„Z góry i bez trudu można zgadnąć, jakie będą błędy ciemnych mas. Czego nikt nie zdołałby przewidzieć, czego nie wyśnilibyśmy w sennym koszmarze, czego nie spłodziłaby najbardziej chora wyobraźnia - to błędy ludzi świetnie wykształconych.” G.K. Chesterton
Mam podobną opinię o Metrze. Co prawda gdy czytałem książkę (środek liceum) to wywody filozoficzne wydały mi się ciekawe, ale po Księdza filmie pokrótce sobie przekartkowałem i faktycznie dużo straciły z wiekiem. Chętnie bym usłyszał opinię Księdza o innych dziełach kultury.
Bardzo dobry materiał. Nie spodziewałem się omówienia takiej, w gruncie rzeczy, popularnej i skierowanej do młodszego czytelnika książki. Można by narzekać, że po co pochylać się nad czymś co nie prezentuje sobą większej głębi, jednak trzeba pamiętać, że to właśnie tego typu treści najbardziej wpływają na świadomość społeczeństwa. Mam nadzieję, że to nie jedyny taki materiał. P.S. Z wielką chęcią usłyszałbym komentarz Księdza do "Innych Pieśni" Jacka Dukaja. Nie dość, że jest to książka oryginalna i bardzo dobrze napisana to jeszcze prezentuje świat zbudowany wedle praw nakreślonych przez Arystotelesa w "Metafizyce".
Bardzo musi się Ci nudzić, Chłopcze i wielkie mniemanie musisz mieć o sobie. Twoja pycha jest przeogromna i wręcz przeraża. Moje wielkie kondolecje dla człowieka, na którego słowa, zstępuje żywy Chrystus na ołtarz
Szkoda, że ksiądz tak późno zaczął rzucać argumentami, bo mój kolega co lubi tą książkę wytrzymał tylko 5 minut ;p Ja w pełni się zgadzam z postawionymi tezami. Pozdrawiam
Cel życia dobrze sobie wyznaczyć. Łatwiej się żyje. Łatwiej zapomnieć że człowiek żyje po to aby się rozmnożyć i umrzeć. Po drodze fajnie jest coś zostawić...np. jakąś Pieśń o Ziemi czy Czarodziejską Górę😊
Ja powiedział bym nawet, że nie tylko nie można zweryfikowac, czy wszystkie idee są prawdziwe, czy tam fałszywe - ale nawet, czy choć jedna jest taka. Ostatecznie potrzebujemy jakichś argumentów do przekonania siebie i/lub innych, co do ich słuszności. Przy czym słowo klucz - słuszności, a nie prawdziwości. Bo tak by było najlepiej, jakby się dało udowodnić, że to jest prawdziwe, a to fałszywe i idziemy za prawdą - choć i tu znajdą się tacy, co będą argumentować, ze nawet znając prawde nie zawsze warto się nią kierować... Ale co innego - co ja promuję, popieram i głoszę - odrzucać każdą ideę po kolei i nie obierać jej za jedyną słuszną, a nie koniecznie odrzucić wszystkie w ogóle. Bo jednak nawet ja - nihilista - mam wątpliwości, czy słuszne jest odrzucenie jakiejkolwiek, bo jest to zwyczajnie pragmatycznie nieskuteczne. Dlatego ja przyjmuję pewne założenia, bo tak jest po prostu łatwiej funkcjonować, a jedynie nie nazywam ich pewnikami, dogmatami, czy podstawami, a jedynie aktualnie przydatnymi pragmatycznie.
Ciekawy komentarz, tym bardziej że znam tą powieść. Nawiązując do idee fixe tego fmateriału skłonny jestem się nie zgodzić. Zetknąłem się z innym, wydaje mi się dużo celniejszym określeniem, nie "kula", ale "proteza umysłowa". Człowiek poruszający się w ramach religii (jakiejkolwiek) ograniczony jest pewnym schematem dogmatów, poza które conajmniej nie wypada mu wykraczać. Z jednej strony wiara daje oparcie (czego trochę zazdroszczę bo ja tego nie odnalazłem), z drugiej strony jednak stanowi pewien "kaganiec". Serdecznie pozdrawiam, łapkę zostawiam.
