ŚWIĘTY = INNY // Rz 1,1c
ฝัง
- เผยแพร่เมื่อ 29 ธ.ค. 2024
- Wesprzyj kanał ➤ patronite.pl/d...
=================================
Dzień dobry!
Przeglądam komentarze do Listu do Rzymian (katolickie, ekumeniczne, protestanckie lub od żydów mesjanistycznych) i dzielę się z Wami treściami, które są dla mnie najbardziej życiodajne. Jest to najważniejszy list św. Pawła, który miał ogromny wpływ na całą historię Kościoła.
Dzisiaj pochylam się tylko nad 3-gą częścią 1-szego wersetu Listu do Rzymian, dokładnie nad słowem "wyznaczony", którym określa się św. Paweł. Wspominam też o tym, co dokładnie oznacza słowo "święty" w języku greckim.
Mikołaj Kapusta
=================================
Jeśli chcesz wesprzeć DobrąNowinę finansowo:
Mój nr konta:
73 1140 2004 0000 3102 7425 4278 (mBank)
Portal Patronite:
patronite.pl/d...
=================================
Facebook ➤ / dobranowinanet
Moja strona ➤ DobraNowina.net/
Instagram ➤ / dobranowina
Twitter ➤ / dobranowina
Przypomniał/skojarzył mi się List do Diogneta "Chrześcijanie w świecie", do którego lubię wracać:
brewiarz.pl/indeksy/pokaz.php3?id=6&nr=115
Bardzo ważny tekst, który pierwotnie chciałem zawrzeć w powyższym filmie, ale w końcu przez pośpiech mi to umknęło. :) Dziękuję i pozdrawiam!
Dzięki za kolejny film na poziomie!
Dzięki za ten film🙂 Bardzo mi pomógł, bo w czwartek zaczynam drogę życia zakonnego i teraz rozumiem głębiej po co mi ta "inność" i "dziwność" w odróżnianiu się strojem i sposobem życia od świata 🙂
P.S. Proszę o modlitwę o moja świętość i wierność na tej drodze 😇
Dziękuję ci za to, że pomogłeś mi i nie odrzuciłem Boga, tylko go szukam i próbuje wchłonąć jego miłość w swoje serce, trudno jest, bariera homoseksualizmu przeszkadza, ale próbuje wejść na ścieżkę zbawienie i z niej nie zajść w mrok.
Mikołaju, dziękuję za postawienie do pionu. Bardzo, bardzo się z Tobą zgadzam, ale takimi treściami trzeba się karmić i najwyraźniej mi tego już brakowało. Chcę być takim światłem też w moim chrześcijańskim światku, gdzie do ludzi nawróconych dotarły już najróżniejsze obyczaje i zaczęły się świetnie przyjmować.
Szalom!
Mikołaj, dzięki, potrzebowałam takiego kopniaka XD Cieszę się, że jesteś w stanie mówić tak zdecydowanie i twardo. Wierzę, że wielu osobom to pomoże. Chwała Panu!
Cytując sławnego teologa: "TAK JEEEEEST!😁"
Mikołaj, słucham Cię systematycznie, jak czas pozwoli (mama, 2 małych dzieci). Dziękuję za ten film :) sama prawda. Bardzo się cieszę, że udało się Ciebie znaleźć w tym internetowym świecie. To co robisz, jest dobre i przynosi dobre owoce - u mnie na pewno ;) Błogosławionego wieczoru!
Allllleeeeeeeee KONKRET!!! W czerwcu zaczęłam chodzić codziennie do kościoła, żeby w intencji syna odmawiać przed Najświętszym Sakramentem nabożeństwo czerwcowe. Pod koniec czerwca przyszło pragnienie, żeby chodzić też w lipcu m.in. w intencji nawrócenia rodziców i w ogóle stwierdziłam, że mam możliwość i pragnienie codziennie uczestniczyć w Eucharystii, więc dlaczego nie...Ale zaczęły pojawiać się myśli: "czy aby nie przesadzam", "5 ludzi w kościele w dni powszednie", "jeszcze ludzie pomyślą że się pewnie w jakimś księdzu zakochałam"(tak wyglądają realia w małej miejscowości!) Na szczęście nie ustąpiłam, czytam codziennie, nawet psalm śpiewam jak nie ma organisty, zabieram też częściej ze sobą syna i męża, wstąpiliśmy razem do parafialnej wspólnoty - widzę więc owoce i to jest najważniejsze, a Twój dzisiejszy film dodatkowo mnie w mojej postawie utwierdził.
Chcę być inna od świata, albo raczej - chcę słuchać głosu Boga, nie świata! AMEN! :D
Częściej bracie powinieneś jak św. Paweł - upominać nas z powagą na twarzy.
Na mnie to zrobiło to mega wrażenie
"Ale to wszystko, co było dla mnie zyskiem, ze względu na Chrystusa uznałem za stratę. I owszem, nawet wszystko uznaję za stratę ze względu na najwyższą wartość poznania Chrystusa Jezusa, Pana mojego. Dla Niego wyzułem się ze wszystkiego i uznaję to za śmieci, bylebym pozyskał Chrystusa."
Wszelkiego błogosławieństwa dla Was ♥️
Taaaaaaaaaak!!! Wszystko oddam za mojego Pana!
Mikołaju, jesteś prawdziwą solą dla tego świata! Chwała Panu!
Chyba jeden z najlepszych Twoich filmików. Dziękuję!
Dobre kazanie,potrzebne żebyśmy byli głęboko wyrośnięci w Chrystusa. Pozdrawiam 🌱
Mogłabym Cię Mikołaju tak słuchać i słuchać. Pięknie dziękuję za to, że dzielisz się z nami swoją wiedzą i przygotowujesz dla nas tak wartościowe i profesjonalnie wykończone treści. Z Panem Bogiem! +
Dzięki za ten film. I cieszę się, że mówisz również o tych nieszczęsnych serialach, jak gra o tron. Ciągle słyszę jaki to on jest świetny i jak fajnie się go ogląda. Nawet dzieciom to pokazują i nikt nie widzi w tym nic złego, bo to tylko serial...
Wysłałam ten filmik mojemu już byłemu teraz chłopakowi mówiąc że ten temat jest dla mnie ważny. On mówi: "ty myślisz jak ci goście?" Ja myślę "czyli kto, chrześcijanie?!" xD Wtedy sobie pomyślałam że nie chcę wychodzić za nikogo kto nie myśli w ten sposób, nawet jeśli nazywa siebie chrześcijaninem.
