KTO KUPUJE WÓDKĘ O
ฝัง
- เผยแพร่เมื่อ 21 พ.ย. 2024
- Czy mamy w Polsce problem z alkoholizmem? Każdego dnia w naszym kraju sprzedaje się ponad milion małpek, czyli małych butelek wypełnionych alkoholem. Sprawdziłem jak to wygląda w najpopularniejszych sklepach i oto wyniki.
Subskrybuj - bit.ly/2hkZUDu
Facebook - bit.ly/2gKpdOo
Instagram - bit.ly/2lqDK2l
Ja mogę napisać jako osoba sprzedająca alkohol. Nie zdajecie sobie sprawy jak wiele osób pije i jak wiele jest uzależnionych, jak marnują sobie życie i ograniczają sobie podstawowe zakupy. Jak potrafią kłamać, że są trzeźwi jak ręcę im się trzęsą żeby tylko wypić alkohol po wyjściu ze sklepu . To jest plaga, a w szczególności w weekend. Osobiście chciałbym sprzedawać ludziom chleb, masło itd. normalne produkty, a nie małpka, piwko i paczka papierosów. Alkoholików jest więcej niż wam się wydaje.
Dokładnie nam Polakom nie powinni zabierać prawa jazdy ograniczać prędkości aby zapobiec śmiertelnym wypadkom spowodowanym alkoholem, NAS powinni kierować na leczenie odwykowe bo tylu z nas pije.
no te podstawowe zakupy to nie fajnie o ile nie krytykuje picia to picia kosztem jedzenia bo pieniadze sa tylko na alkochol i papierosy juz tak
Trzeba było się uczyć. Nie będzie decydować co kto ma kupować :)
@@marcinsiemano2670 płacz alkoholiku
@@popwitme236 ja olkoholu nie piję od maleńkości
Zbudowali fabryki
Opracowali maszyny
Produkują wódkę
Tak, dużo, dużo wódki
Bo im tylko o to chodzi, abyś sam sobie szkodził
Abyś sam nie mógł myśleć
Abyś sam nie mógł chodzić
Kazik znal życie
Polaki pijaki skurwysynu cebulaki
czyli połowa kraju która chodzi jeszcze na wybory to alkoholicy? myślę że emeryci by się obrazili...
kazik
jasne bo i ci co kupują to ofiary. ;)
Szacunek za zwrócenie uwagi na ważnie społeczny problem. Alkoholizm to nie choroba pojedynczych osób, lecz jego całej rodziny!
błąd alkoholizm to jest choroba
@@zagrajmywto9370Przeczytaj raz jeszcze. "Alkoholizm to nie choroba POJEDYNCZYCH OSÓB"
CZŁOWIEKU jesteś uzależniony prawdopodobnie od TH-cam tik tok Facebook już nie mowie od smartfona... żresz jak świnia fast fudy ... zamiast jeżdzić na rowerze masz elektryka a dziecku zamiast ugotować na śniadanie marchewke to kupujesz w żabce paczke ciastek kto ma problem??????
Pracuję z takimi ludźmi. I sam wiem czym jest ta choroba. Polacy się z tego śmieją. Ale śmiech kończy się gdy trafiasz obsrany dosłownie do mnie, żebyśmy Ci pomogli. Zastanów się człowieku.
a kto nie pracuje z takimi ludźmi? u mnie w firmie co tydzień kogoś nie ma bo zachlał jak wyciągną alkomat rano to zawsze ktoś zostaje zawrócony do domu jeden to potrafi zadzwonić że nie da rady przyjechać a raz po wypłacie tydzień go nie było z kolei z innym afera była że ktoś go pobił a potem się okazało że nawalony ze schodów spadł i sam sobie ryj obił. niestety takie czasy że ciężko znaleźć lepszą pracę i ludzie trzymają się tego wróbla w garści a jakby zwolnić każdego co za dużo pije to można firmę zamykać...
@@meanral rozumiem. Ja miałem jednak na myśli że pracuję w ośrodku leczenia alkoholizmu i znam temat od zaplecza... kiedy żarty się kończą
Dziękuję Ci Dymitr za ten film. W mojej rodzinie ojciec pił na potęgę, to był koszmar. Alkohol daje nie ulgę, ale znęcanie psychiczne, przemoc, biedę, pośmiewisko pośród ludzi, z którymi żyjesz, awantury i nabijanie sobie wrogów. Dzięki temu ojciec przewalił ponad pół majątku, dawał się oszukać jak był pijany w sztok, zostawił moją mamę z 3 dzieci (zapił się i padł na problemy z sercem). To dzieciaki, które jeszcze chodziły do podstawówki. Oszukiwał, że chodzi do pracy, a mama dowiadywała się, że już nie pracuje od iluś tygodni. Niedawno mu wybaczyłam, bo rozumiem, że alkohol był dla niego jak ten przysłowiowy tlen. Nie bronię, zrobił dużo złego, zostawił całą rodzinę. Ale on też miał problem, a lata 90. to jeszcze nie był czas gdzie było mnóstwo terapeutów i ośrodków odwykowych, by pomóc takim ludziom. A dziś mam spokój i mam swoją rodzinę, z trzeźwym alkoholikiem, który też pochodzi z domu, gdzie z ojca na syna był alkohol. Dzieci nigdy nie winny oglądać pijanych, regularnie pijących. Najgorsze jest jednak przekonanie do dzisiaj w nas Polakach, że picie co weekend to nie alkoholizm, bo tylko się bawisz. Potem pojawia się bicie klina klinem. I tak przychodzi choroba, a ci ludzie budzą się, kiedy stracą już doszczętnie wszystko.
Smutny temat w rzeczy samej. Od 29 lat jestem szczęśliwym i trzeźwym człowiekiem. Nie potrzebuję rozweselaczy i zapominaczy. Biorę życie z jego jasnymi i ciemnymi stronami. To wielka przygoda.
Dokładnie. Dać sobie przeżywać emocje na trzeźwo. Czy to awans w pracy,urodziny czy też odejście bliskiej osoby. Inny wymiar życia. Dużo zdrówka życzę 😊
I dziękuję za każdy dzień trzeźwości u siebie i u innych ❤
Dziękuję.
Amen 🙏
To jest jedyny sposób na to `prawdziwe` życie. Cała reszta to ułuda.
Nie tylko ilosc sprzedanego rano alkoholu jest przerażająca, ale fakt, ze Ci kupujący robią to w większości przed pracą a na pewno wykonują różne zawody i za takimi na codzień się spotykamy lub korzystamy z ich usług.
Skąd taka pewność? Samych emerytów i rencistów jest w Polsce 8 milionów. Są jeszcze ludzie pracujący w systemy 3 zmianowym i pracujący w niedzielę i święta w gastronomii. Moja żona na przykład za pracującą niedzielę ma poniedziałek wolny.
Albo po nocce
@@mariusz07jak popracujesz w żabce to będziesz wiedział że do pracy...
W latach 90 jakieś 90 % ratowników i chirurgów waliło szklanki i ludzie jakoś żyli 😂 nawet mniej skarg było 😂
kazdy z przykladow to czysty alkoholizm
Bardzo wartościowy materiał. Od 8 lat nie piję alkoholu, po przekroczeniu pewnej granicy jedynym możliwym wyjściem jest całkowita abstynencja. Alkoholizm jest chorobą którą trzeba sobie uświadomić i podjąć konkretne działania by z niej wyjść. Wg mnie ograniczenie sprzedaży alkoholu w postaci mniejszej ilości sklepów lub sprzedaż alkoholu w godzinach popołudniowych przez ograniczony czas nic nie zmienią. Ludzie muszą zrozumieć, że alkohol jest toksyną i w niczym nie pomaga. Nie rozwiązuje żadnych problemów lecz generuje wiele. Zachęcam każdego do przemyślenia sprawy i wybrania trzeźwego życia. Pozdrawiam.
Naród pijany, naród mniej świadomy. Pamiętam wódkę na kartki w latach 80-tych, a naród i tak pił, na imprezach nie brakowało alkoholu, pili w pracy, w domu, pili gdzie się dało. A teraz? Dostępność na każdy rogu, w każdym sklepie, niska cena i promocje na wielosztuki, kup 24 w cenie 12 itd. I tak piją, nieważne co, najważniejsze żeby sponiewierało. Niektórzy do pracy by nie wstali o 5 czy 6 rano, ale przed otwarciem sklepu po Rompera czy małpkę meldują się codziennie. Pozdrawiam.
Tak było. Za komuny alkohol sprzedawano od 13,gorzała na kartki,tylko w monopolowym. Barów oraz restauracji serwujących alko było jak na lekarstwo, w porównaniu z tym co jest teraz. Czytałem gdzieś, że średnie spożycie w PL w połowie lat 70tych wynosiło ok.4 litrów czystego alkoholu na głowę. Teraz jest to prawie 10. A to podobno komuna rozpijała
Popatrz sobie na statystyki, teraz sie pije mniej i jak juz to zazwyczaj slabsze trunki niż wódę, wiec jest progress.
@@timewind3870Człowieku ,Ty chyba nie żyłeś w komunie bo takie bzdury piszesz ze szok. W komunie piło się dużo więcej jak obecnie.Było przyzwolenie nawet picie w pracy a za flaszkę mogło się załatwić wszystko.piło i paliło się fajki wszędzie.Ja mieszkam w 200tysiecznym mieście i 40 lat temu co 300 metrów była knajpa,restauracja.Teraz jak na lekarstwo
Dymitr jako niepijący alkoholik mogę podpisać się z imienia i nazwiska pod tym filmem. Pamiętam że jak tylko oczy otworzyłem rano gdy tylko schodził ze mnie alkohol i zaczynało telepać to pierwsze co kurs do żabki po 200 staromiejskiej lub rompera po czym szedłem spać jeszcze na ok 2h spać i wstawałem do pracy. Pożniej w pracy co przerwa to do żabki obok a po pracy to chulaj dusza. Najgorsze czaasy w moim życiu. Cieszę się że mam już ten etap za sobą.
tak to wyglada lidzie pierdola o jakis fentanylach. a cEmo nikt niemowi. kaki jest zjazd po odstawienia alko. przeciez obiawy sa identyczne jak ktos by heroine odstawiał. 😊
No to ja mam wręcz przeciwnie jak przecholuje to nie mam siły na nic a wypicie piwa na kaca to jeszcze wiekszy bol glowy i dłuzsze dochodzenie do siebie
ja mialem tak samo 6 7 romperow na rozruch 200 gram staromiejskiej a potem browary a na wieczór podobnie tez jestem nie pijacym alkoholikiem pozdrawiam i zycze wytrwałośći tobie
Musialem wygooglowqc co to romper @@chamballe
@@mariuszsiedlecki5436 Czyli oglądałeś ten film z zamkniętymi oczami?
nie piję alko od roku i polecam każdemu ! najlepsza decyzja w życiu jaką mogłem podjąć
Podzielam opinię, też rok już nie piję równo rok temu wypiłem ostatnie piwo i pić już nie zamierzam. Polecam każdemu, życie zmienia się na lepsze.
