Oglądam, oglądam i będę oglądać bo z filmików czuć tak fajną energię i miłość do biegania. Podziwiam Cię za zaangażowanie i wytrwałość. Życzę wielu radosnych biegów czy to startowych czy treningowych 😀
Kibicuje Ci żebyś więcej nie popełnił tego błędu z zejściem z trasy. Niestety bo mimo że uwielbiam Twoje vlogi i oglądam je z zapartym tchem to nie mam zamiaru Ci tu słodko pierdzieć tylko dać przysłowiowego kopa w dupe za karę ;) co do presji, jesteśmy w tym samym miejscu mi z dystansów: 5km (18:59), 10km (39:28), półmaraton (1:29:17), maraton i ultra zostały już tylko te dwa ostatnie do ukończenia biegowego challengu. Broń boże rezygnować z narzucania sobie presji wyniku bo nie po to tak mocno się do tego przykładasz i zapierdzielasz na treningach, żeby bawić się w to rekreacyjnie i cieszyć się tym że dobiegłeś do końca. Masz zapierdalać i realizować swoje cele! To nas napędza do działania to jest mentalność mistrzów. Dziś przegrałeś bitwe, ale nie wojnę! Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie i zdrowia życzę :)
Spoko, to ja też Ci nie będę słodko pierdział. Trochę Ci brakuje do moich wyników. 18:27 na 5km i teraz 1:27:06 w połówce. Niedługo VLOG. Absolutnie się z Tobą zgadzam i myślę, że spodoba Ci się najnowszy vlogasek, bo tam właśnie mówię o mentalu i moim nastawieniu na półmaraton :) Pozdro i zdrówka życzę. Powodzenia w Maratonie!
Przypominasz mi siebie sprzed 15 lat. W rok progres'y na 10 km 5 min, half 9 min, a potem kontuzja jedna , po roku kolejna. Mam teraz ponad 50tkę, i inaczej patrzę na bieganie w kontekście wyników. Kiedyś też wyznaczałem sobie startowe cele. Rezultat był taki, że często kończyło się frustracją po biegu zamiast radości z medalu finiszera! Nie w tym rzecz. Pułap możliwości przyjdzie szybciej niż Ci się wydaje. I co później. Biegam 10 lat bez żadnych dolegliwości(fizycznych i psychicznych:-), i to właśnie jest sukces!! Kilka dni temu pobiegłem "dyszkę" w 41', przy założeniu 43'30"- 44'. Po prostu napaliłem się, nic mi nie jest, ale wiem że przesadziłem. W związku z tym karą( a może nagrodą dla mojego starego ciała) będzie wycofanie z planowanych biegów do czerwca. Teraz tylko spokojne wybiegania w pierwszej, czasem drugiej strefie bez pomiaru czasu i kilometrażu. A cel? Jest jeden, móc założyć buty biegowe za 5 , 10, .....lat, dla pasji. Nie traktuj tego jako rady, bo nie jestem do tego uprawniony by radzić, dzielę się tylko własnym doświadczeniem. Powodzenia i do zobaczenia na trasach biegowych.
Super. Dzięki za podzieleniem się swoją drogą. Z tym pułapem to u mnie jeszcze daleko... Dopiero zacząłem poważne trenowanie od 2/3 lat. Parę lat tak pobiegam walcząc o życiówki, ale tak jak mówisz, ważne aby się z tego cieszyć i biegać bez kontuzji. Ja prawdopodobnie, kiedy już nie będę w stanie się poprawiać, albo zwyczajnie mi się "odechce", przerzucę się na góry. Bo tam człowiek może odpocząć i biegać we własnym luźnym tempie "kontemplując i podziwiając naturę".
Dobrze powiedziałeś że w pogodni za wynikiem można narzucić na siebie presję i dodatkowy stres. Ważne żeby się cieszyć bieganiem wyniki przyjdą napewno. Powodzenia
To postanowienie na końcu jest najważniejsze. Zejście z trasy powoduje że nasz mózg przy każdym bardzo mocnym wysiłku próbuje wykorzystać naszą słabość i mówi zejdź z trasy nie ma sensu się męczyć już to raz zrobiłeś to zrób znowu. Trzymam kciuki za kolejne starty
Takie pytanie z innej beczki. Myślę kupić buty w sumie pod maraton i rozkminiam vaporki i endorfin pro 3. Niestety nie biegam za szybko a tempo maratońskie będzie oscylowało około 4:30-35. Chciałbym żeby było komfortowo ale i dynamicznie. Masz jakieś przemyślenia?
