wszedłem raz na forum o fotografii. tam taki temat: jaki wybrać aparat dla osoby zaczynającej z tematem ale do zdjęć komercyjnych. w odpowiedzi panowie pro fotografowie zaproponowali amatorowi żeby ten puknął się w łeb i lepiej zainwestował w smartfona bo to nie ma sensu, bo to lata nauki, itp. no cóż, po przeczytaniu tych słów zrezygnowałem z zakupu pełnoklatkowca i kupiłem iphona.
SieMka Cezary :) Zajefajnie zobaczyć Cię po latach. W temacie dodam taką ciekawostkę. Jestem szczęśliwym posiadaczem Samsunga S23 Ultra. Wszyscy okoliczni posiadacze iPhonów proszą o wsparcie w sytuacjach zaskakujących kiedy jedynie telefony są pod ręką. Ta maszynka do fotografowania zaskakuje nawet mnie i innych kolegów apatratowców. Widząc moje foty i filmy przestają czasem widzieć sens w dźwiganiu aparatu z obiektywem. Ja osobiście uwielbiam zaplanować sobie sesyjkę z tradycyjnym EOSem 5DIV i powiedzmy 85mm/1.2. Ciężkie to jak cholera ale sentymenty starego człowieka są nieuleczalne. Obawiam się jednak, że młodzież tych sentymentów już mieć nie będzie :/ Pozdrawiam Waldek (kiedyś CYFRON) :)
No wreszcie jakiś uczciwy film bez egzaltacji oraz achów i ochów nad "ajfonami". Wkurzało mnie już jak "znafcy" tematu rozpływali się nad rzekomą wyższością "ajfonów" nad prawdziwymi aparatami fotograficznymi. Zawsze w takich chwilach zastanawiałem się czy ci autorzy naprawdę są tak nieświadomi, tak ślepi, że nie widzą różnicy między obrazem z matrycy, a matryczki, między tym co oferuje prawdziwy obiektyw z kilkoma grupami soczewek, a szkiełkiem wbudowanym w tylną obudowę telefonu? Czy po prostu biorą pieniądze za szerzenie tego typu bzdur. Nie od dziś wiadomo, że niektóre firmy (nie twierdzę, że akurat ta z jabłuszkiem) przysyłają różnym internetowym testerom swoje produkty do przetestowania, z zaznaczeniem, że po teście i opublikowaniu filmu nie muszą zwracać tych produktów. Czyli taki youtuber dostaje prezent od firmy. Ja bym to nazwał łapówką. Przecież wiadomo, że jeżeli youtuber skrytykuje dany produkt, to więcej prezentów od tej firmy nie dostanie do przetstowania. No i efektem tego zjawiska jest obecnie masa filmików na YT gdzie banda idiotów, nierzadko zawodowych fotografów, próbuje wmawiać ludziom, że telefony robią dziś lepsze zdjęcia niż aparaty z prawdziwego zdarzenia. Tylko dziwnym trafem żaden z tych fotografów jakoś nie sprzedał swojego dotychczasowego systemu i nie przesiadł się z.lustrzanki czy bezlusterkowca na "ajfona". Żaden jakoś nie kwapi się by sesje ślubne cpykać "ajfonem". Czemu? - pytam się. Skoro ten "ajfon" jest taki wspaniały to po co dźwigać ciężkie body i torbę obiektywów? Dlatego z utęsknieniem czekałem na taki film jak dziś, jak ten wlaśnie. Film prawdziwy, bez sztucznych zachwytów i bez udawania, że coś jest najlepsze na świecie nawet jeśli wcale nie jest. Ja wiem, że "ajfon" jest drogi, że jego posiadanie niektórzy postrzegają jako podwyższenie prestiżu, że skoro wydało się kupę kasy to miło jest słyszeć, że robi on lepsze zdjęcia od wszystkiego na świecie. Ale bez przesady - nie kłammy. Bo takie gadania są zwyczajnymi kłamstwami. I aż dziw bierze, że niektórzy znani youtuberzy popełnili filmiki z takimi właśnie bzdurami. Fotografowie pletli te bzdury. Nie będę wymieniał nazwisk bo moim celem nie jest atakowanie konkretnych osób tylko skrytykowane pewnego negatywnego zjawiska w internecie. Opłacanych testów. Prawda jest taka, że matryczka i szkiełko nie dadzą lepszego obrazu od tego uzyskanego z prawdziwej matrycy i prawdziwego obiektywu. No chyba że porównamy współczesny telefon oraz aparat sprzed dekady. Wtedy między nimi jest rzeczywiście przepaść technologiczna. Dlatego raz jeszcze powtórzę - cieszę się że trafiłem wreszcie na film gdzie uczciwie porównano telefony i aparaty. Gratuluję rzetelności. Zasłużoną łapka w górę :)
Przecież są realne porównania zdjęć z iPhone 15 pro vs aparaty. Są często sytuacje gdzie zdjęcia są nie do odróżnienia, a są sytuacje gdzie widać iż zdjęcie było robione aparatem. Na żadnym poważnym filmie nikt nie stwierdził, że aparaty w iPhone zastąpią normalne aparaty. Sesje ślubne i produktowe nie są robione za pomocą iPhone czy samsunga (inne marki się nie liczą w kawstii fotografii) bo nadal panuje przekonanie, że za zdjęcie z telefonu nikt nie będzie płacił bo przecież każdy ma telefon w kieszeni. Widzę, że jesteś typem który twierdzi, że to sprzęt robi zdjęcia, a telefonem nie można zrobić dobrego obrazka co jest kompletną bzdurą bo ostatnia konferencja apple była filmowana za pomocą 15 pro max. Oczywiście była tam masa sprzętu ale przy kamerach i aparatach jest tak samo. Gość z filmu nie potrafi robić zdjęć - tutaj ma akurat iPhone. Fotografia mobilna rządzi się wieloma innymi zasadami. Są pewne kwestie których nie da się przeskoczyć fotografując za pomocą samsunga czy iPhone ale daje sobie rękę uciąć, że nie odróżnisz obrazka z iPhone vs aparatu po ostateczne obróbce zdjęcia.
@@キウィキウィ Samo określenie "ostateczna obróbka zdjęcia" napawa mnie mieszanymi uczuciami. Ja wychowałem się jeszcze w czasach fotografii analogowej, wg starej szkoły, gdzie robiło się zdjęcie w taki sposób, żeby nie wymagało ono żadnych poźniejszych obróbek. Inna sprawa, że nie było wówczas jak obrabiać. Nie było komputerów, a nawet jeśli były to 8-bitowe które żadnych cyfrowych fotek nie obsługiwały. Zresztą żadne cyfrowe fotki jeszcze wtedy nie istniały. Jedyna obróbka graficzna jaka wówczas istniała i jaką można było uzyskać w domowych warunkach dotyczyła co najwyżej kadrowania, bo wizjer często nie obejmował 100% kadru więc dało się to skorygować na papierze swiatloczułym. Aha, można też było przyciemnić bądź rozjaśnić obraz na tymże papierze. Skutek tych okoliczności był taki, że każdy fotograf szanował każdy swój kadr, bo na "kliszy" było ich tylko 36 (lub 24), i robił zdjęcia w taki sposób, by wszystko wyszło perfekcyjnie, bo poprawek nie było jak nanieść później. Dziś jest inaczej. Dziś mamy "fotografię obliczeniową" (cokolwiek to znaczy) gdzie wystarczy byle gdzie wycelować telefonem, byle kiedy nacisnąć przycisk, i już mamy zdjęcie. Algorytm powyciąga cienie, ustawi kontrast, wyreguluje co tam jeszcze trzeba i gotowe. A jak nie gotowe to można jeszcze wrzucić taką fotkę w "lajtruma" i wtedy już na pewno będzie gotowe. Ba!, znajdą się tacy co stwierdzą, że takiego zdjęcia po "ostatecznej obróbce" nie da się odróżnić od zdjęcia uzyskanego z prawdziwego aparatu. Ręce opadają. Posłużę się pewną analogią. Moim hobby, prócz fotografii, jest także muzyka. Uwielbiam słuchać dobrze zrealizowanych nagrań na wysokiej jakości systemie odsłuchowym. Nigdy przy tym nie używam korektora barwy dźwięku. Zresztą nawet go nie mam. Jednak ostatnio gościł u mnie znajomy na odsłuchu i stwierdził, że bezsensem jest wydawanie tyle kasy na "wieżę" stereo. Że można kupić tańszą wieżyczkę, taką z pokrętłami do basu i sopranu, i podkręcić odpowiednio dźwięk Wtedy będzie on nie do odróżnienia od prawdziwego dźwięku HiFi. Znów ręce mi opadły. Obawiam się, że jednak będzie do odróżnienia. I dźwięk, i fotografia.
