Dzięki za bardzo przydatną wiedzę. Jak tylko nastanie ten cudowny dzień i będę mogła zakupić nieruchomość to na pewno skorzystam z Waszych rad a tymczasem pozdrawia Was Fincrafterka Iza
Kupowalem działkę 2018r do budowy domu gość chciał 85k zl Powiedziałem dam 55k ;) gość że NIE. Mowie ze 60k to moje max Mówi Nie. Ok dziękujemy jak by się Pan namyślił proszę dzwonić. Pojechaliśmy do domu. Nie minęła 1h dzwoni ze 65k może sprzedac. Ja 63k i tak była przyklepana transakcja , myślę ze 22k urwane to dobra kwota ;) Dom juz stoi ;) zostało wykończenie i nadpłacać kredyt ;)
Dzieki za nagranie, tylko dwie uwagi z dość dlugiego doświadczenia w negocjacjach handlowych, to wszystko musi byc jak najbardziej naturalne bo mam wrażenie ze wszyscy sie nasluchali setek nagran z tymi poradami i dookola slysze to samo jak po sznurku z poradnika ( bardzo bardzo sztucznie), druga uwaga to rozmowy z sasiadami to chyba jeden z najmniej rozsadnych pomyslow delikatnie mowiac, znam kilka przypadkow gdzie dalo to zupelnie odwrotny efekt co jest logiczne w ramach pomocy sasiedzkiej w sprzedazy niz zwierzaniu sie randomowemu kupującemu. Pozdrawiam
Spotkałam się też z tym że sąsiedzi nie mówili pełnej prawdy, żeby nie wrobić sprzedających. Znajomi w taki sposób przejechali się i kupili mieszkanie z grzybem które z zewnątrz nie było widoczne.
Chodzenie po sąsiadach wydaje się dziwne, każdy ma swoje życie i przecież nie będzie randomowym osobom poświęcał czasu tłumacząc wady lub zalety mieszkania piętro wyżej.
Fajnie by było usłyszeć więcej case study, czyli jak to wyglądało w tym konkretnym przypadku. Wielu technik i kursów negocjacyjny nie da się zadtosować rozmawiając z agentem, nigdy nie widząc i nie słysząc sprzedającego.
Mogę podać kilka moich case study, negocjacje są możliwe tylko w kiepskiej lokalizacji do remontu, w przeciwnym razie sprzedający jest agresywny i mówi albo dajesz kwotę X albo wyp.....!
@@Lisekplhehe W tym roku nie, ostatni raz negocjowałem zanim został wprowadzony BK2proc, tzn wtedy jeszcze nie było wiadomo że będzie. Wydawało mi się że będzie można coś ugrać, jeden agent wręcz do tego zachęcał bo mówił że ruch mały. Sytuacja była kiepska, wysokie stopy itp a ja miałem gotówkę. No ale tak jak napisałem, spotkałem się z agresją sprzedawców na wszelkie próby negocjacji cen mieszkań w stanie 'do wprowadzenia się'. Jedna pani wręcz się odgrażała że jak nikt nie kupi to będzie musiała podnieść cenę bo inflacja i pieniądz traci na wartości.
Co z koncertem życzeń sprzedających? Kilka przykładów : 1) Rok temu interesowałem się mieszkaniem od deva 100m 700k. Niestety byłem drugi w kolejce i nigdy nie było mi dane go kupić. W ostatnim tygodniu pojawia się na otodom od biura nieruchomości i cena to już 1.2kk (ofc stan dziura w ziemi). 70% marzy lol... 2) Pojawia się dom w mojej wymarzonej okolicy. Stary do totalnego remontu. Nawet na zdjęciach widać jakieś wykwity na ścianach. Cena 1.8kk. Wystawia osoba prywatna 3) Od 1,5 roku wisi ogłoszenie na 90m mieszkanie w fajnej okolicy. Cena 1.2kk. Wystawia biuro To są ceny kompletnie od czapy. Jakieś 60% podanej kwoty to już już jest bardzo szczodra oferta, ale przecież nie zacznę negocjacji od 50%. Jest wg sens odpowiadać na takie ogłoszenia? Mam wrażenie, że takie ogłoszenia są tylko po to aby uracjonalizowac inne przeszacowane oferty na zasadzie : Widze X ogłoszeń za 1.2kk ale tutaj jest za 1kk wiec to okazja....
