🇬🇧🇩🇪🇪🇸 ⚫ Black Week w Instytucie Lingwistyki ⚫ 🎯 Skorzystaj ze zniżek: 👉 instytutlingwistyki.pl/bwyt ⏳ Tylko do niedzieli 1.12! ⏳ 💪 Dołącz do naszego 7-dniowego wyzwania językowego: bit.ly/3nyliUw 👉 Sprawdź się w bezpłatnym językowym quizie: instytutlingwistyki.pl/quiz/ 🇬🇧🇪🇸🇩🇪 Poznaj Nasze Pełne Szkolenia Językowe: instytutlingwistyki.pl Subskrybuj nasz kanał. 🔔 Kliknij dzwoneczek, aby otrzymywać info o nowościach! Polub nas na Facebooku: 👥 facebook.com/InstytutLing... ...i dołącz do naszej grupy: 👩👨 facebook.com/groups/szybk... ↘↘↘↘↘↘↘↘↘↘↘↘ Chyba każdy, kto uczył się angielskiego miał trudności ze zrozumieniem, kiedy powinniśmy mówić “a”, a kiedy “the”. W tym nagraniu raz na zawsze rozprawimy się z tym tematem. Dowiesz się także, jakie inne słówka mogą, a nawet powinny znajdować się przed nazwami różnych rzeczy. Obejrzyj film, a dowiesz się wszystkiego! Dave z Ameryki Nowe odcinki w każdy wtorek o 20. ↗↗↗↗↗↗↗↗↗↗↗↗ Skontaktuj się z naszym biurem: 📨 kontakt@instytutlingwistyki.pl ------------------------------------------------------- Prosty Angielski jako podcast: 🎧 Spotify: open.spotify.com/show/6rLC1Kk... 🎧 Google Podcasts: www.google.com/podcasts?feed=... ------------------------------------------------------- #SzybkaNauka #KursAngielskiego #Fiszki #Słówka
Mam prośbę byś nie posługiwał się zwrotem "Dave z Ameryki", bo to jest nielogiczne. Używaj raczej albo "Dave from America", albo "Dawid z Ameryki". To jest bardziej sensowne i uporządkowane.
Jedna z najważniejszych lekcji języka angielskiego!!!! Dave ,pokazales coś naprawde ważnego w różnicy rozumienia , odróżniania języków słowiańskich od angielskich!!!!
Jestem Niemcem i w jezyku niemieckim to wszystko dziala podobno jak w jezyku angielskim, a nie jak w jezyku polskim. Zawsze trzeba powiedziec, do kogos cos nalezy. Jednak w przeciwienstwie do jezyku angielskim, Niemcy rzadko uzywaja zaimki dzierżawcze (mein, dein, sein), ale raczej zaimki osobiste w celowniku (mir, dir, ihm, ihr). Na przyklad: Nie mowimy "Ich habe meinen Arm gebrauchen" (doslownie "Zlalalem moja reke"), ale "Ich habe MIR den Arm gebrochen" (Zlamalem sobie reke). Jednak mowilibysmy "Ich habe die Kinder zum Schwimmbad gebracht", a nie "meine Kinder". Moze raczej uzywamy zaimki osobiste w celowniku z czesciami wlasnego ciala, i zaimki dzierzawcze z innymi slowami. Temat ten jest bardzo ciekawy dla mnie.
@@magdajastrzebska3089 Święta prawda, angielski przy niemieckim to mały pikuś. Natomiast polski, to jest dopiero wyzwanie, ale dla chcącego (i muszącego) nic trudnego. "Ignacy z Japonii" jest przykładem (można "googlnac")
To normalka, znam dobrze niemiecki i teraz od jakiegoś czasu uczę się hobbystycznie angielskiego ,a w szkole mialem ruski i francuzki i powiem tak: nie ma języków ani łatwych ani trudnych . każdy język ma swoje niułanse chcąc dobrze mówić w jakimś języku trzeba poprostu o nim myśleć i dociekać i powtarzać i z wielu źródeł korzystać nie tylko jeden podcast jeden kanał jeden lektor ... ot i wszystko.
Ten przykład z kąpieliskiem jest raczej niefortunny, albowiem oba przytoczone zdania mają jednak różne znaczenia. Opiekun(ka) dzieci, np. nuczyciel(ka), powie, że zabrał(a) dzieci ,które są pod jego (jej) opieką na pływalnię, natomiast w drugim przykładzie to rodzic prowadzi SWOJE dzieci na basen.
Czyli wynika, że u Polaków w domyśle wszystko jest moje, a jak nie jest moje, to to podkreślamy. Natomiast u Amerykanów odwrotnie, w domyśle wszystko jest cudze, a jak jest ich , to to podkreślają.
@@malgorzatachojnacka9440no właśnie nie. Wtedy nikt nie miał niczego... Więc sobie to odbijają. Teraz wszystko jest ich. Widzę to po tym pokoleniu jaką mają patologiczną manię że wszystko im się należy
Dodał bym jeszcze, szczególnie w tłumaczeniach specjalistycznych, używanie niewłaściwych słów. Przyklad: zwykły użytkownik - normal user a tu nie normal tylko regular pasuje. Ps. Not normal user... znaczy idiota 😉
@@Adriano70911 no tak... trzeba byc zacofanym i sie nie rozwijac bo zawsze jakas ameba sie poczuje urazona ze "tU jEsT pOlSkA I tU sIe MoWi Po PoLsKu", jak nie rozumiesz roznicy miedzy narzucaniem jezyka a samorozwojem to "tu jest Polska" i tylko inteligentni ludzie sa mile widziani wiec pakuj mandzur i wyp...alaj
dzięki Dave. Teraz już przynajmniej wiem dlaczego native speakerzy uciekają przede mną. Pewnie myślą, że porywam randomowe dzieci i psy. Ta lekcja uchroniła mnie na pewno przed wizytą na komisariacie
Zajebista lekcja. Z tym określenie KOGO to znałem, ale nigdy nikt mi nie wyjaśnił, kiedy używamy a/an a kiedy the. Niby coś tam mówiono, ale nigdy nie tak jasno. I to 's - matko, jakie to teraz jasne i proste (bo tam w domyśle jest dom, mieszkanie, pokój, coś co do kogoś konkretnego należy - dlatego mom's, aunt's itd.). Super, dzięki.
Super filmik. Nie ukrywam, że ten filmik rozjaśnił mi umysł, jeśli chodzi o stosowanie a i the, gdyż bardzo często miałam z tym problem. Mimo, iż żaden z moich znajomych z Fb z USA, Kanady czy Australii, nigdy mi nie powiedział, że mnie nie rozumie ( jeśli chodzi o wiadomości w j. angielskim ) , ale i tak zawsze zastanawiałam się, kiedy używać : " the". Teraz przynajmniej wiem, o co chodzi.
Mam 37 lat … angielskiego uczyłam się od podstawówki do końca studiów. Nikt mi tego jeszcze tak dobrze nie przekazał, w końcu zrozumiałam. W końcu mogę wytłumaczyć dziecku( mojemu 😂) o co chodzi z tym A i THE 😅 dziękuję!
