Świetny materiał, super się oglądało.Ja regularnie zaczęłam czytać w wieku 38 lat, są to głównie książki motywacyjne, samo rozwojowe, lubię też czytać o wszystkim, co dotyczy działania naszego mózgu, ale też trochę przygodowych, zabawnych i podróżniczych, czasem wpadnie jakaś biografia, nie wyobrażam sobie dnia bez książki, czytanie daje mi odprężenie ale i dużo użytecznej wiedzy, która zmienia życie na lepsze, lepiej rozumiem siebie, swoje problemy i co za tym idzie, innych ludzi, więc warto czytać, namawiam każdego, pozdrawiam :)
Podczas oglądania filmu też myślałam o tej książce, ale jest jeszcze jedna o podobnej tematyce "Cyfrowa demencja. W jaki sposób pozbawiamy rozumu siebie i swoje dzieci" Manfreda Spitzera (jeszcze nie czytałam).
Ja polecam książki Andrzeja Setmana. Autor pisze niby zwyczajne opowiadania o życiu i wszystkim, co jest z nim związane, ale pod przykrywką tych opowiadań zamieszcza rady, jak się pozbywać różnych lęków lub niezdrowych przekonań i opisuje błędy popełniane w komunikacji z drugą osobą.
Kiedyś, teraz już nie przypomnę sobie gdzie, czytałam opracowanie o tym, że podczas czytania nasz mózg działa jakbyśmy naprawdę brali udział w opowiadanej w książce historii. Są aktywne te części mózgu odpowiedzialne za czucie dotyku, zapachu, dźwięku, nie tylko emocji. Wydaje mi się, że to dlatego te fabularne bardziej wpływają na naszą zdolność empatii, logicznego myślenia. Jednak jest tutaj też pewien haczyk, który zauważyłam u siebie. Czytam od bardzo wczesnego dzieciństwa i to w bardzo dużych ilościach, jednak w życiu codziennym niestety wpływa to tak, że mózg odrzuca rzeczy, które powinny być dla mnie oczywiste, a skupia się na szczegółach, często niestotnych, bo nauczyłam "go", że na nich musi się skupiać, bo w książkach to one zmieniają całą fabułę. Przez to mam problem z zapamiętaniem imienia, wyglądu, ale pamiętam np nr buta danej osoby, czy datę urodzenia. Mózg potrzebuje coraz silniejszych bodźców. Oczywiście to cały czas jest tylko moja opinia, na którą jeszcze nie znalazłam potwierdzenia naukowego, jednak moim zdaniem mózg jest tak niesamowitym organem, że jeszcze badania będą nas niejednokrotnie zaskakiwać, a i tak nie damy rady go zbadać w pełni. Pozdrawiam :)
"nasz mózg działa jakbyśmy naprawdę brali udział w opowiadanej w książce historii" - wzrost empatii w przypadku fabularnych historii to fakt zbadany naukowo.
Oczywiście, nie miałam na celu udowodnić, że nie, jednak zaangażowanie tak wielu obszarów mózgu, odpowiedzialnych nie tylko za przetwarzanie widzianego tekstu, ale też, nazwijmy to, działania codziennego przetrwania podczas czytania, jest dla mnie samej czymś niesamowitym.
Pamiętam jak raz była taka akcja w książce, że naprawdę się czułam właśnie jakbym brała udział i po prostu musiałam na chwilę aż odłożyć książkę z nadmiaru emocji. A właśnie takie książki lubię, gdzie naprawdę się czuje, że sie bierze udział w tych wydarzeniach
Czytanie także poprawia poprawność pisma. Przynajmniej w moim wypadku. Od kiedy zacząłem czytać regularnie, to poprawniej stawiam znaki interpunkcyjne, popełniam znacznie mniej ortografów. Wcześniej miałem to w dupie, aż ludzie na forach się śmiali. Teraz ja śmieję się z podobnych. Poprawna pisownia jest według mnie jednym z wyznaczników inteligencji.
Niekoniecznie. Czytam regularnie duże ilości książek od kiedy tylko nauczyłam się liter. Zawsze bardzo dobrze się uczyłam ale miałam problem z ortografią. Zawsze mam wątpliwości czy ktury, który, każdy, karzdy, musieć, mósiec, - te słowa są najgorsze. Nie mam stwierdzonej dysleksji.
Moim zdaniem to trochę inaczej. W Książce są rzeczy, które nas interesują lub nie . I to wpływa,że w książce pamiętamy bohatera ale nie pamiętamy pewnych małych rzeczy, pamietamy dynamikę akcji. Dlatego warto robić notatki zmieniając długopisy niebieski/czarny. Czytanie wpływa, też na inne myślenie bo ma się po prostu dużo danych. Ja uważam, że Książki wpłyneły na moje życie i uratowały mnie od bycia przeciętnym. Książkę którą polecam Klub Dumas - Arturo Pérez-Reverte ( szczególnie jak podstawi się zamiast bohatere siebie, zamiast książki ciekawość) i dalej można zmieniać dzięki czemu do książki wraca się.
Piotrze śledzę wszystkie Twoje odcinki. Super, że jest w końcu osoba, która nie gada co ślina na język przyniesie, tylko podaje nam sprawdzone przez siebie fakty! Super, że jesteś ;) ja polecam 'Stulecie chirurgów' i oczywiście mojego ukochanego 'Hrabiego Monte Christo'. Pozdrawiam
Z ukojeniem przed snem to różnie bywa. Czytając ostatnio książki z cyklu Gry o Tron, zdarzało mi się wpadać w pewną nadpobudliwość, kiedy akcja nagle przyspieszała, a najwyższa pora była na spanie. Z tego powodu nie raz byłem niewyspany, bo musiałem dowiedzieć się, co będzie dalej. Za to, kiedy czytałem Lalkę, jakoś nie miałem tego problemu ;).
Nigdy nie mam takiego problemu xD nie wiem czy to dlatego, że mogę być bardziej zdyscyplinowana czy mniej empatyczna? Po prostu pora spania = odkładam książkę i idę spać.
Polecam żółtą książkę "Czego naprawdę uczy Biblia?" Jest to jedna z obowiazkowych pozycji dla każdego - oprócz samej Biblii;) A tak poza tym to ostatnio postanowilem lepiej wykorzystywać wolny czas. Lubię ogólnie powieści, dlatego połączyłem dobre z pożytecznym i staram się czytać interesujące mnie pozycje po angielsku(nie używając slownika). Na początku rozumialem może z 60%, ale widzę ostatnio ogromny postep, bo rozumiem historię nawet z wiekszymi szczegółami . Polecam tą metodę dla osób, które chcą odświeżyć swój nieużywany język. Po dotarciu do konca można wrócić do początku i pobawić się w tlumaczenie tych bardziej opornych dla nas słów. Satysfakcja gwarantowana hehe.
Zgadzam się z pisaniem po książkach. Nie siadam do lektury bez markerów i długopisów/ołówków. Zdania, sentencje czy ciekawostki które chce zapamiętać zakreślam. Potem wracam do danej książki i chwilę zajmuje utrwalenie najważniejszych informacji, nie trzeba na nowo tracić czas na przeczytanie danego tytułu :) Dlatego też nie wypożyczam książek a kupuje, bym mógł je trwale popisać :p Z ciekawszych tytułów które ostatnio miałem okazję czytać polecam "Sapiens - od zwierząt do bogów" noah'a harari'ego (tak dla zachowania świadomości gatunkowej :) ) oraz biografie Elona Muska : ) pozdr!
Witaj, ostatnio zainteresował mnie temat feng shui( nie wiem czy dobrze napisałem) i jego wpływ. Osobiście nie wierzę, że dzięki uporządkowaniu wg. tych zasad będzie przepływać jakaś "mistyczna energia" w domu, lecz twierdzę, że utrzymywany porządek w mieszkaniu oddziałowuje pozytywnie na psychikę i samopoczucie człowieka. Mógłbyś kiedyś zrobić o tym odcinek?
Polecam "Wy wszyscy moi ja" jeżeli chcecie dowiedzieć się więcej o swoich ja ;) Piotrze myślałeś o odcinku związanym o samo oszykiwaniu sie? Chodzi mi tu o nieświadomość tego. Ostatnio przeczytałem w powyższej książce iż zapytano ludzi jakie usługi internetowe są dla nich najważniejsze. Najwięcej osób zadeklarowało że banki po czym zabrali im dostęp do Internetu na kilka dni a następnie pozwalali im codziennie na odblokowanie jednej usługi i Facebook być na szczycie listy.
Ponieważ pytano o najważnoejsze, co wcale nie znaczy najczęściej używane. Nie codziennie zachodzi potrzeba skorzystania ze strony banku, więc ludzie wybierali rozrywkę. Nie przyjmuj wszystkich informacji za pewniki tylko dlatego, że napisano je w książce, szczypta krytycznego myślenia jest zawsze wskazana.
Ja dzięki książce Alana Carry "Jak skutecznie rzucić palenie" przestałam palić po 6 latach walki z nałogiem, bez żadnych symptomów odstawiennych, nawet nie przytyłam. Pozytywnie wyprała mi mózg.
Ja mam taką pracę, w której mogę sobie czytać dowoli. Oczywiście z tego korzystam. Co do ego osób czytajacych- jest coś w tym. Jednakże ja nie widzę w tym nic złego, w końcu czytanie to rozwój, a rozwój to wysiłek. Czy więc można ich stawiać na równi z tymi, którzy całymi dniami oglądają głupoty w tv czy też tępoo skrolują FB?
