Nie wiem jak, ale to zapewne magia, że żyjąc od 1987 roku na zachodzie, natknąłem się na wspaniałą istotę ludzką, jaką był pan Tomek. Jestem z rocznika 64 i moja muzyczna edukacja, to przede wszystkim trójka i wspaniałe głosy, gdyż wtedy nie było tego wszystkiego i w radio znało się głos i człowiek wiedział po głosie, kto jest tym prezenterem. Muzyka była bardzo ważna, ale ja jak i moi koledzy z klasy, którzy byli też zafascynowani muzyką, nagrywaliśmy całe audycje, gdzie te parę zdań, to coś, ta kropka nad i, stanowiło tyle, że człowiek czuł się w tym momencie, jak w ekstazie. Moją osobą, jak i wiele innych, był pan Marek Gaszyński. Nasze radio z tamtych czasów PRL-u, nie miało sobie równych, to taki Oksford radiowy! Pan Tomek, kiedy dowiedziałem się, że nie żyje, to poprustu pomyślałem, że świat ten sprzed XXI wieku, świat który ja ciągle przeżywam w mojej głowie, ten stracił coś tak cennego, że każdy szczegół działalności pana Beksińskiego, będzie niczym podniesieniem podczas mszy, będzie taką perełką, taką liturgią i rzeczywiście, tak też jest! Tym chciałbym oddać hołd tej wspaniałej nietuzinkowej osobie pana Beksińskiego. Wieczny odpoczynek racz mu dać Panie.🙏
Pamiętam ten głos...miałam naście lat jak słuchałam audycji prowadzonych przez Pana Tomka...Cudowne uczucie, znowu usłyszeć tę barwę i dykcję i ogromny smutek za tym, czego już nigdy nie będzie mi dane doświadczyć-wieczorów w Jego towarzystwie😞
Tomasz, zawsze będziemy o Tobie pamiętać! To Ty pokazałeś nam w Romantykach Muzyki Rockowej jak odmienny może być świat muzyczny, w którym brylowali ludzie z Talk Talk, Dead Can Dance czy Xymox. Jakże wtedy, w roku 1985/1986 był to odmienny mentalnie świat.... I jest w nas ta odmienność do dziś :) A dla komentujących " rozmodlone animacje" Tomasza w tym materiale. No..... posłuchajcie sobie tej płyty Dead Can Dance nie tylko 1 listopada a rajtuzy same Wam opadną:) To jest materiał z czasów, gdy muzyka miała znaczenie dla twórców i słuchaczy a klasę wykonawcy poznawaliśmy po tym co i JAK chciał nam przekazać a nie po tekstach ze słownictwem rodem z pamiętnika traktorzysty PGR. Amen.
Pamiętam Wieczory Plytowe w wydaniu Kordowicza z niezapomnianym Tangerine Dream i Tomasza Beksinskiego promujacego miedzy innymi Maryllion. Tak kojarzę tamte czasy. Mialem radio monofoniczne Wanda a potem zakupiłem przystawkę stereofoniczną do Wandy i czlowiek byl szczęśliwy. Dzięki Tomku za mile chwile i do zobaczenia:)
Było ich dwóch - w każdym z nich inna krew - ale jeden przyświecał im cel : nauczyć mnie rozumienia piękna muzyki ...i UDAŁO IM SIĘ !!! śp Tomek Beksiński i Piotr Kaczkowski ...szapo ba dla obywu .
Genialny umysł, nadwrażliwy, wielki indywidualista i ...egoista... ech szkoda że życie tak go bolało i że nie pomyślał o tym ile jeszcze mógłby dać innym... no nic szanujmy jego wybór...
Bardzo lubiłem Tomka, osobiście go nie znałem choć mijaliśmy się na wtorkowych giełdach płytowych w hybrydach. Tej audycji niestety nie słuchałem ponieważ byłem w woju. Ogólnie strasznie mi smutno że nie ma wspaniałego dziennikarza który zaszczepił mi miłość do muzyki w ogóle.
