Jeśli nie najdroższe to jedne z najdroższych. Widzialem też mapę obrazującą kredyty ze stałą stopą procentową i zmienną i niestety rozkład jest taki że w europie zachodniej głownie występują w poludniowej już bardziej mieszane a cały blok wschodni to ma glównie zmienną.
Bo ludzie nie mają pojęcia jak tanie są te same usługi finansowe na zachodzie i jak diametralnie rózne jest bezpieczeństwo klienta takiej instytucji oraz odpowiedzialnosć. Np. Usa bierzesz kredyt i odpowiadasz ttm na co go bierzesz a nie całym swoim majątkiem. Nie spłacasz oddajesz dom czy samochód i żyjesz dalej, a u nas bank cię ściga aż cię do gołego rozbierze.
Zawsze takie były. Już w latach 90' kredyt za ten sam samochód ale z lepszym silnikiem kupiony w niemieckim salonie z niemieckim kredytem był sporo tańszy, niż kupiony w polskim salonie z polskim kredytem. Ich cana była prawie identyczna pomimo sporo tańszego silnika w polskim salonie (te mocniejsze nie były w Polsce wcale dostępne), ale raty na ten sam okres w Polsce były znacznie wyższe z powodu wyższej prowizji i oprocentowania. I mówimy o sytuacji, gdzie został znaleziony najtańszy dostępny kredyt.
niski wskaźnik bezrobocie wynika w dużej mierze ze struktury demograficznej Polski, mówiąc wprost więcej osób przechodzi na emeryturę niż wchodzi na rynek pracy, stąd u wielu osób mylne przeświadczenie, że niski wskaźnik bezrobocia świadczy pozytywnie o sile naszej gospodarki. Niski wskaźnik ma niestety wiele wad, oznacza to że szansa na to że nadal będziemy się rozwijać w szybkim tempie spada bo po prostu nie będzie kto miał pracować nawet jeżeli będzie takie zapotrzebowanie i drugi problem, to że system finansowania Państwa jest spięty właśnie pod taką dużą liczbę osób pracujących, a tu wzrost bezrobocia jeżeli taki by nastąpił, lub jakiś niespodziewany kryzys gospodarczy lub finansowy wywróci to wszystko do góry nogami. Już teraz rząd podnosi na siłę płacę minimalną bo mu się nie spina finansowanie NFZ, ZUS itp. i to ma swoje konsekwencje i eliminuje drobnych przedsiębiorców, dodatkowo maleją wpływy z VAT.
Jak ktoś teraz uważa, że jest wysokie oprocentowanie kredytów to niech zapnie pasy bo jak tylko by się coś zaczęło dziać w związku z Ukrainą to my tu na lajcie zobaczymy 12-15%. Ja na prawdę nie wiem co Polacy mają w głowach, ale był Covid, zamknięta gospodarka to lecieli po kredyty, wybuchła wojna, to dalej lecieli po kredyty żeby tylko zdążyć przed podniesieniem stóp %, uruchomienie BK2% no to polecieli po kredyty, co się stało z tym narodem, przecież Polacy stracili instynkt samo zachowawczy i to się skończy tragicznie, bo jak ktoś myśli że rząd ich wyratuje wakacjami kredytowymi, to ciekawe jakie znajdzie remedium jak by zaczęło rosnąć bezrobocie w wyniku kryzysu finansowego lub gospodarczego. Ja spokojnie czekam do końca marca 2025, do tego terminu powinno się wszystko wyjaśnić w którą stronę to wszystko pójdzie.
3 หลายเดือนก่อน
Widzę dwa rozsądne wyjścia: dopłacam do stałego oprocentowania, albo analizuję czy w przyszłości będę płacił więcej, czy mniej. A większość aktualnie patrzy tylko na to, czy stać ich na kupno, czy nie. ech.
