Jeżdżę rowerem do pracy ok 10km a czasem rekreacyjnie 50-60km.Mieszkam w Warszawie. Jadąc na rowerze spalam kalorie a nie benzynę,nie płacę za parkometr.Nie muszę tłoczyć się w komunikacji miejskiej. Bardzo przyjemnie się też wraca do domu z pracy. Jeżdżę rowerem przez większość roku od marca do listopada, a czasem też zimą gdy jest sucho i w miarę ciepło. Samochód służy mi raczej jako torba na zakupy i gdy chcę pojechać gdzieś dalej/dłużej lub do innego miasta, czasem do pracy gdy pogoda jest brzydka.
W Kanadzie jest to samo co w Stanach z tymi rowerami. Do pracy mam 1,5km, i jezdze rowerem,(mieszkam w spokojnej dzielnicy) Ale ciagle slysze: Dlaczego jezdzisz rowerem ? Nie masz samochodu ? No jest wielkie zdziwienie. Ale na silownie, kazdy dojezdza samochodem ;))
Ja mieszkam w Niemczech i jeżdżę codziennie rowerem do pracy. Mam dosyć blisko około 10min, więc nie muszę jeździć autobusem. Na rower wkładam zakupy, dojeżdżam na spotkania i uważam, że do jest najlepszy środek transportu jeśli mieszkamy w centrum i większość miejsc jest w zasięgu. Oszczędność na paliwie, parkomacie a co najważniejsze nerwów 😃
Rowerem w polskim mieście dojedziesz zazwyczaj szybciej niż autem w godzinach szczytu. Oto cała tajemnica, zamiast stać w korkach, to cały czas jedziesz. Można to stosować również hybrydowo z rowerem w pociągu lub tramwaju.
Zapraszam do Danii 😁 w Danii jak nie masz roweru to dopiero jesteś dziwny 🙈 ja do pracy dojeżdżałam 3 km autem to padło pytanie : dlaczego nie rowerem? Bo jest zimno i cały czas pada... Ubaw był niesamowity bo NIE MA złej pogody na rower wystarczy odpowiednie ubranie przeciwdeszczowe 😁🌧☔
W USA musisz mieć samochód nie dlatego, że to tak dobrze czy na bogato tylko dla … BEZPIECZEŃSTWA. Bo JEST niebezpiecznie. I to Wszędzie. Dzięki samochodowi ludzie przemykają się z domu do pracy i z pracy do sklepu spożywczego. A z tego sklepu do domu. I tak w kółko. Posiadanie własnego samochodu jest konieczne , co wcale nie znaczy, że samochód jest Tani. Bo NIE jest tani. Samochód w amełyce Nie jest Tani. I pisze tu o przyzwoitym (bez luksusów) samochodzie a nie o 18 -letnim rzęchu. Dzięki własnemu samochodowi mogą wyIZOLOWAĆ SIĘ od reszty społeczeństwa które najczęściej NIE jest … Normalne. 😔
Zacząłem jeździć rowerem kilka lat temu i obecnie nie wyobrażam sobie innego życia. Mieszkam w Warszawie i codziennie dojeżdżam moją szosą do pracy 20 km. Ale jężdżę też do sklepu i rekreacyjnie po mieście i parkach w dni wolne.
Mieszkam w Londynie I w tej chwili uzywam go rekreacyjnie bo w moon przypadku do pracy jest Za Daley o rowerem, ale duo ludzi jeździ do pracy w centrum Londynu rowerami i większość firm oferuje pracownikom cycling scheme, czyli dofinansowanie domku-na roweru i zachęca się ludzi do jeżdżenia rowerem. W mojej pracy w centrum jest podziemny garaż rowerowy i firma ma kontrak z firma serwisujący rowery i pracownicy mogą naprawiać rowery na koszt firmy. Po za tym rowery w Londynie to bardzo chodliwy towar wiec często są kradzione. Mi niestety tez niedawno skradziono, wiec często więcej kosztują zabezpieczenia i Insurance niż sam rower.
Rower to życie! 😅 W Polsce, gdy mieszkałam ma wsi jeździłam cały czas. W mieście, korzystałam z rowerów miejskich i to było mega. Nie wydawałam na autobusy. A teraz Holandia, więc ścieżek rowerowych jest masa. Dojadę nimi wszędzie i znacznie szybciej niż autem. Uwielbiam!
Mieszkam w Holandii od 10 lat. Tutaj wszyscy jeżdżą rowerami, również do pracy, elegancko ubrani. Ścieżki rowerowe są praktycznie wszędzie, rowerzyści maja pierwszeństwo. Uwielbiam jeździć rowerem, to ogromna przyjemność, jechać wzdluz kanału, w parku, przy plaży, wokół jeziora, a także po mieście. W Holandii w większości miast przy dworcach można wypożyczyć rowery miejskie aby z pociągu przesiąść się na rower. Ja swój rower z Holandii zabieram do Polski, mam nadzieje ze juz niedługo, bo tęsknię za PL :) pozdrawiam
Dave, pojedź do Holandii. To jest raj dla rowerzystów. Tam człowiek na rowerze jest min. tyle samo warty, co kierowca samochodu. Ścieżki rowerowe mają gabaryty ulicy i łączą miasta między sobą. To jest jazda! Totalna wolność!
Holendrzy mają więcej samochodów w przeliczeniu na 1000 mieszkańców niż Polacy. W samym październiku Holendrzy kupili 29 000 samochodów i to jest najpopularniejszy środek transportu w tym kraju.
@@danieldyoniziakfilmowiec2224 Skoro tak mowisz... Nie mam informacji na ten temat, ale to szczerze mowiac nie odgrywa zadnej roli w moim komentarzu. Jedno drugiego nie wyklucza. Chodzi o to, ze Holendrzy planujac swoje miasta od poczatku mysleli o infrastrukturze dla rowerow. I nie jest to jakis nowy trend, oni tak juz maja. Moze i kazdy z nich ma samochod, ale gdzie tylko sie da, jada na rowerze, i to calymi rodzinami. I dlatego infrastruktura miejska jest dostosowana dla wszystkich ludzi i ich potrzeb, a nie tylko dla kierowcow samochodow - jak niestety w wielu innych krajach...
@@MissPipistrella statystyczny Holender posiada więcej samochodów niż statystyczny Polak. W takim np Paryżu 97 procent ludzi poruszając się po mieście nie decyduje się na jazdę rowerem. Samochód to najwygodniejszy sposób lokomocji po Warszawie Przykładowo dziś ruch rowerowy praktycznie nie istnieje.
@@danieldyoniziakfilmowiec2224 Ruch rowerowy nie istnieje albo jest bardzo ograniczony tam, gdzie nie ma odpowiedniej infrastuktury. W Polsce takiej porzadnej, przemyslanej infrastruktury nigdy nie bylo. Dwa metry sciezki rowerowej, a potem ladujesz na ruchliwej ulicy. Szkoda! Tak, samochod jest wygodniejszy. Ale jazda rowerem jest zdrowsza dla czlowieka i dla srodowiska, nie wspominajac juz o kosztach. Mowie to nie "statystycznie", tylko z wlasnego doswiadczenia.
Dave, you are fabulous, I watched sooo many of your films and was smiling each time I listened to each of your stories. I moved do Poland last year after 36 years living in US mainly in New York. That’s why whatever you are saying about any of the subject you chose - I absolutely love it, I totally understand, I see everything you are talking about. You doing a great job. Greetings from best wishes to you
Jak masz do przejechania tylko od 1km do 5km to znacznie wygodniej jest chwycić za rower i tam zajechać niż męczyć się z odpaleniem samochodu i skomplikowanymi manewrami...
Dave, an update ze stanu Massachusetts. Armia ludzi w tym stanie korzysta z roweru. Dziś rower nie jest symbolem biedy, ale cool eco. Dodam jeszcze elektryczne hulajnogi i electric bikes. Edit: Dave, chcesz zobaczyć ścieżki rowerowe w Bostonie dla rowerów na ulicy (nie na chodniku), odwiedź Boston ponownie. Nie poznasz miasta. Te ścieżki pomalowane są na zielono (eco)😁. Pora poznać na nowo kraj, w którym się wychowałeś.
Są też kraje takie jak Polska gdzie elektryczne doładowanie swojego pojazdu nie jest bardzo eco, bo ta energia elektryczna pochodzi z surowców kopalnych, głównie z węgla...
Michał uwierz mi że w Stanach może z pewnymi wyjątkami we wszystkich małych lub dużych miastach można swobodnie jeździć na rowerach. Ignoruj tego gościa bo on nie wie co mówi naprawdę on jest jakiś lunatyk.
Ja jeżdżę rowerem wszędzie, cały okrągły rok. Może 3 dni się zdarzyły ostatniej zimy, że wsiadłam w autobus, bo śniegu napadało, był mróz, więc wszystko oblodzone. Ale jak pada deszcz nakładam pelerynę i jadę. Wolność.
Dokładnie, ja mam samochód ale jak jadę rowerem to czuję wolność, nie wiem dlaczego 😅 do pracy rowerkiem do innego miasta pół godziny, do sklepu, do znajomych i jest super ❤
👍 W Polsce klimat do jazdy jest lepszy niz w wiekszoosci Europy, a zwlaszcza niz w tych uwazane za najbardziej rowerowe, bo tam jest znacznie wiecej opadow i ciagle wieje. Temperatura nie ma znaczenia na rowerze, a zimy tak piszesz - w większości kraju tydzien blota sniegowego, pluchy.
Uwielbiam jeździć rowerem, jeżdżę od 4-go roku życia, jeśli pogoda pozwala jeżdżę do pracy 20 km. Uwielbiam wycieczki całą rodziną poza miasto. Pozdrawiam serdecznie 👍.
Byłam na Work&Travel w Karolinie północnej i wsztscy stydenci jeździli rowerami, kiedyś mi się zepsuł i poprosiłam starszą Amerykankę o podwózkę, a ona się mnie zapytała dlaczego nie kupiłam sobie tutaj jeszcze auta 🤦🏽♀️ i czy w Polsce chociaż mam 😅 chyba gorzej jest tylko chodzić na pieszo, wtedy to już jesteś podejrzany maksymalnie 😄
Kilka lat temu będąc w Calgary w Kanadzie, wybrałem się na spacer. Na własnych nogach. Czułem na sobie zdziwione spojrzenia kierowców w mijających mnie samochodach.
