Moim drugim samochodem była Syrena 103 z 1966 roku, silnik dwucylindrowy, głośny i dymiący, po dwóch tysiącach się rozsypał (kupiłem Syrenę używaną, 10 letnią) potem wstawłem silnik 3 cylindrowy, używany, tez padł. Ogólnie ciągle się coś psuło, do naprawy niezbędny był młotek i dwa klucze. Kierownicą trzęsło, szyby zamarzały. Ale takie były ówczesne możliwości technologiczne i dla wszystkich to było jasne. Luksusem było ocynkowane wiadro i jeśli tego nie umieścimy w kontekście, to możemy naśmiewać się z korbki do szyb, lub kierunku otwierania drzwi, choć wtedy byl to jeszcze standard( fiat 600 mial też takie).Prezentować 60 letni zabytek można z szacunkiem lub bez.
Kłania się wolne koło i jazda na sztywno też hamowałem silnikiem i moja mi padła po trzech tysiącach zrobiłem kapitalke i zacząłem jeździć na wolnym kole i do następnej kapitalki zrobiłem pięćdziesiąt tys pozdrawiam serdecznie
To prawda, z tym, ze moja skrzynia ze stotrójki była niesynchronizowana, z zaciętą w pozycji wolnego koła linką, więc to nie to. Ale innych atrakcji co niemiara, np.dorabianie ogrzewania, bo 103 miała ogrzewanie z chłodnicy, fabrycznie bez termostatu, obieg cieczy chłodzacej grawitacyjny, więc ciepło robiło się już po 15 kilometrach.
Przez kilka lat (wczesnych 80-tych) bylem posiadaczem 104-ki. Byla to juz epoka Fiata 126p, wiec porownanie wartosci uzytkowych tych samochod jest na miejscu. Skomentuje to w sposob nastepujacy: moim szczytowym osiagnieciem drogowym byl przewoz ~200kg ziemniakow i 4-osobowej rodziny mojego kolegi przez kilkdziesiat kilometrow dziewiczo zasniezonej wiejskiej drogi (ok. 25 cm swiezego sniegu) - Syrena przejechala to bez problemu. Zycze powodzenia 126-tka! Pamietam rowniez mrozne dni, gdy koledzy mieli o poranku trudniosci z uruchomieniem swioch 4-suwow, podzas gdy silnik Syreny zawsze startowal od tzw. 'pierwszego kopa'. Auto mialo jednak swoje 'slabosci'. Najbardziej dokuczliwa z nich byly rozlatujace sie przeguby polwalkow napedowych. Nalezalo taki zapasowy przegub wozic 'na wszelki wypadek' ze soba, plus oczywiscie skrzynke z narzedziami. Naprawa byla na szczescie w 'warunkach drogowych' dosyc prosta, ale wyjatkowo brudzaca. Najpowazniejsza awaria, ktora mi sie przydarzyla bylo jednak zatarcie lozyska walu korbowego. Kupilem wiec nowy wal z korbowodami i w sloneczny weekend wymienilem. Operacja byla w miare prosta i auto jezdzilo dalej bez problemu. Wspominam te 104-ke z duza doza nostalgii.
Prawidłowo wyregulowany silnik syreny rozwija moc 40 koni mechanicznych przy 4300 obrotów, natomiast maksymalny moment obrotowy wynosi 78 nm przy 2800 obrotów oczywiście żeby te parametry były osiągalne silnik musi być bardzo dobrze wyregulowany oraz w pełni sprawny mechanicznie Czyli musi mieć kompresję w przedziale przewidzianym przez producenta nie mają prawa być zapieczone pierścienie, a jeżeli są zapieczone to należy je wyczyścić i udrożnić
Jeju jak ty brutalnie zmieniasz biegi , mój ojciec tez tak robił wiec wodziki od drążka zmiany biegów trzeb było co chwila robić , jak to wyregulowałem to działało całkiem znośnie , ale przypomniałeś mi lata młode kiedy moi rodzice mieli cos takiego wtedy tonie był zły pojazd
Motopompy strażackie wpierw bazowały na silniku 2 cylindrowym znanym z syreny 100, 101,102,103 od modelu 104 był to silnik 3 cylindrowy także stosowany w motopompach. Pierwsze syreny nie miały kontrolki ładowania albowiem miały amperomierz. Miałem 104 i 105L, w 105L zmieniłem silnik na taki z wartburga ( pasowały zamiennie ).
