📢 On 4th March 2024, we're starting the ✨14-Day Vocabulary Challenge ✨ for our Discord Community 👉 www.easypolish.org/vocabulary-challenge (autopromocja)
Myślę, że trochę się już w świadomości zmienia... Jak jeszcze jakieś 15 lat temu (jako dorosła nastolatka) odmawiałam alkoholu byłam obiektem drwin (i nie mówię tu wcale tylko o rówieśnikach). Dzisiaj jako osoba 30+ dość często odmawiam alkoholu i już nikt na mnie dziwnie nie patrzy, czasami ktoś jeszcze się dopyta "czy na pewno?" i na tym się kończy.
Ja mam 22 i truuuudno odmówić wiec rzadko odmawiam jeśli jest impreza szczególnie jak jesteś na studiach. Znam jedna osobę która nie pije i każdy się do niej dystansuje. Smutne ale prawdziwe
@@ten_tego_teges tu nie chodzi o popisywanie się bo nie pije się na zawody a po prostu o zabawę. Najczęściej osoby nie pijące nie łapią tego vibe’u co osoby po alkoholu i są pomijane do imprez
Czego nie należy robić? Na pewno iść i pluć. Odrażające. Ale zawsze się znajdzie jakiś cham, który to zrobi. Nie powinno się też głośno rozmawiać w komunikacji miejskiej, że na cały autobus i jeśli używamy telefonu, to na słuchawkach, a nie że słychać co oglądamy w drugiej części tramwaju. Na pewno też nie powinno się za bardzo wydawać dźwięków podczas jedzenia, czyli np. mlaskać lub siorbać w przypadku zupy. Z tym odmawianiem alkoholu to już większy przypadł byłby w Japonii, u nas nie ma z tym większego problemu, a jeśli ktoś ma, to może warto zastanowić się nad zmianą towarzystwa. No i w butach raczej nikomu po domu nie chodzimy to fakt, chyba, że ktoś powie na wejściu "nie zdejmujcie butów, naprawdę nie trzeba" czy coś. A, nie powinno się też pokazywać nic palcem. Niezbyt funkcjonalne, no ale to ponoć niegrzeczne.
As a Polish 19-year-old girl from a town near Cracow, I would like to speak :) (I'm gonna write this in English, so that non-advanced learners understand). I've never heard a stereotype about a must of being little late in order for host to prepare before watching your channel. Whole my middle school and high school I was late for meetings with friends, from 5 minutes to even half an hour, and everybody would be mad at me, some of them even lecturing me. They always had food etc. prepared on time, poor them. About shoes - you should take them down, but sometimes when one invites a close person, especially when a kid invites a friend, parents do not demand taking their shoes down. However my dad would rather scream at my friend than let them keep shoes. When a proffesionalist comes to repaire e.g. cell phone or a tap, or this one who registers your water use, they will also never take down shoes...+ about having extra 2 pairs fluffy shoes for guests is at many homes sooo accurate!! Apart from politics between two political parties that divides families last years and the Church, another rough topic is earnings at work, because incomes are amazingly low, especially after pandemic, but also disposal with employees on different positions in certain companies is bad, just someone who is young and has formal qualifications is put over people who has also experience and these people earn less... at least at my family. Among young people, there's no problem if you're the only one who doesn't drink, smoke, or don't/do eat meat. :) An avenue with trees right near my school, once saw a sleeping man with a vodka at 13:30, and there are empty cherry moonshine bottles all around
Ciekawa jest dla mnie ta dość powszechna opinia, że w Polsce ludzie się do siebie nie uśmiechają. Mieszkam w Polsce od urodzenia, już ...dzieści lat, i bardzo często jeśli złapię kontakt wzrokowy z przechodniem na ulicy, współwidzem na koncercie, współklientem w sklepie itp, to wymieniamy uśmiechy. Prawie zawsze wymieniamy uśmiechy i uprzejmości z obsługą w sklepie, z kelnerami w kawiarni, z pielęgniarką w przychodni itp. Dość często jeżdżę za granicę, do różnych krajów i naprawdę nie zauważyłam, żeby tam ludzie uśmiechali się do siebie częściej niż w Polsce. Polacy faktycznie uśmiechają się do obcych ludzi inaczej niż amerykańscy domokrążcy, powściągliwiej, dyskretniej, ale z pewnością się uśmiechają.
o to to, absolutnie zgadzam się w 100 procentach! z tym uśmiechaniem się to serio bajdurzenie XD tak jakby ludzie się na pamięć nauczyli co się o nas mówi, zamiast się zastanowić naprawdę co w PL jest typowego serio. Polska gościnność np. jest mocno przereklamowana IMO.
Zgazdam się, nawet w Rosij z którą pochodzę , moźna zaczącz się rozmawiac z jakąś pani w przychodni, w Polsce duźo latwiej to zrobić. Jednak czasami tak bywa , że niektorzy są zamknięty i nawet nie patrzą na ciebie gdy okazuicie w winde, na przyklad.
@@Erithacus jasna sprawa, ale jak się ludzi zaprasza w PL to często mają gospodarze wincyj stresu niż fanu z tym, takie czasem mam wrażenie... A jeśli chodzi o obcokrajowców to zdarzają się przypadki, że za bardzo czasem "chcemy się pokazać". Wiadomo, nie ma tu reguły. W sumie może przyznam, że jesteśmy jednak pozytywnie 'ciekawi' obcych ludzi w naszym kraju.
Należy być punktualny ponieważ jeśli jest impreza np urodziny. To gospodarz jest jeszcze w proszku kiedy przychodzimy za wcześnie. A kiedy przychodzimy za późno to liczny się z tym ze jedzenie będzie zimne i nikt nam nie podgrzeje. Edit: miłym gestem jest też zgłoszenie się samodzielnie do noszenia potraw oraz zestawienia jeśli trzeba. Ps dzięki za kciuki w górę
W Warszawie w prawdziwych warszawskich domach też się nie ściąga. Ta moda jest typowa dla tzw. słoików, którzy przyjechali do nas z prowincji i przywieźli swoje zwyczaje stamtąd. A na wsi wiadomo bajorko na podwórku, kury wszędzie sr...ą więc trzeba buty ściągać...
W Japonii też się ściąga. Obowiazkowo. I to miejsce jest specjalnie obniżone względem reszty domu żeby się nikt przypadkiem nie zapomniał. Zwyczajnie higiena i czystość. Nie obrażajmy innych. Sama mieszkam w Warszawie. Znam warszawiaków z dziada pradziada i wszędzie w tych domach zdejmowało i zdejmuje się buty.
@@pieterbro173 Po twojej wypowiedzi jasno zaświadczam, iż twierdzenie jakoby Warszawa była największą wsią w Polsce jest prawdziwe! Zresztą nie tylko po twojej wypowiedzi. Podczas moich wielokrotnych wypraw do stolicy doświadczałem tyle chamstwa, że nie ma drugiego takiego miejsca w Polsce, gdzie człowiek może spotkać takie jego natężenie. Jakby ktoś potrzebował pisać doktorat z chamstwa w naszej ojczyźnie, to za miejsce badań może bez żadnych obaw obrać Warszawę. Przy okazji proponuję zmienić herb z Syrenki na pole buraków.
@@tatusiowyteatr Prawdziwych warszawiaków jest w Warszawie coraz mniej - może 10-15%. W czasie wojny Niemcy wymordowali wielu mieszkańców, warszawscy Żydzi zginęli albo w Treblince albo w Powstaniu w Gettcie, potem była zagłada ludności w czasie Powstania Warszawskiego. Po wojnie komuniści nie pozwalali Warszawiakom wracać do stolicy, a w to miejsce ściągali swoich - na Mokotowie są całe ulice np. Modzelewskiego gdzie mieszkają starzy UB-ecy i ich dzieci albo wnuki. Ci UB-ecy to byli gł. wieśniacy spod Białegostoku albo Rzeszowa, którzy za zasługi w mordowaniu AK-owców dostali awans do "stolycy". Po '89 zaczęli tu gromadnie przyjeżdżać "słoiki" o których pisałem wcześniej. Wszyscy ci przyjezdni przywożą do Warszawy swoje zwyczaje. I nie chodzi tu tylko o ściąganie butów przez gości, ale także wystawianie śmieci na wspólny korytarz, nie przestrzeganie ciszy nocnej, chamstwo na drogach, palenie na balkonach. Długo mógłbym wymieniać. Jeśli chcesz zobaczyć starych Warszawiaków to polecam udać się na spacer na Powązki albo na cmentarz Bródnowski. A jak patrzę na to ilu tych słoików plącze się po Warszawie to zgadzam się z Tobą, że trzeba pomyśleć o zmianie herbu z Syrenki na wiązkę buraków...
"Z nami się nie napijesz?" "Nie. Nie mam ochoty. " "Jak zmienisz zdanie, wiesz gdzie co jest" Tak wyglądają rozmowy z moimi znajomymi. Ci którzy zawsze nalegali już nie są w gronie moich znajomych 🤷
Ja nie pije i jest to u mnie normalne. Jestem abstynetką (nie, nie byłam alkoholiczka). Ludzie na mnie dziwnie patrzą i w czasie imprezy trochę liczą ze zmienię zdanie. Ludzie którzy mnie dobrze znają np bliższa rodzina dobrze wiedzą że nie pije i mi nawet nie proponują a nawet robią mi bezalkoholowe drinki. Jestem jedyną taka osobą w moim otoczeniu. Co do zdejmowania butów jest to sprawa indywidualna.
Też jestem abstynentką, z wyboru. Mam w bliskim otoczeniu osobę uzależnioną (nie pijącą), więc to trochę ze względu na nią, ale przede wszystkim nie lubię alkoholu i nie jest mi do niczego potrzebny. I wkurwia mnie, że ludzie nie potrafią tego uszanować. Będą cię namawiać, dopóki nie zachowasz się jak cham odmawiając po raz setny.
@@Kurczak00 ja rozumiem innych do pewnego stopnia. U nas w Polsce jest kultura picia i ludziom nie przychodzi do głowy ze możesz być inny. a kto z nami nie wypije niech go piorun trzasnie inne takie. Ja jestem abstynetką bo moi rodzice są alkoholikami. Ojciec nie żyje. Nie jest mi specjalnie żal. Moje postanowienie nie to nie być jak rodzice. Jeśli się zataczam to dlatego że mnie boli noga a nie dlatego że jestem piana. Mój chłopak tez raczej nie pije bardzo rzadko. I dobrze. Nie chce popełnić tego samego błędu co moja mama.
@@Nina_random-internet-user Mam 60 lat. Piję lub nie piję w towarzystwie. Jak nie chcę pić, to mówię to tylko raz i nie muszę się powtarzać, niezależnie od towarzystwa i czy to był PRL, czy IVRP. Nie rozumiem problemu. Ale pamiętam, że towarzystwo lepiej odbiera, jak w momencie "nie piję" mam własne piwo bezalkoholowe, lub proszę o odlewanie mi moich porcji do słoiczka na wynos, lub mówię prawdę o przyczynie olania alkoholu. Prawdę, a nie wymyślone kurgulatory. Polecam.
Mieszkam w Poznaniju , często rozmawiam z ludzmi neznayomymi. W porownianiu z Rosiej, polacy lubią male rozmowky i pogawendki więc nie odbieracie im tego:)
Jestem pod wrażeniem tego, jaki świetny polski pojawia się na ekranie (interpunkcja, ortografia itd.) i równie dobry angielski (i tłumaczenie). Przy "tak że" pokochałam Was. Dawno już tego zapisu nie widziałam w internecie. Do tego cała treść z szacunkiem, wyważona, merytorycznie bogata... Miodzio! ❤
Fajny film, ale szkoda, że nie było wypowiedzi młodszych nastolatków i osób znacznie starszych; byłby szerszy przekrój pokoleniowy, a zatem film w efekcie byłby ciekawszy. Jestem pewien, że uzyskane odpowiedzi również byłyby bardziej zróżnicowane.