Nareszcie to zrozumiałem.. przez 14 lat nauki angielskiego w szkole nikt mi tego sensownie nie wytłumaczył, albo słyszałem wymówki typu „to trzeba wyczuć kiedy”
Jakoś nie chce mi się wierzyć, że żaden anglista Ci tego nie wyjaśnił. Ja na jednej z pierwszych lekcji z czwartoklasistami zrobiłam wprowadzenie do rozróżnienia między a i the. Oczywiście bardzo prosto i na ich miarę. W piątej klasie znów będziemy powtarzać, kiedy czego używamy.
@@aniaposz Oj uwierz, że to możliwe. Ja sam dopiero około dwa lata temu ŚWIADOMIE zrozumiałem różnicę między "a" i "the" - czyli mając 25 lat. Gdyby kogoś ciekawiło jak to z serii filmów "Quest for English". W szkole po prostu było "to jest an apple, a to a book, zapamiętaj bo jak nie to nie"
@@PerKorn Akurat podajesz przykład kwestii kiedy "a", a kiedy "an", a to jest jeszcze inna sprawa i w to to już kompletnie nie uwierzę, że nikt Ci tego w szkole nie mówił, bo to jest prosta sprawa w porównaniu z a/the. I też robi się to na jednej z pierwszych lekcji w IV klasie, a czasem nawet wcześniej, bo dzieciaki są już zaznajomione z różnicą między spół- i samogłoskami. A poza tym to jest też niestety tak, że czasem uczniowie nie słuchają, robią coś innego i nie rejestrują, że nauczyciel próbuje właśnie przekazać im jakąś wiedzę. :) No niestety. Widzę to u siebie na co dzień i chociaż bardzo się staram, żeby lekcje były atrakcyjne i ciekawe, to zawsze znajdą się tacy, którym się nie chce słuchać i uczestniczyć w lekcji. A potem jest nagłe zdziwienie i pretensja: "Proszę pani, ale tego nie było!". Na szczęście zawsze też znajdzie się ktoś, kto odpowie, że "oczywiście, że było" i na dowód pokaże zeszyt, w którym prosiłam, żeby coś ważnego zapisać. Niektórym też się nie chce. ;)
@@aniaposz prawda jest taka, że edukacja i nauczyciele w Polsce są do bani i tyle w temacie ,prawdę mówiąc dno w większości ,20 minut z Davem robi robotę🤣😂
@@aniaposz Nie wiem, jak to dzisiaj wygląda, ale za moich czasów najbardziej mi brakowało gadania na lekcjach angielskiego i brak poprawiania przez nauczyciela błędów popełnianych przez uczniów. Pamiętam, że czasami się coś czytało, a później dostawało się ocenę i nikt nie wiedział, dlaczego dostał taką ocenę, a nie inną i co należałoby zrobić, żeby dostać lepszą ocenę.
Zwróciłem uwagę, że ludzie mówią tak jak nas uczysz o rękach i wydało mi się to zabawne. Czy sam tak mówiłem czy nie - nie wiem xD Teraz sobie już zapamiętam, że tak należy i od dziś będę mówić w ten sposób. Dzięki!
15:25 To jak ja mam rozróżnić czy ktoś jedzie do przyjaciół ,czy do [domu] jednego przyjaciela ? "I'm going to my friend's" vs "I'm going to my friends" brzmi tak samo.
Obejrzałem przed chwilą twój filmik po zgłoszeniu się do wyzwania i mam nadzieję że będzie tak jak mówisz czyli będę zadowolony pozdrawiam
2 ปีที่แล้ว +1
czyli żeby użyć THE np. i went to the doctor - wystarczy że ja wiem o jakiego doktora chodzi, a mój rozmówca nie musi wiedzieć? Tak samo jak z tym basenem, rozmówca nie musiał wiedzieć o jaki basen mi chodzi na początku? Bo zawsze mnie uczyli, żeby używać THE (w takich przypadkach) dopiero gdy rozmówca będzie wiedział, o jaki basen chodzi albo o jakiego lekarza. Reszte przypadkow kiedy uzywac a, an i the znam, tylko wiecznie zastanawialo mnie to o czym wspomnialem.
Warto też dodać, że The Sun, The Moon to takie przypadki kiedy mówimy o tych konkretnych nam najbliższych tj. słońcu (gwieździe) oraz księżycowi (naturalnym satelicie Ziemi). Ogólnie o jakimś tam innym w kosmosie księżycu, czy słońcu powiedzielibyśmy z "A" na początku. Ciekawie jest też z nazwami zespołów The Beatles, The Police ale Queen bez The, tak samo U2. Chyba kwestia konwencji nazewniczej wybranego zespołu. Zauważcie, że nawet złodziej z GTA VC podchodził i mówił "Give me all your money", a więc stosował się do "my, your, their...".
Świetna i przydatna lekcja Dave. Zgadzam się z tobą, Polacy nie używają a i the ponieważ nie ma ich w j. polskim. Trudno zatem jest się tego nauczyć i przyznam że sprawia mi to dużo problemów.
Z perspektywy Polaka to to, że po angielsku trzeba podkreślać czyją rękę się złamało jest zabawne, to jakby zakładanie, że rozmówca jest debilem. W języku polskim zawsze domyślna opcja to ta najbardziej prawdopodobna. Jeśli jest inaczej to wtedy to trzeba określić. Gdybyśmy kalkowali angielski i powiedzieli ,, zrobiłem moją pracę domową" to reakcja byłaby ,,a niby, kurwa, komu innemu miałbyś odrabiać lekcje"?
A za to w angielskim mają dużo skrótów w języku mówionym zwłaszcza. Te wszystkie 'll 'em 'd 's skracają wypowiedź. U nas by się nie przyjęło np. zamiast: Ja mam... -> "Jam"... Jestem... -> "J'm"... Będę... -> "B'ę"... Dlaczego...? -> "D'ego"...? Chociaż Górale mówią zamiast "Ja jestem Heniek", to "Jam Heniek".
@@DarVV w języku polskim możesz za to jednym słowem powiedzieć to na co angielski potrzebuje 3. Dodając przedrostki i końcówki do czasownika możesz określić osobę, czy czynność była wykonywana ciągle, czy była ukończona, czy jest w trakcie, czas itp. Ale to już temat na inną rozmowę, bo mi bardziej chodziło o logikę języka, a nie długość wypowiedzi.
@@arye2457 znam język angielski dość dobrze i wiem kiedy muszę podkreślić co jest moje, co kogoś itp. i na prawdę to było dla mnie naturalne dopóki się nie zacząłem zastanawiać i zagłębiać. Niestety nie posługuje się językiem angielskim na co dzień, więc mój kolejny przykład może nie być trafiony, ale wydaje mi się, że w angielskim na pytanie ,,gdzie byłeś?" odpowiedź ,,byłem w sklepie" jest normalna. W języku polskim powtarzanie czasownika, który był w pytaniu brzmi głupio i odpowiedź to będzie albo ,,w sklepie" albo użyje się inny czasownik np ,,poszedłem do sklepu". Ja rozumiem doskonale co mówi Dave, ale też zauważam, że język by nie stracił nic w przekazie, gdyby domyślne było, że ja mówię o swoich rzeczach, że pytam kogoś o jego rzeczy itp.
@@francesc5313 Wszystko co brzmi głupio wynika z braku wiedzy na temat języka obcego. Polska kalka to nie sposób myślenia innych nacji. Simple as that.