Nie znam badań na ten temat, ale, o ile dobrze pamiętam, Karol Paciorek kiedyś na swoim kanale przedstawił statystykę mówiącą, że czytanie książek na Kindle'ach i tabletach jest mniej efektywne, niż czytanie ich papierowych wersji...
Czytając s-f lub fantasy( obecnie Ja,Dago Nienackiego, polecam dorosłym czytelnikom) przed zaśnięciem łatwiej zasypiam i mam często bardzo interesujące sny. Najważniejsze- nie śni mi się praca.
Długo byłem zrażony do książek przez szkołę, bo kazano czytać stertę gównianych lektur nie wnoszących niczego, a jeszcze potem robiono z tego kartkówki i sprawdziany co dodatkowo wytworzyło we mnie opór do książek. Na szczęście zmieniłem swoje przekonanie dotyczące książek. Polecić mogę "Prawo Odwagi. Siła, która na zawsze odmieni Twoje życie" oraz "Nigdy się nie poddawaj! Receptura sukcesu według Donalda Trumpa". Jakby ktoś miał ochotę sięgnąć po książkę motywacyjną to polecam te dwie (bo niestety teraz szukając książki motywacyjnej można się nadziać na bełkot pisany przez kołcza). W pierwszej jest opisana postawa 50 Centa i to jak radził sobie w patologicznych warunkach, a w drugiej jest opisane podejście Donalda Trumpa.
Dokładnie, gatunków i tematów, które są ukryte w książkach jest mnóstwo. Lektury są według mnie źle dobrane min: do wieku i zainteresowań uczniów. Obecnie czytam bardzo dużo książek, głównie thrillery i s-f(Lem jest świetny) . W okresie szkolnym dużo musiałem czytać powieści historycznych, których nie cierpię i mnie to zraziło do książek.
Ogólnie gdyby w szkole średniej lekturami były książki o finansach i o różnych przekonaniach, zachowaniach o tym jak działa umysł, czy chociażby jak się wyspać, o negocjacji, perswazji, trikach sprzedażowych które stosują kołcze i nie tylko kołcze do tego żeby wepchać Ci swoje gówno za kilkaset złotych. To mielibyśmy tak inteligentne społeczeństwo, że banki nie miałyby kogo naciągnać na kredyty na dom które spłacasz całe życie, sprzedawcy wciskający kity by nie zarabiali bo na kim jak ludzie by ich rozgryźli.Społeczeństwo nie dałoby sobą tak sterować. Dlatego wepchali książeczki typu jakaś Lalka, Kordiany, Dziady czy inne badziewia zawalają Cię stertą zadań domowych, żeby Ci zbrzydło uczenie się, czytanie książek i zdobywanie wiedzy. Owszem są tacy, którzy lubią czytać Lalki czy inne tego typu pierdoły, ale większość wyrabia sobie tylko negatywne przekonanie do książek.
Pewnie tak. Mnie się wydaje, że owe lektury działają na młodzież negatywnie, również poprzez określone interpretowania wydarzeń , symboli. Takie coś zabija twórcze myślenie. Po za tym lektury pomagają na "siłę" wpajać patriotyzm poprzez czytanie książek (np:potop) budując więź z przeszłością i bohaterami tych książek, . Wygląda to tak jakby ktoś założył, że obywatel ma myśleć w odpowiedni sposób, interpretować fakty tak jak on chce i być dumny z tego gdzie żyje mimo, że tak na prawdę nie będzie się zastanowić dlaczego.
W ogóle całe to interpretowanie. Czytasz, czytasz i nie wiesz o co autorowi chodzi. Autorzy lektur zwłaszcza tych które się omawia w szkole średniej pisali językiem bardzo niezrozumiałym. Przy czym ja niedawno przeczytałem sobie książkę o NLP czyli o temacie dla mnie obcym (czyli teoretycznie powinienem jej nie rozumieć) a jakoś zrozumiałem jej zawartość. Nie potrzebowałem nic interpretować, mimo tego że żaden psycholog ze mnie.
Potwierdzam, książka ta (fastlane) zrobiła na mnie świetne wrażenie mimo trochę przegadanego i zniechęcającego pierwszego rozdziału. W sumie to dzięki za przypomnienie, bo chętnie do niej wrócę po latach...
Czytałem ostatnio "Barwy Wojenne" o Helenie Rubinstein i Elizabeth Arden. W ich salonach kosmetycznych kobietą robiło się masaż waginalny. "Życie i nauka" o Stephenie Hawkins oraz dwie wersje "Krótka historia czasu" najnowsza i najprostsza oraz przeciwna. Fastline milionera, czterogodzinny tydzień pracy, melancholia, schizofrenie, psychopatie,lek... Itd, psychopatologia, ekonomia stosowana, i jeszcze kilka ale nie skończyłem. A na koniec najważniejsza "Potęga strategii inwestowania skoncentrowane Warren Buffett.
Ja mam zasadę. Czytaj książki z których czegoś możesz się nauczyć. Jak autor często powołuje się na Einsteina lub używa określenia kwantowe to już wiadomo że nie wie o co chodzi.
Ja czytam dość dużo, ale od niedawna (2-3 lat wcześniej nie czytałam nic) i zauważyłam, że pamiętam fabułę książek, które czytałam, ale bardzo rzadko pamiętam autora i imiona bohaterów, a także, że książki które mam na półce i widzę je często jakby mimowolnie przypominam sobie o czym były i zwykle to te książki pamiętam dużo lepiej, a większość z nich (nawet czytaną 2 lata temu) umiem opowiedzieć ze szczegółami, ale nie potrafię sobie przypomnieć imion bohaterów, autora a także nazw różnych budynków (np nazwa szkoły w której dzieje się większość scen). Dodam, że czytam głównie książki dla młodzieży i fantastykę żadnych poważniejszych książek raczej czysto fabularne.
Chyba jest ciekawa wskazówka w 12 minucie bo wokół mnie zawsze wszyscy dobrze pamietali twarze innych ludzi a ja miałem zawsze z tym trudnosci. Teraz wiem przynajmniej skąd mi sie to wzieło. :P
Oczywiście nic o podstawowej korzyści, czyli poszerzaniu i pogłębianiu wiedzy. mam oczywiście na mysli książki naukowe lub popularnonaukowe. Popularnych "fabuł" nie zaliczam nawet do kategorii książek
Czytanie ma być środkiem prowadzącym do celu, a nie celem samym w sobie. Lepiej przeczytać mniej książek, ale regularnie do nich wracać, by faktycznie coś z nich wyciągnąć
Podbijam, paliłem wiele lat a po przeczytaniu tej książki rzucenie jest czystą rozkoszą, mógłbym jeszcze raz zacząć palić żeby znowu czerpać przyjemność z rzucenia :D
Jeżeli mowa o uspokajaniu przed snem - jeżeli ktoś czyta na smartfonie, to polecam zmniejszyć natężenie światła ultrafioletowego - czuć rzeczywiste różnice
Polecam Dzieci Kapitana Granta verne'a. Książka ma swój wiek a prędkość akcji postacie oraz opis pewnych zdarzeń zadziwia. Pierwsze co mnie zauroczylo to motyw znalezionej butelki z listem o pomoc. Świetnie rozbudowany. Polecam. Ja.
Bardzo ciekawy materiał. Faktycznie jest dużo mówione o czytaniu w mediach, ale żadna z telewizji nie wypowiada się o skutkach ubocznych (po części słusznie, gdyż należy zachęcać ludzi do zgłębiania wiedzy). Mam zatem pytanie. Powiedział Pan, że Howard Angel dostał udaru (tj. "okazało się, że miał udar"). Co to było dokładnie i jak można to leczyć (o ile w ogóle można)? Sam osobiście (wydaje mi się) doświadczyłem podobnej rzeczy i chciałbym zgłębić ten temat. Z chęcią obejrzałbym film, w którym się Pan wypowiada na ten temat. Pozdrowienia.
Jaka ksiazke polecam? Mysle, ze nadal pozycje numer 1 w mojej hierarchii zajmuje "Ludzkie dzialanie" Ludwiga von Misesa. Procz wartosciowej tresci autor posluguje sie bardzo przyjemnym co nie znaczy, ze latwym dla przecietnego odbiorcy jezykiem. Najwazniejsze na koniec pozycja z zakresu ekonomii/prakseologii. Jest to ponad 700 stronny traktat ekonomiczny i wymaga intensywnej pracy umyslowej podczas przetwarzaniam zawartych informacji.
Hugon Kotwas masz racje. Jadnak pytanie bylo o to co polecam :). A co nauki ase to mysle, ze dobrym startem dla osoby bez wczesniejszej podbudowy merytorycznej strzalem w 10 bedzie polecana przezwszystkich "Ekonomia w jednej lekcji". Ja sam zaczynalem od klasykow takich jak Bastiat, Say czy Smith i z czasem odkrywalem inne lektury. Jednak moj pierwszyksiazkowy kontakt z ase to wlasnie traktat Misesa i nie powiem, zeby to przerastalo moje mozliwosci, co prawda czytanie tej pozycji wymaga po prostu maksymalnego zaangazowania umyslu. Ja osobiscie jestem fanem maksymalizacji klarownosci przekazu dlatego takie pozycje sa dla mnie latwiejsze, choc i powrot do Ewjl potrafi stymulowac moj umysl do pracy i odkrywania nowych aspektow przedstawionych tam problemow.
