W przypadku Mass Effecta obstawiam, że "złe" decyzje mogli podjąć gracze przechodzący grę po raz kolejny, chcący zobaczyć jak się sytuacja rozwinie po takiej opcji.
@@MrDroopSon wszystko zależy jak do tego podejdziemy jako człowiek emocjonalnie czy JAK żniwiarze i salarianie zimną kalkulacją . A jak sam kom. Shepard mówi podczas rozmowy z garusem gdybyśmy chłodno kalkulowali żeby poświęcić milion istnień na jednej planecie żeby mieć szanse na uratowanie/ewakuowanie drugiej planety TO NICZYM BYŚMY SIĘ NIERÓŻNILI SIĘ OD ŻNIWIARZY ;) Ps: Ale to tylko moje podejście do gry i nie trzeba się z nim zgadzać :3
@@ENDERMANDS Jasne, każdy może mieć inne zdanie. Z resztą gdyby wszyscy myśleli tak samo to wybory w grze były by nie potrzebne bo i tak wszyscy poszli by jedną ścieżką ;p
@@ENDERMANDS no wlasnie w wojsku nie ma miejsca na emocje. Zadanie trzeba wykonac a stawka jest zycie wszystkich ras a nie tylko jednej. Jestescie cipami w zyciu i w grze widac tez.
@@dominiksledziewski Właśnie zastanawiałam się do czego najwcześniej się odnosi to chodzenie po urzędzie - jest taka misja w Atlantis II (1997) z podbijaniem formularza, ale Asterix jednak był wcześniej :D
Czasami w grach jest tak że jak starasz się być tym złym to jedna dobra decyzja powoduje że całość idzie w pizdu i stajesz się tym lepszym. Przykład InFamous: Second Son. Starałeś się być złym ale postanowiłeś pomóc osobie która jest taka jak ty i cały pasek zła staje się dobry...
"Czy wolna wola w ogóle istnieje" -brzmi jak wyśmienity temat do rozważań dla kolegi Kacpra . Apeluję do widzów - lajkujcie, może Kacper coś, kiedyś....
Oczywiście że istnieje,tylko trzeba zrezygnować z życia w systemie nie stosować się do jego praw, wymagań również typowa praca odpada. Bo zawsze robimy na kogoś i pod czyjeś dyktando, masa osób tak żyje oraz ma dużo więcej czasu, wolności, pieniędzy niż większość ludzi żyjących wedle reguł systemu...
W ME 4% w obu złych opcjach? To nie przypadek! Ogólnie aby mieć możliwość nie zabicia Wrexa, trzeba mieć bardzo wysoki poziom paragonu/renegata, aby przemówić mu do rozsądku (mnie się kiedyś nie udało...). Skutkuje to zabiciem Wrexa, a konsekwencjami jest, że to nie Wrex rządzi kroganami w 2 i 3, a jego brat - niezbyt fajny typek. Leczenie genofagium podczas gdy on stoi na czele krogan, oznacza wieczne wojny i faktycznie problemy. Podsumowując: w przypadku, gdy Wrex umiera w 1, nie wolno genofagium wyleczyć - to jest wtedy ta lepsza opcja. :)
Odnośnie Pathfindera to trochę wprowadza Jordan zamęt, gdyż w grze demon i diabeł to różne wybory. Anielska i demoniczna ścieżka są najbardziej podstawowe, a diabeł jest jedną ze specjalnych.
9:00 Jordan, ale przykład z Pathfinderem jest BARDZO nie fair i nietrafny. Aniołem zostaje się de facto pod koniec 2 aktu, a diabłem w ostatnim. Dobrze wiemy (choćby z materiałów Gambriego), że gry kończy znacznie mniej graczy niż tych, którzy rozgrywkę rozpoczęli. Na poparcie tego ostatniego dodam, że Pathfindere nie należy do najprostszych RPG nawet na normalnym poziomie trudności, więc ludzie w niej tak nie pędzą. Ponadto, żeby zostać diabłem trzeba spełnić wymagania, a żeby nie odblokować opcji bycia aniołem trzeba się postarać. Zatem masz większą populację graczy która w ogóle odblokowała anioła i prawdopodobnie go wypróbowała, a znacznie mniejszą, która w ogóle odblokowała diabła.
Ja podjalem decyzje, ze unicestwiamy krogan bo ta druga rasa obiecala wtedy wsparcie militarne a chodzilo o losy calego wszechswiata a comander musi umiec podejmowac takie decyzje dla dobra sprawy. Doktorek chcial wbiec na winde zeby powstrzymac ten proces i bez zawachania dostal ode mnie kulke. Na koniec Rex, ktory dowiedzial sie o mojej zdradzie dostal ode mnie kulke bez wczytywania z pierwszej. Na koniec gra oszukala mnie bo militarne wsparcie tej rasy bylo mniejsze niz wsparcie krogan Rexa bo to gra dla mamin synkow ktorzy graja "dobrymi" nie myslac o tym jak wyglada swiat naprawde. Do dzis postapilbym tak samo.
Bardzo lubię Twoje materiały Jordi, tak jak wszystkich. Moim zdaniem poruszyłeś ciekawą tematykę :) W tym filmiku warto by było poprawić ten napis %, który się zlewa z pierwszą literą napisu. Moim zdaniem też czasami przywołujesz nazwy albo jakichś autorów, których ja nie znam, więc zawsze warto się postawić w roli typowego odbiorcy i pomyśleć, czy "większość" zrozumie. Też jak mowiłeś o tych 6%=4%+2%, to mimo, że pracuję na co dzień z matematyką i fizyką, nie byłem w stanie nadążyć - Ty miałeś dobrą reprezentacje mentalną co oznacza każda liczba, ale ja w tym momencie nie i nie ogarnałem. Może jakiś wykres, diagram itp :) byłoby łatwiej. Keep up the good work
Zabiłem Wrexa, no i co mi zrobisz?! Taka ciekawostka. Sabotaż leku na genofagium wymaga zabicia Mordina, więc większość graczy staje przy podobnym dylemacie co przy Wrexie - zabić dawnego kompana czy nie? Chyba, że zabiliśmy Wrexa w pierwszej części, a w drugiej zniszczyliśmy badania nt. genofagium (misja lojalnościowa Mordina), wtedy możemy przekonać Mordina, że to nie ma sensu i odpuści.
@@MrDroopSon widzę że zero współczucia dla krogan :( szkoda . W Andromedzie nawet jest misja z Koganami która pokazuje że po mimo całej historii krogan nie powinno się oceniać całej rasy po kilku osobnikach
@@ENDERMANDS W Andromedzie to jest właśnie kilka osobników, cała reszta została w drodze mlecznej i świetnie pokazała na co ich stać gdy ich zostawić samym sobie, wystarczy spojrzeć na Tuchankę.