Mówił też że to strasznie radykalne, więc wysłałam mu fragment konferencji abp Rysia gdy mówi że chrześcijanin musi być radykalny. 💪
Dzięki Mikołaj za Twoją pracę nad tym filmem, bo jego treść popycha mnie w kierunku nawrócenia na to, co jest właściwe!
Jezus powinien być wyodrębniony z pośród wszystkich proroków, ,, proroków" i,, bogów"
Dobre. Bożych Błogosławieństw życzę.
Dzięki Mikołaju za dzisiejszy odcinek. Bardzo ważny dla mnie, taki zimny prysznic na oprzytomnienie
Proste, a zarazem głębokie i budzące mnie do refleksji. Bóg zapłać za poświęcony czas na opracowanie tak fundamentalnego zagadnienia.
Błagam, nie przestawaj robić tego, co robisz i robić to w sposób tak różny od świata, Mikołaju! 😉
Bóg zapłać!
Genialne i potrzebne! 💥 Dzięki Ci, że wyjaśniłeś niektóre nieodpowiednie sposoby ewangelizacji na You Tube, które od pewnego czasu dręczą i mnie🕊 Chrześcijaństwo to nie bułka z masłem 🤍
Radykalne głoszenie i od razu daje do myślenia.
Pozdrawiam
Zrobiłem post tygodniowy od grania w gry, a jestem gamerem.
Przybliżyło mnie to do Boga.
Dziękuję Mikołaju, że przebrnąłem z Tobą przez pierwszy werset. Lecimy dalej!
Ten zdrowy radykalizm do mnie przemawia 😁 Dziękuję za Twoją pracę !
🙏
Mikołaj 1000 łapek w górę. Całkowicie się zgadzam. Dziękuję. Bądź błogosławiony.
Podoba mi się kierunek w którym idziesz Mikołaju, konkretny, jednolity, 0-1, żadnych niedopowiedzen, do tego przykłady na swoje argumenty. ciężko przyjąć postawę Świetego, to duże obciążenie ale i wielki dar, dlatego dobrze ze ten film powstał, nie możemy być letni, albo zimno albo gorąco, jak mówi Biblia, pozdrawiam ;)
Dziękuję za kolejne rozjaśnienie umysłu. ❤
Łał, aż mnie zatkało taką prawdą, czuję się jakby te słowa buchnęły mi w twarz - ten filmik jest tak dobry, że budzi odwagę do przemienienia się nie tylko w swoim sercu, ale i na zewnątrz. Dzięki, Mikołaju, za kawał dobrej roboty! 👌
Witam Cię Mikołaj bardzo dobry odcinek.Dziekuję Błogosławieństwa,szalom 😇
❤️❤️❤️❤️❤️
Myślałam 15 minut o tym, jakimi słowami przekazać to, że cieszę się z powodu tego filmiku, no ale nie wymyśliłam niczego oryginalnego, więc po prostu wiedz że się cieszę i dziękuję! :))
Słowo Święty ,znaczy oddzielony .Jak się ktoś na nowo narodzi ,to Bóg jego serce oddziela od świata .Jezus w arcykaplanskiej modlitwie ,modlił się ; Nie są ze świata ,jak i Ja nie jestem ze świata .
Powstało całe pokolenie chrześcijan ,którzy myślą ,że można ,,przyjąć " Jezusa i nie zerwać ze światem .
Miło się Ciebie słucha .God bless You .😷
Wow swietny film pozdrawiam z Panem Bogiem❤
Grubo dzisiaj... wpadłem w ten nurt spoko katolika...słabe to jest przyjacielu. Zgadzam się 🕊✝️🙏🏻
Mikołaj, oglądam Ciebie od dawna, bardzo Tobie dziękuję za Twój kanał, to jest dla mnie prawdziwa perełka na katolickim youtubie ! :)
Oj posypie się masę komętarzy negatywnego nurtu myślenia. A ja jestem inny od świata ponieważ od mojej osiemnastki nie wypiłem żadnego kieliszka Alkoholu gdyż uważam go za zbędny kaprys w moim życiu. Pozdrawiam Pana Mikołaja.
Przecież Jezus musiał wiedzieć jak smakuje wino, inaczej jak stworzyłby najlepszy rocznik na weselu! A Ty jak widzę nie chcesz naśladować Jezusa :,-)
@@kokstv9104 Przecież nie o to chodzi 😉 Oczywistym jest, że alkohol nie jest zły sam w sobie, ale niektórzy po prostu podejmują taki post i nie ma w tym nic złego.
@@lidiakedra1831 Tylko, że akurat w tym wypadku moim zdaniem nie ma się również czym szczycić... Czy wyrzeczenie nie powinno polegać na odrzuceniu czegoś co jest dla nas ważne/mamy z tym problem? Takie podejście "patrzcie ale jestem inny od tego świata" to jak dla mnie tylko jakiś słaby przejaw samoadoracji. Ani to, ani takie podejście do alkoholu nie jest specjalnie biblijne.
muszę się odnieść do końcówki filmu, gdzie Mikołaj (jeśli coś źle zrozumiałam proszę mnie poprawić) sugeruje, że wizyty u psychologa są złe, bo wszyscy ze świata gdy mają problem idą do psychologa. proszę pamiętać, że psycholog nie jest jakimś znachorem. to jest osoba wykształcona w danej dziedzinie, której zadaniem jest pomóc innym. to tak jakby mówić, że do rodziców po pomoc też nie należy iść, bo przecież reszta świata również to robi. to, że freud był psychoanalitykiem nic nie oznacza. tak samo, że jung był psychiatrą. psychiatra i psychoanalityk to nie psycholodzy, a nawet gdyby nimi byli nie oznacza to, że teraz każda wizyta u psychiatry czy terapia to jakaś antychrześcijańska nagonka i okultystyczne rozwiązania problemów. czasami psycholog czy terapeuta jest jedyną osobą, z którą ktoś może szczerze porozmawiać. jako osoba chora psychicznie, biorąca leki od psychiatry i chodząca na terapię, chciałam tylko zwrócić na to uwagę. wizyty u psychologa to coś więcej niż „mam problem to się umówię”. to ciężka, męcząca i długa praca nad własnymi słabościami, które bardzo często wynikają po prostu z nieprawidłowej pracy mózgu. pozdrawiam:)
Cały film jest o tym, że chrześcijanie są tacy, jak świat. Chodzi więc o to, żeby chrześcijanin pamiętał, że jeśli ma jakiś problem z duszą (gr. psyche), to jego Pan też ma na to masę wskazówek. Biblia opisuje człowieka Bożego jako radosnego i silnego, a nie zaleca psychoanalizy jako lekarstwa, gdy te cechy trudno mu osiągnąć. Wręcz przeciwnie. Słowo Boże zawsze kieruje uwagę człowieka z powrotem ku Bogu.