kolega chyb anie mial nigdy iphona, i mu szkoda. Nie tylko iphone, mialem kiedys motorola XStyle, zdjecia lepsze niz iphone wtedy 6 czy ktorys tam . teraz , od 11 juz "mucha nie siada". problem nie polega na tym jaka duza jest matryca, tylko jaki bedzie ekran do ogladania. zazwyczaj dzisiaj, oglada sie na telefonie, tablecie, laptopy , koputery juz odchodza do lamusa, wiec zgrywanie zdjec z aparatu na dysk etc, to praktyka typu wywolanie filmu. na tablet, telefon zdjecie zrobione wlasnie telefonem wystarcza w zupelnosci. nikt nie zauwazy roznicy. Obrobka w fotoszopie etc, to juz tez pozostanie za chwile dla zapalencow. gotowe dostrojenie parametrow byly juz dostepne na programy do obrobki dawno. Duza matryca nie zawsze jest potrzebna. w wideo kroluje gh panasonica z malutka M4/3, do druku ? hmmm, na format A5 do albumu, starczy 2 MP z kompaktu. do national geographic ? hmmm, zapalency moga dzwigac kilogramy jak chca, ale tam i tak liczy sie kompozycja, moment, swiatlo, a pozniej orgazmy techniczne. Rozne formaty , wielkosci matrycy /filmu mialy sens w czasach filmu, keidy jego mozliwosci byly ograniczone , wiec poradzono sobie w ten sposob. wiekszy aparat, wiekszy format. dzisiaj M4/3 , APSC , czy 35mm rozmiar to max co potrzebujemy. jest wiele testow Phase One, Hassla sredniego foramtu do tzw pelnej klatki i ... roznice sa tak znikome, ze szkoda zachodu. W studio, w kontrolowanych warunkach zauwazaja roznice przy powiekszeniu do 100 %, ale tak nikt nie oglada zdjec, wiec nie ma sensu inwestowac. fotka z wakacji tylko telefonem, latwosc ladowania, podrecznosc, latwosc przeslania. etc etc. nawet wiecej, foto do paszportu kiedys musial robic fotograf, dzisiaj , nie wiem jak w PL, ale tu gdzie mieszkam, telefonem robi sie i przesyla.
@@robertpyt4835 trzeba iść z postępem dziadek, dzisiaj nikt nie będzie robił zdjęć na kliszach. Amatorzy fotografi zawsze mówią że musisz mieć wielką matrycę min. APS-C, torbę obiektywów, bo przecież wiadomo, że każdy sprawdzi się w innych warunkach. A fotograf z doświadczeniem powie że najlepszy aparat to taki, którego masz przy dupie. Co Ci z najlepszego sprzętu jak go masz w torbie w pokoju, a nie przy sobie, a najlepsze sytuację do zrobienia zdjęcia czy nagrania filmiku nadarzają się znienacka, nieplanowane.
Bardzo fajny materiał. Zgadzam się z każdym słowem. Sam często robie zdjęcia i nagrywam filmy Iphonem, ale ostatnio zainwestowałam w aparat właśnie ze względu na podniesienie jakości materiałów. Drugą ważną rzeczą jest większy wpływ na wykonywane zdjęcie aparatem.
Ja obecnie fotografuję Nokią 9 PureView, która posiada aparaty zrobione przez firmę Light i która do zrobienia jednego zdjęcia używa 6 matryc (3 mono, 2 RGB i ToF), a oprogramowanie wspomagane specjalnym chipem, łączy dane z 6 matryc w jedno zdjęcie. Wychodzą z tego genialne RAW-y, jest HDR o 12.4 stopniach dynamiki, zdjęcia mają świetną plastykę i pełnowymiarową 12 MP mapę głębi, a punkt ostrości można zmieniać nawet po zrobieniu zdjęcia. Smartfonami można robić genialne zdjęcia, tylko trzeba poznać fotografię mobilną i nauczyć się jej. Sam nie mogłem się przekonać do aparatów w smartfonach, bo miałem nawyki z fotografii tradycyjnej, które zwyczajnie mnie ograniczały, ale teraz fotografuję głównie smartfonem i już nie pamiętam nawet, kiedy ostatni raz użyłem lustrzanki.
Paradoksem naszych czasów jest to , że lwią część zdjęć konsumujemy w digitalu. A statyczny obrazek 4K to zaledwie jakieś 12 Mpix. Naprawdę wysokorozdzielcze pliki są potrzebne w offsetowym druku HiRes, formatów typu A2 czy A1. Tylko że dziś nikt już tego praktycznie nie drukuje, bo po co.
Dziękuję za merytoryczne pszedstawienie tematu.Można to porównać do posiłku np.w barze mlecznym itp.(szybko tanio i zapełnię żołądek😀),lub dania w dobrej rrestauracji(może drożej,i należy zaplanować wyjście),ale smaczniej, delekyujemy podniebienie😀)...Pozdrawiam.
Odpowiedź brzmi TAK. Smartfon już dawno zastąpił prostego kompakta który już zniknął z półek sklepowych. W sklepach zostały wyłącznie drogie aparaty, które nie interesują incydentalnych pstrykaczy. Mało kto z nich robi odbitki, najwyżej raz na rok coś wydrukują na drukarce domowej.
I tutaj się mylisz. Dlaczego tęsknimy za ccd i szukamy canona powershot pro1 albo samsunga ex1? laczego jaramy się iredami? Pieprzenie. Telefon to telefon.
@@kaskat9594Kto szuka Canona pro1? 98% pstrykaczy szuka? Oni mają telefony, które robią lepiej wyglądające na ekraniku telefonu zdjęcia, bez konieczności rozumienia pojęcia przysłony, czasu, głębi ostrości czy skali tonalnej -to ich nie interesuje. Ogarnij temat "Fotografia Obliczeniowa", zrozumiesz czemu kiedyś w elektromarketach były cztery regały z aparatami ( od tanich małpek po drogie lustra) , dziś znajdziesz jedna półkę i pięć modeli które ewentualnie maja szansę się sprzedać.
Z wszystkim się zgadzam. Jednak trzeba dodać , że w dzisiejszych czasach większość ludzi konsumuje zawartość właśnie na smartfonach a nie na komputerze.
Wszystko ok, się zgadza tylko jedna uwaga, na szum na zdjęciach znikomy wpływ ma dziś rozmiar pixeli. Szum to przede wszystkim szum fotonowy, a więc pochodna braku światła i niewypełnienia studni pixela sygnałem.
Szum masz niwelowany programowo czyli robi sie taka mala kwadratura kola. Juz na etapie tworzenia RAW-a masz po drodze soft i algorytmy zalepiajace technologiczne dziury. Im dalej w las tym obraz w kolejnych rozwiazaniach jest coraz bardziej ucyfrowiany. Wielu fotografów ktorzy pamietaja wczesne lustrzanki cyfrowe wiedza o tym, ze tamte obrazy byly mniej doskonale i zawieraly wiecej szumów nawet na nizszych ISO ale tamten cyfrowy obraz byl blizszy analogowej jakosci.
Tel zastąpiły kompakty bo ludzie nie potrafią robić zdjęć i nie chcą. Chcą mieć fotkę szybko się nią podzielić z ludźmi, zrobić ją bez wysiłku czymś małym, nie wymagającym zachodu działającym maksymalnie automatycznie. Wszystkie argumenty odnośnie jakości ergonomii są bez znaczenia chyba że ktoś się wkręci w foto, cieszy się tym, oczekuję czegoś więcej wtedy dedykowany aparat jest nie zastąpiony. Choć rozwój aparatów pozwalający dodać np preset do gotowego pliki heic / jpg było by miłym dodatkiem
W kwestii ogromnej głębi ostrości na zdjęciach robionych telefonem to wrzucił bym pewna poprawkę do Pańskiego tłumaczenia. Tak naprawdę ta ostrość na wszystkich planach jest wynikiem rzeczywistej ultrakrótkiej ogniskowej obiektywu, im krótsza ogniskowa tym większa głębia ostrości. Oczywiście by na malutkiej matrycy uzyskać ten sam kąt widzenia co na FF konieczne jest zastosowanie znacznie krótszej ogniskowej ale wielkość matrycy jest przyczyną pośrednią. Zasadniczą przyczyną braku plastyki obrazu z telefonu jest właśnie ultra szerokokątna optyka, a nie matryca sama w sobie. Tak czy inaczej film jest ciekawy. 🙂
Do żadnego smarfona nie da się podłączyć ani oświetlenia studyjnego ani najprostrzej lampy błyskowej, żadnych porządnych obiektywów, filtrów, pierścieni pośrednich, więc porównanie jest bezprzedmiotowe. Ale do przypadkowego spacerowego pstrykania wystarczy smartfon.
