No tak tylko że przykładowo ja nie wyobrażam sobie płacić dodatkowo za VPN żeby oglądać np seriale marvela. Chętnie zapłaciłbym Disneyowi i zrobię to kiedy wejdzie do Polski ale nie czuję żadnych wyrzutów sumienia z powodu spiracenia wszystkich seriali Marvela, które do tej pory się ukazały
Ja se odpuściłem piracenie seriali Marvela po WandaVision oraz Falconie i Zimowym Żołnierzu. Najlepszym sposób na walkę z piractwem to kręcenie paździeży których nikt nie chce kraść 😂😂😂😂
Zapomniałeś wspomnieć, że platformą strimingowym zdarza się cenzurować dane filmy i seriale a nawet zmieniać ich treść. Obejrzeć oryginalną wersję czasem można tylko przez piractwo.
@@archiwistykaumk5182 A tak, niesławne pitu titu o patriarchiźmie podczas gdy w oryginale było coś w guście, że "to czemu nie transformujesz swojego ciała w inny sposób"?
Prozno tez szukac wresji rezyserskiej wladcy pierscieni na netflixie i tym podobnych, a jak ktos raz widzial to potem zwykla wydaje sie do bolu wykastrowana, bo tyle swietnych scen poszlo do smieci...
Czego najbardziej nienawidzę - mam netflixa, prime video i hbo max, a prawie zawsze jak w sieci znajdę jakiś fajny film do obejrzenia (nie-nowy) to go oczywiście nie ma na żadnej z tych platform. A nie chce mi się ściągać go z sieci albo oglądać na pirackich serwisach, bo po co niby płacę te abonamenty?
@@Dareios Znajoma z pracy mnie się spytała czy mam appletv (po tym jak kupilem ich telefon), ale jej idpowiedziałem że po co? Dla tego jednego serialu który mnie interesuje (ten o gamedevie w mmorpg)? Za dużo tych usług moim zdaniem.
@@oregano1246 Oj to boli najbardziej. Myślę „o hari pota na netflix jest, zrobię sobie kiedyś maratonik”. Nadszedł chwarny dzień i dupa, już nie ma portiera na netflixie. I tak z masą produkcji. Nie mam zamiaru oglądać na siłę tego co jest tylko dlatego że zaraz może nie być.
O kolejna osoba z roszczeniową postawą "bo mi się należy". To że coś istnieje nie znaczy, że musisz mieć do tego dostęp. Idąc tym tokiem rozumowania można usprawiedliwić wiele moralnie wątpliwych rzeczy. Nikt nigdy nie obiecywał, że na X platformie streamingowej będziesz mieć dostęp do wszystkich filmów jakie sobie wymarzysz. Nie rozumiem skąd się w ludziach wzięła taka logika. Sam czasami piracę z różnych powodów, ale nie zamierzam tego sobie niczym usprawiedliwiać.
Dodatkowo: Czasem platformy streamingowe edytują treści - ot na przykład takie "Na Spacerniaku" (w oryginale - Avlu). Wersja oryginalna ma już 54 odcinki, które potrafią trwać po 2 godziny. Wersja Netflixowa ma... 35 odcinków, 45-minutowych. Jeden oryginalny odcinek pocięli na dwa na netflixie. Zdarzają się też sytuacje, w których może brakować poszczególnych, "problematycznych" odcinków, błędne tłumaczenia (powołujące się na "lokalizację", zmieniając całkowicie sens wypowiedzi) oraz nie można też nie wspomnieć, o niechęci do wspierania finansowo platform, które nam się nie podobają - wystarczy spojrzeć na przykład netflixowego "Cuties". A poza tym, w Polsce pobieranie i oglądanie treści pirackich jest w gruncie rzeczy legalne. Nielegalne jest udostępnianie (czyli torrent, w którym z automatu się seeduje przy pobieraniu choć trochę, też jest nielegalny) i nielegalne jest korzystanie z pirackiego oprogramowania, ale w ramach złamanie EULA.
Błędne tłumaczenie dialogów lub nazw to plaga w Polsce. Na przykład tytuł jednego z odcinków 'Szpitala na peryferiach" (Gravidita) został przetłumaczony na "Grawitacja". A tytułowa blondynka z filmu "Sposób na blondynkę" według tłumacza jest ortopedą, mimo że widać, że zajmuje się fizjoterapią (po waszemu jest rehabilitantką) i przedstawia się jako fizjoterapeutka. Przykłady można by mnożyć.
@@piedroparolini To raczej nie jest wina błędnych tłumaczeń tylko tego że często reżyserzy chcą oddać więcej swobody w dialogach, przecież tak było np. w 3 częściach shreka i wyszło to nam na dobre po dzięki temu polska wersja jest lepsza niż orginalna.
Ja regularnie pirace filmy, seriale iczy gry JEŚLI nie mogę legalnie nabyć ich z pierwszej ręki (tzw nie od januszy z allegro) i szczerze, dobrze mi z tym. Jak twórcom nie chce się wydać produkcji na serwis streamingowy, bądź do regularnego zakupu, to po co mam się domagać by to łaskawie zrobili jak mogę piratnąć. Nie chcą moich pieniędzy to niech nie biorą, ez
Zgadzam się w 100% , kiedyś człowiek pieścił , ale był młody , brak pieniędzy . Teraz jest trochę inaczej , nie chce mi się oglądać na pirackich serwerach z reklamami , itd. Wolę zapłacić i mieć święty spokój , jednak pojawia się problem jak danej produkcji nie mogę nabyć w legalny sposób. Pozostaje mi tylko piractwo .
Piraci się też z braku dostępności. Czy to film na nośniku jest zbójecko drogi (nie pozdrawiam Violet Evergarden The Movie, którego nie da się kupić na dvd ale w jakimś hiper blu ray za 300 zł) czy zwyczajnie jakaś usługa olewa Polskę, bo "chce" byśmy piracili (nie pozdrawiam Disney Plus, bo ta usługa powinna już od roku być dostępna w Polsce). Generalnie piraci się coś niszowego na danym rynku jak np. anime, gdzie dvd z filmami Ghibli są za zbójecką cenę ale w ogóle nie dorobiło się oficjalnej polskiej wersji językowej (czy to napisy, lektor czy dubbing) a Japończycy żyją mentalnie w latach 90-tych gdzie streaming nie istnieje. Jednym z plusów Netfliksa jest to że dostępne są niszowe rzeczy, których normalnie nie obejrzylibyśmy bo żadna stacja nie kupiłaby praw do transmisji. Można i trzeba krytykować tego potentata ale nie odmówię mu promocji filmów/seriali innych niż te z Hollywood
To i tak tani ten film Imię róży czy Ogniem i mieczem na Blu Ray w empiku kosztuje 1150 złotych. Ponad tysiąc złotych. A antologia filmów pPolańskiego ponad 4000 złotych
@@Sano2190 aktualnie. To słowo klucz. Ja chętnie kupię dvd z filmem Violet Evergarden The Movie, choćby z angielskimi napisami, gdyby był w ogóle dostępny w Polsce. A u nas da się kupić tylko wersję niemiecką, która nie ma angielskich napisów oraz kosztuje 400 zł, bo jest na blu ray ima jeszcze wersję 4K
Chciałbym, żeby była możliwość zapłacenia twórcom za ściągniety nielegalnie film i w ten sposób zalegalizować swoją kopię. Jest jeszcze kwestia cenzury, która w platformach streamingowych jest nagminna.
Cenzura to chyba tylko na disneyu. Z tego co wiem disney bardzo dużo starych klasyków cenzuruje zwłaszcza tych z lat 30-tych i 40-tych bo wiadomo wtedy były inne standardy i co przeszło wtedy tak dziś już niestety nie przejdzie. Ale u netflixa to nawet anime nie cenzurują.
Odpowiedź jest prosta. Mieszkasz na zadupiu gdzie zanim w kinie pojawi się premiera jakiegoś filmu to okazuje się że wcześniej jest już w necie. A przede wszystkim nie masz kasy- nie masz kasy na kino, nie kasy na netfliksy i inne takie. Brak kasy jest głównym powodem.
Historia z Jankiem zalatuje kitem na kilometr. Jak ktoś pobiera od wielu lat, to źródła ma obcykane. Od siebie dodam: * Nieuczciwe praktyki cenowe (tu piję głównie do Netflixa, gdzie w 2022 roku musisz dopłacić do droższego pakietu, żeby mieć full hd; śmiech na sali) * Jak ktoś ogląda dość rzadko, tj. powiedzmy jeden film na 2 tygodnie, a seriali w ogóle, to już w ogóle cenowo się nie kalkuluje * Jeśli chodzi o seriale, to często widzę coś takiego, że na danej platformie niedostępna jest cała seria, a np. tylko 2 sezony z ośmiu. * Za mało filmów niszowych; odnoszę wrażenie, że celują w widza, który woli oglądać 20 razy to samo. * Ogólnie szukanie czegoś sensownego na platformach strimingowych przypomina nurkowanie w szambie z nadzieją wyłowienia perły. Chyba najbardziej to czuć na Netflixie, gdzie 90% filmów to albo tęczowe przygody, albo niskobudżetowe horrory. * Autor nie podjął w ogóle kwestii kupowania filmów na nośnikach fizycznych; chyba sam zdaje sobie sprawę, że odeszło to już do lamusa. Mimo to ripy na torrentach są często właśnie z Blu-ray i jakość pobranego filmu jest zwykle dużo lepsza niż na platformach strimingowych (te pełne artefaktów czernie na Netflixie... ugh...) * Jeszcze regionalizacja licencji, czyli dla Polaka dostępne jest np. tylko 20% oferty dostępnej w USA. Śmieszne są sytuacje, jak ktoś np. odpala za granicą film niedostępny w Polsce i okazuje się, że ten film ma polskie napisy. xD
ostatni punkt to jest kwintesencja tego, dlaczego piracę. Płacę obecnie za amazon, netflix i hbo i krew mnie zalewa, ze musze dokupic jeszcze vpn, bo przeciez co czlowiek szuka filmu i dowiaduje sie z radoscia, ze jest na hbo to okazuje sie, ze przeciez jest niedostepny, bo tak. ostatnio szukalam pierwsza czesc miss agent. na netflixie byla druga czesc. na hbo oczywiscie byla... ale nie w pl. Albo egzorcyzmy deborah logan. Jest oczywiscie na netflixie, ale nie naszym. Film prakrycznie nie do zdobycia, nawet przeczytalam artykul, ze ktos chwalil netflixa, ze wskrzesil prawie zapomniany przez ludzkosc horror.... No ale co mi po tym jak placac nie moge go obejrzec xD
Samo ściąganie filmów z intenetu nie jest nielegalne i nie grozi za to odpowiedzialność karna. Zgodnie z prawem takie działanie można bowiem uznać za dozwolony użytek osobisty. Art. 23 ustawy o prawie autorskim mówi, że wolno nieodpłatnie korzystać z już rozpowszechnionego utworu. Użytkownik nie ma obowiązku nakazanego prawem sprawdzenia legalności, a więc wolno pobierać pliki z sieci bez konieczności uzyskania odrębnej zgody uprawnionego lub zapłaty wynagrodzenia
Wg polskiego prawa, Piractwo występuje wtedy kiedy publikujesz dane rzeczy nielegalnie a nie jak z nich korzystasz na własny użytek, Przynajmniej jeszcze pare lat temu tak było. Osobiście mam netflixa ale niektóre filmy czy seriale nagle sobie znikną z tej platformy a jestem w środku oglądania dla przykładu, I totalnie nie widzi mi sie kupowanie specjalnie kolejnego abonamentu gdzieś indziej jeśli jestem w połowie oglądania danej serii. Potrafie kupować filmy czy serie na płytach, czy nawet mam tego netflixa. w grach korzystam z tego w ten sposób że pobiore, zobacze czy mi pójdzie i dopiero wtedy kupuje, Chociaż coraz rzadziej tak robie bo coraz mocniejsza jednostka. Ale kiedyś potrafiłem pobrać coś z internetu bo nie miałem pojęcia czy coś mi pójdzie czy nie. Kiedyś za czasów stadionu dwudziestolecia w wwa, kupowało sie gierki pirackie u ruskich. Większość gier które tam kupiłem na nowo kupiłem oryginalne klucze tak dla spokoju ducha :D Piractwo ma pełno plusów dodatnich i plusów ujemnych.
