Ze smutkiem muszę się ze wszystkim zgodzić, nie do końca podoba mi się kierunek w którym zmierza nasza kultura. Bardzo jestem Ci wdzięczna, że zwracasz na to uwagę 🌹
Jak ostatnio miło zaskoczył mnie (młodszy, przedstawiciel pokolenia 'tych roszczeniowych "zetek"') kolega z pracy - wysiadamy z auta (czasem zabiera się ze mną, bo i tak mam po drodze, no i jesteśmy z jednego działu), wchodzimy na teren zakładu, a on otwiera przede mną furtkę i puszcza mnie przodem 🙂 Mały gest, a dzień znowu trochę fajniejszy 🙂 Olu, mam nadzieję, że Twoje zasięgi są już tak szerokie, że ci, którzy w pierwszej kolejności przejawiają opisane przez Ciebie zachowania, obejrzą ten filmik! (przy jednej z uwag uderzyłam się w pierś, ale od jakiegoś czasu pracuję nad zmianą w tej kwestii) Powinnam dzisiaj podziękować moim rodzicom za dobre wzorce "mindsetu" i zachowania, jakie mi przekazali, ale i samej sobie, że nie obniżyłam poprzeczki. No i dziękuję Tobie, że edukujesz 🙂
Jak się cieszę, że Pani o tym mówi! Ciarki mnie przechodzą, kiedy pytają mnie w kawiarni: Jakie chcesz mleko do kawy? Byłabym wdzięczna za wskazówki, jak sobie z tym radzić. Zwykle nie robię nic, ani nie zwracam się w ten sam sposób ("A co polecasz?"), ani nie reaguję złośliwie ("A co PAN poleca?"), mogłabym powiedzieć lub zasugerować z uśmiechem, że preferuję formalną komunikację, ale czy to zgodne z zasadą niezwracania uwagi? Przecież to, że ktoś łamie zasady sv, nie daje nam prawa, aby je łamać. No i oczywiście boję się zemsty, przecież ta osoba zaraz będzie robić mi kawę, nigdy nie wiadomo, z kim mamy do czynienia🤔😄
Jak zwykle rewelacyjny filmik. Obejrzałam wszystkie Pani filmiki i jestem pod wrażeniem ile cennych informacji w nich jest. Jest mi niezmiernie miło bo pochodzi Pani z tego samego miasta co ja. Ja też już tam nie mieszkam ale odwiedzam tam rodziców. Mnie osobiście niezwykle denerwuje promowanie w mediach takiego "rozmemłania" i mówienie że to jest ok. Oczywiście, że zdarzają się złe dni, choroba, problemy, stresowe sytuacje. Ale one się zdarzają, a nie występują permanentnie. Niestety dziś niektórzy próbują nas przekonać że minimalny wysiłek włożony w swój wygląd to już zbyt wiele. Ja osobiście zawsze staram się wyglądać schludnie. Nawet jak miałam malutkie bardzo wymagające dziecko powiedziałam sobie, że się nie zapuszczę. Miałam kilka prostych zestawów wygodnych ale nie dresów, które zwyczajnie zawsze wyglądały dobrze i starałam się znaleźć chociaż chwilę żeby pociągnąć rzęsy tuszem. Dla mnie zachowanie takiego minimum to też dbałość o swoją psychikę. Ogarnięty człowiek łatwiej stawia czoła problemom.
Też lubię skracać dystans, ale miałam kilka razy taką sytuację w galerii handlowej, że podchodzili do mnie pracownicy banku i nakłaniali do zakładania konta. Przy tym zwracali się do mnie jak do koleżanki, było to tak męczące, ze często zmieniałam drogę, byleby na nich nie trafiać, ale za którymś razem, zwróciłam uwagę, że jestem potencjalna klientka, a nie Pana koleżanką.
Jestem z Olsztyna i mam zupełnie inną obserwację na temat bycia uważnym na potrzeby innych ludzi: byłam świadkiem mnóstwa sytuacji gdy ludzie zauważali i przepuszczali w kolejkach osoby starsze, w ciąży a nawet te z małą ilością zakupów. Tak samo pięknie zwalniamy miejsca w tramwajach i autobusach. W porównaniu do tego jak było 20 lat temu to teraz ludzie są cudowni. Nawet nieraz jak muszę gdzieś coś ciężkiego przewieźć albo dużego jestem spokojna, bo wiem że zawsze na parkingu albo pod blokiem znajdzie się ktoś kto mi pomoże. Sama też odwdzięczam się jak tylko potrafię. I to nie tylko ludzie dojrzali ale także młodzież: byłam z moimi małymi dziećmi na łódce. Maluchy miały kłopot aby pewnie wyjść na kładkę, trzy młode dziewczyny od razu wstały, wzięły dzieci za rączki i pomogły im dotrzeć do brzegu i to z wielkimi uśmiechami na twarzy ❤
Zgadzam się z Panią w 100%. Denerwują mnie opinie, że żeby ubrać się odpowiednio do filharmonii czy teatru to trzeba wydać dodatkowo spore sumy. W dzisiejszych czasach można ubrać się oryginalnie i z klasą za grosze, wykorzystując drugi obieg odzieży.
Hallo pani Aleksandro zgadzam sie z pania w kazdym punkcie a niektore zachowania tak przeszla do zycia ze w momencie jak pani je wyliczalan uzmyslowilo mi ze tak kiedys sie nie zachowywano . Dziekuje bardzo😀
Zachowania, które Pani opisuje wpisują się w tzw. dobre wychowanie. Moja mama powtarza mi to co mówiła jej mama: może nie mogę Ci zostawić góry pieniędzy, ale mogę Ci dać dobre wychowanie. Istotne jest dla mnie by podążać za tymi radami i stosować się do zasad decorum oraz dobrych manier, nawet jeśli grupa osób z otoczenia zachowuje się inaczej (np. Ustąpienie miejsca w autobusie) lub gdy nikt nie widzi (np. Wniesienie sąsiadce siatki z zakupami na piętro). Sęk tkwi w tym, że inni ludzie z dobrym wychowaniem są w stanie dostrzec te gesty, choćby najmniejsze - to trochę jak magiczny kod tylko dla wtajemniczonych.
Lubie polskie Pan/Pani. W sieci mi to nie przeszkadza, w pracy w korpo - w środowisku międzynarodowym jesy to ok. Ale ekspedientka w skepie, pan w banku, ktos z infolinii- zwracam się na Pan/Pani i tego oczekuje. Lubię ten dystans.
Bardzo ładnie Pani wygląda. We wszystkich filmach jest inne tło a za każdy razem jest takie eleganckie i przyjemne do oglądania 😊. Ale oczywiście najważniejsze są treści zawarte w filmach, dzięki którym bardzo dużo się nauczyłam. Pozdrawiam serdecznie 😉
Bardzo wartościowy odcinek, który powinien zostać obejrzany przez jak największą liczbę ludzi. Każdy punkt omówiony przez Panią jest niezwykle trafny. Obecnie można zaobserwować coraz większą bylejakość w różnych sferach życia, a najgorsze w tym jest chyba to, że większości społeczeństwa to nie razi i nie przeszkadza. Dziękuję za Pani pracę - jest to takie światło w ciemności. Mam też pytanie - jak można z klasą wybrnąć z sytuacji, gdy jesteśmy niemal "zmuszani" przez starszą od nas osobę do zwracania się do niej na Ty. Czuję pewien dyskomfort na myśl o mówieniu po imieniu do kogoś, kto np. jest z pokolenia moich rodziców. Dodam też, że chociaż jestem młodą osobą to lubię formę pan/pani oraz "stopniowanie" jej przy zwracaniu się do innych - tzn. zaczynamy od pan/pani. Z czasem, gdy relacja jest bliższa, dodaję pani ... (tu imię), aż kiedyś można przejść do samego imienia. Choć dla większości pewnie to staroświeckie, to mnie podoba się taki proces zmieniania formy zwracania się do drugiej osoby adekwatny do stopnia zażyłości.
Ostatnio będąc w Starbaksie 😉 zaobserwowałam sytuację, gdy obsługująca młoda kobieta na oko 18 lat mówiła do obcego jej człowieka w wieku około 58 lat "co dla ciebie? A może byś chciał" itd. Widziałam totalne zakłopotanie tego mężczyzny. Nie potrafił dokończyć zamówienia, bo był rozproszony tą formą. Nie wiem co czuł ale na pewno wzbudziło to w nim zakłopotanie i dyskomfort. Dyskomfort w nim, obsługującej młodej kobiecie i we mnie 🙂. Wiele razy kupuję tam ale nigdy nie zwróciłam uwagi na zwroty, bo zawsze byłam z dzieciakami i im tą formę rozmowy ze sprzedawcami przypisywałam. Często bywam na "Ty" z osobami o wiele ode mnie młodszymi ale jest to poprzedzone sytuacją zapoznawczą i naszego wspólnego ustalenia. Telefony telemarketingowe pt "Pani Ewo, mam dla pani propozycję". Niby "pani" a jakbym z tym człowiekiem na " ty" była a tymczasem nawet sobie zapoznawczej rąsi nie podaliśmy. Nie wiem kiedy to zmienią, bo z mojego subiektywnego śledztwa wynika, że większość ludzi nie lubi tej kumpelskiej narracji szczególnie w odniesieniu, że wszyscy wiemy, że jesteśmy w kole zainteresowań tylko dlatego, że ktoś chce nam coś sprzedać. 🙂 Uwielbiam teatry i tez ubolewam nad brakiem celebracji. Czasem widzę przepięknie ubranych ludzi i jakaż to strawa dla oka i ducha a jeszcze nie weszłam na spektakl a już czuję, że to wyjątkowe wydarzenie ❤. Szacunek do miejsca i artystów. Telefony (nagrywanie i zdjęcia) i rozmowy w czasie spektakli, czy koncertów (nie mówię o rockowych)... ciekawe, że obserwuję to tylko u starszych osób 60+ Kiedyś byłam na koncercie utalentowanych młodych ludzi. Taka piosenka aktorska, artystyczna poświęcona twórczości Agnieszki Osieckiej. W rzędzie za mną ( trzeci rząd od sceny) siedziały starsze panie. Nagle w trakcie spektaklu dzwoni, jak oszalały telefon jednej z tych pań. No trudno - można się czasem zagapić. Ale pani odebrała 🙂 i krzyczy do słuchawki "Mariola?!! Mariola ja teraz nie mogę rozmawiać! NOOO! NO nie mogę rozmawiać Mariola! Na koncercie jestem! Tak! NA KON CE RCIE! No, mówię Ci! Nie mogę teraz. Noooo. To paaaaa! ZADZWONIĘ MARIOLA POTEM! PO TEM! NO! To cześć!" 😁🤣 Było mi żal tych młodych ludzi, bo przed spektaklem rozmawiałam z nimi, opowiadali o swojej ciężkiej pracy i tremie jaką przeżywają. Widać było jak bardzo im zależy. Jak dla mnie fajnie zachować te savoir-vivre, to podaje dobre emocje 🙂, pozwala innym przeżywać, bo np. telefony i nagrywki, czy po kryjomu łapane na przedstawieniach zdjęcia nie tylko wykonawcy odbiera przeżywanie "tu i teraz" ale i postronnym, bo to rozprasza. I mówię to ja, osoba, która na co dzień rozbiera ludzi (jestem fotografką ), wchodzi w ich intymność, opowiada sprośne żarty, przeklina 😛 i łamie wszelkie dystanse 🙂. Na wszystko jest przestrzeń, tylko dobrze umieć to rozplanować... najlepiej wg dobrych zasad❤
Mieszkam w Niemczech i tutaj jest normą, że albo mówią do ciebie po nazwisku albo od razu na ty. I powiem szczerze, że za każdym razem raziło mnie jak dobrzy znajomi, którzy wciąż trzymali dystans używali mojego nazwiska a nie imienia. Na przykład w restauracji. Albo w miejscu, gdzie było dużo innych osób. To już nasze "pani Ewo" jest dużo milsze. 😊
Akurat to jest fajne , że zwracają się na Ty, super, że to do nas wchodzi, daje to większy luz, naturalność, prawdziwość a nie jakąś bufonada, wielu ludzi tak uważa, słowa w tym filmie są obecnie rzadkością, bardzo dobrze że Polska się zmienia !😊
Och, tak - szarmanckość (albo po prostu uważność na drugiego człowieka niezależnie od tego, kto komu miejsca ustępuje), sympatyczny small talk, uśmiech u rozmówcy to elementy, których bardzo mi brakuje w obecnym życiu. Na szczęście spotkam czasem jakiegoś młodego duchem 80-latka, albo dziarską 75-latkę, którzy ratują mój dzień miłą pogawędką w autobusie, kiedy jadę do pracy. Bardzo, bardzo brakuje mi serdeczności i dobrych manier u ludzi. Ciężko żyć w takim świecie, w którym ludzie są pozamykani w swoich bańkach, gdzie najważniejsze jest wyłącznie to, co dotyczy ich samych. A podobno dobre, zdrowe relacje z innymi ludźmi są podstawą szczęśliwego życia. Wierzę, praktykuję, potwierdzam : ) Pozdrawiam serdecznie i czekam na Pani kolejne filmy.