Wczesne czytanie = słabe rozpoznawanie twarzy - u mnie się sprawdza, ale w necie jest badanie, które twierdzi przeciwnie, choć spodziewano się odwrotnego wyniku (też nwm na ile te badania były legitne, nie umiem ocenić).
Wow, to ze mną chyba jest coś nie tak, bo czytanie ciekawej książki wcale mnie nie uspokaja i wręcz nie pozwala zasnąć. Po prostu nie mogę się od niej oderwać, dopóki się nie dowiem, co było dalej i jak się cała historia skończyła, w związku z czym czytam niekiedy przez całą noc i zasypiam dopiero rano. Czasem jestem tak rozemocjonowana i podekscytowana fabułą jakiejś książki, że aż źle się czuję. Natomiast kiedy gram sobie na telefonie np. w sudoku czy inną prostą gierkę, to dość szybko robię się senna i właśnie takie gry bardzo mnie uspokajają i usypiają
Ostatnio jeszcze głośniej zrobiło się o Rafale Zaorskim, który prowadzi Trading Jam Session i zarobił 2,5 mln w 24h. Może i na ten temat byś mógł się wypowiedzieć? Pozdrawiam.
Cegiełki które budują zamek, dom. Ciekawe porównanie biorąc pod uwagę że to właśnie tymi cegałkami byłyby filmy na TH-cam. No niestety jak dla mnie porównanie do cegiełek bardzo subiektywne. Jest kilka książek które zrobiły na mnie gigantyczne wrażenie i zmieniły moje życie na dużo lepsze.
umiejąc czytać trzeba nauczyć się czytać ,żeby czytać szybko i pośąść zdolnosci zapamiętywania części tresci .Różnica między smartfonem a książką jest ogromna w smartfonie nie działa wyobraźnia bo na bieżąco widzisz obraz oraz słyszysz treść , poza tym obraz ma bardzo szkodliwe oddziałwyzwanie na oczy ,słuchawki na słuch .W książce ćwiczysz wyobraźnię i nie promieniujesz oczu ,To jest kolosalna różnica jeśli chodzi o dalszy intelekt ludzki,chociaż Internet to wspaniała rzecz ale w życiu jest zawsze "COŚ ZA COŚ"
Warto sprawdzić czy aby na pewno tekst czytany z e-booka jest zapamietywany tak samo jak z książek papierowych. Nie pamiętam źródła, ale czytałam, że e-booki gorzej zapamietujemy niz tekst z kartek papieru.
wszystko jest dobre, póki się ma to pod kontrolą. znałam ludzi, którzy 'z miłości do książek' zamknęli się w domu i przestali z niego wychodzić (a poznawanie ludzi i ich zachowań też jest przydatne, już nie mówiąc o podróżach) - to już jest choroba
Hej, KASIA osobiście wolę książki od ludzi. Mam nerwicę lękową i zostawanie w domu przez 90% czasu jest dla mnie łatwiejsze i przyjemniejsze, nawet mimo tego, że akurat studiuję i jestem uznawana za dziwaka bo nie chodzę na piwo co weekend a po zaliczonym egzaminie nie idę zachlać się w trupa. Gdyby to ode mnie zależało to studiowałabym samotnie i spotykała się z kimś nowym tylko raz/ dwa razy na miesiąc, kontakt ze znajomymi jest ok, bo i tak w większości nie mają czasu przez pracę. Mieszkam też z kimś w swoim wieku a rodzina mnie nudzi, bo i tak po jednym dniu spędzonym z nimi nie mamy tematów do rozmowy. I większość ludzi dziwi się że też w trakcie świąt wolę siedzieć sama i coś czytać aniżeli marnować czas z innymi na siedzeniu przy stole i oglądać TV, w której na święta nic ciekawego. Więc widzisz... :)
- nie mowię oczywiście o przypadkach takich jak Twój. Ale sama mówisz, ze spotkałabys sie z kimś bliskim raz na jakiś czas. W przypadku ludzi zdrowych zupełne zamknięcie sie na innych sprawia, ze po prostu stają sie głupsi społecznie, bo książki nie naucza prawdziwych ludzkich zachowań, chyba, ze są napisane przez specjalistę. Poza tym, trzeba praktykować. Gry na instrumencie nikt sie z książek nie nauczył. Z życiem wśród ludzi jest podobnie.
Hej, KASIA a w sumie to czy jesteś absolutnie pewna, że ta bliska ci osoba nie ma jakichś podobnych do mnie problemów, lub podobnej natury? Wiesz, wszystko i tak siedzi w człowieku. Jak dla mnie też mogła ona doświadczyć czegoś co ją zniechęca do kontaktów z ludźmi i dlatego nie rozumiem aż tak surowej oceny z twojej strony.
Hej, KASIA no cóż, ciężko wyłapać konkretne słowa, ale miałam wrażenie że nazywając takie zachowanie chorobą możesz określać to po prostu bardzo pejoratywnie i możesz uważać że to zachowanie patologiczne. Nie znam dokładnie każdego przypadku "ludzi" których podałaś za przykład (zakładam że ty też nie) ale potrafię sobie wyobrazić co mogło ich skłonić do podjęcia takiej decyzji i po prostu rozumiem taki wybór. Ludzie mają różne środowiska. Ja nie mam wśród znajomych czy rodziny nikogo kto lubiłby książki. Dlatego czasem czuję się z tym źle a nie chcę rezygnować z mojego hobby. Co w oczywisty sposób prowadzi do izolacji od ludzi, którzy nie akceptują mnie i mojego zainteresowania, a nie mają dla mnie (lub nie stanowią dla mnie) żadnej ciekawszej alternatywy. A podróże? Nie każdego na nie stać, a podróżować można równie dobrze z domu. Jasne że to nie to samo, ale to jednak jest stresujące doświadczenie - oddalenie na taką odległość od domu, dodatkowo jeśli nie ma nikogo kto by podzielał zainteresowanie obranym przeze mnie celem podróży to zbyt bym się bała by sama tam się udać/ jechać/ lecieć. Dlatego wszystko jest kwestią empatii. Zakładam że możesz być szczęściarą i woleć towarzystwo innych niż samotność - dlatego może ci brakować zrozumienia dla takiego zachowania. I tyle :)
No dobrze, książki uspokajają, tonizują, wyciszaja, ale czy książki fabularne, poruszające nasze emocje tez przypadkiem nie wpływają na to ze gorzej nam się śpi, tak jak jest to w przypadku gierek na telefonie czy przegladania social mediów przed snem?
Mam ZA i nauczyłam się czytać w wieku lat ok. 3. ZA spowodował, że miałam też pamięć absolutną i że czytałam inaczej niż NT, np. nie fonetyzowałam, ogarniałam wzrokiem 3 linijki tekstu jednocześnie i zapamiętywałam wszystko, co przeczytałam. Czytałam ok. 1000 książek rocznie. Okazuje się, że 1000 książek rocznie to za mało, żeby się uchronić przed demencją. Na demencję naczyniową zachorowałam w wieku lat ok. 25. To ile ich trzeba czytać, żeby nie zachorować na demencję? :( I jeszcze mam pytanie - dlaczego tak słabo pamiętamy to, co czytamy w nocy, przed snem? Nawet jeśli jesteśmy sowami, a nie skowronkami. Natomiast czytanie rzeczywiście gwarantuje szczęście. ;) Nawet w depresji. ;)
". Czytałam ok. 1000 książek rocznie. Okazuje się, że 1000 książek rocznie to za mało, żeby się uchronić przed demencją. Na demencję naczyniową zachorowałam w wieku lat ok. 25. To ile ich trzeba czytać, żeby nie zachorować na demencję? :(" - bardzo mi przykro, kto wie czy przypadkiem dzięki czytaniu nie osłabiłaś/opóźniłaś tego procesu? Niestety nie ma prostego sposobu by się przed tym uchronić. "dlaczego tak słabo pamiętamy to, co czytamy w nocy, przed snem?" - teoretyzuje, że nasz mózg przełącza się w tryb odpoczynku, oszczędza ilość energii tym samym mniej zapamiętuje. "Natomiast czytanie rzeczywiście gwarantuje szczęście. ;) Nawet w depresji. ;)" - no chyba, że czytasz grę o Tron a Twoi bohaterowie umierają :(
Suzam4 Już tryb polaczka się włączył. Jak się subwokalizuje i przez to się czyta 150-200 słów na minutę to faktycznie przeczytanie tylu książek w ciągu roku nie jest możliwe ale jeśli się zna techniki szybkiego czytania lub tak jak ta pani choruje się na zespół aspargera sprawa wygląda inaczej. Bardzo proszę jeśli nie masz wystarczającej wiedzy to się nie wypowiadaj :)
Suzam4 Ponownie proszę Cię o niewypowiadanie się na temat Ci nieznany, bo dzięki technikom szybkiego czytania można czytać z prędkością do 1000 słów/minuta i bynajmniej nie jest to pomijanie fragmentów tekstu. Poza tym jak już wspomniałem osoby z tym zespołem mogą mieć znacznie wyższe możliwości w czytaniu. Ponownie wypowiadasz sie na temat o ktorym nie masz pojęcia. Osobom cierpiącym na tę przypadłość ciężko jest porozumiewać się z innymi, mają mniej lub bardziej upośledzone umiejętności społeczne więc to że ta pani spędza tyle czasu dziennie czytając jest bardzo możliwe.
