Dziś krótka historia z morałem o twórcy, który był bardzo żądny uwagi. I uważa, że można z widzów zrobić frajerów. 🔥Tu znajdziesz esej o Fallout 2 ► th-cam.com/video/CwXykC0hUkQ/w-d-xo.html 🔥Tu odcinek o bodyshamingu ► th-cam.com/video/EnNKzJnXAgc/w-d-xo.html 🔥Tu playlista wiedźmińska ► th-cam.com/users/playlist?
To smutne, że dla niektórych ludzi wyświetlenia i popularność stają się ważniejsze niż własne zdrowie i samopoczucie. Nikocado Avocado jest doskonałym przykładem tego, jak daleko można się posunąć w internecie, aby przyciągnąć uwagę nawet kosztem zdrowia fizycznego i psychicznego. Promowanie destrukcyjnych zachowań tylko po to, aby zdobyć więcej lajków, jest nie tylko nieodpowiedzialne, ale też niebezpieczne, zwłaszcza gdy widzami są młode osoby. Zamiast cieszyć się chwilową sławą, warto zastanowić się nad tym, jaką cenę się za to płaci bo zdrowie, raz stracone, nie jest tak łatwo odzyskać.
Popularność twórców takich jak Nikocado Avocado budzi wiele kontrowersji i może mieć negatywne konsekwencje zarówno dla twórcy, jak i jego widzów. Jednym z głównych problemów jest promowanie szkodliwych wzorców zachowań, szczególnie związanych z niezdrowym stylem życia. Tego rodzaju treści normalizują nadmierne jedzenie, co może prowadzić do poważnych problemów zdrowotnych, takich jak otyłość, choroby serca czy cukrzyca. Co więcej, twórcy tacy jak Nikocado często tworzą dramaty i konflikty w swoich materiałach, co przyciąga uwagę, ale jednocześnie promuje toksyczne wzorce relacji i zachowań. Użytkownicy, zwłaszcza młodsza publiczność, mogą nieświadomie zacząć naśladować tego typu zachowania, uznając je za akceptowalne lub pożądane, ponieważ są one szeroko oglądane i nagradzane liczbą wyświetleń. Wreszcie, popularność takich twórców pokazuje, że kontrowersje i skrajności często wygrywają z treściami edukacyjnymi czy rozwijającymi. Zamiast promować wartościowe, zdrowe i inspirujące materiały, algorytmy platformy nagradzają treści, które są bardziej szkodliwe i destrukcyjne, tylko dlatego, że generują więcej wyświetleń i interakcji. Popularność Nikocado Avocado to symptom szerszego problemu, w którym platformy internetowe faworyzują sensację nad jakością, a widzowie, często nieświadomie, przyczyniają się do wzmacniania tych negatywnych trendów.
@@PółelFzBrygadyVrihedd Komentarz jest moją osobistą refleksją na temat tego, co obserwuje. Nie potrzebuję AI, żeby wyrazić swoje zdanie na temat destrukcyjnych zachowań w pogoni za popularnością. To mój pierwszy i ostatni komentarz skierowany do Ciebie. Jeśli nie potrafisz podjąć merytorycznej dyskusji i jedynie zarzucasz, że moje słowa pochodzą od AI, to szkoda mojego czasu na dalsze rozmowy.
@@KajusKucDla mnie taki komentarz byłby komplementem. ChatGPT pisze zwięźle, na temat i wyczerpuje wszystko to, czego użytkownik chciał się dowiedzieć.
Przykre jest to, że głupota ma lepsze zasięgi niż cokolwiek ambitnego, ale odbiorcy o tym decydują, więc to nie tylko problem samych "twórców", ale i ludzi, którzy na to patrzą.
Dla mnie ten cały Avocado nie różni się absolutnie niczym od patostreamerów. Może i nie zachlewał się na swoich filmikach, ale też przedstawiał bardzo destrukcyjne zachowanie, a ludzie coraz bardziej tłumnie się zbierali przy nim.
Kazik Staszewski śpiewał kiedyś: Jak bardzo skurwisz się, by sprzedać swą muzykę. W obecnych realiach trzebaby uaktualnić tekst do: Jak bardzo skurwisz się, by nabić wyświetlenia
@@jasiolooomoralność a szczęście, szczęście a moralność... U każdego moralność wygląda inaczej, ale szczęście jest jedno. Dla jednego ważny jest dostęp do sypialni, więc status, sława i pieniądze mają dla niego dużą wartość. Dla drugiego założenie rodziny, więc tak też prowadzi siebie i swoje życie. Nie oceniam, czy ktoś chce się skurwić i mu tak dobrze, czy zachować tę naszą wymyśloną "moralność". Niemniej każdy będzie musiał zapłacić cenę za swój wybór i liczyć się z konsekwencjami, jednak to wciąż jego wybór i jego konsekwencje.
Nie pamiętam, od kogo to usłyszałem, ale mocno zapadły mi pewne słowa na temat tej sytuacji "gość odkrył, że jak będziesz oburzać ludzi, to ludzie będą oburzeni" krycie się za eksperymentem społecznym to zdaje mi się dość typowe zjawisko, by się usprawiedliwiać, że dla kasy i internetowej atencji robi się rzeczy skrajnie głupie.
To są te chwile, kiedy doceniasz że oficer prowadzący twój internet... znaczy algorytm podrzucający nowe materiały jest dla ciebie na tyle łaskawy, że nigdy wcześniej o takiej osobie i takich zjawiskach nie słyszałeś i nie miałeś pojęcia że istnieją w internecie.
@@piotrtomasz1268 że takie rzeczy istnieją, to ja wiem, ale wiesz, nie myślisz o tym, gdy nikt ci tego pod nos nie podsuwa. Jak taki syf mi się pojawia, to od razu zgłoś zablokuj nie proponuj wsadźcie sobie to i tak dalej. I niepotrzebnie inni twórcy treści to podłapują i o tym gadają, bo to taka dodatkowa reklama tego czy innego pajaca. Tutaj jestem dla gier, filmów i seriali i szczerze mówiąc nie podoba mi się, że tutaj pojawiają się tematy jakiś oszołomów.
@@elpolako- A ja się właśnie pierwszy raz po raz pierwszy dowiedziałem o istnieniu typa i zjawiska. A na YT jestem od jego początków, więc rozumiem że może udało mi się ten algorytm jakoś wytresować, ale faktem jest, że o takich zjawiskach jak już to się dowiaduje właśnie z takich miejsc i materiałów jak tutaj. I w tym miejscu też podzialem wątpliwość, czy dobrze że takie rzeczy są tutaj omawiane - przychodzę na ten kanał po zupełnie inny kontent jak to się ładnie dzisiaj nazywa, a kiedy nagle wyskakuje mi taki film zastanawiam się czy jest to miejsce dla mnie, skoro absolutnie nie uważam się za odbiorcę tego typu rzeczy. No obejrzę, coś tam skomentuję nawet w przypływie jakiś emocji czy złotych myśli o życiu, ale nawet nie czuję że jest to coś co potrzebowałem, choć nie prosiłem (jak się to czasem na coś takiego trafia).
Dla mnie Nicocado to typowy przykład mechanizmu wyparcia- gość niszczył siebie i miał problem, który świadomie wyparł teorią o eksperymencie społecznym i wmawianiu sobie i innym, że to on jest tym dobrym, a inni są źli.
Dokładnie, brakowało takiego komentarza. Stracił kilka lat zdrowia. Dla mnie nie ma potrzeby nazywania tego eksperymentem. Strata tak dużej ilości masy wystarczająco zrobiła wrażenie na mnie i na innych. W dobie internetu, gdzie posiadanie mentalnych problemów - alkoholizm, otyłość, ChAD nabija wyświetlenia.
Dobrze że jednak jest chudy. Jasne to wszystko to peak cinema xD ale ostatecznie happy ending i ez. Jak jeszcze będzie grał na yt na skrzypcach to nie powiem że będę pod wrażeniem. Aczkolwiek zgadzam się ze spostrzeżeniami Filipa. Że oddał swoją godność za wyświetlenie i brak mu pokory
Tak, zawsze to eksperyment... W moim odczuciu takie coś sprawia, że przeciętni ludzie czują przyzwolenie na obrażanie na prawo i lewo osoby z otyłością wrzucając ich do jednego wora "obżartus" bo utożsamiają każda osobę z otyłością z czymś takim.
@@BezSchematu co do pytania w filmie "czy zwracanie komuś uwagi, że niszczy życie jedząc intencjonalnie jak ten gościu to bodyshaming? Chociaż naprawdę irytuje mnie jak ktoś daje nieproszone porady to tutaj mówienie "gościu niszczysz sobie zdrowie" było w moim odczuciu ok. Dla mnie bodyshaming jest przede wszystkim wtedy, gdy komentarze uprzedmiatawiają i poniżają. A ludzi np. z otyłością sprowadzają do "tego co się obżera". Kiedyś widziałam pod jednym z postów, wypowiedź kobiety, która leczyła się na raka i powiedziała, że od leków mocno przytyła - no ale komentujący wiedzieli lepiej "ona się usprawiedliwiała" i to jest bodyshaming. Ja generalnie nie wypowiadam się jak widzę osobę z jakąś konkretną wagą, ubrane jakoś tam, z jakimś tam makijażem itp. To życie tej osoby nie moje i jej wygląd kompletnie nie wpływa na moje życie. Ale jeśli ktoś by mnie zapytał o zdanie, to wtedy powiem jak najbardziej. Ale ja też zdaje sobie sprawę, że nasze "opakowanie" często jest odzwierciedleniem tego jak się czujemy ze sobą - otyłość, kuszące czy krzykliwe ubranie albo fryzura mogą być tarczą albo właśnie krzyczeniem o pomoc. Nigdy nie należy ludzi oceniać tak samo bo jedna osoba jest otyła z obżarstwa i lenistwa a inna bo jest chora (ciałem lub duszą) , przyjmuje leki itp.
Nie wiem kto jest bardziej chory, ten co to publikował czy te miliony, które na to patrzyły. Pomijam tych, którzy się martwili. Dla mnie to obrzydliwe.
Abstrahując od "eksperymentu społecznego" i (ewidentnych) problemów psychicznych, czapki z głów za te 112 kg, to bardzo imponujący wynik. Zrzuciłem 50 w półtora roku, wiem jakie to było kurewsko trudne, a on miał tego ponad dwa razy więcej.
Dlatego wlasnie Filipie, prosze, nie zaprzepasc tego zaufania ktorym obdarza Cie spolecznosc Bez/Schematu. Warto być uczciwym, choć nie zawsze się to opłaca. Opłaca się być nieuczciwym, ale nie warto.
Szczerze powiedziawszy , jest to jeden z lepszych filmów jakie ostatnio oglądałem. Wykorzystanie niedawnej sytuacji Nikokado Avocado, aby snuć rozważania na temat stanu dzisiejszej sceny internetowej jest niewątpliwie dobrym posunięciem, ponieważ ( jak dowiodłeś) w internecie jest zbyt wielu cyników, którzy w pogoni za sławą, pieniędzmi bądź popularnością są w stanie upadlać siebie lub kogoś innego przed kamerą. TH-cam jest miejscem, w którym można znaleźć wiele wartościowych treści, szkoda jedynie, że trzeba się bardzo natrudzić żeby je znaleźć i że największą ilość wyświetleń zawsze zgarniają freak fightowe gale. Robisz świetną robotę.
To bardzo indywidualne, ja zupełnie nie mam takiego hamulca i muszę świadomie bardzo kontrolować ile mogę zjeść. To upierdliwe i męczące, ale lepsze niż otyłość.
@@MikolajPitulec to ciekawe, tj. nie budzi w Tobie odrazy widok takiego obżarstwa? Ja przez to nie byłem w stanie przebić się przez klasykę kina w postaci Wielkiego żarcia (nomen omen).
@@KrzysztofMMaj Nie budzi, wręcz przeciwnie, wolę tego nie oglądać, bo takie rzeczy potrafią striggerować mój patologiczny apetyt. Jestem jedną z tych osób, które są zaburzone w ten sposób (ale rym), że mogę jeść do porzygu, ba, wielokrotnie tak miałem (najczęściej ze słodyczami, ale i fast food potrafił to u mnie wywołać). To może być skorelowane ze skłonnościami do uzależnień, bo w przypadku używek też nie potrafię stosować umiaru. Dopiero w wieku 29 lat udało mi się ogarnąć, 130 kg na liczniku, stłuszczona wątroba, kilkuminutowy spacer przyprawiał mnie o zadyszkę. Ludzkie mózgi potrafią się od siebie drastycznie różnić.
To bardzo brzmi jak wyparcie - chłop zniszczył sobie zdrowie, życie, psychikę a potem udało mu się wmówić że upokarzając się, prowadził eksperyment społeczny. Nie jestem psychologiem to też nie będę silił się na żadne diagnozy ale często widuje takie zachowanie w internecie. "Nie miałem ich na myśli, tylko innych a tak w ogóle była to ironia i trollowałem". Prafrazując takie słowa niedawno słuchałem na którymś live a potem ta osoba dalej zaczęła obrzucać innych błotem i tłumaczyć swoje bezczelne zachowania, ironią właśnie i brnąć dalej, powtarzając swoje głupoty głośniej i nie zwracając uwagi na własną hipokryzje. Bardzo podobny przypadek.
Gdyby cały proces odchudzania nagrał i zmienił kontent z obżarstwa na ,,sposób jak schudnąć ponad sto kilo" to faktycznie miało by to sens, a tak wmówił sobie, że wystarczy pozamykać tych którzy czuli przyzwolenie na obrażanie go ze względu na jego stan i nazwać to eksperymentem, a następnego dnia znowu robić ten sam kontent z obżarstwa. Dla mnie jest to chore i nie rozumiem czemu ludzie oglądają takie filmy u mnie te krótkie fragmenty już wywołują mdłości.
Wg mnie ten człowiek zamiast przez dwa lata publikować archwialne nagrania albo w patetycznym tonie wywyższać się nad innymi bo udało mu się nas "nabrać" powinien nagrywać filmy pokazujące jak udało mu się schudnąć, wtedy było by za co go szanować.