Dla niektórych pijących o 6 nie jest to ranek, tylko przeciągnięty wieczór.
@@Exclusive_FiveM_Scripts Ale od koprolitego to wara
@@szeteroo nie, jebal go pies
@@Exclusive_FiveM_Scripts XDDDDD który neuron ci podpowiedział żeby losowo napisać "twoja stara"?
I co w związku z tym?
Nie zmienia to faktu, ze normlany człowiek nie pije codziennie małpek.
Znam to, kiedy ojciec mi zmarł , zostałem sam na gospodarstwie...pracy od chuya, a wtedy mama pracowała byłem sam... kupiłem pierwszą setkę i siedząc w ciemnym garażu piłem ją i tak powtarzało się to co dzień, później już w ciągu dnia... następnie już piłem litra dziennie i kilka piw.. wjebalem się w picie na maxa, 4 detoxy, wszywka.... Gdy piłem czułem spokoj, uśmiechałem się... Jednak miałem siebie dość... znalazłem psychologa od uzależnień, pomógł mi i dziękuję Bogu że trafiłem na odpowiednią osobę i jestem trzeźwy jak kiedyś... Głowa pracuje, jest chęć do ro życia...
Alko to kurestwo jak narkotyki, nie wiesz kiedy się wiebałeś
To super ile lat już nie pijesz ja byłem uzależniony od amfetaminy 3 lata już bez pozdrawiam i życzę trzeźwości
@@pikaczu8195 1.5 roku.... amfa czy alko, dwa gówna rujnujące życie!!! Grunt to chcieć, jeśli chce się wyjść z bagna uda się!!! Sam zostawiłem towarzystwo od buteki, skończyłem z użalaniem się i robieniem z siebie pizdy życiowej!! Dziś czuję że żyję !! Pragnąłem wrócić do dawnego siebie, chłopaka który nie pił z żalu i rozpaczy, twardo stąpającego po ziemi..udalo się!
Bo to jest taki antydepresant ale ile negatywnych skutków.
na pewno robota lepiej szła po litrze... nigdy nie zrozumiem ćpunów i alkoholików albo nawet uzależnionych od czegokolwiek jak np kawa. może dlatego że kawy nie lubię za piwem jakoś nie przepadam wódka mi nigdy nie smakowała i w końcu przestałem pić nawet sporadycznie na domówkach. palenie rzuciłem z dnia na dzień do tego stopnia mi zbrzydł smród dymu mimo że pół życia paliłem a narko prawie nigdy nie używałem właściwie i mnie nigdy nie ciągnęło. dlatego nie jestem w stanie sobie wyobrazić że ktoś może pić coraz więcej i więcej aż tego nie kontroluje czy palić paczkę dziennie jak nie więcej. mi starczała na kilka dni czasem i na tydzień jak siedziałem w domu.
@@meanral też nie rozumiałem picia, ale po śmierci ojca zacząłem w to wchodzić jak nóż w masło! Piłem i robiłem, co jakiś czas łyk...by głowa była podpita, ale funkcjonowała ...
…z radością czytam niektóre komentarze! 👏🙂 Dziękuję, że świadomość niespożywania % % zamkniętych często w pięknych butelkach jest coraz większa. Optymistycznie patrzę w przyszłość, widząc oczyma wyobraźni mniej awantur w domach, podniesionych głosów, płaczu, lęku dzieci i…ciszy, przepełnionej obawą, co się dalej wydarzy… Wielkie 👏 dla wszystkich Świadomych, którzy widzą, nomen omen, opłakane skutki, jakie niesie za sobą alkohol! 🙋♀️
Wszystko jest dla ludzi a że ludzie to debile to już inna sprawa
Fajnie że nagrywasz taki materiał, bo niektórzy ludzie jeszcze nie widzą tego problemu 🙆♂️
Serdecznie Ci dziękuję 🙋♂️
Ale jak jest pite to jest pięknie prawda? %😊
Nawet jeśli zobaczą problem zmienią dzięki temu swoje zachowanie ? Wątpię chyba że powiedzą o tym w TVP albo w Radiu Maryja to wtedy może tak ludzie to 🐏🐏🐏
@@SprawdzamJak ZAMKNIJ JUŻ TEN KANAŁ SPRZEDAWCO I SIĘ NIE OŚMIESZAJ
@@pog2491 swój chyba widzisz problem bo raczej go masz, krytykując innych nie wiedząc co naprawdę z tym zrobili po zakupie
Jestem alkoholikiem nie pijącym prawie choc az 3 lata. Ktoś kto to zna wie o czym mówię. To nie tak, ze chcesz. Nie wiem ale ja nienawidzilem siebie pijanego. Zawsze mamusia mnie scigala. Gdy zmarła nie musialem juz pic. Nie musialem chlac by przezywac smutek. Mama nie doczekała tego jak wychodze na prostą. Ale pragnęła bym przestal się staczać. Zaluje ze nie pokazalem jej tego gdy była 😢 Życzę wam byscie sie w to nie wpierdolili, ja stracilem wszystko oprócz zycia
Świetny materiał :) jest ogromny problem z alkoholem w Polsce , sam jestem budowlańcem , lubię piwo , czasem napiję się czegoś mocniejszego ,ale nigdy nie zdarzyło mi się kupić do pracy rano wódki smakowej lub czystej , od czasu do czasu kupię piwo , ale bardzo bardzo rzadko , najbardziej fascynujące w tym wszystkim jest to ,że kupując takie małe butelki z alkoholem wydajemy wiecej kasy , bardziej się opłaca kupić przysłowiowe pół litra , nie rozumiem tego , no ale Polska bogaty kraj :P pozdrawiam :)
A co tu jest so rozumienia. Taka setkę walą na strzała i leci do kosza, a z politrowka w torbie trzeba się bujac cały dzień. Do tego dochodzi jeszcze fakt że większość pewnie się boi że jak będzie mieć gdzies pod ręką to to wypije i zaliczy zgon w robocie.
@@UkuBxlUku Otóż to, setka jest łatwa do wychylenia na raz i wyrzucenia, kompaktowa. W sam raz na rozruch, zamiast espresso czy śniadania dla niektórych.
Gdyby ci wszyscy ludzie nagle wytrzeźwieli to mieli byśmy lekko mówiąc, szybką zmianę rządu i ci na górze dobrze o tym wiedzą.
Świetny materiał Panie Kolego...!!!! Brawo !!! Ludzie rzućcie ten szajsss.... Moja matula zawsze mowila ze alkohol to droga donikąd..... Szkoda ze ja to zrozumialem dooiero po 26,5 latach picia..... Rzuciłem 3 miesiace temu.....nie chce znać tego gówna.....
Trzymaj się! Z Bogiem
Dymitrze, bardzo fajnie, że nagrałeś filmik z takim materiałem. Nie wiedziałem, że aż tyle alkoholu jest sprzedawanego od rana w takich sklepach. To niedobrze, że taki problem w Polsce występuje. Powiem Tobie szczerze, że ja parę razy kupowałem rano jakiś alkohol w takich sklepach, ale to było zawsze po imprezie, gdy jeszcze nie poszedłem spać. Nigdy w życiu, nie rozpoczynałem dnia, od pójścia do sklepu i kupienia alkoholu. Chętnie obejrzę takie Twoje reportaże, o innych problemach w Polsce. Pozdrawiam Cię serdecznie mój drogi. ♥☺
❤️❤️
{.......Powiem Tobie szczerze, że ja parę razy kupowałem rano jakiś alkoholNigdy w życiu, nierozpoczynałem dnia,.........} cytat, no jak kupiłeś rano po impezie , to wedlug ciebie to była noc , brawo za wytłumaczenie się z tak zwanego alkoholizmu , którego komuś zarzucasz albo swój tłumaczysz .
No tak było. To były dawne czasy imprezowe. Tak napisałem po prostu i tyle. Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę miłego wieczoru. 😃
Dziękuję za ten materiał, nie byłem świadomy, że ten problem jest tak gigantyczny. Czekam na materiał o ludziach, którzy sobie tatuują ciało. I nie mówię tylko o małych tatuażach w niewidocznym miejscu, ale o ludziach z poważnym problemem psychicznym, emocjonalnym, którzy tatuują sobie np całe ręce tak, że są niemal czarne od tego tatuażu. Myślę, że problemy natury psychiatrycznej ma wielu ludzi i nie dotyczy to tylko alkoholu czy tatuowania się.
Wychowywałem się w domu w którym ojciec był alhoholikiem - bardzo dobrze widzę jak ludzie traktują alkohol, nie umieją się bez niego bawić, nie umieją funkcjonować - kiedy powiedziałem o tej statystyce w pracy to ludzie "uuu to ja zawyżam statystyki hehe" ludzie pijaćy alkohol patologicznie, są gloryfikowani. A zorganizuj wesele bez alkoholu to cie wymieją - partia która wprowadzi jakieś ograniczenia względem alkoholu, straci miliony głosów - niestety
Bywały i wesela, gdzie ledwo podali rosół i już 10% towarzystwa lulało...
My z żoną zrobiliśmy male wesele bez alkoholu, zdecydowana większość lidzi nie przyszła. Jakbym wiedział hak to będzie wyglądało, to byśmy sobie darowali wesele zupełnie.
@@Orclin Każdy ma wybór itd, ale w dzisiejszych czasach małe skromne wesele z poczęstunkiem jest o wiele lepsze niż zapraszanie 200 gości z wódą i żarciem. Osobiście uważam że te pieniądze lepiej zainwestować w dom lub w siebie.
Co innego jednak alkohol na popołudniu czy wieczorem, na imprezie, na weselu, w weekend, a co innego masowe kupowanie "małpek" o świcie.
