Król Winyl odc. 36 - Czy kupić winyl nowy czy używany?
ฝัง
- เผยแพร่เมื่อ 8 ก.พ. 2025
- Na pomysł tego odcinka wpadłem jadąc pociągiem z wznowieniem Czesława Niemena. Dziękuję użytkownikom FB z dwóch grup poświęconych winylom i gramofonu.
Wspierajcie kanał na:
buycoffee.to/k...
www.patronite....
Dziekuje dotychczasowym Patronkom i Patronom.
tylko używany!....ma ten czar ....trzaski i szumy...ach.....och....jakie to cudowne! i każdy trzeszczy i strzela inaczej! czysta magia dźwięku :)
Ja mam zasadę, jeśli album wyszedł w latach 70 i 80 do 1988 roku tu kupuje winyl z tamtych czasów z tak zwanej epoki. Natomiast po 88 roku to juz remastery bo w połowie lat 80 zaczęła się epoka CD i masteringu cyfrowego, A na moje ucho jest różnica analog kontra cyfra na korzyść tego pierwszego. I CD ,streaming, winyl to te same cyfrowe zródło. Wyjątek to polskie nagrania tu epoka brzmi fatalnie i 90% płyt to same trzaski wiec tu kupuje reedycje
Dlaczego winyl a nie longplej?
Lata 70-te Piotr Kaczkowski "Wieczor plytowy" ,"Nowa plyta",MiniMax".
Przynioslem dzis do studia nowa plyte. Nowy longplej zespolu Wishbone Ash...
Kupując nową płytę w sklepie w momencie kiedy za nią zapłacimy płyta staje się płytą używaną... Sporo wydań nie ma reedycji lub nawet jeśli były ukazały się w bardzo małym nakładzie i są w zasadzie niedostępne. Zostaje szukanie używanych płyt.
Ja ostatnio kupiłem płytę używaną na discogs VG+ po odpowiednim jej wyczyszczeniu zrobiła się mint a przy dobrej igle tym bardziej 😄
wkładka za 15 000 PLN ? podobno inne jakos nie tego grają ? a jakie wydanie ? NL GB FR czy DE ? bo podobno INACZEJ grają....a....i jaki rok wydania ? 87 czy 83...te z 83 brzmia lepiej....podobno.... 😆😆😆🤣😂
Używany. Kupię 2 płytę ELO z 1973 i ELO Zoom album
O! Czesław z tyłu... Po-zdrowie-nia. ❤
Nowe czy używane?
Temat rzeka
Wszystko zależy od popularności i lat wydania danej płyty. Jeżeli płyta była bardzo popularna i wznawiana co pewien czas to siłą rzeczy jest jej na rynku sporo. Z racji tego można trafić na egzemplarz który będzie w dobrej kondycji i przystępnej cenie. Drugą strona medalu też taka że nie każde tłoczenie z epoki brzmi tak samo. Tu też można się rozczarować. Sam mam kilka dubli z epoki i tłoczenie brytyjskie potrafi brzmieć o niebo lepiej jak niemieckie które do tego jest w lepszym stanie.
W kupnie wydań z epoki i first’ów jest spora loteria.
Czasem płytka wygląda super a okazuje się że ktoś ją zamęczył przez ostatnie 40 lat i mimo że nie trzeszczy dźwięk jest słabiutki.
Tak też jest w drugą stronę. Coś z rysami potrafi być odtworzone bardzo czysto bo rysy są powierzchowne i nie uszkodziły rowka.
Co brzmi lepiej?
Owszem płyta z epoki jest czymś unikatowym. Mamy produkt który brzmi tak jak sobie realizator wymyślił. Mamy to brzmienie nie podkoloryzowane przez kolejnych realizatorów w procesie remasteringu.
Czy to dobrze czy źle?
Ano różnie. Bo tak jak w materiale możemy usłyszeć czasem remaster daje nowe życie słabo zrealizowanym oryginałom. Czasem niestety wypada gorzej.
Wszystko też zależy co słyszeliśmy wcześniej.