Nickokado Avocado jest typem osoby, którą jakoś dziwnie chciałabym móc lubić. Tutaj zostawiam miejsce na westchnienie z oburzenia: [ ] Kontynuując: długo wiedziałam o jego istnieniu, o jego pierwszych krokach w sieci itd. I po prostu widzę i wiem, że jest to osoba, która marnuje swój talent. Nickocado ma wykształcenie muzyczne, gra na skrzypcach i imo mógłby spokojnie prowadzić jakiś kanał komediowy czy taki na ktorym grałby jakieś scenki. Mam może zjebane poczucie humoru, ale jego dramtyzowanie i miotanie się bawiło mnie czasami, bo jego zachowanie widziałam jako 100% ragebait i granie postaci. Ale wiadomo, że niszczenie swojego zdrowia nie było zagrane, nie mogło być i z tym miałam ogromny problem. Bawi mnie, że ludzie czują się przechytrzeni jego schudnięciem, przecież wszyscy mówili o tym, że może to się kiedyś zdarzyć albo, że przynajmniej powinno. Ja jedynie nie spodziewałam się, że nie zrobi kontentu ze swojego chudnięcia. Ale nawet ten tekst "two steps ahead" nie jest nowy, lata temu powiedział te słowa. On po prostu zawsze chciał być villanem internetu i z tym też mam oczywisty problem, bo mam serdecznie dosyć tego, że teraz wszystko jest napędzane negatywnymi emocjami. Ludzie już dostają małpiego rozumu od tego i sami z siebie szukają rzeczy, które ich niby urażają. Kończąc już mój tedtalk: chyba w Nickocado najbardziej drażni mnie nie to, że sprzedał godność (bo takich osób jest mnóstwo, nic nowego, nawet poza internetem) tylko to, że kurczę mógłby robić dobry kontent komediowy czy poświęcony muzyce, czy jeszcze jakiś inny, ale wolał iść w kontrowersję. A to, że jeszcze zniszczył na tym zdrowie jest już takie kurwa smutne i brak na to słów
Nie miałam pojęcia ani o istnieniu tego kanału, ani o istnieniu tego zjawiska. To smutne, że nawet mnie już nie dziwią rzeczy, które ludzie potrafią zrobić dla pieniędzy/rozgłosu. Z kolei nie wierzę, że ten człowiek mógł świadomie zniszczyć swoje zdrowie dla eksperymentu. Gość schudł - świetnie! Tylko że chudnąc nie odzyska tej części zdrowia, którą już zdążył sobie zniszczyć. W takiej sytuacji to wygląda na takie dziecięce zachowanie: "na złość babci nie założę czapki i odmrożę sobie uszy". Świetny pomysł.
Nicocado mówił, że gdy skończy 30 lat to wraca do zdrowego trybu życia a teraz ma 32 lata, filmy pre-recorded o 2 lata więc nie kłamał. Można go nie lubić i mieć bekę z cringowego robienia z siebie villaina, ale to, że cała kreacja Nicocado była maską to fakt. Zmarnował 8 lat życia i zarobił tyle, że już w sumie nie musiałby nic robić do końca życia.
I to jest przykre że zarabiał na robieniu sobie krzywdy. Przerażające jest to jak wielu ludzi przyciągają tego typu treści,a wartościowe kanały Bez/schematu i kanał Krzysztofa mają dużo niższą oglądalność. Ludzie z jakiegoś powodu bardziej wolą oglądać patologię i upadlanie się zamiast naprawdę wartościowych twórców.
@@MagiaBaiserEnormita Z drugiej strony to pracowanie w fabryce po 12 godzin 6 dni w tygodniu nie jest robieniem sobie krzywdy? Ilu ludzi zaharowuje się na śmierć i dostaje grosze. Sorry że komentarz trochę nie w temacie, ale krzywdę można sobie robić na wiele różnych sposobów
Najlepsze w tym wszystkim jest to, że na samym początku kanał powstał z myślą o promowaniu zdrowego odżywiania się, Niko chyba był nawet weganinem (nie mam pewności ale coś mi świta) - stąd sama nazwa kanału Nikocado AVOCADO, bo to był jego ulubiony owoc. To jeszcze bardziej daje do myślenia. Coś, kurwa, strasznego.
Jestem ciekaw ilu było widzów Nikocado Avocado, relatywizujących swoje zaburzenia żywieniowe tym, że przecież ich „idol” żre i ma się świetnie, po czym dostało strzał prosto w ryj, kiedy ich idol nagle ich uświadomił, że ost. 2 lata zaprzeczał temu, co sam wstawiał na swój kanał? Ciekawe ile z tych osób nie doczekało tej „cudownej” przemiany, bo ich organizm powiedział „już dość”, zanim ich idol zdążył im pokazać, że tak się na dłuższą metę nie da żyć?
Akurat kiedy był gruby to nie specjalnie krył się z tym że jego waga przysparza mu problemów zdrowotnych, a nawet epatował tym dla wyświetleń, co sam BezSchematu pokazywał w tym filmie. Swoim groteskowym stylem bycia prędzej zniechęcał do naśladowania
@@micha7797 no ale chudł poza widzami. Nie przyznawał się do tego, że czas zmienić swój styl życia, tylko utwierdzał wszystkich w przekonaniu, że użalając się nad swoim losem ciągle żre, podczas gdy tak na prawdę robił wszystkich w wała.
Nie miałem pojęcia kim był Nicocado i gdyby jednak jego organizm nie wytrzymał, nadal najpewniej nie wiedziałbym że ktoś taki tworzył swój kanał, jak dla mnie jego celem były tylko zera na koncie, kasa. Nie wierzę w wielki plan, to raczej pragmatyzm, spróbujcie cieszyć się furą forsy będąc tak otyłym. Typ sobie wykalkulował że jeśli zarobi masę szmalu, to by móc z tego korzystać będzie musiał doprowadzić się do porządku. Część widzów apelowała o to by się opamiętał, czyli "eksperyment" pokazał że jednak nie wszyscy jesteśmy tacy źli, nieempatyczni i głodni czyjegoś nieszczęścia.
Historia tego człowieka nie ironiczne nadawałaby się na dobry film grozy. To jak zaburzony jest człowiek który upodla się dla zysków materialnych a później wmawia sobie i innym że wszystko to zaplanował jest przerażające a to że takich ludzi przez jego popularność może pojawić się więcej przeraża jeszcze bardziej.
No ale ludzie sami mu dawali atancje.Mogl to kazdy olac i nie ogladac.Zapewne wiekszosc ogladala i sie z niego śmiala by swoje ego podbic.Jak by nikt nie ogladal to nie bylo by problemu.Czyli jednak ludzie chciei.Eksperymemt udany.Ludzie wszystko bedą oglądać wystarczy im to dać.
Tak sie zastanawiam, kto ma większy problem ze sobą. Patostreamerzy, czy ich widzowie. Włos sie jeży na głowie, co sie sprzedaje na YT. Tak jak powiedziałeś, następny krok, to patologiczne FAME MMA. W jaka stronę idziemy ?
Kurde, kiedy zawsze wszyscy mówią to samo, cały na biało wjeżdża bez schematu i pokazuje to z zupełnie innej perspektywy. Jeden z najbardziej wartościowych kanałów na yt
Mnie dziwi to o tyle, że mukbang wygląda po prostu obrzydliwie xD Jeszcze rozumiem to w przypadku gdzie jakieś zwierzątko dostaje talerz różnych przekąsek i sobie uroczo wcina, jak taki żółwik, który przez dwie minuty walczy z truskawką, i mlaszcze sobie :D Natomiast w odniesieniu do ludzi taki rodzaj kontentu jest raczej dziwny bo ludzie są na tyle czasem głupi albo krótkowzroczni, że dla kasy prowadzą i promują autodestrukcyjne zachowanie, jak w przypadku mukbangu. To zjawisko jest o tyle ciekawe, z perspektywy społecznej, że właśnie jest to coś nieatrakcyjnego do oglądania po prostu pod każdym względem, przynajmniej dla mnie. A mimo to ludzie się przy tym zbierają i nabijają wyświetlenia. Chciałbym zobaczyć jakąś pogłębioną analizę, z punktu widzenia psychologiczno-społecznego, dlaczego ludzi ciekawią takie bzdury dzisiaj.
Mi jest po prostu przykro, że jest dużo osób które potrafią sprzedać, zniszczyć upokorzyć siebie, poświęcić siebie lub swoją rodzinę,,zdrowie szacunek do siebie itp dla sławy czy pieniędzy
"Nikokado, ale to ty dzwonisz!'' Brakowało mi tego sformułowania. Ilekroć patrzyłem na tę sytuacje i z jaką dumą Avocado opowiadał o tym ''eksperymencie'' dosłownie nie wiedziałem jak opisać w słowa to jak się czuję wobec wszystkich tych, którzy mówili: ''jak to on nas nie wykiwał'', gdzie wystarczyło odnieść się do klasyki: ''Ale to ty dzwonisz''. Thank you
Bardzo się cieszę, że ktoś pomyślał dokładnie to co ja słysząc o tym twórcy i jego " eksperymencie ". Gościu robił z siebie kretyna a teraz ma pretensje że ludzie się o niego martwili? Powiem więcej ja wciąż się martwię o niego bo udowodnił że nie jest najmądrzejszy bo jego eksperyment jest po prostu głupi i nic nie wnosi
No dobrze, spróbuję odpowiedzieć na te trzy pytania. Na wstępie - bardzo dziękuje Ci za Twój materiał. Nawet nie wiesz jak bardzo ważne zarówno dla mnie jak i społecznie (w mojej ocenie) jest poruszanie tego tematu. 1. Kto tu z kogo zrobił frajera? Myślę, że bardzo trudno będzie uzyskać jasną odpowiedź. W tym przypadku wiele zależy od puntu odniesienia jakim kierujemy się w naszym doborze wartości. Czy frajerem można nazwać twórcę, który monetyzuje w tak efektywny sposób coś, co z punktu widzenia zwykłego zjadacza chleba jest czymś prozaicznym? Mówimy tu w końcu o jedzeniu, tyciu, chudnięciu i tak dalej. Z drugiej strony - czy frajerem możemy nazwać widownie, która w pewnym stopniu "kreuje" twórcę, popycha go w różne, częstokroć patologiczne zachowania dając coś tak nienamacalnego z ich pozycji jak atencja. Ja pozostawiam to pytanie bez odpowiedzi gdyż w tym konkretnym przypadku zarówno widownia jak i twórca nie mają wobec siebie żadnych skrupułów i ewidentnie odhaczają swoje własne kamienie milowe. 2.Ile jesteś w stanie poświęcić dla wyświetleń? Wydaje mi się, że fakt pojawienia się takiego pytania w przestrzeni i w kierunku twórcy internetowego jest sygnałem do przemyśleń. Dlaczego? Sądzę, że tworzenie treści w internecie, dzielenie się sobą i funkcjonowanie w tej branży daje spełnienie oraz nie powinno sprawiać, że coś "poświęcamy". Cytując "jeśli pracujesz robiąc to co kochasz to nigdy nie chodzisz do pracy". Zawsze uważałem, że tworzenie treści w internecie wyróżnia się właśnie autentycznością i naturalnością materiałów. Nie czuliśmy jakiegoś scenariusza, nie wszystko było idealne. Widz czuł, że twórca też jest człowiekiem i łatwiej (przynajmniej mi) było się utożsamić się czasami z jego przypadkiem itp. Aby podsumować odpowiedź na to pytanie - w mojej opinii twórca nie powinien "poświęcać" niczego - powinien kierować się w pełni zgodą z samym sobą i tworzyć materiały tak, aby móc popatrzeć w swoje odbicie na koniec dnia i rzec "niczego nie żałuje". Żaden sukces ani pieniądze tego nie zwrócą (w mojej subiektywnej opinii). 3. Kto tu jest dla kogo? Rozwijając trochę to, co powiedziałeś w materiale - bez widzów nie ma twórcy. Tyko czy to wyczerpuje ten temat? Zastanówmy się - popyt kreuje podaż, prawda? Zatem czy widzowie nie potrzebują twórców, których wspierają, na których tworzone treści mają mniejszy lub większy wpływ? Czy tak na prawdę nie dochodzimy tu do wniosku, że jesteśmy dla siebie dokładnie tak samo? Aby podsumować Twój materiał zastanawiam się czy jego istotą nie jest coś innego. Dlaczego szukamy tutaj strony, która "jest frajerem" zamiast zapytać: dlaczego ktoś nim został? Dlaczego doszliśmy do momentu w którym to w przestrzeni naszej wolności, swobody wypowiedzi oraz twórczości ktoś spłyca zarówno jednych jak i drugich do szukania frajera? Przecież idąc tym tokiem - treści w internecie przestają różnić się od treści w telewizji i innych mass mediach. Czy tego właśnie chcemy? Jeszcze raz dziękuje Ci za Twój materiał
Fajny i potrzebny materiał, sporo przemyśleń, które chyba każdy z nas miał, ale tu zebrane i ubrane w ładne słowa. Nie spodziewałem się takich rzeczy na tym kanale, a jednak cieszę się, że to zobaczyłem.
Człowiek może oddać wszystko za to, co od czego się uzależni. Nie ważne co to, nie ważne jak bardzo cię niszczy, a następnie nie może się wycofać, bo poświęcił na to zbyt dużo, żeby przed samym sobą przyznać, że nie było warto.