Zgadzam się w pełni ze wszystkimi punktami, że nie są to zmiany na lepsze, a brak empatii i skupienie tylko na sobie - kwintesencja dzisiejszych czasów niestety… pozdrawiam!
Moja koleżanka nazwała to kiedyś „kulturą jajowania”, bo ja, ja i jeszcze raz ja. Dziś nie uczy nas się życia w społeczeństwie, dobra wspólnego. Gdy ktoś myśli o innych, zarzuca mu się zatracanie siebie.
Myślę, że to jest źle pojęty rozwój osobisty. Aby coś dać innym należy najpierw wypełnić siebie szacunkiem, zrozumieniem, empatią. I dopiero potem, z poziomu tej pełności można dawać innym. Jak wiadomo- z pustego to i Salomon nie naleje. Sęk w tym, że sporo osób poprzestaje tylko na tym, zapominając, że "produkują" dobre, ciepłe uczucia aby potem tym nadmiarem dzielić się z radością, obdarowywać innych.
Nasze zachowania wynikają ze żle pojętej wolności. Wydaje się nam, że nie musimy przejmować się innymi, bo najważniejsi jesteśmy my, również nasza wygoda, która pomału tak nas rozleniwia, że do Opery można udać się w kaloszach. Widziałam to 30 lat temu. Wtedy to raziło, było wyjątkiem. Dzisiaj już nie. Jaka szkoda.
Pewnego razu przepuściłam panią w widoczniej ciąży w aptece. Okazalo się, że w ciąży nie była. Zmieszała się bardzo. Od tego zdarzenia nie przejmuje inicjatywy. Ustąpie i przepuszczę bez problemu jak poprosi albo daje wyrazne sygnały.
Uważam,że postąpiła pani kulturanie,a pani ,która nie była w ciąży powinna mimo wszystko podziękować i wyjaśnić sprawę,i oczywiście nie obrażać się .Warto trzymać się swoich zasad🙂
Muszę się przyczepić do ubioru. Choruję na endometriozę i niestety zdarza mi się "endobelly" gdy noszę jeansy lub rajstopy. Dodatkowo mam asd i jestem strasznie wrażliwa na to więc jak założę nawet jeansy (nawet o dwa rozmiary za duże) to tracę przyjemność z całego wyjścia i wracam do domu jak najszybciej. W lecie to mniejszy problem bo ubieram elegancką, jak trzeba to dłuższą, sukienkę. Ale w zimie nie chcę być wykluczana z życia społecznego, bo muszę ubrać dresy.
@@tiararoyal2891 asd to autism spectrum disorder, czyli spektrum autyzmu. Endobelly to nazwa na brzuch, który przez endometriozę może być wzdęty, obolały, napięty - ogólnie też dużo bardziej widoczny i wrażliwy niż na co dzień
@tiararoyal2891 Endobelly to termin stosowany w przypadku charakterystycznych i bolesnych wzdęć brzucha towarzyszących endometriozie. Asd to skrot od spectrum autyzmu. Najprawdopodobniej auror komentarza ma duze wzdecia I bolesnosc brzucha co ma podloze somatyczne. Po polskiemu. Kobiata nie moze nosic obcislych spodni lub spodnic bo ich pas naciska na brzuch I powoduje to bol.
Też mam asd i obcisłe dżinsy zamieniłam na garniturowe spodnie. Dodatkowo zwracam uwagę na materiały - wiskoza, len, kaszmir są bardzo delikatne dla naszego ciała, jak druga skóra.
Uwielbiam Twoje poglądy 💚 Dziękuję za tak merytoryczny a jednocześnie estetyczny i komfortowy dla oczu film, spokój płynący z Twojego głosu, przemyślane kadry... Cieszę się, że jestem w tym miejscu w internecie. Dziękuję
Dla mnie mega irytujące jest głośne prowadzenie rozmów telefonicznych w publicznych miejscach, np.w sklepach. Rozumiem, że czasem trzeba szybko przedzwonić, żeby o coś zapytać, ale można to zrobić cicho. A już nieprzerywanie rozmowy podczas obsługi przez kasjera jest dla mnie szczytem chamstwa i buractwa.
Olu, jak zawsze super materiał! Oglądając Twoje filmy, bardzo dużo się nauczyłam/dowiedziałam, dzięki czemu ciągle dopracowuję swoje maniery i zachowanie w wielu sytuacjach :) PS. Dres jak dla mnie to tylko po mieszkaniu.
Podpisuję się pod każdym stwierdzeniem, wymienione zachowania też mi przeszkadzają. Coraz większy "luz" w stroju, zachowaniu, zwracaniu się do siebie nie jest dobry. Świetnie jest to przedstawione w filmie Idiokracja. Cieszę się, że powstają o tym treści bo czasami mam wrażenie, że tylko mi to przeszkadza.
To szczególnie problematyczne, gdy mówi się do osób, które angielskiego nie znają. Wiele razy obserwowałam konsternację np. na twarzach osób starszych, które traciły wątek, bo nie rozumiały słów wrzuconych w polskie zdania.
Zgadzam się z większością uwag. Osobiście nie mam problemu z mówieniem na „Ty”. Mówiąc bezosobowo bądź na „Ty” nie wracam się z mniejszym szacunkiem do rozmówcy. Nie umniejszam mu. Myślę , że wręcz przeciwnie. Staranniej dobieram słowa aby nie przekroczyć osobistej granicy. W związku z naszą kulturą często używam zwrotów Pan/Pani w sytuacjach społecznych/oficjalnych / prawnych. Zwrotów Pan/Pani używam zawsze do osób starszych - będących w wieku moich dziadków. Smuci mnie jedynie fakt , że to często starsi ludzi , którym okazuje się szacunek , przypisują sobie prawo do wybiórczości w temacie szacunku do drugiej osoby. Wszak szacunek należy się każdemu człowiekowi , niezależnie od wieku.
Tę kwestię ostatnio poruszył influencer Matej Pakulski i pod filmikiem pojawiła się odpowiedź z oficjalnego profilu Teatru Polskiego. I... tak właśnie jest 😐
Jak słucham tego, co mówisz to przypomina się wiersz Tadeusza Różewicza "List do ludużerców", polecam jeśli ktoś nie zna. Co do ustępowania miejsca to zgadzam się, ale czasami osoby starsze są też takie trochę obruszone, że chce się im ustąpić miejsca, że się je bierze za osoby, które nie są w stanie postać i czasami też można zrobić faux paux ustępując komuś wcale nie bardzo starszemu i nawet to rozumiem szczerze mówiąc. Ale jestem ciekawa co Ty o tym myślisz i kiedy można nie ustępować tego miejsca 😊
Zdarzyło mi się być w Operze we Wrocławiu, kilka rzędów przede mną usiadła młoda para - chłopak w bardzo eleganckim garniturze z wszystkimi pięknymi dodatkami, dziewczyna w długiej czarniej sukni, bez pleców z futrzaną etolą na ramionach, a tuż obok nich mężczyzna we flanelowej koszuli, podartych jasnych dżinsach i Superstarach na nogach 🙄 patrzyłam na ten osobliwy obrazek i zaczęłam się zastanawiać- kto tu bardziej nie pasuje? bo w dzisiejszych czasach rozluźniania modowej etykiety to człowiek już sam się gubi 🤔
Coraz częściej osoby, chcące uczcić artystów i okolicznością pięknym strojem, decydują się jednak na jego zaniżenie, by dostosować się do reszty. Równamy w dół, zamiast ciągnąć w górę.
Zastanawiała się Pani "...kto tu nie pasuje?" Naprawdę? No przecież to oczywiste! To, że ktoś nie potrafi się zachować i do filharmonii przyłazi w dżinsach, nie oznacza, że jest to trend, który należy naśladować.
A może pasowali wszyscy? Każdy ubrał się tak jak chciał i cieszyli się spektaklem. Tylko jedną osobę z tyłu bardziej inyereowało to e co się ktoś ubrał.
Mam identyczne odczucia jak Pani. Mój mąż jak gdzies razem wychodzimy to zawsze sie mnie pyta czy moze zalozyc dresy czy ma zalozyc jakieś lepsze spodnie. 😅😅😅 juz sie nauczyl ze ja staram sie zawsze byc ubrana stosownie do okazji i czasem byl miedzy nami duzy dysonans jak on byl w dresie.
Akurat „nie jesteśmy na Ty” w rozmowach w Internecie pojawia się najczęściej, gdy strona pisząca go nie ma stosownego argumentu do dalszej dyskusji i jest to dla mnie irytujące, bo uwaga ta nie wnosi merytorycznie nic do rozmowy. Pamiętam też, że mnie w szkole podstawowej na lekcjach informatyki uczyli jednak, że zgodnie z netykietą jesteśmy w Internecie na Ty. Nie trzeba być na Pan/ Pani by z szacunkiem odnosić się do drugiego człowieka.
