Bardzo się cieszę, że robisz recenzje tych popularnych ostatnio, ale wątpliwych pod względem jakości książęk. Świetnie się tego słucha i aż jestem w szoku, że takie rzeczy się tam znajdują 😆można się czuć oszukanym, bo np. czytając opis na bookbeat pomyślałam że to może być całkiem ok fantasy, a nie romans i kopulacje smoków XD kuriozum
Ten "trick" z ekspozycją przypomina mi tendencję w słabych polskich kryminałach (np. Mróz w tym celuje), zgodnie z którą niezbędną wiedzę z zakresu technologii/prawa/kryminalistyki itp. zdobywamy, kiedy jedna postać (ekspert) cytuje definicje żywcem wyjęte z wikipedii drugiej postaci (nie-ekspertowi). Gotta love that!
Mi jednak Szóstka Wron nie podeszła. Wiek postaci za bardzo mi przeszkadzał jeśli chodzi o wczucie się w książkę. Oczywiście można im dodać w głowie kilka lat, ale to nie zmienia tego ile rzeczywiście mają lat. Jest jeszcze sporo takich rzeczy, które mnie wyrzuciły z immersji książki, ale to już czytałem kilka lat temu i trochę wyleciało fabuły z głowy. Chociaż co muszę oddać, prawdopodobnie jedna z lepszych YA książek jeśli chodzi o język użyty w nim.
@@szfo6090 mnie właśnie przekonało to, w jakich warunkach żyli. Kaz nie zbierał do swojej ekipy przypadkową młodzież, ale elitę półświatka, więc mi pasuje wiek do zachowania. Szczególnie, że autorka dodała porcje młodzieńczego, nieprzemyślanego spontana do ich działań, co wyrównało. Ale każdy odczuwa książkę inaczej.
Trochę wyszłam z podobnego założenia sięgając po tą książkę. No kto nie lubi smoków? No to w mojej przygodzie z tą pozycją do smoków nie doszłam, bo poddałam się na 50 stronie. I w sumie jedyne, czego byłam ciekawa, to czy ten ziomek, 'przyjaciel z dzieciństwa' nie okaże się jakimś złolem, który należy do jakiegoś podziemia i szykuje nową rebelię. Z twojej recenzji wnioskuję, że tak nie było. Cóż, tym bardziej się cieszę że ją porzuciłam
W fantastyce próbuje swoich sił (lub ma już ugruntowana pozycję) wiele autorek, które idą w klimat romans/erotyk i próbują to przenosić na łamy fantasy. Dlaczego? Bo to modny gatunek, który się dobrze sprzedaje i ten "podtyp" (romans) ma ogromną widownię czytelniczą - w 90% kobiecą. Jest popyt - jest podaż, to że jest to bezwartościowe z perspektywy całego gatunku i de facto go zaśmieca i ugruntowuje stereotyp literatury drugo, a nawet trzeciorzędnej dla wyjątkowo niewymagających, to inna sprawa. Ogółem negatywne zjawisko, ale każdy czyta, co chce. Btw znamienna rzecz - opisy napalonej panienki śliniącej się na widok rozebranych chłopaków są cool, ale wyobraźcie sobie sytuację odwrotną - główny męski bohater ogląda grające dziewczyny i ślini się na ich widok - seksizm, uprzedmiotowienie, mizoginia - taki świat ;)
Właśnie odebrałam Fourth Wing z Empiku, a zamawiałam z myślą, że to będzie dobra lektura na odmóżdżenie... ale teraz obawiam się, czy mi toto synaps nie wypali 🙃
Dzięki za recenzję, pewnie i tak przeczytam, żeby wyrobić sobie zdanie, ale po pierwszych opiniach książkowych influencerów wydawało mi się, że to będzie jakieś głębokie, rozbudowane high fantasy 😂
28:00 smoki skumały się z ludźmi, bo gryfy (ujeżdżane przez wrogów z sąsiedniego królestwa) chciały zagarnąć ich teren dla siebie. Nie dotarłam jeszcze do końca książki, ale akurat jestem na tym etapie. Pyszna recenzja!
Ja przez cały czas zastanawiałam się po co smokom są jeźdźcy, ale czytałam czasami trochę pobieżnie, wiec stwierdziłam, że albo przegapiłam albo moje możliwości intelektualne są po prostu marne. Jednak nie, i dziękuje Ci, że jednak trochę ratujesz moje poczucie wartości😉
To może dla odreagowania sięgnij po „Dragonlance”… ja właśnie męczę się z „Łowcami Diuny”, oraz z „Czerwiami Diuny” Herberta juniora, oraz Kevina J Andersona (za dalsze książki z tego uniwersum podziękuje…) i też będę musiał jakoś odreagować…
25:54 Nie wiem jak silne są w tym uniwersum smoki, ale może tak być że opłaca się wymienić kilkuset ludzi za jednego smoka. Trochę podobny motyw był w "Ogień i krew" podczas tańca smoków stronnictwo Czarnych też prowadziło "rekrutacje" na jeźdźców smoków i ofiar też było sporo ale w Grze o tron smoki dają ogromną przewagę.
@@annaszumlanska-kopec188 Nie twierdze że jest w tym logika. Sam tej książki nie czytałem i nie zamierzam jej czytać, stwierdziłem tylko że pierwszy wskazany w filmie błąd logiczny wcale nie musi być błędem. Natomiast kolejne przykłady przedstawione w filmie są błędami. Wysyłanie do szkół oficerskich czy dawanie dostępu do broni masowego rażenia buntownikom jest absurdem. Buntownicy powinni służyć jako mięso armatnie najlepiej porozrzucane po różnych jednostkach żeby utrudnić im organizacje ewentualnego buntu. Istnieje też możliwość że rządzący tym państwem jest idiotą i w następnych tomach spotykają go konsekwencje w postaci puczu z wykorzystaniem smoków, ale wątpię w to.
A słyszałeś teorię, jakoby ta książka miała zostać napisana przez AI i tylko edytowana przez ludzi? Słyszałam to bodajże od Catus Geekus i bardzo podoba mi się ten pomysł - oczywiście, nie zakładam, że naprawdę tak było - tego się raczej nie dowiemy nigdy - ale sama spekulacja jest intrygująca. Szczególnie w świetle tego, co sam przytaczasz - autorka dotychczas była mało popularną osobą od romansów. Mamy wierzyć, że sama nagle odkryła, że jest wspaniałą autorką romantazy i zarobi na tym fortunę (ona i jej wydawca...?) Czy raczej wydawnictwo potrzebowało kogoś z odpowiednim nazwiskiem, kto napisze im ich pomysł, a oni wypromują go na tiktoku do jakiegoś absurdalnego poziomu? W sumie AI niekoniecznie może nadaje się do pisania książek jako tako, ale do konstruowania stereotypowych fabuł na podstawie najbardziej popularnych motywów i hasztagów na tiktoku - nadaje się idealnie. Jak dla mnie Czwarte skrzydło jako książka jest zwyczajnym gniotem, w który włożono potwornie dużo kasy na promocję i dobrze wykorzystano tiktoka do nabicia mu promocji, jednak jako książka pisana przez AI brzmi naprawdę ciekawie xD
W sumie pierwszy raz przesłuchałam całą recenzję tej książki i brzmi jak legitny porno-fanfik. Gdyby tak ją reklamowano, a nie jako fantasy o smokach, nie byłabym w ogóle rozczarowana ani zdziwiona.