Odnoszę wrażenie, że czasy zawsze są takie same, zmienia się tylko powłoka stylu życia. Gdyby oddychanie było cnotą samą w sobie, to stałoby się paradoksem. Pochlebców nienajlepszych gustów zawsze było najwięcej. Dzisiaj nastały czasy, w których szybki przesył informacji przez globalną sieć, szczególnie uwydatnił tę dysproporcję. Zgadzam się całkowicie ze stwierdzeniem, że to twórcy internetowi przestaliby istnieć bez widzów - więc tym samym można postawić tezę, w której to publika jest odpowiedzialna za treści pojawiające się w sieci i zdobywające popularność. Aż strach pomyśleć, ile przepada wybitnie wartościowych treści, z powodu indolencji, inercji widzów. W mojej opinii, frajerami są widzowie, gdyż wybierają świecidełka, tanie plastikowe, bezwartościowe. Kolejne przemyślenia, każą mi porównać moralność twórcy do naczynia, w które niczym woda, wlewa się uwaga widza. Często, zdarza się tak, że wspomniane naczynia, to bezkształtne, rozciągliwe, nieforemne balony, które rozciągają się bez granic, do momentu całkowitego rozpadu. Podejrzewam, że nawet sami nadawcy treści, nie są w stanie przewidzieć, do jakich absurdalnych granic są w stanie się posunąć, szukając atencji. (Skoro ludzie byli w stanie posunąć się do holokaustu, który nie był zaplanowany z góry, a stanowił postępujący proces makabrycznej kreatywności, w realizacji chorych, zbrodniczych ideologii, to o czym my mówimy w kontekście twórców internetowych? Mam wrażenie, że granicę stanowi jedynie system społeczny. ) Ludzie od zawsze lubili oglądać kuglarzy, baby z wąsami, człowieka lwa i inne osobliwości. Sensacja się sprzedawała, bez znaczenia, że nie stały za nią żadne cnoty, talenty, czy ciężka praca. Dzisiaj rolę tych kuglarzy pełni min. przytoczony w materiale performer internetowy. Osobiście pogodziłem się z tym, że struktury społecznej nie da się przebudować tak, aby cnoty były w posiadaniu większości, ale w zamian zrozumiałem, że mogę takie zmiany przeprowadzać na samym sobie, z różnym skutkiem, ale mimo wszystko wartym wysiłku i cierpliwości, której sobie i wszystkim życzę.
@@BezSchematu do tego sam Nicokado jest irytujący tymi swoimi tekstami o rzekomym sterowaniu ludźmi jak mrówkami. Niby gdzie on nimi steruje? Oszukując ludzi i wrzucając wcześniej nagrane filmy?
Raczej wykiwał wszystkich bo zarobił sobie parę baniek na frajerach co to oglądali, komentowali hatując to co robi czy martwiąc się o jego stan zdrowia. W między czasie żył sobie jak ponczek w maśle mając wszystko w dupie. Sam fakt, że nagrał filmów do przodu i to, że udało mu się to utrzymać w tajemnicy jest imponujący.
@@piotrjagowski5145 Właśnie tak, sam sobie odpowiedziałeś. Nie ma to znaczenia jakie miał motywy, czy było moralne czy to, że jego postać jest żenująca. Osiągnął sukces.
Bardzo często słyszę w internecie tekst "To nie twórca jest winny, że tworzy złe treści. To widownia jest zła, że chce takie treści oglądać. Bo gdyby nie było widowni, to by nie było twórców". Ja jednak zadam pytanie w drugą stronę. "A ile treści w internecie szukałeś ty, a ile podesłał ci Internet?" O twórcach "Kontrowersyjnych" słyszę wszędzie. To oni przychodzą do mnie. Gdyby oni nie tworzyli tych treści, to nikt by o nich nie mówił, więc by do mnie nie docierały. Dla przykładu, kiedyś Daniel Magical chciał wzywać duchy za pomocą magicznej tabliczki. Dotarło to do mnie, bo na serwerze Discord poświęconym grom, ktoś zaczął o tym gadać. Tak, dotarło to do mnie "Pocztą pantoflową", ale to nie ja tego szukałem. To niejako samo do mnie przyszło.
Mnie rozwala najważniejsza kwestia że chłop tak drastycznie schudł i chowa się pod płachtą eksperymentu społecznego a i tak wrócił do tego co niszczyło jego zdrowie i karmiło jego narcystyczne pobudki , czy to nie jest tak że on schudł tylko po to aby dalej zarabiać na jedzeniu śmieciowego żarcia i że dalej kieruje się tymi samymi wartościami jakimi się kierował wcześniej i schudł nie z samej chęci zmiany swojego życia na zdrowsze tylko po to aby móc od nowa tworzyć kontent który tworzył i dalej trzepać z tego siano
"Jestem zawsze dwa kroki przed Wami" - eej mordo ale za Tobą nikt nie stoi ;D Tak bym podsumował tę jego przemianę. Jeśli chciał być motywatorem dla innych to mógł pokazać drogę jak te kilogramy gubił. Kolejna rzecz - nie widać nadmiaru skóry po takiej otyłości, najprawdopodobniej miał tę skórę wycinaną operacyjnie. Skoro jest takim geniuszem to niech pokaże te pooperacyjne szramy na ciele, które sobie zapewnił przez lata obżerania się. Na pewno jakaś pamiątka tego eksperymentu mu została. No i jakby, skoro znów się zaczął objadać to widzimy się z kolejnym filmikiem, za 2 lata o efekcie jojo ;P
Ja sprawę z Nicolasem postrzegam tak. Gdy zobaczyłem jego przemianę pomyślalem"Ej to ten co sobie zebrą od kaszlu złamał,dobrze że wzioł się za siebie". A potem włączyłem filmik i przeżyłem nie małe zdziwienie. On postrzega to jako zrobienie sobie żartów ze swoich hejterów,ale oni tak naprawdę mają to gdzieś i poszli wyzywać od grubasów kogoś innego. Nicolas zadrwił z kanałów robiących o nim filmy,a nawet reportażr,ale tak naprawdę w tych dobrych filmach jedyne co personalnie odnosiło się do niego to słowa "Człowieku ogarnij się" co koniec końców zrobił. Za to wolał przez dwa lata jechać na sprawdzonej kontrowersji dla poklasku i pieniędzy niż przez te dwa lata konsekwentnie dokumentować swoją metamorfozę by móc rzeczywiście na koniec kogoś zmotywować. Efektem tego "eksperymentu społecznego " będzie jedynie to że jego widownia straci wobec niego jaką kolwiek ufność. Co kolwiek Nicolas teraz powie lub zrobi na poważnie ludzie będą brać z dystansem. Wkońcu to może być znowu jakiś podstęp zęby pokazać jaki to on nie jest mądry i sprytny. Jak to on nie jest 10 kroków przed nami,a to że przez ostatnie 2 lata robił z siebie małpę dla popularności to nie istotne,bo to wszystko były nagrane wcześniej filmy. Co z tego skoro świadomie klikał przycisk wstaw film na którym upadła się do granic możliwości. Tak jakby jego motywacja było to że za te dwa lata to on poczuje się lepszy od nas internautów,a prawda jest taka że to jest ten sam smutny człowiek który dla agencji i rozgłosu był wstanie stać się wydmuszką. Pustym w środku posągiem z zarysowanym grymasem twarzy. Pozwolił byśmy my zobaczyli w nim klauna który tańczy jak nam zagra wzamian za parę srebrników
"wielu ludzi nudzi się od dobrobytu" to chyba jeden z największych problemów naszych czasów, ludziom się w dupach przewraca. Moim zdaniem bardzo ważny materiał nagrałeś. To przestroga dla wielu ludzi młodych i naiwnych.
Cieszę się, że omija mnie ta część internetu i cenię sobie to, że tak wytrenowałem mój algorytm, że nie proponuje mi takich treści, i tego rodzaju ludzie są mi kompletnie obcy. Wystarczą, mi te przebitki które pokazałeś, żeby stwierdzić, że koleś jest irytującym idiotą. Wygląda na to, że stał się ofiarą swojego własnego, "wielkiego" planu. Trzeba piętnować i głośno mówić jak szkodliwa jest to działalność. Nie dla niego, on mnie nie obchodzi, ale dla potencjalnych ofiar jego działalności.
Twórcy twórcami, ale z drugiej strony po co w ogóle to oglądać?? Jak trzeba mieć "źle poukładane pod sufitem", aby oglądać takie patostreamy? Przecież gdyby nie ta widownia (popyt), to nie byłoby tego typu "show".
@@BezSchematuteż bardzo je lubię, ale łatwo się potknąć w takich materiałach tym bardziej kiedy słyszymy dużo pozytywnych opinii. Tak tylko ostrzegam.
Tym materiałem udowodniłeś mi jakże warto subować twój kanał. Robisz kapitalną robotę takimi analizami i stawiając na różnorodną treść. Zawsze znajduję u Ciebie coś dla siebie nawet jeśli nie wszystko oglądam. I w pełni się z Tobą zgadzam co do tego, że jako twórcy na YT mamy bardzo ciężko, żeby utrzymać uwagę widza..a widz może sobie po prostu pójść oglądać kogoś innego robiącego podobne rzeczy (nierzadko ciekawiej czy lepiej). Sam od lat tworzę fanowskie teledyski/crossovery serialowo-filmowe i to jest ciągła sinusoida wyświetleniowo-zarobkowa. 😅A ten Niko..też nie mogę tego wymawiać (😂🤣) jest tak żałosny w tym swoim pseudo-natchnionym przekazie, że aż śmiać się chce. Sam se zniszczył zdrowie dla kasy i fejmu i teraz oskarża widzów. Przeszedł metamorfozę - super, ale niech nie wini widzów za poprzedni stan rzeczy... Pozdrówki!
Fajnie, że jesteś Filip :) O Falloucie na pewno obejrzę, bo mi nie wyskoczyło w proponowanych nigdzie, ale zapobiegawczo zerknąłem, czy jakieś nowe videosy wypuściłeś ostatnio :)
Myślę że takim twórcą jak nicocado nie powinno się dawać atecji w postaci wyświetleń. Tak jak mówił Filip, bez widowni nie ma twórcy, a im mniej takich jak nicocado tym lepiej dla wszystkich.
rozwalał sobie zdrowie, potencjalnie skrócił swoje życie i zrobił z siebie internetowego idiotę - NO FAKTYCZNIE, K***, GENIUSZ, MISTRZ CIENI I DECEPCJI
Zaraz zaraz. Koleś żarł na potęgę, rozstył się jak cholera, a po ten sobie schudł (akurat za to brawa) i robi z siebie jakiegoś masterminda który jest do przodu przed resztą? Żałosne.
Dzięki za komentarz, jak się siedzi rzadko na YT i wraca od czasu do czasu to warto sobie przypomnieć, że właśnie po takie komentarze do sytuacji tu wchodzę 😀 Pamiętam jak miałem podobny mindfuck, gdy kumpel uświadomił mi, że istnieje coś takiego jak Mukbang i ktoś taki jak Nicocado. Dobra, pora nadrobić to nagranie o Falloucie.
Wiesz Filip, zainteresowałem się Twoim kanałem bo miałeś fajne recenzje, ale im dłużej słucham tym bardziej doceniam wkład w Polskiego YT Brakuje mi więcej osób z głową na karku i nie karmiących widzów tanią sensacją. Przekonałeś mnie do Patronite-a, niedługo ogarnę :) Powodzenia!
Wg mnie cała ta postać to od A do Z wykoncypowany marketingowo (przez samego siebie) twór. Obawiam się, że największymi idiotami i przegrywami byli widzowie - to dzięki nim ten człowiek zarobił miliony dolarów, a oni marnowali swój czas i emocje na oglądanie tego shitu. Ostatecznie gość jest milionerem i jest ustawiony do końca życia, a teraz schudł i nara :D
@@BezSchematu Niestety dzisiaj powszechną miarą "wygranego życia" jest ilość zarobionych zer. Kompletnie nie liczy się to jak ktoś żyje, ale ile ostatecznie uzbiera, choćby w najpodlejszy (dla siebie i czy wobec innych) sposób. I jeszcze to uznania często wyrażane frazesem "tak trzeba żyć". I nie przekonasz takich że czasem żyć skromniej, ale uczciwiej (wobec siebie i innych) może być lepsze, bo na koniec uważają że każde szczęście można sobie kupić i się nim pocieszać.
Z tym że widzowie są przegrywami bo "zmarnowali swój czas" można polemizować. Bo jeśli taką formę rozrywki preferują, to jest to czas spędzony przez nich na przyjemności i rozrywce. Jedni czytają książki. Inni oglądają seriale a inni grają w gry. Więc nie można tego nazywać czasem zmarnowanym. Przynajmniej ja się z takim definiowaniem określonych przyjemności nie zgadzam. Myślę że słusznie. Co innego z kwestią tego że widownia która preferuje takie rozrywki raczej nie grzeszy nadmierną inteligencją niestety i jako że jest to duża widownia to o społeczeństwie jako takim nie świadczy to zbyt dobrze delikatnie mówiąc . I to rzutuje na wiele aspektów życia potem jak polityka, manipulacje wszelkiego rodzaju, teorie spiskowe itd
@@PółelFzBrygadyVrihedd tak też można na to spojrzeć. Gdyby nie takie społeczeństwo, ludzie pokroju omawianego pana nie mieliby racji bytu i raczej szybko zniechęciliby się do nagrywania, skoro nic by z tego nie było. A tak patologiczne kanały mają się znakomicie i zarabiają 100x więcej niż profile naukowe, medyczne, edukacyjne itp. Nic nowego niestety.
Gość to wszystko robił świadomie, ściągał na siebie uwagę głównie negatywną, wykreował się na taką postać i takim go ludzie widzieli. Uwikłał się w tą toksyczną więź ze społecznością internetową w amoku (być może) zaburzeń emocjonalnych i napisał sobie ot taki scenariusz. No głupota i absurd, ale tak miało być.
Moim zdaniem, Filipie, pojawia się tu jeszcze jedno ważne (a może najważniejsze) pytanie: dlaczego, pomimo deklarowanych przez YT zasad i bycia "family friendly", notorycznie lecą (bądź są demonetyzowane) filmy omawiające np. sytuację na Ukrainie - bez drastycznych scen cz opisów zabijania czy nienawistnych określeń pod adresem Rosjan - a wymienione przez Ciebie patologiczne filmy czy kanały tudzież patostreamy mają się świetnie nawet mimo zgłaszania.. Podobna sytuacja jest na fb, gdzie rzadko posty pełne hejtu, nawolywania do przemocy i nienawiści są usuwane mimo zgłoszeń użytkowników.