Najgorsze jest to jak chcesz obejrzeć film a nie ma go na żadnej platformie streamingowej ;] a jest starym filmem kiedyś dostępny a ty masz chęć obejrzenia go.
Najlepszym też przykładem takich sytauacji jest też fakt że im dłużej czekamy aż w polsce pojawi się dany serial legalnie to możemy trafić na sporo spoilerów z niego.
canal + online spadło mi z nieba amerykańskim tatą i family guyem :) moze simpsonów i futurame dadzą. Jeszcze jakby uzupełnili wszystkie sezony south parka, to chyba wszystkie animacje jakie mnie interesują miałbym w serwisach streamingowych :)
Nie ma czegoś takiego jak "nielegalne oglądanie filmów". To tak jakby powiedzieć, że ktoś słucha nielegalnie radia. Polskie prawo penalizuje pobieranie i posiadanie oprogramowania. Samo oglądanie filmów online nie jest nielegalne. Dopiero udostępnianie przez torrenty jest zabronione.
Dlatego, że niektóre filmy (nawet oscarowe) sprzed raptem 10-12 lat nie są nigdzie legalnie dostępne. No chyba, że ktoś lubi grzebać w DVD jak dzika świnia i szukać perełek, no ale to sport ekstremalny :)
Ogólnikowo piractwo może być złe, ale według mnie jest dobre, ponieważ dzięki internetowi tworzy się w ten sposób archiwum, np. starych gier na DOSa czy ROMy do (jedna strona ma nawet tak że jak gra jest dostępna do kupienia to przesyła do strony w której można ją kupić w legalny sposób))
Jest jeszcze kwestia ogólnego braku źródła żeby coś obejrzeć ze starszych produkcji. Często już seriale nie są puszczane i nie na innej drogi do obejrzenia np stargate lub innych starszych produkcji.
prosty przykład: sword art online, na netflixie jest pierwszy sezon i żeby oglądać reszte z napisami czy chociaż po angielsku to jest to bardzo utrudnione dlatego korzystam z stron typu cda, np rick and morty ostatni sezon wyszedł tylko na HBO i coraz częściej jest to praktykowane np u marvela rozumiem że hbo może płacić za wyłączność żeby przekonać ludzi, ale w tej chwili mam ochotę zrezygnować z netflixa bo skoro w obrębie jednej platformy są sytuacje gdzie przez VPN można oglądać film z polskim lektorem a w polskiej ofercie go nawet niema, no to jest to co najmniej dziwne, już nie mówiąc o znikających dobrych serialach netflixa ratują ich własne produkcje: stranger things, dark itd, a reszta to przeważnie zapchaj dziura z okazyjnymi przebłyskami
Aa to był tylko 1 sezon SAO? Dobrze wiedzieć bo odkryłem ten serial w wrześniu 2021 a w czerwcu go usunęli z netflixa i ubolewałem że nie obejrzałem wcześniej ale jak był 1 sezon bo kompletnie nic nie straciłem xd
@@Noverss ja po obrzejrzeniu 1sezonu, pomyślałem że szkoda że tylko jeden sezon tak dobrego anime i dopiero po miesiącu przypadkiem trafiłem na to że są kolejne sezony
Co do kwestii językowej może być tak, że już ktoś inny posiada prawo do dystrybucji polskiej dźwiekowej wersji produkcji na rynek polski, więc jeżeli ma to na wyłączność to inni jedyne co mogą zrobić to dać tylko napisy, albo próbować się jakoś dogadać, chyba wiadomo co jest tańsze
generalnie mniej więcej coś takiego było kiedyś na Netfliksie, ale się porobiła masa innych platform i treści się po rozdzielały między nie. każdy chce mieć swoje rzeczy tylko u siebie.
Ja głównie "nielegalnie" oglądam rzeczy które (chyba) już nie są na żadnej licencji lub nie są dostępne nigdzie legalnie. Wyjątkiem są produkcje firm które świadomie bojkotuję z różnych powodów i nie chcę żeby mieli ode mnie jakieś dochody lub po prostu pomimo zainteresowania zwyczajnie odpuszczam seans.
Ja dawno odłożyłem kapelusz pirata i zacumowałem mam HBo, Netflix i Amazon prime. Jednakże widząc co zrobili z władcą pierścieni ( rings of power Amazona) to nie ma wyjścia trzeba otworzyć kuferek ze sztuczną brodą i opaską na oko.
Piracenie jest po prostu łatwiejsze z wielu względów. Czas - szybciej jest wejść sobie na jakąś popularna stronę z darmowymi filmami czy ściągnąć torrenta niż szukać, gdzie można kupić oryginał albo nawet czekać na przesyłkę wydania fizycznego. Koszta - tego chyba nawet nie muszę tłumaczyć. Wygoda - Tu znowu wraca kwestia czasu jak i możliwości obejrzenia filmu w praktycznie dowolnym języku, z dowolnymi napisami i w dowolnej wersji. Sam w jakimś stopniu piracę (zresztą tak jak prawie każdy) i nie wyobrażam sobie tego nie robić. Ale nie zamierzam tego usprawiedliwiać bo szukanie jakichś wymówek jest dla mnie żałosne. Prawda jest taka, że ludzie którzy tłumaczą czymś swoje piractwo zawsze znajdą jakiś powód by robić to dalej.
W tej chwili jest kilka platform do oglądania filmów/seriali, a na każdej z nich jest jedna...no może dwie pozycje, które mnie interesują. Nie zamierzam wyrzucać dodatkowych 200zł miesięcznie na kilka usług, z których korzystam rzadko i w bardzo ograniczonym zakresie. Zresztą, na nowe filmy, którymi jestem zainteresowany zawsze chodzę do kina.
Iście wedle tego rozumowania, piractwem można nazwać streamowanie gier / zamieszczanie filmów z grami. No bo jakto, ktoś zapłacił by zobaczyć nadczym twórcy ciężko pracowali a taki janusz za darmo będzie patrzył jak ktoś gra w gre, czyli to też piractwo bo nie wydał grosza za coś za co trzeba zapłacić.
Panie Ragnar, ma pan generalnie stare dane. No nie da się porównać 2014 roku z 2022, gdzie mamy spokojnie dostęp do steamingów, nie są one aż tak drogie (chyba że ktoś ma kosmiczne wymaganie co do obrazu 256 K), krajowa oferta nie jest ubogą krewną innych europejskich wersji serwisu (obecnie najuboższy w Polsce jest Amazon, tam oprócz kilku seriali/filmów nic nie ma). Jak dla mnie spełnieniem marzeń będzie gdy Anime Crush, seriws streamingowy o starych i mniej znanych japońszczyznach będzie dostępny w Polsce. Bo tam są rzeczy mnie interesujące (City Hunter), ja spokojnie obejrzę to z reklamami ale geoblokada uniemożliwia mi to, bo jestem z Polski...
@@NekoTheOtaku888 Ja nawet nie wiem czy to leciało kietykolwiek w Polsce. W Niemczech chyba też nie (bo by chyba leciało na RTL II jak byłam dzieckiem). Sega mogłaby zrobić w końcu spin off Yakuzy z Ryo i Kaori. Tylko musieliby dać mechanikę strzelania dla Ryo, bo bicie po ryjcach wielkim młotem (zwłaszcza Ryo) to jednak specjalizacja Kaori
No niestety chętnie bym wspierał twórców seriali i filmów ale np taki atak tytanów, re:zero, nowy film i 2 sezon demon sleyera itd nie ma emisji w Polsce z napisami w naszym języku - nawet bez nich wgl nie ma. Mam netflixa ale od października prawie wgl nic na nim nie oglądam bo tego co mnie interesuje nie ma albo było i nie zdążyłem zobaczyć więc głównie na cda siedzę... wgl jak bym musiał pobierać i kombinować by zobaczyć 1 odc to by mi się już nie chciało wcale oglądać
Atack on Titan oglądam na CDA i nie mam z tym etycznego problemu ;) Po za tym płacę za Netflix, A. Prime i HBO max, nie czuję się piratem ani złodziejem. Czasem pirackie źródło to jedyna możliwość zobaczenia niszowego filmu.
Jestem czasami takim Jankiem, jakiś czas temu szukałam serialu Czerwony Orzeł, praktycznie wszędzie ze znanych mi źródeł go nie było albo był niepełny, aż w końcu udało mi się odnaleźć oryginalną czystą wersję wszystkich odcinków na jakiejś hiszpańskiej telewizyjnej stronie, wystarczyło jeszcze tylko szybkie zapytanie google jak pobrać filmiki z tej strony, ściągnąć odpowiedni program a następnie same odcinki, pobrać napisy, i calutke 9 sezonów gotowe do oglądania. Ale się ucieszyłam jak w końcu mi się udało, sam serial chodził za mną chyba kilka lat, aż w końcu zdecydowałam się jeszcze głębsze poszukiwania i radość nie do opisania! ❤
A ja bym jeszcze dodał jedna rzecz ; Usuwanie filmów i seriali przez serwisy, jeśli ktoś ma na nośniku fizycznym ma wygodę że jak będzie chciał zobaczyć za rok czy dwa to będzie mógł...
Wielkie studia filmowe czerpią tak dużo kasy ze swoich produkcji, że i tak drobnych im w kieszeni nie zabraknie. To jedna sprawa - druga jest taka, że nie każdy ma możliwość opłacać kilka serwisów dostarczających filmy i seriale (bo oczywiście nie ma serwisu na którym byłoby wszystko) i jeszcze bawić się w dodatki typu VPN. Z tyloma przeszkodami na drodze, nie ma co się dziwić że wielu ludzi idzie na skróty. Ja osobiście wyznaję zasadę by iść na nowy film do kina jeśli tylko istnieje taka możliwość, a w internecie obejrzeć (obejrzeć, nie pobrać) tylko film: 1) stary, mający powyżej 10 lat; 2) taki który nie leci w telewizji. Ale i tak każdy będzie robił tak jak mu jego moralność podpowiada.
Pobieranie z torrentów daje mi jedyną możliwość na obejrzenie wielu zagranicznych filmów, których w żadne sposób nie obejrzę legalną drogą ponieważ nigdy nie pojawią się w kinie, telewizji czy na legalnych stronach jak YT czy CDA. Wiele z tych filmów na filmwebie nawet nie istnieje. Tak zagraniczne torrenty są dobre bo nie ma innego sposobu w Polsce na pozyskanie tych filmów.
Na pirate bayu, nie musisz zakładać konta, nie musisz płacić, pliki znajduje się szybko i łatwo, tak samo się je ściąga no i napisy na napirpojekt same się dopasowują. Zwykle w 15 min mogę pobrać w miarę świeży film w wysokiej jakości. Komfort, wygoda i na dobra cena bo gratis
Nie wiem czy ktoś też tak ma, ale oglądanie legalnego filmu, dajmy na to z płyty, daje mi jakby lepszą frajdę z oglądania. Mając tę płytkę w ręku, czy idąc do kina, mam jakiś większy szacunek do produktu. Może ma to też związek z tym, że posiadając dziesiątki filmów na dysku, suma sumarum nic nie oglądasz, bo masz za duży wybór i nie wiadomo co obejrzeć. Im mniej się ma, tym ten cały rytuał związany z obejrzeniem filmu, daje więcej przyjemności, gdy już finalnie się na coś zdecydujemy.
Kolekcja dvd/blu ray na półce ładnie wygląda. No i jesteśmy niezależni od widzimisię internetu czy umów licencyjnych. Bo ja żyję z tą świadomością że taki Pacific Rim wyleci z Netfliksa ale mam go na nośniku i to z dodatkami i ten strach nie jest mi straszny
Miałem zawsze podobnie zwłaszcza z grami. Jednak lista zalet serwisów streamingowych i wydań cyfrowych jest na tyle długa, że istnieje coraz mniej powodów do tego żeby kupować wydania fizyczne.
Ja mam tak z grami, te które odbieram za darmo - nie ruszam, gier nie pracę. Gram tylko w to co kupię bo jakoś tak bardziej chce się grać w to za co realnie się zapłaciło.
Jak dlaczego? Bo tych naprawdę znakomitych filmów nie da się u nas kupić ani zobaczyć legalnie w sieci. Kino to nie tylko popcornowe hity i kilka azjatyckich, które się przebiły.