Ja przypominam że te 20 lat temu też powstał składak motywów zwany Eragonem i nikt o nic Paoliniego nie oskarżał. Oprócz tego że ma starych w wydawnictwie i przez to jego książka nie utknęła w zamrażarce. Śmem wątpić by Czwarte Skrzydło było napisane przez AI. Żywi ludzie stworzyli zbyt dużo schematycznych dzieł by zaraz oskarżyć byle romansik z seksami ze śladowymi ilościami smoków że jest tworem ai. Czawete Skrzydło to dziecko obecnej fanfikifacji literatury, gdzie tagi mają ci sprzedać książkę. A to że przy okazji niszczą jakąkolwiek frajdę bo ważniejszy jest jakieś bzdurne bezpieczeństwo i safe place dla płaczek bo te nie chcą zapoznać się ze streszczeniem bo mają spoilerofobię. Tagi są nawet gorsze od streszczenia bo "autorzy" piszą je z reguły na jedno kopyto bo tego oczekują tiktokiwi czytelnicy z bożej łaski. Ja jestem osobą prospoierową i większość dzieł potrafię przewidzieć. I jakoś przewidywalność mi nie przeszkadza o ile jest to napisane ciekawie. Bo to nie cel jest najważniejszy ale droga. A o tym wattpadziady od bzdurnych erotyków nie wiedzą
Mam wrażenie, że to "czucie" drugiego smoka, który jest napalony to miało być chyba nawiązanie do Jeźdźcy smoków - Anne McCaffrey ale z tego co mówisz chyba jej nie wyszło XD Książki nie czytałam bo "trójkąt miłosny" całkowicie mnie odrzuca a po Twojej recenzji miałam dobrze przeczucie :D
Nie ma za co jeśli chodzi o moja rekomendacje na insta. 😎 Ale jeśli chodzi o rzeczywistą rekomendację, to ta druga od pana Roberta McCammona to serio, warto. Chociaż nie spodziewałem się tak długiego filmu xD
Wpadło na Legimi, to wrzuciłam na półkę, bo mi mignęła parę razy na booktubie, ale jak posłuchałam o czym to jest, to wywaliłam ją prawie jak Jagnę ze wsi. A fuuuj (książka fuj, nie Twoja recenzja). A liczyłam na drugi "Cień Kitsune", która mnie pozytywnie zaskoczyła choć też jest odtwórcza.
Podpisuję się pod tą opinią rękami i nogami. Zamówiłam na premierę bo smoki, bo super opinie, wiec chyba nie może być źle, prawda? Co więcej, pomimo dziur logicznych, o których wspominasz, przewidywalności i paru krótkich żenujących wstawek o podłożu erotycznym, ta pierwsza połowa była całkiem znośna. Ot takie sobie banalne fantasy młodzieżowe. Ale na litość boską, to co się dzieje w drugiej połowie to jakiś dramat. Bohaterka zapomina o sprzecznych raportach z frontu, niepokojących doniesieniach, zapomina o swojej szkolnej walce o przetrwanie i w sumie o swoim smoku też zapomina. Liczy się tylko klata Xadena. Ta książka naprawdę sporo by zyskała, gdyby wyciąć ten absurdalny, odrealniony i naiwny do bólu wątek erotyczny. Ale też umówmy się, wtedy pewnie nikt by o tej powieści nie usłyszał.
Nie widzę nic dziwnego w tym, że dwa tomy wychodzą w tym samym roku. Ja mam już 5 tomów mojej książki, a nawet pierwszy nie jest wydany (i pewnie nigdy nie będzie). Redakcja z kolei zajmuje maks 3 miesiące.
I płeć... Bo wydaje mi się, że z jakiegoś powodu właśnie kobiety bardzo łapią się na słabe romanse... Dość powiedzieć, że na lubimy czytać są ludzie co dają 10 After... Ale to tylko obserwacja, żadne badanie
Mam wrażenie, ze trochę przesadnie słabo oceniłeś tę książkę bo masz uprzedzenie do romantasy 😉 Jeżeli ktoś spodziewał się eposu na miarę Tolkiena czy Martina to oczywiście srodze się zawiedzie 😂 Natomiast książka jako romans dedykowany dla nastolatków, a konkretnie nastolatek jest całkiem nieźle napisana. Jestem fanem fantastyki i dlatego zachęciła mnie do tej książki moja dziewczyna. Ogólnie jako dorosły trzeba podchodzić do takich książek z przymrużeniem oka, z uwagi na gigantyczna naiwność bohaterów i prostotę wątków. Myśle, ze przeciętny współczesny nastolatek może się w tym odnaleźć i dobrze odebrać książkę stad tez duża liczba pozytywnych ocen. Seks i fizyczność to normalna rzecz, a w wieku 16-20 lat z reguły nie szuka się związków na całe życie wiec niektórzy mogą się utożsamiać z główna bohaterką. Nie ukrywam, ze mnie też żenowały niektore sceny, ale wydaje mi się, że to efekt naszego katolickiego wychowania i kultury wstydu😅 Reasumując dla fanów fantasy i romansów książka warta polecenia. Jak ktoś ma problem z naiwnym napalonym nastolatkiem to niech omija szerokim łukiem - chyba, ze chce poszerzyć horyzonty 😉
Zgadzam się z Twoją wypowiedzią. Książki powinno się jednak oceniać w danej kategorii, a nie w oderwaniu od kanonu, którego są reprezentantem, bo czasy, kiedy tekst można było skategoryzować jako "fantasy" i tyle, minęły kilkadziesiąt lat temu. Kwestia seksualności w "naszej" polskiej kulturze to także smutna sprawa. Dlaczego seks miałby odbierać powagę smokom, a pisanie scen erotycznych książkom jako takim? "Czwarte skrzydło" ma kilka dobrych motywów i całą masę słabych kalek, ale jako całość wypada zdecydowanie lepiej niż choćby pierwsza część Dworów. Rozwijający się wątek toksycznej matki, trudnej więzi ze smokami w celu wspólnej obrony terytorium czy wreszcie przymusowego wcielania dzieci buntowników-separatystów z konkretnego regionu do wojska, co jednak jest rodzajem zbrodni kulturowej - to nie są słabe rzeczy jak na YA. Czytałam słabsze ;)
Mi się ta książka skojarzyla mocno z Igrzyskami Śmierci i Intruzem S. Meyer 😂 Sluchałam audiobooka, chyba mi się nie zdarzyło tak czesto wywracać oczami przy innych ksiazkach.... Styl okropny, treść oczywista.
