiego ci bogaci się dopuszczają, czyniąc wskutek rynek mniej wolnym niż wcześniej. Nazywa się to "kapitalizmem kompradorskim" jak mawia np. Stanisław Michalkiewicz.
Końcówka aż mi przypomniała "Co widać, a czego nie widać" Frederico Bastiata
to wszystko przy założeniu że pracodawca zechce dzielić się zyskiem z pracownikiem i podwyższać jego wynagrodzenie przy wzroście dochodów, a tak nie jest, i poza płacą minimalną nic go do tego nie zmusza
Problem w Pana rozumowaniu jest taki, iż bierze Pan tylko pod uwagę najniżej zarabiających gdzie rzeczywiście płace zmieniają się powoli i stoją w miejscu ze względu takiego, iż nie zwiększa się ich wydajność. Proszę spojrzeć na branże IT, pensje informatyków rosną, ponieważ posiadają specjalne umiejętności, które zwiększają ich produktywność.
Genialne!
Ten trochę lepszy nie przyjdzie pracować za 3000 zł, bo powie, że zna swoją wartość, a życie kosztuje: rata za mieszkanie 1200, rata za samochód 1200, utrzymanie mieszkania i samochodu 1500, żywność 600, media 300 - On potrzebuje 4800 netto, albo nie będzie w stanie egzystować, czyli nie przyjdzie pracować poniżej 7000 brutto. W przeciwnym razie musiałby z czegoś zrezygnować. Targujmy się, zamiast samochodem może jeździć do pracy autobusem. Wtedy wymagania spadają o powiedzmy 1500. 3300 to nadal znacznie powyżej 3000 brutto. Może niech nie je... ok, ale wtedy nie będzie mógł pracować. To może po co mu mieszkanie, może być bezdomnym...
Wniosek - za 3000 brutto nie da się przeżyć godnie w Polsce w jakimkolwiek województwie. Owszem Polacy kombinują: małżeństwo dzieli kosztu mieszkaniowe i samochodu na pół, można mieszkać u mamy lub babci, ale to nie zmienia faktu, że to nie jest życie, a egzystowanie.
Świetny filmik, tak trzymaj!
To w takim razie mamy; A Firmę Polską która ma dochód powiedzmy 10mln Euro, przy sprzedaży załóżmy 100 przedmiotów, i Firmę B Niemiecką której dochód to również 10mln Euro przy 100 sprzedanych sztukach. Jak to jest możliwe że przy takiej samej ilości pracowników i przychodów zarobki w Polsce są niższe kilkukrotnie? :)
nie bo u nas lepiej dać najniższą krajową i niech sobie robią bo nie ma innej pracy szczególnie w małych miastach, a jak się nie podoba to jest dziesięciu innych chętnych na najniższą krajową. Witamy w Polsce
Tak może #prosta_ekonomia, zrobi odcinek o niesprawiedliwości regionalnej, dokładnie chodzi mi o sztywne ramy podatków, ustawy i urzędy nie wiadomo dlaczego wszystko liczą sztywnymi kwotami zamiast wprowadzić wartości procentowe. 1100 zł ZUSU w warszawie to jeszcze ok, ale w polsce B i mniejszych miejscowościach to ogromne pieniądze, za które można by było spokojnie żyć przez miesiąc.
Jak się nie ma nic do zaoferowania pracodawcy jako osoba oprócz siły własnych mięśni to czego można oczekiwać? Zawsze można zmienić miejsce zamieszkania oraz prace. Trochę własnej inicjatywy oraz zaangażowania.
@@Gawiedo co ty gadasz? Zmień se miejsce zamieszkania tak o... Gościu ale mnie wkurzyles. Ile ty masz lat? 15 ze tak bajdurzysz?
Myślę, że warto tu uwzględnić wysokość opodatkowania pracy( przymus ubezpieczeń i dochodowy). Minimalne wynagrodzenie brutto wynosi 2250zł. Pracownik na rękę otrzymuje 1633,78 zł ale wypracować musi 2710,81 zł. Przeszło 1000 zł zabiera państwo. Przy średniej płacy wynoszącej 4950 zł brutto pracownik otrzyma do ręki zaledwie 3515,93 zł a wypracować musi 5963,77 zł. Prawie 2500 zł zabiera pazerne państwo.
Bzdura
Byłem w Niemczech i zapewniam, że oni mają tam dokładnie takie same młotki.
Co więcej jeszcze mi się nie zdarzyło dostać więcej bo pracodawca więcej zarobił.
J.B. W. Zdajesz sobie sprawę z tego że ten młotek to tylko abstrakcyjny przykład do zobrazowania tematu? Chodzi tu o maszyny, znacznie lepiej niż u nas zmechanizowane i zautomatyzowane procesy produkcji w wielu działach przemysłu
@@brzeczyszczykiewicz3629
A jednak istotne różnice w płacach dotyczą nie tylko tych zawodów w których do czynienia mamy z kosmicznymi (z naszego punktu widzenia) technologiami ale również tych względnie prostych, gdzie i narzędzia nie są jakoś specjalnie wyszukane. Co więcej, na tamtą stronę jedzie się (a przynajmniej tak było w przypadkach z którymi miałem do czynienia) z własnymi narzędziami i to nimi wykonuje się powierzone zadania. Właściwie nie pamiętam sytuacji w której dostaliśmy na miejscu coś co by znacząco wpłynęło na naszą wydajność a czego u nas ze świecą szukać.