Tak, ja bym kupił Saucony Elite Pro hehe. Serio to połączenie Speed rolla z endorphine speed 3 z karbonem i gumą z Vaporfly. Wygodniejsze niż vaporfly a tak samo szybkie :) Oczywiście to wyżej jeżeli budżet nie gra roli. Co do vaporfly to nie przebiegłem w nich nic dłuższego niż 21km, ale po 21 km nogi mnie nie bolały więc pewnie do maratonu by się nadały. W Endorphine Speed 3biegałem biegi około 25-27km i są mega wygodne i stabilne, ale mimo wszystko tą sekundę/dwie możesz stracić na kilometrze względem vaporfly (przynajmniej na krótkich dystansach, bo na długich to się może kompensować). Jeżeli chcesz buty na dłużej to Saucony Endorphine 3 z nylonową płytką. Ona się tak nie zużywa. Vaporfly to już zupełnie inne buty i odczucia biegowe po przebiegnięciu w nich 200/300km. Sś nadal lekkie ale dynamika całkowicie siada. Endorphine po 500km są dla mnie identyczne jak je wyjmowałem z pudełka. To tyle ode mnie w kwestii doradztwa :)
@@HoldMyBeerAndWatch No dzięki, właśnie na taką odpowiedź liczyłem. Zamierzam wydać między 8 a 9 stów i wolałbym żeby buty przetrwały więcej niż 300km więc wybór jest chyba oczywisty. Dzięki i smacznego jajka heheh
Biegam kilka lat, na początku życiówka była praktycznie co start, na półmaratonie długo starałem się złamać granicę 1.30 a gdy w końcu mi się udało to poszło grubo bo na 1.23. później przez 2 lata wyniki tylko gorsze aż w Kraśniku w 22 roku wpadło 1.22.07. Przez ten cały czas pomimo słabszych wyników ani razu nie odpuściłem i kończyłem bieg który zacząłem, jedyny powód do odpuszczenia to kontuzja. Życzę Ci takiego nastawienia żeby nie odpuszczać o ile nie ryzykujesz zdrowiem. Kończmy to co zaczęliśmy nawet jeśli wynik nie jest taki jaki oczekujemy, zawsze można się poprawić. Twoje ostatnie zdania o nie odpuszczaniu są najważniejsze w tym filmie. Nie krytykuje tylko polecam zmienić nastawienie z wszystko albo nic na mniej radykalne, w końcu wszyscy jesteśmy amatorami i możemy mieć gorszy start🙂 do zobaczenia na kolejnych startach, w lubelskim i nie tylko 🙂
Uważam, że trzeba mieć w głowie, że to tylko bieganie. Pasja, ważny element życia, ale nadal tylko bieganie. Nie zarabiasz w ten sposób na życie. Od nieudanego startu nie zależy Twoja kariera, sytuacja finansowa Twojej rodziny. Oczywiście, rozumiem stawianie sobie celów, pokonywanie własnych słabości, też w tym biorę udział. Przy czym, po tym jak ostatnio zabrakło mi kilkanaście sekund w Półmaratonie Warszawskim do osiągnięcia wyznaczonego celu, wkurzony na mecie dotarłem do żony i córki i pomyślałem "w sumie - jakie to ma znaczenie?". Pozdrawiam Cię, życzę powodzenia i mam nadzieję, że nadal będziesz nagrywał. Lubię oglądać Twoje filmy. Zainspirowałeś mnie do cięższej pracy na treningach, bo kilka lat temu byliśmy na podobnym poziomie biegowym, ja od tego czasu robiłem sukcesywnie postępy, ale co z tego, jak jesteś teraz jesteś lata świetlne przede mną :)
Bardzo mądre słowa i mam tak samo. Ja zeszło to ze mnie wszystko i poszedłem do żony i syna to pomyślałem sobie JAKIE TO MA ZNACZENIE. Pobiegnę sobie kiedy indziej. Trzeba dziękować za to, że w ogóle mogę biegać i się tym bawić. POWODZENIA!