Po pierwsze rozumiem fanów fantasy ze im sie nie podoba ale ta książka jest z gatunku romanfatasy czyli romans z nutką fanatsy i to wasz błąd ze to nie sprawdziliście.
Nie sądziłam, że ta książka będzie mi się wydawała tak bardzo nie smaczna i odpychająca po twojej recenzji, której zawsze ufam. Już wiem co usunąć z swojej listy do przeczytania i jestem w momencie, gdzie już nie wierzę w nowych autorów wszechobecnej fantastyki. Bo nie potrafię ostatnio przeczytać nic z tych nowości i debiutów z gatunku fantasy....
To jest swoista kara dla mnie gdy słuchasz wynurzeń zblazowanych małolatów, ledwo po studiach, którzy zachowują się jakby mieli 40 lat, kryzys małżeński, wrednego szefa i dzieci w wieku nastoletnim na karku. Kara, bo podobnie się wymądrzałam. Człowiek z wiekiem łagodnieje i ja życzę autorowi by przestał wściekać się na rzeczy gdy rynek jest pełny lepszych alternatyw. Ale co do książki, tu największym problemem jest marketing. Gdyby to było reklamowane jako romantasy jakim jest to autor by się nie czepiał. I inni też. Niestety to było reklamowane jako fantasy. Problemem obecnego rynku książki jest fanfikowość książek i dominacja tiktoka w zapoznaniu się z nowościami. Obecni czytelnicy uważają że coś co nie jest nowe jest złe. Co jak co ale fantasy to taki gatunek, który starzeje się z godnością. Ja nie mam nic do romantasy jako gatunku. Ot, romans z elementami fantasy. Jednak większość z nich jest toksycznymi seksami z badboyem z elementami fantasy. I to jest smutne. A da się tutaj zrobić dużo dobra jak choćby powrót po latach pary z elementami psychologicznymi. Czy komedię. Cokolwiek Obecne powieści da się streścić samymi tagami. Bo one są tak pisane. Im człowiek starszy tym szybciej domyśli się zakończenia. Bo spotał się z wieloma schematami w fikcji. Ale tagi są gorsze. One pozbawiają oryginalności. Wiecie czemu Potter jest do teraz szanowany? Bo tam nie ma żadnej kryształowej postaci. Każdy ma wady i przeszłość. Gdyby Dumeldode istniał w realu to byłby totalnie scancellowany. Ten brud na każdej postaci czyni z tej serii coś co docenia się po latach. Obecne twory książkopodobne nie mają autonomii a są fanfikowym pasożytnictwem na przemyśleniach i gustach prawdziwych autorów. Kto ostatnio napisał dobrą fantastykę? Shusterman, rocznik 62. Człowiek, który coś przeżył i ma coś do opowiedzenia. Ja nie twierdzę że młodzi ludzie nie mogą pisać ale sami ograniczają się tylko do seksu to chyba lepiej by nie pisali. Bo miłość nie sprowadza się tylko do morenki (pozdrawiam widzów Prostacji). Bo da się w młodym wieku napisać bazując na swoich doświadczeniach czy tak jak Paollini lata temu stworzyć fajne czytadło. Nawet da się napisać dobrą historię z dużą nutą pikanterii gdzie jest dużo więcej do zaoferowania niż seks. Tylko że trzeba mieć coś do powiedzenia. Ta książka dużoby zyskała gdyby wycięła bezsensowne opisy wyglądu bohatera i dała w zamian rozmowy bohaterki z jej smokiem i to jak ich relacja się rozwija. Zmniejszyć szokowanie mordowaniem kadetów jak w jakimś Ataku Tytanów. I dać bohaterom coś innego niż kłótnie i seks
A mi się podobała, jutro odbieram drugą częsc, i tutaj wspomniałes, że wszyscy mowia ze ona jest taka malutka i slabiutka i wychodzi obronną ręką- owszem, ale nie z racji że zdobywa jakies nagle nadzwyczajne umiejetnosci tylko dlatego, że kombinuje, jak tu sobie poradzic w inny sposob. Np. Na macie- wiedziala zw nie da sobie rady z przeciwnikami, wiec ich podtruwała, nie byla w stanie utrzymac sie na smoku-zalatwili jej siodlo, nie stala sie nagle po tygodniu cwiczen jakas super mocarna. A co do "połowek ksiazki" to druga mi sie duzo bardziej podobala niz pierwsza, zwlaszcza rozdział 30. To że jest to romantasy da się wyczytac z blerba, dlatego narzekanie na sceny napiecia sec ualnego jest tutaj imo bezzasadne, zwłaszcza, że wcale one nie były dla mnie niezreczne, zalezy jak podchodzisz do sec ualnosci. To jakby czytac kryminal i byc zawiedzionym, że ksiazka jest o zabojstwie. Co następne to nie występuje tam trojkąt miłosny, ponieważ Violet nic nie czuje do Deina, wręcz przestaje go lubić xd. Matko, to zdecydowanie po prostu imo nie jest książka dla plci męskiej, widać brak zrozumienia z twojej strony. To nie jest fantastyka typowa i nie powinno się do niej tez podchodzic z takim założeniem. Ja tam się po 2h audiobooka zaczęlam dobrze bawić na tej książce mimo świadomości jej minusów. Polecam filmik Bestselerek, one dobrze omawiaja tą ksiażke i tlumaczą różne rzeczy, co i skąd się tam wzielo i dlaczego.
Nie lepiej robić jakiegoś researchu przed sięganiem po tego typu książki? No bo ja nawet przypadkiem nie natrafiłbym na literaturę tego typu, w której jest tyle wątków, które w oczywisty sposób rozmija się z moimi gustami i pojęciem tego, co jest dobrą literaturą/dobrze naszkicowanymi charakterami. Czemu natrafiasz na takie książki? Oglądam Cię od dawna, wydajesz się inteligentnym facetem a ciągle trafiasz na takie książki "dla nastolatek" (upraszczam) jednocześnie czytając wiele świetnych pozycji. Nie szkoda Twojego czasu na takie bzdury? Nie kusi Cię np. poświęcić czas, który przeznaczasz na taką książkę na nie wiem, Dukaja którego widziałem, że czytałeś albo dorosłe fantasy? Nie czujesz poczucie straconego czasu albo że czytasz coś wyraźnie poniżej przeciętnej i niedopasowanego do Ciebie?