Ta zasada miała sens właśnie wtedy, gdy wiele z nas było w szkole i miała lekcje informatyki. Internet wyglądał wtedy zupełnie inaczej - były czaty i nicki, ludzie byli anonimowi. Dziś rozmawiamy tu z nauczycielami, wykładowcami, autorytetami kultury i sztuki, dziennikarzami, naukowcami - osobami, które są podpisane imieniem i nazwiskiem i sporym nadużyciem byłoby uznawanie, że gdy na żywo z pewnością nie zaczęlibyśmy od „cześć, Andrzej” zwracając się do prezydenta, to i online tak nie powiemy. Netykieta, na którą często się powołujemy, działa już zupełnie inaczej
@@aleksandrapakula świetnie to wyjaśniłaś! Natomiast nadal czuję, że gdy ktoś mówi „nie jesteśmy na Ty” to stara się postawić wyżej nad współrozmówcą i stara się dowartościować. Często jest to tylko pozorne budowanie dystansu. Według mnie użycie tego zwrotu, jest jak zwrócenie komuś uwagi na forum- niegrzeczne. Uważam, że osoba znająca swoją wartość nie podniesie takiego argumentu w dyskusji. Nie spotkałam się z tym by coś podobnego napisał jakiś autorytet.
Sturbucks nie jest dla introwertyków :D, byłam raz jakieś 10 lat temu i nigdy więcej, drogo i dziwnie podawać mi swoje imię, aby ktoś zapisywał je na kawałku plastiku...ale tak mają wielkie korporacje, w H&M w obsłudze klienta też zachęcano nas do mówienia klientom na Ty. W mailu to jeszcze jakoś prościej, ale w rozmowie telefonicznej nie przechodziło to u mnie.
nie musisz używać swojego imienia, możesz zabawić się w tą grę na własnych zasadach i powiedzieć jakiekolwiek słowo, które obsługa będzie musiała krzyknąć na głos. Możesz użyć wymyślonego imienia jak się Brzęczysław(a), albo Kawomir(a), ewentualnie wybrać któreś z imion słowańskich, na przykład Pomścibor 🙂 Zmuszanie kogoś by krzyczał Latarenka!! jest może przesadą, ale cóż... 😉
Najpierw chciałem napisać, że społeczeństwo schamiało i wtedy przyszła refleksja, jak chamsko bywało w PRL-u. Teraz te chamskie (wiem, brzmi strasznie, ale nazywam rzeczy po imieniu nie bawiąc się w eufemizmy) zachowania przyjmują inna formę, ale podane przez Panią Aleksadrę przykłady są jak najbardziej trafne. Co do mówienia przez "ty", to gdy ktoś usiłuje do mnie tak się odzywać, to od razu zwracam uwagę. Odpowiednią mowa ciała :) też robi swoje, więc udało mi się w ten sposób "naprostować" parę osób.
Też tam nie bywam, ale jeśli już to mówię zmyslone imie. To dla mnie nie do przejścia- forma marketingu, że jestem taka cool, blisko marki itd. Teraz jeśli mialabym tam coś kupić będę chyba mówic "proszę zawolac zamowienie numer 10".
Dziękuję, że mówi Pani o tym głośno. Również nie jestem fanką tych wszystkich "nowoczesnych" zachowań i mam wrażenie że są one coraz bardziej akceptowane i większość nie widzi w nich nic złego. Niestety w kraju, w którym mieszkam od 16 lat, takie zachowania są normą. Pozdrawiam serdecznie z północnej Szwecji🌻
Z większością rzeczy się zgadzam i podpisuję się pod nimi. Zwłaszcza, jeśli chodzi o udostępnienie zdjęć i prywatnych informacji. Według mnie szarenting powinien być zakazany. Ile mam/tatusiów/babć wrzuca fotografie swoich pociech na profile publiczne, a potem takie profile są łowione przez p'edofili. BA! Przedszkola i żłobki przodują w takich zachowaniach... Oglądałam świetną rozmowę z psychiatrą pracujacym w ośrodku dla takich osób i to, czego się dowiedziałam naprawdę otwiera oczy.
Zachowanie mężczyzn zależy od ukształowania rodziców od najmłodszych lat. Ja jako matka tłumaczylam i uczyłam mojego syna ze przodem zawsze wchodzi mama i jego siostra a tata z nim czeka aż "damy" wejdą do środka. Przedewszystki trzeba być uważnym i opiekuńczym w stosunku do drugiej osoby. Bardzo zwracam uwagę na szarmanckie zachowanie.. myśle że każda ze stron czuje sie wyjątkowo w takiej sytuacji, gdy daje się szacunek drugiej osobie.. Czego mi brakuje w naszej kulturze i zasmuca to uśmiechu i okazywanie sympatii, uprzejmiści obcym osobom, ludzie którzy przechodzą obok siebie wykręca im głowy w druga stronę. A takie dzien dobry i usmiech może podnieść na duchu drugą osobę i "zrobić mu dzień". Pani Aleksandro moze to pomysł na kolejny podcast;)
Pani Aleksandro,świetny odcinek.Gdyby chociaż jeden procent słuchających zechciał wprowadzić Pani podpowiedzi w życie byłoby cudnie.No i gdyby twórcy programów telewizyǰych zechcieli też się wsłuchać tto Świąt stawałby się wspanialszy.Mam już trochę lat i widzę jak bardzo zmieniają się zwyczaje i niestety na gorsze.Moze przez takie osoby jak Pani trochę to zatrzymamy.Zycze Pani wytrwałości.Pozdrawiam.A.Piotrowska
Kiedyś pewien starszy mężczyzna przepuścił mnie w drzwiach. Powiedziałam "Dziękuję" i przeszłam, po czym usłyszałam "Dama nie dziękuje, tylko przechodzi". Poczułam się urażona, ale nie zareagowałam i poszłam dalej. Czy faktycznie nie należy dziękować za takie drobne uprzejmości?
Jeżeli moi znajomi mówią mi na Ty to nie mam z tym problemu , ale na przykład mój szef próbuje mówić mi na Ty, podaje rękę albo mówi cześć... Nie pasuje mi to. Zawsze odpowiadam dzień dobry i mówię pan, oczywiście rękę podaję
Dzień dobry. Ja bardzo proszę o film na temat tych nieeleganckich zachowań mężczyzn, o których Pani wspomniała. Nie ukrywam ze mam na ten temat również swoją teorię i chętnie ją zweryfikuję. 😊
Teraz te komentarze śmiesznie wyglądają 😅 wszyscy tu do autorki filmu zwracaja sie na "pani". Ona do nas mowi na "ty". Nie zwraca się do widzów "proszę Państwa", wiec przypuszczam, ze mozemy do niej rowniez zwracać się na "ty" i nie bedzie to niezgodne z etykietą 🙂
Świetny temat Olu lub..... Pani Olu🤭 Jeżeli chodzi o wszędobylskie telefony to również mnie to razi : telefon na stole, nagrywanie wszystkiego, sama zazwyczaj starań się nacieszyć oko widokiem zamiast wszystko nagrywać ponieważ chcę się nacieszyć daną sytuacją Bardzo się zgadzam z tą intymnością oraz też jest mi bardzo przyjemnie kiedy jakiś mężczyzna okazuje wyżej wymienione maniery - bardzo to doceniam
A ja nienawidzę jak ktoś pisze komentarze typu "Dziękuję". To jest tak żałosne.... Za co dziękować? To ty masz wybór co oglądać a dziękować powinien autor utworu za uznanie i popularność. No chyba, że się jest chorągiewką bez mózgu i bez wyboru. Przeszkadza mi również używanie sztucznej inteligencji do odpowiedzi czy ogólnie konwersacji między ludźmi - również to jest tak żałosne. Jakim trzeba być analfabetą, żeby nie móc potrafić czegoś napisać... co jeszcze.... Uzurpowanie sobie praw, które nie istnieją, szczególnie ruchu drogowego. Mistrzami są w tym Polacy. Co jakiś czas można usłyszeć o jakiś bzdurnych przepisach np. że można parkować gdziekolwiek z włączonymi światłami awaryjnymi. albo... Publikowanie pół-nagich zdjęć lub zdjęć z podtekstem w pozach i wygibasach na instagrama/of/czy cokolwiek. Zwrócenie uwagi w miejscu publicznym lub ogólnie zacytowanie tej treści i pokazanie szerszej publiczności rozwścieka taką lafiryndę. Z jednej strony ona chce rozgłosu (dla przystojniaczków) z drugiej strony nie chce pokazywać się wszystkim.... publikując publiczne zdjęcia. Także tutaj nazwałbym to uciekanie od odpowiedzialności. albo.... nazywanie każdorazowy wyjazd z pracy (ponieważ taki jest charakter) wyjazdem służbowym lub cokolwiek co nie jest wyjazdem służbowym delegacją. Albo ogólnie mówienie "pojechać w delegację" co jest błędem. W delegacji można być lub pojechać jako delegacja (jakiejś firmy).
Zupelnie sie zgadzam. Mówienie po imieniu w kawiarni zawsze mnie mierzi, robienie zdjec wszytkiemu takze ale kwestia wstawiania zdjec i filmow przedstawiajacych dzieci do internetu jest z calej tej listy najgorsze, bo po prostu nieodpowiedzialne. Sama czesto lubie obejrzec smieszne filmyvz dziecmi - jak cos smiesznie mowia/robia ale zawsze mam potem myśl: czy chcialabym aby moje dziecko bylo na takim filmiku? Jak ono by sie poczulo gdyby za pare lat odkryło ze tysiace osob to zobaczylo? Nawet jesli film jest uroczy i smieszny, jest tam wizerunek dziecka.
Bardzo wartosciowy odcinek, Dziekuje. Zauwazylam, że ludzie z dobrym wychowaniem zawsze zwracaja sie na pan/pani. Mieszkajac poza Polska bylam swiadkiem jak mlody lekarz zwrocil sie do starszego pacjenta na Ty. Przy czym ten pacjent bardzo grzecznie powiedzial jestem Pan Xxx. Lekarz pozniej juz zwracal sie do tej osoby na Pan. Wystarczy tylko grzecznosc w codziennym dniu.
