Drogie Panie! Publikując ten film chcę podkreślić, że moja postawa w tym filmie, czyli mocne, bardzo zdecydowane tezy wynikają z koncepcji odcinka. Nie chciałam „tozależyzmu”, a zderzenie mocnych stwierdzeń z obiektywnym podejściem Zosi. Uważam, że dzięki temu odcinek ma wyjątkowy charakter i ciekawszą perspektywę. Jak na pewno wiecie z moich poprzednich odcinków, w poruszanych kwestiach jestem znacznie mniej jednostronna - po prostu zadając pytania zależało mi na możliwości odbicia tych punktów widzenia.
Ale tu się nie ma co czaić - stylizacje przesycone logotypami znanych marek, bijące złotem po oczach, ile by nie kosztowały - wyglądają komicznie. Tu bardziej potrzebny jest psycholog, bo osoba ewidentnie ma problem z potrzebą zauważenia wśród ludzi. Z potrzebą zaznaczenia swojego majątku. Jeśli opieramy się na wartościach czysto wizualnych, to niestety myślimy bardzo powierzchownie.
Dla mnie te marki luksusowe to jeden wielki skam. Co innego artyzm, co innego jakieś klapki niezdrowe do chodzenia albo plastikowe ciuchy, które są po prostu napakowane marketingiem. Albo brzydkie torebki o powtarzalnym, nudnym designie. Snobizm to fałsz i głupota. Szczególnie, jeśli ktoś będzie latał za jakimś Hugo Bossem albo innymi firmami, które zarobiły przy mordowaniu naszych dziadków i pradziadków towarzyszac austryjackiemu akwareliscie. Podobnie te firmy jak Balenciaga, co mają podejrzane nazwy i w inne szemrane dzialania zamieszane. Snobizm to powierzchowność, brak klasy, konformizm, element narcyzmu. Nie lubię tego, że to się plewi w kulturze. Jakość wysoka to wartość, estetyczna oraz ekonomiczna. Marki pseudoluksuowe są dla zakompleksieńców.
Dla mnie największy luksus to życie w na dobrym poziomie, bez chorob i poważnych problemów. Posiadając pełną rodzine, kochającego partnera, mając możliwość pomocy innym, w tym przede wszystkim bezdomnym zwierzakom, bo ma się warunki na porządna opiekę i ewentualne leczenie lub profilaktykę za niemałe pieniądze. Posiadanie swojego miejsca na ziemi, swoj kąt. Jeżeli ma się to, ma się prawdziwy luksus, reszta to tylko przyjemne dodatki do codzienności :)
Rozumiem końcowe stwierdzenia Oli, że albo z drugiej ręki, albo sample sale. Ale wypowiem się z perspektywy matki 4 dzietnej, że często nie mam z kim zostawić dzieci, żeby iść do second handu i szukać. Albo przeglądać vinted i modlić się, żeby coś pasowało, nie przyszło zniszczone itd. Lub specjalnie bookować terminy w kalendarzu, ustawiać całe życie rodzinne, bo marka z Krakowa lub Warszawy robi sample sale. Kocham tą inicjatywę, ale no nie poradzę! Zazwyczaj dla dzieci i dla siebie kupuję, bardzo mi przykro (serio, wolałabym inaczej!) w Reserved, bo ceny są przystępne, rozmiarówka całkiem spójna, a stylowo nie odbiega to od moich preferencji. I może nie zawsze wyglądam elegancko, ale stylowo na pewno ;) mam rzeczy z Ansin (kocham!), mam od Kamińskiej, z Madnezz, z Riska. Ale są to perełki w mojej szafie wśród rzeczy casualowych, które naprawdę w większości wytrzymują latami. Jestem muzykiem, pracuję w teatrze, gram na scenach z różnymi „gwiazdami”, i stylowo jest naprawdę dobrze. W sieciówce jest niestety mało etycznie, nie wszystko dobrze leży, ale wtedy są zwroty :) a jest szybko i w moim okrojonym budżecie polskiego artysty 😂
Zosiu, a propo „widzenia”, że coś jest bardzo dobrej jakości, ostatnio miałam taką sytuację, że weszłam do sklepu w t-shircie Ansin i sprzedawczyni zapytała mnie czy to jest t-shirt z Ansin i jak potwierdziłam to powiedziała, że od razu widać, bo nikt tak pięknie nie obszywa dekoltu jak Ansin 😊
Ja myślę, że w inspirowaniu się jakimś stylem (typu właśnie old money) nie ma nic złego dopóki to jest tylko inspiracja, dzięki której np. zaczynamy zwracać uwagę na składy, kupujemy bardziej świadomie lepszej jakości produkty np. rodzimych marek i to mieszamy z własnym stylem. Ale no wlansie, to ma być inspiracja a nie zapożyczanie się, nie udawanie, że jest się kimś innym, nie pozowanie na bogacza w drogich markach, na które nas nie stać. Bo to już jest żałosne i z byciem stylowym nie ma nic wspólnego.
Pomimo, ze sama bardzo lubie kupowac (tez) ubrania z drugiej reki - nie mowi sie o tym, ze to nie zawsze jest taniej - ryzyko "wtopy", zly fason, zly rozmiar, itd. Kupujesz np. dwie pary spodni i zadne nie pasuja - konczy sie bez spodni i bez pieniedzy. Szansa na odsprzedania (zwlaszcza przy mniej typowym rozmiarze, czy mniej znanej marce) jest mala. Dlatego nie lubie "demonizowania" osob, co nie chca kupic z drugiej reki. Czasem ani to tanio, ani szybko, ani wygodnie.
Dlatego rzeczy z drugiej ręki tylko stacjonarnie, w lumpeksie, gdzie można rzecz przymierzyć i ocenić. Ale trzeba się nachodzić, naszukać i z różnych powodów nie jest to rozrywka dla każdego, co doskonale rozumiem.
U mnie problemem kupowania z drugiej ręki jest obawa że coś kupię, nie będzie pasować i powstanie kłopot ze zwrotem. Zresztą w ogóle nie lubię zakupów ani stacjonarnych ani internetowych, tego wysyłania, odsyłania, tym bardziej jeśli trzeba odesłać lub wymienić na własny koszt, a tak bywa. Najchętniej bym sobie sama zaprojektowała wszystko i żeby mi to ktoś dostarczył :D
Też tak myślałam ale jakoś w czasie pandmii doszłam do wnioski że podróże to taka datamorgana. Wyjazdy tak szybkom mijają i biegnie się za czymś czego nie ma. Luksus to nieruchomości i życie na wysokiej stopie. A podróże mogą być albo nie ale nie są luksusem ;)
Slyszalam, ze ostatnio ktos na zaproszeniach na slub napisal, ze goscie maja ubrac sie w stylu old money 😂 Dla mnie to brak szacunku dla gosci, wiele osob bedzie sie przeciez stresowac, czy na pewno ubralo sie dobrze
To komuś ewidentnie ten trend 'old money' wszedł za mocno. Jak można coś takiego narzucić gościom 🙃 Ciekawe co taka osoba miała na celu stosując to wymaganie, co chciała osiągnąć.
A logo mania dla mnie jest zwyczajnie śmieszna i niepraktyczna. Mam nadmiar pieniędzy to je inwestuję (np. W złoto, edukację, pasje), a nie kupuję torebki przedrożonej conajmniej 5x... Można kupić super jakości torebkę bez logo znacznie taniej.
Chyba wolę jak Pani Ola jest sobą i wypowiada własne zdanie na jakis temat a nie wciela sie rolę by stawiac tezy. Przeczytałam opis filmu i mam dysonans- co naprawdę uważa Pani Ola. Druga rzecz to Pani Ola trochę za duzo mówiła. Niby zadawala pytanie ale jednak tak duzo przy tym mowila o wlasnych przemyśleniach. Widać bylo ze Zosia odpuszcza w tych sytuacjach, poczekala i pozniej powiedziala swoje, ale było to odczekane. Tak w ogole to zastanawiałam się podczad ogladania co Panie tak naprawdę myślą na swoj temat. Czy sie lubią? Pozdrawiam!
Dla mnie - Old money jest stylem OLD MONEY,czyli ludzi z zamożnych rodzin, a to co jest na tik toku itp. To po prostu trend... Styl dla mnie jest wtedy, gdy jest czymś co współgra z osobą, jej wnętrzem, tradycją. Naśladownictwo to trend.
Dla mnie luksus jeśli chodzi o modę to dobre jakościowo materiały (wełna, len, porządna bawełna, jedwab). Rzeczy mogą być z drugiej ręki, ale jeśli są po prostu dobrze uszyte i mają dobry skład ora, sa wygodne i praktyczne w noszeniu/używaniu, to mi już więcej nie potrzeba do szczęścia 🙂. Z kolei trend Old Money jest bardzo łatwo zaadoptować w ten sposób, że wychodzi się po prostu na pozera. Pozerstwo to brak autentyczności, a to z kolei kłóci się z old money jako nie tylko trendem w modzie, ale sposobem życia. Są rzeczy, których się nie kupi, np. Obycie, pewne spojrzenie na świat charakterystyczne dla ludzi z prwdziwych kręgów Old Money.
Ja wszystko rozumiem, koszt materialu, szycia i koszt projektu ale klapki za 10 000 i koszulka za 5000 ( musialam sprawdzic co to jest, jest kaszmirowa) to juz przerost formy nad trescia. Lubie rzeczy dobrej jakosci , nie zawsze sobie moge pozwolic ma to czego bym chciala ale w mojej mniemaniu, ceny tych produktow wykraczaja poza granice zdrowego rozsadku i wydaje mi sie, ze nikt nie kupuje tych rzeczy dla jakosci.
Ciekawa rozmowa. Dziekuje. Jesli chodzi o przyklad zegarka u pewnego Pana i jego tlumaczenie "dlaczego" - mysle, ze to wciaz jest wlasne uzasadnianie zakupu, i trzeba miec odwage sie do tego przyznac, a nie chowac za tym, ze "on tak musi bo" - no nie... przyklad Steve'a Jobsa - jakos nie mial z tym problemu, ze "trzeba"
To akurat nie jest prawda. Jeśli współpracuje z ludźmi na wysokim poziomie finansowym, to nikt mu nie będzie zaglądał w zestawienia finansowe. Dlatego takie osoby kupują drogie rzeczy, mimo iż mogą nie mieć osobistej potrzeby. Jest to najzwyczajniej w świecie wzbudzenie zaufania u kontrahentów. Sam Jan Kulczyk o tym mówił w różnych wywiadach.