Książki Roberta Kyosakiego pokazują jak dużo masz racji i jak wiele negocjacja daje. Są sytuacje gdzie zakupisz mieszkanie / dom za 30-50% ceny rynkowej. W Polsce nie brak oszołomów - nie oznacza to ,że musisz z nimi rozmawiać i marnować twój czas/pieniądze. Widzisz to od razu czy masz do czynienia z osobą rozsądna która chce sprzedać nieruchmość czy jest człowiekiem betonem który kieruje się czystą chciwością - tak mocno zależy mu/jej na pieniądzach ,że ich nie będzie mieć - sami się eliminują od pieniędzy.
Sytuacja że Zwierzyńca, miejscowość typowo turystyczna, ogłoszenie wystawione na dom w centrum (ruina) cena ofertowa 1150000pln. Rok później dobita transakcja, za 400000pln, jak myślisz od ilu startowali. Ogłoszenie przez biuro. Pozdrawiam.
15:00 Takie porównywanie cen transakcyjnych z ofertowymi wydaje się bezsensowne, domyślam się że więcej transakcji jest zawieranych po niższych cenach a średnią cenę ofertową podbijają bardzo drogie lokale sprzedające się rzadko. Stąd taka ogromna różnica. Nie wierzę w średnie rabaty 13% w 1kw 2023 kiedy kupujący naćpani przez BK2% szalaleli po rynku, jak już to odwrotnie tzn 13proc drożej. A moje doświadczenia z negocjacjami są takie że prawie nikt ze sprzedających negocjować nie chciał. Po prostu pyskatym głosem mówili minimum tyle i jak nie dasz tyle to wypad. Nikt nie ma czasu na rozmowy o wakacjach w Hiszpanii.
Negocjujesz z pośrednikiem, on zwykle przedstawia twoją oferte do klienta. Generalnie mają płacone od transakcji, ale lepiej dla nich, żeby sprzedać teraz za mniejszą cene niż za 10 procent więcej rok później, bo mogą obrobić więcej mieszkań.
Gdzies tu chyba umknęło, że teraz wiekszosc mieszkan obstawiają pośrednicy i te negocjacje przeprowadza się z nimi - a to już są zupełnie inne negocjacje. Dlaczego? Raz że pośrednik moze mieć swoje interesy np szybka sprzedaż, a może ich nie mieć (spotykam takich co jadą na miesiąc na wakacje po podpisaniu umowy na wyłączność ). Dwa, że jest doswiadczony w obrocie nieruchomościami. Trzy, że z drugiej strony coraz wiecej pośredników jest słaba/ z przypadku i może nie potrafić przekonać właściciela do zbicia ceny. Cztery, że biorą GIGANTYCZNE prowizje, przy mieszkaniu za 1-1,5mln to nawet 50-70 tys i to juz jest kasa, która idzie do osoby trzeciej i zamiast np na negocjację ceny, przez co margines negocjacyjny leci mocno w dół.
Może i przydatne rzeczy, ale obecnie nieaktualne. Oglądając teraz mieszkania w zasadzie mijamy się na klatce z gościem, który niesie gotówkę bez żadnego targowania.
Ostatnio negocjowałem 2 nieruchomości, znając ceny ostatnich transakcji z rejestru cen nieruchomości zaproponowałem na początek cenę 3% mniejszą niż średnia wartość transakcji. Ku mojemu zdziwieniu sprzedający nie chciał ze mną rozmawiać, a w drugim wypadku dostałem informację, że mieszkanie jest już sprzedane. Przyszedł klient bez negocjacji odrazu zgodził się na cenę (która była wyższa niż ceny transakcyjne w tej okolicy). Jak negocjować w aktualnym okresie, gdy wchodzi bezpieczny kredyt 2%? Domyślam się, że nie mam szans z osobami, które są w stanie zapłacić maxa, gdzie z kredytu 2% singiel może pójść va banque i zaproponować od razu 700tys.