Nie powinieneś się usprawiedliwiać, mieszkam w Polsce od lat i nie piję.Kiedy mówię "nie", mam to na myśli. Używanie wymówki, że bierzesz leki, będzie oczywiście wydawać się wiarygodne, ponieważ jesteście narodem hiperchondryków.
( " Mowa jest srebrem , a milczenie złotem " ) - Wolę tzw. Polish face niż rozwrzeszczane nawet małe grupy czy rodziny z dokazującymi dzieciarami na ulicach albo o zgrozo w środkach komunikacji lub np. pomieszczeniach użytku publicznego w zachodniej Europie . Polacy co tam przebywają to wiedzą o czym piszę . Oby nigdy w Polsce ! Z resztą kilka lat temu przeprowadzano sondę np. w UK na temat , co najbardziej przeszkadza w środkach komunikacji ? Odpowiedź : 1. Smród współpasażerów 2. Hałas współpasażerów .
Nie wiem czy w innym odc. poruszano ten temat ale z mojego doswiadczenia z 30 letnich relacji z Belgami i Holendrami koniecznie trzeba zwrócić uwagę na normalny, wręcz instynktowny sposób traktowania kobiet przez mężczyzn Polaków. Dla Belgow i Holendrów to jest jak skok na bungee. Oni zawsze musza wepchnąć sie przed kobietę przy przechodzeniu przez drzwi , nawet jak ona jest bliżej otworu drzwiowego . Kobieta w towarzystwie mężczyzny zawsze dostanie ostatnia kawę czy coś do picia , o ile wogóle ktoś= mężczyzna ja zapyta o to czy sie czegoś napije. Kobieta i mężczyzna sa razem _ trzeba coś przenieść kto ma to nosić? No oczywiście kobieta. Są razem ale jest jedno krzesło , kto usiądzie. Oczywiście mężczyzna. Itd itd Warto ten temat poruszyć wg mnie.
0:58 ja nigdy nie odmawiałem babci ale zostawiałem resztki na talerzu i miałem długie rozmowy o tym że jak nie będę jadł to nie będę miał siły do pracy.tak się żyje u nas w Polsce ¯\_(ツ)_/¯
Gorzej jak krytyka pojawia się gdy dotyczy nas samych wtedy mega foch😃 . Nie chciałbym by wszyscy do wszystkich się uśmiechali. Oznaczało by to sztuczność bo tym wtedy właśnie jest. Wolę czyste niewymuszone emocje. Uśmiech wymaga użycia mięśni twarzy dla tego wymaga wysiłku . Jego brak jest bardziej naturalny dla twarzy. Jeżeli się pojawi niech dotyczy prawdziwych emocji lub w ostateczności zasad zachowania . W Japonii też ludzie się nie uśmiechają bez powodu a to mili ludzie. Ja osobiście jestem przeciwny całkowicie temu co powiedziała ta ostatnia osoba . Nie warto tego zmieniać . Warto być szczerym bez przesadnej sztuczności. Nie chcę więcej pustych nic nie znaczących uśmiechów . Wolałbym widzieć jeden szczery pełen emocji niż setki nic nie znaczących.
Ale to jest właśnie taka polska perspektywa, że jak ktoś się uśmiecha do Ciebie, to na pewno sztucznie :) No może nie, może po prostu ludzie są mili, dobrze się czują i chcą się tą radością podzielić z przechodniami. Dla mnie to bardzo dużo znaczy jak ktoś obcy się do mnie uśmiecha, jak pani w piekarni jest miła, jak urzędnik nie przypier... się o nic, bo ma zły dzień, to są takie rzeczy, które naprawdę łatwo zmienić, a wszystkim byłoby milej. Chociaż może nie wszystkim, może niektórym Polakom by się nie podobało to, że ktoś jest miły... Trudno mi już zgadnąć.
@@emilialange1795 Wiele ludzi się uśmiecha . Ale gdyby każdy to robił z byle powodu mamy konwenans sztuczności. Lubię realne uczucia lub uśmiech chociażby przy dzień dobry jak wchodzimy do sklepu który nie musi zawsze być oparty na emocjach tylko na formie grzecznościowej . Nawet czekolada jak będziesz ją jeść codziennie spowszechnieje i nic nie będzie znaczyć . Albo to Amerykańskie jak się masz .A jak nie najlepiej lub chcę porozmawiać o czymś szczęśliwym to poświęcisz mi swój czas?. Jak nie to po co się pytasz jak się mam ?. Ja mam takie na to spojrzenie i tyle . Podoba mi się to jak jest w Polsce bo jest to szczere bez sztuczności. Osobiście nie podoba mi się model Amerykański . O wiele lepiej odbieram Japoński lub Polski jeżeli chodzi o okazywanie emocji.
Guys, as we are speaking about shoes whether to take it off or not - it's always kind to ask your host about it. In my home everyone stays in their sheos, cause I dont like to take them off when I am somewhere else, and at my home, bacause I'm living above the basement, floor is always cold. And if you're going to your friend where you already know that you have to take off your shoes I'm always, specially in the winter bacause of mud etc, just bringing my own flats to put on. Comfy and clean loafers specially. I assume that taking off shoes is more common in small cities, vilages, or in elderly people's houses (understanable cause it's hard for them to clean the floor twice a day) and in bigger cities, where f.e. people have a cleaning robots etc it's not very popular. It's mostly about that we usually have a lot of mug during rains and we were raised in a way that the floor should be always so clean that you can be able eat from it. It's only a funny joke, nobody eats from the floor, but it was a common joke from our grandmas to teach us how to keep our home clean. 😅 Based only on my Warsaw expierience.
@@olakeska7908 maybe in your world, not in mine, in mine is opposite, taking off the shoes is very rare for me, like 10% of my friends and family in total and mostly only in winter
3:28 Ale tu chodzi po prostu o to żeby przychodzić na tą godzinę w punkt a nie półgodziny wcześniej. Co będziesz stał pod domem/ klatką. Przecież jeszcze nie wszystko gotowe. Gospodarz nie przygotowany. Po prostu trzeba przychodzić na tą godzinę np na 16:00 a nie 16:10
Z tym ściąganiem butów to jest sprawa indywidualna. Jestem z pomorza. Moja mama wyznaje zasadę, że goście nie muszą ściągać butów, a dla mnie ściąganie butów to podstawa. Nie wyobrażam sobie aby łazić w domu w butach, czy to moim czy u kogoś. Wydaje mi się, że u osób starszych (50+) jeszcze panuje zasada niezdejmowania butów. U tych młodszych raczej wszyscy ściągają bez gadania.
Polacy są przede wszystkim szczerzy w tym co mówią, a nie pieprzą na okrągło jak np. Amerykanie. Mam doświadczenia z grup na FB, nic od nich konkretnego się nie dowiesz (grupa hobbystyczna).
@Smiling Shadow Ok, jeżeli to dotyczy spraw osobistych to nigdzie nie jest dobrze odbierana krytyka, ale jeżeli chodzi o taki przypadek jak podałem to określić to można pewną formą zakłamania w stosunku do osoby, która zwraca się do ludzi o pomoc, ponieważ nie dosyć, że ktoś odpisuje z własnej woli, ale nic z tego nie wynika, a często wprowadza w błąd pytającego. Jak mówiła moja babcia dawno temu - lepsza jest gorzka prawda niż słodkie kłamstwo. Pozdrawiam
1. Ja byłem kilkukrotnie "kierowcą" na weselu (byłem gościem, ale jako, że nie piłem, to przyjechałem swoim samochodem), to ludzie potrafili się tak trochę podśmiewać z tego. Teksty typu "współczuję, jesteś na weselu i tak będziesz siedział o suchym pysku" słyszałem nie raz, ale w sumie przyzwyczaiłem się i nie robię z tego problemu :) Jeszcze w temacie alkoholu, to mimo wszystko faceci mają gorzej. Kobietom niespożywanie alkoholu jakoś tak bardziej uchodzi na sucho, ale facet tooooo łooo Panie - no musi się napić, bo to nie facet :D 2. Bywałem w gościach u ludzi z wielu stron Polski i wszędzie zdejmowałem buty, a często komunikowano mi przed wejściem, żebym je zdjął. Często dostawałem kapcie :) 3. Polityka to faktycznie temat, którego warto unikać, aby się nie pokłócić. Zwłaszcza jak jest impreza z alkoholem, który rozwiązuje języki ;) 4. Uważam, że w Polsce nie powinno się nie narzekać. Jak ponarzekasz na cokolwiek, to jesteś jakoś tak lepiej odbierany. Jak ktoś się ze wszystkiego cieszy, to raczej ludzie na niego patrzą podejrzliwie xD
Mnie bardzo razi kiedy ktoś nosi w pomieszczeniu czapkę.. czy to z daszkiem czy zwykłą. A już karygodne jest zasiąść do posiłku w czapce! Buty.. jeśli ktoś do mnie przychodzi oczekuję, że zdejmie buty nie ważne rodzina czy obcy! Takie rzeczy wynosi się z domu a nieprzestrzeganie ich odbieram jako brak szacunku i kultury. Ciemne okulary podczas rozmowy czy ręce w kieszeni tego też nie powinno być, a mam wrażenie, że coraz częściej mamy z tym do czynienia. W moim mniemaniu bardzo brzydko świadczy to o takiej osobie. Traktuj innych tak jak sam chcesz być traktowany.
Może jestem za młoda ale kompletnie nie rozumiem takiego toku myślenia. Jeśli chodzi o noszenie czapki w pomieszczeniach oraz przy jedzeniu to ja bym ją zdjęła ale dla własnej wygody i nie wiem jak moja czapka mogła by przeszkadzać komukolwiek oprócz mnie samej. Ze zdejmowaniem butów przed wejściem do czyjegoś mieszkania się akurat zgadzam z bardzo prostego powodu- żeby nie nanieść nikomu na podłogę błota, liści czy innych brudów przyklejających się do buta. Ale dlaczego noszenie ciemnych okularów podczas rozmowy uznaje Pan/i za brak szacunku? I co za różnica czy ktoś ma 'zwykłe' okulary czy przeciwsłoneczne? Czy aż tak przeszkadza Panu/i to że nie może Pan/i popatrzeć rozmówcy w oczy? Ja na przykład mam oczy jasne i wyjątkowo wrażliwe na światło, często noszę okulary przeciwsłoneczne i ani myślę ich zdejmować tylko dlatego że ktoś sobie wymyślił że to brak kultury. To o rękach w kieszeni też nie wiem skąd się wzięło. Jakby ktoś mi podał racjonalne wyjaśnienie dlaczego niektórzy odbierają to jako brak szacunku (powtarzam: racjonalne, odpowiedź typu "tak mnie wychowano" mnie nie zadowala) to było by świetnie, cofnęła bym moje słowa i można by było sie rozejść ale jak dotąd nikt mi tego w sensowny sposób nie wyjaśnił. Bo tłumaczenie że coś co nikogo nie krzywdzi ani nikomu tak naprawdę nie przeszkadza jest niegrzeczne na zasadzie 'zło jest złe' jest tak bezsensowne że dla mnie aż śmieszne. Dzięki jeśli komuś chciało się to czytać, miłego dnia życzę.
@@twojegrubedoopsko5418 Właśnie o to chodzi w zasadach dobrego wychowania, że rozszerzają zakres zabronionych/niemile widzianych zachowań o rzeczy, których robienie nikogo nie krzywdzi ani teoretycznie nikomu nie przeszkadza, ale uważane są za niestosowne. Mogą wydawać się nieracjonalne, ale obawiam się, że możesz mieć problem z ich zrozumieniem, bo egoistycznie stawiasz na pierwszym miejscu własne odczucia (o czym wnioskuję z podanych przez ciebie przykładów). Właśnie w tym rzecz, żeby np. zdjąć okulary przeciwsłoneczne okazując komuś szacunek, chociaż spowoduje to twój dyskomfort. Trzymanie rąk w kieszeniach jest dość bliskie położeniu rąk na biodrach (tzw. pozycja akimbo) i nie otrzymasz racjonalnego wytłumaczenia poza takim, że po wyjęciu rąk z kieszeni, niewielkim wysiłkiem (którego egoistycznie nie masz ochoty podjąć), pokażesz rozmówcy, że go szanujesz.
