Jeśli chcesz wesprzeć mały butikowy biznes efektowy, to część moich kostek jest już dostępna na allegro. Zamówisz je tam w kilka kliknięć: allegro.pl/uzytkownik/tonecharmaudio A pozostałe efekty znajdziesz w moim międzynarodowym sklepie: tonecharmaudio.bigcartel.com/ Zapisz się na mailing listę i zgarnij zniżkę na zakupy w moim sklepie: mailchi.mp/5978fc7b465f/join-tone-charm-audio-family
Fajnie, że ktoś kto sam robi efekty o tym mówi - tutaj nie chodzi o brzmienie, co pokazała choćby słynna inba z Bad Monkey (choć wiadomo, że butikowe efekty potrafią mieć więcej opcji niż pierwowzór). Po prostu fajnie jest mieć coś, co nie zeszło z gigantycznej taśmy w Chinach i wspierać mniejszych producentów, zamiast wielkich korporacji. Szczególnie, że czasem efekty od niektórych manufaktur wychodzą raptem kilka stówek drożej niż masówka, więc to nie jest aż tak gigantyczna różnica, jak np. przy gitarze lutnicznej, a z fabryki. Więc nie tak dużym kosztem można mieć już coś bardziej "fancy".
A co tak wszystkim przeszkadzają te wielkie korporacje? Efekt to tylko narzędzie i nie wiem dlaczego miałoby nie zejść z taśmy w chinach. Nie wiem czy kilka stówek drożej to jest "raptem". Za kilka stówek w ogóle to da się kupić często solidne efekty. Myślę że ta butikowa moda to jest swojego rodzaju snobizm, tak jak z gitarami. Tylko że w erze CNC da się zrobić to samo za mniejsza kwotę a w ślepym teście nikt nie odróżni.
@@mlody969 Nie wiem po co wyjeżdżasz, ze ślepym testem, jak przecież napisałem, że nie ma różnicy w brzmieniu XD. Pisanie, że od butikowych efektów lepiej wzmacniacz gra i dzieją się magiczne jednorożce, to oczywisty bullshit. A czy np. 300 zł różnicy to dużo czy mało, to już zależy od możliwości finansowych. Jak ktoś nie ma, to ja to rozumiem i jak będzie używał sobie Joyo Vintage Overdrive, to spoko - brzmieniowo to jeden ciul co TS Ibaneza, czy TS butikowy. Ja i tak kupuję jeden efekt raz na kilka miesięcy. Argumenty za butikowymi są dwa: 1) Butikowe często (ale nie zawsze) oferują więcej opcji, dodatkowe gały, dwa kanały, czy jakieś ulepszenia względem oryginału. Jak ktoś lubi grzebać w gałkach, to jest to fajne. Dla mnie to największy argument, bo nie lubię mieć 3 efektów w podłodze, które robią podobne rzeczy, a taki butikowy często ładuje mi wszystko w jednej obudowie. 2) Samo posiadanie czegoś "fancy", czyli "snobizm", "kolekcjonerstwo", nazywaj to jak chcesz. Ja wolę dołożyć kilka stów i mieć coś co nie jest walone masowo w fabryce. Tylko nie dorabiam do tego teorii brzmieniowych. Lubię i tyle. Tak samo gitary manufakturowe - no umówmy się, Benton za 600 zł zagra tak samo. Ale ludzie jednak je kupują, bo chcą mieć coś bardziej unikalnego (a to, że niektórzy dorabiają do tego teorie o magicznym drewnie, to inna bajka). Poza tym wolę dać zarobić Polakowi i niezależnemu twórcy - z tych samych powodów wspieram muzyków DIY, kupuje płyty bezpośrednio od zespołu etc.
@@karpczonisko No właśnie tu nie chodzi o możliwości finansowe tylko współczynnik cena/jakość. Jeżeli produkt ma ulepszenia to się broni sam w sobie i tu nie ma znaczenia jego butikowość. " ludzie jednak je kupują, bo chcą mieć coś bardziej unikalnego" Widzisz, to jest właśnie czysty marketing. Ma miejsce postęp technologiczny, to za co kiedyś trzeba było kłaść grubą papę dziś stało się tanie ponieważ teraz może wykonać to maszyna, taniej i lepiej niż człowiek, dlatego firmy bazujące na marce (Gibson, Fender itp) zaczęły uskuteczniać marketing oparty na produkcie rozszerzonym, czyli krótko mówiąc nawijanie makaronu na uszy - kup pan skarpety za 200 zł, robią to samo co te za 10 zł no ale jaki prestiż...