Widziałem dosłownie pare jego filmów ze względu na absurdalną skalę jedzenia, najgorszy był ten w którym jego partner mu wytykał na wizji wszystkie jego grzechy, a on zrzucał winę na niego i potem się rozstali. Może to go zachęciło do zmiany chociaż nie wiadomo, tak samo nie jestem pewien czy nie miał żadnej operacji związanej z utratą wagi. Nigdy bym nie dopuścił swoich bliskich ani siebie do takiego stanu, nieważne jakie korzyści by to dawało. Zawsze jest inna ścieżka.
Co prawda nie śledziłam specjalnie tematu, a o nikokado dowiedziałam się z jakiegoś kanału newsowego, ale pamiętam jak wkurzyło mnie gdy tamten twórca powiedział że to ciekawy przypadek, a w jego wypowiedzi nie było słychać krytyki. To jest chore że typ robi z siebie pajaca a potem ludzi, którzy martwią się o niego, nazywa mrówkami wierzącymi we wszystko i całą sytuację przedstawia jako eksperyment społeczny. Dziękuję za możliwość wysłuchania tak rozsądnej i przemyślanej odpowiedzi :)
Może te wszystkie przypadki o któych mówisz Nicocado, patostreamy, Famme MMA to oznaka naszych czasów. Coś jest w powiedzeniu ze trudne czasy -tworzą ludzi silnych, zaś spokojne czasy i dobrobyt tworzą ludzi słabych. Żyjemy jako kraj jako Polska w jednym z najspokojnejszych okresów w historii, chociaż za wschodnią granicą się gotuje i trwa wojna, największa od 1939r. na starym kontynencie. Też myślałem nie raz gdzie poczucie wartości dla samego siebie ale i do osób bliskich, wszystko w imie większych pieniędzy, takie upadlanie się dla publiki nie różni się specjalnie od prostytucji tylko że sprzedajesz się nie cieleśnie, a na gruncie osobowości, poczucia własnej godności, stąd często póżniej problemy z depresją, niską samooceną czy znalezieniem dla siebie dziewczyny/chłopaka.
Takie połączenie wyparcia z racjonalizacją, może było tak że wziął się za siebie i w końcu dopuścił do siebie myśl w jak poważnych problemach jest więc wymyślił "tak zrobię z tego eksperyment społeczny, jestem taki inteligentny"
W takich chwilach przypomina się wypowiedź Lisa sprzed wielu lat: "Ludzie nie są tacy głupi jak nam się wydaje. Są znacznie głupsi". Skoro jest popyt to jest i podaż. Dlatego tego typu twórców jest coraz więcej. Masz legiony ludzi dla których intelektualną rozrywką jest oglądanie mlaskania i jedzenia, patusów kórzy są oklaskiwani za swoje grzechy itp. W dzisiejszym świecie nie musisz nic sobą reprezentować i jeśli tylko będziesz mówić, że jesteś gwiazdą to gawiedź ci uwierzy - patrz Janoszek.
Po raz pierwszy usłyszałam o takim upadlaniu się dla widzów. Dla mnie jest to po prostu odrażające, zwłaszcza że wychowano mnie w szacunku do jedzenia. Bez Schematu jest kanałem wartościowych, o omawianym syfie (bo czymże to innym jest, jak nie internetowym odpadem) nawet nie ma co wspominać. Ani waz się nam znikać, bo ześlemy na Ciebie Klątwę Harrenhal w wersji HBO! ❤
Kolejnym przykładem jest Zack Choi, który po nagraniu filmiku wypluwa całe jedzenie albo zmusza się do wymiotów, żeby pozostać szczupłym. Jako osoba, która chorowała parę lat na bulimie, nie rozumiem, dlaczego TH-cam nie widzi w tym nic szkodliwego i wręcz to promuje.
Kto tu z kogo zrobił frajera? Na początku myślałem patrząc na tytuł, że to było pytanie retoryczne, ale nie. W mojej opinii sam Nikocado, bo chłopak sam zaczął nagrywać, w celu zapewnienia nam rozrywki (nie wiem dla kogo te filmy byłyby przyjemnością) i zarobienia pieniędzy. Gość się trochę sprzedał (nie chodzi mi o to, o czym teraz myślicie zboczuszki), bo zaczął publikować swoje upodlenie, w celu zarobienia korzyści materialnych. Więc to Niko zrobił z siebie frajera, co by nie było. Chociaż można by powiedzieć, że na przykład, kiedy zaczynał jeść na kamerze i przy tym tyć, ludzie pisali o nim nie pochlebne rzeczy, co mogło się przyczynić do napływu złych emocji, które sprawiły, że film "2 Steps Ahead" wygląda i brzmi tak mrocznie. Ile jesteś w stanie poświęcić dla wyświetleń? Ja na pewno czas, może pieniądze (jakbym jakieś miał xd), ale na pewno nie uczciwość czy jakieś inne rzeczy, przez które nie byłbym z sobą dobrze (nie wiem nagrywanie siebie jak chleje czy jakieś inne głupie i patologiczne zachowania). Tak to u mnie wygląda. A co poświęcił dla wyświetleń Nikocado? Już chyba znacie odpowiedź na to pytanie. Kto tu jest dla kogo? Na to pytanie chyba najłatwiej mi będzie odpowiedź. Po prostu widownia dla twórcy, nie na odwrót. Ponieważ to bez widowni twórca sobie nie poradzi, a widownia jak twórca zniknie to znajdzie sobie innego twórca, no tak to wygląda i chyba nie ma więcej o czym dyskutować. Huuu... Poświęciłem na ten komentarz z pół godziny. Ale i tak Dzięki i fajny materiał. Pozdrawiam wszystkich, którym udało się przeczytać to wszystko.
Szanowny Panie. Nic nowego. Dawniej takich ludzi nazywano atencjuszami. Byli są i będą. Być może musi dziś być gorzej aby znów mogło być lepiej. Dawniej też nazywano takich ludzi po prostu glupkami. Wzruszyć ramionami i tyle. Problemem jest właśnie ta uwaga którą się im poświęca. Ja proponuję po staremu jedność i współpracę. Wraz z odpowiedzialnością i wymagalnoscia. Mamy powódź na południu Polski. Zastanówmy się jak pomóc mądrze naszym rodakom. I róbmy to. A czy ktoś zre tony makaronu czy nie? Zostawmy to i zajmijmy się czymś pożytecznym i ważnym inaczej podbijamy ich bębenek a chyba nie o to chodzi.
Mi smutno, że ludzie tacy jak ten pan o którym mówiłeś , mają takie wyświetlanie i kasę. Skoro na czymś takim da się zarabiać to co będzie dalej 🤔. Do tego ... Co z nami , ludźmi jest nie tak, że wartościowe rzeczy się nie sprzedają.
Właśnie kiedy obejrzałem ten film kilka dni temu miałem podobne odczucia, moim zdaniem żaden zarobek nie jest warty niszczenia swojego zdrowia i zagrażania życiu. Tak, takie zrzucenie wagi to jest wyczyn, piszę to jako osoba która kilka razy miała lekką nadwagę w młodym wieku i wiem jak to jest trudne a co dopiero tak ogromną, ale doprowadzenie się do takiego stanu z własnej woli jest moim zdaniem żałosne. Może tym razem w New Game + spróbuje nie zrobić tego samego :P
Napisalem długaśny post ale ytube mi przeskoczył na inny film i skasowała mi sie wypowiedź... Ja Cię musze kiedys spotkac na zywo i swobodnie sobie z toba podyskutować :) A teraz, jako, ze nie chxe mi sie znow pisac calej litanii od poczatku, odniose sie tylko do kwestii "napracowalem sie a film sie słabo klikną" Łącząc różne formy zarobkowe: ad-sence, patronite, karteczki, plakaty, sklep z merchem, wspierania kanału czy superchaty pamietaj o tym, że cieżko jest tak naprawde adekwatnie zmierzyć całkowity zarobek z konkretnego filmu. Prosty przyklad: nie mogłem być na live z dyskucji z Liduchem i Rojem, ale na nastepnym streamie, np z Wu-Konga zachęcony tamta dyskusją dorzucę 10zł do superchata, nawet podświadomie. Czy statystyki ytuba wyłapią, ze te 10zł zarobił dla ciebie live z Fallouta2? Nie... Zalicza na poczet Wu-konga. Czy jesli jakiś film zwiekszy o 10% prawdopodobienstwo, że w przeciagu najblizszego roku zdecyduje sie na wsparcie na Patronite to jakikolwiek system to wyłapie i adekwatnie zmierzy, skoro nawet nie wyłapała tego moja swiadomość? To nie jest proste do skwantyfikowania, ale istnieje. Także nie przejmuj się, że coś klikneło sie słabiej a sie napracowałeś, te osoby ktore to obejrzały odwdzięczą sie predzej czy pozniej w jakiejsc formie za to, że zaspokoiłeś ich niszową potrzebę, nawet jesli bedzie to cieżko wyłapać: karma wróci :)
Klasyczne być czy mieć... Mamy jedno życie, więc jakbym miał szansę się tak "zfrajerzyć" to bym to po prostu zrobił dla takich pieniędzy. Nie ma co się zbytnio unosić honorem, bo on nam niczego nie da poza zadowoleniem. Oczywiście nie znaczy to, że można i powinno się zrobić wszystko dla pieniędzy - co to, to nie. Trzeba jednak zawsze kierować się swoim interesem.
„Na złość mamie odmrożę sobie uszy”... I co z tego, że ten „performance” byłby „samoświadomy”? Zniszczenia, których dokonał w sobie i innych, są nieodwracalne.
Gość przyjmuje taką rolę, jaka aktualnie daje mu najwięcej wyświetleń. Teraz chwilę będzie chudy, a potem znów przytyje, bo się taki ludziom znudzi. Albo pójdzie w inne ekstremum. Cieszmy się, że są też tacy twórcy jak Filip.
Kontent jedzeniowy tego typu jest zupełnie nie dla mnie, po prostu ciągnie mnie na wymioty, kiedy widzę coś takiego. Tak samo mam z filmami pokazującymi wyciskanie pryszczy i wągrów, raz zobaczyłam niechcący taki film i już go "nieodzobaczę"
Dziś krótka historia z morałem o twórcy, który był bardzo żądny uwagi. I uważa, że można z widzów zrobić frajerów.
🔥Tu znajdziesz esej o Fallout 2 ► th-cam.com/video/CwXykC0hUkQ/w-d-xo.html
🔥Tu odcinek o bodyshamingu ► th-cam.com/video/EnNKzJnXAgc/w-d-xo.html
🔥Tu playlista wiedźmińska ► th-cam.com/users/playlist?
nikowado tym że samego siebie niszczył pokazał mi że trzeba ćwiczyć
To smutne, że dla niektórych ludzi wyświetlenia i popularność stają się ważniejsze niż własne zdrowie i samopoczucie. Nikocado Avocado jest doskonałym przykładem tego, jak daleko można się posunąć w internecie, aby przyciągnąć uwagę nawet kosztem zdrowia fizycznego i psychicznego. Promowanie destrukcyjnych zachowań tylko po to, aby zdobyć więcej lajków, jest nie tylko nieodpowiedzialne, ale też niebezpieczne, zwłaszcza gdy widzami są młode osoby. Zamiast cieszyć się chwilową sławą, warto zastanowić się nad tym, jaką cenę się za to płaci bo zdrowie, raz stracone, nie jest tak łatwo odzyskać.
Nie kwestionując oczywistego sensu wypowiedzi i celności, brzmi jak z chata gpt 😅
Popularność twórców takich jak Nikocado Avocado budzi wiele kontrowersji i może mieć negatywne konsekwencje zarówno dla twórcy, jak i jego widzów. Jednym z głównych problemów jest promowanie szkodliwych wzorców zachowań, szczególnie związanych z niezdrowym stylem życia. Tego rodzaju treści normalizują nadmierne jedzenie, co może prowadzić do poważnych problemów zdrowotnych, takich jak otyłość, choroby serca czy cukrzyca.
Co więcej, twórcy tacy jak Nikocado często tworzą dramaty i konflikty w swoich materiałach, co przyciąga uwagę, ale jednocześnie promuje toksyczne wzorce relacji i zachowań. Użytkownicy, zwłaszcza młodsza publiczność, mogą nieświadomie zacząć naśladować tego typu zachowania, uznając je za akceptowalne lub pożądane, ponieważ są one szeroko oglądane i nagradzane liczbą wyświetleń.
Wreszcie, popularność takich twórców pokazuje, że kontrowersje i skrajności często wygrywają z treściami edukacyjnymi czy rozwijającymi. Zamiast promować wartościowe, zdrowe i inspirujące materiały, algorytmy platformy nagradzają treści, które są bardziej szkodliwe i destrukcyjne, tylko dlatego, że generują więcej wyświetleń i interakcji.
Popularność Nikocado Avocado to symptom szerszego problemu, w którym platformy internetowe faworyzują sensację nad jakością, a widzowie, często nieświadomie, przyczyniają się do wzmacniania tych negatywnych trendów.
@@PółelFzBrygadyVrihedd Komentarz jest moją osobistą refleksją na temat tego, co obserwuje. Nie potrzebuję AI, żeby wyrazić swoje zdanie na temat destrukcyjnych zachowań w pogoni za popularnością.
To mój pierwszy i ostatni komentarz skierowany do Ciebie. Jeśli nie potrafisz podjąć merytorycznej dyskusji i jedynie zarzucasz, że moje słowa pochodzą od AI, to szkoda mojego czasu na dalsze rozmowy.
@@KajusKucDla mnie taki komentarz byłby komplementem. ChatGPT pisze zwięźle, na temat i wyczerpuje wszystko to, czego użytkownik chciał się dowiedzieć.
za taką kasę jaką nicocado zarobił na upadlaniu siebie i niszczeniu własnego zdrowia też bym to zrobił i pewnie ty też
Przykre jest to, że głupota ma lepsze zasięgi niż cokolwiek ambitnego, ale odbiorcy o tym decydują, więc to nie tylko problem samych "twórców", ale i ludzi, którzy na to patrzą.
Dla mnie ten cały Avocado nie różni się absolutnie niczym od patostreamerów. Może i nie zachlewał się na swoich filmikach, ale też przedstawiał bardzo destrukcyjne zachowanie, a ludzie coraz bardziej tłumnie się zbierali przy nim.
dobrze sprzedaje sie tylko gowno i kontrowersja co nie znaczy ze nie warto byc ambitnym tworca i nawet jesli zarabiac mniej to robic cos wartosciowego
Kazik Staszewski śpiewał kiedyś: Jak bardzo skurwisz się, by sprzedać swą muzykę.