O tak, mówienie na ty to plaga. Pracuje w obsłudze klienta i jak w wielu takich miejscach noszę plakietkę z imieniem. To nie znaczy jednak, ma zwracać się do mnie "Zosia", starszym osobom zdarza się też zwracać przez "dziecko drogie"," kochanieńka". No nie zgadzam się na to. Jeśli jest to dla mnie obca osoba, powinna zwracać się do mnie "Proszę Pani". Imienniki w pracy służą do czego innego np. Jeśli jakiś klient byłby niezalowolony z mojej obsługi i chciałby złożyc zażalenie, albo rozmawiac z moim przełożonym w tej sprawie, to wtedy, żeby było wiadomo kogo chodzi, mówi "Obsługiwała mnie Pani Zosia" i tyle
Mam wrażenie, ze najczesciej dystans skracaja starzy w stosunku do mlodych. Postanowilam, ze jezeli jeszcze raz doswiadcze takiej sytuacji, odbije pileczke, rowniez zwracajac sie do starszej osoby na ty;) Nie jestem nastolatka, tylko osoba po 30:D
Ja kiedyś miałam taką sytuację odnoście ubrania się dlna rozmowę o pracę. Byłam na siłowni, moim transportem był rower tego dnia. Napisał do mnie mój promotor że w jakieś firmie w której chcilalam pracować jest etat i mam jechać dać CV. Pojechałam w mega stroju sportowym po siłowni. Myślałam że tylko przekaże CV a nagle okazało się że dyrektor zaprosił mnie na rozmowę. Myślałam że zapadnę się pod ziemię. Na dzień dobry przepraszam dyrektora za swój strój
Czy jeśli spotkałabym na żywo osobę, którą obserwuję w Internecie i jest w podobnym wieku do mnie to mimo to powinnam mówić na Pan/Pani? Myślę, że duże znaczenie ma tu wiek bo mam 30lat i jakoś nie pasuje mi mówienie do rówieśników na Pan/Pani ale gdybym była starsza to pewnie miałabym inne podejście 🤔 Myślę o takich sytuacjach gdzie spotkałabym kogoś na mieście i chciałabym zagadać, że lubię, oglądam itd.
Mnie doprowadza do szału, jeśli na spotkaniu towarzyskim, aby rozbawić towarzystwo, jeden z moich znajomych pokazuje śmieszne rzeczy z telefonu. Sam nie potrafi nic zabawnego powiedzieć.
Nie jestem zwolenniczką przechodzenia na ty każdego z każdym. Denerwuję się, gdy np. mężczyzna, który mógłby być moim synem, mówi do mnie po imieniu lub pani Jadwigo. Sam nie przedstawia się z imienia, więc ja nie mogę do niego zwracać się np. Marku. Gdybym to ja zaproponowała przejście na ty, (jestem w wieku "babciowym") to wyglądałoby to inaczej. W pracy jestem prawie ze wszystkimi na pan-pani i nie przeszkadza to w nawiązaniu serdecznych relacji.
Ten zwyczaj z pisaniem imienia na kubkach przez Starbucks jest dla mnie dziwny i nie pasuje do polskiej kultury. Wytrwale więc, kupując tam kawę, mówię "bez imienia proszę". I raczej jestem wyjątkiem, z tego co obserwuję.
Nie lubię szybkiego skracania dystansu i to bez mojej zgody. Do teatru trzeba się lepiej ubrać,ale wygoda też jest ważna,bo nie ma żadnej przyjemności gdy myślisz,że jest ci ciasno i coś cię uwiera
Zawsze pojawia się temat o dzisiejszej młodzieży. Pracuję w miejscu gdzie mam styczność z osobami dojarzałymi i to oni powinni uczyć się podstaw kultury osobistej.
Zupełnie się z Panią zgadzam w tych wszystkich wymienionych aspektach - przestałam pić kawę w Starbucks z powodu naruszania mojej prywatnosci. Pragnę tylko zwrócić uwagę, że nasi mężczyźni są i tak bardziej szarmanccy w porównaniu do mężczyzn z innych krajów ( to opinie pań właśnie z innych krajów Europy)
Myślę, że filmy trafiają do bardzo różnych osób, co widać często w komentarzach. W wielu osobach, które na początku były wrogo nastawione, udało się zasiać ziarno elegancji i dziś zaglądają tu chętnie. Zmiany musimy zaczynać przede wszystkim od siebie. I od dzieci, jeśli się je ma. Dzieci uczą się przez obserwację, najbliższych i otoczenia. Jeśli widzą bylejakość, naśladują ją.
od kilku lat nie używam mediów społecznościowych i bardzo patrzę na to u innych jakie mają do tego podejście zwłaszcza gdy dotyczy to partnera, jest dla mnie nie do przyjęcia gdy wszystko musi być "zamieszczane" no nie , do tego nieraz widzę co się dzieje gdy ludzie się rozstają i co wtedy potrafią na drugą osobę pisać i co "zamieszczać" włos się na głowie jeży
Co do mówienia obycm ludziom na "Ty". Bardzo mnie denerwują sytuację, gdy osoby starszę wymagają mówienia do siebie per Pan/Pani, a same zwracają się do osób młodszych na Ty. Takie zachowanie nie ma już nic związanego z uprzejmością, a jest próbą wyniesienia się ponad innych ze względu na swój wiek. Nie uważam żeby osoby starsze zasługiwały na większy szacunek niż inni ludzie. Oczywiście uważam że należy ustępować miejsce osobą straszym ale to ze względu że są one już słabsze fizycznie. Tak samo należy ustępować miejsce ludziom ze złamaną ręką, a tych przecież nie dażymy jakąś większą dozą szacunku niż resztę ludzi. Jednak uważam że mówienie per Pan/Pani jest negatywnym elementem naszej kultury, który buduje nie potrzebny dystans. Negatywne skutki budowania takiego dystansu widać szczególnie w instytucjach naukowych, takich jak uniwersytety. Celem takich instytucji jest przecież współpraca w celu wspólnego rozwoju naukowego. Mówienie na "Ty" jak Autorka filmu zauważyła ułatwia wymianę informacji, a ta wymiana jest kluczowa w procesie naukowym.
Co Pani sądzi o bieganiu po ulicach, galeriach i innych miejscach, z kartonowym kubkiem kawy? Dla mnie jest to śmieszne. Dama powinna wygospodarować 5 czy 10 minut, żeby usiąść i wypić kawę z filiżanki.
@@ISAR77 Życie jest życiem. Mimo największych chęci czasami jesteśmy w biegu. Dodatkowo widzę dużo sensu w zabraniu kasy na wynos i pójście na spacer, zamiast siedzieć w kawiarni. Ruch to zdrowie.
Mieszkam w Anglii i tutaj oczywiście nie ma zwrotów pan,pani,w ogole cos takiego nie istnieje,jedynie w szkole nauczyciele to Mr,Mrs,Miss + nazwisko. To wcale nie oznacza, że nie ma dystansu miedzy ludzmi,raczej pokazuje, że "paniowanie" nie ma wiekszefo znaczenia,ale to co mowimy,jak,co robimy,itd Z drugiej strony czyjeisie tutaj,jakby wiek nie mial żadnego znaczenia,u nas w Polsce okazujemy większy szacunek starszym osobom,bardziej zwracamy na to uwagę, chociaż może nie zdajemy sobie z tego sprawy,ja to widzę mieszkając zagranicą i jak przyjeżdżam to jest to nawet przyjemne uczucie,kiedy jest do mnie mówione na pani,czuje sie wtedy bardziej dorosła. W UK caly czas jak gówniara czy osoba zupełnie bez wieku.
Jeśli chodzi o strój może nie tyle zazwyczaj jest kierowane to wygodą a zdrowiem 😊 Komfort psychiczny i fizyczny jest bardzo ważny. Osobiście jestem bardzo sensoryczna każdy strój galowy powoduje we mnie frustrację, być może przyzwyczajenie. Próbowałam zamienić strój sportowy na sukienki czyli leginsy na rajstopy niestety po roku czasu nie udało się.
Sorry, ale znowu muszę się wypowiedzieć o relacjach damsko-męskich. O szarmanckości mężczyźni - wydaje mi się, że część facetow przestało traktować kobiety dobrze, a zaczęło z wzajemnością. Niestety, ale kobiety często traktują faceta wręcz jak szmate - i co gorsza - im lepszy facet, tym bardziej w tyłek dostaje od kobiety, bo baby uwidziały sobie jakąś teorie podrywu mężczyzn kompletnie niezgodną z rzeczywistością.
Pani Aleksandro,nawet Pani się nie domyśla jak te treści,które Pani przekazuje są ważne.Dziekuje i proszę o więcej.
Jestem pewna,że wie jak to ważne ;)
Ze smutkiem muszę się ze wszystkim zgodzić, nie do końca podoba mi się kierunek w którym zmierza nasza kultura. Bardzo jestem Ci wdzięczna, że zwracasz na to uwagę 🌹
Podpisuję się pod tym stwierdzeniem i pozdrawiam ❤
Jak ostatnio miło zaskoczył mnie (młodszy, przedstawiciel pokolenia 'tych roszczeniowych "zetek"') kolega z pracy - wysiadamy z auta (czasem zabiera się ze mną, bo i tak mam po drodze, no i jesteśmy z jednego działu), wchodzimy na teren zakładu, a on otwiera przede mną furtkę i puszcza mnie przodem 🙂 Mały gest, a dzień znowu trochę fajniejszy 🙂
Olu, mam nadzieję, że Twoje zasięgi są już tak szerokie, że ci, którzy w pierwszej kolejności przejawiają opisane przez Ciebie zachowania, obejrzą ten filmik! (przy jednej z uwag uderzyłam się w pierś, ale od jakiegoś czasu pracuję nad zmianą w tej kwestii) Powinnam dzisiaj podziękować moim rodzicom za dobre wzorce "mindsetu" i zachowania, jakie mi przekazali, ale i samej sobie, że nie obniżyłam poprzeczki. No i dziękuję Tobie, że edukujesz 🙂
Świetny odcinek, dobrze, że Pani mówi i przypomina o takich zachowaniach i zasadach bo są piękne a totalnie wypierane przez bylejakość.
Jak się cieszę, że Pani o tym mówi! Ciarki mnie przechodzą, kiedy pytają mnie w kawiarni: Jakie chcesz mleko do kawy? Byłabym wdzięczna za wskazówki, jak sobie z tym radzić. Zwykle nie robię nic, ani nie zwracam się w ten sam sposób ("A co polecasz?"), ani nie reaguję złośliwie ("A co PAN poleca?"), mogłabym powiedzieć lub zasugerować z uśmiechem, że preferuję formalną komunikację, ale czy to zgodne z zasadą niezwracania uwagi? Przecież to, że ktoś łamie zasady sv, nie daje nam prawa, aby je łamać. No i oczywiście boję się zemsty, przecież ta osoba zaraz będzie robić mi kawę, nigdy nie wiadomo, z kim mamy do czynienia🤔😄
Ja bym się zapytała z ciekawością: a to my się znamy? Proszę mi przypomnieć skąd.😂
Ja osobiście widzę dużo młodych ludzi ustępujących miejsca w pociągach, tramwajach i to jest bardzo miły widok. Pozdrawiam serdecznie
Jak zwykle rewelacyjny filmik. Obejrzałam wszystkie Pani filmiki i jestem pod wrażeniem ile cennych informacji w nich jest. Jest mi niezmiernie miło bo pochodzi Pani z tego samego miasta co ja. Ja też już tam nie mieszkam ale odwiedzam tam rodziców. Mnie osobiście niezwykle denerwuje promowanie w mediach takiego "rozmemłania" i mówienie że to jest ok. Oczywiście, że zdarzają się złe dni, choroba, problemy, stresowe sytuacje. Ale one się zdarzają, a nie występują permanentnie. Niestety dziś niektórzy próbują nas przekonać że minimalny wysiłek włożony w swój wygląd to już zbyt wiele. Ja osobiście zawsze staram się wyglądać schludnie. Nawet jak miałam malutkie bardzo wymagające dziecko powiedziałam sobie, że się nie zapuszczę. Miałam kilka prostych zestawów wygodnych ale nie dresów, które zwyczajnie zawsze wyglądały dobrze i starałam się znaleźć chociaż chwilę żeby pociągnąć rzęsy tuszem. Dla mnie zachowanie takiego minimum to też dbałość o swoją psychikę. Ogarnięty człowiek łatwiej stawia czoła problemom.