@@karop4733Jak to powiedział Jacek Walkiewicz: "Podróże kształcą... to nie prawda... podróże kształcą wykształconych ludzi" i tam podaje przykłady jeżdżących do Egiptu Polaków. To jest ten poziom właśnie, poziom mentalny blisko piwnicy.
Teraz nie ma gdzie kupić zwykłego T-shirtu bez loga firmy, płacę za produkt i nie chcę być chodzącą reklamą, niestety nie ma gdzie kupić, nie wspominając że jakość tkaniny jest tragiczna bo wszystko to wyszło z jednej fabryki w Bangladeszu i tylko loga zmieniają, nawet Vistula już to robi, właśnie odesłałem t-shirt
To prawda, trzeba się naszukać. Mężczyźni mają trudniej - jest zdecydowanie mniej polskich marek, które mają męską linię. W ANSIN są i do tego są szyte w Polsce.
Bardzo interesująca rozmowa. Mi analiza kolorystyczna bardzo pomogła, zwłaszcza z noszeniem czerni. Mam zgaszony typ urody i do tego robię delikatny makijaż. Czerń mnie przytłaczała, dodawała lat i do tego gasiła jeszcze bardziej. Teraz unikam czerni w okresie zimowym, kiedy jestem blada. Ale zwłaszcza latem pozwalam sobie na małe szaleństwo, do tego delikatny dekolt i łańcuszek. Zimą stawiam na granat i grafit. Tak nie wiele, a tak dużo zmieniło 🙂. Podobnie robię z innymi kolorami, które wiem, że nie do końca mi pasują. Biorę pod uwagę pory roku, poziom opalenizny, okazję i makijaż. Nie zamykam się, ale bardziej świadomie wybieram kolory.
Dziękuję za informację o drugim odcinku , chętnie obejrzę , bo temat jest dla mnie interesujący. Często uchodzę za osobę "sztywną" bo przestrzegam różnych reguł i zasad. Akceptuję siebie taką i nie mam z tym problemu.
W temacie analizy kolorystycznej - ja właśnie z polecenia Twojego na Instagramie zrobiłam sobie analizę i choć wyniki mnie bardzo zaskoczyły i wciąż nie do końca się nie z nimi zgadzam, nie żałuję. Po pierwsze pani analizatorka wydaje się etycznie podchodzić do biznesu i widać, że to jej styl życia i pasja. Po drugie okazało się, że w ciepłych kolorach na serio wyglądam dobrze i nagle przeprosiłam się z żółtym. Wiem, w których kolorach na pewno jest mi dobrze. Po trzecie to doświadczenie popchnęło mnie w stronę po prostu pozbycia się niepotrzebnych ciuchów z szafy i w tej chwili idę w stronę jakości nad ilością. Ale też zaczęłam zwracać uwagę na takie rzeczy jak krój stroju czy właśnie materiał, o czym mówi Zosia. W czarnym czy ciemnoszarym golfie wyglądam jak śmierć, ale czarna sukienka z głębszym dekoltem zupełnie inaczej wygląda! Więc nie pozbyłam się na szczęście wszystkich ciemnych czy zimnych kolorów, chociaż na pewno pokupowałam bez sensu ubrania, w których czułam się niedobrze, tylko dlatego, że miały odpowiedni kolor. 😅
Etyczne zakupy? Oczywiście, ale jak wiadomo, żeby dzieci w Bangladeszu poszły do szkoły zamiast do pracy w szwalni, nie wystarczy, że cała Europa Zachodnia przestanie kupować tanią odzież. To jest przede wszystkim eeeeddduuukkkaaccja w tych krajach. Ci Państwo od "starych pieniędzy" i "cichego luxusu" mają zdecydowanie większe pole do popisu w kwestii nadwyżek swoich pieniędzy.
oczywiście że tak ,. my nie zbawimy świata, to nie od nas kupujących zależy jakość zatrudnienia tych ludzi. nasz rząd jakoś się nie przejmuje etyką dowalając kolejne podatki nam pracującym. wielu z nas kupuje tam gdzie taniej bo ma do wyżywienia rodziny a w czymś chodzić trzeba. więc sorry ale jak mam płacić pośrednikowi na allegro to sobie sama od biedy wejdę na stronę chińska i kupię taniej tam od czasu do czasu. 😉
Super było zobaczyć obie Panie razem 🤗 ponieważ obserwuję każdą z Was z osobna - życzę powodzenia w dalszym rozwoju- tworzycie Panie bardzo potrzebne treści - zawsze czekam w niedzielę rano na nowe odcinki a Wasze książki stale studiuję 😅
Dobrze zrobiona analiza kolorystyczna jest swietna wskazowka w jakim kierynku podazac. Trzeba proboac roznych kolorow i uwaznie sie sobie przygladac. Dzieki analizie wiem, ze w ciemno moge kupowac ubrania w kolorze granat, ametystu czy cyklamenowego rozu.
Odcinek super! Dobrze się Was razem ogląda. Co do podróbek/replik ja mam taki problem, że w ogóle nie przywiązuje wagi do marek i czasem nie mam świadomości, że coś ma swoją "oryginalną wersję", np. o pierwotnej wersji tych wszechobecnych klapek dowiedziałam się z tego wideo; kiedy koleżanka wytykała jakąś panią, że ma podróbkę torebki, też nie wiedziałam, że 2 ptaszki to pinko 🤷♀️. Sama jako nastolatka kupiłam na wesele buty na raz na Kleparzu, a potem ktoś mi powiedział, że to podróbka czegoś tam. Da się tego uniknąć nie śledząc tego co wypuszczają marki na które mnie nie stać?
Mam dokładnie tak samo. Staram się szukać dobrych materiałów i rzeczy, które mi się podobają, a marka jest trzeciorzędna. Myślę, że mogło mi się zdarzyć kupić ubrania czy dodatki "inspirowane za bardzo" projektami jakichś marek, ale po prostu mogłam nie być tego świadoma.
Zastanawia mnie jakie mają Panie zdanie na temat marek luksusowych w kontekście ich etyczności i podejścia do ochrony środowiska. Często te marki by utrzymać swoją wyjątkowość celowo palą niesprzedane produkty, zamiast np. sprzedać je taniej.
Patagonia miała sporą wtopę z 2-3 lata temu jak się okazało, że mimo otoczki pro-ekologia, szyli część ubrań w biednych krajach Azji… no i składy ubrań bardzo się popsuły, coraz więcej poliestru we wszystkim - w zeszłym roku we Francji zerkałam na składy ubrań w ich sklepie.
Moja koleżanka z pracy ma bzika na punkcie ciuchów z logo LIDL. Nigdy bym nie pomyślała, że ktoś to kupuje. Na pytanie dlaczego tak lubi te ciuchy z wielkim logo Lidl na skarpetkach, czapce, koszulce, … powiedziała, że to jest coś innego niż noszą wszyscy. A materiały i kroje jej odpowiadają.
Raz w życiu spotkałam milionera. Amerykanina, który do kilku milionów dolarów doszedł własną praca i oszczędnością. Gdybyście go spotkali na ulicy, to w życiu byście nie zgadli, że jest bogaty. Szczupły pan 70+ w swoim popielatym trenczu wygladał jak bardzo zadbany... homeless. A ja wiedziałam, że jest milionerem, bo był hojnym sponsorem organizacji pozarządowej, w której pracowałam.
Może następny film o tym, jak się zachowywać w komunikacji miejskiej i ogólnie w miejscach publicznych typu przychodnia, ulica, sklep? Widzę wiele rażących zachowań w takich miejscach. Szczególnie np irytuje mnie, gdy ludzie ziewają i nie zasłaniają przy tym ust. Albo stoją na środku chodnika, blokując innym możliwość swobodnego i szybkiego przejścia. Niby to takie oczywiste oczywistości, ale niestety wiele osób ma z tym problem.
Ja mam pytanie. Staram się ubierać elegancko i z klasą ale mam problem z włosami. Moje włosy sięgają poniżej pasa a więc są długie ale zadbane i w oczach innych piękne, jednak nie wyglądam elegancko tylko dziewczęco. Z drugiej strony nie chce ich skracać, ponieważ bardzo długo nad nimi pracowałam. Czy jesteś w stanie nagrać odcinek o takich problemach? Pozdrawiam serdecznie 😊
Odniosę się tylko do dwóch zagadnie omawianych w Waszym vlogu. 1. Duże logo-jedynym akceptowalnym dla mnie dużym logiem na t-shirt jest Allsaints (wszyscy święci) ponieważ sama nazwa dla mnie jest zabawna tym bardziej, że nie jestem święta i nikt nie jest.Czcionka której używają w napisie zwyczajnie podoba mi się,dodatkowo jakość ubrań z tej marki jest adekwatna do ceny. I co ciekawe akurat z Allsaints a konkretnie z ich jednym stacjonarym sklepem wiążę miłe wspomnienie. Na szczęście dla mnie mało osób z mojej obserwacji nosi ubrania tej Allsaints dzięki czemu odnoszę wrażenie unikatowej stylizacji. 2. Klapki Hermès -kupiłam podobne klapki firmy Dune i w życiu nie miałam tak wygodnych a zarazem paujących do większości moich letni stylizacji, ponadto od zawsze uwielbiam brązowe wszelkiego rodzaju buty.
Świetna wymiana, dziękuję Paniom :-) a propos luksusu, często zakamuflowany (lub nie) snobizm jest postrzegany luksusem, co jest absolutną inkongruencją! Luksusem XXI wieku jest możliwość być SOBA , wiec tak, żyje w luksusie ;-) czego każdemu szczerze życzę.
Kapitalny odcinek! Niezwykle ciekawa rozmowa, na pewno dająca wiele refleksji w kontekście fast fashion, szybkiej zmiany trendów w dzisiejszych czasach, czy analizy kolorystycznej. Fantastycznie prowadzona rozmowa, a także ciekawe urozmaicenie w stylu prowadzenia kanału 🤍.