Bo nie mam pieniędzy, a nie chcę sobie wszystkiego odmawiać, co mają inni. Życie jest jedno i moja to sprawa, co z nim sobie robię w wolnym czasie. Żaden twórca nie będzie ścigał tej konkretnej dziewczyny z polski, która utrzymuje się z renty. I tyle.
@@SQNISGOOD Kuuuurcze, to jednak mnie sporo zabawy ominęło :( Muzykę ściągałem. W sumie to srogi black metal i gothic metal. Więc albo drogie by było albo nie było w sklepach :P
Dzięki "piractwu" mogę z czystym sumieniem kupić film na fizycznym nośniku do własnej kolekcji, po uprzednim zapoznaniu sie z nim. To tylko jeden z wielu powodów, który nieco usprawiedliwia ów "proceder", kolejny to chociażby kompletny brak danego tytułu w legalnej dystrybucji, Jako fan leciwych już produkcji nie poznał bym wielu tytułów, o których mógłbym tylko poczytać. A tak jakiś VHSRipek wpadnie i daję sobie w talarki pociąć że nikt na tym nie straci, a pamięć i "życie" danego filmu nadal mają się świetnie
ja do kina mam 50 km więc ostatni raz byłem za czasów szkoły więc wole gdzieś w necie obejrzeć czy to zpiracić czy na platformch streamingowych obejrzeć
Taki jest swiat. Malutkich sie wysysa. A jak dzieki technologii malutki moze possac duzego to tylko dobrze. I bede ssal az sie zesram. Musi byc sprawiedliwosc jakaś :D
Statystyki z 2:35 nie świadczą o tym że większość osób ogląda filmy z nielegalnych źródeł jak zostało powiedziane w materiale. W zasadzie te statystyki świadczą tylko o tym o co zostali zapytani ankietowani
Dopóki nie powstanie Spotify ze wszystkimi filmami za 40 PLN miesięcznie (ewentualnie JEDNA platforma ze wszystkim za 2 USD/sztuka filmu), piractwo dalej będzie w grze. Kupowanie 10 serwisów żeby móc obejrzec wszystko to jakiś żart - w muzyce się dało to i w filmach sie kiedyś da.
Chyba zapomniałeś o tym, że produkcja filmów wymaga nieporównywalnie większych nakładów niż produkcja muzyki. Nie wspominając, że bycie za monopolizacją rynku przez jedną platformę jest niezbyt mądrym pomysłem. Spotfiy wcale nie jest takie super jak wygląda dla artystów. Wielu z nich narzeka, że stawki jakie płaci im spotify są żałośnie niskie.
@@N4chtigall Netflix parę lat temu miał monopol i niezbyt dobrze się to dla nas skończyło bo na netflixie zaczął się ogromny zalew niskobudżetowego chłamu.
@@N4chtigall nie zapominam, po prostu twierdze, że poszatkowanie rynku służy piractwu. W Spotify znajdziesz praktycznie wszystko (99%), w żaden serwis streamingowy nie daje nawet 5%. To jest kwestia ceny - 100 zł za unlimited, 40 za 10 filmów miesięcznie itp. Gdyby się dogadali byłoby to lepsze dla klientów, poza tym nikt nie każe chłamu filmowego robić (90% tego co powstaje), tylko żeby zapełnić serwis (patrz netflix). Może byłoby mniej, ale lepsze. Spotify nie jest monopolistą, jest Dazer, tidal i tam też wszystko jest. 3 serwisy z 95% contentem, podczas gdy w streamingu już chyba 10 z
W moim przypadku wygląda to tak: Dość często zdarza mi się pobrać nielegalne kopie gier, przede wszystkim tych starszych. Czasem, kiedy gra nie spełni oczekiwań, to porzucam ją dość szybko. Bardzo rzadko zdarza się, że przejdę całą i nie będę zadowolony. W zdecydowanej większości przypadków po takim "przetestowaniu" gry, kupuję je z legalnych źródeł. Czasem, z powodu małego budżetu, taki zakup musi trochę poczekać, ale jeśli gra mi przypadła do gustu, to prędzej czy później ją kupię, bo twórcom należy się wynagrodzenie za ich pracę. Z filmami jednak wygląda to zgoła inaczej. Filmów od wielu lat nie pobieram, chociaż czasami zdarza mi się je nielegalnie obejrzeć online. Zawsze jest to tylko w sytuacji, kiedy nie mam możliwości obejrzeć danego filmu na platformach streamingowych. Aktualnie korzystam z 4 platform streamingowych, ale jest wiele interesujących mnie pozycji, których nie zawierają. W przypadku np. tytułów z Disney+ postanowiłem poczekać, bo to tylko kwestia czasu, aż ta ogromna baza filmów i seriali trafi na nasz rynek. Jeśli jednak tytuł nie jest w ofercie żadnej z wiodących platform, to korzystam z pirackich stron.
Warto też zaznaczyć, że pliki dostępne "na torrenatach" są często wyższej jakości niż jakikolwiek streaming. Zajmujące 60 GB pliki MKV będące prawie kopia 1:1 płyty Blu-Ray 4K miażdżą każdy serwis streamingowy. No i wszystko jest w (mniej więcej) w jednym miejscu. Apple jest tego najbliższy i cena ok. 10 zł za obejrzenie/wypożyczenie jest moim zdaniem bardzo ok. Niestety dźwięk w stosunku do płyty 4K (czy nawet zwykłego Blu-Ray HD) czy też jej nielegalnej kopii to jakieś 30% jakości. Chociaż obraz jest już na poziomie 80% w stosunku do płyty. Zatem model Apple, nawet 30 zł za wypożyczenie (swego rodzaju bilet do domowego kina), ale jakość płyty i biblioteka konkurująca z największymi serwisami Torrent. To by było coś! A póki co... mam 5 subskrypcji na seriale, ok 100 płyt 4K, kupuję przynajmniej jedną w miesiącu, chodzę na Imaxa i czekam aż rynek się zmieni...
Od wielu, wielu lat oglądam filmy tylko z legalnych źródeł. Podobnie jest z muzyką, "najgorszą" opcją na muzykę bywa youtube, gdzie czasami no, nie oszukujmy się.. nie wszystkie udostępniane treści przynoszą profity twórcą.. Czasami ubolewam przez to, bo np. ciężko o dostęp do DVD / streamingu niektórych filmów, zarówno polskich jak i zagranicznych..
Witam, jestem mechanikiem pokładowym i pracuję na wszelkiej maści statkach żeglugi wielkiej. Często rejsy trwają po 6 miesięcy bez dostępu do internetu. Jaką mam alternatywę poza "piractwem" (spotkałem prawdziwych piratów w okolicach wybrzeża Somalii)? Zaznaczam, że jestem wielkim fanem kinematografii, gdy tylko jestem na lądzie chodzę do kina oraz mam wykupione subskrypcje: netflix, amazon prime i hbo max.
Dwie uwagi: 1. Piractwo dzieł kultury jest penalizowane, nie wyciągajcie jednego artykułu bez całości 2. Można w każdej chwili zrezygnować z usługi, lub wspólnie z znajomymi mieć konto
Jest mnóstwo starych filmów, których nie da się obejrzeć płatnie w sposób z którego twórcy będą mieli jakiekolwiek pieniądze, a jedynie z drugiej ręki np. na DVD czy VHS. Albo nawet film jest bardzo stary, można go kupić na DVD lub cyfrowo, ale zarobi na tym tylko dystrybutor, bo twórcy nie żyją. Albo co gorsza takich filmów, co do tego były zagraniczne-nieanglosaskie i wtedy zwykle nawet na używanym nośniku go nie kupisz. Jeśli wybór jest - spiracić albo nie obejrzeć, to myślę że oczywiste jest, że ta pierwsza opcja jest moralnie bez skazy. I nie, „obejrzeć inny, dostępny film” nie jest dobrym kontrargumentem, bo nie ma dwóch takich samych filmów i jeśli kogoś interesuje dany wytwór kultury musi mieć prawo do zapoznania się z nim. A umówmy się, jeśli kogoś interesuje wejście głęboko w jakąś niszę, to z dużym prawdopodobieństwem takie sytuacje będą. To samo jest z muzyką, na streamingach jest owszem coraz więcej muzyki, ale od pewnego stopnia zanurzenia w danej tematyce nie będzie innej opcji niż ściągnąć, inaczej się nie zapoznasz z utworami, choćbyś chciał płacić złotem.
Korzystalam z HBO GO i nie musialam mieć żadnego urządzenia i umowy z operatorem sieci telekomunikacyjnej lub telewizyjnym. 😅 Miałam dostęp normalnie przez aplikację HBO GO. Na początku tak było, później nie. :p
Kino nigdy nie wyświetla filmu o danej godzinie, tylko puszcza głupie reklamy które trwają czasem i 30 min, + dojazd daje zmarnowane 1,5h. Chętnie zapłacę cenę biletu aby moc obejrzeć film w domu na spokojnie kiedy chce. Kino jak i telewizja to relikty przeszłości które są zbędne. W domu obejrzę film w ciszy, zapauzuje, zrobię herbatę, wyjdę siku i nic nie stracę. Jeśli kino zamierza wyświetlać reklamy powinno płacić za oglądanie filmów. Gdzie znajdę legalna możliwość obejrzenia nowego mad maxa za 50zl? Jeśli nie pójdę do kina to nic nie zarobią, a tak to poczekam aż się pojawi za rok na netflixie i zarobią grosze, jest dość filmów do oglądania i mi się nie spieszy.
Ja mam konto na HBO Max i Netflix ale często oglądam filmy "nie do końca płatne" bo wiele z nich w ogóle nie są dostępne na płatnych platformach. Lub dwie z trzech części można obejrzeć legalnie np. na HBO a trzeciej nie ma legalnie na żadnej platformie...
Mi często zdążą się piracić właśnie ze względów moralnych czy w formie protestu. Kilka filmów czy gier EA (tu nawet jeden z czołowych deweloperów bodajże Dragon Age’a powiedział że ludzie powinni zacząć produkty EA piracić żeby dotarło do nich jakie warunki zapewniają swoim pracownikom or something like that) pobrałem właśnie ze względów tego kto jest ich wydawcą i jak traktuje zarówno swoje dzieło, pracowników jak i odbiorców. Często też piracąc „sprawdzam” tytuły których nie jestem pewien i tak na przykład po pierwszych 30 minutach Batman Vs Superman dałem sobie spokój ale za to wczoraj wróciłem ze sklepu z Cyberpunkiem w plecaku
Nigdy nie obejrzałem nielegalnie jakiegoś nowego filmu, jednak jako ktoś kto ogląda dużo i często, nie będę płacić za każdy film sprzed kilkudziesięciu lat typu Obywatel Kane. Uważam że mam prawo do czystej bezpłatnej wersji takiego klasyka i jako ktoś kto jeszcze nie pracuje nie będę wydawać kilku dolarów na wypożyczenie każdego filmu i kilkanaście na stały dostęp, bo bym wkrótce wydał wszystkie moje pieniądze. Jak ktoś ma na to jakieś rozwiązanie to chętnie bym posłuchał.
@@FireJach Nie bez powodu dodałem przymiotnik "czysty". Nie chcę takiego filmu który jest z lektorem, rozdzielczość 720p, a w jednym z górnych rogów widnieje trójkącik z liczbą 12. Co prawda są tam filmy w dobrej jakości i z napisami, jak na przykład Whiplash czy Taksówkarz, wtedy korzystam, ale nie ma ich dużo, a z lektorem i/lub słabą jakością to odpada.
Jestem fanem anime. Niestety, prócz ubogiej biblioteki netflixa (w tym względzie) nie ma żadnej legalnej platformy dostępnej w Polsce. Na dodatek nie ma tam wielu popularnych tytułów. Oczywiście, istnieje taka platforma jak Crunchyroll, ale nie posiada polskiego języka. A nie każdy musi znać angielski. Jestem pewien, że istnieje duża liczba osób w Polsce, która ogląda anime używając nielegalnych źródeł. Co jest nieco dziwne, bo fandom anime wciąż się rozrasta w Polsce.
Jeśli chodzi o mnie to ja anime oglądam na CDA, ponieważ tam jest ich najwięcej, tam najszybciej dana jakaś nowa produkcja, prędzej nawet niż na Netflixa trafi po polsku, no i przedewszystkim osoby użytkownicy którzy je udostępnianiają, bardzo się starają przy tłumaczeniu ich na nasz język.