vrediana - jednym z czynników ryzyka takiej demencji jest brak aktywności fizycznej. Jeśli całymi dniami siedziałaś i czytałaś, to nic dziwnego, że zachorowałaś na demencję naczyniową
A skąd taki wniosek??? Jako osoba niepełnosprawna od urodzenia miałam fizjoterapię, więc niestety nie udało Ci się mi dogryźć. A ruchu ogólnie moje ciało ma więcej niż inne, zdrowe, bo jest wiotkie, więc tkanka wykonuje ruchy, o których nie śniło się tzw. "normalnym", którzy nas czasami nazywają "ludźmi gumami". I tak mają wszystkie osoby z eds6a. Generalnie to właśnie nadmiar ruchu powoduje demencję naczyniową. Gdyby tkanka nie wykazywała nadmiaru ruchu i nie rozciągała się w niemożliwy sposób (niemożliwy u osoby bez eds6a), to nie pękałyby naczynia w mózgu (co właśnie prowadzi do demencji naczyniowej) czy organy wewnętrzne itd. A to właśnie jest u nas główną przyczyną śmierci. Dlatego ciekawa jestem, skąd takie badania. Jak niby czytanie ma zmniejszyć tę wiotkość, ten nadmiarowy ruch w tkance takiej osoby. Musiałoby wpłynąć jakoś na wytwarzanie hydroksylazy lizylowej i prolinowej, które odpowiadają za eds6a - trudno mi w to uwierzyć, bo to by znaczyło, że czytanie działa na PRZYCZYNĘ eds6a!
ja wiem panie Piotrze tylko jak na pana ten obszerny i bardzo ciekawy temat został potraktowany dosyć po macoszemu . Naprawdę robi pan świetne i obszerne filmy na ciekawe tematy a temat snu wierze że rozgryzł by pan niczym zwykłego orzecha . To też bardzo popularny temat więc i wyświetleń by dużo miał a i w sumie ważny dla nas jako ludzi chcących się rozwijać bo przecież sen to 1/3 naszego życia.
Bardzo mądre podsumowanie :) Ja ostatnio tylko podręczniki i badania ze względu na studia ale czekam na polecenia innych w komentarzach, może nowa perełka się znajdzie :)
Mnie nie interesuje zapamiętywanie. Czuję, że im więcej pamiętam tym mniej rozumiem. A zrozumienie jest dla mnie najważniejsze. Zrozumieniem jest doświadczeniem czegoś na "własnej skórze". Dlatego nie czytam książek fantasy, ponieważ nie urosną mi skrzydła i nie zacznę latać. Książki fantastyczne oczywiście mają swe unikalne wartości, lecz mnie nie interesują. Czytam po to, by więcej rozumieć, aniżeli zapamiętać. Albert Einstein miał słabą pamięć, a jakże był inteligentny!
Zdecydowanie jeden z najlepszych kanałów w sieci ;) Nie zgadzam się jedynie z melatoniną. Zdecydowanie bardziej pobudza mnie ciekawa książka niż korzystanie ze smartfona
U osób z ZA to działa inaczej. Zapamietujemy wszystko co czytamy. Byc może to wynika z tego że mamy 2 razy więcej synaps? Również nie fonetyzujemy, czytając.
Witam serdecznie, bacznie obserwuje pana kanał ale jednak filmy są długie a czasu nie ma. Gdybym miał więcej czasu zdecydowanie oglądał bym więcej pana filmów więc w pana intencji też jest zwiększenie możliwości czasowych pana widzów i stąd wychodzi moja prośba o nagranie filmu o tematyce zyskiwania dodatkowego czasu
Ciekawe czy będzie w przyszłości jakiś film o Lordzie Kruszwilu, analizie zachowania. Całkiem niedawno nakręcił prowokacyjny filmik pt. Dlaczego szkoła jest dla frajerów?
Dzień dobry. Nie czytam wogóle książek, natomiast słucham dużo audiobooków. Jak ma się to do tego o czym Pan mówił? Czy ma Pan jakieś wiarygodne źródła, opisujące słuchanie audiobooków? Różnice między czytaniem a słuchaniem książek? Pozdrawiam.
Jeśli mam być szczery, to jakoś nie widzę, by ci oczytani, byli w jakiś szczególny sposób inteligentniejsi. Z pewnością będą bardziej podatni na sugestię i przez to podatniejsi na manipulowanie sobą.
raczej na odwrót. Nieoczytanymi wtórnymi analfabetami łatwo manipulować. Ci oczytani mają poszerzone horyzonty. Poznają nowe sytuacje, profile psychologiczne bohaterów etc.
np. Iza Michalewicz "Zbrodnie prawie doskonałe" albo Litka, Michalec, Nowak "Polskie Archiwum X" - to o zbrodniach w Polsce. Świetnie mi się również czytało John Carlin "Tajemnica Oscara Pistoriusa".
dziękuję :) ja czytałam dawno temu "Zbrodnię niedoskonałą" bardzo ciekawa-o profilowaniu zbrodni w Polsce, "Umarli mają głos" Krajewskiego-świetne historie o zbrodniach i historiach "opowiadanych" przez zwłoki oraz "Ślady zbrodni" Richarda A. Grzybowskiego o tym jak to jest być biegłym sądowym w USA
Jak zacząłem czytać książki w wieku 23 lat, bo wcześniej wcale nie czytałem to zauważyłem, że: - spadek kreatywności(ograniczanie swoich myśli do tych ścieżek na które nakierowują książki), - spadek inteligencji, - mniejsza taka bystrość umysłu w sensie szybkość myślenia i podejmowania decyzji, - tematyka książki daje nowy rodzaj kreatywności, ogranicza własne myślenie, narzuca własne pomysły i od tych pomysłów kreujemy dalsze myśli. Bez przeczytania danego tematu nawet nie pomyślelibyśmy o tym i nie wykreowalibyśmy danej myśli, a po przeczytaniu jesteśmy bardziej nakierowani na ten temat, ale w ogóle o tym myślimy. Natomiast okres przed czytaniem dawał taką kreatywność niezależną, ale nie było zewnętrznych dodatkowych tematów do przemyślenia.
O tak, czytam od 6 r.ż., twarz zapamiętuję w mig, ale imiona wypadają mi z głowy natychmiastowo :) nawet czasem imiona bohaterów filmu, który akurat oglądam x_x
Co ty człowieku gadasz za bzdury w kontekście zapamiętywania .....że niby coraz gorszą pamięć ma człowiek czytając więcej ....czyli idąc tą logiką neurony coraz gorzej pracują jak są często badźcowane? Właśnie i więcej się uczymy tym więcej wiadomości mamy .... Tobie chodziło chyba o pamięć selektywną to tu masz rację że część informacji zbędnych mózg się pozbywa to tak ale że człowiek traci jakieś informacje czy wiadomości czy inteligencja słabnie od tego to raczej odwrotnie ... to rozumiem że mentzen jest idiota ,bądź kryminolodzy bo mają ogrom wiadomości albo są mało inteligentni?? Heheheh weź się doinformuj
![Jak zrobić DETOKS DOPAMINOWY? Jak podnieść poziom dopaminy [naturalnie]? | Sports-Med](http://i.ytimg.com/vi/hMqXZnpBS-A/mqdefault.jpg)
Pobierz mojego skromnego ebooka na temat mowy ciała >>> youtube.marszalkowski.org
Twój "skromny ebook" nabrał osobowości? :)
Świetny materiał, super się oglądało.Ja regularnie zaczęłam czytać w wieku 38 lat, są to głównie książki motywacyjne, samo rozwojowe, lubię też czytać o wszystkim, co dotyczy działania naszego mózgu, ale też trochę przygodowych, zabawnych i podróżniczych, czasem wpadnie jakaś biografia, nie wyobrażam sobie dnia bez książki, czytanie daje mi odprężenie ale i dużo użytecznej wiedzy, która zmienia życie na lepsze, lepiej rozumiem siebie, swoje problemy i co za tym idzie, innych ludzi, więc warto czytać, namawiam każdego, pozdrawiam :)
''Płytki umysł. Jak internet wpływa na nasz mózg'' Nicholas Carr . Dobra Książka pokazuje jak internet i książki wpływają na nasze myślenie
Podczas oglądania filmu też myślałam o tej książce, ale jest jeszcze jedna o podobnej tematyce "Cyfrowa demencja. W jaki sposób pozbawiamy rozumu siebie i swoje dzieci" Manfreda Spitzera (jeszcze nie czytałam).
Aurea 3 coś w tym jest, czym dłużej siedzę w necie tym bardziej się później czuje rozdrażniony
Cyfrowa demencja Najlepsza książka w tym temacie. Naukowa
Czy tylko mnie przeraża perspektywa podłączenia naszych mózgów do komputerów? :O
Nie.
Mnie też, szczególnie że wtedy coś jak z sao byłoby możliwe.
Teraz prawie wszyscy są podłączeni pod komputer ,wystarczy spojrzeć na ulicy jak ludzie są wpatrzeni w smartfony .
Nie tylko ciebie
Ja polecam książki Andrzeja Setmana. Autor pisze niby zwyczajne opowiadania o życiu i wszystkim, co jest z nim związane, ale pod przykrywką tych opowiadań zamieszcza rady, jak się pozbywać różnych lęków lub niezdrowych przekonań i opisuje błędy popełniane w komunikacji z drugą osobą.
