Ja pare lat temu kupilam na Mazowszu 6 ha zabytkowego parku razem z laka i zrujnowanym dworem, ktory remontuje. Tylko na 6 hektarach bioroznorodnosc jest zachwycajaca jesli zachowuje sie odpowiednie terminy koszenia, nie stosuje pestycydow/herbicydow i szanuje sie to co akurat w danym typie siedliska chce rosnac. W tym parku jest i laka, i obszar wilgotny (dwa stawy), i okrajek laki, gdzie dzikie alycze, roze i tarniny wpadaja w szal owocowania (tam pojawiaja sie tez deby ktore same sie wysiewaja za pomoca sojek). Jest zabytkowa aleja grabowa, w ktorej latem jest jak w koscielnej nawie - ciemno i chlodno. Dookola sa uprawne pola gdzie dominuje zboze i kukurydza. I dlatego ten obszar to jest wrecz wynaturzenie ptasiego i owadziego zycia - wszystko tam przychodzi zyc, pic, jesc, rozmnazac sie i spac. Jedyne co robie to: koszenie laki, pielegnacja pomnikow przyrody (usuwanie posuszu zeby komus nie spadl na glowe), nie usuwam sprochnialych klod, w wilgotnym obszarze posadzilam czosenk niedziwedzi, bo wiem, ze normalnie by tam rosl, gdyby mial szanse sie przedostac. To samo jest z kokorycza, ktora jakos sie tam przez te monokultury nie przedostala. Sama sobie zazdroszcze, ze kazda roslina, ktora tam jest jest moja i poki zyje nigdy nie przestane sie zchwycac ta biodynamika, ktora tam widac. Jak juz wyremontuje dwor i stworze tam male prywatne muzeum to bardzo chcialabym Cie Lukaszu tam zaprosic. Marze o inwentaryzacji przyrodniczej tego malego krolestwa.
Jestem zachwycona Pani podejściem do swojej ziemi i jej przyrody. Większość ludzi wszystko karczuje, wycina i wciąż kosi. Chętnie bym zobaczyła kiedyś taki uroczy zakątek. Ciekawa jestem jakie zioła bym tam znalazła. W mojej okolicy niestety wszystko się zabudowuje na wiosce. Było piękne stanowisko podbiału i wierzbówki kiprzycy ale wycięto pod budowę domków jednorodzinnych :(
@@katarzynac5233 To chyba wynika z wielkiej przyjemnosci obserwowania dynamiki miedzy gatunkami jaka odczuwam gdy jestem na tej swojej ziemi. Analizowanie tych wzajemnych polaczen sprawia mi naprawde tak wielka przyjemnosc, ze nie potrafie jej porownac z niczym innym. To jest chyba wlasnie szczescie gdy sie czuje, ze sie przynalezy do tego swiata - wystarczy tylko sie wlaczyc w to szalenstwo kwitnienia, owocowania, rojenia sie owadow, ptasich wylegow poprzez obserwacje. Zycze kazdemu takich doznan. Wydaje mi sie, ze jezeli wiecej ludzi dozna takiej przyjemnosci, bedzie sie starala swiadomie dzialac na rzecz zachowywania takich pol-naturalnych czy naturalnych zbiorowisk. Prowadze dokumentacje remontu i pisze o parku na stronie Facebookowej, ktora sie nazywa Dwor w Slupie (niestety nie mam polskich znakow w klawiaturze :)). W tym dworze urodzila sie Maria Kownacka - autorka Plastusiowego pamietnika i Rogasia z doliny roztoki. Malo kto wie, ze byla wielka milosniczka przyrody i swietnie znala sie na ptakach, prowadzila tez zielniki.... Z ziol jakie mozna spotkac w parku kroluje mieta, ale takze podbial, lebiodka, zdarza sie dziurawiec, wrotycz, szczaw, czosnaczek, krwawnica, oczywiscie wszedobylskie mniszki, babka zwyczajna i lancetowata, krwawnik, pokrzywy, jasnota biala i purpurowa, bluszczyk kurdybanek, ziarnoplon wiosenny, podejrzewam, ze dzika marchew, ale jestem slaba w baldaszkowatych i dla bezpieczenstwa ich nie tykam - zostawiam je tylko motylom ;). Z roslin leczniczych wiekszego kalibru jest stary deren (kwitnie w tym samym czasie co odmiana prof. Szafer, ale nie mam pojecia co to za odmiana), oczywiscie lipy, spore zarosla czarnego bzu. A z roslin, ktore niekoniecznie bym zaklasyfikowala jako ziola, ale kocham je po prostu za to ze sa: bodziszki lakowe i zolte jaskry. Pozdrawiam serdecznie!
Taka inwentaryzacje może Pani spróbować przeprowadzić samodzielnie lub w jakiś sposób zainteresować jakąś uczelnie i w ramach jakiejś pracy magisterskiej ktoś przeprowadzi taka inwentaryzacje.
@@sebastianczarnowski27 Lokalsi wiele lat korzystali ze stawów i coś tam wpuszczali. Ale nie sądzę żeby były tam jakieś chronione gatunki. Ryby na pewno jednak są bo co roku nad stawem pojawia się czapla, więc na pewno ma się czym pożywić
Drażnią mnie coraz bardziej przystrzyżone równiutko trawniki z nielicznymi iglakami. Zielone, "zatrawione" pustynie. Wszak to dzięki tym "zadbanym" ogrodom i ogródkom zanikają moje ulubione ptaki - wróble!
Dziś, w dobie zbydlęconych polityków i urzędników jest prawdziwą rzadkością znależć naukowca, który wie o czym mówi, a nawet mówi do rzeczy. Gratuluję< dziĘKUJĘ ZA UCZCIWĄ PRACĘ DLA NASZEJ NATURY i pozdrawiam serdeczmo
randap bardzo pomaga w bioróżnorodności: miałem trawę(90% trawy + jakieś łąkowe chwasty), a teraz mam 60 ziół. Samego POZIEWNIKA mam tyle że go nie przepije.
i tak powtarzają ze człowiek nie liczy bo niby ważniejsze wilki czy niedźwiedzie, wszystko powinno być wykoszone, rzeki wyregulowane i wyprostowane i pełno dróg wyasfaltowanych .
@@maksymdobry3368Ty, ale żeby droga krajowa Płock- Ciechanów nie była dzisiaj trzypasmowa to już przesada. Mój dziadek koniem /junakiem jechał i wygląda ona tak samo co ja busem z silnikiem euro6 (brakuje mi siódmego biegu bo przy 2000 obr mam niecałe 96km/h)
Gdy urodziła się moja córka, zabrałem żołądź z lasu i posadziłem dąb ( tak wiem, według nas,Słowian,córce sadzi się lipę ) , póki co rośnie u mnie w doniczce ale jak podrośnie jest plan żeby posadzić go w jakimś jej ulubionym miejscu :)
Czytam te komentarze i tak bardzo chciałabym spotkać takch cudnych świrów w realu. U mnie w sasiedztwie tylko wyścig na spryskiwacze, kosiarki i randapy...
dlatego jakbym gdzieś chciała zamieszkać, najpierw zrobiłabym solidny wywiad, jakich będę mieć sąsiadów.. Bo to potem może życie uprzyjemnić ale i zatruć
Piszesz, że chciałabyś spotkać takich cudnych świrów w realu. Hmm.., nie sądzę aby to było nadzwyczajnie trudne. Ja jestem tego typu świrem, znajomych mam podobnych (duchem) jesteśmy otwarci nie tylko na naszą rodzimą florę i faunę ale także na ludzi. W jakim województwie mieszkasz, może da się coś zrobić? :) Pozdrawiam
U mnie też i bardzo się z tego cieszę, wystarczy nie kosić jak wariat ( wokół mam sąsiadów, którzy koszą 1 w tygodniu, ledwo trawa 2cm odrośnie), ja koszę jak już muszę, daję czas dla ziół
W moim ogródku w miescie mamy orzecha włoskiego,leszxzyne ,modrzewie,swierki ,sosne,zamiast tui cisy,maliny.Na srodku trawnika a raczej w wiekszosci mchu jest kepa pioluna,lebiodki,wrotycza, dziewanny,mikolajka,krwawnika,bluszczyka kurdybanka itp.Te rosliny przyciagaja mi zapylacze do moich pomidorków i papryk.Zawsze przyciagam jakies roslinki z wypraw.Ostatnio z Bełdan rukiew wodna ,rosnie sobie w starej metalowej wanience razem z kaczencami i strzalka wodna.
Sąsiadka mi powiedziała, że jej się chce płakać na widok tego, co zrobiłam z moją niedawno kupioną posesją. Byly tu tylko tuje i trawa wimbledonska. To wieś. Ja próbuję przywrócić różnorodność, a normalsi załamują ręce. Taka żyć . 😜🙃😁
A u mnie w ogrodzie cale mnostwo sadzca konopiastego,dziurawca i wiazowki blotnej....rosna tez pokrzywy,poziomki i maliny....tak ogolnie bardzo "zarosniety" mam ogrod ...ale mam tez rudbekie , astry i topinambur i zadnej tuji.....bardzo lubie moj naturalistyczny ogrod.....a Panu Lukaszowi bardzo dziekuje i pozdrawiam wszystkich
Rok temu poprosiłam o nasiona mniszka lekarskiego w lokalnym sklepie ogrodniczym. Sprzedawczyni zamarła 😄 Po chwili wydukała: my tu zwalczamy mniszek. Obawiam się, że to jeszcze bardzo długo będzie wiodący stan umysłu posiadaczy mniejszych i większych kawałków ziemi.
