Jeśli Kasia Babiš, córka premiera Czech, neoliberalna monarchistka się nie pojawi kiedyś w jakimś filmie, to to będzie peak zmarnowanego potencjału. Kasia, musisz!
Ps. właśnie Pratchett ma bohaterki kobiece w różnych rozmiarach, wieku i urodzie. W ksiazkach o Tiffany Aching, sama Tiffany i poznana później Letitia czytały w dziecinstwie te same bajki, gdzie standardowo roilo się od blondwłosych księżniczek w typie Letiti, która cierpi, że nie może zostać czarownicą mimo predyspozycji. Tiffany za to ma raczej zdroworozsądkowe podejscie do życia i tylko ją to wkurza, że szatynki o brązowych włosach nigdy nie są na pierwszym planie. No i zostaje wiedzmą, i to bardzo dobrą. Mamy Agnes inną wiedzme z nadwagą i kompleksami, ktora jako jedyna jest odporna na wampirzą hipnozę. W poczatkach Dysku mamy parodię takiej seksownej superwojowniczki, tyle że ona skrycie marzy by zostać fryzjerką... Pratchett tworzył fantastyczne, prawdziwe postacie kobiece.
Pratchett to skarb dla literatury i świata ogółem, a jego subwersje tropów fantastycznych mimo upływu lat są równie fenomenalne. Moja ulubiona powieść z cyklu, Potworny Regiment, nawiązuje w stu procentach do płci kulturowej i queerowości (chociaż podobno w polskim tłumaczeniu niektóre elementy umknęły). Anyway polecam całym serduszkiem!
Warto przy tym zauważyć, że Pratchett praktycznie nigdy nie uczynił główną bohaterką kobiety, że tak powiem, w wieku dojrzałym, wychodząc z założenia, że sam jako facet nie będzie udawał, że wie, co i jak myśli kobieta. Bohaterkami kobiecymi (pierwszoplanowymi) są u niego: dwie starsze panie (babcia Weatherwax i niania Ogg), nastolatka, która po prostu chce odnaleźć brata (Polly Perkins), dziewczyna przed okresem dojrzewania (Tiffany).
Ja polecam jednak obejrzeć ten shejtowany na wszelkie strony serial The Watch - bo on jest naprawdę spoko, widać że twórcy postanowili zrobić coś "swojego" a nie tylko przekopiować to co już było. I de facto muszą być jednak mega obcykani w Prattcheccie bo znają choćby ostatnie części cyklu Świata Dysku. A postacie kobiece - zrobili niezłe, choć niektórym brakowało czasu. I warto pamiętać - to nie jest ekranizacja książek, to jest luźna adaptacja. I mam wrażenie że sam Pratchett by jednak wolał coś takiego, kreatywnego niż po prostu przełożenie 1 do 1 - bo to akurat jest proste...
@@IwonaKlich Nie wiem czy się zdecyduje. Boję się tego co im wyszło. Owszem przełożenie 1:1 nie jest dla mnie obowiazkowe, podobał mi się Netflixowy Dirk Gently chociaż koło ksiazek nie siedział i pierwszy sezon Amerykanskich Bogów, ale już Lock&key nie mogę zdzierżyć
Strasznie Cię lubię, Kasia❤️Jesteś moim największym odkryciem, oglądam Cię od pierwszych „Dziadów” i po prostu w szoku jestem, ile od Ciebie czerpię, mimo że jestem ponad dekadę starsza. Nie ma sensu gniewać się na Kasię z przeszłości, kiedy ona rysowała Tequilę, ja byłam już po 30tce i, choć nie znałam tego komiksu, na pewno nie wzbudziłby moich zastrzeżeń-a byłam feministką od zawsze! Świat był inny, myślenie było inne-cieszmy się, że poszliśmy wszyscy do przodu. Ja czuję dumę i satysfakcję, patrząc na Ciebie i podobne do Ciebie młode dziewczyny, na Waszą wrażliwość i świadomość. Jesteście mi bardzo bliskie. Sama mam 41 lat i, oczywiście, wolałabym mieć tę świadomość 10, 20 lat temu-no ale nie miałam, mam teraz, bo do pewnych rzeczy doszliśmy jako ludzkość dopiero teraz. Nadal, nigdy nie jest za późno, żeby ewoluować, żeby się doedukować. Dziękuję, że mi w tym pomagasz❤️P.S. A redesign Tequili totalny sztosik!!!
święty jeżu, miałam te same przemyślenia po oglądaniu enoli holmes! w pewnym momencie bardzo otworzył mi oczy materiał na yt o Kopciuszku, który przeciwstawiał się hejtowaniu tej postaci disneya jako najbardziej delikatnej, kruchej i biernej wobec własnego losu i pokazał jak bardzo w popkulturze gardzimy życzliwością, łagodnością i empatią. Bo przecież to takie typowo kobiece, w rozumieniu słabe.
Bez obrazy dla autora, ale te wtrącenia z hiszpańskiego (tak przypuszczam) bardzo przypominają mi jak parę lat temu próbowałem napisać inspirowane biblią opowiadanie, do którego z uporem maniaka wtrącałem przetłumaczone przez translator google zwroty po łacinie
Ot wpisywanie się w rozpalające amerykańską wyobraźnię archetypy gorącej Latiny: na tyle bliska kulturowo, że jak fabuła potrzebuje, to wskoczy bohaterowi do łóżka i nie będzie się ubierać w worki (więc będzie co pokazać na okładce), a jednocześnie na tyle egzotyczna, że trzecia fala feminizmu ją ominęła. Czy autor wierzył, że ktoś to wyda w Stanach? Nie, ale na pewno miał na to nadzieję.
Uwielbiam słuchać twoich przemyśleń, lubię tą pewność w twoim głosie, nie mówisz, co ci ślina na język przyniesie, tylko z gracją łączysz fakty z własną opinią. Bardzo miło się ciebie słucha, tematy nie są łatwe, ale ty przedstawiasz je w sposób lekki i przyjemny... jakiś taki ludzki, w którym jest miejsce na popełnianie błędów i wybaczanie. Podoba mi się to, że w twoich filmikach tak wyraźnie widać te słynne "odcienie szarości", brak podziału na ludzi idealnych oraz złoczyńców. Jednym słowem tworzysz to, co chciał stworzyć Łukasz na sobotnie wieczory z tą ważną różnicą, że twoje dzieła oprócz tego, że dają rozrywkę, są wartościowe 😂
@@7218234 Drugiej nie przyjął. Nie jest to jednak odchylenie prawicowo-nacjonalistyczne. Czas na pogłębioną refleksję i kto wie? Wierzę że towarzyszka Kasia jeszcze na odcinku medialnym się wykaże.
chciałam tylko powiedzieć, że gorsety były dla wiktoriańskich kobiet tak normalne, jak dla nas biustonosze, a Enola nie dość, że nosi taki średnio akuratny historycznie, to jeszcze mówi o nim jak o narzędziu tortur
Widocznie dla niej to nie było normalne. Chodziłem do szkoły w czasach, gdy obowiązywały mundurki szkolne i też uważałem to za głupotę i tłamszenie indywidualności.
z drugiej strony, zobacz jakie gównoburze są teraz, kiedy jakaś kobieta publicznie powie, że nie nosi stanika albo po prostu wrzuci fotkę, na której ma na sobie koszulkę bez stanika. Niby noszenie jest normalne i nie robi się tego pod przymusem, ale szambo wybija, jeśli próbujesz - równie normalnie - nie nosić. Acz to raczej uwaga zupełnie na marginesie mówienia o gorsetach. ;) Nie wiem, jak było z gorsetami. :)
@@fraafarara Kobiety tylko bez cyckonoszy i w mokrych T-shirtach. Jak to powiedział swego czasu słynny malarz prof. Franciszek Starowieyski: cyc nie k...s, stać nie musi, może dumnie zwisać.
@@marekc.8321 porównanie akurat nie trafione bo gorsety (zwłaszcza u kobiet z większymi piersiami) odciążały plecy. Głównym zadaniem gorsetu nie jest zmniejszenie tali a równomiernie rozłożenie ciężaru biustu na plecy i podtrzymanie go. Bardzo ważne zwłaszcza jeśli wykonujesz pracę stojącą jak np w fabryce tekstyliów albo w pralni. Mundurek nie ma zastosowania praktycznego w realiach w których pracujesz i żyjesz.
Czytałam z dwa tomy "Enoli Holmes" i jestem w stanie stwierdzić, że Netflix pokręcił morał. Enola nie umie walczyć, nie ma scen w których obraża inne dziewczęta. Rozwiązuje zagadki, bo w porównaniu do braci ma rozwiniętą empatie. Wszystko osiąga korzystając ze strykte kobiecych talentów.
@@Tea_princess jeśli w przypadku innych zabiegów sprawdza się tak, jak przy moim, to zdecydowanie. Teraz mają jedynie jakieś utrudnienia ze względu na remont kliniki
Funny enough, nigdy nie czytałem "Tequily" ale premiera oraz recenzje tego komiksu to był chyba pierwszy raz jak nazwisko Kasia Babis (czy też pseudonim Kiciputek) przeszło przez moje internety, i w sumie od tego czasu jako tako śledziłem Twoją twórczość w internecie. Po tym jak komiks parę razy się przewinął to kompletnie straciłem z oczu resztę historii projektu Bardzo mi się podobało gdybanie na temat tak zwanych "pulpowych" narracji. Bardzo lubię historię które są w pewnym sensie prostsze, bądź nawiązujące do tej stylistyki gdzie fajna postać bije złych ludzi i ma przygody ale mój Thorze, twórca który posiedzi i zastanowi się na pewno byłby w stanie nawiązać do czegoś takiego bez powielania przestarzałych i/lub szkodliwych motywów które się tam znalazły I naprawdę świetny jest ten redesign Tequily
35:52 halo halo jak to nigdy na odwrót, final fantasy 7 ma jako głównego bohatera pięknego twinka który bez pomocy żeńskich bohaterek nie umie sobie buta zawiązać
Przecież ta „Liczba Bestii” to jest Horizon Zero Dawn - projekt Eden, który ma zaludnić świat i uruchamia się po rozpoznaniu głównej bohaterki. Nie żeby GAIA uruchomiła się po rozpoznaniu Aloy... no i pomijam fakt, że Aloy też kopie tyłki tylko bez zbędnej otoczki seksualizowania.
Rany boskie, byłam przy zbieraniu środków do crowfundingu i w gimbazie będąc wydawało mi się to niesamowite. Ciekawe to, widzieć Twój progres i pamiętać Barwy Biedy czy Shadowbinders(?), a na pewno Tequilę. Myślałam sobie te x lat temu jak ten komiks wygląda w całości i cieszę się, że ostatecznie go nie zdobyłam asdfgh
Haha o też pamietam te czasy XD Tez pamietam, ze razem z przyjaciółka byliśmy podjadani projektem i cieszę się, ze nie miałem wtedy środków na wspieranie kickstarterow xD
Jak coś, to Śmigiel prowadzi wykłady na wydziale dziennikarstwa UWr, i rokrocznie opowiada pierwszoroczniakom, jak strasznie mu się z Tobą pracowało i jak bardzo źle wspomina spiny z Tobą. Widzę, że Ty jednak zachowałaś więcej taktu we wspominkach, bo on to się chyba z tym pogodzić nie może do tej pory.