Mam nadzieję, że zastąpi i to szybko, jak się da. Mam dosyć tych tworów filmowo - fotograficznych , karykaturalnych pseudo aparatów fotograficznych. To są w większości przypadków eksperymenty testowane na fotografach a zaprojektowane przez liczby, tabelki i wyliczenia rachmistrzów, księgowych i takich Stiwów Ballmerów, rodem z Microsoftu, który sprzeda każdy produkt... Gdzie się podziały normalne aparaty fotograficzne ?
@@frondipl1918To masz super sprzęt. 😀Filmy na Twoim kanale są nim nagrywane? Zabezpieczasz jakoś kamerę i obiektyw, typu klatka metalowa albo pasek na szyję?
@@ciekaweurzadzenia nie. Shorts-y nagrywane były telefonem Xiaomi 12 pro, lub może już byłem w posiadaniu Samsunga S23 ultra. Nie pamiętam. Do nagrywek poleciłbym Ci Lumix s5 ii. Powodzenia z wyborem. Pzdr.
Wszystkie (jakże prawdziwe i dobre) porównania jakości zdjęć, na korzyść prawdziwych aparatów i obiektywów, mają się jednak (i niestety?) NIJAK do OCZEKIWAŃ przeogromnej części ludzi robiących te miliardy zdjęć dziennie. Przecież (poza osobami, których i tak nie trzeba przekonywać), na argumenty z tego filmu większość wzruszy ramionami i ewentualnie doda "dla mnie wystarczy". W sumie nie wiem nawet czy to smutne, czy zwyczajnie taki jest kierunek. Kiedyś były kompaktowe "małpki" z małymi matrycami i plastikowymi obiektywami, teraz jest kilka obiektywów i grube miliony pixeli w telefonach. O czasach małego obrazka nazywanego teraz pełną klatką już nie wspominam 😉.
"Mały obrazek czyli 36x24 mm to była bieda. Oczywiście "dobremu fotografowi sprzęt niepotrzebny" ale...Był film Kodaka Technikal Pan , który wyciskał z tego formatu maxa porównywalnego z dużym formatem.
ja swój tel mam 4 i jeszcze żyje,ale nie wymagam od niego ładnych zdjęć,tylko żeby dzwonił i dało się film na nim obejrzeć,albo TH-cam. do zdjęć jest aparat. Nawet 3 lub 5 megowa matryca z dobrą optyką zrobi dobre fotki.
NIE - aparat, to dobór obiektywu, przesłony, czasu, iso itd. To cały proces tworzenia zdjęcia. Telefon, choć nie wiem jaki super, to nie to samo. Nie porównuję do kompaktów a do np A77II ze słoikami 2.8
Cena to jest kwestia wtórna. Powinna tutaj zejść na dalszy plan. Bo nie oszukujmy się, raczej nie da się porównać ceny smartfona (powiedzmy 3-8 tys. zł) do ceny porządnego zestawu prawdziwego aparatu z jakimś lepszym obiektywem i kilkoma podstawowymi akcesoriami, np. filtry, plecak, statyw itp. (wydatek rzędu 20tys. zł i więcej, czasem dużo więcej). Podstawowe pytanie powinno brzmieć: czy zależy ci na jakości i bardzo dobrych zdjęciach, a także na dużo większej możliwości ich późniejszej obróbki? Jeśli tak to wybór jest tylko jeden - prawdziwy aparat. Żaden, nawet najlepszy smartfon nie zastąpi w tym przypadku aparatu. Przynajmniej obecnie. Jeśli komuś zależy na jakości to zdecydowanie warto ponieść koszt aparatu. Tym bardziej, że porządny korpus bezlusterkowca + topowe obiektywy będą służyć latami, a nawet po latach można to będzie sprzedać w przyzwoitej cenie. To tak jak z samochodami. Pewnie, że można przejechać z punktu A do B jakimś budżetowym samochodem. Ale jeśli komuś zależy na dynamice, komforcie, wyposażeniu, osiągach, bezawaryjności, prestiżu itp. itd. to musi wydać zdecydowanie więcej, ale wg mnie zdecydowanie warto.
@@ShwarcArnold Jasne. Zawieź dziecko do szkoły na hulajnodze albo pojedź rowerem na weekend :D Mógłbym długo pisać, ale to nie kanał motoryzacyjny, więc się powstrzymam. Strzałem w kolano jest dzisiaj brak przynajmniej 2 samochodów w rodzinie. Zwłaszcza, że nasze polskie miasta to nie Nowy Jork czy Seul gdzie komunikacja miejska jest na bardzo dobrym poziomie. Bez samochodu jak bez ręki. A bez nowoczesnego, doskonale wyposażonego samochodu to już w ogóle dramat.
Powiem tak. Zależy kto robi zdjęcia i po co. Matka w przedszkolu zrobi fotkę smartfonem dzieciakowi i się cieszy. Fotka taka sobie ale cieszy. Fotka i tak pójdzie do kosza za parę dni albo z wymianą telefonu. Kto teraz słucha muzyki i gdzie. Większość z ludzi nie ma wysokiej klasy sprzętu audio. Najczęściej słucha się w samochodzie przy warkocze silnika. W domu z reguły gra telewizor. Wniosek jest jeden byle co, byle jak i byle gdzie. Ważne że cieszy.
NIE - telefony nie zastąpią aparatów chyba że wymyślą inną technologię. Narazie i tak największy wpływ ma wielkość piksela a nie ilość i tego fizycznie się nie przeskoczy. Wiadomo oprogramowaniem można z 1 informacji zrobić 10 i je sztucznie nadpisać ale czy to będzie zdjęcie czy już grafika? Z telefonem jest taki problem że niewygodnie tym kadrować i trzymać. Aparat normalny to ma wygodny chwyt, ma jakiś ciężar i można fajnie się przymierzyć, wykadrować i zrobić zdjęcie. Ja osobiście jak robię telefonem to tak bardziej nonszalancko do tego podchodzę i pstrykam.
Telefony są nawet pod niektórymi względami gorsze od aparatów z lat 90-tych jak np. zdjęcia w ciemności bo niestety ale fizyki nie da się oszukać. Takie same bzdury kiedyś słyszałem o przenośnych latarkach że zostaną wyparte z rynku przez smartfony a nawet najdroższe flagowce mają pod każdym względem gorsze światło od najtańszych chińskich latarek z alliexpres za 30 złotych.
Porównanie Sony A7 i iPhone...to trochę naciągane, taki set to z 15 -20 tys.zł. z jednym obiektywem. Porównanie średniej klasy bezlusterkowca w cenie telefonu, starszej lustrzanki z kitowym ciemnym obiektywem zazwyczaj f3,5-7,1...tu jest ciekawie, gdy w telefonach f1,7. Do tego flagowe telefony zapisują też pliki RAW...wchodzi już AI...to fotografia obliczeniowa...8 rdzeni Snapdragona bije na głowę scalaki w aparatach.
A dopuszczasz do siebie fakt, że ten snapdragon ma się nijak do procja xx generacji komputera stacjonarnego? Próbuj też śledzić ptaki telefonem, robić sport, wydruki w rozmiarze A2-A0, fotografuj z lampą blyskową w sposob6zdalny itd itd
@@ShwarcArnoldTak, a spróbuj aparatem zrobić szybkie selfie, opublikować materiał na media różnej maści praktycznie z kieszeni. Zdjęcia już przycięte, potraktowane HDR, przefiltrowane itd. W zakresie jaki jest wspólny dla tych urządzeń walka dobrego smartfona z średnim lustrem jest wyrównana...ale fotograf prof się do tego nie przyzna....