Film ciekawy, miło posłuchać :) przyczepie się o te sieciówki. Miałam etap kiedy w sumie chciałam kupować tylko w polskich markach aż do czasu kiedy pare razy się przejechałam na nich (choćby sukienka wymarzona za 900 zł, ktora po dwóch wyjściach nadawała się na śmietnik - bardzo słaba wiskoza, w sieciówkach nigdy to mi sie nie zdarzyło). Teraz staram sie to wyważyć i tak, mam choćby kaszmirowy sweter z h&m premium, który jest świetny, ciepły i jakość oceniam na plus. Po prostu szukając w sieciówkach zwracam uwage na wykończenie, material, jakość i raczej szukam online niz stacjonarnie.
Robię dokładnie to samo! Z całym szacunkiem do polskich marek ale za dużo kasy wydają na niepotrzebne sesje na końcach świata, zamiast zwykłego zdjęcia produktu, przez co ceny są bardzo wygórowane. W sieciówkach można już znaleść dobrej jakości ubrania.
Ten odcinek jest straszny. Zaprosiłas gościa do rozmowy i ją zakrzyczałaś. Mówisz o elegancji a sama zachowas się tragicznie. Więcej słuchania, mniej wtrącania jeśli zapraszasz gościa. A przerywanie Zosi w pół zdania to już jest poza jakikolwiek krytyka.
Wartosciowy odcinek ciekawe uwagi i ta prywata idealnie wyważona 😉lecz co do analizy kolorystycznej jestem ciekawa jakie byly kolejne typy kolorystyczne po Zgaszonej Jesieni? Nie liczac bieli i czerni chyba kazdy typ moze nosic kazdy kolor kwestia odcienia
Też zauważam tendencję do promowania np na instagramie stylu ubierania przesadnie eleganckiego, jakby kreowanie się na jakąś księżniczkę. Czasem przerost formy nad treścią..
2 หลายเดือนก่อน +5
Przyjemnie się Was słuchało, świetny z Was duet! ❤
Super odcinek. Świetne kobiety. Mądre, z klasą i stylowe bez zbędnego krzyczenia o tym. Teoria o luksusie i unikalności ubrań z Polskich Marek Olu to bardzo mądre stwierdzenie. Mam tak samo. Zdecydowanie lepiej czuje się w koszuli np. ANSIN niż LR 😂❤
A ja mam problem z marką Guess. Podoba mi się styl ale większość ubrań jest ze slabej jakości materiałów więc nie kupuję. Kupuję za to bawelniane bluzki i t-shirty bo mają ladne nadruki tylko wszystkie krzyczą wielkim napisem guess, no ale podobają mi się, lubię je, tylko.... ich nie noszę bo się wstydzę i mam taki wewnętrzny problem nosić czy nie.
Proponuję założyć na kilka godzin (jedno wyjście) i zastanowić się jak się Pani czuła. Jeśli ok, to super. Jeśli nie za dobrze - może Pani sprezentować koleżance bluzeczkę i "podpatrzeć" jej dodatki, może coś Panią zainspiruje, albo po prostu mieć radość z dawania :). Życzę przyjemności z noszenia :)
Jeśli chodzi o analizę kolorystyczną, to ja przez długi czas nie chciałam tego słuchać, jednak ostatnio okazało się, że podświadomie wybierałam kolory zgodne z nią. Wyszło na to, że są to moje komfortowe kolory w których niezależnie od reszty wyglądam dobrze, owszem nadal nosze te kolory, ale jest mi znacznie trudniej wyglądać w nich dobrze. Przykładem może być kolor butelkowe zieleni który uwielbiam, ale zdecydowanie lepiej wyglada mi szałwiowy
Z tym Logiem, to nawet Mohito ostatnio przeszedl siebie. Piekne kroje a tu na calym materiale male M. Jakos nie. Po za tym kiedy marki wyzszej polki maja loga na ubraniach to wypuszaja je dla ludzi ktorych nie stac na ubrania bez Loga. :)
Jeśli kolor danej rzeczy mi się znudzi, jest ona w swietnej kondycji, a krój cały czas mi odpowiada, to jeśli jest taka możliwość - farbuję daną rzecz.
Analiza kolorystyczna jest bardzo wartosciowa, gdy jest zrobiona u doskonalego specjalisty. Polecam juz ktorys raz Katarzyne Soje. Jest kolorystka z ogromnym doswiadczeniem i nie ma sobie rownych. Nie trzeba wymieniac po analizie calej szafy, natomiast najwazniejsze sa kolory kolo twarzy. Na koniec dnia i tak kazdy moze nosic co sobie tylko zyczy, jednakze sa to pewne wskazowki jak wygladac najlepiej przy najmniejszym wysilku. Uwazam, ze stylisci, fryzjerzy, makijazysci, linergisci powinni byc dobrze wyedukowani w tym temacie. Bo co mi z tego, ze mam piekne ubranie jesli wygladam w nim choro albo przytlacza (lub wymywa) mnie tak, ze mam ochote to zedrzec z siebie. Kolor przy twarzy jest bardzo istotny, moze dodac uroku lub odebrac. Mowie to oczywiscie z doswiadczenia i po swojej analizie. W koncu nie bladze na zakupach jak we mgle. Widze ogromna roznice i zycie stalo sie latwiejsze. P.S. Olu, Kasia Soja mieszka w Warszawie tak jak i Ty. Mysle, ze bylby to pomysl na swietna kolaboracje, albo moglabys rowniez sie zglosic na modelke na szkoleniu Kasi, mysle ze szybko by Cie przekonala, ze analiza ma wielki sens 🙂
Nie zgadzam się absolutnie ze stwierdzeniem, że WSZYSTKIE ubrania z sieciówki są bardzo słabej jakości i rozlecą się po kilku miesiącach użytkowania. Nie dyskutuję tu z etycznością ich produkcji i oczywiście nie można ich zaliczyć do luksusowych. Natomiast od kilku lat mam zasadę, że nie kupuję ubrań poliestrowych, akrylowych - ogólnie syntetycznych (wyjątek - ubrania sportowe). Mam wiele koszul wiskozowych/bawełnianych, wełnianych swetrów, a nawet jedwab, które służą mi już ładnych pare sezonów i posłużą jeszcze długo, bo wciąż wyglądają jak nowe. Tylko moją zasadą jest, że bardzo dbam o te rzeczy. Nie piorę ich w pralce, nie używam agresywnej chemii, suszę w odpowiedni sposób (np. swetry wełniane tylko na leżąco). Nie demonizujmy tak sieciówek, bo nie każdy ma możliwość kupienia swetra wełnianego za 700 zł, czy ogrom czasu, aby znaleźć go w lumpeksie (mimo, że lumpeksy bardzo lubię, to wełnianego swetra, czy jedwabnej koszuli jeszcze nie udało mi się tam upolować). Ja przede wszystkim dbam o swój codzienny komfort - a to dają mi materiały naturalne (nawet jeśli są TYLKO z sieciówek).
Kilka uwag ktore nasunely mi sie podczas tej rozmowy. Old money to ludzie ktorzy posiadaja majatki ale rzadko posiadaja pieniadze. Dlatego ich szafa i ich styl jest pelny rzeczy klasycznych, swietnych jakosciowo, tylko dlatego, ze te rzeczy zawsze beda "na czasie". Oni znaja wartosc pieniadza i wiedza ze inwestujac w jakosc, oszczedzaja. Bardzo dawno temu moja babcia podczas zakupow na widok mojej zdziwionej miny na wysokosc (!) rachunku w butiku powiedziala mi: jestem zbyt biedna by kupowac tanie ubrania (tanie w jej mniemaniu to slabe jakosciowo). Tej zasady trzymam sie do dzis i jestem jej wdzieczny za te slowa. Quiet luxury - to okreslenie tak nielogiczne ze nawet nie da sie go skomentowac. To okreslenie to czysty oksymoron. Zdecydowanie lepszym wyrazeniem bylaby "cicha elegancja". I jesli juz o "cichej elegancji" mowimy to wg mnie jest ona odpowiedzia na mode na epatowanie "wielkim logiem", ktora to mode wiele osob uwaza za wspanialy przyklad wiesniactwa. Wbrew wnioskom do jakich doszly Panie w rozmowie, "new money" to nie jest przyklad ludzi ktorzy epatuja "wielkim logiem", "wielkim logiem" epatuja ludzie ktorych nie stac na nic wiecej niz koszulka z napisem "balenciaga" czy czapka z napisem "dior". New money stawiaja na luksus, luksus pelna geba, napastliwy i ociekajacy bogactwem, ale nie "wielkim logiem", to zarezerwowane jest tylko dla plebsu.
Witam, bardzo często trudno kupić ubranie bez widocznego na nim logo. Wszystkie drogie firmy sportowe, jeansowe itp mają naszyte logo firmy, dużo sieciówek także, więc nie dziwiłabym się tak bardzo, że tyle osób nosi na sobie logo. Jak jest fajne ubranie, dobry skład i ma logo, staram się aby było bardzo niewidoczne, no to trudno kupuję. Pozdrawiam 🙂
Old money to trend, zaś "logo mania" zawsze była jest i będzie. To są moje obserwacje. A to, że niektóre osoby noszą ubrania marek, których nie znamy, wcale nie znaczy, że nie "lansują" logo. Markę czasami zdradza krój i jakość wykonania. Wtedy tzw. "wtajemniczone" osoby wiedzą, że to jest "to".To trochę jak z brylantami na pierwszy rzut oka nie do odróżnienia od zwykłej cyrkonii, ale proszę mi wierzyć, każdy "szanujący się" milioner od razu rozpozna fake.
Analiza jest ok, akurat u mnie zawsze wychodzi to samo, ale nie przywiązuje się aż tak, bo wg mojej palety nie pasuje mi kolor musztardowy, a jest w nim jedna z moich ulubionych sukienek i nie zamierzam się jej pozbywać.
