Jest duża ròżnica między człowiekiem Trudnym a bezczelnym i wykorzystującym.Jeśli ktoś zachowuje się ewidentnie źle ,robi to z premedytacją i wyrachowaniem to uważam,że nie należy doszukiwać się w tym jakiś własnych słabości czy wad.
Zgadzam się całkowicie. Miałam przyjaciółkę, która ciągle chciała udzielać mi dobrych rad, dawała wskazówki jak żyć, czuć, myśleć, analizowała moje życie tak do końca nie wiedząc jakie jest.... Kiedy poprosiłam by przestała ciągle mnie pouczać, nagle okazało się że ona uważa się za lepszą ode mnie i reszty świata, za osobę która pozjadala wszystkie rozumy, za osobę która wie jak żyć i myśleć... Nie zrozumiała mnie i mojej prośby. Nie chciała słuchać tylko słyszała... Czy w takim razie dalej to akceptować? Ja dziękuję. Nie chcę być ciągle oceniana i słuchać wskazówek jak żyć. Bo kto powiedział że jak żyje się w określony sposób to jest ten właściwy... Nikt nikogo nie ma prawa oceniać i tego jak żyje, co myśli i czuje... Trzeba sobie i innym dać prawo do tego by móc żyć tak jak się podoba.
Zgadzam się w Panią w 100%...moja siostra i reszta rodziny też wiedzą wszystko najlepiej...udzielali "dobrych rad" takich które pasują im a nie mi... odkąd zachorowałam na stwardnienie rozsiane też ciągle słyszę jak powinnam się czuć i postępować a niby moja choroba i niepełnosprawność to tylko wykręt i przykrywka bo nie jestem w stanie wykonywać wielu czynności i od 12 lat jestem już na rencie i musiałam zamienić samochód na wózek inwalidzki....rodzina się ode mnie odsunęła bo zaczęłam mówić jasno i wyraźnie o swoich odczuciach...czasem się zastanawiam czy to ja jestem chora czy może ktoś inny..."załóż moje buty i się w nich przejdź"...super powiedzenie, które pasuje do tej całej sytuacji...pozdrawiam
Super film, naprawdę wart przemyślenia. Właściwie nie film, a taki piękny "wykład" o nas, naszym życiu. Jestem człowiekiem, to znaczy nie jestem ideałem i nic co ludzkie, nie jest mi obce.
Jest różnica gdy cos sie zdarza czasem, czyli sporadycznie, a co innego gdy ktos robi cos notorycznie np. spoznia sie do pracy codziennie lub co drugi dzien. Mamy tyle samo czasu na dobe, kazdy powiniem sie zorganizowac, choćby z szacunku dla siebie i innych. Rozumiem, ze nikt nie jest idealny dlatego mam duzy luz w stosunku do osob, ktore mysla i robia rzeczy inaczej. Ale weźmy taki przyklad. W biurze nie ma sprzątaczki i kazdy dba o porzadek w kuchni. Osoba nigdy nie wklada swojego kubka po kawie i herbacie do zmywarki, zostawia na blacie kilka brudnuch kubkow po calym dniu. Następnego dnia bierze z szafki nowy czysty kubek i robi to samo. Dlaczego? Bo nie ma zwyczaju myc po sobie kubkow. I teraz ktos inny z biura musi sprzatac za nią, bo trzeba akceptowac innych z niedoskonalosciami i dac prawo by nie sprzątala w po sobie? Brudne kubki rosna w zlewie i...? Czy musimy akceptowac te słabość i sprzatac po kims. Czy moze spojrzeć na to inaczej...
Wow 😍😍😍świat stał by się Rajem gdybyśmy codziennie poddali się takiej introspekcji , a w tv zamiast wiadomości był seans i każdy Polak o 19:30 zadał sobie pytanie : skoro ten i ten tak mnie drażni ,to co jest we mnie podobnego ? Może nasz cudowny wielkoduszny i wspaniały Naród uzdrowiłyby się ❣️Jesteśmy wszyscy odbiciami lustrzanymi ❤️❤️❤️
Wspaniały przekaz jak zwykle Pani Beato . Jakie to prawdziwe. Ludzie często trzymają się kurczowo czegoś co nie jest prawdziwe, bronią tego tracąc czas i energię, myślą że to jest ich prawda. Ile takich chwil zakłóca nasz spokój i zaburza rzeczywistość. Odpuszczenie.
Kilka lat temu życie postawiło przede mną taką osobę.... Wówczas nie mogłam jej znieść i usunęłam się.... Dziś też mam w swoim otoczeniu taką osobę, drażniła mnie okrutnie..... Przemyślałam to, dziś trochę mi jej żal, trochę mnie nadal irytuje, trochę widzę w niej siebie ale co najważniejsze..... Nie martwię się już jej fochami i zmiennymi nastrojami.... Więc , stałam się bardziej odporna na tego typu ludzi... To również krok do przodu. Dla mnie wręcz wielgaśny krok, pozdrawiam 💪
Bardzo wartosciowy filmik Niektorzy z komentujących go nie zrozumieli Chodzi tu o to ,żeby spojrzec na siebie i innych z większą wyrozumiałocią i to w różnych dziedzinach życia,bo kazdy ma gorszy dzień,czy problemy z którymi nie może sb poradzic. A asertywnosc i wyciaganie konsekwencji również musi miec miejsce ,bo inaczej ludzie robiliby co chcieli ,ze szkodą dla innych. Dziękuję,za ten filmik ❤❤
Panie Beato, to bardzo mądre. Ja nazywam to bardziej po imieniu. Otóż, zawsze, gdy kogoś sądzę dostaję takie doświadczenia, żeby zobaczyć, że nie tylko robię coś takiego jak ya osoba, ale jeszcze gorzej niż ona. Kiedy to zobaczę, sądy są mniejsze, a czasem, dzięki Bogu, znikają
Wesz i słoń .Wspaniałe życiowe doświadczenie.! W mądrej książce pt. Nowy Testament jest napisane "1 Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni. 2 Bo takim sądem, jakim sądzicie, i was osądzą; i taką miarą, jaką wy mierzycie, wam odmierzą. 3 Czemu to widzisz drzazgę w oku swego brata, a belki we własnym oku nie dostrzegasz? 4 Albo jak możesz mówić swemu bratu: Pozwól, że usunę drzazgę z twego oka, gdy belka [tkwi] w twoim oku? 5 Obłudniku, wyrzuć najpierw belkę ze swego oka, a wtedy przejrzysz, ażeby usunąć drzazgę z oka twego brata. 6 Nie dawajcie psom tego, co święte, i nie rzucajcie swych pereł przed świnie, by ich nie podeptały nogami, i obróciwszy się, was nie poszarpały." Naprawdę trzeba być "katolikiem" ? Czy tylko człowiekiem ! Pozdrawiam.
Ale tu był przykład, że ta Pani spóźnia się zawsze, no to to nie jest czasami, tylko zawsze, więc nie jest to sytuacja, że się niechcąco zdarzyła. Ciężko coś takiego zaakceptować, bo to jest nie tylko brak szacunku do pracy, ale również do zespołu.
Bardzo jest dla mnie ważne, to co słyszę. Ćwiczyłam to 20 lat we wspólnocie chrześcijańskiej i tak czułam i tak postępowałam. Co się ze mną stało, kiedy opuściłam wspólnotę i w chwili zderzenia z bardzo trudnymi wrogimi wybuchami Ojca upokorzeniami, wyzwiskami, przemocą psychiczną i manipulacją, utraciłam to wszystko i na nowo próbuję się podnieść z tej słabości...Jest bardzo trudno, widzieć to zło na zewnątrz i to co próbuje rozwinąć się wewnątrz, to zło które chce mną kierować❓Modlę się do powrotu, do tamtej mnie, gdzie tak pojmowałem i tak żyłam🙏 Dziękuję Pani Beatko za przypomnienie❤️
„Ona” moze byc jaka chce i robić co chce, ale „ja” nie musze ponosić tego konsekwencji. Wykorzystując przykład z filmu: porozmawiałabym ze spóźniającą się koleżanką, ze w czasie jak jej nie ma ja często musze jako członek zespołu przejmować jej obowiązki co dezorganizuje mi prace i obniża moje morale. Powiedziałabym, ze czuje sie z tym bardzo niekomfortowo i poprosiłabym aby podjęła takie dzielenia, abym ja nie ponosiła ww konsekwencji jej spóźniania sie. W przypadku odmowy/ braku reakcji etc ostrzegłabym ją, ze porozmawiam z szefem. „Inni” mogą byc jacy chcą, ale niekoniecznie naszym kosztem. Naszym obowiązkiem jest chronić, opiekować sie dbać - czyli krótko mówiąc - kochać siebie. Oczywiście rownież dokładać starań, aby nie działo sie to z kolei kosztem „innych”.
Kochana Beato , jest pani cudowna chce pani nam wszystko wyjaśnić naprawić nasze niedoskonałości, uczyć nas , a więc czy pani umiałaby nas akceptować .
Uważam, że w życiu prywatnym taka postawa może być akceptowalna, ale w pracy? Tam jesteśmy od wykonania zleconych nam zadań i jeśli stanowisko tego wymaga, od pracy zespołowej. „Pani rano medytuje z dzieckiem (...)” 😂 Popłynęła Pani teraz. Pani spóźnialska otrzymuje wynagrodzenie za wykonaną pracę, jeśli woli medytować może niech cześć swoich zarobków przekaże koleżankom odbierającym za nią telefony?
Uważam że Pani jest zbyt łagodna i zbyt wyrozumiała. Wielu ludzi bardzo by sobie używało na takim podejściu bez najmniejszego skrępowania :) Choć mnie oczywiście bardzo by Pani towarzystwo odpowiadało, bo bardzo lubię ludzi z wyczuciem, empatią, troską o uczucia innych ludzi. Owszem zgadzam się że od takich ludzi czegoś można się nauczyć. Zwykle ci trudni nie są trudni dla każdego - można właśnie dzięki nim zauważyć że widocznie jesteśmy zbyt łagodni dla kogoś, za szybko i za nic się spoufaliliśmy, robimy dla kogoś zdecydowanie za dużo i za dużo znosimy to uważają że z nami można, że nie jesteśmy jacyś ważni widocznie, że mamy wobec nich zbyt wysoką tolerancję, że nie postawiliśmy wyraźnych granic. Moim zdaniem wyjścia są takie (wszelkie inne tylko pogłębią nasze frustracje) - albo tego kogoś eliminujemy z życia, jak się nie da - bierzemy na dystans, a jak nam na nich bardzo zależy a sprawa nie jest beznadziejna - jasno komunikujemy że nam się dane zachowanie nie podoba. Jeśli komuś na nas zależy to weźmie poprawkę, jeśli nie - widocznie ma nas gdzieś, nasze uczucia nie są dla niego istotne, a takich ludzi przecież wokół siebie nie potrzebujemy, prawda?
