Najlepiej wydrukować sobie do warsztatu że 30 kartek z tabelką: data przyjęcia pojazdu, przebieg, widoczne uszkodzenia, stan paliwa (np. zdjęcie liczników telefonem). To taki uproszczony protokół przyjęcia. W razie 'awarii' może być niezłym 'dupochronem' ;)
Ja mojemu mechaniorowi ufam. Nie jest tani, ale naprawia szybko i porządnie. Póki co miał tylko dwie drobne poprawki i nie robił żadnych problemów. Bardzo go sobie chwalę i szanuję.
Dlatego już się powoli uczę , że jak dobre serce to tyłek twardy , ludzie jak coś chcą są mili a jak przychodzi do płacenia i odbioru to wymyślają najgorsi są tacy
Pusty bak w samochodzie to domena handlarzy. Ile to razy przywozili samochód do jakiś napraw a w zbiorniku pusto. Dzwonię że paliwa nie ma. No i tekst... to jedź na stację i zalej za 20 zł ( epoka paliwa po 5 zł.) Do czasu aż powiedziałem że u mnie litr paliwa kosztuje 10 zł i najmniejsza ilość do 10 litrów. Nagle samochody zaczęły przyjeżdżać z paliwem. Tak jak powiedziałeś. Zabrać kanister, jechać na stację, przyjechać, wlać. W moim przypadku to pół godziny stracone. Podobnie miałem z handlarzami. Dzwonię że to i to do wymiany....- to jedź na auto złom i kup. Do czasu, aż ustaliłem, ze mój wyjazd na złom to 100 zł za godzinę, czy znajdę czy nie znajdę. Handlarz myśli, że pojadę, spędzę tam godzinę, przeszukam ileś wraków za częściami i jak kupię coś za 50 zł, to mu to sprzedam też za 50 zł. Niestety ale niektórych ludzi nie da się zmienić.
w dzisiejszych czasach nagrywanie napraw sprawdzanie stanu rzeczy przed przyjęciem i sporządzanie protokołu to podstawa. Patologia szerzy się w każdej branży gdzie przyjmiesz w ramach serwisu lub usługi czyjąś własność. Z drugiej strony wiele warsztatów czy usługodawców potrafi faktycznie zniszczyć powierzoną rzecz i bezczelnie się tego wypierać.
Klient zostawił mi auto że bicie jest przy 100 km/h i zostawił paliwa na 30 km. Zadzwoniłem zapytałem czy dolać paliwa bo jest mało. Klient wyraził zgodę, a że to audi A8 więc weszło 86 litrów. :-) Od tamtej pory zawsze przyprowadza z paliwem...
Hmmm to może przez pato-warsztaty, trafiłem kiedyś na taki, wyjechali mi 30L benzyny i nie poczuwali się do winy, na kartce jak byk że nie jeździć, do tego widziałem moje auto na mieście jak szarżowało od świateł do świateł
Tata oddał auto do mechanika. Odebrał po tygodniu. Po kilku dniach mechanik dzwoni że zostawił filtry do basenu w aucie. Ciekawe skąd tam się wzięły. O damskich okularach nawet nie będę wspominał ale tutaj mechanik chociaż nie dzwonił by oddać. Są ludzie i ludziska co nie.
Wysłalem żonę do "gazownika" hondą Civic na wymianę parownika i servis gazu,ja bylem w trasie,silnik kiepsko pracował.Po jakimś czasie,a przyszla zima, jadę po mieście i coś wali w prawym przednim kole,zawieszenie zrobiło się sztywne,jak podnioslem na lewarku to koło zostało u góry,jakby sprężyny nie było....Co sie okazalo, zgiął się amortyzator i stanął.Pan mechanik od gazu, przykręcił nowy parownik do innego wspornika,tam gdzie mu pasowało,natomiast stary przykręcony byl do prawego kielicha do jakiejś śruby, która trzymała mcphersona.Po zabiegu śruby na miejsce już nie przykręcił, wydał mojej kobiecie auto z totalnie niesprawnym przednim zawieszeniem, szczęście, że nic się nie odwaliło.Po zabiegu przestał mi też chodzić prędkościomierz, kostkę która wchodziła do czujnika od skrzyni zalał płynem chłodniczym jak go spuszczał.Po przedmuchaniu powietrzem problem ustal.Byl jeszcze trzeci problem,ale już zapomnialem.Od tamtej pory,wiem , że jak coś sam zrobię to jest pewne, choć klnę przy tym jak szewc....😊 Dlatego lubię takie warsztatowe materiały,pozd.
trzeba było chłopu od obrotomierza powiedziec ze to 2 godziny podac stawke za godzine i tyle.... niektórzy własnie nie ogarniaja że taniej wlożyć nowe chyba że się samemu hobbystycznie cos robi w garażu.