Często jeżdżę tą ścieżką 😃 Nawet mi się wydawało, że jestem na tym filmiku 😄 Roweruję głównie dla przyjemności, czasem do pracy, gdy akurat muszę być w biurze🚲
Często jeżdżę rowerem bo lubie ale teraz codziennie wszędzie do pracy do sklepu od kąd sprzedałem samochód jakoś już tak 5 miesiąc leci, efekt jaki zyskałem to wiadomo hajs w kieszeni i kilogramy z schodzą... 😉
Mieszkam w Belgii i pierwsze dwa lata nienawidzilam rowerzystów. Codziennie w drodze do pracy modliłam się by nikogo nie rozjechać. Teraz się przyzwyczaiłam i nawet pozwalam dzieciom jeździć rowerem beze mnie 🤣 Wcześniej się o nich bałam, że ktoś ich rozjedzie. W Polsce często jezdzilam rowerem ale mieszkałam na prowincji i to była u nas normalka. Tu w mieście bałam się bo mnie przytłaczał ruch uliczny dużego miasta. Gdyby nie to, że mam nadwagę (pracuję nad tym) to bym się przerzuciła na rower. W moim mieście szybciej można dojechać do pracy rowerem niż samochodem, zwłaszcza gdy ma się elektryka. Samochody stoją w korkach a rowerzyści mają pierwszeństwo i śmigają 🙂
A ja mam prawie 4 dychy na karkui (no 39 i pol) i przez cale zycie mialem tylko 4 auta maxymalnie przez pol roku kazde . TYLKO MOTOCYKL i to przez caly rok . Bo ubezpieczenie place za caly rok to nie widze powodu by nie jezdzic tez przez caly rok . L.w G. dla tych co sa mtorzystami.
Polecam serdecznie kanał Not Just Bikes, który pokazuje problem USA, które jest skoncentrowane urbanistycznie i infrastrukturalnie tylko wokół samochodów. Nic dziwnego, że po amerykańskich miastach nikt nie jeździ rowerem, kiedy brak ścieżek rowerowych a wszędzie pełno szerokich i niebezpiecznych ulic, na których cię strąbią. To nie zachęca do korzystania z roweru. Plus, jeśli z suurbii jest wszędzie daleko, to każdy bierze samochódw. W Polsce pod tym kątem nie jest tak źle, ale wciąż sporo nam brakuje do Holandii pod tym kątem. Im więcej ludzi porusza się różnymi środkami transportu, tym lepiej dla wszystkich i dla kierowców też, mniej samochodów to mniej korków, ryzyka wypadku, więcej miejsca na parkingach itp itd. Także dzięki za poruszanie tematu
OK, so I have been watching this clip and I was wondering if this was USA on the background?! No it looks so much more like Poland instead. And then finally 07:23 gave me the idea where the footage is taken. Of course, it's Polska! And then there are so many cyclists passing by too, a bit too much for the Northern America. Hey Dave, jestem z Ukrainy, mieszkam na Slasku od niedawna i ucze sie jezyka polskiego. Ogladajac Twoi filmiki wszytko jest zrozumialo bo z jakies przychyny wymowa jest bardzo latwa to rozumenia. Dzenkuje za filmiki i oczywiscie bede subskrybentem.
Cały rok jeżdżę rowerem miejskim do pracy, i cały rok używam roweru górskiego do wypadów do lasów. ;) najlepsza zabawa to wyczynowa przejażdżka po zaśnieżonych ścieżkach leśnych :) Polecam każdemu, zdrowo i ekologicznie :D
Uwielbiam jeździć rowerem rekreacyjnie i jak mam czas to wsiadamy z mężem na rowery i jedziemy przed siebie ❤️ czasami też jedziemy odwiedzić rodziców i zamiast jechać samochodem to jedziemy rowerami (19km w jedną stronę) ale wiadomo, że wtedy musimy mieć więcej czasu bo jak się jedzie spokojnie to pokonanie takiej trasy trwa godzinę 😝 mieszkam w Polsce😃
Jak miałam pracę 3,5km od domu, jeździłam rowerem do pracy przez większość roku, tylko 3 najcięższe miesiące w zimie jeździłam autobusem. Teraz mam 37 km do pracy, to za dużo na jazdę do pracy, bo spędzam na zmianie ponad 10h. Dojeżdżam autokarem pracowniczym. Ale na rowerze jeżdżę rekreacyjnie, kilkaset km na sezon.
Pamiętam podczas pobytu w Holandii - usiłowałam zapytać kogoś o drogę i... generalnie ciężko było :) bo wszyscy na rowerach śmigali. Po prostu tabuny rowerzystów. Wielu moich francuskich w Paryżu znajomych dojeżdża do pracy rowerem i to nie budzi zdziwienia. W Polsce ścieżek rowerowych ciągle jest za mało. Często jestem w Poznaniu - i tu akurat infrastruktura jest bardzo rozbudowana. Kiedy mieszkałam w Poznaniu w ogóle zrezygnowałam z komunikacji miejskiej na rzecz roweru, w firmie mieliśmy nawet specjalne rowerownie. p.s. dziękuję za kolejny ciekawy odcinek.
Jeżdżę rowerem prawie codziennie, dla relaksu czy sportu, ale także w celach użytkowych, bo lepiej niż samochodem czy komunikacją. Jestem z Wrocławia, może kiedyś się minęliśmy na ulicy😊 Pozdrawiam 😊
W USA jest całkiem fajna społeczność rowerowa i sporo baaardzo długich szlaków (np. The Great Divide z Kanady do Meksyku). Faktycznie, na drogach asfaltowych i w mieście rowerzyści w USA są niemile widziani. Wyjątkiem jest kilka miast w aglomeracji Los Angeles i ogólnie w Kalifornii. Można też uznać, że kurierzy rowerowi w NYC to też element kultury kolarskiej. Między innymi przez to w Stanach najbardziej popularne jest kolarstwo górskie (MTB) i typ kolarstwa wymyślony dla warunków w USA, czyli Gravel (jazda po szutrach). To właśnie przez jakość dróg i wypadki z kierowcami samochodów kolarze szosowi zaczęli przerabiać rowery szosowe do jazdy po drogach o słabej jakości i drogach gruntowych (szutrowych), których w USA jest całkiem sporo. Moda na kolarstwo gravelowe przyszła z USA też do Polski i od 2020 roku bije rekordy popularności. Do tego stopnia, że polscy producenci nie nadążają z produkcją nowych rowerów. Podsumowując, w USA jeździ się po bezdrożach i często zapomnianych szlakach bo tej przestrzeni jest sporo, a miasta są w 100% projektowane pod jazdę samochodem. Wyjątkiem jest kilka miast, między innymi na zachodnim wybrzeżu. W Teksasie podobno najlepiej z jazdą na rowerze jest w Austin. Europa przez wielkość miast i większą świadomość europejczyków właśnie w miastach tworzy infrastrukturę rowerową, ale długie szlaki rowerowe (np. Euro Velo), bezdroża i jazda po górach są tak samo popularne.
Mieszkam w PL i obecnie roweru używam tylko w dwóch celach: sportowym kiedy chcę poćwiczyć oraz zakupowym. Po co nosić ciężkie siatki z jedzeniem skoro mogę kupić odpowiednie torby do zainstalowania na rowerze 😎. Kiedyś jeździłem do szkoły, ale niestety edukacja została zakończona i obecnie aby gdziekolwiek dojechać to zostaje tylko autobus. Mieszkam w środku GOP-u więc z autobusami nie ma problemu. Dodatkowo mam do dyspozycji dworce kolejowe i liniami międzymiastowymi mogę podjechać bez problemu. Np: pociąg: 14 minut, samochód 25 minut, autobus 1:20 godziny. Z samochodem jest tylko problem gdzie go postawić. Dodatkowo podczas szczytu dojazdu do pracy i powrotu do domu ulice niemal stoją i można sobie spokojnie doliczyć z +40 minut do jazdy samochodem i autobusem. Natomiast nie ma problemu z pociągiem 🥰 PS. U nas niedługo wchodzi prawo o ruchu drogowym, które spowoduje, że ścieżki rowerowe będą traktowane tak jak jezdnia. Więc biada tym co lubią się nimi przechadzać, albo przechodzą przez nie nie zwracając uwagi czy coś jedzie. Nie wiem czy to dla zwrócenia uwagi na rowerzystów czy nowa maszynka do zarabiania pieniędzy na mandatach.
Może i maszynka ale bardzo dobry przepis oby tylko nie był kolejnym martwym przepisem a policja nie miała wy....ne. Często zdarza się tak, że ścieżka rowerowa jest zapchana pieszymi i mimo jej dobrej jakości (niestety w Polsce to często problem) zmuszony jestem jechać po jezdni. Ja się wkurzam na pieszych a kierowcy na mnie bo przecież jest ścieżka.
Mieszkam w Polsce i w mojej okolicy jest dużo ścieżek rowerowych ,można zwiedzać różne ciekawe miejsca ,miasta ,parki,na co się ma ochotę i dużo ludzi jeździ na rowerach,też do pracy.Pozdrawiam!☺️🚴♀️🚴♀️🚴♀️
Dojeżdżałam rowerem do pracy z Piaseczna na Mokotów w Warszawie. Godzina jazdy w jedną stronę. Sierpień 2015 prawie cały był upalny. Pocilam się tak, że każda część garderoby była mokra. Dobrze, że w biurze jest prysznic. Nie ja jedna z niego korzystalam, bo jest więcej amatorów rowerów w mojej firmie.
Bardzo ciekawe! biorąc pod uwagę liczbę firm rowerowych ze stanów na rynku nigdy bym się tego nie spodziewał. Od siebie może dodam, że w małych miastach w Polsce, które wydają się być najlepsze do poruszania się rowerem , ludzie wybierają rowery znacznie rzadziej niż w metropoliach bądź na wsiach :/
Bzdura na resorach. Tysiące ludzi dojeżdża do pracy rowerami , elektrycznymi hulajnogami, które czekają na pożyczenie co druga przecznice. Lato i zima.
@@utahdan231 No właśnie nie bzdura. Chodzi o to, że większych miastach ludzie częściej poruszają się na rowerach niz w mniejszych miejscowościach. Ale myślę, że jet tak ze względu na korki. Ja też wolę wsiąść na rower niż do auta.
