Ja mocno zastanawiam się nad płytą którą kupiłem sobie na gwiazdkę a więc miał być to swego rodzaju prezent na który Pol już dość długo. Queen Live at Wembley na winylu z 92 roku. Zakupiłem na discogs wydanie hiszpańskie ale mimo wszelkich numerów katalogowych mam wrażenie że koperty w których są płyty wyglądają dość podejrzanie. W większości wydań jakie widziałem koperty są zrobione z papieru grubego w połysku i dobrej jakości a w moim egzemplarzu trochę wygląda to jak wydrukowane na zwykłej drukarce. Płyta i sama okładka jest na pewno oryginalna ale właśnie koperty mocno mnie zastanawiają i tak naprawdę nie wiem w jaki sposób to zweryfikować. Widziałem podobne wydanie tylko że włoskie i tam właśnie podobne koperty były.
Nie są. Ale jest to marginalna ilość. Oczywiście na wszelkich giełdach tępimy to. Paradoksalnie w Polsce, w porównaniu z Wielką Brytanią na przykład występuje znikoma ilość pirackich winyli.
Najwięcej piratów to chyba jest Division Bell P. F. z 1994 r.. Robią na niebieskim winylu że niby 1 wydanie. Brzmi to fatalnie, kolega kiedyś mi pożyczył do odsłuchu. Sprzedawali je po 900 zł. 😂
Różnica jest taka, że bootleg zawiera nielegalnie nagrany materiał przechwycony z koncertu, z konsolety, z widowni. Czasem cenny jest nawet dla samego zespołu. Taka płyta by nie powstała nawet z intencji wydawcy. Nie chcę bronić wydawców bootlegów ale jest taka płyta uzupełnieniem do kolekcji. Płyta piracka natomiast w moim rozumieniu narusza prawa wszelkie - jest podróbką oryginału, na której usiłuje zarobić osoba wydająca to.
miałem kiedyś takie pirackie winyle i były bdb wystrugane w porównaniu do obecnie wydawanych winyli które nic nie mają wspólnego z dźwiękiem analogowym są zremasterowanymi poddawanymi obróbce różnymi filtrami min. HARD LIMITING wystruganymi plikami, nawet się zdarzają wystrugane mp3 a ludzie kupują i wydają dużą kasę za takie dziadostwo to dopiero jest piractwo i zachłanność
Z analogowym dźwiękiem? A ja myślałem, że od dziesiątej lat mało kto nagrywał i nagrywa płyty w sposób analogowy. Zresztą to nie to czy płyta została nagrana na taśmę czy komputer Amiga czy na inny cyfrowy zasób, sprawia, że będzie brzmiała źle lub dobrze. Wszystko zależy od tego jak muzyka i wokal zostały nagrane i zmasterowane, a na winylu dodatkowo, jak dobrze został on wytłoczony. Tyle i aż tyle.
Pomijając już fakt istnienia winylowego "piractwa" zastanawia mnie inna rzecz - czy na pewno rozmawiamy o piractwie, czy raczej o reedycjach, czy nowych wydawnictwach? Obecnie proces tworzenia płyt winylowych jest dość skomplikowany, wymaga bardzo dużo, bardzo drogich urządzeń i ogromnej przestrzeni. Do takich rzeczy mają dostęp raczej wytwórnie płytowe. Wątpie, aby ktoś w domu trzymał sobie matryce, prasę itd. Proces jest po prostu zbyt wymagający dla przeciętnego mieszkańca nawet domu jednorodzinnego. Chyba, że z pomocą przychodzą nam drukarki 3D. Tu jednak jest kolejny problem - drukarka, która byłaby w stanie wydrukować tak "duzy" przedmiot, w dodatku tak niezwykle precyzyjny albo nie istnieje jeszcze (w końcu mówimy o dokładności ułamków milimetrów), albo kosztuje... dużo. Na tyle dużo, że przestaje to być opłacalne. Acz nie wydaje się to niemożliwe, to jednak z opłacalnością.... no wątpię. CD jest prostsze - nagrywarki są szeroko dostępne, drukarki umożliwiające drukarka na płytach też. W dodatku to wszystko kosztuje jakieś grosze w porównaniu ze sprzętem, który jest potrzebny do "robienia" płyt winylowych. Zweryfikujmy więc - czy mówimy o piractwie, gdzie sobie siedzi gościu w domu i robi płyty, czy mówimy o reedycjach tworzonych przez wytwórnie takie jak np Sony. Bo w tym drugim wypadku nie mówimy o piratach, tylko o reedycjach. A to bardzo, bardzo duża różnica.
Rozmawiamy o piractwie, winylowym i CD, nie o reedycjach takich czy innych. Mówimy o dużych, wielotysięcznych nakładach płyt pirackich.. Proszę posłuchaj uważnie filmu i o czym tam jest mowa. A w przypadku płyt CD pirackich, w osobnym odcinku opowiadam nie o domowo nagrywanych płytach i nadrukach, ale o ogromnym nakładzie tłoczonych CD. Pozdrawiam. Domowo nagrywane płyty na CD-R itp to zupełnie inna sprawa.