Wiesz jak jest ty jesteś ok, drugi jest ok, ale trafi się dziesiąty co chcę coś przyciąć i idzie potem opinia na wszystkich. Tak jest z kazdym zawodem, więc nie ma się czym przejmować
Kto w Polsce pracował z klientem ten sie6 w cyrku nie śmieje. Po 20 latach pracy w handlu i usługach wolę iść na rusztowanie w deszcz czy mróz niż słuchać żali wspaniałych rodaków
Wystarczy raz stanąć w złej kolejce do kasy i się odechciewa 🤣 Na za chodzie czy na południu wszyscy stoją w kolejce jak jest 1 kasa nikt nie marudzi nikomu się nie śpieszy. W Polsce zawsze znajdzie się jakaś hrabianka z 2 cebulami i marchewka w ręce, albo hrabia co mu 2 harnasie stygną i zaczynają lamenty że jak to tylko jedna kasa? Taka kolejka proszę po kogoś zadzwonić. Ja zawsze takim daje ulotkę "dołącz do nas" jak są przy kasie i mówię wtedy będzie szybciej 🤣🤣🤣
znajomy naprawiał maszynę facetowi który przedstawił się jako rolnik. Przy odbiorze zaczął że nie ma tyle by zapłacić, jest ubogi itd. Kolega ugiął się, policzył tylko za materiał. Zrobiło my się żal. Po wyjściu przechodził obok otwartego okna i komuś się chwalił jak wychu...ł mechanika.
Współczuję zmagań z klientami, którzy przyprowadzają "gruzy" i każda naprawa powyżej 200 zł to w ich świadomości wielka tragedia. Do tego poczucie, że mechanik ich okrada na każdym kroku..... Brat cioteczny też miał warsztat "na prowincji" po kilkunastu latach ( ponad rok temu) poddał się i go zamknął. Poszedł na "etat" do warsztatu specjalizującego się w naprawach "głównych" silników do "busów", robota powtarzalna w ciepłej hali, klienci się nie plączą pod nosem. Z mojego podwórka - klient przywiózł zamrażarkę niskotemperaturową ( taką która "mrozi" do - 90 st. C), firm które są w stanie takie urządzenie dobrze naprawić jest w Polsce bardzo mało - w firmie w której pracuję mamy dział chłodniczy wyspecjalizowany w takich naprawach, diagnoza - uszkodzony jeden stopień ( spalona sprężarka). Sprężarka nierozbieralna, klient - przecież można przewinąć silnik....... ręce opadły. Ludzie nie zdają sobie sprawy, z tego, że będzie coraz ciężej o fachowców co spowoduje, że ciężko będzie o terminy a i ceny napraw będą rosły. W Twoim przypadku pozostanie tracić czas przy przyjęciu samochodu na robienie zdjęć każdego boku samochodu z uwzględnieniem każdej rysy / wgniotki / stanu licznika / stanu paliwa. Do tego karta przyjęcia do serwisu z opisem co zleca klient. I najgorsze - na podnośniku obejrzeć każdy wyciek / element wymagający naprawy aby wypisać wszystkie znalezione usterki do protokołu odbioru, aby klient nic potem nie zarzucił. Strata czasu, ale może uratować czasami du***.
Ta ostatnia historia z passatem - mógł chłop nie wiedzieć, dowiedział się i pojechał. Ok. Ale wcześniejsze to "rence opadajo". No ale kto z ludźmi pracuje, praktycznie w dowolnej branży - zawsze może opowiedzieć podobne historie. Fajne te filmy, autor dobrze opowiada. Pozdrawiam! 👍
Szczyt beszczelnosci jestem u kolegi machania: klient przyjechał odebrać auto z naprawy za którą wyszło chyba 30/50 złotych jakaś pierdoła. Nie dość że mu nie zapłacił to jeszcze chciał pożyczyć 20 złotych na gaz
Smutne są takie historie, ale wynikają z waleczności polskiego narodu, wielu nawet papier z pod dupy by Ci ukradło, mnie ostatnio dwóch pompiarzy okradło, jeden troszkę naprawił i więcej zepsuł plus zabrał 1 z dwóch obejm magnesów, po trzech miesiącach pojechałem do drugiego ten naprawił pompę ale zabrali drugą obejmę tak szybko, że nawet rury od turbiny do filtra nie założyli dobrze, weź i im udowodnij, że tam były magnesy neodymowe 😀, raz ukradli mi ładowarkę do telefonu za 15 zł 🤔😬, koszty 🙆, jak oni ludziom tak i im, kiedyś ktoś odpłaci 👍, pozdrawiam 🙂.
