Filmik o poborze do wojska byłby super ciekawy. Jaki to ma wydźwięk w społeczeństwie? Czy mężczyźni niechętnie ida do tego wojska? Czy raczej odbierają to jako zasługa dla kraju, obowiązek obywatelski itp. Prosze o taki filmik! Pozdrawiam :)
Dokładnie! Tu fajnie jakby TJ też wypowiedział się jak to wygląda od strony Koreańczyka. W końcu sam też był w wojsku 😁 myślę że to by było mega ciekawe!
Edit: Tak, w 9. minucie jest przejęzyczenie, każdemu się może zdarzyć. 😉 "Wieku" a nie "roku", oczywiście. Żeby nie było: jeśli te "zasady" są prawdziwe, to oczywiście nie powinny mieć zastosowania w firmie znajdującej się w Polsce (zwłaszcza punkt 3, który z tego co się orientuję, jest sprzeczny z polskim prawem!). Jednocześnie mam nadzieję, że ten filmik nakreśli Wam trochę rys kulturowo-społeczno-historyczny i powody, dla których koreańska kultura pracy wygląda w ten sposób. 💖💖
Z tym dygnieciem i "dzień dobry" występuje to też w Polsce tak naprawdę. Często się z tym spotykam zwłaszcza przez starsze osoby. A starsi Panowie zdejmują też nakrycie głowy. Taki normalny ten punkt pierwszy.
Pracowałam w kilku koreańskich firmach a od prawie trzech lat pracuję na terenie LG (Chem, Energy Solution) pod Wrocławiem jako tłumacz koreanskiego i niektóre zasady koreanskie tyczą się mnie trochę bardziej niż innych Polaków, bo od nas się po prostu oczekuje wiedzy i zapoznania z koreańską kultura, więc dorzucę swoją cegiełkę, ale to tak dodatkowo, bo Pyra powiedziała wszystko bardzo super :D Przede wszystkim u nas na obiekcie też są różnego rodzaju zasady wywieszone, zazwyczaj po polsku i koreańsku od razu, więc jestem w stanie uwierzyć że są to zasady z LG Electronics, choc rzeczywiście wyglądają na stare i przetłumaczone w dziwny sposób. Ale też podejrzewam, że zdjęcie to zostalo zrobione niezgodnie z polityką firmy, bo halo, u nas za zrobienie zdjęcia jak nie ma się na to pozwolenia można właściwie wylecieć, choć nie wiem jak tam u naszych sąsiadów z Electronicsa. 1. Jest dokładnie jak Pyra wspomniała. To lekkie kłanianie się czy dyganie wchodzi w krew bardzo szybko. Do tej pory wspominam, jak moi rodzice przyjechali kiedyś na studiach mnie odebrac, a moi znajomi z filologii koreanskiej kłaniali im się na powitanie i pożegnanie xd 2. Myślę że zdecydowanie bardziej tyczy się to tego jak Koreanczyk względem innego Koreanczyka powinien się zachowywać. Zaobserwowałam, że szefowie mojej firmy otwierają drzwi i wskazują lekko reka kierunek jakimś managerom z LG (bo LG jest Inwestorem) itd. Ale myślę że bardzo widoczne jest to też w dramach, zwłaszcza jak jakis prezes jest chorowity i managerowie próbują w sumie się 'podlizać', ostatnio chyba zaobserwowałam to w dramie Moj Ahjussi, gdzie nawet lecieli przez pol firmy by tylko być tymi którzy nacisną guzik od windy za prezesa albo będą pierwszymi których zobaczy gdy drzwi windy się otworzą i będą mogli lekko wskazać ręką 'Pan Przodem'. Myślę że we mnie też ten odruch reka istnieje, choć jest dużo delikatniejszy niż to co Pyra pokazała ^^ 3. Ten punkt w sumie rzeczywiście najbardziej dobija. Jest prawdziwy, tyczy się to też szkół, gdzie nie wypada powiedzieć nauczycielowi, że źle coś napisał na tablicy. Przy czym Polakom raczej uchodzi to na sucho, jak już się Koreańczycy nauczą, że tutaj czasem się tak zdarza i ze to dla nas nie jest pokazanie braku szacunku, a czasem odwrotnie - dlatego, że szanujemy drugą osobę, to chcemy z nią przedyskutować ważna sprawe jak człowiek z człowiekiem, a nie narzekać na przełożonego za jego plecami. Przynajmniej ja to tak odbieram. Choć kiedyś bardzo długo dyskutowałam z moimi przełożonymi na temat tego czym jest szacunek i komu się należy, na temat różnic między koreanskimi słowami na szacunek 존중 I 존경 itd. I ogólnie wyszło, że jeden szacunek to szacunek związany z wiekiem czy pozycja i każdemu kto jest 'wyżej' się należy bez względu na to jakim jest człowiekiem i co wyprawia, natomiast drugie słowo jest bardziej naszym szacunkiem, szacunkiem nawet do kogoś młodszego czy 'na niższej pozycji' za to jakim jest człowiekiem. Taka drobna dygresja... 4. Hm, mnie na przykład bardzo drażni to, że Koreanczycy bardzo często głośno charkają, plują na ziemię przy paleniu papierosów itd. (choć w Korei odczuwałam to bardziej niż tu), może ktoś chciał tą 'zasadą' dać znać, że Koreańczycy glosno chrząkają i że to jest normalne i mają nie czuć obrzydzenia czy cos XD Nie wiem, bo to tez dziwne generalizowanie, ale jakby troszeczkę zamysł rozumiem. Ogólnie od Polaków się nie wymaga przestrzegania koreanskich zasad, natomiast Polacy bardzo często sami z siebie się ich uczą, kłaniają się, uczą się podstawowych słówek jak Dzien dobry czy Dziękuję i raczej zaobserwowałam dużo chęci i współpracy z obu stron. Choć też nie mogę mówić za wszystkie firmy. PS. Drama Misaeng jest świetna drama, ale ja na przykład mialam wielki problem by ją obejrzeć do końca, bo wydawała mi się po prostu zbyt realna.. raczej oglądam dramy by poczuć oderwanie od rzeczywistości, a przy oglądaniu Misaeng raczej było dużo sytuacji, z którymi moglam się utożsamić i trochę mi ta drama ciążyła. Ale rzeczywiście jest świetna jeśli chodzi o pokazanie kultury pracy w koreanskiej firmie, więc też ja wszystkim bardzo polecam zawsze.
Bardzo ciekawy ten fragment o szacunku. Myślę sobie że ta instrukcja musiała być stara i może przygotowana trochę bez wyczucia i wrażliwości przez jakąś osobę z HR. Może nie miała ona złych intencji, może to były początki koreańczyków, że tak to ujmę, pod Wrocławiem, może zabrakło trochę wiedzy. Wiecie... Czasem w życiu jest tak że nikt nie ma złych intencji a wychodzi jak wychodzi... To może być jedną z tych sytuacji. Zdjęcie zrobił Polak który się wkurzył na swojego pracodawcę i stwierdził że zrobi szydere. Może już dawno przestał pracować dla LG. No i z tymi telefonami to prawda. Znajomy Koreańczyk poszedł na rozmowę rekrutacyjna do LG i przecież tam nie był wprowadzany w jakieś tajne pokoje, a kazali mu zakleić komórke by nie robiła zdjęć. Jak kiedyś podjechałam pod LG by odebrać znajomego to pan ochroniarz mnie przepędził, powiedział że sobie nie życzą by jakieś auto w pobliżu się zatrzymywało. Mam wrażenie jakby tam broń jądrowa produkowali 😅 ale cóż... Takie chcą mieć zasady, ok. Ich biznes.
@@zuza_izuk chciałem napisać "chodzić", ale jak tu nam inne kultury zaczną zaszczepiać swoje zabobony i zwyczaje na siłę, to może się okazać, że cywilizacyjnie nas to nie wzbogaci, a wręcz przeciwnie... W każdym razie, tam gdzie przybijamy sobie grabę i wspólne coś tworzymy, korzystamy z dobrodziejstwa przyjaciół z innych stron, to jest dobre. Ale nie jak ktoś mi we własnym kraju każe się kłaniać się w pas. Korporacje to nie są tereny eksterytorialne.
Jeżeli chodzi o dygnięcie czy też lekkie skłonienie głową, to u nas też funkcjonuje 🤔Na pewno nie aż tak bardzo jak w Korei ale mimo wszystko. Przy witaniu się z większej odległości z kimś wyżej ustawionym/starszym czy też w formie podziękowania.
A propos kultury pracy w Polsce - swego czasu pracowałam w polskiej rodzinnej firmie, której szefowie mówili: 11-12 godzin dziennie to optymalny czas pracy oraz, że z pracownika trzeba wycisnąć 300% jego możliwości, co wszem udowadniali, że da się. Nie można było, także, zwrócić uwagi, że przełożony mija się z prawdą, działa niezgodnie z prawem, że wcześniejsze ustalenia były inne, bo to przecież "ogromny" wyraz braku szacunku... Krzyki, publiczne wypominanie błędów były również chlebem powszednim. Urlop?.. Hmmm, co po najwyżej tydzień, najlepiej kiedy firmie pasowało... Szkoda, że media, które tak chętnie podchwyciły temat, o którym mowa w filmie, nie zajmują się kulturą pracy na rodzimym rynku, bo tu właścicielom słoma z butów wciąż wystaje. Serdecznie pozdrawiam!
Też o tym pomyślałam. Media i wojownicy klawiatury rozpisują się o tym, jaki to koreański pracodawca zły a koreańska kultura pracy przypomina niewolnictwo, a tymczasem na Zachodzie (bo nie tylko w Polsce) są firmy, które traktują człowieka jak śmiecia
Dokładnie, janusze robią z ludźmi co chcą, wykorzystują i nie płacą wystarczająco w porównaniu do obowiązków na danym stanowisku. Ale prościej jest napierdzielać na inny kraj, który przynajmniej z ciężkiej pracy ma jakieś efekty i się wzbogacił, a nie to co polsza
Hihi dokładnie. Pracowałam w firmie gdzie dyrektor był z reguły nabuzowany i używał rynsztokowego języka wobec pracowników. Takiego chama nie spotkałam dotąd.
Gdzieś przeczytałam fajne zdanie, ze jeśli szef na rozmowie kwalifikacyjnej zapewnia cię, że panuje tu rodzinna atmosfera, pewnie ma na myśli rodzinę dysfunkcyjną ;)
Pracowałam w koreańskiej firmie w Warszawie, jeden z biznesów zależnych dużego cheobolskiego korpo. W tym czasie miałam trzech menedżerów generalnych z Korei, w tym jedną kobietę. I kilku koreańskich współpracowniczek. Mój wniosek: sporo przyzwyczajeń z Korei zachowali (trzeba było wyczuć, na ile sobie można było przy nich pozwolić, nauczyć się odczytywać mowę ciała), niemniej każdy z nich był przygotowany do pracy za granicą. Często Polska była ich drugą czy trzecią placówką poza Azją. Byli otwarci na zmiany i w kontaktach z pracownikami przyjmowali nasze zasady gry. Byliśmy z nimi ja "ty", można było powiedzieć otwarcie, co się myśli. Jedyne, co zauważyłam, to ich niechęć do wrócenia do kraju... Sami przyznawali, że może być im ciężko wrócić do innej kultury pracy.
Cześć :) Pracuje w LG pod Wrocławiem i pierwsze słyszę o takich niuansach (nie pracuje w Electronics)....Koreańczycy to bardzo normalni ludzie, jeśli chodzi o współpracę. Jeśli chodzi o zasady powyżej na pewno są respektowane przez koreańskich podwładnych do koreańskich przełożonych, ale nikt nie wymaga, ani nie oczekuje od Polaków że będą komuś drzwi otwierać xD
Ja mam znajomych pracujących w Lg Electronics jako że zajmuje się bateriami litowo-jonowymi. Mówili, że starsi Koreańczycy na prawdę czasem czekają, aż mi Polak otworzy drzwi.