Długo czekałem na ten film. I nie zawiodłem się. Powiem szczerze: to co powiedziałeś jest ważniejsze, niż słowa, które byś powiedział, gdybyś wynik zrealizował. Tak myślę. Nie zawsze w życiu osiąga się to co się chce. Ważne jest jednak to, by samemu sobie odpowiedzieć "dlaczego?". Szanuję, że nie mówisz " sędzia- kalosz". Najważniejsze, że pobiegłeś i będziesz biegał.
Też miałem swoje kryzysy na tym półmaratonie z wielu powodów i mam podobne wnioski. Mignąłeś mi na tym wzniesieniu i chyba zostałeś jeszcze pokibicować a za to szacun. Powodzenia i za rok robimy w Warszawie życiówki. ;) Może uda mi się znaleźć Ciebie po biegu i zbić piątkę :) Pozdrawiam.
Tak, pokibicowałem chwilę i poszedłem. Życiówka będzie jeszcze w tym roku... Zobaczymy jaka. Natomiast na rok melduję się w Warszawie. Mam tam rachunki do wyrównania. Powodzenia i do zobaczenia!
Powodzonka! dziwna sprawa z tym tętnem, może jakiś cichy covid :> chociaż mi się wydaje że to był stres. Wyniki same przyjdą w swoim czasie, grunt żeby mieć czystą głowę na starcie :)
O jeszcze zero komentarzy. Sledzę Twoje wyczyny od jakiegoś czasu . Piszę to w 9 min filmu nie znając finału wiec życzę powodzenia. Dzięki za motywujące filmiki
Chyba faktycznie narzuciles sobie zbyt dużą presję ale z drugiej strony pewnie do motywowało Cię do ciężkiej pracy na treningu. Ja oglądam każdy Twój odcinek i mam nadzieję że będziesz nadal regularnie nagrywał. A co do półmaratonu to jest tylko sport. Zdarzają się chwile słabości. Forma jest i jeszcze pokażesz na co Cię stać. Powodzenia
Dzięki. Będę oczywiście regularnie nagrywał. Postaram się przynajmniej 2/3 filmy w miesiącu wrzucić, ale #nopressure ;) Treningi wchodzą fajnie. Dojdzie niedługo rower i o tym też pewnie nagram film, bo to może być duży gameChanger (w kontekście odpowiedniego wplecenia tego w trening, podpatrzone u trenera Orłowskiego i biegaczy górskich).
Hej, ale wiesz, że to było w marcu... ? Wiele się zmieniło od tego czasu. Na Garminie niby jestem, ale tam bardzo rzadko zaglądam i nie edytuje nawet opisów treningów. Zapraszam do siebie na Strave, link w opisie kanału. Tam wszystko edytuje i opisuje, a wszystko co wykonam na Garminie automatycznie leci na strave.
Oglądałem chyba każdy odcinek z przygotowań, nie wiedziałem, że nie ukończyłeś. Czekałem na ten film, bo to był mój 1st oficjalny bieg w ogóle. Szkoda, że nie wyszło. Głową do góry i trzeba cisnąć dalej. Tydzień minął, jak stopa? Truchtaleś coś?
Dzięki za miłe słowo, u mnie już jest super. Noga jest jak nowa, zrobiłem już mocne treningi interwałowe, i tydzień po półmaratonie to już kilometraż 50km. Zacząłem spokojnie, ale szło fajnie więc wróciłem do normalnej rozpiski. Jest spontan, jest fun, a treningi możesz zobaczyć na Strava. Pozdro!
Hmmmmm, Chyba jak wszyscy Ciebie obserwujący byłem ciekaw czy się uda. Będąc w Warszawie byłem ciekaw czy Cię spotkam bo to dla mnie taki fajny bonusik do całego biegania. Gdy Cię mijałem pomyślałem: "kurczę co się stało?", potem: " Co za fighter - bierze wszystko albo nic" i pewnie nie wyszło". Biegam ponad 6 lat i wiem, że przyczyn mogło być wiele. Wiem też tak samo jak Ty i komentujący ten film, że nie ma to znaczenia. Najważniejsze żeby stawiać kolejne cele ze świadomością że nie jesteśmy zawodowcami ale żeby była w nich adrenalinka. Ktoś tu już wspomniał o Krakowskim półmaratonie w październiku więc podbijam i zapraszam.