@@uzyszkodnikaplikacji5757 Problem, jeśli planuje się mieć mniszek na działce wtedy, kiedy powinien zakwitnąć, a nie za rok. :-) Dmuchawce też zbieram, podczas spacerów i rozdmuchuję w innych miejscach. Pozdrawiam serdecznie :-)
@@uzyszkodnikaplikacji5757 dokładnie mniszek ma korzeń jak mała pietruszka korzeniowa i z nasion będzie dupa . Kop kobieto i przesadzaj jak chcesz mieć syrop ... ehh
Staram się mieć taki właśnie ogródek. Mam kilka miejsc zupelnie dzikich, dzięki czemu mieszka u nas jeż, jaszczurki, zaskrońce i padalce. Nawet ścieżkę wysypałam szyszkami i wnukom tłumaczę, że to ścieżka sensoryczna. Mam mnóstwo dzikich ziół, jeszcze tylko zasieję glistnik 😊
Jakież było moje zdziwienie, gdy pewnego dnia zobaczyłem na swojej działce Rzekotkę drzewną, którą widziałem w sumie dwa razy w życiu.👍 Od dwóch lat odwiedzają mnie Fruczaki gołąbki, zaskrońce i raz przywędrował Paź królowej. Teraz pod dachem altany, osy budują kokon, ma już z 30 cm średnicy i nie wiem co robić, bo żona się boi.😮
Ja wymyślam mężowi inne zajęcia niż koszenie, żeby nie miał czasu golić moich "życiodajnych" chaszczy. Po 3 latach mamy wylęgarnie biedronek, nigdy w życiu czegoś takiego nie widziałam. W tym roku mogłabym je sprzedawać. Pojawiły się fruczaki gołąbki, jest coraz więcej ptaków małych i owadów, których nawet nie rozpoznaje. Drugi rok przylatuje "czarna pszczoła", sory nazwy nie pamiętam. Wśród sąsiadów nasz ogród jest ostoją dla życia. Wszędzie opryski i ilościach hurtowych, a u nas marchew rośnie w 70cm lobodzie i na koniec takie byki wyciągam, że sama się dziwię jak to dało radę. Przyroda jest cudowna...
Wrotycz zasiany w zeszły z roku wybił, cieszę się ogromnie. Ślaz też jest w moim ogrodzie. 4 gatunki mięty, tymianek, lubczyk, poziomki , maliny , małe dębusie też są . Chcę mieć w ogrodzie Arkę Noego. ❤
Wysiałam wielosiła błękitnego w zeszłym roku. Jest rewelacyjny. Piękny pod każdym względem- liście, kwiaty. Każdy kto widzi zatrzymuje się by podziwiać.
Mam mały ogród. Już jakiś czas temu doszedłem do wniosku, że nie warto walczyć o trawnik, tracić wodę na ciągłe podlewanie. Posadziłem byliny odpowiednie do słonecznych i suchych stanowisk - macierzankę piaskową, kocimiętkę, szałwię, liatry, nagietki itd. Przyciągają one masę owadów. Ja mam problem z głowy. Ogród pięknie kwitnie do jesieni, a lebiodka pospolita pleni się u mnie jak chwast 😊
Cieszę się że jakiś czas temu trafiłam na ten kanał. Moja świadomość wzrosła znacznie i chociaż mam tylko malutki ogródek przy balkonie to staram się mieć w nim rośliny lecznicze i jadalne. Dzięki ❤
A dlaczego tłumaczysz się . Sorry,ale to wskazuje na Twoją słabość. Jak mnie ktoś zadaje niewygodne pytanie a nie lubię tej osoby to odpowiadam: " Nie interesuj się i tak nie zrozumiesz " lub " to jest tajemnica".
@@user-pk9sj7gd2o Spodziewałem się takiego komentarza z krainy rozwoju osobistego/new age. Właściwie w ogóle nie należy odpowiadać a taki atak. Ale... Otóż wchodzę w komunikację z kimś, kto pojawia się w mojej przestrzeni. Nie lubię tego, nie raz naciska mi to jakiś "przycisk", ale NIE ŻYCZĘ SOBIE zarzutu "jesteś słaby". Otóż nie, nie jestem. Mam wyjątkowy, oryginalny ogród, który wywołuje zdziwienie i pytania. Czyje? Ludzi z masowej świadomości. Popracuj nad swoimi słabościami. Póki co jesteś agresywny, userze. Czołem.
ja bym zawaliła działkę cykorią podróżnik. Jak ona teraz ślicznie kwitnie te skrawki błękitu budzą mój zachwyt. Fakt, że zamyka się popołudniu, ale zegarek bym miała naturalny, spojrzałabym na cykorię i bym wiedziała jaka jest pora dnia:)
U mnie cały ogród "reprezentacyjny" jest jadalny :) Wiśnie, jabłka, śliwki, porzeczki, agrest, mailny, rabarbar itp. Drzewa i krzewy owocowe można w miarę kształtować żeby wyglądały "reprezentacyjnie" a cenię sobie ponad wszystko możliwość jedzenia prosto z drzew.
@@iwonakizior8571 Mi się tej wiosny udało zbierać siane jesienią rzodkiewki, roszponkę i rukolę. Czosnek niedźwiedzi mimo że posiałem, to nie chce kwitnąć, więc na razie nie zrywałem. Poza tym natura sama przywiała podagrycznik i czosnaczek. Jak się nie chce tym wiosennym najeść, ale żeby po prostu coś było, to się da.
Byłoby super, gdyby Pan profesor dał więcej wskazówek. Co konkretnie i w jakich warunkach może rosnąć w naszych ogrodach. Może jakaś publikacja na ten temat, albo książka, albo chociaż seria vlogów-wykładów? Mimo zainteresowania tematem, muszę przyznać, że dość czasochłonne jest wyszukowanie z rozproszonych informacji, co jest rodzime a co nie, co jest ekspansywne i mimo, że rodzime to raczej powinno się tego unikać, etc ... W UK in USA jest sporo uporządkowanej literatury na ten temat, ale trudno jest tę wiedzę wykorzystać w polskich realiach. To ewidentna luka w polskiej literaturze ogrodniczej, którą warto byłoby zapełnić osobie z wiedzą i autorytetem przyrodnika.
Polacy boją się być inni,mieć inaczej w obejściu,żyć na inny sposób jak reszta populacji poruszająca się po omacku w wąskich,narzuconych ramach.Polacy pragną akceptacji,mają potężne kompleksy i wąskie horyzonty myślowe.
Dlaczego generalizujesz? Rozumiem, że jesteś z innej nacji i na wyższym poziomie rozwoju samoświadomości 😆otóż poczytaj komentarze, zakładam że piszą tu raczej Polacy, którzy kochają przyrodę, zdobywają wiedzę jak zachować bogactwo bioróżnorodności, wkładają w działania wysiłek i pieniądze( pani remontująca dwór). Sama wiele uczę się z różnych ciekawych kanałów o tematyce ogrodniczej, przyrodniczej. Na działce rodziców zrobiłam małą rewolucję - ściągam rodzime zioła, kwiaty, usuwam ręcznie inwazyjne gatunki, nawozimy i chronimy naturalnymi metodami nasze ukochane roślinki, wprowadzam elementy permakultury. I wierzę, że zwykli ludzie edukują się mimo wszystko i szukają dobrych rozwiązań. Niestety w przeciwieństwie do wielkim korpo różnego kalibru, gdzie zysk przesłania całkiem rozum. Np.wycinanie lasów pod farmy paneli słonecznych ...żal i smutek😱😩
Ja mam taką arkę, trudno utrzymać porządek, bo szkoda wyrwać. Jakby ktoś pytał to bardzo dużo mam serdecznika, szkoda wyrwać a potrzebuję miejsce w którym się wysiały, pozdrawiam serdecznie 🤗🙋
Pan ma taką wiedzę i taką energię i czuć od Pana taką pewność, że uważam Pana kanał za jeden z najbardziej intrygujących i wyjątkowych na polskim yt. Mogę nie mieć pojęcia o roślinach, a słucham tego jak dziecko bajki na dobranoc :)
Świetnie się Pana słucha Mieszkamy w mieście na dosyć dużej działce trawę tylko 2 razy kosimy Mamy dużo królików i od wiosny dorosłe wypasają się w przesuwanej klatce a latem pełno młodych w innych klatkach W mom ogrodzie so piękne kwiaty krzaczki i mnóstwo dzikich roślin leczniczych które zasadziłam a inne same jakoś się zadomowiły Całe lato suszę robię kremy dla siebie i na prezęty dla znajomych😊
Bardzo mi się podoba ten pomysl, szczególnie w dobie pchania dziadostwa typu oxytree. Ale, dla schłodzenia nastrojów, szybka przypominajka dla ludzi lejących pomyje na "statystycznego Polaka": Statystyczny Polak nie ma ogrodu (ponad połowa społeczeństwa mieszka w blokach). A jeśli ma to często pięcioarową parcelę z trawnikiem i miejscem na małe gazebo i grilla. Polska to nie USA.
Piękna łąka, też mam taką i się nią zachwycam każdego dnia, a wokół mojego ogrodu po sąsiedzku nudne , ciągle przycinane trawniki bez choćby jednego, malutkiego kwiatuszka🌼
Ja nie mam pola, ale interesuję się ziołami od dziecka. Z babcią zawsze zbierałam zioła jak już umiałam dobrze chodzić 😅. Pradziadek był lekarzem u cara. Mieszkam w Niemczech w Duisburgu i tam na dworcu głównym Hbf zasadzili od zeszłego roku na terenach zielonych zioła . Przywrotnik, szałwia polna, przytulia właściwa, jasnota purpurowa, mierznica czarna, nostrzyk żółty, krwawnik , macierzanka, lebiodka pospolita/oregano/, trędownik bulwiasty, bodziszek łąkowy, bodziszek żałobny. Jestem zafascynowana tym faktem. U siebie mam balkon i tarasik i w tym roku mam zioła oprócz kilku kwiatów i krzewów owocowych.