Kiedyś, teraz już nie przypomnę sobie gdzie, czytałam opracowanie o tym, że podczas czytania nasz mózg działa jakbyśmy naprawdę brali udział w opowiadanej w książce historii. Są aktywne te części mózgu odpowiedzialne za czucie dotyku, zapachu, dźwięku, nie tylko emocji. Wydaje mi się, że to dlatego te fabularne bardziej wpływają na naszą zdolność empatii, logicznego myślenia. Jednak jest tutaj też pewien haczyk, który zauważyłam u siebie. Czytam od bardzo wczesnego dzieciństwa i to w bardzo dużych ilościach, jednak w życiu codziennym niestety wpływa to tak, że mózg odrzuca rzeczy, które powinny być dla mnie oczywiste, a skupia się na szczegółach, często niestotnych, bo nauczyłam "go", że na nich musi się skupiać, bo w książkach to one zmieniają całą fabułę. Przez to mam problem z zapamiętaniem imienia, wyglądu, ale pamiętam np nr buta danej osoby, czy datę urodzenia. Mózg potrzebuje coraz silniejszych bodźców. Oczywiście to cały czas jest tylko moja opinia, na którą jeszcze nie znalazłam potwierdzenia naukowego, jednak moim zdaniem mózg jest tak niesamowitym organem, że jeszcze badania będą nas niejednokrotnie zaskakiwać, a i tak nie damy rady go zbadać w pełni.
Pozdrawiam :)
"nasz mózg działa jakbyśmy naprawdę brali udział w opowiadanej w książce historii" - wzrost empatii w przypadku fabularnych historii to fakt zbadany naukowo.
Oczywiście, nie miałam na celu udowodnić, że nie, jednak zaangażowanie tak wielu obszarów mózgu, odpowiedzialnych nie tylko za przetwarzanie widzianego tekstu, ale też, nazwijmy to, działania codziennego przetrwania podczas czytania, jest dla mnie samej czymś niesamowitym.
Zdecydowanie tak. Moja wypowiedź nie miała na celu zaprzeczenia ale bardziej dodania znaczenia temu faktowi.
Pamiętam jak raz była taka akcja w książce, że naprawdę się czułam właśnie jakbym brała udział i po prostu musiałam na chwilę aż odłożyć książkę z nadmiaru emocji. A właśnie takie książki lubię, gdzie naprawdę się czuje, że sie bierze udział w tych wydarzeniach
Ahhh to ja już tu stawiałam swój komentarz, co za niespodzianka xd
Czytanie także poprawia poprawność pisma. Przynajmniej w moim wypadku. Od kiedy zacząłem czytać regularnie, to poprawniej stawiam znaki interpunkcyjne, popełniam znacznie mniej ortografów. Wcześniej miałem to w dupie, aż ludzie na forach się śmiali. Teraz ja śmieję się z podobnych. Poprawna pisownia jest według mnie jednym z wyznaczników inteligencji.
Niekoniecznie. Czytam regularnie duże ilości książek od kiedy tylko nauczyłam się liter. Zawsze bardzo dobrze się uczyłam ale miałam problem z ortografią. Zawsze mam wątpliwości czy ktury, który, każdy, karzdy, musieć, mósiec, - te słowa są najgorsze. Nie mam stwierdzonej dysleksji.
Moim zdaniem to trochę inaczej. W Książce są rzeczy, które nas interesują lub nie . I to wpływa,że w książce pamiętamy bohatera ale nie pamiętamy pewnych małych rzeczy, pamietamy dynamikę akcji. Dlatego warto robić notatki zmieniając długopisy niebieski/czarny. Czytanie wpływa, też na inne myślenie bo ma się po prostu dużo danych. Ja uważam, że Książki wpłyneły na moje życie i uratowały mnie od bycia przeciętnym. Książkę którą polecam Klub Dumas - Arturo Pérez-Reverte ( szczególnie jak podstawi się zamiast bohatere siebie, zamiast książki ciekawość) i dalej można zmieniać dzięki czemu do książki wraca się.
Piotrze śledzę wszystkie Twoje odcinki. Super, że jest w końcu osoba, która nie gada co ślina na język przyniesie, tylko podaje nam sprawdzone przez siebie fakty! Super, że jesteś ;) ja polecam 'Stulecie chirurgów' i oczywiście mojego ukochanego 'Hrabiego Monte Christo'. Pozdrawiam
Z ukojeniem przed snem to różnie bywa. Czytając ostatnio książki z cyklu Gry o Tron, zdarzało mi się wpadać w pewną nadpobudliwość, kiedy akcja nagle przyspieszała, a najwyższa pora była na spanie. Z tego powodu nie raz byłem niewyspany, bo musiałem dowiedzieć się, co będzie dalej. Za to, kiedy czytałem Lalkę, jakoś nie miałem tego problemu ;).
Też mnie zaciekawił ten problem. Czytasz coś i podnosi ci się ciśnienie ze względu na akcję. Jak to ma wpłynąć na ukojenie i ułatwienie snu :).
Nigdy nie mam takiego problemu xD nie wiem czy to dlatego, że mogę być bardziej zdyscyplinowana czy mniej empatyczna? Po prostu pora spania = odkładam książkę i idę spać.
Twoje filmy trwają dosyć długo, ale mimo to w całości są merytoryczne i ciekawe. Dobra robota
Polecam żółtą książkę "Czego naprawdę uczy Biblia?" Jest to jedna z obowiazkowych pozycji dla każdego - oprócz samej Biblii;) A tak poza tym to ostatnio postanowilem lepiej wykorzystywać wolny czas. Lubię ogólnie powieści, dlatego połączyłem dobre z pożytecznym i staram się czytać interesujące mnie pozycje po angielsku(nie używając slownika). Na początku rozumialem może z 60%, ale widzę ostatnio ogromny postep, bo rozumiem historię nawet z wiekszymi szczegółami . Polecam tą metodę dla osób, które chcą odświeżyć swój nieużywany język. Po dotarciu do konca można wrócić do początku i pobawić się w tlumaczenie tych bardziej opornych dla nas słów. Satysfakcja gwarantowana hehe.
Lei Task dobra ta żółta książka.Biblia też wymiata😃
Ja właśnie dużo czytam kryminałów i thrillerów psychologicznych bo lubię poruszać swoją wyobraźnią☺
Zgadzam się z pisaniem po książkach. Nie siadam do lektury bez markerów i długopisów/ołówków. Zdania, sentencje czy ciekawostki które chce zapamiętać zakreślam. Potem wracam do danej książki i chwilę zajmuje utrwalenie najważniejszych informacji, nie trzeba na nowo tracić czas na przeczytanie danego tytułu :) Dlatego też nie wypożyczam książek a kupuje, bym mógł je trwale popisać :p
Z ciekawszych tytułów które ostatnio miałem okazję czytać polecam "Sapiens - od zwierząt do bogów" noah'a harari'ego (tak dla zachowania świadomości gatunkowej :) ) oraz biografie Elona Muska : ) pozdr!
Witaj, ostatnio zainteresował mnie temat feng shui( nie wiem czy dobrze napisałem) i jego wpływ. Osobiście nie wierzę, że dzięki uporządkowaniu wg. tych zasad będzie przepływać jakaś "mistyczna energia" w domu, lecz twierdzę, że utrzymywany porządek w mieszkaniu oddziałowuje pozytywnie na psychikę i samopoczucie człowieka.
Mógłbyś kiedyś zrobić o tym odcinek?
Polecam "Wy wszyscy moi ja" jeżeli chcecie dowiedzieć się więcej o swoich ja ;)
Piotrze myślałeś o odcinku związanym o samo oszykiwaniu sie? Chodzi mi tu o nieświadomość tego. Ostatnio przeczytałem w powyższej książce iż zapytano ludzi jakie usługi internetowe są dla nich najważniejsze. Najwięcej osób zadeklarowało że banki po czym zabrali im dostęp do Internetu na kilka dni a następnie pozwalali im codziennie na odblokowanie jednej usługi i Facebook być na szczycie listy.
Ponieważ pytano o najważnoejsze, co wcale nie znaczy najczęściej używane. Nie codziennie zachodzi potrzeba skorzystania ze strony banku, więc ludzie wybierali rozrywkę. Nie przyjmuj wszystkich informacji za pewniki tylko dlatego, że napisano je w książce, szczypta krytycznego myślenia jest zawsze wskazana.
Ja dzięki książce Alana Carry "Jak skutecznie rzucić palenie" przestałam palić po 6 latach walki z nałogiem, bez żadnych symptomów odstawiennych, nawet nie przytyłam. Pozytywnie wyprała mi mózg.
ja znam takich co non stop czytają, trochę to buduje ich ego, jacy to oczytani, tylko z tego co przeczytali mało rozumieją :P
czesiu420 ja znam ale oni nie pracuja
Ja mam taką pracę, w której mogę sobie czytać dowoli. Oczywiście z tego korzystam. Co do ego osób czytajacych- jest coś w tym. Jednakże ja nie widzę w tym nic złego, w końcu czytanie to rozwój, a rozwój to wysiłek. Czy więc można ich stawiać na równi z tymi, którzy całymi dniami oglądają głupoty w tv czy też tępoo skrolują FB?
Nie znam badań na ten temat, ale, o ile dobrze pamiętam, Karol Paciorek kiedyś na swoim kanale przedstawił statystykę mówiącą, że czytanie książek na Kindle'ach i tabletach jest mniej efektywne, niż czytanie ich papierowych wersji...
Bez odnośnika do badań trudno będzie mi się odnieść do tych wiadomości.
Może chodziło o światło ultrafioletowe? Widać różnicę czytając z różnym stopniem natężenia tego światła
A może po prostu chujowo się tak czyta?