To tez dotyczy mieszkan w dobrych cenach w centrum miast. Nie ma negocjacji, trzeba sie cieszyc jak czlowiek zdazy takie cos kupic. Trzeba wiedziec gdzie mozna negocjowac, a gdzie warto zaplacic pelna cene.
a jak negocjować cenę z agentem nieruchomości? zakładam, że w tym przypadku jest trudniej bo oni mogą być bardziej obeznani z technikami negocjacyjnymi itp.
Nie podoba mi się takie mataczenie, cwaniactwo, krętactwo. Po wysłuchaniu tego odcinka umocniłem się w przekonaniu, że nawet ludzie którzy wydaja się mili są oszustami.
To są zwykłe techniki negocjacyjne i teoria gier wykładane na uniwersytetach, i w tę grę grają obie strony, nie grasz - przegrywasz, niezależnie czy Ci się podoba czy nie.
Oglądam, słucham i się zastanawiam gdzie tu jest mataczenie. Przecież Marcin wyraźnie i ładnie opowiada o tym, że zakup i negocjacje to prawdziwa rozmowa z prawdziwym człowiekiem, a nie sztuczki i krętactwa. Sprzedający chce jak najwięcej zarobić, kupujący chce jak najmniej wydać, aby zostało na życie. To jest naturalne. Wydaje mi się, że gdyby kupujący strzelił focha i odszedł bez negocjacji po usłyszeniu ceny to byłoby smutne. Sprzedający musiałby obniżyć cenę ofertową i znowu czekać na następnych chętnych. A tak, jeśli po ludzku porozmawiają, może akurat od razu się dogadają i obie strony będą zadowolone. Czasami to nie są pieniądze a dodatkowe usługi. Np. busik do przeprowadzki itd... A jeśli coś przegapiłem to proszę o wskazanie tych matactw albo oszustw.
@@dariazychowicz6884Sam ten komentarz jest dobrym przykładem próby manipulacji. Zostawia on pozornie dwie możliwości wyboru graj w grę którą uważasz za złą - zmień swoje poglądy, albo czuj się gorszy - przegrywasz.
@@BartoszRybacki0Tak Marcin prowadzi odcinek wyraźnie, ładnie i profesjonalnie jak zwykle. Natomiast zachowania proponowane w filmie mi nieodpowiadają. Nie mam czasu ponownie oglądać całego filmu i opisywać co w której sytuacji i dlaczego mi nieodpowiada. Pierwszy z brzegu który pamiętam, pochwal coś nawet jeśli nie do końca ci się podoba, znajdź wspólny temat (np wakacje) żeby wpłynąć na emocje sprzedającego w celu późniejszego mniej korzystnego rozporządzenia swoim majątkiem, to nie jest w porządku według mnie. Kupiłem w życiu jedno mieszkanie przy którym kupujący sam zszedł z ceny, ja niczego nie proponowałem i nie zajmowałem komuś dnia albo kilku gadką szmatką i do głowy by mi nie przyszło żeby robić coś takiego. Natomiast kupiłem i sprzedałem wiele samochodów, jadąc po samochód jeśli jego stan zgadza się ze zdjęciami i opisem sprzedającego płace cenę ofertową, jeśli nie, nie kupuję. Dla mnie to jest normalność.