W niemieckim miasteczku Schwerte przed dworcem kolejowym podziwiam przepiękną łąkę kwietną naliczyłam 15 rodzajów kwiatów plus kwietniki złożone z ziół ok20 np : oregano,cząber, rozmaryn, kocimiętka,czosnek ozdobny... Pięknie po prostu
Dziękuję Panu BARDZO xa ten odcinek. Dzięki niemu dowiedzialam się, że mieszkam w Parku Narodowym w Kotlinie Kłodzkiej :), który, do wczoraj nazywałam "własny park". A mógł to być kawałek ziemi przy lesie, z ponad hektarowym trawnikiem do koszenia. Mogłby gdyby nie podejście moje i męża (polecam tym, którzy planują budowę domu na wsi). Kilka lat temu kupiłam, w 80 %, zadrzewioną działkę przy lesie. Potem wyznaczyłam miejsce na dom. Tylko drzewa tam rosnące mogły być wycięte. Nawet te rosnące 4 metry od budynku oznaczone zostały żółtą taśmą. Ekipa budowlana wiedziała, że są nie do ruszenia. Tylko jeden piękny, stary dziki głóg, padł ofiarą budowlanej pomyłki. Ja od początku słyszałam wokół pytania typu "po co budować się krzakach?" oraz rady "ja bym to wszystko wyciął!". Z nieznaną mi wcześniej u siebie cierpliwością, tłumaczyłam, że tylko drzewa nas ocalą i że drzewo się szybko ściana ale długo trzeba czekać aby było takie dorodne jak te, co tu rosną. A są wszystkie, o jakich Pan często opowiada. Dęby, lipy, jawory, brzozy, klony, olchy, leszczyny... no i dzikie, stare i młode, czereśnie ptasie. O różach naturalntch, kalinach, jeżynach i malinach w ogromnej ilości nie wspomnę. Rodzime kwiaty łąkowe tu rosnące od 5 lat poznaję, bo dużej cześci działki nie kosimy. Nad każdym drzewem, nawet małym, które ze względów gospodarczych lub bezpieczeństwa, myślimy wyciąć dyskutujemy godzinami i szukamy altetnatywnych rozwiązań. Drzew i krzewów nie tylko nie wycinamy ale dosadzamy. W niewielkim przydomowym sadzie, jaki założyliśmy wokół dzikiej łaki, rosną czereśnie, wiśnie, śliwy, grusze i jabłonie. Najczęściej, po 3 sztuki w rożnych odmianach. Odkryliśmy kilka lat temy derenie jadalne. Mamy ich 12 i w tym roku, po raz pierwszy będą owocować :) Nie będę pisać o kwiatach bylinowych i jednorocznych, ich naturalnym pięknie i subtelności. Trawy natomiast, które tu rosły od początku i rosną nadal, urodą mogą śmiało rywalizować z popularnymi dziś miskantami. Oczywiście, dosadzamy także obce gatunki ale w ilości i wyborze, dzięki któremu, wszystko razem można nazwać "ogród wiejski/leśny". Żeby nie zapeszyć, boję się głośno nazywać moje i męża uczucia, jakie nam towarzyszą kiedy słuchamy muzyki liczbych ptaków, bzyczenia owadów i patrzymy na motyle tańce na ostach :) Taką postawę i myślenie promuję wszędzie gdzie mogę. To co robimy obserwuje także mój czteroletni wnuk i córka z mężem. Moim zdaniem, nic ludzi nie przekona kiedy z narzędzi mamy tylko same słowa. Przykład i możliwość zobaczenia efektów dopiero innych przekonuje. "Nie słów autorzy ale czynów, godni uznania i wawrzynów." Niestety, wiele osób dziś nie wie co słowo "wawrzyn" oznacza. Pewnie dlatego zlewają swoje ogrody Rundupem i sądzą tuje. Nie zraża mnie to jednak. Za Wojciechem Młynarskiem powtórzę: "Róbmy swoje." Pan swoje i miłośnicy Pana kanału także ...no i życzny sobie zdrowia, sił, cierpliwości i wytrwałości w tych działaniach. :) :) 🌞 Tylko tyle i aż tyle możemy dla siebie i przyrody zrobić!
Popieram ten sposób współżycia z przyrodą w takich EDENACH.Też mamy z mężem taki ogród gdzie rosną też pionierskie rośliny.Zamiast trawy rośnie koniczyna biała,różowa,czerwona,maki, chabry.Mamy pszczółki murarki i przylatuja pszczoły miodne,trzmiele,są osy które też maja swoją rolę do spełnienia.Budki lęgowe ale też w drzewach które nie zostały wycięte.To my staraliśmy się do stosować do tego środowiska.Mamy swój EDEN na emeryturze.
Dziękuję.Tak mało mamy wiedzy i czasem robimy coś nie tak.Boimy się robaków ,grzybów ,a wszystko potrzebne . Wszystko pod linijkę ,poukładane ,wybetonowane .odkażone ,wyczyszczone itd.W mieście też są motyle dzienne i nocne .Naukowcy badają ,ale reklamy ich pracy w publikatorach brak .W Łódź ⛵ coraz lepiej .Otwieramy rzeki ,sadzimy nowe ludzie nawet nie zawodowo dbają o drzewa i pilnują by ich nie usuwać .Nie chodzi o parki ale o centra .Maki też kwitną w centrum miasta ,nikt się nie boi że narkotyczny .Pan profesor też rozjaśnia nam umysły
Tylko ciepły koniec września, październik nic rodzimego już nie kwitnie i nagle na jednym krzewie astra, mam 15 motyli i 30 różnych pszczół. Floksów i astrów nie oddam :) . Kontroluję ich zasięg. Powiedzmy, że poszerzyłem zasięg astrów nowoangielskich i nowobelgijskich :). Nasze rośliny też są. Mam w ogrodzie, chyba wszystkie rośliny żywicielskie pazia żeglarza i w życiu go nie widziałem.
Muszę pochwalić Warszawską Zieleń, bo ostatnio nasadzili w mojej okolicy dęby szypułkowe, brzozy i sosny. Poprzednio były to dęby czerwone, te już są duże. Ale żeby nie było za słodko, nie zadbali o nawadnianie, i teraz po wiosennej suszy te drzewka wyglądają biednie. Mam nadzieję, że przyjmie się choć połowa.
Pole Mokotowskie też obsadzili jakimiś bieda siewkami bez nawadniania, a głównie to nastawiali drewnianych ławek i jakichś instalacji. A miała być rewitalizacja czyli więcej zieleni. A jest więcej gratów.
Słyszałem jak ludzie skakali sobie do gardel bo koty zjadaja wroble przez co jest ich mniej😂 Prawda jest taka ze hest ich mniej przez wlasnie zmiany w srodowisku i florze nas otaczajacej,jesli wyjmiemy jedno ogniwo z lancucha, ten sie nie będzie nadawal do niczego .
Robinia akacjowa to straszny chwast, niszczy grzybnię polskich grzybów jadalnych. Ale miód akacjowy jest przedni. No i wróbelki. Z dzieciństwa pamiętam ich radosny świergot wszędzie, nawet w mieście. Teraz nie ma nawet wróbli...
U mnie wróbelki są. Dokarmialiśmy z sąsiadami całą zimę. Teraz wystawiliśmy poidełka. Ponadto muszą mieć odpowiednie krzakory aby przetrwać. Świergotu wróbelków nie da się niczym zastąpić.
@@ejagda42 u mnie wróbla domowego prawie nie ma, tak w karmniku jak i w budkach lęgowych. Jednak to problem ogólnopolski ☹️ Mazurki pokazują się dość regularnie 🥰
Na pomorzu, w okolicach Straszyna czeremcha amerykanska jeszcze się tak nie zakorzeniła, ale nawloci coraz więcej, rodzime gatunki które pan wyienił występują u nas dość obficie przyw rzece Raduni u nas , co cieszy
W moim przypadku oregano zdziczalo i stalo sie bardzo ekspansywne tak samo szalwia ,ale mniej.Moje oregano jest u mnie 25 lat kiedys bylo zimniej ,mrozy do -30c teraz bardzo sie rozprzestrzenia
Bardzo pożyteczne nagranie... Tylko że zasięg przekazu zbyt mały... Na lekcjach biologi w szkołach powinny być te wykłady, żeby coś dotarło do tego mało myślącego społeczeństwa...
Tez tak mam, rosnie co chcę, nie mam chwastow bo nie ma czegos takiego jak chwasty to tylko ludzie wymyslili . Koszę tylko tam gdzie chodze i korzystam . Potrzenuje krwawnik , maki polne , chabry , zmijowiec koniczyne czerwona , wiesiolek, kocanke oiaskowa , bluszczyk kurdybanek, pokrzywę , przytulia , jaskolcze ziele, wyke, przetacznik wrotycz, babkę lancetowata , mniszek i inne to idę do ogrodu i zrywam ile mi potrzeba do herbatki, do udekorowania potrawy
Wybudować dom, posadzić drzewo.... jest inna mentalność, ogrodzić teren (płotem betonowym) i posadzić thuje. Dobrze, że mam inne hamaki, w pierwszej chwili myślałem, że pan Łukasz filmuję u mnie za domem. Pozdrawiam
Dokładnie w sposób chaotycznie-uporządkowany prowadzę działkę. Dopóki jakiś gatunek nie "przeszkadza" w rażący sposób innemu na tych kilkuset metrach, to rośnie sam sobie. Zlikwidowałem jedynie gniazdo Szerszeni w ziemi z uwagi na dzieci które odwiedzają działkę.