Mam podobne rozumienie luksusu, co Zosia; ale takim "luksusem" codziennosci bylyby niekonieczne te super materialy -niech beda sredniej jakosci, ale w rozmiarach plus size ale roznego typu sylwetek. Jestem gruba, jeszcze dlugo bede, w Polsce nadal ciezko ubrac sie super w rozmiarze 50-54 i nie wygladac bazarowo albo jak stara baba; luksusem bylba tez wieksza dostepnosc w sklepach nie internetowych
Mój ulubiony trend to old money z shein. Quiet luxury z shein. Po co udawać, nie to nie wygląda classy i drogo tylko dlatego, że ma modny wg "old money" fason
Uważam, że inspiracja old money, to wybieranie podczas zakupów rzeczy najlepszej jakości, na jaką nas stać. Tego nauczyła mnie moja mama, która nigdy nie była przesadnie modna, za to zawsze skromna, zadbana, schludna. Miała w szafie po kilka sztuk ubrań, które prała, nosiła i wymieniała na nowe, gdy tylko się zużyły. Jako nastolatka nie rozumiałam, jak tak można, że to takie nudne, zwyczajne. Dziś sama widzę, jaki to mialo na mnie wpływ, jakich wyborów dokonuję. I chociaż nie kupuję tishirtów za 5000 tysięcy, tylko za tyle, na ile mnie stać, to jednak zwracam uwagę na jakość i przede wszystkim - wiem, na czym ta jakość polega! I to jest klucz. A moje córki - nastolatki - mówią mi: "mamo, świetnie wyglądasz, tak w stylu old money" 😅😅😅 Old money to także pewna skromność, wybory, które sa dla nas naturalne, w zgodzie z nami i naszą kondycją finansową, pozycją społeczną.
W życiu trzeba ubierać się z myślą o miejscu i ludziach do których danego dnia zmierzasz i jakie funkcje będziesz pełnić. Co swoim ubiorem chcesz przekazać. Zosia ewidentnie postawiła na podkreślenie dzisiejszych tendencji w naszym kraju - bylejakość
Tak, siedzi odpowiednio do sytuacji, czyli rozmowy dwóch koleżanek. Dodatkowo te fotele naprawdę utrudniały przyjęcie jakiejkolwiek pozycji, którą dałoby się utrzymać przez prawie godzinę. Dzięki ujęciom z trzech kamer nie widać, jak się wierciłam co jakiś czas, czując, że za moment złamie mi się któreś z bioder ;-) Zosia wygląd przepięknie - każda jej stylizacja budzi mój zachwyt.
@@zatrzymacmotyle408zdecydowanie się zgadzam. Pierwsze moje wrażenie było „czy jej coś z tego dekoltu nie wyskoczy”. Wrażenie potęguje niefortunne ustawienie kamery i poza. I o ile stylizacja ogólnie mi się podoba, to w kontekście krytykowania stylu innych osób - dzisiaj do mnie nie przemówiła.
Miło zobaczyć u takich osób np. bransoletkę otrzymaną w prezencie od dziecka. Ociepla wizerunek. Tak czy owak - po co kreować się na kogoś, kim się nie jest.
Proszę pamiętać, że środowisko męskie , zwłaszcza biznesowe, często opiera się na konkurowaniu (naturalna potrzeba mężczyzny - być najlepszym) i nie mając styczności z tym środowiskiem można się zdziwić. Byłam sekretarką w pewnej znaczącej w swojej branży firmie, która poszukiwała partnerów biznesowych na całym świecie. I proszę mi wierzyć, że interesów nie ubija się tylko w oparciu o przedstawienie strategii produktowej. Sama nawet byłam zaskoczona, że dla owych Panów biznesmenów (bo 99% to byli mężczyźni) liczy się równie mocno pewnego rodzaju luksusowa rozrywka, samochody, akcesoria itd. I w ten sposób przekonują się do kontrahenta. Zanim się oceni faceta jako słabego i bezrefleksyjnego, to może warto najpierw zapoznać się z zasadami ubijania interesów. Bo równie dobrze ten Pan może być skutecznym i wiarygodnym człowiekiem, niemniej jednak akceptuje ciche zasady środowiska ku wyższym celom. Jeśli przebijasz się dopiero jako biznesmen, to takie zagrywki są istotne. W momencie, gdy masz pozycję lidera, to wtedy możesz sobie i w dresie chodzić, bez zegarka itd, bo masz na innych “wywalone”. Jednakże z szacunku do innych chcesz podtrzymać wizerunek ;)
ja się strasznie cieszę , że pracuje z domu. 🤪😂dla mnie największym luksusem jest to ,że się nie muszę stroić ani podążać za trendami. mogę siedzieć w piżamie. i kupuję ubrania tam gdzie chcę i co chcę , na metki nie zwracam uwagi byle było dobrej jakości. co do ubrań w przypadku dzieci to najważniejsza jest cena więc nie będę ukrywać że kupuję w pepco albo kik ale dzieci rosną tak szybko, że szkoda przepłacać.
obie pieknie wygladacie, kazda ma swoj styl, ale sposob mowienia, cieplo, ubior wszytsko mi bardziej pasuje u pani Oli, po prostu klasa sama w sobie, wlasnie tym brakiem dodatkow, brakiem natarczywosci, i tez ton wypowiedzi, zdecydowany, konkretny, ale tez cieply, serdeczny, pani Zosia ma styl mowienia a la psycholog, taki ciagle analizujacy, ale tez przez to bardziej taki formalny i zachowawczy. Przy Pani blogach odpoczywam, natomaist Zosie przestalam ogladac juz jakis czas temu wlasnie przez to jakby zbyt natarczywe i lekko przemadrzale podejscie,,ale to tylko moja opinia.
Proszę o rozwinięcie kwestii jedwabiu - nie może być dobrej jakości, bo jest tani czy marki fast fashion? Bo ja mogę kupić jedwab na metry, ok 100-150zł/mb i uszyć sobie bluzkę za te 250-300zł czy sukienkę. I to normalny jedwab a nie "z Chin".
Moje mocno subiektywne zdanie: elegancka Kobieta nie założy klapki, gdyż jak sama nazwa wskazuje one klapią a ich Właścicielka po prostu człapie 🙈 Nie mogę sobie przypomnieć wystąpienia publicznego np. Królowej Elżbiety II w klapkach 😊 Osobiście nie używam klapek 😊
Cóż, nie wyobrażam sobie noszenia ubrań produkowanych w więcej niż jednej sztuce, dlatego wszystkie ubrania, które noszę są szyte przez moją krawcowa. Dzięki temu mam spodnie z porządnej angielskiej wełny o różnych grubościach na różne pory roku, że świetnej gatunkowo bawełny, oryginalne, doskonale dopasowane do mojej figury a nie abstrakcyjnej numeracji manekinowej, które noszę latami, które podkreślają mój styl i osobowość, a nie są wypadkową aktualnie panującej mody. Jedyne części garderoby, które kupuje to bielizna i ewentualnie drobne dodatki jak szale i rękawiczki (ale to tylko w jednym sklepie na Długiej w Krakowie, bo tam są produkty z małych polskich firm), także tyle w kwestii luksusu.
Drogie Panie! Publikując ten film chcę podkreślić, że moja postawa w tym filmie, czyli mocne, bardzo zdecydowane tezy wynikają z koncepcji odcinka. Nie chciałam „tozależyzmu”, a zderzenie mocnych stwierdzeń z obiektywnym podejściem Zosi. Uważam, że dzięki temu odcinek ma wyjątkowy charakter i ciekawszą perspektywę. Jak na pewno wiecie z moich poprzednich odcinków, w poruszanych kwestiach jestem znacznie mniej jednostronna - po prostu zadając pytania zależało mi na możliwości odbicia tych punktów widzenia.
I bardzo dobrze! Warto mówić to głośno 😊
Ale tu się nie ma co czaić - stylizacje przesycone logotypami znanych marek, bijące złotem po oczach, ile by nie kosztowały - wyglądają komicznie. Tu bardziej potrzebny jest psycholog, bo osoba ewidentnie ma problem z potrzebą zauważenia wśród ludzi. Z potrzebą zaznaczenia swojego majątku. Jeśli opieramy się na wartościach czysto wizualnych, to niestety myślimy bardzo powierzchownie.
Dla mnie luksus to móc ze spokojną głową bujac się w hamaku i oddac się ulubionej lekturze. Treści bardzo mi bliskie.
Dla mnie luksus to spanie
Dla mnie te marki luksusowe to jeden wielki skam. Co innego artyzm, co innego jakieś klapki niezdrowe do chodzenia albo plastikowe ciuchy, które są po prostu napakowane marketingiem. Albo brzydkie torebki o powtarzalnym, nudnym designie. Snobizm to fałsz i głupota. Szczególnie, jeśli ktoś będzie latał za jakimś Hugo Bossem albo innymi firmami, które zarobiły przy mordowaniu naszych dziadków i pradziadków towarzyszac austryjackiemu akwareliscie. Podobnie te firmy jak Balenciaga, co mają podejrzane nazwy i w inne szemrane dzialania zamieszane. Snobizm to powierzchowność, brak klasy, konformizm, element narcyzmu. Nie lubię tego, że to się plewi w kulturze. Jakość wysoka to wartość, estetyczna oraz ekonomiczna. Marki pseudoluksuowe są dla zakompleksieńców.
Dla mnie największy luksus to życie w na dobrym poziomie, bez chorob i poważnych problemów. Posiadając pełną rodzine, kochającego partnera, mając możliwość pomocy innym, w tym przede wszystkim bezdomnym zwierzakom, bo ma się warunki na porządna opiekę i ewentualne leczenie lub profilaktykę za niemałe pieniądze. Posiadanie swojego miejsca na ziemi, swoj kąt. Jeżeli ma się to, ma się prawdziwy luksus, reszta to tylko przyjemne dodatki do codzienności :)
❤ pomoc bezdomnym zwierzakom.