Polski słownik zna jeszcze jedno słowo, chałupniczy. :) Gitara Briana Maya nie jest "butikowa", to jest instrument wykonany metodą chałupniczą. Różnica między chałupnictwem a "produkcją butikową", sprowadza się do ceny. W chałupnictwie chcemy uzyskać efekt zbliżony do produkcji wielkoseryjnej, albo go poprawić przy redukcji kosztów - ta redukcja kosztów jest kluczowa i 20-25lat temu jak zaczynałem grac na gitarze to co drogi miał coś "butikowego" - bo go nie było stać na oryginał :P. Dzisiaj to już tak nie wygląda, wysoki model telefonu komórkowego kosztuje więcej jak dobrej klasy gitara czy dobry wzmacniacz, a jest to sprzęt który będzie nam służył dożywotnio, a nie jak telefon - po 5 latach wart 10% pierwotnej ceny. W sytuacji jak coś jest "butikowe", to odchodzi nam już aspekt redukcji ceny i to odróżnia chałupnictwo od "butiku". Zgodnie z zasadą Pareto 20% inwestycji odpowiada za 80% rezultatu, jeśli chcemy coś co poprawi fabrykę, cena rośnie wykładniczo. Efekty produkowane wielkoseryjnie maja w jakiś sposób "uśrednione" parametry, są 'wystrojone" zazwyczaj tak, by dobrze grały z możliwie szeroką ilością instrumentów, jako referencyjne przyjmując dwie gitary : Fendera i Gibsona , dodatkowo najczęściej wzmacniacz Marshalla z jego wadami i zaletami, popularne lampowe piece Fendera i może VOX-a - bo tak wygląda większość rynku i to zapewnia sprzedawalność na największym rynku na świecie czyli USA. Jeśli szukamy efektów, które odchodzą od tego wzorca referencyjnego gitary elektrycznej, to im bardziej, im dalej, tym mocniej będą nam się "gryzły" poszczególne elementy "systemu", i większą jest potrzeba modyfikowania wszystkiego po kolei. Kluczowy tu jest gust i preferencje grającego/słuchacza. Jak dla kogoś referencyjne i zbliżone do ideału jest brzmienie Marka Knophflera, Frusciante, Slasha czy Claptona, to ma względnie proste rozwiązanie "sprzętozy", łatwo uzyskać informacje co zrobić by uzyskać taki a nie inny efekt, przy pomocy względnie popularnych instrumentów. Jak ktoś chce coś innego, to ma zdanie utrudnione z zasady bo nikt poza nim samym nie za bardzo wiec jak uzyskać czego chce - najczęściej sami nie wiedzą czego chcą XD
Lepiej by tego nie wytłumaczył nawet Słownik Synonimów autoryzowany przez Profesora Miodka. Butikowy, czyli inaczej kameralny. Przede wszystkim wielki szacunek dla Ciebie, że podejmujesz tak ogromny trud niemal w pojedynkę. Pozdrowionka. No i mam rzecz jasna SZCZURA cały czas!
@@PolskiEfekciarz Znajdzie zaszczytne miejsce w pedalboardzie, o którym rozmawialiśmy i wiemy tylko my dwaj ;-) a który mam nadzieję powstanie tak szybko, jak to będzie możliwe
Cześć! Pełny szacun! ja ogólnie jestem fanem butikowych efektów - tyle, że żadnego nie mam! XD ... ale będę miał XDDDD. Dzięki kanałowi (nie wiem czy tu mogę Go nazwać z imienia / nicku .. ale zaczyna się na Baz..) pewnego gitarzysty bardzo zainteresował mnie temat polskich butikowych efektów gitarowych. I właśnie RAT / Szczur mnie bardzo zainteresował bo podobno na RAT Metallica nagrywała swoje pierwsze kawałki :D, ale później uświadomiłem sobie jakie jest w tym bogactwo brzmienia i że Polska ... efektami gitarowymi stoi!!! To jest bardzo budujące i bardzo mnie zmartwił brak I.Ridera ... ? ale reszta działa. Osobiście uważam, że kierunek na butikowe efekty to pozytywny gitarowy snobizm, który wzbogaca muzykę. Jak na boomera przystało obiecałem sobie kolekcję takich i z pewnością to zrobię a Szczur będzie jednym z pierwszych. Nawet moja żona już nie protestuje XD. Bardzo dobry film o metodyce technicznej Szczura! Pozdrawiam Radek
Mam butikowych i to nawet sporo. Nawet twoich mam kilka. Ulubione trochę ciężko wybrać więc rzucę kilka od różnych producentów. JHS Cheese Ball jest mega fajnym fuzzem. Keeley Oxblood i Germanium Super Phat Mod to z kolei świetne przestery, i nie, Oxblood wcale nie jest podobny do Klona. Od Earthquakera to chyba Hizumitas jest jak na razie moim ulubionym, chociaż Blumes to fantastyczna i bardzo wszechstronna kostka do basu, więc też bardzo ją lubię. No i J Rockett Archer Ikon, chociaż to jest po prostu Klon, nic egzotycznego - ale trzeba przyznać, że świetnie robi robotę i używam go prawie zawsze. A z Twoich rzeczy trochę przewrotnie powiem, że najwięcej używam Purple Abyss, który chyba nie wszedł do "seryjnej" produkcji - ale używam go z niskim gainem, jako bardziej specyficznie brzmiący rockowy fuzz/distortion, niż Doomowy sludge. (PS i tak, wiem że niektórzy się mogą czepiać czy te marki jeszcze się łapią pod termin "butikowe")
W czasach gdy duże firmy robią tanie efekty a Chiny sprzedają ich jeszcze tańsze podróbki, czasem ma się ochotę na posiadanie czegoś unikatowego. A ważne jest wszystko - dizajn, brzmienie, ogólny vibe. Żyjemy w pięknych czasach, gdzie ktoś może z drugiego zakątka świata zamówić takiego np. SZCZURA i cieszyć się unikatowym efektem z Polski.
Fajną robotę robi też Josh Scott z JHS. Zajawkowicz efektów, który też wrzuca na yt sporo rzeczy. Nie wiem, czy jego efekty są butikowe, bo należą do opcji "budżetowej", ale szanuję pracę u podstaw. Leci subik!
