Ja odnoszę wrażenie, że jednak w Polsce jest dużo gorzej. Na NHS normalnie były wizyty u psychiatry, gdy było coś źle to on się kontaktował i dopytywał i za to było płacone z NHS. W Polsce na NFZ na wizytę u lekarza 4-5 miesięcy. Na szpital gdzie można otrzymać pomoc 2..3 lata terminy. Na NFZ. Na szczęście jest dużo dużo lepiej prywatnie. Tylko po co wtedy ubezpieczenie przez ZUS do NFZ?
W Polsce pod tym względem jest zdecydowanie lepiej. Jeśli przyjeżdża pogotowie do kogoś, kto ma myśli samobójcze, od razu zabierają go do szpitala psychiatrycznego lub na oddział psychiatryczny i tam pozostaje pod obserwacją minimum przez 10 dni. Warunki panujące w takim szpitalu lub na takim oddziale, to już zupełnie inna sprawa. Jest, delikatnie mówiąc nienajlepiej. Był tutaj wywiad z Moniką, która mieszka w Hiszpanii. W Polsce, nawet za 100 lat tak nie będzie. Przykre to bardzo.
To, co napisałaś, trochę obrazuje to o czym mówiłem. W każdym kraju jest coś na plus i minus. Myślę, że należy się cieszyć, że nie żyjemy np. dwieście lat temu, kiedy opieki psychiatrycznej nie było wcale. Pozdrawiam🤗
A zglosiliscie zazalenie na lekarzy, ze tak Was potraktowali? Powinniscie to zrobic. Ja nie rozumiem dlaczego Ty sie skarzysz publicznie na dzialanie Councilu?? Zglos to do Councilu. Mieszkasz w UK i sam sobie to miejsce wybrales do mieszkania. Spoleczenstwo w UK jest tepe, niewyksztalcone, przyjmuja teraz ludz z Afryki i oni tu pracuja w uslugach. Ja pracuje w szpitalu i to co odwalaja tu lekarze i pielegniarze spoza UK to jest dopiero historia. Tak tu jest. Mieszkasz w UK, chcesz tu zyc. Niestety ale musisz sie przystosowac lub....wrocic do Polski. Sorry ale takie sa realia.
Myśleliśmy o tym, ale w tamtej chwili ani ja, ani moja żona nie mieliśmy do tego głowy. Ponadto coś takiego przytrafiło nam się pierwszy raz. Mam też świadomość jak wygląda obecnie rynek pracy. Cóż Brexit zrobił swoje. Niestety. Jednak do Polski nie zamierzam wracać. Nie wiem co musiałoby się stać, żebym zmienił zdanie. Tu jest moje miejsce na ziemi i tu żyje mi się dobrze. Pozdrawiam🤗
Tzn jak zadzwonisz to w zależności od miasta karetka będzie za kilka.. kilkanaście minut, w innych dwie godziny. Policja sprawnie przyjeżdża. Tylko na izbie przyjęć jest ZONK bo nie ma miejsc w szpitalach. A tam gdzie się znajdzie to nawet jak są dobrzy lekarze to jest tak mało etatów, że będąc w szpitalu by porozmawiać z lekarzem czeka się tyle samo co jak się chce do lekarza w UK. Niestety często można trafić do szpitala w którym nie na ścianie wystarczająco dużo ani dobrych lekarzy.
Aaaaa.. tylko dodam że już dekadę nie jestem w UK. A propos śmieci w Polsce jest tak samo pod względem pojemników. Natomiast co do zabierania to jest bardzo ok. Coś takiego by nie przyszło pracownikom do głowy. Jak się zdarzy dużo worków z liśćmi czy trawą to z pełnym wyjadą i wracają pustym po następne. Trzeba przyznać, że tu jest ok. Bardzo dobrze nawet.
Jestem z Wami. Niech zona sie ze mna skontaktuje jak potrzebuje pomocy. Zlozyliscie nowy wniosek o Adult Disability Payment?
Jesteśmy na etapie zbierania dokumentów na PIP. Dziękuję za zainteresowanie.