Zgadzam się, w małych miastach często nie ma nawet ścieżek rowerowych, ulice są wąskie, a korki nie są problemem. To też zależy od konkretnej miejscowości, bo zdarzają się i takie z dobrą infrastrukturą, ale co do zasady to im większe miasto tym większa szansa, że będzie dużo ścieżek rowerowych.
@@francesc5313 , zapraszam do Wielkopolski. Jest to trochę małych miast z dobrą infrastrukturą dla rowerów. Praktycznie z miejsca zamieszkania do sklepu, pracy, parku, czy do stacji kolejowej dojedzie się rowerem w max 10-15 minut.
Hej mieszkam w niemczech i bardzo dużo jeżdżę rowerem zwłaszcza wiosną i latem aż do jesieni kiedy nie pada deszcz. Mam dwa auta. Ale uwielbiam jeździć rowerem do pracy .po drobne zakupy lub poprostu w plener. Uwielbiam wiatr we włosach i ruch na świeżym powietrzu 😊😊 Pozdrawiam Ps.ogolnie Niemcy do późnej starości jeżdżą rowerem
Generalnie, życie w USA nie rozpieszcza, ale z drugiej strony mentalność tego społeczeństwa jest bardzo pozytywna i można się w niej dosłownie zakochać.
Słyszałem, że amerykański koncern samochodowy jest na tyle silny, że na początku XX wieku lobbował on sztuczne rozciąganie miejscowości i dzielenie ich tak żeby wszędzie było daleko i żeby obywatel był niemal zmuszony do kupna samochodu.
A ja widziałem jak w New York jeżdżą rowerami hulajnogami po chodniku i nikt się temu nie dziwił. Nawet po skosie skrzyżowania i to na słynnej ulicy 42 na Manhattanie.
Ja troszeczkę mieszkałem w Miami i tam nie ma tragedii. Teren płaski jak naleśnik, są fragmenty drogi wydzielone dla rowerzystów. Są też znaki "Bike may use full lane" czy jakoś tak. Oprócz tego jak się znajdzie lokum w centrum, to do sklepu jest blisko. Do plaży też. No i wzdłuż oceanu można jechać rowerem. A praca? Pracuję zdalnie.
Aaaa... Podobno to nieprawda, że na Florydzie cały rok jest gorąco. Zimą w północnej części jest zimno (temperatura podobno spada do 15 stopni; i to w dzień).
Hej Dave! Jeżdżę rowerem całe swoje życie czyli 40 lat. Jeszcze 20 lat temu w Polsce nie było zbyt popularne jeżdżenie rowerem do pracy. Nie było za dobrej infrastruktury rowerowej. Teraz jest moda na rower i wszystko się zmienia co bardzo mnie cieszy 😀. Spełniają się moje dziecięce marzenia. Tak jestem dorosły, mam pracę i samochód. Mimo wszystko kiedy tylko nie jeżdżę rowerem i to promuję i to polecam 😄. Cieszę się, że zrobiłeś ten odcinek 👍. Oglądam ciebie prawie od początku ale to pierwszy komentarz, tematyka podpasowała😀. Cheers, Maciek 🖐
3:02 Wioski w Polsce *Musiały!* Być budowane w taki sposób że wszystkie domy są blisko siebie, bo to znacznie zwiększa *Walory Obronne* takiej wioski, znacznie łatwiej jest taką wieś bronić, przed regularną Armią to może nie, ale przed jakimiś bandami zbirów już tak, dzięki temu rozwiązaniu ewentualni ochotnicy chcący bronić wioski nie musieli by się tak mocno rozproszyć przy tej złej infrastrukturze, oczywiście w stanach każdy umiał się bronić przed bandytami i atak wrogiego Wojska raczej był im nie groźny, to też problemem Amerykanów był *Niski Poziom Gleb Uprawnych* przez co każde ranczo potrzebowało co najmniej *300 Hektarów Ziemi!* By móc hodować na niej bydło, konie, trawę, konopie, kukurydzę i oczywiście bawełnę...
To jak rowery to może opowiesz o amerykańskich rowerach. W mojej kolekcji kilkunastu rowerów mam 2 amerykańskie, Dahon i Montaque Paratrooper. Ten drugi jest podręczny do samochodu, aby łatwiej zwiedzać różne miasta i okolice. Czekam na odcinek o rowerach. Pozdrawiam.
2:31 Filadelfia (kanał Alan Fisher ma ciekawy film na ten temat - w skrócie wąskie ulice zmuszają samochody do powolnej i ostrożnej jazdy, przez co rowerzyści częściej pojawiają się na chodnikach oraz ścieżkach rowerowych)
Tak, w Stanach z rowerami to faktycznie jest ciężki temat, ale oczywiście są ciekawe wyjątki, jak chociażby Mackinac Island - miejsce gdzie rower w praktyce jest jedynym dozwolonym środkiem transportu. Byłem tam ze 25 lat temu i najbardziej w pamięć zapadły mi 2 rzeczy: te rowery właśnie oraz budka z hotdogami, gdzie najdroższym punktem menu był hotdog o nazwie "Polish kielbasa" :) A co do dojazdów rowerem do pracy, to czemu nie, pod warunkiem, że jest to rower miejski, którym można dojechać i o nim zapomnieć (i nie zastanawiać się cały dzień czy nie przyjdzie wracać do domu z buta :P)
Ja że 30 lat jeżdżę rowerem, najpierw do liceum, później do pracy cały rok bez wyjątku. Oczywiście są niektórzy co z tego drwią, ale ja nie widzę powodu żeby było inaczej (do pracy mam dwa kilometry, samochód nie kalkuluje się). U mnie obok domu (mieszkam na wsi) jest ścieżka rowerowa to zwłaszcza latem i weekendy jest masa rowerzystów. U nas ostatnio tak zaostrzyli prawo że mandat możesz dostać praktycznie za nic, spokojnie Amerykanie długo nie pochodzą, nasi stróże szybko zrobią porządek...
Pamiętam jak kiedyś na Florydzie przechodziłem na pasach na zielonym świetle a tu wyjeżdża przede mną pickup, prawie mi po stopach przejeżdża, trąbi na mnie i coś przez szybę pierdoli że mu wlazłem przed auto. Stany Zjednoczone to jednak inne Stany myślenia. A Floryda to w ogóle
Moje wrażenia są dokładnie odwrotne. Gdzie mieszkam na Florydzie kierowcy są całkiem uprzejmi tak samo jak w Kaliforni gdzie mieszkałem wcześniej. W Europie, a szczególnie w Polsce paniki dostawałem na przejściach dla pieszych bo kierowcy chcieli Cię zabić i najwyraźniej byli obrażeni że ośmieliłeś się na pasy wejść. Nie wiem więc gdzie byłes w USA czy na Florydzie, ale Twoje doświadczenie jest przeciwne mojemu, a mieszkam tu 40+ lat.
@@mountainhobo Cześć. Ogólnie nie miałbym skłonności do generalizowania gdyby to był pojedynczy przypadek. Ja mieszkałem w małym miasteczku niedaleko West Palm gdzie, tak jak wspominał Dave na rowerze jeżdżą ci których nie stać na auto, co w sumie można odnieść też do pieszych. Ale jak już pojedzie się do Miami czy innego dużego miasta, tam przejścia dla pieszych były odpowiednio respektowane. Przyjedź teraz do Polski to będziesz zaskoczony - nowe przepisy dot. pieszych podchodzących do przejścia plus nowy taryfikator mandatów sprawiły że wiele kierowców stało się wrażliwych albo ostrożnych do tego stopnia że hamują jak tylko przechodzący blisko przejścia pieszy choćby spojrzy w kierunku pasów
@@dieterhaxt Cieszę się że się zmienia w Polsce. Jak zauważyłeś, USA nie jest homogeniczne jeśli chodzi o zachowania ludzi. W San Francisco Bay Area przejechanie pasów kiedy jest tam pieszy to byłby taki mandat żeby się człowiek nie pozbierał (przynajmniej w cywilizowanych częściach SFBA, to długi temat). Teraz jestem w Sarasota County na Florydzie, gdzie policja też łapie jak wściekła. Do Polski niewątpliwie przyjadę, ale jak się skończy obecna histeria plandemiczna na całym świecie.
@@ZBYCHU__ Wszystko ma plusy i minusy, i nic nie jest statyczne. San Francisco Bay Area było wspaniałe przez wiele lat, potem komuchy przewrociły to do góry nogami. Teraz brud, przestępczość, inwazja nielegalnych, koszmar, nie da się mieszkać, chyba że musisz tam pracować (bo możliwości ciągle tam są najlepsze w IT). Sarasota County na Florydzie na razie jest super, cisza, czysto, bezpiecznie, ale ze względu na to co się dzieje w USA masa ludzi tutaj ściąga żeby uciec z syfu lewicowego. W związku z tym ceny idą ostro do góry, ale dopóki jest cicho, czysto, i bezpiecznie, to ciągle jest warte tego. No i trudno pobić ten klimat. Tylko gór brakuje.
Byłam w Stanach w 2006 i 2007 roku na Work&Travel. Pamiętam, że wszyscy studenci mieli rowery i wszyscy przemieszczaliśmy się w ten sposób między pracą a mieszkaniem. W naszym miasteczku była wypożyczalnia rowerów i dwa komisy gdzie można było kupić dwa kółka za bezcen.
Dobrze że powiedziałeś o tych bardzo bardzo bogatych. Oni jeżdżą rowerami po zakupy i do pracy, tylko zakupy wysyłają im rowerem a pracują kilka godzin dziennie 🤠
Pamietam jak przyjechałem do Stanów i spytałem cioci, która tam mieszkała, czy maja rower. Okazało się, ze nie miała i jej odpowiedz: tutaj to tylko Meksykanie jeżdżą na rowerach ;-)
Zauważylem sciezki rowerowe zielone w Las Vegas miesiac temu. wygladaly na dosc nowe. ize miasto chce byc bardziej bike friendly bo stacja pkp i autobusy miejskie tez niedawno przeszly na gaz i jakies banery tam byly o ekologii wiec moze cos sie zaczyna zmieniac
Mieszkam w Irlandii i tutaj dopiero tak naprawdę teraz zaczyna się moda na ścieżki rowerowe.Jest podobnie jak w Stanach trzeba zabrać rower do auta dojechać z nim do ścieżek rowerowych (Green way) I tam jeździć podziwiając piękne widoki. Drogi po których jeżdżą auta , którymi można było by dojechać do okolicznych miejscowości są wąskie i jazda na rowerze to sport ekstremalny. Ale są też grupy rowerowe, które spotykają się w niedzielę rano kiedy ruch jest dużo mniejszy i jeżdżą drogami. Ja jeżdżę rowerem tylko w Polsce lub w domu na stacjonarnym 😃 Pozdrawiam Cię Dave bardzo lubię Twoje filmiki! Tak trzymaj 👍
Nie wszedzie w Stanach. Możesz dojechać ulica. W Chicago lasy i ścieżki rowerowe są w środku miasta a oprócz tego pas tylko dla rowerów jest na każdej głównej ulicy. Są nawet sarny w środku miasta.