@@lothariobazaroff3333 Nooo dobra powiedzmy że teraz troche bardziej rozumiem po co i dlaczego chociaż dalej nie ze wszystkim sie zgadzam. Ale dzięki za całkiem dobre wytłumaczenie. 👍
Nigdy ale to przenigdy nie należy wchodzić w butach do czyjegoś mieszkania chyba że gospodarz nam pozwoli. Nie należy palić papierosa idąc chodnikiem czy deptakiem. Głośnie ekspresyjne zachowanie w miejscach publicznych też jest źle odbierane.
Last comment: "there are trends coming from the west"...trends coming from the west, or the east, or wherever, are not good trends. Stick with what makes Poland be Poland, you wont regret it...
1. Nie hałasować w komunikacji miejskiej i restauracjach, a zwłaszcza w języku niemieckim, a zwłaszcza w miastach, w których były napisy "nur für Deutsche". 2. Nie uśmiechać się do obcych ludzi na ulicy w takim stylu, jak spiker zachodniej tv, czy wariat z zakładu zamkniętego. 3. Nie pytać się po "dzień dobry", np "co u ciebie słychać", jak nie jesteś znajomym, jak nie masz zamiaru usłyszeć prawdy jako odpowiedzi. 4. Nie pytaj się, czy zdjąć buty, tylko je zdejmuj.
Akurat punkt pierwszy oceniam na bardzo duży plus. Polacy to "cichy naród" i mnie to odpowiada. Zwłaszcza po tym jak zobaczyłem w akcji Włochów czy Francuzów. Tam to jest jakaś jedna wielka "młócka". Po pół godziny w autobusie bolała mnie głowa od głośnych, niemal wrzaskliwych rozmów.
@Steven, jak chcesz wzbogacić swój polski, to zamiast skonfundowany, powiedz skonsternowany albo "gubię się w tym" , bo to pierwsze to kalka z angielskiego.
@@ewaurbaniak2326 Z kalką mamy do czynienia, gdy jest niezgodna z zasadami języka polskiego i zbędna, bo istnieją wierne i zgrabne tłumaczenia. Twoje przykłady są mieszane: "hejt" to rzeczywiście coś innego niż "nienawiść" (ang. hate); "event" to rodzaj wydarzenia (ang. event), chociaż rzeczywiście nie chodzi tu o wydarzenie każdego typu, lecz "lajkowanie" (na pewno nie "laikowanie") można bez problemu zastąpić "polubieniem".
Był kiedyś taki głupi zwyczaj, pokutujący wśród niektórych do dziś, że na proszoną imprezę nie wypada przyjść jako pierwszy. Kiedyś skutkiem tego na moją parapetówę pierwsi goście przyszli spóźnieni półtorej godziny.
To chyba jakaś regionalna moda. Ja tego nie znam. Ciekaw jestem czy twoi goście czaili się gdzieś w pobliżu wejścia w krzakach i w końcu tak zmarzli, że postanowili jednak wejść pierwsi 🤔🙂
Rozbawiło mnie, przy 6:10, stwierdzenie, że wszyscy się w Polsce uznają za znawców w temacie polityki - rozbawił mnie (na smutno tak) kontrast z wywiadami ulicznymi w Rosji, gdzie tak wiele osób twierdzi, że "polityką się nie interesuje", bądź że się na niej nie znają.
Poland is a free country you can do whatever you want as long as you don’t break the law. Offending people is ok as it’s legal to offend. We don’t all have to beat to the same drum.
Z tym przychodzeniem na czas lub nie to u mnie w rodzinie zależy jaka to forma spotkania. Najczęściej jeśli urodziny i mówimy, że konkretnie na 15 to rzeczywiście większość przychodzi na tę 15, ale najczęściej taka jak np teraz w Święta jest godzina orientacyjna, np ok 16 i wtedy można przyjść nawet o 16:45. Jedno czego nie radzę to przychodzić przed czasem.
U mnie dokładnie tak samo :D O tak, zwłaszcza sporo przed czasem, gospodarz może być jeszcze w rozsypce i denerwować/stresować się, że gość już jest a tu jeszcze nic nie gotowe 😅
@@Baiami26 Nie rozumiem osobiście tego, skoro ktoś zaprasza mnie na 15 to wiadome jest, dla mnie przynajmniej, że bezczelnym jest przychodzenie np 14:30, gdyby temu komuś ta godzina odpowiadała to wówczas zaproszono by mnie na tę 14:30 właśnie.
takze written as one word it means 'also, as well, too"; In two words is a subordinating conjunction (when it is separated by a comma) 'tak, że' it means 'in the way that, in such a way that': (preceded by a comma) , tak że = , tak więc means 'so'
It's the same with the entire Easy Languages series in all the languages. I love them. They are all fantastic. But they are interviewing people speaking on the street on a variety of topics. So it's native speaker level, unscripted and unfiltered. Basically, B2 level at a minimum. Usually, C1 and often C2 according to the complexity of the topic. Not 'Easy' at all. But still fantastic.
Jestem Polakiem ale wychowalem sie w USA i mieszkam tam od prawie 40 lat. Jak przyjezdzam do Polski to sie do wszystkich usmiecham a ludzie patrza na mnie jak na kompletnego szalenca.
...przeciez to zatrwazajace! ..a ja jestem przypadkiem WIECZNIE USMIECHNIETYM , ..I Wlasnie sie tago oduczam ...to kompletnie zaburzało moje funkcjonowanie spoleczne ,...caly czas MASKA, ...produkcja nadmiernego usmiechu bywa obciazeniem dla ukladu nerwowego ...przez to moi bliscy dostaj mniej AUTENTYCZNYCH UCZUĆ ode mnie , zastanowmy sie nad tym ..szczerze...(!) ..ZDRCYDOWANIE USMIECHANIE SIE DO LUDZI NA ULICY JEST overrated
myślę że ogólnie w Polsce nie powinno się krytykować kościoła ani religii przy osobach których nie do końca znamy, w Polsce cały czas duży odsetek ludzi chodzi do kościoła ale się z tym nie afiszują, można przez to obrazić czyjeś uczucia religijne. Natomiast przy swoich dobrych znajomych who cares.
Dziś starszy pan w sklepie bardzo mi za uśmiech podziękował. Wywiązała się miła rozmowa i w ogóle wszyscy obecni doszli to wniosku, że to fajne i trzeba częściej. Chyba warto się uśmiechać mimo wszystko nigdy nie wiemy komu poprawimy dzień.
Myślę, że Polska jest bardzo podobna do Ukrainy pod względem tego, czego nie należy robić. Przede wszystkim nie należy rozmawiać o polityce, ponieważ nasze społeczeństwo jest bardzo spolaryzowane. I oczywiście nie radzę rozmawiać o religii, ponieważ ten temat jest dość kontrowersyjny dla wszystkich. Oczywiste jest, że nie należy wyrażać sympatii dla rosji i związku radzieckiego, bo można za to oberwać po głowie)) Mamy ten sam "problem" z babciami - kiedy przyjeżdżasz do nich w odwiedziny, musisz zjeść wszystko, co ci podadzą. Broń Boże nie mów, że po drodze zatrzymałeś się w McDonald's)) Nie należy też spóźniać się więcej niż 15 minut i rzecz jasna musisz zdejmować buty na korytarzu. I niestety mamy ten sam problem z alkoholem (mniejszy niż wcześniej, ale nadal) - bardzo trudno jest odmówić, gdy jest oferowany. Niektórzy odbierają odmowę jako zniewagę.
I sie zaczyna 8:36 nie byl super osoba moze i nie byl ale wlasnie miedzy innymi jemu misiek zawdzieczasz to ze na niego dzisiaj psioczyc mozesz. Dzieki jego koneksjom wlasnie np z Reganem... I to nie Polacy oglosili go najlepszym papiezem jaki kiedykolwiek byl tylko chyba z setka innych nacji cos ci to do myslenia powinno dac. Co do kosciola to mam bardzo krytyczny stosunek ale jedno trzeba im przyznac ze gdyby nie kosciol to Solidarnosci i strajkow by nie bylo i pewnie cale przemiany z roku 89ego by troche sie albo przeciagnely albo wygladaly duzo brutalniej bo to wlasnie w kosciele ksieza napierdzielali z mownicy o Solidarnosci, za co wlasniekomuszy pomiot ich tak nie nawidzil... Jakby kosciol byl taki jak w latach 70-90 to pewnie mase wiecej ludzi byloby w koscialach dzisiaj... chcial nie chcial wizerunkiem kosciola jest Rydzyk ktory w pierdlu powinien siedziec np za te dwie banki ktore na stocznie zbieral i wrypalo...
Nie przesadzajcie z tym uśmiechaniem się do innych, chyba, że chcecie aby uśmiech dla pozorów tylko. Tak jak to najczęściej jest na zachodzie, w Polsce nie uśmiechamy i nie śmiejemy się bez powodu - jak głupi do sera
Widać, że babka do kościoła nie chodzi. Długo rękaw, długa sukienka? No wiadomo, że kościół to nie dyskoteka i raczej mini i wielki dekolt, czy bluzka na ramiączkach nie są w dobrym guście ale bez przesady. Krótki rękaw czy spodenki w lato nikomu nie przeszkadzają.
Przecież nie mówiła, że nie można nosić krótkiego rękawka. Może nie powiedziała tego bezpośrednio ale gestykulacją pokazała, że krótki rękaw w lecie jest ok. Chodziło jej o to żeby rękaw nie był zbyt krótki. Podobnie ze spodenkami - mówiąc, że nie wypada miała na myśli raczej szorty niż rybaczki. Wiesz o tym, że aż 90% informacji przekazywanych w trakcie konwersacji czerpana jest z mowy ciała?
Oj, z tymi spodenkami to się nie zgodzę :). Może jednak to kwestia kościoła w mniejszych miejscowościach, jednak temat krótkich spodenek jest dość kontrowersyjny i raczej negatywnie odbierany.
Isn't it only common sense to take off your shoes before entering a household because you don't want dirt everywhere? You wouldn't want to trouble them more than you already have. I always take them off and I'm not even from Poland.
Ano właśnie ludzie nie rozmawiają o polityce ani o kościele, a zostawiając to w spokoju, jakby nie było są ta 2 siły rządzące ludźmi, pozwalamy żeby politycy i kościół robili z nami co tylko chcą
Nie! Nie! Nie! Nie należy zdejmować butów. To wbrew savoir-vivre. Trzeba je dobrze wytrzeć przed wejściem, ale nie zdejmować, chyba że spotykamy się bardzo nieformalnie (np. siadamy na podłodze lub jemy kanapki na tapczanie). Podczas przyjęcia to absolutnie wykluczone.
A czy to nie zależy właśnie od wychowania i zasad panujących w grupie, w której się przebywa? Zasłanianie się savoir-vivre nie jest wymówką dla chamstwa jeśli np. ktoś sobie nie życzy żeby wchodzić mu w butach do domu. Z drugiej strony zasady savoir-vivre to encyklopedia na każdy możliwy element oficjalnego spotkania i nie spotkałem się, żeby ludzie na jakimkolwiek bankiecie czy przyjęciu oficjalnym przestrzegali ich wszystkich. Dlaczego mowa o savoir vivre skoro przestrzeganie jego zasad działa wybiórczo. Wydaje mi się, że większym faux pas jest jeśli odmówi się gospodarzowi zdjęcia butów ale będzie się jadło banana nożem i widelcem niż zdjęcie butów. Jeśli mówimy o momentach zapraszania do mieszkania/domu to istnieją takie na które nie wymaga się bezwzględnie ściągania butów (komunie, śluby, pogrzeby, grille), to są imprezy w których mimo wszystko często opuszcza się dom/mieszkanie i do niego wraca po prostu strata czasu na sciąganie butów.