W obecnych realiach trzebaby uaktualnić tekst do: Jak bardzo skurwisz się, by nabić wyświetlenia
W sumie przekaz ten sam, tu i tu. muzyka=pieniądze, sława. Wyświetlenia=pieniądze, władza
@@jasiolooomoralność a szczęście, szczęście a moralność... U każdego moralność wygląda inaczej, ale szczęście jest jedno.
Dla jednego ważny jest dostęp do sypialni, więc status, sława i pieniądze mają dla niego dużą wartość. Dla drugiego założenie rodziny, więc tak też prowadzi siebie i swoje życie.
Nie oceniam, czy ktoś chce się skurwić i mu tak dobrze, czy zachować tę naszą wymyśloną "moralność". Niemniej każdy będzie musiał zapłacić cenę za swój wybór i liczyć się z konsekwencjami, jednak to wciąż jego wybór i jego konsekwencje.
Nie pamiętam, od kogo to usłyszałem, ale mocno zapadły mi pewne słowa na temat tej sytuacji "gość odkrył, że jak będziesz oburzać ludzi, to ludzie będą oburzeni" krycie się za eksperymentem społecznym to zdaje mi się dość typowe zjawisko, by się usprawiedliwiać, że dla kasy i internetowej atencji robi się rzeczy skrajnie głupie.
Nawet nie wiedziałem, że ktoś taki w ogóle istnieje. I dobrze mi było bez tej wiedzy.
To są te chwile, kiedy doceniasz że oficer prowadzący twój internet... znaczy algorytm podrzucający nowe materiały jest dla ciebie na tyle łaskawy, że nigdy wcześniej o takiej osobie i takich zjawiskach nie słyszałeś i nie miałeś pojęcia że istnieją w internecie.
@@piotrtomasz1268 że takie rzeczy istnieją, to ja wiem, ale wiesz, nie myślisz o tym, gdy nikt ci tego pod nos nie podsuwa. Jak taki syf mi się pojawia, to od razu zgłoś zablokuj nie proponuj wsadźcie sobie to i tak dalej. I niepotrzebnie inni twórcy treści to podłapują i o tym gadają, bo to taka dodatkowa reklama tego czy innego pajaca. Tutaj jestem dla gier, filmów i seriali i szczerze mówiąc nie podoba mi się, że tutaj pojawiają się tematy jakiś oszołomów.
@@elpolako- A ja się właśnie pierwszy raz po raz pierwszy dowiedziałem o istnieniu typa i zjawiska. A na YT jestem od jego początków, więc rozumiem że może udało mi się ten algorytm jakoś wytresować, ale faktem jest, że o takich zjawiskach jak już to się dowiaduje właśnie z takich miejsc i materiałów jak tutaj. I w tym miejscu też podzialem wątpliwość, czy dobrze że takie rzeczy są tutaj omawiane - przychodzę na ten kanał po zupełnie inny kontent jak to się ładnie dzisiaj nazywa, a kiedy nagle wyskakuje mi taki film zastanawiam się czy jest to miejsce dla mnie, skoro absolutnie nie uważam się za odbiorcę tego typu rzeczy. No obejrzę, coś tam skomentuję nawet w przypływie jakiś emocji czy złotych myśli o życiu, ale nawet nie czuję że jest to coś co potrzebowałem, choć nie prosiłem (jak się to czasem na coś takiego trafia).
Też nie wiedziałem do czasu materiału na kanale Nie wiem ale się wypow.. znaczy dowiem.
To prawda..
Dla mnie Nicocado to typowy przykład mechanizmu wyparcia- gość niszczył siebie i miał problem, który świadomie wyparł teorią o eksperymencie społecznym i wmawianiu sobie i innym, że to on jest tym dobrym, a inni są źli.
dokładnie
Dokładnie, brakowało takiego komentarza. Stracił kilka lat zdrowia. Dla mnie nie ma potrzeby nazywania tego eksperymentem. Strata tak dużej ilości masy wystarczająco zrobiła wrażenie na mnie i na innych. W dobie internetu, gdzie posiadanie mentalnych problemów - alkoholizm, otyłość, ChAD nabija wyświetlenia.
Dobrze że jednak jest chudy. Jasne to wszystko to peak cinema xD ale ostatecznie happy ending i ez. Jak jeszcze będzie grał na yt na skrzypcach to nie powiem że będę pod wrażeniem.
Aczkolwiek zgadzam się ze spostrzeżeniami Filipa.
Że oddał swoją godność za wyświetlenie i brak mu pokory
Albo zarobił co swoje i wycofał się z biznesu
tak? To zrzuć tak zdeka 70kg :D z takiej nadwagii i powiedz, że jest psychicznie słaby
Tak, zawsze to eksperyment... W moim odczuciu takie coś sprawia, że przeciętni ludzie czują przyzwolenie na obrażanie na prawo i lewo osoby z otyłością wrzucając ich do jednego wora "obżartus" bo utożsamiają każda osobę z otyłością z czymś takim.
Dziękuję za ten komentarz!
@@BezSchematu co do pytania w filmie "czy zwracanie komuś uwagi, że niszczy życie jedząc intencjonalnie jak ten gościu to bodyshaming? Chociaż naprawdę irytuje mnie jak ktoś daje nieproszone porady to tutaj mówienie "gościu niszczysz sobie zdrowie" było w moim odczuciu ok. Dla mnie bodyshaming jest przede wszystkim wtedy, gdy komentarze uprzedmiatawiają i poniżają. A ludzi np. z otyłością sprowadzają do "tego co się obżera". Kiedyś widziałam pod jednym z postów, wypowiedź kobiety, która leczyła się na raka i powiedziała, że od leków mocno przytyła - no ale komentujący wiedzieli lepiej "ona się usprawiedliwiała" i to jest bodyshaming. Ja generalnie nie wypowiadam się jak widzę osobę z jakąś konkretną wagą, ubrane jakoś tam, z jakimś tam makijażem itp. To życie tej osoby nie moje i jej wygląd kompletnie nie wpływa na moje życie. Ale jeśli ktoś by mnie zapytał o zdanie, to wtedy powiem jak najbardziej. Ale ja też zdaje sobie sprawę, że nasze "opakowanie" często jest odzwierciedleniem tego jak się czujemy ze sobą - otyłość, kuszące czy krzykliwe ubranie albo fryzura mogą być tarczą albo właśnie krzyczeniem o pomoc. Nigdy nie należy ludzi oceniać tak samo bo jedna osoba jest otyła z obżarstwa i lenistwa a inna bo jest chora (ciałem lub duszą) , przyjmuje leki itp.
Nie wiem kto jest bardziej chory, ten co to publikował czy te miliony, które na to patrzyły. Pomijam tych, którzy się martwili. Dla mnie to obrzydliwe.
Zdecydowanie ten pierwszy. To on zrobił z siebie idiotę. Reszta tylko patrzyła, jak to robi.
@@Malod1997Czy ja wiem, zarobienie milionów dolarów za skrócenie sobie życia o jakie 5-10lat.
Abstrahując od "eksperymentu społecznego" i (ewidentnych) problemów psychicznych, czapki z głów za te 112 kg, to bardzo imponujący wynik. Zrzuciłem 50 w półtora roku, wiem jakie to było kurewsko trudne, a on miał tego ponad dwa razy więcej.
Dlatego wlasnie Filipie, prosze, nie zaprzepasc tego zaufania ktorym obdarza Cie spolecznosc Bez/Schematu.
Warto być uczciwym, choć nie zawsze się to opłaca. Opłaca się być nieuczciwym, ale nie warto.
Podejrzewam, że jeszcze była operacja zmniejszenia żołądka. Wycinania nadmiaru skóry. Nikt normalny, by tego nie zrobił. Dla eksperymentu.
Szczerze powiedziawszy , jest to jeden z lepszych filmów jakie ostatnio oglądałem. Wykorzystanie niedawnej sytuacji Nikokado Avocado, aby snuć rozważania na temat stanu dzisiejszej sceny internetowej jest niewątpliwie dobrym posunięciem, ponieważ ( jak dowiodłeś) w internecie jest zbyt wielu cyników, którzy w pogoni za sławą, pieniędzmi bądź popularnością są w stanie upadlać siebie lub kogoś innego przed kamerą. TH-cam jest miejscem, w którym można znaleźć wiele wartościowych treści, szkoda jedynie, że trzeba się bardzo natrudzić żeby je znaleźć i że największą ilość wyświetleń zawsze zgarniają freak fightowe gale. Robisz świetną robotę.
0:41 Czy tylko ja czuję obrzydzenie w tym momencie? Sam mam lekką otyłość i złe nawyki żywieniowe, ale nawet ja nie zjadł bym połowy takiej "porcji".
Myślę, że to naturalna reakcja organizmu po prostu. Ex-103 kg here
To bardzo indywidualne, ja zupełnie nie mam takiego hamulca i muszę świadomie bardzo kontrolować ile mogę zjeść. To upierdliwe i męczące, ale lepsze niż otyłość.
@@MikolajPitulec to ciekawe, tj. nie budzi w Tobie odrazy widok takiego obżarstwa? Ja przez to nie byłem w stanie przebić się przez klasykę kina w postaci Wielkiego żarcia (nomen omen).
Spokojnie. Ten chłop to potem zwraca do kibla jego montażysta się wygadał
@@KrzysztofMMaj Nie budzi, wręcz przeciwnie, wolę tego nie oglądać, bo takie rzeczy potrafią striggerować mój patologiczny apetyt. Jestem jedną z tych osób, które są zaburzone w ten sposób (ale rym), że mogę jeść do porzygu, ba, wielokrotnie tak miałem (najczęściej ze słodyczami, ale i fast food potrafił to u mnie wywołać). To może być skorelowane ze skłonnościami do uzależnień, bo w przypadku używek też nie potrafię stosować umiaru. Dopiero w wieku 29 lat udało mi się ogarnąć, 130 kg na liczniku, stłuszczona wątroba, kilkuminutowy spacer przyprawiał mnie o zadyszkę. Ludzkie mózgi potrafią się od siebie drastycznie różnić.
To bardzo brzmi jak wyparcie - chłop zniszczył sobie zdrowie, życie, psychikę a potem udało mu się wmówić że upokarzając się, prowadził eksperyment społeczny. Nie jestem psychologiem to też nie będę silił się na żadne diagnozy ale często widuje takie zachowanie w internecie.
"Nie miałem ich na myśli, tylko innych a tak w ogóle była to ironia i trollowałem". Prafrazując takie słowa niedawno słuchałem na którymś live a potem ta osoba dalej zaczęła obrzucać innych błotem i tłumaczyć swoje bezczelne zachowania, ironią właśnie i brnąć dalej, powtarzając swoje głupoty głośniej i nie zwracając uwagi na własną hipokryzje. Bardzo podobny przypadek.
Gdyby cały proces odchudzania nagrał i zmienił kontent z obżarstwa na ,,sposób jak schudnąć ponad sto kilo" to faktycznie miało by to sens, a tak wmówił sobie, że wystarczy pozamykać tych którzy czuli przyzwolenie na obrażanie go ze względu na jego stan i nazwać to eksperymentem, a następnego dnia znowu robić ten sam kontent z obżarstwa. Dla mnie jest to chore i nie rozumiem czemu ludzie oglądają takie filmy u mnie te krótkie fragmenty już wywołują mdłości.
Głupi by był gdyby nie nagrał. Przekonamy się niebawem.
Podobna klasa "contentu" jak fejm mma czy inny śmietnik. Tego oczekują lubią to oglądać, zaspokaja to ich prymitywne potrzeby i instynkty.
Jak można podziwiać to co zrobił? Dla mnie to dobry eksperyment społeczny na pokazanie jak społeczeństwo jest głupie - i to mu się udało.
TH-cam i nie tylko roi się od przykładów
Wg mnie ten człowiek zamiast przez dwa lata publikować archwialne nagrania albo w patetycznym tonie wywyższać się nad innymi bo udało mu się nas "nabrać" powinien nagrywać filmy pokazujące jak udało mu się schudnąć, wtedy było by za co go szanować.
Może zrobił operację żołądka.
Pytanie czy to by się klikało. Wolimy patrzeć jak ktoś się obżera i czuć wyższość, czy widzieć że ktoś sobie dobrze radzi?😄
Skalpel + chemia. Nie ma materiału na gadkę motywacyjna
Nickokado Avocado jest typem osoby, którą jakoś dziwnie chciałabym móc lubić. Tutaj zostawiam miejsce na westchnienie z oburzenia: [ ]
Kontynuując: długo wiedziałam o jego istnieniu, o jego pierwszych krokach w sieci itd. I po prostu widzę i wiem, że jest to osoba, która marnuje swój talent. Nickocado ma wykształcenie muzyczne, gra na skrzypcach i imo mógłby spokojnie prowadzić jakiś kanał komediowy czy taki na ktorym grałby jakieś scenki. Mam może zjebane poczucie humoru, ale jego dramtyzowanie i miotanie się bawiło mnie czasami, bo jego zachowanie widziałam jako 100% ragebait i granie postaci. Ale wiadomo, że niszczenie swojego zdrowia nie było zagrane, nie mogło być i z tym miałam ogromny problem. Bawi mnie, że ludzie czują się przechytrzeni jego schudnięciem, przecież wszyscy mówili o tym, że może to się kiedyś zdarzyć albo, że przynajmniej powinno. Ja jedynie nie spodziewałam się, że nie zrobi kontentu ze swojego chudnięcia. Ale nawet ten tekst "two steps ahead" nie jest nowy, lata temu powiedział te słowa. On po prostu zawsze chciał być villanem internetu i z tym też mam oczywisty problem, bo mam serdecznie dosyć tego, że teraz wszystko jest napędzane negatywnymi emocjami. Ludzie już dostają małpiego rozumu od tego i sami z siebie szukają rzeczy, które ich niby urażają.