Dobra Nowina tyle że widzisz Mikołaju, choroba psychiczna to nie jest kurz na ubraniach, który można strzepnąć. czy jeśli ktoś choruje pod względem fizycznym także nie powinien korzystać z medycyny, a jedynie się modlić? gdyby to było takie proste już od lat byłabym zdrowa. wierzę, że zarówno problemy psychiczne jak i fizyczne to po prostu krzyż, który nosimy w swoim życiu. lekarze są po to na świecie by nieść pomoc naszemu ciału. psychiatrzy i psycholodzy po co, by nieść pomoc naszemu umysłowi. a chociażby taki teolog jak ty, czy księża są po to, by nieść pomoc duchowi i duszy. czy do osób wykształconych pod względem religijnych także nie warto się zwracać, bo to Bóg ma odpowiedź na nasze pytania? ale czy nie sądzisz, że w sposób oczywisty ciężko usłyszeć głos Boga i rozeznać jego wole? a co z osobami niewierzącymi z naszego otoczenia? do nich także nie wolno sięgać po pomoc, bo nie koniecznie mogą nam pokazać opcje, która nie jest „inna od świata”? Biblia owszem opisuje człowieka Bożego jako radosnego, ale nie oznacza to, że teraz nasza złamana natura magicznie się naprawia i już nigdy nie nękają nas smutki, problemy czy właśnie choroby.
Moim zdaniem popełniasz błąd oddzielając ducha od duszy człowieka. Człowiek jest jednością, a nie składakiem, który z każdą częścią idzie do innego mechanika. Nie da się duchem słuchać Boga, który poleca, żeby koncentrować się głównie na Nim, a duszą słuchać psychologa, który każe koncentrować się tak bardzo na samym sobie.
Powtarzam, cały film jest o tym, że "święty" oznacza "różny od świata". Czy mamy radzić sobie z problemami w naszej duszy dokładnie tak samo jak niewierzący? Czy bycie wiernym Słowu Bożemu nie sprawia, że mamy choć trochę inne podejście do duszy?
Dobra Nowina ależ ja nie oddzielam ducha od duszy. mówię jedynie, że psycholog i ogólnie psychologia wcale nie jest to jakiś antychrześcijański, egocentryczny ruch. psychologia zajmuje się ludzkim zachowaniem i procesami poznawczymi; to ma nam pomoc a nie szkodzić. tak jak medycyna. skoro z każdą częścią nie mamy iść do innego mechanika, gdzie ma się zgłosić osoba z nowotworem? a osoba po wypadku potrzebująca rehabilitacji? do księdza? do spowiednika? czy po prostu modlić się i mocno wierzyć? tak się składa, że problemy psychiczne mogą być tak samo ciężkie jak te fizyczne. mogę się mylić, ale gdybyś dowiedział się, iż twoja żona ma raka, z pewnością poleciłbyś jej podjęcia się leczenia, np. chemioTERAPII. chemioterapia będzie działać na ciało, a psychoterapia na nasz mózg i psychikę.
chyba nie bardzo rozumiesz, że problemy psychiczne nie są problemami duszy, oczywiście ich podłoże może wynikać z szczególnego nieuporządkowania duchowego, ale z pewnością nie zawsze. pomijając złe dzieciństwo czy traumatyczne przeżycia, przyczyną choroby psychicznej mogą być również epizody niedotlenienia mózgowia, występujące u dziecka rozwijającego się w łonie matki.
koncentracja głownie na Bogu nie sprawia, że paralityk nagle przestanie być paralitykiem (nie mówię tu o cudach). tak samo koncentracja głownie na Bogu nie sprawi, że to co jest złego z ludzką psychiką, w mgnieniu oka się naprawi. w czym przeszkadza leczenie podczas koncentracji na Bogu? w ogóle nie widzę tu związku. przecież po to ci ludzie są, by nam pomagać! w czym psychoterapia utrudnia bycie rożnym od świata? już od lat zmagam się z moją chorobą i jak narazie nie sprowadziło mnie to na żadną szatańską drogę ateizmu i miłości do świata, a wręcz przeciwnie; powoli zdrowiejąc, lepiej poznaje siebie, co pomaga w rozwoju duchowym. sam mówiłeś, by zawsze badać swoje wnętrze. ale gdy jest ono przysłonięte i skrzywione przez chorobę, jest to ciężkie:)
@@DobraNowinaNet Ale trzeba też przyznać, że niektóre zaburzenia psychiczne wynikają z problemów w mózgu (somatycznych, fizycznych). Nikt wierzący nie kwestionuje potrzeby leczenia wątroby lub płuc, dlaczego miałby kwestionować leczenie mózgu? Nie mówię tutaj o ogarnianiu stylu życia - bo nie uważam, żeby było to w takiej formie katolikom potrzebne, ale o leczeniu poważnych zaburzeń, które potrafią uniemożliwiać normalne funkcjonowanie. Wierzę i wiem, że istnieją przypadki uzdrowień np. z depresji - ok, tylko Bóg działa też przez ludzi, psychiatra lub psycholog jest nam potrzebny, ponieważ otrzymał rozum i wiedzę od Boga, dzięki czemu może nam pomóc. Tak jak kardiolog może pomóc osobie z arytmią.
,,Oddaj lekarzowi cześć należną jego posłudze, albowiem i jego stworzył Pan"
(Syr 38, 1) - wiem psycholog to nie lekarz, ale często pomaga w leczeniu psychiatrom.
Dziękuję Mikołaju. Własnie dlatego, że szatan zmienił znaczenie wielu biblijnych słów, czytam Słowo w oryginale , co też gorąco polecam. Trzeba nam wrócić do słownika Jezusa Chrystusa.
Dzięki Mikołaj. Ważne tematy poruszasz!!!
Naprawdę dobrze Ciebie posłuchać kiedy nas upominasz.
Tego świat potrzebuje, naszego świadectwa! Bardzo mądry filmik 👍
No, Mikołaj, wielkie dzięki za ten filmik!