Mam rower górski WHEELER New yorker. Made in USA, 20 lat temu kupiłem i jest GENIALNY. MIalem inny i był słaby. Telepało barki i tyłek. Wheeler jest genialnie wyważony i wygodny
Uwielbiam jeździć na rowerze! Do pracy, na siłownię i rekreacyjnie. Nie mam auta a z komunikacji miejskiej korzystam sporadycznie. Mieszkam w Warszawie i na szczęście mamy sporo ścieżek rowerowych. Pozdrawiam 😘
Moja kuzynka ze stanów ktora nigdy nie mieszkała w PL, przyjechała do Polski w odwiedziny, powiedziałem jej że idziemy do sklepu który jest oddalony od mojego domu 350 metrów. Chciała jechać samochodem.
Może wiesz, a może nie, się droga rowerowa jest formalnie drogą, a nie chodnikiem i jeśli jest wydzieliny taki pas ruchu na jezdni lub chodniku, to masz obowiązek poruszać się rowerem właśnie po drodze rowerowej 😉
Floryda jest fajna ale fakt faktem na chodnikach byli tylko Europejczycy ze wschodu z wymiany na work & travel ;p ale rowery są różne również, ja jeździłem beach cruisererem ;p
Ja mieszkam w NC i niestety rower to tak jak mówi Dave bieda lub sport. Bardzo bym chciała jeździć tu rowerkiem z dziećmi, ale się zwyczajnie boje zwłaszcza, ze u nas nie ma ścieżek rowerowych, ani chodników :(
A gdzie dokładnie w NC mieszkasz jeśli wolno zapytać? Zarówno w Triad (Greensboro, W-S, High Point) jak i Triangle (Raleigh, Durham, Chapel Hill) sa ścieżki rowerowe, greenways, etc. Musisz się rozejrzeć dookoła.
W Stanach i Kanadzie jest wszedzie bardzo daleko i mozna by sie zamordowac jezdzic rowerem. Ja mam do pracy 13 km i to sie uwaza za "blisko". Na rowerze sie jezdzi tylko "for fun"
A co z osobami niewidomymi albo niedowidzącymi? Też jeżdżą samochodami? Ze mną pracują ludzie którzy dojeżdżają do pracy rowerem np. 45 minut w jedną stronę. Dodam, że mamy możliwość wzięcia prysznica w pracy.
@Dave ciekawostka dla Ciebie, możesz dojechać do pracy spocony jak świnia ;) wiele Polskich zakładów pracy ma prysznic dla pracowników, którzy jeżdżą rowerem do pracy :) surprise :D
Dave a co ze studentami? Wśród nich również istnieje takie przekonanie, że to wstyd kiedy jeździsz rowerem? Bo jakoś tak mi się kojarzyło, że młodzi ludzie dużo korzystają szczególnie na kampusie, czy w miasteczku studenckim.
Sedno. A lewackie rzady nieudacznictwo (brak drog, parkongow, przestrzen sprzedana deweloperom) zamieniaja na marketing "eko". Uwielbiam rower ale sa granice.
Oczywiście, że w Nowym Jorku są ścieżki rowerowe i sporo osób jeździ rowerem. Nawet jest tam system rowerów miejskich Citibike podobny do tego w większych miastach w Polsce.
Hejka Mieszkamy w Krakowie mamy tu wszędzie trasy rowerowe. To jest super sposób na wspólne jazdy z dziećmi rodziną czy znajomymi. Jest bardzo bezpiecznie a kierowcy raczej uważają na nas. Dziennie przejedziemy nawet i 20 km a nasz rekord to ok 60 km Kraków Trzebinia. Czasem wybieramy rodzinne rajdy ogłoszenia są na FB Pozdrawiam :)
Dave jakbyś był kiedyś w Szczecinie to zapraszam pojeździć rowerem po cmentarzu może dziwne miejsce ale jest pełno ścieżek. Jest to 3 w wielkości cmentarz w Europie (ul. Ku Słońcu) lub Park Kasprowicza. Tutaj rowery MTB, szosówka odpada chyba że lubisz wymieniać co 5 min dętki 🙂
ta ciekawe, zapraszam do holandii, tam jazda autem to katorga żeby przypadkiem nie zabić rowerzysty który ci wyjedzie z kazdej strony XD. Nie możesz tak porównywać. Najlepiej porównać w sposób ile osób jeździ na rowerze/ile żyje w kraju. Wtedy będziesz miał te porównywanie kraju z 400mln ludzi do małych państewek w europie po 10/15 czy nawet 30mln ;d
@@ShizuShisaMargonem Holendrzy jezdza nie dlatego rowerami ze to fajne ale dlatego ze to cholerne chytrusy i lewacki rzad uprawia filozofie (brak parkingow, podatki).
@@ShizuShisaMargonem No dobra, ale co ma piernik do wiatraka? Bike parki są w lesie, a z tego co wiem to większość rowerzystów w stanach jeździ na MTB.
Jeżdżę rowerem do pracy ok 10km a czasem rekreacyjnie 50-60km.Mieszkam w Warszawie. Jadąc na rowerze spalam kalorie a nie benzynę,nie płacę za parkometr.Nie muszę tłoczyć się w komunikacji miejskiej. Bardzo przyjemnie się też wraca do domu z pracy. Jeżdżę rowerem przez większość roku od marca do listopada, a czasem też zimą gdy jest sucho i w miarę ciepło. Samochód służy mi raczej jako torba na zakupy i gdy chcę pojechać gdzieś dalej/dłużej lub do innego miasta, czasem do pracy gdy pogoda jest brzydka.
Bardzo fajne podejcie
No mój człowiek 😀
Super! Szanuje :)
Ja też jeżdżę rowerem do pracy i z ok 12 km
Dużym minusem jazdy w lecie na rowerze do pracy jest fakt,że się człowiek poci i później śmierdzi.
W Kanadzie jest to samo co w Stanach z tymi rowerami.
Do pracy mam 1,5km, i jezdze rowerem,(mieszkam w spokojnej dzielnicy)
Ale ciagle slysze: Dlaczego jezdzisz rowerem ? Nie masz samochodu ? No jest wielkie zdziwienie.
Ale na silownie, kazdy dojezdza samochodem ;))
Ja mieszkam w Niemczech i jeżdżę codziennie rowerem do pracy. Mam dosyć blisko około 10min, więc nie muszę jeździć autobusem. Na rower wkładam zakupy, dojeżdżam na spotkania i uważam, że do jest najlepszy środek transportu jeśli mieszkamy w centrum i większość miejsc jest w zasięgu. Oszczędność na paliwie, parkomacie a co najważniejsze nerwów 😃
Rowerem w polskim mieście dojedziesz zazwyczaj szybciej niż autem w godzinach szczytu. Oto cała tajemnica, zamiast stać w korkach, to cały czas jedziesz. Można to stosować również hybrydowo z rowerem w pociągu lub tramwaju.
To prawda
za wsiadanie z rowerem do tramwaju to powinien byc mandat w wysokosci 39 pensji
Jestem z Ukrainy. Mieszkam w Kijowie. Od wielu lat jeżdżę na rowerze do pracy. Pracuję prawnikiem w banku. W biurze przebieram się, jest prysznic.
Zapraszam do Danii 😁 w Danii jak nie masz roweru to dopiero jesteś dziwny 🙈 ja do pracy dojeżdżałam 3 km autem to padło pytanie : dlaczego nie rowerem? Bo jest zimno i cały czas pada...
Ubaw był niesamowity bo NIE MA złej pogody na rower wystarczy odpowiednie ubranie przeciwdeszczowe 😁🌧☔
W USA musisz mieć samochód nie dlatego, że to tak dobrze czy na bogato tylko dla … BEZPIECZEŃSTWA. Bo JEST niebezpiecznie. I to Wszędzie. Dzięki samochodowi ludzie przemykają się z domu do pracy i z pracy do sklepu spożywczego. A z tego sklepu do domu. I tak w kółko. Posiadanie własnego samochodu jest konieczne , co wcale nie znaczy, że samochód jest Tani. Bo NIE jest tani. Samochód w amełyce Nie jest Tani. I pisze tu o przyzwoitym (bez luksusów) samochodzie a nie o 18 -letnim rzęchu. Dzięki własnemu samochodowi mogą wyIZOLOWAĆ SIĘ od reszty społeczeństwa które najczęściej NIE jest … Normalne. 😔
Toś wymyślił. xD
Zacząłem jeździć rowerem kilka lat temu i obecnie nie wyobrażam sobie innego życia. Mieszkam w Warszawie i codziennie dojeżdżam moją szosą do pracy 20 km. Ale jężdżę też do sklepu i rekreacyjnie po mieście i parkach w dni wolne.
Super naświetliłeś sytuację. W Wiedniu takim trzykołowym rowerem to przywiozą ci na przykład lodówkę nawet.
Widziałem rower z przyczepą w Poznaniu.
On źle naswietll sytuację. To co on powodzenial na temat rowerów w USA jest kłamstwem.
W nowoczesnych biurowcach możesz obecnie wziąć prysznic po przyjechaniu do pracy rowerem.
Mieszkam w Londynie I w tej chwili uzywam go rekreacyjnie bo w moon przypadku do pracy jest Za Daley o rowerem, ale duo ludzi jeździ do pracy w centrum Londynu rowerami i większość firm oferuje pracownikom cycling scheme, czyli dofinansowanie domku-na roweru i zachęca się ludzi do jeżdżenia rowerem. W mojej pracy w centrum jest podziemny garaż rowerowy i firma ma kontrak z firma serwisujący rowery i pracownicy mogą naprawiać rowery na koszt firmy. Po za tym rowery w Londynie to bardzo chodliwy towar wiec często są kradzione. Mi niestety tez niedawno skradziono, wiec często więcej kosztują zabezpieczenia i Insurance niż sam rower.