Lampy są oryginalne a te drugie są ze 105. Byly też podobnie jak w przypadku R20 prototypy Bosto na 104. Ogólnie nie najgorszy wóz i jesli zmienić napęd i parę rzeczy to można jeździć na co dzień.
Każdemu silnikowi szkodzi dawanie na zimnym, każdemu. Ponieważ to jest maszyna cieplna która do optymalnej pracy i najwyższej trwałości potrzebuje odpowiedniej temperatury żeby wszystko było odpowiednio spasowane oraz optymalne róże.
Miałem 105. Jedyna Syrena we wszechświecie z zapasówką pod bagażnikiem. Mój autorski patent, bo nie chciało mi się rzeźbić wnęki w bagażniku, przy remoncie.
Konstukcyjnie nie z trabantem a z wartburgiem . Trabant nie na ramie . Rama i zawieszenie syreny jak w wartburgu 311 a wartburg 311 i syrena -konstrukcyjnie jak przedwojenne DKW a po wojnie DKW ( NRF wowczas) i IFA (NRD)
@@TheBarth79 Tak - część syren 102 i 103. Standardowo były produkowane z silnikami dwucylindrowymi o poj. 746 cm3 i mocy 27 KM. Część tych modeli miała montowane jednostki napędowe ( silnik trzycylindrowy + skrzynia biegów) z wartburga 311/312 o poj. 900 cm3 i mocy ok 45KM. Oznakowane były jako 102 S i 103S. a zewnętrznie odrózniały je inne (podwójne) listwy. Część syren 102Si 103S uzywana była wówczas przez MO . Od roku 1966 kiedy zaczęto produkować model 104 montowano juz standardowo polski 3 cylindrowy silnik o poj. 842 cm3 i mocy 40 KM z 4 biegową + wsteczny synchronizowaną skrzynią biegów
Ja na ten wynalazek mowilem: skarpeta, ryczypipa, jadźka, sirenault, krolowa polskich poboczy. Szło to wyrać w mojej mlodosci za 0,5l wodki i ramke szlug. Szkoda ze to sie rozbijalo i na zlom oddawalo bo teraz niezła kasa by mogła być.
Jak na lata 1957.....to karoseria była poprawnie zaprojektowana mogła się podobać ...reszta była nie istotna w trakcie produkcji poprawiano i jakoś się jechało nad morze i z powrotem bez sensacji niezbyt szybko z przystankami na zwiedzanie i mały odpoczynek. Nawet dziś wstawić zawieszenie przednie i tylne,silnik od Yarisa i hulaj dusza po naszych pięknych drogach.
Jeżeli masz taki "historyczny"pogląd na zabytki ,to lepiej sie nie wypowiadaj...Robisz to cynicznie...Jak masz to robić w taki sposób to lepiej nie znając sie kompletnie...Po prostu sie zajmij czymś innym....
Moim drugim samochodem była Syrena 103 z 1966 roku, silnik dwucylindrowy, głośny i dymiący, po dwóch tysiącach się rozsypał (kupiłem Syrenę używaną, 10 letnią) potem wstawłem silnik 3 cylindrowy, używany, tez padł. Ogólnie ciągle się coś psuło, do naprawy niezbędny był młotek i dwa klucze. Kierownicą trzęsło, szyby zamarzały. Ale takie były ówczesne możliwości technologiczne i dla wszystkich to było jasne. Luksusem było ocynkowane wiadro i jeśli tego nie umieścimy w kontekście, to możemy naśmiewać się z korbki do szyb, lub kierunku otwierania drzwi, choć wtedy byl to jeszcze standard( fiat 600 mial też takie).Prezentować 60 letni zabytek można z szacunkiem lub bez.