Hehe a ciekawe czy ten od traktora zadzwonił by gdyby paliwa na patyku było więcej niż przewidział. Damian słuchaj bo tam ktoś u ciebie na placu nocą chodzi i dolewa 😉
Mamy takiego klijenta że przyprowadził ładowarkę teleskopową zapytał gdzie postawić i podstawił. Po kilku godzinach miałem wjechać na garaż nie chce odpalić zaglądam do zbiornika pusto 😂, inny klijent przyprowadził taki sprzęt leśny pogięty przywiózł 3 profile na wymianę, gdy odbierał po naprawie pozbierał wszystkie scinki " sam" przy okazji zwinął innego klijenta profile dwa kawałki 80i 90 cm, po telefonie do niego żeby oddał to co nie jego przyjechał po 2 dniach z gębą że ukradliśmy jemu 70 cm profila i przywiózł tylko 80 bo 90 było jego i został okradziony na 28zł. Dosłowne tłumaczenie goscia.
Oj są cwaniaki, a to maska zarysowana a nie była, a to w kole coś stuka a nie stukało. Rzygać się chce na takich buców. Przyjmując auto to stan licznika, paliwa, jazda próbna o ile możliwa, albo poprosić dwóch rosłych żeby od czasu do czasu podjechali czarna furą..... 😄👍
A wystarczy sporządzić formularz przyjęcia auto do naprawy obejście auta z klientem woku auta jest rysa uszkodzenie wpisuje sie na karcie stan km stan poziom paliwa w baku :)
Pierwsza historia moglo sie gosciowi przytrafic. Tez kiedys myslalem ze dojade, kasy nie mialem a zgasło mi na skrzyzowaniu. Druga historia to gnój. Obrócić siè na pięcie i odejść.
Ja to jestem w szoku jak patrzę w jakim stanie lidzie ci auta przyprowadzają. Zawsze ale to zawsze jak już zaprowadzam auto do mojego mechanika to auto jest umyte i zatankowane. Masakra
@@michals547 Nie, to pamieć czasów kiedy wszystko projektowano/produkowano z myślą o naprawie: wymienne łożyska, uszczelki gumy etc. Teraz to tylko wymiana na nowe części dobrze że nie jak w AGD wymiana całości bo do naprawy nie ma części czy koszt naprawy przekracza cene nowego sprzętu
Miałem podobną sytułacje ale nauczyłem sie spisuj protokół przyjęcia rub zdjecia bo ludzie sa do takiego stopnia ze zostawia ałato brudne po robicie jedzie na myjnie myje i tu kuku ałto zarysowane przyjerzdza i zaczyna sie jazda ?
U mnie zawsze pełen bak i kiedys zawiozlem auto bo uje...ał się przewód paliwowy z tyłu i mechanik bardzo marudził że mu baniek zabrakło bo tyle paliwa mialem naj.. w baku a musial go ściagac zeby rurki wymienic heh ale fakt faktem dla niektorych pojazd gotowy d jazdy to PUSTY bak
wiem że stary film, ale pan od obrotomierza w 30ce za 40zł brzmi 1:1 jak mój dziadek, ciesz sie że ty masz takich historii kilka, a ja z moim mam takie historie średnio raz na tydzień, na szczęście nikt sie go nie słucha i tak.
Co to za mechanik, który rozkminia usterkę na włączonym silniku nie wiadomo ile czasu. Czasami coś jednak wymaga długiej pracy silnika, to rozumiem ale jak usłyszałem godzinę dwie, to aż szczena mi opadła. Co to za mechanik, który zamiast zwrócić uwagę klientowi, stosuje na nim jakieś dziwne pułapki i robi zasadzki. Może coś było na rzeczy, że klient jeden raz, drugi raz a nawet i trzeci postąpił tak samo. Robił to napewno nie specjalnie nie mając w tym żadnego interesu. A może sądząc po sposobie napraw, guzik cię obchodzi bak z paliwem klientów więc nie ma co się dziwić, że przyjeżdżają ludzie na pusty zbiornik. Od razu widać, że pewnie wiejski mechanik z ciebie i fama poszła być może w las. Taki traktor z pewnością sporo pali, więc gdyby było tam 20 litrów, to 20 litrów jest kosztem o ponad stówę więcej. Pomyślałeś o tym że paliwo nie jest wcale tanie? To stokrotność kosztów pewnie usługi jaką wykonywałeś dla klienta. Aż nie chcę pytać i wiedzieć panie Damianie z jakiej wioski jesteś. Łapka w dół za sposób rozwiązywania problemu. Pozdrawiam i proszę następnym razem postarać się myśleć z drugiej perspektywy.