Odpowiadam na Twoje podsumowanie: 1. Zweryfikujmy więc - czy mówimy o piractwie, gdzie sobie siedzi gościu w domu i robi płyty? - Nie. 2. Czy mówimy o reedycjach tworzonych przez wytwórnie takie jak np Sony? - Nie. Raz jeszcze. Mówimy o pirackich wytwórniach, korzystających pokątnie z jakichś tłoczni i o dużym nakładzie. Żadnych drukarek 3D itp. Nie w tym kierunku.
@@krolwinyl Hm... ciężko mi sobie to wyobrazić jakoś. Inaczej chyba rozumiem słowo "piractwo". To nie czasy, kiedy nie było praw autorskich i taki "Takt" mógł kopiować kasety i sobie je normalnie po sklepach rozprowadzać. Ale aby na taką skalę robić to dzisiaj? Jeszcze z płytami Winylowymi... No nie wiem jakby miało to wyglądać. Ciężko mi sobie to wyobrazić.
@@jakubmokrosinski5039 nie pomogę Tobie z wyobrażnią. Po prostu one były, są i wciąż zalewają pokątnie rynek płytowy. W Polsce jest tego dość mało, ale w Zachodniej Europie, zwłaszcza w UK - dużo. Zobacz ile o tym jest filmów o tym, poza moim, ale w jezyku angielskim. Sa porównania wydań. Wpisz "unofficial vinyl records". Nie zaklinajmy rzeczywistości. Jacek.
Ja mocno zastanawiam się nad płytą którą kupiłem sobie na gwiazdkę a więc miał być to swego rodzaju prezent na który Pol już dość długo. Queen Live at Wembley na winylu z 92 roku. Zakupiłem na discogs wydanie hiszpańskie ale mimo wszelkich numerów katalogowych mam wrażenie że koperty w których są płyty wyglądają dość podejrzanie. W większości wydań jakie widziałem koperty są zrobione z papieru grubego w połysku i dobrej jakości a w moim egzemplarzu trochę wygląda to jak wydrukowane na zwykłej drukarce. Płyta i sama okładka jest na pewno oryginalna ale właśnie koperty mocno mnie zastanawiają i tak naprawdę nie wiem w jaki sposób to zweryfikować. Widziałem podobne wydanie tylko że włoskie i tam właśnie podobne koperty były.
Ciekawy film, myślałem że winyle są wolne od piractwa
Nie są. Ale jest to marginalna ilość. Oczywiście na wszelkich giełdach tępimy to. Paradoksalnie w Polsce, w porównaniu z Wielką Brytanią na przykład występuje znikoma ilość pirackich winyli.
🖖🖖🖖
Najwięcej piratów to chyba jest Division Bell P. F. z 1994 r.. Robią na niebieskim winylu że niby 1 wydanie. Brzmi to fatalnie, kolega kiedyś mi pożyczył do odsłuchu. Sprzedawali je po 900 zł. 😂
A jaka jest zatem różnica pomiędzy bootlegiem a wydaniem nieoficjalnym? Jak dla mnie, to jedno i drugie jest pirackim wydaniem.
Różnica jest taka, że bootleg zawiera nielegalnie nagrany materiał przechwycony z koncertu, z konsolety, z widowni. Czasem cenny jest nawet dla samego zespołu. Taka płyta by nie powstała nawet z intencji wydawcy. Nie chcę bronić wydawców bootlegów ale jest taka płyta uzupełnieniem do kolekcji. Płyta piracka natomiast w moim rozumieniu narusza prawa wszelkie - jest podróbką oryginału, na której usiłuje zarobić osoba wydająca to.
Winyl a winyl to jest kolosalna różnica .Te z Biedronki to szajs fatalnie nagrany.Cena kusi ale jakość dramatyczna
wiedział co powiedział
Ale bzdury…
miałem kiedyś takie pirackie winyle i były bdb wystrugane w porównaniu do obecnie wydawanych winyli które nic nie mają wspólnego z dźwiękiem analogowym są zremasterowanymi poddawanymi obróbce różnymi filtrami min. HARD LIMITING wystruganymi plikami, nawet się zdarzają wystrugane mp3 a ludzie kupują i wydają dużą kasę za takie dziadostwo to dopiero jest piractwo i zachłanność
Z analogowym dźwiękiem? A ja myślałem, że od dziesiątej lat mało kto nagrywał i nagrywa płyty w sposób analogowy. Zresztą to nie to czy płyta została nagrana na taśmę czy komputer Amiga czy na inny cyfrowy zasób, sprawia, że będzie brzmiała źle lub dobrze. Wszystko zależy od tego jak muzyka i wokal zostały nagrane i zmasterowane, a na winylu dodatkowo, jak dobrze został on wytłoczony. Tyle i aż tyle.
Dużo widziałem KRAFTWERKów i Pink Floyd na swapach w Krakowie - jak były bo już nie ma swapów :(
Płyty płytami ale to co robisz to też jest piractwo
Czyli konkretnie co?
Ciekawe, jak z jakością takich podróbek?
Jest różnie. Od wyśmienitej do CH✓J0√√€J
Witam. Przypuszczam też że te nieoficjalne wydania są też pewnie wyraznie tańsze.?