..nie słuchałabym przenigdy 'mędrków' i pseudofilozofów (!) w ogóle, a co dopiero w kwestii nie_używania rozumu! Panie mój- przepraszam za nadużycie Imienia- Boże! coż to miałoby znaczyć i czemu służyć.. oczywiście-/bez wstydu nie znam lektury, ale dzięki za nią, Księdzu- podzielam Księdza pointę- i za tę także- Bóg zapłać.
Najlepsze postapo to ,,Kantyczka dla Leibowitza" Waltera Millera jra! Świat po wojnie atomowej pokazany z punktu widzenia zakonników rzymskokatolickich.
W sumie co się dziwić - autor powieści wyrósł i wychował się w rosji od ponad wieku radzieckiej i socjalistycznej, to co ma głosić, jakie to inne filozofie? Ludzie radzieccy nihilizm mają we krwi, jak nikt inny na świecie.
Czy istnieje predestynacja? Przeczytałam jakiś czas temu ciekawy, ale i niepokojący fragment dzieła św. Tomasza z Akwinu " Suma Teologii". Czy Pan Bóg odrzuca niektórych ludzi? ". Jak powiedzieliśmy 15 przeznaczenie od strony skutku ujmowane jako całość ma swoje wytłumaczenie li tylko w dobroci Bożej - ona też jest jego powodem; a jeśli idzie o skutki przeznaczenia ujmowane w poszczególnych, to, jeden skutek jest powodem drugiego. Na 3. Powód (rację) przeznaczenia jednych, a odrzucenia drugich, można znaleźć w samej dobroci Bożej. Wiadomo przecież, że Bóg tak i po to wszystko uczynił z powodu swojej dobroci, by wszystkie rzeczy przedstawiały dobroć Bożą. A ponieważ dobroć Boga jest jedna i niezłożona, a rzeczy stworzone daleko odbiegają od niezłożoności Bożej. dlatego rzeczy te zmuszone są dobroć tę przedstawiać poprzez rozmaite formy swojego istnienia. Stąd też i dla zupełności wszechświata 16, konieczne są różne rzędy czy stopnie rzeczy, z których jedne są na najwyższym, inne na najniższym szczeblu hierarchii wszechbytu. Dla zachowania zaś owej rozmaitości stopni i odmian istnienia w rzeczach Bóg dopuszcza niejedno zło, by - jak wyżej wyjaśniliśmy 17 - wielorakie dobro bez przeszkód mogło się pojawiać i rozwijać. Patrzmy więc na cały ród ludzki tak, jak na cały wszechświat. Tak patrząc na ludzi, powiadamy : Bóg chciał przez niektórych, tych mianowicie, których przeznaczył, przedstawić swoją dobroć w postaci miłosierdzia : przebaczając; a innych zaś, tych mianowicie, których odrzuca - w postaci sprawiedliwości : karząc. Tu racja czemu Bóg jednych wybiera, a niektórych odrzuca. I tę to właśnie przyczynę podaje Apostoł, mówiąc : “Jeżeli więc Bóg, chcąc okazać swój gniew i dać poznać swoją potęgę, znosił z wielką cierpliwością naczynia (zasługujące na) gniew, gotowe na zagładę i żeby dać poznać bogactwo swojej chwały względem naczyń (objętych) zmiłowaniem, które już wprzód przygotował ku chwale”18; /192/ “Przecież w wielkim domu znajdują się naczynia nie tylko złote i srebrne, lecz i drewniane i gliniane : jedne do użytku zaszczytnego, a drugie do niezaszczytnego”19. Czemu zaś Bóg tych właśnie wybrał do chwały, a tamtych odrzucił ? Odpowiedź jest jedna : Wola Boga! Trafnie oddał to Augustyn, mówiąc : “A czemu tego pociąga, a owego nie. Nie bądź skory sądzić, jeśli nie chcesz zbłądzić."