Jeszcze zdarza się, że dany film / serial / anime jest niedostępne na żadnym serwisie streamingowym oferowanym w danym kraju i planów na wprowadzenie takiej produkcji nie ma ze wzgledu na niszowość dzieła, bądź tego, że jest już za stare i nie opłaca się takiemu Netflixowi, czy innemu serwisowi kupować licencji. Z anime dochodzi jeszcze sprawa tłumaczeń. Crunchyroll nie oferuje tłumaczeń polskich, co też dla szczególnie młodszej publiki jest problematyczne.
Netflix, HBO max, amazon, player i jeszcze w planach zakup D+ no ile można, sam Netflix ma już tak wyśrubowane ceny że to tragedia, na sam streaming miesięcznie leci około 150 złotych i jeszcze jak chcesz obejrzeć jakiś film którego końcówkę widziałeś na telewizorze kolegi to musisz dodatkowo 30 zł za wypożyczenie go jednorazowo. To się robi już serio chore
Jak mogę to chodzę do kina. Jednakowoż wychowałem się w przeświadczeniu, że jak coś jest w internecie, to jest / powinno być za darmo. Taki urok cyfry.
Posiadam Playera, HBO max, Netflix i Amazon Prime, jednak chciałbym obejrzeć sobie Marvela i muszę poczekać do czerwca oraz zapłacić dodatkowo na Disney+. To samo z wieloma starymi filmami, serialami czy programami. Uwielbiam starego Top Geara z Clarksonem, Mayem i Hammondem. Mając BBC Brit mogę obejrzeć powtórki, jednak nie ma możliwości zrobienia sobie maratonu z tą serią. Ps. Netflix usunął ze swojej bazy filmów: "Było sobie życie". Z tego powodu zostaje tylko YT
Tak jak powiedział autor materiału, piractwo nie jest czarno białe. Najlepiej by było mieć na wszystko pieniądze i do wszystkiego legalny dostęp bez kombinowania. Ale jest jak jest. Ogólne jestem za płaceniem za dobra, ale nie zawsze jest to takie łatwe. No i dochodzi jeszcze aspekt, że chcemy sobie obejrzeć jakiś film ot luźna produkcja żeby się pośmiać, nie chcemy go mieć w swojej bibliotece, więc odpada zakup fizyczny - z resztą chcemy go na już na ten wieczór. Nie ma go na serwisach vod, które subskrybujemy i co teraz? Pozostaje nam albo dostać go od kogoś kto go ma np.: rodzina czy znajomi. Albo pobrać czy obejrzeć na necie.
Jest jeden serial, który chciałem obejrzeć, bo nie był kolejnym wypełniaczem pomiędzy dwoma częściami filmu, który i tak ma od groma wypełniania. To był powiew świeżości w jednej z moich ulubionych serii. Tylko nie było jak tego zobaczyć w Polsce a możliwość prawdziwego zobaczenia tego po opłacie będzie dopiero niedługo. Tak kilka lat po premierze interesującego mnie serialu.
Co do HBO to w ogóle ich apka ma jakiś problem. Czy GO czy MAX przy nitce 700mb nadal zmienia jakość z 480 na 1080p i odwrotnie co minutę. Jest to irytujące i czasem odechciewa się oglądać
9:36 czy najgorszą to nie wiem, ale dlaczego miałem tam konto a nie miałem umowy z siecią kablową? bo to nie jest konieczne, a autor wprowadza w filmie ludzi w błąd. W ogóle chyba jestem jedyną osobą, która regularnie korzystała z HBO GO i nigdy nie miała z nim problemów ani na laptopie ani na smartfonie. HBO Max ma fajną bibliotekę, ale nie działa najlepiej. Takie przewijanie do przodu lub do tyłu o 15s wymaga klikania na ekranie, zamiast jak kiedyś wciśnięcia strzałki na klawiaturze.
Cóż, lata temu piraciłem. Nie jestem z tego dumny, ale drzeć szat też nie zamierzam. Dzisiaj dostęp do legalnej kultury jest tak prosty i tani, że widzę powodu żeby to robić. Inna sprawa, że większość dzisiejszych produkcji niezbyt mnie interesuje.
Problemem jest fragmentacja rynku usług VOD i czas po jakim jest dostępna dana pozycja. Nikt nie każe subskrybować wszystkich VOD, można po prostu kupować wtedy, kiedy pozycja, która nas interesuje jest dostępna (to i tak zawsze jest taniej niż bilet do kina dla np osób i koszt dojazdu - ja do normalnego kina mam 100km). Jakby hity były dostępne po miesiącu to więcej osób by płaciło. Ja teraz sięgam po torrenty baaaardzo rzadko, teraz to jak się trafi coś takiego to raz na rok to święto (tylko w sytuacjach, kiedy nie ma żadnej szansy, że to da się gdzieś indziej obejrzeć/kupić) po prostu za dużo z tym roboty, znaleźć dobrą wersję (jakość, bez zwalonej ścieżki dźwiękowej itp). Poza takimi sporadycznymi sytuacjami to uważam, że 20zł za obejrzenie czegoś fajnego to jest przysłowiowe nic i szukanie pirata to zwyczajne dziadowanie, jak kogoś stać na telewizor to nie wierzę, że nie stać go na taką sumę, to już jest po prostu dziadowanie (na zasadzie - "zarabiam 4k netto, ale tego batonika za 4 zł to ukradnę, bo po co płacić") :)
Akurat nie do końca się zgodzę z przełączaniem na platformy. Miałam ochotę kiedyś na głupotkę Netflixową, zaczęłam oglądać pierwszy sezon i bez ostrzeżenia zniknął. Nie było nagle sezonów 1-4 ale te 5-7 już były. Zero informacji o tym, że te sezony znikają z platformy. Akurat stwierdziłam, że to olewam i nie szukam pirata. Podobnie miałam z filmem "Ojciec" z 2020. Był grany w kinach studyjnych przez tydzień lub dwa i zniknął (gdzie zwykle grane są ok. miesiąca). Szukałam go na serwisach streamingowych, ale 2 lata po premierze nadal go nigdzie nie było w Polsce. Pooglądałam pirata po angielsku, bo ile można czekać.
Do mojego podejścia idealnie się nadaje twoje porównanie z dostawcą pieczywa. Twórcy filmów i aktorzy i tak zarabiają krocie na tym, więc wolę zapłacić dostawcy, który zarabia ułamek z ich pensji.
Jeśli jest możliwość obejrzenia czegoś legalnie to tą drogę wybieram, jeśli nie (np. seriale Disney+) to płynę do zatoki ;) I druga sprawa, często filmy mają różne zakończenia w zależności od wersji i zazwyczaj w tv czy platformach jest tylko jedna, np. Jestem legendą, wszędzie ale to wszędzie jest puszczane tylko jedna wersja, dopiero kiedyś przypadkowo zobaczyłem alternatywne zakończenie właśnie dzięki piraceniu. No i jeszcze jest kwestia wersji reżyserskiej, która bardzo rzadko jest dostępna na którejś platformie, np Władca pierścieni, gdzie nie wyobrażam siebie obejrzeć innej wersji niż rozszerzonej, której nigdzie oprócz torrentow nie uraczę :) I kolejna sprawa, ktoś tu o tym pisał - jest to taka biblioteka z łatwym dostępem do staroci :)
Skąd to bzdurne przekonanie, że do HBO go trzeba było mieć umowę z operatorem? Tak było tylko jakiś czas na początku. Później spokojnie można było wykupić bezpośrednio od HBO.
No tak tylko że przykładowo ja nie wyobrażam sobie płacić dodatkowo za VPN żeby oglądać np seriale marvela. Chętnie zapłaciłbym Disneyowi i zrobię to kiedy wejdzie do Polski ale nie czuję żadnych wyrzutów sumienia z powodu spiracenia wszystkich seriali Marvela, które do tej pory się ukazały
Też pirace seriale Disneya
Ale to ich wina, na ich filmy chodzę do kina
Ja se odpuściłem piracenie seriali Marvela po WandaVision oraz Falconie i Zimowym Żołnierzu. Najlepszym sposób na walkę z piractwem to kręcenie paździeży których nikt nie chce kraść 😂😂😂😂
To 14 czerwca wywalaj 28.99, ja i tak wolę to sobie ściągnąć w 4K z torrenta
mam tak samo, jak będzie Disney+ w Polsce to kupię od razu
Jaranie się superbohaterskimi produkcjami to...
Zapomniałeś wspomnieć, że platformą strimingowym zdarza się cenzurować dane filmy i seriale a nawet zmieniać ich treść. Obejrzeć oryginalną wersję czasem można tylko przez piractwo.
"Plusk" z 1984 roku na Disney+ i niesławna cenzura gołego zadka za pomocą słabego CGI przez co rzyć wyglądała jak by na niej dywan wyrósł.
@@chillax319 Albo fałszywe dialogi na Crunchyroll w anime o smoczej pokojòwce.
@@archiwistykaumk5182 A tak, niesławne pitu titu o patriarchiźmie podczas gdy w oryginale było coś w guście, że "to czemu nie transformujesz swojego ciała w inny sposób"?
Prozno tez szukac wresji rezyserskiej wladcy pierscieni na netflixie i tym podobnych, a jak ktos raz widzial to potem zwykla wydaje sie do bolu wykastrowana, bo tyle swietnych scen poszlo do smieci...
@@dzonymielony5 bo reżyserska jest robiona pod płyty
W kinie też leci wykastrowana
Czego najbardziej nienawidzę - mam netflixa, prime video i hbo max, a prawie zawsze jak w sieci znajdę jakiś fajny film do obejrzenia (nie-nowy) to go oczywiście nie ma na żadnej z tych platform. A nie chce mi się ściągać go z sieci albo oglądać na pirackich serwisach, bo po co niby płacę te abonamenty?
to jeszcze musisz dokupić Playera, canal plus online, Apple TV i Disney + (z tym poczekaj do czerwca 😉) ... A i dalej może nie być twojego filmu :D
@@Dareios Znajoma z pracy mnie się spytała czy mam appletv (po tym jak kupilem ich telefon), ale jej idpowiedziałem że po co? Dla tego jednego serialu który mnie interesuje (ten o gamedevie w mmorpg)? Za dużo tych usług moim zdaniem.
Ja mam tylko Netflixa i co chwile dobre filmy znikaja np. Film o pszczolach lub HP
@@oregano1246 Oj to boli najbardziej. Myślę „o hari pota na netflix jest, zrobię sobie kiedyś maratonik”. Nadszedł chwarny dzień i dupa, już nie ma portiera na netflixie. I tak z masą produkcji. Nie mam zamiaru oglądać na siłę tego co jest tylko dlatego że zaraz może nie być.
O kolejna osoba z roszczeniową postawą "bo mi się należy". To że coś istnieje nie znaczy, że musisz mieć do tego dostęp. Idąc tym tokiem rozumowania można usprawiedliwić wiele moralnie wątpliwych rzeczy. Nikt nigdy nie obiecywał, że na X platformie streamingowej będziesz mieć dostęp do wszystkich filmów jakie sobie wymarzysz. Nie rozumiem skąd się w ludziach wzięła taka logika. Sam czasami piracę z różnych powodów, ale nie zamierzam tego sobie niczym usprawiedliwiać.
Dodatkowo:
Czasem platformy streamingowe edytują treści - ot na przykład takie "Na Spacerniaku" (w oryginale - Avlu). Wersja oryginalna ma już 54 odcinki, które potrafią trwać po 2 godziny. Wersja Netflixowa ma... 35 odcinków, 45-minutowych. Jeden oryginalny odcinek pocięli na dwa na netflixie.
Zdarzają się też sytuacje, w których może brakować poszczególnych, "problematycznych" odcinków, błędne tłumaczenia (powołujące się na "lokalizację", zmieniając całkowicie sens wypowiedzi) oraz nie można też nie wspomnieć, o niechęci do wspierania finansowo platform, które nam się nie podobają - wystarczy spojrzeć na przykład netflixowego "Cuties".