To były też inne czasy, Tomek ze swoją muzyczną wrażliwością idealnie do nich pasował. Czasem się zastanawiam co robiłby dzisiaj, może miałby kanał na YT? I najpewniej byłby w ogonie jeśli chodzi o zasięgi. I tym różnią się dzisiejsze czasy od tamtych czasów. Wtedy miał zasięgi kreował gusta, dziś byłby niszowy. Obserwuję tego typu treści na jutubie i zawsze nie mogę się nadziwić jak niewiele jest odsłon. I jak tu nie mówić, że kiedyś to było! :)
@@ijontichy471 Myślę że był też: Świetnym Lektorem więc jako Lektor na 100% świetnie by się odnalazł. p.s Możliwe że miał Też talent malarski o którym Nie wiemy i malował by "mroczą stronę ludzkiej duszy" jak Jego Ojciec którego obrazy dziśiaj są poszukiwane i osiągają Astronomiczne Ceny na aukcjach bo każda Galeria Sztuki Nowoczesnej chciała by mieć "Beksińskiego" !!! Niech obaj spoczywają w spokoju (*)😢(*)😢
Coś było w Tobie takiego...pociągającego. Miałeś w swojej osobowości, w swoim głosie taki magnes, który przyciągał, nie tylko romantyków. Nie dane mi było Ciebie słuchać kiedyś żył, na szczęście (Ech, Tomku, te komputery, ta technika! Wiem, urodziłeś się o sto lat za wcześnie) jest internet, dzięki któremu możemy odsłuchać sobie w dowolnej kolejności Twoich audycji. Też jestem trochę takim romantykiem, nie nadążam za tym, co jest dziś "ważne", sam nie chcę nadążać, tęsknię za przeszłością, kiedy wszystko było prostsze, kiedy byliśmy młodzi a priorytetem nie był pieniądz...Brakuje mi Ciebie...Do usłyszenia. Do zobaczenia?...
Ja ponad rok z hakiem.Tomek jest chyba najbardziej tajemniczą i fascynującą postacią jaką przewinęła się przez Trójkę w jej całej historii.A fakt,brakuje bardzo takich ludzi.Jego audycje miały niesamowity poziom.
Beksińscy przestali istnieć...ten świat jest jedną, wielką iluzją, snem, z którego wybudza śmierć...nie warto się niczego trzymać, ani mieć oczekiwań oraz snuć dalekosiężnych planów. Bo czego do fiaska można chcieć od kończącego się zawsze snu...? Rozumiem to coraz głębiej i coraz częściej. Tomek to zrozumiał dość wcześnie w życiu, mógł to zaakceptować i pozwolić, by wypełniła się historia jego egzystencji w ciele, ale postanowił to szybciej uciąć, zakończyć. To smutne , ale jednocześnie wyzwalające. Zmarli nie cierpią, jeno ci, co jeszcze żyją.
A ja się zastanawiam kto z oglądających ten materiał zwróci uwagę, że nie pokazuje on Tomka w trakcie jego autorskich audycji, które urosły do miana kultowych (tak jak mylnie podaje komentarz do filmu). Legendarna seria audycji nosiła nazwę "Romantycy Muzyki Rockowej" i była nadawana w "Trójce" Fragment pokazany na filmie to "Wieczór płytowy" nadawany w "Dwójce" - a ten odcinek był szczególny, bo nadawany we Środę, Święto Zmarłych 1989 roku. Tomasz Beksiński swoją autorską audycję miał w tym okresie Poniedziałki.
Ja Go pamiętam głownie z wieczoru Płytowego, wtedy to była audycja jak z innej planety, z tym sygnałem testowy Kanał lewy, Kanał Prawy :)), gdzie można było nagrać Mariliion, Depeche Mode , The Cure a on podawał tłumaczenia tekstów. To był świetny format, wspaniała muzyka bez przegadywania, i to on nam wyrobił tak wspaniały gust muzyczny , a potem przyszedł kapitalizm i okazało się że puszczanie całych płyt jest zakazane bo ktoś musi na tym zarobić. I tak kapitalizm mu zabił audycję. Romantyków już rzadziej słuchałem.