Fajnie jest podać odnośnik, w tym wypadku: Suma teologiczna. Tom 2 o Bogu. Zagadnienie 23 O przeznaczeniu. Artykuł 5 Czy przewidzenie zasług jest przyczyną przeznaczenia ? /189/.
Fajny jest św. Tomasz. Przeczytałem pobieżnie Zagadnienie 23 O przeznaczeniu. Na początku każdego Artykułu Tomasz pisze "Wydaje się...". np. _Zdaje się, że Bóg nie przeznacza ludzi, bo: 1. Damascen tak pisze._ (...) po czym przedstawia pogląd przeciwny: np. _Wbrew temu pisze Apostoł: "Tych zaś, których przeznaczył, tych też powołał"_ (...) po czym Tomasz pisze "wyjaśnienie", którego przeważnie pojąć nie umiem. np. _A ponieważ szczęście wieczne, polegające na oglądaniu Boga, przekracza wspólny stan natury i to natury pozbawionej łaski na skutek grzechu pierworodnego, dlatego zbawieni są w mniejszości. I w tym szczególnie objawia się miłosierdzie Boga, że niektórych dźwiga i podnosi do tego zbawienia, którego tak wielu nie dostępuje - żyjąc po linii i według skłonności wspólnych dla natury._
@@Sowa__ Szkoda, że tak mało jest materiału w internecie o predestynacji wg SW. Tomasza. Temat jest bardzo ciekawy, a Kościół w zasadzie naucza tylko o zbawieniu z łaski. Może kiedyś doczekamy się omówienia tematu przez Księdza. Kalwińskich nauk o przeznaczeniu w sieci nie brakuje.
@@nastia7617 Masz pełną rację. Temat predestynacji, czy szerzej podwójnej predestynacji nie jest jedynie ciekawy, ale rzekłbym jest pasjonujący i obfitujący w zwroty akcji. Podwójna predestynacja, którą to doktrynę w chrześcijaństwie zapoczątkował Paweł, poparł Augustyn, zaprzeczył jej Jan z Damaszku (Damascen, o którego przytacza Tomasz), no i odniósł się Tomasz z Akwinu, no i wreszcie Kalwin zaprzątała głowy chyba wszystkich myślicieli. Twój wpis odebrałem jako podwójnie optymistyczny, jak predestynacja, po pierwsze sądzisz, że x Bańka wie (czy istnieje predestynacja), a po drugie, że powie. :)
@@Sowa__ Jeśli w Szkołach Akwinaty nikt nie udzieli odpowiedzi, to naprawdę nie wiadomo kogo pytać. Znalazłam na zagranicznych stronach artykuł z próbą porównania myśli sw. Tomasza i Kalwina. Mam nadzieję, że link przejdzie.
Czyli: "Rób co chcesz, ale nie oczekuj, że cokolwiek Ci się uda osiągnąć." - Definicja depresji, którą różne mędrki uważają za definicję wolności... Biłabym brawa na stojąco, ale nie chce mi się wstać;)
Jeśli chcemy konsekwentnie utrzymac racjonalnosc przekonań, rozum zawsze dojdzie do punktu w którym światopogląd teistyczny jest nie do obrony. Zawsze mamy do czynienia z błędem niedostatecznego uzasadnienia I "skokiem wiary". Pozostanie analizującym indywidualistą, nie mieszanie się w kościoły idei I dekonstrukcja powszechnych poglądów to jedyna słuszna droga, jeśli uznajemy prawdę za wartość I nie chcemy pozostać w tłumie naiwnych owiec. Przyjęcie jakiejś idei jest najczesciej punktem, w którym rozum przestaje być używany. Sam nihilizm, nieustanna krytyka, brak dogmatu, jest właśnie najbardziej konsekwentnym podazeniem za rozumem, w wyniku czego nic nie zostaje na stole. Jakaś idea może stać się spoiwem dla wspólnoty, dodać nadziei I w ten sposób pomoc przetrwać. Ksiądz używa teistycznych frazesów jak "rozpoznać cel jako prawdziwy" I uznaje ksiądz jakaś stara książkę jako wiarygodna. Wystarczy użyć odrobiny rozumu właśnie, by w najprostszy sposób powstrzymać się przed opowiadaniem czegoś takiego.