@@mechanikzprowincji990 Każdy mierzy swoją miarą, lecz skala tej miary jest każdemu równa, tak i człowiek człowiekowi winien był być równy dobrem, a nie na złe odpowiadać złym. Nic by pana nie kosztowało to, gdyby do ceny naprawy uwzględnił pan swój czas poświęcony na zakup paliwa wraz z samym paliwem. Oznajmiając to klientowi, zakładając, że działanie klienta było celowe, jednoznacznie dał by pan do zrozumienia, że w ten sposób klient nie zaoszczędzi, a jedynie pogorszy swoją sytuację.
Uwielbiam słuchać historie , ludzie są bezczelni 😁😁😁
Kto pracuje z naszym społeczeństwem,posiada takich anegdot całe kieszenie,doskonale się tego słucha.Pozdrawiam😉
Najlepiej wydrukować sobie do warsztatu że 30 kartek z tabelką: data przyjęcia pojazdu, przebieg, widoczne uszkodzenia, stan paliwa (np. zdjęcie liczników telefonem). To taki uproszczony protokół przyjęcia. W razie 'awarii' może być niezłym 'dupochronem' ;)
A w przypadku nie odebrania auta przez właściciela podstawą do naliczenia opłaty za czas pozostawienia auta w warsztacie
dodałbym jeszcze zrobic zdjecia fonem bo sa potem pajace co szukają dziury w całym ze mu fure uszkodziliscie
Ja mojemu mechaniorowi ufam. Nie jest tani, ale naprawia szybko i porządnie. Póki co miał tylko dwie drobne poprawki i nie robił żadnych problemów. Bardzo go sobie chwalę i szanuję.
Dlatego już się powoli uczę , że jak dobre serce to tyłek twardy , ludzie jak coś chcą są mili a jak przychodzi do płacenia i odbioru to wymyślają najgorsi są tacy
Pusty bak w samochodzie to domena handlarzy. Ile to razy przywozili samochód do jakiś napraw a w zbiorniku pusto. Dzwonię że paliwa nie ma. No i tekst... to jedź na stację i zalej za 20 zł ( epoka paliwa po 5 zł.) Do czasu aż powiedziałem że u mnie litr paliwa kosztuje 10 zł i najmniejsza ilość do 10 litrów. Nagle samochody zaczęły przyjeżdżać z paliwem. Tak jak powiedziałeś. Zabrać kanister, jechać na stację, przyjechać, wlać. W moim przypadku to pół godziny stracone.
Podobnie miałem z handlarzami. Dzwonię że to i to do wymiany....- to jedź na auto złom i kup. Do czasu, aż ustaliłem, ze mój wyjazd na złom to 100 zł za godzinę, czy znajdę czy nie znajdę. Handlarz myśli, że pojadę, spędzę tam godzinę, przeszukam ileś wraków za częściami i jak kupię coś za 50 zł, to mu to sprzedam też za 50 zł.
Niestety ale niektórych ludzi nie da się zmienić.
Do mojego kumpla na warsztat przyciagneli bo nie zapala z bezyny .
Dolał paliwo auto naprawione🤣🤣🤣🤣
Zajebista historia
Jesteś w porządku 🙂
Z klasą
w dzisiejszych czasach nagrywanie napraw sprawdzanie stanu rzeczy przed przyjęciem i sporządzanie protokołu to podstawa. Patologia szerzy się w każdej branży gdzie przyjmiesz w ramach serwisu lub usługi czyjąś własność. Z drugiej strony wiele warsztatów czy usługodawców potrafi faktycznie zniszczyć powierzoną rzecz i bezczelnie się tego wypierać.
Kolega ma Zakład wulkanizacyjny i musi sprawdzać czujniki w oponach przed zmianą opon, bo inaczej to robi to na własny koszt.
@Michal Wajda wymienia wadliwe czujniki ciśnienia w oponach na swój koszt. Bo niby zepsuł przy wymianie
@Michal Wajda Woźnica ?