W odcinku "Dlaczego nie czytasz Cz.2" w opisie znajduje się link do artykułu www.scientificamerican.com/article/reading-paper-screens/
O dzięki, że mnie wyręczyłeś, miałem w planie wrócić do tego materiału i sprawdzić, czy nie było tam źródeł badań... No ale wyleciało mi z głowy...
Czytając s-f lub fantasy( obecnie Ja,Dago Nienackiego, polecam dorosłym czytelnikom) przed zaśnięciem łatwiej zasypiam i mam często bardzo interesujące sny. Najważniejsze- nie śni mi się praca.
Długo byłem zrażony do książek przez szkołę, bo kazano czytać stertę gównianych lektur nie wnoszących niczego, a jeszcze potem robiono z tego kartkówki i sprawdziany co dodatkowo wytworzyło we mnie opór do książek. Na szczęście zmieniłem swoje przekonanie dotyczące książek. Polecić mogę "Prawo Odwagi. Siła, która na zawsze odmieni Twoje życie" oraz "Nigdy się nie poddawaj! Receptura sukcesu według Donalda Trumpa". Jakby ktoś miał ochotę sięgnąć po książkę motywacyjną to polecam te dwie (bo niestety teraz szukając książki motywacyjnej można się nadziać na bełkot pisany przez kołcza). W pierwszej jest opisana postawa 50 Centa i to jak radził sobie w patologicznych warunkach, a w drugiej jest opisane podejście Donalda Trumpa.
Dokładnie, gatunków i tematów, które są ukryte w książkach jest mnóstwo. Lektury są według mnie źle dobrane min: do wieku i zainteresowań uczniów. Obecnie czytam bardzo dużo książek, głównie thrillery i s-f(Lem jest świetny) . W okresie szkolnym dużo musiałem czytać powieści historycznych, których nie cierpię i mnie to zraziło do książek.
Ogólnie gdyby w szkole średniej lekturami były książki o finansach i o różnych przekonaniach, zachowaniach o tym jak działa umysł, czy chociażby jak się wyspać, o negocjacji, perswazji, trikach sprzedażowych które stosują kołcze i nie tylko kołcze do tego żeby wepchać Ci swoje gówno za kilkaset złotych. To mielibyśmy tak inteligentne społeczeństwo, że banki nie miałyby kogo naciągnać na kredyty na dom które spłacasz całe życie, sprzedawcy wciskający kity by nie zarabiali bo na kim jak ludzie by ich rozgryźli.Społeczeństwo nie dałoby sobą tak sterować. Dlatego wepchali książeczki typu jakaś Lalka, Kordiany, Dziady czy inne badziewia zawalają Cię stertą zadań domowych, żeby Ci zbrzydło uczenie się, czytanie książek i zdobywanie wiedzy. Owszem są tacy, którzy lubią czytać Lalki czy inne tego typu pierdoły, ale większość wyrabia sobie tylko negatywne przekonanie do książek.
Pewnie tak. Mnie się wydaje, że owe lektury działają na młodzież negatywnie, również poprzez określone interpretowania wydarzeń , symboli. Takie coś zabija twórcze myślenie. Po za tym lektury pomagają na "siłę" wpajać patriotyzm poprzez czytanie książek (np:potop) budując więź z przeszłością i bohaterami tych książek, . Wygląda to tak jakby ktoś założył, że obywatel ma myśleć w odpowiedni sposób, interpretować fakty tak jak on chce i być dumny z tego gdzie żyje mimo, że tak na prawdę nie będzie się zastanowić dlaczego.
W ogóle całe to interpretowanie. Czytasz, czytasz i nie wiesz o co autorowi chodzi. Autorzy lektur zwłaszcza tych które się omawia w szkole średniej pisali językiem bardzo niezrozumiałym. Przy czym ja niedawno przeczytałem sobie książkę o NLP czyli o temacie dla mnie obcym (czyli teoretycznie powinienem jej nie rozumieć) a jakoś zrozumiałem jej zawartość. Nie potrzebowałem nic interpretować, mimo tego że żaden psycholog ze mnie.
zenada ze tyle subow a tak malo wyswietlen. fajny kontent , nic nie brakuje . ja mega lubie i zaczne polecac znajomym. pozdrawiam
"Księga Joanny" Lidia Yuknavitch. Bardzo ciekawa książka science fiction, taka dosyć nietypowa. Myślę, że godna polecenia. 👍
Słyszałem, że można sobie zbudować w głowie dom i w każdym pokoju czy szafie chować wspomnienia i rzekomo pozwala to zapamiętać nieskończenie wiele
To jest tak zwany Pałac Pamięci.
3 Książki które zmienily moje zycie: Król SzczurówJamesa Clavella, 5 lat Kacetu Stanisława Grzesiuka, Ojciec Chrzestny Mario Puzo
"Fastlane milionera" najlepsza książka na temat pieniędzy jaką w życiu przeczytałem. Piotrze może nagrałbyś coś na temat FOMO ? ;)
perdzio Hamilton?
mj demarco
Ktoś tutaj stracił;)
perdzio, Ty sobie poczytaj prawdziwe książki, np. Song Hongbing'a.
Potwierdzam, książka ta (fastlane) zrobiła na mnie świetne wrażenie mimo trochę przegadanego i zniechęcającego pierwszego rozdziału. W sumie to dzięki za przypomnienie, bo chętnie do niej wrócę po latach...
Dużo się dowiedziałam, dzięki :)
Świetny profil, widać że wkładasz wiele pracy w to co robisz :)
Czytałem ostatnio "Barwy Wojenne" o Helenie Rubinstein i Elizabeth Arden. W ich salonach kosmetycznych kobietą robiło się masaż waginalny. "Życie i nauka" o Stephenie Hawkins oraz dwie wersje "Krótka historia czasu" najnowsza i najprostsza oraz przeciwna. Fastline milionera, czterogodzinny tydzień pracy, melancholia, schizofrenie, psychopatie,lek... Itd, psychopatologia, ekonomia stosowana, i jeszcze kilka ale nie skończyłem. A na koniec najważniejsza "Potęga strategii inwestowania skoncentrowane Warren Buffett.
Serdecznie polecam przyczytać książkę "Psychologia geniuszy" Andrew Fuller'a
Ja mam zasadę. Czytaj książki z których czegoś możesz się nauczyć.
Jak autor często powołuje się na Einsteina lub używa określenia kwantowe to już wiadomo że nie wie o co chodzi.
Jeśli wiedza z książki olśni - jeśli jest jakąś poradą, to potrafi pobudzić do działania. Nie usypia to wtedy
Ja czytam dość dużo, ale od niedawna (2-3 lat wcześniej nie czytałam nic) i zauważyłam, że pamiętam fabułę książek, które czytałam, ale bardzo rzadko pamiętam autora i imiona bohaterów, a także, że książki które mam na półce i widzę je często jakby mimowolnie przypominam sobie o czym były i zwykle to te książki pamiętam dużo lepiej, a większość z nich (nawet czytaną 2 lata temu) umiem opowiedzieć ze szczegółami, ale nie potrafię sobie przypomnieć imion bohaterów, autora a także nazw różnych budynków (np nazwa szkoły w której dzieje się większość scen). Dodam, że czytam głównie książki dla młodzieży i fantastykę żadnych poważniejszych książek raczej czysto fabularne.
Chyba jest ciekawa wskazówka w 12 minucie bo wokół mnie zawsze wszyscy dobrze pamietali twarze innych ludzi a ja miałem zawsze z tym trudnosci. Teraz wiem przynajmniej skąd mi sie to wzieło. :P
Dotarłam też do badań które wyciągnęły odwrotne wnioski
Szanowny Panie Piotrze coś jest naukowe lub nie, ale mówienie ,, bardziej naukowe" jest będem, gdyż tego przymiotnika nie stopniujemy.
Pozdrawiam
Oczywiście nic o podstawowej korzyści, czyli poszerzaniu i pogłębianiu wiedzy. mam oczywiście na mysli książki naukowe lub popularnonaukowe. Popularnych "fabuł" nie zaliczam nawet do kategorii książek
nic tak nie usypia jak książka przed snem. :D
chyba, ze czytasz Grę o Tron
kusi mnie sprawdzić, bo zawsze znajdzie się coś potwierdzające regułę :D
Czytanie ma być środkiem prowadzącym do celu, a nie celem samym w sobie. Lepiej przeczytać mniej książek, ale regularnie do nich wracać, by faktycznie coś z nich wyciągnąć
Piotrze, masz profil na goodreads albo na lubimyczytac? Chętnie bym zobaczył co czytasz/czytałeś
Nie ale chyba założę w takim razie :)
Podpinam się do prośby, chętnie poczytam książki, które ty czytasz bo ciekawie mówisz :)
Również z chęcią będę czerpał inspiracje do zakupu nowej pozycji
Ciekawy odcinek, szczególnie dla czytających
Polecam Allana Carra dla rzucających palenie ponieważ mi ona pomogła rzucić palenie na dobre...
Nie jesteś pierwszą osobą. Dostałem cynk od ludzi na jednym forum, poleciłem koledze i po lekturze rzucił. Niestety, na mnie jeszcze czeka...
Podbijam, paliłem wiele lat a po przeczytaniu tej książki rzucenie jest czystą rozkoszą, mógłbym jeszcze raz zacząć palić żeby znowu czerpać przyjemność z rzucenia :D
Jeżeli mowa o uspokajaniu przed snem - jeżeli ktoś czyta na smartfonie, to polecam zmniejszyć natężenie światła ultrafioletowego - czuć rzeczywiste różnice
Polecam Dzieci Kapitana Granta verne'a. Książka ma swój wiek a prędkość akcji postacie oraz opis pewnych zdarzeń zadziwia. Pierwsze co mnie zauroczylo to motyw znalezionej butelki z listem o pomoc. Świetnie rozbudowany. Polecam. Ja.