Też lubię skracać dystans, ale miałam kilka razy taką sytuację w galerii handlowej, że podchodzili do mnie pracownicy banku i nakłaniali do zakładania konta. Przy tym zwracali się do mnie jak do koleżanki, było to tak męczące, ze często zmieniałam drogę, byleby na nich nie trafiać, ale za którymś razem, zwróciłam uwagę, że jestem potencjalna klientka, a nie Pana koleżanką.
Jestem z Olsztyna i mam zupełnie inną obserwację na temat bycia uważnym na potrzeby innych ludzi: byłam świadkiem mnóstwa sytuacji gdy ludzie zauważali i przepuszczali w kolejkach osoby starsze, w ciąży a nawet te z małą ilością zakupów. Tak samo pięknie zwalniamy miejsca w tramwajach i autobusach. W porównaniu do tego jak było 20 lat temu to teraz ludzie są cudowni. Nawet nieraz jak muszę gdzieś coś ciężkiego przewieźć albo dużego jestem spokojna, bo wiem że zawsze na parkingu albo pod blokiem znajdzie się ktoś kto mi pomoże. Sama też odwdzięczam się jak tylko potrafię. I to nie tylko ludzie dojrzali ale także młodzież: byłam z moimi małymi dziećmi na łódce. Maluchy miały kłopot aby pewnie wyjść na kładkę, trzy młode dziewczyny od razu wstały, wzięły dzieci za rączki i pomogły im dotrzeć do brzegu i to z wielkimi uśmiechami na twarzy ❤
Cudownie to czytać 😊
Pani Aleksandro, bardzo mądry i pouczający temat. Dziekuje🙂🍀
Zgadzam się z Panią w 100%. Denerwują mnie opinie, że żeby ubrać się odpowiednio do filharmonii czy teatru to trzeba wydać dodatkowo spore sumy. W dzisiejszych czasach można ubrać się oryginalnie i z klasą za grosze, wykorzystując drugi obieg odzieży.
Zdecydowanie tak - za kilkadziesiąt złotych można wyglądać znakomicie. Wymaga to wysiłku, oczywiście, ale wysiłek jest w życiu ważny.
Hallo pani Aleksandro zgadzam sie z pania w kazdym punkcie a niektore zachowania tak przeszla do zycia ze w momencie jak pani je wyliczalan uzmyslowilo mi ze tak kiedys sie nie zachowywano . Dziekuje bardzo😀
Bardzo bardzo dziękuję❤ mega ważny głos. I ten brak zgody na teraźniejszość dość egoistyczną❤
Dziękuję, to bardzo ważne, ...i to że, to mówi, Młoda Kobieta.. dzięki...
Zachowania, które Pani opisuje wpisują się w tzw. dobre wychowanie. Moja mama powtarza mi to co mówiła jej mama: może nie mogę Ci zostawić góry pieniędzy, ale mogę Ci dać dobre wychowanie. Istotne jest dla mnie by podążać za tymi radami i stosować się do zasad decorum oraz dobrych manier, nawet jeśli grupa osób z otoczenia zachowuje się inaczej (np. Ustąpienie miejsca w autobusie) lub gdy nikt nie widzi (np. Wniesienie sąsiadce siatki z zakupami na piętro). Sęk tkwi w tym, że inni ludzie z dobrym wychowaniem są w stanie dostrzec te gesty, choćby najmniejsze - to trochę jak magiczny kod tylko dla wtajemniczonych.
Lubie polskie Pan/Pani. W sieci mi to nie przeszkadza, w pracy w korpo - w środowisku międzynarodowym jesy to ok. Ale ekspedientka w skepie, pan w banku, ktos z infolinii- zwracam się na Pan/Pani i tego oczekuje. Lubię ten dystans.
Bardzo ładnie Pani wygląda. We wszystkich filmach jest inne tło a za każdy razem jest takie eleganckie i przyjemne do oglądania 😊. Ale oczywiście najważniejsze są treści zawarte w filmach, dzięki którym bardzo dużo się nauczyłam. Pozdrawiam serdecznie 😉
Bardzo dziękuję za tak miłe słowa ♥️
Super merytoryczny film. Podsumowanie współczesnych problemów i zobrazowanie tego, jak wkroczylismy niestety na ścieżkę byle jakości i egomani ❤
Bardzo wartościowy odcinek, który powinien zostać obejrzany przez jak największą liczbę ludzi. Każdy punkt omówiony przez Panią jest niezwykle trafny. Obecnie można zaobserwować coraz większą bylejakość w różnych sferach życia, a najgorsze w tym jest chyba to, że większości społeczeństwa to nie razi i nie przeszkadza. Dziękuję za Pani pracę - jest to takie światło w ciemności. Mam też pytanie - jak można z klasą wybrnąć z sytuacji, gdy jesteśmy niemal "zmuszani" przez starszą od nas osobę do zwracania się do niej na Ty. Czuję pewien dyskomfort na myśl o mówieniu po imieniu do kogoś, kto np. jest z pokolenia moich rodziców. Dodam też, że chociaż jestem młodą osobą to lubię formę pan/pani oraz "stopniowanie" jej przy zwracaniu się do innych - tzn. zaczynamy od pan/pani. Z czasem, gdy relacja jest bliższa, dodaję pani ... (tu imię), aż kiedyś można przejść do samego imienia. Choć dla większości pewnie to staroświeckie, to mnie podoba się taki proces zmieniania formy zwracania się do drugiej osoby adekwatny do stopnia zażyłości.
Ostatnio będąc w Starbaksie 😉 zaobserwowałam sytuację, gdy obsługująca młoda kobieta na oko 18 lat mówiła do obcego jej człowieka w wieku około 58 lat "co dla ciebie? A może byś chciał" itd. Widziałam totalne zakłopotanie tego mężczyzny. Nie potrafił dokończyć zamówienia, bo był rozproszony tą formą. Nie wiem co czuł ale na pewno wzbudziło to w nim zakłopotanie i dyskomfort. Dyskomfort w nim, obsługującej młodej kobiecie i we mnie 🙂. Wiele razy kupuję tam ale nigdy nie zwróciłam uwagi na zwroty, bo zawsze byłam z dzieciakami i im tą formę rozmowy ze sprzedawcami przypisywałam. Często bywam na "Ty" z osobami o wiele ode mnie młodszymi ale jest to poprzedzone sytuacją zapoznawczą i naszego wspólnego ustalenia.
Telefony telemarketingowe pt "Pani Ewo, mam dla pani propozycję". Niby "pani" a jakbym z tym człowiekiem na " ty" była a tymczasem nawet sobie zapoznawczej rąsi nie podaliśmy. Nie wiem kiedy to zmienią, bo z mojego subiektywnego śledztwa wynika, że większość ludzi nie lubi tej kumpelskiej narracji szczególnie w odniesieniu, że wszyscy wiemy, że jesteśmy w kole zainteresowań tylko dlatego, że ktoś chce nam coś sprzedać. 🙂
Uwielbiam teatry i tez ubolewam nad brakiem celebracji. Czasem widzę przepięknie ubranych ludzi i jakaż to strawa dla oka i ducha a jeszcze nie weszłam na spektakl a już czuję, że to wyjątkowe wydarzenie ❤. Szacunek do miejsca i artystów.
Telefony (nagrywanie i zdjęcia) i rozmowy w czasie spektakli, czy koncertów (nie mówię o rockowych)... ciekawe, że obserwuję to tylko u starszych osób 60+ Kiedyś byłam na koncercie utalentowanych młodych ludzi. Taka piosenka aktorska, artystyczna poświęcona twórczości Agnieszki Osieckiej. W rzędzie za mną ( trzeci rząd od sceny) siedziały starsze panie. Nagle w trakcie spektaklu dzwoni, jak oszalały telefon jednej z tych pań. No trudno - można się czasem zagapić. Ale pani odebrała 🙂 i krzyczy do słuchawki "Mariola?!! Mariola ja teraz nie mogę rozmawiać! NOOO! NO nie mogę rozmawiać Mariola! Na koncercie jestem! Tak! NA KON CE RCIE! No, mówię Ci! Nie mogę teraz. Noooo. To paaaaa! ZADZWONIĘ MARIOLA POTEM! PO TEM! NO! To cześć!" 😁🤣 Było mi żal tych młodych ludzi, bo przed spektaklem rozmawiałam z nimi, opowiadali o swojej ciężkiej pracy i tremie jaką przeżywają. Widać było jak bardzo im zależy.
Jak dla mnie fajnie zachować te savoir-vivre, to podaje dobre emocje 🙂, pozwala innym przeżywać, bo np. telefony i nagrywki, czy po kryjomu łapane na przedstawieniach zdjęcia nie tylko wykonawcy odbiera przeżywanie "tu i teraz" ale i postronnym, bo to rozprasza. I mówię to ja, osoba, która na co dzień rozbiera ludzi (jestem fotografką ), wchodzi w ich intymność, opowiada sprośne żarty, przeklina 😛 i łamie wszelkie dystanse 🙂. Na wszystko jest przestrzeń, tylko dobrze umieć to rozplanować... najlepiej wg dobrych zasad❤
Mieszkam w Niemczech i tutaj jest normą, że albo mówią do ciebie po nazwisku albo od razu na ty. I powiem szczerze, że za każdym razem raziło mnie jak dobrzy znajomi, którzy wciąż trzymali dystans używali mojego nazwiska a nie imienia. Na przykład w restauracji. Albo w miejscu, gdzie było dużo innych osób. To już nasze "pani Ewo" jest dużo milsze. 😊
Akurat to jest fajne , że zwracają się na Ty, super, że to do nas wchodzi, daje to większy luz, naturalność, prawdziwość a nie jakąś bufonada, wielu ludzi tak uważa, słowa w tym filmie są obecnie rzadkością, bardzo dobrze że Polska się zmienia !😊
Dokladnie tak, rowniez tak uwazam. Dziekuje bardzo i serdecznie pozdrawiam 🥰🌹
Proste i ważne ❤ Dziękuję Pani Olu 🌸🎀☀️
Świetny przekaz,wartościowy film.Dziękuję i pozdrawiam.😊🌸
Och, tak - szarmanckość (albo po prostu uważność na drugiego człowieka niezależnie od tego, kto komu miejsca ustępuje), sympatyczny small talk, uśmiech u rozmówcy to elementy, których bardzo mi brakuje w obecnym życiu. Na szczęście spotkam czasem jakiegoś młodego duchem 80-latka, albo dziarską 75-latkę, którzy ratują mój dzień miłą pogawędką w autobusie, kiedy jadę do pracy. Bardzo, bardzo brakuje mi serdeczności i dobrych manier u ludzi. Ciężko żyć w takim świecie, w którym ludzie są pozamykani w swoich bańkach, gdzie najważniejsze jest wyłącznie to, co dotyczy ich samych. A podobno dobre, zdrowe relacje z innymi ludźmi są podstawą szczęśliwego życia. Wierzę, praktykuję, potwierdzam : ) Pozdrawiam serdecznie i czekam na Pani kolejne filmy.