@@liscie3125Od 16 lat gralem na weselach, moze z 300 imprez i nie spotkalem sie ani razu z taka sytuacja
Całkowita absynencja to jedna z lepszych decyzji jakie można podjąć. Bez śladu alkoholu we krwi człowiek się znacznie lepiej czuje, ma świetną formę, dużo siły i ogólnie chce się żyć. I wtedy też znajduje się dużo bardziej wartościowe i fajne sposoby spędzania czasu wolnego :) Lubisz, nie wiem, chodzić po górach, to możesz to robić od piątku do niedzieli wieczór i czujesz się spełniony i bogatszy o nowe doświadczenie, a nie że leżysz cały weekend niewyspany i z bólem głowy.
Zobacz jak mało masz łapek w górę, widać ze większość ludzi lubi sie truć, dlatego świat wygląda jak wygląda.
Jesteśmy niestety w mniejszości. Też piłam okazjonalnie tę truciznę i to w niezbyt dużych ilości tak po 1 albo 2 piwka. Ale w pewnym momencie całkowicie odstawiłam i już nie wypije ani kropli. Wiedziałam że nawet takie picie od święta albo od weekendu doprowadzi mnie w końcu do alkoholizmu. Ogólnie po tych wszystkich okazyjkach i dłuższym nie piciu, miałam chęć aby się napić chociaż pół piwa. Ogólnie zauważyłam że nawet po jednym piwie gorzej mi pracuje umysł, tak miałam nawet przez kilka dni.
po 20 latach weekendowego i wakacynego picia też odstawiłem zupełnie. coraz gorzej się po tym czuje i też z wiekiem nie bardzo było z kim. I jedyne co moge powiedzieć, to że życie jest dalej tak samo beznadziejne jak było, tylko już nie ma ani jednej rzeczy która przynosi pzyjemność. więc to bzdura że odstawienie alko zmieni wasze życie a jeśli, to niekoniecznie na lepsze.
@@marcinsobczak2485 Nie zupełnie się zgadzam. Mi też się wydaje że życie na trzeźwo nie jest lekkie... Jest trudne... To takie życie i przeżywanie osobistych tragedii i bólu psychicznego bez znieczulenia.... Ale trzeźwość mimo wszystko jest lepsza. Człowiek ma chociaż jasny umysł, lepiej kojarzy, lepiej rozwiązuje problemy dnia codziennego. Jest zaradnieszy w życiu. Jak dla mnie życie i przeżywanie bez znieczulenia jest trudne.... Ale z drugiej strony nie ma nic cenniejszego od zdrowia fizycznego i jasnego umysłu
Wszystko jest dla ludzi a że ludzie to debile to już inna sprawa
Dzieki za film. To bardzo potrzebny temat by o tym mówić. Picie jest romantyzowane, oswajane, a każda ilość szkodzi... Co dopiero takie ilosci jak tu dzień w dzień.
Ja chodzę rano do pracy i tak samo widzę, że prawie każdy kupuje alkohol. Większość osób to nawet nie kupuje jedzenia, tylko same małpki i browary. Mało tego. U mnie w pracy mam takich alkoholików. Codziennie muszą wypić na start pare piw. Ale Oni nie widzą w tym problemu. Nie zdają sobie sprawy z tego, że niszczą sobie życie. Ja pracuje na budowie i nie rozumiem po co wszyscy tak piją. Przecież tak się nie da pracować.
Nawet jeśli, to co jak coś się na budowie stanie? Dużo trzeba? Przecież nie dość że ich wywalą z roboty, to jeszcze żadnego odszkodowania nie dostaną, bo pod wpływem... Ale ludzie nie myślą. Chyba że robota na czarno, takim to wszystko jedno.
Pracowałem swego czasu w sadach, obróbka drewna także dwie różne branże, przerwa o godzinie 10:00 lub 9:00.... setka wódki lub bimbru na głowe i 8 piw do końca zmiany. Raz wypiłem kieliszek bimbru w taki upał i nie dało się pracować.
haha właśnie w takim gównie tylko alko pomaga
@@krzysztofduda4641 nie, po prostu nie; jeśli potrzebujesz alko do takich warunków, to powodzenia...
@@elvenoormg5919 no potrzebne to jest bo jak widze takie patałachy jak ty to mi się rzygać chce
Bardzo ładnie to opisałeś... Dziękuje za film i oczywiście łapką w górę i zostawię SUBA. Z alkoholizmem trzeba walczyć !
Jestem alkoholikiem, ale nie pije przed 12, do tego zmieniam sklepy żeby ludzie nie myśleli ze pije prawie że dziennie jak jestem na urlopie w Polsce. Przykro Mi z tym, ale próbuje walczyć.
Btw dzięki za materiał Dymitr, podniosłeś Mnie na duchu :) Pozdrawiam
A co "zapijasz"? Pracę, związek, jakieś relacje?
Może warto z kimś o tym porozmawiać, dać sobie pomóc skoro chęci do walki są 🤔 pozdrawiam i powodzenia 💪 walcz z tym 💪👍
@@elwi89 myśle że związek który był już kupę lat temu
@@destonb nie warto truć sobie życia za przeszłość
Tylko Tobie się wydaje, że robisz ludzi w konia i nie widzą. Widzą, widzą. Każda kasjerka Ci powie, że doskonale wie, kto lata po całej okolicy za procentami. Jak chowanie głowy w piasek, ale dupsko widać.
Pracując już 5 lat w handlu stwierdzam że 6 a 7 rano sprzedaje się 50% małpek z całego dnia :PP Kto kupuje ? Głownie pracownicy fizyczni , budowlani , drogowcy . Przed pracą walą małpkę i do pracy ^^ To pokazuje tylko jedno że nikt ich nie kontroluje w jakim stanie zaczynają pracę .
Po nocce też 😂 bo czasem kupie
I co da taka kontrol? Każdy ma wywalone dydy na fizyczną robotę za jakieś ochłapy, młodzi się do takiej pracy nie garną i w sumie to im się nie dziwię (sam jestem młody), nie mam zamiaru za jakieś śmieszne grosze niszczyć swoje zdrowie w pracy fizycznej, często gęsto ciężkiej, na dworzu, w lato w upale, w zimę na mrozie.
@@funkyfella197 A to pozwala że o 6 rano walisz małpę i idziesz pod wpływem do pracy ?? Pracuje więc potrzebuje tych pieniędzy . Jeden , drugi wyleciałby na zbity ryj to może by się nauczyli !! A nie jeden jest kierowca busa a reszta najebana ... I ok ktoś mi odpisał że wraca z nocki i kupi małpkę o 6 rano spoko luz :) ale jak chłop jest u mnie o 6 rano kupuje małpkę a później jest o 17 i kupuje to samo to nie jest "NOCKA" :PP
@@konrad452 Nie popieram takiego zachowania, natomiast nikt takiego budowlańca za to nie wywali bo nie będzie komu robić
Mają kiepskie prace za marne stawki do ktorej byś nie psozedł a chcesz mieć zrobione tak , to tak odreagowują ale i są ludzie w garniturach na stanowiskach np . w korpo stres wyścig szczurów itd robia to samo Polska
To z radości. Polacy doprowadzili się do tego przez swoje wybory. Benefity, zasiłki, praca cztery dni w tygodniu. To jest przepis na sukces.
Pracowalem 3 miesiace w Zabce, rano jak jeszcze sklep nie byl otwarty 5:50 to juz potrafili sie dobijac bo swiatlo zobaczyli. Kazdego dnia pierwsze co to byl alkohol, ktory szedł w zatrwazajacych ilościach. Pamiętam jednego Pana, ktory byl od poniedziałku do piątku rano i brał 100ml do tego 200ml i kefir. Dzień w dzień o tej samej godzinie. A podczas Dni miasta to alkohol na takiej Żabce w 15tyś miescie sie kończył. Wykupywali wszystko, a Żabka jest tak na to nastawiona, że specjalnie sprawdzają kiedy jest jakaś taka impreza i w dorzuca w dostawie specjalnie (przynajmniej tak to wyglada) wieksze ilosci alkoholu.
Ale za to był kefir dla zdrowotności 😅
nie opłaca się brać setki i dwusetki, tłumaczę tym debilom ze lepiej im kupić pół litra za 30 zł niż setki za 10 i dwusetki za 18, potem się dziwią ze są biedni
@@wiktor5750głos rozsądku!😂
@@marekjacekjanula7278właśnie nie xd, bo oni i tak na wieczór te 2 setki kolejne kupują, w weekendy sobie w sklepie spożywczym dorabiam i tam tacy ludzie pojebani przychodzą xd
@@wiktor5750 szkoda że małpki i dwusetki nie są zwrotne.. powinny być automaty przy każdej żabce..🤣🤣
Kilka lat pracowalem na stacji paliw i się nagladalem. Ludzie startowali już o 4 rano. A weekendy to był Meksyk. Jedna osoba potrafiła przychodzić po kilka razy w trakcie wieczoru.
U nas na stacji całodobowej w swieta gość lecial po flache w klapkach kuboty z drugiego końca miasta po flache a inny wymachiwał. Mieczem samuraja odlejenie totalne
tak samo pracuję na stacji i mogę to potwierdzić w pełni
Niech zgadnę głównie mężczyźni?
@@Miki199000 50 na 50
@@dziennikarskianonim sratatata. Badania jasno mówią że facetów pije 3 krotnie więcej niż kobiet
Pracuje w lombardzie. Przed otwarciem już potrafią stać i czekać. Pożycza albo coś sprzedadzą i wiadomo gdzie i po co idą. Ten schemat jest częsty.
Moze sprawdź w lombardzie na co Polacy najczęściej pożyczają pieniądze.
I kto pożycza itp. To moim zdaniem ciekawy społecznie temat.
Jak wiele problemów w życiu i emocji z którymi nie mogą sobie poradzić mają Ci ludzie.Nie piją dla zabawy, zawsze jest powód. Znieczulają się bo coś się nie układa. Bo ich życie nie wygląda tak jak sobie je wyobrażali. To smutne, błędne koło
Masz rację , ale rano to albo głupie przyzwyczajenie , lub co gorsza muszą się napić, bo nie są w stanie funkcjonować.
Cześć tego kom to prawda ja np. Jestem uzależniony od alko i po prostu świat jest dla mnie nudny bez tego nie zapijam problemów i nie szukam powodu po prostu piję jest mi z tym źle ale nie potrafię sobie poradzić czas na terapię chyba 24 lata…
na początku mają powód, a potem już nałóg nie pozwala tak łatwo przestać.