Super. Następnym razem obyśmy spotkali się w milszych okolicznościach. Powodzenia z celami, a na ten półmaraton to zachęcacie mnie coraz bardziej… ;) 👊👊
hehe a i tak zawsze wygrywają Niemcy. W Poznaniu nie biegnę. Jedyne co mogę powiedzieć, że mam bardzo fajne zawody na innym dystansie tego dnia w Lublinie gdzie powalczę o dobry (liczę na życiowy) wynik.
Załamki nie ma, forma znowu wróciła na dobre tory a może nawet i level UP. Dziś startuje na 5km. Zobaczymy… Postaram się coś nagrać fajnego z tego wydarzenia. Dzięki za miłe słowa Pozdro 👊
Nie wykluczone. Najwcześniejszy półmaraton, który rozważam, to Półmaraton Solidarności 02.06 (Świdnik - Lublin). Logistycznie idealny bo koło mojego domu, trasa którą znam od podszewki + jest z kim biec na wynik. Minus jest taki, że 02.06 pogoda to loteria. O Półmaratonie Krakowskim słyszałem wiele dobrego, szczególnie o finiszu i mecie (chyba) w Tauron Arenie. Rozważę na jesień ;)
Jak oceniasz swój bieg w Wings for Life w kontekście startu w maratonie pod koniec roku? Traktowałeś go jako bardzo wczesny sprawdzian, czy jak dłuuugie wybieganie? Mam nadzieję że po tych nieudanych zawodach znów nie znikniesz z YT na 2 lata :) Powodzenia w kolejnych startach!
Nie zniknę :-) Vlog z WFL już się montuje. Potrzebowałem miesiąca luzu. Start oceniam tak że nie ma najmniejszych szans na 3h. Bez specyficznego treningu pod maraton, nie ma nawet co próbować. Tempo około 4:30 czyli jakieś 3:10 w maratonie utrzymałem do 26km ale przy odpowiednim treningu myśle ze bym je dotrzymał do końca maratonu. Na więcej nie liczę w Walencji.
@@propagatoriifym9836 spokojnie ja serio żyje i trenuje i cisne ile wlezie. Zapraszam na strave i insta. Na YT zwyczajnie teraz brak czasu ale będą nowe filmy, spokojnie.
Przywołujesz niemiłe wspomnienia. Nie do końca tak. Miałem problem z nogą. Zacząłem za mocno i po 7km musiałem przejść do trucht bo nie było pary. Presja (która sam sobie narzuciłem + na tamten moment słaba głowa podjęła taka decyzję). Najważniejsze, że wyciągnąłem z tego lekcje i obiecałem sobie, że już nigdy (jeżeli nie będzie mi grozić kontuzja) nie zejdę z trasy. No i narazie się trzymam, a życiówkę zrobiłem w odcinku „Redemption”. Pozdro
Oglądam, oglądam i będę oglądać bo z filmików czuć tak fajną energię i miłość do biegania. Podziwiam Cię za zaangażowanie i wytrwałość. Życzę wielu radosnych biegów czy to startowych czy treningowych 😀
Dzięki za miłe słowa i obiecuję, że dostarczę jeszcze trochę emocji ;)
Kibicuje Ci żebyś więcej nie popełnił tego błędu z zejściem z trasy. Niestety bo mimo że uwielbiam Twoje vlogi i oglądam je z zapartym tchem to nie mam zamiaru Ci tu słodko pierdzieć tylko dać przysłowiowego kopa w dupe za karę ;) co do presji, jesteśmy w tym samym miejscu mi z dystansów: 5km (18:59), 10km (39:28), półmaraton (1:29:17), maraton i ultra zostały już tylko te dwa ostatnie do ukończenia biegowego challengu. Broń boże rezygnować z narzucania sobie presji wyniku bo nie po to tak mocno się do tego przykładasz i zapierdzielasz na treningach, żeby bawić się w to rekreacyjnie i cieszyć się tym że dobiegłeś do końca. Masz zapierdalać i realizować swoje cele! To nas napędza do działania to jest mentalność mistrzów. Dziś przegrałeś bitwe, ale nie wojnę! Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie i zdrowia życzę :)
Spoko, to ja też Ci nie będę słodko pierdział. Trochę Ci brakuje do moich wyników.
