Nie pamiętam bym miała kryzys ćwierć wieku, ale mogę wypowiedzieć się na temat kryzysu wieku średniego 🙂, gdy osiągnęłam ten kamień milowy w wieku 40 lub bliżej 50 lat, to, co faktycznie przeżywam jest przebudzeniem. To szansa, aby odłożyć na bok stare wierzenia, stereotypy i sposoby robienia rzeczy. To czas na ponowne wymyślenie siebie i zaplanowanie nowej, lepszej drogi na przyszłość. Nowe pokolenia już rzucają wyzwanie tradycyjnym pomysłom związanym z tym czasem swojego życia. Zrywają z ideami, które podkreślały kryzys i trudności. Zamiast tego mamy teraz to, co ja definiuje jako “przebudzenie”. Ludzie chcą osiągnąć coś lepszego. Istnieje pozytywne podejście, dzięki któremu czują się silniejsi i doświadczają osobistego rozwoju. Obecnie pojawia się wiele głosów, które domagają się, aby termin “kryzys wieku średniego” został zmieniony na “poszukiwanie tożsamości w połowie naszego życia”. Jest to pewien rodzaj przejścia i nie ma co do tego wątpliwości. Jednak zamiast utraty “czegoś”, pojawiają się osobiste poszukiwania. Jest gotowość, by opuścić jedną część naszego życia, aby wejść na nowy etap. Etap z lepszymi zasobami, większą swobodą i wyraźniejszą tożsamością. Dobre samopoczucie, spełnienie i nadzieja nie są już związane z wiekiem. Zaczynamy się starzeć dopiero w dniu, w którym przestajemy robić plany na przyszłość. Gdy nasze cele nie są jasno określone, a cienie lęku i ograniczenia stają się coraz większe. _Osobiście nie boje się powolnych zmian, ale boje się pozostać nieruchomą, pozostając w jednym miejscu._
Bardzo ciekawa wizja, spojrzenia na kryzys jako moment odkrycia się na nowo. Podoba mi się to zdanie: "Zaczynamy się starzeć dopiero w dniu, w którym przestajemy robić plany na przyszłość. " ...do zapamiętania ;)
Fajny temat 🙂 Może nie mam kryzysu ale wiem, po poznaniu siebie, ze chciałabym mieć swoją działalność. I tu może zaczynać się mały kryzys bo ambicje są a zegar tyka i jeszcze potrzeba wiedzy i pokonania niektórych słabości oraz zaryzykowania by mieć właśnie swoją działalność. Pozdrawiam i życzę miłego dnia 🙂
Kryzys po ukończeniu studiów.. ciekawostka dropsa... Nie każdy miał szansę i możliwości na dostania się wogole na studia.. budzisz sie i uświadamiasz sobie że zaraz masz 30-stke powinieneś mieć dorobek, kredyt, mieszkanie, dobra posadę, małżeństwo, dziecko- a uświadamiasz sobie że masz wielkie nic i jesteś frajerem który nie poszedł na studia zapierdalasz w różnych pracach które szybko cię sprowadziły na ziemię ( w polskie realia klepania od do), najgorzej jak jeszcze pierdolło ci po 20-stce zdrowie i jesteś ze wszystkim do tyłu a jedyne twoje osiągnięcia to karty leczen szpitalnych... Jak ja słyszę pierdolenie "możesz być kim chcesz, możesz mieć co chcesz wystarczy ciężka praca"... ta jasne... Kiedy widzę że masz zaraz 30 - stkę jesteś kobietą powinnaś pomyśleć o macierzyństwie i z jednej strony gdzieś tam chcesz z drugiej strony nie.. bo nie masz nic a w szczególności zdrowia.. ten stan kiedy nie stać cię na mieszkanie, nie stać cię na kredyt i w sumie po mału nawet nie stać cię na wynajem a mieszkanie socjalne co się nie należy jedyne co możesz to wystrugać sobie domek z kartonu i iść pod most.. miód na serce.. patrzysz na FB i inne chuje muje na znajomych ich osiągnięcia i czujesz się jak idiota, frajer i nieudacznik....
Wreszcie natrafiłam na kogoś, kto tak dokładnie określa to, jak się czuję 🥲 dziękuję Ci za ten materiał
Miło mi!