Uważam, że to co robisz jest ważne, tak trzymaj, produkuj, graj, udoskonalaj, a za kilka miesięcy będziesz mieć wielu odbiorców znudzonych i zrozpaczonych brzmieniami "bentonów, jojów:)) i innych producentów nastawionych na siarę:), a pewnie już masz. Gratuluję
@@PolskiEfekciarz Oczywiście to tak z przymrużeniem oka. Bardzo cenię takich ludzi jak Ty. Mam sporo efektów w tym typowo gitarowych. Bawię się głównie syntezatorami. Lubię niszowe firmy za pomysły i jakość. Typem efektu, który mnie najbardziej interesuje są różnego rodzaju zniekształcenia. Tu jest spory wybór ale ciężko dobrać coś do syntezatora, żeby był to taki złoty graal . Gitara ma trochę inną charakterystykę. Połączenia sterujące też są mile widziane (CV). Z tego co mam, moje ulubione to Retro Mechanical Labs (mam wszystkich przedstawicieli tej firmy), Chase Bliss Fuzz Factory (kooperacja ze Zvex ma midi), Zvex Fuzz Factory 7 (bardzo dobry na germanowych tranzystorach NOS 1960s GT308) , Dreadbox (wszystkie modele z CV z białej nieprodukowanej już serii). Jak byś wymyślił coś co bardzo lubi się z syntezatorami i ma CV to mógłby to być złoty strzał. Ostatnio zainteresował mnie efekt typowo do syntezatorów Fuzz Station 2 z tego filmu th-cam.com/video/wQT1CfLu0a8/w-d-xo.html. Pozdrawiam
Odkąd kupiłem butikowy b3k od Ian Rider chcę teraz butikowy b7k nawet lekko uproszczony ale z dodatkową symulacja kolumny Ampeg 810 i wyjściem słuchawkowym. Pozdrawiam
Hej a co jeśli chodzi o kwestie podzespołów poza ręczną robotą? Niektórzy producenci jak np Sola Sound z UK chwali się, że mają rzadkie i ciężko dostępne podzespoły - może warto też poruszyć ten temat, zrobić jakieś porównanie? Pozdrawiam
Ja mam dwie butikowe kostki. Korzystałem też z wielkoseryjnej klasyki. A także z multiefektów. I, prawdę mówiąc, do tego co i jak gram to nie ma żadnej różnicy. Wszystkie robią to samo, na tyle podobnie, że bez problemu mogę podmienić jeden na drugi. Ale to moj przypadek. Jeśli ktoś potrzebuje bardzo precyzyjnie określonego brzmienia to wtedy warto się zastanowic na butikiem, bo latwiej dogadac się z producentem w temacie modyfikacji
@@TheseDazeAudio ale mnie cieszy taki ton dialogu. Zastanawia mnie dlaczego wśród gitarzystów bywa tak trudny do wypracowania. Najczęściej (EGO, wiem lepiej) zwycięża (nie zawsze). Dobrze, że chociaż efekciarze się szanują i lubią ;-)
Dzięki za obejrzenie! No BOSS to wielkie korpo, mają też różne serie, ale produkują masowo te efekty w setkach tysięcy. Oczywiście mają moim zdaniem bardzo dużo mega fajnych efektów w ofercie, również jak z pod szyldu Roland (BOSS to oddział Rolanda).
Prosze Panstwa :) jakie efekty sa potrzebne do uzyskania brzmienia gitary Polskiego Rocka lat 80, glownie Lady Pank z tego okresu (Litza cos podobnego pokazywal w filmiku "Kacik kulturalny 3 - Lica i gitara" , ale jego zestaw troche jest zbyt zaawansowany :) da sie to zrobic prosciej ? z gory dzieki
Z moich polecam te dwa: Modulacyjny: tonecharmaudio.bigcartel.com/product/astral-dimension-modulation-machine-guitar-pedal Overdrive: tonecharmaudio.bigcartel.com/product/overdrive-guitar-pedal
Lata 80 to: chorus, kompresor, RAT, albo Tubescreamer i, wedle uznania pogłosy (ja miksuję reverb z delayem, ale można ukręcić fajne rzeczy bez tego drugiego). I teraz, w zależności od tego co chcesz ukręcić to dajesz poszczególnych efektów mniej lub więcej. Wiadomo, jak przester to mniej chorusa, więcej gainu. Jak czyste brzmienia to więcej chorusa, a gain skręcony do minimum. Itp
A ja myślę, że butik to nie tylko wykonanie. W butiku raczej umieściłbym efekty które są jedyne w swoim rodzaju. Ja wiem, że większość efektów krąży "wokół komina" ale np charakterystycznego brzmienia, coś nietypowego brzmieniowo co ma tylko dany efekt oki wykonanie to jest dla mnie butik. O ile wiadomo, że pewne grupy efektów brzmią bardzo podobnie do siebie to czasem trafi się coś naprawdę innego niż wszytko mimo tego, że pracuje na w zasadzie identycznym OP ampie itp. z drugiej strony często efekty są przeceniane jak Klon czy inne w pełni powtarzalne proste układy elektroniczne ale to już raczej odklejka gitarzystów niż wartość samego brzmienia. Ostatecznie i tak wszytko miażdży Internet bo głównie w sieci teraz słucha się muzyki. Efekty na tak ale z głową bez przesady i bez przesadyzmu.
Ten butik ma jedna gigantyczna zalete. Stara dobra cyna z olowiem na elementy przewlekane. Duze firmy nie moga tego uzywac. To daje prawie niesmiertelnosc dla sprzeta.
To określenie "butikowy" każdy rozumie inaczej. Jedna osoba skojarzy to z wysoką ceną, ktoś inny z ręcznym wykonaniem w małej domowej manufakturze, jeszcze ktoś z użyciem rzadkich komponentów, które trudno zdobyć (stare tranzystory germanowe itp.) Dla mnie to słowo jest trochę wyświechtane i uważam, że taki garażową ale dobrej jakości pracę, lepiej nazwać manufakturą albo rzemiosłem - przynajmniej po polsku :) Inna sprawa, że mnóstwo małych manufaktur, które reklamują się jako "butikowe" to po prostu chałupnicze projekty, wykonane na podstawie ogólnodostępnych schematów, nie mające nic wspólnego z tworzeniem efektów, to są po prostu fabryki klonów. Nie ma w tym nic złego, bo klonują wszyscy, ale robienie dla takiej działalności otoczki "boutique" i "luxury" to gruba przesada i łatwo się naciąć.
