Dzień dobry, dziękuję za dzisiejszy temat. Staram się działać podobnie , kupuję ubrania dobre gatunkowo , bo w innych po prostu źle się czuję . Dlatego dbam o nie i zawsze mi żal gdy ich ,,życie’’się kończy. Kiedyś kupowałam detergenty w formie kapsułek i saszetek , dla wygody. Okazało się że pranie nie było z nich dokładnie wypłukane ,a to niedobrze i dla ciała i dla ubrań. Przy kolejnym cyklu płukania woda nadal mocno się pieniła. Teraz stosuje tylko płyny do prania i stosuje zazwyczaj połowę zalecanej dawki. Wszystko jest czyste i mniej wydaję na detergenty. Pozdrawiam 🤗 Basia.
A wiesz że ja też wróciłam do płynów po okresie kapsułek. Może jednak mogę zmniejszyć dawkę jak Ty. Przyjrzę się temu. Dziękuję za komentarz i pozdrawiam
Często oddaje ubrania do krawca i z sukienki to i się sweterek i nadal mi służy. Jesteśmy jako ludzie wpędzeni w biedę. Zarówno kupujący jak i niewolnicy którzy to szyją. A gdzie małe rodzinne biznesy.. Szwalnie krawcy? Likwiduje się to..z całym szacunkiem ale problem leży wyżej...ludxie za to odpowiedzialni powinni być mniej pazerni. Inna sprawa to edukacja..ona jest ważna ale tego problemu nie było za moich czasów.. To właśnie wykreowany sztuczny problem.. Kiedyś mieliśmy ZPT i tam uczyliśmy się trzymać igłę i nitkę 😉👍
Tak i znowu racja Pani Olu. Serce mnie boli jak o tym myślę bo tak naprawdę ten model ekonomiczny jest przyczyną katastrofy klimatycznej i zubożanie. Ja mam nadzieję że młode pokolenie to zmieni. Patrząc na mojego syna to widzę że on jest znacznie bardziej świadomy niż ludzie z mojego pokolenia. Ja probuje coś robić bo nie umiem tylko się przyglądać. Zmieniam swoje przyzwyczajenia choć to nie jest łatwe. Milego dnia
Wiedziałam że umiejętności cerowania jeszcze nie zginęły;) swoją drogą teraz kiedy ubrania z dziurami są sprzedawane jako nieużywane , nowe i modne to myślę sobie ze lepiej o to cerowanie było nie pytać 😂
No to gratuluję Emilko. To luksus w dzisiejszych czasach. Mama to musi ręce załamywać jak widzi w sklepach gotową “ konfekcję “ . Mam nadzieję że już wyzdrowiałaś . Pozdrawiam
Jeśli chodzi o usuwanie plam, np. z czerwonego wina, polecam zalanie takiej plamy zimną wodą. A potem potraktowanie tego miejsca szarym mydłem. Ten sposób przekazała mi kiedyś babcia i zawsze działa. Nie niszczy też tkanin tak mocno jak wybielacz. Przyznam, że ja od zawsze korzystałam z usług szewca czy krawca. Nie przyszłoby mi do głowy wyrzucać ubrania, jeśli wcześniej nie wyczerpałabym wszystkich możliwości jego naprawy. Czasem, gdy słyszę, że ktoś nie korzysta z usług szewca i wyrzuca buty, bo się przetarła podeszwa, zastanawiam się w jakim świecie przyszło nam żyć. Jako przedstawicielka końcówki pokolenia X, po prostu tego nie rozumiem i nigdy nie będę popierać bezmyślnej konsumpcji. Dobrze pamiętam czas, kiedy pojawiły się w Polsce sieciówki - pierwsze co rzuciło mi się wtedy w oczy to niestaranne szycie, gorsza jakość tych ubrań, potem fatalne składy, bo skądś ta niska cena musiała się brać. Łatwo można było przewidzieć, że ludzie nie będą dbać o takie ubrania, tylko kupować kolejne i kolejne. Wierzę jednak, że nasze decyzje zakupowe mogą zmienić ten stan rzeczy i wpływać na producentów odzieży. Bo kiedyś wreszcie wszyscy się zorientujemy, że konsumpcjonizm to droga donikąd. I zgadzam się z Tobą Wiolu, co już nie raz podkreślałaś, że minimalizm to nie tylko mała szafa, ale przede wszystkim lepsza jakość ubrań. I to jest w tym wszystkim najlepsze oraz to, że oprócz środowiska dbamy też o istnienie rzemieślniczych zawodów :)
Tak Aniu i dołączam do Ciebie w stwierdzeniu że nasze wybory mają znaczenie. Zresztą co innego można zrobić? Poddać się temu trendowi mając pełną świadomość jego skutków! Nigdy! Pozdrawiam
Dokładnie, zgadzam się z Tobą. Poddać się i iść z prądem to najgorszy wybór. Poza tym każde duże zmiany zaczynały się od niewielkich grup ludzi, którzy wierzyli, że drobne, pozornie niezauważalne działania mają znaczenie. Wszystko zaczyna się od nas samych. Pozdrawiam :)
Dziękuję, że poruszasz tak ważne tematy, jak zanieczyszczenie środowiska. Dzięki temu człowiek się czasami zatrzyma, pomyśli i ... nie kupi kolejnego ubrania. Jeszcze raz dziękuję.
Dziękuję że myślisz podobnie. Powinno nas być jak najwięcej i wtedy jest szansa że duże zmiany nastąpią. Ale każdy gest dla środowiska ma znaczenie. Milego dnia.