Dave... Krótka lekcja polskiego mówimy "czyj,czyja,czyje" a nie "kogo" ;-) niestety Polacy też tak mówią echh .... a tak poza tym bardzo zabawna lekcja, dzięki 👍
Jeżeli idziesz do jakiegoś miejsca w celu, dla którego go stworzono/by skorzystać z najbardziej domyślnych oferowanych przezeń usług itd., nie używasz żadnego przedimka, ale jeżeli idziesz tam w jakimś innym celu (chyba więc chodzi tu o sam fakt znalezienia się w jakimś miejscu, a nie korzystanie z jego usług itd.), to używasz "the". Wyjaśnijmy to na przykładzie gry w Monopol: Jeżeli staniesz na polu "Więzienie", to znaczy, że tylko je odwiedzasz (a więc to było "go to *the* jail"), i idziesz dalej. Ale jeżeli staniesz na polu "idź do więzienia"/weźmiesz kartę "idź do więzienia"/wyrzucisz trzy dublety z rzędu - wtedy faktycznie idziesz do więzienia jako więzień, zostajesz tam zatrzymany - a więc "go to jail", bez "the". Podobnie: - "go to school" - iść do szkoły jako uczeń, ale "go to *the* school" - iść do szkoły jako nie-uczeń - np. nauczyciel, woźny, rodzic przychodzący na wywiadówkę itd. - go to shop - iść do sklepu na zakupy, ale "go to *the* shop" - iść do sklepu w innym celu (np. jako kasjer, sprzątacz, Sanepid czy nawet złodziej)" - "go to hospital" - iść do szpitala (jako pacjent), ale "go to *the* hospital" - iść do szpitala jako nie-pacjent (a więc np. lekarz, pielęgniarka czy po prostu gość).
Lekcja fajna. Dave zwraca uwagę po raz kolejny na "pułapki" myślenia w języku polskim, przenoszone na język angielski. Po polsku prawidłowo powiemy: "złamałem sobie rękę", "skaleczyłem sobie palec", itp. "Złamałem rękę" to wyrażenie skrótowe, gdzie w domyśle zawsze jest coś mojego (coś należącego do osoby mówiącej). To taka ogólna forma w językach słowiańskich.
Złamałem sobie rękę nie zawsze znaczy to samo co złamałem rękę. Złamałem rękę znaczy tyle to moja ręka została złamana. I czasami może oznaczać, że ktoś nam złamał rękę, ale po prostu pomijamy ten fakt bo nie to jest celem rozmowy. Złamałem sobie rękę i użycie zaimka zwrotnego podkreśla, że złamałem swoją rękę i ze swojej winy.
We francuskim do części ciała używa się zaimków określonych (odpowiednik the), bo powiedzenie, że np. „Umyłem swoje ręce” oznaczałoby, że one leżały gdzieś obok i ja je wziąłem i umyłem.
- I break a leg, musisz powiedzieć "my" bo się nie domyślą że my - I go to my mom's, chodzi o my mom's house, ale to się przecież można domyślić że house - ....
Języki germańskie są językami precyzyjnymi aż do przesady. Rozumiem przykład z nogą. Ale np... "She wants to change the world" - poprawna forma. Z jednej strony anglicy są znani z zamiłowania do skracania mowy a jednocześnie wstawiają "the" przed "world", tak jakby swiatów było 1000.
Nie "hyba" filmikowi, lecz powinnaś zabrać się za "Essential Grammar in Use" Raymond Murphy, to jest właściwy podręcznik gramatyki dla początkujących, takich jak ty. A nie głupawe filmiki.
12:00 W tym przypadku, jak mówiłeś wcześniej, że "a" znaczy jeden jakiś nieokreślony, a "the" to jeden określony, to dlaczego mówi się "i have a car" a nie "i have the car" skoro mamy jeden określony samochód?
Jesteś świetnym nauczycielem! Tak, to jest słuszne i ważne w każdym języku ma to swoją rację. Nam może się to jednak trochę takie niby egoistyczne wydawać, bardzo skoncetrowane i podkreślane to siebie i swoje, a do tego jeszcze pisownia o sobie dużą literą w środku zadania "I", a nie ale z respektem dla kogoś "Ty", może powiesz nam dlaczego to "I" jest zawsze dużą literą pisane??? Pozdrawiam serdecznie ❣️ Sandra z Niemiec.
Tak, to bardzo istotne, żeby rozumieć, że j. polski jest znacznie bardziej kontekstowy, a angielski wymaga więcej określeń. Bardzo jest cenne jak wyrażasz jak rozumiesz zdania bez tych słówek. Jednak to co mówisz jest niepełne. Po pierwsze, do listy tych określeń, które powinny się pojawic przed rzeczownikiem, należy dodać „no” i wszelkie określenia ilości: „I have no idea!”, „do you have any suggestions?”, „I need more time!”, „there are two options.”. Poza tym, kiedy mówimy o abstrakcyjnych pojęciach: „what does it mean to be human?”, „smoking causes cancer”, „I do it for living”, „I did it for love”, „speaking of cars…”, „I hate noise”, „I like broccoli”.
Przed nazwami posiłków, dni tygodnia czy miesięcy nie używa się przedimków I zastanawiam się, od czego to zależy, czy trzeba użyć "the" przed nazwą czegoś, co jest jedno na cały świat, absolutnie unikalne etc., czy nie.
Dni tygodnia i nazwy miesięcy to nazwy własne, coś jak imiona lub nazwiska. Aczkolwiek czasem używa się przedimków także przed nazwiskami - np. "An average John Smith", no ale wtedy to jest jakiś typowy, jeden z wielu Johnów Smithów. Jednak jak już wybierzemy jakiegoś typowego Smitha, i dalej o nim mówimy to staje się on "the John Smith". Np. "Let's choose an average John Smith and then ask the John Smith ..."
@@Jot_Pe No ale było powiedziane, że przed Słońcem (wielką literą, a więc tym konkretnym, *naszym* słońcem) używa się "the" - a z drugiej strony, skoro jest wielką literą, to chyba jednak nazwa własna...
@@profesorinkwizytor4838 Czasem się używa słowa "słońce" w stosunku do innych gwiazd. Np. "W naszej galaktyce są miliony słońc", więc "słońc" jest wiele, ale to jedno, nasze, jest Słońcem. W mowie wielkiej litery nie widać, więc może dlatego "the". Poza tym, wiele niuansów językowych jest skutkiem tradycji, czasem nie daje się wyjaśnić dlaczego mówi się tak, a nie inaczej.