@@k4rbut Serio? Ktoś na oficjalnym bankiecie chodził bez butów? Nie bardzo rozumiem twoją argumentację. Gość nie zdejmuje butów, bo są częścią jego stroju. Powinien po prostu zadbać, aby przed wejściem do mieszkania te buty były idealnie suche i czyste.
Mówisz że nie należy zdejmować butów bo zasady savoir Vivre.... Bankiety.. oczywiście że nikt nie zdejmuje butów bo zazwyczaj są w lokalach. Więc ze zdejmowaniem butów nie ma problemu ale z drugiej strony niewielu ludzi (w porywach do "nikt") przestrzega zasad savoir Vivre, dlatego nie wiem po co mówić że coś jest wbrew tym zasadom jak i tak nikt ich nie przestrzega w żadnej sytuacji. Nawet królewska etykieta różni się od defacto savoir-vivre'u chociaż jest jej częścią Sytuacje o których mowa w filmie dotyczą zwykłych spotkań gdzie dobrze wiemy raczej nie są oficjalnymi bankietami więc. Jak dla mnie chamstwem jest nie zdejmowanie butów w trakcie wizyty jeśli gospodarz sobie tego życzy i w tym wypadku savoir-vivre nie ma żadnego znaczenia
@@k4rbut Savoir-vivre zawsze ma znaczenie dla ludzi, którzy cenią sobie dobry obyczaj. Równanie w dół nie jest ani wskazane, ani atrakcyjne. Zupełnie jak duma z niewiedzy. ("jak i tak nikt ich nie przestrzega w żadnej sytuacji" - może warto zmienić towarzystwo?)
@@Malcriada115 nie lubię bankietów okropnie sztywne imprezy, ta o której wspominam to nadanie orderu pewnej osobie w ambasadzie w Strassburgu. Racja nie jest to moje towarzystwo jednak to co zostało zaobserwowane nie miało nic wspólnego z savoir Vivre. Dobrym obyczajem jest też przestrzeganie zasad lokalnych. Dlaczego zaznaczasz wyższość savoir-vivre'u
Jak z szacunkiem zaczepisz osobe i zadasz jakiekolwiek pytanie to napewno odpowiedza w 98% . Poniewarz, nawet jak sie nie usmiechaja to i tak siedzi w naszej krwi , aby byc pomocnym
O tym jak język polski jest przydatny i poważany na świecie, najlepiej niech świadczy to, że na kanale o nauce języka polskiego przytłaczająca większość komentarzy to komentarze Polaków. Trochę to żenujące, trzeba przyznać.
Katowice, Katowice... W Warszawie nie zdejmuje sie butów. Co za pomysł. Polska to duża kraj, podobnie jak Deutschland to duża Staad, a UK to duża country. Ankieta na ulicach Cardiff daje podobne wyobrażanie o zwyczajach w Zjednoczonym Królestwie, co nie?
mysle ze wiekszosc osob powtarzala tu utarte schematy, ktore nie sa tak naprawde aktualne. Nie rozmawia sie o polityce? To nieprawda. Wszyscy rozmawiaja o niej na okrągło. O wierze wolno rozmawiac, tylko rzadko kiedy ktos ma cos do powiedzenia na ten temat. Tylko caly czas powtarzaja ze sie nie powinno. W Polsce nie rozmawia sie o seksie, chyba ze z bardzo bliskimi osobami.
Dzień dobry jestem lekarzem Koryo Logo masz To że ludzie Polski as patients in the United States. Coupé you Please mąkę a Video on common encounters in Doctors office. Involving heart failure, kidney failure and heart attack.
It's so funny that you used three languages, some random words and completely incoherent grammar in these sentences, but still somehow we get the general sense. 😂
Co do diaska z tym alkoholem!? Ja odmawiam i nikt się nie obraża. Co to, alkohol jest czymś ważnym? To jakaś komunia, czy coś? Ci ludzie to chyba z naprawdę głębokiej prowincji nic lepszego im do głowy nie przychodzi, bo ich życie wokół alkoholu się obraca.
Nir moówin się o politice, religii I pieniadzach w sytuacjach gdzie się gości kogoś albo jest się gościem.... o Janie Pawle się nie mówi źle bo masę dobrego zrobił dla Polski gdzie inni siedzieli i czekali aż się wykrwawii, alkoholu się nie serwuje osoba niepijacym bo to faux pas ale jeśli już kieliszek przed tobą staną nie robi się afery tylko podnosi się go przy toastach ale się nie pije ...bo dolewa sue alkoholu tylko do pustego kieliszka a do pełnego.... to nie polska tradycja alkohol (PRZESTANCIE POWIELAC BZDURNE I NIEPRAWDZIWE INFORMACJE) nauczcie się OBYCIA PRZY POLSKIM STOLE CZYLI BON-TON PO POLSKU ). Buty się zawsze zdejmuje niezależnie czy dostaję się kapcie czy nie ...dlatego Polacy zawsze noszą czyste skarpetki i wypolerowane buty -przynajmniej ci którzy dbają o wygląd i traktują to jako część polskiej kultury.... jeśli jedziesz do kogoś ba weekend lub wakacje zabierasz własne papcie. Nie nosisz jasnych kolorów na pogrzeby no chyba że okoliczności zmusiły cie do tego -wtedy nakładasz na plaszcz czy kurtkę czarna opaskę. Nie zostawiasz zaniedbanych i zapomnianych grobów żeby rodziny które powracaj po dziesiątku lat miały gdzie znaleźć bliskich - nigdzie tego nie zobaczysz poza Polską. Prawdziwi POlacy nigdy źle nie mówią o swoim Kraju .... to "dziwni przyjezdni-wyjezdnii" zawsze mają dziwne ideologię na temat naszego kraju . Dla tych co wola historie i fakty of wątłych i daleko nieakuratnych informacji polecam książkę 📚Microcosm: Portrait of a Central European City ✒️ by 👤Norman Davies and 👤Roger Moorhouse Generalizowanie wszystkich Polakow do Krakowa czy Katowic jest daleko posuniętym uproszczenuem a moze I wynaturzeniem co prawdziwie Polskie. Zostawcie robienie filmów o Polsce RDZENNYM POLAKOM .
@@Yoonji9212 Jest to pójście na łatwiznę przy tłumaczeniu z innego języka, polegające na przywołaniu słowa o podobnym brzmieniu, chociaż wcale nie jest to najszczęśliwszy przekład. Ma miejsce, gdy nie zna się na wystarczająco dobrym poziomie języka obcego, a czasami też własnego. W ten sposób powstają kalki, np. "dedicated" często oznacza "przeznaczony", a nie "dedykowany", a "to deliver" znaczy również "dotrzymać słowa/obietnicy" lub "wywiązać się z czego", a nie tylko "dostarczyć".
Jezu nie jestem Polakiem spóźniłam się nigdy nigdzie nie zdejmuje butow ani nikt nie częstuje mnie kapciami jak mnie częstuje czymś co brzydkie yada odmawiać mówiąc ze mi Się podoba dodatkowo zawsze odmawiam alkoholu teraz dopieromwiem dlaczego mnie nie lubią dziekuje😊
Dlaczego zdejmuje się buty. To bardzo niechigieniczne a przede wszystkim buty to cześć stroju. Jak wyglada kobieta w ładnej sukience i w bamboszach albo na boso !? A co z ludźmi starszymi ?!To nie była Polska tradycja.
📢 On 4th March 2024, we're starting the ✨14-Day Vocabulary Challenge ✨ for our Discord Community 👉 www.easypolish.org/vocabulary-challenge (autopromocja)
Bardzo mi się spodobało, że wszyscy ludzie odpowiadali racjonalne i z szacunkiem do innego punktu widzenia. Dziękuję za ciekawy odcinek!
Myślę, że trochę się już w świadomości zmienia... Jak jeszcze jakieś 15 lat temu (jako dorosła nastolatka) odmawiałam alkoholu byłam obiektem drwin (i nie mówię tu wcale tylko o rówieśnikach). Dzisiaj jako osoba 30+ dość często odmawiam alkoholu i już nikt na mnie dziwnie nie patrzy, czasami ktoś jeszcze się dopyta "czy na pewno?" i na tym się kończy.
Już się poddali :/
Ja mam 22 i truuuudno odmówić wiec rzadko odmawiam jeśli jest impreza szczególnie jak jesteś na studiach. Znam jedna osobę która nie pije i każdy się do niej dystansuje. Smutne ale prawdziwe
JAKE 22 MAM 42 JUZ 😆😆
To chyba kwestia wieku. W liceum każdy musi się popisać.
@@ten_tego_teges tu nie chodzi o popisywanie się bo nie pije się na zawody a po prostu o zabawę. Najczęściej osoby nie pijące nie łapią tego vibe’u co osoby po alkoholu i są pomijane do imprez
Czego nie należy robić? Na pewno iść i pluć. Odrażające. Ale zawsze się znajdzie jakiś cham, który to zrobi. Nie powinno się też głośno rozmawiać w komunikacji miejskiej, że na cały autobus i jeśli używamy telefonu, to na słuchawkach, a nie że słychać co oglądamy w drugiej części tramwaju. Na pewno też nie powinno się za bardzo wydawać dźwięków podczas jedzenia, czyli np. mlaskać lub siorbać w przypadku zupy. Z tym odmawianiem alkoholu to już większy przypadł byłby w Japonii, u nas nie ma z tym większego problemu, a jeśli ktoś ma, to może warto zastanowić się nad zmianą towarzystwa. No i w butach raczej nikomu po domu nie chodzimy to fakt, chyba, że ktoś powie na wejściu "nie zdejmujcie butów, naprawdę nie trzeba" czy coś. A, nie powinno się też pokazywać nic palcem. Niezbyt funkcjonalne, no ale to ponoć niegrzeczne.
As a Polish 19-year-old girl from a town near Cracow, I would like to speak :) (I'm gonna write this in English, so that non-advanced learners understand). I've never heard a stereotype about a must of being little late in order for host to prepare before watching your channel. Whole my middle school and high school I was late for meetings with friends, from 5 minutes to even half an hour, and everybody would be mad at me, some of them even lecturing me. They always had food etc. prepared on time, poor them.
About shoes - you should take them down, but sometimes when one invites a close person, especially when a kid invites a friend, parents do not demand taking their shoes down. However my dad would rather scream at my friend than let them keep shoes. When a proffesionalist comes to repaire e.g. cell phone or a tap, or this one who registers your water use, they will also never take down shoes...+ about having extra 2 pairs fluffy shoes for guests is at many homes sooo accurate!!
Apart from politics between two political parties that divides families last years and the Church, another rough topic is earnings at work, because incomes are amazingly low, especially after pandemic, but also disposal with employees on different positions in certain companies is bad, just someone who is young and has formal qualifications is put over people who has also experience and these people earn less... at least at my family.
Among young people, there's no problem if you're the only one who doesn't drink, smoke, or don't/do eat meat. :)
An avenue with trees right near my school, once saw a sleeping man with a vodka at 13:30, and there are empty cherry moonshine bottles all around
Ciekawa jest dla mnie ta dość powszechna opinia, że w Polsce ludzie się do siebie nie uśmiechają. Mieszkam w Polsce od urodzenia, już ...dzieści lat, i bardzo często jeśli złapię kontakt wzrokowy z przechodniem na ulicy, współwidzem na koncercie, współklientem w sklepie itp, to wymieniamy uśmiechy. Prawie zawsze wymieniamy uśmiechy i uprzejmości z obsługą w sklepie, z kelnerami w kawiarni, z pielęgniarką w przychodni itp. Dość często jeżdżę za granicę, do różnych krajów i naprawdę nie zauważyłam, żeby tam ludzie uśmiechali się do siebie częściej niż w Polsce. Polacy faktycznie uśmiechają się do obcych ludzi inaczej niż amerykańscy domokrążcy, powściągliwiej, dyskretniej, ale z pewnością się uśmiechają.
o to to, absolutnie zgadzam się w 100 procentach! z tym uśmiechaniem się to serio bajdurzenie XD tak jakby ludzie się na pamięć nauczyli co się o nas mówi, zamiast się zastanowić naprawdę co w PL jest typowego serio. Polska gościnność np. jest mocno przereklamowana IMO.
