Wspomniany teledysk do "Legendy Wysnionej" jest elementem programu, który ukazał się kiedyś w TVP pt "KATastrofy" i zawierał klipy z albumu "Ballady". Jest w całości ogólnie dostępny na dvd "Somewhere in Poland".
Wysłuchawszy, ciekawa rozmowa, dzięki Panowie. Trochę mi zabrakło wspomnienia o dvd 'Somewhere in Poland' z 2003 roku kiedy to muzycy się dali namówić żeby zagrać taki ostatni koncert razem, lubię tę płytę i ciekaw byłbym opinii. Wydaje mi się że była tam niezła forma(zwłaszcza u Romana), a nie mam zupełnie porównania do jakiegoś innego występu. A przy okazji tak oglądając, to szkoda że nie wrócili żeby pograć na emeryturze jak IM czy JP, już pal licho jakieś albumy nowe, ale właśnie koncertowo. To też zawsze rodzi pytanie, co też przeskoczyło w głowie Luczyka że zaczął takie jazdy odpierdalać, lub co go od nich hamowało jeżeli był taki od zawsze.
Co do AlKATraz to pamiętam że zagrali 2 udane trasy w 2002. Bylem 2 razy w starym Mega w Katowicach. Udane bo wszyscy liczyli na to ze będą grać kawałki Kata. Pamiętam plakat promujący trasę z napisem "2 h z muzyką Kata".
Super materiał i dobrze się tego słuchało, także szacun. Zabrakło mi tylko wspomnienia płyt "Jarocin - Live" i "Somewhere in Poland" skoro znalazło się miejsce na 38.
Bardzo dobra rozmowa (choć odcinek z szyderą o "Mind cannibals" i późniejszych też bym posłuchał). Jedno małe ale: a może byście zrezygnowali z podkładu? Świat napierdala bodźcami z każdej strony, więc muzyczka pod gadaniem niepotrzebnie dobija mózg.
Biało-Czarna była zajebista w porównaniu do Popióra. Tak, Popiór brzmiał dużo lepiej, ale nie pamiętam ani 1 riffu z tej płyty, nic. BC była chwytliwymi momentami napchana.
Jacek Regulski jest cichym bohaterem KATa po Bastardzie. Zapomnianym cichym bohaterem jest Tomasz Jaguś kturego partie basu są genialne na 666 i oddechu. Trzeba zauważyć ze utwory po oddechu nie są juz tak harmonijne . Zawsze potrzzebny jest w tym zzespole jakiś kolejny dobry muzyk kompozytor , trzecie koło zamachowe żeb to się kręciło. Ballady są tak genialne bo lwią część dołożuł Józef Skrzek. Mind cannibals prace trwały jescze przed rozpadem razem z Regulskim . Potem sie pokłócili sam Luczyk dopracował ten album więc to jest ostatni album który jest dobry.
Tak, całkiem ciekawie się słuchało a teraz trochę krytyki bo jednak osobiście nieco inaczej odbieram dorobek zespołu i strasznie nie lubię kiedy brakuje obiektywizmu nawet pomimo że każdy z nas ma prawo do opinii subiektywnej. Muszę wtrącić swoje przysłowiowe trzy grosze , bo też mam prawo do własnej opinii, także autorów materiału proszę o otwarcie umysłów a nie o odbieranie tych słów w sposób atakujący ich osoby lub gdyby pojawiły się jakieś słowa uderzające w was...To nie jest zamierzone w żaden sposób, w razie co przyjmijcie na klatę.... A zatem, pierwsza sprawa która od razu mnie uderza i w pewnym sensie od razu daje minus dla całej tej rozmowy jest to że sprawia wrażenie całkowicie stronniczej. Odrzucanie płyt Luczyka (już pomijając fakt jaki on jest i co odwalił) jest niewłasciwe. Kiedy chcemy podjąć jakiś temat to niech będzie wyczerpujący a nie skupiający się tylko na konkretnych aspektach i osobach. Równie dobrze można pominąć różne albumy Kostrzewskiego, "Woda", "Biblia...", "Popiór", no sorry ale dla mnie to nie jest KAT. Więc albo wszystko, albo nic. Słuchając wypowiedzi na temat konkretnych albumów, ciaglę mam wrażenie że skupiacie się na wokalu, na Romanie, hasła typu "nie ma KATa, bez Romana", sorry bądźmy bardziej