Ja się bardzo nie zgadzam. Co innego jest CZASAMI się spóźnić, a co innego CAŁY CZAS. Każdy ma jakieś problemy, KAŻDY! A może ta osoba wykorzystuje ludzi, którzy ciężko pracują?
Czy to znaczy że mam tolerować obrażanie mnie i manipulowanie mną przez innych? Bo ten ktoś taki po prostu jest...? Dziwna idea... Ja na codzień nie wyśmiewam się z innych i staram się być miła i pomocna więc w jaki sposób zachowania innych które mnie irytują odzwierciedlają moje zachowania? Bo zupełnie tego nie rozumiem...
Ja miałam tak w pracy, pewna osoba mnie kontrolowała i uważała że wszystko wie lepiej. Wysnułam wniosek z tego, że powinnam być bardziej pewna siebie, nie zwracać uwagi na tą osobę, bo niby dlaczego mam się przejmować obcą osobą? Dobrze jest być miłym, z doświadczenia wiem że karma powraca i to jest fakt.
Dorotka wyraźnie jest powiedziane żeby nie kontrolować zachowań innych osób które są jakie są, bo tracisz nie potrzebnie energie swoją co doprowadza do stresu. Wcale nie musisz utrzymywać takich kontaktów masz rozum i wolną wolę. Albo siedzisz w toksycznych relacjach na własne rzeadanie albo odcinasz, proste. Wy macie problem z asertywnością.
Pięknie Pani mówi ale niestety życie jest trochę inne, trudno tolerować kogoś kto porostu nie szanuje ludzi, kobieta spóźnia się codziennie do pracy a ja mam przyjrzeć się sobie?,zgadzam się że nie ma ludzi idealnych ale niektórzy są zwykłymi wykorzystywaczami którym się wydaje ze im wszystko wolno i są ponad zasadami.Codzienne spóźnianie to poprostu zwykłe olewatorstwo i pokazanie mam wszystkich w du....
W mojej rodzinie było tak, że trzeba odkładać aby zapewnić sobie godne życie. Godne życie to swoje 4 katy jakieś dobre auto i ogólnie rzecz biorąc powiedzmy średni poziom życia tj zaspokojenie podstawowych potrzeb plus 'niebiedowanie'. Tego nauczyłam się od starszego rodzeństwa i od rodziców. Jednak jedna osoba z rodzeństwa trochę się wyłamała ze schematu i nie potrafi o te podstawowe rzeczy zadbać. Dochodze do furii bo odbywa się to poniekąd moim kosztem (nie będę opisywać już całej sytuacji). Doszło do tego, że czuje się winna czyjejs nieudolności bo część osób koniec końców nie pomogła aby interweniować i przemówić do rozsądku. Jeden z rodziców nawet stwierdził że mam postawić się w tej sytuacji. Nie rozumiem tego bo do tej pory nikt nie postawił się w mojej. Do tej pory miałam być wyrozumiała zawsze i siedzieć cicho. Za to, że jak na dzisiejsze czasy i młody wiek radzę sobie dobrze nie usłyszałam ani jednego dobrego słowa. Nie mówiąc o szacunku. Obecnie relacje są bardzo zaburzone ale niestety każdy ma granicę i stwierdziłam, że nikt nie będzie mnie traktował jak tyrana i że jestem dorosłym człowiekiem i mam swoje zdanie. Oczywiście spotkałam się z odrzuceniem i tak nie raz. Przy absurdalnych sytuacjach kiedy mówiłam co mi nie pasuje i co teoretycznie było dla wszystkich oczywiste koncowo to mi się obrywało. Ciągle słyszałam rozmowy które krytykowały postępowanie i pokazywały normalny światopogląd który nie obowiązywał przy kłótniach. To boli bo kiedyś nie rozumiałam jak można odciąć się od rodziny, rodzina to siła, skoczę za nimi w ogień. A teraz czuję rozczarowanie. Czuję jednak że jestem na dobrej drodze do ustabilizowania uczuć czyli zrozumienia że muszę w końcu wcielić zdrowy egoizm i skończyć walkę z uzyskaniem sprawiedliwości,pogodzić się z tym co się dzieje i zająć się sobą aby moje życie było lepsze.
@@dorotabz dokładnie... Wcześniej czułam się jak ofiara. Później miałam wrażenie że robię z siebie ofiarę skoro nikt nie rozumie itp. Teraz staje na nogi aby odbudować pewność siebie i rozumieć rozdzielenie różnych uczuć aby nie być podatnym na zdanie innych i ich wpływ 👌
@@XxxXdeborah Też nad tym pracuję 😉 A teraz generalnie mam taki czas w życiu że na większość pomysłów innych ludzi się nie zgadzam, chyba mi się już miarka przebrała 😁
@@dorotabz haha 😅 no to jesteśmy dokładnie w tym samym miejscu rozkminiania emocji/życia 😁 w takim razie życzę Ci szczęśliwego 'dochodzenia' i stabilizacji oraz spokoju ale i nabierania radości z życia ❤️
Przecudowne są te Twoje przekazy ❤! Uwielbiam Cię słuchać! Gdybym mógł usłyszeć tak wspaniałą mądrość ( jak na tym kanale! ) chociaż z 3 dekady temu, moje życie miałoby zupełnie inny przebieg! Ale nigdy nie jest za późno😀. Dziękuję serdecznie za Ciebie❤👍! Pozdrawiam cieplutko💖!
No ale idąc ta filozofia pełni akceptacji to wychodzi na to, że na zło nie powinniśmy reagować, np jak sąsiad krzywdzi swojego psa i codziennie go głodzi i kopie, to nie powinnam reagować, bo pewnie pokazuje mi coś co jest w głębi mnie (absurd, bo kocham zwierzęta) i w ogóle powinnam zaakceptować to, że on jest inny i nie lubi psów... 🙄 Poza tym trochę się to nijak ma do realiów Pani Beato. Ja np szczerze bym się wkurzyła, gdyby ktoś kto bierze taka sama wypłatę za 8 godzin pracy i za te same zadania co ja, przychodzi tylko na 6 godzin bo mu się tak podoba i nie lubi długo pracować. Nie, ja się z tym zgodzić nie mogę. Akceptacja też ma jakieś granice o których Pani nigdy nie wspomina i idąc Pani tokiem myślenia na świecie zapanowałby chaos gdybyśmy tak wszystko zawsze akceptowali.
Edyta Urban nie musicie za kogoś pracować. Osoba która się spóźnia sama sobie zrobi problemy. Macie usprawiedliwienie za siebie bo jesteście zawsze punktualni wiec w czym problem?? Trzeba być debilem żeby widzieć problem którego nie ma
@@vivienness7837 otóż to! Sama miałam w pracy taka sytuacje, gdzie przez jedną osobę wiecznie zaniedbujaca swoje obowiązki ucierpiał cały zespół i nie wyrobilismy się na czas z robotą. Pracodawca wszystkim poleciał po premii bo stwierdził, że nie interesuje go kto zawinił. Odpowiedzialni za zadanie byliśmy wszyscy i to my mamy się nawzajem pilnować. No i wypadałoby teraz donosic za każdym razem na delikwenta, bo rozmowa w tym przypadku sensu nie ma, bo nic nie dociera. Więc akceptacja takiego "nieroba" to jest problem jeśli bezpośrednio wpływa na wynagrodzenie innych i ogólna atmosferę w zespole. Nie można machnac ręką i łaskawie zaakceptować, no bo on tak po prostu ma...
Pan Sebastian nie powinien obrażać ludzi. Ma prawo mieć swoją opinię ale nie znaczy to, że wszyscy myślący inaczej niż on są kretynami. Hejt już wychodzi z mody Panie Sebastianie. Dyskutujmy jak kulturalni ludzie. Napisałam komentarz pod filmem bo mam wątpliwości co do pewnych kwestii poruszanych przez Panią Beatę, ale nigdy jej nie obrażam tylko pytam, albo pisze co myślę na dany temat, jednak bez agresji i Pana proszę o to samo.
Dlatego trzeba brac poprawke na to co mowia, pisza inne tzw " madre glowy" ktore wieszcza jak trzeba zyc. Nie bierzmy za pewnik tego co mowia dzisiejsi " kołcze" bo jak widac potrafia tez plesc nieziemskie bzdury. Na szczescie ludzie nie sa do konca glupi a ja sie zastanowie nastepnym razem czy kupie twj pani kolejna ksiazke
Trudno mi zrozumiec dzisiejszy filmik.Rozumiem ,ze w/w pani ma problem ze spoznianiem ,ale dlaczego zespol ma ponosic tego konsekwencje?.Czy ta pani nie rozumie na czym polega praca zespolowa i przydzial zadan w grupie.Jakim prawem ta pani uklada zycie i prace innym czlonkom grupy .Jesli mowimy tu o notorycznym spoznianiu ,absolutnie nie rozumiem prob usprawiedliwienia jej ignorancji wobec pracy i innych czlonkow zespolu.Kazdy ma prawo do wlasnych zachowan ,ale nie z krzywda dla innych.
Też nie rozumiem. Mnie nosi jak gość obok mnie zarabia 3 tys więcej śmieje cały dzień i głupio gada a ja mam 2 tys za to tylko że gorzej znam od niego język. Mam to zaakceptować jakoś sztucznie
Bez sensu jest porównywać osobę, która przechodzi o 2:00 w nocy przez przejście na czerwonym świetle, z osobą, która np. jedzie 180 km/h w ciągu dnia po terenie zabudowanym i robi to z wielkim rozbawieniem. Mnie z kolei, nawiązując do filmiku, denerwują własnie takie przykłady. Tak jest ostatnio ze wszystkimi filmikami Pani Beaty. Może brakuje już pomysłu, bo na wszystko jest odpowiedź "to Twoja wina".
Pani Beato, proszę też sprecyzować to co Pani mówi o relacjach i miłości bezwarunkowej, co jest według mnie bzdurą, ponieważ może Pani wpędzić dużo kobiet w związki z narcyzem, albo psychopatą. Nikt się nie zmieni pod wpływem naszego nastawienia. To bardzo niebezpieczne myślenie. Są po prostu na tym świecie ludzie źli i powinniśmy nazywać rzeczy po imieniu, a nie wzbudzać w innych poczucie winy.
Pani Beato cenię to co Pani przekazuje, ale w tym temacie mam inne zdanie Inną sytuacja jest spóźnić się raz na jakiś czas, a inną notorycznie. W pracy zespołowej obowiązują określone zasady, nie mówiąc już o kodeksie pracy. Jestem w stanie zrozumieć i pomóc osobie, jeśli czasami się spóźni, natomiast codzienne spóźnienie się do pracy jest wg mnie brakiem odpowiedzialności i szacunku do pozostałych pracowników, lekceważeniem obowiązków. Wszyscy mamy problemy, obowiązki, czasami gorsze samopoczucie, gorszy dzień, co nie znaczy, że możemy przychodzić do pracy jak nam pasuje. Pracowałam z takimi osobami i jest to męczące i wprowadza chaos, poczucie niesprawiedliwości i irytacji. Osoba spóźniona z biegiem czasu uważa, że to norma. Jest ktoś, kto jest sumienny i za nią popracuje, bo nie ma wyjścia. Zamiast robić swoje, ogarnia też za tą drugą. Są zawody gdzie oprócz odbierania telefonu, ma się pod opieką grupę ludzi, dzieci itp. i uderza to w jakość i bezpieczeństwo pracy.