@@pudzianwrcNie są zupełnie różne, mają wspólną funkcję i dane tylko sobie zalety. Nie jest bez sensu, bo podejmują ją (dyskusję) foto blogerzy "around the world"...nie jest bez sensu, bo sam porównuję fotografowanie telefonem i aparatami w zastosowaniu amatorskim+ ...i mam dysonans. Na rynku aparatów też to widać, gdzie rozwija się w zasadzie segment profesjonalny, a niższy jest w stagnacji. Do tego przenikają się rozwiązaniami...aparaty czerpią z telefonów...np. funkcje dotykowe, telefony mają tryby PASM, ostatnio nawet jednocalowe matryce.
Sony a7 można kupić za niecałe 2000 zł, do tego np samyang 24 f2.8 za 1100 zł, co razem kosztuje ok 3000 zł jest mały lekki i jakość lepsza niż z jakiegokolwiek smartfona.
To jest źle zadane pytanie... 🙄 Z jednej strony - już zastąpiły. Aparaty fotograficzne, jako takie, stały się urządzeniami niszowymi i statystycznie nie istnieją. Z drugiej strony - smartfony dały takiego "kopa" rozwojowi cywilizacji obrazowej, że nawet ta nisza stała się pojemna, jak nigdy przedtem! 😀
Wiele osob kupuje telewizor za 10 tys i nie ma pojecia o jego wyregulowaniu. Koloru, jasnosci, kontrastu itp. Gra, niech gra i jest dobrze byle bylo cos widac. O dokupieniu soundbara juz nie pomysli. A przeciez w tak cienkich telewizorach o dzwieku mozna zapomniec. Chyba ze ktos chce tylko wiadomosci ogladac.. takim osobom wystarczy smartfon, oni nie eidza roznicy a jak widza to i tak stwierdza po co mi lepsze.
Smartfony nigdy nie zastąpią aparatów tak samo jak od wielu lat nie są w stanie zastąpić latarek taktycznych w żaden sposób bo nawet najdroższe flagowe smartfony sprawdzają się gorzej jako latarka niż małe chińskie latarki za 30 złotych.
Tja... Słyszałem to samo już wiele razy, gdy ludzie mówili że cyfra nie zastąpi kliszy, albo gdy mówili, że bezlustra nie zastąpią lustrzanek. Smartfony już wygryzły kompakty, a bezlustra już wypierają lusterkowce i naturalną ewolucją będzie połączenie tych dwóch rzeczy. Całkiem niedawno Xiaomi pokazało smartfona z mocowaniem na pełnowymiarowe obiektywy Leica M, a ewolucja mobilnej fotografii będzie postępować w coraz szybszym tempie i nie jest pytaniem czy smartfony zastąpią aparaty, tylko pytanie kiedy to nastąpi, a nastąpi to już całkiem niedługo. Może tego nie wiesz, ale większość najlepszych fotografów kreatywnych, wcześniej używało do zdjęć aparatów kompaktowych i to wcale nie tych najlepszych, a teraz używają oni smartfonów, bo nikt nie będzie nosił ze sobą aparatu profesjonalnego i obiektywu, jeszcze pewnie zawieszonego na szyi :D
Proponuję przysiąść jeszcze raz poważnie do filmu i używać tylko głównej matrycy od iPhone. Jeżeli chcesz dobre jakościowo zdjęcie z iPhone 15 pro/14 pro to używa się TYLKO głównej 48 MP matrycy. Wtedy różnice już nie będą takie duże. Matryce w pozostałych obiektywach czyli .5 i 3x/5x są do bani. To są nadal stare 12 MP matryce. Tak, z aparatu za 15 - 20 tyś będzie więcej szczegółów ale nie są to kolosalne różnice jak kiedyś. Fotografia mobilna rządzi się trochę innymi prawami i ograniczeniami. Polecam posłuchać co mają do powiedzenia większe autorytety w tej kwestii th-cam.com/video/gWqR_SGyf1Q/w-d-xo.html
Pasztet z rozjechanego psa też może służyć za składnik kanapki (ajfon). Ja wolę szynkę od dobrego masarza (pełna klatka nikona). I nie uważam, że najlepsza kanapka w czasie głodu, to ta, którą mam akurat w kieszeni...
iPhone... Tańszy i o wiele lepszy aparaty ma Oppo find x7 pro , dwa zoomy peryskopowe co zmiatają te jabłko Ale ja i tak na swoje wyprawy gorskie planuje kupic Olympusa TG7 , matryca tak samo mala ale jakos aprat to aparat 😊
A mnie skreca jak widze kiepskiego fotografa ktory robi beznadziejne foty i wmawia ludziom, ze smartfon nie zastapi bezlustra czy lustrzanki. Obecnie dla wielu domowych zastosowan smartfon zastepuje dedykowane aparaty. Jakosc obrazu z dobrych smartfonow po dobrej obrobce przy formatach albumowych jest wystarczajacej jakosci.
Kolego takie kanaly to amatorzy odwiedzają sa zwolennicy aparatu i tel teraz to al atakuje nie trzeba tel ani aparatu 😂 i trudno stwierdzić autentyczność
Dodam, ze Iphony nie maja najlepszych aparatów. Proponuje odniesc sie do Huawei P60 PRO + RAW + dobra obróbka. Z drugiej strony nie kazdy fotograf potrzebuje duzych powiekszen i super detalu. Nieporozumieniem jest traktowanie fotografii jako idealnie technicznego obrazka. Liczy sie to co utrwalisz i to co zlapiesz w kadrze. Obecnie smartfony maja coraz lepsze aparaty i coraz lepiej potrafia w naturalny sposob rozmywac tlo. Wiec los bezluster i lustrzanek predzej czy pozniej bedzie przesadzona ;)
Dla mnie, fotografując smratfonem, liczy się powtarzalność rezultatów. Mam na myśli tutaj sytuacje, gdy robiac zdjecia smart nie świruje mi i nie robi czasami wykręconego balansu bieli, niczym hiszpaneczka z Hiszpanii ;) i były to dość normalne warunki oświetleniowe w dziennym świetle i mnie to dziwi, skad taki ,,odlot''. Był to jakiś model Redmi z 48 mpixelową matrycą. Gdy nie świrował to robił dobre obrazki. Piksele nie błyszczały , ostrość ok i był dostatecznie szybki. Mam od 6 lat iPhone, obecnie model 11. i tu nie ma takich wykręconych sytuacji :) Chwalę sobie też ponad wszystko systemowy edytor zdjęć, który działa nimalże perfekcyjne i ma wszystko, co potrzeba, aby wykonać bdb edycję ,,na kolanie''. Przychodzą do mnie klienci, tórzy czasem drukują zachody słońca, inne krajobrazy ze smartfonów... Gdy widzę rezultaty wydruków na ploterze (wydruki z metra cięte), to mi opada szczęka. Pozdro.
@@ziggyziggyz1756 Fotografuje od lat i powiem CI tak, ze caly czas ciagnieta jest w cyfrówkach przestarzala technologia rejestracji obrazu z monochromatycznym sensorem i nakladanym filtrem Bayera. Niestety ale to generuje bledy w kolorach a funkcja o nazwie Balans Bieli ma byc rozwiazaniem. Niestety to nigdy nie bedzie trafne i mamy mniejsze lub wieksze bledy przeklamywania kolorów. Dotyczy to smartfona, lustrzanki jak i bezlustra.
wszedłem raz na forum o fotografii. tam taki temat: jaki wybrać aparat dla osoby zaczynającej z tematem ale do zdjęć komercyjnych. w odpowiedzi panowie pro fotografowie zaproponowali amatorowi żeby ten puknął się w łeb i lepiej zainwestował w smartfona bo to nie ma sensu, bo to lata nauki, itp. no cóż, po przeczytaniu tych słów zrezygnowałem z zakupu pełnoklatkowca i kupiłem iphona.
SieMka Cezary :)
Zajefajnie zobaczyć Cię po latach.