Nie rozumiem troche tego poszukiwania. Sa osoby ktore cale zycie szukaja swojego brzmienia i nic z tego nie wynika. Kupuja efekty, sprzedaja, wymieniaja, kupuja ich coraz wiecej itd. Ja od 2014 r mam u siebie, gibsona, plexi, equalizer i jedna jedyna kopie friedmana be-od i mi to wystarcza.
To raczej kwestia indywidualna. Hobby, pasja, jakiś element kolekcjonerstwa. Super, że masz swój ulubiony sprzęt! Najważniejsze, to być zadowolonym i mieć frajdę z gry na instrumencie. Pozdrawiam!
Jeśli ktoś myśli że efekt zastąpi artykulacje to się myli... Grasz na prostym układzie to więcej słyszysz a jak lecisz na ostrym przesterze non stop to po zagraniu na cleanie jest jednopoziomowa sieczka i pytanie.. Zaraz kurcze przecież tak świetnie miotam. Całe szczęście mam to za sobą. 🙂
Kwestia butikowych efektów to dokładanie taki sam fanatyzm jak tonewood i tematy z tym związane, np. zwyczajny brak zrozumienia praw elektroniki :V Ale tego nie wytłumaczysz ludziom, dla których na koncerty w lokalnych pubach konieczny jest Dżibsą Les Pol Kastą, oryginalny Klą Centałr i JCM 800 z dwiema pakami 4x12
Jeśli chodzi Ci o przypisywanie podzespołom cudownych właściwości, które odmieniają magiczne brzmienie to zgadzam się z Tobą. Ale to tylko pewien odłam tych butikowych tworów. Podstawa dobrego brzmienia efektu to dobrze zaprojektowany układ, a nie jakaś wyjątkowa część. Pozdrawiam!
Butikowe efekty są dobre dla pasjonatów i kolekcjonerów a nie dla muzyków grających profesjonalnie (chyba że mają pieniądze na wydawanie) dla których efekty to tylko narzędzia. Muzyk to zawód taki sam jak każdy inny, gdzie narzędzie nie powinno być ważniejsze od tego co się za jego pomocą tworzy. Malarz czy mechanik nie zajmuje się kolekcjonowaniem narzędzi, tylko ich wykorzystywaniem. Moim zdaniem butikowe efekty to strata pieniędzy, chyba że kolekcjonowanie ich traktuje się jak drogie hobby, podobne do kolekcjonowania na przykład drogich win z ubiegłego wieku.
Dla kolegi z komentarza "butikowy" to po prostu drogi. Jak Tone Bender od British Pedal Company. 1800 zl za 15 elementów razem z potkami, gniazdami i obudową. Wtedy na pewno jest butikowy XD
@@PolskiEfekciarz clickbait, bo co innego jest w tytule, a co innego w treści. Tytuł informuje, że będziesz krytykował efekty butikowe, a w treści opowiadasz o tym, jak się je robi
@@lukasznijak chcesz mi powiedzieć że Zenek z lutownica osiągnie większą powtarzalność niż skalibrowana do setnych części milimetra maszyna? Może inaczej jeszcze facet z dlutkiem rzezbiacy gitarę zrobi to lepiej niż CNC?
dałem się złapać na tytuł to jest właściwie film autoreklama, jak już się przechwalamy to mam w kolekcji efekty o nazwach sustain filter, attack equalizer czy wahfuzz wyprodukowane zapewne we wczesnych latach 80tych w łodzi na ulicy przybyszewskiego, brzmią inaczej niż wszystko, mam jeszcze jakieś kody i exary, kiedyś popularne jak fiaty i polonezy, dziś unikalne
@@PolskiEfekciarz kiedyś się porwałem na własnoręczne zrobienie prostego fuzza, po kilku udanych, zrobiłem jednego na polskich tranzystorach tg5, niewiele miał przesteru ale robił klimat, słabo lutuje więc już się w to nie bawię, teraz są fajne darmowe apki na telefon, wystarczy mieć iRiga za 10 złoty więc po co lutować
Jeśli chcesz wesprzeć mały butikowy biznes efektowy, to część moich kostek jest już dostępna na allegro. Zamówisz je tam w kilka kliknięć:
allegro.pl/uzytkownik/tonecharmaudio
A pozostałe efekty znajdziesz w moim międzynarodowym sklepie:
tonecharmaudio.bigcartel.com/
Zapisz się na mailing listę i zgarnij zniżkę na zakupy w moim sklepie:
mailchi.mp/5978fc7b465f/join-tone-charm-audio-family
Fajnie, że ktoś kto sam robi efekty o tym mówi - tutaj nie chodzi o brzmienie, co pokazała choćby słynna inba z Bad Monkey (choć wiadomo, że butikowe efekty potrafią mieć więcej opcji niż pierwowzór). Po prostu fajnie jest mieć coś, co nie zeszło z gigantycznej taśmy w Chinach i wspierać mniejszych producentów, zamiast wielkich korporacji.
Szczególnie, że czasem efekty od niektórych manufaktur wychodzą raptem kilka stówek drożej niż masówka, więc to nie jest aż tak gigantyczna różnica, jak np. przy gitarze lutnicznej, a z fabryki. Więc nie tak dużym kosztem można mieć już coś bardziej "fancy".
Dzięki za miłe słowa! Pozdrawiam! :)
A co tak wszystkim przeszkadzają te wielkie korporacje?
Efekt to tylko narzędzie i nie wiem dlaczego miałoby nie zejść z taśmy w chinach. Nie wiem czy kilka stówek drożej to jest "raptem". Za kilka stówek w ogóle to da się kupić często solidne efekty. Myślę że ta butikowa moda to jest swojego rodzaju snobizm, tak jak z gitarami. Tylko że w erze CNC da się zrobić to samo za mniejsza kwotę a w ślepym teście nikt nie odróżni.