Tak po prawdzie to laska tak naprawdę czepia się mało istotnych szczegółów, bardzo często wyrywa sceny i zdania z ogólnego kontekstu książki albo w ogóle interpretuje fabułę przez pryzmat prywatnych poglądów autora co jest idiotyczne, doszukuje się drugiego dna tam gdzie go NAPRAWDĘ nie ma, często stosując dosyć słabe techniki manipulacji na które nabierają się właściwie tylko nastolatki z tłiterka, i - nie czarujmy się - jest przy tym niesamowicie pretensjonalna. ;) A te jej (ocierające się o srogi kinkshaming) próby ośmieszenia różnych autorów przez insynuowanie im fetyszu sikania, to już w ogóle poziom Grażyny pokładającej się ze śmiechu na widok chłopa przebranego za babę w kabarecie. :D (Trochę jak z tym Dziamborem i cyckami Loli, niektórzy do dzisiaj odgrzewają tego kilkumiesięcznego już kotleta myśląc że robią błazna z kogokolwiek innego niż oni sami :D) Ogółem nic specjalnego, za to mam wrażenie że ego tej pani swą średnicą zawstydza pierścienie Saturna. Trochę się więc nie dziwię że jakiś wykładowca mógł mieć serdecznie dosyć kopania się z kimś takim i bawienia w jałowe dyskusje przez dłuższy czas, i zrobił z tego straszną historię do opowiadania przy ognisku :D To jest całkowicie normalne, ja też w każdej nowej pracy opowiadam jakie miałam przeprawy z różnymi cudakami w poprzedniej i się razem śmiejemy z tego. Ludzie tak robią, serio.
@@sigrunjokulrosrauardottir7507 Normalne dla osób nieprofesjonalnych ;) Zresztą widać to po całym Twoim wpisie, gdzie zapożyczenia wciskasz na siłę w miejsca, do których nie pasują....
@@crazyzoneit Och ach, ktoś śmiał opowiedzieć komuś innemu o dziwactwach swojego byłego współpracownika, grzech śmiertelny, zwolnić go w trybie natychmiastowym! ;) Tak, oczywiście najlepiej żeby nikt nigdy nikogo nie skrytykował nawet jak mu się krytyka należy - wtedy będzie w 100% profesjonalnie ;) Przynajmniej w równoległym wszechświecie zagorzałych fanów tego kanału :D I co jest złego w zapożyczeniach? Jak to podkreślają np. zwolennicy feminatywów, "język ewoluuje" - między innymi przez zapożyczenia, one były są i będą i każdy ma prawo ich używać. Zastanawia mnie też które z zapożyczeń jakich użyłam "nie pasuje" - bo publiczne wyśmiewanie czyichś rzeczywistych lub domniemanych fetyszy to esencja "kinkshamingu", więc to słowo jak najbardziej tutaj pasuje. Szkopuł w tym, że najwidocznej kiedy ofiarą tejże praktyki jest "prawacki" pisarz lubujący się w szczegółowych opisach kobiecego ciała (który jest nazywany "prawakiem" czasami wyłącznie dlatego że fałszywymi oskarżeniami o sEkSiZm się nie przejmuje i nie zmienia swojego stylu pisarskiego na każdy rozkaz tłiterowiczów), to wtedy spoko, można jechać z koksem xD
Mam trochę problem z "cechami uznawanymi za męskie". Moim zdaniem siła fizyczna, bystry umysł,cięty humor, odwaga czy chęć przygody to nie są cechy męskie, tak samo jak czułość, lojalność czy opiekuńczość nie są "damskie". Tak przedstawiala je przez lata patriarchalna narracja i jak wpajano nam od dzieciaka dlatego wiele osób przyjelo ten podział wraz z wychowaniem. W GoT mamy wiele rodzajów silnych bohaterek-nie wszystkie machają mieczem jak Arya.Margaery jest sprawna dworska intrygantką, Catelyn kochająca matka, Daenerys ukochaną przez tłumy liderką. Część fandomu nie czuje niechęci do Sansy bo jest "miękka jak to baba" to nie jej kobiecość jest wysmiewana tylko uprzywilejowanie i brak sprawczosci-facet z takimi cechami też nie trafił by do fanowskiej topki. Silne babki i zamiana ról, poza byciem crowd pleaserem pokazują że nie ma czegoś takiego jak cechą męska czy damska i to mi się podoba.
@@mariatywonek8309 Co z tego, skoro różnica w np. sile czy szybkości między mężczyznami i kobietami ma charakter jakościowy? Przeciętny facet jest znacząco silniejszy od przeciętnej kobiety. Różnice w osiągach sportowych są przytłaczające na korzyść mężczyzn- w epoce przed dopingiem było to kilkadziesiąt procent, obecnie w czasach powszechnego koksowania co najmniej dziesięć( przy czym rywalizacja sportowa na czasy, wysokości itp. ma nieliniową rzeczywistą charakterystykę, więc w sumie przepaść między płciami się nie zmieniła). Jestem bardzo ciekawy, co Pani sobie myśli o gwałtach, zinstytucjonalizowanej przemocy społecznej( tym osławionym patriarchacie), przemocy domowej, wojnach? Uważa Pani, że te wszystkie tereny męskiej dominacji nie są związane z męską agresją i siłą??? Co do "Pieśni lodu i ognia"/GoT to pomimo, że jest to przyzwoite czytadło, to jednak za wiele się z niego o życiu Pani nie dowie. Jest to rzecz ze świata komercji. Aktualnie jest zapotrzebowanie/ moda na "silne postacie kobiece", więc takie można tam znaleźć, ale ich społeczne funkcjonowanie jest zupełnie fantastyczne, bo te wszystkie papierowe społeczeństwa mają wgrane w głowy lewicowe obyczajowe marzenia z XXI wieku.
O chuj chodzi w tej polskiej fantastyce XD czasem mam wrażenie, że moje gówno fabułki do D&D do grania przy piwku maja więcej ładu i składu niż niektóre te historie
@@Pazzak13 Polskie czy zagraniczne ? Z polskich Rak, Żwikiewicz, Majka, Biedrzycki, Mortka, Orbitowski, Schmidt, Wegner, zależy jakie lubisz gatunki. Z zagranicznych Moorcock, Eddings, Pratchett, Holt, Liu Ci Xin, Rotfus, Jemisin, Stephenson.
@Arkadiusz Sobański Żwikiewicz to scifi a nie fantasy chyba? Ja fantasy od 10 lat nie czytałem, wcześniej myślę na luzie z 200-300 książek przeczytałem takich. Nie wiem czy będzie to poziom Dukaja, Lema, Sapka czy niżej dużo? Skoro zasypałeś tyloma autorami to sprecyzuje byś rzucił top 3 fantasy powstałej w ostatnie 10 lat, chętnie się zapoznam.
No już myślałam, że tylko ja miałam takie spostrzeżenia odnośnie Enoli. W temacie feminizmu to dla mnie Netflix uprawia taki odpowiednik greenwashing (może jest jakiś termin na to, nie wiem) i strasznie mnie to wkurwia.
A i w ogóle to nie dziwię ci się że podchodzisz tak do tego komiksu. Twoje rysunki są całkiem w porządku ale fabuła to poziom pornosów na TV Puls po 23 w latach 2010 a głębi w tym tyle co w opisie gołej baby z ostatniej strony Faktu, a przy książce rwało mnie samo z fotela żeby przejść się po pokoju i rozejść ten cringe
naruto, bleach, dagon ball, sao, elfen lied, madoka magic, kuroshitsuji, moge sobie tak wymieniać w nieskończoność. anime dla dzieci to dopiero chore gówno. wiem co mowie jestem mangozjebem. jest popyt na takie rzeczy wiec musi być podaż, nie ma co sie czepiać. mam wrażenie że feminiory się spinają o przeseku
Te, które wymieniłeś to kilka, a nie większość. Jasne takich nie brakuje, ale wystarczy czytać inne, które tego nie robią. To, że ty akurat takie czytasz nie znaczy, że większość taka jest xD
Czy polscy pisarze fantasy kiedyś opiszą piersi inaczej niż "kształtne"? Jak na osoby, które powinny znać wiele kwiecistych synonimów, zaskakująco rzadko ich używają.
O, właśnie właśnie. A tak poza tym, to co to znaczy "kształtne". Dokładnie wszystkie piersi mają jakiś kształt, więc to określenie trochę mało konkretne jest 😆
Sapkowski opisywał "trójkątne" w stosunku do odczarowanej Strzygi z tego co pamiętam. Ja mam bardziej zwariowany pomysł - może niech przestaną je opisywać w ogóle o ile nie mają istotnej wartości fabularnej? Tak samo jak rzadko opisywane są męskie klaty, kolana czy łokcie. Jakoś byśmy sobie poradzili bez opisów cycków (szok!).
@@carolinepajak6911 Ja jestem trochę innego zdania- warto je opisać jeśli się w jakiś sposób wyróżniają. Podobnie jak warto wspomnieć gdy postać X ma wyjątkowo duże/małe dłonie, sporą głowę w stosunku do wątłego i niewielkiego ciała czy też on sam ma 2,30m wzrostu gdy wszyscy inni mają przeciętne 1,70-1,80m
@@lothar4085 tak jak napisałam "o ile nie mają istotnej wartości fabularnej". Cechy które opisałeś faktycznie są istotne dla wizualizowania postacią, zwykłe piersi niekoniecznie.
@@carolinepajak6911 Jak widzą, chcesz, żeby _fanservice_ przegrał z polityką? Dlaczego współczesny feminizm jest taki pruderyjny w dziedzinie hedonistycznej zmysłowości? Czy znowu ma być tylko w nocy i po ciemku, przez dziurkę w koszuli nocnej? Tym razem, bo kobieta się wstydzi, jak on patrzy na jej orgazm. Odczuwana przyjemność przestaje być ważna, bo psuje wizerunek? No Orwellowska Liga Antyseksualna w pigułce. A jak jeszcze dochodzi do do tego hejtowanie J.K. Rowling to już zupełny ordo-iuris.
Nie ma tego złego... ;) a przynajmniej - nie tylko. Dzięki tamtemu projektowi (który wsparłam jakimś groszem wtedy, również będąc biedną studentką) o Tobie usłyszałam i śledzę mniej lub bardziej intensywnie od tamtej pory. Pamiętam, że cieszyłam się na Tequilę, bo miałam nadzieję, że będzie fajna, a okazała się 'fajna'...
Co do pytania czy warto czytać - jeżeli dobrze napisane stanowi formę lekkiej rozrywki, kiedy chce się odpocząć od cięższych/dłuższych dzieł kultury, które są ambitniejsze. A jeżeli jest słabe to odpowiedź już brzmi - w wybranych sytuacjach warto. Typu chcesz samemu napisać bo się nakręciłeś to przeczytanie nawet najgorszego chłamu jest rozwijające (niekoniecznie całego) bo uczy jak nie powinno się pisać. Gorzej jak ktoś stwierdzi, że słaba książka jest dobra np. taka Achaja i zacznie pisać podobnie.
Tylko że lekka rozrywka nie oznacza złej czy mało wartościowej. Nawet głupi fanfik dla nastolatków czy azjatycka telenowela mogą być pełne pozytywnych wzorców i fajnych zabiegów literackich - to już zależy od twórcy i tego, co chce przekazać poza tą zabawą.
Nawet najbardziej standardowy pulp musi się czymś wyróżniać. Czymkolwiek, ale jednak musi. Często przytaczany przykład "ludzie chcą słuchać tych samych przebojów" pomija pewien istotny szczegół: chodzi o *te* same piosenki, a nie *takie* same. Możesz w kółko napierniczać z głośników ten sam kawałek, ale jak zaprezentuje Ci się coś mega podobnego, może tylko na deczko innym riffie, to pewnie przesłuchasz raz, a potem wrócisz do swojego, póki Ci się nie znudzi. To co tutaj opisuje Kaśka, choć siłą rzeczy znam tylko z tego dość chaotyczne streszczenia, to w moim odczuciu kompletnie odgrzewany kotlet niewarty nawet chwili mojego wolnego czasu. Wszystkie te motywy, jakieś tajemnicze laboratoria na samym końcu, doskonale znam z tysięcy innych historii. Nie jest to też "tak złe, że aż dobre", bo tego typu szajsu jest na rynku na pęczki. Nawet najbardziej nudny sobotni wieczór nie skłoniłby mnie do lektury. Mam mnóstwo lepszych propozycji, które przynajmniej delikatnie naruszają utarte schematy. To naprawdę nie jest takie trudne i właściwie to powinno jedynie uprzyjemnić proces samego tworzenia. Czy ten typek naprawdę uważał, że tworzy coś wyjątkowego, budził się w środku nocy, żeby zapisać nowe genialne pomysły rozwoju fabuły, jakie mu się przyśniły? Nie sądzę. Wygląda to raczej na coś, co chodziło mu po głowie przez miesiąc, może dwa, ale czemu nigdy nie poświęcił więcej myśli, niż było to absolutnie niezbędne.