@@antygona-iq8ewTeż mnie to ujęło, bo uwielbiam im pomagać ❤ Cieszę się, że jest nas, wrażliwców na krzywdę zwierząt, coraz więcej ☺🥰 Pomagajmy! ❤
W samo sedno! ❤
Rozumiem końcowe stwierdzenia Oli, że albo z drugiej ręki, albo sample sale. Ale wypowiem się z perspektywy matki 4 dzietnej, że często nie mam z kim zostawić dzieci, żeby iść do second handu i szukać. Albo przeglądać vinted i modlić się, żeby coś pasowało, nie przyszło zniszczone itd. Lub specjalnie bookować terminy w kalendarzu, ustawiać całe życie rodzinne, bo marka z Krakowa lub Warszawy robi sample sale. Kocham tą inicjatywę, ale no nie poradzę! Zazwyczaj dla dzieci i dla siebie kupuję, bardzo mi przykro (serio, wolałabym inaczej!) w Reserved, bo ceny są przystępne, rozmiarówka całkiem spójna, a stylowo nie odbiega to od moich preferencji. I może nie zawsze wyglądam elegancko, ale stylowo na pewno ;) mam rzeczy z Ansin (kocham!), mam od Kamińskiej, z Madnezz, z Riska. Ale są to perełki w mojej szafie wśród rzeczy casualowych, które naprawdę w większości wytrzymują latami. Jestem muzykiem, pracuję w teatrze, gram na scenach z różnymi „gwiazdami”, i stylowo jest naprawdę dobrze. W sieciówce jest niestety mało etycznie, nie wszystko dobrze leży, ale wtedy są zwroty :) a jest szybko i w moim okrojonym budżecie polskiego artysty 😂
Zosiu, a propo „widzenia”, że coś jest bardzo dobrej jakości, ostatnio miałam taką sytuację, że weszłam do sklepu w t-shircie Ansin i sprzedawczyni zapytała mnie czy to jest t-shirt z Ansin i jak potwierdziłam to powiedziała, że od razu widać, bo nikt tak pięknie nie obszywa dekoltu jak Ansin 😊
I nie trzeba wielkiego logo na wierzchu ;)
U mnie dekolt nie wygląda dobrze po praniu.
Ja myślę, że w inspirowaniu się jakimś stylem (typu właśnie old money) nie ma nic złego dopóki to jest tylko inspiracja, dzięki której np. zaczynamy zwracać uwagę na składy, kupujemy bardziej świadomie lepszej jakości produkty np. rodzimych marek i to mieszamy z własnym stylem. Ale no wlansie, to ma być inspiracja a nie zapożyczanie się, nie udawanie, że jest się kimś innym, nie pozowanie na bogacza w drogich markach, na które nas nie stać. Bo to już jest żałosne i z byciem stylowym nie ma nic wspólnego.
Pomimo, ze sama bardzo lubie kupowac (tez) ubrania z drugiej reki - nie mowi sie o tym, ze to nie zawsze jest taniej - ryzyko "wtopy", zly fason, zly rozmiar, itd. Kupujesz np. dwie pary spodni i zadne nie pasuja - konczy sie bez spodni i bez pieniedzy. Szansa na odsprzedania (zwlaszcza przy mniej typowym rozmiarze, czy mniej znanej marce) jest mala. Dlatego nie lubie "demonizowania" osob, co nie chca kupic z drugiej reki. Czasem ani to tanio, ani szybko, ani wygodnie.
Dlatego rzeczy z drugiej ręki tylko stacjonarnie, w lumpeksie, gdzie można rzecz przymierzyć i ocenić. Ale trzeba się nachodzić, naszukać i z różnych powodów nie jest to rozrywka dla każdego, co doskonale rozumiem.
Slucham i oglądam Was obie i jestescie dla mnie tak różne,że z wielką ciekawością obejrzę spotkanie i konfrontację takich dwóch osobowości😊
U mnie problemem kupowania z drugiej ręki jest obawa że coś kupię, nie będzie pasować i powstanie kłopot ze zwrotem. Zresztą w ogóle nie lubię zakupów ani stacjonarnych ani internetowych, tego wysyłania, odsyłania, tym bardziej jeśli trzeba odesłać lub wymienić na własny koszt, a tak bywa. Najchętniej bym sobie sama zaprojektowała wszystko i żeby mi to ktoś dostarczył :D
Dla mnie luksusem to są podróże, poznawanie języków, ludzi ,ich tradycje i jedzenie...mieć spokojną głowę
Też tak myślałam ale jakoś w czasie pandmii doszłam do wnioski że podróże to taka datamorgana. Wyjazdy tak szybkom mijają i biegnie się za czymś czego nie ma. Luksus to nieruchomości i życie na wysokiej stopie. A podróże mogą być albo nie ale nie są luksusem ;)
Slyszalam, ze ostatnio ktos na zaproszeniach na slub napisal, ze goscie maja ubrac sie w stylu old money 😂 Dla mnie to brak szacunku dla gosci, wiele osob bedzie sie przeciez stresowac, czy na pewno ubralo sie dobrze
Myślałam, że już nic mnie nie zaskoczy
Już widzę na przykład moją babcię, która gugluje 'old money' i szuka czegoś w tym stylu na swoim ulubionym ryneczku 😊
To komuś ewidentnie ten trend 'old money' wszedł za mocno. Jak można coś takiego narzucić gościom 🙃 Ciekawe co taka osoba miała na celu stosując to wymaganie, co chciała osiągnąć.
@@nataliab4718 Też nie wiem. Najlepsze, że ona pewnie myśli, że jest ataka elegancka i z klasą, nie to co inni organizujący polskie, normalne wesela
Po prostu brak słów 😢
A logo mania dla mnie jest zwyczajnie śmieszna i niepraktyczna. Mam nadmiar pieniędzy to je inwestuję (np. W złoto, edukację, pasje), a nie kupuję torebki przedrożonej conajmniej 5x... Można kupić super jakości torebkę bez logo znacznie taniej.
Chyba wolę jak Pani Ola jest sobą i wypowiada własne zdanie na jakis temat a nie wciela sie rolę by stawiac tezy. Przeczytałam opis filmu i mam dysonans- co naprawdę uważa Pani Ola. Druga rzecz to Pani Ola trochę za duzo mówiła. Niby zadawala pytanie ale jednak tak duzo przy tym mowila o wlasnych przemyśleniach. Widać bylo ze Zosia odpuszcza w tych sytuacjach, poczekala i pozniej powiedziala swoje, ale było to odczekane. Tak w ogole to zastanawiałam się podczad ogladania co Panie tak naprawdę myślą na swoj temat. Czy sie lubią? Pozdrawiam!
Dla mnie - Old money jest stylem OLD MONEY,czyli ludzi z zamożnych rodzin, a to co jest na tik toku itp. To po prostu trend... Styl dla mnie jest wtedy, gdy jest czymś co współgra z osobą, jej wnętrzem, tradycją. Naśladownictwo to trend.
Ludzi zamożnych,z pozycją od pokoleń.
Dla mnie luksus jeśli chodzi o modę to dobre jakościowo materiały (wełna, len, porządna bawełna, jedwab). Rzeczy mogą być z drugiej ręki, ale jeśli są po prostu dobrze uszyte i mają dobry skład ora, sa wygodne i praktyczne w noszeniu/używaniu, to mi już więcej nie potrzeba do szczęścia 🙂. Z kolei trend Old Money jest bardzo łatwo zaadoptować w ten sposób, że wychodzi się po prostu na pozera. Pozerstwo to brak autentyczności, a to z kolei kłóci się z old money jako nie tylko trendem w modzie, ale sposobem życia. Są rzeczy, których się nie kupi, np. Obycie, pewne spojrzenie na świat charakterystyczne dla ludzi z prwdziwych kręgów Old Money.
Ja wszystko rozumiem, koszt materialu, szycia i koszt projektu ale klapki za 10 000 i koszulka za 5000 ( musialam sprawdzic co to jest, jest kaszmirowa) to juz przerost formy nad trescia. Lubie rzeczy dobrej jakosci , nie zawsze sobie moge pozwolic ma to czego bym chciala ale w mojej mniemaniu, ceny tych produktow wykraczaja poza granice zdrowego rozsadku i wydaje mi sie, ze nikt nie kupuje tych rzeczy dla jakosci.
Ciekawa rozmowa. Dziekuje. Jesli chodzi o przyklad zegarka u pewnego Pana i jego tlumaczenie "dlaczego" - mysle, ze to wciaz jest wlasne uzasadnianie zakupu, i trzeba miec odwage sie do tego przyznac, a nie chowac za tym, ze "on tak musi bo" - no nie... przyklad Steve'a Jobsa - jakos nie mial z tym problemu, ze "trzeba"
To akurat nie jest prawda. Jeśli współpracuje z ludźmi na wysokim poziomie finansowym, to nikt mu nie będzie zaglądał w zestawienia finansowe. Dlatego takie osoby kupują drogie rzeczy, mimo iż mogą nie mieć osobistej potrzeby.
Jest to najzwyczajniej w świecie wzbudzenie zaufania u kontrahentów. Sam Jan Kulczyk o tym mówił w różnych wywiadach.
@@EmiliaWarakomska Tak, ja tez lubie siebie tlumaczyc...
@@karop4733Jak to powiedział Jacek Walkiewicz: "Podróże kształcą... to nie prawda... podróże kształcą wykształconych ludzi" i tam podaje przykłady jeżdżących do Egiptu Polaków.
To jest ten poziom właśnie, poziom mentalny blisko piwnicy.
Dzisiaj to dopiero jest elegancko!!! Odcinek u Oli i u Zosi idealnie do niedzielnej kawki 😀Serdecznie Paniom dziękuję!!!
Teraz nie ma gdzie kupić zwykłego T-shirtu bez loga firmy, płacę za produkt i nie chcę być chodzącą reklamą, niestety nie ma gdzie kupić, nie wspominając że jakość tkaniny jest tragiczna bo wszystko to wyszło z jednej fabryki w Bangladeszu i tylko loga zmieniają, nawet Vistula już to robi, właśnie odesłałem t-shirt
To prawda, trzeba się naszukać. Mężczyźni mają trudniej - jest zdecydowanie mniej polskich marek, które mają męską linię. W ANSIN są i do tego są szyte w Polsce.
Ja kupuję T-shirty bardzo dobrej jakości bez żadnego logo. Nie widzę tu problemu.
a napiszesz gdzie? Bo też mam problem ze znalezieniem czegoś wartego uwagi.