@@j.b.w.4884 Bo całość ekonomii danego kraju jest powiązana. Przyjmujemy, że generalnie rzecz biorąc w Niemczech środki kapitałowe są większe. Wtedy niemiecki pracownik, który nie wykorzystuje wyszukanych środków (w porównaniu do polskiego pracownika) może wymusić na pracodawcy wyższą pensję niż w Polsce, bo zawsze ma w kieszeni argument, że może się przekwalifikować na profesję, gdzie te środki mają większe znaczenie.
Zresztą, o ile nie znam się na temacie, myślę że bardzo zawężacie swoje myślenie za pomocą tych młotków i maszyn. Podczas gdy na całość każdej pracy wpływa logistyka, organizacja, marketing, badanie rynku zbytu itd.
@@Halera-
I to wszystko się zgadza.
Pamiętaj tylko proszę, że mój komentarz odnosi się do tego jak zostało to przedstawione w filmie.
Czyli dość prosto. 😉
Chodzi tu też o podejście pracownika do pracy i pracodawcy. Ogólnie mówiąc Polak jak pojedzie za granicę to zapieprza jak dzik ale w kraju ma na wszystko wyjebane bo przecież nie będzie prywaciarza dorabiał, więc gówno zarabia za gównianą pracę. Można by też powiedzieć że hujowo pracuje bo ma hujną wypłatę i koło się zamyka bo pracodawca nie da mu więcej za opierdalanie. W reichu nie wolno palić na zakładzie i Niemiec nie zapali, w polszy też nie można palić a opierdalacze jarają z bunkra po kątach. Polak jak posiedzi za granicą długo to też zaczyna w huja walić, kombinować, coś podpierdoli i ma zły wpływ na resztę załogi, dlatego mają taką opinię lenia pijaka i złodzieja.
W moim mieście powstało w ostatnim czasie kilka sporych, przemysłowych zakładów pracy. Ogólnie jest teraz rynek pracownika, bo nawet moja firma wciąż zatrudnia i wyraża zapotrzebowanie na nowych pracowników. Dlaczego, z tego co wiem, wszystkie zakłady wciaż płacą podobnie a podwyżki roczne są jedynie delikatnie ponad inflację? Zmowa?
To nie prawda w pracowałem w Niemczech w niemal identycznej firmie jak w Polsce i proces prosukcyjny się nie różni po prostu duża część zarobków pochłania pancerne państwo podatkami
Osobnik plecie jak teoretyk mający posadkę z gwarantowaną pensją za przychodzenie do "pracy". Gdyby miał firmę przez jakiś czas, to by rozumiał od czego zależy płaca pracownika.
Dobry materiał.
rycerze spolecznej sprawiedliwości :) super ;)
Mam kilka pytań.
Jeśli zagraniczna firma otwiera fabrykę w Polsce, to też ta fabryka ma niższą efektywność? Dlaczego zagraniczna firma nie przeniesie swoich rodzimych standardów do Polski? I kapitału? A jeśli przenosi, a wypłaty są na tym samym poziomie (niskim) to o co tutaj chodzi?
+tomek1234poland standaryzacja i know-how jest przenoszona, to byłoby bez sensu ze strony firmy, aby pracować jakimiś starymi metodami. Wina niskich płac ma dwie strony medalu, z jednej pracodawca który chce płacić jak najmniej, a z drugiej jest pracownik który się na to godzi. Proszę spojrzeć na branżę gdzie brakuje specjalistów, takich ekspertów w danej dziedzinie. Jak brakuje takich osób to płace są diametralnie większe. Jeśli rynek jest nasycony, ma za dużo specjalistów w danej dziedzinie to pracownicy ze sobą konkurują o miejsce pracy i godzą się na niższą pracę.
Efektywność w sektorze usług między naszymi specjalistami a zagranicą nie różni się zbytnio, jest na takim samym poziomie lub nawet lepszym a płaca i tak jest niższa. Księgowa u nas w korpo zarobi z 3000 zł netto a za granicą będzie to odpowiedni 3000 ale euro lub funtów. Jakby pracodawca nie miał kogo zatrudnić bo nikt by nie odpowiedział na jego ofertę za 3000 zł to co by było? Zamknął by biznes? Miałby kilka wyjść, ale jednym z nich byłoby podwyższenie płacy. Wraz ze wzrostem kwoty wzrasta też ilość kandydatów.
Świetne
Dla mnie pozostaje jedno pytanie, na które nie otrzymałem odpowiedzi:
Jeżeli mamy pracownika A i B z różnych krajów i obydwoje mają ten sam kapitał np. z bogatego kraju C. Oraz firma z kraju C produkuje towar który sprzedaje w kraju pracownika A i kraju pracownika B za tą samą wartość [np. 100zł i 25E]
To dlaczego pracownik A zarobi mniej tylko dlatego że średnia płaca w danym kraju jest niższa?
Mamy tutaj tylko i wyłącznie do czynienia z niewiedzą pracowników że zgodzili się na pracę gdzie pracodawca ma dużo większy zysk z ich wypracowanych usług? Czy chodzi o to że kapitał uśrednia się na cały rynek pracy?
+Tomasz Trela popyt i podaż, czyli ilość firm w stosunku do pracowników, klin podatkowy, ogólna ilość kapitału w kraju, większa siła nabywcza społeczeństwa. Kilka przyczyn może być
płaca za efektywność to myślenie życzeniowe, są przecież jeszcze np. podatki które zmieniają ceny produktów.