Rower to życie! 😅
W Polsce, gdy mieszkałam ma wsi jeździłam cały czas. W mieście, korzystałam z rowerów miejskich i to było mega. Nie wydawałam na autobusy. A teraz Holandia, więc ścieżek rowerowych jest masa. Dojadę nimi wszędzie i znacznie szybciej niż autem. Uwielbiam!
Mieszkam w Holandii od 10 lat. Tutaj wszyscy jeżdżą rowerami, również do pracy, elegancko ubrani. Ścieżki rowerowe są praktycznie wszędzie, rowerzyści maja pierwszeństwo. Uwielbiam jeździć rowerem, to ogromna przyjemność, jechać wzdluz kanału, w parku, przy plaży, wokół jeziora, a także po mieście. W Holandii w większości miast przy dworcach można wypożyczyć rowery miejskie aby z pociągu przesiąść się na rower. Ja swój rower z Holandii zabieram do Polski, mam nadzieje ze juz niedługo, bo tęsknię za PL :) pozdrawiam
Dave, pojedź do Holandii. To jest raj dla rowerzystów. Tam człowiek na rowerze jest min. tyle samo warty, co kierowca samochodu. Ścieżki rowerowe mają gabaryty ulicy i łączą miasta między sobą. To jest jazda! Totalna wolność!
Holendrzy mają więcej samochodów w przeliczeniu na 1000 mieszkańców niż Polacy. W samym październiku Holendrzy kupili 29 000 samochodów i to jest najpopularniejszy środek transportu w tym kraju.
@@danieldyoniziakfilmowiec2224 Skoro tak mowisz... Nie mam informacji na ten temat, ale to szczerze mowiac nie odgrywa zadnej roli w moim komentarzu. Jedno drugiego nie wyklucza. Chodzi o to, ze Holendrzy planujac swoje miasta od poczatku mysleli o infrastrukturze dla rowerow. I nie jest to jakis nowy trend, oni tak juz maja. Moze i kazdy z nich ma samochod, ale gdzie tylko sie da, jada na rowerze, i to calymi rodzinami. I dlatego infrastruktura miejska jest dostosowana dla wszystkich ludzi i ich potrzeb, a nie tylko dla kierowcow samochodow - jak niestety w wielu innych krajach...
@@MissPipistrella statystyczny Holender posiada więcej samochodów niż statystyczny Polak. W takim np Paryżu 97 procent ludzi poruszając się po mieście nie decyduje się na jazdę rowerem. Samochód to najwygodniejszy sposób lokomocji po Warszawie Przykładowo dziś ruch rowerowy praktycznie nie istnieje.
@@danieldyoniziakfilmowiec2224 Ruch rowerowy nie istnieje albo jest bardzo ograniczony tam, gdzie nie ma odpowiedniej infrastuktury. W Polsce takiej porzadnej, przemyslanej infrastruktury nigdy nie bylo. Dwa metry sciezki rowerowej, a potem ladujesz na ruchliwej ulicy. Szkoda! Tak, samochod jest wygodniejszy. Ale jazda rowerem jest zdrowsza dla czlowieka i dla srodowiska, nie wspominajac juz o kosztach. Mowie to nie "statystycznie", tylko z wlasnego doswiadczenia.
Dave, you are fabulous, I watched sooo many of your films and was smiling each time I listened to each of your stories. I moved do Poland last year after 36 years living in US mainly in New York. That’s why whatever you are saying about any of the subject you chose - I absolutely love it, I totally understand, I see everything you are talking about. You doing a great job. Greetings from best wishes to you
Jak masz do przejechania tylko od 1km do 5km to znacznie wygodniej jest chwycić za rower i tam zajechać niż męczyć się z odpaleniem samochodu i skomplikowanymi manewrami...
Polakom też trzeba tłumaczyć żeby nie chodzili po ścieżce rowerowej.
A rowerzysta żeby nie jeździli po chodniku.
I żeby przeprowadzali rower przez przejście dla pieszych.
@@babojago Przeprowadzanie roweru przez przeście dla pieszych jest bezsensu
@@endrykfiodorski4392 płacenie podatków tez jest bezsensu. Zwłaszcza kiedy buduje się za nie ścieżki rowerowe.
@@kamilzuk598 Kiedy nie ma nigdzie sciezki, gdzie mam niby jezdzic? Na chodniku czy zatłoczonej drodze 3-pasowej?
Dave, an update ze stanu Massachusetts.
Armia ludzi w tym stanie korzysta z roweru. Dziś rower nie jest symbolem biedy, ale cool eco. Dodam jeszcze elektryczne hulajnogi i electric bikes.
Edit: Dave, chcesz zobaczyć ścieżki rowerowe w Bostonie dla rowerów na ulicy (nie na chodniku), odwiedź Boston ponownie. Nie poznasz miasta. Te ścieżki pomalowane są na zielono (eco)😁. Pora poznać na nowo kraj, w którym się wychowałeś.
Są też kraje takie jak Polska gdzie elektryczne doładowanie swojego pojazdu nie jest bardzo eco, bo ta energia elektryczna pochodzi z surowców kopalnych, głównie z węgla...
Istotnie :) Pierwsza Ulica ma ścieżke rowerową
Ten gościu co zrobił ten vidio klip nie wiem w ogóle o czym mówi. On jest chyba chory w głowę!!!
Kolejny dowód na to, że Stany to najbogatszy kraj trzeciego świata. xD
Ten klient nie wie co w ogóle mówi to jest jakiś Lunatyk chyba?
Michał uwierz mi że w Stanach może z pewnymi wyjątkami we wszystkich małych lub dużych miastach można swobodnie jeździć na rowerach. Ignoruj tego gościa bo on nie wie co mówi naprawdę on jest jakiś lunatyk.
The great divide bike trail, najdłuższy szlak rowerowy na Świecie, miedzy Canada i Mexico. David z Ameryki opowiada farmazony
Ja jeżdżę rowerem wszędzie, cały okrągły rok. Może 3 dni się zdarzyły ostatniej zimy, że wsiadłam w autobus, bo śniegu napadało, był mróz, więc wszystko oblodzone. Ale jak pada deszcz nakładam pelerynę i jadę. Wolność.
Dokładnie, ja mam samochód ale jak jadę rowerem to czuję wolność, nie wiem dlaczego 😅 do pracy rowerkiem do innego miasta pół godziny, do sklepu, do znajomych i jest super ❤
obys tej wolnosci nie chciala wymuszac na innych :)
@@piotr84ru a w jaki niby sposob?
👍 W Polsce klimat do jazdy jest lepszy niz w wiekszoosci Europy, a zwlaszcza niz w tych uwazane za najbardziej rowerowe, bo tam jest znacznie wiecej opadow i ciagle wieje. Temperatura nie ma znaczenia na rowerze, a zimy tak piszesz - w większości kraju tydzien blota sniegowego, pluchy.
@@cnsr głosując/ lobbujac
Jako mieszkanka Holandii: mój dawny manager, gość wysoko postawiony w firmie jeździł do pracy tylko na rowerze :)
Bywa i tak, że za dobrej klasy rower, kupił by sobie człowiek 2 nowe samochody, średniej klasy :)
@@rudex77 masz rację!
Uwielbiam jeździć rowerem, jeżdżę od 4-go roku życia, jeśli pogoda pozwala jeżdżę do pracy 20 km. Uwielbiam wycieczki całą rodziną poza miasto. Pozdrawiam serdecznie 👍.
Byłam na Work&Travel w Karolinie północnej i wsztscy stydenci jeździli rowerami, kiedyś mi się zepsuł i poprosiłam starszą Amerykankę o podwózkę, a ona się mnie zapytała dlaczego nie kupiłam sobie tutaj jeszcze auta 🤦🏽♀️ i czy w Polsce chociaż mam 😅 chyba gorzej jest tylko chodzić na pieszo, wtedy to już jesteś podejrzany maksymalnie 😄
Mozesz byc oskarzony i wloczengostwo😁
Kilka lat temu będąc w Calgary w Kanadzie, wybrałem się na spacer. Na własnych nogach. Czułem na sobie zdziwione spojrzenia kierowców w mijających mnie samochodach.
Siemka Dave,mieszkam w Holandii i chyba na całym świecie nie ma tylu rowerów co tutaj.Pozdrawiam 😊
Często jeżdżę tą ścieżką 😃 Nawet mi się wydawało, że jestem na tym filmiku 😄 Roweruję głównie dla przyjemności, czasem do pracy, gdy akurat muszę być w biurze🚲
Ja mieszkam w Holandii tu chyba wszyscy mają rower, w całym kraju przypadaja prawie dwa rowery na osobę, statystycznie
Często jeżdżę rowerem bo lubie ale teraz codziennie wszędzie do pracy do sklepu od kąd sprzedałem samochód jakoś już tak 5 miesiąc leci, efekt jaki zyskałem to wiadomo hajs w kieszeni i kilogramy z schodzą... 😉
Mieszkam w Belgii i pierwsze dwa lata nienawidzilam rowerzystów. Codziennie w drodze do pracy modliłam się by nikogo nie rozjechać. Teraz się przyzwyczaiłam i nawet pozwalam dzieciom jeździć rowerem beze mnie 🤣 Wcześniej się o nich bałam, że ktoś ich rozjedzie. W Polsce często jezdzilam rowerem ale mieszkałam na prowincji i to była u nas normalka. Tu w mieście bałam się bo mnie przytłaczał ruch uliczny dużego miasta. Gdyby nie to, że mam nadwagę (pracuję nad tym) to bym się przerzuciła na rower. W moim mieście szybciej można dojechać do pracy rowerem niż samochodem, zwłaszcza gdy ma się elektryka. Samochody stoją w korkach a rowerzyści mają pierwszeństwo i śmigają 🙂
Nie dość, że jeżdżę to jeszcze żyję z ich serwisowania:D Pozdrawiam!