@@pawiooka No chyba, że chce przekazać tylko zabawę bo i tak może być, a reszta to zbędna nadinterpretacja. A te wartości to nie rozumiem do czego mają się odnosić plus sformułowanie w jednym zdaniu głupi fanfik dla nastolatków i pełne pozytywnych wzorców jednak brzmi jak oksymoron.
@@yarpen26 Wszystko już kiedyś było :P Nie znam tej całej "Tequili" ale brzmi jak Conan w czasch postapo a w roli głównej baba. Napisał to napisał, jedni będą widzieć nawiązania, inni nie bo mogą nie znać. Jak ktoś chce czytać niech czyta i tyle
@@jonaszbraders4113 głupi utwór co do zasady jest prosty, nieambitny, z dziurawą fabułą lub nadużywający rozwiązań typu deus ex machina, stawiając to wszystko niżej w hierarchii od emocji, które ma dostarczać czytelnikowi. Ale może jednocześnie przekazywać mu także pozytywne wzorce zachowań, inkluzywny język czy reprezentację poprzez bohaterów, których przedstawia. Dużo fanfików robi to np. w kontekście reprezentacji osób LGBT+, tak jak telenowele przemycają feministyczne wartości.
O, i to jest ta rzecz, dzięki której nawisko Kasi mi się mocno wbiło do głowy xD [no, i to że takie samo nazwisko miała moja polonistka w podstawówce :V] Akurat zapowiedzi tego projektu zbiegły się z moim powrotem do czytania komiksów i konkretnego wkrętu na post-apo. W sumie to dobrze, że nie było dane mi go przeczytać xD
Ja już nie wiem jak to jest z tym "szejmowaniem za operacje plastyczne". Zawsze robiono to z dobrymi intencjami - akceptuj siebie, nie przejmuj się głupimi ludźmi, którzy mówią "masz za duży nos", nie wygląd jest najważniejszy. Tak mnie uczono na etapie dorastania. Zniechęcano ludzi do operacji plastycznych, żeby nie zachęcać młodych dziewczyn do ryzykowania błędu w sztuce tylko dlatego, że ludzie, którzy nie zasługują na przejmowanie się opinią, "szejmują" ją z powodu innych rzeczy. Czy to było złe?
@@sigrunjokulrosrauardottir7507 Ale czy to źle? Rozumiem, że potrzebujemy chirurgii plastycznej do pomocy ludziom po ciężkich wypadkach i udrażniania przegród nosowych u ludzi z bezdechem. Ale chyba nie chcemy, żeby to był biznes oparty na zawstydzaniu ludzi ich własnym ciałem i proponowaniu ryzykownych zabiegów, aby to zmienić.
Mysle ze taka pulpa fantasy to to samo co romanse, obyczajowki, porno w stylu Greja czy Zmierzchowi czy kryminaly. A nie udawajmy - to jest wiekszosc ksiazek ktora czyta ta mniejszosc czytajaca
Trochę, jak ktoś wcześniej zauważył, damage control/samokrytyka, ale i przy okazji najbardziej wyważony odcinek "Dziadów...". Naprawdę mi się podobał - krytyka, ale przyjazna, rozpoznanie (wreszcie!) pulpy jako konwencji, szukanie pozytywów w przypadku wątpliwości, brak personalnego hejtu - gdyby Autorka stosowała takie podejście i tak przyjazny stosunek do omawianych autorów od początku cyklu wiele by on zyskał. Sama Tequila jako pulpowa heroina w założeniu wydaje mi się być mocno inspirowana Druuną, scenarzysta nie był jednak niestety Eleuterim i ostatecznie wyszła bardziej taka Achaja w postapo ;)
@@siaj92 Można się pospierać o szczegóły i poziom wykonania, ale kierunek rozwoju historii Tequili wydawał mi się oczywisty, obie opowieści więcej łączy niż dzieli. Chodzi mi głównie o to, że "Achaja" i "Tequila" reprezentują dokładnie ten sam gatunek popkultury - fantastykę z założenia pulpową, czerpiącą z nurtu exploitation, z przeseksualizowanymi heroinami w nieustannych opałach itd. - właściwie obie są chyba najbardziej sztandarowymi próbami realizacji tej konwencji w polskiej fantastyce. O ile jednak "Tequila" od samego początku była przedstawiana, już przez autorów, i potem analizowana jako projekt pulpowy, to "Achaja", co dziwne, jakby nie została właściwie rozpoznana, mimo, że charakterystyczne cechy gatunku są tu nawet bardziej widoczne.
Właśnie przez ten gillboss feminizm Capitan Marvel jest najsłabszym filmem z całej serii Marvela bo tak usilnie starali się ją zrobić jak najsilniejszą i twardą że zapomnieli że nawet do złego antybohatera widz powinien czuć odrobinę sympatii, choćby przez to że ten rzuci co jakiś czas kiepskim żartem. Tylko przy dialogach z Nikiem Furry postać grana przez Bree Larsen nie jest pozbawionym emocji robotem, Schwarzenegger w Terminatorze, nawet pierwszym to przy niej wulkan emocji
17:25 soczek zboczek nektar odprężenia maślanka z kaszanki masło życia mocza z krocza majonez po chłopsku sosik spełnienia krem z rurki jogurt niespodzianka osobista dywizja pływacka robaczki z podwójnej paczki farsz z jajek for more pls insert a coin
@@xTheOneToSaveUsAllx krem z ptysia niegrzecznisia przyjemność w płynie biel kobiety w bieli biały dżentelmen mosznowi marines ciśnienie na spuszczenie creme jądree majonez deserowy słodka chwila pedofila nawilżacz zjeżdżalni piana zapomnienia woda z gejzera rozkoszy krem do opalania
O ile pamiętam, to kontrowersje, poza "ironicznym szczuciem cycem" co do którego Kasia złożyła słuszną samokrytykę, wzięły się też z tego, że na komiks urządzono szeroko reklamowaną zbiórkę, po czym zrobiło się dziwnie cicho, potem komiks wyszedł i mnóstwo fundatorów nie dostało tego, za co zapłacili. Kiciputek opublikowała raczej ostry post z przeprosinami i wyjaśnieniem na swoim (nieistniejącym już) blogu, żaląc się przy okazji na Śmigla i na to, że dostała swoją część hajsu z opóźnieniem. Zaraz potem najwyraźniej ułożyła się jakoś ze Śmiglem i szybko wycofała się rakiem ze swojego oskarżycielskiego posta. Parę znanych mi osób, które złożyły się na ten projekt uznało całe to zachowanie za cholernie słabe. Kto jednak nie popełnił błędów w początkach kariery, mając te durne dwadzieścia lat, niech pierwszy rzuci kamieniem.
Wiem, że pewnie jesteś tego świadoma, ale muszę o tym wspomnieć: realizacja tego komiksu i całego systemu "wynagrodzenia" dla wspierających była no, dość fatalna :/ Sama znam osobę, która wpłaciła w tamtym czasie na Tequilę 500 zł i nie otrzymała wielu obiecanych rzeczy (w sumie to dostała tylko jeden egzemplarz komiksu, + któryś z komiksowych randomów otrzymał jej twarz, z tego co pamiętam).
Ty Kasiu jesteś feministką? Wow, zadziwiająco miło mi słuchać twoich wypowiedzi w odróżnieniu od feministek, których słowa do tej pory miałem okazję poznać.
@@michal13121996ify Prawda .Dlatego czekam na ten piękny dzień.Chetnię się pośmieję z Ziemkiewicza czyli kandydata do nagrody Pierwszego Hipokryty Roku XD.
6:19 Zależy na którą stronę tej popkultury spojrzysz, bo to zjawisko ma dwa medale. Jedno to celowe przeseksualizowanie jakiejś postaci, a druga to to że bohaterka bądź bohater są świadomi swoich wdzięków i chcą je prezentować, to wynika z ich charakteru i ma sens bo sama postać o tym mówi i wynika to z niej, a nie z tego że scenarzystę jajca zaswędziały więc niech tutaj będzie jakiś dekolt
Ale nie wystarczy powiedzieć, że „to wynika z tej postaci”, bo mimo wszystko normy kulturowe są tu dość istotne i kobiety zupełnie inaczej pokazują swoją seksowność niż wyobrażają to sobie mężczyźni - wystarczy popytać znajomych, czym jest ich zdaniem np. mocny lub wyzywający makijaż albo zestawić to, co pociąga mężczyzn w kobietach, a co uznają w nich za pociągające lesbijki czy kobiety biseksualne. Świetnym przykładem female gaze jest wspomniany dysonans między postaciami Harley Quinn.
@@pawiooka Harley Quinn to przykład o tyle nietrafiony, że jej wizerunek bardzo mocno ewoluował. Polecam serię "Harley Quinn" właśnie, którą współtworzyła kobieta, a w której bohaterka przez połowę czasu nosi wspomniane szorty do połowy tyłka. Celowo - bo ma po prostu totalnie gdzieś, co ludzie sobie o niej pomyślą.
Słowa Kasi (odnoszę się do ostatniej części, nie pieję do książki ani komiksu) interpretuję w ten sposób, że postaci kobiece w popkulturze powinny być dostosowane do kobiecych kompleksów. Bohaterki nie mogą być marginalizowane, ale też nie mogą być za silne, zbyt piękne, mieć za wysokie libido, a już w żadnym wypadku zbyt seksowne.
@@adapienkowska2605 tak, dokładnie: "Kasia mówi tylko tyle, że te silne wojownicze kobiety były pisane pod mężczyzn, a nie pod kobiety.", bo gdyby były pisane pod kobiety to "powinny być dostosowane do kobiecych kompleksów. Bohaterki nie mogą być marginalizowane, ale też nie mogą być za silne, zbyt piękne, mieć za wysokie libido, a już w żadnym wypadku zbyt seksowne."
Udało minusie kupić ten komiks i jako wielbiciel komiksów od lat ok 35 powiem tak: scenariusz rzeczywiście niedomaga ale rysunki nadrabiają to. Dlaczego tak ciężko kupić komiksy KB? Przecież to świetne rysunki!
JPRDL, nigdy nie czytałem polskiej fantastyki, ale po kolejnym odcinku z serii o seksizmie z przykładami przychodzi mi na myśl jedno słowo tylko: grafomania. Ciężko uwierzyć, że ktokolwiek jest skłonny wydać swoje pieniądze na zakup i swój czas na przeczytanie czegoś takiego. Powieści dla pensjonarek to literatura przez wielkie L przy tym.
@@JanKowalski__ tak się złożyło, że akurat Sapka czytałem. Pierwszy raz, kiedy wychodziły, a miałem naście lat. Jak to mówią, wyjątek potwierdzający regułę. Chociaż kiedy sobie odświeżyłem ostatnio, z okazji serialu, to jednak widać, że to literatura dla młodzieży. Trylogia Husycka lepsza.
Tak, Kasia wspominała o zabiegu na wielu różnych kanałach, także w tym filmie. Nie robi z niego tajemnicy, jest wyraźnie zadowolona z efektów, ale trochę ciężko oczekiwać jakichś public statements czy contentu poświęconego wyłącznie temu tematowi, kiedy ma dużo innych rzeczy do zaoferowania poza tym jednym elementem jej wyglądu. Ja bym to traktowała jako polecenie z imienia i nazwiska - co z tym zrobisz dalej, to już twoja decyzja, królowo 👑
@@pawiooka A dziękuję za komentarz. Widzisz ja nie wiedziałam xD Szczerze to nawet bym nie powiedziała, dlatego jestem zdziwona. Wiesz jak to jest, to jednak operejszyn i trzeba się zastanowić porządnie, a im więcej informacji masz od osób, które to przeszły tym pewniej się czujesz decydując się na to. 🤔
@@katat0nia wiadomo, nie ma nic złego w szukaniu informacji! Większości zabiegów tego typu zupełnie nie widać, o ile mówimy o bezpiecznym wykonaniu w specjalistycznej klinice, a nie jakichś opowieściach z krypty nagłaśnianych przez żądne sensacji media czy influenserów. Trochę osób z mojego otoczenia robiło sobie właśnie nos (w mniej lub bardziej inwazyjny sposób) i nikt nie żałuje, no ale trzeba być w 100% zdecydowanym co do efektu, świadomym ewentualnych komplikacji i zakwalifikowanym do zabiegu.