Elegancko, pozdrawiam i błogosławię
Myślę, że jest tu coś w czym poszedłeś trochę za daleko, albo chociaż ja odnoszę takie wrażenie. Różnice jakie dzielą nas wierzących od pogan i ateistów wynikają (a w każdym razie powinny) z konkretnych kwestii dotyczących np. zachowań, innego myślenia, mentalności i generalnie ogółu rzeczy, które są owocem chrześcijańskiego życia. Tylko, że pewne różnice, o których wspomniałeś wydają się robione trochę na siłę. O ile rozumiem to co powiedziałeś odnośnie np. Gry o Tron, o tyle to, żeby grać w inne gry niż niechrześcijanie, po to, żeby pokazać, że się różnisz, albo też ostentacyjnie ukazywać, że nie pijesz, zdaje się zupełnie mijać z celem. Można by wpaść w taką skrajność, że jeśli świat je makaron, to ja na pochybel będę jadł tylko ryż. Nie ma zbytniej wartości w samym fakcie akcentowania różnic i pokazywania tego jak bardzo różnimy się od świata, ponieważ to, co wynika z bycia chrześcijaninem (zakładając, że traktujemy wiarę radykalnie) samo w sobie tworzy ogromną przepaść między wierzącymi i niewierzącymi. I to na tych różnicach przecież nam zależy.
Wielkie dzięki za ten filmik. Może w końcu choć trochę otworzy oczy pewnemu zakonnikowi, który często głosi konferencje, a żyje, mieszka i sypia z popularną w pewnym środowisku gwiazdą muzyki, dając tym samym antyświadectwo i gorsząc innych.
Dziekuje bardzo, potrzebny i madry wyklad!!!!
No wiesz to jest cienka granica np to że Szustak gra w gry uważam za genialne posunięcie. Bo jak mówi św Paweł stałem się wszystkim dla wszystkich, więc Szutak stał się graczem dla pozyskania innych graczy dla Ewangelii, taka dygresja.
I jeszcze jedna ta Pani aktorka porno to rzuciła ten zawód przed grą o tron :)
I ostania, znowu w tą psychologię uderzasz, kurczę świat nie jest czarno biały, przecież nasza psychika jest bezpośrednio powiązana naszym duchem, nie wyobrażasz sobie jak trudno mieć dobry obraz Boga jeśli się miało niezbyt fajnego ojca ziemskiego, to jest prawie że nie do przeskoczenia, chyba że jakąś mozolną pracą. Ja akurat korzystam z pomocy teraputy, ale słuchając Ciebie budzą się we mnie takie wyrzuty, czemu nie mogłem jakoś załatwić pewnych problemów polegając na Bogu, no nie mogłem nie dałem rady, po prostu, a uwierz mi bardzo mocno próbowałem. A tak wgl to tyle jest różnych autorytetów i opinii że naprawdę ja już nie wiem kogo słuchać co jest dobre co złe, zmęczyłem się.
Ogólnie uważam że masz rację ewagelia przestała szokować, przestała bulwersować. Jest napisane w ewangeliach ludzie odchodzilo bo nie mogli słuchać Jego nauki.
Jeśli ktoś głosi ewangelia i nie wywołuje ona w człowieku jakiegoś sprzeciwu to znaczy wg mnie że jest słabym ewangelizatorem. Często właśnie w kościele jak słyszę te "piękne kazania" to po prostu rzygam tęczą.
Dlatego ja uważam że np taki Neokatechumenat czyli odnowienie przyrzeczeń chrzcielnych, pewna droga którą trzeba przejść żeby rzeczywiście dotarło do łba czym jest ewangelia, bez jej zmiękczania. Jest na dzień najlepszą opcją z jaką ja się spotkałem.
Nie dziwię się że ludzie na islam przechodzą w krajach zachodnich skoro nasza wiara nie stawia przed nimi nic atrakcyjnego nic radykalnego tylko tak jak mówisz no jesteśmy tacy fajni jak wy też pławimy się w tym świecie, chodźcie do nas taki fajny mały dodatek do życie będziecie się czuć bardziej oryginalnie.
Ten materiał jest świetny bardzo świetny. Dziękuje Ci Bardzo.
Drogi Panie Mikołaju. W jaki sposób bycie innym przybliża do Chrystusa? Jeżeli powiemy komuś (lub sobie samemu): "nie graj w gry, nie oglądaj głupich seriali, nie wierz psychologom" to w jaki sposób przybliży to do Jezusa? Raczej zostawi tylko pewna pustkę, do której za chwilię zgłosi się 7 nowych, gorszych rzeczy (demonów). Raczej trzeba komuś pokazywać jak dobre i pełne jest życie z Jezusem, jak on zaspokaja nasze pragnienia i karmi nasz głód. Wtedy można delikatnie zapytać: po co ci te wszystkie marne rzeczy w życiu? I to tylko jeżeli ktoś już sam ich nie zostawił będąc tak blisko Zbawiciela. Pierwsi chrześcijanie byli tak inni bo widać było między nimi tą inną, Boską miłość, która pochodziła od żywej relacji z Chrystusem, a nie dlatego, że unikali marnych rzeczy ( tak raczej robili stoicy, którzy mieli i mają swój pomysł na życie).
Chrześcijanie są inni właśnie że względu na Jezusa i to on jest naszym źródłem, drogą i prawdą.
Napisałem ten drugi komentarz, bo pierwszy był niezbyt uprzejmy, za co przepraszam.
Świetne Mikołaju i mocne :-)
Unikajcie wszystkiego, co ma choćby POZÓR zła.
To nie moje słowa.
Znamy ten fragment Pisma Świętego, prawda? Znamy. A skoro znamy, to przestrzegajmy, to żyjmy tym słowem.
Wszystko, co ma choćby POZÓR zła!
Dwa słowa: Mocny odcinek!
Dzięki Mikołaj.
Ale tyś mię zaimponował ❤
Amen !
Mikołaju, robisz dobrą robotę. Dziękuję!
Niezmiennie kojarzysz mi się z Abrahamem Lincolnem. Może to ta fryzura i broda... 😁
No nareszcie 😉😁 Mikołaj świetny odcinek. Obejrzałam już dwa razy.
Dziękuję!
Świetny film. Dzięki Mikołaju
Jedziemy
Dziękuję Ci. Dużo zrozumiałem dzięki temu filmowi. Pozdrawiam
Jung akurat może być bardzo użyteczny do zrozumienia natury człowieka, także patrząc z perspektywy chrześcijańskiej, jeśli tylko się go zrozumie i nie twierdzi, że on namawiał na "zaprzyjaźnianie się" ze swoją ciemną stroną tylko z jej dostrzeżeniem i byciem jej świadomym. Co sprowadza się do tego, by być świadomym motywów czy struktur umysłowych bądź duchowych, które popychają nas do zła, jak i powodują, że do czynienia zła (nawet dużego) jesteśmy zdolni. I, prawdę mówiąc, to nie sądzę, by bez tej świadomości dało się zbudować trwałą i silną duchowość. To trochę tak jak budowanie domu bez dwóch ścian nośnych - wystarczy, by okoliczności drastycznie się zmieniły, wystawiając nas na próbę, a na niewiele się zda świadomość jak powinniśmy się zachować, jeśli nie mieliśmy wcześniej świadomości w jakim stopniu z samymi sobą będziemy musieli walczyć, aby zachować się jak trzeba. Ani jaki będzie tego właściwego zachowania cena.