Na stare swetry mam swój patent. Otóż pruje je, a z uzyskanej wloczki robie np dywanik do lazienki. Albo przerabiam na szalik lub cokolwiek, co jest mi potrzebne w danym momencie. Pozdrawiam i dziękuję za ciekawe treści. 💞☺
@@IZOTOPIAwiola Tak nawet takie maszynowe, wtedy włóczka ma co prawda wiecej łączeń, ale i tak tego nie widać, bo można to schować w robótkę. Moda na szydełkowanie lub druty to chyba powoli teraz wraca, widzę że młode dziewczyny się tym interesują i powstają w tej tematyce filmiki na YT.
Ostatnio farbowałam koszulki polo w pralce i simplicol dał ekstra efekt. Na plamy mydło galasowe, mam także w planach lifting płaszcza, który mi się opatrzył i chyba przejdzie w formę kurtki. Najstarszą rzeczą, którą ma to lniane spodnie z solara, ponad 20 lat, ale także trochę je przerabiałam 😁
Witam serdecznie pani Wiolu ,dobrze widzieć panią w zdrowiu.Obejrzałam filmik wszystko co pani pokazuje może to panią zaskoczy ja też tak robię .Czytam metki na ubraniach mam super krawcową noszę i naprawiam.Po zimowe zawsze zanoszę płaszcz kurtkę do pralni.Co do szycia jestem beztalencie . Celebruję ubrania uwielbiam to robić.Pozdrawiam ❤
Droga Pani Jadziu. Jak ja tu marzę o krawcowej 😮💨. Miałam w Polsce taka wspaniałą krawcową A tu tylko punkty poprawek które ciągle znikają z mapy. Te moje rady niby nic odkrywczego ale tak łatwo też wyrzucić i sama się na tym łapie, ze pomyslałam że warto o tym porozmawiać. Serdecznie pozdrawiam i życzę miłej niedzieli.
Pani Wiolu jak oglądam panią i to co pani mówi, to tak jak bym słyszała siebie.Musze się pochwalić zaczęłam stosować kosmetyki z Rituals tak jak pani mówiła super bo raz się kupi a patem tylko wkład się dokupuje bardzo praktyczne ❤
W 1994 uszylam sama kamizelke z szarego tweedu (ktory znalazlam w szafie mojej mamy; zdobyla ten kawalek materialu jeszcze za komuny) na podszewce, nawet udalo mi sie wowczas obszyc tym samym materialem guziki w lokalnej pasmanterii. Kiedys byly takie uslugi. Mam ta kamizelke do dzisiaj i nadal w chlodne dni ja nosze, bardzo o nia dbam, ma 29 lat. Poza tym mam plaszcz Barbour 13 lat, sandaly skorzane 10 lat, wiekszosc kurtek ponad 5 lat. Swetry welniane 5 lat. Szybko zuzywa sie bielizna i skarpetki 1-2 lata. Pozdrawiam wszystkich.
Historia kamizelki wzruszającą . Oby się jak najdłużej nosiła. Dawno temu tak się właśnie szyło ubrania. Teraz wiele osób nudzi się szybko i zmienia dla zmiany. Ja jeśli mam ładną i porządną rzecz to się nie nudzę. Zestawiam ją inaczej trochę dodatkami podrasuję i już nowy look. Nie lubię tylko nosić rzeczy zniszczonych w kiepskim stanie. Tak zgadzam się że skarpetki teraz po jednym sezonie przetarte. Pozdrawiam
Moje najstarsze rzeczy to dwa golfy po mamie - mają około 40 lat i wyglądają tak samo. Co najwyżej nas szew trzeba było poprawić, jakieś niewielkie "oczko" się zrobiło. Skarpetki szybko dziurawię, więc ceruję. Fleki w butach wymieniam, w tych bezflekowych szewc zmieniał mi część podeszew.
Wszystko, o czym mówisz jest bardzo ważne i warte przemyślenia.👍🌟 Ja przeszłam przez różne etapy: od bezmyślnego zakupoholizmu do w miarę rozważnego podejścia do zakupów ciuchowych. Zawsze w domu zmieniam ,,szatę", co ma wpływ na ograniczenie zabrudzeń. Od roku jestem na emeryturze, sprawiło to znaczne ograniczenie zakupów ubrań, ale wcale mnie to nie martwi, a wręcz przynosi ulgę. Podobnie jak Ty, piorę ręcznie rzeczy delikatne, a uszkodzenia próbuję naprawiać... z różnym skutkiem😂Pozdrawiam cieplutko❤❤❤
Cieszę się że myślimy podobnie. Ja naprawiam w miarę możliwości i chyba najważniejsze jest nie żeby zawsze się udało ale żeby próbować. Myślę że taka zmiana trybu życia jak koniec pracy zawodowej musi mieć wpływ na styl ubierania się. Ciekawa jestem w czym zaszły najbardziej widoczne zmiany. Pozdrawiam
Ja staram się nadać ubraniom drugie życie. Kupuję w ciuchu, nawet trafiła mi się koszula z jedwabiu, czy sweterek w dobrom stanie z kaszmiru, nid wspominaĵąc o wełnianych kardiganach z domieszką alpaki. Kupuję też na wyprzedażach dobre składowo rzeczy w polskich markach. Poszłam za Twoją inspiracją i minimalizuję swoją szafę. Jeszcze trochę czasu to zajmie. Pozdrawiam
Moja puchowa granatowa kurtka z tego odcinka tez jest z drugiej reki. Czasem wymieniam się z koleżankami i ta droga też zyskałam świetnej jakości ubrania. Trzymam kciuki za redukcję ilości👏
Dziękuję za Pani pracę nad zmienianiem naszej świadomości konsumpcyjnej. Wiele rzeczy można sobie dzięki Pani przemyśleć! Ja też dbam o rzeczy, po pracy przebieram się w domowe ubrania, buty kupuję tylko ze skóry i dlugo je noszę, oddając do podzelowania kiedy tego wymagają. No i czyszczę je zawsze po powrocie do domu, pastuję, dbam o nie. Natomiast najstarsza rzecz w mojej szafie to czarny welniany żakiet z jedwabnymi klapami, jak smoking. Mam go od prawie 30 lat, jest w świetnym stanie i zawsze mnie ratuje, kiedy nie wiem, co zalozyc na koncert czy do teatru. Kupilam go kiedyś w małym butiku, uszyla go polska firma Dana ze Szczecina. Taką jakość trudno dzus znaleźć a do tego fason ma ponadczasowy. Pozdrawiam serdecznie!