@@zuza_izuk No oni raczej czekają na to co dość komicznie wygląda. I bardziej starsi to chodziło Ok. 50 nie wydaje mi się, że 30-latek w Polsce otwiera drzwi komuś w tym wieku.
Agnieszko, jestem Twoją wielką fanką. Doceniam Twój kunszt, merytoryczne przygotowanie, wiedzę. Masz dziennikarski talent. Twoje filmy czegoś mnie uczą, skłaniają do refleksji. Dziękuję za te wartościowe treści, których słucham z przyjemnością. Uśmiechaj się częściej 😉 Pozdrawiam z Polski ❤️❤️❤️
Pracuję w LG (nie w Electronics) i prawda jest taka, że o ile może pracownicy biurowi mają bezpośredni kontakt do pracy z Koreańczykami więc w jakiś sposób na powitanie przestrzegają zasady żeby skinąć głową na przywitanie, tak pracownicy produkcyjni mają kontakt bardzo znikomy. Owszem, sporo Koreańczyków chodzi po hali, ale są to głównie np. technicy i nikt na tym stopniu się sobie nie kłania, nasi bezpośredni przełożeni też nie są z Korei, a niejednokrotnie widziałam, jak koreańscy technicy z polskimi np zbijają na przywitanie piątki, a to, że czasem przytrzyma się drzwi pracownikowi z Korei, to po prostu kultura i taka sama sytuacja jak przytrzymanie drzwi komukolwiek innemu :).
Jak tylko usłyszałam o tych "zasadach" to tylko czekałam, kiedy je skomentujesz 😁 I jak zawsze jest merytorycznie i profesjonalnie, super, że wyjaśniasz kontekst historyczno-kulturowy - tak powinno wyglądać dziennikarstwo, a nie tylko szukanie sensacji 😜 Od znajomych pracujących z Koreańczykami w Polsce słyszałam bardzo różne opinie - większość Koreańczyków jest spoko i nie chcą specjalnego traktowania czy jakiś dziwnych zasad, bo wiedzą, że polska kultura pracy jest inna od koreańskiej. Zdarzają się jednak też tacy, którzy chcą być traktowani jak "pan i władca", którego polecenia trzeba bezwzględnie wykonywać - także to zależy od osoby, nie można nic zakładać czy generalizować
Jak zwykle merytorycznie, ciekawie, z wyczuciem. Nie jestem pewna, czy otwarcie komuś starszemu drzwi jest czymś wyjątkowo dziwnym. Jestem szefem, polskim, zawsze daję pracownikom możliwość wyrażenia swojego zdania. W zamian otrzymuję wiele wyrazów szacunku, czasem ktoś otworzy mi drzwi. W koreańskiej firmie w Polsce może panować specyficzna kultura pracy, bo trzeba wziąć pod uwagę różnice kulturowe, ale też i nasze przepisy prawa pracy. Trzeba znaleźć jakiś wspólny mianownik. Robienie afery temu nie sprzyja, ale ten filmik jak najbardziej temu służy.
Pracowałem za czasów FSO z pracownikami Daewoo. Z tym przepuszczaniem w drzwiach, to było coś, co mnie zawsze bawiło, przy niezadowoleniu szefa z Korei. Zawsze musiał wyjść pierwszy z biura, a potem cała reszta biegła, żeby mu windę przywołać. I rzeczywiści mu się kłaniali, i wskazywali ręką do której ma wejść. Jeśli zaś chodzi o dyskusję z przełożonym, to mnie irytowało. Ale się nauczyłem, żeby nie dyskutować. Wykonywałem polecenie, a potem pisałem maila, że taka decyzja spowodowała takie, a takie straty, i do wiadomości członków zarządu obu firm, którzy byli odpowiedzialni za dany projekt. Chociaż potem i tak, po głowie dostawał podwładny z Daewoo.
Nie na temat, ale- na Twój kanał trafiłam dzięki serii ciemna strona Korei i myslałam, że tylko na niej poprzestane. Otóż nie potrafie… Sam kraj dość średnio mnie interesuje, ale opowiadasz w tak świetny sposób, że chętnie odpalam filmiki poruszające każdy temat!
Mam znajomych w Korei przeważnie około 30 i są bardzo niezadowoleni z życia i kultury pracy w Korei .Widzą jak to wygląda na zachodzie i w europie i coraz częściej nie mogą się z tym pogodzić ,że brak im urlopu czasu na życie prywatne lub po prostu na swoje pasje. Obserwuję też duże zniechęcenia koreańskich mężczyzn do małżeństwa i posiadania dzieci ze względu drożejące mieszkania i ogólna polityka rządu a także na wymagania koreanek ,coraz częściej słyszę że mężczyźni nie chcą koreańskiej żony bo koreanki są nawykłe do krytyki szydzenia i pouczania swojego męża ,narzekania na zbyt małe zarobki,nie chce chodzić do pracy ,ani nawet mieć dzieci. Nie dziwię się że coraz więcej Koreańczyków ucieka do innych krajów gdzie może żyje się biednej ale za to jest więcej czasu po prostu na życie .
I fully understand why he is dissatisfied with the Korean workplace and culture but I think you only knows about a part of bad things first of all, If you don't have a lot of wealth, and If only one person makes money, it's hard to raise a baby in Korea also there are many couples who have jobs and don't have babies, because they think they can lead a happy life without children, that's their choice and no one can forcing. These days conflict between men and women in Korea is getting worse ofcourse, there are unequal problems between men and women I understand it but It's really not a good to generalize with a kind of bad small group like this.
Cóż powiedzieć.... szkoda że ktoś nie podszedł do tematu tak jak ty pokazując różnice kulturowe co na nie wpłynęło. Ktoś może miał dobre zamiary ale w tak napisanej instrukcji wygląda to źle. A co by nie powiedzieć w Polsce mamy zakłady pracy gdzie Polacy sami siebie traktują gorzej niż w tej instrukcji i jakoś dram nie ma. U nas nikt nie walczy o zmiany ewentualnie pojedyncze jednostki które się uciesza bo jak Ci źle to idź pracować gdzieś indziej. Bardzo ciekawy materiał jak zwykle wysłuchałam z ciekawością.
Dzięki za bardzo merytoryczny filmik! Pracowałam w koreańskiej firmie i najwiekszy problem, jaki zauważyłam, to właśnie klopot ze spotkaniem się po środku. Koreańczycy mieli swoje zwyczaje totalnie niezrozumiałe przez polską część załogi. Zawsze było czuć ten podział na dwa obozy. Wydaje mi się że to zrozumienie i otwartość na drugą kulturę powinno być najbardziej akcentowane w takich firmach. Też polecam Misaeng! Jedna z lepszych dram jakie widziałam :D
Bardzo ciekawe i fajnie wyjaśnione. Akurat nie trafiłam na to zdjęcie w sieci więc była to dla mnie nowość 🙂 Co do kłaniania się, uważam, że jest to przynajmniej bardziej higieniczne niż podawanie rąk na prawo i lewo 😄 Może nie koniecznie w pas ale tak, jak mówiłaś, skinienie głową. Bardzo ładny zwyczaj, moim zdaniem. 😊
Jakimś cudem Ty nie masz jeszcze 300 tysięcy subòw, to ja nie wiem. Chyba za dużo ambitnego materiału. O żadnym kraju nie wiem tyle, co o Korei - dzięki Tobie 😁
Świetny blog Agnieszko !!!Dziękuję za wszystkie informacje ,które pozwolą nam lepiej poznać obcą dla większości z nas kulturę.Nieznajomość czegoś nie upoważnia do negacji czy też wyśmiewania !!! Pozdrawiam serdecznie.👍
Mój chłopak jest Koreańczykiem i pracuje w LG we Wrocławiu. Jak to zobaczył to się zdziwił bo wcale takie zachowanie nie jest wymagane od Polaków. Koreańczycy fakt kłaniają się ale też dla nich normą jak dla nas - dzień dobry dla napotkanych ludzi na klatce schodowej xd
Mój brat pracował w Samsungu. Odszedł z pracy bo nie mógł znieść, że musi się zgadzać z szefem z Korei, który nie miał pojęcia o robocie ale zmuszał pracowników do wdrażania jego bezsensownych rozwiązań, bo nie można było się nie zgadzać z szefem. Sytuacja nie do pomyślenia dla Polaków. Jak coś jest źle, to mówisz a firma na tym zyskuje. No a tu na odwrót.
Pracowałam kilka lat w podwrocławskich fabrykach i bywało różnie, ale jestem w stanie uwierzyć, że w LG Electronics takie zasady wisiały. Ja widziałam tylko koreańczyków drących się na siebie, starszych managerów strzelających z liścia swoich koreańskich podwładnych, przyjeżdżanie do pracy w stanie nietrzeźwym i spanie na biurku, a także (ultraobrzydliwe) obcinanie paznokci przy biurku. Do tego jeszcze ignorowanie polskich i europejskich przepisów BHP, prawa pracy, przepisów transportowych, a także coroczne zdziwienie, że święta Bożego Narodzenia wypadają pod koniec roku. Jak trafisz do dobrego zespołu z dobrym przełożonym - da radę pracować. Jak nie... to masz problem.
Polskę i Koreę dzielą tysiące kilometrów i myślę, że te tysiące kilometrów potęgują różnice kulturowe. Różnimy się od naszych sąsiadów Czechów, a co dopiero od Koreańczyków. I w sumie niedziwne, że takie zalecenia od LG mogą nas dziwić. Ale mnie jak coś dziwi to albo to olewam, albo zgłębiam temat. A w internecie takie coś powoduje burzę z piorunami. Dla mnie doskonałym wytłumaczniem jest to co powiedziałaś - Korea bardzo rozwinęła się technologicznie, ale w sferach kulturowych jest jeszcze bardzo tradycyjna. I bardzo dobrze. Oczywiście takie wymagania wobec pracowników, szczególnie w Polsce są bardzo kontrowersyjne. Fajnie byłoby poznać głos zatrudnionych.
Mnie się zdarzało otwierać drzwi przełożonym, a nie pracuję w koreańskiej firmie. Otwieranie drzwi i wskazywanie ręką drogi przez podwładnego przełożonemu widziałam w serialu "Stranger". Dużo ciekawych rzeczy z kulturowego punktu widzenia też tam jest. Myślę, że zawsze warto podchodzić z otwartym sercem i umysłem do różnic kulturowych. I nie przybierać od razu pozy w stylu "my" i "oni", chcą nas zniewolić, chcą nam coś narzucać, inni są źli, itp.
Bardzo ciekawy temat, chociaż sama drama mnie ominęła. Myślę, że w takich sytuacjach ludzie nie próbują zrozumieć kultury innego kraju, a jednak Polska i Korea bardzo się w tym względzie od siebie różnią. Po drugie nie wiadomo co to za dokument i z jakiego czasu. Myślę, że jest za mało niewiadomych, żeby cokolwiek wnioskować. Super, że wytłumaczyłaś jak to wygląda w Korei!
Pyro w Korei, kocham Cię❤️Za Twoje komentarze, opowieści, objaśnienia. Dzięki Tobie zaczęłam uczyć się koreańskiego, interesować kulturą koreańską No i jestem fanką Ji Chang Wooka. Tak więc po prostu zmieniłaś moje polskonudne życie inteligentki💚❤️❤️❤️❤️❤️
Dlatego z tego powodu uwielbiam Anglię. Powiedz przełożonemu że masz depresje to będzie cię omijał z daleka szerokim łukiem🤣🤣. Albo jak się znasz na podstawowych zasadach prawa pracownika i jak będą cię mobbingować to zgłosisz to do revenue albo home office to od razu się uspokoją 🤣🤣. Bo w Anglii nakładają bardzo spore kary i odszkodowania.