Cóż ta sytuacja to jedyny przypadek, gdzie nie zrobiłem wstępnego researchu. Inne książki, które oceniłem negatywnie na jakimś poziomie mnie interesowały, więc chciałem przekonać się, czy jest w nich coś ciekawego. Dobrym przykładem jest "Zakon Drzewa Pomarańczy", tam głosów mówiących o tym, że jest to wielka, złożona, oryginalna fantastyka ze świetnymi bohaterami była masa, więc mogłem to zweryfikować, jedynie czytając tę książkę. Natomiast co do zasady tak, czasem mam poczucie straconego czasu, więc ochoty na sprawdzanie, czy dana popularna książka jest dla mnie, już specjalnie nie mam :)
@@jakubskonieczny5750 Trafić książkę która w pełni odpowiada na gusta jest niezmiernie trudno. Chwalony, doceniany... Gay Gavriel Kay. "Fionavarski gobelin"....Obiecywałem sobie bardzo wiele. Matko... Jak bardzo mam gdzieś co dzieje się z bohaterami...
zluzujcie gacie 😁 to romans, jak ktoś nie lubi romansów, czy wątków romantycznych w książkach, to Czwarte Skrzydło na pewno się nie spodoba. Świat fantastyczny jest tutaj tylko doklejony do tego romansu, czasem na ślinę.
romans nie może być dobry/realistycznie nakreślony, wzruszający, oparty na skomplikowanych emocjach? I po co doklejać fantasy jeśli się nie liczy? Skoro jest, to ma być dopracowane.
@@jakubskonieczny5750 czy ja napisałam "dobry" romans ???? to nie jest Przeminęło z wiatrem..... a do drugiego pytania - chyba obecnie jak autor chce się wybić to idzie w ślady SJ Maas ( nie czytałam innych książek Yarros, ale z GR wynika, że nawet jak na zwykłe romanse/erotyki to mają naprawdę wysokie oceny ) więc myślę, że autorka po prostu wpisała się w trendy i.... marketingowo był to strzał w dziesiątkę, bo TIKTOK zrobił jej niesamowitą promocję. Dorzuciła do tego popularne motywy i ma.... bestseler. Z czytaniem książek nie zawsze wiąże się jakieś niesamowite posłannictwo, to produkt taki sam jak bułki w sklepie - konsumenci lubią jasne pieczywo, żytnie, z ziarnami, z makiem. Każdy wybiera co lubi. Można się spierać o to, czy jest dobrze napisana ( krytykiem nie jestem, więc moja opinia może być gó... warta w dyskusji ), ale koniec końców wszystko sprowadza się do naszego gustu, albo do kwestii tego jak daleko sięga nasza granica tolerancji. Czy ma być dopracowana ? Powinna. Miejmy jednak na uwadze to, że to nie jest ani Sanderson, ani Kristoff. Zaczynając czytać Czwarte skrzydło ( jeszcze nie skończyłam ) miałam przeczucie graniczące z pewnością, że to nie będzie żadne przełomowe arcydzieło, ani najlepsza książka jaką będzie mi dane przeczytać. Przyjmuję do wiadomości opinię Tomka, choć nie ze wszystkim się zgadzam. Przede wszystkim uważam, że ta książka w ogóle nie zasługuje na jakieś większe analizy i opinie.
@@algemraMasz absolutnie rację. Książka przestała być nośnikiem kultury, wartości a stała się takim samym produktem OD jak cokolwiek innego. Taki utwór jakie wymagania. Trudno oczekiwać by "produkt literacki" celowany w masy wypełniał jakieś wysokie standardy. Niestety zalewani jesteśmy czymś co przypomina pisarskie disco polo.
Ten film idealnie udowadnia, ze wszelkie strony do oceny ksiazek/filmow (GoodReads, Filmweb itd) to żadne wyrocznie i mają znikomą wartość merytoryczną
Bardzo się cieszę, że robisz recenzje tych popularnych ostatnio, ale wątpliwych pod względem jakości książęk. Świetnie się tego słucha i aż jestem w szoku, że takie rzeczy się tam znajdują 😆można się czuć oszukanym, bo np. czytając opis na bookbeat pomyślałam że to może być całkiem ok fantasy, a nie romans i kopulacje smoków XD kuriozum
Universum horny booktoka jest moim zdaniem doskonałym sposobem na poznanie książek, których trzeba unikać
Niestety to prawda, choć sama chętnie przeczytałabym jakąś dobrą książkę spicy fantasy ale no właśnie.. dobrą
No i taką recenzję oszczędzającą portfel wielu nieświadomym wielbicielom fantasy to ja rozumiem!
Ten "trick" z ekspozycją przypomina mi tendencję w słabych polskich kryminałach (np. Mróz w tym celuje), zgodnie z którą niezbędną wiedzę z zakresu technologii/prawa/kryminalistyki itp. zdobywamy, kiedy jedna postać (ekspert) cytuje definicje żywcem wyjęte z wikipedii drugiej postaci (nie-ekspertowi). Gotta love that!
Jak zawsze słuchało się z wielką przyjemnością. Polecam szóstkę wron.
zgadzam się, szóstka wron jest wyjątkowo dobrą fantastyką młodzieżową która jest polecana na tiktoku
Ja dziś zaczynam czytać 😊
@@aga1789 zazdroszczę, pierwszego podejścia. To jedna z tych książek, które chciałbym zapomnieć, by czytać od początku.
Mi jednak Szóstka Wron nie podeszła. Wiek postaci za bardzo mi przeszkadzał jeśli chodzi o wczucie się w książkę. Oczywiście można im dodać w głowie kilka lat, ale to nie zmienia tego ile rzeczywiście mają lat. Jest jeszcze sporo takich rzeczy, które mnie wyrzuciły z immersji książki, ale to już czytałem kilka lat temu i trochę wyleciało fabuły z głowy. Chociaż co muszę oddać, prawdopodobnie jedna z lepszych YA książek jeśli chodzi o język użyty w nim.
@@szfo6090 mnie właśnie przekonało to, w jakich warunkach żyli. Kaz nie zbierał do swojej ekipy przypadkową młodzież, ale elitę półświatka, więc mi pasuje wiek do zachowania. Szczególnie, że autorka dodała porcje młodzieńczego, nieprzemyślanego spontana do ich działań, co wyrównało. Ale każdy odczuwa książkę inaczej.
Trochę wyszłam z podobnego założenia sięgając po tą książkę. No kto nie lubi smoków? No to w mojej przygodzie z tą pozycją do smoków nie doszłam, bo poddałam się na 50 stronie. I w sumie jedyne, czego byłam ciekawa, to czy ten ziomek, 'przyjaciel z dzieciństwa' nie okaże się jakimś złolem, który należy do jakiegoś podziemia i szykuje nową rebelię. Z twojej recenzji wnioskuję, że tak nie było. Cóż, tym bardziej się cieszę że ją porzuciłam
W fantastyce próbuje swoich sił (lub ma już ugruntowana pozycję) wiele autorek, które idą w klimat romans/erotyk i próbują to przenosić na łamy fantasy. Dlaczego? Bo to modny gatunek, który się dobrze sprzedaje i ten "podtyp" (romans) ma ogromną widownię czytelniczą - w 90% kobiecą. Jest popyt - jest podaż, to że jest to bezwartościowe z perspektywy całego gatunku i de facto go zaśmieca i ugruntowuje stereotyp literatury drugo, a nawet trzeciorzędnej dla wyjątkowo niewymagających, to inna sprawa. Ogółem negatywne zjawisko, ale każdy czyta, co chce.