A poza tym, w Polsce pobieranie i oglądanie treści pirackich jest w gruncie rzeczy legalne. Nielegalne jest udostępnianie (czyli torrent, w którym z automatu się seeduje przy pobieraniu choć trochę, też jest nielegalny) i nielegalne jest korzystanie z pirackiego oprogramowania, ale w ramach złamanie EULA.
wpadłem do komentarzy sprostować że piractwo nie jest nielegalne ale kolega mnie uprzedził. Pozdrawiam
Jak dla mnie .... Ameba
Błędne tłumaczenie dialogów lub nazw to plaga w Polsce. Na przykład tytuł jednego z odcinków 'Szpitala na peryferiach" (Gravidita) został przetłumaczony na "Grawitacja". A tytułowa blondynka z filmu "Sposób na blondynkę" według tłumacza jest ortopedą, mimo że widać, że zajmuje się fizjoterapią (po waszemu jest rehabilitantką) i przedstawia się jako fizjoterapeutka. Przykłady można by mnożyć.
Albo takie Community na netflixie nie ma jednego całego odcinka i prócz tego w innym (chyba jeden z halloweenowych) wycieli parę scen bo "blackface".
@@piedroparolini To raczej nie jest wina błędnych tłumaczeń tylko tego że często reżyserzy chcą oddać więcej swobody w dialogach, przecież tak było np. w 3 częściach shreka i wyszło to nam na dobre po dzięki temu polska wersja jest lepsza niż orginalna.
Ja regularnie pirace filmy, seriale iczy gry JEŚLI nie mogę legalnie nabyć ich z pierwszej ręki (tzw nie od januszy z allegro) i szczerze, dobrze mi z tym. Jak twórcom nie chce się wydać produkcji na serwis streamingowy, bądź do regularnego zakupu, to po co mam się domagać by to łaskawie zrobili jak mogę piratnąć. Nie chcą moich pieniędzy to niech nie biorą, ez
Zgadzam się w 100% , kiedyś człowiek pieścił , ale był młody , brak pieniędzy . Teraz jest trochę inaczej , nie chce mi się oglądać na pirackich serwerach z reklamami , itd. Wolę zapłacić i mieć święty spokój , jednak pojawia się problem jak danej produkcji nie mogę nabyć w legalny sposób. Pozostaje mi tylko piractwo .
Jeśli chodzi o piractwo to powiem jedno:
- Zgadza się ukradłem.
Ale tylko frajer by nie skorzystał.
Trza było pilnować.
Dokładnie
szczególnie jak jakaś firma nie chce Twoich pieniędzy i nie zamierza np. udostępniać swoich produkcji czy serwisów w Polsce
Zgadza się zgwałciłem. Ale tylko frajer by nie skorzystał. Trzeba było córki pilnować.
@@dorkycorgy XD
@@dorkycorgy Warto było?
Piraci się też z braku dostępności. Czy to film na nośniku jest zbójecko drogi (nie pozdrawiam Violet Evergarden The Movie, którego nie da się kupić na dvd ale w jakimś hiper blu ray za 300 zł) czy zwyczajnie jakaś usługa olewa Polskę, bo "chce" byśmy piracili (nie pozdrawiam Disney Plus, bo ta usługa powinna już od roku być dostępna w Polsce). Generalnie piraci się coś niszowego na danym rynku jak np. anime, gdzie dvd z filmami Ghibli są za zbójecką cenę ale w ogóle nie dorobiło się oficjalnej polskiej wersji językowej (czy to napisy, lektor czy dubbing) a Japończycy żyją mentalnie w latach 90-tych gdzie streaming nie istnieje. Jednym z plusów Netfliksa jest to że dostępne są niszowe rzeczy, których normalnie nie obejrzylibyśmy bo żadna stacja nie kupiłaby praw do transmisji. Można i trzeba krytykować tego potentata ale nie odmówię mu promocji filmów/seriali innych niż te z Hollywood
Zgadzam się z tobą
To i tak tani ten film Imię róży czy Ogniem i mieczem na Blu Ray w empiku kosztuje 1150 złotych. Ponad tysiąc złotych. A antologia filmów pPolańskiego ponad 4000 złotych
Violet Evergarden akurat jest na Netflixie
Akurat z anime niemal zawsze był problem żeby nabyć gdzieś wersję legalną to już chińskie i hinduskie filmy łatwiej legalnie obejrzeć.
@@Sano2190 aktualnie. To słowo klucz. Ja chętnie kupię dvd z filmem Violet Evergarden The Movie, choćby z angielskimi napisami, gdyby był w ogóle dostępny w Polsce. A u nas da się kupić tylko wersję niemiecką, która nie ma angielskich napisów oraz kosztuje 400 zł, bo jest na blu ray ima jeszcze wersję 4K
"Oficjalnie - VPN. Nieoficjalnie - nigdy niedałbym pięniędzy Disneyowi."
~ pewien bardzo mądry człowiek
Jeszcze mnóstwo klasyków z lat 30-tych i 40-tych cenzurują bo jest to niegodne z dzisiejszymi standardami.
Chciałbym, żeby była możliwość zapłacenia twórcom za ściągniety nielegalnie film i w ten sposób zalegalizować swoją kopię. Jest jeszcze kwestia cenzury, która w platformach streamingowych jest nagminna.
Cenzura to chyba tylko na disneyu. Z tego co wiem disney bardzo dużo starych klasyków cenzuruje zwłaszcza tych z lat 30-tych i 40-tych bo wiadomo wtedy były inne standardy i co przeszło wtedy tak dziś już niestety nie przejdzie. Ale u netflixa to nawet anime nie cenzurują.
no gdyby tylko taka opcja istniała...
Odpowiedź jest prosta. Mieszkasz na zadupiu gdzie zanim w kinie pojawi się premiera jakiegoś filmu to okazuje się że wcześniej jest już w necie. A przede wszystkim nie masz kasy- nie masz kasy na kino, nie kasy na netfliksy i inne takie. Brak kasy jest głównym powodem.
Praca jest głównym powodem likwidującym problemy finansowe.
@@SQNISGOOD spoko, lecz jeśli ktoś zarabia około 2 tys, wynajmuje mieszkanie, ma i tak wiele opłat to każde głupie 50 zł robi dla niego różnice.
@@SQNISGOOD Praca jest też głównym powodem likwidującym nadmiar wolnego czasu do oglądania filmów i seriali ;)
@@rozyk9146 no ja tak mam
@@AUTO6 Ja jakoś pracuję i mam więcej czasu na oglądanie filmów i seriali niż wtedy gdy chodziłem do szkoły.
kocham jak ludzie wyjaśnili was w komentarzach
Historia z Jankiem zalatuje kitem na kilometr. Jak ktoś pobiera od wielu lat, to źródła ma obcykane. Od siebie dodam:
* Nieuczciwe praktyki cenowe (tu piję głównie do Netflixa, gdzie w 2022 roku musisz dopłacić do droższego pakietu, żeby mieć full hd; śmiech na sali)
* Jak ktoś ogląda dość rzadko, tj. powiedzmy jeden film na 2 tygodnie, a seriali w ogóle, to już w ogóle cenowo się nie kalkuluje
* Jeśli chodzi o seriale, to często widzę coś takiego, że na danej platformie niedostępna jest cała seria, a np. tylko 2 sezony z ośmiu.
* Za mało filmów niszowych; odnoszę wrażenie, że celują w widza, który woli oglądać 20 razy to samo.
* Ogólnie szukanie czegoś sensownego na platformach strimingowych przypomina nurkowanie w szambie z nadzieją wyłowienia perły. Chyba najbardziej to czuć na Netflixie, gdzie 90% filmów to albo tęczowe przygody, albo niskobudżetowe horrory.
* Autor nie podjął w ogóle kwestii kupowania filmów na nośnikach fizycznych; chyba sam zdaje sobie sprawę, że odeszło to już do lamusa. Mimo to ripy na torrentach są często właśnie z Blu-ray i jakość pobranego filmu jest zwykle dużo lepsza niż na platformach strimingowych (te pełne artefaktów czernie na Netflixie... ugh...)
* Jeszcze regionalizacja licencji, czyli dla Polaka dostępne jest np. tylko 20% oferty dostępnej w USA. Śmieszne są sytuacje, jak ktoś np. odpala za granicą film niedostępny w Polsce i okazuje się, że ten film ma polskie napisy. xD
To fakt, nie pamiętam żadnego tytułu na Netflix bez wątków homo... Żadnego! Pomijając jakieś dokumenty
@@mariolamingin Netflix nie streamuje tylko własnych treści
Ja i wielu moich znajomych kupujemy płyty
Co fakt to fakt że piractwo mocno nas ogranicza
ostatni punkt to jest kwintesencja tego, dlaczego piracę. Płacę obecnie za amazon, netflix i hbo i krew mnie zalewa, ze musze dokupic jeszcze vpn, bo przeciez co czlowiek szuka filmu i dowiaduje sie z radoscia, ze jest na hbo to okazuje sie, ze przeciez jest niedostepny, bo tak. ostatnio szukalam pierwsza czesc miss agent. na netflixie byla druga czesc. na hbo oczywiscie byla... ale nie w pl.
Albo egzorcyzmy deborah logan. Jest oczywiscie na netflixie, ale nie naszym. Film prakrycznie nie do zdobycia, nawet przeczytalam artykul, ze ktos chwalil netflixa, ze wskrzesil prawie zapomniany przez ludzkosc horror.... No ale co mi po tym jak placac nie moge go obejrzec xD
Przecież jest mnóstwo ludzi którzy kupują blu raye tylko że nie w Polsce bo u nas nie zdobyły zbyt dużej popularności.
Samo ściąganie filmów z intenetu nie jest nielegalne i nie grozi za to odpowiedzialność karna. Zgodnie z prawem takie działanie można bowiem uznać za dozwolony użytek osobisty. Art. 23 ustawy o prawie autorskim mówi, że wolno nieodpłatnie korzystać z już rozpowszechnionego utworu. Użytkownik nie ma obowiązku nakazanego prawem sprawdzenia legalności, a więc wolno pobierać pliki z sieci bez konieczności uzyskania odrębnej zgody uprawnionego lub zapłaty wynagrodzenia
To w takim razie dlaczego wielu polskich producentów filmowych ma ból dupy jak ktoś ściągnie z neta film i nie mam tu na myśli z torentów?
To teraz doczytaj art. 79.
Wg polskiego prawa, Piractwo występuje wtedy kiedy publikujesz dane rzeczy nielegalnie a nie jak z nich korzystasz na własny użytek, Przynajmniej jeszcze pare lat temu tak było. Osobiście mam netflixa ale niektóre filmy czy seriale nagle sobie znikną z tej platformy a jestem w środku oglądania dla przykładu, I totalnie nie widzi mi sie kupowanie specjalnie kolejnego abonamentu gdzieś indziej jeśli jestem w połowie oglądania danej serii. Potrafie kupować filmy czy serie na płytach, czy nawet mam tego netflixa.
w grach korzystam z tego w ten sposób że pobiore, zobacze czy mi pójdzie i dopiero wtedy kupuje, Chociaż coraz rzadziej tak robie bo coraz mocniejsza jednostka. Ale kiedyś potrafiłem pobrać coś z internetu bo nie miałem pojęcia czy coś mi pójdzie czy nie. Kiedyś za czasów stadionu dwudziestolecia w wwa, kupowało sie gierki pirackie u ruskich. Większość gier które tam kupiłem na nowo kupiłem oryginalne klucze tak dla spokoju ducha :D
Piractwo ma pełno plusów dodatnich i plusów ujemnych.
śmieszne to że oglądam ten film na yt
a na drugim monitorze mam otwartego filmana xd
xddd
Najgorsze jest to jak chcesz obejrzeć film a nie ma go na żadnej platformie streamingowej ;] a jest starym filmem kiedyś dostępny a ty masz chęć obejrzenia go.
Najlepszym też przykładem takich sytauacji jest też fakt że im dłużej czekamy aż w polsce pojawi się dany serial legalnie to możemy trafić na sporo spoilerów z niego.
Z chęcią bym wykupiła dostęp, gdzie jest cały serial Simpsonowie. Nie ma takiej platformy, więc najłatwiejszym sposobem, by obejrzeć, jest...
... Disney + (od 01.06.2022 w Polsce)
canal + online spadło mi z nieba amerykańskim tatą i family guyem :) moze simpsonów i futurame dadzą. Jeszcze jakby uzupełnili wszystkie sezony south parka, to chyba wszystkie animacje jakie mnie interesują miałbym w serwisach streamingowych :)
Nie ma czegoś takiego jak "nielegalne oglądanie filmów". To tak jakby powiedzieć, że ktoś słucha nielegalnie radia. Polskie prawo penalizuje pobieranie i posiadanie oprogramowania. Samo oglądanie filmów online nie jest nielegalne. Dopiero udostępnianie przez torrenty jest zabronione.