Pracuję w LG. Ponieważ nie pracuję w biurze, większość z tych zasad mnie nie dotyczy. Co do kłaniania się, to zaobserwowałam, że od Polaków nie jest ono wymagane, Koreańczycy na równoważnych stanowiskach kłaniają się sobie raczej symbolicznie, głębsze ukłony składają prezesowi. Co mnie zaskoczyło to to, że Koreańczycy są bardzo nieśmiali: jak przychodzą do naszego laboratorium, to nie mówią wprost, o co chodzi, tylko czają się i wstydzą, dopiero zapytani się odzywają.
Interesujace !! Przed kilkoma laty rozmawiałam z osoba która pracowała tam i opowiadała jak szef spoliczkował jej koleżankę . Byłam w szoku , zapytałam się co zrobili , czy skontaktowali się ze związkami zawodowymi ..... . Nie zrobili z tym nic bo każdy boi się o prace . Sama jestem wychowana w zupełnie innym świecie i dla mnie było to nie do zaakceptowania . Spoliczkować kobietę ????? Jeśli firma zagraniczna otwiera biznes w innym kraju to oni powinni uczyć się zasad współpracy w danym kraju a nie odwrotnie . Jest to tak oczywiste !!
Czy z tym patrzeniem prosto w oczy (jako oznaka braku szacunku) to prawda? Spotkałam się z takim twierdzeniem w kilku miejscach, ale nie zaobserwowałam tego w "rzeczywistości" (tj. w dramach i na youtubie :P). Dzięki za bogaty materiał, jak zwykle wszystko wytłumaczone profesjonalnie od A do Z :) :)
Dziękuje - bardzo dobrze wyjaśniłaś kulturę pracy i wpływ na nią ..militaryzmu, konfucjonizmu i funkcjonowania wielkich firm koreańskich na "mentalność pracowników". SUPER FILM. SUPER !!!!!!!!! 10 w skali 10 :))
Tak się składa że w latach 1970-2000 Korean Arlines miało sporo wypadków. Na tyle dużo że międzynarodowe lotniska groziły że nie będą więcej przyjmować od nich lotów. Linia lotnicza zleciła analizę czarnych skrzynek i wyszło że drudzy piloci często orientowali się że pierwszy pilot popełnia błąd. Próbowali zwracać uwagę "na okrętkę" i kończyło się to katastrofą. Po raporcie Linie lotnicze postanowiły zmienić zasady żeby wyplenić te kulturowe bzdury. To jest przykład skrajny. Ale dziwię się że Koreańczycy się jeszcze nie zorientowali że zasada szef ma zawsze rację to działanie na szkodę firmy.
Pani Agnieszko, nie ma co tłumaczyć. To jest zupełnie inna od naszej kultura, co nie oznacza, że zła. Europejczycy mają tendencję do przekonania, że tylko europejskie standardy są dobre i nie potrafią zrozumieć, że nie każdego uszczęśliwia europejski punkt widzenia. Podoba mi się to, jak szanuje się starszych ludzi w Korei. A zachowanie w pracy, w stosunku do innych, to jest sprawa tradycji. Dziwne to by było, jakby taką kartkę wydrukował Polak dla Polaka.
niedawno przeczytałam książkę Piotra Milewskiego - Planeta K .5 lat w japońskiej korporacji i widzę tu wiele podobieństw w zakresie stosunków w pracy , jej długości ,trudności z urlopami itp. Ale jest tam chyba wyjaśnienie dotyczące pkt 4- mianowicie pan Piotr pracujący pomimo kataru używał chusteczki ( tzn oczyszczał nos dmuchając w nią ,tak jak zwykle to robimy mając katar ) i delikatnie zwrócono mu uwagę ,że jest to bardzo nieestetyczne i nie na miejscu !. Co innego pociąganie nosem -to jest ok i jak najbardziej estetyczne .Tak więc co kraj to obyczaj .:)
a mnie interesuje tylko jedno, chodzi mi o te " syto zakrapiane kolacje pracowników i szefa " bo pamiętam że sama kiedyś w jakimś filmiku mówiłaś że faktycznie nikt nie odmawia bo to brak szacunku ale mnie zastanawia co jeśli ktoś nie może pić alkoholu ze względu na stan zdrowia np, brak jednej nerki lub ktoś ma własne sztywne zasady moralne jak ja i np, nigdy nie wypiję ani kropli alkoholu choćby się waliło i paliło i co wtedy jeśli odmówię ??
Tak jak Ty mieszkam za granica. Rozumiem całkowicie tolerancje i akceptację do kultury danego kraju. Dziwi mnie jednak narzucanie swojej kultury jeśli się mieszka u kogoś na włościach. Czyż firma prosperująca w Polsce nie powinna się zbliżać bardziej do naszych polskich tradycji? 🥴
Dużo bliskich mi osob pracowało tam lub nadal pracuje , ten kto już jest tam dłużej i na „ wyższym” stanowisku to już ma wszystko w nosie, ale początkowo normalną był tam mobbing. Uwielbiam Koreę, nie rozumiem jednak dlaczego przenoszą wszędzie za sobą swoją kulturę pracy i oczekują jej od innych;u siebie dokładnie to samo ( co jest wydaje mi się akurat normalne ). LG jest zlepkiem ludzi z Korei, którzy nie mieli pracy u siebie, to wie każdy kto mieszka we Wrocławiu, mało tego potwierdzają to sami zainteresowani. Szkoda tylko, że zle traktuje się dobrych polskich techników i inżynierów. To jest ciemna strona Korei w Polsce. Zupełnie inny świat
Moja przyjaciółka tam pracowała wiele lat przy taśmie. Od momentu powstania fabryki. Aż nie zlikwidowali jej działu. Na początku byli tam kierownicy z Azji, potem Polacy. Gdy byli ci pierwsi, zauważyła, że śpią nawet na hali i nie wracają do domu. Gdy rzeczy w szatni mieli źle ułożone, kierownicy wyrzucali je na podłogę "za karę". Mieli problem ze zrozumieniem co to płatne nadgodziny i ustawowo obowiązujące dni wolne. Jednej z dziewczyn kierownik wykręcił rękę. Z tego co wiem potem miał jakąś sprawę. Nieco polepszyło się, gdy kadra została wymieniona na Polaków. Przynajmniej można było się dogadać po polsku. Nie mam powodu sądzić, że przyjaciółka kłamała. Bardzo cierpiała, ale musiała pracować tam, nie było nikogo, kto pomógłby się jej utrzymać i nie było widoków na inną pracę. Dla sprawiedliwości polscy pracownicy też sprawiali oczywiście problemy, ale nie jest to usprawiedliwieniem. To było ponad 10 lat temu, pewnie wiele się zmieniło od tego czasu. Kultura pracy ogólnie w Polsce jest kiepska i Polacy Polaków też poniżają, w zakładach bez obcej kulturowo kadry. To osobny problem, a jakoś to przebić się nie może do mainstreamu. Jedne media sądzą, że ludzie są zbyt roszczeniowi i zresztą większość portali i gazet żyje z reklam od tych koncernów i nie chce podpaść. Rządowe muszą sączyć propagandę, że nasz kraj jest mlekiem i miodem płynący. Nic nie mam do koreańskiej kultury i żadnej innej, ale jak akurat coś wiem w tym temacie to piszę. Uwielbiam dowiadywać się o obcych kulturach i ich zwyczajach i je szanuję.
Znajoma pracowała w LG. Szef nie mógł zrozumieć, dlaczego po 8 godzinach idzie do domu. Nie była "szeregowym" pracownikiem. Zakończyła swoją przygodę. Tego, że starszy i musi mieć rację nie zdzierżyła. Zwłaszcza, że "mądrzejszy" nie znał obowiązujących w Polsce przepisów.
My , jako nacja , nie znosimy przełożonych i i tego , ze ktos nam każe cos robić. Często zapominamy , ze to oni nam płaca i żądają za to pracy i subordynacji.
Moja mama pracowała jako lektor jezyka angielskiego dla pracowników Daewoo FSO, dzisiaj FSO już dawno zamknięte. Uczyła tam angielskiego, żeby pracownicy byli w stanie dogadać się z Koreańczykami. Różne historie jej opowiadali, włącznie z tym, że któregoś dnia jeden pracownik ostro się zdenerwował i przyłożył Koreańczykowi. I że Koreańczycy przerwę na lunch bez sensu wprowadzili, bo FSO jest trochę na odludziu, ludzie woleli pracować bez tej przerwy i wcześniej wracać do domu. I że były o to dyskusje z zarządem właśnie.
Ja pracując w koreańskiej firmie jakieś 8 lat temu zostałam upomniana, że niewystarczająco nisko kłaniam się przełożonym - wymagano mniej więcej takiego ukłonu jak na obrazku. Na szczęście już dawno tam nie pracuję.
Aktualnie pracuję w LG. Ten dokument nie funkcjonuję, legendy głoszą że gdzieś kiedyś coś takiego wisiało ale było to dawno. Na dzień dzisiejszy to Koreańczycy przyjeżdżając do Polski przechodzą szkolenia kulturowe, są tacy co starają się powiedzieć coś po Polsku i są to odziwo pracownicy wyższego strzebla. Nie miałem styczności z tymi na samej górze ale tych trochę niżej można przegadać xD.
Agnieszka, z tym myśleniem to za dużo od ludzi wymagasz. Już dawno straciłam na to nadzieje. Nie pracowałam w tamtym LG, aczkolwiek tam aplikowałam i jak wtedy przeglądałam ich stronę to nie było nic takiego. Co prawda to było ładnych z dziesięć lat temu. Pozdrawiam🤗
Drama mnie ominęła, ale to dobrze, bo posłuchałam o niej tutaj. Z innych filmików Koreańczyków, którzy żyją w innych miejsach na świecie, też wynika, że punkt 3 to smutna prawda. Ale punkt pierwszy z kłanianiem się też jest obecny w Polsce, tylko trochę mniej widoczny, bo my tylko używamy skinienia głowy, ale nadal wykonujemy gest, więc tu nie rozumiem oburzenia. I z tego co mówisz, to praca w Korei wydaje się nieprzyjemna - mało urlopów, konformizm, najlepiej, abyś nie chorował etc. Nie dziwię się, że Koreańczycy tyle na to narzekają. :( Miejmy nadzieję, że jednak będzie to szło trochę do przodu i nie będzie to tak wyglądało, a jeszcze starczy miejsca na życie prywatne. I chętnie posłucham o służbie wojskowej, bo to chyba dość drażliwy temat dla Koreańczyków z wielu powodów, co nawet kiedyś w q&a o wojsku wspominał TJ. A z informacje z pierwszej ręki są zawsze przydatne i zweryfikowane. 😊 Pozdrawiam Cię, Agnieszko!
Pani Agnieszko jak zwykle super.Pani jest niedoceniona.Zdecydowanie Polska Ambasada w Korei powinna zabiegać o Pani pomoc i równocześnie Koreanska Ambasada w Polsce.Bylaby Pani dla nich nieoceniona.
Zasady faktycznie dziwnie sformułowane, jak z google translatora albo przez kogoś, kto nie bardzo ogarnia koreańskiej kultury, kogoś kto obejrzał odcinek Jasnej Strony i się wypowiada xd Zresztą w Polsce panują chyba podobne zasady... szacunek do przełożonego i nie wdawanie się w otwarte spory z szefem, zwłaszcza w korpo.
Zastanawiam się gdzie pracujecie. We wszystkich moich dotychczasowych pracach były podobne warunki chociaż firmy polskie i niemieckie. Oczywiście zdanie szefa lub kierownika jest święte i nieomylne. Obecnie w niemieckiej firmie w Polsce każdego dnia słyszę "szybciej szybciej" trzeba prawie biegać przez całą zmianę. Dodatkowo komputer oblicza wydajność.
