Taki mały pomysł na przyszły filmik. Chciałbym się dowiedzieć jak działa punktowanie w Karate (w walkach) jak się ocenia itd. Za co przyznaje się punkty za jakie strefy uderzeń.
Nie mam pojęcia. Nigdy nie walczyłem na punkty. Mógłbym znaleźć suchą informację i ją przedstawić, ale to można zrobić samemu. Wolimy skupić się na tym, co możemy i potrafimy przedstawić z innej strony
Witam ponownie, Czy możesz mi polecić jakąś książkę o historii karate,lub ogólnie tematyce karate. Wiem, że mogę sobie poczytać na internecie ale jestem zwolennikiem książek.:) Tak jak kiedyś pisałem trenuję Oyame, ale interesuje mnie karate w szerszym spektrum.
Damian Laszuk Problem jest tego typu, iż nie widzę nigdzie jej na PL stronach( nie chodzi mi o język książki bo to że ENG nie ma problemu), ale nigdzie jej nie sprzedają. Co do amazona nigdy nie kupowałem obawiam się że koszty przesyłki mogą byc wyższe niż sam koszt książki)
Moim zdaniem odbieranie sztuk walki jako samo kata, statyczni oponenci itp wynika z faktu, że właśnie w taki sposób jest to trenowane w klubach, które nie powinny nawet istnieć. Trenuje ju jitsu u ucznia Soke Clarka i nie zgadzam się, że tak to wygląda. Dziwi mnie też gloryfikacja brazyjiskiego ju jitsu i opinie ze to japońskie jest bezużyteczne, gdzie to wlasnie brazilijskie zostało przekształcone w sposób, by nie wywolywalo odrazu kontuzji i sprawdzalo się jako sport, nie sztuka walki. Nawet zwykle dźwignie na łokieć wyglądają zupełnie inaczej. Moje ju jitsu wygląda raczej jak krav maga, a nie statyczne kata. Ważną rzeczą jest też to, że nie każdy nadaje się do sztuk czy sportów walki,a pas pomaga w trzymaniu zamkniętego gi ;)
:) Instruktorzy sami zapracowali na takie odbieranie "tradycyjnych" sztuk walki. Niestety... Początki bjj też w praktyce treningowej zawierały uderzenia i stójkę wyjętą wprost z judo. Teraz już kompletna specjalizacja do walki parterowej.
Czasami się zastanawiam, skąd ty tę wiedzę w ogóle bierzesz... momentami wypowiadasz się tak, jakbyś ogarniał temat... momentami tworzysz kompletne fantasy i sci-fi. Jak ty się przygotowujesz do tego merytorycznie? Momentami to wygląda tak, jakbyś połowę z tych rzeczy wymyślał a połowę były z tego "co ci się wydaje" a mniej z tego co się naprawdę dowiedziałeś. Jak dla mnie bzdury gadasz, chyba że jesteś w stanie odesłać do jakichś konkretnych źródeł... Bo "twoim zdaniem" to o wiele za mało, żeby to było wiarygodne.
Ten cały kanał jest "moim zdaniem". Znaczna część stwierdzeń profesorów jest "moim zdaniem". Doktorzy medycyny, na zasadzie "moim zdaniem", podają za fakty rzeczy przeczytane w teletygodniu. Masz absolutne prawo do powiedzenia, ze gadam bzdury. Jednak pokaż mi swoje przygotowanie merytoryczne do wygłaszania tego typu opinii, "bo "twoim zdaniem" to o wiele za mało, żeby to było wiarygodne". A co do wymyślania rzeczy, to atomy nie istnieją w 99% ;)
Damian Laszuk To nie było "moim zdaniem" a "według mnie"... niby to samo, ale kontekst przez to się zmienia... :P Coś mi się zdaje, że nasza wymiana zdań bardzo często tak będzie wyglądać. Robisz wrażenie, jakby część twoich wypowiedzi miała wręcz podjudzać ludzi do kłótni - ze mną ci się w takim razie to udało... Jednak, jeżeli przepuścić twoje wypowiedzi przez filtr Prawdziwości, Przydatności i Dobra, to niestety, ale nie przechodzi on w ogóle. Wiadomości które podajesz prawdziwe nie są, przydatne minimalnie, a dobre wcale... także, sorry, ja się więcej nie wypowiadam tutaj. Pieniactwo mnie nie interesuje.
I do kiedy japoński jest wieloznaczny? Jak ci ludzie się tam dogadują, skoro słowa nie mają konkretnie określonych znaczeń? Ja rozumiem zmianę znaczeń "KONTEKSTOWO" gdzie zmieniają się w odniesieniu do całej wypowiedzi, ale nie - do jasnej cholery - w osobnych zdaniach czy nazwach... chyba że poza "wyblakłym" pasem masz jeszcze profesurę z języka japońskiego że takie herezje prawisz.
W zależności od kontekstu jedno słowo może mieć różne znaczenia. Czy nie świadczy to o wieloznaczności? Zajżyj do dowolnego słownika japońskiego i zobaczysz wielość tłumaczeń dla jednego i tego samego słowa. Do tego nie trzeba profesury chyba?
![[BAEMON NEWS 7] NEW ALBUM COMING IN](http://i.ytimg.com/vi/wtVeAPimOyo/mqdefault.jpg)
Taki mały pomysł na przyszły filmik.
Chciałbym się dowiedzieć jak działa punktowanie w Karate (w walkach) jak się ocenia itd. Za co przyznaje się punkty za jakie strefy uderzeń.