Zgadzam się w pełni ze wszystkimi punktami, że nie są to zmiany na lepsze, a brak empatii i skupienie tylko na sobie - kwintesencja dzisiejszych czasów niestety… pozdrawiam!
Moja koleżanka nazwała to kiedyś „kulturą jajowania”, bo ja, ja i jeszcze raz ja. Dziś nie uczy nas się życia w społeczeństwie, dobra wspólnego. Gdy ktoś myśli o innych, zarzuca mu się zatracanie siebie.
Myślę, że to jest źle pojęty rozwój osobisty. Aby coś dać innym należy najpierw wypełnić siebie szacunkiem, zrozumieniem, empatią. I dopiero potem, z poziomu tej pełności można dawać innym. Jak wiadomo- z pustego to i Salomon nie naleje.
Sęk w tym, że sporo osób poprzestaje tylko na tym, zapominając, że "produkują" dobre, ciepłe uczucia aby potem tym nadmiarem dzielić się z radością, obdarowywać innych.
@EwaDuboisdokładnie!
Mam dokładnie takie same przemyślenia dotyczące używania telefonów w towarzystwie 😢 Z niecierpliwością czekam na drugą część książki 😊
Nasze zachowania wynikają ze żle pojętej wolności. Wydaje się nam, że nie musimy przejmować się innymi, bo najważniejsi jesteśmy my, również nasza wygoda, która pomału tak nas rozleniwia, że do Opery można udać się w kaloszach. Widziałam to 30 lat temu. Wtedy to raziło, było wyjątkiem. Dzisiaj już nie. Jaka szkoda.
Jak zawsze w punkt. ❤Dziękuję i proszę o filmik o przyczynach takich a nie innych zachowań mężczyzn😊
Pewnego razu przepuściłam panią w widoczniej ciąży w aptece. Okazalo się, że w ciąży nie była. Zmieszała się bardzo. Od tego zdarzenia nie przejmuje inicjatywy. Ustąpie i przepuszczę bez problemu jak poprosi albo daje wyrazne sygnały.
Właśnie tego się obawiam w przypadku osoby z potencjalna ciąży. Z tego powodu zdecydowanie chętniej ustąpiła bym miejsca komuś np z nogą w gipsie.
Uważam,że postąpiła pani kulturanie,a pani ,która nie była w ciąży powinna mimo wszystko podziękować i wyjaśnić sprawę,i oczywiście nie obrażać się .Warto trzymać się swoich zasad🙂
Przepraszam,,kulturalnie"😊
Bardzo wartościowy i potrzebny film 🌸
Muszę się przyczepić do ubioru. Choruję na endometriozę i niestety zdarza mi się "endobelly" gdy noszę jeansy lub rajstopy. Dodatkowo mam asd i jestem strasznie wrażliwa na to więc jak założę nawet jeansy (nawet o dwa rozmiary za duże) to tracę przyjemność z całego wyjścia i wracam do domu jak najszybciej. W lecie to mniejszy problem bo ubieram elegancką, jak trzeba to dłuższą, sukienkę. Ale w zimie nie chcę być wykluczana z życia społecznego, bo muszę ubrać dresy.
Co to znaczy "endobelly" ? I ten skrót asd?
@@tiararoyal2891 asd to autism spectrum disorder, czyli spektrum autyzmu. Endobelly to nazwa na brzuch, który przez endometriozę może być wzdęty, obolały, napięty - ogólnie też dużo bardziej widoczny i wrażliwy niż na co dzień
@tiararoyal2891
Endobelly to termin stosowany w przypadku charakterystycznych i bolesnych wzdęć brzucha towarzyszących endometriozie. Asd to skrot od spectrum autyzmu. Najprawdopodobniej auror komentarza ma duze wzdecia I bolesnosc brzucha co ma podloze somatyczne. Po polskiemu. Kobiata nie moze nosic obcislych spodni lub spodnic bo ich pas naciska na brzuch I powoduje to bol.
@YolaBulgarian dziękuję 🙂
Też mam asd i obcisłe dżinsy zamieniłam na garniturowe spodnie. Dodatkowo zwracam uwagę na materiały - wiskoza, len, kaszmir są bardzo delikatne dla naszego ciała, jak druga skóra.
Uwielbiam Twoje poglądy 💚 Dziękuję za tak merytoryczny a jednocześnie estetyczny i komfortowy dla oczu film, spokój płynący z Twojego głosu, przemyślane kadry... Cieszę się, że jestem w tym miejscu w internecie. Dziękuję
Bardzo dziękuję, jest mi naprawdę niezwykle miło ♥️
Dla mnie mega irytujące jest głośne prowadzenie rozmów telefonicznych w publicznych miejscach, np.w sklepach. Rozumiem, że czasem trzeba szybko przedzwonić, żeby o coś zapytać, ale można to zrobić cicho. A już nieprzerywanie rozmowy podczas obsługi przez kasjera jest dla mnie szczytem chamstwa i buractwa.
Olu, jak zawsze super materiał! Oglądając Twoje filmy, bardzo dużo się nauczyłam/dowiedziałam, dzięki czemu ciągle dopracowuję swoje maniery i zachowanie w wielu sytuacjach :)
PS. Dres jak dla mnie to tylko po mieszkaniu.
Piękna stylówka (marynarka, włosy) ❤ Dziękuję za wartościowy przekaz!
Dziękuję ♥️
Bardzo ciekawy temat i jak.na czasie. Dziękuję i pozdrawiam serdecznie 😊
Dziękuję za mądry film:)
To jest świetny odcinek! 🥰 Przesyłam go mojej nastoletniej córce. Pozdrawiam 🌸
Bardzo ciekawy odcinek. Zgadzam się z Pani spostrzeżeniami.
Podpisuję się pod każdym stwierdzeniem, wymienione zachowania też mi przeszkadzają. Coraz większy "luz" w stroju, zachowaniu, zwracaniu się do siebie nie jest dobry. Świetnie jest to przedstawione w filmie Idiokracja. Cieszę się, że powstają o tym treści bo czasami mam wrażenie, że tylko mi to przeszkadza.
Co trzecie słowo po angielsku ,,,,,nagle wszyscy są takimi poliglotami,że kaleczą piękną, Polską mowę.
To akurat bardzo mi sie nie podoba! Uwazam ze jezyk polski jest najpiekniejszy.
To szczególnie problematyczne, gdy mówi się do osób, które angielskiego nie znają. Wiele razy obserwowałam konsternację np. na twarzach osób starszych, które traciły wątek, bo nie rozumiały słów wrzuconych w polskie zdania.
Najgorzej 😢
Co drugie słowo uważane za polskie pochodzi z innego języka.
@@rozowybelkot Powiedziałam w filmie, że języki są pełne zapożyczeń :-)
Nie wyobrazam sobie zeby ktos przyszedl do opery wiedenskiej w dresach ,
Zgadzam się z większością uwag.
Osobiście nie mam problemu z mówieniem na „Ty”.
Mówiąc bezosobowo bądź na „Ty” nie wracam się z mniejszym szacunkiem do rozmówcy. Nie umniejszam mu. Myślę , że wręcz przeciwnie. Staranniej dobieram słowa aby nie przekroczyć osobistej granicy.
W związku z naszą kulturą często używam zwrotów Pan/Pani w sytuacjach społecznych/oficjalnych / prawnych.
Zwrotów Pan/Pani używam zawsze do osób starszych - będących w wieku moich dziadków.
Smuci mnie jedynie fakt , że to często starsi ludzi , którym okazuje się szacunek , przypisują sobie prawo do wybiórczości w temacie szacunku do drugiej osoby.
Wszak szacunek należy się każdemu człowiekowi , niezależnie od wieku.
Z operą, teatrem też może być też tak, że te placówki w imię zachęcania ludzi do pójścia na spektakl odpuszczają kwestię ubioru.
Tę kwestię ostatnio poruszył influencer Matej Pakulski i pod filmikiem pojawiła się odpowiedź z oficjalnego profilu Teatru Polskiego. I... tak właśnie jest 😐
Jak słucham tego, co mówisz to przypomina się wiersz Tadeusza Różewicza "List do ludużerców", polecam jeśli ktoś nie zna.
Co do ustępowania miejsca to zgadzam się, ale czasami osoby starsze są też takie trochę obruszone, że chce się im ustąpić miejsca, że się je bierze za osoby, które nie są w stanie postać i czasami też można zrobić faux paux ustępując komuś wcale nie bardzo starszemu i nawet to rozumiem szczerze mówiąc. Ale jestem ciekawa co Ty o tym myślisz i kiedy można nie ustępować tego miejsca 😊
Zdarzyło mi się być w Operze we Wrocławiu, kilka rzędów przede mną usiadła młoda para - chłopak w bardzo eleganckim garniturze z wszystkimi pięknymi dodatkami, dziewczyna w długiej czarniej sukni, bez pleców z futrzaną etolą na ramionach, a tuż obok nich mężczyzna we flanelowej koszuli, podartych jasnych dżinsach i Superstarach na nogach 🙄 patrzyłam na ten osobliwy obrazek i zaczęłam się zastanawiać- kto tu bardziej nie pasuje? bo w dzisiejszych czasach rozluźniania modowej etykiety to człowiek już sam się gubi 🤔
Coraz częściej osoby, chcące uczcić artystów i okolicznością pięknym strojem, decydują się jednak na jego zaniżenie, by dostosować się do reszty. Równamy w dół, zamiast ciągnąć w górę.
Zastanawiała się Pani "...kto tu nie pasuje?" Naprawdę? No przecież to oczywiste! To, że ktoś nie potrafi się zachować i do filharmonii przyłazi w dżinsach, nie oznacza, że jest to trend, który należy naśladować.
A może pasowali wszyscy? Każdy ubrał się tak jak chciał i cieszyli się spektaklem. Tylko jedną osobę z tyłu bardziej inyereowało to e co się ktoś ubrał.
Aż nabrałam ochoty na pójście do Starbucksa, dziękuję za polecenie, fajny też zwyczaj na Ty, super😊
Zgadzam się w 100% 👏🏼😊❤️
Co do smartwatcha absolutnie się zgadzam. Przestałam go nosić do pracy, bo często podczas rozmowy rozpraszają mnie powiadomienia.
Niewiele osób wyciąga ten wniosek. A łatwo zgubić myśl, która akurat była ważna, bo zegarek odwrócił naszą uwagę.
Mam smartwatcha i mam wszystkie powiadomienia wyłączone. Da się.