Cała inba z powodu tego dokumentu to jakiś śmiech na sali. Żadne takie zasady w LG nie obowiązują, w ciągu 2 lat pracy nie zdarzyło mi się, żeby ktokolwiek sugerował mi takie zasady czy to ustnie czy w ramach spisanej procedury. Polscy pracownicy mają swoich polskich przełożonych i tylko przed nimi odpowiadają - wyjątkiem są menagerowie średniego i wyższego szczebla i oni faktycznie mają koreańskich przełożonych ale nie ma między nimi stosunków opisanych w tym słynnym dokumencie. Nie wyobrażam sobie, że manager czy dyrektor departamentu miałby się bezkrytycznie zgadzać z koreańskim przełożonym, to by było dla firmy biznesowe samobójstwo 🙆
W Japonii jest bardzo podobnie. Pracowałam w japońskiej firmie w Polsce, a teraz w UK i co ciekawe w Polsce bardzo się do tych "zasad" stosowano, a w UK oczekuje się, że to oni jako goście się dostosują - z czym Japończycy generalnie nie mają problemu, chociaż to zależy od osoby.
Pracowałam w koreańskiej firmie odnodze LG przez 2 lata i muszę powiedzieć, ze: wszystkich tych rzeczy (z wyjątkiem otwierania drzwi) każdy z nas dowiedział się od kogoś kto przed nim tam pracował, droga pantoflową a potem przekonał o tym sam. Czyli nie sprzeciwiaj się, broń Boże nie mów ze to nie ma sensu. Najgorsze było to, ze często rzeczy które kazali nam czy naszym podwykonawcom robić było niezgodne z polskimi przepisami m.in. budowlanymi. A co do nawyków to obcinanie paznokci przy stole na open space, czy charkanie, plucie przy innych raczej w polskiej firmie nie jest spotykane… także raczej chodziło o to - u nas na porządku dziennym.
Będąc w Korei poznałam kilka osób z "centrali" LG. I jak to zwykle bywa to zależy gdzie się pracuje. Jeden z moich znajomych nie ma problemu by dostać długi urlop (w grudniu wyjechał na Ukrainę na 3 tygodnie - prywatnie - i odbył dodatkowe 10 dni kwarantanny pracując z domu). Drugi znajomy za to miał odwrotnie i pracował zdecydowanie więcej niż jak mówiłaś 52h tygodniowo. Nie było tak co tydzień ale pamiętam, że przez dobre dwa miesiące pracował codziennie wracając do domu tylko na kilka godzin snu bo prezentacja, nad którą jego zespól pracował kilka miesięcy musiała być zrobiona od początku, bo zmienił się CEO jego części LG... Dostał za to dużo urlopu, ale ciężko mu było go wykorzystać... pamiętam jak mi pisał "nie zatrudniaj się w tym piekle" 😆 po czym jak gorszy okres mijał mówił, że nie jest tak źle, że LG to fajna firma do pracy😆.
Jestem bardzo zaszkoczona jak powiedzialas, ile godzin ma przecietny tydzien pracy w Korei. Mieszkajac w Europie pracuje tyle samo, a czasami wiecej godzin w tygodniu, ale pewnie mam wiecej urlopu i zadnych problemow jesli chce wziac kilka dni wolnego.
W Biskupicach jest bardzo dużo pracowników ze wschodu, którzy często nie mówią zbyt dobrze po Polsku. Jakoś nie chce mi się wierzyć, że taka broszura byłaby tam wywieszona, mało kto w ogóle byłby w stanie ją przeczytać.
Gdyby każdy steward zastanawiał się jak przywitać się i zachowywać przy poszczególnych współpracownikach, bo przecież każdy jest z innego kraju, to żaden samolot nie oderwałby się od ziemi.
Mnie ta drama również ominęła... Nie mam doświadczenia w pracy w koreańskiej firmie, myślę jednak, że instrukcje dotyczące współpracy z Koreańczykami istnieją (może nie w takiej formie, o której była mowa w filmie), o czym w barwny sposób pisze Jerzy Nowińśki w książce Nadgodziny zagryzione kimchi, czyli jak przetrwać w koreańskiej korporacji.
Przez 13 lat pracowałam w polskim oddziale koreańskiej firmy i mogę potwierdzić wiele zachowań tu wspomnianych, przy czym należałoby wspomnieć, że o ile pomiędzy koreańczykami występują zawsze to w relacji koreańczyk vs. pracownik innej narodowości są bardziej stonowane. Dorzucę jeszcze takie: koreańczyk(mężczyzna na wysokim stanowisku musi mieć żonę= obrączkę na palcu - do część wizerunku/statusu, Koreańczycy nie pracują a spędzają czas/żyją w pracy- sobota, niedziela w biurze czy pracująca noc to nic szczególnie zaskakującego, "starsze pokolenie w relacjach kor-kor jest bardzo hierarchiczne- maniera wojskowa zarządzania, spotkania bywają bardzo burzliwe(kor-kor), nowe pokolenie bardziej ceni równowagę życiową i rodzinę, ale nadal gdzieś w tle jest silny kult pracy). Z innej beczki może ktoś wie, kiedyś dostałam od koreańskiego menadżera złotą figurkę świni(mała z ciężkiego metalu) ktoś wie czy ma to jakieś znaczenie w tej kulturze(wiek o roku swini itp, nie wiem jednak jakie to może mieć znaczenie jeśli jakieś)?
Z tą żoną i obrączką to właśnie jest to jedyna kwestia której nie rozumiem, bo co jak ktoś jest singlem lub gejem? Oczywiście wiem że w Korei jest pod tym względem inny zwyczaj, ale uważam że to zupełnie niepotrzebne.
Nie widziałam wcześniej tej instrukcji ... jestem jedyna?😎😁 Ale nie powiedziałaś jak realnie na dziś wygląda kwestia godzin pracy. Nadal pracuje się tak długo i bez płatnych nadgodzin?
Mój daleki, ale jednak znajomy pracował w LG i potwierdził, że te zasady tam obowiązują niemniej wydaje mi się, że jest to po prostu wytwór nadgorliwych Polaków lub innych Europejczyków. Natomiast kwestia zasadnicza jest taka, że nie mówimy o zakładzie w Korei tylko o koreańskim zakładzie w Polsce zatrudniającym polskich pracowników. Inwestując w danym kraju nadal jesteśmy tam gościem (nawet jako szef; swoją drogą samo słowo "gość" oznaczało początkowo kupca) i to my dostosowujemy się do norm kulturowych miejscowych. Na tej samej zasadzie polski przedsiębiorca inwestujący w Korei powinien kierować się raczej miejscowymi zasadami, a nie narzucać swój kod kulturowy. Gdyby mi zaoferowano kierownicze stanowisko w koreańskiej instytucji to przecież nie witałbym się z podwładnymi na niedźwiedzia, bo przecież w mojej kulturze to jest wyraz wielkiej sympatii i uznania, skoro na miejscu nie jest to przyjęte.
Wyslalam ten artykul czy wpis z FB do kolezanki ktora pracuje od 10 lat w LG w Polsce - pokazala kierownikowi. Nigdy u nich nie wisial ten obrazek pokazany w filmiku. Ani na hali ani tez w biurach. Ona nie widziala czegos takiego a pracowala na roznych stanowiskach (takze na produkcji), kierownik dzialu stwierdzil, ze to musialo wisiec jesli w ogole albo w ich filii w Mławie, albo wisialo ponad 10 lat temu, bo on tez nie pamieta takich obrazkow. Ewentualnie pewnie komus sie nudzilo, wydrukowal z neta, zrobil zdjecie i napisal artykuł.
"nie tak dawno" mowiac o latach 70 tych XX wieku??? - Chyba dla tunczyka albo aligatora a nie dla czlowieka. To 50 lat temu - bardzo dawno - od lat 70 tych bylo tyko 30 do 2 wojy swiatowej. Nie tak dawno dla mnie to 2-3 lata. 15 lat to juz dawno - prawie pokolenie. Poza tym bardzo dobry odcinek. Z tego co gdzies czytalem, Kor Poludniowa byla ubozsza od najubozszych panstw afrykanskich
Pracowałam przez rok w takim jakby pododdziale LG Electronics - ta firma nazywała się Heesung Electronics (Mława). Przyznam że nie było czegoś takiego żeby za każdym razem głęboko kłaniać przed dyrektorem, prezesem. Pracowałam na produkcji i nawet jak przełożony przechodził przy moim stanowisku to nie musiałam się mu głęboko kłaniać, tylko tak jak Pyra powiedziała lekkie skinięcie głową to ok. Dyrektorzy i prezes byli całkiem spoko. Ale rzeczywiście podważanie ich zdania przy nich to raczej nie wchodziło w grę.
Pracowałam w tamtym miejscu około rok. To jak ludzie są tam traktowani to szok, przez te prace bardzo źle podchodzę do Koreańczyków. Ludzie na produkcji mają 1 dzień wolny w tygodniu, czasem 2, praca oczywiście dwu zmianowa, 12h. Jak Koreańczyk jest na zmianie, to nawet nie można pomyśleć o oparciu się czy odetchnięciu chwilę, z przerwy 10 minutowej masz być idealnie na czas, mimo że przejście hali na stołówkę zajmuje połowę tego czasu c: nie wiem ile mogę mówić, nie mówię więc o tych najgorszych rzeczach, takich jak wątpliwe kwestie bezpieczenstwa, mobbing i tak dalej
Haha Pracuję w markecie niemieckiej firmy i są takie same warunki pracy plus pełno plakatów z infolinią psychologiczną dla pracowników Nie ma czegoś takiego jak odetchnięcię tylko dawaj z siebie 1000% i "szybciej, szybciej"
Filmik o poborze do wojska byłby super ciekawy. Jaki to ma wydźwięk w społeczeństwie? Czy mężczyźni niechętnie ida do tego wojska? Czy raczej odbierają to jako zasługa dla kraju, obowiązek obywatelski itp. Prosze o taki filmik! Pozdrawiam :)
Dokładnie! Tu fajnie jakby TJ też wypowiedział się jak to wygląda od strony Koreańczyka. W końcu sam też był w wojsku 😁 myślę że to by było mega ciekawe!
@@kaziutkaaa Był już taki filmik.
@@mircja396 oooooo jak ja go ominęłam 🙈? Już nadrabiam !
Edit: Tak, w 9. minucie jest przejęzyczenie, każdemu się może zdarzyć. 😉 "Wieku" a nie "roku", oczywiście.
Żeby nie było: jeśli te "zasady" są prawdziwe, to oczywiście nie powinny mieć zastosowania w firmie znajdującej się w Polsce (zwłaszcza punkt 3, który z tego co się orientuję, jest sprzeczny z polskim prawem!). Jednocześnie mam nadzieję, że ten filmik nakreśli Wam trochę rys kulturowo-społeczno-historyczny i powody, dla których koreańska kultura pracy wygląda w ten sposób. 💖💖
Z tym dygnieciem i "dzień dobry" występuje to też w Polsce tak naprawdę. Często się z tym spotykam zwłaszcza przez starsze osoby. A starsi Panowie zdejmują też nakrycie głowy. Taki normalny ten punkt pierwszy.
Sama odruchowo lekko dygam głową przy Dzień Dobry 😅
Pracowałam w kilku koreańskich firmach a od prawie trzech lat pracuję na terenie LG (Chem, Energy Solution) pod Wrocławiem jako tłumacz koreanskiego i niektóre zasady koreanskie tyczą się mnie trochę bardziej niż innych Polaków, bo od nas się po prostu oczekuje wiedzy i zapoznania z koreańską kultura, więc dorzucę swoją cegiełkę, ale to tak dodatkowo, bo Pyra powiedziała wszystko bardzo super :D
Przede wszystkim u nas na obiekcie też są różnego rodzaju zasady wywieszone, zazwyczaj po polsku i koreańsku od razu, więc jestem w stanie uwierzyć że są to zasady z LG Electronics, choc rzeczywiście wyglądają na stare i przetłumaczone w dziwny sposób. Ale też podejrzewam, że zdjęcie to zostalo zrobione niezgodnie z polityką firmy, bo halo, u nas za zrobienie zdjęcia jak nie ma się na to pozwolenia można właściwie wylecieć, choć nie wiem jak tam u naszych sąsiadów z Electronicsa.