17:50 LOL dança dos facões to trochę jak niemrawy krakowiak z delikatnym stukaniem się nieostrymi nozami. Miało to zabrzmieć groźnie i tajemniczo a przychodzi na myśl koko koko euro spoko
A ja tak w lekko innym temacie. Mamy dziadów fantastyki i cieszę się niezmiernie, że ktoś w końcu przedstawił merytorycznie ten temat, z którym ja się męczyłam już długo i pokazało mi to, że nie jestem sama w swoich przemyśleniach, co mnie cieszy. Ale czy ktoś ma do polecenia dobrą polską fantastykę pisaną przez kobietę? I ja nie pytam tutaj z ironią, tylko naprawdę takiej szukam. Bo trafiłam na parę tytułów, ale wszystkie to było 50 twarzy Greya tylko w świecie fantasy albo jakieś bromanse, generalnie same średniej jakości erotyki. Szukam czegoś dobrego, gdzie jednak 80% książki to fabuła dążenie do jakichś celów,a erotyka może być jedynie dodatkiem. Czy ktoś mi może polecić coś takiego? Będę wdzięczna. Mówię ofc o polskiej fantastyce.
"Seksowne fatałaszki i kot" - taka żeńska wersja He-Mana :D Aha, "Gra o Tron" miała 8 sezonów, a nie 9, a wątek Aryi (nawiasem mówiąc, jedyny powód, dla którego wytrzymałem pierwsze dwa sezony) był chyba jedynym, który miał ręce i nogi.
Nie do końca, bo He-Man to właśnie przykład męskich fantazji na temat męskości, o których pisze Kasia. Statystycznie naprawdę bardzo mało kobiet hetero- czy biseksualnych jest zainteresowanych postaciami takich napakowanych superbohaterów, i w sumie nic dziwnego, bo wszystkie z nich są tworzone przez mężczyzn i oceniane na zasadzie male gaze. Tom of Finland i męskie fantazje homoerotyczne są im dużo bliższe.
@@pawiooka Tylko, że wizerunek He-Mana nie powstał w oderwaniu od wymagań stawianych przez kobiety swoim potencjalnym partnerom. Tutaj jest to aż tak przerysowane, że praktycznie mamy do czynienia z pastiszem - może to odrzuca potencjalne widzki. Plus dodatek dużej liczby scen walki. W każdym razie sprzeczne z moimi obserwacjami jest twierdzenie, że kobietom nie podobają się dobrze zbudowani, pewni siebie i sprawczy faceci.
jeny, tyle rasizmu, a koleś, pisząc to, pewnie myślał, że robi super multi kulti reprezentację, bo w jego książce/komiksie są niebiałe osoby d-_-b brrrrr
Jakby nie patrzeć, w twórczości Howarda (na której Autor się ponoć wzorował) postaci niebiałe były pokazywane w taki właśnie ultra stereotypowy sposób. Tyle że blisko 100 lat temu można to było nawet uznać za w miarę inkluzywne. Warto dodać, że Howard był wg. standardów epoki feministą, a z wiekiem wyzbył się nawet uprzedzeń rasowych. Cóż, polska fantasy jak zawsze w awangardzie ;) BTW: Pisarz który z grubsza ogarnia kuwetę mógłby się nawet taką konwencją inteligentnie pobawić i podkopać.
Bardzo słabo to wygląda. To nie jest żadne rozliczenie, tylko damage control z próbą przekierowania wszystkich negatywnych odczuć na wspólnika z projektu. Uczciwie i lojalnie byłoby, że skoro byłaś zaangażowana w projekt, to również ten program powinnaś zrobić razem z Łukaszem a z tego co widać nawet nie próbowałaś się z nim skontaktować.
Jejku, Kasiu! ❤️ Mimo, że będąc w jednej partii przez ładnych parę lat, nigdy nie udało mi się poznać Cię bardziej, niż w ramach Twoich wypowiedzi na Radach Krajowych, czy też fanpeja Kiciputek. Zawsze się bałem zagadać i porozmawiać, bo jesteś cholernie inteligentną osobą, a ja nie za bardzo pewnie czuję się wśród inteligentnych osób 🙈🙈🙈 Subskrybuję i nadrabiam wszystkie filmy! Jesteś genialna! ❤️ Pozdrawiam, Krzysiek Karbowiak
Niby to wszystko dość rozsądne, ale jakby się zatrzymać na chwilę to nie ma tak naprawdę większego sensu. Krytykujesz jakiegoś niszowego pisarza, który dość świadomie wybrał przerysowaną konwencję, za to, że w 2013 jest za mało progresywny jak na 2021 albo że słabo wypada w porównaniu do filmu, który powstawał ponad dekadę przy wielomilionowym budżecie i niezliczonych konsultacjach screenwriterskich. Najciekawsze w kontekście całego filmu jest podsumowanie, w którym odwołujesz się do produkcji holywoodzkich. To od nich w pierwszej kolejności mamy prawo wymagać reprezentatywności i progresywizmu, a nie od niszowej twórczości. Może to kierunek, który warto rozważyć.
Generalnie to zgadzam się po części z komentarzem, chociaż ja to odbieram nieco inaczej. Myślę, że materiał głównie powstał jako odpowiedź na hejty osób, które wytykają Kasi, że jeździ po fetyszowskich fantasy, a sama kiedyś przyłożyła się do stworzenia czegoś podobnego. Mam wrażenie, że ten filmik był nieco bardziej osobisty od innych odcinków "dziadów", stąd też Kasia pozwoliła sobie na dygresje o girlbossizmie, jako o idei, w którą kiedyś wierzyła i która nakłoniła ją w ogóle do udziału w projekcie. A hollywoodzkie filmy posłużyły tylko za przykład.
#mistrz materiał. Może w ramach blast from the past z innej epoki kulturowej jakaś recenzja, którejś z licznych, książek o Conanie? Wielu młodszych fanów nie kojarzy, a warto chociażby aby wiedzieć skąd się biorą różne dziwne, często seksistowskie toposy. Albo kreski komiksowej z przełomu 80 i 90 z tymi absurdalnymi przykładami niemożliwej anatomii?
42:19 Powiedz to Morawieckiemu, w którego Kaczym Ładzie bycie oligarchą zaczyna się od zarobków gdzieś ok. 8 tys./m-c. I tak oto rzeczywistość znowu wyprzedza fikcję...
Jeśli Kasia Babiš, córka premiera Czech, neoliberalna monarchistka się nie pojawi kiedyś w jakimś filmie, to to będzie peak zmarnowanego potencjału. Kasia, musisz!
to może była ta w reklamie Zalando XD
Stara wróciła z mlekiem
Moja Droga, przepraszam bardzo, ale stara wróciła z TEQUILĄ
Ps. właśnie Pratchett ma bohaterki kobiece w różnych rozmiarach, wieku i urodzie. W ksiazkach o Tiffany Aching, sama Tiffany i poznana później Letitia czytały w dziecinstwie te same bajki, gdzie standardowo roilo się od blondwłosych księżniczek w typie Letiti, która cierpi, że nie może zostać czarownicą mimo predyspozycji. Tiffany za to ma raczej zdroworozsądkowe podejscie do życia i tylko ją to wkurza, że szatynki o brązowych włosach nigdy nie są na pierwszym planie. No i zostaje wiedzmą, i to bardzo dobrą. Mamy Agnes inną wiedzme z nadwagą i kompleksami, ktora jako jedyna jest odporna na wampirzą hipnozę. W poczatkach Dysku mamy parodię takiej seksownej superwojowniczki, tyle że ona skrycie marzy by zostać fryzjerką... Pratchett tworzył fantastyczne, prawdziwe postacie kobiece.
Pratchett to skarb dla literatury i świata ogółem, a jego subwersje tropów fantastycznych mimo upływu lat są równie fenomenalne. Moja ulubiona powieść z cyklu, Potworny Regiment, nawiązuje w stu procentach do płci kulturowej i queerowości (chociaż podobno w polskim tłumaczeniu niektóre elementy umknęły). Anyway polecam całym serduszkiem!
@@pawiooka już przesłuchany w oryginale. Dzięki
Warto przy tym zauważyć, że Pratchett praktycznie nigdy nie uczynił główną bohaterką kobiety, że tak powiem, w wieku dojrzałym, wychodząc z założenia, że sam jako facet nie będzie udawał, że wie, co i jak myśli kobieta. Bohaterkami kobiecymi (pierwszoplanowymi) są u niego: dwie starsze panie (babcia Weatherwax i niania Ogg), nastolatka, która po prostu chce odnaleźć brata (Polly Perkins), dziewczyna przed okresem dojrzewania (Tiffany).
Ja polecam jednak obejrzeć ten shejtowany na wszelkie strony serial The Watch - bo on jest naprawdę spoko, widać że twórcy postanowili zrobić coś "swojego" a nie tylko przekopiować to co już było. I de facto muszą być jednak mega obcykani w Prattcheccie bo znają choćby ostatnie części cyklu Świata Dysku.
A postacie kobiece - zrobili niezłe, choć niektórym brakowało czasu.
I warto pamiętać - to nie jest ekranizacja książek, to jest luźna adaptacja. I mam wrażenie że sam Pratchett by jednak wolał coś takiego, kreatywnego niż po prostu przełożenie 1 do 1 - bo to akurat jest proste...
@@IwonaKlich Nie wiem czy się zdecyduje. Boję się tego co im wyszło. Owszem przełożenie 1:1 nie jest dla mnie obowiazkowe, podobał mi się Netflixowy Dirk Gently chociaż koło ksiazek nie siedział i pierwszy sezon Amerykanskich Bogów, ale już Lock&key nie mogę zdzierżyć
1. Szacun za podjęcie się swojego pzdzierzu
2. Ta muzułmanka z balonami na wierzchu i kalachem z dupy w dżungli mnie rozwaliła xddddd
Czemu nie podajesz czasu abym mógł sam sprawdzić
@@gizmolek83 Nie twoja sprawa.
Ale ciągłe odwołania do Achai to kocham
Strasznie Cię lubię, Kasia❤️Jesteś moim największym odkryciem, oglądam Cię od pierwszych „Dziadów” i po prostu w szoku jestem, ile od Ciebie czerpię, mimo że jestem ponad dekadę starsza. Nie ma sensu gniewać się na Kasię z przeszłości, kiedy ona rysowała Tequilę, ja byłam już po 30tce i, choć nie znałam tego komiksu, na pewno nie wzbudziłby moich zastrzeżeń-a byłam feministką od zawsze! Świat był inny, myślenie było inne-cieszmy się, że poszliśmy wszyscy do przodu. Ja czuję dumę i satysfakcję, patrząc na Ciebie i podobne do Ciebie młode dziewczyny, na Waszą wrażliwość i świadomość. Jesteście mi bardzo bliskie. Sama mam 41 lat i, oczywiście, wolałabym mieć tę świadomość 10, 20 lat temu-no ale nie miałam, mam teraz, bo do pewnych rzeczy doszliśmy jako ludzkość dopiero teraz. Nadal, nigdy nie jest za późno, żeby ewoluować, żeby się doedukować. Dziękuję, że mi w tym pomagasz❤️P.S. A redesign Tequili totalny sztosik!!!
Hahahah do przodu???? Babo chlop to do przodu chyba dla debili
święty jeżu, miałam te same przemyślenia po oglądaniu enoli holmes! w pewnym momencie bardzo otworzył mi oczy materiał na yt o Kopciuszku, który przeciwstawiał się hejtowaniu tej postaci disneya jako najbardziej delikatnej, kruchej i biernej wobec własnego losu i pokazał jak bardzo w popkulturze gardzimy życzliwością, łagodnością i empatią. Bo przecież to takie typowo kobiece, w rozumieniu słabe.