Prawda
Bo lepiej mieć więcej filmów taniej i szybciej niż mniej, na kilku różnych platformach i jeszcze za te niewygody dopłacać.
o dokładnie
@@Y0unglingsSl4y3r its over anakin
Pewnie dlatego że są w opór drogie a na serwisach typu Netlfix nie ma wiele głównie starych filmów
Dlatego, że niektóre filmy (nawet oscarowe) sprzed raptem 10-12 lat nie są nigdzie legalnie dostępne. No chyba, że ktoś lubi grzebać w DVD jak dzika świnia i szukać perełek, no ale to sport ekstremalny :)
Zostaliśmy wychowani na piractwie eMule i inne z prędkością ślimaka ale się dało
Ogólnikowo piractwo może być złe, ale według mnie jest dobre, ponieważ dzięki internetowi tworzy się w ten sposób archiwum, np. starych gier na DOSa czy ROMy do (jedna strona ma nawet tak że jak gra jest dostępna do kupienia to przesyła do strony w której można ją kupić w legalny sposób))
Oglądam nielegalnie tylko to, czego nie mogę obejrzeć legalnie. No chyba że mówimy o pobieraniu muzyki, ale za to mam wliczoną opłatę w każdy komputer
Jest jeszcze kwestia ogólnego braku źródła żeby coś obejrzeć ze starszych produkcji. Często już seriale nie są puszczane i nie na innej drogi do obejrzenia np stargate lub innych starszych produkcji.
prosty przykład: sword art online, na netflixie jest pierwszy sezon i żeby oglądać reszte z napisami czy chociaż po angielsku to jest to bardzo utrudnione dlatego korzystam z stron typu cda, np rick and morty ostatni sezon wyszedł tylko na HBO i coraz częściej jest to praktykowane np u marvela
rozumiem że hbo może płacić za wyłączność żeby przekonać ludzi, ale w tej chwili mam ochotę zrezygnować z netflixa bo skoro w obrębie jednej platformy są sytuacje gdzie przez VPN można oglądać film z polskim lektorem a w polskiej ofercie go nawet niema, no to jest to co najmniej dziwne, już nie mówiąc o znikających dobrych serialach
netflixa ratują ich własne produkcje: stranger things, dark itd, a reszta to przeważnie zapchaj dziura z okazyjnymi przebłyskami
Aa to był tylko 1 sezon SAO? Dobrze wiedzieć bo odkryłem ten serial w wrześniu 2021 a w czerwcu go usunęli z netflixa i ubolewałem że nie obejrzałem wcześniej ale jak był 1 sezon bo kompletnie nic nie straciłem xd
@@Noverss ja po obrzejrzeniu 1sezonu, pomyślałem że szkoda że tylko jeden sezon tak dobrego anime i dopiero po miesiącu przypadkiem trafiłem na to że są kolejne sezony
sword art o ile się niemyle jest do obejrzenia na shindenie :D
Co do kwestii językowej może być tak, że już ktoś inny posiada prawo do dystrybucji polskiej dźwiekowej wersji produkcji na rynek polski, więc jeżeli ma to na wyłączność to inni jedyne co mogą zrobić to dać tylko napisy, albo próbować się jakoś dogadać, chyba wiadomo co jest tańsze
Przecież SAO to ściek
Zrobić taki Tidal ale dla filmów i seriali, wszystko w jednym miejscu a ile co było ogladane tyle % zarobi.
generalnie mniej więcej coś takiego było kiedyś na Netfliksie, ale się porobiła masa innych platform i treści się po rozdzielały między nie. każdy chce mieć swoje rzeczy tylko u siebie.
Ja głównie "nielegalnie" oglądam rzeczy które (chyba) już nie są na żadnej licencji lub nie są dostępne nigdzie legalnie.
Wyjątkiem są produkcje firm które świadomie bojkotuję z różnych powodów i nie chcę żeby mieli ode mnie jakieś dochody lub po prostu pomimo zainteresowania zwyczajnie odpuszczam seans.
Ja dawno odłożyłem kapelusz pirata i zacumowałem mam HBo, Netflix i Amazon prime. Jednakże widząc co zrobili z władcą pierścieni ( rings of power Amazona) to nie ma wyjścia trzeba otworzyć kuferek ze sztuczną brodą i opaską na oko.
A co zrobili?
Rings of power
Jeśli się lubi film i chce oglądać wielokrotnie, można kupić na płycie i nikt nic nie usunie, nie zmieni
Chodzi o to że dali wersję kinową a nie reżyserską?
@@ksaweryw8978 rings of power
Piracenie jest po prostu łatwiejsze z wielu względów. Czas - szybciej jest wejść sobie na jakąś popularna stronę z darmowymi filmami czy ściągnąć torrenta niż szukać, gdzie można kupić oryginał albo nawet czekać na przesyłkę wydania fizycznego. Koszta - tego chyba nawet nie muszę tłumaczyć. Wygoda - Tu znowu wraca kwestia czasu jak i możliwości obejrzenia filmu w praktycznie dowolnym języku, z dowolnymi napisami i w dowolnej wersji.
Sam w jakimś stopniu piracę (zresztą tak jak prawie każdy) i nie wyobrażam sobie tego nie robić. Ale nie zamierzam tego usprawiedliwiać bo szukanie jakichś wymówek jest dla mnie żałosne. Prawda jest taka, że ludzie którzy tłumaczą czymś swoje piractwo zawsze znajdą jakiś powód by robić to dalej.
Łatwiejsze i wygodniejsze.
Szczególnie zawsze można odpalić sobie film z dysku na telewizorze.
Warto wspomnieć że nielegalne jest udostępnianie materiału bez zgody twórcy a nie jego pobieranie lub oglądanie😉
W tej chwili jest kilka platform do oglądania filmów/seriali, a na każdej z nich jest jedna...no może dwie pozycje, które mnie interesują. Nie zamierzam wyrzucać dodatkowych 200zł miesięcznie na kilka usług, z których korzystam rzadko i w bardzo ograniczonym zakresie. Zresztą, na nowe filmy, którymi jestem zainteresowany zawsze chodzę do kina.
Iście wedle tego rozumowania, piractwem można nazwać streamowanie gier / zamieszczanie filmów z grami.
No bo jakto, ktoś zapłacił by zobaczyć nadczym twórcy ciężko pracowali a taki janusz za darmo będzie patrzył jak ktoś gra w gre, czyli to też piractwo bo nie wydał grosza za coś za co trzeba zapłacić.
To nie piractwo, a wykorzystanie prawa cytatu 💁
technicznie tak, ale twórcy gier widzą że streaming napędza sprzedaż gier, więc nie ściągają filmow itp, wyjątek nintendo ale to dziwna firma;d
@@maghnib2806 Konami jeszcze tak kiedyś robiło.
To da się inaczej oglądać niż nielegalnie
Odpowiem na to pytanie bez oglądania filmu żeby zaoszczędzić pieniądze.
Dzięki temu zaoszczędziłem sporo pieniędzy.
A jeszcze więcej spędziłem przez to po zakupieniu tego co mi się spodobało *zerka w stronę Elden Ring'a*
Panie Ragnar, ma pan generalnie stare dane. No nie da się porównać 2014 roku z 2022, gdzie mamy spokojnie dostęp do steamingów, nie są one aż tak drogie (chyba że ktoś ma kosmiczne wymaganie co do obrazu 256 K), krajowa oferta nie jest ubogą krewną innych europejskich wersji serwisu (obecnie najuboższy w Polsce jest Amazon, tam oprócz kilku seriali/filmów nic nie ma). Jak dla mnie spełnieniem marzeń będzie gdy Anime Crush, seriws streamingowy o starych i mniej znanych japońszczyznach będzie dostępny w Polsce. Bo tam są rzeczy mnie interesujące (City Hunter), ja spokojnie obejrzę to z reklamami ale geoblokada uniemożliwia mi to, bo jestem z Polski...
Widzę fankę City Huntera. Rzadka rzecz ;)
@@NekoTheOtaku888 Ja nawet nie wiem czy to leciało kietykolwiek w Polsce. W Niemczech chyba też nie (bo by chyba leciało na RTL II jak byłam dzieckiem). Sega mogłaby zrobić w końcu spin off Yakuzy z Ryo i Kaori. Tylko musieliby dać mechanikę strzelania dla Ryo, bo bicie po ryjcach wielkim młotem (zwłaszcza Ryo) to jednak specjalizacja Kaori
No niestety chętnie bym wspierał twórców seriali i filmów ale np taki atak tytanów, re:zero, nowy film i 2 sezon demon sleyera itd nie ma emisji w Polsce z napisami w naszym języku - nawet bez nich wgl nie ma. Mam netflixa ale od października prawie wgl nic na nim nie oglądam bo tego co mnie interesuje nie ma albo było i nie zdążyłem zobaczyć więc głównie na cda siedzę... wgl jak bym musiał pobierać i kombinować by zobaczyć 1 odc to by mi się już nie chciało wcale oglądać
Atack on Titan oglądam na CDA i nie mam z tym etycznego problemu ;) Po za tym płacę za Netflix, A. Prime i HBO max, nie czuję się piratem ani złodziejem. Czasem pirackie źródło to jedyna możliwość zobaczenia niszowego filmu.
Jestem czasami takim Jankiem, jakiś czas temu szukałam serialu Czerwony Orzeł, praktycznie wszędzie ze znanych mi źródeł go nie było albo był niepełny, aż w końcu udało mi się odnaleźć oryginalną czystą wersję wszystkich odcinków na jakiejś hiszpańskiej telewizyjnej stronie, wystarczyło jeszcze tylko szybkie zapytanie google jak pobrać filmiki z tej strony, ściągnąć odpowiedni program a następnie same odcinki, pobrać napisy, i calutke 9 sezonów gotowe do oglądania. Ale się ucieszyłam jak w końcu mi się udało, sam serial chodził za mną chyba kilka lat, aż w końcu zdecydowałam się jeszcze głębsze poszukiwania i radość nie do opisania! ❤
A ja bym jeszcze dodał jedna rzecz ; Usuwanie filmów i seriali przez serwisy, jeśli ktoś ma na nośniku fizycznym ma wygodę że jak będzie chciał zobaczyć za rok czy dwa to będzie mógł...
Wielkie studia filmowe czerpią tak dużo kasy ze swoich produkcji, że i tak drobnych im w kieszeni nie zabraknie.
To jedna sprawa - druga jest taka, że nie każdy ma możliwość opłacać kilka serwisów dostarczających filmy i seriale (bo oczywiście nie ma serwisu na którym byłoby wszystko) i jeszcze bawić się w dodatki typu VPN. Z tyloma przeszkodami na drodze, nie ma co się dziwić że wielu ludzi idzie na skróty.
Ja osobiście wyznaję zasadę by iść na nowy film do kina jeśli tylko istnieje taka możliwość, a w internecie obejrzeć (obejrzeć, nie pobrać) tylko film: 1) stary, mający powyżej 10 lat; 2) taki który nie leci w telewizji.
Ale i tak każdy będzie robił tak jak mu jego moralność podpowiada.
Gdzie legalnie obejrzę serial z dubbingiem gwiezdne wrota?
Legający działalnie serwis. Takie nie usunięte pomyłki zawsze poprawiają mi humor🤣
Pobieranie z torrentów daje mi jedyną możliwość na obejrzenie wielu zagranicznych filmów, których w żadne sposób nie obejrzę legalną drogą ponieważ nigdy nie pojawią się w kinie, telewizji czy na legalnych stronach jak YT czy CDA. Wiele z tych filmów na filmwebie nawet nie istnieje. Tak zagraniczne torrenty są dobre bo nie ma innego sposobu w Polsce na pozyskanie tych filmów.
jeśli użycie VPN to też nielegal to potwierdza się moja teoria że wielu recenzentów szkaluje piractwo a sami je uprawiają
Dlaczego? Bo jak chce się obejrzeć mniej znany film w dobrej jakości to pozostają horrendalnie drogie Bluraye albo właśnie piractwo.
Spiraciłem "Battlestar: Galactica" parę lat temu, nawet nieźle się oglądało. Chciałem do tego wrócić i obejrzeć już legalnie - niedostępne
Battlestar Galactica dostępna jest na Amazon Prime - 49pln za rok dostępu.