Ciekawy artykuł polecam - "Dlaczego Polacy zarabiają 4 razy mniej niż inni? Ten milioner znalazł odpowiedź". Poczytajcie szczegółowo - tutaj tylko punkty - 1. Mała liczba osób wytwarza PKB -Fundacja „Pomyśl o przyszłości” wylicza, że w Polsce na 38 mln mieszkańców tylko 13 mln jest zatrudnionych w gospodarce, czyli wytwarza PKB. Wynika z tego, że jeden zatrudniony w gospodarce musi „zarobić” na trzy osoby. W Niemczech pracują na dwie osoby! Do tego w Polsce zbyt wiele osób pracuje w organizacjach, instytucjach, urzędach, które nie wytwarzają PKB. Powód 2. Niesprzyjające prawo. Powód 3. Brak tzw. efektu skali. Powód 4. Słabo rozwinięta infrastruktura. Powód 5. Brak klimatu do tworzenia bogactwa. Powód 6. Polska źródłem taniej siły roboczej. Powód 7. Brak polskich firm o znaczeniu globalnym. Powód 8. Konsumpcja importowanych towarów pomniejsza PKB. Powód 9. Za mały eksport. Powód 10. Polska mało innowacyjna. Powód 11. Za wysokie zadłużenie państwa. Powód 12. Blokowanie dostępu do zachodnich rynków zbytu. Powód 13. Gorszy wizerunek polskich produktów. Powód 14. Plaga szarej strefy. Powód 15. Kraje "starej" Unii największym beneficjentem polityki integracji europejskiej. Powód 16. Brak kapitału w polskich przedsiębiorstwach. Powód 17. Korupcja. Powód 18. Niski poziom zaufania społecznego. Powód 19. Niska siła nabywcza polskiego społeczeństwa. Powód 20. Opóźnienia w procesach prywatyzacji.
Ad 1 "jeden zatrudniony w gospodarce musi „zarobić” na trzy osoby. W Niemczech pracują na dwie osoby."
mało tego - ile jest polskich firm zatrudniający Niemców za granicą?
ile jest niemieckich firm zatrudniających Polaków?
Czyli część z polskiego PKB to bogactwo Niemiec, Francji, WB
PKB i PNB to nie to samo
Z pkt 14. bym miał wątpliwości, akurat szara strefa może, paradoksalnie, ratować przedsiębiorczość w pewnych wypadkach. Chyba, że chodzi o ewidentnie nielegalne działania, typu wyłudzanie VAT...
Chciałem to zacytować ale ktos mnie ubiegł. Polecam artykuł :)
A taka sytuacja: kasjer pracujący w Tesco w Polsce zarabia podobno około 1400zł/miesiąc, w Wielkiej Brytanii 1000 funtów/miesiąc. Z czego wynika różnica w zarobkach? Bo wydaje mi się, że zarówno kasjer z Polski jak i z UK pracują mniej więcej z taką samą efektywnością.
+Keri 3D rynek zbytu mają większy (więcej sprzedają co znaczy , że firma wiecej zarabia, a im wiecej sprzedaje tym ma mneijsze ceny zakupu u producenta wiec tym bardziej wiecej zarabia) - w UK 63 mln ludzi w Polsce tylko 38 mln ludzi
@@margplsr3120 Jak to większy, skoro są podobne ceny (ceny mieszkań i usług się znacznie różnią ale produktów są podobne a czasem nawet w Anglii mogą być niższe)?
Odpowiedź: podaż pracy - mieszkaniec Anglii nie zgodzi się pracować za tyle co mieszkaniec Polski. Myślę, że gdyby wszyscy pracowinicy polskich sklepów zrobili ogólnopolski strajk, to udałoby się wynegocjować nawet dwukrotnie wyższe wynagrodzenie.
@@piotrppp202 potwierdziles moje slowa
Na forum też zapraszajcie, ej no... :)
Fajny ten film, taki nie za mądry, nie za prawdziwy. Nie ma nic wspólnego z rzeczywistością... zarobki zależą tylko od tego ile musi zapłacić pracodawca, czyli za ile ludzie będą chcieli do niego przyjść. Znam firmę w której każdy z pracowników przynosi codziennie mniej więcej taki zysk, jaką ma pensję miesięczną...
Tylko od tego to zależy ? O czym ty gadasz... Czyli milion różnych przyczyn nie ma znaczenia. SZkoda gadać ze w ogole takie głupoty ktoś możę pisać.
Wyrównanie kapitału nastąpiło już dawno. Te różnice wynikają raczej z podaży na rynku lokalnym ale też i krajowym. Poza tym w Polsce istnieje jakby zmowa, ile kto ma zarabiać.
Niezłe filmiki
Prosta Ekonomia powinna trafić do szkół.
Strasznie dużo uproszczeń i niedomówień. Wysoce subiektywna opinia. Na pewno znajdzie uznanie wśród tych mniej krytycznie myślących widzów.
Fajny film .
Witam, mógłbyś zrobić odc. o MLM? Myśle że był by interesującym tematem z perspektywy ekonomii
dobrze, to wytłumacz mi czemu osoba np. na zmywaku albo sprzątająca w polsce i w anglii wykona tą samą prace przy użyciu takich samych narzędzi a jednak wynagrodzenie będzie inne?
+Funcio Placki obejrzyj do końca to będziesz wiedział
Prosta Ekonomia W każdym razie czy możliwy jest przesyt rynku pracy przez programistów?