18:27 na 5km i teraz 1:27:06 w połówce.
Niedługo VLOG. Absolutnie się z Tobą zgadzam i myślę, że spodoba Ci się najnowszy vlogasek, bo tam właśnie mówię o mentalu i moim nastawieniu na półmaraton :)
Pozdro i zdrówka życzę. Powodzenia w Maratonie!
Przypominasz mi siebie sprzed 15 lat. W rok progres'y na 10 km 5 min, half 9 min, a potem kontuzja jedna , po roku kolejna. Mam teraz ponad 50tkę, i inaczej patrzę na bieganie w kontekście wyników. Kiedyś też wyznaczałem sobie startowe cele. Rezultat był taki, że często kończyło się frustracją po biegu zamiast radości z medalu finiszera! Nie w tym rzecz. Pułap możliwości przyjdzie szybciej niż Ci się wydaje. I co później. Biegam 10 lat bez żadnych dolegliwości(fizycznych i psychicznych:-), i to właśnie jest sukces!! Kilka dni temu pobiegłem "dyszkę" w 41', przy założeniu 43'30"- 44'. Po prostu napaliłem się, nic mi nie jest, ale wiem że przesadziłem. W związku z tym karą( a może nagrodą dla mojego starego ciała) będzie wycofanie z planowanych biegów do czerwca. Teraz tylko spokojne wybiegania w pierwszej, czasem drugiej strefie bez pomiaru czasu i kilometrażu. A cel? Jest jeden, móc założyć buty biegowe za 5 , 10, .....lat, dla pasji. Nie traktuj tego jako rady, bo nie jestem do tego uprawniony by radzić, dzielę się tylko własnym doświadczeniem. Powodzenia i do zobaczenia na trasach biegowych.
Super. Dzięki za podzieleniem się swoją drogą.
Z tym pułapem to u mnie jeszcze daleko... Dopiero zacząłem poważne trenowanie od 2/3 lat. Parę lat tak pobiegam walcząc o życiówki, ale tak jak mówisz, ważne aby się z tego cieszyć i biegać bez kontuzji.
Ja prawdopodobnie, kiedy już nie będę w stanie się poprawiać, albo zwyczajnie mi się "odechce", przerzucę się na góry. Bo tam człowiek może odpocząć i biegać we własnym luźnym tempie "kontemplując i podziwiając naturę".
Dobrze powiedziałeś że w pogodni za wynikiem można narzucić na siebie presję i dodatkowy stres. Ważne żeby się cieszyć bieganiem wyniki przyjdą napewno. Powodzenia
Dzięki. Już jestem w innym miejscu niż byłem tydzień temu. Zrobiłem kilka jednostek treningowych i jest spoko :)
To postanowienie na końcu jest najważniejsze. Zejście z trasy powoduje że nasz mózg przy każdym bardzo mocnym wysiłku próbuje wykorzystać naszą słabość i mówi zejdź z trasy nie ma sensu się męczyć już to raz zrobiłeś to zrób znowu. Trzymam kciuki za kolejne starty
Thx 👊👊
Takie pytanie z innej beczki. Myślę kupić buty w sumie pod maraton i rozkminiam vaporki i endorfin pro 3. Niestety nie biegam za szybko a tempo maratońskie będzie oscylowało około 4:30-35. Chciałbym żeby było komfortowo ale i dynamicznie. Masz jakieś przemyślenia?
Tak, ja bym kupił Saucony Elite Pro hehe.
Serio to połączenie Speed rolla z endorphine speed 3 z karbonem i gumą z Vaporfly. Wygodniejsze niż vaporfly a tak samo szybkie :)
Oczywiście to wyżej jeżeli budżet nie gra roli.
Co do vaporfly to nie przebiegłem w nich nic dłuższego niż 21km, ale po 21 km nogi mnie nie bolały więc pewnie do maratonu by się nadały.
W Endorphine Speed 3biegałem biegi około 25-27km i są mega wygodne i stabilne, ale mimo wszystko tą sekundę/dwie możesz stracić na kilometrze względem vaporfly (przynajmniej na krótkich dystansach, bo na długich to się może kompensować).