Z resztą, łatwo to sobie wyobrazić w ten sposób: kto z tu obecnych jest absolutnie pewien, że nie ma takiej opcji by w ówczesnym czasie skończył jako śledczy SB, oficer NKWD czy inny SS-man?
Dzięki za komentarz. Niedawno o tym myślałem właśnie czy taka postawa katolika bycia w świecie , jaką prezentuje m.in. o. Szustak lub Jola Szymańska to dobry kierunek. Co do części rzeczy które wymieniłeś się zgadzam np. mieszkanie przed ślubem , ale takie żeczy jak np. robienie gamepley'ów z jednej strony faktycznie może to źle wpływać na mnie i innych i wcale nie prowadzić do nawrócenia (patrz św. Paweł na areopagu) , ale z drugiej strony jest postawa ojcowska która będzie szukała zagubionych w świecie.
Życzę wytrwałości w kontynuowaniu serii , może kolejny odcinek z aż całego wersetu? :D
Jola zablokowała mnie na instagramie, bo wkleiłam pod jej postem cytat z Pisma Świętego, że Bóg jasno zapowiedział, iż homoseksualiści nie wejdą do królestwa niebieskiego. Ona napisała, że ucina dyskusję która się wywiązała, bo nie chce aby osoby LGBT czytały takie treści o sobie na jej profilu. Odpisałam, że ona chyba już nie jest wierząca, skoro cenzuruje Słowo Boże, aby ktoś się źle nie poczuł. I zbanowała mnie za to... Ale to tylko dowodzi faktu, że Pismo Święte kolejny raz się sprawdza, gdy mówi: "Przyjdzie bowiem chwila, kiedy zdrowej nauki nie będą znosili, ale według własnych pożądań - ponieważ ich uszy świerzbią - będą sobie mnożyli nauczycieli." Bardzo mnie to zszokowało, jak Jola się zmieniła. Zaczęłam ją oglądać właśnie ze względu na religijne treści a teraz jej działanie polega na promowaniu lgbt, samodoskonalenia, jakichś wiecznych żalów do świata... tam już Boga nie ma - tam się Boga cenzuruje bo stał się niewygodny, "zacofany" bo najważniejszy jest sukces, spełnienie i rozwój. W sumie to lepiej że mnie zbanowała, bo nie ma tam już dla mnie nic czego potrzebuję. Ale niech inni nie mają wątpliwości i nie utożsamiają Joli z religią katolicką, bo to było dawno i już nie prawda...
@@JiaLena27 Przykre to trochę :( Jola chyba stworzyła sobie swoją własną religie, która jest dostosowana do współczesnego świata i dzisiejszej mody. Oczywiście o ile wogóle jeszcze jest osobą wierzącą, skoro przyjaźni się z tak dużą ilością ateistów którzy gardzą Kościołem Katolickim takimi jak Hania ES, czy też Orestes z kanału Everydayhero.
Wydaje mi się, że każdy rodzaj ewangelizacji jest potrzebny, tym bardziej, że religijność w Polsce jest specyficzna i wiele osób można uznać jako poszukujące. Sama jestem wychowana w 'tradycyjnej katolickiej polskiej rodzinie'- paciorek, kościółek, bozia itp i gdyby nie filmy Joli (która miała podobną historię) i o. Szustaka chyba dalej tkwiłabym w takim religijnym marazmie z poczuciem, że wypełniam chrześcijańskie obowiązki. Tym bardziej, że idąc na spotkanie wspólnoty, do tych odłączonych od świata, czujesz, że po prostu...odstajesz. Myślę, że to, co się wyciągnie z tych treści zależy w dużej mierze od odbiorcy- jeśli ktoś chce naginać religię do swoich przekonań to będzie to robił nawet wbrew silnej argumentacji Mikołaja :D
@@JiaLena27 od kiedy homoseksualiści nie wejdą do królestwa Bożego?
Właśnie przez takie osoby jak ty osoby odchodzą od kościoła
@@czowiek9293 weź pismo Święte i zobacz sam! Zresztą, możesz przeczytać ten tekst na deonie, chociaż deon jest najgorszym portalem katolickim, to jednak ten artykuł jest wartościowy: deon.pl/wiara/homoseksualizm-i-biblia,22458
Biblia mówi jasno. Homoseksualista może pójść do nieba, tylko jeśli nie będzie wspołżył z mężczyznami, czyli przestanie grzeszyć.
"Tak więc nie zależąc od nikogo, stałem się niewolnikiem wszystkich, aby tym liczniejsi byli ci, których pozyskam. 20 Dla Żydów stałem się jak Żyd, aby pozyskać Żydów. Dla tych, co są pod Prawem, byłem jak ten, który jest pod Prawem - choć w rzeczywistości nie byłem pod Prawem - by pozyskać tych, co pozostawali pod Prawem. 21 Dla nie podlegających Prawu byłem jak nie podlegający Prawu - nie będąc zresztą wolnym od prawa Bożego, lecz podlegając prawu Chrystusowemu - by pozyskać tych, którzy nie są pod Prawem. 22 Dla słabych stałem się jak słaby, by pozyskać słabych. Stałem się wszystkim dla wszystkich, żeby w ogóle ocalić przynajmniej niektórych." (1Kor. 19-22).
Czy uważasz, że ten fragment w jakiś sposób nie zgadza się z tym, o czym mówiłem?
@@DobraNowinaNet "Niektórzy uczeni w Piśmie, spośród faryzeuszów, widząc, że je z grzesznikami i celnikami, mówili do Jego uczniów: «Czemu On je i pije z celnikami i grzesznikami?» 17 Jezus usłyszał to i rzekł do nich: «Nie potrzebują lekarza zdrowi, lecz ci, którzy się źle mają. Nie przyszedłem powołać sprawiedliwych, ale grzeszników»." (Mk.2, 16-17). Nie musi się zgadzać. Wystarczy, że zgadza się z tym, co mówi Pan Jezus.