dojrzali, można to odwrócić i powiedzieć że nie byłoby żadnego Romana bez KATa... Wracając do tematu mam wrażenie że marginalizowanie wkładu muzyków, ich talentu, pracy którą w to włożyli jest całkowicie niesprawiedliwe. Zachwycacie się tekstami, barwą głosu a mało skupiacie się na samej muzyce, stronie kompozytorskiej. Ile uwagi poszło na wokale a ile na samą muzykę, czemu nikt nie wspomniał że niektóre utwory z 666 mogą być plagiatami, czemu nikt nie mówi o tym jak Jacek Regulski z Krzyskiem Osetem wprowadzają nową jakość , to co mówicie na temat "Bastard"a no sorry, dla mnie ta płyta jest jak któraś z symfonii Beethovena, i nie dzięki Romanowi tylko dlatego że jest w nich coś więcej, pasja do muzyki, tworzenia. Nie chce sie więcej rozpisywać ale faktycznie pomimo słów że przy "szyderczym..." coś sie rozjechało, że nie był to już zespół... Jak dla mnie to jeszcze w tym momencie zespół współgrał i tworzyło to spójną jakość. Wszystkie albumy i każda piosenka przed 21 wiekiem jest dla mnie całosciową i spójna pracą muzyków, gdzie muzyka i wokal współgrają i tworzą jedność. Do tego momentu na żadnym albumie nie widze żadnego słabego utworu to co potem to inna bajka. Dla mnie KAT zawsze był zespołem a nie Roman i towarzyszący mu muzycy dlatego w mojej opini zespół kończy sie na Szyderczym Zwierciadle...
@@bartoszcieslak8992 do tego szkoda, że nie wspomnieliście o epce Bądź wariatem, zagraj z Katem, do której była dołączona gra planszowa !!!! a same numery to były remixy Wierzę, Płaszczu oraz wersje skrócone Płaszczu i Trzeba zasnąć. No i o demówkach Róż i Oddechu można było wspomnieć.
Panowie, zapomnieliście o jednej nietypowej ciekawostce, jaką była kasetowa EP-ka "Bądź wariatem, zagraj z Katem" wyposażona w grę planszową. Nie było łatwo to dostać, ale w ogólniaku jeden z kolegów nabył to drogą kupna. Praktycznie co tydzień zadawał nieśmiertelne pytanie w gdyńskim Rock'n'Rollu, ale ostatecznie dorwał to gdzieś indziej. Mam do dziś xero (gry także) :-)
@@bartoszcieslak8992 Spox, rozumiem. Rozgraniczam dzieło od autora po prostu. Inaczej nie mógłbym słuchać pewnego Norwega przedstawiającego się jako Wilk, który nazwę zespołu wziął z Tolkiena. Norweg jako człowiek jest zerem. Jako muzyk, no nie da się bez niego gadać o drugiej fali BM. Teledysk do Legendy jest na chomikuj. Ma mniej niż 10 minut, więc możesz rzucić okiem bez zakładania konta. Dzięki za podcast!
@@bcek007 Jest to prawda co mówisz. Przy czym jak nie da się mówić o BM bez Filozofęę, tak spokojnie można mówić o Kacie bez płyt lotniczo-kowbojskich :) Każdy sobie może tę linię narysować gdzie uważa za stosowne, my uznaliśmy, że ona przebiega o tu i tyle. Zresztą naprawdę, merytorycznie podcast na tym nie ucierpiał, nic dobrego ani mądrego byśmy raczej nie powiedzieli :) Dzięki za dobre słowo i podpowiedź!
@@bartoszcieslak8992 Jeszcze nie dosłuchałem do końca. Przekonam się za jakieś pół godzinki, choć jestem spokojny. Zresztą, jak to mówią Panowie z Metalurgii - Nie ma Kata bez Jacka Hiro! xD
Zasadniczo słuchając waszych opinii o poszczególnych wydawnictwach zaskakująco się zgadzamy. Szczególnie okres K&RK. Nie wiem dlaczego niektórzy cenią te albumy. Szczególnie Biało-czarna jest po prostu słaba, kompozycje dłużą się niesamowicie a Roman śpiewa jakby na siłę. Tekstowo nawet nie ma o czym gadać. Mizeria. To był skład koncertowy, bardzo celnie podsumowaliście. Za to nie rozumiem czemu nie ma tu Mind Cannibals czy akustycznej płyty Luczyka. Mają tyle samo wspólnego z Katem co Buk czy Popiór.