@@xXSlayXxPL Terapię możesz sobie nawet znaleźć "ambulatoryjanie" czyli to jakieś 4-5h dziennie pn-pt i do domu, trwa ok 8tyg dostaniesz na to L4 jako leczenie szpitalne w ośrodku leczenia uzależnień. Warto skorzystać, dobrze że widzisz problem teraz powinieneś działać. Pomogą Ci.
Głupia wymówka każdy miał i ma problemy jedni chleją inni nie
Kolega ma kuzynkę która pracuje w sklepie Lewiatan - od 6 do 8 codziennie około 200 małpek. Po drugie, pracowałem przez prawie sześć lat z alkoholiczką, raz jak poszła do pobliskiego Lidla w czasie pracy to ją kolega widział jak kupiła dwie małpki. Mamy w kraju problem z alkoholizmem od wielu lat ale zbyt dużo ludzi na tym dobrze zarabia żeby coś z tym robić.
Kiedyś bylem kierowcą w piekarni taki epizod . Na dwa msc . I to co widziałem w Żabce zaraz po 6 rano pod fabryką VW w Cegielskim to był szok. Kobieta zanim odebrała pieczywo to sprzedała dwie zgrzewki małpek i z karton stromperka wtedy teraz romper czy cos . Każdy klient to zestaw był 2 szt a co drugi 2 szt i Piwo to najtańsze . To byli wszyscy po trzeciej zmianie . Ale jest jeszcze cos w mojej biedronce z uwagi zasobna klientele z okolicy . Jedyne wina ,które się kurzą to te tanie. i amaryna .😂 To tez czegoś dowodzi. Co do tej Żabki rekord jest po wypatach kobita mowila ze do 100 sz.t .madakra
Mocny materiał. Więcej takich.
Dziękuję 🙏
Przerażające .... Dobrze i jednocześnie przykre,że takie coś nagrywasz ale dzięki Tobie jest to nagłaśniane... dziękuję
O to mi chodziło
@@aniols1601 pytam ,po co to jest nagłaśniane?
😂😂😂😂
@@indrzyj19dokładnie.... nie wiadomo po co to
To jest też przykład, że cena alkoholu nie gra roli, alkoholik nie zje byle by wypić. Setka kosztuje 10 zł a pół litra ok 25 zł, zmiana musi być w ludziach nie tylko w prawie, bo najczęściej się mówi o tym że alkohol jest za tani, jak będzie za drogi to zaczną pędzić w domu a państwo nie będzie miało wtedy żadnej kontroli. Mnie alkohol otaczał od dziecka, pili zawsze na wszystkich imprezach i świętach, miałam również bliskich w rodzinie alkoholików, dla nich nie liczyła się rodzina i głodne dzieci, za to przez to, co widziałam to alkohol nie był dla mnie atrakcyjny tak jak dla osób które alkohol traktowały jako coś zakazanego, towarzystwo podburzało i w ramach buntu po alkohol sięgały.
Czytam tak komentarze, co za różnica, czy ktoś wraca z nocki, czy dopiero idzie do pracy? Problem jest przede wszystkim w tym, że tyle osób idzie po tę wódkę i pije regularnie, nieważne gdzie.
Otóż to!
Pije bo lubi, gorzej natomiast jak już musi.
@@damiank1888 pije bo lubi jest przez pierwszy miesiąc, potem już pije bo musi a potem umiera
No raczej jest mega duża różnica jak ktoś pije po robocie a przed! Po pójdzie później spać, a przed niewiadomo gdzie robi i może zagrażać życiu ludzkiemu.
@@siemce80 no ale po co pić alkohol w ogóle? nie ważne czy jest po pracy czy przed, ważne że przychodzi codziennie po 2 razy
Ja mając 19 lat stwierdziłem, że alkohol mi tylko szkodzi. Czułem się po nim źle gdy za dużo go wypiłem a wiadomo, że nie jesteśmy w stanie w czasie imprezy czy innych okoliczności wymierzyć tą dokładną ilość aby było fajnie trochę się kręciło ale jednak żeby nie był to rollercoaster. W każdym razie fajnie i tak nie było na drugi dzień, ja to kaca przechodziłem 3 dni, nie mogłem dojść do żywych. Często też bywało tak, że od alkoholu bolała mnie głowa, więc to już całkiem przemawiało za tym aby po prostu wywalić alkohol ze swojego życia.
Obecnie mam prawie 30 lat i od 11 lat już nie tknąłem alkoholu, nawet nie chce mi się pić jakiś piw smakowych 3% bo nawet one trącą alkoholem i już mnie ten smak wręcz obrzydza, jak chce coś smakowego to sobie sok kupuje czy inny napój bez procentów.
A co do tego picia ludzi już od 6 rano i to ludzi co idą do pracy, to jedyny sposób aby to ukrócić to wprowadzenie alkomatów w pracy i dmuchanie na wejście, dopuszczalne tyle co za kółkiem 0,2 w przypadku jakby ktoś był po weekendzie to może jeszcze te 0,2 mieć, choć najlepiej jakby było 0,0. Sam fakt, że w ogóle ktoś wykonuje jakąś pracę pod wpływem alkoholu to nic dziwnego, że robota jest partaczona albo ciągle opóźniona.
Ja sam pracuje jako operator wózka widłowego i u mnie w pracy jeździ się cały czas, więc tym bardziej nie wyobrażam sobie jakby ktoś miał w takiej pracy pić, jak spowoduje wypadek to nie tylko on wtedy wyleci z roboty ale powinien i kierownik który go dopuścił do pracy pod wpływem. Choć oczywiście taka sytuacja już się wydarzyła u mnie i to nie raz, jak delikwent sobie zachlał w weekend i w poniedziałek przyszedł jeszcze w dodatku spóźniony, pomijając już fakt, że dotarł do pracy samochodem a 0,2 bądź mniej na pewno nie miał.
W sumie nasuwa mi się też jeszcze jedno pytanie czy ci ludzie co o 6 rano już piją to do pracy jadą autem czy nawet rowerem będąc już pod wpływem? Czy chociaż wsiadają w autobus.
Podczas alko-kontroli w zakladzie pracy, 0,2% jest niedopuszczalne. Musi być twarde 0,0 %...
Wystarczy pójść do dyskontu wieczorem i stanąć w kolejce do samoobsługowej. Co chwilę jakaś kasa zablokowana bo został zeskanowany alkohol. Kolejka stoi często obok półki z alkoholami i widać tam mężczyzn po południu, a wieczorami pojawia się tam więcej kobiet. Kobiety zadbane około 40 najczęściej biorą wino. Jakby wszyscy zapijali zderzenie z rzeczywistością. Masz być samowystarczalny, dogadzać sobie (czytaj dasz nam w ten sposób swoją kasę) vs samotność w mieszkaniu. Nie ważne jakie maski zakładają... potem stoją przy półce z alkoholem.
mieszkam w Irlandii ponad 20 lat. Tutaj już od dawna alko kupisz dopiero 10:30am do 10pm. Pracując jako barman widziałem zwiększone zużycie alko czyli ludzie kupiją więcej niż wypiją bo zaraz zamkną. czyli wprowadzenie zakazu sprzedaży dała odwrotny skutek. Pamiętajcie, że pijak i tak jak chce to znajdzie sposób by się nawalić i żadne przepisy tego nie zmienią
Ale w Irlandii jest mniejszy alkoholizm niż w Polsce, tak mówią oficjalne statystyki więc te anegdotki to możesz znajomym dla żartu.
Bardzo dobry materiał. ❤
Należy społeczeństwo uświadamiać i pokazywać prawdę- szkoda tylo że tak smutną.
Pozdrawiam
Brawo za podjęcie tematu :)
Pracowałam w handlu i jestem DDA. To co się dzieje, jest straszne... Ja nie piję, moi bracia również. Pomyślmy sobie co się może dziać w domach tych ludzi w ich rodzinach. Druga sprawa skąd oni biorą na to pieniądze, ja wolę pojechać sobie na super weekend... Uważam, że powinna wejść w życie taka ustawa... Lub sprawdzanie alkomatem przed rozpoczęciem pracy, każdy oczekuje fachowej roboty a nie zataczającej się ekipy...
U mnie w pracy na 70 osób przynajmniej połowa dziennie wypije po minimum 4-6 piw i oni nie uważają tego za alkoholizm, bo przecież to tylko piwo. I tak teraz ludzie mniej chleją niż kiedyś, ale dalej jest to duży problem. W innych krajach wcale nie jest lepiej. Jak kumpel pracował w Finlandii to mówił, że tam walą grube ilości ale nie w knajpach tylko w domach.
Pracowałem przy kostce brukowej, sporo alkoholików tam pracuje.
@@cZaRiFuto akurat prawda, znam tą branże i jest tam ich naprawdę sporo
Też jestem DDA i za czasów PRLu było to samo...
"Ale szósta rano czy szósta wieczorem.? Szósta w południe." - Film pt. Pod mocnym aniołem. Polecam wszystkim którzy nie oglądali.
Mistrzostwo!
Oglądałem ale warto taż obejrzeć żółty szalik
Lech Dyblik Top🔝
@@ervin19861986 zdecydowanie warto!
@@ervin19861986 Również oglądałem wiele, razy. Bardzo dobry film.
Pracowałem w Żabce w Krakowie w okolicach Nowego Kleparza, 80% całej sprzedaży to była wódka oraz Piwa Romper / Tatra / Harnaś i inne tanie. Mieliśmy osobę dodatkową która nie robiła na kasie, zajmowała się dokładaniem towaru - większość czasu dokładanie Romperow na dolnej półce :) Wódka szła głównie o 6-8 rano, później już nie. Na pewno mogę powiedzieć że o 6 rano szła w sumie tylko wódka i szlugi
Witam somsiada
W gastronomii wydaje się być odwrotny trend. Coraz mniej wódki, więcej słabych w mocy koktajli, coraz więcej koktajli bezalkoholowych i duża zwyżka sprzedaży piw bezalkoholowych.