Bardzo fajny temat.
Nie pamiętam bym miała kryzys ćwierć wieku, ale mogę wypowiedzieć się na temat kryzysu wieku średniego 🙂, gdy osiągnęłam ten kamień milowy w wieku 40 lub bliżej 50 lat, to, co faktycznie przeżywam jest przebudzeniem. To szansa, aby odłożyć na bok stare wierzenia, stereotypy i sposoby robienia rzeczy. To czas na ponowne wymyślenie siebie i zaplanowanie nowej, lepszej drogi na przyszłość.
Nowe pokolenia już rzucają wyzwanie tradycyjnym pomysłom związanym z tym czasem swojego życia. Zrywają z ideami, które podkreślały kryzys i trudności. Zamiast tego mamy teraz to, co ja definiuje jako “przebudzenie”. Ludzie chcą osiągnąć coś lepszego. Istnieje pozytywne podejście, dzięki któremu czują się silniejsi i doświadczają osobistego rozwoju.
Obecnie pojawia się wiele głosów, które domagają się, aby termin “kryzys wieku średniego” został zmieniony na “poszukiwanie tożsamości w połowie naszego życia”. Jest to pewien rodzaj przejścia i nie ma co do tego wątpliwości. Jednak zamiast utraty “czegoś”, pojawiają się osobiste poszukiwania. Jest gotowość, by opuścić jedną część naszego życia, aby wejść na nowy etap. Etap z lepszymi zasobami, większą swobodą i wyraźniejszą tożsamością.
Dobre samopoczucie, spełnienie i nadzieja nie są już związane z wiekiem. Zaczynamy się starzeć dopiero w dniu, w którym przestajemy robić plany na przyszłość.
Gdy nasze cele nie są jasno określone, a cienie lęku i ograniczenia stają się coraz większe.
_Osobiście nie boje się powolnych zmian, ale boje się pozostać nieruchomą, pozostając w jednym miejscu._
Bardzo ciekawa wizja, spojrzenia na kryzys jako moment odkrycia się na nowo.
Podoba mi się to zdanie: "Zaczynamy się starzeć dopiero w dniu, w którym przestajemy robić plany na przyszłość. "
...do zapamiętania ;)
Fajny temat 🙂 Może nie mam kryzysu ale wiem, po poznaniu siebie, ze chciałabym mieć swoją działalność. I tu może zaczynać się mały kryzys bo ambicje są a zegar tyka i jeszcze potrzeba wiedzy i pokonania niektórych słabości oraz zaryzykowania by mieć właśnie swoją działalność. Pozdrawiam i życzę miłego dnia 🙂
Dziękuję za komentarz. Miło mi, że materiał okazał się pomocny :))
Pozdrawiam!
Kryzys po ukończeniu studiów.. ciekawostka dropsa... Nie każdy miał szansę i możliwości na dostania się wogole na studia.. budzisz sie i uświadamiasz sobie że zaraz masz 30-stke powinieneś mieć dorobek, kredyt, mieszkanie, dobra posadę, małżeństwo, dziecko- a uświadamiasz sobie że masz wielkie nic i jesteś frajerem który nie poszedł na studia zapierdalasz w różnych pracach które szybko cię sprowadziły na ziemię ( w polskie realia klepania od do), najgorzej jak jeszcze pierdolło ci po 20-stce zdrowie i jesteś ze wszystkim do tyłu a jedyne twoje osiągnięcia to karty leczen szpitalnych... Jak ja słyszę pierdolenie "możesz być kim chcesz, możesz mieć co chcesz wystarczy ciężka praca"... ta jasne... Kiedy widzę że masz zaraz 30 - stkę jesteś kobietą powinnaś pomyśleć o macierzyństwie i z jednej strony gdzieś tam chcesz z drugiej strony nie.. bo nie masz nic a w szczególności zdrowia.. ten stan kiedy nie stać cię na mieszkanie, nie stać cię na kredyt i w sumie po mału nawet nie stać cię na wynajem a mieszkanie socjalne co się nie należy jedyne co możesz to wystrugać sobie domek z kartonu i iść pod most.. miód na serce.. patrzysz na FB i inne chuje muje na znajomych ich osiągnięcia i czujesz się jak idiota, frajer i nieudacznik....