Nie mam pojęcia. Nigdy nie walczyłem na punkty. Mógłbym znaleźć suchą informację i ją przedstawić, ale to można zrobić samemu. Wolimy skupić się na tym, co możemy i potrafimy przedstawić z innej strony
Witam ponownie,
Czy możesz mi polecić jakąś książkę o historii karate,lub ogólnie tematyce karate. Wiem, że mogę sobie poczytać na internecie ale jestem zwolennikiem książek.:) Tak jak kiedyś pisałem trenuję Oyame, ale interesuje mnie karate w szerszym spektrum.
www.amazon.com/The-Bible-Karate-Patrick-McCarthy/dp/0804820155
A na przykład coś takiego ;)
Damian Laszuk Problem jest tego typu, iż nie widzę nigdzie jej na PL stronach( nie chodzi mi o język książki bo to że ENG nie ma problemu), ale nigdzie jej nie sprzedają. Co do amazona nigdy nie kupowałem obawiam się że koszty przesyłki mogą byc wyższe niż sam koszt książki)
Moim zdaniem odbieranie sztuk walki jako samo kata, statyczni oponenci itp wynika z faktu, że właśnie w taki sposób jest to trenowane w klubach, które nie powinny nawet istnieć. Trenuje ju jitsu u ucznia Soke Clarka i nie zgadzam się, że tak to wygląda. Dziwi mnie też gloryfikacja brazyjiskiego ju jitsu i opinie ze to japońskie jest bezużyteczne, gdzie to wlasnie brazilijskie zostało przekształcone w sposób, by nie wywolywalo odrazu kontuzji i sprawdzalo się jako sport, nie sztuka walki. Nawet zwykle dźwignie na łokieć wyglądają zupełnie inaczej. Moje ju jitsu wygląda raczej jak krav maga, a nie statyczne kata. Ważną rzeczą jest też to, że nie każdy nadaje się do sztuk czy sportów walki,a pas pomaga w trzymaniu zamkniętego gi ;)
:) Instruktorzy sami zapracowali na takie odbieranie "tradycyjnych" sztuk walki. Niestety...
Początki bjj też w praktyce treningowej zawierały uderzenia i stójkę wyjętą wprost z judo. Teraz już kompletna specjalizacja do walki parterowej.
Czasami się zastanawiam, skąd ty tę wiedzę w ogóle bierzesz... momentami wypowiadasz się tak, jakbyś ogarniał temat... momentami tworzysz kompletne fantasy i sci-fi. Jak ty się przygotowujesz do tego merytorycznie? Momentami to wygląda tak, jakbyś połowę z tych rzeczy wymyślał a połowę były z tego "co ci się wydaje" a mniej z tego co się naprawdę dowiedziałeś. Jak dla mnie bzdury gadasz, chyba że jesteś w stanie odesłać do jakichś konkretnych źródeł... Bo "twoim zdaniem" to o wiele za mało, żeby to było wiarygodne.
Ten cały kanał jest "moim zdaniem". Znaczna część stwierdzeń profesorów jest "moim zdaniem". Doktorzy medycyny, na zasadzie "moim zdaniem", podają za fakty rzeczy przeczytane w teletygodniu. Masz absolutne prawo do powiedzenia, ze gadam bzdury. Jednak pokaż mi swoje przygotowanie merytoryczne do wygłaszania tego typu opinii, "bo "twoim zdaniem" to o wiele za mało, żeby to było wiarygodne".
A co do wymyślania rzeczy, to atomy nie istnieją w 99% ;)
Damian Laszuk To nie było "moim zdaniem" a "według mnie"... niby to samo, ale kontekst przez to się zmienia... :P
Coś mi się zdaje, że nasza wymiana zdań bardzo często tak będzie wyglądać. Robisz wrażenie, jakby część twoich wypowiedzi miała wręcz podjudzać ludzi do kłótni - ze mną ci się w takim razie to udało...
Jednak, jeżeli przepuścić twoje wypowiedzi przez filtr Prawdziwości, Przydatności i Dobra, to niestety, ale nie przechodzi on w ogóle. Wiadomości które podajesz prawdziwe nie są, przydatne minimalnie, a dobre wcale... także, sorry, ja się więcej nie wypowiadam tutaj. Pieniactwo mnie nie interesuje.
EliotOnline Bardzo mnie cieszy, że wysnuwasz własne wnioski. Cały czas do tego zachęcam ;)
I do kiedy japoński jest wieloznaczny? Jak ci ludzie się tam dogadują, skoro słowa nie mają konkretnie określonych znaczeń? Ja rozumiem zmianę znaczeń "KONTEKSTOWO" gdzie zmieniają się w odniesieniu do całej wypowiedzi, ale nie - do jasnej cholery - w osobnych zdaniach czy nazwach... chyba że poza "wyblakłym" pasem masz jeszcze profesurę z języka japońskiego że takie herezje prawisz.
W zależności od kontekstu jedno słowo może mieć różne znaczenia. Czy nie świadczy to o wieloznaczności? Zajżyj do dowolnego słownika japońskiego i zobaczysz wielość tłumaczeń dla jednego i tego samego słowa. Do tego nie trzeba profesury chyba?
Damian Laszuk Profesury też nie trzeba do nadinterpretowania... także w tym przypadku wszystko się zgadza.
Nawet bardzo ;)
@@DamianLaszuk y