Panie Witoldzie dzięki za filmiki i za ten również,w mniejszej części wiem co Pan czuje, jest Pan bardzo silnym człowiekiem, podziwiam Pana, jest to ciężki krzyż I ja też niosę swój krzyż przerażających lęków i nie tylko, pozdrawiam serdecznie🙂
Przeżyłam psychoze poporodowa, depresje poporodowa ale nadal nie potrafię sobie sobie poradzić z tym co się stało i dlaczego tak się stało. W psychozie miałam dużo głosów, myśli związanych z wiarą. Co by Pan mi poradził w tej sytuacji?
Przepraszam za tak późną odpowiedź. Współpraca z psychiatrą i psychologiem. Pierwsza by ustawić leki druga (zazwyczaj polecana jest terapia kognitywno-behawioralna) by uporać się z lękami. Polecam artykuł na moim blogu blog.psypo.pl/2018/01/terapia-psychiatryczna.html Jak jesteś wierząca to modlitwa (ja polecam własnymi słowami:) też może pomóc rozwiać lęki i wzmocnić psychicznie. Pamiętaj nie wybraliśmy sobie własnych mózgów. To żaden wstyd, że przez to przechodzimy i że się leczymy. To nie wada być tak dużo bardziej wrażliwym od innych, a nawet bym powiedział, że czasem to supermoc. Życzę Ci stabilności psychicznej i duchowej!
Paulikg napisz i umów się na sesję z Paulina a powie ci co się dzieje w twoim ciele ,niestety you tube skasował mi dwie duże wiadomości do ciebie bo najwidoczniej nie chcą azeby ktoś Ci pomogl -złego siły ciągle są w pogotowiu -pozdrawiam serdecznie ❤
Witaj kolego, pozdrawiam serdecznie i mam pytanie, bardzo proszę abyś odpowiedział czy cos takiego u siebie zauważyłeś bądź zetknąłeś się z czymś takim. Powiedzmy, że masz gdzieś jechać środkami transportu miejskiego, poprzedniego dnia dokładnie sprawdzasz i wybierasz najlepszą możliwa trasę, w dodatku jedziesz do miejsca koło którego byłeś i jeździłeś już dziesiątki razy, kiedy przychodzi czas na podróż, wsiadasz, jedziesz, patrzysz na okolice i rozmyślasz, nagle spostrzegasz, że jesteś w złym miejscu i zmierzasz w zupełnie złym kierunku, dlatego szybko wysiadasz i od razu przesiadasz się w druga stronę, to niby taka sytuacja która każdemu może się przytrafić ale jak tak się dzieje zbyt często, lub gorzej, najgorzej, budzisz sie w swoim domu w nocy, podnosisz się, patrzysz i nie wiesz gdzie jesteś, wszystko jest zupełnie obce, do piero po chwili dociera, że to Twoje własne łóżko?
Zagubinie w transporcie publicznym odczuwałem mocno w okresach psychicznego pobudzenia. Poczucie bycia w obcym miejscu po przebudzeniu nie zdarzyło mi się. Uroiłem sobie za to kiedyś, że nie jestem Ziemianiem ;-)
A miał ktoś tak,że przez wiele dni od rana do wieczora bolał je brzuch,był napięty, coś uciskało w różnych miejscach? Do tego ból głowy i ból oczodołów. Co to może być?
Mogą to być bóle na tle nerwicowym. Mniej stresu więcej relaksu. Więcej warzyw i owoców i można się wspomóc suplementacją leków ziołowych na uspokojenie. Jak nie pomoże to proszę się udać do lekarza rodzinnego żeby wykluczyć jakiekolwiek stany chorobowe. Jeżeli nie będzie stanu chorobowego to pomoże terapia u psychologa. Pozdrawiam
Czy dla lepszego poznania choroby, jej przyczyn, przebiegu i rokowań, czytasz specjalistyczne, naukowe książki Jeśli tak, to odbierasz je jako pomocne czy przeciwnie - dołujące czy wręcz odbierające nadzieje?