Rozum jest tylko narzedziem do poznania prawdy a nie prawda samą. Cóż nawet ze zdrowymi oczami w ciemności niewiele się zobaczy. W nocy wszystkie koty jak wiadomo czarne są, a w dzień nie.
Hej, czy używałeś świadomie wiedząc co znaczy tego słowa na h? Jeśli nie, to zobacz sobie jeśli chcesz jak powstało to wyrażenie. Sam bym go mocno odradzał używać. Jest to obśmianie słów konsekracji. Co do samej wypowiedzi, to tak, ale przez to, że sami nie zgłębiają wiary i na czym polega, są sędzią który nie zna sprawy sądzonego. Nie mają wielkiego pojęcia czym jest wiara. To tak jakby zobaczyć że o ten pan ma brodę i jest łysy, więc co, no na pewno zabił (brak dowodów na rozprawie np.).
Wiara może opierać się na poznaniu. Tzn., jeżeli widziałeś, że ryby pływają w wodzie, możesz wierzyć, że ryby pływają w wodzie, ponieważ widziałeś, że ryby pływają. To wiara z doświadczenia. W innym przypadku, mógłbyś wierzyć, że zwierzę ze skamieliny mogło pływać analizując kształt tego zwierza, pomimo, iż nie widziałeś tego zwierza, gdy pływało - wtedy jest to wiara oparta nie na doświadczeniu, lecz na jakiś innych logicznych przesłankach. W innym przypadku, mógłbyś wierzyć, że żona Cię nie zdradza, pomimo, iż nie masz dowodów, na to, że zdradza lub nie zdradza. Jest to wiara oparta na nadziei. W innym przypadku, mógłbyś wierzyć, że ideologia marksa czy komunizm to ratunek dla świata, że system ten działa, pomimo licznych dowodów sugerujących, że marksizm i komunizm jednak nie działają. Wtedy jest to fanatyczna wiara oparta na czystych emocjach przeciw faktom. Czy nadal twierdzisz, ze wiara to wyłącznie "hokus pokus"? Co każe ci twierdzić, albo w i e r z y ć, że Twoje przekonania są, albo nie są wynikiem doświadczenia, logicznych przesłanek, nadziei, czy emocjach?
Czemu ja od razu daje Ksiedzu łapkę w górę? Może dlatego, że nigdy się nie zawiodłam :).
Ja też
Proszę księdza,
bardzo proszę o więcej takich przemyśleń/analiz książek. Bardzo jest to interesujące i porzydatne :)
Bóg zapłać
„Z góry i bez trudu można zgadnąć, jakie będą błędy ciemnych mas. Czego nikt nie zdołałby przewidzieć, czego nie wyśnilibyśmy w sennym koszmarze, czego nie spłodziłaby najbardziej chora wyobraźnia - to błędy ludzi świetnie wykształconych.”
G.K. Chesterton
Pozdrawiam
Mam podobną opinię o Metrze. Co prawda gdy czytałem książkę (środek liceum) to wywody filozoficzne wydały mi się ciekawe, ale po Księdza filmie pokrótce sobie przekartkowałem i faktycznie dużo straciły z wiekiem. Chętnie bym usłyszał opinię Księdza o innych dziełach kultury.
Juz myslalem ze dam pierwszy raz kciuka w dol. 15 minut nudy, ale po kwadransie wreszcie cos ciekawego. 🙂 Dziekuje.