Jeżeli chcesz buty na dłużej to Saucony Endorphine 3 z nylonową płytką. Ona się tak nie zużywa. Vaporfly to już zupełnie inne buty i odczucia biegowe po przebiegnięciu w nich 200/300km. Sś nadal lekkie ale dynamika całkowicie siada. Endorphine po 500km są dla mnie identyczne jak je wyjmowałem z pudełka.
To tyle ode mnie w kwestii doradztwa :)
@@HoldMyBeerAndWatch No dzięki, właśnie na taką odpowiedź liczyłem. Zamierzam wydać między 8 a 9 stów i wolałbym żeby buty przetrwały więcej niż 300km więc wybór jest chyba oczywisty. Dzięki i smacznego jajka heheh
Biegam kilka lat, na początku życiówka była praktycznie co start, na półmaratonie długo starałem się złamać granicę 1.30 a gdy w końcu mi się udało to poszło grubo bo na 1.23. później przez 2 lata wyniki tylko gorsze aż w Kraśniku w 22 roku wpadło 1.22.07. Przez ten cały czas pomimo słabszych wyników ani razu nie odpuściłem i kończyłem bieg który zacząłem, jedyny powód do odpuszczenia to kontuzja. Życzę Ci takiego nastawienia żeby nie odpuszczać o ile nie ryzykujesz zdrowiem. Kończmy to co zaczęliśmy nawet jeśli wynik nie jest taki jaki oczekujemy, zawsze można się poprawić. Twoje ostatnie zdania o nie odpuszczaniu są najważniejsze w tym filmie. Nie krytykuje tylko polecam zmienić nastawienie z wszystko albo nic na mniej radykalne, w końcu wszyscy jesteśmy amatorami i możemy mieć gorszy start🙂 do zobaczenia na kolejnych startach, w lubelskim i nie tylko 🙂
Kojarzę Cię Jacku i gratuluje wyników. Nastawienie i mindset już ustawiony. Dzięki za komentarz i do zobaczenia 👊👊
@@funthomas472 nic się nie zmienia względem tego co powiedziałem w celach na 2023 złamanie (1:25 w półmaratonie, 18min na 5km i 38min na 10km)
Uważam, że trzeba mieć w głowie, że to tylko bieganie. Pasja, ważny element życia, ale nadal tylko bieganie. Nie zarabiasz w ten sposób na życie. Od nieudanego startu nie zależy Twoja kariera, sytuacja finansowa Twojej rodziny. Oczywiście, rozumiem stawianie sobie celów, pokonywanie własnych słabości, też w tym biorę udział. Przy czym, po tym jak ostatnio zabrakło mi kilkanaście sekund w Półmaratonie Warszawskim do osiągnięcia wyznaczonego celu, wkurzony na mecie dotarłem do żony i córki i pomyślałem "w sumie - jakie to ma znaczenie?". Pozdrawiam Cię, życzę powodzenia i mam nadzieję, że nadal będziesz nagrywał. Lubię oglądać Twoje filmy. Zainspirowałeś mnie do cięższej pracy na treningach, bo kilka lat temu byliśmy na podobnym poziomie biegowym, ja od tego czasu robiłem sukcesywnie postępy, ale co z tego, jak jesteś teraz jesteś lata świetlne przede mną :)
Bardzo mądre słowa i mam tak samo.
Ja zeszło to ze mnie wszystko i poszedłem do żony i syna to pomyślałem sobie JAKIE TO MA ZNACZENIE. Pobiegnę sobie kiedy indziej. Trzeba dziękować za to, że w ogóle mogę biegać i się tym bawić. POWODZENIA!
Długo czekałem na ten film. I nie zawiodłem się. Powiem szczerze: to co powiedziałeś jest ważniejsze, niż słowa, które byś powiedział, gdybyś wynik zrealizował. Tak myślę.
Nie zawsze w życiu osiąga się to co się chce. Ważne jest jednak to, by samemu sobie odpowiedzieć "dlaczego?". Szanuję, że nie mówisz " sędzia- kalosz".
Najważniejsze, że pobiegłeś i będziesz biegał.
Dzięki. Jeszcze będą emocje. Obiecuję #nopressure!
Treningi wchodzą fajnie. Dziś byłem nawet u fizjo i powiedział, że forma jest super.