1. Jest dokładnie jak Pyra wspomniała. To lekkie kłanianie się czy dyganie wchodzi w krew bardzo szybko. Do tej pory wspominam, jak moi rodzice przyjechali kiedyś na studiach mnie odebrac, a moi znajomi z filologii koreanskiej kłaniali im się na powitanie i pożegnanie xd
2. Myślę że zdecydowanie bardziej tyczy się to tego jak Koreanczyk względem innego Koreanczyka powinien się zachowywać. Zaobserwowałam, że szefowie mojej firmy otwierają drzwi i wskazują lekko reka kierunek jakimś managerom z LG (bo LG jest Inwestorem) itd. Ale myślę że bardzo widoczne jest to też w dramach, zwłaszcza jak jakis prezes jest chorowity i managerowie próbują w sumie się 'podlizać', ostatnio chyba zaobserwowałam to w dramie Moj Ahjussi, gdzie nawet lecieli przez pol firmy by tylko być tymi którzy nacisną guzik od windy za prezesa albo będą pierwszymi których zobaczy gdy drzwi windy się otworzą i będą mogli lekko wskazać ręką 'Pan Przodem'. Myślę że we mnie też ten odruch reka istnieje, choć jest dużo delikatniejszy niż to co Pyra pokazała ^^
3. Ten punkt w sumie rzeczywiście najbardziej dobija. Jest prawdziwy, tyczy się to też szkół, gdzie nie wypada powiedzieć nauczycielowi, że źle coś napisał na tablicy. Przy czym Polakom raczej uchodzi to na sucho, jak już się Koreańczycy nauczą, że tutaj czasem się tak zdarza i ze to dla nas nie jest pokazanie braku szacunku, a czasem odwrotnie - dlatego, że szanujemy drugą osobę, to chcemy z nią przedyskutować ważna sprawe jak człowiek z człowiekiem, a nie narzekać na przełożonego za jego plecami. Przynajmniej ja to tak odbieram. Choć kiedyś bardzo długo dyskutowałam z moimi przełożonymi na temat tego czym jest szacunek i komu się należy, na temat różnic między koreanskimi słowami na szacunek 존중 I 존경 itd. I ogólnie wyszło, że jeden szacunek to szacunek związany z wiekiem czy pozycja i każdemu kto jest 'wyżej' się należy bez względu na to jakim jest człowiekiem i co wyprawia, natomiast drugie słowo jest bardziej naszym szacunkiem, szacunkiem nawet do kogoś młodszego czy 'na niższej pozycji' za to jakim jest człowiekiem. Taka drobna dygresja...
4. Hm, mnie na przykład bardzo drażni to, że Koreanczycy bardzo często głośno charkają, plują na ziemię przy paleniu papierosów itd. (choć w Korei odczuwałam to bardziej niż tu), może ktoś chciał tą 'zasadą' dać znać, że Koreańczycy glosno chrząkają i że to jest normalne i mają nie czuć obrzydzenia czy cos XD Nie wiem, bo to tez dziwne generalizowanie, ale jakby troszeczkę zamysł rozumiem.
Ogólnie od Polaków się nie wymaga przestrzegania koreanskich zasad, natomiast Polacy bardzo często sami z siebie się ich uczą, kłaniają się, uczą się podstawowych słówek jak Dzien dobry czy Dziękuję i raczej zaobserwowałam dużo chęci i współpracy z obu stron. Choć też nie mogę mówić za wszystkie firmy.
PS. Drama Misaeng jest świetna drama, ale ja na przykład mialam wielki problem by ją obejrzeć do końca, bo wydawała mi się po prostu zbyt realna.. raczej oglądam dramy by poczuć oderwanie od rzeczywistości, a przy oglądaniu Misaeng raczej było dużo sytuacji, z którymi moglam się utożsamić i trochę mi ta drama ciążyła. Ale rzeczywiście jest świetna jeśli chodzi o pokazanie kultury pracy w koreanskiej firmie, więc też ja wszystkim bardzo polecam zawsze.
Bardzo ciekawy ten fragment o szacunku. Myślę sobie że ta instrukcja musiała być stara i może przygotowana trochę bez wyczucia i wrażliwości przez jakąś osobę z HR. Może nie miała ona złych intencji, może to były początki koreańczyków, że tak to ujmę, pod Wrocławiem, może zabrakło trochę wiedzy. Wiecie... Czasem w życiu jest tak że nikt nie ma złych intencji a wychodzi jak wychodzi... To może być jedną z tych sytuacji. Zdjęcie zrobił Polak który się wkurzył na swojego pracodawcę i stwierdził że zrobi szydere. Może już dawno przestał pracować dla LG. No i z tymi telefonami to prawda. Znajomy Koreańczyk poszedł na rozmowę rekrutacyjna do LG i przecież tam nie był wprowadzany w jakieś tajne pokoje, a kazali mu zakleić komórke by nie robiła zdjęć. Jak kiedyś podjechałam pod LG by odebrać znajomego to pan ochroniarz mnie przepędził, powiedział że sobie nie życzą by jakieś auto w pobliżu się zatrzymywało. Mam wrażenie jakby tam broń jądrowa produkowali 😅 ale cóż... Takie chcą mieć zasady, ok. Ich biznes.
@@xD-el8wd a czy ktoś kogoś zmusza do pracy w obcej korporacji?
@@JLZ1956 Nie róbmy z Polski, Korei. Jak będzie arabska korporacja to będziesz we własnym kraju w hidżabie popierdalać czy będziesz protestować
@@xD-el8wd z takimi chamami jak Ty to nawet z Polakami Nie miło mieć do czynienia...
@@zuza_izuk chciałem napisać "chodzić", ale jak tu nam inne kultury zaczną zaszczepiać swoje zabobony i zwyczaje na siłę, to może się okazać, że cywilizacyjnie nas to nie wzbogaci, a wręcz przeciwnie...
W każdym razie, tam gdzie przybijamy sobie grabę i wspólne coś tworzymy, korzystamy z dobrodziejstwa przyjaciół z innych stron, to jest dobre. Ale nie jak ktoś mi we własnym kraju każe się kłaniać się w pas. Korporacje to nie są tereny eksterytorialne.
Jeżeli chodzi o dygnięcie czy też lekkie skłonienie głową, to u nas też funkcjonuje 🤔Na pewno nie aż tak bardzo jak w Korei ale mimo wszystko. Przy witaniu się z większej odległości z kimś wyżej ustawionym/starszym czy też w formie podziękowania.
A propos kultury pracy w Polsce - swego czasu pracowałam w polskiej rodzinnej firmie, której szefowie mówili: 11-12 godzin dziennie to optymalny czas pracy oraz, że z pracownika trzeba wycisnąć 300% jego możliwości, co wszem udowadniali, że da się. Nie można było, także, zwrócić uwagi, że przełożony mija się z prawdą, działa niezgodnie z prawem, że wcześniejsze ustalenia były inne, bo to przecież "ogromny" wyraz braku szacunku... Krzyki, publiczne wypominanie błędów były również chlebem powszednim. Urlop?.. Hmmm, co po najwyżej tydzień, najlepiej kiedy firmie pasowało... Szkoda, że media, które tak chętnie podchwyciły temat, o którym mowa w filmie, nie zajmują się kulturą pracy na rodzimym rynku, bo tu właścicielom słoma z butów wciąż wystaje. Serdecznie pozdrawiam!
Też o tym pomyślałam. Media i wojownicy klawiatury rozpisują się o tym, jaki to koreański pracodawca zły a koreańska kultura pracy przypomina niewolnictwo, a tymczasem na Zachodzie (bo nie tylko w Polsce) są firmy, które traktują człowieka jak śmiecia
Dokładnie, janusze robią z ludźmi co chcą, wykorzystują i nie płacą wystarczająco w porównaniu do obowiązków na danym stanowisku. Ale prościej jest napierdzielać na inny kraj, który przynajmniej z ciężkiej pracy ma jakieś efekty i się wzbogacił, a nie to co polsza
Hihi dokładnie. Pracowałam w firmie gdzie dyrektor był z reguły nabuzowany i używał rynsztokowego języka wobec pracowników. Takiego chama nie spotkałam dotąd.
@@Makki-lm6jq Janusze? A może tuskole, wychowane przez 8 lat rządów jedynie europejskiej partii, dla której zwykły człowiek jest nikim?
Gdzieś przeczytałam fajne zdanie, ze jeśli szef na rozmowie kwalifikacyjnej zapewnia cię, że panuje tu rodzinna atmosfera, pewnie ma na myśli rodzinę dysfunkcyjną ;)
Pracowałam w koreańskiej firmie w Warszawie, jeden z biznesów zależnych dużego cheobolskiego korpo. W tym czasie miałam trzech menedżerów generalnych z Korei, w tym jedną kobietę. I kilku koreańskich współpracowniczek. Mój wniosek: sporo przyzwyczajeń z Korei zachowali (trzeba było wyczuć, na ile sobie można było przy nich pozwolić, nauczyć się odczytywać mowę ciała), niemniej każdy z nich był przygotowany do pracy za granicą. Często Polska była ich drugą czy trzecią placówką poza Azją. Byli otwarci na zmiany i w kontaktach z pracownikami przyjmowali nasze zasady gry. Byliśmy z nimi ja "ty", można było powiedzieć otwarcie, co się myśli. Jedyne, co zauważyłam, to ich niechęć do wrócenia do kraju... Sami przyznawali, że może być im ciężko wrócić do innej kultury pracy.
No proszę, aż miło było to przeczytać.
Cześć :) Pracuje w LG pod Wrocławiem i pierwsze słyszę o takich niuansach (nie pracuje w Electronics)....Koreańczycy to bardzo normalni ludzie, jeśli chodzi o współpracę. Jeśli chodzi o zasady powyżej na pewno są respektowane przez koreańskich podwładnych do koreańskich przełożonych, ale nikt nie wymaga, ani nie oczekuje od Polaków że będą komuś drzwi otwierać xD
zgadzam się, też pracuję w LG i mówili że mamy się nie kłaniać
Ja mam znajomych pracujących w Lg Electronics jako że zajmuje się bateriami litowo-jonowymi. Mówili, że starsi Koreańczycy na prawdę czasem czekają, aż mi Polak otworzy drzwi.
@@Whit3petal jeszcze tego by brakowalo,
@@AG-bs2ux starszym ludziom otwiera się drzwi bez względu na narodowość. Fakt że to grzecznosc, której nie powinni ostentacyjnie wyczekiwac...
@@zuza_izuk No oni raczej czekają na to co dość komicznie wygląda. I bardziej starsi to chodziło Ok. 50 nie wydaje mi się, że 30-latek w Polsce otwiera drzwi komuś w tym wieku.
Agnieszko, jestem Twoją wielką fanką. Doceniam Twój kunszt, merytoryczne przygotowanie, wiedzę. Masz dziennikarski talent. Twoje filmy czegoś mnie uczą, skłaniają do refleksji. Dziękuję za te wartościowe treści, których słucham z przyjemnością. Uśmiechaj się częściej 😉 Pozdrawiam z Polski ❤️❤️❤️
Pracuję w LG (nie w Electronics) i prawda jest taka, że o ile może pracownicy biurowi mają bezpośredni kontakt do pracy z Koreańczykami więc w jakiś sposób na powitanie przestrzegają zasady żeby skinąć głową na przywitanie, tak pracownicy produkcyjni mają kontakt bardzo znikomy. Owszem, sporo Koreańczyków chodzi po hali, ale są to głównie np. technicy i nikt na tym stopniu się sobie nie kłania, nasi bezpośredni przełożeni też nie są z Korei, a niejednokrotnie widziałam, jak koreańscy technicy z polskimi np zbijają na przywitanie piątki, a to, że czasem przytrzyma się drzwi pracownikowi z Korei, to po prostu kultura i taka sama sytuacja jak przytrzymanie drzwi komukolwiek innemu :).
W Polsce były te same tradycje na ulicy. Jesli się było daleko lub w publicznym miejscu jak kościół , skinelo się głowa bez słów.