Tu nie chodzi dokładnie o sytuację, która się wydarza, a o emocje z tym związane, ludzie słuchajcie że zrozumieniem i nie uzozsamiajcie się z czymś co jest iluzją.
Wszystko ładnie pieknie ale skupmy sie na fakcie, ze ktoś nie ponosi konsekwencji za opóźnianie pracy zespołu, ze ktoś inny jest w pewnej sytuacji zmuszony do wykonania za nia czynności, za które ona pobiera wynagrodzenie. Jesli te spóźnienia byłyby sporadyczne, to ok, ja tez nie jestem chodzacym ideałem ale nie usprawiedliwiajmy jej wady innymi zaletami. Z reszta tu chodzi o prace a co za tym idzie, takie cechy charakteru, jak odpowiedzialność, konsekwencja itp Moze ona być wesola, zabawna, inteligentna ale swoja wadą:, notorycznym spoznialstwem, stawia innych w sytuacji podbramkowej. To nie fer. Z wadami trzeba pracować a zalety pielęgnować a nie usprawiedliwiać wady zaletami. Jeszcze wspomnę swoja historie. Pracowałam z paroma koleżankami w jednym pokoju, jedna z nich nie przynosiła do pracy śniadania, bo dosiadala sie do nas, do tego jedzenia, które my przynosilysmy. Dobrze ja znalysmy, nie miała żadnych problemów z pieniędzmi itp. Pewnego dnia, umowilysmy sie, ze zrobimy sobie kanapki do pracy, inaczej niż zwykle. I kiedy przyszedł czas na lunch, kolezanka sie zdziwiła, bo nic nie miała do jedzenia a my niestety nie nakarmilysmy jej jak zwykle. I choć była super dziewczyna, to widziałam w niej pewnego rodzaju lenistwo a nawet skapstwo aby pójść do sklepu i zrobic zakupy na własne śniadanie, wolała żywić sie z naszej kieszeni.
Zaskakująco cieszy mnie, jak nadchodzi odpowiedź we właściwym momencie. A pytanie : jak " odpuścić" ? może na początek sobie, a później innym i tylko zrozumieć. A jednak AŻ zrozumieć. Dziękuję ☺️
Pani Beato, chodzi o respekt iszacunek dla drugiego czlowieka. Ja tez sie denerwuje jak czekam na hydraulika 4 godziny bo cenie siebie i moj czas, a takze czas pana hydraulika. To nie sa drobne bledy to niechlujstwo i brak wychowania
Witam Panią Beatke🌹👍slucham pani audycji każdego dnia,dodaje mi pani tyle energii💪i sily przez pani mądre filmiki,zawsze czekam na nowe,proszę o więcej😊💝pani jest jak słońce które daje sily na każdy dzień dziękuję że pani nagrywa i dzieli się z nami doświadczeniami pozdrawiam🌹
I ja się dołączam, w pełni podzielam słowa Pani Kasi 😊 Jest Pani jak słońce, które dodaje mi energii każdego dnia ☀️ Dziękuję, że Pani nagrywa i proszę o więcej 🙏 Lepiej nie mogłabym tego ująć. 😀
Mogłaby pani opowiedzieć jak rozmawiać z ludźmi? Np. na jakieś uroczystości gdzie jest dużo osób albo po prostu tak na codzień. Z natury jestem bardziej introwertyczką i czasem jest to nie lada wyzwanie albo po prostu nie wiem o czym z kimś rozmawiać.
Nasza rzeczywistostość jest KOLEKTYWNA a zatem jest tworzona przez wiele istnień i wiele wyborów tychże jednostek. Bazujemy na jednym hologramie tworzonym przez kolektyw i niestety nie mamy za dużego wpływu na to co nas może spotkać. Bazowanie na idealizacji ogranicza instykt samozachowawczy, usprawiedliwanie ludzi toksycznych czy też żerujących na innych cofa ludzi w rozwoju MORALNYM. Stawianie jasno granic w tej przestrzeni jest nie odzownym wynikiem synchronizacji w świecie dualności. W tej warstwie nie jesteśmy w stanie kotrolować innych ludzi i złudzeniem jest przepracowanie własnych projekcji, tylko zbiorowo możemy możemy stawić czoła agresji czy toksyczności odcinając się od niej. Duchowym masochismem jest rozpowszechnianie idei o odzwierciedlaniu cech każdego napotkanego człowieka jest wręcz absurdalne i niezgodne z prawdą uproszczenie... To nic innego jak usprawiedliwanianie oprawców i zrzucanie pełnej odpowiedzialności na poszkodowanych. To graniczy praktycznie z sadyzmem. Słynna teoria lustra w przypadku spotkania z złodziejem czy też z socjopatą jest racjonalne podejście do RZECZYWISTOŚCI... W znaczeniu symbolicznym trzeba zwrócić uwagę na to że ono odwraca kierunki tzn. Prawe to lewe a lewe to prawe. Obowiązkiem miłości jest przecistawić sie ... a obrona nie ma nic wspólnego z atakiem. Totalną bzdurą jest przekłamanie cech innych i uznanie ich za swoje... Tutaj w przykładzie, którym Pani podaje totalnie nie odróżnia się zaistniałych FAKTÓW od projekcji umysłu. To co drażni nas w innych może być wynikiem projekcji jeśli kogoś oskarżymy na bazie urojonych, wymyślonych czy zmanipulowanych sytuacji lub poprzez projekcję własnego umysłu.. Mamy pełne prawo w obliczu dowodów czyli faktów jak brak dyscypliny, spożnianie się notoryczne do pracy, etc... do oceny zachowania tej osoby bo przecież DYSPONUJEMY ZDOLNOŚCIĄ ROZUMOWANIA I ODRÓŻNIANIA CO JEST KOTRZYSTNE DLA FIRMY A CO DESTRUKCYJNE... Ta ocena, czy też odpowiedzialne konstruktywe krytykowanie RZECZYWISTOŚCI pozwoli na znaleźienie wyjścia z sytuacji. Moim zdaniem należy szczególnie rozwijać i wzmacniać ETYKĘ LUDZKĄ, a nie usprawiedliwiać zło, i co gorsza - wmawiać poszkodowanym, że to ich wina... Czasami te trudne sytuacje w życiu z trudnymi ludźmi wymagają do nas zdecydowanych decyzji opartych na ślnym kręgosłupie moralnym i w rezultacie pomoże on w znaleźnieniu odpowiedniego sposóbu na PRZERWANIE ich ciągu w sensie kolektywnym jak i tez jedenostki.
Nie ma trudnych ludzi tylko są ludzie niedoskonali.Widzenie w innych ludziach zalet przysłania wady 😉 Mnie drażni jeśli ktoś nie lubi żartować nie ma poczucia humoru i zdarzyło mi się przygadać takim osobom uszczypliwie ale potem pomyślałam że może ten człowiek jest zmęczony smutny lub poprostu taki jest i tyle i ma do tego prawo. Pozdrawiam ciepło Pani Beatko i kocham Panią za te koty 😊
Bardzo pania lubie ale akurat w tym odcinku to same bzdury pani plecie....Doszukiwanie sie filozofii w tym ,ze ktos sie spoznia i trzeba spojrzec ku sobie? A co jakby wszyscy tak robili? To by byl jeden wielki chaos. Ten przyklad z ta medytacja jest wziety w ogole z kosmosu...
No wlasnie ona robi na tym pieniadze a wy sie klucicie i stresujecie i kupujecie tez jej bzdury napisane w jej ksiazkach. Takich manipulacyjnych osob jest b.wielu i ma ten wlasnie talent aby inni ja sluchali.
Tak ....każdy jest inny ...ok ale co w sytuacji kiedy ja podchodzę do ludzi tak jak Pani Beata P. a nikt do mnie nie podchodzi w ten sposób ,ciagle wymaga się ode mnie perfekcjonizmu ... i w momencie drobnej pomyłki / gafy jestem traktowana jak gówno . Wszyscy mogą być nieidealni a ja muszę być taka jak oni chcą - o co tu chodzi ?
Można by właśnie, takie - naszym zdaniem- czyjeś negatywne zachowania, w miarę możliwości, wykorzystywać do poprawy samych siebie, żebyśmy zbytnio nie rozleniwili się w naszych niedoskonałościach. Często czyjeś złe zachowanie może nas bardziej zainspirować do pracy nad sobą niż czyjeś sukcesy, być może dlatego, że silniej oddziałuje na nasze emocje.
Złamanie prawa na ulicy,, gdy powiedzmy jest święto,, pusto na ulicach. To nie narażam innych,,, w zadym stopniu, na emocje,, i wykonanie za nią czegoś. Natomiast złamanie prawa w dzień ruchliwy,, normalny grozi dużym niebezpieczeństwe. Mandatem. Więc jest to duża różnica,, myśleć o innych. Myśleć o sobie. A ta osoba która się spóźnia zawsze,, nie liczy się z innymi,, czasami,, wykorzystuje,, innych,, i nie dostrzega,, bo robi to zawsze.
No dobrze. Ale co z tym spóźnieniem? Dlaczego mamy cały czas te telefony odbierać za nią? Załóżmy, że nie zostawiamy mokrych łyżeczek na blacie z ona nic za nas nie robi.
Podejrzewam, ze kolezanka: nie lubi tej pracy, czuje sie w niej zle, ma poczucie braku perspektyw W TEJ PRACY itp. Moze powinna zmienic ja na inną, lepszą dla niej (?) ......
A co jeśli ma się koleżankę która ciagle z nami rywalizuje ,poprzez swoje manipulacje danych sytuacji ciagle chce pokazać że jest lepsza ode mnie ,ciagle ,,parzy na ręce „ ,naśladuje ?
Pozwólmy każdemu rozwijać się (lub nie) we własnym tempie. Właśnie na tym polega akceptacja, żeby nie decydować za kogoś i do niczego go nie zmuszać. Pozdrawiam 🙂
Puki pomagasz komuś i dajesz to co chcą to jest dobrze , a nie daj Boże miej swoje zdanie to spotykasz się z odrzuceniem i agresja . Straciłam wiarę w ludzi ... na 1000 ludzi może 1 normalna się osoba znajdzie . Z roku na rok ludzie są coraz gorsi ( patrzą by im było dobrze ,walka o przetrwanie ,dzwonią piszą bo coś chcą )co powoduje że by siebie chronić trzeba być takim jak oni( zarozumiali , interesowni ,brak dobrego słowa, kłamliwi, intryganci ,chciwi ) bo inaczej zniszczą cię . Błędne koło .