Wydaje mi się że to zależy od klasy społecznej. Ci którzy mają pieniądze na wizyty w restauracji przychodzą by ,, degustować" i spędzić czas w towarzystwie, a nie by zalać się w trupa 5 min po wejściu. Pracownicy fizyczni, czy przysłowiowi żule chcą się znieczulić i zaspokoić nałóg po najmniejszych kosztach byleby skutecznie. O to różnica
Dlatego, wzorem skandynawii alkohol powinien być dostępny tylko w określonych godzinach w ciągu dnia, np od 12.00 do 18.00, tak, aby kontakt z etanolem trzeba było zaplanować wcześniej. Dopóki jest dostępny 24h, większość nawet nie zda sobie sprawy, jak wielki ma problem. Poza tym łatwość dostarczania alkoholu do mózgu jest dziś nieporównywalnie większa. Jeszcze niedawno była albo czysta wóda, albo piwo. Dziś maskuje się alkohol w owocowej, przecukrzonej małpce, gdzie ani smak, ani zapach nie wskazuje,że zażywamy truciznę dla organizmu. Normalnie, owocowy soczek po którym robimy się weselsi. przerażające.
Bo w Skandynawii, problem alkoholizmu jest dopiero duży. Kiedyś czytałem artykuł, że w tych krajach blisko bieguna to powszednie. Z artykułu również wyczytałem, że to największy odsetek samobójców. Oglądałem filmik na YTo rdzennych mieszkańcach Alaski, to 99% to alkoholicy
Powiem Ci jaka jest różnica między zakupami alkoholu w Polsce i Szwedzkim Systembolaget (tak się nazywa ich państwowa sieć). W Polsce kupuje się czteropak/małpkę, czasami raz czasami więcej razy dziennie. Tam kupują kartony wódki i kraty piw naraz. Bo zamykają je o bodajże 18, a zazwyczaj jest tylko parę OGROMNYCH sklepów rozsianych po mieście i trzeba tam dojechać. Za każdym razem jak tam byłem była kolejka. Kiedyś skończyliśmy szybciej w piątek i po drodze pojechaliśmy po piwka na weekend o 14. Zgadnij co - kolejka xD. Ja te sklepy uwielbiałem jako ktoś kto lubi kraftowe piwa, bo wybór tam alkoholu niesamowity i ceny podobne do naszych. Ale niczym się nie różnimy pod względem alkoholizmu od Szwedów, nie wiem czy tam % nie jest ich więcej. Ba, oni raz na jakiś czas wynajmują busa w parę osób i jadą do Niemiec obkupując pół sklepów na granicy z Dania xD Myślałem, że to żart aż mi pokazywali zdjęcia ile kupili na ostatnim kursie.
@@Proph3t3N Druga sprawa jest taka, że kiedy "System" jest otwierany do pobliskich bankomatów ustawiają się kolejki, każdy chce płacić gotówką aby na koncie nie było śladu po tych olbrzymich ilościach alkoholu kupowanych na raz, w Goteborgu widziałem to na własne oczy i doświadczyłem. Trzecia sprawa - każdy ale to każdy Szwed w pracy pytał tylko kiedy jadę do PL i wracam żeby przywieźć im whiskey, zaznaczę że nie była to praca na żadnej budowie i byli to ludzie żyjący na co dzień na wysokim poziomie. Moim zdaniem ta skandynawska prohibicja ma totalnie odwrotny skutek od zamierzonego. Zakazany owoc smakuje najlepiej
W Szwecji funkcjonuje Systemboulaget alkohol od 21 roku życia sprzedają.... Piwa 3.5% damskie są w marketach mocne trunki tylko w Systemie od poniedziałku do soboty max do 14:00 jak ktoś chce kupić alkohol w Szwecji to jedzie na parking z tirami i kierowcy alkohol sprzedają tam to dopiero jest przebitka na twardym alkoholu
@@Proph3t3N mieszkałem w Finlandii i wyglada to podobnie
Spoko że zrobiłeś to
Jestem w małym szoku ze aż tyle ludzi ma ten problem no to na pewno powinno się jakoś to ograniczyć
To nie jest dziennikarska ściema ani szukanie sensacji, problem alkoholizmu w Polsce jest gigantyczny! Mamy fatalną kulturę picia. Przy każdej nawet najmniejszej okazji jest picie i namawianie do niego. Nie ma spotkania z przyjaciółmi bez alkoholu.
Albo monsterek i kfc jakie to daje piękne połączenie
jest tego plaga ostatnio zatrzymałem obywatelsko panią która miała 2 promile wracając od koleżanki, myślała ze jak wolno będzie jechała to będzie dobrze! tępić pijaków!
Chyba u cb
@@rafalusu mnie to samo, ciągłe picie wśród znajomych a jak nie pijesz to pytają co ty chory? Do sekty wstąpiłeś? Problem masz ? A ja mówię to wy macie problem bo pijecie!
@@MultiBilongo ale co jest zlego w napiciu sie po tygodniu ciezkiej pracy w weekend ze znajomymi w pabie knajpie czy domu
Niestety, też kiedyś pracowałam w żabce z 2 miesiące może, to pukanie do drzwi przed 6:00 bo chcą kupić piwo przed pracą to był standard. Wchodzili z odliczoną już gotówka i zerowali na szybko pod sklepem juz.Najbardziej mnie rozwaliło jak kiedyś przyszła Pani w ciąży, natomiast no było po niej widać, że jest z kręgu "żuli" i kupowała setki czy dwusetki, a ja później siedziałam w pracy i się zastanawiałam czy ona to wypije czy jakimś cudem kupuje dla kogoś innego...
Nie sprzedaje się alkoholu osobom nietrzeźwym, do 18 i kobietom w ciazy
@@doniminika pierdolisz?
"Z kręgu żuli"😂 😅
@@doniminika wprowadzili te przepisy? A po dwa niby na jakiej podstawie ? Przecież istnieją normalne, odpowiedzialne kobiety, które jednocześnie są dorosłe i mogą chcieć kupić wino dla kogoś na urodziny, na wesele itp. Jakim cudem można zabronić kupna alkoholu? Rozumiem zakaz spożywania, który też jest praktycznie na każdej etykiecie, natomiast samo kupno nie oznacza picia przecież
@@paulinatypanska3036 głupoty gada o tych kobietach w ciąży, nie ma takiego przepisu.
Gdyby była olimpiada w alkoholizmie to w końcu Polska by zasłynęła
nieśmieszne, polacy nawet nie są w topce najbardziej zalkoholizowanych narodów, już nie przesadzajcie i nie płaczcie nad tym jakimi to jesteśmy strasznymi ludźmi na tle innych krajów
masakra, gdybym nie zobaczył tego materiału nie uwierzyłbym jak wielki jest to problem. jetem w szoku
Dlatego postanowiłem go nagrać 🙋♂️
Mówi się o tym od lat żyłeś pod kamieniem? No nic ważne że już wiesz
@@kruczek2800Pod kamieniem też Polacy chlają
😂😂😂😂
Serio ?
w 2014 roku pracowałem w Świnoujściu, na wielkiej budowie, gdzie mój majster (majster od cieślów) zaczynał dniówkę od takiej małpki. Nie upijał się, nie zachowywał się źle, jak żul czy jak typowy alkoholik (nie był agresywny itd), swoją pracę wykonywał bardzo sumiennie, był bardzo pracowity (ja w wieku 24 lat byłem mniej pracowity od niego, a miał z 55 lat), ale widać było, że to jego prawdziwy nałóg, który go porwał. Mawiał, że jak rano nie wypije, to dostaje drgawek, i nie jest w stanie pracować.
PS. Pracowałem tam tylko 3 miesiące, ale nigdy nie widziałem go w stanie upojenia - ani w pracy, ani po pracy.
Ja miałem takiego elektryka na budowie,siedział wypełniał nam papiery co zeszło i ile ,z mordy waliło ale lubił wypić to pewnie wczorajszy ,ale ktoś stwierdził że weźmie go na alkomat..wydmuchał dwa promile ..a wszyscy byli przekonani że trzeźwy..także tego
Gościu! Dzięki za ten film. Ogólnie dla mnie alko i używki mogą nie istnieć. Znam problem ale nie znałem go aż na tyle!
Człowiek obudził się pod koniec 2024 i zrozumiał, że ludzie piją.
Nagrać film o "Sprawdzamy jak" jak żyć w nieświadomości przez całe życie
Ja kupowałem dwie dwusetki. Pierwszą wypijałem na jednego łyka w jakieś 5 sekund. W kolejne 5 minut drugą i po niecałych 10 minutach byłem w sklepie po drugi identyczny zestaw. Kasjerki nie raz miały zonk na twarzy. Pewnie myślały, że to Déjà vu, ale to było tylko codzienne uzupełnianie % po wyjściu z pracy. Szkoda mi tych ludzi z twojego filmu, ich największym problemem jest mózg, który ich utrzymuje w iluzji pięknego życia, gdy tymczasem brodzą po łydki w gównie. Jak to mówił jeden z moich terapeutów, Pan Andrzej, "Główka Cię oszukuje".
Zachęcam do leczenia
@@AleksandraK-vi6kp Zachęcam naukę czytania ze zrozumieniem 🤣😂🥲
Dlaczego nie kupowałeś od razy 4 ? Bez sensu 2 razy stać w kolejce w ciągu parunastu minut.
Tak jest to mega problem w kraju ale mega materiał jestem trzeźwym alkoholikiem od 9 lat i taki materiał dziala na mnie bardzo pozytywnie taki przypominacz kim jestem i czego sie wyzbraniać . Pozdrawiam
Dziękuję i trzymam kciuki 🙏
@@SprawdzamJak Dzieki bardzo
Ja jestem niepalącym palaczem 10 lat i nie ćpajacym ćpunem 17 lat hahahah ale debilizm żeby nie pić tyle lat i nazywać się alkoholikiem. Eh co te szarlatany naukowe ludziom ciemnym do głowy wkładają, zero logicznego myślenia @@andrzejlaskowski6981
Dziękuję za ten film. Po przechlanej niedzieli zrozumiałem, że nie mam wcale problemu bo nie kupuję Rompera w poniedziałek rano. Pozdrawiam☺ Jezu, a już się bałem że jestem alkoholikiem...
Zszokował mnie ten materiał. Nigdy nie zdażyło mi się kupować, ani spożywać alkoholu o tak wczesnej porze, ale zastanawiam się jak cienka jest ta granica, którą Ci ludzie przekroczyli, a ja jeszcze nie...
Magiczne słowo "jeszcze" ... Ja przekroczyłam, ale obudziłam się w porę i ponad 3 lata na sucho. Jestem przerażona, ile ludzie piją. Codziennie na taśmach wóda, małżeństwa z dziećmi, szok...