@@mlody969 Nie wiem po co wyjeżdżasz, ze ślepym testem, jak przecież napisałem, że nie ma różnicy w brzmieniu XD. Pisanie, że od butikowych efektów lepiej wzmacniacz gra i dzieją się magiczne jednorożce, to oczywisty bullshit.
A czy np. 300 zł różnicy to dużo czy mało, to już zależy od możliwości finansowych. Jak ktoś nie ma, to ja to rozumiem i jak będzie używał sobie Joyo Vintage Overdrive, to spoko - brzmieniowo to jeden ciul co TS Ibaneza, czy TS butikowy. Ja i tak kupuję jeden efekt raz na kilka miesięcy.
Argumenty za butikowymi są dwa:
1) Butikowe często (ale nie zawsze) oferują więcej opcji, dodatkowe gały, dwa kanały, czy jakieś ulepszenia względem oryginału. Jak ktoś lubi grzebać w gałkach, to jest to fajne. Dla mnie to największy argument, bo nie lubię mieć 3 efektów w podłodze, które robią podobne rzeczy, a taki butikowy często ładuje mi wszystko w jednej obudowie.
2) Samo posiadanie czegoś "fancy", czyli "snobizm", "kolekcjonerstwo", nazywaj to jak chcesz. Ja wolę dołożyć kilka stów i mieć coś co nie jest walone masowo w fabryce. Tylko nie dorabiam do tego teorii brzmieniowych. Lubię i tyle. Tak samo gitary manufakturowe - no umówmy się, Benton za 600 zł zagra tak samo. Ale ludzie jednak je kupują, bo chcą mieć coś bardziej unikalnego (a to, że niektórzy dorabiają do tego teorie o magicznym drewnie, to inna bajka).
Poza tym wolę dać zarobić Polakowi i niezależnemu twórcy - z tych samych powodów wspieram muzyków DIY, kupuje płyty bezpośrednio od zespołu etc.
@@karpczonisko No właśnie tu nie chodzi o możliwości finansowe tylko współczynnik cena/jakość. Jeżeli produkt ma ulepszenia to się broni sam w sobie i tu nie ma znaczenia jego butikowość.
" ludzie jednak je kupują, bo chcą mieć coś bardziej unikalnego"
Widzisz, to jest właśnie czysty marketing. Ma miejsce postęp technologiczny, to za co kiedyś trzeba było kłaść grubą papę dziś stało się tanie ponieważ teraz może wykonać to maszyna, taniej i lepiej niż człowiek, dlatego firmy bazujące na marce (Gibson, Fender itp) zaczęły uskuteczniać marketing oparty na produkcie rozszerzonym, czyli krótko mówiąc nawijanie makaronu na uszy - kup pan skarpety za 200 zł, robią to samo co te za 10 zł no ale jaki prestiż...
Polski słownik zna jeszcze jedno słowo, chałupniczy. :) Gitara Briana Maya nie jest "butikowa", to jest instrument wykonany metodą chałupniczą. Różnica między chałupnictwem a "produkcją butikową", sprowadza się do ceny. W chałupnictwie chcemy uzyskać efekt zbliżony do produkcji wielkoseryjnej, albo go poprawić przy redukcji kosztów - ta redukcja kosztów jest kluczowa i 20-25lat temu jak zaczynałem grac na gitarze to co drogi miał coś "butikowego" - bo go nie było stać na oryginał :P. Dzisiaj to już tak nie wygląda, wysoki model telefonu komórkowego kosztuje więcej jak dobrej klasy gitara czy dobry wzmacniacz, a jest to sprzęt który będzie nam służył dożywotnio, a nie jak telefon - po 5 latach wart 10% pierwotnej ceny. W sytuacji jak coś jest "butikowe", to odchodzi nam już aspekt redukcji ceny i to odróżnia chałupnictwo od "butiku". Zgodnie z zasadą Pareto 20% inwestycji odpowiada za 80% rezultatu, jeśli chcemy coś co poprawi fabrykę, cena rośnie wykładniczo. Efekty produkowane wielkoseryjnie maja w jakiś sposób "uśrednione" parametry, są 'wystrojone" zazwyczaj tak, by dobrze grały z możliwie szeroką ilością instrumentów, jako referencyjne przyjmując dwie gitary : Fendera i Gibsona , dodatkowo najczęściej wzmacniacz Marshalla z jego wadami i zaletami, popularne lampowe piece Fendera i może VOX-a - bo tak wygląda większość rynku i to zapewnia sprzedawalność na największym rynku na świecie czyli USA. Jeśli szukamy efektów, które odchodzą od tego wzorca referencyjnego gitary elektrycznej, to im bardziej, im dalej, tym mocniej będą nam się "gryzły" poszczególne elementy "systemu", i większą jest potrzeba modyfikowania wszystkiego po kolei. Kluczowy tu jest gust i preferencje grającego/słuchacza. Jak dla kogoś referencyjne i zbliżone do ideału jest brzmienie Marka Knophflera, Frusciante, Slasha czy Claptona, to ma względnie proste rozwiązanie "sprzętozy", łatwo uzyskać informacje co zrobić by uzyskać taki a nie inny efekt, przy pomocy względnie popularnych instrumentów. Jak ktoś chce coś innego, to ma zdanie utrudnione z zasady bo nikt poza nim samym nie za bardzo wiec jak uzyskać czego chce - najczęściej sami nie wiedzą czego chcą XD
Lepiej by tego nie wytłumaczył nawet Słownik Synonimów autoryzowany przez Profesora Miodka. Butikowy, czyli inaczej kameralny. Przede wszystkim wielki szacunek dla Ciebie, że podejmujesz tak ogromny trud niemal w pojedynkę. Pozdrowionka. No i mam rzecz jasna SZCZURA cały czas!
Dzięki Łukasz! Oby Szczuras się super sprawował!