Pamiętasz jeszcze tytuł tego filmiku o Kopciuszku??
No trochę przykre,że tyle twórców uważa,że silna kobieta=wredna
@@MrsMagdalenaKamila cinderella stop blaming the victim
@@melisa4302 a znasz przykład silnej i miłej kobiety?
@@marekc.8321 z tekstów kultury czy z prawdziwego życia?
Bez obrazy dla autora, ale te wtrącenia z hiszpańskiego (tak przypuszczam) bardzo przypominają mi jak parę lat temu próbowałem napisać inspirowane biblią opowiadanie, do którego z uporem maniaka wtrącałem przetłumaczone przez translator google zwroty po łacinie
No jakby nie patrzeć racja
Ot wpisywanie się w rozpalające amerykańską wyobraźnię archetypy gorącej Latiny: na tyle bliska kulturowo, że jak fabuła potrzebuje, to wskoczy bohaterowi do łóżka i nie będzie się ubierać w worki (więc będzie co pokazać na okładce), a jednocześnie na tyle egzotyczna, że trzecia fala feminizmu ją ominęła. Czy autor wierzył, że ktoś to wyda w Stanach? Nie, ale na pewno miał na to nadzieję.
A dziś mamy Blondino Latino... teee a może on ten komiks czytał i to jest WASZA wina że on istnieje?
Ale przecież autor wyraźnie wskazał że jego celem jest stworzenie pulpowej powieści, a ten gatunek literacki właśnie na takich schematach się opierał.
Uwielbiam słuchać twoich przemyśleń, lubię tą pewność w twoim głosie, nie mówisz, co ci ślina na język przyniesie, tylko z gracją łączysz fakty z własną opinią. Bardzo miło się ciebie słucha, tematy nie są łatwe, ale ty przedstawiasz je w sposób lekki i przyjemny... jakiś taki ludzki, w którym jest miejsce na popełnianie błędów i wybaczanie. Podoba mi się to, że w twoich filmikach tak wyraźnie widać te słynne "odcienie szarości", brak podziału na ludzi idealnych oraz złoczyńców. Jednym słowem tworzysz to, co chciał stworzyć Łukasz na sobotnie wieczory z tą ważną różnicą, że twoje dzieła oprócz tego, że dają rozrywkę, są wartościowe 😂
Towarzyszka Kasia złożyła samokrytykę a kolektyw większością lajkową ją przyjął
Ale to genialne . Muszę sobie zapisać ...🤮
śmiesznie się zestarzał ten komentarz
@@7218234 Drugiej nie przyjął. Nie jest to jednak odchylenie prawicowo-nacjonalistyczne. Czas na pogłębioną refleksję i kto wie? Wierzę że towarzyszka Kasia jeszcze na odcinku medialnym się wykaże.
1:30 „YOU WERE THE CHOSEN ONE” 🤣🤣🤣 „IT WAS SAID YOU’LL DESTROY THEM NOT JOIN THEM” 🤣🤣🤣
Odkupilas winę rantem na Jasmin 👌
chciałam tylko powiedzieć, że gorsety były dla wiktoriańskich kobiet tak normalne, jak dla nas biustonosze, a Enola nie dość, że nosi taki średnio akuratny historycznie, to jeszcze mówi o nim jak o narzędziu tortur
Widocznie dla niej to nie było normalne. Chodziłem do szkoły w czasach, gdy obowiązywały mundurki szkolne i też uważałem to za głupotę i tłamszenie indywidualności.
z drugiej strony, zobacz jakie gównoburze są teraz, kiedy jakaś kobieta publicznie powie, że nie nosi stanika albo po prostu wrzuci fotkę, na której ma na sobie koszulkę bez stanika. Niby noszenie jest normalne i nie robi się tego pod przymusem, ale szambo wybija, jeśli próbujesz - równie normalnie - nie nosić.
Acz to raczej uwaga zupełnie na marginesie mówienia o gorsetach. ;) Nie wiem, jak było z gorsetami. :)
@@fraafarara Kobiety tylko bez cyckonoszy i w mokrych T-shirtach. Jak to powiedział swego czasu słynny malarz prof. Franciszek Starowieyski: cyc nie k...s, stać nie musi, może dumnie zwisać.
@@marekc.8321 porównanie akurat nie trafione bo gorsety (zwłaszcza u kobiet z większymi piersiami) odciążały plecy. Głównym zadaniem gorsetu nie jest zmniejszenie tali a równomiernie rozłożenie ciężaru biustu na plecy i podtrzymanie go. Bardzo ważne zwłaszcza jeśli wykonujesz pracę stojącą jak np w fabryce tekstyliów albo w pralni.
Mundurek nie ma zastosowania praktycznego w realiach w których pracujesz i żyjesz.
Gorsety może były typowe ale tylko dla kilkuprocentowej klasy wyższej.
Czytałam z dwa tomy "Enoli Holmes" i jestem w stanie stwierdzić, że Netflix pokręcił morał. Enola nie umie walczyć, nie ma scen w których obraża inne dziewczęta. Rozwiązuje zagadki, bo w porównaniu do braci ma rozwiniętą empatie. Wszystko osiąga korzystając ze strykte kobiecych talentów.
Od ilu lat poleciłabyś Enolę?
strykte kobiecych talentów XDD
@@krzysztofczoczynski419 Może taka pisownia to stricte kobiecy talent...
Gdy dowiesz się, że masz tego samego chirurga, co Kasia... Wow, tego zdecydowanie się nie spodziewałam. Dużo miłości dla Pana J
Rozumiem, że jest to pan naprawdę godny polecenia? Będę wdzięczna za info
@@Tea_princess jeśli w przypadku innych zabiegów sprawdza się tak, jak przy moim, to zdecydowanie. Teraz mają jedynie jakieś utrudnienia ze względu na remont kliniki
17:25 Biorąc pod uwagę kontekst, "Nektar wisielca"
Zupa z trupa xD
@@lucasshepard6416 XD
Chyba nawet słyszałem taki zwrot, w kontekście wierzenia w to, że mandragora miała rosnąć z miejsca, gdzie skapnęło nasienie wisielca.
ja miałam nieszczęście spotkać się z określeniem "mleczka" D:
"Jak do tego doszło, nie wiem"
Zenek Martyniuk
Strasznie się cieszę, że wspomniałaś o tych koszmarnych schematach w „Enoli”, już sam trailer drażni
Pick me girl vol 2020, teraz z elementami cottagecore i dark academia
Mi się ten film podobał, ale lubię tę aktorkę, więc nie jestem obiektywny :)
Funny enough, nigdy nie czytałem "Tequily" ale premiera oraz recenzje tego komiksu to był chyba pierwszy raz jak nazwisko Kasia Babis (czy też pseudonim Kiciputek) przeszło przez moje internety, i w sumie od tego czasu jako tako śledziłem Twoją twórczość w internecie. Po tym jak komiks parę razy się przewinął to kompletnie straciłem z oczu resztę historii projektu
Bardzo mi się podobało gdybanie na temat tak zwanych "pulpowych" narracji. Bardzo lubię historię które są w pewnym sensie prostsze, bądź nawiązujące do tej stylistyki gdzie fajna postać bije złych ludzi i ma przygody ale mój Thorze, twórca który posiedzi i zastanowi się na pewno byłby w stanie nawiązać do czegoś takiego bez powielania przestarzałych i/lub szkodliwych motywów które się tam znalazły
I naprawdę świetny jest ten redesign Tequily
No lepsza niż ver. 1.
Brakuje mi pozdrowienia bułek, chlebków oraz osób bezglutenowych...
Mi nie bo to był turbo cringe
Przypomina mi to program z humorkiem Dema który skończył się tym że zaczął komentować swoją starą twórczość xD
Dasz link?
th-cam.com/video/P08kvgeZm5g/w-d-xo.html
kocham te koty, istnieją sobie ładnie
Pamiętam, że zainwestowałam w ten projekt! I że komiks przyszedł pogięty. Fabuły nie pamiętam zupełnie i po obejrzeniu materiału domyślam się czemu xD
Wybrnęłaś z „zarzutów” z klasą. Kolejny świetny odcinek. Pozderki, uwielbiam.
35:52 halo halo jak to nigdy na odwrót, final fantasy 7 ma jako głównego bohatera pięknego twinka który bez pomocy żeńskich bohaterek nie umie sobie buta zawiązać
Najprawdziwsza prawda
Kasiu to jest chyba twój najciekawszy odcinek dziadów. Thx.
Jako dumna wspieraczka projektu na polakpotrafi w 2k13 i posiadaczka fizycznej wersji komiksu, chyba nigdy nie kliknęłam w filmik tak szybko xD
Przecież ta „Liczba Bestii” to jest Horizon Zero Dawn - projekt Eden, który ma zaludnić świat i uruchamia się po rozpoznaniu głównej bohaterki. Nie żeby GAIA uruchomiła się po rozpoznaniu Aloy... no i pomijam fakt, że Aloy też kopie tyłki tylko bez zbędnej otoczki seksualizowania.
Dokładnie o tym samym pomyślałam 🤔
The Queen is back ❤️
No to zaczynamy zabawę, chlebki.
Rany boskie, byłam przy zbieraniu środków do crowfundingu i w gimbazie będąc wydawało mi się to niesamowite. Ciekawe to, widzieć Twój progres i pamiętać Barwy Biedy czy Shadowbinders(?), a na pewno Tequilę. Myślałam sobie te x lat temu jak ten komiks wygląda w całości i cieszę się, że ostatecznie go nie zdobyłam asdfgh
Haha o też pamietam te czasy XD Tez pamietam, ze razem z przyjaciółka byliśmy podjadani projektem i cieszę się, ze nie miałem wtedy środków na wspieranie kickstarterow xD
"Kopać tyłki w dobrej sprawie!"
Pozdrawiam z WDF 2021 dzięki za piątkową prelekcje. Była świetna :)
Jak coś, to Śmigiel prowadzi wykłady na wydziale dziennikarstwa UWr, i rokrocznie opowiada pierwszoroczniakom, jak strasznie mu się z Tobą pracowało i jak bardzo źle wspomina spiny z Tobą. Widzę, że Ty jednak zachowałaś więcej taktu we wspominkach, bo on to się chyba z tym pogodzić nie może do tej pory.
A może to Śmigiel mówi, jak było i nie bawi się w piękne słówka? Wszystko trzeba przewidzieć.
@@marekc.8321 Niezależnie od jego wrażeń z tej współpracy, wyciąganie takich rzeczy na wykładach jest co najmniej nieprofesjonalne.
Tak po prawdzie to laska tak naprawdę czepia się mało istotnych szczegółów, bardzo często wyrywa sceny i zdania z ogólnego kontekstu książki albo w ogóle interpretuje fabułę przez pryzmat prywatnych poglądów autora co jest idiotyczne, doszukuje się drugiego dna tam gdzie go NAPRAWDĘ nie ma, często stosując dosyć słabe techniki manipulacji na które nabierają się właściwie tylko nastolatki z tłiterka, i - nie czarujmy się - jest przy tym niesamowicie pretensjonalna. ;)
A te jej (ocierające się o srogi kinkshaming) próby ośmieszenia różnych autorów przez insynuowanie im fetyszu sikania, to już w ogóle poziom Grażyny pokładającej się ze śmiechu na widok chłopa przebranego za babę w kabarecie. :D
(Trochę jak z tym Dziamborem i cyckami Loli, niektórzy do dzisiaj odgrzewają tego kilkumiesięcznego już kotleta myśląc że robią błazna z kogokolwiek innego niż oni sami :D)
Ogółem nic specjalnego, za to mam wrażenie że ego tej pani swą średnicą zawstydza pierścienie Saturna.