W temacie dodam taką ciekawostkę. Jestem szczęśliwym posiadaczem Samsunga S23 Ultra. Wszyscy okoliczni posiadacze iPhonów proszą o wsparcie w sytuacjach zaskakujących kiedy jedynie telefony są pod ręką. Ta maszynka do fotografowania zaskakuje nawet mnie i innych kolegów apatratowców. Widząc moje foty i filmy przestają czasem widzieć sens w dźwiganiu aparatu z obiektywem. Ja osobiście uwielbiam zaplanować sobie sesyjkę z tradycyjnym EOSem 5DIV i powiedzmy 85mm/1.2. Ciężkie to jak cholera ale sentymenty starego człowieka są nieuleczalne. Obawiam się jednak, że młodzież tych sentymentów już mieć nie będzie :/
Pozdrawiam
Waldek (kiedyś CYFRON) :)
No wreszcie jakiś uczciwy film bez egzaltacji oraz achów i ochów nad "ajfonami". Wkurzało mnie już jak "znafcy" tematu rozpływali się nad rzekomą wyższością "ajfonów" nad prawdziwymi aparatami fotograficznymi. Zawsze w takich chwilach zastanawiałem się czy ci autorzy naprawdę są tak nieświadomi, tak ślepi, że nie widzą różnicy między obrazem z matrycy, a matryczki, między tym co oferuje prawdziwy obiektyw z kilkoma grupami soczewek, a szkiełkiem wbudowanym w tylną obudowę telefonu? Czy po prostu biorą pieniądze za szerzenie tego typu bzdur. Nie od dziś wiadomo, że niektóre firmy (nie twierdzę, że akurat ta z jabłuszkiem) przysyłają różnym internetowym testerom swoje produkty do przetestowania, z zaznaczeniem, że po teście i opublikowaniu filmu nie muszą zwracać tych produktów. Czyli taki youtuber dostaje prezent od firmy. Ja bym to nazwał łapówką. Przecież wiadomo, że jeżeli youtuber skrytykuje dany produkt, to więcej prezentów od tej firmy nie dostanie do przetstowania. No i efektem tego zjawiska jest obecnie masa filmików na YT gdzie banda idiotów, nierzadko zawodowych fotografów, próbuje wmawiać ludziom, że telefony robią dziś lepsze zdjęcia niż aparaty z prawdziwego zdarzenia. Tylko dziwnym trafem żaden z tych fotografów jakoś nie sprzedał swojego dotychczasowego systemu i nie przesiadł się z.lustrzanki czy bezlusterkowca na "ajfona". Żaden jakoś nie kwapi się by sesje ślubne cpykać "ajfonem". Czemu? - pytam się. Skoro ten "ajfon" jest taki wspaniały to po co dźwigać ciężkie body i torbę obiektywów?
Dlatego z utęsknieniem czekałem na taki film jak dziś, jak ten wlaśnie. Film prawdziwy, bez sztucznych zachwytów i bez udawania, że coś jest najlepsze na świecie nawet jeśli wcale nie jest. Ja wiem, że "ajfon" jest drogi, że jego posiadanie niektórzy postrzegają jako podwyższenie prestiżu, że skoro wydało się kupę kasy to miło jest słyszeć, że robi on lepsze zdjęcia od wszystkiego na świecie. Ale bez przesady - nie kłammy. Bo takie gadania są zwyczajnymi kłamstwami. I aż dziw bierze, że niektórzy znani youtuberzy popełnili filmiki z takimi właśnie bzdurami. Fotografowie pletli te bzdury. Nie będę wymieniał nazwisk bo moim celem nie jest atakowanie konkretnych osób tylko skrytykowane pewnego negatywnego zjawiska w internecie. Opłacanych testów.
Prawda jest taka, że matryczka i szkiełko nie dadzą lepszego obrazu od tego uzyskanego z prawdziwej matrycy i prawdziwego obiektywu. No chyba że porównamy współczesny telefon oraz aparat sprzed dekady. Wtedy między nimi jest rzeczywiście przepaść technologiczna.
Dlatego raz jeszcze powtórzę - cieszę się że trafiłem wreszcie na film gdzie uczciwie porównano telefony i aparaty. Gratuluję rzetelności. Zasłużoną łapka w górę :)
Przecież są realne porównania zdjęć z iPhone 15 pro vs aparaty. Są często sytuacje gdzie zdjęcia są nie do odróżnienia, a są sytuacje gdzie widać iż zdjęcie było robione aparatem. Na żadnym poważnym filmie nikt nie stwierdził, że aparaty w iPhone zastąpią normalne aparaty. Sesje ślubne i produktowe nie są robione za pomocą iPhone czy samsunga (inne marki się nie liczą w kawstii fotografii) bo nadal panuje przekonanie, że za zdjęcie z telefonu nikt nie będzie płacił bo przecież każdy ma telefon w kieszeni. Widzę, że jesteś typem który twierdzi, że to sprzęt robi zdjęcia, a telefonem nie można zrobić dobrego obrazka co jest kompletną bzdurą bo ostatnia konferencja apple była filmowana za pomocą 15 pro max. Oczywiście była tam masa sprzętu ale przy kamerach i aparatach jest tak samo. Gość z filmu nie potrafi robić zdjęć - tutaj ma akurat iPhone. Fotografia mobilna rządzi się wieloma innymi zasadami. Są pewne kwestie których nie da się przeskoczyć fotografując za pomocą samsunga czy iPhone ale daje sobie rękę uciąć, że nie odróżnisz obrazka z iPhone vs aparatu po ostateczne obróbce zdjęcia.
@@キウィキウィ
Samo określenie "ostateczna obróbka zdjęcia" napawa mnie mieszanymi uczuciami. Ja wychowałem się jeszcze w czasach fotografii analogowej, wg starej szkoły, gdzie robiło się zdjęcie w taki sposób, żeby nie wymagało ono żadnych poźniejszych obróbek. Inna sprawa, że nie było wówczas jak obrabiać. Nie było komputerów, a nawet jeśli były to 8-bitowe które żadnych cyfrowych fotek nie obsługiwały. Zresztą żadne cyfrowe fotki jeszcze wtedy nie istniały. Jedyna obróbka graficzna jaka wówczas istniała i jaką można było uzyskać w domowych warunkach dotyczyła co najwyżej kadrowania, bo wizjer często nie obejmował 100% kadru więc dało się to skorygować na papierze swiatloczułym. Aha, można też było przyciemnić bądź rozjaśnić obraz na tymże papierze.
Skutek tych okoliczności był taki, że każdy fotograf szanował każdy swój kadr, bo na "kliszy" było ich tylko 36 (lub 24), i robił zdjęcia w taki sposób, by wszystko wyszło perfekcyjnie, bo poprawek nie było jak nanieść później.
Dziś jest inaczej. Dziś mamy "fotografię obliczeniową" (cokolwiek to znaczy) gdzie wystarczy byle gdzie wycelować telefonem, byle kiedy nacisnąć przycisk, i już mamy zdjęcie. Algorytm powyciąga cienie, ustawi kontrast, wyreguluje co tam jeszcze trzeba i gotowe. A jak nie gotowe to można jeszcze wrzucić taką fotkę w "lajtruma" i wtedy już na pewno będzie gotowe. Ba!, znajdą się tacy co stwierdzą, że takiego zdjęcia po "ostatecznej obróbce" nie da się odróżnić od zdjęcia uzyskanego z prawdziwego aparatu.
Ręce opadają.
Posłużę się pewną analogią. Moim hobby, prócz fotografii, jest także muzyka. Uwielbiam słuchać dobrze zrealizowanych nagrań na wysokiej jakości systemie odsłuchowym. Nigdy przy tym nie używam korektora barwy dźwięku. Zresztą nawet go nie mam. Jednak ostatnio gościł u mnie znajomy na odsłuchu i stwierdził, że bezsensem jest wydawanie tyle kasy na "wieżę" stereo. Że można kupić tańszą wieżyczkę, taką z pokrętłami do basu i sopranu, i podkręcić odpowiednio dźwięk
Wtedy będzie on nie do odróżnienia od prawdziwego dźwięku HiFi.
Znów ręce mi opadły.