Dołączam się do pytania Doroty. Mam w pracy osobę która stara się mnie kontrolować na każdym kroku, ciągle poprawia moje rzeczy i na każdym kroku pokazuje mi, ze chciałaby abym robiła wszystko tak jak ona chce? Dodam, ze jak robię rzeczy wg jej pomysłu po tygodniu czy dwóch wyjeżdża z nowa koncepcja i znów każe mi się podporządkowywać... Mogę to ignorować, ale czy pozwolenie wchodzenia sobie na głowę jest dobrym pomysłem? Jak radzić sobie z osoba którą ewidentnie to ja denerwuje?
Może warto zapytać czemu sie notorycznie sspóznia, i czy mozemy jej z tym pomoc, zeby bylo razniej, bo warta swíeczki jest pozniej Wspolpraca razem. ! 😃
sama jestem w podobnej sytuacji w pracy, nie komentuje zachowań innych ludzi. poprawiam ich błędy ktore wylapie, nie zajmuje się punktualnoscia, chorobami innych ale ostatnio za moja pomyłkę spadł na mnie hejt... nie nadaje sie do tych czasów i ich nie rozumie ... nie chce zrozumieć i zastanawiam się tylko czy nauczę się zyc jak inni, czy uda mi się zachować moja dziecięca naiwność i prostotę... A może głupotę.. Julia
Każdy ma wady, ale przecież można pójść na jakiś kompromis...porozmawiać i dogadać się...tak zawsze myślałam. Teraz mam dość i zastanawiam się czy ta druga strona w ogóle bierze pod uwagę czyjeś uczucia, niewyspanie, nadmiar obowiązków...co ma mi to pokazać?
Powtórzę się - z całym szacunkiem, ale pani Beata jest coraz bardziej odrealniona tzn. przebywa w sferze ładnych, gładkich słów I idei, które zaczynają być zbyt oddalone od realnej rzeczywistości. Generalnie rozumiem przesłanie, ale coś mi mówi - uwaga, zgrzyt.
Dobre :) Pani Beata storzyla sobie swój świat, kto tego nie robi wszyscy mamy skłonności do tworzenia sobie sfer bezpieczeństwa, małych światków, gdzie czujemy się bezpiecznie itd. Comfort zone. Problem że można odlecieć... Ale zabawa jest, i to się liczy ;D Nie wiem jak powiedzieć pani w pracy że się ciągle spóźnia, jak zwrócić uwagę, mówione cichym głosikiem i bezradne rozkładanie rąk lol. Hmm, ojej. Normalnie? Poprostu powiedzieć :)
tez tak uwazam siedziec w wygodnym fotelu i mowic pitu pitu jestem autorytetem co bym nie powiedziala wszystko lykna....z grzecznosci sie zgodza... i wszystko w rytmie mysl czuj nie da sie tak zyc jak ma sie dzieci do nakarmienia ktore nie zjedza marchewki wyspac jesli dziecko budzi nas o 4 rano.... i sa to sytuacje ktore sa realne latac po siwecie z dzieckiem w plecaku....wiec to sa rady dla samotnych odrealnionych cos tam mozna wybrac ale na zasadzie zeby poprawic sobie humor a nie wcielac to w zycie
Mamy też ukryte choroby o których nie wiemy, a nam dokuczają, z powodu tego, że nie umiemy żyć i odżywiać się właściwie. Ale wielu z nas na szczęście już szuka wiedzy i rozwiązań. A tak na marginesie przywiązanie do doskonałości też trzeba jakoś leczyć....otoczeniem niedoskonałym
..... System nam narzuca zachowania zupełnie głupie.... jeśli na skrzyżowaniu...jest światło czerwone....a nie jedzie żaden samochód...czyli nie ma zagrożenia...a ja mam czekać -nie rozumiem -dlaczego ?.....zepsuły się światła....i Ludzie czekają 20min , żeby poczekać na światło zielone....one nie pojawia się.....ile można czekać ?
A co jeśli ja spóźnię się ale wykonam normę w pracy w 100 procentach, a osoba która jest punktualna w 70 procentach. Mi odejmą za spóźnienie... A wydaje się że mamy płacone za dobrze wykonaną pracę. Bo wychodzi na to że przyjdę do pracy i coś tam zrobię....
Pani Beata ma taki materiał obiciowy na meblu, który się nie zaciąga po kontakcie z koci i pazurkami, (sama kiedyś miałam koty i wiem, że są obicia o takiej strukturze) 😀
Rozumiem.....a jednak...co z uczuciem ,kiedy inni dają mi odczuć ,ze nie akceptują tego jaka jestem naprawdę? Co z tymi ludźmi ,zachowaniami ,które dają mi do zrozumienia,ze to ja ich drażnię.A przeciez ja tylko chcę być sobą,chcę mieć takie samo prawo -jakie daję innym
Ale bezsensowna paplanina. Ty kobieto idź do lekarza bo ta anoreksja cię wykończy. To przysłowie ze słoniem i wszą powinno dać pani do myślenia. Jak widać pouczanie innych idzie gładko ale samokrytyka już nie działa tak jak powinna
Tomasz idź spać bo wieczorem zmiana w fabryce nieudaczniku. Sam swoim komentarzem pouczasz Panią Beatę. Przecież to wartościowy film i wiedza o której nie każdy wie. Po co oglądasz? To kanał dla ludzi ogarniętych
@@anibas1854 Obejrzałem i wypowiedziałem swoją opinię. Moim zdaniem to paplanina nic nie warta zarozumiałej kobiety. Z tego co widzę jest opcja komentowania więc w czym problem? To że tobie się coś podoba nie znaczy że komuś innemu też. Co do miejsca gdzie pracuje nieźle się uśmiałem :)
Tomasz W mojej rodzinie jest sporo osób bardzo szczupłych, które o anoreksji nigdy nie słyszały ;-) Niektórzy tak mają - jedzą dwa obiady i nic; ja utrzymuję wagę z okresu studiów, a swoje lata mam, dobre ciastko jest mi wrogiem, którego łatwo pokonuję ;-) Przypadku pani Beaty nie znam, Pan również. W ogóle znamy tylko jej wizerunek publiczny, nie wiemy kim jest na codzień. Może to wszystko bujda dla naiwnych ;-)
No to już wiem :-), po co "życie przyprowadziło mi" kiedyś pewną Zenobię, ale uswiadomiwszy sobie przy pomocy konfliktu z nią swoje wady, i tak pożegnałam ją na zawsze bo szkoda mi energii na paskudnie trudnych ludzi, ale co do umownej pani Sylwii, jestem za zwolnieniem z pracy jej paskudnie trudnej koleżanki niezależnie od motywacji tej drugiej, dla własnego dobra niech tamta poszuka pracy na drugą zmienę. Inne Pani filmy lubie ale ten jest trochę , a właściwie bardzo ortodoksyjnie odjechany, jak gdyby Pani spotkała się ostatnio z jakimś zakonnikiem asceta/mnichem/pokutnikiem /sekciarzem czy jeszcze nie wiem kim, kto Pania przegadał i teraz mamy jakieś nie do0 końca przemyślane tego owoce? Jeśli się myle, to przepraszam ale przesadziła Pani. Niech koleżanka pani Sylwii ma różne talenty bo każdy jakieś ma, wiadomo, że ma ale to inna para kaloszy i z tej pracy niech spada sama honorowo, nim ktos jej pomoże i to ten ktos będzie miał rację. Doskonalość, idealność to jedno ale bezczelność, brak poszanowania minimum to drugie. Nawet dziecko nie przejdzie z klasy czwartej do piatej jeśli jest wybitnym matematykiem np najlepszy z ułamków a nic nie umie i nie prowadzi nawet zeszytu z polskiego bo ma to w d* Jeśli ta podejrzewana o zalety i doskonałość w innych obszarach życia kobieta, ma być usprawiedliwiona z tytułu ignorowania zasad funkcjonowania w społeczenstwie , to niech sobie zalozy dzialalność gospodarcza i sama siebie irytuje a nie idzie tam, gdzie sie nie nadaje tj. do pracy zespołowej, Pani Beato Adwokat :-)
Jest duża ròżnica między człowiekiem Trudnym a bezczelnym i wykorzystującym.Jeśli ktoś zachowuje się ewidentnie źle ,robi to z premedytacją i wyrachowaniem to uważam,że nie należy doszukiwać się w tym jakiś własnych słabości czy wad.
Dokladnie, zgadzam sie
Zgadzam się całkowicie. Miałam przyjaciółkę, która ciągle chciała udzielać mi dobrych rad, dawała wskazówki jak żyć, czuć, myśleć, analizowała moje życie tak do końca nie wiedząc jakie jest.... Kiedy poprosiłam by przestała ciągle mnie pouczać, nagle okazało się że ona uważa się za lepszą ode mnie i reszty świata, za osobę która pozjadala wszystkie rozumy, za osobę która wie jak żyć i myśleć... Nie zrozumiała mnie i mojej prośby. Nie chciała słuchać tylko słyszała... Czy w takim razie dalej to akceptować? Ja dziękuję. Nie chcę być ciągle oceniana i słuchać wskazówek jak żyć. Bo kto powiedział że jak żyje się w określony sposób to jest ten właściwy... Nikt nikogo nie ma prawa oceniać i tego jak żyje, co myśli i czuje... Trzeba sobie i innym dać prawo do tego by móc żyć tak jak się podoba.
Zgadzam się w Panią w 100%...moja siostra i reszta rodziny też wiedzą wszystko najlepiej...udzielali "dobrych rad" takich które pasują im a nie mi... odkąd zachorowałam na stwardnienie rozsiane też ciągle słyszę jak powinnam się czuć i postępować a niby moja choroba i niepełnosprawność to tylko wykręt i przykrywka bo nie jestem w stanie wykonywać wielu czynności i od 12 lat jestem już na rencie i musiałam zamienić samochód na wózek inwalidzki....rodzina się ode mnie odsunęła bo zaczęłam mówić jasno i wyraźnie o swoich odczuciach...czasem się zastanawiam czy to ja jestem chora czy może ktoś inny..."załóż moje buty i się w nich przejdź"...super powiedzenie, które pasuje do tej całej sytuacji...pozdrawiam
Super film, naprawdę wart przemyślenia. Właściwie nie film, a taki piękny "wykład" o nas, naszym życiu. Jestem człowiekiem, to znaczy nie jestem ideałem i nic co ludzkie, nie jest mi obce.
Jest różnica gdy cos sie zdarza czasem, czyli sporadycznie, a co innego gdy ktos robi cos notorycznie np. spoznia sie do pracy codziennie lub co drugi dzien. Mamy tyle samo czasu na dobe, kazdy powiniem sie zorganizowac, choćby z szacunku dla siebie i innych. Rozumiem, ze nikt nie jest idealny dlatego mam duzy luz w stosunku do osob, ktore mysla i robia rzeczy inaczej. Ale weźmy taki przyklad. W biurze nie ma sprzątaczki i kazdy dba o porzadek w kuchni. Osoba nigdy nie wklada swojego kubka po kawie i herbacie do zmywarki, zostawia na blacie kilka brudnuch kubkow po calym dniu. Następnego dnia bierze z szafki nowy czysty kubek i robi to samo. Dlaczego? Bo nie ma zwyczaju myc po sobie kubkow. I teraz ktos inny z biura musi sprzatac za nią, bo trzeba akceptowac innych z niedoskonalosciami i dac prawo by nie sprzątala w po sobie? Brudne kubki rosna w zlewie i...? Czy musimy akceptowac te słabość i sprzatac po kims. Czy moze spojrzeć na to inaczej...