Trochę się więc nie dziwię że jakiś wykładowca mógł mieć serdecznie dosyć kopania się z kimś takim i bawienia w jałowe dyskusje przez dłuższy czas, i zrobił z tego straszną historię do opowiadania przy ognisku :D
To jest całkowicie normalne, ja też w każdej nowej pracy opowiadam jakie miałam przeprawy z różnymi cudakami w poprzedniej i się razem śmiejemy z tego. Ludzie tak robią, serio.
@@sigrunjokulrosrauardottir7507 Normalne dla osób nieprofesjonalnych ;) Zresztą widać to po całym Twoim wpisie, gdzie zapożyczenia wciskasz na siłę w miejsca, do których nie pasują....
@@crazyzoneit Och ach, ktoś śmiał opowiedzieć komuś innemu o dziwactwach swojego byłego współpracownika, grzech śmiertelny, zwolnić go w trybie natychmiastowym! ;)
Tak, oczywiście najlepiej żeby nikt nigdy nikogo nie skrytykował nawet jak mu się krytyka należy - wtedy będzie w 100% profesjonalnie ;) Przynajmniej w równoległym wszechświecie zagorzałych fanów tego kanału :D
I co jest złego w zapożyczeniach? Jak to podkreślają np. zwolennicy feminatywów, "język ewoluuje" - między innymi przez zapożyczenia, one były są i będą i każdy ma prawo ich używać. Zastanawia mnie też które z zapożyczeń jakich użyłam "nie pasuje" - bo publiczne wyśmiewanie czyichś rzeczywistych lub domniemanych fetyszy to esencja "kinkshamingu", więc to słowo jak najbardziej tutaj pasuje.
Szkopuł w tym, że najwidocznej kiedy ofiarą tejże praktyki jest "prawacki" pisarz lubujący się w szczegółowych opisach kobiecego ciała (który jest nazywany "prawakiem" czasami wyłącznie dlatego że fałszywymi oskarżeniami o sEkSiZm się nie przejmuje i nie zmienia swojego stylu pisarskiego na każdy rozkaz tłiterowiczów), to wtedy spoko, można jechać z koksem xD
Vibe łażących kotów w tle to moja ulubiona część kanału
She's back.
Mam trochę problem z "cechami uznawanymi za męskie". Moim zdaniem siła fizyczna, bystry umysł,cięty humor, odwaga czy chęć przygody to nie są cechy męskie, tak samo jak czułość, lojalność czy opiekuńczość nie są "damskie". Tak przedstawiala je przez lata patriarchalna narracja i jak wpajano nam od dzieciaka dlatego wiele osób przyjelo ten podział wraz z wychowaniem. W GoT mamy wiele rodzajów silnych bohaterek-nie wszystkie machają mieczem jak Arya.Margaery jest sprawna dworska intrygantką, Catelyn kochająca matka, Daenerys ukochaną przez tłumy liderką. Część fandomu nie czuje niechęci do Sansy bo jest "miękka jak to baba" to nie jej kobiecość jest wysmiewana tylko uprzywilejowanie i brak sprawczosci-facet z takimi cechami też nie trafił by do fanowskiej topki.
Silne babki i zamiana ról, poza byciem crowd pleaserem pokazują że nie ma czegoś takiego jak cechą męska czy damska i to mi się podoba.
No widzisz! Wzięłabyś za punkt odniesienia rzeczywistość, a nie fantazje i już byś nie miała...
@@Robert_Matysiak a niby czemu? W rzeczywistości tak samo znajdziemy przedstawicieli obojga płci z różnymi cechami
@@mariatywonek8309 Co z tego, skoro różnica w np. sile czy szybkości między mężczyznami i kobietami ma charakter jakościowy? Przeciętny facet jest znacząco silniejszy od przeciętnej kobiety. Różnice w osiągach sportowych są przytłaczające na korzyść mężczyzn- w epoce przed dopingiem było to kilkadziesiąt procent, obecnie w czasach powszechnego koksowania co najmniej dziesięć( przy czym rywalizacja sportowa na czasy, wysokości itp. ma nieliniową rzeczywistą charakterystykę, więc w sumie przepaść między płciami się nie zmieniła).
Jestem bardzo ciekawy, co Pani sobie myśli o gwałtach, zinstytucjonalizowanej przemocy społecznej( tym osławionym patriarchacie), przemocy domowej, wojnach? Uważa Pani, że te wszystkie tereny męskiej dominacji nie są związane z męską agresją i siłą???
Co do "Pieśni lodu i ognia"/GoT to pomimo, że jest to przyzwoite czytadło, to jednak za wiele się z niego o życiu Pani nie dowie. Jest to rzecz ze świata komercji. Aktualnie jest zapotrzebowanie/ moda na "silne postacie kobiece", więc takie można tam znaleźć, ale ich społeczne funkcjonowanie jest zupełnie fantastyczne, bo te wszystkie papierowe społeczeństwa mają wgrane w głowy lewicowe obyczajowe marzenia z XXI wieku.
O chuj chodzi w tej polskiej fantastyce XD czasem mam wrażenie, że moje gówno fabułki do D&D do grania przy piwku maja więcej ładu i składu niż niektóre te historie
To zacznij czytać zamiast sluchac wątpliwej jakości hipokrytki
Co masz na mysli Arkadiusz? Jakie ksiazki pl fantasy polecasz? Top 5 autorow?
@@Pazzak13 Polskie czy zagraniczne ? Z polskich Rak, Żwikiewicz, Majka, Biedrzycki, Mortka, Orbitowski, Schmidt, Wegner, zależy jakie lubisz gatunki. Z zagranicznych Moorcock, Eddings, Pratchett, Holt, Liu Ci Xin, Rotfus, Jemisin, Stephenson.
@Arkadiusz Sobański Żwikiewicz to scifi a nie fantasy chyba?
Ja fantasy od 10 lat nie czytałem, wcześniej myślę na luzie z 200-300 książek przeczytałem takich. Nie wiem czy będzie to poziom Dukaja, Lema, Sapka czy niżej dużo? Skoro zasypałeś tyloma autorami to sprecyzuje byś rzucił top 3 fantasy powstałej w ostatnie 10 lat, chętnie się zapoznam.
@@Pazzak13 bitwa nerdów
No już myślałam, że tylko ja miałam takie spostrzeżenia odnośnie Enoli. W temacie feminizmu to dla mnie Netflix uprawia taki odpowiednik greenwashing (może jest jakiś termin na to, nie wiem) i strasznie mnie to wkurwia.
Purplewashing.
@@alicecrux Dzięki!
Uwielbiam tą serie
Szanuje za pocisk siebie z przeszlosci, a PL fantasy i ENG fantasy nie szanuje tylko szkaluje, sam z 300 takich ksiazek przeczytalem :(
A i w ogóle to nie dziwię ci się że podchodzisz tak do tego komiksu. Twoje rysunki są całkiem w porządku ale fabuła to poziom pornosów na TV Puls po 23 w latach 2010 a głębi w tym tyle co w opisie gołej baby z ostatniej strony Faktu, a przy książce rwało mnie samo z fotela żeby przejść się po pokoju i rozejść ten cringe
w sumie tak się prezentuje większość mang
To musiałeś jakieś złe mangi czytać
@@kobz2862 w większości mang SZCZUJĄ CYCEM
naruto, bleach, dagon ball, sao, elfen lied, madoka magic, kuroshitsuji, moge sobie tak wymieniać w nieskończoność.
anime dla dzieci to dopiero chore gówno. wiem co mowie jestem mangozjebem. jest popyt na takie rzeczy wiec musi być podaż, nie ma co sie czepiać. mam wrażenie że feminiory się spinają o przeseku
Te, które wymieniłeś to kilka, a nie większość. Jasne takich nie brakuje, ale wystarczy czytać inne, które tego nie robią. To, że ty akurat takie czytasz nie znaczy, że większość taka jest xD
Czy polscy pisarze fantasy kiedyś opiszą piersi inaczej niż "kształtne"? Jak na osoby, które powinny znać wiele kwiecistych synonimów, zaskakująco rzadko ich używają.
O, właśnie właśnie. A tak poza tym, to co to znaczy "kształtne". Dokładnie wszystkie piersi mają jakiś kształt, więc to określenie trochę mało konkretne jest 😆
Sapkowski opisywał "trójkątne" w stosunku do odczarowanej Strzygi z tego co pamiętam. Ja mam bardziej zwariowany pomysł - może niech przestaną je opisywać w ogóle o ile nie mają istotnej wartości fabularnej? Tak samo jak rzadko opisywane są męskie klaty, kolana czy łokcie. Jakoś byśmy sobie poradzili bez opisów cycków (szok!).
@@carolinepajak6911 Ja jestem trochę innego zdania- warto je opisać jeśli się w jakiś sposób wyróżniają. Podobnie jak warto wspomnieć gdy postać X ma wyjątkowo duże/małe dłonie, sporą głowę w stosunku do wątłego i niewielkiego ciała czy też on sam ma 2,30m wzrostu gdy wszyscy inni mają przeciętne 1,70-1,80m
@@lothar4085 tak jak napisałam "o ile nie mają istotnej wartości fabularnej". Cechy które opisałeś faktycznie są istotne dla wizualizowania postacią, zwykłe piersi niekoniecznie.
@@carolinepajak6911 Jak widzą, chcesz, żeby _fanservice_ przegrał z polityką? Dlaczego współczesny feminizm jest taki pruderyjny w dziedzinie hedonistycznej zmysłowości? Czy znowu ma być tylko w nocy i po ciemku, przez dziurkę w koszuli nocnej? Tym razem, bo kobieta się wstydzi, jak on patrzy na jej orgazm. Odczuwana przyjemność przestaje być ważna, bo psuje wizerunek? No Orwellowska Liga Antyseksualna w pigułce. A jak jeszcze dochodzi do do tego hejtowanie J.K. Rowling to już zupełny ordo-iuris.
Dziękuję za ten wieczorny koktail legitnie dobrego contentu i upieczonego z miłością cringe'u
Nie ma tego złego... ;) a przynajmniej - nie tylko. Dzięki tamtemu projektowi (który wsparłam jakimś groszem wtedy, również będąc biedną studentką) o Tobie usłyszałam i śledzę mniej lub bardziej intensywnie od tamtej pory. Pamiętam, że cieszyłam się na Tequilę, bo miałam nadzieję, że będzie fajna, a okazała się 'fajna'...
Nowa Tequilla bardzi mi sie podoba i z chęcią bym zobaczyla taki komiks
Uwielbiam wstawienie sceny z anihiliacji
Kasia: ogłaszam konkurs na najbardziej odjechane określenie na spermę
Sarah J. Maas: ✨hold my beer✨
Dzień stał się lepszy
Tęskniłam ❤❤❤❤
Co do pytania czy warto czytać - jeżeli dobrze napisane stanowi formę lekkiej rozrywki, kiedy chce się odpocząć od cięższych/dłuższych dzieł kultury, które są ambitniejsze. A jeżeli jest słabe to odpowiedź już brzmi - w wybranych sytuacjach warto. Typu chcesz samemu napisać bo się nakręciłeś to przeczytanie nawet najgorszego chłamu jest rozwijające (niekoniecznie całego) bo uczy jak nie powinno się pisać. Gorzej jak ktoś stwierdzi, że słaba książka jest dobra np. taka Achaja i zacznie pisać podobnie.
Tylko że lekka rozrywka nie oznacza złej czy mało wartościowej. Nawet głupi fanfik dla nastolatków czy azjatycka telenowela mogą być pełne pozytywnych wzorców i fajnych zabiegów literackich - to już zależy od twórcy i tego, co chce przekazać poza tą zabawą.
Nawet najbardziej standardowy pulp musi się czymś wyróżniać. Czymkolwiek, ale jednak musi. Często przytaczany przykład "ludzie chcą słuchać tych samych przebojów" pomija pewien istotny szczegół: chodzi o *te* same piosenki, a nie *takie* same. Możesz w kółko napierniczać z głośników ten sam kawałek, ale jak zaprezentuje Ci się coś mega podobnego, może tylko na deczko innym riffie, to pewnie przesłuchasz raz, a potem wrócisz do swojego, póki Ci się nie znudzi.