Stawiam, że większość tych, którzy zabijali Wrexa lub sabotowali wyleczenie genofagium to ludzie, którzy przechodzili grę więcej niż raz, którzy albo role-playowali albo byli ciekawi jak wygląda gra po tych decyzjach. Samemu mi się zdarzyło te decyzje podjąć
Wrex może był w porządku ale jego rasa podbiła niemal całą galaktykę dokonując nie jednego ludobójstwa i zagłady innych ras. Genofagium wprowadzono nie bez powodu i była to ostatnia deska ratunku. Jak grałem pierwszy raz podjąłem decyzję świadomie aby tego nie odwracać, bo jeżeli będą w porządku to w przyszłości będą mieli swoją szansę na rozwój i równą pozycję w galaktyce. Jeśli zaś chodzi o Raknii, nie ocaliłem ich i uznałem, że rasa będąca z natury ekspansywna, agresywna i nie ukrywajmy tego pasożytnicza w przyszłości będzie kolejnym problemem dla całej galaktyki. Problemy jakim była inwazja Rakni a potem imperialistyczna ekspansja Krogan, powtórzyłyby się i można powiedzieć, że Shepard miałby więcej istnień na sumieniu nawet po odparciu inwazji Żwiniarzy. Dlatego nie zgadzam się, że nie miałem serca ale zwyczajnie zadbałem o przyszłość gatunku ludzkiego i nie tylko.
"zadbałem o przyszłość razy ludzkiej" - i już wiadomo że indoktrynowany. Kroganie bez wrexa i bakary nie mają szans na dobrą przyszłość(wystarczy spojrzeć na krogan podczas pościgu za kaldros i wściekłości krogan na inne rasy) ale właśnie wrex był tym wybrykiem natury kroganinem który myślał zanim coś zrobił a nie leciał bezmyślnie do bitki - wystarczy to że dało się go przekonać samymi słowami na Noverii. - ale skoro skazałeś cała rasę na wyginięcie w drodze mlecznej z powodu przeszłości nie jesteś od nich lepszy..
@@GrubyKiller nie tylko ludzi ale tak naprawdę wszystkie rasy rady cytadeli (po pierwszej części jesteśmy częścią rady cytadeli i działamy głównie w jej celu jako widmo i w interesie ludzi jako człowiek) i dlatego Twoja galaktyka pogrąży się w wielkiej wojnie ras o to co zostanie po inwazji Żniwiarzy, ostatecznie zostanie zdominowana przez Krogan albo Rakni, bo wojska ras cytadeli są zdziesiątkowane i nie zastanowiłeś się nawet co się stanie jak zabraknie Wrexa - czy Kroganie, których plemienne zachowania oparte o hierarchię wojskową nie zacznie powodować przy większej populacji kolejnych wojen krogańskich, bo będą potrzebować swojej przestrzeni życiowej aby uniknąć wojen domowych, a ich kultura i natura były aż nadto pokazywana w grze i nie mówię o Wrexie - bo owszem był wyjątkowy, chociaż pamiętam, że Wrex nawet na końcu w trzeciej części po pokonaniu Żniwiarza na Tuchance mówi, że ma ambicje aby jego rasa ponownie stała się wielka, w jednym zdaniu na końcu ale jednak miało to swój wydźwięk, także nie wiadomo jakby się zachowali Kroganie potem. Ponadto uznałeś, że rasa morderczych robaków o kolektywnym myśleniu, która dokonała prawie tego samego co Żniwiarze jest równa innym - wyobraź sobie, że w naszym świecie robaki np. mrówki (które cenię za pracowitość i uważam za inteligentne) są wielkości ludzi i zastanów się co zrobią ludziom żyjąc na tej samej Ziemi. Fajnie to wygląda w finale Mass Effecta - wszyscy zjednoczeni, zło pokonane oraz wszyscy żyją razem i szczęśliwie (do takiego też doprowadziłem zakończenia przy kolejnych podejściach do ME) ale krótkowzrocznie spojrzałeś na wszystko a niestety trzeba czasem chłodnej kalkulacji aby zapewnić jakąś przyszłość po ogromnej traumie jaką była śmierć bilionów istnień w całej galaktyce, inaczej to co zostało osiągnięte szybko upadnie. Bycie totalnym idealistą powoduje więcej cierpienia niż pożytku w przyszłości - tak jest nawet w rzeczywistości i wystarczy spojrzeć na historię ludzkości.
@@alexander500011 Bo kroganie nigdy nie zrozumieli że "zemsta" na rasach cytadeli będzie strzałem w stopę dla całej ich rasy - ale dzięki wrexowi i naszym działaniom możemy zmienić ich myślenie - czy po pokonaniu żniwarzy "moja" galaktyka będzie podbita przez krogan? Wątpię i to dość mocno - Shepard pokazał kroganom że nie wszystkie rasy chcą ich zagłady i jest w stanie pomóc im wyleczyć genofagium - dać im nadzieję na przyszłość nie będąc nawet przedstawicielem ich rasy, a czy po śmierci wrexa znowu wrócą do tego o czym mówisz? Bez wsparcia innych ras w kierunku rozwoju nauki, medycyny czy technologi(bo po co oni tylko walczą MONKE) czyli twojego podejścia na 100% czyli uprzedzenia - to właśnie twoja chłodna kalkulacja popchnie krogan do wojen po walce z żniwiarzami do ostatniej kropli krwii.
@@GrubyKiller Zgadzam się z ostatnim zdaniem - każda decyzja popchnie ich do wojny do ostatniej kropli krwi albo w imię zemsty za genofagium (i oszustwa Sheparda) albo na cześć wielkości imperium i sławy krogan. Lecząc ich z genofagium będą mieli żołnierza do podboju galaktyki, to gatunek, którego rozwój oparty jest na podboju i walce, nawet to do czego doprowadzili swoją własną planetę o tym świadczy. "Shepard pokazał kroganom że nie wszystkie rasy chcą ich zagłady" owszem bo gdy doszło do wojen krogańskich i wprowadzono genofagium, ludzkość jeszcze nie latała w kosmos i nie znała historii Krogan, więc nie jesteśmy nic im winni a jeżeli coś pokazał to Wrexomi a reszcie krogan pokazał, że jest wojownikiem równym ich co udowodnił w rytuale Grunta w drugiej części, bo tylko taki język rozumieli Kroganie. "Bez wsparcia innych ras w kierunku rozwoju nauki, medycyny czy technologii" - Żniwiarze zniszczyli macierzystą planetę Asarii, rozbili armię Turian, Salarianie nie są potęgą militarną lecz wywiadowczą i najbardziej są zantagonizowani z Kroganami, galaktyka spustoszona przez Żniwiarzy a ponadto zapominasz o najważniejszym - nie ma już przekaźników masy, nie miałby kto i niby dlaczego miałby ich wesprzeć w tym co mówisz, niestety kroganom bliżej do plemiennej hordy wojowników niż naukowców i inżynierów, pod silnym przywódctwem, zjednoczeni rozpoczną ponownie swoją ekspansję, zwłaszcza że wszyscy wokół są osłabieni po inwazji Żniwiarzy. "czyli twojego na 100% czyli uprzedzenia" - nie miałem 100% renegata wręcz przeciwnie bardziej idealisty, Gethom i Quarianom pomogłem, zwłaszcza że to Gethy (te które chciały) wyszły z inicjatywą, zwalczałem Cerberusa właściwie we wszystkim i jak pokazał finał miałem rację, że Człowiek Iluzja chociaż może chciał tego samego co ja był nieprzewidywalny i skrajnie niebezpieczny zarówno dla obcych jak i też rasy ludzkiej, Rady nie ocaliłem w pierwszej części lecz wówczas uznałem, że trzeba przede wszystkim powstrzymać Żniwiarzy i na tym skupić siły (za kolejnym razem zauważyłem, że nie miało to znaczenia i można ich ocalić bez konsekwecji), lecz w tych przypadkach patrzę dalej niż przewiduje to dotychczasowy scenariusz Mass Effecta, nie kieruję się dziecinną naiwną utopią. P.S. to nie kwestia uprzedzeń
@@GrubyKiller Naiwny idealizm zabił więcej istnień niż chłodna kalkulacja, jak to mówią droga do piekła jest wybrukowana dobrymi chęciami. Utopi stworzyć się nie da, dowodem na to może być że nikt jej przecież do tej pory nie stworzył. Ale można pomóc w nie pogarszaniu sytuacji w już istniejącym pierdolniku, wystarczy logicznie i na chłodno pomyśleć.