Wow 😍😍😍świat stał by się Rajem gdybyśmy codziennie poddali się takiej introspekcji , a w tv zamiast wiadomości był seans i każdy Polak o 19:30 zadał sobie pytanie : skoro ten i ten tak mnie drażni ,to co jest we mnie podobnego ? Może nasz cudowny wielkoduszny i wspaniały Naród uzdrowiłyby się ❣️Jesteśmy wszyscy odbiciami lustrzanymi ❤️❤️❤️
Wspaniały przekaz jak zwykle Pani Beato . Jakie to prawdziwe. Ludzie często trzymają się kurczowo czegoś co nie jest prawdziwe, bronią tego tracąc czas i energię, myślą że to jest ich prawda. Ile takich chwil zakłóca nasz spokój i zaburza rzeczywistość. Odpuszczenie.
Kilka lat temu życie postawiło przede mną taką osobę.... Wówczas nie mogłam jej znieść i usunęłam się.... Dziś też mam w swoim otoczeniu taką osobę, drażniła mnie okrutnie..... Przemyślałam to, dziś trochę mi jej żal, trochę mnie nadal irytuje, trochę widzę w niej siebie ale co najważniejsze..... Nie martwię się już jej fochami i zmiennymi nastrojami.... Więc , stałam się bardziej odporna na tego typu ludzi... To również krok do przodu. Dla mnie wręcz wielgaśny krok, pozdrawiam 💪
Bardzo wartosciowy filmik
Niektorzy z komentujących go nie zrozumieli
Chodzi tu o to ,żeby spojrzec na siebie i innych z większą wyrozumiałocią i to w różnych dziedzinach życia,bo kazdy ma gorszy dzień,czy problemy z którymi nie może sb poradzic.
A asertywnosc i wyciaganie konsekwencji również musi miec miejsce ,bo inaczej ludzie robiliby co chcieli ,ze szkodą dla innych.
Dziękuję,za ten filmik ❤❤
Panie Beato, to bardzo mądre. Ja nazywam to bardziej po imieniu. Otóż, zawsze, gdy kogoś sądzę dostaję takie doświadczenia, żeby zobaczyć, że nie tylko robię coś takiego jak ya osoba, ale jeszcze gorzej niż ona. Kiedy to zobaczę, sądy są mniejsze, a czasem, dzięki Bogu, znikają
Dziękuję
Ta wesz i słoń to tak jak źdźbło i belka o których mówił J. Ch.
Wesz i słoń .Wspaniałe życiowe doświadczenie.! W mądrej książce pt. Nowy Testament jest napisane "1 Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni. 2 Bo takim sądem, jakim sądzicie, i was osądzą; i taką miarą, jaką wy mierzycie, wam odmierzą. 3 Czemu to widzisz drzazgę w oku swego brata, a belki we własnym oku nie dostrzegasz? 4 Albo jak możesz mówić swemu bratu: Pozwól, że usunę drzazgę z twego oka, gdy belka [tkwi] w twoim oku? 5 Obłudniku, wyrzuć najpierw belkę ze swego oka, a wtedy przejrzysz, ażeby usunąć drzazgę z oka twego brata. 6 Nie dawajcie psom tego, co święte, i nie rzucajcie swych pereł przed świnie, by ich nie podeptały nogami, i obróciwszy się, was nie poszarpały."
Naprawdę trzeba być "katolikiem" ? Czy tylko człowiekiem ! Pozdrawiam.
Ale tu był przykład, że ta Pani spóźnia się zawsze, no to to nie jest czasami, tylko zawsze, więc nie jest to sytuacja, że się niechcąco zdarzyła. Ciężko coś takiego zaakceptować, bo to jest nie tylko brak szacunku do pracy, ale również do zespołu.
Niekoniecznie. Praca ta moze panią jw. bardzo frustrowac z jakiegos powodu, wiec "bojkotuje ja podswiadomie". Mowie z wlasnych doswiadczen ....
Bardzo jest dla mnie ważne, to co słyszę. Ćwiczyłam to 20 lat we wspólnocie chrześcijańskiej i tak czułam i tak postępowałam. Co się ze mną stało, kiedy opuściłam wspólnotę i w chwili zderzenia z bardzo trudnymi wrogimi wybuchami Ojca upokorzeniami, wyzwiskami, przemocą psychiczną i manipulacją, utraciłam to wszystko i na nowo próbuję się podnieść z tej słabości...Jest bardzo trudno, widzieć to zło na zewnątrz i to co próbuje rozwinąć się wewnątrz, to zło które chce mną kierować❓Modlę się do powrotu, do tamtej mnie, gdzie tak pojmowałem i tak żyłam🙏 Dziękuję Pani Beatko za przypomnienie❤️
„Ona” moze byc jaka chce i robić co chce, ale „ja” nie musze ponosić tego konsekwencji. Wykorzystując przykład z filmu: porozmawiałabym ze spóźniającą się koleżanką, ze w czasie jak jej nie ma ja często musze jako członek zespołu przejmować jej obowiązki co dezorganizuje mi prace i obniża moje morale. Powiedziałabym, ze czuje sie z tym bardzo niekomfortowo i poprosiłabym aby podjęła takie dzielenia, abym ja nie ponosiła ww konsekwencji jej spóźniania sie. W przypadku odmowy/ braku reakcji etc ostrzegłabym ją, ze porozmawiam z szefem. „Inni” mogą byc jacy chcą, ale niekoniecznie naszym kosztem. Naszym obowiązkiem jest chronić, opiekować sie dbać - czyli krótko mówiąc - kochać siebie. Oczywiście rownież dokładać starań, aby nie działo sie to z kolei kosztem „innych”.
Kochana Beato , jest pani cudowna chce pani nam wszystko wyjaśnić naprawić nasze niedoskonałości,
uczyć nas , a więc czy pani umiałaby
nas akceptować .
Uważam, że w życiu prywatnym taka postawa może być akceptowalna, ale w pracy? Tam jesteśmy od wykonania zleconych nam zadań i jeśli stanowisko tego wymaga, od pracy zespołowej. „Pani rano medytuje z dzieckiem (...)” 😂 Popłynęła Pani teraz. Pani spóźnialska otrzymuje wynagrodzenie za wykonaną pracę, jeśli woli medytować może niech cześć swoich zarobków przekaże koleżankom odbierającym za nią telefony?
Od lat jestem ciagle szefem. Gdybym miała pracownicę która medytuje z dziećmi to chyba bym jej jeszcze doplacila
Uważam że Pani jest zbyt łagodna i zbyt wyrozumiała. Wielu ludzi bardzo by sobie używało na takim podejściu bez najmniejszego skrępowania :) Choć mnie oczywiście bardzo by Pani towarzystwo odpowiadało, bo bardzo lubię ludzi z wyczuciem, empatią, troską o uczucia innych ludzi. Owszem zgadzam się że od takich ludzi czegoś można się nauczyć. Zwykle ci trudni nie są trudni dla każdego - można właśnie dzięki nim zauważyć że widocznie jesteśmy zbyt łagodni dla kogoś, za szybko i za nic się spoufaliliśmy, robimy dla kogoś zdecydowanie za dużo i za dużo znosimy to uważają że z nami można, że nie jesteśmy jacyś ważni widocznie, że mamy wobec nich zbyt wysoką tolerancję, że nie postawiliśmy wyraźnych granic. Moim zdaniem wyjścia są takie (wszelkie inne tylko pogłębią nasze frustracje) - albo tego kogoś eliminujemy z życia, jak się nie da - bierzemy na dystans, a jak nam na nich bardzo zależy a sprawa nie jest beznadziejna - jasno komunikujemy że nam się dane zachowanie nie podoba. Jeśli komuś na nas zależy to weźmie poprawkę, jeśli nie - widocznie ma nas gdzieś, nasze uczucia nie są dla niego istotne, a takich ludzi przecież wokół siebie nie potrzebujemy, prawda?
Dziękuję bardzo
Ja się bardzo nie zgadzam. Co innego jest CZASAMI się spóźnić, a co innego CAŁY CZAS. Każdy ma jakieś problemy, KAŻDY! A może ta osoba wykorzystuje ludzi, którzy ciężko pracują?
dokładnie
Czy to znaczy że mam tolerować obrażanie mnie i manipulowanie mną przez innych? Bo ten ktoś taki po prostu jest...? Dziwna idea... Ja na codzień nie wyśmiewam się z innych i staram się być miła i pomocna więc w jaki sposób zachowania innych które mnie irytują odzwierciedlają moje zachowania? Bo zupełnie tego nie rozumiem...
Ja miałam tak w pracy, pewna osoba mnie kontrolowała i uważała że wszystko wie lepiej. Wysnułam wniosek z tego, że powinnam być bardziej pewna siebie, nie zwracać uwagi na tą osobę, bo niby dlaczego mam się przejmować obcą osobą? Dobrze jest być miłym, z doświadczenia wiem że karma powraca i to jest fakt.
Dorotka wyraźnie jest powiedziane żeby nie kontrolować zachowań innych osób które są jakie są, bo tracisz nie potrzebnie energie swoją co doprowadza do stresu. Wcale nie musisz utrzymywać takich kontaktów masz rozum i wolną wolę.
Albo siedzisz w toksycznych relacjach na własne rzeadanie albo odcinasz, proste.
Wy macie problem z asertywnością.
@@martamagdalena. i co mam odciąć się całkiem od własnej matki??
@@dorotabz oczywiście. Nie ważne czy matka, syn czy mąż.
Pięknie Pani mówi ale niestety życie jest trochę inne, trudno tolerować kogoś kto porostu nie szanuje ludzi, kobieta spóźnia się codziennie do pracy a ja mam przyjrzeć się sobie?,zgadzam się że nie ma ludzi idealnych ale niektórzy są zwykłymi wykorzystywaczami którym się wydaje ze im wszystko wolno i są ponad zasadami.Codzienne spóźnianie to poprostu zwykłe olewatorstwo i pokazanie mam wszystkich w du....
Niekoniecznie
Zgadzam się w 💯
Nie rozumiesz...
Ta Pani Beata trochę się coś gubi, chyba za dużo tych filmików już.
❤
Bardzo Panią szanuję i podziwiam. Doceniam przemyślenia i mądrość! Życzę wszystkiego dobrego i miłego dnia!