Ja odnoszę wrażenie, że jednak w Polsce jest dużo gorzej. Na NHS normalnie były wizyty u psychiatry, gdy było coś źle to on się kontaktował i dopytywał i za to było płacone z NHS. W Polsce na NFZ na wizytę u lekarza 4-5 miesięcy. Na szpital gdzie można otrzymać pomoc 2..3 lata terminy. Na NFZ. Na szczęście jest dużo dużo lepiej prywatnie. Tylko po co wtedy ubezpieczenie przez ZUS do NFZ?
😢😢😢
W Polsce pod tym względem jest zdecydowanie lepiej. Jeśli przyjeżdża pogotowie do kogoś, kto ma myśli samobójcze, od razu zabierają go do szpitala psychiatrycznego lub na oddział psychiatryczny i tam pozostaje pod obserwacją minimum przez 10 dni. Warunki panujące w takim szpitalu lub na takim oddziale, to już zupełnie inna sprawa. Jest, delikatnie mówiąc nienajlepiej.
Był tutaj wywiad z Moniką, która mieszka w Hiszpanii. W Polsce, nawet za 100 lat tak nie będzie. Przykre to bardzo.
To, co napisałaś, trochę obrazuje to o czym mówiłem. W każdym kraju jest coś na plus i minus. Myślę, że należy się cieszyć, że nie żyjemy np. dwieście lat temu, kiedy opieki psychiatrycznej nie było wcale. Pozdrawiam🤗
@@RodzinkanaBiegunach Trzymajcie się, grunt to się nie poddawać.
Mozesz zawnioskowac aby byc jej opiekunem w Adult Disability Payment i oni pokryja koszty tego
ADP przysługuje tylko w Szkocji. Dziękuję za zainteresowanie🤗
A zglosiliscie zazalenie na lekarzy, ze tak Was potraktowali? Powinniscie to zrobic. Ja nie rozumiem dlaczego Ty sie skarzysz publicznie na dzialanie Councilu?? Zglos to do Councilu. Mieszkasz w UK i sam sobie to miejsce wybrales do mieszkania. Spoleczenstwo w UK jest tepe, niewyksztalcone, przyjmuja teraz ludz z Afryki i oni tu pracuja w uslugach. Ja pracuje w szpitalu i to co odwalaja tu lekarze i pielegniarze spoza UK to jest dopiero historia. Tak tu jest. Mieszkasz w UK, chcesz tu zyc. Niestety ale musisz sie przystosowac lub....wrocic do Polski. Sorry ale takie sa realia.
Myśleliśmy o tym, ale w tamtej chwili ani ja, ani moja żona nie mieliśmy do tego głowy. Ponadto coś takiego przytrafiło nam się pierwszy raz. Mam też świadomość jak wygląda obecnie rynek pracy. Cóż Brexit zrobił swoje. Niestety. Jednak do Polski nie zamierzam wracać. Nie wiem co musiałoby się stać, żebym zmienił zdanie. Tu jest moje miejsce na ziemi i tu żyje mi się dobrze.
Pozdrawiam🤗
Człowieku Tobie tutaj bardzo źle więc wracaj do Polski i się nie uzalaj
Chyba się nie zrozumieliśmy
Co za idiotyczna uwaga Przecież sytuacja jest podbramkowa Nie dość że żona chora to jeszcze dzieci są Jak można być tak bezmyślnym?
Tzn jak zadzwonisz to w zależności od miasta karetka będzie za kilka..
kilkanaście minut, w innych dwie godziny. Policja sprawnie przyjeżdża. Tylko na izbie przyjęć jest ZONK bo nie ma miejsc w szpitalach. A tam gdzie się znajdzie to nawet jak są dobrzy lekarze to jest tak mało etatów, że będąc w szpitalu by porozmawiać z lekarzem czeka się tyle samo co jak się chce do lekarza w UK. Niestety często można trafić do szpitala w którym nie na ścianie wystarczająco dużo ani dobrych lekarzy.
Aaaaa.. tylko dodam że już dekadę nie jestem w UK. A propos śmieci w Polsce jest tak samo pod względem pojemników. Natomiast co do zabierania to jest bardzo ok. Coś takiego by nie przyszło pracownikom do głowy. Jak się zdarzy dużo worków z liśćmi czy trawą to z pełnym wyjadą i wracają pustym po następne. Trzeba przyznać, że tu jest ok. Bardzo dobrze nawet.
Dzieki za podzielenie swoimi doświadczeniami. Pozdrawiam