Bardzo dobry materiał. Nie spodziewałem się omówienia takiej, w gruncie rzeczy, popularnej i skierowanej do młodszego czytelnika książki. Można by narzekać, że po co pochylać się nad czymś co nie prezentuje sobą większej głębi, jednak trzeba pamiętać, że to właśnie tego typu treści najbardziej wpływają na świadomość społeczeństwa. Mam nadzieję, że to nie jedyny taki materiał.
P.S. Z wielką chęcią usłyszałbym komentarz Księdza do "Innych Pieśni" Jacka Dukaja. Nie dość, że jest to książka oryginalna i bardzo dobrze napisana to jeszcze prezentuje świat zbudowany wedle praw nakreślonych przez Arystotelesa w "Metafizyce".
*DEO GRATIAS*
Zamówiłem sobie na allegro naklejkę na samochód do wykonania, bo takich ale gotowych nigdzie nie ma, z tekstem:
zachowaj zdrowy rozsądek
Deo gratias
👍👍👍👍
Laudetur Iesus Christus.
Tylko kolektyw posiada rozum i jest zdolny określić cel,jak i nadać kierunek jednostkom będącym bez rozumu i wytyczonego celu.KOMSOMOLSKA PRAWDA.
Bardzo musi się Ci nudzić, Chłopcze i wielkie mniemanie musisz mieć o sobie. Twoja pycha jest przeogromna i wręcz przeraża. Moje wielkie kondolecje dla człowieka, na którego słowa, zstępuje żywy Chrystus na ołtarz
Szkoda, że ksiądz tak późno zaczął rzucać argumentami, bo mój kolega co lubi tą książkę wytrzymał tylko 5 minut ;p Ja w pełni się zgadzam z postawionymi tezami. Pozdrawiam
Cel życia dobrze sobie wyznaczyć. Łatwiej się żyje. Łatwiej zapomnieć że człowiek żyje po to aby się rozmnożyć i umrzeć. Po drodze fajnie jest coś zostawić...np. jakąś Pieśń o Ziemi czy Czarodziejską Górę😊
Ja powiedział bym nawet, że nie tylko nie można zweryfikowac, czy wszystkie idee są prawdziwe, czy tam fałszywe - ale nawet, czy choć jedna jest taka. Ostatecznie potrzebujemy jakichś argumentów do przekonania siebie i/lub innych, co do ich słuszności. Przy czym słowo klucz - słuszności, a nie prawdziwości. Bo tak by było najlepiej, jakby się dało udowodnić, że to jest prawdziwe, a to fałszywe i idziemy za prawdą - choć i tu znajdą się tacy, co będą argumentować, ze nawet znając prawde nie zawsze warto się nią kierować...
Ale co innego - co ja promuję, popieram i głoszę - odrzucać każdą ideę po kolei i nie obierać jej za jedyną słuszną, a nie koniecznie odrzucić wszystkie w ogóle. Bo jednak nawet ja - nihilista - mam wątpliwości, czy słuszne jest odrzucenie jakiejkolwiek, bo jest to zwyczajnie pragmatycznie nieskuteczne. Dlatego ja przyjmuję pewne założenia, bo tak jest po prostu łatwiej funkcjonować, a jedynie nie nazywam ich pewnikami, dogmatami, czy podstawami, a jedynie aktualnie przydatnymi pragmatycznie.
Ciekawy komentarz, tym bardziej że znam tą powieść. Nawiązując do idee fixe tego fmateriału skłonny jestem się nie zgodzić. Zetknąłem się z innym, wydaje mi się dużo celniejszym określeniem, nie "kula", ale "proteza umysłowa". Człowiek poruszający się w ramach religii (jakiejkolwiek) ograniczony jest pewnym schematem dogmatów, poza które conajmniej nie wypada mu wykraczać. Z jednej strony wiara daje oparcie (czego trochę zazdroszczę bo ja tego nie odnalazłem), z drugiej strony jednak stanowi pewien "kaganiec". Serdecznie pozdrawiam, łapkę zostawiam.
uzywanie rozumu jest uwlaczajace? co za czasy...