@@MissBombinka z tą gościnnością to też zależy co pod tym pojęciem rozumiesz.
Zgazdam się, nawet w Rosij z którą pochodzę , moźna zaczącz się rozmawiac z jakąś pani w przychodni, w Polsce duźo latwiej to zrobić. Jednak czasami tak bywa , że niektorzy są zamknięty i nawet nie patrzą na ciebie gdy okazuicie w winde, na przyklad.
@@Erithacus jasna sprawa, ale jak się ludzi zaprasza w PL to często mają gospodarze wincyj stresu niż fanu z tym, takie czasem mam wrażenie... A jeśli chodzi o obcokrajowców to zdarzają się przypadki, że za bardzo czasem "chcemy się pokazać". Wiadomo, nie ma tu reguły. W sumie może przyznam, że jesteśmy jednak pozytywnie 'ciekawi' obcych ludzi w naszym kraju.
@@ТимурЧернышев-ш2ц ludzie są też nieśmiali, sądzę, chcieliby się pouśmiechać, ale się boją 😆
Należy być punktualny ponieważ jeśli jest impreza np urodziny. To gospodarz jest jeszcze w proszku kiedy przychodzimy za wcześnie. A kiedy przychodzimy za późno to liczny się z tym ze jedzenie będzie zimne i nikt nam nie podgrzeje.
Edit: miłym gestem jest też zgłoszenie się samodzielnie do noszenia potraw oraz zestawienia jeśli trzeba.
Ps dzięki za kciuki w górę
Nie przychodzisz na czas a wiec nie szanujesz osoby z która byłeś , jesteś umówiony !!!!
Pierwsze słyszę, że w Krakowie nie ściąga się butów w gościach - a jestem krakowianką z urodzenia 😶
W Warszawie w prawdziwych warszawskich domach też się nie ściąga. Ta moda jest typowa dla tzw. słoików, którzy przyjechali do nas z prowincji i przywieźli swoje zwyczaje stamtąd. A na wsi wiadomo bajorko na podwórku, kury wszędzie sr...ą więc trzeba buty ściągać...
W Japonii też się ściąga. Obowiazkowo. I to miejsce jest specjalnie obniżone względem reszty domu żeby się nikt przypadkiem nie zapomniał. Zwyczajnie higiena i czystość. Nie obrażajmy innych. Sama mieszkam w Warszawie. Znam warszawiaków z dziada pradziada i wszędzie w tych domach zdejmowało i zdejmuje się buty.
@@pieterbro173 Po twojej wypowiedzi jasno zaświadczam, iż twierdzenie jakoby Warszawa była największą wsią w Polsce jest prawdziwe! Zresztą nie tylko po twojej wypowiedzi. Podczas moich wielokrotnych wypraw do stolicy doświadczałem tyle chamstwa, że nie ma drugiego takiego miejsca w Polsce, gdzie człowiek może spotkać takie jego natężenie. Jakby ktoś potrzebował pisać doktorat z chamstwa w naszej ojczyźnie, to za miejsce badań może bez żadnych obaw obrać Warszawę. Przy okazji proponuję zmienić herb z Syrenki na pole buraków.
W Szwecji też wszyscy ściągają.
@@tatusiowyteatr Prawdziwych warszawiaków jest w Warszawie coraz mniej - może 10-15%. W czasie wojny Niemcy wymordowali wielu mieszkańców, warszawscy Żydzi zginęli albo w Treblince albo w Powstaniu w Gettcie, potem była zagłada ludności w czasie Powstania Warszawskiego. Po wojnie komuniści nie pozwalali Warszawiakom wracać do stolicy, a w to miejsce ściągali swoich - na Mokotowie są całe ulice np. Modzelewskiego gdzie mieszkają starzy UB-ecy i ich dzieci albo wnuki. Ci UB-ecy to byli gł. wieśniacy spod Białegostoku albo Rzeszowa, którzy za zasługi w mordowaniu AK-owców dostali awans do "stolycy". Po '89 zaczęli tu gromadnie przyjeżdżać "słoiki" o których pisałem wcześniej. Wszyscy ci przyjezdni przywożą do Warszawy swoje zwyczaje. I nie chodzi tu tylko o ściąganie butów przez gości, ale także wystawianie śmieci na wspólny korytarz, nie przestrzeganie ciszy nocnej, chamstwo na drogach, palenie na balkonach. Długo mógłbym wymieniać. Jeśli chcesz zobaczyć starych Warszawiaków to polecam udać się na spacer na Powązki albo na cmentarz Bródnowski. A jak patrzę na to ilu tych słoików plącze się po Warszawie to zgadzam się z Tobą, że trzeba pomyśleć o zmianie herbu z Syrenki na wiązkę buraków...
"Z nami się nie napijesz?"
"Nie. Nie mam ochoty. "
"Jak zmienisz zdanie, wiesz gdzie co jest"
Tak wyglądają rozmowy z moimi znajomymi. Ci którzy zawsze nalegali już nie są w gronie moich znajomych 🤷
Ja nie pije i jest to u mnie normalne. Jestem abstynetką (nie, nie byłam alkoholiczka). Ludzie na mnie dziwnie patrzą i w czasie imprezy trochę liczą ze zmienię zdanie. Ludzie którzy mnie dobrze znają np bliższa rodzina dobrze wiedzą że nie pije i mi nawet nie proponują a nawet robią mi bezalkoholowe drinki. Jestem jedyną taka osobą w moim otoczeniu. Co do zdejmowania butów jest to sprawa indywidualna.
Też jestem abstynentką, z wyboru. Mam w bliskim otoczeniu osobę uzależnioną (nie pijącą), więc to trochę ze względu na nią, ale przede wszystkim nie lubię alkoholu i nie jest mi do niczego potrzebny. I wkurwia mnie, że ludzie nie potrafią tego uszanować. Będą cię namawiać, dopóki nie zachowasz się jak cham odmawiając po raz setny.
Jak ja Cię rozumiem - też nie piję, bo nie lubię, a jak ktoś dziwnie patrzy, to przyznam, że ma wielkiego minusa na starcie.
@@Kurczak00 ja rozumiem innych do pewnego stopnia. U nas w Polsce jest kultura picia i ludziom nie przychodzi do głowy ze możesz być inny. a kto z nami nie wypije niech go piorun trzasnie inne takie. Ja jestem abstynetką bo moi rodzice są alkoholikami. Ojciec nie żyje. Nie jest mi specjalnie żal. Moje postanowienie nie to nie być jak rodzice. Jeśli się zataczam to dlatego że mnie boli noga a nie dlatego że jestem piana. Mój chłopak tez raczej nie pije bardzo rzadko. I dobrze. Nie chce popełnić tego samego błędu co moja mama.
Ja piję baaaardzo rzadko i jak nie mam ochoty to nikt mnie do tego nie zmusza, nie nalega. Nie słyszałam "Ze mną się nie napijesz?" od LAT.
@@Nina_random-internet-user Mam 60 lat. Piję lub nie piję w towarzystwie. Jak nie chcę pić, to mówię to tylko raz i nie muszę się powtarzać, niezależnie od towarzystwa i czy to był PRL, czy IVRP. Nie rozumiem problemu. Ale pamiętam, że towarzystwo lepiej odbiera, jak w momencie "nie piję" mam własne piwo bezalkoholowe, lub proszę o odlewanie mi moich porcji do słoiczka na wynos, lub mówię prawdę o przyczynie olania alkoholu. Prawdę, a nie wymyślone kurgulatory. Polecam.
Na ulicy nie powinno się robić bałaganu i hałasu czyli po sobie i po pieskach sprzątać
Podziwiam jak bardzo inteligentnych ludzi udało się złapać. Pełne wypowiedzi z uzasadnieniem. Wraca wiara w naród.
Mieszkam w Poznaniju , często rozmawiam z ludzmi neznayomymi. W porownianiu z Rosiej, polacy lubią male rozmowky i pogawendki więc nie odbieracie im tego:)
Jako Poznanianka witam w Poznaniu 😁
Mieszkałem kiedyś trochę w Poznaniu,straszne centusie..I nikt nigdy nie ma papierosów,albo ma ostatniego🤣
@@xdlol59 dzieki serdecznie
Z tym się zgadzam, bo też mieszkam w poznaniu i średnio co pół godziny ktoś pyta o papierosa, a nie palę 🤣
@@kristofkristof638 A co to znaczy "straszne centusie"?
Jestem pod wrażeniem tego, jaki świetny polski pojawia się na ekranie (interpunkcja, ortografia itd.) i równie dobry angielski (i tłumaczenie). Przy "tak że" pokochałam Was. Dawno już tego zapisu nie widziałam w internecie. Do tego cała treść z szacunkiem, wyważona, merytorycznie bogata... Miodzio! ❤
🥰🥰🥰
Fajny film, ale szkoda, że nie było wypowiedzi młodszych nastolatków i osób znacznie starszych; byłby szerszy przekrój pokoleniowy, a zatem film w efekcie byłby ciekawszy. Jestem pewien, że uzyskane odpowiedzi również byłyby bardziej zróżnicowane.
Ja nie mam problemu z odmawianiem alkoholu czy jedzenia i daję gościom wybór jeśli chodzi o ściąganie butów. Po prostu wycieram podłogi jak wyjdą 😜
Jak Cie częstują alkoholem a nie chcesz pić to powiedz ze bierzesz antybiotyk - każdy zrozumie :)
Stary wyprobowany sposob na upierdliwych.
Ja też zawsze mówię, że jestem na lekach :D Najlepsza wymówka, której nikt nie kwestionuje.
Nie powinieneś się usprawiedliwiać, mieszkam w Polsce od lat i nie piję.Kiedy mówię "nie", mam to na myśli. Używanie wymówki, że bierzesz leki, będzie oczywiście wydawać się wiarygodne, ponieważ jesteście narodem hiperchondryków.
Coś ze mną nie tak zamiast Antybiotyki przeczytałem Narkotyki :)
( " Mowa jest srebrem , a milczenie złotem " ) - Wolę tzw. Polish face niż rozwrzeszczane nawet małe grupy czy rodziny z dokazującymi dzieciarami na ulicach albo o zgrozo w środkach komunikacji lub np. pomieszczeniach użytku publicznego w zachodniej Europie . Polacy co tam przebywają to wiedzą o czym piszę . Oby nigdy w Polsce !
Z resztą kilka lat temu przeprowadzano sondę np. w UK na temat , co najbardziej przeszkadza w środkach komunikacji ? Odpowiedź : 1. Smród współpasażerów 2. Hałas współpasażerów .
To należy sciągnąć zdejmowania buty .. ... .. a potem jesc jesc jesc jesc i jesc.
Nie wiem czy w innym odc. poruszano ten temat ale z mojego doswiadczenia z 30 letnich relacji z Belgami i Holendrami koniecznie trzeba zwrócić uwagę na normalny, wręcz instynktowny sposób traktowania kobiet przez mężczyzn Polaków. Dla Belgow i Holendrów to jest jak skok na bungee. Oni zawsze musza wepchnąć sie przed kobietę przy przechodzeniu przez drzwi , nawet jak ona jest bliżej otworu drzwiowego . Kobieta w towarzystwie mężczyzny zawsze dostanie ostatnia kawę czy coś do picia , o ile wogóle ktoś= mężczyzna ja zapyta o to czy sie czegoś napije. Kobieta i mężczyzna sa razem _ trzeba coś przenieść kto ma to nosić? No oczywiście kobieta. Są razem ale jest jedno krzesło , kto usiądzie. Oczywiście mężczyzna. Itd itd Warto ten temat poruszyć wg mnie.
0:58 ja nigdy nie odmawiałem babci ale zostawiałem resztki na talerzu i miałem długie rozmowy o tym że jak nie będę jadł to nie będę miał siły do pracy.tak się żyje u nas w Polsce ¯\_(ツ)_/¯
Nie wolno przychodzić za wcześnie na przyjęcia, lepiej ciut później
spożywać w miejscach publicznych nie można , ale troszke pijanym już można chodzic chore .