Nie czytam raczej opracowań strikte medycznych, ale słucham nieraz wypowiedzi lekarzy, czasem czytam artykuły, na tematy, które mnie intrygują. Sądzę, że moja wiedza jest wciąż dość powierzchowna. Ale mam na tyle dobre zrozumienie choroby, że akceptuję konieczność leczenia. To na pewno fascynujące co się dzieje na poziomie chemii w naszym mózgu, może kiedyś będę zgłębiał ten temat. Teraz czytam książki, z które zbliżają mnie do odpowiedzi na pytanie "jak dobrze żyć?" . Nieskończona skarbnica Biblia i 12 zasad Jordana Petersona.
Teza i 4 pytania. :) Właściwie to potwierdzenie twojej tezy, bo muszę się zgodzić z Twoją sugestią ,że problemów psychicznych i emocjonalnych , tudzież psychoz będzie więcej i gro ludzi doświadczających tego na świecie , niezależnie od przyczyn (nie będę już o nich pisał) być może nawet doprowadzi w przyszłości w końcu do istotnej zmiany w percepcji takich problemów. Temat przestanie być już marginalny i spychany jak tabu. Te problemy zaczną dominować, obecnie już zresztą chorują poważnie nawet dzieci. Piszę o tym tak, ponieważ sam mam pewne osobiste niezbyt miłe obserwacje dotyczące tego zagadnienia, od ponad 20 lat. Poza tym mam wiedzę medyczną i.... na tym zakończę :) jestem lekarzem, ale nie psychiatrą. W momencie kiedy to powiedziałeś , czyli stwierdziłeś że to będzie eskalować wśród ludzi od razu przyszła mi na myśl moja identyczna konkluzja po prostu. Teraz pytania: 1. Czy twój Ojciec Chrzestny jest księdzem katolickim? Czy może jednak jest egzorcystą świeckim? 2. Wspomniałeś "dezintegrację pozytywną" Dąbrowskiego , znam autora tak jak Kępińskiego, innych zachodnich autorów obecnych i byłych , piszących psychiatrów i terapeutów ... dużo by opowiadać :) ... ale akurat ta hipoteza - dezintegracja i taki rozpad w sytuacji psychozy , a potem reintegracja czyli odbudowa konstrukcji mentalnej człowieka "na wyższej półce" ... Ty podkreśliłeś, że cel to - "żebyśmy rozszerzyli swoją wrażliwość". Czyli żebyśmy byli jeszcze bardziej wrażliwi? Czy takie rozpady i scalenia , przełomy faktycznie są nam potrzebne w życiu do tego? Przecież niemożliwe żeby to dotyczyło wszystkich? Większość nadal tego wg mnie nie doświadcza. Gdzie jest reguła? Powiedziałeś o szczęściu na koniec. Zwróć uwagę, że przynajmniej tak jak ja obserwuje, jest cała masa ludzi którzy są szczęśliwi, ale bez takich przełomów w życiu ... owszem cała masa obecnie udaje też to szczęście , więc otoczenie wprowadza w błąd. Co jednak "kwalifikuje" człowieka :) do tego,że musi mieć życie "z takimi przełomami" żeby coś zmienić albo wzbogacić a co powoduje, że ludzie żyją szczęśliwie i są jakby niezmienni, czyli nie muszą cierpieć "przez dezintegrację"? 3. Kiedyś pewna terapeutka zastrzeliła mnie pytaniem ,kiedy opowiadałem jej ,że agitując i działając charytatywnie dla ochrony zwierząt często pokazuje ludziom fakty jak ludzie zwierzęta nieszczęśliwie traktują. Reakcje ludzi bywają paradoksalne wtedy, dużo odwraca się i "ucieka" od tego tematu niektórzy wręcz agresywnie. Zadała mi pytanie "a czy zastanawiał się Pan czy to ich czyni szczęśliwymi?" Wtedy wydawało mi się, że to bzdura , bo jak można bezczelnie negować prawdę? Tutaj chodzi o konflikt prawdy i szczęścia, które mogą się wykluczać. Czyli wg Ciebie - być szczęśliwym czy żyć w prawdzie? Wiesz o co chodzi? Prawda która boli czy szczęście w ignorancji? 