14:06 Tylko czy więcej empatii to lepiej? Ja mam za dużo empatii i szukam rozwiązania i technik, jak się jej pozbyć
Jak POLSKI TH-cam wpływa na Twój mózg?
Czytajcie książki :)
Filozfia dowcipu .Polecam ,ciekawie czyta się o czymś tak tajemniczym jak humor i śmiech.
Jak wpaść na takie ciekawe książki? Gdzie ich szukać?
Bardzo ciekawy materiał. Faktycznie jest dużo mówione o czytaniu w mediach, ale żadna z telewizji nie wypowiada się o skutkach ubocznych (po części słusznie, gdyż należy zachęcać ludzi do zgłębiania wiedzy). Mam zatem pytanie. Powiedział Pan, że Howard Angel dostał udaru (tj. "okazało się, że miał udar"). Co to było dokładnie i jak można to leczyć (o ile w ogóle można)? Sam osobiście (wydaje mi się) doświadczyłem podobnej rzeczy i chciałbym zgłębić ten temat. Z chęcią obejrzałbym film, w którym się Pan wypowiada na ten temat. Pozdrowienia.
Jaka ksiazke polecam? Mysle, ze nadal pozycje numer 1 w mojej hierarchii zajmuje "Ludzkie dzialanie" Ludwiga von Misesa. Procz wartosciowej tresci autor posluguje sie bardzo przyjemnym co nie znaczy, ze latwym dla przecietnego odbiorcy jezykiem. Najwazniejsze na koniec pozycja z zakresu ekonomii/prakseologii. Jest to ponad 700 stronny traktat ekonomiczny i wymaga intensywnej pracy umyslowej podczas przetwarzaniam zawartych informacji.
Jak ktos chce zglebic szkole austriacka w ekonomii to powinien zaczac od latwiejszych rzeczy
Hugon Kotwas masz racje. Jadnak pytanie bylo o to co polecam :). A co nauki ase to mysle, ze dobrym startem dla osoby bez wczesniejszej podbudowy merytorycznej strzalem w 10 bedzie polecana przezwszystkich "Ekonomia w jednej lekcji". Ja sam zaczynalem od klasykow takich jak Bastiat, Say czy Smith i z czasem odkrywalem inne lektury. Jednak moj pierwszyksiazkowy kontakt z ase to wlasnie traktat Misesa i nie powiem, zeby to przerastalo moje mozliwosci, co prawda czytanie tej pozycji wymaga po prostu maksymalnego zaangazowania umyslu. Ja osobiscie jestem fanem maksymalizacji klarownosci przekazu dlatego takie pozycje sa dla mnie latwiejsze, choc i powrot do Ewjl potrafi stymulowac moj umysl do pracy i odkrywania nowych aspektow przedstawionych tam problemow.
Wczesne czytanie = słabe rozpoznawanie twarzy - u mnie się sprawdza, ale w necie jest badanie, które twierdzi przeciwnie, choć spodziewano się odwrotnego wyniku (też nwm na ile te badania były legitne, nie umiem ocenić).
Przyjemna, lekka książka, dla umilenia wieczoru: Yellow Bahama w Prążki 😄🙂
Jesteś tym co jesz, ale nie tylko treść żołądka ma znaczenie. Jesteś tym co czytasz, czyli co? zlepkiem osobowości autorów twoich książek?
Kolejny, świetny materiał!
Wow, to ze mną chyba jest coś nie tak, bo czytanie ciekawej książki wcale mnie nie uspokaja i wręcz nie pozwala zasnąć. Po prostu nie mogę się od niej oderwać, dopóki się nie dowiem, co było dalej i jak się cała historia skończyła, w związku z czym czytam niekiedy przez całą noc i zasypiam dopiero rano. Czasem jestem tak rozemocjonowana i podekscytowana fabułą jakiejś książki, że aż źle się czuję. Natomiast kiedy gram sobie na telefonie np. w sudoku czy inną prostą gierkę, to dość szybko robię się senna i właśnie takie gry bardzo mnie uspokajają i usypiają
Ostatnio jeszcze głośniej zrobiło się o Rafale Zaorskim, który prowadzi Trading Jam Session i zarobił 2,5 mln w 24h. Może i na ten temat byś mógł się wypowiedzieć? Pozdrawiam.
Według mnie tak czy siak warto czytać książki 😁
Cegiełki które budują zamek, dom. Ciekawe porównanie biorąc pod uwagę że to właśnie tymi cegałkami byłyby filmy na TH-cam. No niestety jak dla mnie porównanie do cegiełek bardzo subiektywne. Jest kilka książek które zrobiły na mnie gigantyczne wrażenie i zmieniły moje życie na dużo lepsze.
Jeśli chodzi o książki to polecam Grę o Tron
Pozdrawiam z SoundClouda !
Zapomnijcie o medium. Chodzi przecież o zwykły tekst. Ja najczęściej czytam z sieci. Jest tam dla mnie wszystko, czego potrzebuję.
Ja często pamiętam treść książki a imion bohaterów czy nazwisk autorów już nie :D
Ja też
umiejąc czytać trzeba nauczyć się czytać ,żeby czytać szybko i pośąść zdolnosci zapamiętywania części tresci .Różnica między smartfonem a książką jest ogromna w smartfonie nie działa wyobraźnia bo na bieżąco widzisz obraz oraz słyszysz treść , poza tym obraz ma bardzo szkodliwe oddziałwyzwanie na oczy ,słuchawki na słuch .W książce ćwiczysz wyobraźnię i nie promieniujesz oczu ,To jest kolosalna różnica jeśli chodzi o dalszy intelekt ludzki,chociaż Internet to wspaniała rzecz ale w życiu jest zawsze "COŚ ZA COŚ"
Dale Carnegie - "Jak zdobyć przyjaciół i zjednać sobie ludzi"
A co ze słuchaniem książek ? Dosłownie je zjadam w taki sposób .
Warto sprawdzić czy aby na pewno tekst czytany z e-booka jest zapamietywany tak samo jak z książek papierowych. Nie pamiętam źródła, ale czytałam, że e-booki gorzej zapamietujemy niz tekst z kartek papieru.
Źródło masz w opisie, ale jeżeli masz świeższe to chętnie zweryfikuje i poprawię.
wszystko jest dobre, póki się ma to pod kontrolą. znałam ludzi, którzy 'z miłości do książek' zamknęli się w domu i przestali z niego wychodzić (a poznawanie ludzi i ich zachowań też jest przydatne, już nie mówiąc o podróżach) - to już jest choroba
Hej, KASIA osobiście wolę książki od ludzi. Mam nerwicę lękową i zostawanie w domu przez 90% czasu jest dla mnie łatwiejsze i przyjemniejsze, nawet mimo tego, że akurat studiuję i jestem uznawana za dziwaka bo nie chodzę na piwo co weekend a po zaliczonym egzaminie nie idę zachlać się w trupa. Gdyby to ode mnie zależało to studiowałabym samotnie i spotykała się z kimś nowym tylko raz/ dwa razy na miesiąc, kontakt ze znajomymi jest ok, bo i tak w większości nie mają czasu przez pracę. Mieszkam też z kimś w swoim wieku a rodzina mnie nudzi, bo i tak po jednym dniu spędzonym z nimi nie mamy tematów do rozmowy. I większość ludzi dziwi się że też w trakcie świąt wolę siedzieć sama i coś czytać aniżeli marnować czas z innymi na siedzeniu przy stole i oglądać TV, w której na święta nic ciekawego. Więc widzisz... :)
- nie mowię oczywiście o przypadkach takich jak Twój. Ale sama mówisz, ze spotkałabys sie z kimś bliskim raz na jakiś czas. W przypadku ludzi zdrowych zupełne zamknięcie sie na innych sprawia, ze po prostu stają sie głupsi społecznie, bo książki nie naucza prawdziwych ludzkich zachowań, chyba, ze są napisane przez specjalistę. Poza tym, trzeba praktykować. Gry na instrumencie nikt sie z książek nie nauczył. Z życiem wśród ludzi jest podobnie.
Hej, KASIA a w sumie to czy jesteś absolutnie pewna, że ta bliska ci osoba nie ma jakichś podobnych do mnie problemów, lub podobnej natury? Wiesz, wszystko i tak siedzi w człowieku. Jak dla mnie też mogła ona doświadczyć czegoś co ją zniechęca do kontaktów z ludźmi i dlatego nie rozumiem aż tak surowej oceny z twojej strony.
- jak brzmi ta moja surowa ocena bliskiej Ci osoby? :o
Hej, KASIA no cóż, ciężko wyłapać konkretne słowa, ale miałam wrażenie że nazywając takie zachowanie chorobą możesz określać to po prostu bardzo pejoratywnie i możesz uważać że to zachowanie patologiczne. Nie znam dokładnie każdego przypadku "ludzi" których podałaś za przykład (zakładam że ty też nie) ale potrafię sobie wyobrazić co mogło ich skłonić do podjęcia takiej decyzji i po prostu rozumiem taki wybór. Ludzie mają różne środowiska. Ja nie mam wśród znajomych czy rodziny nikogo kto lubiłby książki. Dlatego czasem czuję się z tym źle a nie chcę rezygnować z mojego hobby. Co w oczywisty sposób prowadzi do izolacji od ludzi, którzy nie akceptują mnie i mojego zainteresowania, a nie mają dla mnie (lub nie stanowią dla mnie) żadnej ciekawszej alternatywy. A podróże? Nie każdego na nie stać, a podróżować można równie dobrze z domu. Jasne że to nie to samo, ale to jednak jest stresujące doświadczenie - oddalenie na taką odległość od domu, dodatkowo jeśli nie ma nikogo kto by podzielał zainteresowanie obranym przeze mnie celem podróży to zbyt bym się bała by sama tam się udać/ jechać/ lecieć.