Zamiast odpowiadać tylko mnie, może Pan zrobić filmik o tym jakie kwalifikacje u pracownika są teraz najbardziej poszukiwane, i mniej więcej jak to będzie wyglądać za 5,10 lat. Albo o zawodach które długo będą aktualne takie jak lekarze. Obecnie jestem w gimnazjum i chciałbym sobie wybrać jakieś wartościowe technikum i studia tak żebym mógł znaleść prace w zachodniej europie/USA/ Australii. Jeśli chodzi o mnie myślałem o mechatronice czyli połączenie robotyki elektryki i programowania, a wydaje mi się to wartościowe i przyszłościowe. A przyjąłem sobie na cel zarabianie 1000zł w ciągu 8 godzin pracy. Może i wygórowane ale możliwe
+Funcio Placki jest możliwy przesyt w każdym zawodzie. Jeśli chcesz dużo zarabiać to najważniejsze pytanie, na które musisz sobie odpowiedzieć to: jakie umiejętności będą potrzebne, a jednocześnie rzadkie, za 10 lat. Za co ludzie będą skłonni zapłacić dużo pieniędzy. Ja niestety nie odpowiem na to pytanie, bo nie znam każdej branży, żeby móc to wiedzieć. A to, że wysoko sobie stawiasz poprzeczkę, to dobrze.
@@ProstaEkonomia Panie tu chodzi o to ze jak zrobisz strajk to albo wylatujesz ze śmieciowej albo wylatujesz bo przecież można zatrudnić Ukrainca
Można wiedzieć w jakim programie montujesz prezentacje? Swoją drogą świetna robota! Mowa tu o całym kanale. Bardzo rzadko zdarza się, żebym po 2 filmikach rzucił suba i obejrzał wszystkie prezentacje na jedno kopyto :))
Ale trzeba tu uwzględnić słabość negocjacyjną pracownika z małym lub żadnym kapitałem. Przedsiębiorca łatwiej może "grać/blefować" na rynku, zatrudniając czy zwalniając tak żeby zarobić więcej. Pracownik nie może sobie zazwyczaj na to pozwolić. Utrata dochodu choćby na miesiąc stawia takiego pracownika w naprawdę trudnej sytuacji. Dlatego zostaje u jednego pracodawcy, mimo niskiej ale pewnej pensji. I to powoduje, że w kraju z masą ludzi biednych łatwo jest doprowadzić do sytuacji, gdzie zarobki są "sztucznie" obniżane tak aby uniemożliwić ludziom wzbogacanie się i posiadanie kapitału, aby nie mogli zbyt łatwo "grać" na rynku. I sądzę, że w wielu branżach tak jest w Polsce. Generalnie to jest presja Zachodu, aby utrzymywać tu w naszym kraju jak najniższe stawki wynagrodzeń, w ten sposób stajemy się wykształconą, dobrą i bardzo tanią quasi niewolniczą siłą roboczą. I mojej opinii duże znaczenie ma też kwestia rasowa, która jest bardzo znacząca tutaj. Polak na Zachodzie ma z zasady dostać znacznie niższą stawkę bo jest Polakiem.
No jak zwykle w punkt! A widzieliście może ostatnio reklamy Hosted? Co powiecie o ich animacji? ;)
Genialne jak zawsze.
ten filmik zawiera dużo nieścisłości i manipulacji
czym wytłumaczymy różnice w zarobkach 2 pracowników w Lidl lub Tesco ? Np w Polsce i Niemczech/Anglii
Efektywnością ?
Ilością kapitału ?
Jest przyzwolenie na niskie zarobki to firmy mało płacą :)
najlepszym przykładem był parę lat temu nagły wzrost ceny paliw - ceny wzrosły - firmy się przystosowały i płacą więcej
Koszty pracownika są często marginalne w całości kosztów danego projektu /przedsiębiorstwa - jeśli byłaby na rynku presja /obowiązek wzrostu wynagrodzeń dla pracowników firmy by sobie poradziły - problemem jest to by był to obowiązek powszechny i dotyczył wszystkich firm w równy sposób
Drugą bardzo ważną sprawą jest strasznie wysokie opodatkowanie pracy w Polsce
Jeśli jest wystarczająca podaż chętnych pracowników na dane stanowisko z niską płacą to pensja tam nie wzrośnie . Prawo popytu i podaży pracy była zawarta w filmie .
TO PROSZĘ porównać pracę pracownika Lidla w Kostrzynie i Frankfurcie nad Odrą ceny w sklepie są podobne obroty również uznajmy że podatki też (chociaż niemieckie są nieco wyższe) dlaczego pracując w Frankfurcie zarabiamy 2000 euro a w Kostrzynie 700 euro ??
Bardzo dobre pytanie. Odpowiedź na nie będzie w 5 rozdziale podręcznika, który ukaże się już wkrótce.
Jak zwykle świetna robota! Czym nagrywasz swoje filmy? :)
+Scipio kolejny odcinek to wyjaśnia:)
Roznice plac wynikaja z handlu miedzynarodowego ..importu exportu ..co przeklada sie na wzrost gospodarczy . Ale place nie koniecznie okreslaja standard zycia - zarabiajac 1000 zl czy 1000 $ czy 1000 € NIE MA znaczenia a koszt zycia - a ja nie zyjac w PL wiem ze kosz zycia w PL jest drozszy niz Hiszpania Niemcy UK ..Polacy placa proporcjonalnie wiecej za prad ,wode,uslugi,produkty codzinnego uzytku..przyklad - domestos w PL kosztuje 3 razy wiecej niz UK..drozszy niz w Hiszpanii i Niemczech...Polska inwestuj w tania czysta energie bo to jest napedem gospodarki - czemu bo jak konsumer zaplaci mniej to wyda / zainwestuje wiecej..Drugi problem w PL macie jest brak dostepu do kredytow nisko oprocentowanych -a raczej branie kredytu w PL to samobojstwo...gdzie w Europie zachdniej na rozwoj biznesu czlowiek do roku 21 dostaje £1000 za wypisanie tylko biznesu planu..wiec jest pod gorke z wlasna dzialalnoscia...Wydajnosc nie ma znaczenia jak nie ma popytu bo on naprawde wyznacza wskaznik potrzebnej wydajnosci...