@@tomaszkajor NIEPRAWDA! TO BYŁ 1989 ROK! Posłuchaj jak Tomasz mówi "1 listopada, środa", a potem sprawdź w kalendarzu ;) Na filmiku, ktoś po prostu nałożył napis z błędną datą :(
@Dr. Avalanche rzeczywiście, w albumie wideofonicznym Tomek opowiada o tym wypadku kilka dni później ma blizne na czole i o wiele dłuższe włosy, potem jest scena jak mu matka je obcina.
Chciałem to napisać, ale ktoś mnie ubiegł... :) Ps. Zawsze dla mnie był najlepszym dziennikarzem muzycznym, nawet lepszym od Piotra Kaczkowskiego! On był Hendrixem, Kaczkowski Claptonem...
Myślę, że niektórzy Brytyjczycy mogliby uczyć się angielskiego od P. Tomka... ;))) Niesamowita osobowość, niestety rówbież bardzo autodestrukcyjna... Tutaj mam wrażenie że P. Tomek był takim zwyczajnym, miłym i ciepłym facetem "z sąsiedztwa"...
Był wspaniałym człowiekiem i tez strasznym dziwakiem potrzebował profesjonalnego psychiatry żeby leczyć bardzo głęboka depresje z która wzmagał się prawdopodobnie od młodych lat i niezauważona przez rodzicòw która skończyła się samobójstwem
@@michoopalma3090 Tzw. depresja to nie zaakceptowane emocje. Zdzisław "akceptował" je przenosząc na płótna. Co prawda samobójstwa nie popełnił, ale znalazł się ktoś, kto mu pomógł przedwcześnie wylogować się z tego świata.
@@michoopalma3090 U Tomka to ewidentnie depresja psychogenna w połączeniu z prodepresyjnym przewlekłym przedawkowaniem cukru, co jak wykazują badania pogłębia stany depresyjne (maniakalne picie coli i słodzenie herbaty pięcioma do dziesieciu łyżeczkami cukru). Zawsze miał tendencje samobójcze ale seria ciosów emocjonalnych jakie otrzymał w ostatnim czasie przed śmiercią spowodowała, że poczuł się śmieciem, zerem nie wartym dalszej egzystencji. Czy też egzystencja w tym stanie nie była warta kontynuacji. Niewątpliwie "damy" w które zainwestował uczuciowo, zwłaszcza dwie ostatnie, w tym tzw Nadkobieta, przelały czarę. Puszczenie się z osobnikiem, który miał status zaufanego przyjaciela było zbyt trudne do udźwignięcia dla osoby tak wrażliwej, pozbawionej skóry i głęboko, idealistycznie uczciwej. To podmyło i tak kruche fundamenty na których z trudem stał.
"Radio" jak i "studio" można jak najbardziej odmieniać, i popieram odmienianie tych słów, ale cały czas wiele osób nie odmienia ich, co też jest dozwolone wg RJP. Tak samo kiedyś, wcześniej, nie odmieniano "kina". Mówiono "w kino". Ale jednak już prawie wszyscy, jak nie wszyscy odmieniają to słowo.
Od dawna nie tylko się odmienia, ale są to formy zdecydowanie powszechniejsze w użyciu i preferowane, także przez większość językoznawców. Ale forma nieodmieniona jest jak najbardziej również dopuszczalna. Język to plastyczna i zmienna materia i ortodoksja rzadko bywa tu wskazana.
Der Toto ktoś jego pokroju na pewno chwalił się swoim „czynem” i korzystał z sławy Mistrza Beksińskiego, robiąc z siebie swoistą gwiazdę, bo w takim miejscu jedynie miał prawo głosu i był słuchany.
@@dertoto576 nazywali go "malarz",nazywa się Robert kupiec I wspominał że ojciec go przez to nie odwiedza tylko matka.Ojciec to byl przyjaciel Zdzisława. Był zły że dostał 25 lat pierdla,a Kuzyn który pomagał tyle co nic.