Strategie przetrwania są podobne w różnych "eko"-systemach. 🙂🙂🙂 To porównanie roślinnych "inwaziorów" do bogatych skąpców zaraz mi się skojarzyło z globalistyczną strategią wielu koncernów międzynarodowych, które po przeniesieniu produkcji w obszary taniej siły roboczej, zostawały w dodatku podatkowymi "świętymi krowami" i w zasadzie, to one regulowały lokalny "eko"-system pod siebie. Ale zdaje się, że w niektórych miejscach "owady" (regulacje i układy prawno-polityczne) zaczynają je doganiać, czasami przeniesione z oryginalnego środowiska "inwaziora", choć większość chyba jednak ewoluuje z "populacji" lokalnej. Ale to chyba głównie skutek "biznesowych" zmian klimatu. (znowu podobieństwo między systemami). I jak tu nie zgodzić się z teorią Darwina, skoro wynikające z niej mechanizmy wychodzą daleko poza biologię. 😉
No cóż można wybić wróble bo wyjadaja ryż jak u Chińczyków i przekonać się jak oni co się stanie tak samo ze szpakami no zjadają wiśnie czereśnie szkodniki wiadomo ale nikt nie zadaje sobie pytania co jedza szpaki zanim są owoce bo przylatują wiosną i jak się obserwuje całe rodziny idą koło siebie tyralierą i zjadają owady z trawy w nich pewnie w tym szkodników :-)
A propos poziomek,truskawka to 'mieszanka' dwóch rodzajów poziomki, więc jak to jest że u mnie w ogrodzie gdzie były truskawki pewnego roku na ich miejscu wyrosły poziomki ? Do tej pory myślałem że to po prostu truskawka zdziczała,a może jednak ?
Ja mam wszystkiego po trochu, mam 5szt tuj bo juz były, mam nawloc przy plocie bo juz była, mam świerki przy plocie bo już byly.. ale tez mam tez 70 letnie jablonie i nie duzo mlodsze wiśnie, kosimy czesto ale niedokladnie i nie stosujemy żadnych środków chemicznych i wystarczy, 80% roślin co Łukasz omawia to sobie rośnie samo z siebie..chodujemy hordę wrobli, 3 rodziny kosow, gniazdo jaskółek i gniazdo srok 😁 może niewiele ale cieszy 😊 pomimo ciaglej walki z wybrukowanymi na fest z trawa z rolki sasiadami.. robmy swoje 👍
Proszę napisać o dębach,brzozach i innych naszych krajowych . Dziękuję.Mnie przeraża wycinanie krzewów rodzimych .Może coś więcej o tych inwazyjnych .Od czasu kiedy wiem usuwam dęby amerykańskie i czeremche amerykańskie .Nie mogę patrzeć na spalone tarniny przy drodze .Stoją martwe spalone krzewy
przydalby sie odcinek o rdescie japonskim .To jest gatunek bardzo inwazyjny ,mam z tym duze problemy .Na zachodzie to jest powazny problem na cmentarzach itp.Inny odcinek przydalby siue o chrzasczu majowym jak go kontrolowac..przydalby sie tez odcinek na temat mrowek ,srodowisko zdominowane przez nie ..Zaden owad nie ma z nimi szans
Tak, to prawda w NRW nie ma tyle owadów co w PL. Mucha też tu nieliczna 🙃 ale i nie ma tu ślimaków, nie ma ptaszków zbyt wiele. Ogrody są tylko z trawką, ani jednego chwascika....
Dzisiaj idąc ul. Żołnierską w Olsztynie zauważyłem rząd lip srebrzystych zasadzonych przez miasto. W ogrodzie naszym przesadziłem cykorię podróżnik i posadziliśmy kilka sztuk żmijowca zwyczajnego, który zacząl już kwitnąć. Pozdrawiam. Edward
Nawłoć kanadyjska porasta tysiące chyba już hektarów w Polsce okolice Lublina na Śląsku również całe połacie nie ma nic innego więc i owady i inne zwierzęta nie mają co jeść to prawda widać to z roku na rok u mnie za blokiem kultywuje mały ogród owocowy ale rośnie tam też wszystko inne trawa mniszki stokrotki nie wyrywam rośnie obok i widać z roku na rok różnorodność rośnie owadów :-)
Monty Don z Gardeners World robił kilka lat temu objazd po małych prywatnych ogrodach i zrobił z tego dobrze oglądaną rzecz. Może Pan by zrobił taką serię o małych dzikich prywatnych ogrodach odwiedzał je i komentował. Oglądała bym! Ma Pan filmofca w rodzinie.
Ludzie wjeżdżają na łąki takimi maszynami że po przejeździe nic nie ma szans urosnąć tylko trawa jednego gatunku lub tylko kilka , brak krwawnika zauważyłam że zanika po sieczeniu taką maszyną . Jest coraz gorzej z ziołami.Pozdrawiam ❤❤❤❤
Krwawnik jest potwornie ekspansywny.. wręcz eksterminuje trawy.... Walczę z nim od lat,bo nieopatrznie wsiałam na łąkę 😢 w pewnym momencie prawie wszystko co było ładne zagłuszył.
Ja pare lat temu kupilam na Mazowszu 6 ha zabytkowego parku razem z laka i zrujnowanym dworem, ktory remontuje. Tylko na 6 hektarach bioroznorodnosc jest zachwycajaca jesli zachowuje sie odpowiednie terminy koszenia, nie stosuje pestycydow/herbicydow i szanuje sie to co akurat w danym typie siedliska chce rosnac. W tym parku jest i laka, i obszar wilgotny (dwa stawy), i okrajek laki, gdzie dzikie alycze, roze i tarniny wpadaja w szal owocowania (tam pojawiaja sie tez deby ktore same sie wysiewaja za pomoca sojek). Jest zabytkowa aleja grabowa, w ktorej latem jest jak w koscielnej nawie - ciemno i chlodno. Dookola sa uprawne pola gdzie dominuje zboze i kukurydza. I dlatego ten obszar to jest wrecz wynaturzenie ptasiego i owadziego zycia - wszystko tam przychodzi zyc, pic, jesc, rozmnazac sie i spac. Jedyne co robie to: koszenie laki, pielegnacja pomnikow przyrody (usuwanie posuszu zeby komus nie spadl na glowe), nie usuwam sprochnialych klod, w wilgotnym obszarze posadzilam czosenk niedziwedzi, bo wiem, ze normalnie by tam rosl, gdyby mial szanse sie przedostac. To samo jest z kokorycza, ktora jakos sie tam przez te monokultury nie przedostala. Sama sobie zazdroszcze, ze kazda roslina, ktora tam jest jest moja i poki zyje nigdy nie przestane sie zchwycac ta biodynamika, ktora tam widac. Jak juz wyremontuje dwor i stworze tam male prywatne muzeum to bardzo chcialabym Cie Lukaszu tam zaprosic. Marze o inwentaryzacji przyrodniczej tego malego krolestwa.
Jestem zachwycona Pani podejściem do swojej ziemi i jej przyrody. Większość ludzi wszystko karczuje, wycina i wciąż kosi. Chętnie bym zobaczyła kiedyś taki uroczy zakątek. Ciekawa jestem jakie zioła bym tam znalazła. W mojej okolicy niestety wszystko się zabudowuje na wiosce. Było piękne stanowisko podbiału i wierzbówki kiprzycy ale wycięto pod budowę domków jednorodzinnych :(
@@katarzynac5233 To chyba wynika z wielkiej przyjemnosci obserwowania dynamiki miedzy gatunkami jaka odczuwam gdy jestem na tej swojej ziemi. Analizowanie tych wzajemnych polaczen sprawia mi naprawde tak wielka przyjemnosc, ze nie potrafie jej porownac z niczym innym. To jest chyba wlasnie szczescie gdy sie czuje, ze sie przynalezy do tego swiata - wystarczy tylko sie wlaczyc w to szalenstwo kwitnienia, owocowania, rojenia sie owadow, ptasich wylegow poprzez obserwacje. Zycze kazdemu takich doznan. Wydaje mi sie, ze jezeli wiecej ludzi dozna takiej przyjemnosci, bedzie sie starala swiadomie dzialac na rzecz zachowywania takich pol-naturalnych czy naturalnych zbiorowisk. Prowadze dokumentacje remontu i pisze o parku na stronie Facebookowej, ktora sie nazywa Dwor w Slupie (niestety nie mam polskich znakow w klawiaturze :)). W tym dworze urodzila sie Maria Kownacka - autorka Plastusiowego pamietnika i Rogasia z doliny roztoki. Malo kto wie, ze byla wielka milosniczka przyrody i swietnie znala sie na ptakach, prowadzila tez zielniki.... Z ziol jakie mozna spotkac w parku kroluje mieta, ale takze podbial, lebiodka, zdarza sie dziurawiec, wrotycz, szczaw, czosnaczek, krwawnica, oczywiscie wszedobylskie mniszki, babka zwyczajna i lancetowata, krwawnik, pokrzywy, jasnota biala i purpurowa, bluszczyk kurdybanek, ziarnoplon wiosenny, podejrzewam, ze dzika marchew, ale jestem slaba w baldaszkowatych i dla bezpieczenstwa ich nie tykam - zostawiam je tylko motylom ;). Z roslin leczniczych wiekszego kalibru jest stary deren (kwitnie w tym samym czasie co odmiana prof. Szafer, ale nie mam pojecia co to za odmiana), oczywiscie lipy, spore zarosla czarnego bzu. A z roslin, ktore niekoniecznie bym zaklasyfikowala jako ziola, ale kocham je po prostu za to ze sa: bodziszki lakowe i zolte jaskry. Pozdrawiam serdecznie!