Świetny filmik
Uwierz ze w Polsce w wielu dużych korporacjach jak i mniejszych firmach używa się takiego samego "kapitału". Problem w tym że zamiast podnosić standard właściciele wolą zachować wyższy zysk dla siebie. Mentalne niewolnictwo.
Nie wmówisz mi że Kanadyjska korpo na Polskiej ziemi ma gorsze narzędzia a zarabia się tam koło 2000zl netto. Tania siła robocza
Komentarz za dobry film
Szkoda, że nie dodałeś przykładów np. średnia pensja w IT gdzie pracowników brakuje, wydajność w stanach, a w Polsce (rolnictwa). Dodatkowo uważam też, że bezrobocie to główny czynnik i szkoda, że nie podałeś tego na początku.
Mam pytanie w jakim programie tworzony jest filmik? Pozdrawiam
I tutaj jest jeden z dwu problemów leseferyzmu. Płaca za pracę na danym stanowisku, zależna od kompetencji, powinna być jawna. Duże firmy stać na wynajęcie specjalistów od negocjacji, którzy zawsze będą w niej deklasować specjalistów od czegokolwiek innego.
Skoro przy tym jestem, to także napomknę o drugiej rzeczy - banki muszą mieć nałożoną obowiązkową pełną rezerwę, gdyż inflacja to inicjowanie agresji przeciwko mnie. Psucie pieniądza to kradzież a wszelkie działania, których jest ono jawnym skutkiem, to przestępstwa.
Z tych dwu powodów nie określam siebie jako leseferysty, tylko jako neoliberała.
0:10 Śmiem polemizować. Różnica wynagrodzeń za tą samą pracę/usługę wynika przede wszystkim z podaży zasobów ludzkich chętnych do wykonywania tej pracy i popytu na to dobro/usługę. Efektywność pracy to _efekt_ a nie przyczyna - przy niskiej podaży zasobów (czyli wyższym koszcie zatrudnienia) pracodawca inwestuje w rozwiązania zwiększające efektywność pracy, gdyż koszt zatrudnienia kolejnego pracownika jest wysoki. Samozatrudniony będzie inwestował kapitał w zwiększanie swojej efektywności wraz ze zwiększeniem popytu na jego usługi. Natomiast, jeśli podaż zasobów ludzkich jest wysoka, to koszt zatrudnienia jest niższy, a pracodawcy łatwiej jest zatrudnić więcej osób za mniejsze wynagrodzenie, niż inwestować kapitał w zwiększanie efektywności pracy pracowników.
Wobec tego twierdzenie że „różnice płac wynikają z efektywności pracy” jest błędne. To efektywność pracy wynika z kosztów zatrudnienia.
Jednak cieszę się, że takie filmiki powstają. Można się wiele nauczyć i merytorycznie podyskutować. 👍
+Prosta Ekonomia moze nagracie jakiś film o skutkach przyjęcia przez Polskę euro jest to dosc przestarzały temat I PIS raczej by tego nie zrobiło ale takie partie jak .Nowoczesna czy PO popieraja takie rozwiazania
Ok... fajnie wytlumaczone sle.. ja pracuje w Irl jako kierowca autobusu i zarabiam 2800 jurkow na miesiac czyli jakies 11000 zl.
Czy az takie zarobki ma firma ze pozwalaja pracownikowi na takie zarobki czy w Polsce bilety sa za tanie?? Czy sa inne powody bo przeciez koszty zycia nie moga powodowac az tak duzej przepasci w zarobkach..
Fil Wil firma prywatna czy państwowa?
to se porównaj ceny biletów tam i tu.
A różnice w zarobkach nie wynikają bardziej z różnic kursów walutowych? Dlaczego Euro jest warte raz 1USD, a innym razem 1,5USD? Tym samym Niemiec i Amerykanin zarabiają więcej lub mniej względem siebie i względem np. złota. W krajach, które dużo eksportują drogich i luksusowych dóbr (np. Niemcy samochody, USA produkcje filmowe, oprogramowanie, patenty), są wysokie zarobki , bo ich waluta jest wyceniana wyżej. Niemiecki hydraulik też zarobi więcej tylko dlatego, że jego kraj ma duży eksport w branży motoryzacyjnej.
żeby ludzie zarabiali więcej trzeba podwyszyć minimalną ja bym podniósł do 6000 od razu i wszyscy byśmy mieli 6000 a chciwi prywaciarze musieli by się dostosować do prawa i płacić 6000
Chciałbym widzieć "1 000 000+ wyświetleń"
+l00k nam też było by miło z tego powodu:)
A co jak młotek opatentuję i dany kraj nie może używać młotka tylko musi ten młotek wynająć lub kupić licencję na ten młotek? Wtedy ci którym narzucę swoje prawodawstwo o ochronie patentów nie może wyprodukować swój młotek mimo że jest to banalnie proste tylko musi korzystać z licencji na młotek i musi płacić za "dzierżawę" młotka. Tak właśnie rozwija się kolonializm, wasalizm, niewolnictwo i rządy państw na to się zgadzają w tym władze polskie i to z tego wynikają różnice płacowe w różnych krajach.
myślę, że nestety w Polsce mowa o wyzysku nie jest bezpodstawna a chciwi pracodawcy niechętnie wypłacają godziwe pensje. Dlaczego np. kwiaciarka w Berlinie, która sprzedaje róże po 1euro/sztuka może zarabiać 1500 euro miesięcznie? Dlaczego taka sama kwiaciarka sprzedająca róże w Warszawie po 5zł/sztuka ma płacone 1200zl?
