Kiedy tak słucham Ciebie to wszystko brzmi bardzo prosto i logicznie, wręcz samodyscyplina wydaje się czymś naturalnym.....ale w normalnym życiu przynajmniej części z nas przestrzeganie umów samych ze sobą takie oczywiste nie jest. Mi osobiście duży kłopot sprawia pilnowanie diety i nawet jeśli sobie coś postanowie, ustawię aplikacje i liczenie kroków to i tak przy pierwszym kryzysie woli totalnie odpuszczam..
Hej! Znam to z autopsji, dieta, pierwszy tydzień super, drugi tydzień super, nagle potknięcie i odpuszczenie 😒 Myślałaś może czy nie jest to zwiazane z podejściem zero-jedynkowym? U mnie niestety tak było - perfekcjonizm plus podejscie typu 100% albo nic, więc moment słabości, jeden gorszy posiłek, tydzień bez cwiczeń i juz wszystko nie miało dalej sensu, więc wracałam do starych nawyków. Dopiero w momencie, gdy uświadomiłam sobie, że mogę mieć gorsze dni, a nawet gorsze tygodnie i dać sobie ten luz i przestrzeń na takie momenty, bo jeden batonik, jedno odpuszczenie treningu czy pizza ze znajomymi na mieście raz na jakiś czas nie zaprzepaści moich starań na przestrzeni ostatnich tygodni/miesięcy. Oczywiście duuuużo czasu upłynęło zanim zmieniłam podejście i dłuuugo trwałam w takim błędnym kole, ale paradoksalnie im mniej restrykcji mam narzuconych a mam wiecej elastyczności, tym łatwiej mi w tym wszystkim wytrwać i nie traktować jako restrykcyjnej diety, a styl zycia, ktory lubię, a w ktorym wiele rzeczy, wiele moich wyborów jedzeniowych wynika z wyrobionych nawyków 😊
Bardzo się zgadzam z Pauliną. Wspominałem o tym właśnie poprzez bieganie te kilka minut. Nie chodzi o to, aby z dnia na dzień postawić swój świat na głowie. Wymieniłem tu całkiem sporo sposobów i metod, ale to nie znaczy, że w poniedziałek nie korzystałem z żadnej, a we wtorek ze wszystkich w każdym nawyku, który chcę zmienić. Daj sobie przestrzeń na robienie błędów, zmieniaj małymi krokami. Wiem, że bywa ciężko. Gdyby było lekko, to ludzie nie mieliby z tym problemu i nie nagrywałbym tego odcinka. Na koniec dnia zmiany nie są komfortowe. Dla mnie też nie.
Kiedy tak słucham Ciebie to wszystko brzmi bardzo prosto i logicznie, wręcz samodyscyplina wydaje się czymś naturalnym.....ale w normalnym życiu przynajmniej części z nas przestrzeganie umów samych ze sobą takie oczywiste nie jest. Mi osobiście duży kłopot sprawia pilnowanie diety i nawet jeśli sobie coś postanowie, ustawię aplikacje i liczenie kroków to i tak przy pierwszym kryzysie woli totalnie odpuszczam..
Hej! Znam to z autopsji, dieta, pierwszy tydzień super, drugi tydzień super, nagle potknięcie i odpuszczenie 😒 Myślałaś może czy nie jest to zwiazane z podejściem zero-jedynkowym? U mnie niestety tak było - perfekcjonizm plus podejscie typu 100% albo nic, więc moment słabości, jeden gorszy posiłek, tydzień bez cwiczeń i juz wszystko nie miało dalej sensu, więc wracałam do starych nawyków. Dopiero w momencie, gdy uświadomiłam sobie, że mogę mieć gorsze dni, a nawet gorsze tygodnie i dać sobie ten luz i przestrzeń na takie momenty, bo jeden batonik, jedno odpuszczenie treningu czy pizza ze znajomymi na mieście raz na jakiś czas nie zaprzepaści moich starań na przestrzeni ostatnich tygodni/miesięcy. Oczywiście duuuużo czasu upłynęło zanim zmieniłam podejście i dłuuugo trwałam w takim błędnym kole, ale paradoksalnie im mniej restrykcji mam narzuconych a mam wiecej elastyczności, tym łatwiej mi w tym wszystkim wytrwać i nie traktować jako restrykcyjnej diety, a styl zycia, ktory lubię, a w ktorym wiele rzeczy, wiele moich wyborów jedzeniowych wynika z wyrobionych nawyków 😊
Bardzo się zgadzam z Pauliną. Wspominałem o tym właśnie poprzez bieganie te kilka minut. Nie chodzi o to, aby z dnia na dzień postawić swój świat na głowie. Wymieniłem tu całkiem sporo sposobów i metod, ale to nie znaczy, że w poniedziałek nie korzystałem z żadnej, a we wtorek ze wszystkich w każdym nawyku, który chcę zmienić. Daj sobie przestrzeń na robienie błędów, zmieniaj małymi krokami.
Wiem, że bywa ciężko. Gdyby było lekko, to ludzie nie mieliby z tym problemu i nie nagrywałbym tego odcinka. Na koniec dnia zmiany nie są komfortowe. Dla mnie też nie.