Stawy są zarybione? Może są tam chronione gatunki ryb, np piskorz.
Taka inwentaryzacje może Pani spróbować przeprowadzić samodzielnie lub w jakiś sposób zainteresować jakąś uczelnie i w ramach jakiejś pracy magisterskiej ktoś przeprowadzi taka inwentaryzacje.
@@sebastianczarnowski27 Lokalsi wiele lat korzystali ze stawów i coś tam wpuszczali. Ale nie sądzę żeby były tam jakieś chronione gatunki. Ryby na pewno jednak są bo co roku nad stawem pojawia się czapla, więc na pewno ma się czym pożywić
Drażnią mnie coraz bardziej przystrzyżone równiutko trawniki z nielicznymi iglakami. Zielone, "zatrawione" pustynie. Wszak to dzięki tym "zadbanym" ogrodom i ogródkom zanikają moje ulubione ptaki - wróble!
Dziś, w dobie zbydlęconych polityków i urzędników jest prawdziwą rzadkością znależć naukowca, który wie o czym mówi, a nawet mówi do rzeczy. Gratuluję< dziĘKUJĘ ZA UCZCIWĄ PRACĘ DLA NASZEJ NATURY i pozdrawiam serdeczmo
Kosić, kosić, przycinać, kostka brukowa, randap. Tak wygląda park narodowy statystycznego Polaka
Szpaler tuj, zapomniałeś o tujach!!
Ostatnio zapanowała moda na obcinanie czubków drzew. Albo jeszcze niżej.. albo w ogóle.. byleby coś urżnąć. Wtedy jest że "zadbane"
randap bardzo pomaga w bioróżnorodności: miałem trawę(90% trawy + jakieś łąkowe chwasty), a teraz mam 60 ziół. Samego POZIEWNIKA mam tyle że go nie przepije.
i tak powtarzają ze człowiek nie liczy bo niby ważniejsze wilki czy niedźwiedzie, wszystko powinno być wykoszone, rzeki wyregulowane i wyprostowane
i pełno dróg wyasfaltowanych .
@@maksymdobry3368Ty, ale żeby droga krajowa Płock- Ciechanów nie była dzisiaj trzypasmowa to już przesada. Mój dziadek koniem /junakiem jechał i wygląda ona tak samo co ja busem z silnikiem euro6 (brakuje mi siódmego biegu bo przy 2000 obr mam niecałe 96km/h)
Gdy urodziła się moja córka, zabrałem żołądź z lasu i posadziłem dąb ( tak wiem, według nas,Słowian,córce sadzi się lipę ) , póki co rośnie u mnie w doniczce ale jak podrośnie jest plan żeby posadzić go w jakimś jej ulubionym miejscu :)
Czytam te komentarze i tak bardzo chciałabym spotkać takch cudnych świrów w realu. U mnie w sasiedztwie tylko wyścig na spryskiwacze, kosiarki i randapy...
A u mnie na działkach ROD setki tui i strzyżona co tydzień trawa. Moja działka pełna kwiatów, ziół, krzewów w lekkiej pogardzie.
dlatego jakbym gdzieś chciała zamieszkać, najpierw zrobiłabym solidny wywiad, jakich będę mieć sąsiadów.. Bo to potem może życie uprzyjemnić ale i zatruć
Piszesz, że chciałabyś spotkać takich cudnych świrów w realu. Hmm.., nie sądzę aby to było nadzwyczajnie trudne. Ja jestem tego typu świrem, znajomych mam podobnych (duchem) jesteśmy otwarci nie tylko na naszą rodzimą florę i faunę ale także na ludzi.
W jakim województwie mieszkasz, może da się coś zrobić? :)
Pozdrawiam
Mój ogród jest tak dziki, że bardziej się nie da
U mnie na działce jest wrotycz, żywokost, dziurawiec, przytulia, krwawnik i pokrzywa z mniszkiem. Suszę i piję. Pozdrawiam
U mnie też i bardzo się z tego cieszę, wystarczy nie kosić jak wariat ( wokół mam sąsiadów, którzy koszą 1 w tygodniu, ledwo trawa 2cm odrośnie), ja koszę jak już muszę, daję czas dla ziół
po latach słuchania...jesteś Łukaszu jak Dąb...Skarbem Narodowym - dziękuję.
Działkę rzadko kosze, tylko raz w roku, więc jest dużo ciekawych owadów, rzadko widocznych gdzie indziej. Popieram ten apel pana Łukasza
W moim ogródku w miescie mamy orzecha włoskiego,leszxzyne ,modrzewie,swierki ,sosne,zamiast tui cisy,maliny.Na srodku trawnika a raczej w wiekszosci mchu jest kepa pioluna,lebiodki,wrotycza, dziewanny,mikolajka,krwawnika,bluszczyka kurdybanka itp.Te rosliny przyciagaja mi zapylacze do moich pomidorków i papryk.Zawsze przyciagam jakies roslinki z wypraw.Ostatnio z Bełdan rukiew wodna ,rosnie sobie w starej metalowej wanience razem z kaczencami i strzalka wodna.
Odlot:). Pozdrawiam.
Jestem laikiem, ale intuicja podpowiada mi, że ma Pan rację. Płakać mi się chce jak widzę niektóre obejścia.😊
Sąsiadka mi powiedziała, że jej się chce płakać na widok tego, co zrobiłam z moją niedawno kupioną posesją. Byly tu tylko tuje i trawa wimbledonska. To wieś. Ja próbuję przywrócić różnorodność, a normalsi załamują ręce. Taka żyć . 😜🙃😁
@@zuzannazaniemysl7694 robić swoje, coś powoli zaczyna się zmieniać👏
A u mnie w ogrodzie cale mnostwo sadzca konopiastego,dziurawca i wiazowki blotnej....rosna tez pokrzywy,poziomki i maliny....tak ogolnie bardzo "zarosniety" mam ogrod ...ale mam tez rudbekie , astry i topinambur i zadnej tuji.....bardzo lubie moj naturalistyczny ogrod.....a Panu Lukaszowi bardzo dziekuje i pozdrawiam wszystkich
Rok temu poprosiłam o nasiona mniszka lekarskiego w lokalnym sklepie ogrodniczym. Sprzedawczyni zamarła 😄 Po chwili wydukała: my tu zwalczamy mniszek. Obawiam się, że to jeszcze bardzo długo będzie wiodący stan umysłu posiadaczy mniejszych i większych kawałków ziemi.
A to problem zebrać sobie jak się z nich dmuchawiec robi?
@@uzyszkodnikaplikacji5757 Problem, jeśli planuje się mieć mniszek na działce wtedy, kiedy powinien zakwitnąć, a nie za rok. :-) Dmuchawce też zbieram, podczas spacerów i rozdmuchuję w innych miejscach. Pozdrawiam serdecznie :-)
@@patrycjafrej9117 a to wszystko wyjaśnia. Mogła pani też pomyśleć o całym korzeniu
@@uzyszkodnikaplikacji5757 dokładnie mniszek ma korzeń jak mała pietruszka korzeniowa i z nasion będzie dupa . Kop kobieto i przesadzaj jak chcesz mieć syrop ... ehh
Staram się mieć taki właśnie ogródek. Mam kilka miejsc zupelnie dzikich, dzięki czemu mieszka u nas jeż, jaszczurki, zaskrońce i padalce. Nawet ścieżkę wysypałam szyszkami i wnukom tłumaczę, że to ścieżka sensoryczna. Mam mnóstwo dzikich ziół, jeszcze tylko zasieję glistnik 😊
Z glistnikiem jest taki problem, że bardzo się rozprzestrzenia, podobnie jak nawłoć i podagrycznik.
Jakież było moje zdziwienie, gdy pewnego dnia zobaczyłem na swojej działce Rzekotkę drzewną, którą widziałem w sumie dwa razy w życiu.👍
Od dwóch lat odwiedzają mnie Fruczaki gołąbki, zaskrońce i raz przywędrował Paź królowej.
Teraz pod dachem altany, osy budują kokon, ma już z 30 cm średnicy i nie wiem co robić, bo żona się boi.😮
Ja wymyślam mężowi inne zajęcia niż koszenie, żeby nie miał czasu golić moich "życiodajnych" chaszczy. Po 3 latach mamy wylęgarnie biedronek, nigdy w życiu czegoś takiego nie widziałam. W tym roku mogłabym je sprzedawać. Pojawiły się fruczaki gołąbki, jest coraz więcej ptaków małych i owadów, których nawet nie rozpoznaje. Drugi rok przylatuje "czarna pszczoła", sory nazwy nie pamiętam. Wśród sąsiadów nasz ogród jest ostoją dla życia. Wszędzie opryski i ilościach hurtowych, a u nas marchew rośnie w 70cm lobodzie i na koniec takie byki wyciągam, że sama się dziwię jak to dało radę. Przyroda jest cudowna...
Wrotycz zasiany w zeszły z roku wybił, cieszę się ogromnie. Ślaz też jest w moim ogrodzie. 4 gatunki mięty, tymianek, lubczyk, poziomki , maliny , małe dębusie też są . Chcę mieć w ogrodzie Arkę Noego. ❤
Wysiałam wielosiła błękitnego w zeszłym roku. Jest rewelacyjny. Piękny pod każdym względem- liście, kwiaty. Każdy kto widzi zatrzymuje się by podziwiać.
Głęboko wiesiołka trzeba siać?
Też wysiałem ale jeszcze nie wschodzi.