Pani Magdo. Taki żakiet na pewno uczyni elegancka każda stylizacje. Milo tak dbać o swoje rzeczy. Ja to lubię i widzę że Pani też. Jak się ma coś ładnego i porządnego to miło się o to troszczyć . Niby to wszystko oczywiste ale jakoś coraz mniej to popularne. Ja lubię iść z postępem ale tylko tam gdzie on służy człowiekowi. Miło że Pani napisała. 🙏
Witam! Mam w domu suszarkę elektryczną i bardzo się sprawdza. Są różne programy i można dostosować do tkaniny. Jest idealna przy suszeniu np. kurtek zimowych😊
Ja tylko czasami, rzadko jeżdżę do pralni gdzie są automaty . Są tam duże suszarki. Kiedy upiorę kołdrę lub poduszki to tam je suszę. Taka maszyna rozwiązuje tez problem miejsca do suszenia prania ale ja w domu daje radę bez. Pozdrawiam
Jestem pokoleniem dla którego naprawy obuwia czy cerowanie artystyczne było normalką. Dziś nawet skład 100% bawełny nie daje gwarancji jakości. To smutne. Dziękuję za ciekawy i wartościowy temat. Pozdrawiam 😊
Mój syn czasem dzwoni do mnie jak nie może sobie poradzić z plamą albo innymi uszkodzeniem. On ma 26 lat. Może jednak nasze pokolenie zasiało jednak jakieś ziarna które teraz kiełkują;) pozdrawiam
Witam serdecznie Na plamy używam najpierw zimną wodę a później jeśli to konieczne niezawodnego mydełka do odplamiania. U mnie hitem są wranglery mają 19 lat. Kupiłam je zanim zaszłam w ciążę, potem nie mieściłam się. A teraz są super- i ten fason z rozszerzającymi nogawkami. Pozdrawiam
Gratulacje ze udało się wróć do poprzedniego rozmiaru. Ja tez staram się nie przytyć bo jak pomyślę że musiałaby szafę wymienić to brrr😂 Ależ się te spodnie długo trzymają. Teraz Wrangler już chyba takich porządnych materiałów nie używa .
Zgadzam się pokolenie z nie umie przyszyć guzika !!!!! Dramat. O czym tu mówimy jeśli nasze babcie i ciotki robiły piękne swetry na drutach do dziś mam je w szafie najstarszy z lat 60 młodszy ze stanu wojennego. Ja kupuję tylko w lumpeksie. Nie stać mnie na drogie marki że względu na ich cenę a w bublarniach typu shein czy Sinsay nie mam zamiaru kupować. Ciuchy do wyrzucenia po dwóch trzech praniach . Szkoda wogole ich produkować . W moim przypadku sprawdza się szafa z neutralnych kolorów . Nie lubię wzorków i jaskrawych kolorów bo później nie ma z czym tego zestawiać ma szybko do pracy. Nie lubię też cekin błysków i kiczu. Najlepszy styl quiet luxury moim zdaniem. Pozdrawiam serdecznie.
Jaka ładna nazwa “ quiet luxury” ! Nie słyszałam jej wcześniej. Zapisuje bo to świetny pomysł na odcinek moim zdaniem. Moje modowe wybory też są proste i łatwo można je zestawiać. W Polsce jest chyba więcej lumpeksów niż tu w Belgii. Kiedyś bardzo lubiłam tam wyławiać ciuchy. Jedna lniana koszule mam do dziś choć już 10 lat wyemigrowałam. Pozdrawiam serdecznie
Jakoś tak się składa, że ubrania służą mi długo, niektóre już mi się znudzą, albo robią się przyciasne, więc sprzedaje je na vinted, albo przekazuję potrzebującym. Umiem coś przeszyć, naprawić, mam maszynę, ale brakuje mi na to cierpliwości.