Powinniśmy wzajemnie się szanować,my poznać ich kulturę oni naszą i wypracować wspólne zasady.
Świetnie przygotowany, merytoryczny filmik. Z ciekawością wysłuchałam. Dzięki!
Jak tylko usłyszałam o tych "zasadach" to tylko czekałam, kiedy je skomentujesz 😁 I jak zawsze jest merytorycznie i profesjonalnie, super, że wyjaśniasz kontekst historyczno-kulturowy - tak powinno wyglądać dziennikarstwo, a nie tylko szukanie sensacji 😜 Od znajomych pracujących z Koreańczykami w Polsce słyszałam bardzo różne opinie - większość Koreańczyków jest spoko i nie chcą specjalnego traktowania czy jakiś dziwnych zasad, bo wiedzą, że polska kultura pracy jest inna od koreańskiej. Zdarzają się jednak też tacy, którzy chcą być traktowani jak "pan i władca", którego polecenia trzeba bezwzględnie wykonywać - także to zależy od osoby, nie można nic zakładać czy generalizować
Jak zwykle merytorycznie, ciekawie, z wyczuciem. Nie jestem pewna, czy otwarcie komuś starszemu drzwi jest czymś wyjątkowo dziwnym. Jestem szefem, polskim, zawsze daję pracownikom możliwość wyrażenia swojego zdania. W zamian otrzymuję wiele wyrazów szacunku, czasem ktoś otworzy mi drzwi. W koreańskiej firmie w Polsce może panować specyficzna kultura pracy, bo trzeba wziąć pod uwagę różnice kulturowe, ale też i nasze przepisy prawa pracy. Trzeba znaleźć jakiś wspólny mianownik. Robienie afery temu nie sprzyja, ale ten filmik jak najbardziej temu służy.
Pracowałem za czasów FSO z pracownikami Daewoo.
Z tym przepuszczaniem w drzwiach, to było coś, co mnie zawsze bawiło, przy niezadowoleniu szefa z Korei. Zawsze musiał wyjść pierwszy z biura, a potem cała reszta biegła, żeby mu windę przywołać. I rzeczywiści mu się kłaniali, i wskazywali ręką do której ma wejść.
Jeśli zaś chodzi o dyskusję z przełożonym, to mnie irytowało. Ale się nauczyłem, żeby nie dyskutować. Wykonywałem polecenie, a potem pisałem maila, że taka decyzja spowodowała takie, a takie straty, i do wiadomości członków zarządu obu firm, którzy byli odpowiedzialni za dany projekt. Chociaż potem i tak, po głowie dostawał podwładny z Daewoo.
Nie na temat, ale- na Twój kanał trafiłam dzięki serii ciemna strona Korei i myslałam, że tylko na niej poprzestane. Otóż nie potrafie… Sam kraj dość średnio mnie interesuje, ale opowiadasz w tak świetny sposób, że chętnie odpalam filmiki poruszające każdy temat!
Mam znajomych w Korei przeważnie około 30 i są bardzo niezadowoleni z życia i kultury pracy w Korei .Widzą jak to wygląda na zachodzie i w europie i coraz częściej nie mogą się z tym pogodzić ,że brak im urlopu czasu na życie prywatne lub po prostu na swoje pasje. Obserwuję też duże zniechęcenia koreańskich mężczyzn do małżeństwa i posiadania dzieci ze względu drożejące mieszkania i ogólna polityka rządu a także na wymagania koreanek ,coraz częściej słyszę że mężczyźni nie chcą koreańskiej żony bo koreanki są nawykłe do krytyki szydzenia i pouczania swojego męża ,narzekania na zbyt małe zarobki,nie chce chodzić do pracy ,ani nawet mieć dzieci. Nie dziwię się że coraz więcej Koreańczyków ucieka do innych krajów gdzie może żyje się biednej ale za to jest więcej czasu po prostu na życie .
I fully understand why he is dissatisfied with the Korean workplace and culture but I think you only knows about a part of bad things
first of all, If you don't have a lot of wealth, and If only one person makes money, it's hard to raise a baby in Korea
also there are many couples who have jobs and don't have babies, because they think they can lead a happy life without children, that's their choice and no one can forcing.
These days conflict between men and women in Korea is getting worse
ofcourse, there are unequal problems between men and women I understand it but It's really not a good to generalize with a kind of bad small group like this.
A ja w to uwierzę , jesli powiesz , mieszkałem i pracowałem w Korei.
@@utahdan231 If you're talking to me, I'm Korean and I was born in Korea and I live in Korea!! 😁
W samo sedno, dziękuję.
Bardzo fajny, zbalansowany komentarz do tej calej sytuacji
Cóż powiedzieć.... szkoda że ktoś nie podszedł do tematu tak jak ty pokazując różnice kulturowe co na nie wpłynęło. Ktoś może miał dobre zamiary ale w tak napisanej instrukcji wygląda to źle. A co by nie powiedzieć w Polsce mamy zakłady pracy gdzie Polacy sami siebie traktują gorzej niż w tej instrukcji i jakoś dram nie ma. U nas nikt nie walczy o zmiany ewentualnie pojedyncze jednostki które się uciesza bo jak Ci źle to idź pracować gdzieś indziej. Bardzo ciekawy materiał jak zwykle wysłuchałam z ciekawością.
Dzięki za bardzo merytoryczny filmik! Pracowałam w koreańskiej firmie i najwiekszy problem, jaki zauważyłam, to właśnie klopot ze spotkaniem się po środku. Koreańczycy mieli swoje zwyczaje totalnie niezrozumiałe przez polską część załogi. Zawsze było czuć ten podział na dwa obozy. Wydaje mi się że to zrozumienie i otwartość na drugą kulturę powinno być najbardziej akcentowane w takich firmach.
Też polecam Misaeng! Jedna z lepszych dram jakie widziałam :D
Bardzo ciekawe i fajnie wyjaśnione. Akurat nie trafiłam na to zdjęcie w sieci więc była to dla mnie nowość 🙂
Co do kłaniania się, uważam, że jest to przynajmniej bardziej higieniczne niż podawanie rąk na prawo i lewo 😄 Może nie koniecznie w pas ale tak, jak mówiłaś, skinienie głową. Bardzo ładny zwyczaj, moim zdaniem. 😊
Bardzo ciekawy temat😃.Pozdrawiam👋
Dziękuję pani filmy są zawsze fajne ciekawe 👍
Jakimś cudem Ty nie masz jeszcze 300 tysięcy subòw, to ja nie wiem. Chyba za dużo ambitnego materiału. O żadnym kraju nie wiem tyle, co o Korei - dzięki Tobie 😁
Przebywam z instagrama, zapowiada się ciekawie!! :))
Świetny blog Agnieszko !!!Dziękuję za wszystkie informacje ,które pozwolą nam lepiej poznać obcą dla większości z nas kulturę.Nieznajomość czegoś nie upoważnia do negacji czy też wyśmiewania !!! Pozdrawiam serdecznie.👍
Mój chłopak jest Koreańczykiem i pracuje w LG we Wrocławiu. Jak to zobaczył to się zdziwił bo wcale takie zachowanie nie jest wymagane od Polaków. Koreańczycy fakt kłaniają się ale też dla nich normą jak dla nas - dzień dobry dla napotkanych ludzi na klatce schodowej xd
Ale przecież moje pokolenie , które dorastało po wojnie , tez przy mówieniu dzień dobry skinęło głowa. Takie były obyczaje i oczekiwania.
Mój brat pracował w Samsungu. Odszedł z pracy bo nie mógł znieść, że musi się zgadzać z szefem z Korei, który nie miał pojęcia o robocie ale zmuszał pracowników do wdrażania jego bezsensownych rozwiązań, bo nie można było się nie zgadzać z szefem. Sytuacja nie do pomyślenia dla Polaków. Jak coś jest źle, to mówisz a firma na tym zyskuje. No a tu na odwrót.
Dziwne tylko , ze Korea jest bardzo wysoko rozwinietym krajem , choc podejmuje zle rozwiązania.
Pracowałam kilka lat w podwrocławskich fabrykach i bywało różnie, ale jestem w stanie uwierzyć, że w LG Electronics takie zasady wisiały. Ja widziałam tylko koreańczyków drących się na siebie, starszych managerów strzelających z liścia swoich koreańskich podwładnych, przyjeżdżanie do pracy w stanie nietrzeźwym i spanie na biurku, a także (ultraobrzydliwe) obcinanie paznokci przy biurku. Do tego jeszcze ignorowanie polskich i europejskich przepisów BHP, prawa pracy, przepisów transportowych, a także coroczne zdziwienie, że święta Bożego Narodzenia wypadają pod koniec roku. Jak trafisz do dobrego zespołu z dobrym przełożonym - da radę pracować. Jak nie... to masz problem.
czyli jak wszędzie...
ktoś tam kiedyś nago latał
Polskę i Koreę dzielą tysiące kilometrów i myślę, że te tysiące kilometrów potęgują różnice kulturowe. Różnimy się od naszych sąsiadów Czechów, a co dopiero od Koreańczyków. I w sumie niedziwne, że takie zalecenia od LG mogą nas dziwić. Ale mnie jak coś dziwi to albo to olewam, albo zgłębiam temat. A w internecie takie coś powoduje burzę z piorunami. Dla mnie doskonałym wytłumaczniem jest to co powiedziałaś - Korea bardzo rozwinęła się technologicznie, ale w sferach kulturowych jest jeszcze bardzo tradycyjna. I bardzo dobrze. Oczywiście takie wymagania wobec pracowników, szczególnie w Polsce są bardzo kontrowersyjne. Fajnie byłoby poznać głos zatrudnionych.
Mnie się zdarzało otwierać drzwi przełożonym, a nie pracuję w koreańskiej firmie.
Otwieranie drzwi i wskazywanie ręką drogi przez podwładnego przełożonemu widziałam w serialu "Stranger". Dużo ciekawych rzeczy z kulturowego punktu widzenia też tam jest.
Myślę, że zawsze warto podchodzić z otwartym sercem i umysłem do różnic kulturowych. I nie przybierać od razu pozy w stylu "my" i "oni", chcą nas zniewolić, chcą nam coś narzucać, inni są źli, itp.
Bardzo ciekawy temat, chociaż sama drama mnie ominęła. Myślę, że w takich sytuacjach ludzie nie próbują zrozumieć kultury innego kraju, a jednak Polska i Korea bardzo się w tym względzie od siebie różnią. Po drugie nie wiadomo co to za dokument i z jakiego czasu. Myślę, że jest za mało niewiadomych, żeby cokolwiek wnioskować. Super, że wytłumaczyłaś jak to wygląda w Korei!
Bardzo ciekawy odcinek. :)
Pyro w Korei, kocham Cię❤️Za Twoje komentarze, opowieści, objaśnienia. Dzięki Tobie zaczęłam uczyć się koreańskiego, interesować kulturą koreańską No i jestem fanką Ji Chang Wooka. Tak więc po prostu zmieniłaś moje polskonudne życie inteligentki💚❤️❤️❤️❤️❤️
Dlatego z tego powodu uwielbiam Anglię. Powiedz przełożonemu że masz depresje to będzie cię omijał z daleka szerokim łukiem🤣🤣. Albo jak się znasz na podstawowych zasadach prawa pracownika i jak będą cię mobbingować to zgłosisz to do revenue albo home office to od razu się uspokoją 🤣🤣. Bo w Anglii nakładają bardzo spore kary i odszkodowania.
Dziekuje za bardzo informacyjny i kulturalny film.
Dzięki za filmik 👍
Pracuję w LG. Ponieważ nie pracuję w biurze, większość z tych zasad mnie nie dotyczy. Co do kłaniania się, to zaobserwowałam, że od Polaków nie jest ono wymagane, Koreańczycy na równoważnych stanowiskach kłaniają się sobie raczej symbolicznie, głębsze ukłony składają prezesowi.