@@Przypowiesci_Salomona_26 Wielosił błękitny to coś całkiem innego niż wiesiołek ;)
@@Lily76f 🤕
Mam mały ogród. Już jakiś czas temu doszedłem do wniosku, że nie warto walczyć o trawnik, tracić wodę na ciągłe podlewanie. Posadziłem byliny odpowiednie do słonecznych i suchych stanowisk - macierzankę piaskową, kocimiętkę, szałwię, liatry, nagietki itd. Przyciągają one masę owadów. Ja mam problem z głowy. Ogród pięknie kwitnie do jesieni, a lebiodka pospolita pleni się u mnie jak chwast 😊
Zamiast żywopłotu z tui, jak większość sąsiadów sobie zrobiła, mam posadzony wiciokrzew zimozielony. Jego kwiaty też przyciągają zapylaczem
Lebiodka póki młoda to wspaniały zamiennik szpinaku
💚💚💚💚💚🤠 Chwała Ci o Twórco Przestrzeni Zielonej..... MM Nadarzyn
Cieszę się że jakiś czas temu trafiłam na ten kanał. Moja świadomość wzrosła znacznie i chociaż mam tylko malutki ogródek przy balkonie to staram się mieć w nim rośliny lecznicze i jadalne. Dzięki ❤
Dobry apel...
W tym roku wsadzę dziurawiec.
Założyłem! ..i tylko ciągle muszę się tłumaczyć, dlaczego nie koszę, nie przycinam 😂
Postaw tabliczkę, niech czytają zamiast d..ę zawracać ;) 😂😂😂
A dlaczego tłumaczysz się . Sorry,ale to wskazuje na Twoją słabość. Jak mnie ktoś zadaje niewygodne pytanie a nie lubię tej osoby to odpowiadam: " Nie interesuj się i tak nie zrozumiesz " lub " to jest tajemnica".
Tłumacz, przedstaw pozytywny wpływ na owady, zatrzymywanie wody w glebie, zbieranie zanieczyszczeń z powietrza.
@@sebastianczarnowski27 Ostatnio mówię - "bo nie jestem szkodnikiem".. zdziwienie jeszcze większe ;)
@@user-pk9sj7gd2o Spodziewałem się takiego komentarza z krainy rozwoju osobistego/new age. Właściwie w ogóle nie należy odpowiadać a taki atak. Ale... Otóż wchodzę w komunikację z kimś, kto pojawia się w mojej przestrzeni. Nie lubię tego, nie raz naciska mi to jakiś "przycisk", ale NIE ŻYCZĘ SOBIE zarzutu "jesteś słaby". Otóż nie, nie jestem. Mam wyjątkowy, oryginalny ogród, który wywołuje zdziwienie i pytania. Czyje? Ludzi z masowej świadomości. Popracuj nad swoimi słabościami. Póki co jesteś agresywny, userze. Czołem.
Wspaniały film, bardzo edukujący i skłaniający do przemyśleń. Dziękuję gorąco Panie Łukaszu 🙂🍀
ja bym zawaliła działkę cykorią podróżnik. Jak ona teraz ślicznie kwitnie te skrawki błękitu budzą mój zachwyt. Fakt, że zamyka się popołudniu, ale zegarek bym miała naturalny, spojrzałabym na cykorię i bym wiedziała jaka jest pora dnia:)
U mnie cały ogród "reprezentacyjny" jest jadalny :) Wiśnie, jabłka, śliwki, porzeczki, agrest, mailny, rabarbar itp. Drzewa i krzewy owocowe można w miarę kształtować żeby wyglądały "reprezentacyjnie" a cenię sobie ponad wszystko możliwość jedzenia prosto z drzew.
Moim marzeniem jest ogród z tylko jadalnych roślin jeszcze brakuje mi kwiatów jadalnych w każdej porze roku. Wiosna jest trudna.
Pozdrawiam
@@iwonakizior8571 Mi się tej wiosny udało zbierać siane jesienią rzodkiewki, roszponkę i rukolę. Czosnek niedźwiedzi mimo że posiałem, to nie chce kwitnąć, więc na razie nie zrywałem. Poza tym natura sama przywiała podagrycznik i czosnaczek. Jak się nie chce tym wiosennym najeść, ale żeby po prostu coś było, to się da.
Byłoby super, gdyby Pan profesor dał więcej wskazówek. Co konkretnie i w jakich warunkach może rosnąć w naszych ogrodach. Może jakaś publikacja na ten temat, albo książka, albo chociaż seria vlogów-wykładów? Mimo zainteresowania tematem, muszę przyznać, że dość czasochłonne jest wyszukowanie z rozproszonych informacji, co jest rodzime a co nie, co jest ekspansywne i mimo, że rodzime to raczej powinno się tego unikać, etc ... W UK in USA jest sporo uporządkowanej literatury na ten temat, ale trudno jest tę wiedzę wykorzystać w polskich realiach. To ewidentna luka w polskiej literaturze ogrodniczej, którą warto byłoby zapełnić osobie z wiedzą i autorytetem przyrodnika.
popieram 😊
Polacy boją się być inni,mieć inaczej w obejściu,żyć na inny sposób jak reszta populacji poruszająca się po omacku w wąskich,narzuconych ramach.Polacy pragną akceptacji,mają potężne kompleksy i wąskie horyzonty myślowe.
Dlaczego generalizujesz? Rozumiem, że jesteś z innej nacji i na wyższym poziomie rozwoju samoświadomości 😆otóż poczytaj komentarze, zakładam że piszą tu raczej Polacy, którzy kochają przyrodę, zdobywają wiedzę jak zachować bogactwo bioróżnorodności, wkładają w działania wysiłek i pieniądze( pani remontująca dwór). Sama wiele uczę się z różnych ciekawych kanałów o tematyce ogrodniczej, przyrodniczej. Na działce rodziców zrobiłam małą rewolucję - ściągam rodzime zioła, kwiaty, usuwam ręcznie inwazyjne gatunki, nawozimy i chronimy naturalnymi metodami nasze ukochane roślinki, wprowadzam elementy permakultury. I wierzę, że zwykli ludzie edukują się mimo wszystko i szukają dobrych rozwiązań. Niestety w przeciwieństwie do wielkim korpo różnego kalibru, gdzie zysk przesłania całkiem rozum. Np.wycinanie lasów pod farmy paneli słonecznych ...żal i smutek😱😩
Ja mam taką arkę, trudno utrzymać porządek, bo szkoda wyrwać. Jakby ktoś pytał to bardzo dużo mam serdecznika, szkoda wyrwać a potrzebuję miejsce w którym się wysiały, pozdrawiam serdecznie 🤗🙋
Dzień dobry Jestem zainteresowana serdecznikiem Ja mieszkam w Pieninach …
Pan ma taką wiedzę i taką energię i czuć od Pana taką pewność, że uważam Pana kanał za jeden z najbardziej intrygujących i wyjątkowych na polskim yt. Mogę nie mieć pojęcia o roślinach, a słucham tego jak dziecko bajki na dobranoc :)
Dawno temu nawloc była sadzona w ogrodach, bo bardzo lubią ją pszczoły. Moja babcia nazywała ją miodownikiem. 🙂👋👋
Panie Łukaszu, świetny odcinek. Dzięki!
Bardzo Panu dziękuję za ten film. Zainspirował mnie do kolejnych działań w moim przydomowym ogrodzie. Życzę wszystkiego dobrego🙂.
To wspaniale ze Pan przyblizana nam Skarby Natury naszego otoczenia i te wiedze dobrze by wlaczyc realnie juz do szkol podstawowych
Piękny wykład Panie Łukaszu..
Świetnie się Pana słucha
Mieszkamy w mieście na dosyć dużej działce trawę tylko 2 razy kosimy
Mamy dużo królików i od wiosny dorosłe wypasają się w przesuwanej klatce a latem pełno młodych w innych klatkach
W mom ogrodzie so piękne kwiaty krzaczki i mnóstwo dzikich roślin leczniczych które zasadziłam a inne same jakoś się zadomowiły
Całe lato suszę robię kremy dla siebie i na prezęty dla znajomych😊
Dziękuję za kolejną lekcję przyrody w najpiękniejszym i najciekawszym tych słów znaczniu 🌱💚🌳☘️🌿🌲
Bardzo mi się podoba ten pomysl, szczególnie w dobie pchania dziadostwa typu oxytree. Ale, dla schłodzenia nastrojów, szybka przypominajka dla ludzi lejących pomyje na "statystycznego Polaka": Statystyczny Polak nie ma ogrodu (ponad połowa społeczeństwa mieszka w blokach). A jeśli ma to często pięcioarową parcelę z trawnikiem i miejscem na małe gazebo i grilla. Polska to nie USA.
Piękna łąka, też mam taką i się nią zachwycam każdego dnia, a wokół mojego ogrodu po sąsiedzku nudne , ciągle przycinane trawniki bez choćby jednego, malutkiego kwiatuszka🌼
Ja nie mam pola, ale interesuję się ziołami od dziecka. Z babcią zawsze zbierałam zioła jak już umiałam dobrze chodzić 😅. Pradziadek był lekarzem u cara.
Mieszkam w Niemczech w Duisburgu i tam na dworcu głównym Hbf zasadzili od zeszłego roku na terenach zielonych zioła . Przywrotnik, szałwia polna, przytulia właściwa, jasnota purpurowa, mierznica czarna, nostrzyk żółty, krwawnik , macierzanka, lebiodka pospolita/oregano/, trędownik bulwiasty, bodziszek łąkowy, bodziszek żałobny.
Jestem zafascynowana tym faktem.
U siebie mam balkon i tarasik i w tym roku mam zioła oprócz kilku kwiatów i krzewów owocowych.