Też miałem swoje kryzysy na tym półmaratonie z wielu powodów i mam podobne wnioski. Mignąłeś mi na tym wzniesieniu i chyba zostałeś jeszcze pokibicować a za to szacun. Powodzenia i za rok robimy w Warszawie życiówki. ;) Może uda mi się znaleźć Ciebie po biegu i zbić piątkę :) Pozdrawiam.
Tak, pokibicowałem chwilę i poszedłem. Życiówka będzie jeszcze w tym roku... Zobaczymy jaka. Natomiast na rok melduję się w Warszawie. Mam tam rachunki do wyrównania. Powodzenia i do zobaczenia!
Powodzonka! dziwna sprawa z tym tętnem, może jakiś cichy covid :> chociaż mi się wydaje że to był stres. Wyniki same przyjdą w swoim czasie, grunt żeby mieć czystą głowę na starcie :)
Nie analizuję już tego, ale chyba stres i presja. Teraz jest spoko. Głowa jest w innym miejscu i mam za sobą już fajne treningi :) Będzie git!
O jeszcze zero komentarzy. Sledzę Twoje wyczyny od jakiegoś czasu . Piszę to w 9 min filmu nie znając finału wiec życzę powodzenia. Dzięki za motywujące filmiki
Ups . Doszedłem do konca filmu . Co nas nie zabije to nas wzmocni.
Hehe. Spoko luz. Tytuł odcinka powinien dać Ci już wskazówkę.
Ja jestem już w super miejscu mentalnie, więc teraz spokojnie.
Będzie git!
Chyba faktycznie narzuciles sobie zbyt dużą presję ale z drugiej strony pewnie do motywowało Cię do ciężkiej pracy na treningu. Ja oglądam każdy Twój odcinek i mam nadzieję że będziesz nadal regularnie nagrywał. A co do półmaratonu to jest tylko sport. Zdarzają się chwile słabości. Forma jest i jeszcze pokażesz na co Cię stać. Powodzenia
Dzięki. Będę oczywiście regularnie nagrywał. Postaram się przynajmniej 2/3 filmy w miesiącu wrzucić, ale #nopressure ;)
Treningi wchodzą fajnie.
Dojdzie niedługo rower i o tym też pewnie nagram film, bo to może być duży gameChanger (w kontekście odpowiedniego wplecenia tego w trening, podpatrzone u trenera Orłowskiego i biegaczy górskich).
Hey. Nie ma co się załamywać. Biegamy dalej. Pozdrawiam. Jeśli masz garmina to jak cię znaleźć.
Hej, ale wiesz, że to było w marcu... ?
Wiele się zmieniło od tego czasu.
Na Garminie niby jestem, ale tam bardzo rzadko zaglądam i nie edytuje nawet opisów treningów.
Zapraszam do siebie na Strave, link w opisie kanału. Tam wszystko edytuje i opisuje, a wszystko co wykonam na Garminie automatycznie leci na strave.
Oglądałem chyba każdy odcinek z przygotowań, nie wiedziałem, że nie ukończyłeś. Czekałem na ten film, bo to był mój 1st oficjalny bieg w ogóle. Szkoda, że nie wyszło. Głową do góry i trzeba cisnąć dalej. Tydzień minął, jak stopa? Truchtaleś coś?
Dzięki za miłe słowo, u mnie już jest super. Noga jest jak nowa, zrobiłem już mocne treningi interwałowe, i tydzień po półmaratonie to już kilometraż 50km. Zacząłem spokojnie, ale szło fajnie więc wróciłem do normalnej rozpiski. Jest spontan, jest fun, a treningi możesz zobaczyć na Strava. Pozdro!
Hmmmmm, Chyba jak wszyscy Ciebie obserwujący byłem ciekaw czy się uda. Będąc w Warszawie byłem ciekaw czy Cię spotkam bo to dla mnie taki fajny bonusik do całego biegania. Gdy Cię mijałem pomyślałem: "kurczę co się stało?", potem: " Co za fighter - bierze wszystko albo nic" i pewnie nie wyszło". Biegam ponad 6 lat i wiem, że przyczyn mogło być wiele. Wiem też tak samo jak Ty i komentujący ten film, że nie ma to znaczenia. Najważniejsze żeby stawiać kolejne cele ze świadomością że nie jesteśmy zawodowcami ale żeby była w nich adrenalinka. Ktoś tu już wspomniał o Krakowskim półmaratonie w październiku więc podbijam i zapraszam.