@@Jot_Pe "wiele niuansów językowych jest skutkiem tradycji" - taa... Myślę, że to wiele tłumaczy. No i jeszcze podobno "the" stosuje się przed Wieżą Eiffela
Tutaj przy tym jak się mówi my arm to tak jak w polskim swoją rękę, lub sobie rękę, bo też można powiedzieć złamałem rękę, a ktoś zapyta komu? Z tym że w angielskim jest to sprecyzowanie po prostu wymagane
B fajnie tlumaczysz angielska wymowe b fajnie Caly filmik prawie idealnie byl wypowiedziany w jezyku polskim jednak pod koniec 1 zdanie wypowiedzialabym troszke inaczej w jezyku polskim.Powiedziales :Jak ludzie uzywaja slowo? lepiej brzmi Jakie ludzie uzywaja slowa?Reszta perfekcyjna;)Ja dzieki twoim filmikom genialnym ucze sie angielskiego latwo.Dziekuje;)Dobra robote robisz z tymi swoimi filmikami po angielsku;)
@the dawid mówimy o bardzo poprawnej wymowie ale jak wiadomo Amerykanie jak każdy im kraj używa skrótów myślowych zakładam że nie mówią tak jak pan mówi ale to taka tylko myśl co panno tym myśli
Wydaje mi się, że w przypadku "a car" mówisz po prostu o swoim stanie posiadania - posiadasz samochód. "The car" mógłbyś użyć w przypadku, gdyby ktoś zapytał Cię o konkretny model/markę. Na przykład "- Have you ever seen a Honda?" "-Yeah, I even have the car". Czyli ktoś Cię pyta, czy kiedykolwiek widziałeś Hondę, a Ty stwierdzasz, że nawet masz taki samochód. Oczywiście mogę się mylić, proszę w razie czego o korektę. :) Pozdro!
@@krolgor500 Dzięki za odpowiedź :) Na Twoje tłumaczenie wtedy ciśnie mi się pytanie: no ale czemu nie mogę powiedzieć wtedy, że poszedłem na jakiś tam JEDEN basen :D I wtedy mówię po prostu o fakcie pójścia na basen, ale jaki to był konkretnie, to jest to nieistotne... może nawet nie pamiętam jakimi autobusami tam trafić i gdzie on dokładnie jest, bo pojechałem ze znajomymi :D Rocket science :o Pozdrowienia :)
No ale np. Jest tytuł piosenki Offspring The Kids aren't alright. Wydawać by się mogło że nie chodzi o konkretne dzieci jeśli patrzeć na samo stwierdzenie czy tutaj jest the bo odnosi się do opisanych w piosence?
Panie Dawidzie, zastanawiam się co to znaczy McDonald's, np. "restauracja(w domyśle)Makdonalda", czy może "U Makdonalda", a może jeszcze coś innego? I oczywiście dobra lekcja.
Thankfully, we Poles and other Slavonic nations do not need def./indefinite articles to communicate successfully. This part of speech does not seem essential in English either, as THE, A, AN are usually left out in newspaper headlines for economy of space - everyone can understand the meaning anyway. I wouldn't be surprised if A (AN) and THE started to disappear slowly from English grammar in the distant future.
The reason why newspapers leave the articles out in their headlines isn't only for economy of space but also for a kind of exclamatory effect. Anyway, it doesn't really hold your suggestion that articles are merely a decoration in English. Just because they're short (written or spoken), it doesn't mean they're inessential. It's quite the opposite. It's just how English and any other Germanic syntax works. In Slavic languages (except Bulgarian), other linguistic methods are implemented in order to mark definitiveness. Articles come under the umbrella of determiners (possessive pronouns, indicative pronouns etc.) and those are most certainly used in all the IE languages The articles are certainly NOT going to go anywhere since they have been doing nice for centuries
🇬🇧🇩🇪🇪🇸 ⚫ Black Week w Instytucie Lingwistyki ⚫
🎯 Skorzystaj ze zniżek:
👉 instytutlingwistyki.pl/bwyt
⏳ Tylko do niedzieli 1.12! ⏳
💪 Dołącz do naszego 7-dniowego wyzwania językowego: bit.ly/3nyliUw
👉 Sprawdź się w bezpłatnym językowym quizie: instytutlingwistyki.pl/quiz/
🇬🇧🇪🇸🇩🇪 Poznaj Nasze Pełne Szkolenia Językowe: instytutlingwistyki.pl
Subskrybuj nasz kanał.
🔔 Kliknij dzwoneczek, aby otrzymywać info o nowościach!
Polub nas na Facebooku:
👥 facebook.com/InstytutLing...
...i dołącz do naszej grupy:
👩👨 facebook.com/groups/szybk...
↘↘↘↘↘↘↘↘↘↘↘↘
Chyba każdy, kto uczył się angielskiego miał trudności ze zrozumieniem, kiedy powinniśmy mówić “a”, a kiedy “the”.
W tym nagraniu raz na zawsze rozprawimy się z tym tematem. Dowiesz się także, jakie inne słówka mogą, a nawet powinny znajdować się przed nazwami różnych rzeczy.
Obejrzyj film, a dowiesz się wszystkiego!
Dave z Ameryki
Nowe odcinki w każdy wtorek o 20.
↗↗↗↗↗↗↗↗↗↗↗↗
Skontaktuj się z naszym biurem:
📨 kontakt@instytutlingwistyki.pl
-------------------------------------------------------
Prosty Angielski jako podcast:
🎧 Spotify: open.spotify.com/show/6rLC1Kk...
🎧 Google Podcasts: www.google.com/podcasts?feed=...
-------------------------------------------------------
#SzybkaNauka #KursAngielskiego #Fiszki #Słówka
Mam prośbę byś nie posługiwał się zwrotem "Dave z Ameryki", bo to jest nielogiczne. Używaj raczej albo "Dave from America", albo "Dawid z Ameryki". To jest bardziej sensowne i uporządkowane.
Jedna z najważniejszych lekcji języka angielskiego!!!!
Dave ,pokazales coś naprawde ważnego w różnicy rozumienia ,
odróżniania języków słowiańskich od angielskich!!!!
Z tymi słowiańskimi to Pan przesadził, mówiąc ściślej na pewno polski, ale nie wszystkie słowiańskie.
Zgadzam się.
Dokładnie ❤
@@karolk8287Jak nie masz wiedzy, to się nie wypowiadaj
Atrakcyjne lekcje, zabawne - miejscami sie smieje i barfzo kompetentne. Dave to wyborny nauczyciel.
Jestem Niemcem i w jezyku niemieckim to wszystko dziala podobno jak w jezyku angielskim, a nie jak w jezyku polskim. Zawsze trzeba powiedziec, do kogos cos nalezy. Jednak w przeciwienstwie do jezyku angielskim, Niemcy rzadko uzywaja zaimki dzierżawcze (mein, dein, sein), ale raczej zaimki osobiste w celowniku (mir, dir, ihm, ihr).
Na przyklad: Nie mowimy "Ich habe meinen Arm gebrauchen" (doslownie "Zlalalem moja reke"), ale "Ich habe MIR den Arm gebrochen" (Zlamalem sobie reke).
Jednak mowilibysmy "Ich habe die Kinder zum Schwimmbad gebracht", a nie "meine Kinder". Moze raczej uzywamy zaimki osobiste w celowniku z czesciami wlasnego ciala, i zaimki dzierzawcze z innymi slowami.
Temat ten jest bardzo ciekawy dla mnie.
No właśnie 😃tez się uczyłam niemieckiego i muszę się nim co dzień posługiwać. Angielski to i tak przy niemieckim „ mały pikuś”
@@magdajastrzebska3089 Święta prawda, angielski przy niemieckim to mały pikuś. Natomiast polski, to jest dopiero wyzwanie, ale dla chcącego (i muszącego) nic trudnego. "Ignacy z Japonii" jest przykładem (można "googlnac")
To normalka, znam dobrze niemiecki i teraz od jakiegoś czasu uczę się hobbystycznie angielskiego ,a w szkole mialem ruski i francuzki i powiem tak: nie ma języków ani łatwych ani trudnych . każdy język ma swoje niułanse chcąc dobrze mówić w jakimś języku trzeba poprostu o nim myśleć i dociekać i powtarzać i z wielu źródeł korzystać nie tylko jeden podcast jeden kanał jeden lektor ... ot i wszystko.