Nie wiem jak, ale to zapewne magia, że żyjąc od 1987 roku na zachodzie, natknąłem się na wspaniałą istotę ludzką, jaką był pan Tomek. Jestem z rocznika 64 i moja muzyczna edukacja, to przede wszystkim trójka i wspaniałe głosy, gdyż wtedy nie było tego wszystkiego i w radio znało się głos i człowiek wiedział po głosie, kto jest tym prezenterem. Muzyka była bardzo ważna, ale ja jak i moi koledzy z klasy, którzy byli też zafascynowani muzyką, nagrywaliśmy całe audycje, gdzie te parę zdań, to coś, ta kropka nad i, stanowiło tyle, że człowiek czuł się w tym momencie, jak w ekstazie. Moją osobą, jak i wiele innych, był pan Marek Gaszyński. Nasze radio z tamtych czasów PRL-u, nie miało sobie równych, to taki Oksford radiowy! Pan Tomek, kiedy dowiedziałem się, że nie żyje, to poprustu pomyślałem, że świat ten sprzed XXI wieku, świat który ja ciągle przeżywam w mojej głowie, ten stracił coś tak cennego, że każdy szczegół działalności pana Beksińskiego, będzie niczym podniesieniem podczas mszy, będzie taką perełką, taką liturgią i rzeczywiście, tak też jest! Tym chciałbym oddać hołd tej wspaniałej nietuzinkowej osobie pana Beksińskiego. Wieczny odpoczynek racz mu dać Panie.🙏
On miał rację co do końca czasów, jaki wtedy nastąpił. Po 2000 nie powstało nic ważnego.
Pamiętam ten głos...miałam naście lat jak słuchałam audycji prowadzonych przez Pana Tomka...Cudowne uczucie, znowu usłyszeć tę barwę i dykcję i ogromny smutek za tym, czego już nigdy nie będzie mi dane doświadczyć-wieczorów w Jego towarzystwie😞
Genialny, zagubiony, Gość. Słuchałem jak zahipnotyzowany wczesnych sudycji Romantycy Muzuki Rockowej forever.
Ten niezapomniany, hipnotyzujący głos Tomka i wspaniałe audycje radiowe. Ech, brakuje go 😢😢😢
Tomasz, zawsze będziemy o Tobie pamiętać! To Ty pokazałeś nam w Romantykach Muzyki Rockowej jak odmienny może być świat muzyczny, w którym brylowali ludzie z Talk Talk, Dead Can Dance czy Xymox. Jakże wtedy, w roku 1985/1986 był to odmienny mentalnie świat.... I jest w nas ta odmienność do dziś :)
A dla komentujących " rozmodlone animacje" Tomasza w tym materiale. No..... posłuchajcie sobie tej płyty Dead Can Dance nie tylko 1 listopada a rajtuzy same Wam opadną:)
To jest materiał z czasów, gdy muzyka miała znaczenie dla twórców i słuchaczy a klasę wykonawcy poznawaliśmy po tym co i JAK chciał nam przekazać a nie po tekstach ze słownictwem rodem z pamiętnika traktorzysty PGR. Amen.
Te audycje, ten klimat. Ciągle mi się wydaje że to było dosłownie wczoraj.
Pamiętam Wieczory Plytowe w wydaniu Kordowicza z niezapomnianym Tangerine Dream i Tomasza Beksinskiego promujacego miedzy innymi Maryllion. Tak kojarzę tamte czasy. Mialem radio monofoniczne Wanda a potem zakupiłem przystawkę stereofoniczną do Wandy i czlowiek byl szczęśliwy. Dzięki Tomku za mile chwile i do zobaczenia:)
Także to pamiętam. Co Niedzielę zasiadałem przed magnetofonem i nageywałem, całe płyty. Pozdrawiam Robert
Było ich dwóch - w każdym z nich inna krew - ale jeden przyświecał im cel : nauczyć mnie rozumienia piękna muzyki ...i UDAŁO IM SIĘ !!!
śp Tomek Beksiński i Piotr Kaczkowski ...szapo ba dla obywu .