Ja pier***ę współczuję Ci chłopie. Przerabiałam to wszystko. Najlepiej białe kafelki zrobić BMW Mercedesy itd grubo kasować i wtedy Cię szanują.
Fajne są te opowieści. Dobrze posłuchać. Niestety ludzie są różni. Są ludzie fajni, ale są też chamy i buraki.
Dla pewnych klientów, warto nie mieć czasu. Kiedyś zrozumiałem że oni chcą aby moja rodzina żyła w nędzy. Sentyment wyparował.
👌👍
Klient zostawił mi auto że bicie jest przy 100 km/h i zostawił paliwa na 30 km. Zadzwoniłem zapytałem czy dolać paliwa bo jest mało. Klient wyraził zgodę, a że to audi A8 więc weszło 86 litrów. :-) Od tamtej pory zawsze przyprowadza z paliwem...
Jeżdżenie na rezerwie zabija układ paliwowy ale jak to wytłumaczyć januszowi?
Hmmm to może przez pato-warsztaty, trafiłem kiedyś na taki, wyjechali mi 30L benzyny i nie poczuwali się do winy, na kartce jak byk że nie jeździć, do tego widziałem moje auto na mieście jak szarżowało od świateł do świateł
Może
Tata oddał auto do mechanika. Odebrał po tygodniu. Po kilku dniach mechanik dzwoni że zostawił filtry do basenu w aucie. Ciekawe skąd tam się wzięły. O damskich okularach nawet nie będę wspominał ale tutaj mechanik chociaż nie dzwonił by oddać. Są ludzie i ludziska co nie.
Wysłalem żonę do "gazownika" hondą Civic na wymianę parownika i servis gazu,ja bylem w trasie,silnik kiepsko pracował.Po jakimś czasie,a przyszla zima, jadę po mieście i coś wali w prawym przednim kole,zawieszenie zrobiło się sztywne,jak podnioslem na lewarku to koło zostało u góry,jakby sprężyny nie było....Co sie okazalo, zgiął się amortyzator i stanął.Pan mechanik od gazu, przykręcił nowy parownik do innego wspornika,tam gdzie mu pasowało,natomiast stary przykręcony byl do prawego kielicha do jakiejś śruby, która trzymała mcphersona.Po zabiegu śruby na miejsce już nie przykręcił, wydał mojej kobiecie auto z totalnie niesprawnym przednim zawieszeniem, szczęście, że nic się nie odwaliło.Po zabiegu przestał mi też chodzić prędkościomierz, kostkę która wchodziła do czujnika od skrzyni zalał płynem chłodniczym jak go spuszczał.Po przedmuchaniu powietrzem problem ustal.Byl jeszcze trzeci problem,ale już zapomnialem.Od tamtej pory,wiem , że jak coś sam zrobię to jest pewne, choć klnę przy tym jak szewc....😊 Dlatego lubię takie warsztatowe materiały,pozd.
ale cham beszczelny , ale tacy są szukają głupszych od siebie
Takich klientów pozbywać się i lepiej o nich zapomnieć. Tesz taniego miałem
trzeba było chłopu od obrotomierza powiedziec ze to 2 godziny podac stawke za godzine i tyle.... niektórzy własnie nie ogarniaja że taniej wlożyć nowe chyba że się samemu hobbystycznie cos robi w garażu.
Wiesz jak jest ty jesteś ok, drugi jest ok, ale trafi się dziesiąty co chcę coś przyciąć i idzie potem opinia na wszystkich. Tak jest z kazdym zawodem, więc nie ma się czym przejmować
Kto w Polsce pracował z klientem ten sie6 w cyrku nie śmieje. Po 20 latach pracy w handlu i usługach wolę iść na rusztowanie w deszcz czy mróz niż słuchać żali wspaniałych rodaków
Wystarczy klika kursów w komunikacji miejskiej i już wiesz że nie chcesz mieć do czynienia z ludźmi w pracy
Wystarczy raz stanąć w złej kolejce do kasy i się odechciewa 🤣 Na za chodzie czy na południu wszyscy stoją w kolejce jak jest 1 kasa nikt nie marudzi nikomu się nie śpieszy. W Polsce zawsze znajdzie się jakaś hrabianka z 2 cebulami i marchewka w ręce, albo hrabia co mu 2 harnasie stygną i zaczynają lamenty że jak to tylko jedna kasa? Taka kolejka proszę po kogoś zadzwonić. Ja zawsze takim daje ulotkę "dołącz do nas" jak są przy kasie i mówię wtedy będzie szybciej 🤣🤣🤣
Za 40 złotych to słaby interes naprawiać roboczogodzina swoje kosztuje
Kto pracuje w usługach ten w cyrku się nie śmieje.
znajomy naprawiał maszynę facetowi który przedstawił się jako rolnik. Przy odbiorze zaczął że nie ma tyle by zapłacić, jest ubogi itd. Kolega ugiął się, policzył tylko za materiał. Zrobiło my się żal. Po wyjściu przechodził obok otwartego okna i komuś się chwalił jak wychu...ł mechanika.