Panie Danielu, niestety w Polsce jest tak, że jak Polacy się odpalą i złapią głupawkę, to nie ma takiej siły żeby ich powstrzymać Ci część z tych którzy ulegli w latach 2006-2008 do dzisiaj się z tego zbierają. Aktualnie realny koszt zakupu mieszkania uwzględniając aktualny koszt kredytu na 30 lat to jest x2, ceny w dużych miastach już dawno przebiły sufit uwzględniając ile realnie takie mieszkanie będzie nas kosztować. Wydaje mi się, że jednak jako społeczeństwo straciliśmy instynkt samozachowawczy i wręcz przez rząd byliśmy pchani w kredyty, a to stopy % na 0%, a to wakacje kredytowe, a to BK2%. Aktualnie mamy taką sytuację, że ledwo co cały ten system finansowania Państwa się spina (abstrahując od planowanego deficytu) biorąc pod uwagę liczbę osób pracujących i zasilających ten cały system. Tu wystarczy dosłownie jedno zdarzenie i wraz z rosnącym bezrobociem, to wszystko runie jak domek z kart. Wcześniej myślałem, że w ciągu 5 lat rządzenia nowego rządu przebijemy barierę 2,5 bln długu publicznego, teraz po ostatnich propozycjach deficytu, wiem że tą barierę przebijemy znacznie wcześniej, czyli dług publiczny wzrośnie min o 25%, a PKB powiedzmy 3% rocznie, więc nie ma matematycznej szansy na to żebyśmy nie dobili do konstytucyjnej graniczy długu 60% do końca kadencji obecnego rządu.
Pan ma taką możliwość, żeby się przygotować wcześniej i mieć wnioski i dokumenty o przejście na stałą stopę % i jak Pan będzie widział, że coś będzie szło nie tak to wtedy ma pan szanse na szybkie złożenie wniosków, zanim rynek i RPP zdążą zareagować, nie wiem tylko jak to jest obecnie w Polsce, czy bank zamraża warunki kredytowe w momencie złożenia wniosku bo jeśli tak to jest wtedy szansa na przejście na stałą stopę % na w miarę dobrych warunkach. Gorzej jak banki szybko się połapią i analitycy z byle powodu odrzucą takie wnioski bo będą już wiedzieli, że stopy % jednak będą szybo rosły, to wtedy niestety może się to nie udać. Oczywiście to nie jest porada inwestycyjna, ale myślę że warto jednak być wcześniej przygotowanym na różne ewentualności.
✅Teraz, zapisz się na szkolenie w inwestowania w grunty: panstwopiesto.pl/produkt/inwestowanie-w-grunty/
Jeśli nie najdroższe to jedne z najdroższych. Widzialem też mapę obrazującą kredyty ze stałą stopą procentową i zmienną i niestety rozkład jest taki że w europie zachodniej głownie występują w poludniowej już bardziej mieszane a cały blok wschodni to ma glównie zmienną.
Polska to kraj do dymania ludzi .zadna nowosc
Czemu dymania?
Amber Goldy , kredyty frankowe .najwyzsze stopy ,najdrozszy prad w Europe, prezenty dlA upadliny, wymieniac jeszcze??
Bo ludzie nie mają pojęcia jak tanie są te same usługi finansowe na zachodzie i jak diametralnie rózne jest bezpieczeństwo klienta takiej instytucji oraz odpowiedzialnosć.
Np. Usa bierzesz kredyt i odpowiadasz ttm na co go bierzesz a nie całym swoim majątkiem. Nie spłacasz oddajesz dom czy samochód i żyjesz dalej, a u nas bank cię ściga aż cię do gołego rozbierze.
Davidespas mówi czysta prawde
inflacja jest ok 4.3%, ale poza tym ciekawe video ;)
Faktycznie, pomyłka.
Pełna profeska, chcemy więcej takich filmów!
Dzięki, zabieram się do pracy.
W sumie tak.
Dziękujemy za komentarz.
W końcu jakiś inwestor nieruchomościowy potrafi przyznać że wyoskie stopy też są dobre, brawo.
Zawsze takie były. Już w latach 90' kredyt za ten sam samochód ale z lepszym silnikiem kupiony w niemieckim salonie z niemieckim kredytem był sporo tańszy, niż kupiony w polskim salonie z polskim kredytem. Ich cana była prawie identyczna pomimo sporo tańszego silnika w polskim salonie (te mocniejsze nie były w Polsce wcale dostępne), ale raty na ten sam okres w Polsce były znacznie wyższe z powodu wyższej prowizji i oprocentowania. I mówimy o sytuacji, gdzie został znaleziony najtańszy dostępny kredyt.
w PL jest rekordowo niskie bezrobocie dlatego tak sie to wszystko kręci
Zgadza się. Do tego jest bardzo prawdopodobne, że już nie doświadczymy bezrobocia do końca życia.