Na swoim przykładzie mogę powiedzieć że przyzwyczajam się do tej pierwszej słyszanej realizacji i często ona jest punktem odniesienia. Jeśli nie jest całkowicie skopana to ciężko później przyzwyczaić się do nowego brzmienia z następnego wydania.
Tak mam ze starym Genesis
Posiadam box z 2008 r z pierwszymi pięcioma płytami z P Gabrielem. Wydanie 200gram całkowicie od nowa zremasterowane przez Nicka Davisa. Moim zdaniem gra to wybitnie. Zupełnie inne spojrzenie na te albumy które poznałem później z innych tłoczeń i wydań. A przede wszystkim mam ten komfort że płyty nie trzeszczą nie przeskakują nie mają żadnych niemiłych niespodzianek po poprzednich właścicielach.
Tak że wszystko to czy nowe czy stare zależy od bardzo wielu czynników.
Lubię mieć wydania z epoki i mam ich chyba więcej jak współczesnych. Niektóre to dobrze brzmiące perełki niektóre korci by kupić drugi raz bo są w słabszej kondycji. A niektórych nie kupię bo są w zaporowych cenach i wtedy staram je kupować w nowych tłoczeniach
Pan Tomasz Wróblewski z kanału na yt 0db uważa,, że stare tłoczenia nie mają żadnego sensu żeby nie było, ja tak nie uważam.
@@miosnikgentoo3598 bardzo lubię ten kanał
Pana Tomasza bardzo cenię za ogrom wiedzy podanej w przystępny sposób.
Chociaż w kwestii tłoczeń z epoki inne mam zdanie.
Nie wszystko co stare zostało dziś wznowione. Jest naprawdę sporo wartościowej muzyki która została dziś zapomniana albo z innych przyczyn często prawnych nie może doczekać się kolejnej spółczesnej reedycji
w tym prownaniu jakos winyla nie powinna byc brana pod uwage.
Czy mogę poprosić o doradzenie mi czy gramofon AKAI AP-100C z wkładką Stylus RS100 jest dobrym wyborem?
Pani która sprzedaje ten gramofon wycenia go na 660zł
Pani jest z Torunia, a ja ze Skierniewic.
Pozdrawiam.
Witam. Może to nie w temacie, ale czy mógłby Pan zrobić film o wartych uwagi nowych gramofonach, takich w cenie od 1000 do 2000zł.
A może już istnieje taki film?
Pozdrawiam
na kanale dr Gramofon - dużo !!!
Nie wiem czy to reguła, ale wszystkie nowe wydania (2015-2024) są jakieś takie przebasowione, a starsze mają basu dużo mniej. Czy to reguła? Przy mojej wkładce Ortofon Quintet Blue wole stare nagrania (headshella nie mam na szybkiej złączce więc wymiana wkładek odpada). Teraz nie wiem co z tym począć? Wymiana wkładki na chudszą (ale znowu stare nagrania będą słabo brzmieć), a może lepszą jakościowo co lepiej kontroluje bas poprawiła by sprawę. Zakup pre z regulacją barwy czy jakiś z lampami? Pytanie do znawców tematu bo cyfrę mam wyprowadzoną idealnie, a gramofon miał być wykorzystywany do tych wydań co niestety na cyfrze są skopane. Po pierwszych zachwytach gramo na starych płytach kupując nowe wydania trochę się zawiodłem, że mam gorzej jak z cyfry. Oczywiście jest nieźle, ale dudniący bas psuje niestety przekaz.
Czy ja wiem dla mnie winyle z epoki zdecydowanie lepiej brzmią
Też mam takie same odczucia, ale na razie niech tak gra. Nowe winyle są tym samym co płyta cd i nic tam lepszego nie uzyskasz w brzmieniu. Tor analogowy może brzmieć inaczej od cyfry, ale finalnie jest tym samym co na cd.