Niech odpoczywa w pokoju. Brakuje mi go w radiu...
Genialny umysł, nadwrażliwy, wielki indywidualista i ...egoista... ech szkoda że życie tak go bolało i że nie pomyślał o tym ile jeszcze mógłby dać innym... no nic szanujmy jego wybór...
Bardzo lubiłem Tomka, osobiście go nie znałem choć mijaliśmy się na wtorkowych giełdach płytowych w hybrydach. Tej audycji niestety nie słuchałem ponieważ byłem w woju. Ogólnie strasznie mi smutno że nie ma wspaniałego dziennikarza który zaszczepił mi miłość do muzyki w ogóle.
jebniety byl ostro w dekiel
+MaxBenson ty go przebijasz po stokroć
@@maxbenson1691 niektórzy ludzie są dużo bardziej wrażliwi i do życia nie wystarczy im tylko jeść, pić spać i srać jak tobie pusty człowieku.
@@gacooh Dam Wam miecze I pozabijajcie się z nienawiści...Tomka nie ma.Jest po drugiej stronie I czeka na nas...
Dobrze ,że ci nie zaszczepił miłości do prób samobójczych oraz samego samobójstwa
Świetny materiał.
Wspaniały Tomek, nieodżałowany, niezastąpiony w tym co robił.
Ile nagrałem z jego audycji, cała moja znajomość muzyki, strasznie szkoda człowieka!
Szkoda go 😔😪😭 Mówi się że niema ludzi niezastąpionych... Ale jakoś NIKT narazie niezbliżył się nawet do jego poziomu... Niestety(*) 😢
To były też inne czasy, Tomek ze swoją muzyczną wrażliwością idealnie do nich pasował. Czasem się zastanawiam co robiłby dzisiaj, może miałby kanał na YT? I najpewniej byłby w ogonie jeśli chodzi o zasięgi. I tym różnią się dzisiejsze czasy od tamtych czasów. Wtedy miał zasięgi kreował gusta, dziś byłby niszowy. Obserwuję tego typu treści na jutubie i zawsze nie mogę się nadziwić jak niewiele jest odsłon. I jak tu nie mówić, że kiedyś to było! :)
@@ijontichy471 Myślę że był też: Świetnym Lektorem więc jako Lektor na 100% świetnie by się odnalazł.
p.s
Możliwe że miał Też talent malarski o którym Nie wiemy i malował by "mroczą stronę ludzkiej duszy" jak Jego Ojciec którego obrazy dziśiaj są poszukiwane i osiągają Astronomiczne Ceny na aukcjach bo każda Galeria Sztuki Nowoczesnej chciała by mieć "Beksińskiego" !!!
Niech obaj spoczywają w spokoju (*)😢(*)😢
Dokładnie. Jest niezastąpionh.
Coś było w Tobie takiego...pociągającego. Miałeś w swojej osobowości, w swoim głosie taki magnes, który przyciągał, nie tylko romantyków. Nie dane mi było Ciebie słuchać kiedyś żył, na szczęście (Ech, Tomku, te komputery, ta technika! Wiem, urodziłeś się o sto lat za wcześnie) jest internet, dzięki któremu możemy odsłuchać sobie w dowolnej kolejności Twoich audycji. Też jestem trochę takim romantykiem, nie nadążam za tym, co jest dziś "ważne", sam nie chcę nadążać, tęsknię za przeszłością, kiedy wszystko było prostsze, kiedy byliśmy młodzi a priorytetem nie był pieniądz...Brakuje mi Ciebie...Do usłyszenia. Do zobaczenia?...
Święte słowa, ten świat oszalał... brak w nim miejsca na człowieka
Ładnie napisane, uchwyciłeś sedno. Dużo jest takich ludzi jak my
@@marcinosika5613Wspomnienia, nostalgia. Ot okruchy dni minionych.
nie ma to jak okłamać samego siebie
Urodziłam się rok po śmierci Tomka, ale brakuje mi tak rzetelnych dziennikarzy jak on! ;(
Neil Peart ,coraz więcej znakomitych osobowości po tamtej stronie.