Albo zapłacę później po wypłacie mam takich na miejscu dwa lata i nie płacą
Można dać sobie ręce uciąć, że ci cudowni klienci to polscy katolicy.
👍
Współczuję zmagań z klientami, którzy przyprowadzają "gruzy" i każda naprawa powyżej 200 zł to w ich świadomości wielka tragedia.
Do tego poczucie, że mechanik ich okrada na każdym kroku.....
Brat cioteczny też miał warsztat "na prowincji" po kilkunastu latach ( ponad rok temu) poddał się i go zamknął.
Poszedł na "etat" do warsztatu specjalizującego się w naprawach "głównych" silników do "busów", robota powtarzalna w ciepłej hali, klienci się nie plączą pod nosem.
Z mojego podwórka - klient przywiózł zamrażarkę niskotemperaturową ( taką która "mrozi" do - 90 st. C), firm które są w stanie takie urządzenie dobrze naprawić jest w Polsce bardzo mało - w firmie w której pracuję mamy dział chłodniczy wyspecjalizowany w takich naprawach, diagnoza - uszkodzony jeden stopień ( spalona sprężarka).
Sprężarka nierozbieralna, klient - przecież można przewinąć silnik....... ręce opadły.
Ludzie nie zdają sobie sprawy, z tego, że będzie coraz ciężej o fachowców co spowoduje, że ciężko będzie o terminy a i ceny napraw będą rosły.
W Twoim przypadku pozostanie tracić czas przy przyjęciu samochodu na robienie zdjęć każdego boku samochodu z uwzględnieniem każdej rysy / wgniotki / stanu licznika / stanu paliwa.
Do tego karta przyjęcia do serwisu z opisem co zleca klient.
I najgorsze - na podnośniku obejrzeć każdy wyciek / element wymagający naprawy aby wypisać wszystkie znalezione usterki do protokołu odbioru, aby klient nic potem nie zarzucił.
Strata czasu, ale może uratować czasami du***.
Ta ostatnia historia z passatem - mógł chłop nie wiedzieć, dowiedział się i pojechał. Ok. Ale wcześniejsze to "rence opadajo". No ale kto z ludźmi pracuje, praktycznie w dowolnej branży - zawsze może opowiedzieć podobne historie. Fajne te filmy, autor dobrze opowiada. Pozdrawiam! 👍
Jeśli miałeś jeszcze trochę takich historii to chętnie posłucham
Na pewno było tylko się już nie pamiętam
Szczyt beszczelnosci jestem u kolegi machania: klient przyjechał odebrać auto z naprawy za którą wyszło chyba 30/50 złotych jakaś pierdoła. Nie dość że mu nie zapłacił to jeszcze chciał pożyczyć 20 złotych na gaz
Gonić gazowych dziadów. To patologia polskich dróg i ulic...
Miękkie serce-twarda dupa.
Zgadzam się
Ludzie to idioci naprawiłeś mu ciągnik w weekend i jeszcze ma pretensje i bądź tu dobry .
Na szczęście to pojedyncze przypadki
Smutne są takie historie, ale wynikają z waleczności polskiego narodu, wielu nawet papier z pod dupy by Ci ukradło, mnie ostatnio dwóch pompiarzy okradło, jeden troszkę naprawił i więcej zepsuł plus zabrał 1 z dwóch obejm magnesów, po trzech miesiącach pojechałem do drugiego ten naprawił pompę ale zabrali drugą obejmę tak szybko, że nawet rury od turbiny do filtra nie założyli dobrze, weź i im udowodnij, że tam były magnesy neodymowe 😀, raz ukradli mi ładowarkę do telefonu za 15 zł 🤔😬, koszty 🙆, jak oni ludziom tak i im, kiedyś ktoś odpłaci 👍, pozdrawiam 🙂.