@@michalmarcinkowski7236 pochwalenie to zwykła gadka szmatka , i po prostu prowadzi do poprawienia nastroju/humory - do nawiązania więzi. Aby ktoś zauważył że rozmawia z człowiekiem - który po prostu chce mieszkanie kupić, a nie z cwaniakiem co wchodzi i po chamsku "dajesz pan taniej albo spadam". Jeżeli nie chcesz negocjować i wolisz styl japoński to proszę bardzo - wolny kraj. Natomiast Europa i USA negocjuje, Afryka i kraje arabskie to już w ogóle mogą się obrazić jeśli o negocjacji zapomnisz. Ja nawet w sklepie wynegocjowałem przy zakupie sprzętu (ciągle było drożej niż w sieci, ale I ja byłem zadowolony - bo nie czekałem na przesyłki i miałem lokalny sklep z lokalną obsługą, I zapewniam cię, że sprzedawca raczej był zadowolony, bo wiedział że inaczej allegro wygra). Mogłem po prostu wyjść i pomyśleć sobie, ee, on ma drogo, kupię w sieci. Ale nie, ładnie i grzecznie zapytałem, powiedziałem, że lubię u niego kupować i jakoś poszło. Napisałeś że oglądasz samochód i "jeśli nie, nie kupuję" i tak według informacji od znajomych jest w Japonii, ale u nas to jest smutne. Może robisz krzywdę sprzedawcy, który chętnie by ci sprzedał z lekką obniżką. A tak samochód mu zostaje kolejny miesiąc, płaci ubezpieczenie, płaci za ogłoszenie... Ale jak pisałem, twój wybór. Natomiast właśnie, nie widzę mataczenia i cwaniactwa, tylko porządne przygotowanie do dużych transakcji.
Wartościowy materiał, mnóstwo szczegółów i cennych informacji. Dziękuję za film.
Dzięki za bardzo przydatną wiedzę. Jak tylko nastanie ten cudowny dzień i będę mogła zakupić nieruchomość to na pewno skorzystam z Waszych rad a tymczasem pozdrawia Was Fincrafterka Iza
Super, chyba szkoła Wojtka Woźniczki ale zgadzam się ze wszystkim 😊 z pierwszego mieszkania udało mi się urwać 40 tys :D pozdrawiam!
Panie Marcinie, przewspaniały materiał, robię notatki aż długopis jest gorący
Kupowalem działkę 2018r do budowy domu gość chciał 85k zl
Powiedziałem dam 55k ;) gość że NIE.
Mowie ze 60k to moje max
Mówi Nie.
Ok dziękujemy jak by się Pan namyślił proszę dzwonić. Pojechaliśmy do domu.
Nie minęła 1h dzwoni ze 65k może sprzedac.
Ja 63k i tak była przyklepana transakcja , myślę ze 22k urwane to dobra kwota ;)
Dom juz stoi ;) zostało wykończenie i nadpłacać kredyt ;)
Dzieki za nagranie, tylko dwie uwagi z dość dlugiego doświadczenia w negocjacjach handlowych, to wszystko musi byc jak najbardziej naturalne bo mam wrażenie ze wszyscy sie nasluchali setek nagran z tymi poradami i dookola slysze to samo jak po sznurku z poradnika ( bardzo bardzo sztucznie), druga uwaga to rozmowy z sasiadami to chyba jeden z najmniej rozsadnych pomyslow delikatnie mowiac, znam kilka przypadkow gdzie dalo to zupelnie odwrotny efekt co jest logiczne w ramach pomocy sasiedzkiej w sprzedazy niz zwierzaniu sie randomowemu kupującemu. Pozdrawiam
Spotkałam się też z tym że sąsiedzi nie mówili pełnej prawdy, żeby nie wrobić sprzedających. Znajomi w taki sposób przejechali się i kupili mieszkanie z grzybem które z zewnątrz nie było widoczne.
Chodzenie po sąsiadach wydaje się dziwne, każdy ma swoje życie i przecież nie będzie randomowym osobom poświęcał czasu tłumacząc wady lub zalety mieszkania piętro wyżej.
Fajnie by było usłyszeć więcej case study, czyli jak to wyglądało w tym konkretnym przypadku. Wielu technik i kursów negocjacyjny nie da się zadtosować rozmawiając z agentem, nigdy nie widząc i nie słysząc sprzedającego.
Mogę podać kilka moich case study, negocjacje są możliwe tylko w kiepskiej lokalizacji do remontu, w przeciwnym razie sprzedający jest agresywny i mówi albo dajesz kwotę X albo wyp.....!
@@555frontier Negocjowałeś w tym roku? Bo coraz mniejszy ruch widać.