Ja ponad rok z hakiem.Tomek jest chyba najbardziej tajemniczą i fascynującą postacią jaką przewinęła się przez Trójkę w jej całej historii.A fakt,brakuje bardzo takich ludzi.Jego audycje miały niesamowity poziom.
Jego "Opowieści Z Krypty" czytam do dzisiaj.
Człowiek który kochał muzyke
i , co za tym idzie, nienawidził RAPu
@@tucobenedictopacificojuanm3543 no to nie kochał muzyki a tylko dane gatunki muzyczne
To tak jak ja.
Dead Can Dance z najlepszej płyty. Rozumiem Tomka doskonale.
Dead Can Dance to najlepszy zespół na tym łez padole,Devin Townsend również znakomity.
@@unabomber3489 nareszcie ktoś kto zna i wie co to Deadhead Synchestra czy Empath. Szacunek i pozdrowienia
@@devintownsend6513 nawet więcej,jest sporo znakomitej muzyki tylko szukać ,pozdrawiam serdecznie
Beksińscy przestali istnieć...ten świat jest jedną, wielką iluzją, snem, z którego wybudza śmierć...nie warto się niczego trzymać, ani mieć oczekiwań oraz snuć dalekosiężnych planów. Bo czego do fiaska można chcieć od kończącego się zawsze snu...? Rozumiem to coraz głębiej i coraz częściej. Tomek to zrozumiał dość wcześnie w życiu, mógł to zaakceptować i pozwolić, by wypełniła się historia jego egzystencji w ciele, ale postanowił to szybciej uciąć, zakończyć. To smutne , ale jednocześnie wyzwalające. Zmarli nie cierpią, jeno ci, co jeszcze żyją.
Tomek przeżywał muzykę całym sobą to była dla niego sztuka.
profesorowi kaczkowskiemu do pejsa niedorastałłłł :)
@@FotoMotyw Pozwól że będę miał swoje zdanie.
@@Greg-zr5rf ruchanie dziwek a jebanie filipka na soho to dwa lub inne zdanania :) bosze hron krula :)
Ech ten hipnotyzujący głos, pamiętam.
bardziej emocje zawarte w nim ...
Hipnotyzujacy i bardzo ciepły głos
A ja się zastanawiam kto z oglądających ten materiał zwróci uwagę, że nie pokazuje on Tomka w trakcie jego autorskich audycji, które urosły do miana kultowych (tak jak mylnie podaje komentarz do filmu). Legendarna seria audycji nosiła nazwę "Romantycy Muzyki Rockowej" i była nadawana w "Trójce"
Fragment pokazany na filmie to "Wieczór płytowy" nadawany w "Dwójce" - a ten odcinek był szczególny, bo nadawany we Środę, Święto Zmarłych 1989 roku. Tomasz Beksiński swoją autorską audycję miał w tym okresie Poniedziałki.
TO BYŁ 88 ROK
Ja Go pamiętam głownie z wieczoru Płytowego, wtedy to była audycja jak z innej planety, z tym sygnałem testowy Kanał lewy, Kanał Prawy :)), gdzie można było nagrać Mariliion, Depeche Mode , The Cure a on podawał tłumaczenia tekstów. To był świetny format, wspaniała muzyka bez przegadywania, i to on nam wyrobił tak wspaniały gust muzyczny , a potem przyszedł kapitalizm i okazało się że puszczanie całych płyt jest zakazane bo ktoś musi na tym zarobić. I tak kapitalizm mu zabił audycję. Romantyków już rzadziej słuchałem.
@@tomaszkajor NIEPRAWDA! TO BYŁ 1989 ROK! Posłuchaj jak Tomasz mówi "1 listopada, środa", a potem sprawdź w kalendarzu ;) Na filmiku, ktoś po prostu nałożył napis z błędną datą :(
Romantycy Muzyki Rockowej byli nadawania w "Dwójce", w poniedziałki. Otwierał je jako "dżingiel" "She 's A Machine" grupy Visage.
ciągle w stanie zdumienia,ze odszedł...