Ten przykład z kąpieliskiem jest raczej niefortunny, albowiem oba przytoczone zdania mają jednak różne znaczenia. Opiekun(ka) dzieci, np. nuczyciel(ka), powie, że zabrał(a) dzieci ,które są pod jego (jej) opieką na pływalnię, natomiast w drugim przykładzie to rodzic prowadzi SWOJE dzieci na basen.
@@wojciechogorek9622Propnowałabym zacząć od nauki prawidłowej polszczyzny...
Czyli wynika, że u Polaków w domyśle wszystko jest moje, a jak nie jest moje, to to podkreślamy. Natomiast u Amerykanów odwrotnie, w domyśle wszystko jest cudze, a jak jest ich , to to podkreślają.
Bardzo sprytnie ujęte 👍naprawdę mądrze wychwycone
cos w tym jest :) a w koncu z czasu PRL to powinnismy myslec odwrotnie (teoretycznie)
Nie tyle, że "wszystko moje", co w pierwszej kolejności każdy myśli o sobie - to jest zupełni naturalne.
@@malgorzatachojnacka9440no właśnie nie. Wtedy nikt nie miał niczego... Więc sobie to odbijają. Teraz wszystko jest ich. Widzę to po tym pokoleniu jaką mają patologiczną manię że wszystko im się należy
Może anglicy nie wiedzą że to ludzkie płuca, może zwierzęce? Tutaj nie chodzi o konkretne osoby, ale ogół przecież.
❤super vlog, Dave
Jakie szczęście ,że jesteś polskim Amerykaninem który najlepiej rozumie nasze błędy i potrafi sensownie nam je wytknąć i poprawić.
To jest doskonałe nagranie.
To największe mankamenty Polaków "mówiących" po angielsku.
Thx Dave.
Dodał bym jeszcze, szczególnie w tłumaczeniach specjalistycznych, używanie niewłaściwych słów.
Przyklad: zwykły użytkownik - normal user a tu nie normal tylko regular pasuje.
Ps. Not normal user... znaczy idiota 😉
Lepiej "mówić" po angielsku niż nie mówić i wyśmiewać kogoś błędy, a prawda jest taka, że szybciej Polak Polakowi wygarnie błąd niż native speaker...
Tu jest Polska i się mówi po polsku pacanie
@@Adriano70911 no tak... trzeba byc zacofanym i sie nie rozwijac bo zawsze jakas ameba sie poczuje urazona ze "tU jEsT pOlSkA I tU sIe MoWi Po PoLsKu", jak nie rozumiesz roznicy miedzy narzucaniem jezyka a samorozwojem to "tu jest Polska" i tylko inteligentni ludzie sa mile widziani wiec pakuj mandzur i wyp...alaj
@@Adriano70911
To po uj oglądasz ten kanał?
Dave jest świetnym nauczycielem.
Moze i jest ale j.polskiego nie. Pewnie przekaz zrozumiales a ja specjalnie napisalem po "polskiemu" 😉
@@robertstykowski2158 Aha, czyli porwało cię UFO, i co jeszcze na tobie robili- odpowiedz.. 🛸🛸🛸
Great lesson Dave ! So helpful - very good !
Dobra lekcja Dave. To takie proste a nigdy nie zwracałam na to uwagi. Dziękuję :)
dzięki Dave. Teraz już przynajmniej wiem dlaczego native speakerzy uciekają przede mną. Pewnie myślą, że porywam randomowe dzieci i psy. Ta lekcja uchroniła mnie na pewno przed wizytą na komisariacie
Zajebista lekcja. Z tym określenie KOGO to znałem, ale nigdy nikt mi nie wyjaśnił, kiedy używamy a/an a kiedy the. Niby coś tam mówiono, ale nigdy nie tak jasno. I to 's - matko, jakie to teraz jasne i proste (bo tam w domyśle jest dom, mieszkanie, pokój, coś co do kogoś konkretnego należy - dlatego mom's, aunt's itd.). Super, dzięki.
Szkoda, że na pierwszych lekcjach angielskiego o tym nie mówią. Człowiek by miał to zakodowane i uczył by się bez błędu. Świetnie wytłumaczone.
Uwielbiam twoje poczucie humoru. Bez wątpienia najlepiej uczymy się przez zabawę, nawet my - starcy :)
Jedna uwaga Dave: "złamałem moją rękę" rzeczywiście nie brzmi dobrze, ale "złamałem sobie rękę" to już co innego.
Uwielbiam ciebie słuchać .najlepszy nauczyciel jakiego w życiu słyszałam
Super powtórka 👍
Super filmik. Nie ukrywam, że ten filmik rozjaśnił mi umysł, jeśli chodzi o stosowanie a i the, gdyż bardzo często miałam z tym problem. Mimo, iż żaden z moich znajomych z Fb z USA, Kanady czy Australii, nigdy mi nie powiedział, że mnie nie rozumie ( jeśli chodzi o wiadomości w j. angielskim ) , ale i tak zawsze zastanawiałam się, kiedy używać : " the". Teraz przynajmniej wiem, o co chodzi.
Super lekcja! Dziękuje.
Bardzo pomocne, dzięki
Dave ten odcinek to gotowy standup
Bardzo fajnie wyjaśnione. Pozdrawiam.
Genialnie wytłumaczone i teraz naprawdę zacznę na to zwracać uwagę :) Dzięki
Dziękuję i pozdrawiam :)
one of the best clip u made. Thanks.
W końcu rozumiem o co w tym chodzi. Dzięki
Jeszcze nigdy nie oglądałam filmiku z taką uwagą Super odcinek bardzo pomocny, dziękuję 🌹🍀😀
Bardzo interesująca analiza .Dziękuję .
Przekazana ze zrozumieniem 🤗Pozdrawiam
Mega naprawdę mega wytłumaczone dla nas Polaków w prosty sposób teraz będzie łatwiej jak znamy kontekst tego słowa.
Bardzo przyjemnie zrobiony i cenny materiał 👍
Mam 37 lat … angielskiego uczyłam się od podstawówki do końca studiów. Nikt mi tego jeszcze tak dobrze nie przekazał, w końcu zrozumiałam. W końcu mogę wytłumaczyć dziecku( mojemu 😂) o co chodzi z tym A i THE 😅 dziękuję!
Dzięki, bardzo pomocny filmik 😊👍
Nareszcie to zrozumiałem.. przez 14 lat nauki angielskiego w szkole nikt mi tego sensownie nie wytłumaczył, albo słyszałem wymówki typu „to trzeba wyczuć kiedy”
Jakoś nie chce mi się wierzyć, że żaden anglista Ci tego nie wyjaśnił. Ja na jednej z pierwszych lekcji z czwartoklasistami zrobiłam wprowadzenie do rozróżnienia między a i the. Oczywiście bardzo prosto i na ich miarę. W piątej klasie znów będziemy powtarzać, kiedy czego używamy.