4 Na koniec - czy podczas okresu czasu kiedy potrzebowałeś pomocy spotkałeś na swojej drodze hochsztaplerów, czyli ludzi którzy w sumie nie mając kwalifikacji i zbytniej wiedzy lansują się obecnie na terapeutów i coach'ów, różnorakich przewodników życiowych i trenerów ( treserów :D ). Robią kupę reklamy i popisów wokół siebie , a de facto często wiedzą niewiele lub jeden przez drugiego kalkują cudze koncepcje często nawet fałszując informacje o swojej edukacji, której im brak. Sami się tytułują i powołują/mianują na takich "profesjonalistów". Wraz z ilością chorych, takich ściemniaczy też przybywa. Często sami powinni szukać pomocy dla swoich problemów , które ewidentnie wypływają z ich przekazów i prezentacji ,natomiast oni sami twierdzą że teraz to oni będą "pomagać"... :/ oczywiście robią to dla kasy , fejmu albo zwykłej atencji. Miałeś z takimi do czynienia? Jakieś wrażenia? :) Z góry dziękuję za odpowiedzi. :) a może po prostu wzbogać o te odpowiedzi swój kolejny materiał video? :) W każdym razie będę wdzięczny. Pewnie nie tylko ja. :)
Dzięki za wnikliwe pytania. Wnoszą one większą złożoność do tego o czym mówiłem i składnią bym wątpił pozytywnie, rozszerzał swoją wiedzę. Na razie odpowiem tylko na proste 1wsze - mój ojciec chrzestny nie jest duchownym. Nad pozostałymi muszę się zastanowić. Może w odpowiedzi zrobię wpis na blogu pisanym, a może jak proponujesz nagranie. Pozdrawiam.
8:40 Jest zupełnie na odwrót. Wszystko co wrzucamy w siebie to programy. Im więcej czytasz, pochłaniasz filmów sf itp. tym zaczynasz się z tym utożsamiać i powoduje to błąd myślowy, który zajmuje Twoje dwie połowy. Wtedy z automatu zaczynasz świecić światłem iluzji i w zderzeniu z rzeczywistością już nie jestem tą drogą prostą. Zaczynają piętrzyć się problemy. Jeśli tak się zdarzy to dalej nie brniemy. Należy się przede wszystkim odprogramować. Na czym to polega. Całkowity reset wszystkich obcych programów i zajęcie się obowiązkami dotyczącymi tylko i wyłącznie nas samych. To jest jedyna droga do autentycznego Boga i autentycznego wybudzenia jak tylko zmienisz paradygmat myślenia.
Jesli mogę zapytać?!Czy Twój Ojciec Chrzestny który się nad Tobą modlił udzielał Ci egzorcyzmów to Kaplan Katolicki ? I czy jadłeś może benzodiazepiny ?
Trzymaj się Witku! Twoje opowiadanie jest potrzebne.
Dziękuję że dzielisz się swoimi przezyciami.
Jeszcze raz dziękuje za to że mogę posłuchać twojej historii
Bardzo pomocny film.Trzeba wierzyć,że będzie dobrze.🙏
Bardzo wartosciowy material. Dziekuje
Trzymaj się Witku. Wiem jak ci ciężko. Walczę z czymś takim już ponad 20 lat
Dobra robota 👍
Straszne ziomek, bedzie jak wczesniej ! 3maj sie
Hej.Miłego dnia życzę.
Panie Witoldzie dzięki za filmiki i za ten również,w mniejszej części wiem co Pan czuje, jest Pan bardzo silnym człowiekiem, podziwiam Pana, jest to ciężki krzyż I ja też niosę swój krzyż przerażających lęków i nie tylko, pozdrawiam serdecznie🙂
Obejrzałem film u Michała Zerki z twoim udziałem, mam nadzieje że wszystko jest u Ciebie dobrze. Wszystkiego co najlepsze, będe się za Ciebie modlił.
U mnie wszystko dobrze. Biorę leki i jest stabilnie. To filmik o przeżyciach z przed 1.5 roku. Kontynuacja cz. III
jestes swietnym facetem .To wszystko co mowisz jest mi obce ale lubie cie sluchac
Problemy z wysłuchaniem,
zbyt cicho a temat jest super interesujący .
Dziękuję za te przekazy i
uważam że ich mało bo
zainteresowanie jest.
Ah, przepraszam, podgłośniłem na maksa w prgramie. U mnie było słyszalnie.