@@Lisekplhehe W tym roku nie, ostatni raz negocjowałem zanim został wprowadzony BK2proc, tzn wtedy jeszcze nie było wiadomo że będzie. Wydawało mi się że będzie można coś ugrać, jeden agent wręcz do tego zachęcał bo mówił że ruch mały. Sytuacja była kiepska, wysokie stopy itp a ja miałem gotówkę. No ale tak jak napisałem, spotkałem się z agresją sprzedawców na wszelkie próby negocjacji cen mieszkań w stanie 'do wprowadzenia się'. Jedna pani wręcz się odgrażała że jak nikt nie kupi to będzie musiała podnieść cenę bo inflacja i pieniądz traci na wartości.
@@555frontier No rozumiem, zobaczymy jak pójdzie teraz, bo nastroje wydaje mi się że opadły developerom i agentom.
@@Lisekplhehe Będziesz szukać czegoś? A jakie miasto? Ja pisałem o Gdańsku... jakby co to podziel się swoimi spostrzeżeniami.
Co z koncertem życzeń sprzedających?
Kilka przykładów :
1) Rok temu interesowałem się mieszkaniem od deva 100m 700k. Niestety byłem drugi w kolejce i nigdy nie było mi dane go kupić. W ostatnim tygodniu pojawia się na otodom od biura nieruchomości i cena to już 1.2kk (ofc stan dziura w ziemi). 70% marzy lol...
2) Pojawia się dom w mojej wymarzonej okolicy. Stary do totalnego remontu. Nawet na zdjęciach widać jakieś wykwity na ścianach. Cena 1.8kk. Wystawia osoba prywatna
3) Od 1,5 roku wisi ogłoszenie na 90m mieszkanie w fajnej okolicy. Cena 1.2kk. Wystawia biuro
To są ceny kompletnie od czapy. Jakieś 60% podanej kwoty to już już jest bardzo szczodra oferta, ale przecież nie zacznę negocjacji od 50%.
Jest wg sens odpowiadać na takie ogłoszenia?
Mam wrażenie, że takie ogłoszenia są tylko po to aby uracjonalizowac inne przeszacowane oferty na zasadzie : Widze X ogłoszeń za 1.2kk ale tutaj jest za 1kk wiec to okazja....
Książki Roberta Kyosakiego pokazują jak dużo masz racji i jak wiele negocjacja daje.
Są sytuacje gdzie zakupisz mieszkanie / dom za 30-50% ceny rynkowej.
W Polsce nie brak oszołomów - nie oznacza to ,że musisz z nimi rozmawiać i marnować twój czas/pieniądze.
Widzisz to od razu czy masz do czynienia z osobą rozsądna która chce sprzedać nieruchmość czy jest człowiekiem betonem który kieruje się czystą chciwością - tak mocno zależy mu/jej na pieniądzach ,że ich nie będzie mieć - sami się eliminują od pieniędzy.
Sytuacja że Zwierzyńca, miejscowość typowo turystyczna, ogłoszenie wystawione na dom w centrum (ruina) cena ofertowa 1150000pln. Rok później dobita transakcja, za 400000pln, jak myślisz od ilu startowali. Ogłoszenie przez biuro. Pozdrawiam.
15:00 Takie porównywanie cen transakcyjnych z ofertowymi wydaje się bezsensowne, domyślam się że więcej transakcji jest zawieranych po niższych cenach a średnią cenę ofertową podbijają bardzo drogie lokale sprzedające się rzadko. Stąd taka ogromna różnica. Nie wierzę w średnie rabaty 13% w 1kw 2023 kiedy kupujący naćpani przez BK2% szalaleli po rynku, jak już to odwrotnie tzn 13proc drożej. A moje doświadczenia z negocjacjami są takie że prawie nikt ze sprzedających negocjować nie chciał. Po prostu pyskatym głosem mówili minimum tyle i jak nie dasz tyle to wypad. Nikt nie ma czasu na rozmowy o wakacjach w Hiszpanii.
Kolejny ciekawy i interesujący odcinek, zawiera dużo przydatnych informacji w tym temacie🙂❤👏👍🙏😯🤔🙏👍👏👏❤🤔🙂😯🙏👍👍👏👏❤
To video to streszczenie "How to Win Friends & Influence People" w kontekscie nieruchomosci 😀
Super, dzięki!
A jak wyglądają negocjacje gdy sprzedaż odbywa się przez pośrednika ?