Dokładnie! Czasem mam wrażenie, że próbujesz dostosować Pismo Święte do własnych wyobrażeń o świecie. Ciekawi mnie to. Zakładam, że jako chrześcijanin uwazasz, że Bóg powołuje każdego człowieka, nie tylko tego który ostatecznie będzie jego wyznawcą. Jeśli Bóg obdarza człowieka talentami (jakimi sam chce i według własnej woli), a człowiek później te talenty wykorzystuje (także według wlanej woli) to jak można twierdzić, że owoce tych talentów nie są dla nas? Nie mówię o skrajnych przypadkach złego wykorzystania talentu, które prowadzi do zwodzenia innych i propagowania jakichś obrazoburczych treści, ale o "szarej strefie" sztuki i kultury, która nas otacza. Rozumiem, że może Ty jako chrześcijanin nie masz potrzeby takowego obcowania z kulturą, ale dlaczego próbujesz z tego zrobić teologię? Przecież nas chrześcijan - twórców i odbiorców kultury , którzy tę potrzebe mają jest bardzo spore grono. Zastanawia mnie to :)
Wszystkiego dobrego, ciekawy odcinek 🙂
Sanjaya z Jasnej strony mocy odróżnia się od świata. Nie pije nie pali i jest weganinem.
Witam Mikołaju, myślę że rozumiem twój tok myślenia ale mam mieszane uczucia co do tej kwestii. Nie jestem osobą zdrową psychicznie i to znaczy że nie mam szukać pomocy i wsparcia w psychologach i psychiatrach? Czy dbanie o swoje zdrowie psychiczne nie jest tym samym co dbanie o zdrowie fizyczne? Proszę o odpowiedź i cieplutko pozdrawiam
Po obejrzeniu niektórych Twoich filmów myślę , ale to dobre, tym razem też tak było.
super piekne bardzo biblijne
"Grasz też w gry w komputerowe i na przykład pokazujesz to publicznie..."
Pewien dominikanin właśnie zamyka swój kanał 😂😂😂
Michale, bardzo lubię Twoje filmy, ale po tym odcinku mam dysonans odczuć. Może po prostu źle go odebrałem. Zastanawiam się jak ma się w kontekście tego „odłączenia” od świata postawa Jezusa, którego faryzeusze nazywali żarłokiem i pijakiem za to że ucztował z cudzołożnicami i celnikami? Polecam odcinek Małgosi o trochę innych relacjach chrześcijanina ze światem: m.th-cam.com/video/4llI-96GHgc/w-d-xo.html
Moim skromnym zdaniem trzeba cały czas szukać „ciasnej bramy i wąskiej drogi” pomiędzy „fajnością” i utratą smaku soli, a ucieczką od świata, bo wtedy zaczniemy przypominać amiszów albo świadków Jehowy. P.S. Moja żona jest psychologiem i chrześcijanką
Dziękuje 😀 i to bardzo
genialny odcinek, dzięki, w dodatku w sam raz dla mnie dzisiaj
Cześć, Mikołaj! Na początku zaznaczę, że uwielbiam Twój kontent, zawsze właściwie zgadzam się z Tobą, czasem pokazujesz mi rzeczy od innych stron, poszerzasz moje horyzonty. Jesteś też świetnym człowiekiem (takim się wydajesz). Jednak pozwól że nieśmiało się wtracę do Twojej narracji. Masz stu procentową rację, jednak powiem szczerze, że ja obserwuje inną skrajność w nas, chrześcijanach. Jeśli stosujemy się do tego, o czym Ty mówisz, czasem duża ilość nas izoluje się od świata i tworzy enklawy, gdzie nic nie ma pozoru zła; niestety w ten pozór "wchodzą" też ludzie. I tak np. boimy się skalać naszej duszy obcowaniem z ludzmi o odmiennych poglądach (skrajnie), życiu itp. Zawsze wtedy przypomina mi się Jezus, który przecież nie stronił od pijaczyn, celników, rzebraków. Jadał z nimi i biesiadował. Wiem, że pewnie nie miałeś na myśli totalnego odcięcia od takich ludzi, ale raczej nie próbowanie na siłę naginać wartości naszej wiary. Zaznaczę z drugiej strony, że moim zdaniem trzeba wyczuc, na ile jest się wstanie pozostac wiernym wlasnym Przekonaniom, a na ile lepiej unikać także towarzystwa (bo jesteśmy podatni na wpływy) i czasem faktycznie, lepiej jest się odciąć. W końcu nie jestesmy Jezusami. Ale dobrze jest do tego - ułomnie bo ułomnie - ale dążyć. Ciekawą rzecz powiedziałeś - nawiązałeś do nie akceptowania np grzeszności w nas (ciemnej strony). Domyślam się o co Ci chodziło, totalnie się zgadzam. Mimo to sama zauważam po sobie, że w jakimś sensie moze to być w duchu naszej wiary. Grzeszność pozwala objawić się miłosierdziu ale także nie pozwolić nam popadać w jeszcze większą pychę. Nie mowie, że teraz trzeba cieszyć się z każdego małego grzechu i przyzwalać na niego - niestrudzenie trzeba dążyć do pełni, podobaniu się Bogu. Jednak wydaje mi się że grzech pozwala dostrzec także w tej marności jaką jesteśmy łaskę od Boga. Zaznaczam, to wszystko nie mówię jako przytyk do Ciebie, zapewne zgadzasz się ze mną. Czułam jednak potrzebę zasygnalizowania, jaką osobiście widzę tendencję w nas - katolikach. Która też bywa niebezpieczna.
W kwestii grzeszności tak mi się przypomniało to co mówił M.Gajda,że trzeba oddzielić grzech od słabości. Bóg brzydzi się grzechem (nigdy grzesznikiem),ale w słabości naszej objawia się moc Jego miłosierdzia. Bo jeśli gdzieś jeszcze od kogoś czujesz się lepszy to znaczy,że jeszcze za mało masz pokory. Taki probierz:) Jak ktoś jest ciekawy to polecam Rozwój jak współpracować z laską.
"Dzień dobry kochani "😁😁 od razu moja twarz zaciesza 😂🤣🤣
Co ty masz do psychologii? To do lekarza też mam nie chodzić bo źródło wiedzy medycznej leży w czasach kiedy szamani leczyli i wszystko opierało się o duchy? Mam nie przyjmować leków bo być może twórca tego leku był antyklerykałem a wynalazca maszyny obrazującej okultystą? Co to ma wspólnego? Nic co jest źle nie może wejść do ludzkiego serca z zewnątrz, tylko samo serce może być źródłem zła. Psychologia to dziedzina która jest stosunkowo młoda nadal mało poznana i trzeba uważać gdy się z niej korzysta, ale nie można jej odrzucać bo jest jednym z elementów bycia człowiekiem.
Mikołaj dzięki:)
Kto to jest Barcley?