Była o tym mowa.
@krolwinyl Fakt, pisałem komentarz jeszcze w czasie oglądania filmu. Przepraszam.!😉
Pomijając już fakt istnienia winylowego "piractwa" zastanawia mnie inna rzecz - czy na pewno rozmawiamy o piractwie, czy raczej o reedycjach, czy nowych wydawnictwach?
Obecnie proces tworzenia płyt winylowych jest dość skomplikowany, wymaga bardzo dużo, bardzo drogich urządzeń i ogromnej przestrzeni. Do takich rzeczy mają dostęp raczej wytwórnie płytowe. Wątpie, aby ktoś w domu trzymał sobie matryce, prasę itd. Proces jest po prostu zbyt wymagający dla przeciętnego mieszkańca nawet domu jednorodzinnego.
Chyba, że z pomocą przychodzą nam drukarki 3D. Tu jednak jest kolejny problem - drukarka, która byłaby w stanie wydrukować tak "duzy" przedmiot, w dodatku tak niezwykle precyzyjny albo nie istnieje jeszcze (w końcu mówimy o dokładności ułamków milimetrów), albo kosztuje... dużo. Na tyle dużo, że przestaje to być opłacalne. Acz nie wydaje się to niemożliwe, to jednak z opłacalnością.... no wątpię. CD jest prostsze - nagrywarki są szeroko dostępne, drukarki umożliwiające drukarka na płytach też. W dodatku to wszystko kosztuje jakieś grosze w porównaniu ze sprzętem, który jest potrzebny do "robienia" płyt winylowych.
Zweryfikujmy więc - czy mówimy o piractwie, gdzie sobie siedzi gościu w domu i robi płyty, czy mówimy o reedycjach tworzonych przez wytwórnie takie jak np Sony. Bo w tym drugim wypadku nie mówimy o piratach, tylko o reedycjach. A to bardzo, bardzo duża różnica.
Rozmawiamy o piractwie, winylowym i CD, nie o reedycjach takich czy innych. Mówimy o dużych, wielotysięcznych nakładach płyt pirackich.. Proszę posłuchaj uważnie filmu i o czym tam jest mowa. A w przypadku płyt CD pirackich, w osobnym odcinku opowiadam nie o domowo nagrywanych płytach i nadrukach, ale o ogromnym nakładzie tłoczonych CD. Pozdrawiam. Domowo nagrywane płyty na CD-R itp to zupełnie inna sprawa.
Odpowiadam na Twoje podsumowanie:
1. Zweryfikujmy więc - czy mówimy o piractwie, gdzie sobie siedzi gościu w domu i robi płyty? - Nie.
2. Czy mówimy o reedycjach tworzonych przez wytwórnie takie jak np Sony? - Nie.
Raz jeszcze. Mówimy o pirackich wytwórniach, korzystających pokątnie z jakichś tłoczni i o dużym nakładzie. Żadnych drukarek 3D itp. Nie w tym kierunku.
@@krolwinyl Hm... ciężko mi sobie to wyobrazić jakoś. Inaczej chyba rozumiem słowo "piractwo". To nie czasy, kiedy nie było praw autorskich i taki "Takt" mógł kopiować kasety i sobie je normalnie po sklepach rozprowadzać. Ale aby na taką skalę robić to dzisiaj? Jeszcze z płytami Winylowymi... No nie wiem jakby miało to wyglądać. Ciężko mi sobie to wyobrazić.
@@jakubmokrosinski5039 nie pomogę Tobie z wyobrażnią. Po prostu one były, są i wciąż zalewają pokątnie rynek płytowy. W Polsce jest tego dość mało, ale w Zachodniej Europie, zwłaszcza w UK - dużo. Zobacz ile o tym jest filmów o tym, poza moim, ale w jezyku angielskim. Sa porównania wydań. Wpisz "unofficial vinyl records". Nie zaklinajmy rzeczywistości. Jacek.
@@jakubmokrosinski5039 ale to po prostu jest i funkcjonuje
bardzie trzeszczy taki piracki czy tak samo ?
Trzeszczenie jest efektem niedbania o płytę.
Wlasnie sie dowiedzialem, ze mam pirata the Beatles
Czyli skuteczny film.
pytanie po co nam ta wiedza, muza to muza i tyle
Jeśli takie jest Twoje, tzn "wasze" podejście, cóż. W czyim imieniu zabrałeś głos?
Johnny. Czy dotarło ?
@@krolwinylw swoim własnym i tych którzy mają to w dupie
Może po to aby Pan Johnny, czy inny ,,Kowalski" , nie stracił pieniędzy na zwyczajną podróbkę...
@@testtest2676 podróbki są bardzo przydatne w sytuacji gdy nie ma wznowień a oryginały to ogromny koszt rzędu nawet 15000£ .
Serio wypowiedź ta skróciłbym do 5 minut.
-Poligarafia ksero oryginału
- zero kolorów na winylu.
- giełdy sprzedają podróbki
- cena
I akcent !
th-cam.com/video/7Zkskqjqeds/w-d-xo.html i akcent