Mogli byście nagrać materiał o wyzwaniach których nie chciał się podjąć żaden gracz np. Dying light jest uwielbiany przez masę graczy za swoje świetne mechaniki, możliwość robienia masakry z hordy zombie, walka z zmutowanymi zombie, dobrze zrobiony system wali wręcz, system strzelania, drzewka umiejętności etc. Ale jest jedna mechanika która kojarzy raczej każdy gracz i każdy o niej myśli jako pierwszej gdy słyszy dying light... Parkour, mimo to że parkour w dying light jest świetny i używanie go jest sadysfakcjonujące to mimo to achivement który dotyczy ukończenia wszystkich wyzwań gorączki parkouru posiada tylko 2-3% graczy a achivement za ukończenie wszystkich gorączek parkouru w nocy posiada tylko 1% graczy. Mechanika Parkuru jest uwielbiana ale nie kochana przez większość społeczności może to dlatego że wyzwania potrafią być trudne i trzeba je przechodzić po parę razy aby zaplanować trasę i nikomu się po prostu tego nie chcę robić, do tego w grze po pewnym czasie odblokowujemy kotwiczkę która w sumie większość elementów parkouru nam usuwa bo po co mamy się wspinać jak możemy się wciągnąć 1 kliknięciem i dlatego też kotwiczką w trakcie wyzwań nie może być używana. Jednak mimo wszystko cieszę się że znajduję się w tym 1% graczy którzy ukońcxyli wyzwania w nocy i teraz uczą parkouru do cholery
w mass efect część 1 wczuwałem się w postać mocno i kreowałem Sheparda jako bezwzględnego służbiste i żołnierza idealnego. Więc tak....zabiłem rexa z premedytacją nawet nie starając się zrozumieć o co mu tam chodzi bo w sumie miałem to gdzieś
@@hshan7126 nie no okay ale wiesz dla mnie w tamtym momencie jak grałem nie znałem dobrze podstaw mocnych z angielskiego jak grałem to była końcówka podstawówki jak nie początek gimnazjów więc mój poziom zrozumienia gry bez dubbingu był niekomfortowy. Dlatego dobrze jak gra ma nie zawsze trzeba korzystać z niego 😜
@@hshan7126 Ja dopiero przy 3 części musiałem się zmusić do podszkolenia umiejętność bo tak szybko jak te napisy na początku się zmieniały to nienadąrzałem czytać aż 😅😅😅 ale przy kolejnym podejściu już było lepiej i dopiero za trzecim razem mogłem bardziej się skupić na wyłapywaniu samych angielskich słów i ewentualne patrzenie do napisów jakbym źle zrozumiał jednak coś 😜😁
Ja grałem na PC ale zacząłem od drugiej części i też grałem bez niego. W drugiej Mordin mi umarł w misji finałowej bo mimo faktu, że dowodził służbami specjalnymi to nie mógł poprowadzić drużyny bo umierał. Misja w 3 na tuchance była w tej konfiguracji totalnie beznamiętna. Dopiero niedawno ograłem trylogię jak trzeba i doświadczyłem łabędziego śpiewu Mordina.
W Pathfinder jest ścieżka demona, dostępna praktyczne od początku i "łatwa" oraz ścieżka diabła do której dostęp jest dość ograniczony więc nie dziwię się że mało kto ją wybrał.
Osobiście w Legendary Edition wybrałem tą "złą" ścieżkę, bo do tej pory za każdym razem grałem tym dobrym; jeśli Wrexowi się umrze, leczenie genofagium jest błędem, bo Wreav jako przywódca krogan powtórzy tylko błędy przeszłości
Podejmowałem w mass effect chyba wszystkie wybory, a co do Pathfindera to po tym materiale dałem go do listy życzeń, bo bardzo lubię tego typu gry. Tak samo jak gry planszowe.
Jak ptak jest ptaka to nie kanibalizm tak samo jak ssak je ssaka jak człowiek je krowę to jest ok czyli jak kruk je kurczaka też powinno być ok np ja raz byłem z kolegą w KFC on wywalił na chodnik kość i gołąb to skubał i było ok
Kiedy gra jest fabularna i stawia na wybory to w pierwszej kolejności staram się grać zgodnie z duchem swojej postaci. Zmieniam to dopiero jeśli zatnę się w sposób który wymusza kombinowanie albo gdy gra źle komunikuje co tak naprawdę postać powie lub zrobi. (Np. Opcja wyglądająca na sarkastyczną zostanie zrealizowana dosłownie.) Odznaczenia uzupełniam wówczas tylko jeśli mogę wrócić do odpowiednich fragmentów. Praktycznie nie powtarzam takich gier. Inną sprawą jest to, że gry bardzo rzadko mają naprawdę dobrze zbalansowane wybory. Te złe zbyt często istnieją tylko po to, żeby można było podjąć te dobre i same w sobie nie są ani opłacalne ani ciekawe fabularnie. A już sytuacja, gdzie celowe pominięcie czegoś daje jakiegoś rodzaju zysk to czysta abstrakcja.
Ja to miałem walnięte szczęście, grając pierwszy raz w Mass Effect i ogółem nie spodziewałem się właśnie tego momentu, kiedy Kroganin się wkurzy i będziemy zmuszeni do "odruchowego" zabicia go. Grałem idealistą jakby co.
Jeśli chodzi o Masz Effect to ja zaczynając grę zastanawiam się na kim bardziej mi zależy by przeżył Wrex czy Mordin i nie będę oszukiwać częściej wybieram Mordina gdyż uwielbiam tego salarianina i tylko dlatego zabijam Wrexa w ME1 xD choć najfajniej by było jakby oboje przeżyli xD
Grając w Mass Effecta 2 niestety albo nie miałem zapisu z 1, albo nie potrafiłem go zaimportować. Gra nie dawała opcji krótkiego wywiadu, żeby ogarnąć co gracz zrobił w poprzedniej części, tylko od razu uśmiercała Wrexa i uznawała, że uratowaliśmy jakiegoś typa, nawet nie pamiętam imienia i zostawiliśmy Ashley. Było to irytujące jak w kolejnych częściach Kroganie obwiniali mnie za śmierć Wrexa, chociaż wcale go nie zabiłem.
Jak pierwszy raz grałem w ME to zacząłem od 2, wtedy wrex domyślnie umiera a zastepuję go wreav. W ME3 sabotowałem genofagium bez zastanowienia, dopiero jak grałem w 1 zrozumiałem swój błąd...
