Z tym "nie mrożeniem", to jest jednak chyba trochę mit, przynajmniej przeze mnie obalony w praktyce ☺. Bardzo często chłodzę wino w zamrażalniku (krótko, tak żeby osiągnąć odpowiednią temp. - już mam to wyczute) i nigdy nie działo się z winem przez to nic złego. To samo wino wcześniej schłodzone w lodówce (przypuszczam, że chłodziarce też - nie posiadam), smakowało identycznie jak to schłodzone w zamrażarce. Są wina, które powtarzam i je po prostu już znam. I nie zauważyłem odczuwalnej różnicy ze względu na sposób chłodzenia 😎
Są wina nisko interwencyjne, które nie są dodatkowo stabilizowane. Przy zmrożeniu może się wykształcić sporo osadu - kryształków kwasu winowego. Mocno konwencjonalne wina, masowo produkowane faktycznie nic im nie grozi 😉
No dobra, a co z pomarańczkami?
Proponuję lżejsze pomarańcze ok 10 i cięższe ok 14 stopni
Z tym "nie mrożeniem", to jest jednak chyba trochę mit, przynajmniej przeze mnie obalony w praktyce ☺. Bardzo często chłodzę wino w zamrażalniku (krótko, tak żeby osiągnąć odpowiednią temp. - już mam to wyczute) i nigdy nie działo się z winem przez to nic złego. To samo wino wcześniej schłodzone w lodówce (przypuszczam, że chłodziarce też - nie posiadam), smakowało identycznie jak to schłodzone w zamrażarce. Są wina, które powtarzam i je po prostu już znam. I nie zauważyłem odczuwalnej różnicy ze względu na sposób chłodzenia 😎
Są wina nisko interwencyjne, które nie są dodatkowo stabilizowane. Przy zmrożeniu może się wykształcić sporo osadu - kryształków kwasu winowego. Mocno konwencjonalne wina, masowo produkowane faktycznie nic im nie grozi 😉
Dobry filmik, niby człowiek to wszystko wie...ale juz widzę, że robilem pary razy mrożenie szampana, zamiast włożyć do chłodziarki.
Wino nie lubi pośpiechu 😉