Niesamowity podziwiam..
Pokój Jego Duszy
Pełne skupienie Tomek kochał muzykę a muzyka jego.
O Moj Boze.....najmilszy. Przebudzenie zaczelo sie od Beksinskich, w tamtych czasach czuli sie bardzo samotni bo tak malo bylo przebudzonych.
Dzieki za ten film!
wtedy nagrałem sobie tą płytę Hammilla na TDK D 90
Masz to jeszcze na kasecie?
Nie ma dnia bym go nie wspominał. Po nim wielka wyrwa została...
Nic nie jest tym, czym sie wydaje byc...
RIP
To był miłośnik dobrej muzy
1.11.1988. dzień później Tomek leciał samolotem do Rzeszowa który się rozbił.
@Dr. Avalanche rzeczywiście, w albumie wideofonicznym Tomek opowiada o tym wypadku kilka dni później ma blizne na czole i o wiele dłuższe włosy, potem jest scena jak mu matka je obcina.
Cudowny..
Mistrz
Chciałem to napisać, ale ktoś mnie ubiegł... :)
Ps. Zawsze dla mnie był najlepszym dziennikarzem muzycznym, nawet lepszym od Piotra Kaczkowskiego! On był Hendrixem, Kaczkowski Claptonem...
Super
Tomek brakuje nam Twojego głosu....
Co to za utwór który zostaje puszczony po zapowiedzi Tomka, bo nie mogę go znaleźć.
Dead Can Dance - Summoning of the Muse. Nie ma za co ;)
Pewnie że jest, dzięki wielkie ! :D
Sabahon to dead can dance
th-cam.com/video/5J8mvTWceO8/w-d-xo.html
Oho, właśnie ktoś odkrywa Dead Can Dance. Powodzenia w odlotach!
Myślę, że niektórzy Brytyjczycy mogliby uczyć się angielskiego od P. Tomka... ;))) Niesamowita osobowość, niestety rówbież bardzo autodestrukcyjna... Tutaj mam wrażenie że P. Tomek był takim zwyczajnym, miłym i ciepłym facetem "z sąsiedztwa"...
Był wspaniałym człowiekiem i tez strasznym dziwakiem potrzebował profesjonalnego psychiatry żeby leczyć bardzo głęboka depresje z która wzmagał się prawdopodobnie od młodych lat i niezauważona przez rodzicòw która skończyła się samobójstwem
Zdzisław Beksiński wiedział o jego depresji. Sam mówił o sobie, że też ma depresję, ale nauczył się z nią żyć, w przeciwieństwie do syna.
@@michoopalma3090 Tzw. depresja to nie zaakceptowane emocje. Zdzisław "akceptował" je przenosząc na płótna. Co prawda samobójstwa nie popełnił, ale znalazł się ktoś, kto mu pomógł przedwcześnie wylogować się z tego świata.
@@annabiaa1278 no właśnie. "Akceptował" a nie akceptował.
@@michoopalma3090 U Tomka to ewidentnie depresja psychogenna w połączeniu z prodepresyjnym przewlekłym przedawkowaniem cukru, co jak wykazują badania pogłębia stany depresyjne (maniakalne picie coli i słodzenie herbaty pięcioma do dziesieciu łyżeczkami cukru). Zawsze miał tendencje samobójcze ale seria ciosów emocjonalnych jakie otrzymał w ostatnim czasie przed śmiercią spowodowała, że poczuł się śmieciem, zerem nie wartym dalszej egzystencji. Czy też egzystencja w tym stanie nie była warta kontynuacji. Niewątpliwie "damy" w które zainwestował uczuciowo, zwłaszcza dwie ostatnie, w tym tzw Nadkobieta, przelały czarę. Puszczenie się z osobnikiem, który miał status zaufanego przyjaciela było zbyt trudne do udźwignięcia dla osoby tak wrażliwej, pozbawionej skóry i głęboko, idealistycznie uczciwej. To podmyło i tak kruche fundamenty na których z trudem stał.