Btw znamienna rzecz - opisy napalonej panienki śliniącej się na widok rozebranych chłopaków są cool, ale wyobraźcie sobie sytuację odwrotną - główny męski bohater ogląda grające dziewczyny i ślini się na ich widok - seksizm, uprzedmiotowienie, mizoginia - taki świat ;)
Właśnie odebrałam Fourth Wing z Empiku, a zamawiałam z myślą, że to będzie dobra lektura na odmóżdżenie... ale teraz obawiam się, czy mi toto synaps nie wypali 🙃
Także serdecznie dziękuję za ratunek - prawie ją kupiłam :)
Dzięki za recenzję, pewnie i tak przeczytam, żeby wyrobić sobie zdanie, ale po pierwszych opiniach książkowych influencerów wydawało mi się, że to będzie jakieś głębokie, rozbudowane high fantasy 😂
Niestety, zamówiłam ją przed premierą i pociesza mnie jedynie to, że jest ładna i dobrze prezentuje się na półce xD Treść wolę przemilczeć xDDD
Mam 37 lat, dziękuję za tą recenzję, nie stracę przy niej kolejnych minut życia 😂
Grzmoty XDDD śmiechłam, dzięki Tomku za recenzję
28:00 smoki skumały się z ludźmi, bo gryfy (ujeżdżane przez wrogów z sąsiedniego królestwa) chciały zagarnąć ich teren dla siebie. Nie dotarłam jeszcze do końca książki, ale akurat jestem na tym etapie. Pyszna recenzja!
Tam są gryfy? I smoki? No to szkoda potencjału
Brzmi jak totalny gniot. Dziękuję Ci, Tomku za uratowanie moich ochłapów wolnego czasu. ❤
Ja przez cały czas zastanawiałam się po co smokom są jeźdźcy, ale czytałam czasami trochę pobieżnie, wiec stwierdziłam, że albo przegapiłam albo moje możliwości intelektualne są po prostu marne. Jednak nie, i dziękuje Ci, że jednak trochę ratujesz moje poczucie wartości😉
To może dla odreagowania sięgnij po „Dragonlance”… ja właśnie męczę się z „Łowcami Diuny”, oraz z „Czerwiami Diuny” Herberta juniora, oraz Kevina J Andersona (za dalsze książki z tego uniwersum podziękuje…) i też będę musiał jakoś odreagować…
Dobrze, że było na legimi. Porzuciłam,było nijak, nie lubię się męczyć jeśli coś mi nie pasuje 😉
A ja już myślałam, że dostaliśmy dobrą książkę o smokach. Ah, jednak nie tym razem
Pierwsza rzecz jaką zobaczyłem na yt po kupnie ksiazki XDDDDD
Słyszałam i pozytywne i negatywne opinie o tej książce, ale dzięki tobie wiem, że negatywne były kierowane do mnie. Szkoda bo lubię smoki :((
25:54 Nie wiem jak silne są w tym uniwersum smoki, ale może tak być że opłaca się wymienić kilkuset ludzi za jednego smoka. Trochę podobny motyw był w "Ogień i krew" podczas tańca smoków stronnictwo Czarnych też prowadziło "rekrutacje" na jeźdźców smoków i ofiar też było sporo ale w Grze o tron smoki dają ogromną przewagę.
oni posylaja do tej zabojczej szkoly swoich wrogow ORAZ swoje dzieci.. where's logic...
@@annaszumlanska-kopec188
Nie twierdze że jest w tym logika. Sam tej książki nie czytałem i nie zamierzam jej czytać, stwierdziłem tylko że pierwszy wskazany w filmie błąd logiczny wcale nie musi być błędem. Natomiast kolejne przykłady przedstawione w filmie są błędami. Wysyłanie do szkół oficerskich czy dawanie dostępu do broni masowego rażenia buntownikom jest absurdem. Buntownicy powinni służyć jako mięso armatnie najlepiej porozrzucane po różnych jednostkach żeby utrudnić im organizacje ewentualnego buntu.
Istnieje też możliwość że rządzący tym państwem jest idiotą i w następnych tomach spotykają go konsekwencje w postaci puczu z wykorzystaniem smoków, ale wątpię w to.
Ale w grze o tron smoki to w sumie zwierzęta. Potężne, ale zwierzęta
A słyszałeś teorię, jakoby ta książka miała zostać napisana przez AI i tylko edytowana przez ludzi? Słyszałam to bodajże od Catus Geekus i bardzo podoba mi się ten pomysł - oczywiście, nie zakładam, że naprawdę tak było - tego się raczej nie dowiemy nigdy - ale sama spekulacja jest intrygująca. Szczególnie w świetle tego, co sam przytaczasz - autorka dotychczas była mało popularną osobą od romansów. Mamy wierzyć, że sama nagle odkryła, że jest wspaniałą autorką romantazy i zarobi na tym fortunę (ona i jej wydawca...?) Czy raczej wydawnictwo potrzebowało kogoś z odpowiednim nazwiskiem, kto napisze im ich pomysł, a oni wypromują go na tiktoku do jakiegoś absurdalnego poziomu? W sumie AI niekoniecznie może nadaje się do pisania książek jako tako, ale do konstruowania stereotypowych fabuł na podstawie najbardziej popularnych motywów i hasztagów na tiktoku - nadaje się idealnie. Jak dla mnie Czwarte skrzydło jako książka jest zwyczajnym gniotem, w który włożono potwornie dużo kasy na promocję i dobrze wykorzystano tiktoka do nabicia mu promocji, jednak jako książka pisana przez AI brzmi naprawdę ciekawie xD
W sumie pierwszy raz przesłuchałam całą recenzję tej książki i brzmi jak legitny porno-fanfik. Gdyby tak ją reklamowano, a nie jako fantasy o smokach, nie byłabym w ogóle rozczarowana ani zdziwiona.
Ja przypominam że te 20 lat temu też powstał składak motywów zwany Eragonem i nikt o nic Paoliniego nie oskarżał. Oprócz tego że ma starych w wydawnictwie i przez to jego książka nie utknęła w zamrażarce.
Śmem wątpić by Czwarte Skrzydło było napisane przez AI. Żywi ludzie stworzyli zbyt dużo schematycznych dzieł by zaraz oskarżyć byle romansik z seksami ze śladowymi ilościami smoków że jest tworem ai.