Kończąc już mój tedtalk: chyba w Nickocado najbardziej drażni mnie nie to, że sprzedał godność (bo takich osób jest mnóstwo, nic nowego, nawet poza internetem) tylko to, że kurczę mógłby robić dobry kontent komediowy czy poświęcony muzyce, czy jeszcze jakiś inny, ale wolał iść w kontrowersję. A to, że jeszcze zniszczył na tym zdrowie jest już takie kurwa smutne i brak na to słów
Dzięki za ten prowokujący do myślenia komentarz i dodatkowy kontekst.
Nie miałam pojęcia ani o istnieniu tego kanału, ani o istnieniu tego zjawiska. To smutne, że nawet mnie już nie dziwią rzeczy, które ludzie potrafią zrobić dla pieniędzy/rozgłosu.
Z kolei nie wierzę, że ten człowiek mógł świadomie zniszczyć swoje zdrowie dla eksperymentu. Gość schudł - świetnie! Tylko że chudnąc nie odzyska tej części zdrowia, którą już zdążył sobie zniszczyć. W takiej sytuacji to wygląda na takie dziecięce zachowanie: "na złość babci nie założę czapki i odmrożę sobie uszy". Świetny pomysł.
Nicocado mówił, że gdy skończy 30 lat to wraca do zdrowego trybu życia a teraz ma 32 lata, filmy pre-recorded o 2 lata więc nie kłamał. Można go nie lubić i mieć bekę z cringowego robienia z siebie villaina, ale to, że cała kreacja Nicocado była maską to fakt. Zmarnował 8 lat życia i zarobił tyle, że już w sumie nie musiałby nic robić do końca życia.
I to jest przykre że zarabiał na robieniu sobie krzywdy. Przerażające jest to jak wielu ludzi przyciągają tego typu treści,a wartościowe kanały Bez/schematu i kanał Krzysztofa mają dużo niższą oglądalność. Ludzie z jakiegoś powodu bardziej wolą oglądać patologię i upadlanie się zamiast naprawdę wartościowych twórców.
@@MagiaBaiserEnormita Z drugiej strony to pracowanie w fabryce po 12 godzin 6 dni w tygodniu nie jest robieniem sobie krzywdy? Ilu ludzi zaharowuje się na śmierć i dostaje grosze.
Sorry że komentarz trochę nie w temacie, ale krzywdę można sobie robić na wiele różnych sposobów
@@micha7797 masz rację,dlatego ja robię tylko 8 godzin i fajrant. Unikam nadgodzin jak ognia, wracam do domu i się radośnie eskapizmuję
@@micha7797 Tak ale nie robią tego dla lajków, tylko najczęściej nie mają innego wyjścia a i kwoty jakimi dysponują nie uwolnią ich od takiego życia.
Poczekaj, aż odkryjesz OnlyFans i ile można zarobić za pokazanie tyłka.😅@@MagiaBaiserEnormita
Najlepsze w tym wszystkim jest to, że na samym początku kanał powstał z myślą o promowaniu zdrowego odżywiania się, Niko chyba był nawet weganinem (nie mam pewności ale coś mi świta) - stąd sama nazwa kanału Nikocado AVOCADO, bo to był jego ulubiony owoc. To jeszcze bardziej daje do myślenia. Coś, kurwa, strasznego.
Jestem ciekaw ilu było widzów Nikocado Avocado, relatywizujących swoje zaburzenia żywieniowe tym, że przecież ich „idol” żre i ma się świetnie, po czym dostało strzał prosto w ryj, kiedy ich idol nagle ich uświadomił, że ost. 2 lata zaprzeczał temu, co sam wstawiał na swój kanał?
Ciekawe ile z tych osób nie doczekało tej „cudownej” przemiany, bo ich organizm powiedział „już dość”, zanim ich idol zdążył im pokazać, że tak się na dłuższą metę nie da żyć?
Akurat kiedy był gruby to nie specjalnie krył się z tym że jego waga przysparza mu problemów zdrowotnych, a nawet epatował tym dla wyświetleń, co sam BezSchematu pokazywał w tym filmie. Swoim groteskowym stylem bycia prędzej zniechęcał do naśladowania
@@micha7797 no ale chudł poza widzami. Nie przyznawał się do tego, że czas zmienić swój styl życia, tylko utwierdzał wszystkich w przekonaniu, że użalając się nad swoim losem ciągle żre, podczas gdy tak na prawdę robił wszystkich w wała.
@@Kily9 W kontekście twojego pierwszego komentarza i mojej odpowiedzi ten fakt nic nie zmienia
@@micha7797zgadzam się z Twoim komentarzem. Problemy ze zdrowiem powinny być ostatecznym sygnałem dla naśladujących go ludzi.
Nie miałem pojęcia kim był Nicocado i gdyby jednak jego organizm nie wytrzymał, nadal najpewniej nie wiedziałbym że ktoś taki tworzył swój kanał, jak dla mnie jego celem były tylko zera na koncie, kasa. Nie wierzę w wielki plan, to raczej pragmatyzm, spróbujcie cieszyć się furą forsy będąc tak otyłym. Typ sobie wykalkulował że jeśli zarobi masę szmalu, to by móc z tego korzystać będzie musiał doprowadzić się do porządku. Część widzów apelowała o to by się opamiętał, czyli "eksperyment" pokazał że jednak nie wszyscy jesteśmy tacy źli, nieempatyczni i głodni czyjegoś nieszczęścia.
Jeżeli miałbym skomentować całą działalność Avocado, to jednym prostym cytatem ,,Gdy rozum śpi, budzą się demony''.
Grasują golemy, olbrzymy w służbie mamony
Biegamy maratony nie widząc nic do okoła
A gdy rozum śpi ...
@@ernest_7390To olbrzym idzie...
Historia tego człowieka nie ironiczne nadawałaby się na dobry film grozy. To jak zaburzony jest człowiek który upodla się dla zysków materialnych a później wmawia sobie i innym że wszystko to zaplanował jest przerażające a to że takich ludzi przez jego popularność może pojawić się więcej przeraża jeszcze bardziej.
Czy tylko mnie obrzydza patrzenie na ludzi, którzy wpychają w siebie tak duże ilości jedzenia, coś okropnego 😮
Świetny materiał, głos rozsądku wśród ludzi którzy traktują tego gościa jakby Copperfieldem i oszukał wszystkich
To martwi mnie najbardziej. Gratulacje i podziw innych jutuberów jest obrzydliwy.
Kiepskie te dwa kroki przed wszystkimi, mógłby nieźle zarobić dokumentując jak schudł 100 kg, a tak zmarnował okazje
Ja to sie zastanawiam jak bardzo ludziom się musi nudzić żeby to oglądać....
No ale ludzie sami mu dawali atancje.Mogl to kazdy olac i nie ogladac.Zapewne wiekszosc ogladala i sie z niego śmiala by swoje ego podbic.Jak by nikt nie ogladal to nie bylo by problemu.Czyli jednak ludzie chciei.Eksperymemt udany.Ludzie wszystko bedą oglądać wystarczy im to dać.
Tak sie zastanawiam, kto ma większy problem ze sobą. Patostreamerzy, czy ich widzowie. Włos sie jeży na głowie, co sie sprzedaje na YT. Tak jak powiedziałeś, następny krok, to patologiczne FAME MMA. W jaka stronę idziemy ?
Kurde, kiedy zawsze wszyscy mówią to samo, cały na biało wjeżdża bez schematu i pokazuje to z zupełnie innej perspektywy. Jeden z najbardziej wartościowych kanałów na yt
Mnie dziwi to o tyle, że mukbang wygląda po prostu obrzydliwie xD
Jeszcze rozumiem to w przypadku gdzie jakieś zwierzątko dostaje talerz różnych przekąsek i sobie uroczo wcina, jak taki żółwik, który przez dwie minuty walczy z truskawką, i mlaszcze sobie :D Natomiast w odniesieniu do ludzi taki rodzaj kontentu jest raczej dziwny bo ludzie są na tyle czasem głupi albo krótkowzroczni, że dla kasy prowadzą i promują autodestrukcyjne zachowanie, jak w przypadku mukbangu.
To zjawisko jest o tyle ciekawe, z perspektywy społecznej, że właśnie jest to coś nieatrakcyjnego do oglądania po prostu pod każdym względem, przynajmniej dla mnie. A mimo to ludzie się przy tym zbierają i nabijają wyświetlenia.
Chciałbym zobaczyć jakąś pogłębioną analizę, z punktu widzenia psychologiczno-społecznego, dlaczego ludzi ciekawią takie bzdury dzisiaj.
Mi jest po prostu przykro, że jest dużo osób które potrafią sprzedać, zniszczyć upokorzyć siebie, poświęcić siebie lub swoją rodzinę,,zdrowie szacunek do siebie itp dla sławy czy pieniędzy
"Nikokado, ale to ty dzwonisz!'' Brakowało mi tego sformułowania. Ilekroć patrzyłem na tę sytuacje i z jaką dumą Avocado opowiadał o tym ''eksperymencie'' dosłownie nie wiedziałem jak opisać w słowa to jak się czuję wobec wszystkich tych, którzy mówili: ''jak to on nas nie wykiwał'', gdzie wystarczyło odnieść się do klasyki: ''Ale to ty dzwonisz''. Thank you
47 sekund, a ja już mam ochotę rozbić laptopa. Nienawidzę odgłosów jedzenia
Bardzo się cieszę, że ktoś pomyślał dokładnie to co ja słysząc o tym twórcy i jego " eksperymencie ". Gościu robił z siebie kretyna a teraz ma pretensje że ludzie się o niego martwili? Powiem więcej ja wciąż się martwię o niego bo udowodnił że nie jest najmądrzejszy bo jego eksperyment jest po prostu głupi i nic nie wnosi
No dobrze, spróbuję odpowiedzieć na te trzy pytania.
Na wstępie - bardzo dziękuje Ci za Twój materiał. Nawet nie wiesz jak bardzo ważne zarówno dla mnie jak i społecznie (w mojej ocenie) jest poruszanie tego tematu.
1. Kto tu z kogo zrobił frajera?
Myślę, że bardzo trudno będzie uzyskać jasną odpowiedź. W tym przypadku wiele zależy od puntu odniesienia jakim kierujemy się w naszym doborze wartości. Czy frajerem można nazwać twórcę, który monetyzuje w tak efektywny sposób coś, co z punktu widzenia zwykłego zjadacza chleba jest czymś prozaicznym? Mówimy tu w końcu o jedzeniu, tyciu, chudnięciu i tak dalej. Z drugiej strony - czy frajerem możemy nazwać widownie, która w pewnym stopniu "kreuje" twórcę, popycha go w różne, częstokroć patologiczne zachowania dając coś tak nienamacalnego z ich pozycji jak atencja. Ja pozostawiam to pytanie bez odpowiedzi gdyż w tym konkretnym przypadku zarówno widownia jak i twórca nie mają wobec siebie żadnych skrupułów i ewidentnie odhaczają swoje własne kamienie milowe.
2.Ile jesteś w stanie poświęcić dla wyświetleń?
Wydaje mi się, że fakt pojawienia się takiego pytania w przestrzeni i w kierunku twórcy internetowego jest sygnałem do przemyśleń. Dlaczego? Sądzę, że tworzenie treści w internecie, dzielenie się sobą i funkcjonowanie w tej branży daje spełnienie oraz nie powinno sprawiać, że coś "poświęcamy". Cytując "jeśli pracujesz robiąc to co kochasz to nigdy nie chodzisz do pracy". Zawsze uważałem, że tworzenie treści w internecie wyróżnia się właśnie autentycznością i naturalnością materiałów. Nie czuliśmy jakiegoś scenariusza, nie wszystko było idealne. Widz czuł, że twórca też jest człowiekiem i łatwiej (przynajmniej mi) było się utożsamić się czasami z jego przypadkiem itp. Aby podsumować odpowiedź na to pytanie - w mojej opinii twórca nie powinien "poświęcać" niczego - powinien kierować się w pełni zgodą z samym sobą i tworzyć materiały tak, aby móc popatrzeć w swoje odbicie na koniec dnia i rzec "niczego nie żałuje". Żaden sukces ani pieniądze tego nie zwrócą (w mojej subiektywnej opinii).
3. Kto tu jest dla kogo?
Rozwijając trochę to, co powiedziałeś w materiale - bez widzów nie ma twórcy. Tyko czy to wyczerpuje ten temat? Zastanówmy się - popyt kreuje podaż, prawda? Zatem czy widzowie nie potrzebują twórców, których wspierają, na których tworzone treści mają mniejszy lub większy wpływ? Czy tak na prawdę nie dochodzimy tu do wniosku, że jesteśmy dla siebie dokładnie tak samo?
Aby podsumować Twój materiał zastanawiam się czy jego istotą nie jest coś innego. Dlaczego szukamy tutaj strony, która "jest frajerem" zamiast zapytać: dlaczego ktoś nim został? Dlaczego doszliśmy do momentu w którym to w przestrzeni naszej wolności, swobody wypowiedzi oraz twórczości ktoś spłyca zarówno jednych jak i drugich do szukania frajera? Przecież idąc tym tokiem - treści w internecie przestają różnić się od treści w telewizji i innych mass mediach. Czy tego właśnie chcemy?
Jeszcze raz dziękuje Ci za Twój materiał
Fajny i potrzebny materiał, sporo przemyśleń, które chyba każdy z nas miał, ale tu zebrane i ubrane w ładne słowa.
Nie spodziewałem się takich rzeczy na tym kanale, a jednak cieszę się, że to zobaczyłem.
Człowiek może oddać wszystko za to, co od czego się uzależni. Nie ważne co to, nie ważne jak bardzo cię niszczy, a następnie nie może się wycofać, bo poświęcił na to zbyt dużo, żeby przed samym sobą przyznać, że nie było warto.
Odnoszę wrażenie, że czasy zawsze są takie same, zmienia się tylko powłoka stylu życia. Gdyby oddychanie było cnotą samą w sobie, to stałoby się paradoksem. Pochlebców nienajlepszych gustów zawsze było najwięcej. Dzisiaj nastały czasy, w których szybki przesył informacji przez globalną sieć, szczególnie uwydatnił tę dysproporcję. Zgadzam się całkowicie ze stwierdzeniem, że to twórcy internetowi przestaliby istnieć bez widzów - więc tym samym można postawić tezę, w której to publika jest odpowiedzialna za treści pojawiające się w sieci i zdobywające popularność. Aż strach pomyśleć, ile przepada wybitnie wartościowych treści, z powodu indolencji, inercji widzów. W mojej opinii, frajerami są widzowie, gdyż wybierają świecidełka, tanie plastikowe, bezwartościowe.