@@arturada4958 Jak szukałem - nie było
Na pirate bayu, nie musisz zakładać konta, nie musisz płacić, pliki znajduje się szybko i łatwo, tak samo się je ściąga no i napisy na napirpojekt same się dopasowują. Zwykle w 15 min mogę pobrać w miarę świeży film w wysokiej jakości. Komfort, wygoda i na dobra cena bo gratis
Nie wiem czy ktoś też tak ma, ale oglądanie legalnego filmu, dajmy na to z płyty, daje mi jakby lepszą frajdę z oglądania.
Mając tę płytkę w ręku, czy idąc do kina, mam jakiś większy szacunek do produktu.
Może ma to też związek z tym, że posiadając dziesiątki filmów na dysku, suma sumarum nic nie oglądasz, bo masz za duży wybór i nie wiadomo co obejrzeć.
Im mniej się ma, tym ten cały rytuał związany z obejrzeniem filmu, daje więcej przyjemności, gdy już finalnie się na coś zdecydujemy.
Kolekcja dvd/blu ray na półce ładnie wygląda. No i jesteśmy niezależni od widzimisię internetu czy umów licencyjnych. Bo ja żyję z tą świadomością że taki Pacific Rim wyleci z Netfliksa ale mam go na nośniku i to z dodatkami i ten strach nie jest mi straszny
Miałem zawsze podobnie zwłaszcza z grami. Jednak lista zalet serwisów streamingowych i wydań cyfrowych jest na tyle długa, że istnieje coraz mniej powodów do tego żeby kupować wydania fizyczne.
Ja mam tak z grami, te które odbieram za darmo - nie ruszam, gier nie pracę. Gram tylko w to co kupię bo jakoś tak bardziej chce się grać w to za co realnie się zapłaciło.
Jak dlaczego? Bo tych naprawdę znakomitych filmów nie da się u nas kupić ani zobaczyć legalnie w sieci. Kino to nie tylko popcornowe hity i kilka azjatyckich, które się przebiły.
A co z filami które wypadna z obiegu albo są mało znane ?
Pewnie dlatego że państwo wciąż pobiera od nas podatek od zakupu każdej czystej płyty, by przekazać te pieniądze twórcom filmów.
Bo po co mi 4 różne VOD?
0:20 czekam na ten film z niecierpliwością jak tylko widzę dinozaury to od razu się cieszę
Bo nie mam pieniędzy, a nie chcę sobie wszystkiego odmawiać, co mają inni. Życie jest jedno i moja to sprawa, co z nim sobie robię w wolnym czasie. Żaden twórca nie będzie ścigał tej konkretnej dziewczyny z polski, która utrzymuje się z renty. I tyle.
Pamiętam jak z zapartym tchem za dzieciaka obserwowałem prędkość pobierania na torrentach :D Ech... te emocje!
I te gejowskie porno zamiast filmu po 2 tygodniach sciagania
@@SQNISGOOD Kuuuurcze, to jednak mnie sporo zabawy ominęło :( Muzykę ściągałem. W sumie to srogi black metal i gothic metal. Więc albo drogie by było albo nie było w sklepach :P
Dzięki "piractwu" mogę z czystym sumieniem kupić film na fizycznym nośniku do własnej kolekcji, po uprzednim zapoznaniu sie z nim. To tylko jeden z wielu powodów, który nieco usprawiedliwia ów "proceder", kolejny to chociażby kompletny brak danego tytułu w legalnej dystrybucji, Jako fan leciwych już produkcji nie poznał bym wielu tytułów, o których mógłbym tylko poczytać. A tak jakiś VHSRipek wpadnie i daję sobie w talarki pociąć że nikt na tym nie straci, a pamięć i "życie" danego filmu nadal mają się świetnie
Nawet z niektórymi nieco nowszymi filmami jak np. wybraniec z 2010 roku jest ciężko znaleźć w legalnej dystrybucji.
ja do kina mam 50 km więc ostatni raz byłem za czasów szkoły więc wole gdzieś w necie obejrzeć czy to zpiracić czy na platformch streamingowych obejrzeć
Taki jest swiat. Malutkich sie wysysa. A jak dzieki technologii malutki moze possac duzego to tylko dobrze. I bede ssal az sie zesram. Musi byc sprawiedliwosc jakaś :D
Statystyki z 2:35 nie świadczą o tym że większość osób ogląda filmy z nielegalnych źródeł jak zostało powiedziane w materiale. W zasadzie te statystyki świadczą tylko o tym o co zostali zapytani ankietowani
Dopóki nie powstanie Spotify ze wszystkimi filmami za 40 PLN miesięcznie (ewentualnie JEDNA platforma ze wszystkim za 2 USD/sztuka filmu), piractwo dalej będzie w grze. Kupowanie 10 serwisów żeby móc obejrzec wszystko to jakiś żart - w muzyce się dało to i w filmach sie kiedyś da.
Chyba zapomniałeś o tym, że produkcja filmów wymaga nieporównywalnie większych nakładów niż produkcja muzyki. Nie wspominając, że bycie za monopolizacją rynku przez jedną platformę jest niezbyt mądrym pomysłem. Spotfiy wcale nie jest takie super jak wygląda dla artystów. Wielu z nich narzeka, że stawki jakie płaci im spotify są żałośnie niskie.
@@N4chtigall Netflix parę lat temu miał monopol i niezbyt dobrze się to dla nas skończyło bo na netflixie zaczął się ogromny zalew niskobudżetowego chłamu.
@@N4chtigall nie zapominam, po prostu twierdze, że poszatkowanie rynku służy piractwu. W Spotify znajdziesz praktycznie wszystko (99%), w żaden serwis streamingowy nie daje nawet 5%. To jest kwestia ceny - 100 zł za unlimited, 40 za 10 filmów miesięcznie itp. Gdyby się dogadali byłoby to lepsze dla klientów, poza tym nikt nie każe chłamu filmowego robić (90% tego co powstaje), tylko żeby zapełnić serwis (patrz netflix). Może byłoby mniej, ale lepsze. Spotify nie jest monopolistą, jest Dazer, tidal i tam też wszystko jest. 3 serwisy z 95% contentem, podczas gdy w streamingu już chyba 10 z
W moim przypadku wygląda to tak:
Dość często zdarza mi się pobrać nielegalne kopie gier, przede wszystkim tych starszych. Czasem, kiedy gra nie spełni oczekiwań, to porzucam ją dość szybko. Bardzo rzadko zdarza się, że przejdę całą i nie będę zadowolony. W zdecydowanej większości przypadków po takim "przetestowaniu" gry, kupuję je z legalnych źródeł. Czasem, z powodu małego budżetu, taki zakup musi trochę poczekać, ale jeśli gra mi przypadła do gustu, to prędzej czy później ją kupię, bo twórcom należy się wynagrodzenie za ich pracę.
Z filmami jednak wygląda to zgoła inaczej. Filmów od wielu lat nie pobieram, chociaż czasami zdarza mi się je nielegalnie obejrzeć online. Zawsze jest to tylko w sytuacji, kiedy nie mam możliwości obejrzeć danego filmu na platformach streamingowych. Aktualnie korzystam z 4 platform streamingowych, ale jest wiele interesujących mnie pozycji, których nie zawierają. W przypadku np. tytułów z Disney+ postanowiłem poczekać, bo to tylko kwestia czasu, aż ta ogromna baza filmów i seriali trafi na nasz rynek. Jeśli jednak tytuł nie jest w ofercie żadnej z wiodących platform, to korzystam z pirackich stron.
Warto też zaznaczyć, że pliki dostępne "na torrenatach" są często wyższej jakości niż jakikolwiek streaming. Zajmujące 60 GB pliki MKV będące prawie kopia 1:1 płyty Blu-Ray 4K miażdżą każdy serwis streamingowy. No i wszystko jest w (mniej więcej) w jednym miejscu. Apple jest tego najbliższy i cena ok. 10 zł za obejrzenie/wypożyczenie jest moim zdaniem bardzo ok. Niestety dźwięk w stosunku do płyty 4K (czy nawet zwykłego Blu-Ray HD) czy też jej nielegalnej kopii to jakieś 30% jakości. Chociaż obraz jest już na poziomie 80% w stosunku do płyty. Zatem model Apple, nawet 30 zł za wypożyczenie (swego rodzaju bilet do domowego kina), ale jakość płyty i biblioteka konkurująca z największymi serwisami Torrent. To by było coś! A póki co... mam 5 subskrypcji na seriale, ok 100 płyt 4K, kupuję przynajmniej jedną w miesiącu, chodzę na Imaxa i czekam aż rynek się zmieni...
Od wielu, wielu lat oglądam filmy tylko z legalnych źródeł. Podobnie jest z muzyką, "najgorszą" opcją na muzykę bywa youtube, gdzie czasami no, nie oszukujmy się.. nie wszystkie udostępniane treści przynoszą profity twórcą..
Czasami ubolewam przez to, bo np. ciężko o dostęp do DVD / streamingu niektórych filmów, zarówno polskich jak i zagranicznych..
Witam, jestem mechanikiem pokładowym i pracuję na wszelkiej maści statkach żeglugi wielkiej. Często rejsy trwają po 6 miesięcy bez dostępu do internetu. Jaką mam alternatywę poza "piractwem" (spotkałem prawdziwych piratów w okolicach wybrzeża Somalii)? Zaznaczam, że jestem wielkim fanem kinematografii, gdy tylko jestem na lądzie chodzę do kina oraz mam wykupione subskrypcje: netflix, amazon prime i hbo max.
Chciałbym tylko zaznaczyć, że oglądanie filmów z "szemranych" stron nie jest w Polsce nielegalne. Nielegalnym jest udostępnianie.
Dwie uwagi:
1. Piractwo dzieł kultury jest penalizowane, nie wyciągajcie jednego artykułu bez całości
2. Można w każdej chwili zrezygnować z usługi, lub wspólnie z znajomymi mieć konto
Chciałem zapłacić HBO Max na ale się jeszcze rok temu nie dało…
Jest mnóstwo starych filmów, których nie da się obejrzeć płatnie w sposób z którego twórcy będą mieli jakiekolwiek pieniądze, a jedynie z drugiej ręki np. na DVD czy VHS. Albo nawet film jest bardzo stary, można go kupić na DVD lub cyfrowo, ale zarobi na tym tylko dystrybutor, bo twórcy nie żyją. Albo co gorsza takich filmów, co do tego były zagraniczne-nieanglosaskie i wtedy zwykle nawet na używanym nośniku go nie kupisz. Jeśli wybór jest - spiracić albo nie obejrzeć, to myślę że oczywiste jest, że ta pierwsza opcja jest moralnie bez skazy. I nie, „obejrzeć inny, dostępny film” nie jest dobrym kontrargumentem, bo nie ma dwóch takich samych filmów i jeśli kogoś interesuje dany wytwór kultury musi mieć prawo do zapoznania się z nim. A umówmy się, jeśli kogoś interesuje wejście głęboko w jakąś niszę, to z dużym prawdopodobieństwem takie sytuacje będą. To samo jest z muzyką, na streamingach jest owszem coraz więcej muzyki, ale od pewnego stopnia zanurzenia w danej tematyce nie będzie innej opcji niż ściągnąć, inaczej się nie zapoznasz z utworami, choćbyś chciał płacić złotem.
Akurat filmy stare chińskie filmy z jackie chanem można łatwo legalnie obejrzeć.
Korzystalam z HBO GO i nie musialam mieć żadnego urządzenia i umowy z operatorem sieci telekomunikacyjnej lub telewizyjnym. 😅 Miałam dostęp normalnie przez aplikację HBO GO. Na początku tak było, później nie. :p
no taka jest prawda że znalezienie tego filmu po długich poszukiwaniach daje wielką satysfakcję. to jest uczucie nie do opisania
gdzie mogę obejrzeć Star Gate cały serial wszystkie odcinki i sezony?