Myślę, że to kwestia tego, że Ci którzy te tezy głoszą nie są tego świadomi jak te tezy są bezrozumne.
Śmiała teza !
Wiara w Jezusa Chrystusa jest i pozostanie potężną siłą. Godne polecenia kazanie na temat wiary w życiu katolika (YT) wygłosił ks. Wawrzyn.
..nie słuchałabym przenigdy 'mędrków' i pseudofilozofów (!) w ogóle, a co dopiero w kwestii nie_używania rozumu! Panie mój- przepraszam za nadużycie Imienia- Boże! coż to miałoby znaczyć i czemu służyć.. oczywiście-/bez wstydu nie znam lektury, ale dzięki za nią, Księdzu- podzielam Księdza pointę- i za tę także- Bóg zapłać.
Najlepsze postapo to ,,Kantyczka dla Leibowitza" Waltera Millera jra!
Świat po wojnie atomowej pokazany z punktu widzenia zakonników rzymskokatolickich.
Kantyczka na propsie ale wolę głowę Kasandry
W sumie co się dziwić - autor powieści wyrósł i wychował się w rosji od ponad wieku radzieckiej i socjalistycznej, to co ma głosić, jakie to inne filozofie? Ludzie radzieccy nihilizm mają we krwi, jak nikt inny na świecie.
To prawda. Chociażby Kapuściński pisał o marazmie, determinizmie i zrezygnowaniu ludzi w tamtym rejonie świata.
Czy istnieje predestynacja?
Przeczytałam jakiś czas temu ciekawy, ale i niepokojący fragment dzieła św. Tomasza z Akwinu " Suma Teologii".
Czy Pan Bóg odrzuca niektórych ludzi?
". Jak powiedzieliśmy 15 przeznaczenie od strony skutku ujmowane jako całość ma swoje wytłumaczenie li tylko w dobroci Bożej - ona też jest jego powodem; a jeśli idzie o skutki przeznaczenia ujmowane w poszczególnych, to, jeden skutek jest powodem drugiego.
Na 3. Powód (rację) przeznaczenia jednych, a odrzucenia drugich, można znaleźć w samej dobroci Bożej. Wiadomo przecież, że Bóg tak i po to wszystko uczynił z powodu swojej dobroci, by wszystkie rzeczy przedstawiały dobroć Bożą. A ponieważ dobroć Boga jest jedna i niezłożona, a rzeczy stworzone daleko odbiegają od niezłożoności Bożej. dlatego rzeczy te zmuszone są dobroć tę przedstawiać poprzez rozmaite formy swojego istnienia.
Stąd też i dla zupełności wszechświata 16, konieczne są różne rzędy czy stopnie rzeczy, z których jedne są na najwyższym, inne na najniższym szczeblu hierarchii wszechbytu. Dla zachowania zaś owej rozmaitości stopni i odmian istnienia w rzeczach Bóg dopuszcza niejedno zło, by - jak wyżej wyjaśniliśmy 17 - wielorakie dobro bez przeszkód mogło się pojawiać i rozwijać.
Patrzmy więc na cały ród ludzki tak, jak na cały wszechświat. Tak patrząc na ludzi, powiadamy : Bóg chciał przez niektórych, tych mianowicie, których przeznaczył, przedstawić swoją dobroć w postaci miłosierdzia : przebaczając; a innych zaś, tych mianowicie, których odrzuca - w postaci sprawiedliwości : karząc. Tu racja czemu Bóg jednych wybiera, a niektórych odrzuca. I tę to właśnie przyczynę podaje Apostoł, mówiąc : “Jeżeli więc Bóg, chcąc okazać swój gniew i dać poznać swoją potęgę, znosił z wielką cierpliwością naczynia (zasługujące na) gniew, gotowe na zagładę i żeby dać poznać bogactwo swojej chwały względem naczyń (objętych) zmiłowaniem, które już wprzód przygotował ku chwale”18; /192/ “Przecież w wielkim domu znajdują się naczynia nie tylko złote i srebrne, lecz i drewniane i gliniane : jedne do użytku zaszczytnego, a
drugie do niezaszczytnego”19.