@@PolskiEfekciarz Znajdzie zaszczytne miejsce w pedalboardzie, o którym rozmawialiśmy i wiemy tylko my dwaj ;-) a który mam nadzieję powstanie tak szybko, jak to będzie możliwe
Szacun !!!! Po prostu ....👍👋
Wielkie dzięki! :)
Super jakość nowych nagrań! Fajnie, szybko i w punkt ;)
Dzięki za miłe słowa! Pozdrawiam!
Lubie takie gadanie. Krotko i tresciwie. Masz suba.
Dziękuję! ☺️🙏
Kiedy myślałeś, że widziałeś już wszystko, a tu nagle odkrywasz butikowe efekty gitarowe🤯. Mega szacunek, czapki z głów! Pozdrawiam M!
Dziękuję! :)
Pięć najbardziej zakazanych w historyi.
🍺🍻🤘🏻🚬
Dzięki za film!
Dzięki za oglądanie! :)
Cześć! Pełny szacun! ja ogólnie jestem fanem butikowych efektów - tyle, że żadnego nie mam! XD ... ale będę miał XDDDD. Dzięki kanałowi (nie wiem czy tu mogę Go nazwać z imienia / nicku .. ale zaczyna się na Baz..) pewnego gitarzysty bardzo zainteresował mnie temat polskich butikowych efektów gitarowych. I właśnie RAT / Szczur mnie bardzo zainteresował bo podobno na RAT Metallica nagrywała swoje pierwsze kawałki :D, ale później uświadomiłem sobie jakie jest w tym bogactwo brzmienia i że Polska ... efektami gitarowymi stoi!!! To jest bardzo budujące i bardzo mnie zmartwił brak I.Ridera ... ? ale reszta działa. Osobiście uważam, że kierunek na butikowe efekty to pozytywny gitarowy snobizm, który wzbogaca muzykę. Jak na boomera przystało obiecałem sobie kolekcję takich i z pewnością to zrobię a Szczur będzie jednym z pierwszych. Nawet moja żona już nie protestuje XD. Bardzo dobry film o metodyce technicznej Szczura! Pozdrawiam Radek
Mam butikowych i to nawet sporo. Nawet twoich mam kilka.
Ulubione trochę ciężko wybrać więc rzucę kilka od różnych producentów. JHS Cheese Ball jest mega fajnym fuzzem. Keeley Oxblood i Germanium Super Phat Mod to z kolei świetne przestery, i nie, Oxblood wcale nie jest podobny do Klona. Od Earthquakera to chyba Hizumitas jest jak na razie moim ulubionym, chociaż Blumes to fantastyczna i bardzo wszechstronna kostka do basu, więc też bardzo ją lubię. No i J Rockett Archer Ikon, chociaż to jest po prostu Klon, nic egzotycznego - ale trzeba przyznać, że świetnie robi robotę i używam go prawie zawsze. A z Twoich rzeczy trochę przewrotnie powiem, że najwięcej używam Purple Abyss, który chyba nie wszedł do "seryjnej" produkcji - ale używam go z niskim gainem, jako bardziej specyficznie brzmiący rockowy fuzz/distortion, niż Doomowy sludge.
(PS i tak, wiem że niektórzy się mogą czepiać czy te marki jeszcze się łapią pod termin "butikowe")
W czasach gdy duże firmy robią tanie efekty a Chiny sprzedają ich jeszcze tańsze podróbki, czasem ma się ochotę na posiadanie czegoś unikatowego. A ważne jest wszystko - dizajn, brzmienie, ogólny vibe. Żyjemy w pięknych czasach, gdzie ktoś może z drugiego zakątka świata zamówić takiego np. SZCZURA i cieszyć się unikatowym efektem z Polski.
Dzięki Paweł!
Fajną robotę robi też Josh Scott z JHS. Zajawkowicz efektów, który też wrzuca na yt sporo rzeczy. Nie wiem, czy jego efekty są butikowe, bo należą do opcji "budżetowej", ale szanuję pracę u podstaw. Leci subik!
Mój efekt był niedawno u nich w odcinku! (ostatni live 2023 roku). Dzięki!
Uważam, że to co robisz jest ważne, tak trzymaj, produkuj, graj, udoskonalaj, a za kilka miesięcy będziesz mieć wielu odbiorców znudzonych i zrozpaczonych brzmieniami "bentonów, jojów:)) i innych producentów nastawionych na siarę:), a pewnie już masz. Gratuluję
Wielkie dzięki!
Ten włos na środku brody rozpraszał moją uwagę :)
🤣
@@PolskiEfekciarz Oczywiście to tak z przymrużeniem oka. Bardzo cenię takich ludzi jak Ty. Mam sporo efektów w tym typowo gitarowych. Bawię się głównie syntezatorami. Lubię niszowe firmy za pomysły i jakość. Typem efektu, który mnie najbardziej interesuje są różnego rodzaju zniekształcenia. Tu jest spory wybór ale ciężko dobrać coś do syntezatora, żeby był to taki złoty graal . Gitara ma trochę inną charakterystykę. Połączenia sterujące też są mile widziane (CV). Z tego co mam, moje ulubione to Retro Mechanical Labs (mam wszystkich przedstawicieli tej firmy), Chase Bliss Fuzz Factory (kooperacja ze Zvex ma midi), Zvex Fuzz Factory 7 (bardzo dobry na germanowych tranzystorach NOS 1960s GT308) , Dreadbox (wszystkie modele z CV z białej nieprodukowanej już serii). Jak byś wymyślił coś co bardzo lubi się z syntezatorami i ma CV to mógłby to być złoty strzał. Ostatnio zainteresował mnie efekt typowo do syntezatorów Fuzz Station 2 z tego filmu th-cam.com/video/wQT1CfLu0a8/w-d-xo.html. Pozdrawiam
Odkąd kupiłem butikowy b3k od Ian Rider chcę teraz butikowy b7k nawet lekko uproszczony ale z dodatkową symulacja kolumny Ampeg 810 i wyjściem słuchawkowym. Pozdrawiam
Hej a co jeśli chodzi o kwestie podzespołów poza ręczną robotą? Niektórzy producenci jak np Sola Sound z UK chwali się, że mają rzadkie i ciężko dostępne podzespoły - może warto też poruszyć ten temat, zrobić jakieś porównanie?