Kolejne przemyślenia, każą mi porównać moralność twórcy do naczynia, w które niczym woda, wlewa się uwaga widza. Często, zdarza się tak, że wspomniane naczynia, to bezkształtne, rozciągliwe, nieforemne balony, które rozciągają się bez granic, do momentu całkowitego rozpadu. Podejrzewam, że nawet sami nadawcy treści, nie są w stanie przewidzieć, do jakich absurdalnych granic są w stanie się posunąć, szukając atencji. (Skoro ludzie byli w stanie posunąć się do holokaustu, który nie był zaplanowany z góry, a stanowił postępujący proces makabrycznej kreatywności, w realizacji chorych, zbrodniczych ideologii, to o czym my mówimy w kontekście twórców internetowych? Mam wrażenie, że granicę stanowi jedynie system społeczny. ) Ludzie od zawsze lubili oglądać kuglarzy, baby z wąsami, człowieka lwa i inne osobliwości. Sensacja się sprzedawała, bez znaczenia, że nie stały za nią żadne cnoty, talenty, czy ciężka praca. Dzisiaj rolę tych kuglarzy pełni min. przytoczony w materiale performer internetowy.
Osobiście pogodziłem się z tym, że struktury społecznej nie da się przebudować tak, aby cnoty były w posiadaniu większości, ale w zamian zrozumiałem, że mogę takie zmiany przeprowadzać na samym sobie, z różnym skutkiem, ale mimo wszystko wartym wysiłku i cierpliwości, której sobie i wszystkim życzę.
W koncu ktoś o tym mówi. Od kilku dni zastanawiam się co ludzie maja na mysli mowiac ze "wykiwal wszystkich" i ze to eksperyment spoleczny.
To irytuje mnie najbardziej.
@@BezSchematu do tego sam Nicokado jest irytujący tymi swoimi tekstami o rzekomym sterowaniu ludźmi jak mrówkami. Niby gdzie on nimi steruje? Oszukując ludzi i wrzucając wcześniej nagrane filmy?
Raczej wykiwał wszystkich bo zarobił sobie parę baniek na frajerach co to oglądali, komentowali hatując to co robi czy martwiąc się o jego stan zdrowia. W między czasie żył sobie jak ponczek w maśle mając wszystko w dupie. Sam fakt, że nagrał filmów do przodu i to, że udało mu się to utrzymać w tajemnicy jest imponujący.
@@piotrjagowski5145 Właśnie tak, sam sobie odpowiedziałeś. Nie ma to znaczenia jakie miał motywy, czy było moralne czy to, że jego postać jest żenująca. Osiągnął sukces.
@@piotrjagowski5145 no ta... i mu sie to udaje a ty nie możesz zaakceptować że zostałeś "oszukany"
Bardzo często słyszę w internecie tekst "To nie twórca jest winny, że tworzy złe treści. To widownia jest zła, że chce takie treści oglądać. Bo gdyby nie było widowni, to by nie było twórców". Ja jednak zadam pytanie w drugą stronę. "A ile treści w internecie szukałeś ty, a ile podesłał ci Internet?" O twórcach "Kontrowersyjnych" słyszę wszędzie. To oni przychodzą do mnie. Gdyby oni nie tworzyli tych treści, to nikt by o nich nie mówił, więc by do mnie nie docierały. Dla przykładu, kiedyś Daniel Magical chciał wzywać duchy za pomocą magicznej tabliczki. Dotarło to do mnie, bo na serwerze Discord poświęconym grom, ktoś zaczął o tym gadać. Tak, dotarło to do mnie "Pocztą pantoflową", ale to nie ja tego szukałem. To niejako samo do mnie przyszło.
Mnie rozwala najważniejsza kwestia że chłop tak drastycznie schudł i chowa się pod płachtą eksperymentu społecznego a i tak wrócił do tego co niszczyło jego zdrowie i karmiło jego narcystyczne pobudki , czy to nie jest tak że on schudł tylko po to aby dalej zarabiać na jedzeniu śmieciowego żarcia i że dalej kieruje się tymi samymi wartościami jakimi się kierował wcześniej i schudł nie z samej chęci zmiany swojego życia na zdrowsze tylko po to aby móc od nowa tworzyć kontent który tworzył i dalej trzepać z tego siano
dalej to że gościu dał radę tyle schudnąć w 2 lata jest niesamowite
Tak na pewno bez żadnych wspomagań xD
W pełni się zgadzam, bardzo potrzebny był taki komentarz w tym tłumie zachwytu jak to wszystkich przechytrzył
"Jestem zawsze dwa kroki przed Wami" - eej mordo ale za Tobą nikt nie stoi ;D Tak bym podsumował tę jego przemianę.
Jeśli chciał być motywatorem dla innych to mógł pokazać drogę jak te kilogramy gubił. Kolejna rzecz - nie widać nadmiaru skóry po takiej otyłości, najprawdopodobniej miał tę skórę wycinaną operacyjnie. Skoro jest takim geniuszem to niech pokaże te pooperacyjne szramy na ciele, które sobie zapewnił przez lata obżerania się. Na pewno jakaś pamiątka tego eksperymentu mu została.
No i jakby, skoro znów się zaczął objadać to widzimy się z kolejnym filmikiem, za 2 lata o efekcie jojo ;P
Ja sprawę z Nicolasem postrzegam tak. Gdy zobaczyłem jego przemianę pomyślalem"Ej to ten co sobie zebrą od kaszlu złamał,dobrze że wzioł się za siebie". A potem włączyłem filmik i przeżyłem nie małe zdziwienie. On postrzega to jako zrobienie sobie żartów ze swoich hejterów,ale oni tak naprawdę mają to gdzieś i poszli wyzywać od grubasów kogoś innego. Nicolas zadrwił z kanałów robiących o nim filmy,a nawet reportażr,ale tak naprawdę w tych dobrych filmach jedyne co personalnie odnosiło się do niego to słowa "Człowieku ogarnij się" co koniec końców zrobił. Za to wolał przez dwa lata jechać na sprawdzonej kontrowersji dla poklasku i pieniędzy niż przez te dwa lata konsekwentnie dokumentować swoją metamorfozę by móc rzeczywiście na koniec kogoś zmotywować. Efektem tego "eksperymentu społecznego " będzie jedynie to że jego widownia straci wobec niego jaką kolwiek ufność. Co kolwiek Nicolas teraz powie lub zrobi na poważnie ludzie będą brać z dystansem. Wkońcu to może być znowu jakiś podstęp zęby pokazać jaki to on nie jest mądry i sprytny. Jak to on nie jest 10 kroków przed nami,a to że przez ostatnie 2 lata robił z siebie małpę dla popularności to nie istotne,bo to wszystko były nagrane wcześniej filmy. Co z tego skoro świadomie klikał przycisk wstaw film na którym upadła się do granic możliwości. Tak jakby jego motywacja było to że za te dwa lata to on poczuje się lepszy od nas internautów,a prawda jest taka że to jest ten sam smutny człowiek który dla agencji i rozgłosu był wstanie stać się wydmuszką. Pustym w środku posągiem z zarysowanym grymasem twarzy. Pozwolił byśmy my zobaczyli w nim klauna który tańczy jak nam zagra wzamian za parę srebrników
"wielu ludzi nudzi się od dobrobytu" to chyba jeden z największych problemów naszych czasów, ludziom się w dupach przewraca. Moim zdaniem bardzo ważny materiał nagrałeś. To przestroga dla wielu ludzi młodych i naiwnych.
Godność i honor to w dzisiajszych czasach żadkość, ludzie zrobią wszystko dla pieniędzy. Puste życie potrafią wypełnić tylko tym co mogą kupić .
Cieszę się, że omija mnie ta część internetu i cenię sobie to, że tak wytrenowałem mój algorytm, że nie proponuje mi takich treści, i tego rodzaju ludzie są mi kompletnie obcy.
Wystarczą, mi te przebitki które pokazałeś, żeby stwierdzić, że koleś jest irytującym idiotą. Wygląda na to, że stał się ofiarą swojego własnego, "wielkiego" planu.
Trzeba piętnować i głośno mówić jak szkodliwa jest to działalność. Nie dla niego, on mnie nie obchodzi, ale dla potencjalnych ofiar jego działalności.
Bez/Schematu dobił 100tyś subów przed GTA VI. jestem pod wrażeniem
Twórcy twórcami, ale z drugiej strony po co w ogóle to oglądać?? Jak trzeba mieć "źle poukładane pod sufitem", aby oglądać takie patostreamy? Przecież gdyby nie ta widownia (popyt), to nie byłoby tego typu "show".
Jak ja lubię takie filmy w formacie ala Comentary w twoim wykonaniu.
Staram się, żeby to jednak były felietony z jakąś myślą. Ale dziękuję.
@@BezSchematuteż bardzo je lubię, ale łatwo się potknąć w takich materiałach tym bardziej kiedy słyszymy dużo pozytywnych opinii. Tak tylko ostrzegam.
Zamiast mówić o czymś mądrym i pięknym, zajmujesz się czymś głupim i beznadziejnym. To też znak czasu.
Tym materiałem udowodniłeś mi jakże warto subować twój kanał. Robisz kapitalną robotę takimi analizami i stawiając na różnorodną treść. Zawsze znajduję u Ciebie coś dla siebie nawet jeśli nie wszystko oglądam. I w pełni się z Tobą zgadzam co do tego, że jako twórcy na YT mamy bardzo ciężko, żeby utrzymać uwagę widza..a widz może sobie po prostu pójść oglądać kogoś innego robiącego podobne rzeczy (nierzadko ciekawiej czy lepiej). Sam od lat tworzę fanowskie teledyski/crossovery serialowo-filmowe i to jest ciągła sinusoida wyświetleniowo-zarobkowa. 😅A ten Niko..też nie mogę tego wymawiać (😂🤣) jest tak żałosny w tym swoim pseudo-natchnionym przekazie, że aż śmiać się chce. Sam se zniszczył zdrowie dla kasy i fejmu i teraz oskarża widzów. Przeszedł metamorfozę - super, ale niech nie wini widzów za poprzedni stan rzeczy... Pozdrówki!
Fajnie, że jesteś Filip :) O Falloucie na pewno obejrzę, bo mi nie wyskoczyło w proponowanych nigdzie, ale zapobiegawczo zerknąłem, czy jakieś nowe videosy wypuściłeś ostatnio :)
Myślę że takim twórcą jak nicocado nie powinno się dawać atecji w postaci wyświetleń. Tak jak mówił Filip, bez widowni nie ma twórcy, a im mniej takich jak nicocado tym lepiej dla wszystkich.
rozwalał sobie zdrowie, potencjalnie skrócił swoje życie i zrobił z siebie internetowego idiotę - NO FAKTYCZNIE, K***, GENIUSZ, MISTRZ CIENI I DECEPCJI
Zaraz zaraz. Koleś żarł na potęgę, rozstył się jak cholera, a po ten sobie schudł (akurat za to brawa) i robi z siebie jakiegoś masterminda który jest do przodu przed resztą? Żałosne.
Aktywowałeś moją mizofonię tymi przebitkami, a potem zrobiłem błąd i spojrzałem na ekran.
Nie znam tej postaci, pierwsze słyszę. Po zobaczeniu wrzuconych urywek jego "twórczości" zrobiło mi się niedobrze.
nie ma nic gorszego niz ogladanie człowieka który je tylko po to zeby to ktoś oglądał
Uwielbiam Twoje dwa kanały! I bardzo szanuję to, że masz takie podejście do tego co się dzieje w necie. Że masz pomysł na siebie i się go trzymasz
Jak zawsze mądre przemyślenia, Dziękuję Ci za Twoja Twórczość. Nie przestawaj!
BTW: Dla mnie najlepsza Twoja seria to seria opowiadań wiedźmińskich.
Dzięki za komentarz, jak się siedzi rzadko na YT i wraca od czasu do czasu to warto sobie przypomnieć, że właśnie po takie komentarze do sytuacji tu wchodzę 😀 Pamiętam jak miałem podobny mindfuck, gdy kumpel uświadomił mi, że istnieje coś takiego jak Mukbang i ktoś taki jak Nicocado.
Dobra, pora nadrobić to nagranie o Falloucie.
Wiesz Filip, zainteresowałem się Twoim kanałem bo miałeś fajne recenzje, ale im dłużej słucham tym bardziej doceniam wkład w Polskiego YT
Brakuje mi więcej osób z głową na karku i nie karmiących widzów tanią sensacją.
Przekonałeś mnie do Patronite-a, niedługo ogarnę :)
Powodzenia!
Wg mnie cała ta postać to od A do Z wykoncypowany marketingowo (przez samego siebie) twór. Obawiam się, że największymi idiotami i przegrywami byli widzowie - to dzięki nim ten człowiek zarobił miliony dolarów, a oni marnowali swój czas i emocje na oglądanie tego shitu. Ostatecznie gość jest milionerem i jest ustawiony do końca życia, a teraz schudł i nara :D
Jakoś nie uważam go za wygranego.
@@BezSchematu jak porównamy jego wartość netto z innymi ludźmi to rachunek jest prosty :)
@@BezSchematu Niestety dzisiaj powszechną miarą "wygranego życia" jest ilość zarobionych zer. Kompletnie nie liczy się to jak ktoś żyje, ale ile ostatecznie uzbiera, choćby w najpodlejszy (dla siebie i czy wobec innych) sposób. I jeszcze to uznania często wyrażane frazesem "tak trzeba żyć". I nie przekonasz takich że czasem żyć skromniej, ale uczciwiej (wobec siebie i innych) może być lepsze, bo na koniec uważają że każde szczęście można sobie kupić i się nim pocieszać.