Pani Wiolu ale zgodzi die pani że mną że problem nie tkwi w popycie ale podaży.. Jak to rozumiem.. Bogacze tego świata na szczytach są za to odpowiedzialni..produkuja plastik który powoduje u nas szereg chorób włącznie z candidą czyli grzybicą...poliester jest wszechobecny.. Następnie ci sami ludzie robią kampanie reklamowe z tym że modelki mają na sobie rzecz doskonałej jakości a nam na wieszaku dostaje się chłam. Ci ludzie mają w rękach i przemysł i media więc robią nam jajecznice z mózgu. Nie mówiąc o tym że obarczają przeciętnego konsumenta odpowiedzialnością za to że kupuje.. Wpędza się nas w poczucie winy. Z resztą jest tak również z hodowla zwierząt. Gdyby nie korporacje nie likwidowano by malutkich gospodarstw i mięso byłoby zdrowe i zwierzęta hodowane w przyzwoitych warunkach. Co możemy zrobić? To słuszny postulat żeby kupować mniej plastikowych ubrań ale co w zamian?? Nie każdego stać na jedwab czy kaszmir.. Poza tym każdy z nas ma inny charakter pracy.. Fajnie gdyby przynajmniej dostępna była dobra bawełna flanela i wiskoza.. Nawet z tym jest coraz ciężej. Okropne są też barwniki z tych sztucznych ubrań.. Powodują alergie i niepłodność. Czasem farbują i po prostu nie nadaje się to do niczego. Żeby móc kupić dobra rzecz trzeba ją mieć jako alternatywę a mam ostatnio wrażenie że w Polsce coraz więcej jest słabych gatunkowo ubrań. Ja zupełnie nie potępiam sztucznych domieszek.. Czasem docieplają ubranie ale te składy proporcjonalnie powinny być odwrotne. Czyli więcej naturalnych mniej sztucznych. Mam szafę kapsułowa i to pani stała się dla mnie inspiracją. Jednak jakoś tych ubrań bywa różna. Przyznam się że najlepsze pochodzą z secend hendów 😉🙃
Zgadzam się Pani Aleksandro ze wszystkim co Pani to napisała! 100% racji ma Pani. I idę dalej . Bo jaki ja mam wpływ na tych bogatych i potężnych, którzy wzbogacili się na wyzysku planety i innych ludzi? Jedyny wpływ jak mam ja to nie kupować tego co oni chcą sprzedać. Łatwo nie jest ale się staram. Za tydzień mam firmowy bal. Na suknię z jedwabiu czy muślinu mnie nie stać a z drugiej reki nic nie mogę znaleźć i probowałam wypożyczyć ale nic ciekawego nie znalazłam. Założę więc moją starą małą czarna z cieniutkiej wełny ( 15 lat ma ta sukienka) . Mogłabym kupić coś z poliestru na Zalando ale tego nie zrobię. Kupiłam sobie za to zielone boa z prawdziwych piór od artystki lokalnej za 15 euro. Z takim dodatkiem bede sie czuła ekstra w mojej starej sukience. Ale się rozpisałam… Serdecznie pozdrawiam
Popieram i racja. Ja kupuje trochę rzeczy w ciucholand ach. Ostatnio trafiłam na sweterki z kaszmiru(bez dodatków), z metkami sklepowym można powiedzieć za bezcen. Wiem że trzeba poświęcić trochę czasu aby coś ciekawego znaleźć, ale warto. Pozdrawiam
Ja z kolei zawsze kupuję w sieciowkach. Nie wiem, gdzie indziej mogłabym kupić ubrania codzienne i żeby były jeszcze w przystępnej cenie. Nie pamiętam ile lat temu miałam ubrania na tyle zniszczone,że nie nadawałyby się nawet do chodzenia po domu.Od 3 lat pracuję zdalnie i nie potrzebuję zbyt wielu ubrań. Mam jeszcze mnóstwo rzeczy sprzed lat, które są nadal modne.Mam np.sweter z sieciowki za 20 zł, przeceniony pod koniec wyprzedaży o 70% ,.4 lata temu. Co prawda po roku się zmechacil, ale wystarczyło kupić golarkę do swetrów i wygląda jak nowy.Kupilam też 2 lata temu sweter z bałwankiem za 2 zł w lumpeksie.Zawsze chciałam mieć coś w tym stylu,ale za 200 zł na pewno bym go nie kupiła. Cały czas go noszę w okresie świątecznym.Drobne dziurki w ubraniach ceruję, kieszenie od kurtek też, buty kleję( o ile się da). Ubrania niezbyt już modne noszę po domu albo przerabiam na szmaty.Gdy coś mi się naprawdę znudzi albo nie pasuje to sprzedaję albo oddaję do kontenera.Pozdrawiam 🧑🎄❄️
@@alexkrak123 myślę ze to gdzie się kupuje ma sumie małe znaczenie jeśli chodzi się w tych ubraniach i długo one służą. Najgorzej jest dużo kupować i gromadzić albo dużo wyrzucać. Zgodzę się z tym że sieciówki wyparły z rynku mniejsze marki niestety a second hand nie można wybrać rozmiaru więc nie wszystko da się tam kupić. A praca zdalna faktycznie ogranicza potrzeby modowe;) Pozdrawiam
Dzień dobry, dziękuję za dzisiejszy temat. Staram się działać podobnie , kupuję ubrania dobre gatunkowo , bo w innych po prostu źle się czuję . Dlatego dbam o nie i zawsze mi żal gdy ich ,,życie’’się kończy. Kiedyś kupowałam detergenty w formie kapsułek i saszetek , dla wygody. Okazało się że pranie nie było z nich dokładnie wypłukane ,a to niedobrze i dla ciała i dla ubrań. Przy kolejnym cyklu płukania woda nadal mocno się pieniła. Teraz stosuje tylko płyny do prania i stosuje zazwyczaj połowę zalecanej dawki. Wszystko jest czyste i mniej wydaję na detergenty. Pozdrawiam 🤗 Basia.
A wiesz że ja też wróciłam do płynów po okresie kapsułek. Może jednak mogę zmniejszyć dawkę jak Ty. Przyjrzę się temu.
Dziękuję za komentarz i pozdrawiam
Często oddaje ubrania do krawca i z sukienki to i się sweterek i nadal mi służy. Jesteśmy jako ludzie wpędzeni w biedę. Zarówno kupujący jak i niewolnicy którzy to szyją. A gdzie małe rodzinne biznesy.. Szwalnie krawcy? Likwiduje się to..z całym szacunkiem ale problem leży wyżej...ludxie za to odpowiedzialni powinni być mniej pazerni. Inna sprawa to edukacja..ona jest ważna ale tego problemu nie było za moich czasów.. To właśnie wykreowany sztuczny problem.. Kiedyś mieliśmy ZPT i tam uczyliśmy się trzymać igłę i nitkę 😉👍
Tak i znowu racja Pani Olu. Serce mnie boli jak o tym myślę bo tak naprawdę ten model ekonomiczny jest przyczyną katastrofy klimatycznej i zubożanie.