Depresja raczej wychodziła z nieleczonego zespołu Aspergera, z którym się zmagał będąc całkowicie niezrozumianym.
te świczki w studio to znicze
R.I.P
Dead Can Dance!
Z płyty The Serpents Egg 😀
@@bartq2136 Raczej z Within The Realm Of a Dying Sun
Nauczył mnie słuchać muzyki
Te reklamy to profanacja!
Już wtedy chciał umrzeć... Szanuje
I niestety okazało się, że tamtego świata nie ma a życia nikt nie przywróci. Szkoda.
Jakiego tamtego świata?
@@Antubis7 obejrzyj uważnie.
O tak, dead can dance trzeba czcić na kolanach
Przywoływanie duchów to nie zabawa
Facet był nieźle zakręcony.
.......😔🤍
Zajebisty gościu nie czaje jego intencji do śmierci
Próbował kilka razy, w końcu mu się udało. A czemu próbował? Gdyby odpowiedź była prosta - łykał by jakieś pigułki i żył do dzisiaj.
nie chciała go żadna to się zabił (zapewne nie tylk to), aż tak bardzo mu się nie dziwie, sam wolałbym umrzeć niż żyć w samotności
bOBBY fEET jak się nie ma nałogów to masz to w dupie że ktoś cię "nie chcę "
@@marianjarzabecki2415 Marian, co ty pieprzysz,,, zresztą jakie to niby nałogi miał Begsiński?
@@misha90two
Ojciec Tomasza, Zdzisław swoje demony... malował.
On, musiał stawiać im czoło, od czasów liceum.
Tomek w Radio. Się nie odmienia w zasadzie.
"Radio" jak i "studio" można jak najbardziej odmieniać, i popieram odmienianie tych słów, ale cały czas wiele osób nie odmienia ich, co też jest dozwolone wg RJP. Tak samo kiedyś, wcześniej, nie odmieniano "kina". Mówiono "w kino". Ale jednak już prawie wszyscy, jak nie wszyscy odmieniają to słowo.
Od dawna nie tylko się odmienia, ale są to formy zdecydowanie powszechniejsze w użyciu i preferowane, także przez większość językoznawców. Ale forma nieodmieniona jest jak najbardziej również dopuszczalna. Język to plastyczna i zmienna materia i ortodoksja rzadko bywa tu wskazana.
Egoista i egocentryk.
leo soso No i jak, lepiej się poczułeś ?
Dokładnie tak. Ale spróbuj to powiedzieć głośno to cię zadziobią kruki, wrony...
Tak. Zgadza się. Ale z tych co lubisz
Tak może napisać albo ktoś, kto kompletnie go nie znał, albo wyjątkowo nikczemna kanalia, jeśli go znała.
@@piotrp1821 Bardzo go lubiłem. "Romantycy muzyki rockowej" to była dla mnie msza. Przez Niego poznałem jego ojca. To był Gość. Pozdrawiam.
Ja o Beksińskich usłyszałem dopiero w pierdlu od Mordercy jego ojca,i potem z gazety "detektyw"
Ciekawy jestem co morderca Ździsława mówił. Serdecznie pozdrawiam. A Ździsława tak samo jak Tomka na "naszej" sferze brakuje.
Der Toto ktoś jego pokroju na pewno chwalił się swoim „czynem” i korzystał z sławy Mistrza Beksińskiego, robiąc z siebie swoistą gwiazdę, bo w takim miejscu jedynie miał prawo głosu i był słuchany.
@@dertoto576 nazywali go "malarz",nazywa się Robert kupiec I wspominał że ojciec go przez to nie odwiedza tylko matka.Ojciec to byl przyjaciel Zdzisława.
Był zły że dostał 25 lat pierdla,a Kuzyn który pomagał tyle co nic.
Czci demony? Tak to wygląda.. może te z obrazów jego ojca..
wariat
Cieszył bym się jak by więcej takich "wariatów" było
Jakby żył ..PiS też by go odstrzelił
🤦♀️
Debilem jesteś...
Komediant
Zajebiste audycje mial. Szkoda chlopa😊