Ale cóż, jak państwo wszystko ułatwia. Na każdym kroku Żabki, na stacjach benzynowych, te promocje 12 plus 12 gratis. Kasa musi się zgadzać na akcyzach. Smutne to...
bardzo cieńka u mnie się zaczęło jak poszedłem do pracy i trafiłem już na rasowych alkoholików, jedno piwko po pracy, a po 6 latach się skończyło na setce i piwie przed robotą, jakieś piwo albo seta w pracy a po to już 4-8 browarów xD ale postanowiłem j3bnąć tą robotą i od nowego roku nie piję ktoś inny zajął moje miejsce w kolejce po poranną setkę :)
bardzo dobrze, że się zastanawiasz. Inni jak czytam w komentarzach uważają, że jak ktoś kupuje alkohol o 17.00 to nie ma problemu :-) Także tak.
Chlopaki, zróbcie proszę test wód. I dla wszystkich smieszkow mowie wyraźnie - mam na myśli wodę a nie wódę.
Taki test na ślepo włoskich wód typu Acqua Panna czy San Pellegrino z najwyższej półki, z tej średniej typu Cisowianka Perlage, może uda Wam się zdobyć jaką Fiji, Vos, Evian itd, później jakieś takie zwykle i porządniejsze typu Muszynianka, Żywiec, Rodowita, Ostromecko i takie typowe kiblowianki z jakiejś biedry typu 1.5l za 0.89gr itd. No i kranówka.
Ciekawe czy rzeczywiście na ślepo da się wyróżnić jakieś bukiety smakowe w tych lepszych wodach. Bo ja na przykład czuje różnice nawet w takich zwykłych wodach i są takie, które po prostu mi nie smakują.
Co prawda lato się już kończy, a to wtedy trzeba najbardziej dbać o nawodnienie, ale jakby nie patrzeć to bez względu na porę roku musimy dbać o dostarczanie płynów.
Mam nadzieje ze kiedyś obejrzę u Was taki film.
Tu w Niderlandach nikt nie kupuje wody ze sklepu w butelkach skoro taka sama jest w kranie.
Sam bym chciał spróbować takiej kranówy@@visionstreetwear108
Patrz na skład mineralny wody żywiec to kranówka 😅
Żywiec porządniejszy? xDD Jak to najgorsza woda źródlana która udaje mineralną i ma bardzo wygórowana cene jak na jej jakość
@@yoshi2905 za to najsmaczniejsza
Dobra robota..bardzo potrzebna. Słusznie zrobiłeś
Alkoholizm to kwestia zaburzen Psychicznych. Moj Ojciec był alkoholikiem dlatego, że załamał się psychicznie. Alkoholizm ZAWSZE bierze się z czegoś. To nie jest choroba sama w sobie tylko skutek innych chorób Choćby Depresja.
A jak nie miec depresji gdy nie jesteś w stanie kredytu uciągnąć czy go nawet dostać, kupić auta za gotówkę czy zabezpieczyć się jakoś na przyszłość, gdy do lekarza masz termin na 2032 rok, a wprowadzają nowe przymusy i wymagania które spełniamy z naszych kieszeni. Człowiek zagłusza ten ból alkoholem nie dziwię się tym ludziom jak system jest zbudowany tak by jednostka ciężko pracująca niczego nie osiągnęła.
Powiem wam więcej. Większość z tych ludzi to nie są żadne lumpy. To są alkoholicy wysoko funkcjonujący, oni ogarniają życie. Pracują, sprzątają, opiekują się dziećmi. No tylko, że są uzależnieni od alkoholu.
"Wysoce funkcjonujący" tiaa fancy nazwa a tak naprawdę to zwykli alkoholicy na miarę 22wieku... Oni tylko Z POZORU ogarniają życie, w rzeczywistości krzywdzą najbliższych i samych siebie.
Daj spokój za lukrowanie rzeczywistości. Pijak to pijak !!!
As a Chilean living in Poland since a couple of years it still shocking how much alcohol Polish can drink, it's like a superpower (or not...). I remember one of the first time I was drinking wine and somebody told me it was too soft and just added a shot of vodka inside 😂 I can tell that in my country people also drinks a lot compared with the rest of the region, but certainly it's not so easy to get alcohol because it's forbidden at morning and you need to go to a supermarket or swiat alkoholi, it's not everywhere like Zabka. In the other hand, I always miss Zabka when I travel there because it's too much waste of time to get just a beer, so I guess I've Polished myself 😂anyway, good video! I understand Polish, but you could sub this to English because it's very interesting👌
fajny odcinek :)
Dziękuję 🙏
Wprowadzenie zakazu sprzedaży rano,tylko zwiększy ilość spożywanego alko. To proste. Alkoholik będzie kupował więcej wieczorem żeby mieć na rano. Jednak że głód alko będzie silniejszy i wypije wszystko do rana,czyli tą dawkę którą kupił na rano. Rano i tak znajdzie metę gdzie kupi alko. Będzie tak robił codziennie,co doprowadzi do zwiększenia dawki wypijanego alko. 😅
Pozdro!🎉
Nie trzeba pić codziennie żeby być alkoholikiem. Są ludzie co od poniedziałku do środy spokojnie przetrzymają żeby nie zawalić dobrej pracy, a w czwartek odpalą, piwo, w piątek setkę, a w sobotę już lecą grube działa. To wcale tak nie działa, że alkoholicy idą codziennie po małpki. Ludzie mają różne sposoby picia, tak żeby kamuflować swój stan.
@@mariusz07 zgadzam się. Alkohol to narkotyk Polaków i w sumie nie tylko
@@mariusz07 dokładnie tak ,prędzej czy później przerodzi się to w codzienne popijanie. 👍
Alkoholika to nie powstrzyma, ale osobę, która jeszcze nie jest alkoholikiem, ale pije ryzykownie, już tak. Mieszkałem z takimi na studiach, że było ostre picie, o 2 w nocy już się ledwo no nogach trzymają, ale zamiast się położyć, to jeszcze idą na stację po dokładkę, i tak czasem do samego rana, dopóki tylko są przytomni. Zakaz sprzedaży jest po to, żeby przynajmniej niektórzy sobie odpuścili dalsze picie, kiedy impreza się skończyła i nie ma to już właściwie żadnego sensu , a jest tylko bezmyślnym katowaniem organizmu.
@@sagneale to będzie tak jak kiedyś. Porobią się meliny na których będzie można kupić alko nawet 3 razy drożej.
W Norwegii jest prohibicja i myślisz że nie ma alkusów.
Taki sam problem.
Pozdro! 👍
Pracowałem w kołchozie gdzie jak nie piłeś w pracy to byłeś podejrzany typ. Prawie każdy chlał tam. Standardem było, że w piątek i sobotę było już grubsze chlanie. Nieraz tak się niektórzy nawalili, że robota stawała i były 'rozmowy' z szefostwem, które dobrze widzi co sie dzieje. Tylko kto im w takim kołchozie za minimalną bedzie tyrał? Przymykają oko i liczą zyski. Jeszcze dodam, że tam się nie cackają z małpkami. Tylko 0.5/0.7 bo lepiej cenowo wychodzi a miejsc żeby schować jest dużo.
Bardzo dobry materiał. Że Polacy piją to było wiadomo. Że na taką skalę można się tego było spodziewać. Jadąc rano do pracy komunikacją miejską widzę jak za przystawkami piją właśnie te małpki. Ale przerażające jest to że najczęściej sa to kobiety. I na pewno jadą do pracy. Pozdrawiam serdecznie
Dziękuję! 🙏
Alkoholizm to duży problem, nie tylko w Polsce. W Anglii jest podobnie, z tym, że jest to temat o którym w ogóle się nie mówi, udając, że go nie ma. Żadne ustawy zakazujące sprzedaży między godziną X a godziną Y nic nie zmienią, bo ludzie i tak znajdą sposób, aby zaopatrzyć się w % tak czy inaczej. Tutaj potrzebna jest zmiana map mentalnych ludzi...
W Anglii latają po dragach a co dopiero po alkoholu xd
Mega ciekawy odcinek. Szacun.
Dobry materiał. Poruszona ważna sprawa. Dziwię się czytając komentarze, że ludzie czepiają się tego co powiedziałeś - że to kupują idący do pracy, a może to kupują Ci co wracają. Przecież to jest totalnie nieistotne w tym momencie. Dla mnie refleksja jest raczej inna - przerażające jest to ile ludzi kupuje alkohol, nieistotne czy idą do pracy, czy wracają. Wiem osobiście jaki to problem, bo mój ojciec robił i robi dalej to samo... Twoja myśl, żeby wprowadzić zakaz sprzedaży alkoholu w jakiś godzinach - uważam, że nie zmniejszy tego problemu w jakimś znacznym stopniu, ale może jednak coś by powolutku zaczynało się zmieniać?
Dziękuję Ci za komentarz!
Dokładnie tak samo uważam, czy do pracy czy nie to nadal picie alkoholu o 6 rano jest przerażające, zresztą w ogóle picie w takich ilościach, że schodzi więcej alko niż pieczywa chociażby...
Obawiam się, że gdyby był zakaz godzinowy to po prostu ludzie by kupowali więcej na zapas. Także nie wiem czy też by coś zmieniło.
Właśnie tak by było😢@@lagalletitaiberica
Pytanie też, jaki przedział wiekowy kupuje tego najwięcej. Może za x lat problem się zmniejszy?
Czy widzieliście kiedyś promocje 8 chlebów w cenie 4? Ja nigdy ale na piwo już tak! W szczególności takie promocje są na święta. To promowanie alkoholizmu. Małpki jako produkt są motorem napędowym alkoholizmu przez to, że można je łatwo ukryć i szybko wypić. Jak pracowałem na stacji paliw to codziennie sprzątałem małpki z toalety. Klasyczna sytuacja to żona prowadzi a mąż idzie płacić za paliwo. Do tego kupuje małpkę i idzie do toalety gdzie ją wypija na raz w ukryciu przed żoną.
Na chleb nie bo pieczywo na 1 max 2 dniowy termin ale na inne produkty są normalnie więc nie przesadzaj
Najlepsze to promocje na piwo w Biedrze przed majówką, to tylko pokazuje jak bardzo z nas zdzierają na co dzień, bo przecież by nie robili rekordowej sprzedaży, do której muszą dokładać.