@@aniaposz Oj uwierz, że to możliwe. Ja sam dopiero około dwa lata temu ŚWIADOMIE zrozumiałem różnicę między "a" i "the" - czyli mając 25 lat. Gdyby kogoś ciekawiło jak to z serii filmów "Quest for English". W szkole po prostu było "to jest an apple, a to a book, zapamiętaj bo jak nie to nie"
@@PerKorn Akurat podajesz przykład kwestii kiedy "a", a kiedy "an", a to jest jeszcze inna sprawa i w to to już kompletnie nie uwierzę, że nikt Ci tego w szkole nie mówił, bo to jest prosta sprawa w porównaniu z a/the. I też robi się to na jednej z pierwszych lekcji w IV klasie, a czasem nawet wcześniej, bo dzieciaki są już zaznajomione z różnicą między spół- i samogłoskami.
A poza tym to jest też niestety tak, że czasem uczniowie nie słuchają, robią coś innego i nie rejestrują, że nauczyciel próbuje właśnie przekazać im jakąś wiedzę. :) No niestety. Widzę to u siebie na co dzień i chociaż bardzo się staram, żeby lekcje były atrakcyjne i ciekawe, to zawsze znajdą się tacy, którym się nie chce słuchać i uczestniczyć w lekcji. A potem jest nagłe zdziwienie i pretensja: "Proszę pani, ale tego nie było!". Na szczęście zawsze też znajdzie się ktoś, kto odpowie, że "oczywiście, że było" i na dowód pokaże zeszyt, w którym prosiłam, żeby coś ważnego zapisać. Niektórym też się nie chce. ;)
@@aniaposz prawda jest taka, że edukacja i nauczyciele w Polsce są do bani i tyle w temacie ,prawdę mówiąc dno w większości ,20 minut z Davem robi robotę🤣😂
@@aniaposz Nie wiem, jak to dzisiaj wygląda, ale za moich czasów najbardziej mi brakowało gadania na lekcjach angielskiego i brak poprawiania przez nauczyciela błędów popełnianych przez uczniów. Pamiętam, że czasami się coś czytało, a później dostawało się ocenę i nikt nie wiedział, dlaczego dostał taką ocenę, a nie inną i co należałoby zrobić, żeby dostać lepszą ocenę.
dzięki Dave, masz u mnie piwo
Mega odcinek :)
Jestem na czwartej minucie i już dobrze się bawię 🙆🇺🇸🇵🇱🙌
Zwróciłem uwagę, że ludzie mówią tak jak nas uczysz o rękach i wydało mi się to zabawne. Czy sam tak mówiłem czy nie - nie wiem xD Teraz sobie już zapamiętam, że tak należy i od dziś będę mówić w ten sposób. Dzięki!
Jestem tu nowy. Super materiały !
15:25 To jak ja mam rozróżnić czy ktoś jedzie do przyjaciół ,czy do [domu] jednego przyjaciela ?
"I'm going to my friend's" vs "I'm going to my friends" brzmi tak samo.
Obejrzałem przed chwilą twój filmik po zgłoszeniu się do wyzwania i mam nadzieję że będzie tak jak mówisz czyli będę zadowolony pozdrawiam
czyli żeby użyć THE np. i went to the doctor - wystarczy że ja wiem o jakiego doktora chodzi, a mój rozmówca nie musi wiedzieć?
Tak samo jak z tym basenem, rozmówca nie musiał wiedzieć o jaki basen mi chodzi na początku? Bo zawsze mnie uczyli, żeby używać THE (w takich przypadkach) dopiero gdy rozmówca będzie wiedział, o jaki basen chodzi albo o jakiego lekarza. Reszte przypadkow kiedy uzywac a, an i the znam, tylko wiecznie zastanawialo mnie to o czym wspomnialem.
Dzięki, nie byłem świadomy tej delikatnej aczkolwiek zasadniczej różnicy. W polskim da się domyślić p czyje chodzi
Warto też dodać, że The Sun, The Moon to takie przypadki kiedy mówimy o tych konkretnych nam najbliższych tj. słońcu (gwieździe) oraz księżycowi (naturalnym satelicie Ziemi). Ogólnie o jakimś tam innym w kosmosie księżycu, czy słońcu powiedzielibyśmy z "A" na początku.
Ciekawie jest też z nazwami zespołów The Beatles, The Police ale Queen bez The, tak samo U2. Chyba kwestia konwencji nazewniczej wybranego zespołu.
Zauważcie, że nawet złodziej z GTA VC podchodził i mówił "Give me all your money", a więc stosował się do "my, your, their...".
Zjadłem MOJĄ kiełbasę, a nie jakąś kradzioną od współlokatora.
Świetna i przydatna lekcja Dave. Zgadzam się z tobą, Polacy nie używają a i the ponieważ nie ma ich w j. polskim. Trudno zatem jest się tego nauczyć i przyznam że sprawia mi to dużo problemów.
12:13 Co za kraj, ktoś wyrzucił dobry kij.
Nauczyciele angielskiego po prostu o tym nie mówią. Dzięki za wytłumaczenie.
O wyrzucanych kijach? :F
@@Lena-cz6re punkt dla ciebie:)
Super lekcja.
dzięki Dave, w końcu zrozumiałem o co w tym chodzi :)
I've been learning English for so many years and I didn't know about it. How is it possible....Thank you for your lessons. It was the good shit!!!
Unfortunately you made a mistake:) it was a good …, not the
Z perspektywy Polaka to to, że po angielsku trzeba podkreślać czyją rękę się złamało jest zabawne, to jakby zakładanie, że rozmówca jest debilem.
W języku polskim zawsze domyślna opcja to ta najbardziej prawdopodobna. Jeśli jest inaczej to wtedy to trzeba określić. Gdybyśmy kalkowali angielski i powiedzieli ,, zrobiłem moją pracę domową" to reakcja byłaby ,,a niby, kurwa, komu innemu miałbyś odrabiać lekcje"?
Myślisz po polsku, więc wydaje ci się, że rozmówca jest debilem.
Nie masz pojęcia jak działa logika obcego języka, bo stosujesz polską kalkę.
A za to w angielskim mają dużo skrótów w języku mówionym zwłaszcza. Te wszystkie 'll 'em 'd 's skracają wypowiedź. U nas by się nie przyjęło np. zamiast:
Ja mam... -> "Jam"...
Jestem... -> "J'm"...
Będę... -> "B'ę"...
Dlaczego...? -> "D'ego"...?
Chociaż Górale mówią zamiast "Ja jestem Heniek", to "Jam Heniek".
@@DarVV w języku polskim możesz za to jednym słowem powiedzieć to na co angielski potrzebuje 3. Dodając przedrostki i końcówki do czasownika możesz określić osobę, czy czynność była wykonywana ciągle, czy była ukończona, czy jest w trakcie, czas itp. Ale to już temat na inną rozmowę, bo mi bardziej chodziło o logikę języka, a nie długość wypowiedzi.
@@arye2457 znam język angielski dość dobrze i wiem kiedy muszę podkreślić co jest moje, co kogoś itp. i na prawdę to było dla mnie naturalne dopóki się nie zacząłem zastanawiać i zagłębiać. Niestety nie posługuje się językiem angielskim na co dzień, więc mój kolejny przykład może nie być trafiony, ale wydaje mi się, że w angielskim na pytanie ,,gdzie byłeś?" odpowiedź ,,byłem w sklepie" jest normalna.