Kłania się wolne koło i jazda na sztywno też hamowałem silnikiem i moja mi padła po trzech tysiącach zrobiłem kapitalke i zacząłem jeździć na wolnym kole i do następnej kapitalki zrobiłem pięćdziesiąt tys pozdrawiam serdecznie
To prawda, z tym, ze moja skrzynia ze stotrójki była niesynchronizowana, z zaciętą w pozycji wolnego koła linką, więc to nie to. Ale innych atrakcji co niemiara, np.dorabianie ogrzewania, bo 103 miała ogrzewanie z chłodnicy, fabrycznie bez termostatu, obieg cieczy chłodzacej grawitacyjny, więc ciepło robiło się już po 15 kilometrach.
Przez kilka lat (wczesnych 80-tych) bylem posiadaczem 104-ki. Byla to juz epoka Fiata 126p, wiec porownanie wartosci uzytkowych tych samochod jest na miejscu. Skomentuje to w sposob nastepujacy: moim szczytowym osiagnieciem drogowym byl przewoz ~200kg ziemniakow i 4-osobowej rodziny mojego kolegi przez kilkdziesiat kilometrow dziewiczo zasniezonej wiejskiej drogi (ok. 25 cm swiezego sniegu) - Syrena przejechala to bez problemu. Zycze powodzenia 126-tka! Pamietam rowniez mrozne dni, gdy koledzy mieli o poranku trudniosci z uruchomieniem swioch 4-suwow, podzas gdy silnik Syreny zawsze startowal od tzw. 'pierwszego kopa'. Auto mialo jednak swoje 'slabosci'. Najbardziej dokuczliwa z nich byly rozlatujace sie przeguby polwalkow napedowych. Nalezalo taki zapasowy przegub wozic 'na wszelki wypadek' ze soba, plus oczywiscie skrzynke z narzedziami. Naprawa byla na szczescie w 'warunkach drogowych' dosyc prosta, ale wyjatkowo brudzaca. Najpowazniejsza awaria, ktora mi sie przydarzyla bylo jednak zatarcie lozyska walu korbowego. Kupilem wiec nowy wal z korbowodami i w sloneczny weekend wymienilem. Operacja byla w miare prosta i auto jezdzilo dalej bez problemu. Wspominam te 104-ke z duza doza nostalgii.
Witam, na 103 nauczyłem się pomykać, dwucylindrowa bestia.
Prawidłowo wyregulowany silnik syreny rozwija moc 40 koni mechanicznych przy 4300 obrotów, natomiast maksymalny moment obrotowy wynosi 78 nm przy 2800 obrotów oczywiście żeby te parametry były osiągalne silnik musi być bardzo dobrze wyregulowany oraz w pełni sprawny mechanicznie Czyli musi mieć kompresję w przedziale przewidzianym przez producenta nie mają prawa być zapieczone pierścienie, a jeżeli są zapieczone to należy je wyczyścić i udrożnić
O! Czujniki parkowania ma na zderzaku 😊
wiadomo 🤪
Jeju jak ty brutalnie zmieniasz biegi , mój ojciec tez tak robił wiec wodziki od drążka zmiany biegów trzeb było co chwila robić , jak to wyregulowałem to działało całkiem znośnie , ale przypomniałeś mi lata młode kiedy moi rodzice mieli cos takiego wtedy tonie był zły pojazd
Motopompy strażackie wpierw bazowały na silniku 2 cylindrowym znanym z syreny 100, 101,102,103 od modelu 104 był to silnik 3 cylindrowy także stosowany w motopompach.
Pierwsze syreny nie miały kontrolki ładowania albowiem miały amperomierz.
Miałem 104 i 105L, w 105L zmieniłem silnik na taki z wartburga ( pasowały zamiennie ).
Lampy są oryginalne a te drugie są ze 105. Byly też podobnie jak w przypadku R20 prototypy Bosto na 104. Ogólnie nie najgorszy wóz i jesli zmienić napęd i parę rzeczy to można jeździć na co dzień.
Każdemu silnikowi szkodzi dawanie na zimnym, każdemu. Ponieważ to jest maszyna cieplna która do optymalnej pracy i najwyższej trwałości potrzebuje odpowiedniej temperatury żeby wszystko było odpowiednio spasowane oraz optymalne róże.
Miałem 105. Jedyna Syrena we wszechświecie z zapasówką pod bagażnikiem. Mój autorski patent, bo nie chciało mi się rzeźbić wnęki w bagażniku, przy remoncie.