+novril92 Nie wziąłeś pod uwagę, że w Polsce koszty pracy, jakie ponosi pracodawca w podatkach mogą być znacznie wyższe, stąd może wynikać różnica, nieważne po ile chodzą róże.
+novril92 +Keri 3D rynek zbytu mają większy (więcej sprzedają co znaczy , że firma wiecej zarabia, a im wiecej sprzedaje tym ma mneijsze ceny zakupu u producenta wiec tym bardziej wiecej zarabia) - w UK 63 mln ludzi w Polsce tylko 38 mln ludzi
W ostatnich punktach zwolennicy Keynes'a stwierdzą że wspierać powstawanie nowych firm trzeba przez "stymulowanie popytu" (cokolwiek by to mogło znaczyć) np. przez zwiększenie podaży pieniądza.
udostępnione i zalajkowane
+radzioplse dzięki:)
A ja z innej beczki, co to za utwór który leci w tle? W opisie podałeś tylko motyw końcowy, a ciekawi mnie tytuł głównego motywu, gdyż przyjemnie mi się go słucha :) Z góry dzięki za odpowiedź
+PoetryInLublin jeśli utwór jest na licencji Public Domian to nie podajemy, a teraz już nie pamiętam tytułu niestety.
No nic szkoda, ale wielki plus za dobór motywu :)
Jak w takim razie wytłumaczyć, że w Polsce jako kelner nad morzem dostaniesz 1/4 tego co kilka kilometrów dalej w Niemczech? Wartość wykonywanych czynności powinna mieć zbliżoną wartość, a płaca całkiem różna
+Leszek Sierschuła +Keri 3D jest jeszcze kwestia rynku zbytu - np Niemcy z 80 mln mają większy (więcej sprzedają co znaczy , że firma wiecej zarabia, a im wiecej sprzedaje tym ma mneijsze ceny zakupu u producenta wiec tym bardziej wiecej zarabia) - w UK 63 mln ludzi w Polsce tylko 38 mln ludzi
+Małgorzata Sz Według Twojej teorii Indie i Chiny byłyby najbogatsze, a chyba nie są? To nie jest kwestia ilości ludzi, tylko ilości kapitału, którym ci ludzie dysponują
+Krzysztof Mytnik i jest to także kwestia ilości ludzi - pamiętam jak ludzi się dziwili dlaczego wycieczki zagraniczne te bliskie i dalekie są w PL droższe niż w NIemczech. Jest wiele powdow ale kwestia skali jest tui kluczowa. BIuro podróży wykupuje miejsca hotelowe (i w samolocie) przed sezonem (na pond pół roku wcześniej i rok czesto) - ceny dostaja w zależności o tego ile wykupują w danym hotelu - nie tylko Chorwacja, Tunezja, Egipt etc ale i dalekie egzotyczne miejsca - dawano nam przykład, że Niemcy wykupują "sto razy" razwy więecj niż np. Polska więce ceny mają mniejsze -tam ludzi podróżuje nieporównuywalnie wieksza ilosc ludzi. Pamietam jak ponad 10 - 12 lat temu ekskuluzywna, bardzo egzotyczna i daleka wycieczka kosztowała w PL ok. 9 tys zł a przy wykupieniu w Niemczech jakieś 6 tys. i okzło sie, że do tak wypasionych miejsc z PL pojedzie kilka osób NIemcy mają tysiące chetnych i korzystajacych
Wszystko pięknie, ale tak naprawdę jest to obraz wyidealizowany. Pracodawca i pracownik najczęściej nie są równymi stronami w negocjacjach. Pracodawca posiada znaczącą, wielowymiarową przewagę. Po pierwsze - poza wyjątkowymi okolicznościami - zatrudnia kolejną osobę, więc nie zatrudniając pracownika traci tylko potencjalny dodatkowy zysk, a pracownik zazwyczaj szuka pracy, kiedy jej nie ma, więc nie podejmując pracy (nie godząc się na ofertę) traci cały zysk. Po drugie - firma posiada zazwyczaj wyspecjalizowanych specjalistów do zatrudniania pracowników, którzy mają umiejętności negocjacyjne, których pracownik prawie nigdy mieć nie może, więc ponownie pracodawca ma przewagę w negocjacjach. Po trzecie - firma w ostateczności może zbankrutować, co nie jest końcem świata dla właściciela/właścicieli, o ile nie powstaną niespłacalne wierzytelności, a po prostu nie powstanie zysk, a nawet w przypadku straty kapitału jest to tylko strata majątku, więc pracodawca może się nie zgodzić na zatrudnienie za żądaną stawkę i splajtować, pracownik natomiast nie godząc się na żądaną stawkę umrze z głodu, a często również jego rodzina. Film jest bardzo ładnie zrobiony i pięknie przedstawia pewien model teoretyczny, ale jest ów model zbytnim uproszczeniem rzeczywistości i pomijając wymienione kwestie zbyt odbiega od prawdy, by uznać go za prawidłowy.