W języku polskim powtarzanie czasownika, który był w pytaniu brzmi głupio i odpowiedź to będzie albo ,,w sklepie" albo użyje się inny czasownik np ,,poszedłem do sklepu".
Ja rozumiem doskonale co mówi Dave, ale też zauważam, że język by nie stracił nic w przekazie, gdyby domyślne było, że ja mówię o swoich rzeczach, że pytam kogoś o jego rzeczy itp.
@@francesc5313
Wszystko co brzmi głupio wynika z braku wiedzy na temat języka obcego. Polska kalka to nie sposób myślenia innych nacji. Simple as that.
Super 💥
Dave... Krótka lekcja polskiego mówimy "czyj,czyja,czyje" a nie "kogo" ;-) niestety Polacy też tak mówią echh
.... a tak poza tym bardzo zabawna lekcja, dzięki 👍
Jeżeli idziesz do jakiegoś miejsca w celu, dla którego go stworzono/by skorzystać z najbardziej domyślnych oferowanych przezeń usług itd., nie używasz żadnego przedimka, ale jeżeli idziesz tam w jakimś innym celu (chyba więc chodzi tu o sam fakt znalezienia się w jakimś miejscu, a nie korzystanie z jego usług itd.), to używasz "the". Wyjaśnijmy to na przykładzie gry w Monopol:
Jeżeli staniesz na polu "Więzienie", to znaczy, że tylko je odwiedzasz (a więc to było "go to *the* jail"), i idziesz dalej. Ale jeżeli staniesz na polu "idź do więzienia"/weźmiesz kartę "idź do więzienia"/wyrzucisz trzy dublety z rzędu - wtedy faktycznie idziesz do więzienia jako więzień, zostajesz tam zatrzymany - a więc "go to jail", bez "the".
Podobnie:
- "go to school" - iść do szkoły jako uczeń, ale "go to *the* school" - iść do szkoły jako nie-uczeń - np. nauczyciel, woźny, rodzic przychodzący na wywiadówkę itd.
- go to shop - iść do sklepu na zakupy, ale "go to *the* shop" - iść do sklepu w innym celu (np. jako kasjer, sprzątacz, Sanepid czy nawet złodziej)"
- "go to hospital" - iść do szpitala (jako pacjent), ale "go to *the* hospital" - iść do szpitala jako nie-pacjent (a więc np. lekarz, pielęgniarka czy po prostu gość).
Wow your polish is so good, I'm very impressed
Because he is Pole, he was raised in Polish speaking family.
Super 🙂
Dziękuję
Lekcja fajna. Dave zwraca uwagę po raz kolejny na "pułapki" myślenia w języku polskim, przenoszone na język angielski.
Po polsku prawidłowo powiemy: "złamałem sobie rękę", "skaleczyłem sobie palec", itp. "Złamałem rękę" to wyrażenie skrótowe, gdzie w domyśle zawsze jest coś mojego (coś należącego do osoby mówiącej). To taka ogólna forma w językach słowiańskich.
Złamałem sobie rękę nie zawsze znaczy to samo co złamałem rękę. Złamałem rękę znaczy tyle to moja ręka została złamana. I czasami może oznaczać, że ktoś nam złamał rękę, ale po prostu pomijamy ten fakt bo nie to jest celem rozmowy.
Złamałem sobie rękę i użycie zaimka zwrotnego podkreśla, że złamałem swoją rękę i ze swojej winy.
Czy jest możliwe ze ten film już był ? Kojarzę żart z porywaniem dzieci na basen.
Był napewno. Mi się przypomniała ta scena z kijem 😜
Tak byl dokladnie ten filmik
We francuskim do części ciała używa się zaimków określonych (odpowiednik the), bo powiedzenie, że np. „Umyłem swoje ręce” oznaczałoby, że one leżały gdzieś obok i ja je wziąłem i umyłem.
- I break a leg, musisz powiedzieć "my" bo się nie domyślą że my
- I go to my mom's, chodzi o my mom's house, ale to się przecież można domyślić że house
- ....
Języki germańskie są językami precyzyjnymi aż do przesady. Rozumiem przykład z nogą. Ale np... "She wants to change the world" - poprawna forma. Z jednej strony anglicy są znani z zamiłowania do skracania mowy a jednocześnie wstawiają "the" przed "world", tak jakby swiatów było 1000.
Dave,to jest bardzo ważna lekcja 😊
I am going to watch the Dave z Ameryki :)
A nie i am going to the watch?
I am the going! :)
Dla mnie to było oczywiste, nigdy nie zwracalem uwagi, a zawsze używalem
dzięki temu filmikowi wreszcie rozumiem (hyba) o co chodzi z tymi a/the!
Nie "hyba" filmikowi, lecz powinnaś zabrać się za "Essential Grammar in Use" Raymond Murphy, to jest właściwy podręcznik gramatyki dla początkujących, takich jak ty. A nie głupawe filmiki.
@@SirGawainDF oj oj, widzę, że trafiłem komentarzem na wrażliwe ortograficznie kompetencje poznawcze kolegi. Sir Gawainie, wracam do źródeł!
Hyba rzartojesz
"Chyba".
Powiesz-Boli mnie głowa. Amerykanin zapyta-Czyja głowa cię boli?
12:00
W tym przypadku, jak mówiłeś wcześniej, że "a" znaczy jeden jakiś nieokreślony, a "the" to jeden określony, to dlaczego mówi się "i have a car" a nie "i have the car" skoro mamy jeden określony samochód?
Ten film już był kiedyś. O co chodzi ze premiera odbyła sie 2 godziny temu?
Jesteś świetnym nauczycielem! Tak, to jest słuszne i ważne w każdym języku ma to swoją rację. Nam może się to jednak trochę takie niby egoistyczne wydawać, bardzo skoncetrowane i podkreślane to siebie i swoje, a do tego jeszcze pisownia o sobie dużą literą w środku zadania "I", a nie ale z respektem dla kogoś "Ty", może powiesz nam dlaczego to "I" jest zawsze dużą literą pisane??? Pozdrawiam serdecznie ❣️ Sandra z Niemiec.
Tak, to bardzo istotne, żeby rozumieć, że j. polski jest znacznie bardziej kontekstowy, a angielski wymaga więcej określeń. Bardzo jest cenne jak wyrażasz jak rozumiesz zdania bez tych słówek. Jednak to co mówisz jest niepełne. Po pierwsze, do listy tych określeń, które powinny się pojawic przed rzeczownikiem, należy dodać „no” i wszelkie określenia ilości: „I have no idea!”, „do you have any suggestions?”, „I need more time!”, „there are two options.”. Poza tym, kiedy mówimy o abstrakcyjnych pojęciach: „what does it mean to be human?”, „smoking causes cancer”, „I do it for living”, „I did it for love”, „speaking of cars…”, „I hate noise”, „I like broccoli”.
👍👍👍👍👍👍👍
7:38 Lusterko poszło! :-)
super
Dave, po polsku nie mówimy " ludzie nie zwracają uwagę", tylko "nie zwracają uwagi". 😊
specyficzny i specific to są false friends, Dave
specyficzny znaczy tyle co peculiar
Przed nazwami posiłków, dni tygodnia czy miesięcy nie używa się przedimków
I zastanawiam się, od czego to zależy, czy trzeba użyć "the" przed nazwą czegoś, co jest jedno na cały świat, absolutnie unikalne etc., czy nie.