Czawete Skrzydło to dziecko obecnej fanfikifacji literatury, gdzie tagi mają ci sprzedać książkę. A to że przy okazji niszczą jakąkolwiek frajdę bo ważniejszy jest jakieś bzdurne bezpieczeństwo i safe place dla płaczek bo te nie chcą zapoznać się ze streszczeniem bo mają spoilerofobię. Tagi są nawet gorsze od streszczenia bo "autorzy" piszą je z reguły na jedno kopyto bo tego oczekują tiktokiwi czytelnicy z bożej łaski.
Ja jestem osobą prospoierową i większość dzieł potrafię przewidzieć. I jakoś przewidywalność mi nie przeszkadza o ile jest to napisane ciekawie. Bo to nie cel jest najważniejszy ale droga. A o tym wattpadziady od bzdurnych erotyków nie wiedzą
Mam wrażenie, że to "czucie" drugiego smoka, który jest napalony to miało być chyba nawiązanie do Jeźdźcy smoków - Anne McCaffrey ale z tego co mówisz chyba jej nie wyszło XD Książki nie czytałam bo "trójkąt miłosny" całkowicie mnie odrzuca a po Twojej recenzji miałam dobrze przeczucie :D
Kupiłam, przeczytałam, pożałowałam i sprzedałam.
Dzięki za ten film, książka była kusząca, teraz wiem, że lepiej wydać pieniądze na jakąś inną ❤
dla zasięgu 🍀.
dla zasięgu
Napalone smoki, o kurde XDDD
Czyli wyszło, jak się spodziewałam. Niby nie przepadam za smokami, ale może lepiej poczytam sobie cykl Novik.
ha a wczoraj zaczęłam to czytać ...no ale ja fantasy czytam niewiele moze inaczej odbiorę...pozdrawiam
Życzę przynajmniej "wesołego odmóżdżania".
Nie ma za co jeśli chodzi o moja rekomendacje na insta. 😎 Ale jeśli chodzi o rzeczywistą rekomendację, to ta druga od pana Roberta McCammona to serio, warto. Chociaż nie spodziewałem się tak długiego filmu xD
Jeżeli już w takich podstawowych kwestiach są dziury logiczne, to jestem ciekaw, jak by wybrnęła autorka, której zadanoby pytania o logikę :)
Mnie na samym starcie rozwalają imiona bohaterów. Xaden (czyli w poprawnej wymowie: Zejden). Prawie jak After, tylko w świecie fantastyczym. :D
A to nie był Hardin?
Pamiętaj, że masa ludzi na goodreads ocenia książki, których nie czytało, żeby zaznaczyć jak bardzo chcą je przeczytać.
Przyznaj się, gorsze to czy LoPiW? Bo brzmi mi chyba podobnie xd 😂
No bzykanie no, pszczoły bzykają i potrafią latać, więc może jeśli ludzie będą dużo bzykać... 😂😂. To ma sens 😂
Wpadło na Legimi, to wrzuciłam na półkę, bo mi mignęła parę razy na booktubie, ale jak posłuchałam o czym to jest, to wywaliłam ją prawie jak Jagnę ze wsi. A fuuuj (książka fuj, nie Twoja recenzja).
A liczyłam na drugi "Cień Kitsune", która mnie pozytywnie zaskoczyła choć też jest odtwórcza.
Dzięki, uratowałeś mnie od kupna tej książki. Było blisko...
Mnie także. Też było bardzo blisko.
Podpisuję się pod tą opinią rękami i nogami. Zamówiłam na premierę bo smoki, bo super opinie, wiec chyba nie może być źle, prawda? Co więcej, pomimo dziur logicznych, o których wspominasz, przewidywalności i paru krótkich żenujących wstawek o podłożu erotycznym, ta pierwsza połowa była całkiem znośna. Ot takie sobie banalne fantasy młodzieżowe. Ale na litość boską, to co się dzieje w drugiej połowie to jakiś dramat. Bohaterka zapomina o sprzecznych raportach z frontu, niepokojących doniesieniach, zapomina o swojej szkolnej walce o przetrwanie i w sumie o swoim smoku też zapomina. Liczy się tylko klata Xadena. Ta książka naprawdę sporo by zyskała, gdyby wyciąć ten absurdalny, odrealniony i naiwny do bólu wątek erotyczny. Ale też umówmy się, wtedy pewnie nikt by o tej powieści nie usłyszał.
Mój Boże, cóż za fabuła 😂😂😂 No cyrk
Nie widzę nic dziwnego w tym, że dwa tomy wychodzą w tym samym roku. Ja mam już 5 tomów mojej książki, a nawet pierwszy nie jest wydany (i pewnie nigdy nie będzie). Redakcja z kolei zajmuje maks 3 miesiące.
Trzeba by zapytać jaka jest średnia wieku ludzi wystawiających oceny na Goodreads.
I płeć... Bo wydaje mi się, że z jakiegoś powodu właśnie kobiety bardzo łapią się na słabe romanse... Dość powiedzieć, że na lubimy czytać są ludzie co dają 10 After... Ale to tylko obserwacja, żadne badanie
Wie ktos czy opowiadania Noc Noży z Malazana mozna czytac bez znajomości wszystkich tomów?
Nie trzeba znać wszystkich tomów. Jeśli dobrze pamiętam sporą ilość ludzi poleca ją czytać po Przypływie Nocy.
👍👍👍
Może smoki służą ludziom, bo są mało asertywne xd
W ktoryn miejscu/stronie/rozdziale te... Uprawiające seks smoki? Kolega pyta XD
Ta ksiazke ratuje troche drugi tom i to OD POLOWY, ale i tak jest fataaalna :/
Książka też mi się nie podobała, ale chętnie przeczytałabym jakąś dobrą fantastykę z romansem, który nie musi być głównym wątkiem, a małym dodatkiem 😕
A co z terminem obrony?