W niemieckim miasteczku Schwerte przed dworcem kolejowym podziwiam przepiękną łąkę kwietną naliczyłam 15 rodzajów kwiatów plus kwietniki złożone z ziół ok20 np : oregano,cząber, rozmaryn, kocimiętka,czosnek ozdobny... Pięknie po prostu
Ja tak robię od kilku lat u siebie coś pięknego mam dziki ogród jola Zielona gora
Dziękuję Panu BARDZO xa ten odcinek.
Dzięki niemu dowiedzialam się,
że mieszkam w Parku Narodowym w Kotlinie Kłodzkiej :), który, do wczoraj nazywałam "własny park".
A mógł to być kawałek ziemi przy lesie, z ponad hektarowym trawnikiem do koszenia.
Mogłby gdyby nie podejście moje i męża (polecam tym, którzy planują budowę domu na wsi).
Kilka lat temu kupiłam, w 80 %, zadrzewioną działkę przy lesie. Potem wyznaczyłam miejsce na dom.
Tylko drzewa tam rosnące mogły być wycięte. Nawet te rosnące 4 metry od budynku oznaczone zostały żółtą taśmą. Ekipa budowlana wiedziała, że są nie do ruszenia.
Tylko jeden piękny, stary dziki głóg, padł ofiarą budowlanej pomyłki.
Ja od początku słyszałam wokół pytania typu "po co budować się krzakach?" oraz rady "ja bym to wszystko wyciął!".
Z nieznaną mi wcześniej u siebie cierpliwością, tłumaczyłam, że tylko drzewa nas ocalą i że drzewo się szybko ściana ale długo trzeba czekać aby było takie dorodne jak te, co tu rosną.
A są wszystkie, o jakich Pan często opowiada. Dęby, lipy, jawory, brzozy, klony, olchy, leszczyny... no i dzikie, stare i młode, czereśnie ptasie.
O różach naturalntch, kalinach, jeżynach i malinach w ogromnej ilości nie wspomnę.
Rodzime kwiaty łąkowe tu rosnące od 5 lat poznaję, bo dużej cześci działki nie kosimy.
Nad każdym drzewem, nawet małym, które ze względów gospodarczych lub bezpieczeństwa, myślimy wyciąć dyskutujemy godzinami i szukamy altetnatywnych rozwiązań.
Drzew i krzewów nie tylko nie wycinamy ale dosadzamy.
W niewielkim przydomowym sadzie, jaki założyliśmy wokół dzikiej łaki, rosną czereśnie, wiśnie, śliwy, grusze i jabłonie. Najczęściej, po 3 sztuki w rożnych odmianach. Odkryliśmy kilka lat temy derenie jadalne. Mamy ich 12 i w tym roku, po raz pierwszy będą owocować :)
Nie będę pisać o kwiatach bylinowych i jednorocznych, ich naturalnym pięknie i subtelności. Trawy natomiast, które tu rosły od początku i rosną nadal, urodą mogą śmiało rywalizować z popularnymi dziś miskantami.
Oczywiście, dosadzamy także obce gatunki ale w ilości i wyborze, dzięki któremu, wszystko razem można nazwać "ogród wiejski/leśny".
Żeby nie zapeszyć, boję się głośno nazywać moje i męża uczucia, jakie nam towarzyszą kiedy słuchamy muzyki liczbych ptaków, bzyczenia owadów i patrzymy na motyle tańce na ostach :)
Taką postawę i myślenie promuję wszędzie gdzie mogę.
To co robimy obserwuje także mój czteroletni wnuk i córka z mężem.
Moim zdaniem, nic ludzi nie przekona kiedy z narzędzi mamy tylko same słowa.
Przykład i możliwość zobaczenia efektów dopiero innych przekonuje.
"Nie słów autorzy ale czynów,
godni uznania i wawrzynów."
Niestety, wiele osób dziś nie wie co słowo "wawrzyn" oznacza. Pewnie dlatego zlewają swoje ogrody Rundupem i sądzą tuje.
Nie zraża mnie to jednak.
Za Wojciechem Młynarskiem powtórzę: "Róbmy swoje."
Pan swoje i miłośnicy Pana kanału także ...no i życzny sobie zdrowia, sił, cierpliwości i wytrwałości w tych działaniach. :) :) 🌞
Tylko tyle i aż tyle możemy dla siebie i przyrody zrobić!
Popieram ten sposób współżycia z przyrodą w takich EDENACH.Też mamy z mężem taki ogród gdzie rosną też pionierskie rośliny.Zamiast trawy rośnie koniczyna biała,różowa,czerwona,maki, chabry.Mamy pszczółki murarki i przylatuja pszczoły miodne,trzmiele,są osy które też maja swoją rolę do spełnienia.Budki lęgowe ale też w drzewach które nie zostały wycięte.To my staraliśmy się do stosować do tego środowiska.Mamy swój EDEN na emeryturze.
Do mojego ogrodu wciaż coś przynoszę z łąk i pól staram się aby roślinki rosły.Popieram pomysł. 😊😊😊😊😊😊
Dziękuję.Tak mało mamy wiedzy i czasem robimy coś nie tak.Boimy się robaków ,grzybów ,a wszystko potrzebne . Wszystko pod linijkę ,poukładane ,wybetonowane .odkażone ,wyczyszczone itd.W mieście też są motyle dzienne i nocne .Naukowcy badają ,ale reklamy ich pracy w publikatorach brak .W Łódź ⛵ coraz lepiej .Otwieramy rzeki ,sadzimy nowe ludzie nawet nie zawodowo dbają o drzewa i pilnują by ich nie usuwać .Nie chodzi o parki ale o centra .Maki też kwitną w centrum miasta ,nikt się nie boi że narkotyczny .Pan profesor też rozjaśnia nam umysły
Tylko ciepły koniec września, październik nic rodzimego już nie kwitnie i nagle na jednym krzewie astra, mam 15 motyli i 30 różnych pszczół. Floksów i astrów nie oddam :) . Kontroluję ich zasięg. Powiedzmy, że poszerzyłem zasięg astrów nowoangielskich i nowobelgijskich :). Nasze rośliny też są. Mam w ogrodzie, chyba wszystkie rośliny żywicielskie pazia żeglarza i w życiu go nie widziałem.
A do moich budlei paź żeglarz przylatuje od 2 lat
@@jolaosinska9666 Też mam budleję ale jestem za daleko na północy.
Dziękuję za pogadankę, cenna.
Muszę pochwalić Warszawską Zieleń, bo ostatnio nasadzili w mojej okolicy dęby szypułkowe, brzozy i sosny. Poprzednio były to dęby czerwone, te już są duże. Ale żeby nie było za słodko, nie zadbali o nawadnianie, i teraz po wiosennej suszy te drzewka wyglądają biednie. Mam nadzieję, że przyjmie się choć połowa.
Pole Mokotowskie też obsadzili jakimiś bieda siewkami bez nawadniania, a głównie to nastawiali drewnianych ławek i jakichś instalacji. A miała być rewitalizacja czyli więcej zieleni. A jest więcej gratów.
Inspirujące przesłanie, dziękuję i pozdrawiam
Dziękuję...❤...
świetny film, dzięki, że o tym wszystkim mówisz!
Słyszałem jak ludzie skakali sobie do gardel bo koty zjadaja wroble przez co jest ich mniej😂 Prawda jest taka ze hest ich mniej przez wlasnie zmiany w srodowisku i florze nas otaczajacej,jesli wyjmiemy jedno ogniwo z lancucha, ten sie nie będzie nadawal do niczego .
Wróble domowe to bardziej złożony problem, ale niestety są w zdecydowanej defensywie ☹️☹️😥
Nie tylko Pan panie Doktorze kocha dęby.Pozdrawiam z Teodorówki
Super materiał! Pozdrowienia z Warszawskiego Urzecza. Zrobiony już rozsiew części wymienionych roślin na terenie Wspólnoty.
bywam tam co parę tygodni
witam pana profesora Lukasza 🌷🙏🇵🇱🕊🌷
Pozdrawiam z Miasta - Ogrodu Nałęczowa.
Ten znak kt masz za plecami...nosze jako wisiorek srebrny na szyji 😊 Wszytkiego Dobrego,dziekuję za inf kt s dzielisz z nami 💚💛❤️
Robinia akacjowa to straszny chwast, niszczy grzybnię polskich grzybów jadalnych. Ale miód akacjowy jest przedni.
No i wróbelki. Z dzieciństwa pamiętam ich radosny świergot wszędzie, nawet w mieście. Teraz nie ma nawet wróbli...
Jakiś namiar na stwierdzenie/badanie, że robinia akacjowa niszczy grzybnię grzybów???
😮
Że chwast, to jak nabardziej się zgadzam 👍👍👍🥰
@@MykoBoguslaw Namiar podaję: obserwacje własne w terenie. "Badania" w terenie w latach 1970 - 2024. 😃
@@jacekswiech530 być może, nie przeczę.
Takie własne obserwacie bywają cenne i coś w tym może być? 🥰🥰
U mnie wróbelki są. Dokarmialiśmy z sąsiadami całą zimę. Teraz wystawiliśmy poidełka. Ponadto muszą mieć odpowiednie krzakory aby przetrwać. Świergotu wróbelków nie da się niczym zastąpić.
@@ejagda42 u mnie wróbla domowego prawie nie ma, tak w karmniku jak i w budkach lęgowych. Jednak to problem ogólnopolski ☹️
Mazurki pokazują się dość regularnie 🥰
Witam serdecznie 🥰
Dziękuję, że mówi Pan o tym,wiele roślin,o których mówisz,mam w ogródku.