Pozdrawiam
W większości przypadków to głównie bajera. 🤷♂️
Jestem na tak!
Dzięki!!! :)
Ja mam dwie butikowe kostki. Korzystałem też z wielkoseryjnej klasyki. A także z multiefektów. I, prawdę mówiąc, do tego co i jak gram to nie ma żadnej różnicy. Wszystkie robią to samo, na tyle podobnie, że bez problemu mogę podmienić jeden na drugi.
Ale to moj przypadek. Jeśli ktoś potrzebuje bardzo precyzyjnie określonego brzmienia to wtedy warto się zastanowic na butikiem, bo latwiej dogadac się z producentem w temacie modyfikacji
Też robię takie bucikowe efekty ;) póki co tylko klony znanych efektów
Najs! Powodzonka!
@@PolskiEfekciarzDzięki, wzajemnie :)
@@TheseDazeAudio ale mnie cieszy taki ton dialogu. Zastanawia mnie dlaczego wśród gitarzystów bywa tak trudny do wypracowania. Najczęściej (EGO, wiem lepiej) zwycięża (nie zawsze). Dobrze, że chociaż efekciarze się szanują i lubią ;-)
Obejrzałem dopiero teraz film bo główna lubi cię tylko pod względem shortów. Czyli Bossa można nazwać taśmowym efektem?
Dzięki za obejrzenie! No BOSS to wielkie korpo, mają też różne serie, ale produkują masowo te efekty w setkach tysięcy. Oczywiście mają moim zdaniem bardzo dużo mega fajnych efektów w ofercie, również jak z pod szyldu Roland (BOSS to oddział Rolanda).
Prosze Panstwa :) jakie efekty sa potrzebne do uzyskania brzmienia gitary Polskiego Rocka lat 80, glownie Lady Pank z tego okresu (Litza cos podobnego pokazywal w filmiku "Kacik kulturalny 3 - Lica i gitara" , ale jego zestaw troche jest zbyt zaawansowany :) da sie to zrobic prosciej ? z gory dzieki
small clone i jakikolwiek przester np sd-1
Z moich polecam te dwa:
Modulacyjny: tonecharmaudio.bigcartel.com/product/astral-dimension-modulation-machine-guitar-pedal
Overdrive: tonecharmaudio.bigcartel.com/product/overdrive-guitar-pedal
Lata 80 to: chorus, kompresor, RAT, albo Tubescreamer i, wedle uznania pogłosy (ja miksuję reverb z delayem, ale można ukręcić fajne rzeczy bez tego drugiego).
I teraz, w zależności od tego co chcesz ukręcić to dajesz poszczególnych efektów mniej lub więcej.
Wiadomo, jak przester to mniej chorusa, więcej gainu. Jak czyste brzmienia to więcej chorusa, a gain skręcony do minimum. Itp
👏👍
Dzięki za oglądanie!
A ja myślę, że butik to nie tylko wykonanie. W butiku raczej umieściłbym efekty które są jedyne w swoim rodzaju. Ja wiem, że większość efektów krąży "wokół komina" ale np charakterystycznego brzmienia, coś nietypowego brzmieniowo co ma tylko dany efekt oki wykonanie to jest dla mnie butik. O ile wiadomo, że pewne grupy efektów brzmią bardzo podobnie do siebie to czasem trafi się coś naprawdę innego niż wszytko mimo tego, że pracuje na w zasadzie identycznym OP ampie itp. z drugiej strony często efekty są przeceniane jak Klon czy inne w pełni powtarzalne proste układy elektroniczne ale to już raczej odklejka gitarzystów niż wartość samego brzmienia. Ostatecznie i tak wszytko miażdży Internet bo głównie w sieci teraz słucha się muzyki. Efekty na tak ale z głową bez przesady i bez przesadyzmu.
A mom...Sabbadius Funky vibe i Keeley Montereey:)
Ten butik ma jedna gigantyczna zalete. Stara dobra cyna z olowiem na elementy przewlekane. Duze firmy nie moga tego uzywac. To daje prawie niesmiertelnosc dla sprzeta.
Ja używam bezołowiowej od lat i nigdy nie miałem z nią problemów! :)
Taaa... igielek nie widziales. Super. Wszystko jasne.
Czekam na butikową cyfrę ;p
Mam już cyfrowe efekty w swojej ofercie. :)
spoko, jak dla mnie OK, nadał bym tylko wszystkim polskie nawy, Szczur jest zajebista nazwa, Tak żeby się odróżnić i chwalić polskimi wyrobami
Dzięki! Pomyślę nad kolejnymi polskimi nazwami! :)
To określenie "butikowy" każdy rozumie inaczej. Jedna osoba skojarzy to z wysoką ceną, ktoś inny z ręcznym wykonaniem w małej domowej manufakturze, jeszcze ktoś z użyciem rzadkich komponentów, które trudno zdobyć (stare tranzystory germanowe itp.)
Dla mnie to słowo jest trochę wyświechtane i uważam, że taki garażową ale dobrej jakości pracę, lepiej nazwać manufakturą albo rzemiosłem - przynajmniej po polsku :)
Inna sprawa, że mnóstwo małych manufaktur, które reklamują się jako "butikowe" to po prostu chałupnicze projekty, wykonane na podstawie ogólnodostępnych schematów, nie mające nic wspólnego z tworzeniem efektów, to są po prostu fabryki klonów. Nie ma w tym nic złego, bo klonują wszyscy, ale robienie dla takiej działalności otoczki "boutique" i "luxury" to gruba przesada i łatwo się naciąć.