:) A ja jeżdze 365 dni w roku i :) dowożę Jedzenie :)
A ja mam prawie 4 dychy na karkui (no 39 i pol) i przez cale zycie mialem tylko 4 auta maxymalnie przez pol roku kazde . TYLKO MOTOCYKL i to przez caly rok . Bo ubezpieczenie place za caly rok to nie widze powodu by nie jezdzic tez przez caly rok . L.w G. dla tych co sa mtorzystami.
Polecam serdecznie kanał Not Just Bikes, który pokazuje problem USA, które jest skoncentrowane urbanistycznie i infrastrukturalnie tylko wokół samochodów. Nic dziwnego, że po amerykańskich miastach nikt nie jeździ rowerem, kiedy brak ścieżek rowerowych a wszędzie pełno szerokich i niebezpiecznych ulic, na których cię strąbią. To nie zachęca do korzystania z roweru. Plus, jeśli z suurbii jest wszędzie daleko, to każdy bierze samochódw. W Polsce pod tym kątem nie jest tak źle, ale wciąż sporo nam brakuje do Holandii pod tym kątem. Im więcej ludzi porusza się różnymi środkami transportu, tym lepiej dla wszystkich i dla kierowców też, mniej samochodów to mniej korków, ryzyka wypadku, więcej miejsca na parkingach itp itd. Także dzięki za poruszanie tematu
OK, so I have been watching this clip and I was wondering if this was USA on the background?! No it looks so much more like Poland instead. And then finally 07:23 gave me the idea where the footage is taken. Of course, it's Polska!
And then there are so many cyclists passing by too, a bit too much for the Northern America.
Hey Dave, jestem z Ukrainy, mieszkam na Slasku od niedawna i ucze sie jezyka polskiego. Ogladajac Twoi filmiki wszytko jest zrozumialo bo z jakies przychyny wymowa jest bardzo latwa to rozumenia. Dzenkuje za filmiki i oczywiscie bede subskrybentem.
Byłem w Miami w tym roku i widziałem dużo rowerów miejskich.
Cały rok jeżdżę rowerem miejskim do pracy, i cały rok używam roweru górskiego do wypadów do lasów. ;) najlepsza zabawa to wyczynowa przejażdżka po zaśnieżonych ścieżkach leśnych :)
Polecam każdemu, zdrowo i ekologicznie :D
Uwielbiam jeździć rowerem rekreacyjnie i jak mam czas to wsiadamy z mężem na rowery i jedziemy przed siebie ❤️ czasami też jedziemy odwiedzić rodziców i zamiast jechać samochodem to jedziemy rowerami (19km w jedną stronę) ale wiadomo, że wtedy musimy mieć więcej czasu bo jak się jedzie spokojnie to pokonanie takiej trasy trwa godzinę 😝 mieszkam w Polsce😃
Urzekła mnie Twoja historia.
Jak miałam pracę 3,5km od domu, jeździłam rowerem do pracy przez większość roku, tylko 3 najcięższe miesiące w zimie jeździłam autobusem. Teraz mam 37 km do pracy, to za dużo na jazdę do pracy, bo spędzam na zmianie ponad 10h. Dojeżdżam autokarem pracowniczym. Ale na rowerze jeżdżę rekreacyjnie, kilkaset km na sezon.
Czyli w Stanach rower jest przepustką do wiecznej młodości.
Mam auto, jeżdze rowerem czuje sie młodo.
Lub pewnego stopnia niepełnosprawności, jeśli nie jesteś w stanie zarobić pieniędzy na samochód...
@@szmonszmon to prawda. Bo w stanach chyba nie da się nie zdać prawa jazdy xD
Jest nas dwoje , mamy 3 auta i 4 rowery. Spadek po 40- letnich dzieciach.
Pamiętam podczas pobytu w Holandii - usiłowałam zapytać kogoś o drogę i... generalnie ciężko było :) bo wszyscy na rowerach śmigali. Po prostu tabuny rowerzystów. Wielu moich francuskich w Paryżu znajomych dojeżdża do pracy rowerem i to nie budzi zdziwienia. W Polsce ścieżek rowerowych ciągle jest za mało. Często jestem w Poznaniu - i tu akurat infrastruktura jest bardzo rozbudowana. Kiedy mieszkałam w Poznaniu w ogóle zrezygnowałam z komunikacji miejskiej na rzecz roweru, w firmie mieliśmy nawet specjalne rowerownie. p.s. dziękuję za kolejny ciekawy odcinek.
Teraz jest boom na hulajnogi elektryczne. !! Nie trzeba pedałować. Fajna prędkości, tanie i na polskie warunki idealne. Wszędzie możesz dojechać.
Jeżdżę rowerem prawie codziennie, dla relaksu czy sportu, ale także w celach użytkowych, bo lepiej niż samochodem czy komunikacją. Jestem z Wrocławia, może kiedyś się minęliśmy na ulicy😊
Pozdrawiam 😊
W USA jest całkiem fajna społeczność rowerowa i sporo baaardzo długich szlaków (np. The Great Divide z Kanady do Meksyku). Faktycznie, na drogach asfaltowych i w mieście rowerzyści w USA są niemile widziani. Wyjątkiem jest kilka miast w aglomeracji Los Angeles i ogólnie w Kalifornii. Można też uznać, że kurierzy rowerowi w NYC to też element kultury kolarskiej. Między innymi przez to w Stanach najbardziej popularne jest kolarstwo górskie (MTB) i typ kolarstwa wymyślony dla warunków w USA, czyli Gravel (jazda po szutrach). To właśnie przez jakość dróg i wypadki z kierowcami samochodów kolarze szosowi zaczęli przerabiać rowery szosowe do jazdy po drogach o słabej jakości i drogach gruntowych (szutrowych), których w USA jest całkiem sporo. Moda na kolarstwo gravelowe przyszła z USA też do Polski i od 2020 roku bije rekordy popularności. Do tego stopnia, że polscy producenci nie nadążają z produkcją nowych rowerów. Podsumowując, w USA jeździ się po bezdrożach i często zapomnianych szlakach bo tej przestrzeni jest sporo, a miasta są w 100% projektowane pod jazdę samochodem. Wyjątkiem jest kilka miast, między innymi na zachodnim wybrzeżu. W Teksasie podobno najlepiej z jazdą na rowerze jest w Austin. Europa przez wielkość miast i większą świadomość europejczyków właśnie w miastach tworzy infrastrukturę rowerową, ale długie szlaki rowerowe (np. Euro Velo), bezdroża i jazda po górach są tak samo popularne.
W teledysku Irene Cara pt. "What a feeling" (podobno kręcili film pt. "Flashdance"), kobieta jedzie na przesłuchanie na rowerze.
Mieszkam w PL i obecnie roweru używam tylko w dwóch celach: sportowym kiedy chcę poćwiczyć oraz zakupowym. Po co nosić ciężkie siatki z jedzeniem skoro mogę kupić odpowiednie torby do zainstalowania na rowerze 😎. Kiedyś jeździłem do szkoły, ale niestety edukacja została zakończona i obecnie aby gdziekolwiek dojechać to zostaje tylko autobus. Mieszkam w środku GOP-u więc z autobusami nie ma problemu. Dodatkowo mam do dyspozycji dworce kolejowe i liniami międzymiastowymi mogę podjechać bez problemu. Np: pociąg: 14 minut, samochód 25 minut, autobus 1:20 godziny. Z samochodem jest tylko problem gdzie go postawić. Dodatkowo podczas szczytu dojazdu do pracy i powrotu do domu ulice niemal stoją i można sobie spokojnie doliczyć z +40 minut do jazdy samochodem i autobusem. Natomiast nie ma problemu z pociągiem 🥰
PS. U nas niedługo wchodzi prawo o ruchu drogowym, które spowoduje, że ścieżki rowerowe będą traktowane tak jak jezdnia. Więc biada tym co lubią się nimi przechadzać, albo przechodzą przez nie nie zwracając uwagi czy coś jedzie. Nie wiem czy to dla zwrócenia uwagi na rowerzystów czy nowa maszynka do zarabiania pieniędzy na mandatach.
Maszynka na mandaty 100%
Może i maszynka ale bardzo dobry przepis oby tylko nie był kolejnym martwym przepisem a policja nie miała wy....ne. Często zdarza się tak, że ścieżka rowerowa jest zapchana pieszymi i mimo jej dobrej jakości (niestety w Polsce to często problem) zmuszony jestem jechać po jezdni. Ja się wkurzam na pieszych a kierowcy na mnie bo przecież jest ścieżka.
Torby do zainstalowania na rowerze = sakwy.
W 2012 roku w Nowym Jorku, głownie w na Manhattanie dynamicznie powstawały ścieżki rowerowe wydzielone na drodze lub jako "kontra" pasy.
Zgadzam się w 100%
Po Waszyngtonie jeździsz swobodnie rowerem.Sa też parkingi, gdzie możesz pożyczyć rower , tak jak w Polsce.
A na video za Tobą widać rowerzystę... Czyli jednak na Florydzie też jeżdżą 😉
Mieszkam w Polsce i w mojej okolicy jest dużo ścieżek rowerowych ,można zwiedzać różne ciekawe miejsca ,miasta ,parki,na co się ma ochotę i dużo ludzi jeździ na rowerach,też do pracy.Pozdrawiam!☺️🚴♀️🚴♀️🚴♀️
Dojeżdżałam rowerem do pracy z Piaseczna na Mokotów w Warszawie. Godzina jazdy w jedną stronę. Sierpień 2015 prawie cały był upalny. Pocilam się tak, że każda część garderoby była mokra. Dobrze, że w biurze jest prysznic. Nie ja jedna z niego korzystalam, bo jest więcej amatorów rowerów w mojej firmie.
Taką pracę z prysznicem to ze świecą szukać
@@ZenekPL1999 Chyba jest przepis, że w biurowcu musi być prysznic i toaleta inwalidzka
Bardzo ciekawe! biorąc pod uwagę liczbę firm rowerowych ze stanów na rynku nigdy bym się tego nie spodziewał.
Od siebie może dodam, że w małych miastach w Polsce, które wydają się być najlepsze do poruszania się rowerem , ludzie wybierają rowery znacznie rzadziej niż w metropoliach bądź na wsiach :/
Bzdura na resorach. Tysiące ludzi dojeżdża do pracy rowerami , elektrycznymi hulajnogami, które czekają na pożyczenie co druga przecznice. Lato i zima.