Nie martw się o łysinkę Jordanku nie jesteś sam. A jest takie powiedzenie że z dobrego człowieka włosy same wychodzą a na świni to trzeba skrobać i tego się trzymajmy😉
Nie zagalopowałeś się, to wtedy zaczęło się robić ciekawie... (...to zależy jak definiujesz wolną wolę, chyba jeszcze nie spotkałem się z konkretną i spójną definicją... hehe)
Odpowiedź jest prosta, drogi Jordanie: Wybierasz materiały pod to, co lubisz. Bo jeśli robisz materiał na temat tego, co lubisz, to na bank zrobisz to zajebiście. Zupełnie jak w tym przypadku.
Pytanie do tvgry: Wojenne to dla szefa Japońskie dla Jordana Kosmiczne dla Arasza Z kosza dla Szymona i Filipa Symulatory dla Pana Mateusza Strzelanki taktyczne dla TBonea A dla innych?
Wiesz Jordan, że niektórzy mężczyźni nawet jak nie łysieją to golą się na łyso i to oni łapkują u Ciebie w dół. Teraz rozgryź tą prostą zagadkę. Podpowiedź: nie przepadam za nimi. Oni mają w głowach to samo co gość w grze.
Mój kolega odstrzelił Kroganina. Nie wiem (nie pamiętam już szczegółów) co dokładnie oznacza "uratować rasę", ale ja przekonałem go, że nie chce tych danych odwracających genofaga (w jedynce), ale w trójce już ich chyba wyleczyłem.
W Stardrew Valley można wybrać, czy sprzedać miasteczko bezdusznej korporacji, czy jednak wywalić korpo i samemu naprawić wioskę. Grę wymaksowałam 3 razy, ale nigdy nie mogłam zdobyć się na wybór korpo i zdobycie achievmentu.
Ten odcinek to tak naprawdę rzadkie osiągnięcia w grach, ale żeby Szef się nie dowiedział
Nieźle
Właśnie całkiem czego innego się spodziewałem po tym tytule... A nie oglądania jakichś pikselowych gierek xd
Najtrudniej podjąć decyzję o zamknięciu gry. A potem się ogarnia, że jest 3...
...i do 5 jeszcze 2 godziny.
@@karolusyt836 a wstajesz i 5:45...
@@perszingfffu Wstajesz? Chyba z krzesła. XD
@@perszingfffu a o 6 musisz być w pracy, gdzie o 5:46 masz autobus...
@@littlejackob4854 o 11:00
i budzisz się w szpitalu podłączony do kroplówki i starasz się uciec przed szpitalnym żarciem .
W przypadku Mass Effecta obstawiam, że "złe" decyzje mogli podjąć gracze przechodzący grę po raz kolejny, chcący zobaczyć jak się sytuacja rozwinie po takiej opcji.
Ja strzelilem mordinowi w plecy i to byla swietna decyzja XD Szkoda ze trzeba pozniej odstrelic wrexa no ale trudno
@@123illuvatar Zabiłem Wrexa w ME1 i nakłoniłem Mordina do sabotowania leku. I nie zrobiłem tego przypadkiem.
@@MrDroopSon wszystko zależy jak do tego podejdziemy jako człowiek emocjonalnie czy JAK żniwiarze i salarianie zimną kalkulacją . A jak sam kom. Shepard mówi podczas rozmowy z garusem gdybyśmy chłodno kalkulowali żeby poświęcić milion istnień na jednej planecie żeby mieć szanse na uratowanie/ewakuowanie drugiej planety TO NICZYM BYŚMY SIĘ NIERÓŻNILI SIĘ OD ŻNIWIARZY ;)
Ps: Ale to tylko moje podejście do gry i nie trzeba się z nim zgadzać :3
@@ENDERMANDS Jasne, każdy może mieć inne zdanie. Z resztą gdyby wszyscy myśleli tak samo to wybory w grze były by nie potrzebne bo i tak wszyscy poszli by jedną ścieżką ;p
@@ENDERMANDS no wlasnie w wojsku nie ma miejsca na emocje. Zadanie trzeba wykonac a stawka jest zycie wszystkich ras a nie tylko jednej. Jestescie cipami w zyciu i w grze widac tez.
Ta historia o biurze to normalnie jak "12 prac Asterixa"
Bardziej syzyfowe prace
Bo przytoczony przykład z Wieśka jest właśnie nawiązaniem do tej sceny z Asterixa.
@@dominiksledziewski dokładnie, trochę to irytujące nawiązywanie do wiedźmina, kiedy on akurat nawiązywał właśnie do filmu z asterixem i obelixem
@@dominiksledziewski Właśnie zastanawiałam się do czego najwcześniej się odnosi to chodzenie po urzędzie - jest taka misja w Atlantis II (1997) z podbijaniem formularza, ale Asterix jednak był wcześniej :D
@@dominiksledziewski a scena z asterixa jest nawiazaniem do greckiej mitologii
Jak biurokracja to Asterix xD Formularz A38
Misja z urzędem w Wiedzminie 3 to nawiązanie do "12 prac Asterixa" i zadania z "Domem, który czynił szalonym" .
No i to z Krew i Wino, a nie Dziki Gon
@@Yaevinex ale pełna wersja gry tak się nazywa a nie dodatek
Czasami w grach jest tak że jak starasz się być tym złym to jedna dobra decyzja powoduje że całość idzie w pizdu i stajesz się tym lepszym. Przykład InFamous: Second Son. Starałeś się być złym ale postanowiłeś pomóc osobie która jest taka jak ty i cały pasek zła staje się dobry...
zagraj w Dungeon Keeper, It`s good to be bad
Nigdy nie zabije parturnaxa z skyrima
Bo to "PiotruśnaX":D
To samo mi przyszło do głowy gdy zobaczyłem tytuł filmu xdd
Dokładnie, nigdy nie zabijemy Partysnacksa
"Co jest lepsze? Urodzić się dobrym, czy przezwyciężyć swą spaczoną naturę?"
Do dziś nie kapuję czemu twórcy nie dali żadnego wyboru w tej kwestii. A troszkę gry kryje się za tym wątkiem. No ale niestety... zablokowany.
Mama musi być dumna xD
"Nie posprzątałem pokoju, bo nie wiedziałem nawet, że można" - Jordan urodzony polityk.
To można, czy nie można?😂
Można
Nie można
Można. Gdyby to było złe to Bóg by inaczej świat stworzył. 😈
A można, oczywiście. Jeszcze jak
"Patrz scena z urzędem w dzikim gonie" tak fajnie, wspomniano o wiedźminie... tylko, że ta scena to było nawiązanie do filmu asterixa i obelixa
5:40 gdy Kacper pitala wejdzie za mocno
+1
"Czy wolna wola w ogóle istnieje" -brzmi jak wyśmienity temat do rozważań dla kolegi Kacpra . Apeluję do widzów - lajkujcie, może Kacper coś, kiedyś....
Kraby w grach
Oczywiście że istnieje,tylko trzeba zrezygnować z życia w systemie nie stosować się do jego praw, wymagań również typowa praca odpada. Bo zawsze robimy na kogoś i pod czyjeś dyktando, masa osób tak żyje oraz ma dużo więcej czasu, wolności, pieniędzy niż większość ludzi żyjących wedle reguł systemu...