Konstukcyjnie nie z trabantem a z wartburgiem . Trabant nie na ramie . Rama i zawieszenie syreny jak w wartburgu 311 a wartburg 311 i syrena -konstrukcyjnie jak przedwojenne DKW a po wojnie DKW ( NRF wowczas) i IFA (NRD)
wiem, to był bardzo duży skrót myślowy. ciut za duży
Był jakiś mariaż Syreny z silnikiem Wartburga.Nie narobili tego za dużo.
@@TheBarth79102S i 103S
@@TheBarth79 Tak - część syren 102 i 103. Standardowo były produkowane z silnikami dwucylindrowymi o poj. 746 cm3 i mocy 27 KM. Część tych modeli miała montowane jednostki napędowe ( silnik trzycylindrowy + skrzynia biegów) z wartburga 311/312 o poj. 900 cm3 i mocy ok 45KM. Oznakowane były jako 102 S i 103S. a zewnętrznie odrózniały je inne (podwójne) listwy. Część syren 102Si 103S uzywana była wówczas przez MO .
Od roku 1966 kiedy zaczęto produkować model 104 montowano juz standardowo polski 3 cylindrowy silnik o poj. 842 cm3 i mocy 40 KM z 4 biegową + wsteczny synchronizowaną skrzynią biegów
Wygląda jak porshe z tamtych lat
Ja na ten wynalazek mowilem: skarpeta, ryczypipa, jadźka, sirenault, krolowa polskich poboczy. Szło to wyrać w mojej mlodosci za 0,5l wodki i ramke szlug. Szkoda ze to sie rozbijalo i na zlom oddawalo bo teraz niezła kasa by mogła być.
Jak na lata 1957.....to karoseria była poprawnie zaprojektowana mogła się podobać ...reszta była nie istotna w trakcie produkcji poprawiano i jakoś się jechało nad morze i z powrotem bez sensacji niezbyt szybko z przystankami na zwiedzanie i mały odpoczynek. Nawet dziś wstawić zawieszenie przednie i tylne,silnik od Yarisa i hulaj dusza po naszych pięknych drogach.
ale kim jest czlowiek z lasu?
czekałem na ten komentarz XD
ale jak go widzisz? przecież jest ubrany w kamuflaż 😆
to właściciel, spokojnie
Po miniaturze myślałem, że to złomnik na gościnnych występach
yyyy... dziękuję? XD
a Złomnik był u mnie gościnnie dwa razy 😉
@@biturboblog a to spoglądnę😉pierwszy raz wyświetlił mo się ten kanał
zapraszam!
Hehe, ja miałem to samo😂
„Plus” na masie?
tak
9:48 co wyglądał? Wnętrze wyglądał?
W jednym się mylisz...Klosze lamp tego starego typu,były stosowane w 104 do ok.1970 roku...
w tym przypadku zaufałem właścicielowi i szczerze mówiąc nie widziałem żadnego zdjęcia 104 z "czekoladkami", ale 103 tylko z takimi
To dopracuj swoją wiedzę...
Mówiłem na Skarpety: Galopicha mafijna.
104 na zabytkowych tablicach z Gdyni
Wujas zrobił swapa z watrczybirga 353 panietam za małolata o skarpeta rakieta byla
Wyjazd pod górkę i zgaśnięcie - esencja syreny
Należy wyregulować silnik..
Jeżeli masz taki "historyczny"pogląd na zabytki ,to lepiej sie nie wypowiadaj...Robisz to cynicznie...Jak masz to robić w taki sposób to lepiej nie znając sie kompletnie...Po prostu sie zajmij czymś innym....
Trabant, nie jest na ramie!
polecam zwracać uwagę na napisy pojawiające się na ekranie
Polska Hujnia🙈😕😔
niejeden z młodych "mistrzow kierownicy z podrasowanych beemek" nie potrafił by ruszyć Syrenką z miejsca😂😂😅😅
7:37 czego zbyt dużo nie ma? Męczysz tym gadaniem siebie i oglądających
Polska za komuny.To była niewola ZSRR, Zakacapiały poziom. Robotnika stać było na rower,Syrena PO za zasięgiem zarobków.
To była Polska powojenna, nie było innej możliwości Byliśmy biednym krajem wówczas, bardzo biednym.
????????????