Obawiam się, że jednak będzie do odróżnienia. I dźwięk, i fotografia.
kolega chyb anie mial nigdy iphona, i mu szkoda. Nie tylko iphone, mialem kiedys motorola XStyle, zdjecia lepsze niz iphone wtedy 6 czy ktorys tam . teraz , od 11 juz "mucha nie siada". problem nie polega na tym jaka duza jest matryca, tylko jaki bedzie ekran do ogladania. zazwyczaj dzisiaj, oglada sie na telefonie, tablecie, laptopy , koputery juz odchodza do lamusa, wiec zgrywanie zdjec z aparatu na dysk etc, to praktyka typu wywolanie filmu. na tablet, telefon zdjecie zrobione wlasnie telefonem wystarcza w zupelnosci. nikt nie zauwazy roznicy. Obrobka w fotoszopie etc, to juz tez pozostanie za chwile dla zapalencow. gotowe dostrojenie parametrow byly juz dostepne na programy do obrobki dawno. Duza matryca nie zawsze jest potrzebna. w wideo kroluje gh panasonica z malutka M4/3, do druku ? hmmm, na format A5 do albumu, starczy 2 MP z kompaktu. do national geographic ? hmmm, zapalency moga dzwigac kilogramy jak chca, ale tam i tak liczy sie kompozycja, moment, swiatlo, a pozniej orgazmy techniczne. Rozne formaty , wielkosci matrycy /filmu mialy sens w czasach filmu, keidy jego mozliwosci byly ograniczone , wiec poradzono sobie w ten sposob. wiekszy aparat, wiekszy format. dzisiaj M4/3 , APSC , czy 35mm rozmiar to max co potrzebujemy. jest wiele testow Phase One, Hassla sredniego foramtu do tzw pelnej klatki i ... roznice sa tak znikome, ze szkoda zachodu. W studio, w kontrolowanych warunkach zauwazaja roznice przy powiekszeniu do 100 %, ale tak nikt nie oglada zdjec, wiec nie ma sensu inwestowac. fotka z wakacji tylko telefonem, latwosc ladowania, podrecznosc, latwosc przeslania. etc etc. nawet wiecej, foto do paszportu kiedys musial robic fotograf, dzisiaj , nie wiem jak w PL, ale tu gdzie mieszkam, telefonem robi sie i przesyla.
@@robertpyt4835 trzeba iść z postępem dziadek, dzisiaj nikt nie będzie robił zdjęć na kliszach. Amatorzy fotografi zawsze mówią że musisz mieć wielką matrycę min. APS-C, torbę obiektywów, bo przecież wiadomo, że każdy sprawdzi się w innych warunkach. A fotograf z doświadczeniem powie że najlepszy aparat to taki, którego masz przy dupie. Co Ci z najlepszego sprzętu jak go masz w torbie w pokoju, a nie przy sobie, a najlepsze sytuację do zrobienia zdjęcia czy nagrania filmiku nadarzają się znienacka, nieplanowane.
Bardzo fajny materiał. Zgadzam się z każdym słowem. Sam często robie zdjęcia i nagrywam filmy Iphonem, ale ostatnio zainwestowałam w aparat właśnie ze względu na podniesienie jakości materiałów. Drugą ważną rzeczą jest większy wpływ na wykonywane zdjęcie aparatem.
Ja obecnie fotografuję Nokią 9 PureView, która posiada aparaty zrobione przez firmę Light i która do zrobienia jednego zdjęcia używa 6 matryc (3 mono, 2 RGB i ToF), a oprogramowanie wspomagane specjalnym chipem, łączy dane z 6 matryc w jedno zdjęcie. Wychodzą z tego genialne RAW-y, jest HDR o 12.4 stopniach dynamiki, zdjęcia mają świetną plastykę i pełnowymiarową 12 MP mapę głębi, a punkt ostrości można zmieniać nawet po zrobieniu zdjęcia. Smartfonami można robić genialne zdjęcia, tylko trzeba poznać fotografię mobilną i nauczyć się jej. Sam nie mogłem się przekonać do aparatów w smartfonach, bo miałem nawyki z fotografii tradycyjnej, które zwyczajnie mnie ograniczały, ale teraz fotografuję głównie smartfonem i już nie pamiętam nawet, kiedy ostatni raz użyłem lustrzanki.
Świetny materiał. Mam trzy aparaty i iphona z którego tylko dzwonię 😁 Pozdrawiam
Paradoksem naszych czasów jest to , że lwią część zdjęć konsumujemy w digitalu. A statyczny obrazek 4K to zaledwie jakieś 12 Mpix. Naprawdę wysokorozdzielcze pliki są potrzebne w offsetowym druku HiRes, formatów typu A2 czy A1. Tylko że dziś nikt już tego praktycznie nie drukuje, bo po co.
Dziękuję za merytoryczne pszedstawienie tematu.Można to porównać do posiłku np.w barze mlecznym itp.(szybko tanio i zapełnię żołądek😀),lub dania w dobrej rrestauracji(może drożej,i należy zaplanować wyjście),ale smaczniej, delekyujemy podniebienie😀)...Pozdrawiam.
Odpowiedź brzmi TAK.
Smartfon już dawno zastąpił prostego kompakta który już zniknął z półek sklepowych. W sklepach zostały wyłącznie drogie aparaty, które nie interesują incydentalnych pstrykaczy. Mało kto z nich robi odbitki, najwyżej raz na rok coś wydrukują na drukarce domowej.
I tutaj się mylisz. Dlaczego tęsknimy za ccd i szukamy canona powershot pro1 albo samsunga ex1? laczego jaramy się iredami? Pieprzenie. Telefon to telefon.
@@kaskat9594Kto szuka Canona pro1? 98% pstrykaczy szuka? Oni mają telefony, które robią lepiej wyglądające na ekraniku telefonu zdjęcia, bez konieczności rozumienia pojęcia przysłony, czasu, głębi ostrości czy skali tonalnej -to ich nie interesuje. Ogarnij temat "Fotografia Obliczeniowa", zrozumiesz czemu kiedyś w elektromarketach były cztery regały z aparatami ( od tanich małpek po drogie lustra) , dziś znajdziesz jedna półkę i pięć modeli które ewentualnie maja szansę się sprzedać.
Z wszystkim się zgadzam. Jednak trzeba dodać , że w dzisiejszych czasach większość ludzi konsumuje zawartość właśnie na smartfonach a nie na komputerze.
Jak Pan oceni tak potężny spadek cen gfx 50s II? Ile tak naprawdę warty jest ten średni format który tak chwaliliscie?
Mogę tylko powiedzieć jedno: Dziękują!
Dużo wartościowych informacji ale też dużo błędnych przekazanych w sposób chaotyczny.
Wszystko ok, się zgadza tylko jedna uwaga, na szum na zdjęciach znikomy wpływ ma dziś rozmiar pixeli. Szum to przede wszystkim szum fotonowy, a więc pochodna braku światła i niewypełnienia studni pixela sygnałem.
Szum masz niwelowany programowo czyli robi sie taka mala kwadratura kola. Juz na etapie tworzenia RAW-a masz po drodze soft i algorytmy zalepiajace technologiczne dziury. Im dalej w las tym obraz w kolejnych rozwiazaniach jest coraz bardziej ucyfrowiany. Wielu fotografów ktorzy pamietaja wczesne lustrzanki cyfrowe wiedza o tym, ze tamte obrazy byly mniej doskonale i zawieraly wiecej szumów nawet na nizszych ISO ale tamten cyfrowy obraz byl blizszy analogowej jakosci.
Tel zastąpiły kompakty bo ludzie nie potrafią robić zdjęć i nie chcą. Chcą mieć fotkę szybko się nią podzielić z ludźmi, zrobić ją bez wysiłku czymś małym, nie wymagającym zachodu działającym maksymalnie automatycznie.
Wszystkie argumenty odnośnie jakości ergonomii są bez znaczenia chyba że ktoś się wkręci w foto, cieszy się tym, oczekuję czegoś więcej wtedy dedykowany aparat jest nie zastąpiony. Choć rozwój aparatów pozwalający dodać np preset do gotowego pliki heic / jpg było by miłym dodatkiem
bardzo dobry materiał , pozdrawiam
W kwestii ogromnej głębi ostrości na zdjęciach robionych telefonem to wrzucił bym pewna poprawkę do Pańskiego tłumaczenia. Tak naprawdę ta ostrość na wszystkich planach jest wynikiem rzeczywistej ultrakrótkiej ogniskowej obiektywu, im krótsza ogniskowa tym większa głębia ostrości. Oczywiście by na malutkiej matrycy uzyskać ten sam kąt widzenia co na FF konieczne jest zastosowanie znacznie krótszej ogniskowej ale wielkość matrycy jest przyczyną pośrednią. Zasadniczą przyczyną braku plastyki obrazu z telefonu jest właśnie ultra szerokokątna optyka, a nie matryca sama w sobie.
Tak czy inaczej film jest ciekawy. 🙂
Do żadnego smarfona nie da się podłączyć ani oświetlenia studyjnego ani najprostrzej lampy błyskowej, żadnych porządnych obiektywów, filtrów, pierścieni pośrednich, więc porównanie jest bezprzedmiotowe. Ale do przypadkowego spacerowego pstrykania wystarczy smartfon.