Negocjujesz z pośrednikiem, on zwykle przedstawia twoją oferte do klienta. Generalnie mają płacone od transakcji, ale lepiej dla nich, żeby sprzedać teraz za mniejszą cene niż za 10 procent więcej rok później, bo mogą obrobić więcej mieszkań.
dzięki za materiał
Gdzies tu chyba umknęło, że teraz wiekszosc mieszkan obstawiają pośrednicy i te negocjacje przeprowadza się z nimi - a to już są zupełnie inne negocjacje. Dlaczego? Raz że pośrednik moze mieć swoje interesy np szybka sprzedaż, a może ich nie mieć (spotykam takich co jadą na miesiąc na wakacje po podpisaniu umowy na wyłączność ). Dwa, że jest doswiadczony w obrocie nieruchomościami. Trzy, że z drugiej strony coraz wiecej pośredników jest słaba/ z przypadku i może nie potrafić przekonać właściciela do zbicia ceny. Cztery, że biorą GIGANTYCZNE prowizje, przy mieszkaniu za 1-1,5mln to nawet 50-70 tys i to juz jest kasa, która idzie do osoby trzeciej i zamiast np na negocjację ceny, przez co margines negocjacyjny leci mocno w dół.
Może i przydatne rzeczy, ale obecnie nieaktualne. Oglądając teraz mieszkania w zasadzie mijamy się na klatce z gościem, który niesie gotówkę bez żadnego targowania.
Na mieszkanie w Warszawie mnie nie stać, a w okolicy +30km w miejscowościach ~50k mieszkańców, na portalach typu Otodom jest 0! ogłoszeń XD
Panie Marcinie jak podejsc do negocjacji przy wyborze firmy do budowy domu?
Urwałem na prowizji 7 tys z 15 na 7 z 7 na 10 z 10 na 8
Ostatnio negocjowałem 2 nieruchomości, znając ceny ostatnich transakcji z rejestru cen nieruchomości zaproponowałem na początek cenę 3% mniejszą niż średnia wartość transakcji. Ku mojemu zdziwieniu sprzedający nie chciał ze mną rozmawiać, a w drugim wypadku dostałem informację, że mieszkanie jest już sprzedane. Przyszedł klient bez negocjacji odrazu zgodził się na cenę (która była wyższa niż ceny transakcyjne w tej okolicy). Jak negocjować w aktualnym okresie, gdy wchodzi bezpieczny kredyt 2%? Domyślam się, że nie mam szans z osobami, które są w stanie zapłacić maxa, gdzie z kredytu 2% singiel może pójść va banque i zaproponować od razu 700tys.
To tez dotyczy mieszkan w dobrych cenach w centrum miast. Nie ma negocjacji, trzeba sie cieszyc jak czlowiek zdazy takie cos kupic. Trzeba wiedziec gdzie mozna negocjowac, a gdzie warto zaplacic pelna cene.
Witam. Gdzie można znaleźć informację, o której i kiedy będzie live?
6 lat temu kupując dom przygotowałem się rzetelnie i .. nic nie urwałem. Sprzedający pokrył tylko jednego z dwóch notariuszy.
Ja mówię tak daje kwotę X jak ktoś daje więcej niech to bierze. Dałbym więcej ale ...
Kasia💝
Niestety teraz większosc mieszkan jest sprzedawana przez agentów a nie bezprośrednio włascicieli.A rynek jest sprzedawcy a nie kupujących obecnie😶
a jak negocjować cenę z agentem nieruchomości? zakładam, że w tym przypadku jest trudniej bo oni mogą być bardziej obeznani z technikami negocjacyjnymi itp.
Mówisz że max ile możesz zapłacić kwotę X i koniec, nic więcej nie zrobisz.
Nie podoba mi się takie mataczenie, cwaniactwo, krętactwo. Po wysłuchaniu tego odcinka umocniłem się w przekonaniu, że nawet ludzie którzy wydaja się mili są oszustami.
To są zwykłe techniki negocjacyjne i teoria gier wykładane na uniwersytetach, i w tę grę grają obie strony, nie grasz - przegrywasz, niezależnie czy Ci się podoba czy nie.