Ja mam nadzieję że młode pokolenie to zmieni. Patrząc na mojego syna to widzę że on jest znacznie bardziej świadomy niż ludzie z mojego pokolenia.
Ja probuje coś robić bo nie umiem tylko się przyglądać.
Zmieniam swoje przyzwyczajenia choć to nie jest łatwe.
Milego dnia
Umiem cerować i dbam o ubrania,pozdrawiam ❤
Wiedziałam że umiejętności cerowania jeszcze nie zginęły;) swoją drogą teraz kiedy ubrania z dziurami są sprzedawane jako nieużywane , nowe i modne to myślę sobie ze lepiej o to cerowanie było nie pytać 😂
Jestem w cudownej sytuacji, posiadając mamę - krawcową! Wszystko da się naprawić lub przerobić☺ W ten sposób przedłużam żywotność moich ubrań.
No to gratuluję Emilko. To luksus w dzisiejszych czasach. Mama to musi ręce załamywać jak widzi w sklepach gotową “ konfekcję “ .
Mam nadzieję że już wyzdrowiałaś .
Pozdrawiam
@@IZOTOPIAwiola Ja już prawie tak☺ Trochę kataru zostało. Mam nadzieję, że Ty też zdrowa, Wiolu🍀 Pięknego tygodnia🌟
Jeśli chodzi o usuwanie plam, np. z czerwonego wina, polecam zalanie takiej plamy zimną wodą. A potem potraktowanie tego miejsca szarym mydłem. Ten sposób przekazała mi kiedyś babcia i zawsze działa. Nie niszczy też tkanin tak mocno jak wybielacz.
Przyznam, że ja od zawsze korzystałam z usług szewca czy krawca. Nie przyszłoby mi do głowy wyrzucać ubrania, jeśli wcześniej nie wyczerpałabym wszystkich możliwości jego naprawy. Czasem, gdy słyszę, że ktoś nie korzysta z usług szewca i wyrzuca buty, bo się przetarła podeszwa, zastanawiam się w jakim świecie przyszło nam żyć. Jako przedstawicielka końcówki pokolenia X, po prostu tego nie rozumiem i nigdy nie będę popierać bezmyślnej konsumpcji. Dobrze pamiętam czas, kiedy pojawiły się w Polsce sieciówki - pierwsze co rzuciło mi się wtedy w oczy to niestaranne szycie, gorsza jakość tych ubrań, potem fatalne składy, bo skądś ta niska cena musiała się brać. Łatwo można było przewidzieć, że ludzie nie będą dbać o takie ubrania, tylko kupować kolejne i kolejne. Wierzę jednak, że nasze decyzje zakupowe mogą zmienić ten stan rzeczy i wpływać na producentów odzieży. Bo kiedyś wreszcie wszyscy się zorientujemy, że konsumpcjonizm to droga donikąd.
I zgadzam się z Tobą Wiolu, co już nie raz podkreślałaś, że minimalizm to nie tylko mała szafa, ale przede wszystkim lepsza jakość ubrań. I to jest w tym wszystkim najlepsze oraz to, że oprócz środowiska dbamy też o istnienie rzemieślniczych zawodów :)
Tak Aniu i dołączam do Ciebie w stwierdzeniu że nasze wybory mają znaczenie. Zresztą co innego można zrobić? Poddać się temu trendowi mając pełną świadomość jego skutków! Nigdy!
Pozdrawiam
Dokładnie, zgadzam się z Tobą. Poddać się i iść z prądem to najgorszy wybór. Poza tym każde duże zmiany zaczynały się od niewielkich grup ludzi, którzy wierzyli, że drobne, pozornie niezauważalne działania mają znaczenie. Wszystko zaczyna się od nas samych. Pozdrawiam :)
Dziękuję, że poruszasz tak ważne tematy, jak zanieczyszczenie środowiska. Dzięki temu człowiek się czasami zatrzyma, pomyśli i ... nie kupi kolejnego ubrania. Jeszcze raz dziękuję.
Dziękuję że myślisz podobnie. Powinno nas być jak najwięcej i wtedy jest szansa że duże zmiany nastąpią. Ale każdy gest dla środowiska ma znaczenie.
Milego dnia.
Na stare swetry mam swój patent. Otóż pruje je, a z uzyskanej wloczki robie np dywanik do lazienki. Albo przerabiam na szalik lub cokolwiek, co jest mi potrzebne w danym momencie.
Pozdrawiam i dziękuję za ciekawe treści. 💞☺
Nawet takie swetry zrobione maszynowo? Myślę że umiejętność robótek ręcznych różnego rodzaju jest przydatna i już znacznie utracona.
Pozdrawiam
@@IZOTOPIAwiola Tak nawet takie maszynowe, wtedy włóczka ma co prawda wiecej łączeń, ale i tak tego nie widać, bo można to schować w robótkę.
Moda na szydełkowanie lub druty to chyba powoli teraz wraca, widzę że młode dziewczyny się tym interesują i powstają w tej tematyce filmiki na YT.
Ostatnio farbowałam koszulki polo w pralce i simplicol dał ekstra efekt. Na plamy mydło galasowe, mam także w planach lifting płaszcza, który mi się opatrzył i chyba przejdzie w formę kurtki. Najstarszą rzeczą, którą ma to lniane spodnie z solara, ponad 20 lat, ale także trochę je przerabiałam 😁
Ja też mam w planach lifting płaszcza ale muszę znaleźć krawca lub krawcową która się tego podejmie.