Przeżyłam psychoze poporodowa, depresje poporodowa ale nadal nie potrafię sobie sobie poradzić z tym co się stało i dlaczego tak się stało. W psychozie miałam dużo głosów, myśli związanych z wiarą. Co by Pan mi poradził w tej sytuacji?
Przepraszam za tak późną odpowiedź.
Współpraca z psychiatrą i psychologiem. Pierwsza by ustawić leki druga (zazwyczaj polecana jest terapia kognitywno-behawioralna) by uporać się z lękami. Polecam artykuł na moim blogu blog.psypo.pl/2018/01/terapia-psychiatryczna.html
Jak jesteś wierząca to modlitwa (ja polecam własnymi słowami:) też może pomóc rozwiać lęki i wzmocnić psychicznie.
Pamiętaj nie wybraliśmy sobie własnych mózgów. To żaden wstyd, że przez to przechodzimy i że się leczymy. To nie wada być tak dużo bardziej wrażliwym od innych, a nawet bym powiedział, że czasem to supermoc. Życzę Ci stabilności psychicznej i duchowej!
Paulikg napisz i umów się na sesję z Paulina a powie ci co się dzieje w twoim ciele ,niestety you tube skasował mi dwie duże wiadomości do ciebie bo najwidoczniej nie chcą azeby ktoś Ci pomogl -złego siły ciągle są w pogotowiu -pozdrawiam serdecznie ❤
Witaj kolego, pozdrawiam serdecznie i mam pytanie, bardzo proszę abyś odpowiedział czy cos takiego u siebie zauważyłeś bądź zetknąłeś się z czymś takim.
Powiedzmy, że masz gdzieś jechać środkami transportu miejskiego, poprzedniego dnia dokładnie sprawdzasz i wybierasz najlepszą możliwa trasę, w dodatku jedziesz do miejsca koło którego byłeś i jeździłeś już dziesiątki razy, kiedy przychodzi czas na podróż, wsiadasz, jedziesz, patrzysz na okolice i rozmyślasz, nagle spostrzegasz, że jesteś w złym miejscu i zmierzasz w zupełnie złym kierunku, dlatego szybko wysiadasz i od razu przesiadasz się w druga stronę, to niby taka sytuacja która każdemu może się przytrafić ale jak tak się dzieje zbyt często, lub gorzej, najgorzej, budzisz sie w swoim domu w nocy, podnosisz się, patrzysz i nie wiesz gdzie jesteś, wszystko jest zupełnie obce, do piero po chwili dociera, że to Twoje własne łóżko?
Zagubinie w transporcie publicznym odczuwałem mocno w okresach psychicznego pobudzenia. Poczucie bycia w obcym miejscu po przebudzeniu nie zdarzyło mi się. Uroiłem sobie za to kiedyś, że nie jestem Ziemianiem ;-)
Proszę iść do lekarza. Może to być jakiś stan chorobowy w obrębie mózgu. To nie przelewki. Pozdrawiam
@@chemrap2556 co na przykład?
A miał ktoś tak,że przez wiele dni od rana do wieczora bolał je brzuch,był napięty, coś uciskało w różnych miejscach? Do tego ból głowy i ból oczodołów. Co to może być?
Mogą to być bóle na tle nerwicowym. Mniej stresu więcej relaksu. Więcej warzyw i owoców i można się wspomóc suplementacją leków ziołowych na uspokojenie. Jak nie pomoże to proszę się udać do lekarza rodzinnego żeby wykluczyć jakiekolwiek stany chorobowe. Jeżeli nie będzie stanu chorobowego to pomoże terapia u psychologa. Pozdrawiam
@@chemrap2556 dzięki bardzo za wyczerpującą odpowiedź.
nic nie słychać przyjacielu za daleko mikrofon :9(
Miałem mikrofon krawatowy na długim kablu. Nowy program używam do montażu. U mnie było słyszalne wszystko.
Potwierdzam, że nie słychać.
@@beatakonitz7308 jedyne co mogę polecić to odsłuchanie na słuchawkach. Następnym razem dołożę starań by było głośniej. Przepraszam za niedogodności.
@@WitoldGawlik Ok, wiem. Dziękuje za odpowiedź, jestem regularną słuchaczką 🙃.