Hehe a ciekawe czy ten od traktora zadzwonił by gdyby paliwa na patyku było więcej niż przewidział. Damian słuchaj bo tam ktoś u ciebie na placu nocą chodzi i dolewa 😉
Na pewno by się nie odezwał
Mądrze mówisz,też prowadzę warsztat mam podobne przypadki,tacy są ludzie .niestety
Na dwa palce Mu paliwa zginęło 😜😁😃🤣
Jaśko, trzy palce 😂
Zacznij na papier wszystko brać tylko to też czas na wypisywanie schodzi, bo ludziom 100ke na paliwo szkoda to leją za 50
Oj tak są kwiatki co nawet stary olej chcą zabrać mi to pasi mniej kosztów
Do piły łańcuchowej
Warto byłoby powiesić tabliczkę aut na rezerwie(bez paliwa) nie naprawiamy, hehe
No takiego rozwoju sytuacji się nie spodziewałem ?….
Szacun za cierpliwość 👍🏻
Jeden z powodów dlaczego już nie pracuję na warsztacie, dosyć gównozjadów.
Słusznie, ja też za dekarkę się nie biorę.
Przy rozmowie powinieneś poinformować, ażeby po odbiór maszyny przyjechał z bańka. Nie miałbyś wyrzutów sumienia.
Albo zapytać co dolać verva czy normalne
normalka kto prowadzi swoją działalność takich klijentow w miesiącu ma xd ludzie są teraz tacy jacy są by nieplacic robią wszystko
Ciągle przyjeżdżają auta z paliwem na 20 km na wymianę rozrządu.
Mamy takiego klijenta że przyprowadził ładowarkę teleskopową zapytał gdzie postawić i podstawił. Po kilku godzinach miałem wjechać na garaż nie chce odpalić zaglądam do zbiornika pusto 😂, inny klijent przyprowadził taki sprzęt leśny pogięty przywiózł 3 profile na wymianę, gdy odbierał po naprawie pozbierał wszystkie scinki " sam" przy okazji zwinął innego klijenta profile dwa kawałki 80i 90 cm, po telefonie do niego żeby oddał to co nie jego przyjechał po 2 dniach z gębą że ukradliśmy jemu 70 cm profila i przywiózł tylko 80 bo 90 było jego i został okradziony na 28zł. Dosłowne tłumaczenie goscia.
Są różne typy po tym świecie chodzą pozdrawiam
Tacy zawodnicy to jak śmueciarze, ile by kasy nie mieli będą zbierać, pachciarstwo to choroba. Bóg Rafa
Oj są cwaniaki, a to maska zarysowana a nie była, a to w kole coś stuka a nie stukało. Rzygać się chce na takich buców. Przyjmując auto to stan licznika, paliwa, jazda próbna o ile możliwa, albo poprosić dwóch rosłych żeby od czasu do czasu podjechali czarna furą..... 😄👍
A wystarczy sporządzić formularz przyjęcia auto do naprawy obejście auta z klientem woku auta jest rysa uszkodzenie wpisuje sie na karcie stan km stan poziom paliwa w baku :)
Ten obrotomierz to ja osobiście bym naprawił. 200 zł za roboczo godzinę 😁
Oj znam ja takich niestety...
No to żeś mu na złość zrobił.
Podziwiam cierpliwości
Pierwsza historia moglo sie gosciowi przytrafic. Tez kiedys myslalem ze dojade, kasy nie mialem a zgasło mi na skrzyzowaniu. Druga historia to gnój. Obrócić siè na pięcie i odejść.
Historia z tym paliwem, BOKI ZRYWAĆ🤣
Ja to jestem w szoku jak patrzę w jakim stanie lidzie ci auta przyprowadzają. Zawsze ale to zawsze jak już zaprowadzam auto do mojego mechanika to auto jest umyte i zatankowane. Masakra
I szampan na tylnym siedzeniu
Mój sąsiad żałował 40 zł na rolkę napinacza tylko chciał jeździć za łożyskiem i roznitowywać, choć kasy mu nie brakuje
Przerabiałem ten temat z wymianą łożyska w rolce i to plastikowej 😆
Typowa POliniacka patologia.
@@michals547 Nie, to pamieć czasów kiedy wszystko projektowano/produkowano z myślą o naprawie: wymienne łożyska, uszczelki gumy etc. Teraz to tylko wymiana na nowe części dobrze że nie jak w AGD wymiana całości bo do naprawy nie ma części czy koszt naprawy przekracza cene nowego sprzętu
@@ggnagognagoma2462 Zachowujmy jakiś rozsądek. Można naprawiać to co jest naprawialne.