@@ipsma1465 No widzisz, niby taki syf a żyję i radzę sobie już tyle lat bez dobrych rad nawiedzonych nieznajomych z internetu. I mam dobrze. Udanego dzionka.
@@bartoszcieslak8992 no widzisz, ludzie dzielą się na takich "nawiedzonych" którzy popełniają błędy i na takich nawiedzonych, którzy się uczą na błędach innych zanim jest za późno... Miłego dnia też dla ciebie.
Nie ma KATA bez Romana. R. I. P Romek🤘🤘🤘🖤🖤🖤
Wspomniany teledysk do "Legendy Wysnionej" jest elementem programu, który ukazał się kiedyś w TVP pt "KATastrofy" i zawierał klipy z albumu "Ballady". Jest w całości ogólnie dostępny na dvd "Somewhere in Poland".
"Oczy słońc" też są fajne
Czekam na te podcasty, tak jak czeka się na rodzinę ze wsi
To brzmi jak pogarda dla ludzi ze wsi. Czy gardzisz ludźmi ze wsi, czy się mylę?
Wysłuchawszy, ciekawa rozmowa, dzięki Panowie. Trochę mi zabrakło wspomnienia o dvd 'Somewhere in Poland' z 2003 roku kiedy to muzycy się dali namówić żeby zagrać taki ostatni koncert razem, lubię tę płytę i ciekaw byłbym opinii. Wydaje mi się że była tam niezła forma(zwłaszcza u Romana), a nie mam zupełnie porównania do jakiegoś innego występu. A przy okazji tak oglądając, to szkoda że nie wrócili żeby pograć na emeryturze jak IM czy JP, już pal licho jakieś albumy nowe, ale właśnie koncertowo. To też zawsze rodzi pytanie, co też przeskoczyło w głowie Luczyka że zaczął takie jazdy odpierdalać, lub co go od nich hamowało jeżeli był taki od zawsze.
Kurde, ale to jest dobre 😮👍🤗💪🤩
Co do AlKATraz to pamiętam że zagrali 2 udane trasy w 2002. Bylem 2 razy w starym Mega w Katowicach. Udane bo wszyscy liczyli na to ze będą grać kawałki Kata. Pamiętam plakat promujący trasę z napisem "2 h z muzyką Kata".
Aż odpaliłem chomika po Legendę wyśnioną
Super materiał i dobrze się tego słuchało, także szacun. Zabrakło mi tylko wspomnienia płyt "Jarocin - Live" i "Somewhere in Poland" skoro znalazło się miejsce na 38.
Bardzo dobra rozmowa (choć odcinek z szyderą o "Mind cannibals" i późniejszych też bym posłuchał). Jedno małe ale: a może byście zrezygnowali z podkładu? Świat napierdala bodźcami z każdej strony, więc muzyczka pod gadaniem niepotrzebnie dobija mózg.
Dzięki za dobre słowo i za sugestię, weźmiemy to pod uwagę :)
Mind Cannibals jeszcze nie było takie złe, Jarek Gronowski współtworzył i to słychać :)
Biało-Czarna była zajebista w porównaniu do Popióra. Tak, Popiór brzmiał dużo lepiej, ale nie pamiętam ani 1 riffu z tej płyty, nic. BC była chwytliwymi momentami napchana.
18:39 zgadzam się w 100% właśnie tak bylo u mnie, miałem wtedy 7 lat
Jacek Regulski jest cichym bohaterem KATa po Bastardzie. Zapomnianym cichym bohaterem jest Tomasz Jaguś kturego partie basu są genialne na 666 i oddechu. Trzeba zauważyć ze utwory po oddechu nie są juz tak harmonijne . Zawsze potrzzebny jest w tym zzespole jakiś kolejny dobry muzyk kompozytor , trzecie koło zamachowe żeb to się kręciło. Ballady są tak genialne bo lwią część dołożuł Józef Skrzek. Mind cannibals prace trwały jescze przed rozpadem razem z Regulskim . Potem sie pokłócili sam Luczyk dopracował ten album więc to jest ostatni album który jest dobry.