Bardzo ciekawe😊
Mam nadzieję, że zastąpi i to szybko, jak się da. Mam dosyć tych tworów filmowo - fotograficznych , karykaturalnych pseudo aparatów fotograficznych. To są w większości przypadków eksperymenty testowane na fotografach a zaprojektowane przez liczby, tabelki i wyliczenia rachmistrzów, księgowych i takich Stiwów Ballmerów, rodem z Microsoftu, który sprzeda każdy produkt... Gdzie się podziały normalne aparaty fotograficzne ?
Fujifilm xt5 czy sony a7 Iv lepszy do nagrywania tak samo jak Pan, czyli mówiącej osoby?
Jak kupiłem Sony a7 IV z obiektywem Sony g master 24-70 2.8. Rewelacyjny sprzęt.
@@frondipl1918To masz super sprzęt. 😀Filmy na Twoim kanale są nim nagrywane?
Zabezpieczasz jakoś kamerę i obiektyw, typu klatka metalowa albo pasek na szyję?
@@ciekaweurzadzenia nie. Shorts-y nagrywane były telefonem Xiaomi 12 pro, lub może już byłem w posiadaniu Samsunga S23 ultra. Nie pamiętam. Do nagrywek poleciłbym Ci Lumix s5 ii. Powodzenia z wyborem. Pzdr.
Wszystkie (jakże prawdziwe i dobre) porównania jakości zdjęć, na korzyść prawdziwych aparatów i obiektywów, mają się jednak (i niestety?) NIJAK do OCZEKIWAŃ przeogromnej części ludzi robiących te miliardy zdjęć dziennie. Przecież (poza osobami, których i tak nie trzeba przekonywać), na argumenty z tego filmu większość wzruszy ramionami i ewentualnie doda "dla mnie wystarczy". W sumie nie wiem nawet czy to smutne, czy zwyczajnie taki jest kierunek. Kiedyś były kompaktowe "małpki" z małymi matrycami i plastikowymi obiektywami, teraz jest kilka obiektywów i grube miliony pixeli w telefonach. O czasach małego obrazka nazywanego teraz pełną klatką już nie wspominam 😉.
"Mały obrazek czyli 36x24 mm to była bieda. Oczywiście "dobremu fotografowi sprzęt niepotrzebny" ale...Był film Kodaka Technikal Pan , który wyciskał z tego formatu maxa porównywalnego z dużym formatem.
weźmy pod uwagę, że telefon przeważnie wytrzymuje ok 2 lat a taki np. canon 80d mam od premiery do dziś i działa bez zarzutu ❤
Weźmy pod uwagę, że telefon jest załączony 24h a aparat tylko wtedy gdy robisz zdjęcia.
Telefon wytrzymuje 2 lata? Ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha
ja swój tel mam 4 i jeszcze żyje,ale nie wymagam od niego ładnych zdjęć,tylko żeby dzwonił i dało się film na nim obejrzeć,albo TH-cam.
do zdjęć jest aparat. Nawet 3 lub 5 megowa matryca z dobrą optyką zrobi dobre fotki.
NIE - aparat, to dobór obiektywu, przesłony, czasu, iso itd. To cały proces tworzenia zdjęcia. Telefon, choć nie wiem jaki super, to nie to samo. Nie porównuję do kompaktów a do np A77II ze słoikami 2.8
Cena to jest kwestia wtórna. Powinna tutaj zejść na dalszy plan. Bo nie oszukujmy się, raczej nie da się porównać ceny smartfona (powiedzmy 3-8 tys. zł) do ceny porządnego zestawu prawdziwego aparatu z jakimś lepszym obiektywem i kilkoma podstawowymi akcesoriami, np. filtry, plecak, statyw itp. (wydatek rzędu 20tys. zł i więcej, czasem dużo więcej). Podstawowe pytanie powinno brzmieć: czy zależy ci na jakości i bardzo dobrych zdjęciach, a także na dużo większej możliwości ich późniejszej obróbki? Jeśli tak to wybór jest tylko jeden - prawdziwy aparat. Żaden, nawet najlepszy smartfon nie zastąpi w tym przypadku aparatu. Przynajmniej obecnie. Jeśli komuś zależy na jakości to zdecydowanie warto ponieść koszt aparatu. Tym bardziej, że porządny korpus bezlusterkowca + topowe obiektywy będą służyć latami, a nawet po latach można to będzie sprzedać w przyzwoitej cenie. To tak jak z samochodami. Pewnie, że można przejechać z punktu A do B jakimś budżetowym samochodem. Ale jeśli komuś zależy na dynamice, komforcie, wyposażeniu, osiągach, bezawaryjności, prestiżu itp. itd. to musi wydać zdecydowanie więcej, ale wg mnie zdecydowanie warto.
Samochody to dziś strzał w kolano
@@ShwarcArnold Jasne. Zawieź dziecko do szkoły na hulajnodze albo pojedź rowerem na weekend :D Mógłbym długo pisać, ale to nie kanał motoryzacyjny, więc się powstrzymam. Strzałem w kolano jest dzisiaj brak przynajmniej 2 samochodów w rodzinie. Zwłaszcza, że nasze polskie miasta to nie Nowy Jork czy Seul gdzie komunikacja miejska jest na bardzo dobrym poziomie. Bez samochodu jak bez ręki. A bez nowoczesnego, doskonale wyposażonego samochodu to już w ogóle dramat.
Kto nie eksperymentuje głębią ostrosci, czasem naswietlania, przesłoną czy filtrami, to mu wystarczy smartfon.
Powiem tak. Zależy kto robi zdjęcia i po co. Matka w przedszkolu zrobi fotkę smartfonem dzieciakowi i się cieszy. Fotka taka sobie ale cieszy. Fotka i tak pójdzie do kosza za parę dni albo z wymianą telefonu. Kto teraz słucha muzyki i gdzie. Większość z ludzi nie ma wysokiej klasy sprzętu audio. Najczęściej słucha się w samochodzie przy warkocze silnika. W domu z reguły gra telewizor. Wniosek jest jeden byle co, byle jak i byle gdzie. Ważne że cieszy.
NIE - telefony nie zastąpią aparatów chyba że wymyślą inną technologię. Narazie i tak największy wpływ ma wielkość piksela a nie ilość i tego fizycznie się nie przeskoczy. Wiadomo oprogramowaniem można z 1 informacji zrobić 10 i je sztucznie nadpisać ale czy to będzie zdjęcie czy już grafika? Z telefonem jest taki problem że niewygodnie tym kadrować i trzymać. Aparat normalny to ma wygodny chwyt, ma jakiś ciężar i można fajnie się przymierzyć, wykadrować i zrobić zdjęcie. Ja osobiście jak robię telefonem to tak bardziej nonszalancko do tego podchodzę i pstrykam.
Telefony są nawet pod niektórymi względami gorsze od aparatów z lat 90-tych jak np. zdjęcia w ciemności bo niestety ale fizyki nie da się oszukać. Takie same bzdury kiedyś słyszałem o przenośnych latarkach że zostaną wyparte z rynku przez smartfony a nawet najdroższe flagowce mają pod każdym względem gorsze światło od najtańszych chińskich latarek z alliexpres za 30 złotych.
Porównanie Sony A7 i iPhone...to trochę naciągane, taki set to z 15 -20 tys.zł. z jednym obiektywem. Porównanie średniej klasy bezlusterkowca w cenie telefonu, starszej lustrzanki z kitowym ciemnym obiektywem zazwyczaj f3,5-7,1...tu jest ciekawie, gdy w telefonach f1,7. Do tego flagowe telefony zapisują też pliki RAW...wchodzi już AI...to fotografia obliczeniowa...8 rdzeni Snapdragona bije na głowę scalaki w aparatach.
A dopuszczasz do siebie fakt, że ten snapdragon ma się nijak do procja xx generacji komputera stacjonarnego? Próbuj też śledzić ptaki telefonem, robić sport, wydruki w rozmiarze A2-A0, fotografuj z lampą blyskową w sposob6zdalny itd itd
@@ShwarcArnoldTak, a spróbuj aparatem zrobić szybkie selfie, opublikować materiał na media różnej maści praktycznie z kieszeni. Zdjęcia już przycięte, potraktowane HDR, przefiltrowane itd. W zakresie jaki jest wspólny dla tych urządzeń walka dobrego smartfona z średnim lustrem jest wyrównana...ale fotograf prof się do tego nie przyzna....