@@karolkarol3440 Ale niczego poza piwem nie kupisz 24 sztuk płacąc tylko za 12.
@@jowitadusza2590 nie no, jest jeszcze mleko, woda, cukier w takich promocjach, chociaz na te sa czesto 5+5 lub 6+6 (objętościowo i wagowo wychodzą tyle co 24 piwska w cenie 12). Jakby były promki 12+12 na te rzeczy to po prostu byłoby ciezko z transportem jesli ktos samochodu nie ma. Poza tym promki 12+12 na swieze produkty, takie jak na piwo, nie mialyby sensu z powodu krótkiej daty ich spozycia (zresztą na takie są często 1+1, 2+2, kup x rzeczy i zaplac 50% mniej)
Przeciez sa w biedronce promocje na bułki np kup 4 i jedna gratis
komentarze i reakcja Dymitra naprawdę mnie przeraziły, ja widuję to na codzień a tak wiele osób nawet sobie nie zdaje sprawy ze skali problemu.. szok że alkoholicy pracują... szok że alkoholikami są "normalni" ludzie.. ja nie wiem jak ten kraj ma się podnieść
Mieszkam i pracuje w Niemczech i po pracy prawie co dziennie ide po cos do sklepu,nie po alkochol .Owszem pije okazyjnie a w tygodniu w ogole.czepiacie sie ze Polacy pija a Niemcy wyjazdzaja wozkami po 3,4 skrzynki piwa,jedni mniej drudzy wiecej ale to jest co dzien.W holandii bylem 6 lat i to samo.Moim zdaniem wszedzie pija i nie tylko w Polsce.
To prawda Holendrzy nawet więcej chleją piwska niż Polacy
W Belgii to samo ,kafejka na każdym rogu i każda ma klientów i się utrzymuje. Oni pija codziennie z tym że się nie upijają jak polacy .
Zgadzam się
Zgadza się. Wydaje się że Francuzi tylko lampka wina wieczorem.. taaak.. W południe na przerwie w sklepach pełno gości z piwami i winami
Ogólnie w Europie zachodniej się więcej pije niż w Polsce, ale no cóż wiele Polaków ma straszną ojkofobię.
koleś robi sensację, z rzeczy o której wszyscy wiedzą i udaje że odkrył jakąś tajemnicę
nie dla każdego jest to takie oczywiste. nie każdy zdaje sobie sprawę jaki Polska ma problem.
@@monikakulinska4554 Polska? XD. W Niemczech . Francji piją więcej od nas :D
W Szwecji prawie każdy robi bimber a jak wiemy to się nie liczy :S
Super materiał! Tak podsumowując, bo sam prowadziłem taki sklep kiedyś i często opowiadam znajomym że nie uwierzyliby ile tego się sprzedaje rano. I to kupują np. kobiety w żakietach, co potem np. w urzędzie pracują czy porządnie ubrani mężczyźni, nie tylko robotnicy, jak się utarł stereotyp. Czyli proste przeliczenie: Żabek jest około 20000 w Polsce. Gdyby uśrednić że poszło od 6:00 do 7:00 4 l wódki, niech będzie że średnia jest 3l (u mnie było więcej, około 6-8 litrów w tą "złotą godzinę") to mamy 20000 x 3 = 60000 LITRÓW GORZAŁY tylko w Żabkach i tylko w jedną godzinę dziennie!!! Jakby to przemnożyć przez powiedzmy 300 dni w roku: to daje 18 MILIONÓW LITRÓW GORZAŁY na godzinę na rok!!!!! Zatrważające. A gdzie inne sklepy? A gdzie reszta godzin z dnia? A dorosłych w tym kraju jest około 30mln.... wnioski smutne raczej.
Powiem Ci... Jestem córką alkoholika od dziecka. U nas prawo jest chore.... A nie alkoholicy. Jak slysze ze alkoholika trzeba zrozumiec i mu pomoc bo to choroba... To uwazam, ze to jest dopiero chore. Alkoholik zaczyna walić % bo chce... Ma sporo czasu aby powiedzieć dość... Nikt go do tego nie zmusza. Alkohol wcale nie uśmierza bólu - jest dto doskonala wymowka kedna z wielu. Dla mnie - alkohol powinien byc wprowadzony tylko na kartki i to do kupienia okazjonalnie no wieksza ikosc tylko na wesele. Ludzie ktorzy piją nalogowo powinni serio byc wysylani na przymusowe leczenie, z obowiązkową wszywką i kontrolami - bo w większości są oni w zwiazkach i maja dzieci. Dzieci sie na swiat nie prosily... - a to one najbardziej cierpia, bo kochają mimo wszystko... - a najgorsze jest to, ze takim czlowiekiem trzeba sie na stare lata opiekowac i nikt dziecka nie oyta czy ma za co oplacic opiekunke, czy ma swoje plany... Co czuje... Nawet nie oplaca sie takiej osoby ubezwlasnowolnic aby ją wyslac przymusowo na leczenie poniewaz jest sie za tą osobe odpowiedzialnym jak za dziecko. Wyobrazasz sobie młodą dziewczyne czy kobiete z dzieckiem na ręku ktora musi szarpac sie z ojcem bo on chce wyjść na piwo lub wogole gdziekolwiek? Pilnowac go caly czas i zapewne nie móc pracowac no bo jak... Jak sie odpowiada za czyny doroslego, u uzależnionego czlowieka? Kazdy leacownik mopsu powie Ci wprost kto bardziej ludzki... Że taka osoba jak nie chce sama sie leczyc (a wiekszosc woli sobie żyć i zapijać kazdy dzien) to nie warto rodzinie jej ubezwlasnowolnic bo to same kolejne problemy a takiej osobie wcale się nie pomoże - bo ona nie robi tegk z wlasnej chęci
Alkoholizm jest choroba emocji i przymusowe leczenie nic nie pomoże dopóki czlowiek nie zrozumie ze ma problem najrozsądniej jak ktoś ma problem z nadużywaniem etanolu isc na Detoks a później do ośrodka na terapię pozdrawiam serdecznie 😊
Takich osób mózgi nie umią myśleć i czuć potrzeb jak człowiek niepijący , alkohol zmienił ich psychikę temu nie widzą że to jest problem ich picie
Zgadzam się z tobą w 100%. Również dziecko alkoholika z tej strony. Oni sami tego chcą, a jeżeli nie chcą przestać to się ich do tego nie zmusi. Najgorsze jest to, że czasami widuję reklamy, mówiące, że pomogą wyjąć z alkoholizmu, natomiast nigdy nie spotkałem się z reklamą, gdzie ktoś chcę pomóc nam, osobą najbardziej pokrzywdzonym. Alkoholik jest świadomy tego co robi, wie że dziecko to widzi i wie jakie to problemy przyniesie w przyszłości. A co może zrobić dziecko?...
@@devenix5023 ja jestem synem alkoholika ale spokojnego, mama zawsze wypierała, że on ma ten problem. Ja nie piję ale jak widzę w męskich toaletach poutykane małpki to wiem jedno faceci ukrywają przed żonami że piją a one tego nie widzą - przecież wypił tylko 1 piwko.
@patrycjap2053 Również się zgadzam z Twoją wypowiedzią jako dziecko alkoholika. Po różnych doświadczeniach i przeżyciach w takiej sytuacji współczuję tylko poszkodowanej rodzinie.... a w szczególności dzieciom. Dla mnie choroba to rak tj. coś na co nie mamy wpływu, a nie alkoholizm, do którego człowiek sam się doprowadza. Niestety problem jest przeogromny, a rodzina która żyje z takim człowiekiem spada na dno razem z nim... Najgorsze jest to, że w tym chorym państwie takie rodziny muszą z reguły radzić sobie same, nawet policja za wiele nie zdziała...
Znajomy, który prowadzi monopolowy zdecydował się, żeby otwierać sklep o 6:00 tylko i wyłącznie ze względu na ludzi, którzy kończą nocną zmianę. Trzeba wziąć pod uwagę, że dla niektórych ta godzina to po prostu wieczór.
Co nie zmienia faktu ze jest to chore że tacy ludzie codziennie kupują po pare takich setek XD
Co nie zmienia faktu że jak piją codziennie to i tak są alkoholikami, nie ważne czy przed czy po pracy
A jakie to ma znaczenie? Tylko alkoholicy kupują te małpki.
Dokładnie. Już to napisałem. Ukrainiec będzie mówił jak mamy żyć. Piekarze zapierdalaj latami na tylko nocną zmianę od 17 do 5. To kiedy ma wypić o 14 ??
I niezależnie od tego czy najtańszą małpkę czy markowe trunki@@Niemam187
Dziękuję za ten film ❤rozsyłam znajomym
Jak katastrofalnym problemem jest alkohol wśród Polaków to ludzie nie zdają sobie sprawy 😐
Problemem jesteś ty
@@marcingradon7342 mamy kolejnego alkoholika
@@tomson1681 serio aż tak pijesz !? Wpadnij na poradę! Ogarniemy Ci głowę. Trzymaj się do tej pory
@@marcingradon7342 mam problem i widzę do okoła co się dzieje.
@@tomson1681 przestań i tyle
Zastępowałem kiedyś kumpla 2 tygodnie w Carrefourze Express w Warszawie. Harnaś czy Tatra do 12:00 to głównie panowie typu Alfred i Bogdan, natomiast małpki to domena panów pod krawatem. Eleganckich i wypachnionych. Drugie zaskoczenie to ilość kupowanego wina przez kobiety po 40-stce. Walą ostro wszyscy.
czy te panie były singielkami i bez dzieci? szcześliwe biznełomyn? nie wiem, ale się domyślam...
Ja pracowałam w jednej z Krakowskich Żabek na popo... Małpki/wino piły mniej lub bardziej eleganckie kobiety. Piwo/ wódkę ale już większą pojemność Panowie. Wieczorem wracali po kolejne. Sama wcześniej często przychodziłam po wieczorną butelkę wina... To przecież nic złego. Piję w domu. Wstaję do pracy. Tylko jakoś dziwnie było mi głupio i chodziłam każdego (!) dnia do innego sklepu na osiedlu. Też wracałam... Nie ma to jak kolejna butelka o 22:50... Ewentualnie dwie.
@@asiar1476 Czyli to trwa?