Czy oglądał Pan filmy zgromadzone na kanale Dysharmonia Dopaminy ?
Czy dla lepszego poznania choroby, jej przyczyn, przebiegu i rokowań, czytasz specjalistyczne, naukowe książki Jeśli tak, to odbierasz je jako pomocne czy przeciwnie - dołujące czy wręcz odbierające nadzieje?
Nie czytam raczej opracowań strikte medycznych, ale słucham nieraz wypowiedzi lekarzy, czasem czytam artykuły, na tematy, które mnie intrygują. Sądzę, że moja wiedza jest wciąż dość powierzchowna. Ale mam na tyle dobre zrozumienie choroby, że akceptuję konieczność leczenia. To na pewno fascynujące co się dzieje na poziomie chemii w naszym mózgu, może kiedyś będę zgłębiał ten temat. Teraz czytam książki, z które zbliżają mnie do odpowiedzi na pytanie "jak dobrze żyć?" . Nieskończona skarbnica Biblia i 12 zasad Jordana Petersona.
💪
Teza i 4 pytania. :)
Właściwie to potwierdzenie twojej tezy, bo muszę się zgodzić z Twoją sugestią ,że problemów psychicznych i emocjonalnych , tudzież psychoz będzie więcej i gro ludzi doświadczających tego na świecie , niezależnie od przyczyn (nie będę już o nich pisał) być może nawet doprowadzi w przyszłości w końcu do istotnej zmiany w percepcji takich problemów. Temat przestanie być już marginalny i spychany jak tabu. Te problemy zaczną dominować, obecnie już zresztą chorują poważnie nawet dzieci. Piszę o tym tak, ponieważ sam mam pewne osobiste niezbyt miłe obserwacje dotyczące tego zagadnienia, od ponad 20 lat. Poza tym mam wiedzę medyczną i.... na tym zakończę :) jestem lekarzem, ale nie psychiatrą. W momencie kiedy to powiedziałeś , czyli stwierdziłeś że to będzie eskalować wśród ludzi od razu przyszła mi na myśl moja identyczna konkluzja po prostu.
Teraz pytania:
1. Czy twój Ojciec Chrzestny jest księdzem katolickim? Czy może jednak jest egzorcystą świeckim?
2. Wspomniałeś "dezintegrację pozytywną" Dąbrowskiego , znam autora tak jak Kępińskiego, innych zachodnich autorów obecnych i byłych , piszących psychiatrów i terapeutów ... dużo by opowiadać :) ... ale akurat ta hipoteza - dezintegracja i taki rozpad w sytuacji psychozy , a potem reintegracja czyli odbudowa konstrukcji mentalnej człowieka "na wyższej półce" ... Ty podkreśliłeś, że cel to - "żebyśmy rozszerzyli swoją wrażliwość". Czyli żebyśmy byli jeszcze bardziej wrażliwi? Czy takie rozpady i scalenia , przełomy faktycznie są nam potrzebne w życiu do tego? Przecież niemożliwe żeby to dotyczyło wszystkich? Większość nadal tego wg mnie nie doświadcza. Gdzie jest reguła? Powiedziałeś o szczęściu na koniec. Zwróć uwagę, że przynajmniej tak jak ja obserwuje, jest cała masa ludzi którzy są szczęśliwi, ale bez takich przełomów w życiu ... owszem cała masa obecnie udaje też to szczęście , więc otoczenie wprowadza w błąd. Co jednak "kwalifikuje" człowieka :) do tego,że musi mieć życie "z takimi przełomami" żeby coś zmienić albo wzbogacić a co powoduje, że ludzie żyją szczęśliwie i są jakby niezmienni, czyli nie muszą cierpieć "przez dezintegrację"?
3. Kiedyś pewna terapeutka zastrzeliła mnie pytaniem ,kiedy opowiadałem jej ,że agitując i działając charytatywnie dla ochrony zwierząt często pokazuje ludziom fakty jak ludzie zwierzęta nieszczęśliwie traktują. Reakcje ludzi bywają paradoksalne wtedy, dużo odwraca się i "ucieka" od tego tematu niektórzy wręcz agresywnie. Zadała mi pytanie "a czy zastanawiał się Pan czy to ich czyni szczęśliwymi?" Wtedy wydawało mi się, że to bzdura , bo jak można bezczelnie negować prawdę? Tutaj chodzi o konflikt prawdy i szczęścia, które mogą się wykluczać. Czyli wg Ciebie - być szczęśliwym czy żyć w prawdzie? Wiesz o co chodzi? Prawda która boli czy szczęście w ignorancji?