W ME 4% w obu złych opcjach? To nie przypadek! Ogólnie aby mieć możliwość nie zabicia Wrexa, trzeba mieć bardzo wysoki poziom paragonu/renegata, aby przemówić mu do rozsądku (mnie się kiedyś nie udało...). Skutkuje to zabiciem Wrexa, a konsekwencjami jest, że to nie Wrex rządzi kroganami w 2 i 3, a jego brat - niezbyt fajny typek. Leczenie genofagium podczas gdy on stoi na czele krogan, oznacza wieczne wojny i faktycznie problemy.
Podsumowując: w przypadku, gdy Wrex umiera w 1, nie wolno genofagium wyleczyć - to jest wtedy ta lepsza opcja. :)
Ciekawe, ile osób grających w Cyberpunka 2077 podjęło decyzję, aby iść do Saula i nakablować na Panam w misji "Tylko nie mów Saulowi"...
Odnośnie Pathfindera to trochę wprowadza Jordan zamęt, gdyż w grze demon i diabeł to różne wybory. Anielska i demoniczna ścieżka są najbardziej podstawowe, a diabeł jest jedną ze specjalnych.
Najlepiej wspominam wykorzystanie Abigail w Wiedźminie 1, a potem wydanie jej wieśniakom ;D
Ja ją wydałem bo wieśniacy więcej dmg robili gdy pomagali z bossem. Z Abigail nie miałem szans go zabić XD
Nigdy tego nie zrobiłem i nie zrobię , tak samo jak nigdy w wiesku 3 nie wybiore Triss ha tfuu #teamyen
Ty bandyto
Hehe
@@sebastianpietrasz2711 tymczasem yen dajaca dupy każdemu
*little trolling*
9:00 Jordan, ale przykład z Pathfinderem jest BARDZO nie fair i nietrafny. Aniołem zostaje się de facto pod koniec 2 aktu, a diabłem w ostatnim. Dobrze wiemy (choćby z materiałów Gambriego), że gry kończy znacznie mniej graczy niż tych, którzy rozgrywkę rozpoczęli. Na poparcie tego ostatniego dodam, że Pathfindere nie należy do najprostszych RPG nawet na normalnym poziomie trudności, więc ludzie w niej tak nie pędzą. Ponadto, żeby zostać diabłem trzeba spełnić wymagania, a żeby nie odblokować opcji bycia aniołem trzeba się postarać. Zatem masz większą populację graczy która w ogóle odblokowała anioła i prawdopodobnie go wypróbowała, a znacznie mniejszą, która w ogóle odblokowała diabła.
"I'm a simple man...I see Mass Effect, i click..."
Inny wybór, którego nigdy nie dokonałem? Nie użyłem ,,Topora smutku'' w TeS V Skyrim zgodnie z wolą Clavicusa.
Bo maska jest cenniejsza ;)
@@tonydwietwarze O czym nie wiedziałeś grając pierwszy raz.
Ja podjalem decyzje, ze unicestwiamy krogan bo ta druga rasa obiecala wtedy wsparcie militarne a chodzilo o losy calego wszechswiata a comander musi umiec podejmowac takie decyzje dla dobra sprawy. Doktorek chcial wbiec na winde zeby powstrzymac ten proces i bez zawachania dostal ode mnie kulke. Na koniec Rex, ktory dowiedzial sie o mojej zdradzie dostal ode mnie kulke bez wczytywania z pierwszej. Na koniec gra oszukala mnie bo militarne wsparcie tej rasy bylo mniejsze niz wsparcie krogan Rexa bo to gra dla mamin synkow ktorzy graja "dobrymi" nie myslac o tym jak wyglada swiat naprawde. Do dzis postapilbym tak samo.
Jordan, dziś błysnąłeś. W końcu mocno i solidnie. Taki duży kciuk w górę. Oby więcej w takim stylu.👍
Bardzo lubię Twoje materiały Jordi, tak jak wszystkich. Moim zdaniem poruszyłeś ciekawą tematykę :) W tym filmiku warto by było poprawić ten napis %, który się zlewa z pierwszą literą napisu. Moim zdaniem też czasami przywołujesz nazwy albo jakichś autorów, których ja nie znam, więc zawsze warto się postawić w roli typowego odbiorcy i pomyśleć, czy "większość" zrozumie. Też jak mowiłeś o tych 6%=4%+2%, to mimo, że pracuję na co dzień z matematyką i fizyką, nie byłem w stanie nadążyć - Ty miałeś dobrą reprezentacje mentalną co oznacza każda liczba, ale ja w tym momencie nie i nie ogarnałem. Może jakiś wykres, diagram itp :) byłoby łatwiej.
Keep up the good work
Ja: czytam tytuł filmu
Mój mózg: brzmi jak wyzwanie
Mam wrażenie, że Jordan wyjątkowo araszuje w tym odcinku
Nie ma takiego słowa
@@gosc8003 😳
@@gosc8003 Jest, albo nie jest.
@@gosc8003 Ale jest taki Arasz
4:36 ciekawe czy to był Formularz A38
Formularze przypominają mi "12 prac Asterixa" xd
Zabiłem Wrexa, no i co mi zrobisz?!
Taka ciekawostka. Sabotaż leku na genofagium wymaga zabicia Mordina, więc większość graczy staje przy podobnym dylemacie co przy Wrexie - zabić dawnego kompana czy nie? Chyba, że zabiliśmy Wrexa w pierwszej części, a w drugiej zniszczyliśmy badania nt. genofagium (misja lojalnościowa Mordina), wtedy możemy przekonać Mordina, że to nie ma sensu i odpuści.
Dokładnie tak tę trylogię przeszedłem :D
@@MrDroopSon widzę że zero współczucia dla krogan :( szkoda . W Andromedzie nawet jest misja z Koganami która pokazuje że po mimo całej historii krogan nie powinno się oceniać całej rasy po kilku osobnikach
@@ENDERMANDS W Andromedzie to jest właśnie kilka osobników, cała reszta została w drodze mlecznej i świetnie pokazała na co ich stać gdy ich zostawić samym sobie, wystarczy spojrzeć na Tuchankę.
Stawiam, że większość tych, którzy zabijali Wrexa lub sabotowali wyleczenie genofagium to ludzie, którzy przechodzili grę więcej niż raz, którzy albo role-playowali albo byli ciekawi jak wygląda gra po tych decyzjach. Samemu mi się zdarzyło te decyzje podjąć
Wrex może był w porządku ale jego rasa podbiła niemal całą galaktykę dokonując nie jednego ludobójstwa i zagłady innych ras. Genofagium wprowadzono nie bez powodu i była to ostatnia deska ratunku. Jak grałem pierwszy raz podjąłem decyzję świadomie aby tego nie odwracać, bo jeżeli będą w porządku to w przyszłości będą mieli swoją szansę na rozwój i równą pozycję w galaktyce. Jeśli zaś chodzi o Raknii, nie ocaliłem ich i uznałem, że rasa będąca z natury ekspansywna, agresywna i nie ukrywajmy tego pasożytnicza w przyszłości będzie kolejnym problemem dla całej galaktyki. Problemy jakim była inwazja Rakni a potem imperialistyczna ekspansja Krogan, powtórzyłyby się i można powiedzieć, że Shepard miałby więcej istnień na sumieniu nawet po odparciu inwazji Żwiniarzy. Dlatego nie zgadzam się, że nie miałem serca ale zwyczajnie zadbałem o przyszłość gatunku ludzkiego i nie tylko.