Gorzej jak krytyka pojawia się gdy dotyczy nas samych wtedy mega foch😃 . Nie chciałbym by wszyscy do wszystkich się uśmiechali. Oznaczało by to sztuczność bo tym wtedy właśnie jest. Wolę czyste niewymuszone emocje. Uśmiech wymaga użycia mięśni twarzy dla tego wymaga wysiłku . Jego brak jest bardziej naturalny dla twarzy. Jeżeli się pojawi niech dotyczy prawdziwych emocji lub w ostateczności zasad zachowania . W Japonii też ludzie się nie uśmiechają bez powodu a to mili ludzie. Ja osobiście jestem przeciwny całkowicie temu co powiedziała ta ostatnia osoba . Nie warto tego zmieniać . Warto być szczerym bez przesadnej sztuczności. Nie chcę więcej pustych nic nie znaczących uśmiechów . Wolałbym widzieć jeden szczery pełen emocji niż setki nic nie znaczących.
Ale to jest właśnie taka polska perspektywa, że jak ktoś się uśmiecha do Ciebie, to na pewno sztucznie :) No może nie, może po prostu ludzie są mili, dobrze się czują i chcą się tą radością podzielić z przechodniami. Dla mnie to bardzo dużo znaczy jak ktoś obcy się do mnie uśmiecha, jak pani w piekarni jest miła, jak urzędnik nie przypier... się o nic, bo ma zły dzień, to są takie rzeczy, które naprawdę łatwo zmienić, a wszystkim byłoby milej. Chociaż może nie wszystkim, może niektórym Polakom by się nie podobało to, że ktoś jest miły... Trudno mi już zgadnąć.
@@emilialange1795 Wiele ludzi się uśmiecha . Ale gdyby każdy to robił z byle powodu mamy konwenans sztuczności. Lubię realne uczucia lub uśmiech chociażby przy dzień dobry jak wchodzimy do sklepu który nie musi zawsze być oparty na emocjach tylko na formie grzecznościowej . Nawet czekolada jak będziesz ją jeść codziennie spowszechnieje i nic nie będzie znaczyć . Albo to Amerykańskie jak się masz .A jak nie najlepiej lub chcę porozmawiać o czymś szczęśliwym to poświęcisz mi swój czas?. Jak nie to po co się pytasz jak się mam ?. Ja mam takie na to spojrzenie i tyle . Podoba mi się to jak jest w Polsce bo jest to szczere bez sztuczności. Osobiście nie podoba mi się model Amerykański . O wiele lepiej odbieram Japoński lub Polski jeżeli chodzi o okazywanie emocji.
Guys, as we are speaking about shoes whether to take it off or not - it's always kind to ask your host about it. In my home everyone stays in their sheos, cause I dont like to take them off when I am somewhere else, and at my home, bacause I'm living above the basement, floor is always cold. And if you're going to your friend where you already know that you have to take off your shoes I'm always, specially in the winter bacause of mud etc, just bringing my own flats to put on. Comfy and clean loafers specially. I assume that taking off shoes is more common in small cities, vilages, or in elderly people's houses (understanable cause it's hard for them to clean the floor twice a day) and in bigger cities, where f.e. people have a cleaning robots etc it's not very popular. It's mostly about that we usually have a lot of mug during rains and we were raised in a way that the floor should be always so clean that you can be able eat from it. It's only a funny joke, nobody eats from the floor, but it was a common joke from our grandmas to teach us how to keep our home clean. 😅
Based only on my Warsaw expierience.
Shoes are taken off in almost every home. Walking in someone's shoes is really an exception
@@olakeska7908 maybe in your world, not in mine, in mine is opposite, taking off the shoes is very rare for me, like 10% of my friends and family in total and mostly only in winter
3:28 Ale tu chodzi po prostu o to żeby przychodzić na tą godzinę w punkt a nie półgodziny wcześniej. Co będziesz stał pod domem/ klatką. Przecież jeszcze nie wszystko gotowe. Gospodarz nie przygotowany. Po prostu trzeba przychodzić na tą godzinę np na 16:00 a nie 16:10
Z tym ściąganiem butów to jest sprawa indywidualna. Jestem z pomorza. Moja mama wyznaje zasadę, że goście nie muszą ściągać butów, a dla mnie ściąganie butów to podstawa. Nie wyobrażam sobie aby łazić w domu w butach, czy to moim czy u kogoś. Wydaje mi się, że u osób starszych (50+) jeszcze panuje zasada niezdejmowania butów. U tych młodszych raczej wszyscy ściągają bez gadania.
Mam blisko 70 lat i pamiętam , że zawsze zdejmowany się buty przed wejściem do domu.Mieszkam w Małopolsce.
@@krystynamajkut8196 super! Ja mieszkam na pomorzu i u nas to różnie wygląda.
no raczej na odwrot.
@@wuja_kornel co na odwrót?
@@E.S.K. 50+ na odwrót
Polacy są przede wszystkim szczerzy w tym co mówią, a nie pieprzą na okrągło jak np. Amerykanie. Mam doświadczenia z grup na FB, nic od nich konkretnego się nie dowiesz (grupa hobbystyczna).
@Smiling Shadow Ok, jeżeli to dotyczy spraw osobistych to nigdzie nie jest dobrze odbierana krytyka, ale jeżeli chodzi o taki przypadek jak podałem to określić to można pewną formą zakłamania w stosunku do osoby, która zwraca się do ludzi o pomoc, ponieważ nie dosyć, że ktoś odpisuje z własnej woli, ale nic z tego nie wynika, a często wprowadza w błąd pytającego. Jak mówiła moja babcia dawno temu - lepsza jest gorzka prawda niż słodkie kłamstwo. Pozdrawiam
When it comes to shoes it depends on the season. I am not bothered in summer but I would not bring all the muck in winter.
1. Ja byłem kilkukrotnie "kierowcą" na weselu (byłem gościem, ale jako, że nie piłem, to przyjechałem swoim samochodem), to ludzie potrafili się tak trochę podśmiewać z tego. Teksty typu "współczuję, jesteś na weselu i tak będziesz siedział o suchym pysku" słyszałem nie raz, ale w sumie przyzwyczaiłem się i nie robię z tego problemu :)
Jeszcze w temacie alkoholu, to mimo wszystko faceci mają gorzej. Kobietom niespożywanie alkoholu jakoś tak bardziej uchodzi na sucho, ale facet tooooo łooo Panie - no musi się napić, bo to nie facet :D
2. Bywałem w gościach u ludzi z wielu stron Polski i wszędzie zdejmowałem buty, a często komunikowano mi przed wejściem, żebym je zdjął. Często dostawałem kapcie :)
3. Polityka to faktycznie temat, którego warto unikać, aby się nie pokłócić. Zwłaszcza jak jest impreza z alkoholem, który rozwiązuje języki ;)
4. Uważam, że w Polsce nie powinno się nie narzekać. Jak ponarzekasz na cokolwiek, to jesteś jakoś tak lepiej odbierany. Jak ktoś się ze wszystkiego cieszy, to raczej ludzie na niego patrzą podejrzliwie xD
Mnie bardzo razi kiedy ktoś nosi w pomieszczeniu czapkę.. czy to z daszkiem czy zwykłą. A już karygodne jest zasiąść do posiłku w czapce! Buty.. jeśli ktoś do mnie przychodzi oczekuję, że zdejmie buty nie ważne rodzina czy obcy! Takie rzeczy wynosi się z domu a nieprzestrzeganie ich odbieram jako brak szacunku i kultury. Ciemne okulary podczas rozmowy czy ręce w kieszeni tego też nie powinno być, a mam wrażenie, że coraz częściej mamy z tym do czynienia. W moim mniemaniu bardzo brzydko świadczy to o takiej osobie. Traktuj innych tak jak sam chcesz być traktowany.
Według etykiet nie zdejmuje się butów. Więc omylnie odbiera Pan ludzi jako niewychowanych.
Może jestem za młoda ale kompletnie nie rozumiem takiego toku myślenia. Jeśli chodzi o noszenie czapki w pomieszczeniach oraz przy jedzeniu to ja bym ją zdjęła ale dla własnej wygody i nie wiem jak moja czapka mogła by przeszkadzać komukolwiek oprócz mnie samej. Ze zdejmowaniem butów przed wejściem do czyjegoś mieszkania się akurat zgadzam z bardzo prostego powodu- żeby nie nanieść nikomu na podłogę błota, liści czy innych brudów przyklejających się do buta. Ale dlaczego noszenie ciemnych okularów podczas rozmowy uznaje Pan/i za brak szacunku? I co za różnica czy ktoś ma 'zwykłe' okulary czy przeciwsłoneczne? Czy aż tak przeszkadza Panu/i to że nie może Pan/i popatrzeć rozmówcy w oczy? Ja na przykład mam oczy jasne i wyjątkowo wrażliwe na światło, często noszę okulary przeciwsłoneczne i ani myślę ich zdejmować tylko dlatego że ktoś sobie wymyślił że to brak kultury. To o rękach w kieszeni też nie wiem skąd się wzięło. Jakby ktoś mi podał racjonalne wyjaśnienie dlaczego niektórzy odbierają to jako brak szacunku (powtarzam: racjonalne, odpowiedź typu "tak mnie wychowano" mnie nie zadowala) to było by świetnie, cofnęła bym moje słowa i można by było sie rozejść ale jak dotąd nikt mi tego w sensowny sposób nie wyjaśnił. Bo tłumaczenie że coś co nikogo nie krzywdzi ani nikomu tak naprawdę nie przeszkadza jest niegrzeczne na zasadzie 'zło jest złe' jest tak bezsensowne że dla mnie aż śmieszne. Dzięki jeśli komuś chciało się to czytać, miłego dnia życzę.
@@twojegrubedoopsko5418 Właśnie o to chodzi w zasadach dobrego wychowania, że rozszerzają zakres zabronionych/niemile widzianych zachowań o rzeczy, których robienie nikogo nie krzywdzi ani teoretycznie nikomu nie przeszkadza, ale uważane są za niestosowne. Mogą wydawać się nieracjonalne, ale obawiam się, że możesz mieć problem z ich zrozumieniem, bo egoistycznie stawiasz na pierwszym miejscu własne odczucia (o czym wnioskuję z podanych przez ciebie przykładów). Właśnie w tym rzecz, żeby np. zdjąć okulary przeciwsłoneczne okazując komuś szacunek, chociaż spowoduje to twój dyskomfort. Trzymanie rąk w kieszeniach jest dość bliskie położeniu rąk na biodrach (tzw. pozycja akimbo) i nie otrzymasz racjonalnego wytłumaczenia poza takim, że po wyjęciu rąk z kieszeni, niewielkim wysiłkiem (którego egoistycznie nie masz ochoty podjąć), pokażesz rozmówcy, że go szanujesz.
@@lothariobazaroff3333 Nooo dobra powiedzmy że teraz troche bardziej rozumiem po co i dlaczego chociaż dalej nie ze wszystkim sie zgadzam. Ale dzięki za całkiem dobre wytłumaczenie. 👍
Pierwsze słyszę że nie rozmawia się w Polsce o pieniądzach czy z tym że sobie z czymś nie radzimy ,uważam że w towarzystwie są non stop te tematy
Super... dziękuję za ciekawy odcinek...
Спасибо! Оличный материал..
Nigdy ale to przenigdy nie należy wchodzić w butach do czyjegoś mieszkania chyba że gospodarz nam pozwoli. Nie należy palić papierosa idąc chodnikiem czy deptakiem. Głośnie ekspresyjne zachowanie w miejscach publicznych też jest źle odbierane.
لم افهم اي شيء لانني لا اتقن الغة فهمت فقط الكحول
Last comment: "there are trends coming from the west"...trends coming from the west, or the east, or wherever, are not good trends. Stick with what makes Poland be Poland, you wont regret it...
1. Nie hałasować w komunikacji miejskiej i restauracjach, a zwłaszcza w języku niemieckim, a zwłaszcza w miastach, w których były napisy "nur für Deutsche".