+Aaron K wyidealizowana jest wlasnie twoja wypowiedz, ciagle slysze to narzekanie ze pracownicy nei maja wybory...serio? ktorzy? ja wiem wszyscy maja 5 dzieci i placa alimenty to im 1400netto nie starcza, no sory.to nie wina pracodawcow ze ci 1400zł nie starczy tylko panstwa ktore z tych 1400 ukradnie ci 65% w podatkach wciskajac ciemnote ze dostaneisz emeryture i w razie choroby zasponsoruje ci leczenie (tja jasne w burkinafaso u szamana). Praawda jest taka ze polscy pracownicy sa pracowici ale na zachodzie w polsce sa leniwi i rozpuszczeni a narzekaja ci ktorym nie chce sie ruszyc dupu cos zmienic, chociazby profesji.To ciagle narzekanei i marudzenie ze umra z glodu bierze sie z lenistwa i zwykklego nierobstwa nad doskonaleniem siebie.Wszyscy by chcieli najlepiej nic nie robic i wszystko miec ale swiat tak nie dziala, i nigdy tak nie dzialal i dzialac nie bedzie. Jak mowi madre przyslowie "głupcem jest ten co caly czas robi to samo i oczekuje innych wynikow" to idealnei oddaje to o czym piszesz, czyli nierobstwo pracownikow.Nie sztuka sie zacharowac 14h w ciezkiej robocie, sztuka jest zmienic siebie ze by nie musiec 14h pracowac i miec to samo albo wiecej.
+vidmo24 Dużo tekstu napisałeś, ale mało w nim logiki. Stwierdziłeś dwie rzeczy: 1. moja wypowiedź jest "wyidealizowana" 2. pracownicy w Polsce są leniwi. Żadnej z nich nie dowiodłeś, a nawet nie przedstawiłeś jakichkolwiek argumentów na ich poparcie. Udało Ci się natomiast wpleść banał o podatkach, zupełnie od rzeczy, bo pisałem o negocjowaniu kontraktu między stronami, a nie o kosztach życia.
+Aaron K Przecież sami powiedzieli, że pomijają pewne rzeczy dla uproszczenia. Rzeczy te są przedstawione w innych filmikach na tym kanale.
+NobodyHasThisNick Dla uproszczenia można pomijać czynniki nieistotne, ale nie takie, które nie pasują do tezy.
+Aaron K Pisałem, że jest w innych filmikach. Obejrzyj, wyciągnij wnioski, dołącz sobie do przedstawionej tezy, zamiast się oburzać, że nie wszystko zmieściło się w 9 minutach...
ok, jaka jest roznica w pracy kierowcy w krajach zachodnich a np w polsce ? roznica kapitalu ?
+Piotr Skw może. Np większa ilość ciężarówek w firmie, lepsze rozwiązania logistyczne, większe kontakty (kontakt biznesowy to też kapitał i to wiele warty). Dodatkowo jest też część popytu i podaży czyli w Polsce więcej chętnych na jedno miejsce pracy.
+Prosta Ekonomia w jakis sposob wieksza ilosc chetnych do pracy ma sie do zarobkow ?
+Piotr Skw oczywiście, gdy jest wielu chętnych na jedno miejsce to żeby zdobyć pracę, trzeba się godzić na niższą płacę.
+Prosta Ekonomia no wlasnie z doswiadczenia mi sie to nie zgadza. Np. Norwegia, Niemcy - stawki wysokie bardzo wielu chetnych do pracy (co logiczne), Polska stawki ... polskie - chetnych brak, Oczywiscie mowie to o podobnych wielkosciowo przedsiebiorstwach.
+Piotr Skw kolejny powód oprocz obciążeń podatkowych, kosztow pracy etc - to rynek zbytu mają większy (więcej sprzedają co znaczy , że firma wiecej zarabia, a im wiecej sprzedaje tym ma mneijsze ceny zakupu u producenta wiec tym bardziej wiecej zarabia) - w Niemczech 80 mln ludzi , w UK 63 mln ludzi w Polsce tylko 38 mln ludzi
:))))))))) to chyba jakiś stand up ,urodziłem się w niedzielę ale nie w ubięgłą.
Firma, która faktycznie ma widełki 1500-3000zł na ręke. I załóżmy taką sytuację, że firma cały czas się rozwija, pobija kolejne rekordy sprzedaży tj. kiedy przyszedłeś do firmy płacą określoną kwotę z powyższych widełek, a 2 lata później firma zarabia 10x więcej, to czy nie powinien pracownik oczekiwać podwyższenia widełek? Czy normalną sytuacją jest to, że firma będzie się rozwijać i cały czas bogacić, a jej pracownicy będą na zawsze mieli tyle samo, nie ważne jak oni daleko się rozwiną i polepszą swoje umiejętności?
Warto pamiętać, że cena nie zależy jedynie od kupującego, lecz również od sprzedającego. W tym przypadku płaca zależy również od pracownika. Jeśli pracownik się o to nie upomni, to ciężko wymagać od pracodawcy, aby sam proponował podwyżki wyższe niż inflacyjne korekty. Druga sprawa to czy pracownik również zwiększył swoją produktywność (czy to poprzez używanie lepszego sprzętu dostarczonego przez pracodawcę, czy to przez własną edukację i rozwój) wraz ze wzrostem firmy i czy jego konkretne stanowisko przyczyniło się do tej zwiększonej sprzedaży.
No to trzeba puścić pieniądze na rynek finansowy i trzymać inflację ludzie będą mieli pieniądze będą je wydawać będzie się kręciło...błędne koło milionerzy muszą umieć się dzielić to zależy od mentalności danego społeczeństwa...🧐
Nie zgadzam się. Tam gdzie zarobki są wyższe, to wszystko jest droższe. Nieefektywni pracownicy też zarabiają więcej, bo inaczej nie byłoby ich stać na drogie jedzenie i mieszkanie. Zarabia się dużo, bo wszystko drogie. A jak coś jest tanie, to było importowane z miejsca gdzie mało się zarabia (np. Chiny). Czyli jest wyzysk biednych przez bogatych.