Tego jest mnóstwo, można też zlecić uszycie u polskiej rękodzielniczki i będzie bez loga, z tego co się chce, na wymiar.
@@agnieszkakosicka-siera686gdzie?
Dziękuję za przemiłą dla ucha elegancję rozmowy 🍀
A może najwilszym luksusem jest po prostu miec wywalone na to co się nosi i żyć swobodnie 😉
Bardzo interesująca rozmowa. Mi analiza kolorystyczna bardzo pomogła, zwłaszcza z noszeniem czerni. Mam zgaszony typ urody i do tego robię delikatny makijaż. Czerń mnie przytłaczała, dodawała lat i do tego gasiła jeszcze bardziej. Teraz unikam czerni w okresie zimowym, kiedy jestem blada. Ale zwłaszcza latem pozwalam sobie na małe szaleństwo, do tego delikatny dekolt i łańcuszek.
Zimą stawiam na granat i grafit. Tak nie wiele, a tak dużo zmieniło 🙂. Podobnie robię z innymi kolorami, które wiem, że nie do końca mi pasują. Biorę pod uwagę pory roku, poziom opalenizny, okazję i makijaż. Nie zamykam się, ale bardziej świadomie wybieram kolory.
Dziękuję za informację o drugim odcinku , chętnie obejrzę , bo temat jest dla mnie interesujący. Często uchodzę za osobę "sztywną" bo przestrzegam różnych reguł i zasad. Akceptuję siebie taką i nie mam z tym problemu.
Cieszę się, mam nadzieję, że drugi odcinek Ci się spodoba!
W temacie analizy kolorystycznej - ja właśnie z polecenia Twojego na Instagramie zrobiłam sobie analizę i choć wyniki mnie bardzo zaskoczyły i wciąż nie do końca się nie z nimi zgadzam, nie żałuję. Po pierwsze pani analizatorka wydaje się etycznie podchodzić do biznesu i widać, że to jej styl życia i pasja. Po drugie okazało się, że w ciepłych kolorach na serio wyglądam dobrze i nagle przeprosiłam się z żółtym. Wiem, w których kolorach na pewno jest mi dobrze. Po trzecie to doświadczenie popchnęło mnie w stronę po prostu pozbycia się niepotrzebnych ciuchów z szafy i w tej chwili idę w stronę jakości nad ilością. Ale też zaczęłam zwracać uwagę na takie rzeczy jak krój stroju czy właśnie materiał, o czym mówi Zosia. W czarnym czy ciemnoszarym golfie wyglądam jak śmierć, ale czarna sukienka z głębszym dekoltem zupełnie inaczej wygląda! Więc nie pozbyłam się na szczęście wszystkich ciemnych czy zimnych kolorów, chociaż na pewno pokupowałam bez sensu ubrania, w których czułam się niedobrze, tylko dlatego, że miały odpowiedni kolor. 😅
Etyczne zakupy? Oczywiście, ale jak wiadomo, żeby dzieci w Bangladeszu poszły do szkoły zamiast do pracy w szwalni, nie wystarczy, że cała Europa Zachodnia przestanie kupować tanią odzież. To jest przede wszystkim eeeeddduuukkkaaccja w tych krajach. Ci Państwo od "starych pieniędzy" i "cichego luxusu" mają zdecydowanie większe pole do popisu w kwestii nadwyżek swoich pieniędzy.
oczywiście że tak ,. my nie zbawimy świata, to nie od nas kupujących zależy jakość zatrudnienia tych ludzi. nasz rząd jakoś się nie przejmuje etyką dowalając kolejne podatki nam pracującym. wielu z nas kupuje tam gdzie taniej bo ma do wyżywienia rodziny a w czymś chodzić trzeba. więc sorry ale jak mam płacić pośrednikowi na allegro to sobie sama od biedy wejdę na stronę chińska i kupię taniej tam od czasu do czasu. 😉
Super było zobaczyć obie Panie razem 🤗 ponieważ obserwuję każdą z Was z osobna - życzę powodzenia w dalszym rozwoju- tworzycie Panie bardzo potrzebne treści - zawsze czekam w niedzielę rano na nowe odcinki a Wasze książki stale studiuję 😅
Dobrze, że pojachałam do Francji z torebką Wittchen oraz Fabiola...😀
Dobrze zrobiona analiza kolorystyczna jest swietna wskazowka w jakim kierynku podazac. Trzeba proboac roznych kolorow i uwaznie sie sobie przygladac. Dzieki analizie wiem, ze w ciemno moge kupowac ubrania w kolorze granat, ametystu czy cyklamenowego rozu.
Odcinek super! Dobrze się Was razem ogląda.
Co do podróbek/replik ja mam taki problem, że w ogóle nie przywiązuje wagi do marek i czasem nie mam świadomości, że coś ma swoją "oryginalną wersję", np. o pierwotnej wersji tych wszechobecnych klapek dowiedziałam się z tego wideo; kiedy koleżanka wytykała jakąś panią, że ma podróbkę torebki, też nie wiedziałam, że 2 ptaszki to pinko 🤷♀️. Sama jako nastolatka kupiłam na wesele buty na raz na Kleparzu, a potem ktoś mi powiedział, że to podróbka czegoś tam. Da się tego uniknąć nie śledząc tego co wypuszczają marki na które mnie nie stać?
Mam dokładnie tak samo. Staram się szukać dobrych materiałów i rzeczy, które mi się podobają, a marka jest trzeciorzędna. Myślę, że mogło mi się zdarzyć kupić ubrania czy dodatki "inspirowane za bardzo" projektami jakichś marek, ale po prostu mogłam nie być tego świadoma.
Zastanawia mnie jakie mają Panie zdanie na temat marek luksusowych w kontekście ich etyczności i podejścia do ochrony środowiska. Często te marki by utrzymać swoją wyjątkowość celowo palą niesprzedane produkty, zamiast np. sprzedać je taniej.
Pytanie, gdzie leży granica między kopiowaniem, a inspirowaniem?
Patagonia miała sporą wtopę z 2-3 lata temu jak się okazało, że mimo otoczki pro-ekologia, szyli część ubrań w biednych krajach Azji… no i składy ubrań bardzo się popsuły, coraz więcej poliestru we wszystkim - w zeszłym roku we Francji zerkałam na składy ubrań w ich sklepie.
Mam wiele ubrań z Ansin i potwierdzam że to świetna jakość!
Jak wybieram torebki, ubrania, apaszki itp, nie zwracam uwagi na marki, ale na jakość i skład.
Luksusem dla mnie zdrowie…niczego innego nie pragnę
Znakomicie słuchało i oglądało się dzisiejszy odcinek. Dziękuję i obiecuję sobie jutro odwiedzić stronę Ansin.
Moja koleżanka z pracy ma bzika na punkcie ciuchów z logo LIDL. Nigdy bym nie pomyślała, że ktoś to kupuje. Na pytanie dlaczego tak lubi te ciuchy z wielkim logo Lidl na skarpetkach, czapce, koszulce, … powiedziała, że to jest coś innego niż noszą wszyscy. A materiały i kroje jej odpowiadają.
Raz w życiu spotkałam milionera. Amerykanina, który do kilku milionów dolarów doszedł własną praca i oszczędnością. Gdybyście go spotkali na ulicy, to w życiu byście nie zgadli, że jest bogaty. Szczupły pan 70+ w swoim popielatym trenczu wygladał jak bardzo zadbany... homeless.
A ja wiedziałam, że jest milionerem, bo był hojnym sponsorem organizacji pozarządowej, w której pracowałam.
bo luksus to mieć wywalone na to co się ubiera, a nie przejmować się jakimiś stylami, i modami.
Cholewki kozakow nie powinny odstawać - tylko mówię 😉
Olu, bardzo dziękuję za Twoje treści 🩷 uwielbiam Was obie 🩷
Ach, czekałam na ten odcinek!
Drogie Panie, czekałam na ten odcinek ❤
Czy moge prosić o film na temat etycznego wytwarzania w modzie? Jak rozpoznać takie produkty, etc.
Cudownie. Kolejna dawka wartościowych informacji.❤
Jak dla mnie Pani Olu totalnie Pani wygląda na wiosnę, jaka tam stonowana jesień :D żywe kolory będą pięknie wyglądać
Może następny film o tym, jak się zachowywać w komunikacji miejskiej i ogólnie w miejscach publicznych typu przychodnia, ulica, sklep? Widzę wiele rażących zachowań w takich miejscach. Szczególnie np irytuje mnie, gdy ludzie ziewają i nie zasłaniają przy tym ust. Albo stoją na środku chodnika, blokując innym możliwość swobodnego i szybkiego przejścia. Niby to takie oczywiste oczywistości, ale niestety wiele osób ma z tym problem.
Ja mam pytanie.
Staram się ubierać elegancko i z klasą ale mam problem z włosami.
Moje włosy sięgają poniżej pasa a więc są długie ale zadbane i w oczach innych piękne, jednak nie wyglądam elegancko tylko dziewczęco.
Z drugiej strony nie chce ich skracać, ponieważ bardzo długo nad nimi pracowałam.
Czy jesteś w stanie nagrać odcinek o takich problemach?
Pozdrawiam serdecznie 😊
Odniosę się tylko do dwóch zagadnie omawianych w Waszym vlogu.
1. Duże logo-jedynym akceptowalnym dla mnie dużym logiem na t-shirt jest Allsaints (wszyscy święci) ponieważ sama nazwa dla mnie jest zabawna tym bardziej, że nie jestem święta i nikt nie jest.Czcionka której używają w napisie zwyczajnie podoba mi się,dodatkowo jakość ubrań z tej marki jest adekwatna do ceny. I co ciekawe akurat z Allsaints a konkretnie z ich jednym stacjonarym sklepem wiążę miłe wspomnienie. Na szczęście dla mnie mało osób z mojej obserwacji nosi ubrania tej Allsaints dzięki czemu odnoszę wrażenie unikatowej stylizacji.
2. Klapki Hermès -kupiłam podobne klapki firmy Dune i w życiu nie miałam tak wygodnych a zarazem paujących do większości moich letni stylizacji, ponadto od zawsze uwielbiam brązowe wszelkiego rodzaju buty.