U mnie w Tarnobrzegu smotrawa pięknie się rozsiewa pozdrawiam
Na pomorzu, w okolicach Straszyna czeremcha amerykanska jeszcze się tak nie zakorzeniła, ale nawloci coraz więcej, rodzime gatunki które pan wyienił występują u nas dość obficie przyw rzece Raduni u nas , co cieszy
Bardzo interesujący filmik ,dziękuję. Przemyślę moje nasadzenia na rabatach. Pozdrawiam😀
W moim przypadku oregano zdziczalo i stalo sie bardzo ekspansywne tak samo szalwia ,ale mniej.Moje oregano jest u mnie 25 lat kiedys bylo zimniej ,mrozy do -30c teraz bardzo sie rozprzestrzenia
Ja też lubię na dziko
Ja mam park co zasiało samo się to rośnie ja tylko kupuje nasiona i dosiemam
Wow! Tez bym chial miec park
A moi sąsiedzi są wściekli za liści z moich dębów,zbierają ze swojej eleganckiej kostki i pustych trawników i pomstują 😌
Bardzo pożyteczne nagranie...
Tylko że zasięg przekazu zbyt mały... Na lekcjach biologi w szkołach powinny być te wykłady, żeby coś dotarło do tego mało myślącego społeczeństwa...
Tez tak mam, rosnie co chcę, nie mam chwastow bo nie ma czegos takiego jak chwasty to tylko ludzie wymyslili . Koszę tylko tam gdzie chodze i korzystam . Potrzenuje krwawnik , maki polne , chabry , zmijowiec koniczyne czerwona , wiesiolek, kocanke oiaskowa , bluszczyk kurdybanek, pokrzywę , przytulia , jaskolcze ziele, wyke, przetacznik wrotycz, babkę lancetowata , mniszek i inne to idę do ogrodu i zrywam ile mi potrzeba do herbatki, do udekorowania potrawy
Wybudować dom, posadzić drzewo.... jest inna mentalność, ogrodzić teren (płotem betonowym) i posadzić thuje.
Dobrze, że mam inne hamaki, w pierwszej chwili myślałem, że pan Łukasz filmuję u mnie za domem. Pozdrawiam
Dokładnie w sposób chaotycznie-uporządkowany prowadzę działkę. Dopóki jakiś gatunek nie "przeszkadza" w rażący sposób innemu na tych kilkuset metrach, to rośnie sam sobie. Zlikwidowałem jedynie gniazdo Szerszeni w ziemi z uwagi na dzieci które odwiedzają działkę.
Strategie przetrwania są podobne w różnych "eko"-systemach. 🙂🙂🙂
To porównanie roślinnych "inwaziorów" do bogatych skąpców zaraz mi się skojarzyło z globalistyczną strategią wielu koncernów międzynarodowych, które po przeniesieniu produkcji w obszary taniej siły roboczej, zostawały w dodatku podatkowymi "świętymi krowami" i w zasadzie, to one regulowały lokalny "eko"-system pod siebie. Ale zdaje się, że w niektórych miejscach "owady" (regulacje i układy prawno-polityczne) zaczynają je doganiać, czasami przeniesione z oryginalnego środowiska "inwaziora", choć większość chyba jednak ewoluuje z "populacji" lokalnej. Ale to chyba głównie skutek "biznesowych" zmian klimatu. (znowu podobieństwo między systemami).
I jak tu nie zgodzić się z teorią Darwina, skoro wynikające z niej mechanizmy wychodzą daleko poza biologię. 😉
Uwielbiam Pana słuchać 😊😊😊😊 za Pana radą już trzeci rok koszę trawę w czerwcu , pozdrawiam serdecznie
No i proszę, mówisz - masz! W reklamie pojawił się Hubert Lemański, mówiąc o ogrodzie rustykalnym. Pozdrawiam
Pozdrawiam serdecznie 👍
Pozdrawiam z Mielca i Dziekuje za bardzo przydatny film😀
Super. Popieram.
No cóż można wybić wróble bo wyjadaja ryż jak u Chińczyków i przekonać się jak oni co się stanie tak samo ze szpakami no zjadają wiśnie czereśnie szkodniki wiadomo ale nikt nie zadaje sobie pytania co jedza szpaki zanim są owoce bo przylatują wiosną i jak się obserwuje całe rodziny idą koło siebie tyralierą i zjadają owady z trawy w nich pewnie w tym szkodników :-)
Zmaina klimatu! Super. Nie bede musial jezdzic na Chorwacje, bo tu bedzie jak w Chorwacji!
Nie, nie będzie. Zamiast ciepłego morza będziesz miał breję z sinicami.
Tylko że tu nie ma wapiennych skał i dalej będą czerwcowe burze oraz parne powietrze i mrozy w zimie to nie jest miejsce na oliwki
Dziękuję za rozróżnienie znaczenia pojęć "ilość" i "liczba"👍
W tym filmie przesłanie jest szczególnie wartościowe🙏
A propos poziomek,truskawka to 'mieszanka' dwóch rodzajów poziomki, więc jak to jest że u mnie w ogrodzie gdzie były truskawki pewnego roku na ich miejscu wyrosły poziomki ? Do tej pory myślałem że to po prostu truskawka zdziczała,a może jednak ?
Może coś przyleciało i "dosiało z głębi siebie"... ? 😅
Bardzo to przykre jak widzę co się dzieje pod Krakowem, wycina się wszystko i sądzi tuje. Mój sąsiad kosi w każdym tygodniu wielki obszar parku :(
Warszawa 2023 dab szkarltany (quercus coccinea)
Posadzony w ramach budzetu partycypacyjnego
Ja mam istny"busz" przed domem w miescie ,mam "mini lasek" mini ląkę i mini warzywnik haha i jedyna w okolicy mam piekne bujne 2 bukszpany 😊
Bardzo przydatne informacje,dziekuje
Osiedla mogły by mieć piękne łączki rośnie wiele ciekawych roślin ale tylko się ścina i ścina a szkoda przecież latem można nacieszyć oczy
Ja mam wszystkiego po trochu, mam 5szt tuj bo juz były, mam nawloc przy plocie bo juz była, mam świerki przy plocie bo już byly.. ale tez mam tez 70 letnie jablonie i nie duzo mlodsze wiśnie, kosimy czesto ale niedokladnie i nie stosujemy żadnych środków chemicznych i wystarczy, 80% roślin co Łukasz omawia to sobie rośnie samo z siebie..chodujemy hordę wrobli, 3 rodziny kosow, gniazdo jaskółek i gniazdo srok 😁 może niewiele ale cieszy 😊 pomimo ciaglej walki z wybrukowanymi na fest z trawa z rolki sasiadami.. robmy swoje 👍
Proszę napisać o dębach,brzozach i innych naszych krajowych . Dziękuję.Mnie przeraża wycinanie krzewów rodzimych .Może coś więcej o tych inwazyjnych .Od czasu kiedy wiem usuwam dęby amerykańskie i czeremche amerykańskie .Nie mogę patrzeć na spalone tarniny przy drodze .Stoją martwe spalone krzewy
ja lubię tak zwane food forests z roślin permakulturowych.
Bardzo ciekawe, jestem miłośniczka pokrzyw😊
👍👍👍
❤
M moim małym ogródku miejskim mam 130 gatunków roślin. Nie liczyłam tego, co w trawie. Pozdrawiam.
przydalby sie odcinek o rdescie japonskim .To jest gatunek bardzo inwazyjny ,mam z tym duze problemy .Na zachodzie to jest powazny problem na cmentarzach itp.Inny odcinek przydalby siue o chrzasczu majowym jak go kontrolowac..przydalby sie tez odcinek na temat mrowek ,srodowisko zdominowane przez nie ..Zaden owad nie ma z nimi szans
Nie widziałam chrabąszcza od dobrych 10 lat.
Tak, to prawda w NRW nie ma tyle owadów co w PL. Mucha też tu nieliczna 🙃 ale i nie ma tu ślimaków, nie ma ptaszków zbyt wiele. Ogrody są tylko z trawką, ani jednego chwascika....
Dzisiaj idąc ul. Żołnierską w Olsztynie zauważyłem rząd lip srebrzystych zasadzonych przez miasto. W ogrodzie naszym przesadziłem cykorię podróżnik i posadziliśmy kilka sztuk żmijowca zwyczajnego, który zacząl już kwitnąć. Pozdrawiam. Edward
Cudowny pomysl.
Mam maly ogrod pelny drzewek i roslin dzikich jadalnych..
Byloby bosko moc zalozyc park narodowy! Dziekuje :)
❤❤
Nawłoć kanadyjska porasta tysiące chyba już hektarów w Polsce okolice Lublina na Śląsku również całe połacie nie ma nic innego więc i owady i inne zwierzęta nie mają co jeść to prawda widać to z roku na rok u mnie za blokiem kultywuje mały ogród owocowy ale rośnie tam też wszystko inne trawa mniszki stokrotki nie wyrywam rośnie obok i widać z roku na rok różnorodność rośnie owadów :-)
Witam pozdrawiam
Monty Don z Gardeners World robił kilka lat temu objazd po małych prywatnych ogrodach i zrobił z tego dobrze oglądaną rzecz. Może Pan by zrobił taką serię o małych dzikich prywatnych ogrodach odwiedzał je i komentował. Oglądała bym! Ma Pan filmofca w rodzinie.
Ludzie wjeżdżają na łąki takimi maszynami że po przejeździe nic nie ma szans urosnąć tylko trawa jednego gatunku lub tylko kilka , brak krwawnika zauważyłam że zanika po sieczeniu taką maszyną . Jest coraz gorzej z ziołami.Pozdrawiam ❤❤❤❤
Krwawnik jest potwornie ekspansywny.. wręcz eksterminuje trawy.... Walczę z nim od lat,bo nieopatrznie wsiałam na łąkę 😢 w pewnym momencie prawie wszystko co było ładne zagłuszył.
Gadaj gadaj nie przestawaj ♥️