To co tutaj opisuje Kaśka, choć siłą rzeczy znam tylko z tego dość chaotyczne streszczenia, to w moim odczuciu kompletnie odgrzewany kotlet niewarty nawet chwili mojego wolnego czasu. Wszystkie te motywy, jakieś tajemnicze laboratoria na samym końcu, doskonale znam z tysięcy innych historii. Nie jest to też "tak złe, że aż dobre", bo tego typu szajsu jest na rynku na pęczki. Nawet najbardziej nudny sobotni wieczór nie skłoniłby mnie do lektury. Mam mnóstwo lepszych propozycji, które przynajmniej delikatnie naruszają utarte schematy. To naprawdę nie jest takie trudne i właściwie to powinno jedynie uprzyjemnić proces samego tworzenia. Czy ten typek naprawdę uważał, że tworzy coś wyjątkowego, budził się w środku nocy, żeby zapisać nowe genialne pomysły rozwoju fabuły, jakie mu się przyśniły? Nie sądzę. Wygląda to raczej na coś, co chodziło mu po głowie przez miesiąc, może dwa, ale czemu nigdy nie poświęcił więcej myśli, niż było to absolutnie niezbędne.
@@pawiooka No chyba, że chce przekazać tylko zabawę bo i tak może być, a reszta to zbędna nadinterpretacja. A te wartości to nie rozumiem do czego mają się odnosić plus sformułowanie w jednym zdaniu głupi fanfik dla nastolatków i pełne pozytywnych wzorców jednak brzmi jak oksymoron.
@@yarpen26 Wszystko już kiedyś było :P Nie znam tej całej "Tequili" ale brzmi jak Conan w czasch postapo a w roli głównej baba. Napisał to napisał, jedni będą widzieć nawiązania, inni nie bo mogą nie znać. Jak ktoś chce czytać niech czyta i tyle
@@jonaszbraders4113 głupi utwór co do zasady jest prosty, nieambitny, z dziurawą fabułą lub nadużywający rozwiązań typu deus ex machina, stawiając to wszystko niżej w hierarchii od emocji, które ma dostarczać czytelnikowi. Ale może jednocześnie przekazywać mu także pozytywne wzorce zachowań, inkluzywny język czy reprezentację poprzez bohaterów, których przedstawia. Dużo fanfików robi to np. w kontekście reprezentacji osób LGBT+, tak jak telenowele przemycają feministyczne wartości.
O, i to jest ta rzecz, dzięki której nawisko Kasi mi się mocno wbiło do głowy xD [no, i to że takie samo nazwisko miała moja polonistka w podstawówce :V] Akurat zapowiedzi tego projektu zbiegły się z moim powrotem do czytania komiksów i konkretnego wkrętu na post-apo. W sumie to dobrze, że nie było dane mi go przeczytać xD
Ja już nie wiem jak to jest z tym "szejmowaniem za operacje plastyczne". Zawsze robiono to z dobrymi intencjami - akceptuj siebie, nie przejmuj się głupimi ludźmi, którzy mówią "masz za duży nos", nie wygląd jest najważniejszy. Tak mnie uczono na etapie dorastania. Zniechęcano ludzi do operacji plastycznych, żeby nie zachęcać młodych dziewczyn do ryzykowania błędu w sztuce tylko dlatego, że ludzie, którzy nie zasługują na przejmowanie się opinią, "szejmują" ją z powodu innych rzeczy. Czy to było złe?
Kliniki chirurgii plastycznej zaczynały tracić dochody przez takie podejście i trzeba było odwrócić narrację ;)
@@sigrunjokulrosrauardottir7507 Ale czy to źle? Rozumiem, że potrzebujemy chirurgii plastycznej do pomocy ludziom po ciężkich wypadkach i udrażniania przegród nosowych u ludzi z bezdechem. Ale chyba nie chcemy, żeby to był biznes oparty na zawstydzaniu ludzi ich własnym ciałem i proponowaniu ryzykownych zabiegów, aby to zmienić.
@@MIloszKluski Ale ja się w 100% zgadzam :D byłam tylko troche sarkastyczna tutaj x3
@@sigrunjokulrosrauardottir7507 Wiem, ale pod wpływem impulsu chciałem to dodać
Mysle ze taka pulpa fantasy to to samo co romanse, obyczajowki, porno w stylu Greja czy Zmierzchowi czy kryminaly. A nie udawajmy - to jest wiekszosc ksiazek ktora czyta ta mniejszosc czytajaca
@@martabacic3646 dokladnie :)
Trochę, jak ktoś wcześniej zauważył, damage control/samokrytyka, ale i przy okazji najbardziej wyważony odcinek "Dziadów...". Naprawdę mi się podobał - krytyka, ale przyjazna, rozpoznanie (wreszcie!) pulpy jako konwencji, szukanie pozytywów w przypadku wątpliwości, brak personalnego hejtu - gdyby Autorka stosowała takie podejście i tak przyjazny stosunek do omawianych autorów od początku cyklu wiele by on zyskał.
Sama Tequila jako pulpowa heroina w założeniu wydaje mi się być mocno inspirowana Druuną, scenarzysta nie był jednak niestety Eleuterim i ostatecznie wyszła bardziej taka Achaja w postapo ;)
Nie no, to nie jest poziom Achai, autor przynajmniej nie wali konia do gwałtów, tortur seksualnych i nietrzymania moczu
@@siaj92 Można się pospierać o szczegóły i poziom wykonania, ale kierunek rozwoju historii Tequili wydawał mi się oczywisty, obie opowieści więcej łączy niż dzieli. Chodzi mi głównie o to, że "Achaja" i "Tequila" reprezentują dokładnie ten sam gatunek popkultury - fantastykę z założenia pulpową, czerpiącą z nurtu exploitation, z przeseksualizowanymi heroinami w nieustannych opałach itd. - właściwie obie są chyba najbardziej sztandarowymi próbami realizacji tej konwencji w polskiej fantastyce. O ile jednak "Tequila" od samego początku była przedstawiana, już przez autorów, i potem analizowana jako projekt pulpowy, to "Achaja", co dziwne, jakby nie została właściwie rozpoznana, mimo, że charakterystyczne cechy gatunku są tu nawet bardziej widoczne.
Właśnie przez ten gillboss feminizm Capitan Marvel jest najsłabszym filmem z całej serii Marvela bo tak usilnie starali się ją zrobić jak najsilniejszą i twardą że zapomnieli że nawet do złego antybohatera widz powinien czuć odrobinę sympatii, choćby przez to że ten rzuci co jakiś czas kiepskim żartem.
Tylko przy dialogach z Nikiem Furry postać grana przez Bree Larsen nie jest pozbawionym emocji robotem, Schwarzenegger w Terminatorze, nawet pierwszym to przy niej wulkan emocji
BABE WAKE UP, NEW KASIA BABIS' DZIADY POLSKIE FANTASTYKI
Nareszcie!!
17:25
soczek zboczek
nektar odprężenia
maślanka z kaszanki
masło życia
mocza z krocza
majonez po chłopsku
sosik spełnienia
krem z rurki
jogurt niespodzianka
osobista dywizja pływacka
robaczki z podwójnej paczki
farsz z jajek
for more pls insert a coin
Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
zapomniałeś o pączkach nadziewanych miłością :D
@@MrKlimcio to miało być o samej zwale
@@xTheOneToSaveUsAllx krem z ptysia niegrzecznisia
przyjemność w płynie
biel kobiety w bieli
biały dżentelmen
mosznowi marines
ciśnienie na spuszczenie
creme jądree
majonez deserowy
słodka chwila pedofila
nawilżacz zjeżdżalni
piana zapomnienia
woda z gejzera rozkoszy
krem do opalania
O ile pamiętam, to kontrowersje, poza "ironicznym szczuciem cycem" co do którego Kasia złożyła słuszną samokrytykę, wzięły się też z tego, że na komiks urządzono szeroko reklamowaną zbiórkę, po czym zrobiło się dziwnie cicho, potem komiks wyszedł i mnóstwo fundatorów nie dostało tego, za co zapłacili. Kiciputek opublikowała raczej ostry post z przeprosinami i wyjaśnieniem na swoim (nieistniejącym już) blogu, żaląc się przy okazji na Śmigla i na to, że dostała swoją część hajsu z opóźnieniem. Zaraz potem najwyraźniej ułożyła się jakoś ze Śmiglem i szybko wycofała się rakiem ze swojego oskarżycielskiego posta. Parę znanych mi osób, które złożyły się na ten projekt uznało całe to zachowanie za cholernie słabe.
Kto jednak nie popełnił błędów w początkach kariery, mając te durne dwadzieścia lat, niech pierwszy rzuci kamieniem.
DZIECI GŁODUJĄ DZASMINA XD
Ok, gorset jako symbol opresji to jeden z najgłupszych tropów ever
th-cam.com/video/4XBLBfWNH7I/w-d-xo.html
Piękna końcowa ilustracja, taką Tequilę to może bym nawet czytał
Wiem, że pewnie jesteś tego świadoma, ale muszę o tym wspomnieć: realizacja tego komiksu i całego systemu "wynagrodzenia" dla wspierających była no, dość fatalna :/ Sama znam osobę, która wpłaciła w tamtym czasie na Tequilę 500 zł i nie otrzymała wielu obiecanych rzeczy (w sumie to dostała tylko jeden egzemplarz komiksu, + któryś z komiksowych randomów otrzymał jej twarz, z tego co pamiętam).
Nie mogę z tego, że to rysowałaś Ty - niezły plotwist :D 2 razy przewijałam, żeby do mnie dotarło.
Ty Kasiu jesteś feministką? Wow, zadziwiająco miło mi słuchać twoich wypowiedzi w odróżnieniu od feministek, których słowa do tej pory miałem okazję poznać.
Czekam na Ziemkiewicza.
To by było ciekawe, zwłaszcza, że Ziemkiewicz w odpowiedzi na filmik Kasi prawdopodobnie zaliczyłby jakiś piękny incydent kałowy.
@@michal13121996ify Prawda .Dlatego czekam na ten piękny dzień.Chetnię się pośmieję z Ziemkiewicza czyli kandydata do nagrody Pierwszego Hipokryty Roku XD.
To by było dobre XDD
@@arek8846 Oczywiście.
@@hubi01origin33 Ok, a on napisał jakąś seksistowską fantastykę?
Jeszcze bardziej stronniczo niż zwykle 🎉
Slay Queen 💅
Pamiętam te czasy ❤️
17:25 Kropelki rozkoszy
Nie ma za co.
Yas, slay queen
Dżasmina wynalazła 500+ ;)
"Młoda, piękna, głupia i na studiach" ~ Kasia Babis 2021
6:19
Zależy na którą stronę tej popkultury spojrzysz, bo to zjawisko ma dwa medale. Jedno to celowe przeseksualizowanie jakiejś postaci, a druga to to że bohaterka bądź bohater są świadomi swoich wdzięków i chcą je prezentować, to wynika z ich charakteru i ma sens bo sama postać o tym mówi i wynika to z niej, a nie z tego że scenarzystę jajca zaswędziały więc niech tutaj będzie jakiś dekolt
Ale nie wystarczy powiedzieć, że „to wynika z tej postaci”, bo mimo wszystko normy kulturowe są tu dość istotne i kobiety zupełnie inaczej pokazują swoją seksowność niż wyobrażają to sobie mężczyźni - wystarczy popytać znajomych, czym jest ich zdaniem np. mocny lub wyzywający makijaż albo zestawić to, co pociąga mężczyzn w kobietach, a co uznają w nich za pociągające lesbijki czy kobiety biseksualne. Świetnym przykładem female gaze jest wspomniany dysonans między postaciami Harley Quinn.
@@pawiooka Harley Quinn to przykład o tyle nietrafiony, że jej wizerunek bardzo mocno ewoluował. Polecam serię "Harley Quinn" właśnie, którą współtworzyła kobieta, a w której bohaterka przez połowę czasu nosi wspomniane szorty do połowy tyłka. Celowo - bo ma po prostu totalnie gdzieś, co ludzie sobie o niej pomyślą.