W mojej rodzinie było tak, że trzeba odkładać aby zapewnić sobie godne życie. Godne życie to swoje 4 katy jakieś dobre auto i ogólnie rzecz biorąc powiedzmy średni poziom życia tj zaspokojenie podstawowych potrzeb plus 'niebiedowanie'. Tego nauczyłam się od starszego rodzeństwa i od rodziców. Jednak jedna osoba z rodzeństwa trochę się wyłamała ze schematu i nie potrafi o te podstawowe rzeczy zadbać. Dochodze do furii bo odbywa się to poniekąd moim kosztem (nie będę opisywać już całej sytuacji). Doszło do tego, że czuje się winna czyjejs nieudolności bo część osób koniec końców nie pomogła aby interweniować i przemówić do rozsądku. Jeden z rodziców nawet stwierdził że mam postawić się w tej sytuacji. Nie rozumiem tego bo do tej pory nikt nie postawił się w mojej. Do tej pory miałam być wyrozumiała zawsze i siedzieć cicho. Za to, że jak na dzisiejsze czasy i młody wiek radzę sobie dobrze nie usłyszałam ani jednego dobrego słowa. Nie mówiąc o szacunku. Obecnie relacje są bardzo zaburzone ale niestety każdy ma granicę i stwierdziłam, że nikt nie będzie mnie traktował jak tyrana i że jestem dorosłym człowiekiem i mam swoje zdanie. Oczywiście spotkałam się z odrzuceniem i tak nie raz. Przy absurdalnych sytuacjach kiedy mówiłam co mi nie pasuje i co teoretycznie było dla wszystkich oczywiste koncowo to mi się obrywało. Ciągle słyszałam rozmowy które krytykowały postępowanie i pokazywały normalny światopogląd który nie obowiązywał przy kłótniach. To boli bo kiedyś nie rozumiałam jak można odciąć się od rodziny, rodzina to siła, skoczę za nimi w ogień. A teraz czuję rozczarowanie. Czuję jednak że jestem na dobrej drodze do ustabilizowania uczuć czyli zrozumienia że muszę w końcu wcielić zdrowy egoizm i skończyć walkę z uzyskaniem sprawiedliwości,pogodzić się z tym co się dzieje i zająć się sobą aby moje życie było lepsze.
Jak w rodzinie jesteś na każde skinięcie każdego to jest wszystko OK, ale jak się raz sprzeciwisz to już jesteś tą najgorsza... Znam to doskonale😉
@@dorotabz dokładnie... Wcześniej czułam się jak ofiara. Później miałam wrażenie że robię z siebie ofiarę skoro nikt nie rozumie itp. Teraz staje na nogi aby odbudować pewność siebie i rozumieć rozdzielenie różnych uczuć aby nie być podatnym na zdanie innych i ich wpływ 👌
@@XxxXdeborah Też nad tym pracuję 😉 A teraz generalnie mam taki czas w życiu że na większość pomysłów innych ludzi się nie zgadzam, chyba mi się już miarka przebrała 😁
@@dorotabz haha 😅 no to jesteśmy dokładnie w tym samym miejscu rozkminiania emocji/życia 😁 w takim razie życzę Ci szczęśliwego 'dochodzenia' i stabilizacji oraz spokoju ale i nabierania radości z życia ❤️
@@XxxXdeborah super powiedziane, też Ci tego życzę 😁
Cudowne. Film o akceptacji. Właśnie tego potrzebowałam. Dziękuję ❤❤❤❤❤
Przecudowne są te Twoje przekazy ❤! Uwielbiam Cię słuchać!
Gdybym mógł usłyszeć tak wspaniałą mądrość ( jak na tym kanale! ) chociaż z 3 dekady temu, moje życie miałoby zupełnie inny przebieg!
Ale nigdy nie jest za późno😀. Dziękuję serdecznie za Ciebie❤👍!
Pozdrawiam cieplutko💖!
No ale idąc ta filozofia pełni akceptacji to wychodzi na to, że na zło nie powinniśmy reagować, np jak sąsiad krzywdzi swojego psa i codziennie go głodzi i kopie, to nie powinnam reagować, bo pewnie pokazuje mi coś co jest w głębi mnie (absurd, bo kocham zwierzęta) i w ogóle powinnam zaakceptować to, że on jest inny i nie lubi psów... 🙄
Poza tym trochę się to nijak ma do realiów Pani Beato. Ja np szczerze bym się wkurzyła, gdyby ktoś kto bierze taka sama wypłatę za 8 godzin pracy i za te same zadania co ja, przychodzi tylko na 6 godzin bo mu się tak podoba i nie lubi długo pracować. Nie, ja się z tym zgodzić nie mogę. Akceptacja też ma jakieś granice o których Pani nigdy nie wspomina i idąc Pani tokiem myślenia na świecie zapanowałby chaos gdybyśmy tak wszystko zawsze akceptowali.
Edyta Urban nie musicie za kogoś pracować. Osoba która się spóźnia sama sobie zrobi problemy. Macie usprawiedliwienie za siebie bo jesteście zawsze punktualni wiec w czym problem?? Trzeba być debilem żeby widzieć problem którego nie ma
@@vivienness7837 otóż to! Sama miałam w pracy taka sytuacje, gdzie przez jedną osobę wiecznie zaniedbujaca swoje obowiązki ucierpiał cały zespół i nie wyrobilismy się na czas z robotą. Pracodawca wszystkim poleciał po premii bo stwierdził, że nie interesuje go kto zawinił. Odpowiedzialni za zadanie byliśmy wszyscy i to my mamy się nawzajem pilnować. No i wypadałoby teraz donosic za każdym razem na delikwenta, bo rozmowa w tym przypadku sensu nie ma, bo nic nie dociera. Więc akceptacja takiego "nieroba" to jest problem jeśli bezpośrednio wpływa na wynagrodzenie innych i ogólna atmosferę w zespole. Nie można machnac ręką i łaskawie zaakceptować, no bo on tak po prostu ma...
Pan Sebastian nie powinien obrażać ludzi. Ma prawo mieć swoją opinię ale nie znaczy to, że wszyscy myślący inaczej niż on są kretynami. Hejt już wychodzi z mody Panie Sebastianie. Dyskutujmy jak kulturalni ludzie. Napisałam komentarz pod filmem bo mam wątpliwości co do pewnych kwestii poruszanych przez Panią Beatę, ale nigdy jej nie obrażam tylko pytam, albo pisze co myślę na dany temat, jednak bez agresji i Pana proszę o to samo.
Dlatego trzeba brac poprawke na to co mowia, pisza inne tzw " madre glowy" ktore wieszcza jak trzeba zyc. Nie bierzmy za pewnik tego co mowia dzisiejsi " kołcze" bo jak widac potrafia tez plesc nieziemskie bzdury. Na szczescie ludzie nie sa do konca glupi a ja sie zastanowie nastepnym razem czy kupie twj pani kolejna ksiazke
Trudno mi zrozumiec dzisiejszy filmik.Rozumiem ,ze w/w pani ma problem ze spoznianiem ,ale dlaczego zespol ma ponosic tego konsekwencje?.Czy ta pani nie rozumie na czym polega praca zespolowa i przydzial zadan w grupie.Jakim prawem ta pani uklada zycie i prace innym czlonkom grupy .Jesli mowimy tu o notorycznym spoznianiu ,absolutnie nie rozumiem prob usprawiedliwienia jej ignorancji wobec pracy i innych czlonkow zespolu.Kazdy ma prawo do wlasnych zachowan ,ale nie z krzywda dla innych.
Też nie rozumiem. Mnie nosi jak gość obok mnie zarabia 3 tys więcej śmieje cały dzień i głupio gada a ja mam 2 tys za to tylko że gorzej znam od niego język. Mam to zaakceptować jakoś sztucznie
@@onaonaona8573 To może warto podszkolić ten język?
Bez sensu jest porównywać osobę, która przechodzi o 2:00 w nocy przez przejście na czerwonym świetle, z osobą, która np. jedzie 180 km/h w ciągu dnia po terenie zabudowanym i robi to z wielkim rozbawieniem. Mnie z kolei, nawiązując do filmiku, denerwują własnie takie przykłady. Tak jest ostatnio ze wszystkimi filmikami Pani Beaty. Może brakuje już pomysłu, bo na wszystko jest odpowiedź "to Twoja wina".
Pani Beato, proszę też sprecyzować to co Pani mówi o relacjach i miłości bezwarunkowej, co jest według mnie bzdurą, ponieważ może Pani wpędzić dużo kobiet w związki z narcyzem, albo psychopatą. Nikt się nie zmieni pod wpływem naszego nastawienia. To bardzo niebezpieczne myślenie. Są po prostu na tym świecie ludzie źli i powinniśmy nazywać rzeczy po imieniu, a nie wzbudzać w innych poczucie winy.
@@MartynikaPL pl
❤⚘.
Pani Beato cenię to co Pani przekazuje, ale w tym temacie mam inne zdanie Inną sytuacja jest spóźnić się raz na jakiś czas, a inną notorycznie. W pracy zespołowej obowiązują określone zasady, nie mówiąc już o kodeksie pracy. Jestem w stanie zrozumieć i pomóc osobie, jeśli czasami się spóźni, natomiast codzienne spóźnienie się do pracy jest wg mnie brakiem odpowiedzialności i szacunku do pozostałych pracowników, lekceważeniem obowiązków. Wszyscy mamy problemy, obowiązki, czasami gorsze samopoczucie, gorszy dzień, co nie znaczy, że możemy przychodzić do pracy jak nam pasuje. Pracowałam z takimi osobami i jest to męczące i wprowadza chaos, poczucie niesprawiedliwości i irytacji. Osoba spóźniona z biegiem czasu uważa, że to norma. Jest ktoś, kto jest sumienny i za nią popracuje, bo nie ma wyjścia. Zamiast robić swoje, ogarnia też za tą drugą. Są zawody gdzie oprócz odbierania telefonu, ma się pod opieką grupę ludzi, dzieci itp. i uderza to w jakość i bezpieczeństwo pracy.
Tu nie chodzi dokładnie o sytuację, która się wydarza, a o emocje z tym związane, ludzie słuchajcie że zrozumieniem i nie uzozsamiajcie się z czymś co jest iluzją.
Kocham pani głos!!!!
Dziękuję za ten odcinek.
W następnym wcieleniu chcę być kotem Pani Beaty😀....,, tak kotuniu, proszę kotuniu... Szacunek na wysokim szczeblu🙆MIAUUUUUUUUU😁😁😁
też już o tym myślałam;)) będę tym drugim, bo są dwa;)
I ja! I ja też chcę! 😻
Niech będę i trzecim, kotów nigdy za wiele 😂
A miłości pewnie wystarczy dla nas wszystkich 😉❤
Widzieć drzazgę w cudzym oku,a nie
zauważać belki we własnym.
💚❤🙏🌻
Wszystko ładnie pieknie ale skupmy sie na fakcie, ze ktoś nie ponosi konsekwencji za opóźnianie pracy zespołu, ze ktoś inny jest w pewnej sytuacji zmuszony do wykonania za nia czynności, za które ona pobiera wynagrodzenie. Jesli te spóźnienia byłyby sporadyczne, to ok, ja tez nie jestem chodzacym ideałem ale nie usprawiedliwiajmy jej wady innymi zaletami. Z reszta tu chodzi o prace a co za tym idzie, takie cechy charakteru, jak odpowiedzialność, konsekwencja itp Moze ona być wesola, zabawna, inteligentna ale swoja wadą:, notorycznym spoznialstwem, stawia innych w sytuacji podbramkowej. To nie fer.