4 Na koniec - czy podczas okresu czasu kiedy potrzebowałeś pomocy spotkałeś na swojej drodze hochsztaplerów, czyli ludzi którzy w sumie nie mając kwalifikacji i zbytniej wiedzy lansują się obecnie na terapeutów i coach'ów, różnorakich przewodników życiowych i trenerów ( treserów :D ). Robią kupę reklamy i popisów wokół siebie , a de facto często wiedzą niewiele lub jeden przez drugiego kalkują cudze koncepcje często nawet fałszując informacje o swojej edukacji, której im brak. Sami się tytułują i powołują/mianują na takich "profesjonalistów". Wraz z ilością chorych, takich ściemniaczy też przybywa. Często sami powinni szukać pomocy dla swoich problemów , które ewidentnie wypływają z ich przekazów i prezentacji ,natomiast oni sami twierdzą że teraz to oni będą "pomagać"... :/ oczywiście robią to dla kasy , fejmu albo zwykłej atencji. Miałeś z takimi do czynienia? Jakieś wrażenia? :)
Z góry dziękuję za odpowiedzi. :) a może po prostu wzbogać o te odpowiedzi swój kolejny materiał video? :) W każdym razie będę wdzięczny. Pewnie nie tylko ja. :)
Dzięki za wnikliwe pytania. Wnoszą one większą złożoność do tego o czym mówiłem i składnią bym wątpił pozytywnie, rozszerzał swoją wiedzę. Na razie odpowiem tylko na proste 1wsze - mój ojciec chrzestny nie jest duchownym. Nad pozostałymi muszę się zastanowić. Może w odpowiedzi zrobię wpis na blogu pisanym, a może jak proponujesz nagranie. Pozdrawiam.
@@WitoldGawlik OK. Świetnie. 🙂
8:40 Jest zupełnie na odwrót. Wszystko co wrzucamy w siebie to programy. Im więcej czytasz, pochłaniasz filmów sf itp. tym zaczynasz się z tym utożsamiać i powoduje to błąd myślowy, który zajmuje Twoje dwie połowy. Wtedy z automatu zaczynasz świecić światłem iluzji i w zderzeniu z rzeczywistością już nie jestem tą drogą prostą. Zaczynają piętrzyć się problemy. Jeśli tak się zdarzy to dalej nie brniemy. Należy się przede wszystkim odprogramować. Na czym to polega. Całkowity reset wszystkich obcych programów i zajęcie się obowiązkami dotyczącymi tylko i wyłącznie nas samych. To jest jedyna droga do autentycznego Boga i autentycznego wybudzenia jak tylko zmienisz paradygmat myślenia.
Niewiele słychać, bardzo cicho.
Trzeba podkręcić. Będę miał na uwadze i spróbuję głośniej następnym razem.
Jesli mogę zapytać?!Czy Twój Ojciec Chrzestny który się nad Tobą modlił udzielał Ci egzorcyzmów to Kaplan Katolicki ? I czy jadłeś może benzodiazepiny ?
Mogę go określić jako "kapłan świeckicki". Benzodiazepin nie miałem nigdy jako docelowy lek, ale podczas burzliwych psychoz w szpitalu mi je podawano.
@@WitoldGawlik dziękuję za odpowiedź. Mojego Męża uzależnili od benzo nie może sobie teraz poradzić
@@WitoldGawlik jeśli mogę zapytać? Jakiego wyznania jesteś? Że chrześcijańskiego to oczywiste . Czy należysz do jakiejś denominacjii protestanckiej ?
Proszę spróbuj zwrócić się ku Bogu, zawierz mu siebie. On Jedyny jest, który jest - jedynym pewnikiem w świecie, dla którego jest najważniejszy
Witku to nie są psychozy ,są cywilizacje które bawią się nami chodzi o nasze dusze .
Możesz coś więcej powiedzieć na ten temat