@@utahdan231 No właśnie nie bzdura. Chodzi o to, że większych miastach ludzie częściej poruszają się na rowerach niz w mniejszych miejscowościach. Ale myślę, że jet tak ze względu na korki. Ja też wolę wsiąść na rower niż do auta.
Zgadzam się, w małych miastach często nie ma nawet ścieżek rowerowych, ulice są wąskie, a korki nie są problemem. To też zależy od konkretnej miejscowości, bo zdarzają się i takie z dobrą infrastrukturą, ale co do zasady to im większe miasto tym większa szansa, że będzie dużo ścieżek rowerowych.
@@francesc5313 , zapraszam do Wielkopolski. Jest to trochę małych miast z dobrą infrastrukturą dla rowerów. Praktycznie z miejsca zamieszkania do sklepu, pracy, parku, czy do stacji kolejowej dojedzie się rowerem w max 10-15 minut.
@@maciejgo W mniejszych miastach ludzie chodzą pieszo, bo wszędzie jest blisko.
Hej mieszkam w niemczech i bardzo dużo jeżdżę rowerem zwłaszcza wiosną i latem aż do jesieni kiedy nie pada deszcz. Mam dwa auta. Ale uwielbiam jeździć rowerem do pracy .po drobne zakupy lub poprostu w plener. Uwielbiam wiatr we włosach i ruch na świeżym powietrzu 😊😊
Pozdrawiam
Ps.ogolnie Niemcy do późnej starości jeżdżą rowerem
W Polsce w dużych miastach bez roweru ani rusz… przegrasz z korkami . Ja osobiście jeżdżę dość często 🚴♀️ Przy okazji dbam o kondycję 🙂
bardzo ciekawe!
Super odcinek...z tego co mówisz to życie w Stanach jest do bani..
Nie jest do bani tylko tak jak z jedzeniem - wszystko jest takie same tylko trochę inne.
Generalnie, życie w USA nie rozpieszcza, ale z drugiej strony mentalność tego społeczeństwa jest bardzo pozytywna i można się w niej dosłownie zakochać.
A ja widziałem jak po chodniku jeżdżą rowerami i hulajnogami w New York i to nawet na słynnej ulicy 42 na Manhattanie.
Słyszałem, że amerykański koncern samochodowy jest na tyle silny, że na początku XX wieku lobbował on sztuczne rozciąganie miejscowości i dzielenie ich tak żeby wszędzie było daleko i żeby obywatel był niemal zmuszony do kupna samochodu.
A ja widziałem jak w New York jeżdżą rowerami hulajnogami po chodniku i nikt się temu nie dziwił. Nawet po skosie skrzyżowania i to na słynnej ulicy 42 na Manhattanie.
Ja troszeczkę mieszkałem w Miami i tam nie ma tragedii. Teren płaski jak naleśnik, są fragmenty drogi wydzielone dla rowerzystów. Są też znaki "Bike may use full lane" czy jakoś tak. Oprócz tego jak się znajdzie lokum w centrum, to do sklepu jest blisko. Do plaży też. No i wzdłuż oceanu można jechać rowerem. A praca? Pracuję zdalnie.
Aaaa... Podobno to nieprawda, że na Florydzie cały rok jest gorąco. Zimą w północnej części jest zimno (temperatura podobno spada do 15 stopni; i to w dzień).
Hej Dave! Jeżdżę rowerem całe swoje życie czyli 40 lat. Jeszcze 20 lat temu w Polsce nie było zbyt popularne jeżdżenie rowerem do pracy. Nie było za dobrej infrastruktury rowerowej. Teraz jest moda na rower i wszystko się zmienia co bardzo mnie cieszy 😀. Spełniają się moje dziecięce marzenia. Tak jestem dorosły, mam pracę i samochód. Mimo wszystko kiedy tylko nie jeżdżę rowerem i to promuję i to polecam 😄. Cieszę się, że zrobiłeś ten odcinek 👍. Oglądam ciebie prawie od początku ale to pierwszy komentarz, tematyka podpasowała😀. Cheers, Maciek 🖐
3:02 Wioski w Polsce *Musiały!* Być budowane w taki sposób że wszystkie domy są blisko siebie, bo to znacznie zwiększa *Walory Obronne* takiej wioski, znacznie łatwiej jest taką wieś bronić, przed regularną Armią to może nie, ale przed jakimiś bandami zbirów już tak, dzięki temu rozwiązaniu ewentualni ochotnicy chcący bronić wioski nie musieli by się tak mocno rozproszyć przy tej złej infrastrukturze, oczywiście w stanach każdy umiał się bronić przed bandytami i atak wrogiego Wojska raczej był im nie groźny, to też problemem Amerykanów był *Niski Poziom Gleb Uprawnych* przez co każde ranczo potrzebowało co najmniej *300 Hektarów Ziemi!* By móc hodować na niej bydło, konie, trawę, konopie, kukurydzę i oczywiście bawełnę...
To jak rowery to może opowiesz o amerykańskich rowerach.
W mojej kolekcji kilkunastu rowerów mam 2 amerykańskie, Dahon i Montaque Paratrooper.
Ten drugi jest podręczny do samochodu, aby łatwiej zwiedzać różne miasta i okolice.
Czekam na odcinek o rowerach.
Pozdrawiam.
Ja nie mam problemu. W pracy mam prysznic! Wiele osób jeździ rowerem do pracy i przed rozpoczęciem bierze prysznic.
2:31 Filadelfia (kanał Alan Fisher ma ciekawy film na ten temat - w skrócie wąskie ulice zmuszają samochody do powolnej i ostrożnej jazdy, przez co rowerzyści częściej pojawiają się na chodnikach oraz ścieżkach rowerowych)
Sikago brzmi interesująco, szczególnie po filmikach zoombi, już jadę.
W Sedonie jak bylem 5 lat temu były ścieżki rowerowe :) aż dla pewności sprawdziłem zdjęcia i jest "bike line" :)
Myślałem przez chwilę że chodzi ci o słynną "White line" w Sedonie.
Tak, w Stanach z rowerami to faktycznie jest ciężki temat, ale oczywiście są ciekawe wyjątki, jak chociażby Mackinac Island - miejsce gdzie rower w praktyce jest jedynym dozwolonym środkiem transportu. Byłem tam ze 25 lat temu i najbardziej w pamięć zapadły mi 2 rzeczy: te rowery właśnie oraz budka z hotdogami, gdzie najdroższym punktem menu był hotdog o nazwie "Polish kielbasa" :)
A co do dojazdów rowerem do pracy, to czemu nie, pod warunkiem, że jest to rower miejski, którym można dojechać i o nim zapomnieć (i nie zastanawiać się cały dzień czy nie przyjdzie wracać do domu z buta :P)
Ja że 30 lat jeżdżę rowerem, najpierw do liceum, później do pracy cały rok bez wyjątku. Oczywiście są niektórzy co z tego drwią, ale ja nie widzę powodu żeby było inaczej (do pracy mam dwa kilometry, samochód nie kalkuluje się). U mnie obok domu (mieszkam na wsi) jest ścieżka rowerowa to zwłaszcza latem i weekendy jest masa rowerzystów. U nas ostatnio tak zaostrzyli prawo że mandat możesz dostać praktycznie za nic, spokojnie Amerykanie długo nie pochodzą, nasi stróże szybko zrobią porządek...
Pamiętam jak kiedyś na Florydzie przechodziłem na pasach na zielonym świetle a tu wyjeżdża przede mną pickup, prawie mi po stopach przejeżdża, trąbi na mnie i coś przez szybę pierdoli że mu wlazłem przed auto. Stany Zjednoczone to jednak inne Stany myślenia. A Floryda to w ogóle
Moje wrażenia są dokładnie odwrotne. Gdzie mieszkam na Florydzie kierowcy są całkiem uprzejmi tak samo jak w Kaliforni gdzie mieszkałem wcześniej. W Europie, a szczególnie w Polsce paniki dostawałem na przejściach dla pieszych bo kierowcy chcieli Cię zabić i najwyraźniej byli obrażeni że ośmieliłeś się na pasy wejść. Nie wiem więc gdzie byłes w USA czy na Florydzie, ale Twoje doświadczenie jest przeciwne mojemu, a mieszkam tu 40+ lat.
@@mountainhobo Cześć. Ogólnie nie miałbym skłonności do generalizowania gdyby to był pojedynczy przypadek. Ja mieszkałem w małym miasteczku niedaleko West Palm gdzie, tak jak wspominał Dave na rowerze jeżdżą ci których nie stać na auto, co w sumie można odnieść też do pieszych. Ale jak już pojedzie się do Miami czy innego dużego miasta, tam przejścia dla pieszych były odpowiednio respektowane.
Przyjedź teraz do Polski to będziesz zaskoczony - nowe przepisy dot. pieszych podchodzących do przejścia plus nowy taryfikator mandatów sprawiły że wiele kierowców stało się wrażliwych albo ostrożnych do tego stopnia że hamują jak tylko przechodzący blisko przejścia pieszy choćby spojrzy w kierunku pasów
@@dieterhaxt Cieszę się że się zmienia w Polsce. Jak zauważyłeś, USA nie jest homogeniczne jeśli chodzi o zachowania ludzi. W San Francisco Bay Area przejechanie pasów kiedy jest tam pieszy to byłby taki mandat żeby się człowiek nie pozbierał (przynajmniej w cywilizowanych częściach SFBA, to długi temat). Teraz jestem w Sarasota County na Florydzie, gdzie policja też łapie jak wściekła. Do Polski niewątpliwie przyjadę, ale jak się skończy obecna histeria plandemiczna na całym świecie.
@@mountainhobo nawet nie wiesz jak ci zazdroszczę miejsca zamieszkania/życia.... zazdroszczę w pozytywnym tego słowa znaczenia
@@ZBYCHU__ Wszystko ma plusy i minusy, i nic nie jest statyczne. San Francisco Bay Area było wspaniałe przez wiele lat, potem komuchy przewrociły to do góry nogami. Teraz brud, przestępczość, inwazja nielegalnych, koszmar, nie da się mieszkać, chyba że musisz tam pracować (bo możliwości ciągle tam są najlepsze w IT). Sarasota County na Florydzie na razie jest super, cisza, czysto, bezpiecznie, ale ze względu na to co się dzieje w USA masa ludzi tutaj ściąga żeby uciec z syfu lewicowego. W związku z tym ceny idą ostro do góry, ale dopóki jest cicho, czysto, i bezpiecznie, to ciągle jest warte tego. No i trudno pobić ten klimat. Tylko gór brakuje.