Serdeczności
Witam, jak zawsze świetny temat. Bardzo mądre rady,sama nie kupuję wielu rzeczy więc staram się dbać o to co mam. Pozdrawiam serdecznie ❤
Jak się ma ubrania które się lubi to dbanie o nie przychodzi naturalnie
Witam serdecznie pani Wiolu ,dobrze widzieć panią w zdrowiu.Obejrzałam filmik wszystko co pani pokazuje może to panią zaskoczy ja też tak robię .Czytam metki na ubraniach mam super krawcową noszę i naprawiam.Po zimowe zawsze zanoszę płaszcz kurtkę do pralni.Co do szycia jestem beztalencie . Celebruję ubrania uwielbiam to robić.Pozdrawiam ❤
Droga Pani Jadziu. Jak ja tu marzę o krawcowej 😮💨. Miałam w Polsce taka wspaniałą krawcową A tu tylko punkty poprawek które ciągle znikają z mapy.
Te moje rady niby nic odkrywczego ale tak łatwo też wyrzucić i sama się na tym łapie, ze pomyslałam że warto o tym porozmawiać.
Serdecznie pozdrawiam i życzę miłej niedzieli.
Pani Wiolu jak oglądam panią i to co pani mówi, to tak jak bym słyszała siebie.Musze się pochwalić zaczęłam stosować kosmetyki z Rituals tak jak pani mówiła super bo raz się kupi a patem tylko wkład się dokupuje bardzo praktyczne ❤
@@jadwigaj8068 i jak się Pani podobają Rituals?
W 1994 uszylam sama kamizelke z szarego tweedu (ktory znalazlam w szafie mojej mamy; zdobyla ten kawalek materialu jeszcze za komuny) na podszewce, nawet udalo mi sie wowczas obszyc tym samym materialem guziki w lokalnej pasmanterii. Kiedys byly takie uslugi. Mam ta kamizelke do dzisiaj i nadal w chlodne dni ja nosze, bardzo o nia dbam, ma 29 lat. Poza tym mam plaszcz Barbour 13 lat, sandaly skorzane 10 lat, wiekszosc kurtek ponad 5 lat. Swetry welniane 5 lat. Szybko zuzywa sie bielizna i skarpetki 1-2 lata. Pozdrawiam wszystkich.
Historia kamizelki wzruszającą . Oby się jak najdłużej nosiła. Dawno temu tak się właśnie szyło ubrania.
Teraz wiele osób nudzi się szybko i zmienia dla zmiany.
Ja jeśli mam ładną i porządną rzecz to się nie nudzę. Zestawiam ją inaczej trochę dodatkami podrasuję i już nowy look.
Nie lubię tylko nosić rzeczy zniszczonych w kiepskim stanie.
Tak zgadzam się że skarpetki teraz po jednym sezonie przetarte.
Pozdrawiam
❤❤❤dziękuję za ten odcinek❤❤❤
😘ja rowniez dziękuję 🙏 za jego obejrzenie i komentarz
Moje najstarsze rzeczy to dwa golfy po mamie - mają około 40 lat i wyglądają tak samo. Co najwyżej nas szew trzeba było poprawić, jakieś niewielkie "oczko" się zrobiło. Skarpetki szybko dziurawię, więc ceruję. Fleki w butach wymieniam, w tych bezflekowych szewc zmieniał mi część podeszew.
Wszystko, o czym mówisz jest bardzo ważne i warte przemyślenia.👍🌟 Ja przeszłam przez różne etapy: od bezmyślnego zakupoholizmu do w miarę rozważnego podejścia do zakupów ciuchowych. Zawsze w domu zmieniam ,,szatę", co ma wpływ na ograniczenie zabrudzeń. Od roku jestem na emeryturze, sprawiło to znaczne ograniczenie zakupów ubrań, ale wcale mnie to nie martwi, a wręcz przynosi ulgę. Podobnie jak Ty, piorę ręcznie rzeczy delikatne, a uszkodzenia próbuję naprawiać... z różnym skutkiem😂Pozdrawiam cieplutko❤❤❤
Cieszę się że myślimy podobnie. Ja naprawiam w miarę możliwości i chyba najważniejsze jest nie żeby zawsze się udało ale żeby próbować.
Myślę że taka zmiana trybu życia jak koniec pracy zawodowej musi mieć wpływ na styl ubierania się. Ciekawa jestem w czym zaszły najbardziej widoczne zmiany.
Pozdrawiam
A więc: nie kupuję garsonek, bluzek koszulowych z serii eleganckich jednorazowych, butów na obcasie - nie do noszenia, no i stąd ta ulga😂
Ja staram się nadać ubraniom drugie życie. Kupuję w ciuchu, nawet trafiła mi się koszula z jedwabiu, czy sweterek w dobrom stanie z kaszmiru, nid wspominaĵąc o wełnianych kardiganach z domieszką alpaki. Kupuję też na wyprzedażach dobre składowo rzeczy w polskich markach. Poszłam za Twoją inspiracją i minimalizuję swoją szafę. Jeszcze trochę czasu to zajmie. Pozdrawiam
Moja puchowa granatowa kurtka z tego odcinka tez jest z drugiej reki. Czasem wymieniam się z koleżankami i ta droga też zyskałam świetnej jakości ubrania.
Trzymam kciuki za redukcję ilości👏
Dziękuję za Pani pracę nad zmienianiem naszej świadomości konsumpcyjnej. Wiele rzeczy można sobie dzięki Pani przemyśleć! Ja też dbam o rzeczy, po pracy przebieram się w domowe ubrania, buty kupuję tylko ze skóry i dlugo je noszę, oddając do podzelowania kiedy tego wymagają. No i czyszczę je zawsze po powrocie do domu, pastuję, dbam o nie. Natomiast najstarsza rzecz w mojej szafie to czarny welniany żakiet z jedwabnymi klapami, jak smoking. Mam go od prawie 30 lat, jest w świetnym stanie i zawsze mnie ratuje, kiedy nie wiem, co zalozyc na koncert czy do teatru. Kupilam go kiedyś w małym butiku, uszyla go polska firma Dana ze Szczecina. Taką jakość trudno dzus znaleźć a do tego fason ma ponadczasowy. Pozdrawiam serdecznie!