Co mnie zaskoczyło to to, że Koreańczycy są bardzo nieśmiali: jak przychodzą do naszego laboratorium, to nie mówią wprost, o co chodzi, tylko czają się i wstydzą, dopiero zapytani się odzywają.
Interesujace !! Przed kilkoma laty rozmawiałam z osoba która pracowała tam i opowiadała jak szef spoliczkował jej koleżankę . Byłam w szoku , zapytałam się co zrobili , czy skontaktowali się ze związkami zawodowymi ..... . Nie zrobili z tym nic bo każdy boi się o prace . Sama jestem wychowana w zupełnie innym świecie i dla mnie było to nie do zaakceptowania . Spoliczkować kobietę ????? Jeśli firma zagraniczna otwiera biznes w innym kraju to oni powinni uczyć się zasad współpracy w danym kraju a nie odwrotnie . Jest to tak oczywiste !!
Super podsumowanie.Pozdrawiam.
Czy z tym patrzeniem prosto w oczy (jako oznaka braku szacunku) to prawda? Spotkałam się z takim twierdzeniem w kilku miejscach, ale nie zaobserwowałam tego w "rzeczywistości" (tj. w dramach i na youtubie :P).
Dzięki za bogaty materiał, jak zwykle wszystko wytłumaczone profesjonalnie od A do Z :) :)
Bardzo interesująco i dowcipnie wyjaśniłaś temat
Bardzo fajny film
Pracowałem, w Biskupicach jako szeregowy pracownik z taśmy. Bardzo dobrze wspominam zakład i kadrę z Korei.
Dziękuje - bardzo dobrze wyjaśniłaś kulturę pracy i wpływ na nią ..militaryzmu, konfucjonizmu i funkcjonowania wielkich firm koreańskich na "mentalność pracowników". SUPER FILM. SUPER !!!!!!!!! 10 w skali 10 :))
Punkt 3. To mój szef też jest Koreańczykiem;) a nie wygląda🙂
Bardzo się cieszę, że naprostowała Pani ten temat ^^
Dziękuję
Pyra, zrobisz filii o historii (ten temat dyktatora jest mega ciekawy) :D
Witaj, dobrze skomentowane ,jestes bardzo madra kobieta.....pozdrawiam 🤗🌷
7:33 młodszy pilot dostrzega problem podczas lotu, wie jak poprawić, ale dalej słucha starszego pilota. Przepis na katastrofę lotniczą albo i parę.
Tak się składa że w latach 1970-2000 Korean Arlines miało sporo wypadków. Na tyle dużo że międzynarodowe lotniska groziły że nie będą więcej przyjmować od nich lotów. Linia lotnicza zleciła analizę czarnych skrzynek i wyszło że drudzy piloci często orientowali się że pierwszy pilot popełnia błąd. Próbowali zwracać uwagę "na okrętkę" i kończyło się to katastrofą. Po raporcie Linie lotnicze postanowiły zmienić zasady żeby wyplenić te kulturowe bzdury. To jest przykład skrajny. Ale dziwię się że Koreańczycy się jeszcze nie zorientowali że zasada szef ma zawsze rację to działanie na szkodę firmy.
Pani Agnieszko, nie ma co tłumaczyć. To jest zupełnie inna od naszej kultura, co nie oznacza, że zła. Europejczycy mają tendencję do przekonania, że tylko europejskie standardy są dobre i nie potrafią zrozumieć, że nie każdego uszczęśliwia europejski punkt widzenia. Podoba mi się to, jak szanuje się starszych ludzi w Korei. A zachowanie w pracy, w stosunku do innych, to jest sprawa tradycji. Dziwne to by było, jakby taką kartkę wydrukował Polak dla Polaka.
niedawno przeczytałam książkę Piotra Milewskiego - Planeta K .5 lat w japońskiej korporacji i widzę tu wiele podobieństw w zakresie stosunków w pracy , jej długości ,trudności z urlopami itp. Ale jest tam chyba wyjaśnienie dotyczące pkt 4- mianowicie pan Piotr pracujący pomimo kataru używał chusteczki ( tzn oczyszczał nos dmuchając w nią ,tak jak zwykle to robimy mając katar ) i delikatnie zwrócono mu uwagę ,że jest to bardzo nieestetyczne i nie na miejscu !. Co innego pociąganie nosem -to jest ok i jak najbardziej estetyczne .Tak więc co kraj to obyczaj .:)
a mnie interesuje tylko jedno, chodzi mi o te " syto zakrapiane kolacje pracowników i szefa " bo pamiętam że sama kiedyś w jakimś filmiku mówiłaś że faktycznie nikt nie odmawia bo to brak szacunku ale mnie zastanawia co jeśli ktoś nie może pić alkoholu ze względu na stan zdrowia np, brak jednej nerki lub ktoś ma własne sztywne zasady moralne jak ja i np, nigdy nie wypiję ani kropli alkoholu choćby się waliło i paliło i co wtedy jeśli odmówię ??
Ominęło mnie to 😱
Ciekawy temat 👍
Tak jak Ty mieszkam za granica.
Rozumiem całkowicie tolerancje i akceptację do kultury danego kraju.
Dziwi mnie jednak narzucanie swojej kultury jeśli się mieszka u kogoś na włościach.
Czyż firma prosperująca w Polsce nie powinna się zbliżać bardziej do naszych polskich tradycji? 🥴
Jakie są Polskie tradycje pracy? 🤔
Dużo bliskich mi osob pracowało tam lub nadal pracuje , ten kto już jest tam dłużej i na „ wyższym” stanowisku to już ma wszystko w nosie, ale początkowo normalną był tam mobbing. Uwielbiam Koreę, nie rozumiem jednak dlaczego przenoszą wszędzie za sobą swoją kulturę pracy i oczekują jej od innych;u siebie dokładnie to samo ( co jest wydaje mi się akurat normalne ). LG jest zlepkiem ludzi z Korei, którzy nie mieli pracy u siebie, to wie każdy kto mieszka we Wrocławiu, mało tego potwierdzają to sami zainteresowani. Szkoda tylko, że zle traktuje się dobrych polskich techników i inżynierów. To jest ciemna strona Korei w Polsce. Zupełnie inny świat
Moja przyjaciółka tam pracowała wiele lat przy taśmie. Od momentu powstania fabryki. Aż nie zlikwidowali jej działu. Na początku byli tam kierownicy z Azji, potem Polacy. Gdy byli ci pierwsi, zauważyła, że śpią nawet na hali i nie wracają do domu. Gdy rzeczy w szatni mieli źle ułożone, kierownicy wyrzucali je na podłogę "za karę". Mieli problem ze zrozumieniem co to płatne nadgodziny i ustawowo obowiązujące dni wolne. Jednej z dziewczyn kierownik wykręcił rękę. Z tego co wiem potem miał jakąś sprawę. Nieco polepszyło się, gdy kadra została wymieniona na Polaków. Przynajmniej można było się dogadać po polsku. Nie mam powodu sądzić, że przyjaciółka kłamała. Bardzo cierpiała, ale musiała pracować tam, nie było nikogo, kto pomógłby się jej utrzymać i nie było widoków na inną pracę. Dla sprawiedliwości polscy pracownicy też sprawiali oczywiście problemy, ale nie jest to usprawiedliwieniem. To było ponad 10 lat temu, pewnie wiele się zmieniło od tego czasu. Kultura pracy ogólnie w Polsce jest kiepska i Polacy Polaków też poniżają, w zakładach bez obcej kulturowo kadry. To osobny problem, a jakoś to przebić się nie może do mainstreamu. Jedne media sądzą, że ludzie są zbyt roszczeniowi i zresztą większość portali i gazet żyje z reklam od tych koncernów i nie chce podpaść. Rządowe muszą sączyć propagandę, że nasz kraj jest mlekiem i miodem płynący. Nic nie mam do koreańskiej kultury i żadnej innej, ale jak akurat coś wiem w tym temacie to piszę. Uwielbiam dowiadywać się o obcych kulturach i ich zwyczajach i je szanuję.
Znajoma pracowała w LG.
Szef nie mógł zrozumieć, dlaczego po 8 godzinach idzie do domu. Nie była "szeregowym" pracownikiem. Zakończyła swoją przygodę. Tego, że starszy i musi mieć rację nie zdzierżyła. Zwłaszcza, że "mądrzejszy" nie znał obowiązujących w Polsce przepisów.
My , jako nacja , nie znosimy przełożonych i i tego , ze ktos nam każe cos robić. Często zapominamy , ze to oni nam płaca i żądają za to pracy i subordynacji.
Moja mama pracowała jako lektor jezyka angielskiego dla pracowników Daewoo FSO, dzisiaj FSO już dawno zamknięte. Uczyła tam angielskiego, żeby pracownicy byli w stanie dogadać się z Koreańczykami. Różne historie jej opowiadali, włącznie z tym, że któregoś dnia jeden pracownik ostro się zdenerwował i przyłożył Koreańczykowi. I że Koreańczycy przerwę na lunch bez sensu wprowadzili, bo FSO jest trochę na odludziu, ludzie woleli pracować bez tej przerwy i wcześniej wracać do domu. I że były o to dyskusje z zarządem właśnie.
Ja pracując w koreańskiej firmie jakieś 8 lat temu zostałam upomniana, że niewystarczająco nisko kłaniam się przełożonym - wymagano mniej więcej takiego ukłonu jak na obrazku. Na szczęście już dawno tam nie pracuję.
Super film
Bardzo dobry film!
Aktualnie pracuję w LG. Ten dokument nie funkcjonuję, legendy głoszą że gdzieś kiedyś coś takiego wisiało ale było to dawno. Na dzień dzisiejszy to Koreańczycy przyjeżdżając do Polski przechodzą szkolenia kulturowe, są tacy co starają się powiedzieć coś po Polsku i są to odziwo pracownicy wyższego strzebla. Nie miałem styczności z tymi na samej górze ale tych trochę niżej można przegadać xD.
Agnieszka, z tym myśleniem to za dużo od ludzi wymagasz. Już dawno straciłam na to nadzieje. Nie pracowałam w tamtym LG, aczkolwiek tam aplikowałam i jak wtedy przeglądałam ich stronę to nie było nic takiego. Co prawda to było ładnych z dziesięć lat temu. Pozdrawiam🤗
Drama mnie ominęła, ale to dobrze, bo posłuchałam o niej tutaj. Z innych filmików Koreańczyków, którzy żyją w innych miejsach na świecie, też wynika, że punkt 3 to smutna prawda. Ale punkt pierwszy z kłanianiem się też jest obecny w Polsce, tylko trochę mniej widoczny, bo my tylko używamy skinienia głowy, ale nadal wykonujemy gest, więc tu nie rozumiem oburzenia. I z tego co mówisz, to praca w Korei wydaje się nieprzyjemna - mało urlopów, konformizm, najlepiej, abyś nie chorował etc. Nie dziwię się, że Koreańczycy tyle na to narzekają. :(
Miejmy nadzieję, że jednak będzie to szło trochę do przodu i nie będzie to tak wyglądało, a jeszcze starczy miejsca na życie prywatne. I chętnie posłucham o służbie wojskowej, bo to chyba dość drażliwy temat dla Koreańczyków z wielu powodów, co nawet kiedyś w q&a o wojsku wspominał TJ. A z informacje z pierwszej ręki są zawsze przydatne i zweryfikowane. 😊
Pozdrawiam Cię, Agnieszko!
Pani Agnieszko jak zwykle super.Pani jest niedoceniona.Zdecydowanie Polska Ambasada w Korei powinna zabiegać o Pani pomoc i równocześnie Koreanska Ambasada w Polsce.Bylaby Pani dla nich nieoceniona.
Chętnie bym zobaczyła film na temat obowiązkowej służbie wojskowej w Koreii.
Zrobisz może jakiś konkretny odcinek o ówczesnym prezydencie dyktatorze? Bardzo ciekawe temat 🤔🥰
Na naszym boisku obowiązują nasze zasady gry. KROPKA!