Mam identyczne odczucia jak Pani. Mój mąż jak gdzies razem wychodzimy to zawsze sie mnie pyta czy moze zalozyc dresy czy ma zalozyc jakieś lepsze spodnie. 😅😅😅 juz sie nauczyl ze ja staram sie zawsze byc ubrana stosownie do okazji i czasem byl miedzy nami duzy dysonans jak on byl w dresie.
Akurat „nie jesteśmy na Ty” w rozmowach w Internecie pojawia się najczęściej, gdy strona pisząca go nie ma stosownego argumentu do dalszej dyskusji i jest to dla mnie irytujące, bo uwaga ta nie wnosi merytorycznie nic do rozmowy. Pamiętam też, że mnie w szkole podstawowej na lekcjach informatyki uczyli jednak, że zgodnie z netykietą jesteśmy w Internecie na Ty. Nie trzeba być na Pan/ Pani by z szacunkiem odnosić się do drugiego człowieka.
Ta zasada miała sens właśnie wtedy, gdy wiele z nas było w szkole i miała lekcje informatyki. Internet wyglądał wtedy zupełnie inaczej - były czaty i nicki, ludzie byli anonimowi. Dziś rozmawiamy tu z nauczycielami, wykładowcami, autorytetami kultury i sztuki, dziennikarzami, naukowcami - osobami, które są podpisane imieniem i nazwiskiem i sporym nadużyciem byłoby uznawanie, że gdy na żywo z pewnością nie zaczęlibyśmy od „cześć, Andrzej” zwracając się do prezydenta, to i online tak nie powiemy. Netykieta, na którą często się powołujemy, działa już zupełnie inaczej
@@aleksandrapakula świetnie to wyjaśniłaś! Natomiast nadal czuję, że gdy ktoś mówi „nie jesteśmy na Ty” to stara się postawić wyżej nad współrozmówcą i stara się dowartościować. Często jest to tylko pozorne budowanie dystansu. Według mnie użycie tego zwrotu, jest jak zwrócenie komuś uwagi na forum- niegrzeczne. Uważam, że osoba znająca swoją wartość nie podniesie takiego argumentu w dyskusji. Nie spotkałam się z tym by coś podobnego napisał jakiś autorytet.
@ Oczywiście, masz rację.
@@aleksandrapakula😘
@@Justowaa proszę mi pokazać osobę,która w dowodzie osobistym przed imieniem ma napisane pan lub pani?
Sturbucks nie jest dla introwertyków :D, byłam raz jakieś 10 lat temu i nigdy więcej, drogo i dziwnie podawać mi swoje imię, aby ktoś zapisywał je na kawałku plastiku...ale tak mają wielkie korporacje, w H&M w obsłudze klienta też zachęcano nas do mówienia klientom na Ty. W mailu to jeszcze jakoś prościej, ale w rozmowie telefonicznej nie przechodziło to u mnie.
nie musisz używać swojego imienia, możesz zabawić się w tą grę na własnych zasadach i powiedzieć jakiekolwiek słowo, które obsługa będzie musiała krzyknąć na głos. Możesz użyć wymyślonego imienia jak się Brzęczysław(a), albo Kawomir(a), ewentualnie wybrać któreś z imion słowańskich, na przykład Pomścibor 🙂 Zmuszanie kogoś by krzyczał Latarenka!! jest może przesadą, ale cóż... 😉
@@michalp.1484inspirujące, skorzystam!
Najpierw chciałem napisać, że społeczeństwo schamiało i wtedy przyszła refleksja, jak chamsko bywało w PRL-u. Teraz te chamskie (wiem, brzmi strasznie, ale nazywam rzeczy po imieniu nie bawiąc się w eufemizmy) zachowania przyjmują inna formę, ale podane przez Panią Aleksadrę przykłady są jak najbardziej trafne. Co do mówienia przez "ty", to gdy ktoś usiłuje do mnie tak się odzywać, to od razu zwracam uwagę. Odpowiednią mowa ciała :) też robi swoje, więc udało mi się w ten sposób "naprostować" parę osób.
Też tam nie bywam, ale jeśli już to mówię zmyslone imie. To dla mnie nie do przejścia- forma marketingu, że jestem taka cool, blisko marki itd.
Teraz jeśli mialabym tam coś kupić będę chyba mówic "proszę zawolac zamowienie numer 10".
Zgadzam sie ze wszystkim!!
Dziękuję, że mówi Pani o tym głośno. Również nie jestem fanką tych wszystkich "nowoczesnych" zachowań i mam wrażenie że są one coraz bardziej akceptowane i większość nie widzi w nich nic złego. Niestety w kraju, w którym mieszkam od 16 lat, takie zachowania są normą. Pozdrawiam serdecznie z północnej Szwecji🌻
Bardzo wartościowy film :)
Z większością rzeczy się zgadzam i podpisuję się pod nimi. Zwłaszcza, jeśli chodzi o udostępnienie zdjęć i prywatnych informacji. Według mnie szarenting powinien być zakazany. Ile mam/tatusiów/babć wrzuca fotografie swoich pociech na profile publiczne, a potem takie profile są łowione przez p'edofili. BA! Przedszkola i żłobki przodują w takich zachowaniach... Oglądałam świetną rozmowę z psychiatrą pracujacym w ośrodku dla takich osób i to, czego się dowiedziałam naprawdę otwiera oczy.
Fantastyczny film, rewelacyjnie wypunktowałaś te zachowania, które mnie też irytują.
Super pouczenie❤
Zachowanie mężczyzn zależy od ukształowania rodziców od najmłodszych lat. Ja jako matka tłumaczylam i uczyłam mojego syna ze przodem zawsze wchodzi mama i jego siostra a tata z nim czeka aż "damy" wejdą do środka. Przedewszystki trzeba być uważnym i opiekuńczym w stosunku do drugiej osoby. Bardzo zwracam uwagę na szarmanckie zachowanie.. myśle że każda ze stron czuje sie wyjątkowo w takiej sytuacji, gdy daje się szacunek drugiej osobie..
Czego mi brakuje w naszej kulturze i zasmuca to uśmiechu i okazywanie sympatii, uprzejmiści obcym osobom, ludzie którzy przechodzą obok siebie wykręca im głowy w druga stronę. A takie dzien dobry i usmiech może podnieść na duchu drugą osobę i "zrobić mu dzień". Pani Aleksandro moze to pomysł na kolejny podcast;)
Bardzo mądry film. Dziękuję
Pani Aleksandro,świetny odcinek.Gdyby chociaż jeden procent słuchających zechciał wprowadzić Pani podpowiedzi w życie byłoby cudnie.No i gdyby twórcy programów telewizyǰych zechcieli też się wsłuchać tto Świąt stawałby się wspanialszy.Mam już trochę lat i widzę jak bardzo zmieniają się zwyczaje i niestety na gorsze.Moze przez takie osoby jak Pani trochę to zatrzymamy.Zycze Pani wytrwałości.Pozdrawiam.A.Piotrowska
Kiedyś pewien starszy mężczyzna przepuścił mnie w drzwiach. Powiedziałam "Dziękuję" i przeszłam, po czym usłyszałam "Dama nie dziękuje, tylko przechodzi". Poczułam się urażona, ale nie zareagowałam i poszłam dalej. Czy faktycznie nie należy dziękować za takie drobne uprzejmości?
Też bym chciała wiedzieć
Jeżeli moi znajomi mówią mi na Ty to nie mam z tym problemu , ale na przykład mój szef próbuje mówić mi na Ty, podaje rękę albo mówi cześć... Nie pasuje mi to. Zawsze odpowiadam dzień dobry i mówię pan, oczywiście rękę podaję
Zgadzam się ze wszystkim w 100% ❤
Dzień dobry. Ja bardzo proszę o film na temat tych nieeleganckich zachowań mężczyzn, o których Pani wspomniała. Nie ukrywam ze mam na ten temat również swoją teorię i chętnie ją zweryfikuję. 😊
Super treśc
Strój jest ważny, ale poprawna polszczyzna co najmniej równie istotna.
A więc np. PRZYWIĄZYWAĆ WAGĘ, a nie: przywiązywać uwagę.
Pozdrawiam.
zgadzam się w 100% z Panią, pozdrawiam
Teraz te komentarze śmiesznie wyglądają 😅 wszyscy tu do autorki filmu zwracaja sie na "pani". Ona do nas mowi na "ty". Nie zwraca się do widzów "proszę Państwa", wiec przypuszczam, ze mozemy do niej rowniez zwracać się na "ty" i nie bedzie to niezgodne z etykietą 🙂
Świetny temat Olu lub.....
Pani Olu🤭
Jeżeli chodzi o wszędobylskie telefony to również mnie to razi : telefon na stole, nagrywanie wszystkiego, sama zazwyczaj starań się nacieszyć oko widokiem zamiast wszystko nagrywać ponieważ chcę się nacieszyć daną sytuacją
Bardzo się zgadzam z tą intymnością oraz też jest mi bardzo przyjemnie kiedy jakiś mężczyzna okazuje wyżej wymienione maniery - bardzo to doceniam
A ja nienawidzę jak ktoś pisze komentarze typu "Dziękuję". To jest tak żałosne.... Za co dziękować? To ty masz wybór co oglądać a dziękować powinien autor utworu za uznanie i popularność.
No chyba, że się jest chorągiewką bez mózgu i bez wyboru.
Przeszkadza mi również używanie sztucznej inteligencji do odpowiedzi czy ogólnie konwersacji między ludźmi - również to jest tak żałosne. Jakim trzeba być analfabetą, żeby nie móc potrafić czegoś napisać...
co jeszcze....
Uzurpowanie sobie praw, które nie istnieją, szczególnie ruchu drogowego. Mistrzami są w tym Polacy. Co jakiś czas można usłyszeć o jakiś bzdurnych przepisach np. że można parkować gdziekolwiek z włączonymi światłami awaryjnymi.
albo...
Publikowanie pół-nagich zdjęć lub zdjęć z podtekstem w pozach i wygibasach na instagrama/of/czy cokolwiek. Zwrócenie uwagi w miejscu publicznym lub ogólnie zacytowanie tej treści i pokazanie szerszej publiczności rozwścieka taką lafiryndę. Z jednej strony ona chce rozgłosu (dla przystojniaczków) z drugiej strony nie chce pokazywać się wszystkim.... publikując publiczne zdjęcia. Także tutaj nazwałbym to uciekanie od odpowiedzialności.
albo....
nazywanie każdorazowy wyjazd z pracy (ponieważ taki jest charakter) wyjazdem służbowym lub cokolwiek co nie jest wyjazdem służbowym delegacją. Albo ogólnie mówienie "pojechać w delegację" co jest błędem. W delegacji można być lub pojechać jako delegacja (jakiejś firmy).
Zupelnie sie zgadzam. Mówienie po imieniu w kawiarni zawsze mnie mierzi, robienie zdjec wszytkiemu takze ale kwestia wstawiania zdjec i filmow przedstawiajacych dzieci do internetu jest z calej tej listy najgorsze, bo po prostu nieodpowiedzialne. Sama czesto lubie obejrzec smieszne filmyvz dziecmi - jak cos smiesznie mowia/robia ale zawsze mam potem myśl: czy chcialabym aby moje dziecko bylo na takim filmiku? Jak ono by sie poczulo gdyby za pare lat odkryło ze tysiace osob to zobaczylo? Nawet jesli film jest uroczy i smieszny, jest tam wizerunek dziecka.