"zadbałem o przyszłość razy ludzkiej" - i już wiadomo że indoktrynowany. Kroganie bez wrexa i bakary nie mają szans na dobrą przyszłość(wystarczy spojrzeć na krogan podczas pościgu za kaldros i wściekłości krogan na inne rasy) ale właśnie wrex był tym wybrykiem natury kroganinem który myślał zanim coś zrobił a nie leciał bezmyślnie do bitki - wystarczy to że dało się go przekonać samymi słowami na Noverii. - ale skoro skazałeś cała rasę na wyginięcie w drodze mlecznej z powodu przeszłości nie jesteś od nich lepszy..
@@GrubyKiller nie tylko ludzi ale tak naprawdę wszystkie rasy rady cytadeli (po pierwszej części jesteśmy częścią rady cytadeli i działamy głównie w jej celu jako widmo i w interesie ludzi jako człowiek) i dlatego Twoja galaktyka pogrąży się w wielkiej wojnie ras o to co zostanie po inwazji Żniwiarzy, ostatecznie zostanie zdominowana przez Krogan albo Rakni, bo wojska ras cytadeli są zdziesiątkowane i nie zastanowiłeś się nawet co się stanie jak zabraknie Wrexa - czy Kroganie, których plemienne zachowania oparte o hierarchię wojskową nie zacznie powodować przy większej populacji kolejnych wojen krogańskich, bo będą potrzebować swojej przestrzeni życiowej aby uniknąć wojen domowych, a ich kultura i natura były aż nadto pokazywana w grze i nie mówię o Wrexie - bo owszem był wyjątkowy, chociaż pamiętam, że Wrex nawet na końcu w trzeciej części po pokonaniu Żniwiarza na Tuchance mówi, że ma ambicje aby jego rasa ponownie stała się wielka, w jednym zdaniu na końcu ale jednak miało to swój wydźwięk, także nie wiadomo jakby się zachowali Kroganie potem. Ponadto uznałeś, że rasa morderczych robaków o kolektywnym myśleniu, która dokonała prawie tego samego co Żniwiarze jest równa innym - wyobraź sobie, że w naszym świecie robaki np. mrówki (które cenię za pracowitość i uważam za inteligentne) są wielkości ludzi i zastanów się co zrobią ludziom żyjąc na tej samej Ziemi. Fajnie to wygląda w finale Mass Effecta - wszyscy zjednoczeni, zło pokonane oraz wszyscy żyją razem i szczęśliwie (do takiego też doprowadziłem zakończenia przy kolejnych podejściach do ME) ale krótkowzrocznie spojrzałeś na wszystko a niestety trzeba czasem chłodnej kalkulacji aby zapewnić jakąś przyszłość po ogromnej traumie jaką była śmierć bilionów istnień w całej galaktyce, inaczej to co zostało osiągnięte szybko upadnie. Bycie totalnym idealistą powoduje więcej cierpienia niż pożytku w przyszłości - tak jest nawet w rzeczywistości i wystarczy spojrzeć na historię ludzkości.
@@alexander500011 Bo kroganie nigdy nie zrozumieli że "zemsta" na rasach cytadeli będzie strzałem w stopę dla całej ich rasy - ale dzięki wrexowi i naszym działaniom możemy zmienić ich myślenie - czy po pokonaniu żniwarzy "moja" galaktyka będzie podbita przez krogan? Wątpię i to dość mocno - Shepard pokazał kroganom że nie wszystkie rasy chcą ich zagłady i jest w stanie pomóc im wyleczyć genofagium - dać im nadzieję na przyszłość nie będąc nawet przedstawicielem ich rasy, a czy po śmierci wrexa znowu wrócą do tego o czym mówisz? Bez wsparcia innych ras w kierunku rozwoju nauki, medycyny czy technologi(bo po co oni tylko walczą MONKE) czyli twojego podejścia na 100% czyli uprzedzenia - to właśnie twoja chłodna kalkulacja popchnie krogan do wojen po walce z żniwiarzami do ostatniej kropli krwii.
@@GrubyKiller Zgadzam się z ostatnim zdaniem - każda decyzja popchnie ich do wojny do ostatniej kropli krwi albo w imię zemsty za genofagium (i oszustwa Sheparda) albo na cześć wielkości imperium i sławy krogan. Lecząc ich z genofagium będą mieli żołnierza do podboju galaktyki, to gatunek, którego rozwój oparty jest na podboju i walce, nawet to do czego doprowadzili swoją własną planetę o tym świadczy.
"Shepard pokazał kroganom że nie wszystkie rasy chcą ich zagłady" owszem bo gdy doszło do wojen krogańskich i wprowadzono genofagium, ludzkość jeszcze nie latała w kosmos i nie znała historii Krogan, więc nie jesteśmy nic im winni a jeżeli coś pokazał to Wrexomi a reszcie krogan pokazał, że jest wojownikiem równym ich co udowodnił w rytuale Grunta w drugiej części, bo tylko taki język rozumieli Kroganie.
"Bez wsparcia innych ras w kierunku rozwoju nauki, medycyny czy technologii" - Żniwiarze zniszczyli macierzystą planetę Asarii, rozbili armię Turian, Salarianie nie są potęgą militarną lecz wywiadowczą i najbardziej są zantagonizowani z Kroganami, galaktyka spustoszona przez Żniwiarzy a ponadto zapominasz o najważniejszym - nie ma już przekaźników masy, nie miałby kto i niby dlaczego miałby ich wesprzeć w tym co mówisz, niestety kroganom bliżej do plemiennej hordy wojowników niż naukowców i inżynierów, pod silnym przywódctwem, zjednoczeni rozpoczną ponownie swoją ekspansję, zwłaszcza że wszyscy wokół są osłabieni po inwazji Żniwiarzy.
"czyli twojego na 100% czyli uprzedzenia" - nie miałem 100% renegata wręcz przeciwnie bardziej idealisty, Gethom i Quarianom pomogłem, zwłaszcza że to Gethy (te które chciały) wyszły z inicjatywą, zwalczałem Cerberusa właściwie we wszystkim i jak pokazał finał miałem rację, że Człowiek Iluzja chociaż może chciał tego samego co ja był nieprzewidywalny i skrajnie niebezpieczny zarówno dla obcych jak i też rasy ludzkiej, Rady nie ocaliłem w pierwszej części lecz wówczas uznałem, że trzeba przede wszystkim powstrzymać Żniwiarzy i na tym skupić siły (za kolejnym razem zauważyłem, że nie miało to znaczenia i można ich ocalić bez konsekwecji), lecz w tych przypadkach patrzę dalej niż przewiduje to dotychczasowy scenariusz Mass Effecta, nie kieruję się dziecinną naiwną utopią.
P.S. to nie kwestia uprzedzeń
@@GrubyKiller Naiwny idealizm zabił więcej istnień niż chłodna kalkulacja, jak to mówią droga do piekła jest wybrukowana dobrymi chęciami. Utopi stworzyć się nie da, dowodem na to może być że nikt jej przecież do tej pory nie stworzył. Ale można pomóc w nie pogarszaniu sytuacji w już istniejącym pierdolniku, wystarczy logicznie i na chłodno pomyśleć.