Super. Następnym razem obyśmy spotkali się w milszych okolicznościach. Powodzenia z celami, a na ten półmaraton to zachęcacie mnie coraz bardziej… ;) 👊👊
@@HoldMyBeerAndWatch dzięki, najbliższy cel to maraton w Krakowie 23.04 .
Nie zawsze jest pierwszy maja jak to się mówi
dopóki walczysz ... ze spokojem wyniki przyjdą najwazniejszy tak jest półmaraton w Poznaniu
hehe a i tak zawsze wygrywają Niemcy.
W Poznaniu nie biegnę. Jedyne co mogę powiedzieć, że mam bardzo fajne zawody na innym dystansie tego dnia w Lublinie gdzie powalczę o dobry (liczę na życiowy) wynik.
Bez załamki, gorsze starty się zdarzają ;) Jeden gorszy start nie definiuje od razu gorszej formy, ciśnij dalej :)
Załamki nie ma, forma znowu wróciła na dobre tory a może nawet i level UP. Dziś startuje na 5km. Zobaczymy… Postaram się coś nagrać fajnego z tego wydarzenia. Dzięki za miłe słowa Pozdro 👊
@@HoldMyBeerAndWatch Powodzenia!
Jakie masz rekordy na 5, 10 pólmaraton, maraton?
18:36/38:52/1:29:15. Maraton to ponad 4h biegane ostatni raz kilka lat temu
@@HoldMyBeerAndWatch Super wyniki Mi jeszcze troche brakuje do takich :)
Hej, kiedy jakiś nowy filmik?
Może się uda przed weekendem. W środę zawody więc zobaczymy jak się wyrobię.
Może wystartujesz w półmaratonie Krakowskim będziesz w październiku. Pozdrawiam
Nie wykluczone. Najwcześniejszy półmaraton, który rozważam, to Półmaraton Solidarności 02.06 (Świdnik - Lublin). Logistycznie idealny bo koło mojego domu, trasa którą znam od podszewki + jest z kim biec na wynik. Minus jest taki, że 02.06 pogoda to loteria.
O Półmaratonie Krakowskim słyszałem wiele dobrego, szczególnie o finiszu i mecie (chyba) w Tauron Arenie. Rozważę na jesień ;)
Jak oceniasz swój bieg w Wings for Life w kontekście startu w maratonie pod koniec roku? Traktowałeś go jako bardzo wczesny sprawdzian, czy jak dłuuugie wybieganie? Mam nadzieję że po tych nieudanych zawodach znów nie znikniesz z YT na 2 lata :) Powodzenia w kolejnych startach!
Nie zniknę :-) Vlog z WFL już się montuje. Potrzebowałem miesiąca luzu. Start oceniam tak że nie ma najmniejszych szans na 3h. Bez specyficznego treningu pod maraton, nie ma nawet co próbować. Tempo około 4:30 czyli jakieś 3:10 w maratonie utrzymałem do 26km ale przy odpowiednim treningu myśle ze bym je dotrzymał do końca maratonu. Na więcej nie liczę w Walencji.
@@HoldMyBeerAndWatch a miałeś takie wielki plany maraton 3 h , półmaraton 1:25 ... Trenuj a osiagniesz cel a nie poddawj się
@@propagatoriifym9836 spokojnie ja serio żyje i trenuje i cisne ile wlezie. Zapraszam na strave i insta. Na YT zwyczajnie teraz brak czasu ale będą nowe filmy, spokojnie.
Czyli zszedłeś, bo zobaczyłeś że wynik będzie gorszy od zakładanego i tylko tyle?
Przywołujesz niemiłe wspomnienia. Nie do końca tak. Miałem problem z nogą. Zacząłem za mocno i po 7km musiałem przejść do trucht bo nie było pary. Presja (która sam sobie narzuciłem + na tamten moment słaba głowa podjęła taka decyzję). Najważniejsze, że wyciągnąłem z tego lekcje i obiecałem sobie, że już nigdy (jeżeli nie będzie mi grozić kontuzja) nie zejdę z trasy. No i narazie się trzymam, a życiówkę zrobiłem w odcinku „Redemption”.
Pozdro
@@HoldMyBeerAndWatch Najważniejsze, że wyciągnąłeś lekcję 👍trzymaj się 🤝