Gdzie znajdę te tłumaczenia 0:50
Na pewnym poziomie ta prawidłowość zwana "Yin i Yang" chyba po prostu musi zachodzić w świecie. Kluczowe jednak musi być to, że biel nie reprezentuje tam dobra, a czerń zła. Np. dziecko, czy to chłopiec, czy dziewczynka, powstają z pierwiastka męskiego (plemnik) i żeńskiego (jajo). Chłopiec jest chłopięcy, a dziewczynka dziewczęca, ale nie ma chłopca, w którym jakiś aspekt osobowości nie byłby trochę dziewczęcy (np. większa wrażliwość), i nie ma dziewczynki, która byłaby całkowicie dziewczęca. Jeśli jestem mężczyzną, nie powinienem zupełnie tłamsić w sobie wrażliwości, jeśli się nią cechuję, bo wypierając ją, wpadnę w jakąś nerwicę. Lepiej jest np. smutkowi pozwolić przemienić się w łzy, niż zwalczać go i sublimować w gniew. Niezależnie od płci. A jeśli, jak to mężczyzna, mam w sobie więcej agresji, to nie musi być ona wyładowywana na ludziach dookoła, ale może być przekuwana w entuzjastyczny dynamizm, np. w pracy. Ten zalążek "agresji" nie jest jeszcze złem sam w sobie. Jeśli jestem zdrowym mężczyzną, to pociągają mnie kobiety. I tutaj jestem ciekaw, co w oryginale Biblii znaczy określenie "spojrzeć POŻĄDLIWIE". Tyle już cennych ciekawostek się dowiedziałem, co do biblijnych oryginałów - np. że "grzech" to w oryginale czasami "nieuporządkowanie", a czasami "chybianie celu". Jako mężczyzna mogę spojrzeć na kobietę jak na kobietę, i nie wyrwę z siebie seksualnego pierwiastka, natomiast nie jest to usprawiedliwieniem podejścia, w którym najpierw widzimy "cel seksualny", a dopiero później człowieka. I jako wrażliwy facet znam różnicę między spojrzeniem lekko zmysłowym, a spojrzeniem DEHUMANIZUJĄCYM kobietę. Czym jest więc owa, przywoływana przez Junga, "ciemna strona"? Czym jest czerń w symbolu Yin i Yang? Czasami, rozważając takie kwestie, dochodzę do wniosku, że nie można do takich kwestii podchodzić zbytnio analitycznie. Bo z całą pewnością "dobro" nie potrzebuje "zła", by się wzajemnie "dopełnić". To właśnie raczej odpowiednie dopełnienie jest dobrem, a niedopełnienie jest złem. Zatem w świecie obserwujemy coś na zasadzie "Yin i Yang", ale nie powinno być to zbytnim przedmiotem zainteresowania chrześcijanina. Bo próby zgłębiania podobnych tematów są jak rozterki stonogi. Jest taka historyjka, że stonoga nigdy nie miała problemów z chodzeniem, ale odkąd zaczęła świadomie zastanawiać się nad swoimi krokami i ich kolejnością, wtedy właśnie, o ironio, te nogi się jej poplątały.
Pytanie, czy mamy teraz odróżniać się od świata wszędzie, gdzie tylko się da i odrzucać wszystko, co ten świat oferuje? Czy może po prostu nie obnosić się z tym, co nas z nim łączy, np. te gry wideo czy piwo, a zamiast tego pokazywać właśnie te nasze różnice? Ot, upraszczając - wrzucić na insta fotkę "W drodze na niedzielną Mszę" zamiast "Piąteczek, piątunio". Dać pieniądze ubogim, jednocześnie nie odmawiając sobie raz na jakiś czas nowego telefonu? Tak samo psychologia - co innego Jung, a co innego wypracowywanie w kontrolowanych warunkach pewności siebie z pomocą psychologa, dodatkowo w połączeniu z modlitwą. Chodzi mi o to, czy nie lepiej nie tyle odcinać się od świata, co wyróżniać się w nim właśnie tym, co pochodzi z Wiary. Zamiast "Spójrzcie, wierzę, a jestem taki sam jak wy" mówić "Spójrzcie, jestem podobny do was, a wierzę"? Nie pchać się do innych, ale pociągnąć ich do siebie. Wiem, że upraszczam temat i wychodzi z tego wywóz kogoś, kto nie chce poświęcić wygód w życiu, ale takie miałem przemyślenia :)
hmmm nie taki jak swiat ? Jestesmy ze swiata. Mikolaju gdzie konczy sie zdrowe odroznienie, a zaczyna parasnoja? Musze byc iny, musze byc inny. Jesli grzesznicy jedza powiedzmy chrupki to Chrzescijanie nie powinni jesc chrupek? Pamietajmy rowniez, ze jak sol, mamy byc dla swiata a nie sie od niego oddzielac. Sol dla samej siebie jest zbedna. Tak jak kolka " wzajemnej adoracji" ( my jestesmy tacy dobrz a reszta to do piekla). Takze jak sol, mieszajmy sie ze swiatem.
Dobrze gadasz!
Bądźcie inni tzn. (moim zdaniem) kochajcie tych, którzy was nie kochają, którzy was krzywdzą i urągają, którzy mają inne zdanie i was prześladują, krytykują etc. Wy kochajcie i dobro im czyńcie, na tym polega ta inność czyli świętość. Asceza jest ważna, ale to nie wszystko, to tylko narzędzie. Niektórzy muzułmanie czy buddyści też praktykują ascezę (czasem bardzo ostrą), ale czy są przez to święci w sensie chrześcijańskim? Bóg jest miłością . Szalom!
Świetne!
Mikołaju, co byś powiedział na odcinek o korzeniach protestantyzmu? Coś o Lutrze i o tym jak zakłamywana jest jego historia. Pozdrawiam, mądre słowa rzekłeś
Mikołaj, bardzo jestem ciekawy czy masz tyle mocy Ducha Świętego, żeby z listy do Rzymian wytłumaczyć od 1,18:32. Mam na myśli nie Biblijny kult ludzi i Marii, oraz zakłamywanie słowa Bożego. Jako katolik to Ok. ale znawca słowa Bożego to,wiele w Biblii nie iskrzy Tobie np. list do Hebrajczyków?
Trochę nie wiem,co sądzić o tym filmie...bo z jednej stronie absolutnie się zgadzam,chrześcijanie powinni świecić przykładem,powinni być inni,sięgać wyżej,do doskonałości w Jezusie Chrystusie.
Tylko, że chrześcijanie mają też ewangelizować, no i jak mają to robić,jak nie sięgając do tego,co jest dla kogoś innego jego normalnością? Jak masz dotrzeć do innego człowieka,jeśli go nie rozumiesz - a jak masz go zrozumieć,jeśli go nie znasz,nie znasz jego intencji i przyczyn postępowania? Twój tok myślenia wydaje mi się prowadzić w skrajnej swej formie do Amiszy - oni w końcu żyją poza "światem"...ale czy ewangelizują skutecznie?