Dopytuję bo nie wiem kiedy mam trzymać kciuki :)
Oj, też chciałbym wiedzieć :(
@@ksiazkowebajdurzenie5272 Spoko - jak coś to 10 minut wstydu a tytuł zostaje na całe życie. Choć zakładam, że dasz sobie świetnie radę :)
No a janczarzy? Przecież oni brali się z ludów pokonanych przez Osmanów... Hum... No ale oni byli jednak wychowawyani od małego właśnie na janczarów
Czy ona czuła w sobie tego smoka? 😅😅
Mam wrażenie, ze trochę przesadnie słabo oceniłeś tę książkę bo masz uprzedzenie do romantasy 😉 Jeżeli ktoś spodziewał się eposu na miarę Tolkiena czy Martina to oczywiście srodze się zawiedzie 😂 Natomiast książka jako romans dedykowany dla nastolatków, a konkretnie nastolatek jest całkiem nieźle napisana. Jestem fanem fantastyki i dlatego zachęciła mnie do tej książki moja dziewczyna. Ogólnie jako dorosły trzeba podchodzić do takich książek z przymrużeniem oka, z uwagi na gigantyczna naiwność bohaterów i prostotę wątków. Myśle, ze przeciętny współczesny nastolatek może się w tym odnaleźć i dobrze odebrać książkę stad tez duża liczba pozytywnych ocen. Seks i fizyczność to normalna rzecz, a w wieku 16-20 lat z reguły nie szuka się związków na całe życie wiec niektórzy mogą się utożsamiać z główna bohaterką. Nie ukrywam, ze mnie też żenowały niektore sceny, ale wydaje mi się, że to efekt naszego katolickiego wychowania i kultury wstydu😅
Reasumując dla fanów fantasy i romansów książka warta polecenia. Jak ktoś ma problem z naiwnym napalonym nastolatkiem to niech omija szerokim łukiem - chyba, ze chce poszerzyć horyzonty 😉
Zgadzam się z Twoją wypowiedzią. Książki powinno się jednak oceniać w danej kategorii, a nie w oderwaniu od kanonu, którego są reprezentantem, bo czasy, kiedy tekst można było skategoryzować jako "fantasy" i tyle, minęły kilkadziesiąt lat temu. Kwestia seksualności w "naszej" polskiej kulturze to także smutna sprawa. Dlaczego seks miałby odbierać powagę smokom, a pisanie scen erotycznych książkom jako takim? "Czwarte skrzydło" ma kilka dobrych motywów i całą masę słabych kalek, ale jako całość wypada zdecydowanie lepiej niż choćby pierwsza część Dworów. Rozwijający się wątek toksycznej matki, trudnej więzi ze smokami w celu wspólnej obrony terytorium czy wreszcie przymusowego wcielania dzieci buntowników-separatystów z konkretnego regionu do wojska, co jednak jest rodzajem zbrodni kulturowej - to nie są słabe rzeczy jak na YA. Czytałam słabsze ;)
Taa.. to marnowanie zasobów ludzkich w akademii jest kompletnie bez sensu. To chyba było dla mnie najgłupsze.
Mi się ta książka skojarzyla mocno z Igrzyskami Śmierci i Intruzem S. Meyer 😂
Sluchałam audiobooka, chyba mi się nie zdarzyło tak czesto wywracać oczami przy innych ksiazkach.... Styl okropny, treść oczywista.
Nie marnuj Tomku życia na złe książki, za dużo jest tych dobrych.
Po pierwsze rozumiem fanów fantasy ze im sie nie podoba ale ta książka jest z gatunku romanfatasy czyli romans z nutką fanatsy i to wasz błąd ze to nie sprawdziliście.
Jak coś jest romansem w fantastycznych dekoracjach nie musi mieć logiki?
Nie sądziłam, że ta książka będzie mi się wydawała tak bardzo nie smaczna i odpychająca po twojej recenzji, której zawsze ufam. Już wiem co usunąć z swojej listy do przeczytania i jestem w momencie, gdzie już nie wierzę w nowych autorów wszechobecnej fantastyki. Bo nie potrafię ostatnio przeczytać nic z tych nowości i debiutów z gatunku fantasy....
To jest swoista kara dla mnie gdy słuchasz wynurzeń zblazowanych małolatów, ledwo po studiach, którzy zachowują się jakby mieli 40 lat, kryzys małżeński, wrednego szefa i dzieci w wieku nastoletnim na karku. Kara, bo podobnie się wymądrzałam. Człowiek z wiekiem łagodnieje i ja życzę autorowi by przestał wściekać się na rzeczy gdy rynek jest pełny lepszych alternatyw.
Ale co do książki, tu największym problemem jest marketing. Gdyby to było reklamowane jako romantasy jakim jest to autor by się nie czepiał. I inni też. Niestety to było reklamowane jako fantasy.
Problemem obecnego rynku książki jest fanfikowość książek i dominacja tiktoka w zapoznaniu się z nowościami. Obecni czytelnicy uważają że coś co nie jest nowe jest złe. Co jak co ale fantasy to taki gatunek, który starzeje się z godnością.
Ja nie mam nic do romantasy jako gatunku. Ot, romans z elementami fantasy. Jednak większość z nich jest toksycznymi seksami z badboyem z elementami fantasy. I to jest smutne. A da się tutaj zrobić dużo dobra jak choćby powrót po latach pary z elementami psychologicznymi. Czy komedię. Cokolwiek
Obecne powieści da się streścić samymi tagami. Bo one są tak pisane. Im człowiek starszy tym szybciej domyśli się zakończenia. Bo spotał się z wieloma schematami w fikcji. Ale tagi są gorsze. One pozbawiają oryginalności. Wiecie czemu Potter jest do teraz szanowany? Bo tam nie ma żadnej kryształowej postaci. Każdy ma wady i przeszłość. Gdyby Dumeldode istniał w realu to byłby totalnie scancellowany. Ten brud na każdej postaci czyni z tej serii coś co docenia się po latach. Obecne twory książkopodobne nie mają autonomii a są fanfikowym pasożytnictwem na przemyśleniach i gustach prawdziwych autorów.
Kto ostatnio napisał dobrą fantastykę? Shusterman, rocznik 62. Człowiek, który coś przeżył i ma coś do opowiedzenia. Ja nie twierdzę że młodzi ludzie nie mogą pisać ale sami ograniczają się tylko do seksu to chyba lepiej by nie pisali. Bo miłość nie sprowadza się tylko do morenki (pozdrawiam widzów Prostacji). Bo da się w młodym wieku napisać bazując na swoich doświadczeniach czy tak jak Paollini lata temu stworzyć fajne czytadło. Nawet da się napisać dobrą historię z dużą nutą pikanterii gdzie jest dużo więcej do zaoferowania niż seks. Tylko że trzeba mieć coś do powiedzenia.