Pani Magdo. Taki żakiet na pewno uczyni elegancka każda stylizacje.
Milo tak dbać o swoje rzeczy. Ja to lubię i widzę że Pani też. Jak się ma coś ładnego i porządnego to miło się o to troszczyć .
Niby to wszystko oczywiste ale jakoś coraz mniej to popularne. Ja lubię iść z postępem ale tylko tam gdzie on służy człowiekowi.
Miło że Pani napisała. 🙏
@@IZOTOPIAwiola dobrego dnia😍
Ciekawy kanał zostane tu na dłużej 🤔😘😘😘
Podoba mi się określenie "mała szafa":).
Milo mi i witam na moim kanale.
Dziekuje za Filmik🌹
Witam! Mam w domu suszarkę elektryczną i bardzo się sprawdza. Są różne programy i można dostosować do tkaniny. Jest idealna przy suszeniu np. kurtek zimowych😊
Ja tylko czasami, rzadko jeżdżę do pralni gdzie są automaty . Są tam duże suszarki. Kiedy upiorę kołdrę lub poduszki to tam je suszę.
Taka maszyna rozwiązuje tez problem miejsca do suszenia prania ale ja w domu daje radę bez.
Pozdrawiam
Ja mam bluzkę która mam i noszę od ponad 30 lat i co kilka lat jest hitem sezonu
Ciekawe jaka to bluzka. Są takie rzeczy . Ja mam taką cudowną małą czarna z cieniutkiej wełny na podszewce.
Podążam Twoją drogą.
Bardzo mam miłe towarzystwo. Dziękuję;)
Jestem pokoleniem dla którego naprawy obuwia czy cerowanie artystyczne było normalką. Dziś nawet skład 100% bawełny nie daje gwarancji jakości. To smutne.
Dziękuję za ciekawy i wartościowy temat. Pozdrawiam 😊
Mój syn czasem dzwoni do mnie jak nie może sobie poradzić z plamą albo innymi uszkodzeniem. On ma 26 lat. Może jednak nasze pokolenie zasiało jednak jakieś ziarna które teraz kiełkują;) pozdrawiam
Dziękuje za film
Na plamy moim zdaniem najlepiej się sprawdza mydło galasowe, kosztuje grosze, a naprawdę robi doskonałą robotę.
Nie znam tego. Gdzie to można kupić?
Ja odplamiam mydelkiem do odplamiania dr. Backmann. Kupiłam swego czasu w Rossmannie. Polecam też z polecenia mojej psiapsiuly. Pozdrawiam ❤️🍀
@@IZOTOPIAwiola w Rossmannie na pewno, chyba właśnie z serii dr Backmann. Ale widziałam też w innych miejscach.
Witam serdecznie
Na plamy używam najpierw zimną wodę a później jeśli to konieczne niezawodnego mydełka do odplamiania. U mnie hitem są wranglery mają 19 lat. Kupiłam je zanim zaszłam w ciążę, potem nie mieściłam się. A teraz są super- i ten fason z rozszerzającymi nogawkami. Pozdrawiam
Gratulacje ze udało się wróć do poprzedniego rozmiaru. Ja tez staram się nie przytyć bo jak pomyślę że musiałaby szafę wymienić to brrr😂
Ależ się te spodnie długo trzymają. Teraz Wrangler już chyba takich porządnych materiałów nie używa .
Zgadzam się pokolenie z nie umie przyszyć guzika !!!!! Dramat. O czym tu mówimy jeśli nasze babcie i ciotki robiły piękne swetry na drutach do dziś mam je w szafie najstarszy z lat 60 młodszy ze stanu wojennego. Ja kupuję tylko w lumpeksie. Nie stać mnie na drogie marki że względu na ich cenę a w bublarniach typu shein czy Sinsay nie mam zamiaru kupować. Ciuchy do wyrzucenia po dwóch trzech praniach . Szkoda wogole ich produkować . W moim przypadku sprawdza się szafa z neutralnych kolorów . Nie lubię wzorków i jaskrawych kolorów bo później nie ma z czym tego zestawiać ma szybko do pracy. Nie lubię też cekin błysków i kiczu. Najlepszy styl quiet luxury moim zdaniem. Pozdrawiam serdecznie.
Jaka ładna nazwa “ quiet luxury” ! Nie słyszałam jej wcześniej. Zapisuje bo to świetny pomysł na odcinek moim zdaniem. Moje modowe wybory też są proste i łatwo można je zestawiać.
W Polsce jest chyba więcej lumpeksów niż tu w Belgii. Kiedyś bardzo lubiłam tam wyławiać ciuchy. Jedna lniana koszule mam do dziś choć już 10 lat wyemigrowałam. Pozdrawiam serdecznie
Jakoś tak się składa, że ubrania służą mi długo, niektóre już mi się znudzą, albo robią się przyciasne, więc sprzedaje je na vinted, albo przekazuję potrzebującym. Umiem coś przeszyć, naprawić, mam maszynę, ale brakuje mi na to cierpliwości.