Z wadami trzeba pracować a zalety pielęgnować a nie usprawiedliwiać wady zaletami.
Jeszcze wspomnę swoja historie. Pracowałam z paroma koleżankami w jednym pokoju, jedna z nich nie przynosiła do pracy śniadania, bo dosiadala sie do nas, do tego jedzenia, które my przynosilysmy. Dobrze ja znalysmy, nie miała żadnych problemów z pieniędzmi itp. Pewnego dnia, umowilysmy sie, ze zrobimy sobie kanapki do pracy, inaczej niż zwykle. I kiedy przyszedł czas na lunch, kolezanka sie zdziwiła, bo nic nie miała do jedzenia a my niestety nie nakarmilysmy jej jak zwykle. I choć była super dziewczyna, to widziałam w niej pewnego rodzaju lenistwo a nawet skapstwo aby pójść do sklepu i zrobic zakupy na własne śniadanie, wolała żywić sie z naszej kieszeni.
"Z wadami trzeba pracować a zalety pielęgnować ..." Piękne w punkt.
To jest super filmik!! dziekuje
Uwielbiam Pani przekaz. Pozdrawiam bardzo Ciepło 🌹🌹🌹🌹
Zaskakująco cieszy mnie, jak nadchodzi odpowiedź we właściwym momencie.
A pytanie : jak " odpuścić" ? może na początek sobie, a później innym i tylko zrozumieć. A jednak AŻ zrozumieć. Dziękuję ☺️
Każdemu różne rzeczy się przydarzają ,wiec niech każdy pilnuje swój czubek nosa 💕
Pani Beato, chodzi o respekt iszacunek dla drugiego czlowieka. Ja tez sie denerwuje jak czekam na hydraulika 4 godziny bo cenie siebie i moj czas, a takze czas pana hydraulika. To nie sa drobne bledy to niechlujstwo i brak wychowania
Zgadzam sie w 100%. Ja tak mam, ale jak odpuszcze to automatycznie ta druga osoba tez sie zmienia. To dziala jak magia :)
Witam Panią Beatke🌹👍slucham pani audycji każdego dnia,dodaje mi pani tyle energii💪i sily przez pani mądre filmiki,zawsze czekam na nowe,proszę o więcej😊💝pani jest jak słońce które daje sily na każdy dzień dziękuję że pani nagrywa i dzieli się z nami doświadczeniami pozdrawiam🌹
I ja się dołączam, w pełni podzielam słowa Pani Kasi 😊
Jest Pani jak słońce, które dodaje mi energii każdego dnia ☀️ Dziękuję, że Pani nagrywa i proszę o więcej 🙏
Lepiej nie mogłabym tego ująć. 😀
Dziękuję 😊
Dziękuję 😊
Czasami, to nie zawsze 🖐️😃
Dziękuję! ❤🌞
Piękny wykład daje dużo do myślenia o nas samych jak my postępujemy wobec innych pozdrawiam serdecznie
Coś w tym jest... trudno mi Jest...a najtrudniej jest Nam zmienić Siebie...
Czekam cierpliwie aż mi pani w końcu coś odpisze;-):-(:-)
JA NIE JESTEM WSZYSCY.Czuję co jest dla mnie prawdziwe:)
Czasami, to nie zawsze,, P. Beatko.
Ktoś mysiak ciągle to znosić i pracować za kogoś.
Można czasami pomoc oczywiście,, ale zawsze?
Mogłaby pani opowiedzieć jak rozmawiać z ludźmi? Np. na jakieś uroczystości gdzie jest dużo osób albo po prostu tak na codzień. Z natury jestem bardziej introwertyczką i czasem jest to nie lada wyzwanie albo po prostu nie wiem o czym z kimś rozmawiać.
Pani Beato, czy Pani Nie przesadza??? Uważam, że tak!
💖💖
Nasza rzeczywistostość jest KOLEKTYWNA a zatem jest tworzona przez wiele istnień i wiele wyborów tychże jednostek. Bazujemy na jednym hologramie tworzonym przez kolektyw i niestety nie mamy za dużego wpływu na to co nas może spotkać. Bazowanie na idealizacji ogranicza instykt samozachowawczy, usprawiedliwanie ludzi toksycznych czy też żerujących na innych cofa ludzi w rozwoju MORALNYM.
Stawianie jasno granic w tej przestrzeni jest nie odzownym wynikiem synchronizacji w świecie dualności. W tej warstwie nie jesteśmy w stanie kotrolować innych ludzi i złudzeniem jest przepracowanie własnych projekcji, tylko zbiorowo możemy możemy stawić czoła agresji czy toksyczności odcinając się od niej. Duchowym masochismem jest rozpowszechnianie idei o odzwierciedlaniu cech każdego napotkanego człowieka jest wręcz absurdalne i niezgodne z prawdą uproszczenie... To nic innego jak usprawiedliwanianie oprawców i zrzucanie pełnej odpowiedzialności na poszkodowanych. To graniczy praktycznie z sadyzmem.
Słynna teoria lustra w przypadku spotkania z złodziejem czy też z socjopatą jest racjonalne podejście do RZECZYWISTOŚCI... W znaczeniu symbolicznym trzeba zwrócić uwagę na to że ono odwraca kierunki tzn. Prawe to lewe a lewe to prawe.
Obowiązkiem miłości jest przecistawić sie ... a obrona nie ma nic wspólnego z atakiem. Totalną bzdurą jest przekłamanie cech innych i uznanie ich za swoje...
Tutaj w przykładzie, którym Pani podaje totalnie nie odróżnia się zaistniałych FAKTÓW od projekcji umysłu. To co drażni nas w innych może być wynikiem projekcji jeśli kogoś oskarżymy na bazie urojonych, wymyślonych czy zmanipulowanych sytuacji lub poprzez projekcję własnego umysłu..
Mamy pełne prawo w obliczu dowodów czyli faktów jak brak dyscypliny, spożnianie się notoryczne do pracy, etc... do oceny zachowania tej osoby bo przecież DYSPONUJEMY ZDOLNOŚCIĄ ROZUMOWANIA I ODRÓŻNIANIA CO JEST KOTRZYSTNE DLA FIRMY A CO DESTRUKCYJNE... Ta ocena, czy też odpowiedzialne konstruktywe krytykowanie RZECZYWISTOŚCI pozwoli na znaleźienie wyjścia z sytuacji.
Moim zdaniem należy szczególnie rozwijać i wzmacniać ETYKĘ LUDZKĄ, a nie usprawiedliwiać zło, i co gorsza - wmawiać poszkodowanym, że to ich wina... Czasami te trudne sytuacje w życiu z trudnymi ludźmi wymagają do nas zdecydowanych decyzji opartych na ślnym kręgosłupie moralnym i w rezultacie pomoże on w znaleźnieniu odpowiedniego sposóbu na PRZERWANIE
ich ciągu w sensie kolektywnym jak i tez jedenostki.
Nie ma trudnych ludzi tylko są ludzie niedoskonali.Widzenie w innych ludziach zalet przysłania wady 😉 Mnie drażni jeśli ktoś nie lubi żartować nie ma poczucia humoru i zdarzyło mi się przygadać takim osobom uszczypliwie ale potem pomyślałam że może ten człowiek jest zmęczony smutny lub poprostu taki jest i tyle i ma do tego prawo. Pozdrawiam ciepło Pani Beatko i kocham Panią za te koty 😊
Ja planuje a życie niweczy moje plany. Jak niczego nie zaplanuj jest jak strumień płynie warto i nie zachwianie.
Bardzo pania lubie ale akurat w tym odcinku to same bzdury pani plecie....Doszukiwanie sie filozofii w tym ,ze ktos sie spoznia i trzeba spojrzec ku sobie? A co jakby wszyscy tak robili? To by byl jeden wielki chaos.
Ten przyklad z ta medytacja jest wziety w ogole z kosmosu...
No wlasnie ona robi na tym pieniadze a wy sie klucicie i stresujecie i kupujecie tez jej bzdury napisane w jej ksiazkach. Takich manipulacyjnych osob jest b.wielu i ma ten wlasnie talent aby inni ja sluchali.
Tak ....każdy jest inny ...ok ale co w sytuacji kiedy ja podchodzę do ludzi tak jak Pani Beata P. a nikt do mnie nie podchodzi w ten sposób ,ciagle wymaga się ode mnie perfekcjonizmu ... i w momencie drobnej pomyłki / gafy jestem traktowana jak gówno . Wszyscy mogą być nieidealni a ja muszę być taka jak oni chcą - o co tu chodzi ?
I nie chce naprawiać,, nikogo,,, ale nie chce obowiązków tej osoby. I co wtedy?
Można by właśnie, takie - naszym zdaniem- czyjeś negatywne zachowania, w miarę możliwości, wykorzystywać do poprawy samych siebie, żebyśmy zbytnio nie rozleniwili się w naszych niedoskonałościach. Często czyjeś złe zachowanie może nas bardziej zainspirować do pracy nad sobą niż czyjeś sukcesy, być może dlatego, że silniej oddziałuje na nasze emocje.
Złamanie prawa na ulicy,, gdy powiedzmy jest święto,, pusto na ulicach. To nie narażam innych,,, w zadym stopniu, na emocje,, i wykonanie za nią czegoś.
Natomiast złamanie prawa w dzień ruchliwy,, normalny grozi dużym niebezpieczeństwe.
Mandatem.
Więc jest to duża różnica,, myśleć o innych.
Myśleć o sobie.
A ta osoba która się spóźnia zawsze,, nie liczy się z innymi,, czasami,, wykorzystuje,, innych,, i nie dostrzega,, bo robi to zawsze.
No dobrze. Ale co z tym spóźnieniem?
Dlaczego mamy cały czas te telefony odbierać za nią? Załóżmy, że nie zostawiamy mokrych łyżeczek na blacie z ona nic za nas nie robi.
Podejrzewam, ze kolezanka: nie lubi tej pracy, czuje sie w niej zle, ma poczucie braku perspektyw W TEJ PRACY itp. Moze powinna zmienic ja na inną, lepszą dla niej (?) ......
A co jeśli ma się koleżankę która ciagle z nami rywalizuje ,poprzez swoje manipulacje danych sytuacji ciagle chce pokazać że jest lepsza ode mnie ,ciagle ,,parzy na ręce „ ,naśladuje ?
Jeżeli kogoś kocham, akceptuję, to chcę by się rozwijał, by się doskonalił a nie pozostawał "niedorozwinęty" 😶 pozdrawiam serdecznie 🙂 Grażyna
Pozwólmy każdemu rozwijać się (lub nie) we własnym tempie. Właśnie na tym polega akceptacja, żeby nie decydować za kogoś i do niczego go nie zmuszać.
