Ja śmigam w tygodniu na trenażerze, ale tylko z takiego względu, że jak wracam z pracy to jest już ciemno, a w weekend zawsze jazda na zewnątrz:) I co do ubioru to faktycznie im mniej na sobie tym lepiej (trzeba to wyczuć) bo człowiek moment jest przepocony cały. Na takie 10-13 stopni to tylko długie spodnie, rękaw i ewentualnie jakaś kamizelka (opcjonalnie rękawiczki i komin, ale nie każdy lubi z tym jeździć).
Ja robie na nockach jak wracam o 7 rano też jeszcze jest ciemno ale zanim się wyszykuje to robi się już jasno 😊 Ciuchy tak jak mówisz każdy musi dobrać do siebie.
Ja śmigam w tygodniu na trenażerze, ale tylko z takiego względu, że jak wracam z pracy to jest już ciemno, a w weekend zawsze jazda na zewnątrz:) I co do ubioru to faktycznie im mniej na sobie tym lepiej (trzeba to wyczuć) bo człowiek moment jest przepocony cały. Na takie 10-13 stopni to tylko długie spodnie, rękaw i ewentualnie jakaś kamizelka (opcjonalnie rękawiczki i komin, ale nie każdy lubi z tym jeździć).
Ja robie na nockach jak wracam o 7 rano też jeszcze jest ciemno ale zanim się wyszykuje to robi się już jasno 😊 Ciuchy tak jak mówisz każdy musi dobrać do siebie.