@@Zajc-rm2cd Ogolnie rzecz biorac CD to wole zdecydowanie ten nosnik nie jest tak ulomny jak winyl. Jedynie zdecydowalem sie na winyl z uwagi na fakt, ze niektore rzeczy w ogole na cyfrze nie wychodza, a dwa sporo nowych wydan na CD jest spapranych. To tak jak miec ferrari z kapciami od malucha czy droge gruntowa. To dzieje sie z dzisiejsza cyfra. Nadzieja to DSD do ktorego winyl nie ma startu. W kazdym razie porownywalem przed zakupem VPI Prime 25 plus z wkladka shila jak dobrze pamietam podpietym do tego samego zestawu grajacego co zrodlo cyfrowe ktorym byl DCS Rosinni u winyl ladnie sie bronil. Bylo to inne granie, ale rownie dobre jakosciowo wiec winyl jest OK, ale na pewno nie bede kupowal first presow bo raz ze sa zajechane a dwa ceny da chore. Dlatego firsty mam na CD i porownujac te wydania z wersjami winylowymi z 2000+ to takie CD kladzie na lopatki winyl. Ale ze sa CD co brzmia duzo gorzej no to nie mialem wyboru i wszedlem w gramofon. Na razie szalu jako takiego nie slysze. Mozliwe, ze troche za cienki set, ale wiem na pewno ze gramofonem jakosc cyfry czy CD spokojnie uzyskujemy w duzo nizszych pieniadzach i tak mniej wiecej celowalem. Wiec z CD kupuje tylko uzywane, a z nowych winyle tylko ten bas musze ogarnac bo jest slabiutki. Jeszcze z preampem musze pokombinowac bo projecta mozliwe ze nie sa najwyzszych lotow. Ale to co slyszalem na VPi na kowych wydaniach wiem ze winyl moze byc rownie dobry jak CD a w tych spapranych cyfrowych wydaniach na pewno lepszy bo juz to teraz slysze u siebie tylko brakuje tej kropki nad i aby byc w pelni zadowolonym z gramo.
@RafałZdjęcia " wiem na pewno ze gramofonem jakosc cyfry czy CD spokojnie uzyskujemy w duzo nizszych pieniadzach i tak mniej wiecej celowalem". Raczej jest odwrotnie i lepiej, taniej będzie z odtwarzacza cd. Kupując używany odtwarzacz cd za 500-1000 zł mamy dobre brzmienie o jakim z winyla możemy pomarzyć. Gramofon+dobra wkłada+ najczęściej odpowiednio dobrany przedwzmacniacz do toru i mamy sporą sumkę.
@@Zajc-rm2cd I tak i nie.
To ile wydamy na gramofon i osprzęt nie gwarantuje nam dobrego brzmienia.
Bo możemy kupić drogo ale zupełnie nie pasujące do siebie elementy.
Problem kluczowy to wkładka.
Nie każda wkładka i każde ramię to cudowne zestawienie. Są wkładki do ramion lekkich jak i inne do ciężkich.
Ktoś tego nie wie i popełni błąd to będzie dalej kluczył i szukał rozwiązań poprzez wymianę pre i innych elementów w torze. Problem pozostanie a zniechęcony użytkownik będzie po pewnym czasie orędownikiem teorii ze gramofon to syf
Kolejna sprawa to
kalibracja ustawienie azymutu VTA anty skatingu.
Tu też trzeba się chwilę pogimnastykować ale efekt zdziała cuda.
Moim zdaniem jak ktoś ma wiedzę to z taniego setupu gramofonowego może zrobić niezłego Killera dla systemu cyfrowego.
A czy nowe płyty są przebasowane?
Nie stwierdziłem tego mimo że mam ich sporo. Może taki efekt to właśnie niestabilnie ustawiony gramofon gdzieś na półce która wpada w drgania?
Nowe wydania współczesnych płyt mają jeszcze jedną zaletę nad tym samym wydaniem w formie cyfrowej. Jest to kwestia miksu pod płytę gramofonową. Po prostu nie da się tego w takiej skopanej formie ze spłaszczoną dynamika jak w cyfrze przenieść na odczyt analogowy.
Ale jeśli sam materiał jest bardzo upośledzony i brzmi fatalnie to rzeczywiście cudów nawet na LP nie będzie.
tylko stare i tyle
Co to był za Niemen wznowiony?