Tak, całkiem ciekawie się słuchało a teraz trochę krytyki bo jednak osobiście nieco inaczej odbieram dorobek zespołu i strasznie nie lubię kiedy brakuje obiektywizmu nawet pomimo że każdy z nas ma prawo do opinii subiektywnej. Muszę wtrącić swoje przysłowiowe trzy grosze , bo też mam prawo do własnej opinii, także autorów materiału proszę o otwarcie umysłów a nie o odbieranie tych słów w sposób atakujący ich osoby lub gdyby pojawiły się jakieś słowa uderzające w was...To nie jest zamierzone w żaden sposób, w razie co przyjmijcie na klatę.... A zatem, pierwsza sprawa która od razu mnie uderza i w pewnym sensie od razu daje minus dla całej tej rozmowy jest to że sprawia wrażenie całkowicie stronniczej. Odrzucanie płyt Luczyka (już pomijając fakt jaki on jest i co odwalił) jest niewłasciwe. Kiedy chcemy podjąć jakiś temat to niech będzie wyczerpujący a nie skupiający się tylko na konkretnych aspektach i osobach. Równie dobrze można pominąć różne albumy Kostrzewskiego, "Woda", "Biblia...", "Popiór", no sorry ale dla mnie to nie jest KAT. Więc albo wszystko, albo nic. Słuchając wypowiedzi na temat konkretnych albumów, ciaglę mam wrażenie że skupiacie się na wokalu, na Romanie, hasła typu "nie ma KATa, bez Romana", sorry bądźmy bardziej dojrzali, można to odwrócić i powiedzieć że nie byłoby żadnego Romana bez KATa... Wracając do tematu mam wrażenie że marginalizowanie wkładu muzyków, ich talentu, pracy którą w to włożyli jest całkowicie niesprawiedliwe. Zachwycacie się tekstami, barwą głosu a mało skupiacie się na samej muzyce, stronie kompozytorskiej. Ile uwagi poszło na wokale a ile na samą muzykę, czemu nikt nie wspomniał że niektóre utwory z 666 mogą być plagiatami, czemu nikt nie mówi o tym jak Jacek Regulski z Krzyskiem Osetem wprowadzają nową jakość , to co mówicie na temat "Bastard"a no sorry, dla mnie ta płyta jest jak któraś z symfonii Beethovena, i nie dzięki Romanowi tylko dlatego że jest w nich coś więcej, pasja do muzyki, tworzenia. Nie chce sie więcej rozpisywać ale faktycznie pomimo słów że przy "szyderczym..." coś sie rozjechało, że nie był to już zespół... Jak dla mnie to jeszcze w tym momencie zespół współgrał i tworzyło to spójną jakość. Wszystkie albumy i każda piosenka przed 21 wiekiem jest dla mnie całosciową i spójna pracą muzyków, gdzie muzyka i wokal współgrają i tworzą jedność. Do tego momentu na żadnym albumie nie widze żadnego słabego utworu to co potem to inna bajka. Dla mnie KAT zawsze był zespołem a nie Roman i towarzyszący mu muzycy dlatego w mojej opini zespół kończy sie na Szyderczym Zwierciadle...
Dzięki za ciekawe i konstruktywne uwagi! Weźmiemy to pod uwagę przygotowując kolejne rozmowy. Kłaniam się w imieniu własnym i kolegów :)
@@bartoszcieslak8992 do tego szkoda, że nie wspomnieliście o epce Bądź wariatem, zagraj z Katem, do której była dołączona gra planszowa !!!! a same numery to były remixy Wierzę, Płaszczu oraz wersje skrócone Płaszczu i Trzeba zasnąć. No i o demówkach Róż i Oddechu można było wspomnieć.
@@Gragi Demówki Róż? Powiesz coś więcej?
Dodał bym do tego bębny Irka : charakterystyczne brzmienie i niepowtarzalna jak dla mnie technika.
Panowie, zapomnieliście o jednej nietypowej ciekawostce, jaką była kasetowa EP-ka "Bądź wariatem, zagraj z Katem" wyposażona w grę planszową. Nie było łatwo to dostać, ale w ogólniaku jeden z kolegów nabył to drogą kupna. Praktycznie co tydzień zadawał nieśmiertelne pytanie w gdyńskim Rock'n'Rollu, ale ostatecznie dorwał to gdzieś indziej. Mam do dziś xero (gry także) :-)
Roman Forever. Od premiery Ballad zacząłem słuchać metalu. Wszystko ok podkast ok tylko PANOWIE POPRACUJCIE NAD DŹWIĘKIEM!!! ALBO LEPSZE MIKROFONY....