Oglądam, słucham i się zastanawiam gdzie tu jest mataczenie. Przecież Marcin wyraźnie i ładnie opowiada o tym, że zakup i negocjacje to prawdziwa rozmowa z prawdziwym człowiekiem, a nie sztuczki i krętactwa. Sprzedający chce jak najwięcej zarobić, kupujący chce jak najmniej wydać, aby zostało na życie. To jest naturalne.
Wydaje mi się, że gdyby kupujący strzelił focha i odszedł bez negocjacji po usłyszeniu ceny to byłoby smutne. Sprzedający musiałby obniżyć cenę ofertową i znowu czekać na następnych chętnych. A tak, jeśli po ludzku porozmawiają, może akurat od razu się dogadają i obie strony będą zadowolone. Czasami to nie są pieniądze a dodatkowe usługi. Np. busik do przeprowadzki itd...
A jeśli coś przegapiłem to proszę o wskazanie tych matactw albo oszustw.
@@dariazychowicz6884Sam ten komentarz jest dobrym przykładem próby manipulacji. Zostawia on pozornie dwie możliwości wyboru graj w grę którą uważasz za złą - zmień swoje poglądy, albo czuj się gorszy - przegrywasz.
@@BartoszRybacki0Tak Marcin prowadzi odcinek wyraźnie, ładnie i profesjonalnie jak zwykle. Natomiast zachowania proponowane w filmie mi nieodpowiadają. Nie mam czasu ponownie oglądać całego filmu i opisywać co w której sytuacji i dlaczego mi nieodpowiada. Pierwszy z brzegu który pamiętam, pochwal coś nawet jeśli nie do końca ci się podoba, znajdź wspólny temat (np wakacje) żeby wpłynąć na emocje sprzedającego w celu późniejszego mniej korzystnego rozporządzenia swoim majątkiem, to nie jest w porządku według mnie. Kupiłem w życiu jedno mieszkanie przy którym kupujący sam zszedł z ceny, ja niczego nie proponowałem i nie zajmowałem komuś dnia albo kilku gadką szmatką i do głowy by mi nie przyszło żeby robić coś takiego. Natomiast kupiłem i sprzedałem wiele samochodów, jadąc po samochód jeśli jego stan zgadza się ze zdjęciami i opisem sprzedającego płace cenę ofertową, jeśli nie, nie kupuję. Dla mnie to jest normalność.
@@michalmarcinkowski7236 pochwalenie to zwykła gadka szmatka , i po prostu prowadzi do poprawienia nastroju/humory - do nawiązania więzi. Aby ktoś zauważył że rozmawia z człowiekiem - który po prostu chce mieszkanie kupić, a nie z cwaniakiem co wchodzi i po chamsku "dajesz pan taniej albo spadam".
Jeżeli nie chcesz negocjować i wolisz styl japoński to proszę bardzo - wolny kraj. Natomiast Europa i USA negocjuje, Afryka i kraje arabskie to już w ogóle mogą się obrazić jeśli o negocjacji zapomnisz.
Ja nawet w sklepie wynegocjowałem przy zakupie sprzętu (ciągle było drożej niż w sieci, ale I ja byłem zadowolony - bo nie czekałem na przesyłki i miałem lokalny sklep z lokalną obsługą, I zapewniam cię, że sprzedawca raczej był zadowolony, bo wiedział że inaczej allegro wygra). Mogłem po prostu wyjść i pomyśleć sobie, ee, on ma drogo, kupię w sieci. Ale nie, ładnie i grzecznie zapytałem, powiedziałem, że lubię u niego kupować i jakoś poszło.
Napisałeś że oglądasz samochód i "jeśli nie, nie kupuję" i tak według informacji od znajomych jest w Japonii, ale u nas to jest smutne. Może robisz krzywdę sprzedawcy, który chętnie by ci sprzedał z lekką obniżką. A tak samochód mu zostaje kolejny miesiąc, płaci ubezpieczenie, płaci za ogłoszenie... Ale jak pisałem, twój wybór.
Natomiast właśnie, nie widzę mataczenia i cwaniactwa, tylko porządne przygotowanie do dużych transakcji.