Oj nie bylbym taki szybki. Ue jak dla mnie za chwile wywróci nam biznes do gory nogami...
niski wskaźnik bezrobocie wynika w dużej mierze ze struktury demograficznej Polski, mówiąc wprost więcej osób przechodzi na emeryturę niż wchodzi na rynek pracy, stąd u wielu osób mylne przeświadczenie, że niski wskaźnik bezrobocia świadczy pozytywnie o sile naszej gospodarki. Niski wskaźnik ma niestety wiele wad, oznacza to że szansa na to że nadal będziemy się rozwijać w szybkim tempie spada bo po prostu nie będzie kto miał pracować nawet jeżeli będzie takie zapotrzebowanie i drugi problem, to że system finansowania Państwa jest spięty właśnie pod taką dużą liczbę osób pracujących, a tu wzrost bezrobocia jeżeli taki by nastąpił, lub jakiś niespodziewany kryzys gospodarczy lub finansowy wywróci to wszystko do góry nogami. Już teraz rząd podnosi na siłę płacę minimalną bo mu się nie spina finansowanie NFZ, ZUS itp. i to ma swoje konsekwencje i eliminuje drobnych przedsiębiorców, dodatkowo maleją wpływy z VAT.
Jak ktoś teraz uważa, że jest wysokie oprocentowanie kredytów to niech zapnie pasy bo jak tylko by się coś zaczęło dziać w związku z Ukrainą to my tu na lajcie zobaczymy 12-15%. Ja na prawdę nie wiem co Polacy mają w głowach, ale był Covid, zamknięta gospodarka to lecieli po kredyty, wybuchła wojna, to dalej lecieli po kredyty żeby tylko zdążyć przed podniesieniem stóp %, uruchomienie BK2% no to polecieli po kredyty, co się stało z tym narodem, przecież Polacy stracili instynkt samo zachowawczy i to się skończy tragicznie, bo jak ktoś myśli że rząd ich wyratuje wakacjami kredytowymi, to ciekawe jakie znajdzie remedium jak by zaczęło rosnąć bezrobocie w wyniku kryzysu finansowego lub gospodarczego. Ja spokojnie czekam do końca marca 2025, do tego terminu powinno się wszystko wyjaśnić w którą stronę to wszystko pójdzie.
Widzę dwa rozsądne wyjścia: dopłacam do stałego oprocentowania, albo analizuję czy w przyszłości będę płacił więcej, czy mniej. A większość aktualnie patrzy tylko na to, czy stać ich na kupno, czy nie. ech.
Panie Danielu, niestety w Polsce jest tak, że jak Polacy się odpalą i złapią głupawkę, to nie ma takiej siły żeby ich powstrzymać Ci część z tych którzy ulegli w latach 2006-2008 do dzisiaj się z tego zbierają. Aktualnie realny koszt zakupu mieszkania uwzględniając aktualny koszt kredytu na 30 lat to jest x2, ceny w dużych miastach już dawno przebiły sufit uwzględniając ile realnie takie mieszkanie będzie nas kosztować. Wydaje mi się, że jednak jako społeczeństwo straciliśmy instynkt samozachowawczy i wręcz przez rząd byliśmy pchani w kredyty, a to stopy % na 0%, a to wakacje kredytowe, a to BK2%. Aktualnie mamy taką sytuację, że ledwo co cały ten system finansowania Państwa się spina (abstrahując od planowanego deficytu) biorąc pod uwagę liczbę osób pracujących i zasilających ten cały system. Tu wystarczy dosłownie jedno zdarzenie i wraz z rosnącym bezrobociem, to wszystko runie jak domek z kart. Wcześniej myślałem, że w ciągu 5 lat rządzenia nowego rządu przebijemy barierę 2,5 bln długu publicznego, teraz po ostatnich propozycjach deficytu, wiem że tą barierę przebijemy znacznie wcześniej, czyli dług publiczny wzrośnie min o 25%, a PKB powiedzmy 3% rocznie, więc nie ma matematycznej szansy na to żebyśmy nie dobili do konstytucyjnej graniczy długu 60% do końca kadencji obecnego rządu.
Pan ma taką możliwość, żeby się przygotować wcześniej i mieć wnioski i dokumenty o przejście na stałą stopę % i jak Pan będzie widział, że coś będzie szło nie tak to wtedy ma pan szanse na szybkie złożenie wniosków, zanim rynek i RPP zdążą zareagować, nie wiem tylko jak to jest obecnie w Polsce, czy bank zamraża warunki kredytowe w momencie złożenia wniosku bo jeśli tak to jest wtedy szansa na przejście na stałą stopę % na w miarę dobrych warunkach. Gorzej jak banki szybko się połapią i analitycy z byle powodu odrzucą takie wnioski bo będą już wiedzieli, że stopy % jednak będą szybo rosły, to wtedy niestety może się to nie udać. Oczywiście to nie jest porada inwestycyjna, ale myślę że warto jednak być wcześniej przygotowanym na różne ewentualności.