Będzie z tym lepiej, obiecuję.
Jeden zgrzyt odnośnie śmiechów z "cmok, cmok" przecież ten utwór ma bdb tekst, a fragment "złoty ślub i złoty chrzest..." kosi nadal
Ej loth na oddechu? Red Dunaj dałby żółta kartke. Na oddechu był automat.
Czy wspomniany w 41 minucie teledysk do Legendy Wyśnionej to nie czasem Bez Pamięci? Opis pasuje: th-cam.com/video/RVNVG3agJ-0/w-d-xo.html
Nie nie, to inny
Gówno się znacie , Popiór zajebisty jest 🤘🏻
Do podaj dyskografie moturhed to pasowałoby zdana z what the fuzz podcast zorganizować
Zasięgi.
Jestem na intro odcinka. Szkoda, byłem ciekaw waszej optyki na Mind Cannibals, bo to niezła płyta jest. Hejtowana chyba dla zasady.
Autor zrobił dużo aby jego dzieło traktować w ten sposób. Zatem w pewnym sensie dla zasady ale zasady też są w życiu istotne.
@@bartoszcieslak8992 Spox, rozumiem. Rozgraniczam dzieło od autora po prostu. Inaczej nie mógłbym słuchać pewnego Norwega przedstawiającego się jako Wilk, który nazwę zespołu wziął z Tolkiena. Norweg jako człowiek jest zerem. Jako muzyk, no nie da się bez niego gadać o drugiej fali BM.
Teledysk do Legendy jest na chomikuj. Ma mniej niż 10 minut, więc możesz rzucić okiem bez zakładania konta. Dzięki za podcast!
@@bcek007 Jest to prawda co mówisz. Przy czym jak nie da się mówić o BM bez Filozofęę, tak spokojnie można mówić o Kacie bez płyt lotniczo-kowbojskich :) Każdy sobie może tę linię narysować gdzie uważa za stosowne, my uznaliśmy, że ona przebiega o tu i tyle. Zresztą naprawdę, merytorycznie podcast na tym nie ucierpiał, nic dobrego ani mądrego byśmy raczej nie powiedzieli :) Dzięki za dobre słowo i podpowiedź!
@@bcek007 dla mnie Mind Cannibals też syf, a podszedłem z otwartą głową. Nudzi strasznie.
@@bartoszcieslak8992 Jeszcze nie dosłuchałem do końca. Przekonam się za jakieś pół godzinki, choć jestem spokojny. Zresztą, jak to mówią Panowie z Metalurgii - Nie ma Kata bez Jacka Hiro! xD
Ohydna okładka Bastard,oryginalna lepsza.
Zasadniczo słuchając waszych opinii o poszczególnych wydawnictwach zaskakująco się zgadzamy. Szczególnie okres K&RK. Nie wiem dlaczego niektórzy cenią te albumy. Szczególnie Biało-czarna jest po prostu słaba, kompozycje dłużą się niesamowicie a Roman śpiewa jakby na siłę. Tekstowo nawet nie ma o czym gadać. Mizeria. To był skład koncertowy, bardzo celnie podsumowaliście. Za to nie rozumiem czemu nie ma tu Mind Cannibals czy akustycznej płyty Luczyka. Mają tyle samo wspólnego z Katem co Buk czy Popiór.
Grzegorz Kasjaniuk z wykładem: satanizm w muzyce. Ja już w to gówno nie wejdę.
Bez przesady, ten wykład był bardzo śmieszny, ale ja bym go gównem nie nazwał. No może trochę.
@@bartoszcieslak8992 zabawa w przekręcanie... jakże to szatanskie. Chcesz żyć to zostaw tą muzykę i te klimaty. To jest syf.
@@ipsma1465 No widzisz, niby taki syf a żyję i radzę sobie już tyle lat bez dobrych rad nawiedzonych nieznajomych z internetu. I mam dobrze. Udanego dzionka.
@@bartoszcieslak8992 no widzisz, ludzie dzielą się na takich "nawiedzonych" którzy popełniają błędy i na takich nawiedzonych, którzy się uczą na błędach innych zanim jest za późno... Miłego dnia też dla ciebie.
Grzegorz Kasjaniuk to moim zdaniem jeden z najlepszych polskich komików
42:00 Co za bzdury! Roman był cudownym lektorem.Co wy pierdolicie!?