Dziękuję za ten film. Bardzo wiele elementów od Ciebie nauczyłam. Pozdrawiam
9:04 ✨jeszcze w latach siedemdziesiątych ubiegłego roku✨
Zasady faktycznie dziwnie sformułowane, jak z google translatora albo przez kogoś, kto nie bardzo ogarnia koreańskiej kultury, kogoś kto obejrzał odcinek Jasnej Strony i się wypowiada xd
Zresztą w Polsce panują chyba podobne zasady... szacunek do przełożonego i nie wdawanie się w otwarte spory z szefem, zwłaszcza w korpo.
Zastanawiam się gdzie pracujecie. We wszystkich moich dotychczasowych pracach były podobne warunki chociaż firmy polskie i niemieckie. Oczywiście zdanie szefa lub kierownika jest święte i nieomylne. Obecnie w niemieckiej firmie w Polsce każdego dnia słyszę "szybciej szybciej" trzeba prawie biegać przez całą zmianę. Dodatkowo komputer oblicza wydajność.
Cała inba z powodu tego dokumentu to jakiś śmiech na sali. Żadne takie zasady w LG nie obowiązują, w ciągu 2 lat pracy nie zdarzyło mi się, żeby ktokolwiek sugerował mi takie zasady czy to ustnie czy w ramach spisanej procedury. Polscy pracownicy mają swoich polskich przełożonych i tylko przed nimi odpowiadają - wyjątkiem są menagerowie średniego i wyższego szczebla i oni faktycznie mają koreańskich przełożonych ale nie ma między nimi stosunków opisanych w tym słynnym dokumencie. Nie wyobrażam sobie, że manager czy dyrektor departamentu miałby się bezkrytycznie zgadzać z koreańskim przełożonym, to by było dla firmy biznesowe samobójstwo 🙆
W Japonii jest bardzo podobnie. Pracowałam w japońskiej firmie w Polsce, a teraz w UK i co ciekawe w Polsce bardzo się do tych "zasad" stosowano, a w UK oczekuje się, że to oni jako goście się dostosują - z czym Japończycy generalnie nie mają problemu, chociaż to zależy od osoby.
Pracowałam w koreańskiej firmie odnodze LG przez 2 lata i muszę powiedzieć, ze: wszystkich tych rzeczy (z wyjątkiem otwierania drzwi) każdy z nas dowiedział się od kogoś kto przed nim tam pracował, droga pantoflową a potem przekonał o tym sam. Czyli nie sprzeciwiaj się, broń Boże nie mów ze to nie ma sensu. Najgorsze było to, ze często rzeczy które kazali nam czy naszym podwykonawcom robić było niezgodne z polskimi przepisami m.in. budowlanymi. A co do nawyków to obcinanie paznokci przy stole na open space, czy charkanie, plucie przy innych raczej w polskiej firmie nie jest spotykane… także raczej chodziło o to - u nas na porządku dziennym.
Będąc w Korei poznałam kilka osób z "centrali" LG. I jak to zwykle bywa to zależy gdzie się pracuje. Jeden z moich znajomych nie ma problemu by dostać długi urlop (w grudniu wyjechał na Ukrainę na 3 tygodnie - prywatnie - i odbył dodatkowe 10 dni kwarantanny pracując z domu). Drugi znajomy za to miał odwrotnie i pracował zdecydowanie więcej niż jak mówiłaś 52h tygodniowo. Nie było tak co tydzień ale pamiętam, że przez dobre dwa miesiące pracował codziennie wracając do domu tylko na kilka godzin snu bo prezentacja, nad którą jego zespól pracował kilka miesięcy musiała być zrobiona od początku, bo zmienił się CEO jego części LG... Dostał za to dużo urlopu, ale ciężko mu było go wykorzystać... pamiętam jak mi pisał "nie zatrudniaj się w tym piekle" 😆 po czym jak gorszy okres mijał mówił, że nie jest tak źle, że LG to fajna firma do pracy😆.
Extra , jak zwykle !!!!!
Jestem bardzo zaszkoczona jak powiedzialas, ile godzin ma przecietny tydzien pracy w Korei. Mieszkajac w Europie pracuje tyle samo, a czasami wiecej godzin w tygodniu, ale pewnie mam wiecej urlopu i zadnych problemow jesli chce wziac kilka dni wolnego.
W Biskupicach jest bardzo dużo pracowników ze wschodu, którzy często nie mówią zbyt dobrze po Polsku. Jakoś nie chce mi się wierzyć, że taka broszura byłaby tam wywieszona, mało kto w ogóle byłby w stanie ją przeczytać.
Tak Aguś dobrze mówisz, bo z tolerancją i wyrozumiałością jest kiepsko
Gdyby każdy steward zastanawiał się jak przywitać się i zachowywać przy poszczególnych współpracownikach, bo przecież każdy jest z innego kraju, to żaden samolot nie oderwałby się od ziemi.
Mnie ta drama również ominęła... Nie mam doświadczenia w pracy w koreańskiej firmie, myślę jednak, że instrukcje dotyczące współpracy z Koreańczykami istnieją (może nie w takiej formie, o której była mowa w filmie), o czym w barwny sposób pisze Jerzy Nowińśki w książce Nadgodziny zagryzione kimchi, czyli jak przetrwać w koreańskiej korporacji.
Przez 13 lat pracowałam w polskim oddziale koreańskiej firmy i mogę potwierdzić wiele zachowań tu wspomnianych, przy czym należałoby wspomnieć, że o ile pomiędzy koreańczykami występują zawsze to w relacji koreańczyk vs. pracownik innej narodowości są bardziej stonowane. Dorzucę jeszcze takie: koreańczyk(mężczyzna na wysokim stanowisku musi mieć żonę= obrączkę na palcu - do część wizerunku/statusu, Koreańczycy nie pracują a spędzają czas/żyją w pracy- sobota, niedziela w biurze czy pracująca noc to nic szczególnie zaskakującego, "starsze pokolenie w relacjach kor-kor jest bardzo hierarchiczne- maniera wojskowa zarządzania, spotkania bywają bardzo burzliwe(kor-kor), nowe pokolenie bardziej ceni równowagę życiową i rodzinę, ale nadal gdzieś w tle jest silny kult pracy). Z innej beczki może ktoś wie, kiedyś dostałam od koreańskiego menadżera złotą figurkę świni(mała z ciężkiego metalu) ktoś wie czy ma to jakieś znaczenie w tej kulturze(wiek o roku swini itp, nie wiem jednak jakie to może mieć znaczenie jeśli jakieś)?
Z tą żoną i obrączką to właśnie jest to jedyna kwestia której nie rozumiem, bo co jak ktoś jest singlem lub gejem? Oczywiście wiem że w Korei jest pod tym względem inny zwyczaj, ale uważam że to zupełnie niepotrzebne.
Cześć. Gdzie można obejrzeć tą drame o której mówisz? Z PL napisami znajdzie się?
Chcemy film o poborze do wojska ❤
Nie widziałam wcześniej tej instrukcji ... jestem jedyna?😎😁 Ale nie powiedziałaś jak realnie na dziś wygląda kwestia godzin pracy. Nadal pracuje się tak długo i bez płatnych nadgodzin?
Mój daleki, ale jednak znajomy pracował w LG i potwierdził, że te zasady tam obowiązują niemniej wydaje mi się, że jest to po prostu wytwór nadgorliwych Polaków lub innych Europejczyków. Natomiast kwestia zasadnicza jest taka, że nie mówimy o zakładzie w Korei tylko o koreańskim zakładzie w Polsce zatrudniającym polskich pracowników. Inwestując w danym kraju nadal jesteśmy tam gościem (nawet jako szef; swoją drogą samo słowo "gość" oznaczało początkowo kupca) i to my dostosowujemy się do norm kulturowych miejscowych. Na tej samej zasadzie polski przedsiębiorca inwestujący w Korei powinien kierować się raczej miejscowymi zasadami, a nie narzucać swój kod kulturowy. Gdyby mi zaoferowano kierownicze stanowisko w koreańskiej instytucji to przecież nie witałbym się z podwładnymi na niedźwiedzia, bo przecież w mojej kulturze to jest wyraz wielkiej sympatii i uznania, skoro na miejscu nie jest to przyjęte.
Odnośnie takiego małego ukłonu na przywitanie to ja będąc tylko 3 tygodnie w Japonii turystycznie łapałam się na odkłanianiu się japończykom
Ooo, widziałam tego newsa i bardzo byłam ciekawa co Ty myślisz na ten temat. Dziękuję! Dużo bardziej wolę poznać tą inną kulturę niż krytykować 😊
Pracuję tam w LG, jest bardzo ok 😆
Oooo....a ja tego zdjęcia nie widziałam 🙈
Bardzo ciekawe są Twoje filmy, jeden z ulubionych kanałów!
Wyslalam ten artykul czy wpis z FB do kolezanki ktora pracuje od 10 lat w LG w Polsce - pokazala kierownikowi. Nigdy u nich nie wisial ten obrazek pokazany w filmiku. Ani na hali ani tez w biurach. Ona nie widziala czegos takiego a pracowala na roznych stanowiskach (takze na produkcji), kierownik dzialu stwierdzil, ze to musialo wisiec jesli w ogole albo w ich filii w Mławie, albo wisialo ponad 10 lat temu, bo on tez nie pamieta takich obrazkow. Ewentualnie pewnie komus sie nudzilo, wydrukowal z neta, zrobil zdjecie i napisal artykuł.
Z tymi ukłonami, to mi wystarcza oglądanie dram i już mam odruch dygania takiego dziękując lub witając się z kimś starszym
"nie tak dawno" mowiac o latach 70 tych XX wieku??? - Chyba dla tunczyka albo aligatora a nie dla czlowieka. To 50 lat temu - bardzo dawno - od lat 70 tych bylo tyko 30 do 2 wojy swiatowej. Nie tak dawno dla mnie to 2-3 lata. 15 lat to juz dawno - prawie pokolenie. Poza tym bardzo dobry odcinek. Z tego co gdzies czytalem, Kor Poludniowa byla ubozsza od najubozszych panstw afrykanskich
Miałam kilka lat temu szefa, który z przyjemnością podpisałby się pod tymi zasadami - ale był Polakiem 😉
Pracowałam przez rok w takim jakby pododdziale LG Electronics - ta firma nazywała się Heesung Electronics (Mława). Przyznam że nie było czegoś takiego żeby za każdym razem głęboko kłaniać przed dyrektorem, prezesem. Pracowałam na produkcji i nawet jak przełożony przechodził przy moim stanowisku to nie musiałam się mu głęboko kłaniać, tylko tak jak Pyra powiedziała lekkie skinięcie głową to ok. Dyrektorzy i prezes byli całkiem spoko. Ale rzeczywiście podważanie ich zdania przy nich to raczej nie wchodziło w grę.
Pracowałam w tamtym miejscu około rok. To jak ludzie są tam traktowani to szok, przez te prace bardzo źle podchodzę do Koreańczyków. Ludzie na produkcji mają 1 dzień wolny w tygodniu, czasem 2, praca oczywiście dwu zmianowa, 12h. Jak Koreańczyk jest na zmianie, to nawet nie można pomyśleć o oparciu się czy odetchnięciu chwilę, z przerwy 10 minutowej masz być idealnie na czas, mimo że przejście hali na stołówkę zajmuje połowę tego czasu c: nie wiem ile mogę mówić, nie mówię więc o tych najgorszych rzeczach, takich jak wątpliwe kwestie bezpieczenstwa, mobbing i tak dalej
Haha Pracuję w markecie niemieckiej firmy i są takie same warunki pracy plus pełno plakatów z infolinią psychologiczną dla pracowników Nie ma czegoś takiego jak odetchnięcię tylko dawaj z siebie 1000% i "szybciej, szybciej"
My , Polacy mamy specyficzne pojecie pracy. Przerwy , papierosek , toaleta, rozmowy są zbyt często. Nie do pomyślenia na zachodzie.
@@utahdan231serio? 😂
@@irenac5263 serio.