Niedlugo zaczna sie problemy ze snem, wieczne zmeczenie. Typowe uzaleznienie xD@@asiar1476
Ja nie pije wcale
Dobra robota. Alkoholizmu należy być świadomym i przed alkoholizmem przestrzegać, choćby dlatego, by z alkoholu móc korzystać i cieszyć się nim odpowiedzialnie. Z pewnością picie o poranku nie należy ani do odpowiedzialnych, ani do przyjemnych sensorycznie. Ale zanim zaczniemy biadolić jacy to Polacy alkoholicy, proponuję Autorowi przejechać się za granice naszego pięknego kraju i tam przyjrzeć się spożyciu alkoholu. I wcale nie mam na myśli granicy wschodniej, bo to jest oczywista oczywistość. Każdy z narodów czy to Niemcy, Włosi, Czesi, Francuzi, mają swój styl picia. A leci tam tego dobra naprawdę sporo. Z moich - i nie tylko moich - obserwacji (często uczestniczących) wynika, że Polacy wcale nie są szczególnie rozpitym narodem. Nawet na tle Europy zachodniej. Możemy dyskutować o kulturze picia Polaków i jakości przez nich spożywanych trunków, ale to już nieco inny temat.
Dziekuje autorze za poruszenie tak powaznego problemu 😢
Wystarczy iść do obojętnie której biedry rano i zawsze widać roboli z małpkami, 4 vipami i paczkami papierosów a potem na rusztowanie
Odstawiłem alkohol z własnej woli i odkąd nie piję (14 lat) widzę jaka to choroba społeczna. Najgorsze, że ludzie nawymyślali wierszyków, które mają problem zbagatelizować. W tym mistrzem był Wiesław Wszywka. Puenta - jesteśmy narodem, który topi swój potencjał w alkoholu i tak długo będziemy pracować dla Bauerów, jak długo będziemy pić. Rozbiory dosadnie tę mentalność obnażyły. Polak - alkoholik. Niestety...Dzięki Dymitr za materiał, który potwierdził moje własne obserwacje.
Jak potencjał topi? Tak było za komuny. Zobacz Panie kolego jak nam obecnie idzie PKB per capita, z roku na rok zwyżka, powszechny dobrobyt, ludzie na śmietnik wyrzucają dobre ubrania, meble i żywność, tak się w tyłkach przewraca. Nawet Niemcy zazdroszczą nam wyników PKB.
@@Vmssupplies To jestem ciekaw jakie by było PKB gdyby nie alko. No i zadłużenie przy okazji bliskie 60% PKB. Oby się to utrzymało, ale z tym PKB bym nie był takim optymistą. Pracować umiemy to fakt, tylko z nowymi technologiami wciąż mentalnie 100lat za afroamerykanami ;)
Sam jestem "suchy" jak to się mówi już od 3 lat i mogę tylko powiedzieć że przed temu nie wyobrażałem sobie życie bez picia.
Straciłem wszystko co mogłem na szczęście jestem kawalerem.
Ale niestety jest tak jak powiedziałeś Alkoholizm to jest naprawdę ciężka choroba która wiąże mnóstwo innych chorób razem.
Jedno co mogę powiedzieć to to że człowiek w takiej sytuacji może tylko sam sobie pomóc 🤷 takim ludziom nic nie pomoże.
Mi też proponowali różnego rodzaju terapie, odwyki itd...ale prawda jest taka że jak ludzie chcą to będą pić.
Powodzenia! Trzymaj się💪
Szacun dla Ciebie,powodzenia stary 👊
to że odkryłeś , że ludzie piją to tylko świadczy o twoim odklejeniu od rzeczywistości i Polskiej historii , jak byś był na tyle inteligentny by sprawdzić statystyki Eurostatu to byś się dowiedział, że na dzień dzisiejszy jesteśmy na końcu listy w Europie razem z krajami skandynawskimi, to znaczy, że Polacy piją prawie najmniej w całej Europie, a nie że odkryłeś tragedię która trawi naród.
Eurostat podaje, że dziennie w Polsce sięga po alkohol 1,6% populacji, w Szwecji 1,9 a w Norwegii 1,4. Za to w Niemczech jest to 7,8% a we Francji 10.4%, co ciekawe w Hiszpani prawie dziesięć razy tyle co w Polsce bo 13,5%. Jak widzicie, przyszedł sobie jutuberzyna i dla zasięgów i z dupy sensacjo oczernia nasz naród jak by odkrył jakiś spisek z babami z żabki. A Polacy w komentarzach uwielbiają jak Polska jest w czymś dobra a nawet zła byle bardzo. Nie dajcie się zmanipulować typowi co żyje z siania paniki na youtube.
To problem przede wszystkim kompleksów naszego narodu i edukacji.Tak uczono nas kiedyś rozwiązywać problemy😢.Może warto zrobić film gdzie zaczyna się źródło tego wielkiego problemu,polecam rozmowę z psychologiem od uzależnień.Jestem ciekawy czy dzisiaj w Polsce w najmłodszych klasach uczy się dzieci o emocjach a nie karach
otóż to!!
wypas materiał Dymitr !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Dokładnie, team Biotad Plus💪💪
Smutny film i smutna lektura komentarzy pod nim. Widzę, że masa ludzi znajduje usprawiedliwienie dla porannych konsumentów małpek, bo "przecież to ludzie po nocce". Owszem, jest to jakiś rodzaj mniejszego zła, bo taka osoba nie obsługuje maszyny, ani nie prowadzi samochodu, ale marne to pocieszenie, bo choroba jest chorobą. Alkohol przyjęty na sen powoduje nawet większe szkody w organizmie. Ktoś tam nawet pisze o polonofobii, bo na zachodzie rzekomo piją więcej. A ja się pytam jakie to ma znaczenie? Mamy się cieszyć, że ktoś gdzieś ma większy problem niż my? Myślę, że w tych negacjonistycznych komentarzach ujawnili się właśnie tacy klienci żabek, ludzie uzależnieni, u których mechanizm wyparcia jest tak silny, że nawet gdy zobaczą na filmie samych siebie, to znajdą wytłumaczenie.
podpisuję się pod tym co napisałeś. Też czytam komentarze pod materiałem i większość ma problem. Ale co to za problem napić się raz w tygodniu :-)
Dobra robota trzeba nagłaśniać takie rzeczy jak najbardziej
No ja to bym chciała myśleć, że są to głównie ludzie wracający z nocek z pracy, ale pewnie tak nie jest 😉 ja to wolę się napić czasem piwa w jakimś dobrym pubie, czasem drink w mieszkaniu, ale jak ktoś kupuje małpki i to jeszcze codziennie, to masakra. Fajny film! 😊😅
A emeryci i renciści nie piją? Samych emerytów i rencistów jest 8 milionów. Pracujących 15 milionów. Warianty mogą być różne. Pewnie młodzież niepracująca też coś kupuje.
niech zgadnę, czasem to u ciebie co weekend?
Ale wesz, że to ten sam etanol?
to gdzie pijesz i co pijesz nic nie zmienia. Możesz pić codziennie jedno piwko albo chlać co weekend - masz problem, jeżeli regularnie musisz przyjąć. Generalnie najlepiej w ogóle nie dotykać tego gówna. Taki sam syf jak dragi.
@@MedFox86 , przecież napisała "czasami" a nie że pije co weekend. W piciu alko od czasu do czasu nie ma nic nagannego. Nie można zaraz wrzucać wszystkich do jednego worka i szukać w nich uzależnienia.
dzieki za ten materiał mega ciekawie nakręcony
Złoty interes. Jedni zapijają się na śmierć drudzy liczą kasę. Ostatecznie i jedni i drudzy wylądują w zgrabnej "krzynce"
Ale konsumenci szybciej przed producentami zapewne producenci też spożywają ale może nie wszyscy i nie taką dużą ilość
ZUS też się cieszy.
A Ty co ? Zkremuja Cię czy Jehowy jesteś i będziesz żył wiecznie na ziemi ?😂😂😂
@@aleksandergabriel2541. jeZUS?
a całe społeczeństwo składa się na ich leczenie, koszty społeczne alkoholizmu są wysokie, pół biedy, gdyby to było hobby szkodliwe tylko dla użytkownika, a nie dla otoczenia
Sam pracuje w żabce, w ciągu 3 dni zbieramy około 10 krat butelek zwrotnych po piwach, a samych w sobie schodzi luźno dwa razy tyle. Jeśli chodzi o wódkę to do godziny 9 co 4 osoba wychodzi z czymś w kieszeni ;).
Dobrze, że mówisz
To i ja dodam swoje 5 groszy, działo się to lata temu jakieś ćwierć wieku temu. Kuzyn zrobił tak zwaną osiemnastkę, tak go rodzina i koledzy spili, że rodzina szukała go pół wieczoru :), odnalazł sie cały w piwnicy śpiący na węglu.
Tak chłopaka "struli" alkoholem, że przez następne 10 lat nie popatrzył na alkohol. Jak mawiał świętej pamieci mój tato, jak chcesz pić, to się napij raz w miesiącu do wiwatu,(możesz sie nawet struć), ale nie rób tego codziennie. Tzw mocny kac ma to do siebie, że jak się strujesz dość mocno to na alkohol nie popatrzysz, przez misiąc lub dwa.
Jest to racja. Tak kiedyś w młodości miałem.
Ludzie, nie przepłacajcie za te małpki!! Kupcie raz a porządnie 2x0,7 albo 2x1,0 litra, w zależności od promocji w biedronce i przeznaczcie zaoszczędzone pieniądze, na zakup kolejnego alkoholu!
haha
I z litrem w kieszeni do pracy mają iść? 😂
Im bardziej przepłacą tym mniej na kolejny alkohol więc na plus
Jak musisz pić co dziennie lub weekendowo resetować alkoholem to już jest alkoholizm. Mnie dziwi że ktoś lubi pić rompery one smakują jak piwo ze spirytusem , a jest tyle dobrych piw tylko mają 4 - 5,8% a nie 9 %.
Ale rompera ludzie nie piją żeby zachwycać się smakiem i zauważać ciekawe nuty. Piją po to bo jest najwięcej procent w stosunku do ceny.
Tu nie chodzi o smak, tylko współczynnik opłacalności liczony ze wzoru Spejsona.
Nie zesraj aie
Dla alkoholika taki romper smakuje leiej ze względu własnie na te procenty. Smak juz sie nie liczy, a zaspokojenie głodu alkoholowego i aktywacji nagrody w mózgu.