Z tym że widzowie są przegrywami bo "zmarnowali swój czas" można polemizować. Bo jeśli taką formę rozrywki preferują, to jest to czas spędzony przez nich na przyjemności i rozrywce. Jedni czytają książki. Inni oglądają seriale a inni grają w gry. Więc nie można tego nazywać czasem zmarnowanym. Przynajmniej ja się z takim definiowaniem określonych przyjemności nie zgadzam. Myślę że słusznie.
Co innego z kwestią tego że widownia która preferuje takie rozrywki raczej nie grzeszy nadmierną inteligencją niestety i jako że jest to duża widownia to o społeczeństwie jako takim nie świadczy to zbyt dobrze delikatnie mówiąc . I to rzutuje na wiele aspektów życia potem jak polityka, manipulacje wszelkiego rodzaju, teorie spiskowe itd
@@PółelFzBrygadyVrihedd tak też można na to spojrzeć. Gdyby nie takie społeczeństwo, ludzie pokroju omawianego pana nie mieliby racji bytu i raczej szybko zniechęciliby się do nagrywania, skoro nic by z tego nie było. A tak patologiczne kanały mają się znakomicie i zarabiają 100x więcej niż profile naukowe, medyczne, edukacyjne itp. Nic nowego niestety.
A potem i tak znajdą się osoby, które nazwą takie rzeczy pracą
Gość to wszystko robił świadomie, ściągał na siebie uwagę głównie negatywną, wykreował się na taką postać i takim go ludzie widzieli. Uwikłał się w tą toksyczną więź ze społecznością internetową w amoku (być może) zaburzeń emocjonalnych i napisał sobie ot taki scenariusz. No głupota i absurd, ale tak miało być.
Moim zdaniem, Filipie, pojawia się tu jeszcze jedno ważne (a może najważniejsze) pytanie: dlaczego, pomimo deklarowanych przez YT zasad i bycia "family friendly", notorycznie lecą (bądź są demonetyzowane) filmy omawiające np. sytuację na Ukrainie - bez drastycznych scen cz opisów zabijania czy nienawistnych określeń pod adresem Rosjan - a wymienione przez Ciebie patologiczne filmy czy kanały tudzież patostreamy mają się świetnie nawet mimo zgłaszania..
Podobna sytuacja jest na fb, gdzie rzadko posty pełne hejtu, nawolywania do przemocy i nienawiści są usuwane mimo zgłoszeń użytkowników.
Widziałem dosłownie pare jego filmów ze względu na absurdalną skalę jedzenia, najgorszy był ten w którym jego partner mu wytykał na wizji wszystkie jego grzechy, a on zrzucał winę na niego i potem się rozstali. Może to go zachęciło do zmiany chociaż nie wiadomo, tak samo nie jestem pewien czy nie miał żadnej operacji związanej z utratą wagi.
Nigdy bym nie dopuścił swoich bliskich ani siebie do takiego stanu, nieważne jakie korzyści by to dawało. Zawsze jest inna ścieżka.
Co prawda nie śledziłam specjalnie tematu, a o nikokado dowiedziałam się z jakiegoś kanału newsowego, ale pamiętam jak wkurzyło mnie gdy tamten twórca powiedział że to ciekawy przypadek, a w jego wypowiedzi nie było słychać krytyki. To jest chore że typ robi z siebie pajaca a potem ludzi, którzy martwią się o niego, nazywa mrówkami wierzącymi we wszystko i całą sytuację przedstawia jako eksperyment społeczny. Dziękuję za możliwość wysłuchania tak rozsądnej i przemyślanej odpowiedzi :)
Może te wszystkie przypadki o któych mówisz Nicocado, patostreamy, Famme MMA to oznaka naszych czasów. Coś jest w powiedzeniu ze trudne czasy -tworzą ludzi silnych, zaś spokojne czasy i dobrobyt tworzą ludzi słabych. Żyjemy jako kraj jako Polska w jednym z najspokojnejszych okresów w historii, chociaż za wschodnią granicą się gotuje i trwa wojna, największa od 1939r. na starym kontynencie.
Też myślałem nie raz gdzie poczucie wartości dla samego siebie ale i do osób bliskich, wszystko w imie większych pieniędzy, takie upadlanie się dla publiki nie różni się specjalnie od prostytucji tylko że sprzedajesz się nie cieleśnie, a na gruncie osobowości, poczucia własnej godności, stąd często póżniej problemy z depresją, niską samooceną czy znalezieniem dla siebie dziewczyny/chłopaka.
Dziekuje Ci ze robisz takie materialy. Chce sluchac twojej opini w takich tematach ;)
Takie połączenie wyparcia z racjonalizacją, może było tak że wziął się za siebie i w końcu dopuścił do siebie myśl w jak poważnych problemach jest więc wymyślił "tak zrobię z tego eksperyment społeczny, jestem taki inteligentny"
Bądź sobą i działaj jak dotąd !!! Tak ciężko obecnie o merytorykę, kulturę i różnorodność (ale tą dobrze rozumianą) w programach na YT. Pozdrawiam :)
Gość pokazał toksykom body positive, że można schudnąć... No to teraz będzie cancelowany.
Dzięki za filmik!
W takich chwilach przypomina się wypowiedź Lisa sprzed wielu lat: "Ludzie nie są tacy głupi jak nam się wydaje. Są znacznie głupsi". Skoro jest popyt to jest i podaż. Dlatego tego typu twórców jest coraz więcej. Masz legiony ludzi dla których intelektualną rozrywką jest oglądanie mlaskania i jedzenia, patusów kórzy są oklaskiwani za swoje grzechy itp. W dzisiejszym świecie nie musisz nic sobą reprezentować i jeśli tylko będziesz mówić, że jesteś gwiazdą to gawiedź ci uwierzy - patrz Janoszek.
Po raz pierwszy usłyszałam o takim upadlaniu się dla widzów. Dla mnie jest to po prostu odrażające, zwłaszcza że wychowano mnie w szacunku do jedzenia. Bez Schematu jest kanałem wartościowych, o omawianym syfie (bo czymże to innym jest, jak nie internetowym odpadem) nawet nie ma co wspominać.
Ani waz się nam znikać, bo ześlemy na Ciebie Klątwę Harrenhal w wersji HBO! ❤
Polskim influ tworzącym mukbang na YT był Major Suchodolski.
Również mam raczej negatywne zdanie o tym "eksperymencie".
Kolejnym przykładem jest Zack Choi, który po nagraniu filmiku wypluwa całe jedzenie albo zmusza się do wymiotów, żeby pozostać szczupłym.
Jako osoba, która chorowała parę lat na bulimie, nie rozumiem, dlaczego TH-cam nie widzi w tym nic szkodliwego i wręcz to promuje.
Czekam na colab mukbang z Krzysztofem 🤗
Major uprawiał mukbang z Krzysztofem. innym Krzysztofem
Kto tu z kogo zrobił frajera?
Na początku myślałem patrząc na tytuł, że to było pytanie retoryczne, ale nie. W mojej opinii sam Nikocado, bo chłopak sam zaczął nagrywać, w celu zapewnienia nam rozrywki (nie wiem dla kogo te filmy byłyby przyjemnością) i zarobienia pieniędzy. Gość się trochę sprzedał (nie chodzi mi o to, o czym teraz myślicie zboczuszki), bo zaczął publikować swoje upodlenie, w celu zarobienia korzyści materialnych. Więc to Niko zrobił z siebie frajera, co by nie było. Chociaż można by powiedzieć, że na przykład, kiedy zaczynał jeść na kamerze i przy tym tyć, ludzie pisali o nim nie pochlebne rzeczy, co mogło się przyczynić do napływu złych emocji, które sprawiły, że film "2 Steps Ahead" wygląda i brzmi tak mrocznie.
Ile jesteś w stanie poświęcić dla wyświetleń?
Ja na pewno czas, może pieniądze (jakbym jakieś miał xd), ale na pewno nie uczciwość czy jakieś inne rzeczy, przez które nie byłbym z sobą dobrze (nie wiem nagrywanie siebie jak chleje czy jakieś inne głupie i patologiczne zachowania). Tak to u mnie wygląda. A co poświęcił dla wyświetleń Nikocado? Już chyba znacie odpowiedź na to pytanie.
Kto tu jest dla kogo?
Na to pytanie chyba najłatwiej mi będzie odpowiedź. Po prostu widownia dla twórcy, nie na odwrót. Ponieważ to bez widowni twórca sobie nie poradzi, a widownia jak twórca zniknie to znajdzie sobie innego twórca, no tak to wygląda i chyba nie ma więcej o czym dyskutować.
Huuu... Poświęciłem na ten komentarz z pół godziny. Ale i tak Dzięki i fajny materiał. Pozdrawiam wszystkich, którym udało się przeczytać to wszystko.
Szanowny Panie. Nic nowego. Dawniej takich ludzi nazywano atencjuszami. Byli są i będą. Być może musi dziś być gorzej aby znów mogło być lepiej. Dawniej też nazywano takich ludzi po prostu glupkami. Wzruszyć ramionami i tyle. Problemem jest właśnie ta uwaga którą się im poświęca. Ja proponuję po staremu jedność i współpracę. Wraz z odpowiedzialnością i wymagalnoscia. Mamy powódź na południu Polski. Zastanówmy się jak pomóc mądrze naszym rodakom. I róbmy to. A czy ktoś zre tony makaronu czy nie? Zostawmy to i zajmijmy się czymś pożytecznym i ważnym inaczej podbijamy ich bębenek a chyba nie o to chodzi.
Mi smutno, że ludzie tacy jak ten pan o którym mówiłeś , mają takie wyświetlanie i kasę. Skoro na czymś takim da się zarabiać to co będzie dalej 🤔. Do tego ... Co z nami , ludźmi jest nie tak, że wartościowe rzeczy się nie sprzedają.
Kiedy się sprzedawały?
Właśnie kiedy obejrzałem ten film kilka dni temu miałem podobne odczucia, moim zdaniem żaden zarobek nie jest warty niszczenia swojego zdrowia i zagrażania życiu. Tak, takie zrzucenie wagi to jest wyczyn, piszę to jako osoba która kilka razy miała lekką nadwagę w młodym wieku i wiem jak to jest trudne a co dopiero tak ogromną, ale doprowadzenie się do takiego stanu z własnej woli jest moim zdaniem żałosne. Może tym razem w New Game + spróbuje nie zrobić tego samego :P
Wielki wyczyn (chyba, że wjechał Ozempic). Ale nie trzeba tego od razu nazywać „eksperymentem społecznym” na widzach.
@@BezSchematu No tak, zapomniałem dodać że jeśli to zrobił w zdrowy sposób, bo jak wleciał Ozempic to już nie do wybronienia nic
Napisalem długaśny post ale ytube mi przeskoczył na inny film i skasowała mi sie wypowiedź... Ja Cię musze kiedys spotkac na zywo i swobodnie sobie z toba podyskutować :)
A teraz, jako, ze nie chxe mi sie znow pisac calej litanii od poczatku, odniose sie tylko do kwestii "napracowalem sie a film sie słabo klikną"
Łącząc różne formy zarobkowe: ad-sence, patronite, karteczki, plakaty, sklep z merchem, wspierania kanału czy superchaty pamietaj o tym, że cieżko jest tak naprawde adekwatnie zmierzyć całkowity zarobek z konkretnego filmu. Prosty przyklad: nie mogłem być na live z dyskucji z Liduchem i Rojem, ale na nastepnym streamie, np z Wu-Konga zachęcony tamta dyskusją dorzucę 10zł do superchata, nawet podświadomie. Czy statystyki ytuba wyłapią, ze te 10zł zarobił dla ciebie live z Fallouta2? Nie... Zalicza na poczet Wu-konga. Czy jesli jakiś film zwiekszy o 10% prawdopodobienstwo, że w przeciagu najblizszego roku zdecyduje sie na wsparcie na Patronite to jakikolwiek system to wyłapie i adekwatnie zmierzy, skoro nawet nie wyłapała tego moja swiadomość? To nie jest proste do skwantyfikowania, ale istnieje. Także nie przejmuj się, że coś klikneło sie słabiej a sie napracowałeś, te osoby ktore to obejrzały odwdzięczą sie predzej czy pozniej w jakiejsc formie za to, że zaspokoiłeś ich niszową potrzebę, nawet jesli bedzie to cieżko wyłapać: karma wróci :)
Klasyczne być czy mieć... Mamy jedno życie, więc jakbym miał szansę się tak "zfrajerzyć" to bym to po prostu zrobił dla takich pieniędzy. Nie ma co się zbytnio unosić honorem, bo on nam niczego nie da poza zadowoleniem. Oczywiście nie znaczy to, że można i powinno się zrobić wszystko dla pieniędzy - co to, to nie. Trzeba jednak zawsze kierować się swoim interesem.
TH-cam to kult influencera. Teraz młodzi ludzie nie chcą byc lekarzami i inżynierami. TH-cam to kolejne gowno do zezwierzecania ludzi
Ci twórcy i ich widzowie są siebie warci. Ich zaburzone umysły potrzebują się wzajemnie. Nie zbawimy ich.
„Na złość mamie odmrożę sobie uszy”... I co z tego, że ten „performance” byłby „samoświadomy”? Zniszczenia, których dokonał w sobie i innych, są nieodwracalne.
Coś jak dealer zakazanych substancji, który nagle mówi "ha ha ha, już od dwóch lat nie biorę" ale dalej sprzedawał gooowno, które może zabić.
Gość przyjmuje taką rolę, jaka aktualnie daje mu najwięcej wyświetleń. Teraz chwilę będzie chudy, a potem znów przytyje, bo się taki ludziom znudzi. Albo pójdzie w inne ekstremum. Cieszmy się, że są też tacy twórcy jak Filip.
Kontent jedzeniowy tego typu jest zupełnie nie dla mnie, po prostu ciągnie mnie na wymioty, kiedy widzę coś takiego. Tak samo mam z filmami pokazującymi wyciskanie pryszczy i wągrów, raz zobaczyłam niechcący taki film i już go "nieodzobaczę"
A ja nie klikam dzwoneczka, ha ha ! Wystarczy że raz dziennie wpisuję "Bez schematu" i też nic nie tracę :>
Co poniszczył zdrowie, to jego.