Czemu zaś Bóg tych właśnie wybrał do chwały, a tamtych odrzucił ? Odpowiedź jest jedna : Wola Boga!
Trafnie oddał to Augustyn, mówiąc : “A czemu tego pociąga, a owego nie. Nie bądź skory sądzić, jeśli nie chcesz zbłądzić."
Fajnie jest podać odnośnik, w tym wypadku:
Suma teologiczna. Tom 2 o Bogu. Zagadnienie 23 O przeznaczeniu. Artykuł 5 Czy przewidzenie zasług jest przyczyną przeznaczenia ? /189/.
Fajny jest św. Tomasz. Przeczytałem pobieżnie Zagadnienie 23 O przeznaczeniu.
Na początku każdego Artykułu Tomasz pisze "Wydaje się...".
np. _Zdaje się, że Bóg nie przeznacza ludzi, bo: 1. Damascen tak pisze._ (...)
po czym przedstawia pogląd przeciwny:
np. _Wbrew temu pisze Apostoł: "Tych zaś, których przeznaczył, tych też powołał"_ (...)
po czym Tomasz pisze "wyjaśnienie", którego przeważnie pojąć nie umiem.
np. _A ponieważ szczęście wieczne, polegające na oglądaniu Boga, przekracza wspólny stan natury i to natury pozbawionej łaski na skutek grzechu pierworodnego, dlatego zbawieni są w mniejszości. I w tym szczególnie objawia się miłosierdzie Boga, że niektórych dźwiga i podnosi do tego zbawienia, którego tak wielu nie dostępuje - żyjąc po linii i według skłonności wspólnych dla natury._
@@Sowa__ Szkoda, że tak mało jest materiału w internecie o predestynacji wg SW. Tomasza.
Temat jest bardzo ciekawy, a Kościół w zasadzie naucza tylko o zbawieniu z łaski.
Może kiedyś doczekamy się omówienia tematu przez Księdza.
Kalwińskich nauk o przeznaczeniu w sieci nie brakuje.
@@nastia7617 Masz pełną rację.
Temat predestynacji, czy szerzej podwójnej predestynacji nie jest jedynie ciekawy, ale rzekłbym jest pasjonujący i obfitujący w zwroty akcji. Podwójna predestynacja, którą to doktrynę w chrześcijaństwie zapoczątkował Paweł, poparł Augustyn, zaprzeczył jej Jan z Damaszku (Damascen, o którego przytacza Tomasz), no i odniósł się Tomasz z Akwinu, no i wreszcie Kalwin zaprzątała głowy chyba wszystkich myślicieli.
Twój wpis odebrałem jako podwójnie optymistyczny, jak predestynacja, po pierwsze sądzisz, że x Bańka wie (czy istnieje predestynacja), a po drugie, że powie. :)
@@Sowa__ Jeśli w Szkołach Akwinaty nikt nie udzieli odpowiedzi, to naprawdę nie wiadomo kogo pytać.
Znalazłam na zagranicznych stronach artykuł z próbą porównania myśli sw. Tomasza i Kalwina.
Mam nadzieję, że link przejdzie.