2. Nie uśmiechać się do obcych ludzi na ulicy w takim stylu, jak spiker zachodniej tv, czy wariat z zakładu zamkniętego.
3. Nie pytać się po "dzień dobry", np "co u ciebie słychać", jak nie jesteś znajomym, jak nie masz zamiaru usłyszeć prawdy jako odpowiedzi.
4. Nie pytaj się, czy zdjąć buty, tylko je zdejmuj.
Akurat punkt pierwszy oceniam na bardzo duży plus. Polacy to "cichy naród" i mnie to odpowiada. Zwłaszcza po tym jak zobaczyłem w akcji Włochów czy Francuzów. Tam to jest jakaś jedna wielka "młócka". Po pół godziny w autobusie bolała mnie głowa od głośnych, niemal wrzaskliwych rozmów.
@Steven, jak chcesz wzbogacić swój polski, to zamiast skonfundowany, powiedz skonsternowany albo "gubię się w tym" , bo to pierwsze to kalka z angielskiego.
w zasadzie jak i drugie
A zakłopotany nie może być, lub: zbity z tropu, zmieszany, rozdarty, skołowany, zdumiony, zdziwiony ,zgłupiały, a nawet zawstydzony lub onieśmielony?
W znaczeniu użytym przez niego to raczej po prostu zaskoczony lub zdezorientowany.
Jesli to kalka to jak nazwac slowa hejt, laikowanie , iwent? Czy nie ma tego po polsku?
@@ewaurbaniak2326 Z kalką mamy do czynienia, gdy jest niezgodna z zasadami języka polskiego i zbędna, bo istnieją wierne i zgrabne tłumaczenia. Twoje przykłady są mieszane: "hejt" to rzeczywiście coś innego niż "nienawiść" (ang. hate); "event" to rodzaj wydarzenia (ang. event), chociaż rzeczywiście nie chodzi tu o wydarzenie każdego typu, lecz "lajkowanie" (na pewno nie "laikowanie") można bez problemu zastąpić "polubieniem".
o wiele większym nietaktem niż spóźnienie jest przyjście za wcześnie, można zastać gospodarza w gaciach albo pod prysznicem
Ok... awesome Poland I'm coming soon 🔜 Pan Andrzej get ready🙏
świetny odcinek :D
Był kiedyś taki głupi zwyczaj, pokutujący wśród niektórych do dziś, że na proszoną imprezę nie wypada przyjść jako pierwszy. Kiedyś skutkiem tego na moją parapetówę pierwsi goście przyszli spóźnieni półtorej godziny.
To chyba jakaś regionalna moda. Ja tego nie znam. Ciekaw jestem czy twoi goście czaili się gdzieś w pobliżu wejścia w krzakach i w końcu tak zmarzli, że postanowili jednak wejść pierwsi 🤔🙂
Półtorej godziny to przesada ale 15 min jest w dobrym guście
thanks to this, Easy Polish.
Ja i tak odmawiam alkoholu i dokładek.
Jestem asertywny.
Dziękuję 😋
Życzę wszystkim miłego dnia
Rozbawiło mnie, przy 6:10, stwierdzenie, że wszyscy się w Polsce uznają za znawców w temacie polityki - rozbawił mnie (na smutno tak) kontrast z wywiadami ulicznymi w Rosji, gdzie tak wiele osób twierdzi, że "polityką się nie interesuje", bądź że się na niej nie znają.
Poland is a free country you can do whatever you want as long as you don’t break the law. Offending people is ok as it’s legal to offend. We don’t all have to beat to the same drum.
It's about cultural themes. You can do anything as long as you don't break the law, but there are things that are socially frowned upon
Opinie z dużych miast nie są do końca miarodajne. Większość Polaków mieszka w Polsce powiatowej i ich należałoby raczej zapytać
Goście mogą zdjąć buty albo nie zdjąć, ich wybór - ale oczekiwać a tym bardziej PROSIĆ O ZDJĘCIE butów, to szczyt chamstwa i buractwa.
Z tym przychodzeniem na czas lub nie to u mnie w rodzinie zależy jaka to forma spotkania. Najczęściej jeśli urodziny i mówimy, że konkretnie na 15 to rzeczywiście większość przychodzi na tę 15, ale najczęściej taka jak np teraz w Święta jest godzina orientacyjna, np ok 16 i wtedy można przyjść nawet o 16:45. Jedno czego nie radzę to przychodzić przed czasem.
U mnie dokładnie tak samo :D
O tak, zwłaszcza sporo przed czasem, gospodarz może być jeszcze w rozsypce i denerwować/stresować się, że gość już jest a tu jeszcze nic nie gotowe 😅
@@Baiami26 Nie rozumiem osobiście tego, skoro ktoś zaprasza mnie na 15 to wiadome jest, dla mnie przynajmniej, że bezczelnym jest przychodzenie np 14:30, gdyby temu komuś ta godzina odpowiadała to wówczas zaproszono by mnie na tę 14:30 właśnie.
@@Rossellinique no dokładnie, jak się ma za dużo czasu to można nie wiem, na przykład przejść się koło bloku czy zajść na chwilę do sklepu. Cokolwiek.
A co to znaczy "obyczajowość"?
Taka drobna uwaga. Jest roznica miedzy 'takze 'a 'tak, ze'...
takze written as one word it means 'also, as well, too"; In two words is a subordinating conjunction (when it is separated by a comma) 'tak, że' it means 'in the way that, in such a way that': (preceded by a comma) , tak że = , tak więc means 'so'
@@dorota2448 that is obvious for me
These lessons arent easy!!! Comeon!
Try the Super Easy series then: th-cam.com/play/PLA5UIoabheFOO8FIFhRskB18yFXXEQjn5.html :)
I am polish But I agree
It's the same with the entire Easy Languages series in all the languages. I love them. They are all fantastic. But they are interviewing people speaking on the street on a variety of topics. So it's native speaker level, unscripted and unfiltered. Basically, B2 level at a minimum. Usually, C1 and often C2 according to the complexity of the topic. Not 'Easy' at all. But still fantastic.
A co to znaczy "zgrywamy takich twardzieli"?
That means "We are acting like the tough guys"
5:11 to w koncu Steven czy Stephen?
Chyba z tym uśmiechem przesadzają i wszystko zależy od osób z którymi się zadajemy
Na przyjęcie nie powinno się przychodzić przed czasem albo punktualnie albo kilka minut po.
Jestem Polakiem ale wychowalem sie w USA i mieszkam tam od prawie 40 lat. Jak przyjezdzam do Polski to sie do wszystkich usmiecham a ludzie patrza na mnie jak na kompletnego szalenca.
...przeciez to zatrwazajace! ..a ja jestem przypadkiem WIECZNIE USMIECHNIETYM , ..I Wlasnie sie tago oduczam ...to kompletnie zaburzało moje funkcjonowanie spoleczne ,...caly czas MASKA, ...produkcja nadmiernego usmiechu bywa obciazeniem dla ukladu nerwowego ...przez to moi bliscy dostaj mniej AUTENTYCZNYCH UCZUĆ ode mnie , zastanowmy sie nad tym ..szczerze...(!) ..ZDRCYDOWANIE USMIECHANIE SIE DO LUDZI NA ULICY JEST overrated
myślę że ogólnie w Polsce nie powinno się krytykować kościoła ani religii przy osobach których nie do końca znamy, w Polsce cały czas duży odsetek ludzi chodzi do kościoła ale się z tym nie afiszują, można przez to obrazić czyjeś uczucia religijne. Natomiast przy swoich dobrych znajomych who cares.
Staram się uśmiechać do ludzi na ulicy to zazwyczaj dostaje dziwne spojrzenie.
Dziś starszy pan w sklepie bardzo mi za uśmiech podziękował. Wywiązała się miła rozmowa i w ogóle wszyscy obecni doszli to wniosku, że to fajne i trzeba częściej. Chyba warto się uśmiechać mimo wszystko nigdy nie wiemy komu poprawimy dzień.
A ja zawsze się uśmiecham, bo mam takie usta, że same układają się do uśmiechu i wszyscy miło się do mnie uśmiechają 😁
Myślę, że Polska jest bardzo podobna do Ukrainy pod względem tego, czego nie należy robić.
Przede wszystkim nie należy rozmawiać o polityce, ponieważ nasze społeczeństwo jest bardzo spolaryzowane. I oczywiście nie radzę rozmawiać o religii, ponieważ ten temat jest dość kontrowersyjny dla wszystkich.
Oczywiste jest, że nie należy wyrażać sympatii dla rosji i związku radzieckiego, bo można za to oberwać po głowie))
Mamy ten sam "problem" z babciami - kiedy przyjeżdżasz do nich w odwiedziny, musisz zjeść wszystko, co ci podadzą. Broń Boże nie mów, że po drodze zatrzymałeś się w McDonald's))
Nie należy też spóźniać się więcej niż 15 minut i rzecz jasna musisz zdejmować buty na korytarzu.
I niestety mamy ten sam problem z alkoholem (mniejszy niż wcześniej, ale nadal) - bardzo trudno jest odmówić, gdy jest oferowany. Niektórzy odbierają odmowę jako zniewagę.
A co to znaczy "skonfudowany"?
Justyna ma bardzo ładny uśmiech
Oh nie, dla gospodarza przyjście 15 minut przed czasem gorsze od przyjścia 15 minut po🙈🙈
I sie zaczyna 8:36 nie byl super osoba moze i nie byl ale wlasnie miedzy innymi jemu misiek zawdzieczasz to ze na niego dzisiaj psioczyc mozesz. Dzieki jego koneksjom wlasnie np z Reganem... I to nie Polacy oglosili go najlepszym papiezem jaki kiedykolwiek byl tylko chyba z setka innych nacji cos ci to do myslenia powinno dac. Co do kosciola to mam bardzo krytyczny stosunek ale jedno trzeba im przyznac ze gdyby nie kosciol to Solidarnosci i strajkow by nie bylo i pewnie cale przemiany z roku 89ego by troche sie albo przeciagnely albo wygladaly duzo brutalniej bo to wlasnie w kosciele ksieza napierdzielali z mownicy o Solidarnosci, za co wlasniekomuszy pomiot ich tak nie nawidzil... Jakby kosciol byl taki jak w latach 70-90 to pewnie mase wiecej ludzi byloby w koscialach dzisiaj... chcial nie chcial wizerunkiem kosciola jest Rydzyk ktory w pierdlu powinien siedziec np za te dwie banki ktore na stocznie zbieral i wrypalo...
Ile Polaków tyle opinii xD Chcę wiedzieć czego nie powinnam robić we własnym kraju ludzie!
Nie przesadzajcie z tym uśmiechaniem się do innych, chyba, że chcecie aby uśmiech dla pozorów tylko. Tak jak to najczęściej jest na zachodzie, w Polsce nie uśmiechamy i nie śmiejemy się bez powodu - jak głupi do sera
Zdecydowanie nie lubie jak goscie przyjda wczesnij. Oczywiscie nie lubie jak przyjda spoznieni jesli jest to zaplanowany obiad.
Widać, że babka do kościoła nie chodzi. Długo rękaw, długa sukienka? No wiadomo, że kościół to nie dyskoteka i raczej mini i wielki dekolt, czy bluzka na ramiączkach nie są w dobrym guście ale bez przesady. Krótki rękaw czy spodenki w lato nikomu nie przeszkadzają.
Przecież nie mówiła, że nie można nosić krótkiego rękawka. Może nie powiedziała tego bezpośrednio ale gestykulacją pokazała, że krótki rękaw w lecie jest ok. Chodziło jej o to żeby rękaw nie był zbyt krótki. Podobnie ze spodenkami - mówiąc, że nie wypada miała na myśli raczej szorty niż rybaczki. Wiesz o tym, że aż 90% informacji przekazywanych w trakcie konwersacji czerpana jest z mowy ciała?