,,To, co zwie się "wolnością woli" jest w swojej istocie afektem wyższości w stosunku do tego, który musi być posłusznym"
Mogli byście nagrać materiał o wyzwaniach których nie chciał się podjąć żaden gracz np. Dying light jest uwielbiany przez masę graczy za swoje świetne mechaniki, możliwość robienia masakry z hordy zombie, walka z zmutowanymi zombie, dobrze zrobiony system wali wręcz, system strzelania, drzewka umiejętności etc. Ale jest jedna mechanika która kojarzy raczej każdy gracz i każdy o niej myśli jako pierwszej gdy słyszy dying light... Parkour, mimo to że parkour w dying light jest świetny i używanie go jest sadysfakcjonujące to mimo to achivement który dotyczy ukończenia wszystkich wyzwań gorączki parkouru posiada tylko 2-3% graczy a achivement za ukończenie wszystkich gorączek parkouru w nocy posiada tylko 1% graczy. Mechanika Parkuru jest uwielbiana ale nie kochana przez większość społeczności może to dlatego że wyzwania potrafią być trudne i trzeba je przechodzić po parę razy aby zaplanować trasę i nikomu się po prostu tego nie chcę robić, do tego w grze po pewnym czasie odblokowujemy kotwiczkę która w sumie większość elementów parkouru nam usuwa bo po co mamy się wspinać jak możemy się wciągnąć 1 kliknięciem i dlatego też kotwiczką w trakcie wyzwań nie może być używana.
Jednak mimo wszystko cieszę się że znajduję się w tym 1% graczy którzy ukońcxyli wyzwania w nocy i teraz uczą parkouru do cholery
w mass efect część 1 wczuwałem się w postać mocno i kreowałem Sheparda jako bezwzględnego służbiste i żołnierza idealnego.
Więc tak....zabiłem rexa z premedytacją nawet nie starając się zrozumieć o co mu tam chodzi bo w sumie miałem to gdzieś
[*] dla wrexa bo miał więcej emocji niż shepard w polskim dubbingu xD
@@ENDERMANDS dubbing zawsze zasysa. Tylko oryginał no chyba że niektóre animacje.
@@hshan7126 nie no okay ale wiesz dla mnie w tamtym momencie jak grałem nie znałem dobrze podstaw mocnych z angielskiego jak grałem to była końcówka podstawówki jak nie początek gimnazjów więc mój poziom zrozumienia gry bez dubbingu był niekomfortowy. Dlatego dobrze jak gra ma nie zawsze trzeba korzystać z niego 😜
@@ENDERMANDS no ja podobnie ale to napisy miałem i jakoś tam poszło i w sumie trochę podszlifowalo to me umiejętności językowe
@@hshan7126 Ja dopiero przy 3 części musiałem się zmusić do podszkolenia umiejętność bo tak szybko jak te napisy na początku się zmieniały to nienadąrzałem czytać aż 😅😅😅 ale przy kolejnym podejściu już było lepiej i dopiero za trzecim razem mogłem bardziej się skupić na wyłapywaniu samych angielskich słów i ewentualne patrzenie do napisów jakbym źle zrozumiał jednak coś 😜😁
1 decyzja, której nie podejmie redaktor TVGRYpl.
Nie wymieni przed materiałem z jakich gier pojawią się spoilery.
1:38 Jedzenie mięsa kurczaka, mając kolegę ptaka jest takim problemem, jak jedzenie mięsa krowy, mając kolegę ssaka.
Kiedy miales mass effect 2 na konsole bez jedynki i za każdym podejsciem wrex był martwy
Ja grałem na PC ale zacząłem od drugiej części i też grałem bez niego. W drugiej Mordin mi umarł w misji finałowej bo mimo faktu, że dowodził służbami specjalnymi to nie mógł poprowadzić drużyny bo umierał. Misja w 3 na tuchance była w tej konfiguracji totalnie beznamiętna.
Dopiero niedawno ograłem trylogię jak trzeba i doświadczyłem łabędziego śpiewu Mordina.
btw. 4:30 Scena była inspirowana "12 pracami Asterixa" konkretnie fragmentem z "Domem który czyni szalonym" :P
Nie będe kłamał, żart był niesamowity.
W Pathfinder jest ścieżka demona, dostępna praktyczne od początku i "łatwa" oraz ścieżka diabła do której dostęp jest dość ograniczony więc nie dziwię się że mało kto ją wybrał.
Brakuje mi kwestii Szarżowników z Dragon Age, trudno mi uwierzyć, że ktokolwiek może chcieć ich śmierci.
Osobiście w Legendary Edition wybrałem tą "złą" ścieżkę, bo do tej pory za każdym razem grałem tym dobrym; jeśli Wrexowi się umrze, leczenie genofagium jest błędem, bo Wreav jako przywódca krogan powtórzy tylko błędy przeszłości
Biurokracja ten scenariusz od dawna się przewija pamiętam z Asterix i Obelix
4:30 "Witamy w banku Cianfanellich, gdzie o cudze pieniądze troszczymy się jak o swoje"
Podejmowałem w mass effect chyba wszystkie wybory, a co do Pathfindera to po tym materiale dałem go do listy życzeń, bo bardzo lubię tego typu gry. Tak samo jak gry planszowe.
U mnie Wrex niestety umarł bo się zdenerwował. JEstem nielicznym który go nie miał w 2 części :p
4:33 jaki Dziki Gon??? 12 PRAC ASTERIKSA, lelum polelum!!!
😉
Jak ptak jest ptaka to nie kanibalizm tak samo jak ssak je ssaka jak człowiek je krowę to jest ok czyli jak kruk je kurczaka też powinno być ok np ja raz byłem z kolegą w KFC on wywalił na chodnik kość i gołąb to skubał i było ok
Tylko gołębie to szczury ze skrzydłami
@@raikitsunagi XDD
Kiedy gra jest fabularna i stawia na wybory to w pierwszej kolejności staram się grać zgodnie z duchem swojej postaci.
Zmieniam to dopiero jeśli zatnę się w sposób który wymusza kombinowanie albo gdy gra źle komunikuje co tak naprawdę postać powie lub zrobi. (Np. Opcja wyglądająca na sarkastyczną zostanie zrealizowana dosłownie.)
Odznaczenia uzupełniam wówczas tylko jeśli mogę wrócić do odpowiednich fragmentów. Praktycznie nie powtarzam takich gier.
Inną sprawą jest to, że gry bardzo rzadko mają naprawdę dobrze zbalansowane wybory.
Te złe zbyt często istnieją tylko po to, żeby można było podjąć te dobre i same w sobie nie są ani opłacalne ani ciekawe fabularnie.
A już sytuacja, gdzie celowe pominięcie czegoś daje jakiegoś rodzaju zysk to czysta abstrakcja.
Scena z urzędem w Wiedzminie 3 to easter egg z "Dwanaście prac Asterixa"
Veto! W Wiedzminie akcja z urzędem była w Krwii i Winie a nie Dzikim Gonie!
Ja to miałem walnięte szczęście, grając pierwszy raz w Mass Effect i ogółem nie spodziewałem się właśnie tego momentu, kiedy Kroganin się wkurzy i będziemy zmuszeni do "odruchowego" zabicia go. Grałem idealistą jakby co.