Kino nigdy nie wyświetla filmu o danej godzinie, tylko puszcza głupie reklamy które trwają czasem i 30 min, + dojazd daje zmarnowane 1,5h. Chętnie zapłacę cenę biletu aby moc obejrzeć film w domu na spokojnie kiedy chce. Kino jak i telewizja to relikty przeszłości które są zbędne. W domu obejrzę film w ciszy, zapauzuje, zrobię herbatę, wyjdę siku i nic nie stracę. Jeśli kino zamierza wyświetlać reklamy powinno płacić za oglądanie filmów. Gdzie znajdę legalna możliwość obejrzenia nowego mad maxa za 50zl? Jeśli nie pójdę do kina to nic nie zarobią, a tak to poczekam aż się pojawi za rok na netflixie i zarobią grosze, jest dość filmów do oglądania i mi się nie spieszy.
11:00 no i to jest właśnie paradoks że często firmy zarabiają w taki sposób na "kradzieży" ich własnego dzieła
HBO Go nie wymagało przecież umowy z dostawcą telewizji. Można było założyć normalnie konto i opłacać abonament, jak w każdym innym serwisie.
Ja mam konto na HBO Max i Netflix ale często oglądam filmy "nie do końca płatne" bo wiele z nich w ogóle nie są dostępne na płatnych platformach. Lub dwie z trzech części można obejrzeć legalnie np. na HBO a trzeciej nie ma legalnie na żadnej platformie...
Mi często zdążą się piracić właśnie ze względów moralnych czy w formie protestu. Kilka filmów czy gier EA (tu nawet jeden z czołowych deweloperów bodajże Dragon Age’a powiedział że ludzie powinni zacząć produkty EA piracić żeby dotarło do nich jakie warunki zapewniają swoim pracownikom or something like that) pobrałem właśnie ze względów tego kto jest ich wydawcą i jak traktuje zarówno swoje dzieło, pracowników jak i odbiorców. Często też piracąc „sprawdzam” tytuły których nie jestem pewien i tak na przykład po pierwszych 30 minutach Batman Vs Superman dałem sobie spokój ale za to wczoraj wróciłem ze sklepu z Cyberpunkiem w plecaku
Nigdy nie obejrzałem nielegalnie jakiegoś nowego filmu, jednak jako ktoś kto ogląda dużo i często, nie będę płacić za każdy film sprzed kilkudziesięciu lat typu Obywatel Kane. Uważam że mam prawo do czystej bezpłatnej wersji takiego klasyka i jako ktoś kto jeszcze nie pracuje nie będę wydawać kilku dolarów na wypożyczenie każdego filmu i kilkanaście na stały dostęp, bo bym wkrótce wydał wszystkie moje pieniądze. Jak ktoś ma na to jakieś rozwiązanie to chętnie bym posłuchał.
Może na CDA jest ten film
@@FireJach Nie bez powodu dodałem przymiotnik "czysty". Nie chcę takiego filmu który jest z lektorem, rozdzielczość 720p, a w jednym z górnych rogów widnieje trójkącik z liczbą 12. Co prawda są tam filmy w dobrej jakości i z napisami, jak na przykład Whiplash czy Taksówkarz, wtedy korzystam, ale nie ma ich dużo, a z lektorem i/lub słabą jakością to odpada.
Jestem fanem anime. Niestety, prócz ubogiej biblioteki netflixa (w tym względzie) nie ma żadnej legalnej platformy dostępnej w Polsce. Na dodatek nie ma tam wielu popularnych tytułów. Oczywiście, istnieje taka platforma jak Crunchyroll, ale nie posiada polskiego języka. A nie każdy musi znać angielski. Jestem pewien, że istnieje duża liczba osób w Polsce, która ogląda anime używając nielegalnych źródeł. Co jest nieco dziwne, bo fandom anime wciąż się rozrasta w Polsce.
Dobrze powiedziane :)
Jeśli chodzi o mnie to ja anime oglądam na CDA, ponieważ tam jest ich najwięcej, tam najszybciej dana jakaś nowa produkcja, prędzej nawet niż na Netflixa trafi po polsku, no i przedewszystkim osoby użytkownicy którzy je udostępnianiają, bardzo się starają przy tłumaczeniu ich na nasz język.
Anime i ogólnie wszystko co z japońskie ciężej legalnie nabyć niż stare chińskie filmy z jackie chanem a nawet telenowele z Indii.
Przed chwilą próbowałem obejrzeć uncharched
Jeszcze zdarza się, że dany film / serial / anime jest niedostępne na żadnym serwisie streamingowym oferowanym w danym kraju i planów na wprowadzenie takiej produkcji nie ma ze wzgledu na niszowość dzieła, bądź tego, że jest już za stare i nie opłaca się takiemu Netflixowi, czy innemu serwisowi kupować licencji. Z anime dochodzi jeszcze sprawa tłumaczeń. Crunchyroll nie oferuje tłumaczeń polskich, co też dla szczególnie młodszej publiki jest problematyczne.
Netflix, HBO max, amazon, player i jeszcze w planach zakup D+ no ile można, sam Netflix ma już tak wyśrubowane ceny że to tragedia, na sam streaming miesięcznie leci około 150 złotych i jeszcze jak chcesz obejrzeć jakiś film którego końcówkę widziałeś na telewizorze kolegi to musisz dodatkowo 30 zł za wypożyczenie go jednorazowo. To się robi już serio chore
Jak mogę to chodzę do kina. Jednakowoż wychowałem się w przeświadczeniu, że jak coś jest w internecie, to jest / powinno być za darmo. Taki urok cyfry.
Posiadam Playera, HBO max, Netflix i Amazon Prime, jednak chciałbym obejrzeć sobie Marvela i muszę poczekać do czerwca oraz zapłacić dodatkowo na Disney+. To samo z wieloma starymi filmami, serialami czy programami. Uwielbiam starego Top Geara z Clarksonem, Mayem i Hammondem. Mając BBC Brit mogę obejrzeć powtórki, jednak nie ma możliwości zrobienia sobie maratonu z tą serią.
Ps. Netflix usunął ze swojej bazy filmów: "Było sobie życie". Z tego powodu zostaje tylko YT
Ty chłopie chyba pracujesz dla Elona muska że się na to stać *XD*
Tak jak powiedział autor materiału, piractwo nie jest czarno białe.
Najlepiej by było mieć na wszystko pieniądze i do wszystkiego legalny dostęp bez kombinowania.
Ale jest jak jest.
Ogólne jestem za płaceniem za dobra, ale nie zawsze jest to takie łatwe.
No i dochodzi jeszcze aspekt, że chcemy sobie obejrzeć jakiś film ot luźna produkcja żeby się pośmiać, nie chcemy go mieć w swojej bibliotece, więc odpada zakup fizyczny - z resztą chcemy go na już na ten wieczór.
Nie ma go na serwisach vod, które subskrybujemy i co teraz?
Pozostaje nam albo dostać go od kogoś kto go ma np.: rodzina czy znajomi.
Albo pobrać czy obejrzeć na necie.
Jest jeden serial, który chciałem obejrzeć, bo nie był kolejnym wypełniaczem pomiędzy dwoma częściami filmu, który i tak ma od groma wypełniania. To był powiew świeżości w jednej z moich ulubionych serii. Tylko nie było jak tego zobaczyć w Polsce a możliwość prawdziwego zobaczenia tego po opłacie będzie dopiero niedługo. Tak kilka lat po premierze interesującego mnie serialu.
Co do HBO to w ogóle ich apka ma jakiś problem. Czy GO czy MAX przy nitce 700mb nadal zmienia jakość z 480 na 1080p i odwrotnie co minutę. Jest to irytujące i czasem odechciewa się oglądać
9:36 czy najgorszą to nie wiem, ale dlaczego miałem tam konto a nie miałem umowy z siecią kablową? bo to nie jest konieczne, a autor wprowadza w filmie ludzi w błąd. W ogóle chyba jestem jedyną osobą, która regularnie korzystała z HBO GO i nigdy nie miała z nim problemów ani na laptopie ani na smartfonie. HBO Max ma fajną bibliotekę, ale nie działa najlepiej. Takie przewijanie do przodu lub do tyłu o 15s wymaga klikania na ekranie, zamiast jak kiedyś wciśnięcia strzałki na klawiaturze.
Ja nie będę płacić po 30 złoty na każde netflixy, HBO, Amazony i disney +. Więc płace tyle co za internet i mom wszystko.
Cóż, lata temu piraciłem. Nie jestem z tego dumny, ale drzeć szat też nie zamierzam. Dzisiaj dostęp do legalnej kultury jest tak prosty i tani, że widzę powodu żeby to robić. Inna sprawa, że większość dzisiejszych produkcji niezbyt mnie interesuje.
11:46 - ciekawe ile osób zczaiło norweskie pożegnanie
Problemem jest fragmentacja rynku usług VOD i czas po jakim jest dostępna dana pozycja. Nikt nie każe subskrybować wszystkich VOD, można po prostu kupować wtedy, kiedy pozycja, która nas interesuje jest dostępna (to i tak zawsze jest taniej niż bilet do kina dla np osób i koszt dojazdu - ja do normalnego kina mam 100km). Jakby hity były dostępne po miesiącu to więcej osób by płaciło. Ja teraz sięgam po torrenty baaaardzo rzadko, teraz to jak się trafi coś takiego to raz na rok to święto (tylko w sytuacjach, kiedy nie ma żadnej szansy, że to da się gdzieś indziej obejrzeć/kupić) po prostu za dużo z tym roboty, znaleźć dobrą wersję (jakość, bez zwalonej ścieżki dźwiękowej itp). Poza takimi sporadycznymi sytuacjami to uważam, że 20zł za obejrzenie czegoś fajnego to jest przysłowiowe nic i szukanie pirata to zwyczajne dziadowanie, jak kogoś stać na telewizor to nie wierzę, że nie stać go na taką sumę, to już jest po prostu dziadowanie (na zasadzie - "zarabiam 4k netto, ale tego batonika za 4 zł to ukradnę, bo po co płacić") :)
Akurat nie do końca się zgodzę z przełączaniem na platformy. Miałam ochotę kiedyś na głupotkę Netflixową, zaczęłam oglądać pierwszy sezon i bez ostrzeżenia zniknął. Nie było nagle sezonów 1-4 ale te 5-7 już były. Zero informacji o tym, że te sezony znikają z platformy. Akurat stwierdziłam, że to olewam i nie szukam pirata.
Podobnie miałam z filmem "Ojciec" z 2020. Był grany w kinach studyjnych przez tydzień lub dwa i zniknął (gdzie zwykle grane są ok. miesiąca). Szukałam go na serwisach streamingowych, ale 2 lata po premierze nadal go nigdzie nie było w Polsce. Pooglądałam pirata po angielsku, bo ile można czekać.
Jesli platforma streamingowa ma w repertuarze film i jest on niedostępny dla mnie przez region to mogą mnie pocałować tam daleko
Reklamę z miniaturki miałem na DVD filmu Titanic
Do mojego podejścia idealnie się nadaje twoje porównanie z dostawcą pieczywa. Twórcy filmów i aktorzy i tak zarabiają krocie na tym, więc wolę zapłacić dostawcy, który zarabia ułamek z ich pensji.
W przypadku torrentów na telefonie co jest skomplikowanego w instalacji dwóch aplikacji
Jeśli jest możliwość obejrzenia czegoś legalnie to tą drogę wybieram, jeśli nie (np. seriale Disney+) to płynę do zatoki ;)
I druga sprawa, często filmy mają różne zakończenia w zależności od wersji i zazwyczaj w tv czy platformach jest tylko jedna, np. Jestem legendą, wszędzie ale to wszędzie jest puszczane tylko jedna wersja, dopiero kiedyś przypadkowo zobaczyłem alternatywne zakończenie właśnie dzięki piraceniu. No i jeszcze jest kwestia wersji reżyserskiej, która bardzo rzadko jest dostępna na którejś platformie, np Władca pierścieni, gdzie nie wyobrażam siebie obejrzeć innej wersji niż rozszerzonej, której nigdzie oprócz torrentow nie uraczę :)
I kolejna sprawa, ktoś tu o tym pisał - jest to taka biblioteka z łatwym dostępem do staroci :)
Skąd to bzdurne przekonanie, że do HBO go trzeba było mieć umowę z operatorem? Tak było tylko jakiś czas na początku. Później spokojnie można było wykupić bezpośrednio od HBO.
To było w 2016 roku. Sama HBO Go miałam w 2018 i normalnie płaciłam abonament bez powiązania z operatorem
Przez długi czas można było mieć tylko przez operatora...
7:35 paździerze sfilmowanych albo masohista ?
a cda jest legalne czy nie? i dlaczego?