Oj, z tymi spodenkami to się nie zgodzę :). Może jednak to kwestia kościoła w mniejszych miejscowościach, jednak temat krótkich spodenek jest dość kontrowersyjny i raczej negatywnie odbierany.
Isn't it only common sense to take off your shoes before entering a household because you don't want dirt everywhere? You wouldn't want to trouble them more than you already have. I always take them off and I'm not even from Poland.
Ano właśnie ludzie nie rozmawiają o polityce ani o kościele, a zostawiając to w spokoju, jakby nie było są ta 2 siły rządzące ludźmi, pozwalamy żeby politycy i kościół robili z nami co tylko chcą
Tu byłem. Tony Halik 2022.
Poland to Round 16! 🥳🥳
Nie! Nie! Nie! Nie należy zdejmować butów. To wbrew savoir-vivre. Trzeba je dobrze wytrzeć przed wejściem, ale nie zdejmować, chyba że spotykamy się bardzo nieformalnie (np. siadamy na podłodze lub jemy kanapki na tapczanie). Podczas przyjęcia to absolutnie wykluczone.
A czy to nie zależy właśnie od wychowania i zasad panujących w grupie, w której się przebywa? Zasłanianie się savoir-vivre nie jest wymówką dla chamstwa jeśli np. ktoś sobie nie życzy żeby wchodzić mu w butach do domu. Z drugiej strony zasady savoir-vivre to encyklopedia na każdy możliwy element oficjalnego spotkania i nie spotkałem się, żeby ludzie na jakimkolwiek bankiecie czy przyjęciu oficjalnym przestrzegali ich wszystkich.
Dlaczego mowa o savoir vivre skoro przestrzeganie jego zasad działa wybiórczo.
Wydaje mi się, że większym faux pas jest jeśli odmówi się gospodarzowi zdjęcia butów ale będzie się jadło banana nożem i widelcem niż zdjęcie butów.
Jeśli mówimy o momentach zapraszania do mieszkania/domu to istnieją takie na które nie wymaga się bezwzględnie ściągania butów (komunie, śluby, pogrzeby, grille), to są imprezy w których mimo wszystko często opuszcza się dom/mieszkanie i do niego wraca po prostu strata czasu na sciąganie butów.
@@k4rbut Serio? Ktoś na oficjalnym bankiecie chodził bez butów? Nie bardzo rozumiem twoją argumentację. Gość nie zdejmuje butów, bo są częścią jego stroju. Powinien po prostu zadbać, aby przed wejściem do mieszkania te buty były idealnie suche i czyste.
Mówisz że nie należy zdejmować butów bo zasady savoir Vivre....
Bankiety.. oczywiście że nikt nie zdejmuje butów bo zazwyczaj są w lokalach. Więc ze zdejmowaniem butów nie ma problemu ale z drugiej strony niewielu ludzi (w porywach do "nikt") przestrzega zasad savoir Vivre, dlatego nie wiem po co mówić że coś jest wbrew tym zasadom jak i tak nikt ich nie przestrzega w żadnej sytuacji.
Nawet królewska etykieta różni się od defacto savoir-vivre'u chociaż jest jej częścią
Sytuacje o których mowa w filmie dotyczą zwykłych spotkań gdzie dobrze wiemy raczej nie są oficjalnymi bankietami więc. Jak dla mnie chamstwem jest nie zdejmowanie butów w trakcie wizyty jeśli gospodarz sobie tego życzy i w tym wypadku savoir-vivre nie ma żadnego znaczenia
@@k4rbut Savoir-vivre zawsze ma znaczenie dla ludzi, którzy cenią sobie dobry obyczaj. Równanie w dół nie jest ani wskazane, ani atrakcyjne. Zupełnie jak duma z niewiedzy. ("jak i tak nikt ich nie przestrzega w żadnej sytuacji" - może warto zmienić towarzystwo?)
@@Malcriada115 nie lubię bankietów okropnie sztywne imprezy, ta o której wspominam to nadanie orderu pewnej osobie w ambasadzie w Strassburgu. Racja nie jest to moje towarzystwo jednak to co zostało zaobserwowane nie miało nic wspólnego z savoir Vivre.
Dobrym obyczajem jest też przestrzeganie zasad lokalnych. Dlaczego zaznaczasz wyższość savoir-vivre'u
Trzeba byc stonowanym?! What does he mean? 🧐
Na pewno warto skorzystać z paczkomatu jeśli w okolicy nie ma żadnej toalety
Pierwszy facet przynosi wstyd Polakom, nie dziwię się ze potem mają was za alkoloholikow
Jak z szacunkiem zaczepisz osobe i zadasz jakiekolwiek pytanie to napewno odpowiedza w 98% . Poniewarz, nawet jak sie nie usmiechaja to i tak siedzi w naszej krwi , aby byc pomocnym
O tym jak język polski jest przydatny i poważany na świecie, najlepiej niech świadczy to, że na kanale o nauce języka polskiego przytłaczająca większość komentarzy to komentarze Polaków. Trochę to żenujące, trzeba przyznać.
Katowice, Katowice...
W Warszawie nie zdejmuje sie butów.
Co za pomysł.
Polska to duża kraj, podobnie jak Deutschland to duża Staad, a UK to duża country.
Ankieta na ulicach Cardiff daje podobne wyobrażanie o zwyczajach w Zjednoczonym Królestwie, co nie?
Deutschland to duża Stadt.
Nie wyobrażam sobie siedzenia u kogoś kilka h w budach. Chodzenia po dywanie w butach. W Warszawie w wielu domach też jest się bez butów
@@zizu4813 Ani Staad (to nie po niemiecku), ani Stadt (miasto), lecz Staat (państwo)
@@lothariobazaroff3333 Trza było zaznaczyć, że to nie po niemiecku bo z wpisu wynikało, że po niemiecku: Stadt to miasto w jęz. niemieckim.
omg this is not easy Polish this is scary difficult Polish.
mysle ze wiekszosc osob powtarzala tu utarte schematy, ktore nie sa tak naprawde aktualne. Nie rozmawia sie o polityce? To nieprawda. Wszyscy rozmawiaja o niej na okrągło. O wierze wolno rozmawiac, tylko rzadko kiedy ktos ma cos do powiedzenia na ten temat. Tylko caly czas powtarzaja ze sie nie powinno. W Polsce nie rozmawia sie o seksie, chyba ze z bardzo bliskimi osobami.
Слишком быстро говорят
Teraz w towarzystwie, nie warto poruszac tematu Covid. Bo jest duzo zwolennikow teorii spiskowych i oni nie lubia jak ktos nawet, wierzy w Covid. ;)
❤️❤️❤️❤️
Nie jestem prawdziwym Polakiem...odmawiam alkoholu....
Katowice są b ładne, nie miałam pojęcia!
@@ZeSvenska1982 ja z okolic biednej Łodzi..
Hahahaahah nie odmówi dokłatki od babci🤣🤣🤣
Dzień dobry jestem lekarzem Koryo Logo masz To że ludzie Polski as patients in the United States. Coupé you Please mąkę a Video on common encounters in Doctors office. Involving heart failure, kidney failure and heart attack.
We already have a video on useful phrases at a doctor's office: th-cam.com/video/xmQXO00B2sc/w-d-xo.html :)
It's so funny that you used three languages, some random words and completely incoherent grammar in these sentences, but still somehow we get the general sense. 😂
@@marek9081 That’s what matters most to me
"Mąkę a video on common encounters" somehow I read that in french 😆
Przestańcie z tym alkoholem , jakby wszyscy w Polsce pili.. nie piję(a przynajmniej sporadycznie) I znam wielu takich ludzi.
Co do diaska z tym alkoholem!?
Ja odmawiam i nikt się nie obraża. Co to, alkohol jest czymś ważnym? To jakaś komunia, czy coś?
Ci ludzie to chyba z naprawdę głębokiej prowincji nic lepszego im do głowy nie przychodzi, bo ich życie wokół alkoholu się obraca.
Nir moówin się o politice, religii I pieniadzach w sytuacjach gdzie się gości kogoś albo jest się gościem.... o Janie Pawle się nie mówi źle bo masę dobrego zrobił dla Polski gdzie inni siedzieli i czekali aż się wykrwawii, alkoholu się nie serwuje osoba niepijacym bo to faux pas ale jeśli już kieliszek przed tobą staną nie robi się afery tylko podnosi się go przy toastach ale się nie pije ...bo dolewa sue alkoholu tylko do pustego kieliszka a do pełnego.... to nie polska tradycja alkohol (PRZESTANCIE POWIELAC BZDURNE I NIEPRAWDZIWE INFORMACJE) nauczcie się OBYCIA PRZY POLSKIM STOLE CZYLI BON-TON PO POLSKU ). Buty się zawsze zdejmuje niezależnie czy dostaję się kapcie czy nie ...dlatego Polacy zawsze noszą czyste skarpetki i wypolerowane buty -przynajmniej ci którzy dbają o wygląd i traktują to jako część polskiej kultury.... jeśli jedziesz do kogoś ba weekend lub wakacje zabierasz własne papcie. Nie nosisz jasnych kolorów na pogrzeby no chyba że okoliczności zmusiły cie do tego -wtedy nakładasz na plaszcz czy kurtkę czarna opaskę. Nie zostawiasz zaniedbanych i zapomnianych grobów żeby rodziny które powracaj po dziesiątku lat miały gdzie znaleźć bliskich - nigdzie tego nie zobaczysz poza Polską. Prawdziwi POlacy nigdy źle nie mówią o swoim Kraju .... to "dziwni przyjezdni-wyjezdnii" zawsze mają dziwne ideologię na temat naszego kraju .
Dla tych co wola historie i fakty of wątłych i daleko nieakuratnych informacji polecam książkę
📚Microcosm: Portrait of a Central European City
✒️ by 👤Norman Davies and
👤Roger Moorhouse
Generalizowanie wszystkich Polakow do Krakowa czy Katowic jest daleko posuniętym uproszczenuem a moze I wynaturzeniem co prawdziwie Polskie.
Zostawcie robienie filmów o Polsce RDZENNYM POLAKOM .
Mężczyzna powinnien zdjąć czapkę w pomieszczeniu, nigdy nie siedzie w czapce przy stole,
Kobiety w czerni są zabawne
Fajny odcinek, ale nie znałam słowa "skonfundowany", a jestem z Polski, istnieje wogóle takie słowo? 😂
I am confusion
Skonfundowany = zakłopotany, zmieszany, zdezorientowany, speszony, zawstydzony.
Ludzie rzadko używają tego słowa ale tak, istnieje 😂
@@Yoonji9212 Jest to pójście na łatwiznę przy tłumaczeniu z innego języka, polegające na przywołaniu słowa o podobnym brzmieniu, chociaż wcale nie jest to najszczęśliwszy przekład. Ma miejsce, gdy nie zna się na wystarczająco dobrym poziomie języka obcego, a czasami też własnego. W ten sposób powstają kalki, np. "dedicated" często oznacza "przeznaczony", a nie "dedykowany", a "to deliver" znaczy również "dotrzymać słowa/obietnicy" lub "wywiązać się z czego", a nie tylko "dostarczyć".
Istnieje, ale jest u nas o wiele rzadziej używane, i raczej nie w tym kontekście
Tak w ogóle, to "wogóle" nie jest poprawną formą przy języczeniu po polskiemu.
Nie pluć na flagę i na mundur
Jezu nie jestem Polakiem spóźniłam się nigdy nigdzie nie zdejmuje butow ani nikt nie częstuje mnie kapciami jak mnie częstuje czymś co brzydkie yada odmawiać mówiąc ze mi
Się podoba dodatkowo zawsze odmawiam alkoholu teraz dopieromwiem dlaczego mnie nie lubią dziekuje😊
Proszę uprzejmie!
Haha, jesteś bardzo asertywną osobą, ma to swoje wady jak i zalety :)
Dlaczego zdejmuje się buty. To bardzo niechigieniczne a przede wszystkim buty to cześć stroju. Jak wyglada kobieta w ładnej sukience i w bamboszach albo na boso !? A co z ludźmi starszymi ?!To nie była Polska tradycja.