Zdajecie sobie sprawę że są to 2 różne urządzenia do różnych zastosowań i wasza dyskusja jest bez sensu 🤦
@@pudzianwrcNie są zupełnie różne, mają wspólną funkcję i dane tylko sobie zalety. Nie jest bez sensu, bo podejmują ją (dyskusję) foto blogerzy "around the world"...nie jest bez sensu, bo sam porównuję fotografowanie telefonem i aparatami w zastosowaniu amatorskim+ ...i mam dysonans. Na rynku aparatów też to widać, gdzie rozwija się w zasadzie segment profesjonalny, a niższy jest w stagnacji. Do tego przenikają się rozwiązaniami...aparaty czerpią z telefonów...np. funkcje dotykowe, telefony mają tryby PASM, ostatnio nawet jednocalowe matryce.
Sony a7 można kupić za niecałe 2000 zł, do tego np samyang 24 f2.8 za 1100 zł, co razem kosztuje ok 3000 zł jest mały lekki i jakość lepsza niż z jakiegokolwiek smartfona.
To jest źle zadane pytanie... 🙄
Z jednej strony - już zastąpiły. Aparaty fotograficzne, jako takie, stały się urządzeniami niszowymi i statystycznie nie istnieją.
Z drugiej strony - smartfony dały takiego "kopa" rozwojowi cywilizacji obrazowej, że nawet ta nisza stała się pojemna, jak nigdy przedtem! 😀
Wiele osob kupuje telewizor za 10 tys i nie ma pojecia o jego wyregulowaniu. Koloru, jasnosci, kontrastu itp. Gra, niech gra i jest dobrze byle bylo cos widac. O dokupieniu soundbara juz nie pomysli. A przeciez w tak cienkich telewizorach o dzwieku mozna zapomniec. Chyba ze ktos chce tylko wiadomosci ogladac.. takim osobom wystarczy smartfon, oni nie eidza roznicy a jak widza to i tak stwierdza po co mi lepsze.
Smartfony nigdy nie zastąpią aparatów tak samo jak od wielu lat nie są w stanie zastąpić latarek taktycznych w żaden sposób bo nawet najdroższe flagowe smartfony sprawdzają się gorzej jako latarka niż małe chińskie latarki za 30 złotych.
Tja... Słyszałem to samo już wiele razy, gdy ludzie mówili że cyfra nie zastąpi kliszy, albo gdy mówili, że bezlustra nie zastąpią lustrzanek. Smartfony już wygryzły kompakty, a bezlustra już wypierają lusterkowce i naturalną ewolucją będzie połączenie tych dwóch rzeczy. Całkiem niedawno Xiaomi pokazało smartfona z mocowaniem na pełnowymiarowe obiektywy Leica M, a ewolucja mobilnej fotografii będzie postępować w coraz szybszym tempie i nie jest pytaniem czy smartfony zastąpią aparaty, tylko pytanie kiedy to nastąpi, a nastąpi to już całkiem niedługo. Może tego nie wiesz, ale większość najlepszych fotografów kreatywnych, wcześniej używało do zdjęć aparatów kompaktowych i to wcale nie tych najlepszych, a teraz używają oni smartfonów, bo nikt nie będzie nosił ze sobą aparatu profesjonalnego i obiektywu, jeszcze pewnie zawieszonego na szyi :D
Proponuję przysiąść jeszcze raz poważnie do filmu i używać tylko głównej matrycy od iPhone. Jeżeli chcesz dobre jakościowo zdjęcie z iPhone 15 pro/14 pro to używa się TYLKO głównej 48 MP matrycy. Wtedy różnice już nie będą takie duże. Matryce w pozostałych obiektywach czyli .5 i 3x/5x są do bani. To są nadal stare 12 MP matryce. Tak, z aparatu za 15 - 20 tyś będzie więcej szczegółów ale nie są to kolosalne różnice jak kiedyś. Fotografia mobilna rządzi się trochę innymi prawami i ograniczeniami. Polecam posłuchać co mają do powiedzenia większe autorytety w tej kwestii th-cam.com/video/gWqR_SGyf1Q/w-d-xo.html
Nie ilość pixeli a wielkość matrycy jest najważniejsza.
@@daroo1983r oczywiście racja ale również ta matryca jest największa i ma najlepsze parametry stąd test z filmu jest bardzo słabo zrealizowany
oczyiwscie , zastapily od modelu p40 pro huawei , p60 jak najbardziej zatepuje mam nadzieje ze 15 pro tez zastapi
Cześć osób będzie zawiedziona dlatego telefon jako dodatek 😉
Pasztet z rozjechanego psa też może służyć za składnik kanapki (ajfon). Ja wolę szynkę od dobrego masarza (pełna klatka nikona). I nie uważam, że najlepsza kanapka w czasie głodu, to ta, którą mam akurat w kieszeni...
iPhone... Tańszy i o wiele lepszy aparaty ma Oppo find x7 pro , dwa zoomy peryskopowe co zmiatają te jabłko
Ale ja i tak na swoje wyprawy gorskie planuje kupic Olympusa TG7 , matryca tak samo mala ale jakos aprat to aparat 😊
Jak słyszę "fotografów" używających telefonu jako aparatu oraz z drugiej strony analogowych snobów to mnie skręca. Nie tędy droga panowie.
Chyba sam jesteś snobem skoro gardzisz kimś kto ma hobby, analogowe
A mnie skreca jak widze kiepskiego fotografa ktory robi beznadziejne foty i wmawia ludziom, ze smartfon nie zastapi bezlustra czy lustrzanki. Obecnie dla wielu domowych zastosowan smartfon zastepuje dedykowane aparaty. Jakosc obrazu z dobrych smartfonow po dobrej obrobce przy formatach albumowych jest wystarczajacej jakosci.
@@darekw1967To chyba nie o mnie mówisz haha.
@@MrPiotrd Nie... Po prostu podsumowuje rozne fakty z mojego zyciowego doswiadczenia.
@@darekw1967Co nie zmienia faktu, że kupiłem ostatnio Fujifilm GFX 50sII , który ma megapixele jak większość komórek ale...
no i 0 dobrych ;3
Jeszcze jeden obrońca aparatów fotograficznych bojący się utraty pracy i zarobku.
😂
Kolego takie kanaly to amatorzy odwiedzają sa zwolennicy aparatu i tel teraz to al atakuje nie trzeba tel ani aparatu 😂 i trudno stwierdzić autentyczność
już zastąpił. KONIEC.
Dodam, ze Iphony nie maja najlepszych aparatów. Proponuje odniesc sie do Huawei P60 PRO + RAW + dobra obróbka. Z drugiej strony nie kazdy fotograf potrzebuje duzych powiekszen i super detalu. Nieporozumieniem jest traktowanie fotografii jako idealnie technicznego obrazka. Liczy sie to co utrwalisz i to co zlapiesz w kadrze. Obecnie smartfony maja coraz lepsze aparaty i coraz lepiej potrafia w naturalny sposob rozmywac tlo. Wiec los bezluster i lustrzanek predzej czy pozniej bedzie przesadzona ;)
Dla mnie, fotografując smratfonem, liczy się powtarzalność rezultatów. Mam na myśli tutaj sytuacje, gdy robiac zdjecia smart nie świruje mi i nie robi czasami wykręconego balansu bieli, niczym hiszpaneczka z Hiszpanii ;) i były to dość normalne warunki oświetleniowe w dziennym świetle i mnie to dziwi, skad taki ,,odlot''. Był to jakiś model Redmi z 48 mpixelową matrycą. Gdy nie świrował to robił dobre obrazki. Piksele nie błyszczały , ostrość ok i był dostatecznie szybki. Mam od 6 lat iPhone, obecnie model 11. i tu nie ma takich wykręconych sytuacji :) Chwalę sobie też ponad wszystko systemowy edytor zdjęć, który działa nimalże perfekcyjne i ma wszystko, co potrzeba, aby wykonać bdb edycję ,,na kolanie''. Przychodzą do mnie klienci, tórzy czasem drukują zachody słońca, inne krajobrazy ze smartfonów... Gdy widzę rezultaty wydruków na ploterze (wydruki z metra cięte), to mi opada szczęka. Pozdro.
@@ziggyziggyz1756 Fotografuje od lat i powiem CI tak, ze caly czas ciagnieta jest w cyfrówkach przestarzala technologia rejestracji obrazu z monochromatycznym sensorem i nakladanym filtrem Bayera. Niestety ale to generuje bledy w kolorach a funkcja o nazwie Balans Bieli ma byc rozwiazaniem. Niestety to nigdy nie bedzie trafne i mamy mniejsze lub wieksze bledy przeklamywania kolorów. Dotyczy to smartfona, lustrzanki jak i bezlustra.