Masz rację, sporo takich domowych budowniczych nie oferuje dobrej jakości, a ich efekty są tylko klonami złożonymi na zamówionej z neta płytce.
Nie rozumiem troche tego poszukiwania. Sa osoby ktore cale zycie szukaja swojego brzmienia i nic z tego nie wynika. Kupuja efekty, sprzedaja, wymieniaja, kupuja ich coraz wiecej itd. Ja od 2014 r mam u siebie, gibsona, plexi, equalizer i jedna jedyna kopie friedmana be-od i mi to wystarcza.
To raczej kwestia indywidualna. Hobby, pasja, jakiś element kolekcjonerstwa. Super, że masz swój ulubiony sprzęt! Najważniejsze, to być zadowolonym i mieć frajdę z gry na instrumencie. Pozdrawiam!
Jeśli ktoś myśli że efekt zastąpi artykulacje to się myli... Grasz na prostym układzie to więcej słyszysz a jak lecisz na ostrym przesterze non stop to po zagraniu na cleanie jest jednopoziomowa sieczka i pytanie.. Zaraz kurcze przecież tak świetnie miotam. Całe szczęście mam to za sobą. 🙂
@@egie9667 są przecież też inne efekty niż przestery.
Kwestia butikowych efektów to dokładanie taki sam fanatyzm jak tonewood i tematy z tym związane, np. zwyczajny brak zrozumienia praw elektroniki :V Ale tego nie wytłumaczysz ludziom, dla których na koncerty w lokalnych pubach konieczny jest Dżibsą Les Pol Kastą, oryginalny Klą Centałr i JCM 800 z dwiema pakami 4x12
Jeśli chodzi Ci o przypisywanie podzespołom cudownych właściwości, które odmieniają magiczne brzmienie to zgadzam się z Tobą. Ale to tylko pewien odłam tych butikowych tworów. Podstawa dobrego brzmienia efektu to dobrze zaprojektowany układ, a nie jakaś wyjątkowa część. Pozdrawiam!
Butikowe efekty są dobre dla pasjonatów i kolekcjonerów a nie dla muzyków grających profesjonalnie (chyba że mają pieniądze na wydawanie) dla których efekty to tylko narzędzia. Muzyk to zawód taki sam jak każdy inny, gdzie narzędzie nie powinno być ważniejsze od tego co się za jego pomocą tworzy. Malarz czy mechanik nie zajmuje się kolekcjonowaniem narzędzi, tylko ich wykorzystywaniem. Moim zdaniem butikowe efekty to strata pieniędzy, chyba że kolekcjonowanie ich traktuje się jak drogie hobby, podobne do kolekcjonowania na przykład drogich win z ubiegłego wieku.
Dla kolegi z komentarza "butikowy" to po prostu drogi.
Jak Tone Bender od British Pedal Company. 1800 zl za 15 elementów razem z potkami, gniazdami i obudową.
Wtedy na pewno jest butikowy XD
Bo dla ludzi ważniejsza jest bajera bardziej niż faktyczna funkcjonalność czy brzmienie. Pozdrawiam i dzięki za oglądanie!
1800 za kawał historii, którego wartość będzie rosła z latami? To może być dobra inwestycja. Taki mini fundusz emerytalny :)
@@jarczan jaki kawał historii jak to nowy efekt ze sklepu xD
@@PolskiEfekciarz Pozdrawiam również, dobry film ;)
@@CTG-TV źle zrozumiałem. Chodziło mi o oryginalnego Tone Bendera.
W komentarzu daje znać, że za clickbaita masz u mnie niechęć
Jakiego click baita? Cytuję tylko wypowiedź, którą można znaleźć pod jednym z moich postów na fejsie.
@@PolskiEfekciarz
clickbait, bo co innego jest w tytule, a co innego w treści. Tytuł informuje, że będziesz krytykował efekty butikowe, a w treści opowiadasz o tym, jak się je robi
@@max-pax przykro mi, że Ci się nie podobało. Pozdrawiam!
a potrafilbys zbudowac efekt w stylu efektow firmy Folktek, albo Metasonix?
Absolutnie mnie nie przekonuje to ręczne wykonywanie, o wiele większą powtarzalność i jakość da się uzyskać produkcją seryjną
😅😅
@@lukasznijak chcesz mi powiedzieć że Zenek z lutownica osiągnie większą powtarzalność niż skalibrowana do setnych części milimetra maszyna? Może inaczej jeszcze facet z dlutkiem rzezbiacy gitarę zrobi to lepiej niż CNC?
dałem się złapać na tytuł to jest właściwie film autoreklama, jak już się przechwalamy to mam w kolekcji efekty o nazwach sustain filter, attack equalizer czy wahfuzz wyprodukowane zapewne we wczesnych latach 80tych w łodzi na ulicy przybyszewskiego, brzmią inaczej niż wszystko, mam jeszcze jakieś kody i exary, kiedyś popularne jak fiaty i polonezy, dziś unikalne
Super, że masz w swojej kolekcji takie klasyki!! :)
@@PolskiEfekciarz kiedyś się porwałem na własnoręczne zrobienie prostego fuzza, po kilku udanych, zrobiłem jednego na polskich tranzystorach tg5, niewiele miał przesteru ale robił klimat, słabo lutuje więc już się w to nie bawię, teraz są fajne darmowe apki na telefon, wystarczy mieć iRiga za 10 złoty więc po co lutować
Czekamy na hutę ;)
Moje wewnętrzny głos DIY też czeka haha. 🤣🤣🤣