11:00 -, niech se sam radzi - kawał okropnego człowieka
Urwa mać skąd ty bierzesz tyle cierpliwości ....
Miałem podobną sytułacje ale nauczyłem sie spisuj protokół przyjęcia rub zdjecia bo ludzie sa do takiego stopnia ze zostawia ałato brudne po robicie jedzie na myjnie myje i tu kuku ałto zarysowane przyjerzdza i zaczyna sie jazda ?
U mnie zawsze pełen bak i kiedys zawiozlem auto bo uje...ał się przewód paliwowy z tyłu i mechanik bardzo marudził że mu baniek zabrakło bo tyle paliwa mialem naj.. w baku a musial go ściagac zeby rurki wymienic heh ale fakt faktem dla niektorych pojazd gotowy d jazdy to PUSTY bak
Tak też bywa pozdrawiam
Jak mój sąsiad Kowalski ,skąd ja to znam...😑
Myślałem że Ci powiedział: obrotomierz za paliwo, które rok temu zawinąłeś....🙂
👌👍
Złodziei
A mnie pies ugryzł u mechanika w nogę ...
Dobrze, że w nogę
Historyjka dobra 😄
Co to za hamulce!???!
Z jakiego autką takie wielkie?
Peugeot 206
No tak,jak na prawdziwego mechanika przystało,paliwo i katalizatory, gdyby tylko C30 miała katalizator,pozdrawiam
👍😁
wiem że stary film, ale pan od obrotomierza w 30ce za 40zł brzmi 1:1 jak mój dziadek, ciesz sie że ty masz takich historii kilka, a ja z moim mam takie historie średnio raz na tydzień, na szczęście nikt sie go nie słucha i tak.
Kto by qur...a z ciapka paliwo spuszczał 😂
Gas jest do zapalniczek i kuchenek, dziady.
Majster kup chińskie webasto i po problemie z grzaniem
Jprdl😂😂😂😂
Ludzie są naprawdę śmieszni
Aaaa padłem! Gościu z tym napędem, to agromoralność, (żeby być grzecznym). Napędem czyli olejem napędowym
Mam takiego teścia. Sporo mógłbym powiedzieć.
Co to za mechanik, który rozkminia usterkę na włączonym silniku nie wiadomo ile czasu. Czasami coś jednak wymaga długiej pracy silnika, to rozumiem ale jak usłyszałem godzinę dwie, to aż szczena mi opadła. Co to za mechanik, który zamiast zwrócić uwagę klientowi, stosuje na nim jakieś dziwne pułapki i robi zasadzki. Może coś było na rzeczy, że klient jeden raz, drugi raz a nawet i trzeci postąpił tak samo. Robił to napewno nie specjalnie nie mając w tym żadnego interesu. A może sądząc po sposobie napraw, guzik cię obchodzi bak z paliwem klientów więc nie ma co się dziwić, że przyjeżdżają ludzie na pusty zbiornik. Od razu widać, że pewnie wiejski mechanik z ciebie i fama poszła być może w las. Taki traktor z pewnością sporo pali, więc gdyby było tam 20 litrów, to 20 litrów jest kosztem o ponad stówę więcej. Pomyślałeś o tym że paliwo nie jest wcale tanie? To stokrotność kosztów pewnie usługi jaką wykonywałeś dla klienta. Aż nie chcę pytać i wiedzieć panie Damianie z jakiej wioski jesteś. Łapka w dół za sposób rozwiązywania problemu. Pozdrawiam i proszę następnym razem postarać się myśleć z drugiej perspektywy.
Dziękuję za czas i energię poświęconą na tak obszerne wyjaśnienie tematu każdy mierzy swoją miarą
@@mechanikzprowincji990 Każdy mierzy swoją miarą, lecz skala tej miary jest każdemu równa, tak i człowiek człowiekowi winien był być równy dobrem, a nie na złe odpowiadać złym. Nic by pana nie kosztowało to, gdyby do ceny naprawy uwzględnił pan swój czas poświęcony na zakup paliwa wraz z samym paliwem. Oznajmiając to klientowi, zakładając, że działanie klienta było celowe, jednoznacznie dał by pan do zrozumienia, że w ten sposób klient nie zaoszczędzi, a jedynie pogorszy swoją sytuację.
@@ANGOREK007 Nie zesrej się Abdul - internetowy trollu.
😂
Tylko winny sie tlumaczy.
Pogonić dziada.