Mi za pierwszym razem wyszło że przeżył, (grałem bez poradnika) w 2 przejściu świadomie go odstrzeliłem. A w ME3 oczywiście sabotowałem lek.
4:14 Te niedziedzie wyglądają jak pies labrador mojej siostry.
4:43 tak było w „Asteriks i Obeliks 12 prac”
Super odcinek jak zawsze, ale pytanie skąd tyle łapek w dół..
To Jordan niech nie ubiera czarnego bo ludzka wiara też ma swoje granice ;)
W sumie to się dzisiaj bardzo dużo dowiedzieliśmy, ale też nie bardzo.
Jeśli chodzi o Masz Effect to ja zaczynając grę zastanawiam się na kim bardziej mi zależy by przeżył Wrex czy Mordin i nie będę oszukiwać częściej wybieram Mordina gdyż uwielbiam tego salarianina i tylko dlatego zabijam Wrexa w ME1 xD choć najfajniej by było jakby oboje przeżyli xD
Patrze w powiadomienia i 5 sekund temu film zostal upublikowany lol
Kurde, po tej początkowej rozkmince o kolorach, początkowa decyzja głównego bohatera "Filmu o pszczołach" nabiera głębszego sensu o.O
Grając w Mass Effecta 2 niestety albo nie miałem zapisu z 1, albo nie potrafiłem go zaimportować. Gra nie dawała opcji krótkiego wywiadu, żeby ogarnąć co gracz zrobił w poprzedniej części, tylko od razu uśmiercała Wrexa i uznawała, że uratowaliśmy jakiegoś typa, nawet nie pamiętam imienia i zostawiliśmy Ashley. Było to irytujące jak w kolejnych częściach Kroganie obwiniali mnie za śmierć Wrexa, chociaż wcale go nie zabiłem.
Ja chyba jackpot wygrałem. Właśnie kolacyjka zrobiona, siadam z myślą czy nowe TV gry wyszło a tu 10 minut temu wrzucony nowy filmik. Żyć nie umierać
Ja mam tak codziennie prawie. Odpalam YT, sprawdzam kanał i widzę, że jest nowy film wrzucony od 4 do 20 minut temu. Dzisiaj to było 8 minut.
Zabicie Wrexa umożliwia uratowanie Mordina, tak iż ten nie ginie :)
Jak pierwszy raz grałem w ME to zacząłem od 2, wtedy wrex domyślnie umiera a zastepuję go wreav. W ME3 sabotowałem genofagium bez zastanowienia, dopiero jak grałem w 1 zrozumiałem swój błąd...
Ktoś walczył w Skyrimie kiedykolwiek dla Imperium? Bo ja nigdy.
Ja w pełni świadomie zastrzeliłem Wrexa xD
Nie martw się o łysinkę Jordanku nie jesteś sam. A jest takie powiedzenie że z dobrego człowieka włosy same wychodzą a na świni to trzeba skrobać i tego się trzymajmy😉
Żart z końca może świetnie oddawać co Jordan myśli o swojej łysinie.
Tak te kotki na czarnej koszulce są bardzo profesjonalne xD
To chyba Totora.
Chcę taką koszulkę!
Jordan powoli odlatuje, coraz mocniejszy stuff, zróbcie mu lepiej multitesta póki nie jest jeszcze za późno xD
0:08 to przebierz się za pszczołę, będziesz pozytywny i profesjonalny. p.p.p. -pszczoła profesjonalnie pozytywna
No Jordan, szacun za Joy division 😁😉👍
Trochę niedopracowane tak wrzucić bez zapowiedzi z jakich gier będą spoilery, dając tytuł który wyszedł zaledwie miesiąc temu
na koniec powinieneś założyć żółta bluzę do podsumowania filmu
Nie zagalopowałeś się, to wtedy zaczęło się robić ciekawie... (...to zależy jak definiujesz wolną wolę, chyba jeszcze nie spotkałem się z konkretną i spójną definicją... hehe)
Osoby które zabiły wrexa i nie pomogły kroganom w trójce...jak można
Wystarczy logicznie pomyśleć o konsekwencjach swoich czynów.
Szczerze to w żółtej bluzie wyglądasz o wiele lepiej
Nikt nie zagra w ME3 scenariuszem gdzie cała ekipa zginęła w ME2
O niedźwiedźach na piętrze też mówił hed w grach z kosza
Ja nigdy nie wybrałbym płci postaci innej niż ta, o której uczy pewna dziedzina nauki zwana biologią 💪🏻
A już myślałem, że będzie bez telefonu w ręce……
Akcja z urzędem to z 12 prac Asterixa motyw wykorzystany też w Fallout 76
Ja mam lepsze pytanie. Ile osób zabiło Tamarę tylko po to by sprzedać miecz aeonów?
Odpowiedź jest prosta, drogi Jordanie: Wybierasz materiały pod to, co lubisz. Bo jeśli robisz materiał na temat tego, co lubisz, to na bank zrobisz to zajebiście. Zupełnie jak w tym przypadku.
Jordan już nie trzyma w ręku S7 edge?! O tym powinien być osobny odcinek :D
Pytanie do tvgry:
Wojenne to dla szefa
Japońskie dla Jordana
Kosmiczne dla Arasza
Z kosza dla Szymona i Filipa
Symulatory dla Pana Mateusza
Strzelanki taktyczne dla TBonea
A dla innych?
Uwielbiam twoje materiały
7:48 co to za nutka w tle?
Zaświadczenie A38
Wolna wola nie istnieje. Jesteśmy mięsnymi biomechanicznymi komputerami sterowanymi genami i bodźcami zewnętrznymi :P
Wiesz Jordan, że niektórzy mężczyźni nawet jak nie łysieją to golą się na łyso i to oni łapkują u Ciebie w dół. Teraz rozgryź tą prostą zagadkę. Podpowiedź: nie przepadam za nimi. Oni mają w głowach to samo co gość w grze.
Ja tam nie ufam łysym, bo wcześniej mógł być rudy :D
teraz wiem jordan nie sprząta pokoju
Chyba zabrakło oszczedzenia Henselta w wiedźminie 2
1:43 - no i co to za problem? Wilki jedzą zające, a oba są ssakami. Tak np: sokoły polują na inne ptaki.
10:47 gdy Jordan wygląda przez chwilę jak Filthy Frank xD
Mój kolega odstrzelił Kroganina. Nie wiem (nie pamiętam już szczegółów) co dokładnie oznacza "uratować rasę", ale ja przekonałem go, że nie chce tych danych odwracających genofaga (w jedynce), ale w trójce już ich chyba wyleczyłem.
woah dzięki Jordan za tekst w 0;45. To ja. Właśnie wróciłem jako przegryw po oblanych studiach na wioske
W Stardrew Valley można wybrać, czy sprzedać miasteczko bezdusznej korporacji, czy jednak wywalić korpo i samemu naprawić wioskę. Grę wymaksowałam 3 razy, ale nigdy nie mogłam zdobyć się na wybór korpo i zdobycie achievmentu.
Szczerze to grając pierwszy raz w ME, to przez całą grę czekałem tylko na to, by go odstrzelić :)
Widać, że kooega to mało po polskich urzędach chodzi.
te wejście. Epickie
Scena z wiedźmina z bankiem? Oj Jordan Jordan, jakbyś się mniej gibał to byś wiedział, że to jest scena z Asteriksa :D