Bardzo przyjemnie się słucha😊
Świetna wymiana, dziękuję Paniom :-) a propos luksusu, często zakamuflowany (lub nie) snobizm jest postrzegany luksusem, co jest absolutną inkongruencją! Luksusem XXI wieku jest możliwość być SOBA , wiec tak, żyje w luksusie ;-) czego każdemu szczerze życzę.
Kapitalny odcinek! Niezwykle ciekawa rozmowa, na pewno dająca wiele refleksji w kontekście fast fashion, szybkiej zmiany trendów w dzisiejszych czasach, czy analizy kolorystycznej. Fantastycznie prowadzona rozmowa, a także ciekawe urozmaicenie w stylu prowadzenia kanału 🤍.
Bardzo dziękuję za tak miłe słowa! ♥️
Film ciekawy, miło posłuchać :) przyczepie się o te sieciówki. Miałam etap kiedy w sumie chciałam kupować tylko w polskich markach aż do czasu kiedy pare razy się przejechałam na nich (choćby sukienka wymarzona za 900 zł, ktora po dwóch wyjściach nadawała się na śmietnik - bardzo słaba wiskoza, w sieciówkach nigdy to mi sie nie zdarzyło). Teraz staram sie to wyważyć i tak, mam choćby kaszmirowy sweter z h&m premium, który jest świetny, ciepły i jakość oceniam na plus. Po prostu szukając w sieciówkach zwracam uwage na wykończenie, material, jakość i raczej szukam online niz stacjonarnie.
Robię dokładnie to samo! Z całym szacunkiem do polskich marek ale za dużo kasy wydają na niepotrzebne sesje na końcach świata, zamiast zwykłego zdjęcia produktu, przez co ceny są bardzo wygórowane. W sieciówkach można już znaleść dobrej jakości ubrania.
Też tak mam. Bluza z mecompete skulkowana mimo prania zgodnie z zaleceniami a z adidasa nie do zdarcia
Zgadzam się, że kupowanie w PL markach jest poniekąd luksusem.
Zosiu, brawo za luksus 👍
Super rozmowa i ciekawie się słuchało
Ten odcinek jest straszny. Zaprosiłas gościa do rozmowy i ją zakrzyczałaś. Mówisz o elegancji a sama zachowas się tragicznie. Więcej słuchania, mniej wtrącania jeśli zapraszasz gościa. A przerywanie Zosi w pół zdania to już jest poza jakikolwiek krytyka.
Niestety muszę się zgodzić choć można to było łagodniej napisać
Wartosciowy odcinek ciekawe uwagi i ta prywata idealnie wyważona 😉lecz co do analizy kolorystycznej jestem ciekawa jakie byly kolejne typy kolorystyczne po Zgaszonej Jesieni? Nie liczac bieli i czerni chyba kazdy typ moze nosic kazdy kolor kwestia odcienia
Teoretycznie tak np odcień czerwieni dla chłodnego lata to już będzie wpadać w róż 😉
Też zauważam tendencję do promowania np na instagramie stylu ubierania przesadnie eleganckiego, jakby kreowanie się na jakąś księżniczkę. Czasem przerost formy nad treścią..
Przyjemnie się Was słuchało, świetny z Was duet! ❤
Super odcinek. Świetne kobiety. Mądre, z klasą i stylowe bez zbędnego krzyczenia o tym. Teoria o luksusie i unikalności ubrań z Polskich Marek Olu to bardzo mądre stwierdzenie. Mam tak samo. Zdecydowanie lepiej czuje się w koszuli np. ANSIN niż LR 😂❤
Uwielbiam Was dziewczyny! pięknie wyglądacie!
Old money to rodowód, quiet luxury to styl
Dwie wspaniałe rozmowy. Chcemy więcej 😊❤
A ja mam problem z marką Guess. Podoba mi się styl ale większość ubrań jest ze slabej jakości materiałów więc nie kupuję. Kupuję za to bawelniane bluzki i t-shirty bo mają ladne nadruki tylko wszystkie krzyczą wielkim napisem guess, no ale podobają mi się, lubię je, tylko.... ich nie noszę bo się wstydzę i mam taki wewnętrzny problem nosić czy nie.
Proponuję założyć na kilka godzin (jedno wyjście) i zastanowić się jak się Pani czuła. Jeśli ok, to super. Jeśli nie za dobrze - może Pani sprezentować koleżance bluzeczkę i "podpatrzeć" jej dodatki, może coś Panią zainspiruje, albo po prostu mieć radość z dawania :). Życzę przyjemności z noszenia :)
Dziękuję za odpowiedź:)
Guess to straszna wieś, lepiej nie nosić 😅
@@rosie6749 w sumie tracja tylko te moje ciągoty do niektórych kombinacji kolorów😂. Ale nic. Na wieszaku mi wystarczy
Jeśli chodzi o analizę kolorystyczną, to ja przez długi czas nie chciałam tego słuchać, jednak ostatnio okazało się, że podświadomie wybierałam kolory zgodne z nią. Wyszło na to, że są to moje komfortowe kolory w których niezależnie od reszty wyglądam dobrze, owszem nadal nosze te kolory, ale jest mi znacznie trudniej wyglądać w nich dobrze. Przykładem może być kolor butelkowe zieleni który uwielbiam, ale zdecydowanie lepiej wyglada mi szałwiowy
Bardzo ciekawy filmik. Miło się Pań słuchało. Pozdrawiam :).
Z tym Logiem, to nawet Mohito ostatnio przeszedl siebie. Piekne kroje a tu na calym materiale male M. Jakos nie. Po za tym kiedy marki wyzszej polki maja loga na ubraniach to wypuszaja je dla ludzi ktorych nie stac na ubrania bez Loga. :)
Świetny odcinek. Uwielbiam obie Panie😊.
Moje ukochane Panie.
Najlepszy team na TH-cam. ❤❤
Jeśli kolor danej rzeczy mi się znudzi, jest ona w swietnej kondycji, a krój cały czas mi odpowiada, to jeśli jest taka możliwość - farbuję daną rzecz.
Analiza kolorystyczna jest bardzo wartosciowa, gdy jest zrobiona u doskonalego specjalisty. Polecam juz ktorys raz Katarzyne Soje. Jest kolorystka z ogromnym doswiadczeniem i nie ma sobie rownych.
Nie trzeba wymieniac po analizie calej szafy, natomiast najwazniejsze sa kolory kolo twarzy.
Na koniec dnia i tak kazdy moze nosic co sobie tylko zyczy, jednakze sa to pewne wskazowki jak wygladac najlepiej przy najmniejszym wysilku.
Uwazam, ze stylisci, fryzjerzy, makijazysci, linergisci powinni byc dobrze wyedukowani w tym temacie.
Bo co mi z tego, ze mam piekne ubranie jesli wygladam w nim choro albo przytlacza (lub wymywa) mnie tak, ze mam ochote to zedrzec z siebie.
Kolor przy twarzy jest bardzo istotny, moze dodac uroku lub odebrac.
Mowie to oczywiscie z doswiadczenia i po swojej analizie. W koncu nie bladze na zakupach jak we mgle. Widze ogromna roznice i zycie stalo sie latwiejsze.
P.S. Olu, Kasia Soja mieszka w Warszawie tak jak i Ty. Mysle, ze bylby to pomysl na swietna kolaboracje, albo moglabys rowniez sie zglosic na modelke na szkoleniu Kasi, mysle ze szybko by Cie przekonala, ze analiza ma wielki sens 🙂
Nie zgadzam się absolutnie ze stwierdzeniem, że WSZYSTKIE ubrania z sieciówki są bardzo słabej jakości i rozlecą się po kilku miesiącach użytkowania. Nie dyskutuję tu z etycznością ich produkcji i oczywiście nie można ich zaliczyć do luksusowych. Natomiast od kilku lat mam zasadę, że nie kupuję ubrań poliestrowych, akrylowych - ogólnie syntetycznych (wyjątek - ubrania sportowe). Mam wiele koszul wiskozowych/bawełnianych, wełnianych swetrów, a nawet jedwab, które służą mi już ładnych pare sezonów i posłużą jeszcze długo, bo wciąż wyglądają jak nowe. Tylko moją zasadą jest, że bardzo dbam o te rzeczy. Nie piorę ich w pralce, nie używam agresywnej chemii, suszę w odpowiedni sposób (np. swetry wełniane tylko na leżąco). Nie demonizujmy tak sieciówek, bo nie każdy ma możliwość kupienia swetra wełnianego za 700 zł, czy ogrom czasu, aby znaleźć go w lumpeksie (mimo, że lumpeksy bardzo lubię, to wełnianego swetra, czy jedwabnej koszuli jeszcze nie udało mi się tam upolować). Ja przede wszystkim dbam o swój codzienny komfort - a to dają mi materiały naturalne (nawet jeśli są TYLKO z sieciówek).
Kilka uwag ktore nasunely mi sie podczas tej rozmowy.
Old money to ludzie ktorzy posiadaja majatki ale rzadko posiadaja pieniadze. Dlatego ich szafa i ich styl jest pelny rzeczy klasycznych, swietnych jakosciowo, tylko dlatego, ze te rzeczy zawsze beda "na czasie". Oni znaja wartosc pieniadza i wiedza ze inwestujac w jakosc, oszczedzaja. Bardzo dawno temu moja babcia podczas zakupow na widok mojej zdziwionej miny na wysokosc (!) rachunku w butiku powiedziala mi: jestem zbyt biedna by kupowac tanie ubrania (tanie w jej mniemaniu to slabe jakosciowo). Tej zasady trzymam sie do dzis i jestem jej wdzieczny za te slowa.
Quiet luxury - to okreslenie tak nielogiczne ze nawet nie da sie go skomentowac. To okreslenie to czysty oksymoron. Zdecydowanie lepszym wyrazeniem bylaby "cicha elegancja". I jesli juz o "cichej elegancji" mowimy to wg mnie jest ona odpowiedzia na mode na epatowanie "wielkim logiem", ktora to mode wiele osob uwaza za wspanialy przyklad wiesniactwa.