To prawda że można się znudzić. Wtedy nie ma co i lepiej puścić w obieg dalej. Dziękuję 🙏 za to spostrzeżenie
❤️
Pozdrawiam
Czy nie ma płukania po moczeniu w detergendzie
Jest jest . Pralka nastawiam na płukanie i wirowanie. Ale faktycznie nie mówi o tym w filmie
Tak myślałam że to skrót myślowy
Pani Wiolu ale zgodzi die pani że mną że problem nie tkwi w popycie ale podaży.. Jak to rozumiem.. Bogacze tego świata na szczytach są za to odpowiedzialni..produkuja plastik który powoduje u nas szereg chorób włącznie z candidą czyli grzybicą...poliester jest wszechobecny.. Następnie ci sami ludzie robią kampanie reklamowe z tym że modelki mają na sobie rzecz doskonałej jakości a nam na wieszaku dostaje się chłam. Ci ludzie mają w rękach i przemysł i media więc robią nam jajecznice z mózgu. Nie mówiąc o tym że obarczają przeciętnego konsumenta odpowiedzialnością za to że kupuje.. Wpędza się nas w poczucie winy. Z resztą jest tak również z hodowla zwierząt. Gdyby nie korporacje nie likwidowano by malutkich gospodarstw i mięso byłoby zdrowe i zwierzęta hodowane w przyzwoitych warunkach. Co możemy zrobić? To słuszny postulat żeby kupować mniej plastikowych ubrań ale co w zamian?? Nie każdego stać na jedwab czy kaszmir.. Poza tym każdy z nas ma inny charakter pracy.. Fajnie gdyby przynajmniej dostępna była dobra bawełna flanela i wiskoza.. Nawet z tym jest coraz ciężej. Okropne są też barwniki z tych sztucznych ubrań.. Powodują alergie i niepłodność. Czasem farbują i po prostu nie nadaje się to do niczego. Żeby móc kupić dobra rzecz trzeba ją mieć jako alternatywę a mam ostatnio wrażenie że w Polsce coraz więcej jest słabych gatunkowo ubrań. Ja zupełnie nie potępiam sztucznych domieszek.. Czasem docieplają ubranie ale te składy proporcjonalnie powinny być odwrotne. Czyli więcej naturalnych mniej sztucznych. Mam szafę kapsułowa i to pani stała się dla mnie inspiracją. Jednak jakoś tych ubrań bywa różna. Przyznam się że najlepsze pochodzą z secend hendów 😉🙃
Zgadzam się Pani Aleksandro ze wszystkim co Pani to napisała! 100% racji ma Pani.
I idę dalej . Bo jaki ja mam wpływ na tych bogatych i potężnych, którzy wzbogacili się na wyzysku planety i innych ludzi?
Jedyny wpływ jak mam ja to nie kupować tego co oni chcą sprzedać.
Łatwo nie jest ale się staram.
Za tydzień mam firmowy bal. Na suknię z jedwabiu czy muślinu mnie nie stać a z drugiej reki nic nie mogę znaleźć i probowałam wypożyczyć ale nic ciekawego nie znalazłam.
Założę więc moją starą małą czarna z cieniutkiej wełny ( 15 lat ma ta sukienka) . Mogłabym kupić coś z poliestru na Zalando ale tego nie zrobię.
Kupiłam sobie za to zielone boa z prawdziwych piór od artystki lokalnej za 15 euro. Z takim dodatkiem bede sie czuła ekstra w mojej starej sukience.
Ale się rozpisałam…
Serdecznie pozdrawiam
Popieram właśnie takie innowacje z odzieżą niby starą ,ale ponadczasową , która może wystąpić w nowej odsłonie 👏👏👏
Popieram i racja. Ja kupuje trochę rzeczy w ciucholand ach. Ostatnio trafiłam na sweterki z kaszmiru(bez dodatków), z metkami sklepowym można powiedzieć za bezcen. Wiem że trzeba poświęcić trochę czasu aby coś ciekawego znaleźć, ale warto. Pozdrawiam
Ja z kolei zawsze kupuję w sieciowkach. Nie wiem, gdzie indziej mogłabym kupić ubrania codzienne i żeby były jeszcze w przystępnej cenie. Nie pamiętam ile lat temu miałam ubrania na tyle zniszczone,że nie nadawałyby się nawet do chodzenia po domu.Od 3 lat pracuję zdalnie i nie potrzebuję zbyt wielu ubrań. Mam jeszcze mnóstwo rzeczy sprzed lat, które są nadal modne.Mam np.sweter z sieciowki za 20 zł, przeceniony pod koniec wyprzedaży o 70% ,.4 lata temu. Co prawda po roku się zmechacil, ale wystarczyło kupić golarkę do swetrów i wygląda jak nowy.Kupilam też 2 lata temu sweter z bałwankiem za 2 zł w lumpeksie.Zawsze chciałam mieć coś w tym stylu,ale za 200 zł na pewno bym go nie kupiła. Cały czas go noszę w okresie świątecznym.Drobne dziurki w ubraniach ceruję, kieszenie od kurtek też, buty kleję( o ile się da). Ubrania niezbyt już modne noszę po domu albo przerabiam na szmaty.Gdy coś mi się naprawdę znudzi albo nie pasuje to sprzedaję albo oddaję do kontenera.Pozdrawiam 🧑🎄❄️
@@alexkrak123 myślę ze to gdzie się kupuje ma sumie małe znaczenie jeśli chodzi się w tych ubraniach i długo one służą. Najgorzej jest dużo kupować i gromadzić albo dużo wyrzucać.
Zgodzę się z tym że sieciówki wyparły z rynku mniejsze marki niestety a second hand nie można wybrać rozmiaru więc nie wszystko da się tam kupić.
A praca zdalna faktycznie ogranicza potrzeby modowe;)
Pozdrawiam
Naprawdę nie ma płukania po moczeniu w detergendzie
Och nie przepraszam. Płukanie i wirowanie w pralce. Zupełnie zapomniałam o tym powiedzieć.
Dziękuję
Jeansy 3 lata ? Ja potrafię mieć po 5+7 lat aż mi się przetra na udach a i wtedy nazywam latki 😂
To gratuluję . Czas życia jeansów zależy od wielu czynników a 3 lata to taka srednia.