Dni tygodnia i nazwy miesięcy to nazwy własne, coś jak imiona lub nazwiska. Aczkolwiek czasem używa się przedimków także przed nazwiskami - np. "An average John Smith", no ale wtedy to jest jakiś typowy, jeden z wielu Johnów Smithów. Jednak jak już wybierzemy jakiegoś typowego Smitha, i dalej o nim mówimy to staje się on "the John Smith".
Np. "Let's choose an average John Smith and then ask the John Smith ..."
@@Jot_Pe No ale było powiedziane, że przed Słońcem (wielką literą, a więc tym konkretnym, *naszym* słońcem) używa się "the" - a z drugiej strony, skoro jest wielką literą, to chyba jednak nazwa własna...
@@profesorinkwizytor4838 Czasem się używa słowa "słońce" w stosunku do innych gwiazd. Np. "W naszej galaktyce są miliony słońc", więc "słońc" jest wiele, ale to jedno, nasze, jest Słońcem. W mowie wielkiej litery nie widać, więc może dlatego "the". Poza tym, wiele niuansów językowych jest skutkiem tradycji, czasem nie daje się wyjaśnić dlaczego mówi się tak, a nie inaczej.
@@Jot_Pe "wiele niuansów językowych jest skutkiem tradycji" - taa... Myślę, że to wiele tłumaczy.
No i jeszcze podobno "the" stosuje się przed Wieżą Eiffela
@@profesorinkwizytor4838 Możliwe, że Eiffel zaprojektował wiele różnych wież, ale ta konkretna, wszystkim znana, jest ta jedna, stąd "the".
A jak to działa w przypadku powiedzenia "break a leg"? O czyją nogę chodzi? :)
Super lekcja angielskiego 😊
Tutaj przy tym jak się mówi my arm to tak jak w polskim swoją rękę, lub sobie rękę, bo też można powiedzieć złamałem rękę, a ktoś zapyta komu? Z tym że w angielskim jest to sprecyzowanie po prostu wymagane
5:05 Biały van stoi właśnie obok :D
B fajnie tlumaczysz angielska wymowe b fajnie Caly filmik prawie idealnie byl wypowiedziany w jezyku polskim jednak pod koniec 1 zdanie wypowiedzialabym troszke inaczej w jezyku polskim.Powiedziales :Jak ludzie uzywaja slowo? lepiej brzmi Jakie ludzie uzywaja slowa?Reszta perfekcyjna;)Ja dzieki twoim filmikom genialnym ucze sie angielskiego latwo.Dziekuje;)Dobra robote robisz z tymi swoimi filmikami po angielsku;)
Dawaj ,pisz ze znakami,
Znaki diakrytyczne, diakrytyki,
litery diakrytyzowane, bez tego trudno Dave'owi to będzie odczytać jeśli w ogóle odczyta.
Dostałam swój okres😅
"Mój okres"😂
Współczuję
@@ezoterim1928 😆
REST w sensie odpocząc? ? 19:23 można odpocząć? pozdro - przefilować przez 0,5H
idealny przykład: "my dog stepped on a bee" :D
A jak to była bee Maja?
a bee stepped on my dog
@@adamnowak7232 My dog stepped on Moje malá včelka Mája.
@the dawid mówimy o bardzo poprawnej wymowie ale jak wiadomo Amerykanie jak każdy im kraj używa skrótów myślowych zakładam że nie mówią tak jak pan mówi ale to taka tylko myśl co panno tym myśli
Aż jeden uczeń z Tobą wytrzymał? Normalnie sukces. :)
🌞🌞👌🏻
Wszystko musi do kogoś /czegoś należeć. Bardzo ciekawe jaki to ma wpływ na sposób myslenia. Złamałem rękę... koledz
12:34 - wow... mówisz "poszedłem". Wiesz ilu Polaków mówi "poszłem"? :-D
Dokąd tupta nocą Dave 😁
the Dave
"Zwracać uwagi" Bym przekornie zaproponował : )
Ludzie mają problem z płucami które wiszą w mięsnym sklepie na hakach, wolą schab.
Bardzo fajne wytłumaczenie, ale dla mnie a/an/the to rocket science :o
"I went to THE pool"
Wydaje mi się, że w przypadku "a car" mówisz po prostu o swoim stanie posiadania - posiadasz samochód. "The car" mógłbyś użyć w przypadku, gdyby ktoś zapytał Cię o konkretny model/markę. Na przykład "- Have you ever seen a Honda?" "-Yeah, I even have the car". Czyli ktoś Cię pyta, czy kiedykolwiek widziałeś Hondę, a Ty stwierdzasz, że nawet masz taki samochód. Oczywiście mogę się mylić, proszę w razie czego o korektę. :) Pozdro!
@@krolgor500 Dzięki za odpowiedź :) Na Twoje tłumaczenie wtedy ciśnie mi się pytanie: no ale czemu nie mogę powiedzieć wtedy, że poszedłem na jakiś tam JEDEN basen :D I wtedy mówię po prostu o fakcie pójścia na basen, ale jaki to był konkretnie, to jest to nieistotne... może nawet nie pamiętam jakimi autobusami tam trafić i gdzie on dokładnie jest, bo pojechałem ze znajomymi :D
Rocket science :o
Pozdrowienia :)
No ale np. Jest tytuł piosenki Offspring The Kids aren't alright. Wydawać by się mogło że nie chodzi o konkretne dzieci jeśli patrzeć na samo stwierdzenie czy tutaj jest the bo odnosi się do opisanych w piosence?
"if you know what mean"🤣🤣🤣
Really interesting lesson
Jesteś Polakiem, który wyjechał z Polski?Masz świetny akcent. Jak rodowity Anglik 😉.
To jest amerykański akcent 😉
@@d.d.4306 nie znam się. Możliwe
Panie Dawidzie, zastanawiam się co to znaczy McDonald's, np. "restauracja(w domyśle)Makdonalda", czy może "U Makdonalda", a może jeszcze coś innego? I oczywiście dobra lekcja.
Super film! To niestety częsty mój błąd
Thankfully, we Poles and other Slavonic nations do not need def./indefinite articles to communicate successfully. This part of speech does not seem essential in English either, as THE, A, AN are usually left out in newspaper headlines for economy of space - everyone can understand the meaning anyway. I wouldn't be surprised if A (AN) and THE started to disappear slowly from English grammar in the distant future.
I thing you’re wrong. Articles are very important.
The reason why newspapers leave the articles out in their headlines isn't only for economy of space but also for a kind of exclamatory effect. Anyway, it doesn't really hold your suggestion that articles are merely a decoration in English. Just because they're short (written or spoken), it doesn't mean they're inessential. It's quite the opposite. It's just how English and any other Germanic syntax works. In Slavic languages (except Bulgarian), other linguistic methods are implemented in order to mark definitiveness.
Articles come under the umbrella of determiners (possessive pronouns, indicative pronouns etc.) and those are most certainly used in all the IE languages
The articles are certainly NOT going to go anywhere since they have been doing nice for centuries
Ciekawe, jak the, my kids etc wplywa na roznice w postrzeganiu swiata slowianskiego i brytyjskiego.
Pozdrawiam i 😎👍