Wbrew wnioskom do jakich doszly Panie w rozmowie, "new money" to nie jest przyklad ludzi ktorzy epatuja "wielkim logiem", "wielkim logiem" epatuja ludzie ktorych nie stac na nic wiecej niz koszulka z napisem "balenciaga" czy czapka z napisem "dior". New money stawiaja na luksus, luksus pelna geba, napastliwy i ociekajacy bogactwem, ale nie "wielkim logiem", to zarezerwowane jest tylko dla plebsu.
A co powiecie miłe dziewczyny na logo Biedronki, cha cha!?
Genialny filmik! :D Dziękuję i sredecznie pozdrawiam cudowne Panie
Ciekawy odcinek 🙂❤️😘🥰👍
Wspaniała rozmowa ♥️
Witam, bardzo często trudno kupić ubranie bez widocznego na nim logo. Wszystkie drogie firmy sportowe, jeansowe itp mają naszyte logo firmy, dużo sieciówek także, więc nie dziwiłabym się tak bardzo, że tyle osób nosi na sobie logo. Jak jest fajne ubranie, dobry skład i ma logo, staram się aby było bardzo niewidoczne, no to trudno kupuję. Pozdrawiam 🙂
❤❤
Zmieńcie tą kanapę na wygodną
❤
Old money to trend, zaś "logo mania" zawsze była jest i będzie. To są moje obserwacje. A to, że niektóre osoby noszą ubrania marek, których nie znamy, wcale nie znaczy, że nie "lansują" logo. Markę czasami zdradza krój i jakość wykonania. Wtedy tzw. "wtajemniczone" osoby wiedzą, że to jest "to".To trochę jak z brylantami na pierwszy rzut oka nie do odróżnienia od zwykłej cyrkonii, ale proszę mi wierzyć, każdy "szanujący się" milioner od razu rozpozna fake.
Analiza jest ok, akurat u mnie zawsze wychodzi to samo, ale nie przywiązuje się aż tak, bo wg mojej palety nie pasuje mi kolor musztardowy, a jest w nim jedna z moich ulubionych sukienek i nie zamierzam się jej pozbywać.
🎉
Luksus to podróże ❤
Mam podobne rozumienie luksusu, co Zosia; ale takim "luksusem" codziennosci bylyby niekonieczne te super materialy -niech beda sredniej jakosci, ale w rozmiarach plus size ale roznego typu sylwetek. Jestem gruba, jeszcze dlugo bede, w Polsce nadal ciezko ubrac sie super w rozmiarze 50-54 i nie wygladac bazarowo albo jak stara baba; luksusem bylba tez wieksza dostepnosc w sklepach nie internetowych
potwierdzam, noszę rozmiar 46/48 i wszystko jak dla babuleńki nie mówiąc o braku formy.
Mój ulubiony trend to old money z shein. Quiet luxury z shein. Po co udawać, nie to nie wygląda classy i drogo tylko dlatego, że ma modny wg "old money" fason
😍😘
Uważam, że inspiracja old money, to wybieranie podczas zakupów rzeczy najlepszej jakości, na jaką nas stać. Tego nauczyła mnie moja mama, która nigdy nie była przesadnie modna, za to zawsze skromna, zadbana, schludna. Miała w szafie po kilka sztuk ubrań, które prała, nosiła i wymieniała na nowe, gdy tylko się zużyły. Jako nastolatka nie rozumiałam, jak tak można, że to takie nudne, zwyczajne. Dziś sama widzę, jaki to mialo na mnie wpływ, jakich wyborów dokonuję. I chociaż nie kupuję tishirtów za 5000 tysięcy, tylko za tyle, na ile mnie stać, to jednak zwracam uwagę na jakość i przede wszystkim - wiem, na czym ta jakość polega! I to jest klucz. A moje córki - nastolatki - mówią mi: "mamo, świetnie wyglądasz, tak w stylu old money" 😅😅😅
Old money to także pewna skromność, wybory, które sa dla nas naturalne, w zgodzie z nami i naszą kondycją finansową, pozycją społeczną.
W życiu trzeba ubierać się z myślą o miejscu i ludziach do których danego dnia zmierzasz i jakie funkcje będziesz pełnić. Co swoim ubiorem chcesz przekazać. Zosia ewidentnie postawiła na podkreślenie dzisiejszych tendencji w naszym kraju - bylejakość
Ale Patagonia chyba poległa całkowicie ze swoim wizerunkiem 🤷🏻♀️A noszenie logo to obciach czy to jest Gucci czy jakiekolwiek inne.
Czy Zosia siedzi elegancko?
Średnio
Stylówki też miewała lepsze
Tak, siedzi odpowiednio do sytuacji, czyli rozmowy dwóch koleżanek. Dodatkowo te fotele naprawdę utrudniały przyjęcie jakiejkolwiek pozycji, którą dałoby się utrzymać przez prawie godzinę. Dzięki ujęciom z trzech kamer nie widać, jak się wierciłam co jakiś czas, czując, że za moment złamie mi się któreś z bioder ;-)
Zosia wygląd przepięknie - każda jej stylizacja budzi mój zachwyt.
@@zatrzymacmotyle408zdecydowanie się zgadzam. Pierwsze moje wrażenie było „czy jej coś z tego dekoltu nie wyskoczy”. Wrażenie potęguje niefortunne ustawienie kamery i poza. I o ile stylizacja ogólnie mi się podoba, to w kontekście krytykowania stylu innych osób - dzisiaj do mnie nie przemówiła.
Też właśnie pomyślałam że te fotele nie są stworzone do zachowania eleganckiej postawy podczas siedzenia. Pozdrawiam
@@aleksandrapakula czemu zatem zaprosiłaś gościa na takie fotele?
Facet, który *musi* nosić drogi MARKOWY zegarek ze względu na środowisko biznesowe, jest mało wiarygodny, bezrefleksyjny i słaby.
Miło zobaczyć u takich osób np. bransoletkę otrzymaną w prezencie od dziecka. Ociepla wizerunek. Tak czy owak - po co kreować się na kogoś, kim się nie jest.
Proszę pamiętać, że środowisko męskie , zwłaszcza biznesowe, często opiera się na konkurowaniu (naturalna potrzeba mężczyzny - być najlepszym) i nie mając styczności z tym środowiskiem można się zdziwić. Byłam sekretarką w pewnej znaczącej w swojej branży firmie, która poszukiwała partnerów biznesowych na całym świecie. I proszę mi wierzyć, że interesów nie ubija się tylko w oparciu o przedstawienie strategii produktowej. Sama nawet byłam zaskoczona, że dla owych Panów biznesmenów (bo 99% to byli mężczyźni) liczy się równie mocno pewnego rodzaju luksusowa rozrywka, samochody, akcesoria itd. I w ten sposób przekonują się do kontrahenta. Zanim się oceni faceta jako słabego i bezrefleksyjnego, to może warto najpierw zapoznać się z zasadami ubijania interesów. Bo równie dobrze ten Pan może być skutecznym i wiarygodnym człowiekiem, niemniej jednak akceptuje ciche zasady środowiska ku wyższym celom. Jeśli przebijasz się dopiero jako biznesmen, to takie zagrywki są istotne. W momencie, gdy masz pozycję lidera, to wtedy możesz sobie i w dresie chodzić, bez zegarka itd, bo masz na innych “wywalone”. Jednakże z szacunku do innych chcesz podtrzymać wizerunek ;)
Jałowa dyskusja o stylach, trendach, kiedy Ziemia placze i wola o opamiętanie.
ja się strasznie cieszę , że pracuje z domu. 🤪😂dla mnie największym luksusem jest to ,że się nie muszę stroić ani podążać za trendami. mogę siedzieć w piżamie. i kupuję ubrania tam gdzie chcę i co chcę , na metki nie zwracam uwagi byle było dobrej jakości. co do ubrań w przypadku dzieci to najważniejsza jest cena więc nie będę ukrywać że kupuję w pepco albo kik ale dzieci rosną tak szybko, że szkoda przepłacać.
obie pieknie wygladacie, kazda ma swoj styl, ale sposob mowienia, cieplo, ubior wszytsko mi bardziej pasuje u pani Oli, po prostu klasa sama w sobie, wlasnie tym brakiem dodatkow, brakiem natarczywosci, i tez ton wypowiedzi, zdecydowany, konkretny, ale tez cieply, serdeczny, pani Zosia ma styl mowienia a la psycholog, taki ciagle analizujacy, ale tez przez to bardziej taki formalny i zachowawczy. Przy Pani blogach odpoczywam, natomaist Zosie przestalam ogladac juz jakis czas temu wlasnie przez to jakby zbyt natarczywe i lekko przemadrzale podejscie,,ale to tylko moja opinia.
Ja mam odczucia wręcz przeciwne i Zosię oglądam, a drugi kanał przestałam. Kwestia gustu.
Proszę o rozwinięcie kwestii jedwabiu - nie może być dobrej jakości, bo jest tani czy marki fast fashion? Bo ja mogę kupić jedwab na metry, ok 100-150zł/mb i uszyć sobie bluzkę za te 250-300zł czy sukienkę. I to normalny jedwab a nie "z Chin".
Moje mocno subiektywne zdanie: elegancka Kobieta nie założy klapki, gdyż jak sama nazwa wskazuje one klapią a ich Właścicielka po prostu człapie 🙈
Nie mogę sobie przypomnieć wystąpienia publicznego np. Królowej Elżbiety II w klapkach 😊
Osobiście nie używam klapek 😊
Cóż, nie wyobrażam sobie noszenia ubrań produkowanych w więcej niż jednej sztuce, dlatego wszystkie ubrania, które noszę są szyte przez moją krawcowa. Dzięki temu mam spodnie z porządnej angielskiej wełny o różnych grubościach na różne pory roku, że świetnej gatunkowo bawełny, oryginalne, doskonale dopasowane do mojej figury a nie abstrakcyjnej numeracji manekinowej, które noszę latami, które podkreślają mój styl i osobowość, a nie są wypadkową aktualnie panującej mody. Jedyne części garderoby, które kupuje to bielizna i ewentualnie drobne dodatki jak szale i rękawiczki (ale to tylko w jednym sklepie na Długiej w Krakowie, bo tam są produkty z małych polskich firm), także tyle w kwestii luksusu.