Ta książka dużoby zyskała gdyby wycięła bezsensowne opisy wyglądu bohatera i dała w zamian rozmowy bohaterki z jej smokiem i to jak ich relacja się rozwija. Zmniejszyć szokowanie mordowaniem kadetów jak w jakimś Ataku Tytanów. I dać bohaterom coś innego niż kłótnie i seks
Ty napewno czytałeś tę książkę? Bo te 2 pierwsze dziury fabualrne są wyjaśnione
ja zaczelam wczoraj i niestety szybki dnf. kompletnie nie rozumiem fenomenu, styl pisania jak dla 10 latkow
A mi się podobała, jutro odbieram drugą częsc, i tutaj wspomniałes, że wszyscy mowia ze ona jest taka malutka i slabiutka i wychodzi obronną ręką- owszem, ale nie z racji że zdobywa jakies nagle nadzwyczajne umiejetnosci tylko dlatego, że kombinuje, jak tu sobie poradzic w inny sposob. Np. Na macie- wiedziala zw nie da sobie rady z przeciwnikami, wiec ich podtruwała, nie byla w stanie utrzymac sie na smoku-zalatwili jej siodlo, nie stala sie nagle po tygodniu cwiczen jakas super mocarna. A co do "połowek ksiazki" to druga mi sie duzo bardziej podobala niz pierwsza, zwlaszcza rozdział 30. To że jest to romantasy da się wyczytac z blerba, dlatego narzekanie na sceny napiecia sec ualnego jest tutaj imo bezzasadne, zwłaszcza, że wcale one nie były dla mnie niezreczne, zalezy jak podchodzisz do sec ualnosci. To jakby czytac kryminal i byc zawiedzionym, że ksiazka jest o zabojstwie. Co następne to nie występuje tam trojkąt miłosny, ponieważ Violet nic nie czuje do Deina, wręcz przestaje go lubić xd. Matko, to zdecydowanie po prostu imo nie jest książka dla plci męskiej, widać brak zrozumienia z twojej strony. To nie jest fantastyka typowa i nie powinno się do niej tez podchodzic z takim założeniem. Ja tam się po 2h audiobooka zaczęlam dobrze bawić na tej książce mimo świadomości jej minusów. Polecam filmik Bestselerek, one dobrze omawiaja tą ksiażke i tlumaczą różne rzeczy, co i skąd się tam wzielo i dlaczego.
Nie lepiej robić jakiegoś researchu przed sięganiem po tego typu książki? No bo ja nawet przypadkiem nie natrafiłbym na literaturę tego typu, w której jest tyle wątków, które w oczywisty sposób rozmija się z moimi gustami i pojęciem tego, co jest dobrą literaturą/dobrze naszkicowanymi charakterami. Czemu natrafiasz na takie książki? Oglądam Cię od dawna, wydajesz się inteligentnym facetem a ciągle trafiasz na takie książki "dla nastolatek" (upraszczam) jednocześnie czytając wiele świetnych pozycji. Nie szkoda Twojego czasu na takie bzdury? Nie kusi Cię np. poświęcić czas, który przeznaczasz na taką książkę na nie wiem, Dukaja którego widziałem, że czytałeś albo dorosłe fantasy? Nie czujesz poczucie straconego czasu albo że czytasz coś wyraźnie poniżej przeciętnej i niedopasowanego do Ciebie?
o to samo chciałabym zapytać, bo to nie jest książka, która zasługuje na uwagę na tym kanale :)
Cóż ta sytuacja to jedyny przypadek, gdzie nie zrobiłem wstępnego researchu. Inne książki, które oceniłem negatywnie na jakimś poziomie mnie interesowały, więc chciałem przekonać się, czy jest w nich coś ciekawego. Dobrym przykładem jest "Zakon Drzewa Pomarańczy", tam głosów mówiących o tym, że jest to wielka, złożona, oryginalna fantastyka ze świetnymi bohaterami była masa, więc mogłem to zweryfikować, jedynie czytając tę książkę.
Natomiast co do zasady tak, czasem mam poczucie straconego czasu, więc ochoty na sprawdzanie, czy dana popularna książka jest dla mnie, już specjalnie nie mam :)
@@ksiazkowebajdurzenie5272 dzięki za odpowiedź i za to, że nie potraktowałeś mojej wypowiedzi jako atak ale szczerą ciekawość :)
@@jakubskonieczny5750 Trafić książkę która w pełni odpowiada na gusta jest niezmiernie trudno. Chwalony, doceniany... Gay Gavriel Kay. "Fionavarski gobelin"....Obiecywałem sobie bardzo wiele. Matko... Jak bardzo mam gdzieś co dzieje się z bohaterami...
Takiego słabego fantasy jeszcze nie czytaliście...
zluzujcie gacie 😁 to romans, jak ktoś nie lubi romansów, czy wątków romantycznych w książkach, to Czwarte Skrzydło na pewno się nie spodoba. Świat fantastyczny jest tutaj tylko doklejony do tego romansu, czasem na ślinę.
romans nie może być dobry/realistycznie nakreślony, wzruszający, oparty na skomplikowanych emocjach? I po co doklejać fantasy jeśli się nie liczy? Skoro jest, to ma być dopracowane.
@@jakubskonieczny5750 czy ja napisałam "dobry" romans ???? to nie jest Przeminęło z wiatrem..... a do drugiego pytania - chyba obecnie jak autor chce się wybić to idzie w ślady SJ Maas ( nie czytałam innych książek Yarros, ale z GR wynika, że nawet jak na zwykłe romanse/erotyki to mają naprawdę wysokie oceny ) więc myślę, że autorka po prostu wpisała się w trendy i.... marketingowo był to strzał w dziesiątkę, bo TIKTOK zrobił jej niesamowitą promocję. Dorzuciła do tego popularne motywy i ma.... bestseler. Z czytaniem książek nie zawsze wiąże się jakieś niesamowite posłannictwo, to produkt taki sam jak bułki w sklepie - konsumenci lubią jasne pieczywo, żytnie, z ziarnami, z makiem. Każdy wybiera co lubi. Można się spierać o to, czy jest dobrze napisana ( krytykiem nie jestem, więc moja opinia może być gó... warta w dyskusji ), ale koniec końców wszystko sprowadza się do naszego gustu, albo do kwestii tego jak daleko sięga nasza granica tolerancji. Czy ma być dopracowana ? Powinna. Miejmy jednak na uwadze to, że to nie jest ani Sanderson, ani Kristoff. Zaczynając czytać Czwarte skrzydło ( jeszcze nie skończyłam ) miałam przeczucie graniczące z pewnością, że to nie będzie żadne przełomowe arcydzieło, ani najlepsza książka jaką będzie mi dane przeczytać. Przyjmuję do wiadomości opinię Tomka, choć nie ze wszystkim się zgadzam. Przede wszystkim uważam, że ta książka w ogóle nie zasługuje na jakieś większe analizy i opinie.
Zacytuję recenzje Tomka z goodreads. "Pani Yarros fantasy pisze okropnie słabo i wnioskując po tej książce, z romansami nie jest wiele lepiej."
@@szfo6090 nie wiem, nie czytałam, a na słowo trudno uwierzyć 😉
@@algemraMasz absolutnie rację. Książka przestała być nośnikiem kultury, wartości a stała się takim samym produktem OD jak cokolwiek innego. Taki utwór jakie wymagania. Trudno oczekiwać by "produkt literacki" celowany w masy wypełniał jakieś wysokie standardy. Niestety zalewani jesteśmy czymś co przypomina pisarskie disco polo.
Ten film idealnie udowadnia, ze wszelkie strony do oceny ksiazek/filmow (GoodReads, Filmweb itd) to żadne wyrocznie i mają znikomą wartość merytoryczną