Pozdrawiam 🙂
No nie zgadzam się z tym. Najpierw Pani mówi o kobiecie która non stop sie spóżnia a tłumaczy Pani przypadek , który CZASEM się spóżnia.
Puki pomagasz komuś i dajesz to co chcą to jest dobrze , a nie daj Boże miej swoje zdanie to spotykasz się z odrzuceniem i agresja . Straciłam wiarę w ludzi ... na 1000 ludzi może 1 normalna się osoba znajdzie . Z roku na rok ludzie są coraz gorsi ( patrzą by im było dobrze ,walka o przetrwanie ,dzwonią piszą bo coś chcą )co powoduje że by siebie chronić trzeba być takim jak oni( zarozumiali , interesowni ,brak dobrego słowa, kłamliwi, intryganci ,chciwi ) bo inaczej zniszczą cię . Błędne koło .
Dołączam się do pytania Doroty. Mam w pracy osobę która stara się mnie kontrolować na każdym kroku, ciągle poprawia moje rzeczy i na każdym kroku pokazuje mi, ze chciałaby abym robiła wszystko tak jak ona chce? Dodam, ze jak robię rzeczy wg jej pomysłu po tygodniu czy dwóch wyjeżdża z nowa koncepcja i znów każe mi się podporządkowywać...
Mogę to ignorować, ale czy pozwolenie wchodzenia sobie na głowę jest dobrym pomysłem? Jak radzić sobie z osoba którą ewidentnie to ja denerwuje?
Może warto zapytać czemu sie notorycznie sspóznia, i czy mozemy jej z tym pomoc, zeby bylo razniej, bo warta swíeczki jest pozniej Wspolpraca razem. ! 😃
sama jestem w podobnej sytuacji w pracy, nie komentuje zachowań innych ludzi. poprawiam ich błędy ktore wylapie, nie zajmuje się punktualnoscia, chorobami innych ale ostatnio za moja pomyłkę spadł na mnie hejt... nie nadaje sie do tych czasów i ich nie rozumie ... nie chce zrozumieć i zastanawiam się tylko czy nauczę się zyc jak inni, czy uda mi się zachować moja dziecięca naiwność i prostotę... A może głupotę..
Julia
Można też na ten temat posłuchać np. Barbary Ravensdale
Każdy ma wady, ale przecież można pójść na jakiś kompromis...porozmawiać i dogadać się...tak zawsze myślałam. Teraz mam dość i zastanawiam się czy ta druga strona w ogóle bierze pod uwagę czyjeś uczucia, niewyspanie, nadmiar obowiązków...co ma mi to pokazać?
Powtórzę się - z całym szacunkiem, ale pani Beata jest coraz bardziej odrealniona tzn. przebywa w sferze ładnych, gładkich słów I idei, które zaczynają być zbyt oddalone od realnej rzeczywistości. Generalnie rozumiem przesłanie, ale coś mi mówi - uwaga, zgrzyt.
Dobre :) Pani Beata storzyla sobie swój świat, kto tego nie robi wszyscy mamy skłonności do tworzenia sobie sfer bezpieczeństwa, małych światków, gdzie czujemy się bezpiecznie itd. Comfort zone. Problem że można odlecieć... Ale zabawa jest, i to się liczy ;D Nie wiem jak powiedzieć pani w pracy że się ciągle spóźnia, jak zwrócić uwagę, mówione cichym głosikiem i bezradne rozkładanie rąk lol. Hmm, ojej. Normalnie? Poprostu powiedzieć :)
tez tak uwazam siedziec w wygodnym fotelu i mowic pitu pitu jestem autorytetem co bym nie powiedziala wszystko lykna....z grzecznosci sie zgodza... i wszystko w rytmie mysl czuj nie da sie tak zyc jak ma sie dzieci do nakarmienia ktore nie zjedza marchewki wyspac jesli dziecko budzi nas o 4 rano.... i sa to sytuacje ktore sa realne latac po siwecie z dzieckiem w plecaku....wiec to sa rady dla samotnych odrealnionych cos tam mozna wybrac ale na zasadzie zeby poprawic sobie humor a nie wcielac to w zycie
Mamy też ukryte choroby o których nie wiemy, a nam dokuczają, z powodu tego, że nie umiemy żyć i odżywiać się właściwie. Ale wielu z nas na szczęście już szuka wiedzy i rozwiązań. A tak na marginesie przywiązanie do doskonałości też trzeba jakoś leczyć....otoczeniem niedoskonałym
..... System nam narzuca zachowania zupełnie głupie.... jeśli na skrzyżowaniu...jest światło czerwone....a nie jedzie żaden samochód...czyli nie ma zagrożenia...a ja mam czekać -nie rozumiem -dlaczego ?.....zepsuły się światła....i Ludzie czekają 20min , żeby poczekać na światło zielone....one nie pojawia się.....ile można czekać ?
Pani Beato bardzo ładnie Pani w tych włosach
Dziekuje Beatko jak zwykle bardzo kulturalny wyklad jestem gleboko wdzieczna
Przeładne i bardzo praktyczne przesłanie 🤩. Merci Madame 💐.
Podobał mi się ten filmik! Pani Beato, tak z ciekawości ile śpi Pani z reguły godzin? ;) pozdrawiam!
Śpię 10 godzin 😊 Tyle mój organizm potrzebuje, żeby czuć się dobrze, więc dostosowałam do niego mój tryb życia 😊
@@BeataPawlikowskaOfficial dziękuję za odpowiedź ❤️:)
@@LittleCuteFlower Ha ,ha to znaczy ze idzie spac z kurami o 8 no bo wstaje przed 6. Doslownie brednie
A co jeśli ja spóźnię się ale wykonam normę w pracy w 100 procentach, a osoba która jest punktualna w 70 procentach.
Mi odejmą za spóźnienie... A wydaje się że mamy płacone za dobrze wykonaną pracę.
Bo wychodzi na to że przyjdę do pracy i coś tam zrobię....
Paweł, ale kombinujesz, jak koń pod górkę. Po co?
Drapak na środku, a kot i tak woli fotel, standard ;)
Pani Beata ma taki materiał obiciowy na meblu, który się nie zaciąga po kontakcie z koci i pazurkami, (sama kiedyś miałam koty i wiem, że są obicia o takiej strukturze) 😀
Rozumiem.....a jednak...co z uczuciem ,kiedy inni dają mi odczuć ,ze nie akceptują tego jaka jestem naprawdę? Co z tymi ludźmi ,zachowaniami ,które dają mi do zrozumienia,ze to ja ich drażnię.A przeciez ja tylko chcę być sobą,chcę mieć takie samo prawo -jakie daję innym
Nie przejmować sie tym co inni mówią, bo jesli sie tym przejmujesz, to oddajesz innym ludziom kontrolę nad swoim życiem 😊
To sie nazywa WyroZzumiałosć ! L
😃
Ale bezsensowna paplanina. Ty kobieto idź do lekarza bo ta anoreksja cię wykończy. To przysłowie ze słoniem i wszą powinno dać pani do myślenia. Jak widać pouczanie innych idzie gładko ale samokrytyka już nie działa tak jak powinna
Tomasz idź spać bo wieczorem zmiana w fabryce nieudaczniku. Sam swoim komentarzem pouczasz Panią Beatę. Przecież to wartościowy film i wiedza o której nie każdy wie. Po co oglądasz? To kanał dla ludzi ogarniętych
@@anibas1854 Obejrzałem i wypowiedziałem swoją opinię. Moim zdaniem to paplanina nic nie warta zarozumiałej kobiety. Z tego co widzę jest opcja komentowania więc w czym problem? To że tobie się coś podoba nie znaczy że komuś innemu też. Co do miejsca gdzie pracuje nieźle się uśmiałem :)
@@krystyna1075 Jak ktoś lubi słuchać bełkotu bardzo prosze.
Tomasz W mojej rodzinie jest sporo osób bardzo szczupłych, które o anoreksji nigdy nie słyszały ;-) Niektórzy tak mają - jedzą dwa obiady i nic; ja utrzymuję wagę z okresu studiów, a swoje lata mam, dobre ciastko jest mi wrogiem, którego łatwo pokonuję ;-) Przypadku pani Beaty nie znam, Pan również. W ogóle znamy tylko jej wizerunek publiczny, nie wiemy kim jest na codzień. Może to wszystko bujda dla naiwnych ;-)
To bylo CHAMSKIE ja bym usunela taki komentarz malpoluda tu jest kulturalne towarzystwo
Fajna rzezba
Myślę że ta kobieta, która się do Pani zwróciła z problemem jest trudna. Niech każdy zajmie się swoim życiem a nie analiza czyichś zachowań.
No to już wiem :-), po co "życie przyprowadziło mi" kiedyś pewną Zenobię, ale uswiadomiwszy sobie przy pomocy konfliktu z nią swoje wady, i tak pożegnałam ją na zawsze bo szkoda mi energii na paskudnie trudnych ludzi, ale co do umownej pani Sylwii, jestem za zwolnieniem z pracy jej paskudnie trudnej koleżanki niezależnie od motywacji tej drugiej, dla własnego dobra niech tamta poszuka pracy na drugą zmienę.
Inne Pani filmy lubie ale ten jest trochę , a właściwie bardzo ortodoksyjnie odjechany, jak gdyby Pani spotkała się ostatnio z jakimś zakonnikiem asceta/mnichem/pokutnikiem /sekciarzem czy jeszcze nie wiem kim, kto Pania przegadał i teraz mamy jakieś nie do0 końca przemyślane tego owoce? Jeśli się myle, to przepraszam ale przesadziła Pani. Niech koleżanka pani Sylwii ma różne talenty bo każdy jakieś ma, wiadomo, że ma ale to inna para kaloszy i z tej pracy niech spada sama honorowo, nim ktos jej pomoże i to ten ktos będzie miał rację. Doskonalość, idealność to jedno ale bezczelność, brak poszanowania minimum to drugie. Nawet dziecko nie przejdzie z klasy czwartej do piatej jeśli jest wybitnym matematykiem np najlepszy z ułamków a nic nie umie i nie prowadzi nawet zeszytu z polskiego bo ma to w d* Jeśli ta podejrzewana o zalety i doskonałość w innych obszarach życia kobieta, ma być usprawiedliwiona z tytułu ignorowania zasad funkcjonowania w społeczenstwie , to niech sobie zalozy dzialalność gospodarcza i sama siebie irytuje a nie idzie tam, gdzie sie nie nadaje tj. do pracy zespołowej, Pani Beato Adwokat :-)
Mnie się wydaje ,że to nie jest moja Prawda;-):-(:-)
Ты хорошая
To o mnie! Codziennie się spóźniam do pracy. Ciekawe co o mnie myślą. Nikt mi nie zwraca uwagi
Przyjdzie czas na Ciebie 🤔🤣
Na szczęście karma wraca...
Wow, powinno sie tego nauczać w szkołach. Dziękuję Pani Beatko
❤️
❤️