Czyli: "Rób co chcesz, ale nie oczekuj, że cokolwiek Ci się uda osiągnąć." - Definicja depresji, którą różne mędrki uważają za definicję wolności... Biłabym brawa na stojąco, ale nie chce mi się wstać;)
Jeśli chcemy konsekwentnie utrzymac racjonalnosc przekonań, rozum zawsze dojdzie do punktu w którym światopogląd teistyczny jest nie do obrony. Zawsze mamy do czynienia z błędem niedostatecznego uzasadnienia I "skokiem wiary". Pozostanie analizującym indywidualistą, nie mieszanie się w kościoły idei I dekonstrukcja powszechnych poglądów to jedyna słuszna droga, jeśli uznajemy prawdę za wartość I nie chcemy pozostać w tłumie naiwnych owiec. Przyjęcie jakiejś idei jest najczesciej punktem, w którym rozum przestaje być używany. Sam nihilizm, nieustanna krytyka, brak dogmatu, jest właśnie najbardziej konsekwentnym podazeniem za rozumem, w wyniku czego nic nie zostaje na stole. Jakaś idea może stać się spoiwem dla wspólnoty, dodać nadziei I w ten sposób pomoc przetrwać.
Ksiądz używa teistycznych frazesów jak "rozpoznać cel jako prawdziwy" I uznaje ksiądz jakaś stara książkę jako wiarygodna.
Wystarczy użyć odrobiny rozumu właśnie, by w najprostszy sposób powstrzymać się przed opowiadaniem czegoś takiego.
Rozum jest tylko narzedziem do poznania prawdy a nie prawda samą. Cóż nawet ze zdrowymi oczami w ciemności niewiele się zobaczy. W nocy wszystkie koty jak wiadomo czarne są, a w dzień nie.
Trudno to pojąć bez znajomości wiekopomnego dzieła o świetlistości szat :-(
Niewierzący wiarę uważają za bezrozumna, za hokus pokus
Rozumne są pomysły człowieka wynikające z tego co się widzi i czuje
wiara jest bezrozumna
Hej, czy używałeś świadomie wiedząc co znaczy tego słowa na h? Jeśli nie, to zobacz sobie jeśli chcesz jak powstało to wyrażenie. Sam bym go mocno odradzał używać. Jest to obśmianie słów konsekracji.
Co do samej wypowiedzi, to tak, ale przez to, że sami nie zgłębiają wiary i na czym polega, są sędzią który nie zna sprawy sądzonego. Nie mają wielkiego pojęcia czym jest wiara. To tak jakby zobaczyć że o ten pan ma brodę i jest łysy, więc co, no na pewno zabił (brak dowodów na rozprawie np.).
"hokes korpus mełm". Ja wierzę, że Australia istnieje, mimo że jej nie czułem ani nie widziałem.
@@sarq1 Po łacinie to bardziej "Hoc est enim corpus meum".
@@Sowa__ "enim", właśnie. Za cicho zawsze i nie słyszałem nigdy dobrze. ;)
Wiara może opierać się na poznaniu. Tzn., jeżeli widziałeś, że ryby pływają w wodzie, możesz wierzyć, że ryby pływają w wodzie, ponieważ widziałeś, że ryby pływają. To wiara z doświadczenia.
W innym przypadku, mógłbyś wierzyć, że zwierzę ze skamieliny mogło pływać analizując kształt tego zwierza, pomimo, iż nie widziałeś tego zwierza, gdy pływało - wtedy jest to wiara oparta nie na doświadczeniu, lecz na jakiś innych logicznych przesłankach.
W innym przypadku, mógłbyś wierzyć, że żona Cię nie zdradza, pomimo, iż nie masz dowodów, na to, że zdradza lub nie zdradza. Jest to wiara oparta na nadziei.
W innym przypadku, mógłbyś wierzyć, że ideologia marksa czy komunizm to ratunek dla świata, że system ten działa, pomimo licznych dowodów sugerujących, że marksizm i komunizm jednak nie działają. Wtedy jest to fanatyczna wiara oparta na czystych emocjach przeciw faktom.
Czy nadal twierdzisz, ze wiara to wyłącznie "hokus pokus"? Co każe ci twierdzić, albo w i e r z y ć, że Twoje przekonania są, albo nie są wynikiem doświadczenia, logicznych przesłanek, nadziei, czy emocjach?