Enigmatic II
Czyli... Czerwony...
Nie kupi się winyla mint z lat 60-70, exellent owszem, osobiście czasami kupuję reprinty bo nie dam 10 000€. za np.Bodkin czy Spring,LZ s/t Turquoise nie muszę bo mam od 20 lat.Nie kupuję też picture disc( mam Curved Air Air Conditioning i gra gorzej niż ten czarny WB).
mylisz sie bo kupi sie i nawet zapieczetowany
To uważasz że kupi się nie grany first press np.Bodkin,Spring,Andromeda,Raw Material czy LZ Turquoise? Jeżeli by się pojawiły kosztowałyby z 100 000€! Cena dla szejka! Dotąd nie pojawiły się nigdy w stanie mint,tak jak nigdy nie pojawil się Dark Round of Edges ( prawdopodobnie istnieje jeden egzemplarz).
@@R2112-i9c w swoim komentarzu napisales ogolnie plyty z lat 70 tych. A teraz piszesz cynicznie podajac konkretne tytuly. Tego to ja akurat nie wiem czy te konkretne pozycje byly albo sa dostepne.
Są dostępne ( oprócz Dark) ale nigdy nie w stanie mint( zapieczętowane i nie grane),,np.tydzien temu na ebay'u był LZ s/t Turquoise(ex)za 3950£.
@@R2112-i9c o maj god ... to ze sa dostepne to moge sie domyslac. Ja pisalem ogolnie o tym ze plyty z lat 70tych czy 80tych mozna nawet znalezc zapieczetowane.
A według mnie nowe tłoczenia są o wiele lepsze niż stare "z epoki". Doświadczyłem różnych i 1press są zupełnie "lipne". Kolekcjonersko może ok. Ale Nie chcę kolekcjonować badziewia. W życiu grosza bym nie dał za 1press, nie mówiąc o złotówce. Jeżeli ktoś ma First Press to mogę od niego odebrać, jeżeli zapłaci za dojazd i czas poświęcony na zainteresowanie się śmieciami i przekazać do utylizacji. Oczywiście jakieś 3 % rynku 1press są pewnie w miarę ok, ale po co marnować czas na nie. Niechaj utlenią się w zapomnieniu :)
Większego debilizmu nie słyszałem większość nowych winyli robionych jest z źródeł cyfrowych więc jaki to analog na pewno nie 100% a jak masz igłe za 200 - 300 zł to już wogóle się nie wypowiadaj trzeba mieś wypaczony słuch żeby nie słyszeć różnicy między first pressami czy epokowymi wydaniami a nowymi płytami z bieżących czasów.
Widzę ucho strimingowca, gdzie remasteringiem spłaszcza się dynamikę, aby dobrze brzmiało na smatrtfonie. Oryginał, to oryginał.
to co tu naskrobales nie ma sensu
Mastering dla płyt CD i winylowych jest zupełnie inny to raz, a pewnie to będzie dla was szok kiedy się dowiecie że nagrywanie na cyfrowym sprzęcie w studiach nagrań rozpoczęło się w latach ...70-siątych :), a na dobre zagościło to w latach 80`...i jak tam wasze winyle analogowo nagrywane 100% :) Przyjemność ze słuchania daja parzyste harmoniczne, a te w analogu sa nawet jak nagrywasz z cyfry. Stąd właśnie jest róznica w graniu z CD, a tym samym CD nagranym na szpulowca.
@@jachofilm a jakie to sprzety do zapisu cyfrowego byly w studiach w latach 70tych ?
Kupując płyty nowe mamy pewną (choć nie 100%) gwarancję, że nie będzie trzeszczeć i trzaskać, natomiast używana tej gwarancji nie daje. Szczerze powiedziawszy, parę razy zawiodłem się na płytach zafoliowanych (i nie były to wydania "biedronkowe"), a wiele razy pozytywnie zaskoczyli mnie sprzedawcy, zwłaszcza zza oceanu. Dodam jeszcze, że wolę brzmienie 10-calówek niż 12" LPs.
Niestety. Nieprawda.