W drogich obszarach, pieniądz ma mniejszą siłę nabywczą i trzeba więcej go zarabiać i wydawać. Większa efektywność powinna powodować, że lokalne produkty i usługi są tańsze, a nie są.
No niestety, ale podane argumenty nie stanowią głównego powodu w różnicy płac między regionami czy krajami. Głównym jest nadużywanie swojej siły przez silniejszych w stosunku do biedniejszych. Czyli korporacja zrobi wszystko, żeby udupić małą firmę, która szybko się bogaci. Silniejsi (bogatsi) pasożytują na biedniejszych. Wyobraźmy sobie sytuację taką: jest sobie warszawska fabryka w Białymstoku. Fabryka płaci pracownikom w Białymstoku grosze, a duże pensje dyrektorom w Warszawie. Pracownicy w Białymstoku stwierdzają, że tak być nie może, bo są wyzyskiwani. Stwierdzają, że mają odłożone pieniądze, zdobyli wiedzę, więc założą swoją fabrykę w Białymstoku. Chcą, żeby kapitał wypracowany w Białymstoku nie uciekał do Warszawy. Zakładają fabrykę w Białymstoku. Ceny produktów ustalają takie same jak fabryka warszawska. W tym momencie duża fabryka (warszawska) ze względu na fakt, że działała 50 lat ma odłożone X milionów na "czarną godzinę". Fabryka białostocka nie ma. W związku z tym fabryka warszawska daje ceny produktu końcowego poniżej kosztów produkcji. Oczywiście w ten sposób pożera zysk wypracowany przez ostatnie 50 lat. Jednak fabryka białostocka istnieje krótko, nie ma pieniędzy na czarną godzinę, więc nie może dać cen poniżej kosztów produkcji. Więc bankrutuje, a wtedy fabryka warszawska znowu podnosi ceny i wraca do płacenia pracownikom z Białegostoku groszy. Dlatego tak ciężko jest biednemu (małemu) rzucić wyzwanie wielkim (bogatym).
To jest bardzo popularny mit z tym dumpingiem. W praktyce jest to bardzo kiepska praktyka biznesowa, która przynosi straty a nie rozwiązuje problemu. W pewnym momencie trzeba znów podnieść ceny i znów firma otwiera drzwi dla konkurencji. I to niekoniecznie z Białegostoku, bo nie tylko ludzie z Białegostoku mogą tam inwestować.
Jak na "mit" to ciekawe, że wielu firmom go udowodniono. Poza tym to nie jedyny sposób w jaki duże firmy nadużywają pozycji. Dochodzą tu łapówki, lobbing, zastraszanie. Kilka przykładów na szybko: Google nie miało pierwszej wyszukiwarki na świecie. W momencie, w którym stworzyli swoją wyszukiwarkę istniało na rynku przynajmniej 10 innych. Ich wyszukiwarka nie była też dokładniejsza. Ale miała 1 zaletę- zero reklam. Wszystkie pozostałe wyszukiwarki miały reklamy, bo musiały zarabiać. I te reklamy w tamtych czasach bardzo wolno się ładowały, co wkurzało ludzi. Google reklam nie miało przez kilka pierwszych lat. Mieli bardzo dużo kasy do stracenia i stracili. Ale dzięki temu wybili konkurencję. Microsoft ze swoim Internet Explorerem nie był pierwszy. Ludzie korzystali z Netscape Navigatora, który był rewelacyjny. Ale Netscape Navigatora trzeba było najpierw ściągnąć z Internetu, a potem zainstalować. Microsoft zaczął dodawać Internet Explorera do każdego Windowsa. A skoro każdy, kto miał Windows nagle miał też Internet Explorera to nikomu się nie chciało instalować Netscape'a. Zresztą nawet nie wiedzieli, że istnieją inne niż Internet Explorer przeglądarki internetowe. I kto dzisiaj pamięta Netscape Navigatora?
To, że firmy czasem próbują uzyskać coś metodami politycznymi zamiast rynkowymi to oczywiście prawda. Ekonomiści, nawet ci prorynkowi, ostro to krytykują i podają różne rozwiązania tego problemu. Natomiast jeśli chodzi o sam dumping i politykę antymonopolową to polecam książkę "Antitrust - a case for repeal" Armentano. Chyba nawet jest tam opisany również przykład Microsoftu.
Jest chyba znacznie więcej szczegółów 😅 wszystko zależy od rodzaju działalności, inne poziomy ryzyka, ale na krótki film to chyba spoko i krótka uwaga. Ta osoba na działalności co zarabia 3200 zapewne nie wlicza sobie wakacji, które zazwyczaj dla takiej osoby są dużym kosztem (czas w którym nie zarobi, opłaty dalej muszą być realizowane) i te 3 tysiące złotych to w rozliczeniu rocznym pewnie jest bardziej korzystne mając umowę o pracę (lepsza emerytura niż na prowadzeniu działalności), spokój po pracy (mniej godzin) czas wakacji opłacony i bez strat, chorobowe i inne 😊
Jak to jest, że (przykładowa sytuacja) jest dwóch programistów: jeden w Polsce, drugi w Holandii, z identycznymi umiejętnościami, z identycznym laptopem i pracujący dla tego samego amerykańskiego klienta, a jednak Holender zarobi 2 razy więcej od Polaka?
@Lars von Trier a moze ma narzuconą