Na pytania o imię podaję zwykle jakieś uważane za dziwne, lub starodawne (Hildegarda, Zygfryda, itp) - moim zdaniem piękne, ale reakcje są różne ;)
Bardzo wartosciowy odcinek, Dziekuje. Zauwazylam, że ludzie z dobrym wychowaniem zawsze zwracaja sie na pan/pani. Mieszkajac poza Polska bylam swiadkiem jak mlody lekarz zwrocil sie do starszego pacjenta na Ty. Przy czym ten pacjent bardzo grzecznie powiedzial jestem Pan Xxx. Lekarz pozniej juz zwracal sie do tej osoby na Pan.
Wystarczy tylko grzecznosc w codziennym dniu.
O tak, mówienie na ty to plaga. Pracuje w obsłudze klienta i jak w wielu takich miejscach noszę plakietkę z imieniem. To nie znaczy jednak, ma zwracać się do mnie "Zosia", starszym osobom zdarza się też zwracać przez "dziecko drogie"," kochanieńka". No nie zgadzam się na to. Jeśli jest to dla mnie obca osoba, powinna zwracać się do mnie "Proszę Pani". Imienniki w pracy służą do czego innego np. Jeśli jakiś klient byłby niezalowolony z mojej obsługi i chciałby złożyc zażalenie, albo rozmawiac z moim przełożonym w tej sprawie, to wtedy, żeby było wiadomo kogo chodzi, mówi "Obsługiwała mnie Pani Zosia" i tyle
Mogę znieś dres za to leginsy z krótką kurteczką wyglądają bardzo niechlujnie nie mogę się do tego przekonać
Mam wrażenie, ze najczesciej dystans skracaja starzy w stosunku do mlodych. Postanowilam, ze jezeli jeszcze raz doswiadcze takiej sytuacji, odbije pileczke, rowniez zwracajac sie do starszej osoby na ty;) Nie jestem nastolatka, tylko osoba po 30:D
Ja kiedyś miałam taką sytuację odnoście ubrania się dlna rozmowę o pracę. Byłam na siłowni, moim transportem był rower tego dnia. Napisał do mnie mój promotor że w jakieś firmie w której chcilalam pracować jest etat i mam jechać dać CV. Pojechałam w mega stroju sportowym po siłowni. Myślałam że tylko przekaże CV a nagle okazało się że dyrektor zaprosił mnie na rozmowę. Myślałam że zapadnę się pod ziemię. Na dzień dobry przepraszam dyrektora za swój strój
Czy jeśli spotkałabym na żywo osobę, którą obserwuję w Internecie i jest w podobnym wieku do mnie to mimo to powinnam mówić na Pan/Pani? Myślę, że duże znaczenie ma tu wiek bo mam 30lat i jakoś nie pasuje mi mówienie do rówieśników na Pan/Pani ale gdybym była starsza to pewnie miałabym inne podejście 🤔 Myślę o takich sytuacjach gdzie spotkałabym kogoś na mieście i chciałabym zagadać, że lubię, oglądam itd.
Prawdziwe święte słowa.
Mnie doprowadza do szału, jeśli na spotkaniu towarzyskim, aby rozbawić towarzystwo, jeden z moich znajomych pokazuje śmieszne rzeczy z telefonu. Sam nie potrafi nic zabawnego powiedzieć.
Bardzo Pani dziękuję! Stwierdzam że smutkiem, że ma Pani rację we wszystkich kwestiach! Pozdrawiam serdecznie i czekam na więcej!❤😊
Nie jestem zwolenniczką przechodzenia na ty każdego z każdym. Denerwuję się, gdy np. mężczyzna, który mógłby być moim synem, mówi do mnie po imieniu lub pani Jadwigo. Sam nie przedstawia się z imienia, więc ja nie mogę do niego zwracać się np. Marku. Gdybym to ja zaproponowała przejście na ty, (jestem w wieku "babciowym") to wyglądałoby to inaczej. W pracy jestem prawie ze wszystkimi na pan-pani i nie przeszkadza to w nawiązaniu serdecznych relacji.
❤❤❤❤❤❤
Ten zwyczaj z pisaniem imienia na kubkach przez Starbucks jest dla mnie dziwny i nie pasuje do polskiej kultury. Wytrwale więc, kupując tam kawę, mówię "bez imienia proszę". I raczej jestem wyjątkiem, z tego co obserwuję.
Tak, jesteś wyjątkowym klijetem utrudniajacym pracę. Jak ci nie pasuje zachowanie molocha to możesz wybrać inny.
Nie lubię szybkiego skracania dystansu i to bez mojej zgody.
Do teatru trzeba się lepiej ubrać,ale wygoda też jest ważna,bo nie ma żadnej przyjemności gdy myślisz,że jest ci ciasno i coś cię uwiera
0:52 o ile kultura miala cos wspólnego z logiką. Ale zgodze sie z tym że młodzież jest szczeniacka i trzeba im przypominać o etykiecie 😊
Zawsze pojawia się temat o dzisiejszej młodzieży. Pracuję w miejscu gdzie mam styczność z osobami dojarzałymi i to oni powinni uczyć się podstaw kultury osobistej.
@kalkunia jak osoba dojrzała powinna się uczyć? To przeciez zaprzeczenie definicji słowa xd.
Zupełnie się z Panią zgadzam w tych wszystkich wymienionych aspektach - przestałam pić kawę w Starbucks z powodu naruszania mojej prywatnosci. Pragnę tylko zwrócić uwagę, że nasi mężczyźni są i tak bardziej szarmanccy w porównaniu do mężczyzn z innych krajów ( to opinie pań właśnie z innych krajów Europy)
No niestety, to wszystko prawda. Pytanie, co można zrobić, by to zmienić? Taki podcast jest świetny,ale nie trafi do tych, do których powinien.
Myślę, że filmy trafiają do bardzo różnych osób, co widać często w komentarzach. W wielu osobach, które na początku były wrogo nastawione, udało się zasiać ziarno elegancji i dziś zaglądają tu chętnie.
Zmiany musimy zaczynać przede wszystkim od siebie. I od dzieci, jeśli się je ma. Dzieci uczą się przez obserwację, najbliższych i otoczenia.
Jeśli widzą bylejakość, naśladują ją.
@@aleksandrapakula druga część wypowiedzi zgadzam się w 1000 procentach!
od kilku lat nie używam mediów społecznościowych i bardzo patrzę na to u innych jakie mają do tego podejście zwłaszcza gdy dotyczy to partnera, jest dla mnie nie do przyjęcia gdy wszystko musi być "zamieszczane" no nie , do tego nieraz widzę co się dzieje gdy ludzie się rozstają i co wtedy potrafią na drugą osobę pisać i co "zamieszczać" włos się na głowie jeży
Co do mówienia obycm ludziom na "Ty". Bardzo mnie denerwują sytuację, gdy osoby starszę wymagają mówienia do siebie per Pan/Pani, a same zwracają się do osób młodszych na Ty. Takie zachowanie nie ma już nic związanego z uprzejmością, a jest próbą wyniesienia się ponad innych ze względu na swój wiek. Nie uważam żeby osoby starsze zasługiwały na większy szacunek niż inni ludzie. Oczywiście uważam że należy ustępować miejsce osobą straszym ale to ze względu że są one już słabsze fizycznie. Tak samo należy ustępować miejsce ludziom ze złamaną ręką, a tych przecież nie dażymy jakąś większą dozą szacunku niż resztę ludzi.
Jednak uważam że mówienie per Pan/Pani jest negatywnym elementem naszej kultury, który buduje nie potrzebny dystans. Negatywne skutki budowania takiego dystansu widać szczególnie w instytucjach naukowych, takich jak uniwersytety. Celem takich instytucji jest przecież współpraca w celu wspólnego rozwoju naukowego. Mówienie na "Ty" jak Autorka filmu zauważyła ułatwia wymianę informacji, a ta wymiana jest kluczowa w procesie naukowym.
Co Pani sądzi o bieganiu po ulicach, galeriach i innych miejscach, z kartonowym kubkiem kawy? Dla mnie jest to śmieszne. Dama powinna wygospodarować 5 czy 10 minut, żeby usiąść i wypić kawę z filiżanki.
@@ISAR77 Życie jest życiem. Mimo największych chęci czasami jesteśmy w biegu. Dodatkowo widzę dużo sensu w zabraniu kasy na wynos i pójście na spacer, zamiast siedzieć w kawiarni. Ruch to zdrowie.
Chodzenia z kubkiem kawy np. po chodnikach czy centrum handlowym bardzo mi się nie podoba😏
Mieszkam w Anglii i tutaj oczywiście nie ma zwrotów pan,pani,w ogole cos takiego nie istnieje,jedynie w szkole nauczyciele to Mr,Mrs,Miss + nazwisko. To wcale nie oznacza, że nie ma dystansu miedzy ludzmi,raczej pokazuje, że "paniowanie" nie ma wiekszefo znaczenia,ale to co mowimy,jak,co robimy,itd
Z drugiej strony czyjeisie tutaj,jakby wiek nie mial żadnego znaczenia,u nas w Polsce okazujemy większy szacunek starszym osobom,bardziej zwracamy na to uwagę, chociaż może nie zdajemy sobie z tego sprawy,ja to widzę mieszkając zagranicą i jak przyjeżdżam to jest to nawet przyjemne uczucie,kiedy jest do mnie mówione na pani,czuje sie wtedy bardziej dorosła. W UK caly czas jak gówniara czy osoba zupełnie bez wieku.
Jeśli chodzi o strój może nie tyle zazwyczaj jest kierowane to wygodą a zdrowiem 😊 Komfort psychiczny i fizyczny jest bardzo ważny. Osobiście jestem bardzo sensoryczna każdy strój galowy powoduje we mnie frustrację, być może przyzwyczajenie. Próbowałam zamienić strój sportowy na sukienki czyli leginsy na rajstopy niestety po roku czasu nie udało się.
Bardzo trafne spostrzeżenia
Sorry, ale znowu muszę się wypowiedzieć o relacjach damsko-męskich. O szarmanckości mężczyźni - wydaje mi się, że część facetow przestało traktować kobiety dobrze, a zaczęło z wzajemnością. Niestety, ale kobiety często traktują faceta wręcz jak szmate - i co gorsza - im lepszy facet, tym bardziej w tyłek dostaje od kobiety, bo baby uwidziały sobie jakąś teorie podrywu mężczyzn kompletnie niezgodną z rzeczywistością.
Selfi i robienie zdjęć wszędzie i zawsze wkurza mnie niezmiernie 😊
Czy kapelusz Melani Trump przy stole w trakcie uroczystości zaprzysiężenia Donalda Trumpa nie był za duży?
A to nas powinno uj obchodzić