Byłam w Stanach w 2006 i 2007 roku na Work&Travel. Pamiętam, że wszyscy studenci mieli rowery i wszyscy przemieszczaliśmy się w ten sposób między pracą a mieszkaniem. W naszym miasteczku była wypożyczalnia rowerów i dwa komisy gdzie można było kupić dwa kółka za bezcen.
Dobrze że powiedziałeś o tych bardzo bardzo bogatych.
Oni jeżdżą rowerami po zakupy i do pracy, tylko zakupy wysyłają im rowerem a pracują kilka godzin dziennie 🤠
Dziękuję bardzo! Bardzo ciekawy odcinek! Pozdrawiam z Tadżykistanu!
Pamietam jak przyjechałem do Stanów i spytałem cioci, która tam mieszkała, czy maja rower. Okazało się, ze nie miała i jej odpowiedz: tutaj to tylko Meksykanie jeżdżą na rowerach ;-)
Rowerami jeżdżą wszyscy.
@@utahdan231
Tylko Dave z Ameryki jakoś tego nie widzi...
@@Mario-xr3jo Niby nikt nie jeździ na rowerach a w tyle jak on filmowal co bylo widac?...rowery?
Mieszkam w NY do niedawna miałem 2 samochody, na Manhattan wolę jechać rowerem bo to rozwiązuje problem parkowania. Nie sądzę bym był żulem czy bumem.
Zauważylem sciezki rowerowe zielone w Las Vegas miesiac temu. wygladaly na dosc nowe. ize miasto chce byc bardziej bike friendly bo stacja pkp i autobusy miejskie tez niedawno przeszly na gaz i jakies banery tam byly o ekologii wiec moze cos sie zaczyna zmieniac
Mieszkam w Irlandii i tutaj dopiero tak naprawdę teraz zaczyna się moda na ścieżki rowerowe.Jest podobnie jak w Stanach trzeba zabrać rower do auta dojechać z nim do ścieżek rowerowych (Green way) I tam jeździć podziwiając piękne widoki. Drogi po których jeżdżą auta , którymi można było by dojechać do okolicznych miejscowości są wąskie i jazda na rowerze to sport ekstremalny. Ale są też grupy rowerowe, które spotykają się w niedzielę rano kiedy ruch jest dużo mniejszy i jeżdżą drogami. Ja jeżdżę rowerem tylko w Polsce lub w domu na stacjonarnym 😃 Pozdrawiam Cię Dave bardzo lubię Twoje filmiki! Tak trzymaj 👍
Nie wszedzie w Stanach. Możesz dojechać ulica. W Chicago lasy i ścieżki rowerowe są w środku miasta a oprócz tego pas tylko dla rowerów jest na każdej głównej ulicy. Są nawet sarny w środku miasta.
Dla większości Polaków "na ulicy" znaczy "outside". A to nie zawsze znaczy "szosą"/"po szosie".
Mieszkam we Wrocławiu, lubimy oglądać twoje wideo David 😊
Mam rower górski WHEELER New yorker. Made in USA, 20 lat temu kupiłem i jest GENIALNY. MIalem inny i był słaby. Telepało barki i tyłek. Wheeler jest genialnie wyważony i wygodny
Uwielbiam jeździć na rowerze! Do pracy, na siłownię i rekreacyjnie. Nie mam auta a z komunikacji miejskiej korzystam sporadycznie. Mieszkam w Warszawie i na szczęście mamy sporo ścieżek rowerowych. Pozdrawiam 😘
Moja kuzynka ze stanów ktora nigdy nie mieszkała w PL, przyjechała do Polski w odwiedziny, powiedziałem jej że idziemy do sklepu który jest oddalony od mojego domu 350 metrów. Chciała jechać samochodem.
Na randkę najlepiej zabrać dziewczynę "na ramę" roweru bez ramy.
Może wiesz, a może nie, się droga rowerowa jest formalnie drogą, a nie chodnikiem i jeśli jest wydzieliny taki pas ruchu na jezdni lub chodniku, to masz obowiązek poruszać się rowerem właśnie po drodze rowerowej 😉
Floryda jest fajna ale fakt faktem na chodnikach byli tylko Europejczycy ze wschodu z wymiany na work & travel ;p ale rowery są różne również, ja jeździłem beach cruisererem ;p
Ja mieszkam w NC i niestety rower to tak jak mówi Dave bieda lub sport. Bardzo bym chciała jeździć tu rowerkiem z dziećmi, ale się zwyczajnie boje zwłaszcza, ze u nas nie ma ścieżek rowerowych, ani chodników :(
A gdzie dokładnie w NC mieszkasz jeśli wolno zapytać? Zarówno w Triad (Greensboro, W-S, High Point) jak i Triangle (Raleigh, Durham, Chapel Hill) sa ścieżki rowerowe, greenways, etc. Musisz się rozejrzeć dookoła.
na zadupiu! lol 2,5h od Raleight przy oceanie, New bern, 30 tys mieszkańcow ;)@@TomaszMaj-ol5wr
Polacy również chodzą po ścieżkach rowerowych.. świadomie czy nie robią to, nie lubię.
Hej, mieszkam na obrzeżach Monachium i jeżdżę codziennie rowerem :) Na zakupy , byle gdzie 😅 lubię to 😊rower fajna rzecz
W Stanach i Kanadzie jest wszedzie bardzo daleko i mozna by sie zamordowac jezdzic rowerem. Ja mam do pracy 13 km i to sie uwaza za "blisko". Na rowerze sie jezdzi tylko "for fun"
W Polsce zazwyczaj jeżdżą zamożni, którym się jeszcze chce bo nie pracują za najniższą krajową w supermarkecie 🤪
Gdy kocha to pokocha twoje spocone i smierdzaące ciało😁
Rower to dla mnie codzienność 😁każdego dnia korzystam z niego w pracy 😉 jestem listonoszem w małym mieście🚴♀️
A co z osobami niewidomymi albo niedowidzącymi? Też jeżdżą samochodami? Ze mną pracują ludzie którzy dojeżdżają do pracy rowerem np. 45 minut w jedną stronę. Dodam, że mamy możliwość wzięcia prysznica w pracy.
Mieszkam w Polsce i jeżdżę rowerem cały rok. Wszędzie czy to do pracy czy to rodzinę odwiedzić czy do sklepu, tylko na imprezy jeżdżę autobusem.
Jaki najdłuższy dystans jezdzicie rowerem do pracy regularnie?
Robię 17 km w jedną stronę i mówią mi że to wariactwo 🤔
@Dave ciekawostka dla Ciebie, możesz dojechać do pracy spocony jak świnia ;) wiele Polskich zakładów pracy ma prysznic dla pracowników, którzy jeżdżą rowerem do pracy :) surprise :D
A w ogóle od jazdy na rowerze się nie śmierdzi. Tylko od niemycia, kilka/naście godzin później.
A ile z tych prosiaków się myje po rowerze? Typowy polak bierze kąpiel raz w tygodniu przed kościołem.
@@pio7763 nie mam przyjemności znać takich, ale moze to wynika z życia przeze mnie w cywilizacji.
Dave a co ze studentami? Wśród nich również istnieje takie przekonanie, że to wstyd kiedy jeździsz rowerem? Bo jakoś tak mi się kojarzyło, że młodzi ludzie dużo korzystają szczególnie na kampusie, czy w miasteczku studenckim.
W nowym pokoleniu można dostrzec szansę na zmianę w tym temacie. Polecam kanały City Beautiful i Not Just Bikes, jeśli rozumiesz angielski.
Uwielbiam jeździć rowerem, chociaż niekoniecznie zimą 🙃😊
Sedno. A lewackie rzady nieudacznictwo (brak drog, parkongow, przestrzen sprzedana deweloperom) zamieniaja na marketing "eko". Uwielbiam rower ale sa granice.
Oczywiście, że w Nowym Jorku są ścieżki rowerowe i sporo osób jeździ rowerem. Nawet jest tam system rowerów miejskich Citibike podobny do tego w większych miastach w Polsce.
Oczywiście. Ten klient jest chory w głowę.
Hejka
Mieszkamy w Krakowie mamy tu wszędzie trasy rowerowe. To jest super sposób na wspólne jazdy z dziećmi rodziną czy znajomymi. Jest bardzo bezpiecznie a kierowcy raczej uważają na nas. Dziennie przejedziemy nawet i 20 km a nasz rekord to ok 60 km Kraków Trzebinia. Czasem wybieramy rodzinne rajdy ogłoszenia są na FB
Pozdrawiam :)
Dave, you need to visit NYC again because your opinion should be updated. There are a lot of bikers now, especially in Williamsburg and Greenpoint.
nie bylo sciezek rowerowych - jezdzili chodnikami, nie tylko Greenpoint...
;) pozdrowienia, bardzo lubię ten kanał YT
Dave jakbyś był kiedyś w Szczecinie to zapraszam pojeździć rowerem po cmentarzu może dziwne miejsce ale jest pełno ścieżek. Jest to 3 w wielkości cmentarz w Europie (ul. Ku Słońcu) lub Park Kasprowicza. Tutaj rowery MTB, szosówka odpada chyba że lubisz wymieniać co 5 min dętki 🙂
Nigdzie nie ma tylu parków rowerowych, co w Stanach Zjednoczonych.
ta ciekawe, zapraszam do holandii, tam jazda autem to katorga żeby przypadkiem nie zabić rowerzysty który ci wyjedzie z kazdej strony XD. Nie możesz tak porównywać. Najlepiej porównać w sposób ile osób jeździ na rowerze/ile żyje w kraju. Wtedy będziesz miał te porównywanie kraju z 400mln ludzi do małych państewek w europie po 10/15 czy nawet 30mln ;d
@@ShizuShisaMargonem сzy w Holandii są góry?) mówiłem o parkach dla rowerów górskich
@@ShizuShisaMargonem Holendrzy jezdza nie dlatego rowerami ze to fajne ale dlatego ze to cholerne chytrusy i lewacki rzad uprawia filozofie (brak parkingow, podatki).
@@ShizuShisaMargonem przecież on nic nie porównuje
@@ShizuShisaMargonem No dobra, ale co ma piernik do wiatraka? Bike parki są w lesie, a z tego co wiem to większość rowerzystów w stanach jeździ na MTB.