Czasem wydaje mi się Mikołaju,że coś, co sam przyznałeś - że znasz niewiele osób nie będących głęboko wierzącymi (w którymś filmie a propos studiowania teologii o tym mówiłeś), sprawia,że ich nie rozumiesz. Sama jestem osobą nawróconą,która zna tylko jedną osobę wierzącą,więc mam kompletnie odwrotne doświadczenia. I wydaje mi się, że to, co mówisz, świadczy o niezrozumieniu problemów ludzi spoza świata. Np krytykowanie psychologii. Rozumiem i szanuję to,co mówisz,ale co ma zrobić nastolatka o głębokich problemach psychicznych z niewierzącej rodziny? Jakie rozwiązania jej proponujesz? Jak Kościół działa,by jej pomóc? Czy uważasz,że to na barkach dziecka spoczywa odpowiedzialność i jej to wina,że nie prosi Chrystusa o pomoc?
Ja nie chcę Cię krytykować,uwielbiam Twoje filmy i w sumie zgadzam się z ich przesłaniem...ale czasami przy nich czuję coś,co mnie martwi,dotyka. To na pewno wynika z jakichś moich nierozwiązanych problemów i cieszę się,że Twój film pobudził mnie do przemyśleń. Muszę rozważyć je w modlitwie,ale i Tobie polecam je do przemyślenia (i przemodlenia). Z Bogiem! :)
Mogę się pod tym podpisać ;)
Nadmierny rygoryzm moralny nie jest korzystny dla zdrowia duchowego, albowiem jest niezrównoważony, bo gdy po okresie ostrej ascezy przychodzi pokusa, wtedy rygorysta zachowuje się jak zerwany z łańcucha, i miota się pomiędzy skrajnościami, od grzechu do cnoty, itd. ... Grzechem nie jest czynienie tego lub tamtego, ale umiłowanie tego i z lubością pławienie się w tym, przy jednoczesnym uzależnieniu się od tego. Grzechem nie jest np. częste picie piwa lub innych alkoholi, ale uzależnianie się od niego i upijanie się. Pierwsi chrześcijanie nie mieli zakazu picia wina, ale upijania się nim i tym upijaniem się gorszenia innych. Świetnie obrazuje to Kwiat Lotosu, rośnie wśród nieczystości nie kalając się nimi. Zachowuje czystość w największych brudach. Wielu było rygorystów, ale jest z nimi taki problem, że albo miotają się od jednej skrajności do drugiej, albo prowadzą obłudne życie...
Piękne! Super film!
Mam tylko jedno zastrzeżenie-czy przypadkiem drogi bracie nie pomyliłeś psychologii z psychoterapią? Czy cała psychologia jest zła? Tzn. czy badania psychologiczne kierowców są złe? Albo czy praca psychologa z dzieckiem autystycznym jest zła? Wydaję mi się, że w tutaj bardzo ważna będzie dokładność w tym co mówimy. Po pierwsze aby nikt nie zarzucił nam chrześcijanom, że uważamy za złe np. badania psychologiczne kierowców. Po drugie są osoby, które serio potrzebują pomocy psychologicznej (np. praca z dzieckiem autystycznym) i stwierdzenie, że psychologia jest zła albo pochodzi ze złych źródeł zniechęci ją do skorzystania z pomocy której potrzebuje...
Ale poza tym małym szczegółem film nie tylko piękny ale i bardzo potrzebny dzisiaj! Bądźmy inni... święci!!!
Miki daj prosze linka do tego księdza co tak gada o ciuchach zmysłowych:D
Wpisz w YT "czy można się ubierać zmysłowo" i wyskoczy;)
W katolicyzmie to niebezpieczenstwo to jest takie "zaliczenie" sakramentow. Odfajkowane: chrzest, komunia i bierzmowanie, wiec mamy juz miejscowke. A to tak bardzo nie tak...
A więc mój komentarz z pytaniem został usunięty XD w jaki inny sposób mam się z tobą skontaktować, mając PEWNOŚĆ że odpowiesz?
Żadnego komentarza nie usuwałem, pozdrawiam.
@@DobraNowinaNet No chyba że algorytm YT usuwa wszystkie komentarze związane z LGBT, a takim wypadku przepraszam. Chodziło mi o słowa obecnego prezydenta, parafrazując "LGBT to nie ludzie, tylko ideologia". Czy katolikowi przystoi mówić takie rzeczy?
Jeśli uważa, że nie wszyscy ludzie z LGBT identyfikują się z tym, co robią aktywiści LGBT, to czemu nie? Może rzeczywiście coś jest na rzeczy?
@@DobraNowinaNet Pierwsza rzecz, nie ma czegoś takiego jak "ludzie z LGBT". LGBT to przymiotnik, oznacza po prostu osobę nieheteronormatywną. Poza tym, "aktywiści LGBT" po prostu walczą o równe prawa, ponieważ obecnie są w wielu kwestiach dyskryminowani. Dyskryminacja jest raczej sprzeczna z postulatami katolicyzmu?
@@Porianek Również uważam, że ta nagonka na środowisko lgbt jest postawą antychrześcijańską. My mamy głosić ewangelię oraz prowadzić święte życie i w ten sposób dawać świadectwo światu, a nie narzucać innym ludziom swoje zasady. Tymczasem rzekomo w obronie wartości chrześcijańskich, odmawiamy tym ludziom praw, jakie sami mamy. To nie ma nic wspólnego z nauką Chrystusa. Przeciwnie, odpychamy tych ludzi od Boga i dajemy antyświadectwo. Chrześcijanie nie stanowili prawa w cesarstwie rzymskim, ale zmieniali oblicze ówczesnego świata oddolnie, dopóki komuś nie zamarzyły się konszachty z władzą... Żywię nadzieję, że nasz kraj się opamięta.
:) w końcu !
Ha, Mikołaju teraz już mam pewność tego co sądziłem o Tobie od wielu lat: stajesz się radykałem. Podejrzewam, że potraktujesz to jako komplement.
Już stosy buduje🤣🤣🤣🤣
Chrześcijaństwo ,to wcale nie jest ciągła praca nad sobą .To jest zmieniona natura przez samego Boga i życie w wolności .Bóg ukrzyżował nas z Chrystusem ,mamy nową jego naturę niesklonna do grzechów .Ciągłe wypracowywanie sobie samemu nowej natury to jest jarzmo religijności i jest niemożliwe bycia szczęśliwym .Jezus powiedział ,że jego jarzmo jest miłe i wdzięczne .Wiara jest przeciwieństwem religijności