Słowa Kasi (odnoszę się do ostatniej części, nie pieję do książki ani komiksu) interpretuję w ten sposób, że postaci kobiece w popkulturze powinny być dostosowane do kobiecych kompleksów. Bohaterki nie mogą być marginalizowane, ale też nie mogą być za silne, zbyt piękne, mieć za wysokie libido, a już w żadnym wypadku zbyt seksowne.
@@Becisz nie, Kasia mówi tylko tyle, że te silne wojownicze kobiety były pisane pod mężczyzn, a nie pod kobiety.
@@adapienkowska2605 tak, dokładnie: "Kasia mówi tylko tyle, że te silne wojownicze kobiety były pisane pod mężczyzn, a nie pod kobiety.", bo gdyby były pisane pod kobiety to "powinny być dostosowane do kobiecych kompleksów. Bohaterki nie mogą być marginalizowane, ale też nie mogą być za silne, zbyt piękne, mieć za wysokie libido, a już w żadnym wypadku zbyt seksowne."
Intryguje mnie ten komiks o kocich kupach
„Why do you need all this poo” w wyszukiwarce grafiki, polecam, pozdrawiam
Udało minusie kupić ten komiks i jako wielbiciel komiksów od lat ok 35 powiem tak: scenariusz rzeczywiście niedomaga ale rysunki nadrabiają to. Dlaczego tak ciężko kupić komiksy KB? Przecież to świetne rysunki!
Nowa Tequila LEPSZA!
Szanuję bardzo za samokrytykę :)
Jeśli chodzi o design, to Tequilla dobrze wyglądała.
To fantasy, ani kobiety, ani faceci, nie muszą wyglądać realistycznie.
To tak nie działa.
JPRDL, nigdy nie czytałem polskiej fantastyki, ale po kolejnym odcinku z serii o seksizmie z przykładami przychodzi mi na myśl jedno słowo tylko: grafomania. Ciężko uwierzyć, że ktokolwiek jest skłonny wydać swoje pieniądze na zakup i swój czas na przeczytanie czegoś takiego. Powieści dla pensjonarek to literatura przez wielkie L przy tym.
Naprawde dużo tracisz jeżeli nie czytałeś polskiej, dobrej fantatyki
Sluchaj dalej pseudorecenzji zamiast czytać samemu :)
@@PrzemekLipski słucham obszernych cytatów, co pozwala ocenić kompetencje literackie autorów tychże. Na 0 z minusem.
@@szymoniwaszkiewicz1794 nadrób Ostatnie życzenie a po nim Miecz Przeznaczenia Sapkowskiego i wróć tu z tym samym tekstem 😎
@@JanKowalski__ tak się złożyło, że akurat Sapka czytałem. Pierwszy raz, kiedy wychodziły, a miałem naście lat. Jak to mówią, wyjątek potwierdzający regułę. Chociaż kiedy sobie odświeżyłem ostatnio, z okazji serialu, to jednak widać, że to literatura dla młodzieży. Trylogia Husycka lepsza.
17:25 challenge accepted, do zobaczenia na chlebtubie :D
I od razy jakoś tak milej
11:10 miałaś jakąś operejszyn noska? Ej jak tak, to fajnie by było jakbyś opowiedziała, bo też się zastanawiam xD
+1
Tak, Kasia wspominała o zabiegu na wielu różnych kanałach, także w tym filmie. Nie robi z niego tajemnicy, jest wyraźnie zadowolona z efektów, ale trochę ciężko oczekiwać jakichś public statements czy contentu poświęconego wyłącznie temu tematowi, kiedy ma dużo innych rzeczy do zaoferowania poza tym jednym elementem jej wyglądu. Ja bym to traktowała jako polecenie z imienia i nazwiska - co z tym zrobisz dalej, to już twoja decyzja, królowo 👑
@@pawiooka dzk
@@pawiooka A dziękuję za komentarz. Widzisz ja nie wiedziałam xD Szczerze to nawet bym nie powiedziała, dlatego jestem zdziwona. Wiesz jak to jest, to jednak operejszyn i trzeba się zastanowić porządnie, a im więcej informacji masz od osób, które to przeszły tym pewniej się czujesz decydując się na to. 🤔
@@katat0nia wiadomo, nie ma nic złego w szukaniu informacji! Większości zabiegów tego typu zupełnie nie widać, o ile mówimy o bezpiecznym wykonaniu w specjalistycznej klinice, a nie jakichś opowieściach z krypty nagłaśnianych przez żądne sensacji media czy influenserów. Trochę osób z mojego otoczenia robiło sobie właśnie nos (w mniej lub bardziej inwazyjny sposób) i nikt nie żałuje, no ale trzeba być w 100% zdecydowanym co do efektu, świadomym ewentualnych komplikacji i zakwalifikowanym do zabiegu.
Przyjmuję wyzwanie: nadzienie do pępuszka
17:50 LOL dança dos facões to trochę jak niemrawy krakowiak z delikatnym stukaniem się nieostrymi nozami. Miało to zabrzmieć groźnie i tajemniczo a przychodzi na myśl koko koko euro spoko
A ja tak w lekko innym temacie. Mamy dziadów fantastyki i cieszę się niezmiernie, że ktoś w końcu przedstawił merytorycznie ten temat, z którym ja się męczyłam już długo i pokazało mi to, że nie jestem sama w swoich przemyśleniach, co mnie cieszy. Ale czy ktoś ma do polecenia dobrą polską fantastykę pisaną przez kobietę? I ja nie pytam tutaj z ironią, tylko naprawdę takiej szukam. Bo trafiłam na parę tytułów, ale wszystkie to było 50 twarzy Greya tylko w świecie fantasy albo jakieś bromanse, generalnie same średniej jakości erotyki. Szukam czegoś dobrego, gdzie jednak 80% książki to fabuła dążenie do jakichś celów,a erotyka może być jedynie dodatkiem. Czy ktoś mi może polecić coś takiego? Będę wdzięczna. Mówię ofc o polskiej fantastyce.
omg nawiązanie do anihilacji
Ten sekrtetny 9 sezon GoT wink wink
No, 8 był zły, ale 9 to już w ogóle jakieś przegięcie było ;)
11:40 - merytokrabcja
"Seksowne fatałaszki i kot" - taka żeńska wersja He-Mana :D Aha, "Gra o Tron" miała 8 sezonów, a nie 9, a wątek Aryi (nawiasem mówiąc, jedyny powód, dla którego wytrzymałem pierwsze dwa sezony) był chyba jedynym, który miał ręce i nogi.
Nie do końca, bo He-Man to właśnie przykład męskich fantazji na temat męskości, o których pisze Kasia. Statystycznie naprawdę bardzo mało kobiet hetero- czy biseksualnych jest zainteresowanych postaciami takich napakowanych superbohaterów, i w sumie nic dziwnego, bo wszystkie z nich są tworzone przez mężczyzn i oceniane na zasadzie male gaze. Tom of Finland i męskie fantazje homoerotyczne są im dużo bliższe.
@Szymon Lech Dzięcioł To był nie zły wątek dopóki jego częścią był Ogar później to już równia pochyła
@@pawiooka Tylko, że wizerunek He-Mana nie powstał w oderwaniu od wymagań stawianych przez kobiety swoim potencjalnym partnerom. Tutaj jest to aż tak przerysowane, że praktycznie mamy do czynienia z pastiszem - może to odrzuca potencjalne widzki. Plus dodatek dużej liczby scen walki. W każdym razie sprzeczne z moimi obserwacjami jest twierdzenie, że kobietom nie podobają się dobrze zbudowani, pewni siebie i sprawczy faceci.
jeny, tyle rasizmu, a koleś, pisząc to, pewnie myślał, że robi super multi kulti reprezentację, bo w jego książce/komiksie są niebiałe osoby d-_-b brrrrr
Jakby nie patrzeć, w twórczości Howarda (na której Autor się ponoć wzorował) postaci niebiałe były pokazywane w taki właśnie ultra stereotypowy sposób. Tyle że blisko 100 lat temu można to było nawet uznać za w miarę inkluzywne. Warto dodać, że Howard był wg. standardów epoki feministą, a z wiekiem wyzbył się nawet uprzedzeń rasowych. Cóż, polska fantasy jak zawsze w awangardzie ;)
BTW: Pisarz który z grubsza ogarnia kuwetę mógłby się nawet taką konwencją inteligentnie pobawić i podkopać.
ładne włoski
Bardzo słabo to wygląda. To nie jest żadne rozliczenie, tylko damage control z próbą przekierowania wszystkich negatywnych odczuć na wspólnika z projektu. Uczciwie i lojalnie byłoby, że skoro byłaś zaangażowana w projekt, to również ten program powinnaś zrobić razem z Łukaszem a z tego co widać nawet nie próbowałaś się z nim skontaktować.
Ale on wyraźnie nie wstydzi się tego projektu, co widać w powieści gdzie stał się wg mnie jeszcze gorszy niż w komiksie. Co ty chcesz? XD
Bardzo fajny przekaz. Czułam się trochę, jakbym czytała powieść i obserwowała rozwój bohaterki.
Jejku, Kasiu! ❤️ Mimo, że będąc w jednej partii przez ładnych parę lat, nigdy nie udało mi się poznać Cię bardziej, niż w ramach Twoich wypowiedzi na Radach Krajowych, czy też fanpeja Kiciputek. Zawsze się bałem zagadać i porozmawiać, bo jesteś cholernie inteligentną osobą, a ja nie za bardzo pewnie czuję się wśród inteligentnych osób 🙈🙈🙈
Subskrybuję i nadrabiam wszystkie filmy! Jesteś genialna! ❤️ Pozdrawiam, Krzysiek Karbowiak
Ciekawi mnie czy Autorka kanału umie zrobić coś innego poza narzekaniem na innych xP
Na przykład w tym narzekała na samą siebie
@@Brilchan Jezz ale odkop XD
Niby to wszystko dość rozsądne, ale jakby się zatrzymać na chwilę to nie ma tak naprawdę większego sensu. Krytykujesz jakiegoś niszowego pisarza, który dość świadomie wybrał przerysowaną konwencję, za to, że w 2013 jest za mało progresywny jak na 2021 albo że słabo wypada w porównaniu do filmu, który powstawał ponad dekadę przy wielomilionowym budżecie i niezliczonych konsultacjach screenwriterskich.
Najciekawsze w kontekście całego filmu jest podsumowanie, w którym odwołujesz się do produkcji holywoodzkich. To od nich w pierwszej kolejności mamy prawo wymagać reprezentatywności i progresywizmu, a nie od niszowej twórczości. Może to kierunek, który warto rozważyć.
Generalnie to zgadzam się po części z komentarzem, chociaż ja to odbieram nieco inaczej. Myślę, że materiał głównie powstał jako odpowiedź na hejty osób, które wytykają Kasi, że jeździ po fetyszowskich fantasy, a sama kiedyś przyłożyła się do stworzenia czegoś podobnego. Mam wrażenie, że ten filmik był nieco bardziej osobisty od innych odcinków "dziadów", stąd też Kasia pozwoliła sobie na dygresje o girlbossizmie, jako o idei, w którą kiedyś wierzyła i która nakłoniła ją w ogóle do udziału w projekcie. A hollywoodzkie filmy posłużyły tylko za przykład.
#mistrz materiał. Może w ramach blast from the past z innej epoki kulturowej jakaś recenzja, którejś z licznych, książek o Conanie? Wielu młodszych fanów nie kojarzy, a warto chociażby aby wiedzieć skąd się biorą różne dziwne, często seksistowskie toposy. Albo kreski komiksowej z przełomu 80 i 90 z tymi absurdalnymi przykładami niemożliwej anatomii?
Ciekawe, czy Babis byłaby w stanie zauważyć, że u Conana paradoskalnie nie ma słabych postaci kobiecych,
42:19 Powiedz to Morawieckiemu, w którego Kaczym Ładzie bycie oligarchą zaczyna się od zarobków gdzieś ok. 8 tys./m-c. I tak oto rzeczywistość znowu wyprzedza fikcję...
#Girlboss ✨💅