Dlatego wszystko jest kwestią empatii. Zakładam że możesz być szczęściarą i woleć towarzystwo innych niż samotność - dlatego może ci brakować zrozumienia dla takiego zachowania. I tyle :)
Super, bardzo dobry film. Mózg jest niesamowity :-)
No dobrze, książki uspokajają, tonizują, wyciszaja, ale czy książki fabularne, poruszające nasze emocje tez przypadkiem nie wpływają na to ze gorzej nam się śpi, tak jak jest to w przypadku gierek na telefonie czy przegladania social mediów przed snem?
Mam ZA i nauczyłam się czytać w wieku lat ok. 3. ZA spowodował, że miałam też pamięć absolutną i że czytałam inaczej niż NT, np. nie fonetyzowałam, ogarniałam wzrokiem 3 linijki tekstu jednocześnie i zapamiętywałam wszystko, co przeczytałam. Czytałam ok. 1000 książek rocznie. Okazuje się, że 1000 książek rocznie to za mało, żeby się uchronić przed demencją. Na demencję naczyniową zachorowałam w wieku lat ok. 25. To ile ich trzeba czytać, żeby nie zachorować na demencję? :(
I jeszcze mam pytanie - dlaczego tak słabo pamiętamy to, co czytamy w nocy, przed snem? Nawet jeśli jesteśmy sowami, a nie skowronkami.
Natomiast czytanie rzeczywiście gwarantuje szczęście. ;) Nawet w depresji. ;)
". Czytałam ok. 1000 książek rocznie. Okazuje się, że 1000 książek rocznie to za mało, żeby się uchronić przed demencją. Na demencję naczyniową zachorowałam w wieku lat ok. 25. To ile ich trzeba czytać, żeby nie zachorować na demencję? :(" - bardzo mi przykro, kto wie czy przypadkiem dzięki czytaniu nie osłabiłaś/opóźniłaś tego procesu? Niestety nie ma prostego sposobu by się przed tym uchronić.
"dlaczego tak słabo pamiętamy to, co czytamy w nocy, przed snem?" - teoretyzuje, że nasz mózg przełącza się w tryb odpoczynku, oszczędza ilość energii tym samym mniej zapamiętuje.
"Natomiast czytanie rzeczywiście gwarantuje szczęście. ;) Nawet w depresji. ;)" - no chyba, że czytasz grę o Tron a Twoi bohaterowie umierają :(
Suzam4 Już tryb polaczka się włączył. Jak się subwokalizuje i przez to się czyta 150-200 słów na minutę to faktycznie przeczytanie tylu książek w ciągu roku nie jest możliwe ale jeśli się zna techniki szybkiego czytania lub tak jak ta pani choruje się na zespół aspargera sprawa wygląda inaczej. Bardzo proszę jeśli nie masz wystarczającej wiedzy to się nie wypowiadaj :)
Suzam4 Ponownie proszę Cię o niewypowiadanie się na temat Ci nieznany, bo dzięki technikom szybkiego czytania można czytać z prędkością do 1000 słów/minuta i bynajmniej nie jest to pomijanie fragmentów tekstu. Poza tym jak już wspomniałem osoby z tym zespołem mogą mieć znacznie wyższe możliwości w czytaniu.
Ponownie wypowiadasz sie na temat o ktorym nie masz pojęcia. Osobom cierpiącym na tę przypadłość ciężko jest porozumiewać się z innymi, mają mniej lub bardziej upośledzone umiejętności społeczne więc to że ta pani spędza tyle czasu dziennie czytając jest bardzo możliwe.
vrediana - jednym z czynników ryzyka takiej demencji jest brak aktywności fizycznej. Jeśli całymi dniami siedziałaś i czytałaś, to nic dziwnego, że zachorowałaś na demencję naczyniową
A skąd taki wniosek??? Jako osoba niepełnosprawna od urodzenia miałam fizjoterapię, więc niestety nie udało Ci się mi dogryźć. A ruchu ogólnie moje ciało ma więcej niż inne, zdrowe, bo jest wiotkie, więc tkanka wykonuje ruchy, o których nie śniło się tzw. "normalnym", którzy nas czasami nazywają "ludźmi gumami". I tak mają wszystkie osoby z eds6a. Generalnie to właśnie nadmiar ruchu powoduje demencję naczyniową. Gdyby tkanka nie wykazywała nadmiaru ruchu i nie rozciągała się w niemożliwy sposób (niemożliwy u osoby bez eds6a), to nie pękałyby naczynia w mózgu (co właśnie prowadzi do demencji naczyniowej) czy organy wewnętrzne itd. A to właśnie jest u nas główną przyczyną śmierci. Dlatego ciekawa jestem, skąd takie badania. Jak niby czytanie ma zmniejszyć tę wiotkość, ten nadmiarowy ruch w tkance takiej osoby. Musiałoby wpłynąć jakoś na wytwarzanie hydroksylazy lizylowej i prolinowej, które odpowiadają za eds6a - trudno mi w to uwierzyć, bo to by znaczyło, że czytanie działa na PRZYCZYNĘ eds6a!
Sekrety Amerykańskich Milionerów - William D. Danko, Thomas J. Stanley
Ciekawy odcinek
zrób proszę materiał o śnie polifazowym :)
świetny pomysł !
no przydało by się
Jakieś sto lat temu nagrałem krótki odcinek na temat snu, może się przydać. th-cam.com/video/lQNvUNNhlqI/w-d-xo.html
ja wiem panie Piotrze tylko jak na pana ten obszerny i bardzo ciekawy temat został potraktowany dosyć po macoszemu . Naprawdę robi pan świetne i obszerne filmy na ciekawe tematy a temat snu wierze że rozgryzł by pan niczym zwykłego orzecha . To też bardzo popularny temat więc i wyświetleń by dużo miał a i w sumie ważny dla nas jako ludzi chcących się rozwijać bo przecież sen to 1/3 naszego życia.
Bardzo mądre podsumowanie :) Ja ostatnio tylko podręczniki i badania ze względu na studia ale czekam na polecenia innych w komentarzach, może nowa perełka się znajdzie :)
Czytam dużo książek od zawodówki z gatunku fantasy 😀
Mnie nie interesuje zapamiętywanie. Czuję, że im więcej pamiętam tym mniej rozumiem. A zrozumienie jest dla mnie najważniejsze. Zrozumieniem jest doświadczeniem czegoś na "własnej skórze". Dlatego nie czytam książek fantasy, ponieważ nie urosną mi skrzydła i nie zacznę latać. Książki fantastyczne oczywiście mają swe unikalne wartości, lecz mnie nie interesują. Czytam po to, by więcej rozumieć, aniżeli zapamiętać. Albert Einstein miał słabą pamięć, a jakże był inteligentny!
Zdecydowanie jeden z najlepszych kanałów w sieci ;) Nie zgadzam się jedynie z melatoniną. Zdecydowanie bardziej pobudza mnie ciekawa książka niż korzystanie ze smartfona
skomunikowanie mozgu z internetem bedzie rewolucyjne w branzy porno :D
U osób z ZA to działa inaczej. Zapamietujemy wszystko co czytamy. Byc może to wynika z tego że mamy 2 razy więcej synaps? Również nie fonetyzujemy, czytając.
Bardzo polecam " Pan raczy żartować, panie Feynman!"
Arystoteles "O duszy".
jak zawsze świetny materiał :) TOP !
Ps. Czy tworzyłeś może materiał na temat uzależnień od telefonów komórkowych czy gier video ?
Witam serdecznie, bacznie obserwuje pana kanał ale jednak filmy są długie a czasu nie ma. Gdybym miał więcej czasu zdecydowanie oglądał bym więcej pana filmów więc w pana intencji też jest zwiększenie możliwości czasowych pana widzów i stąd wychodzi moja prośba o nagranie filmu o tematyce zyskiwania dodatkowego czasu
Zawsze możesz słuchać w drodze pobierając jako MP3 z soundlcouda ;) soundcloud.com/piotr-marsza-kowski
kotwiczenie to bardzo proste i praktyczne slowo
Ciekawe czy będzie w przyszłości jakiś film o Lordzie Kruszwilu, analizie zachowania. Całkiem niedawno nakręcił prowokacyjny filmik pt. Dlaczego szkoła jest dla frajerów?
Dzień dobry. Nie czytam wogóle książek, natomiast słucham dużo audiobooków. Jak ma się to do tego o czym Pan mówił? Czy ma Pan jakieś wiarygodne źródła, opisujące słuchanie audiobooków? Różnice między czytaniem a słuchaniem książek? Pozdrawiam.
Sluchanie, a czytanie ksiazek to kwestia pobudzania innych czesci mozgu. Pozdrawiam.
Mogę bardzo gorąco polecić tomy książki Victoria aveyard są one bardzo ciekawe
Zrób materiał o wpływie szachów na mózg
Popek nie przeczytał ani jednej książki, a sukces muzyczny i medialny osiągnął. Książki mogą pomóc, ale samo czytanie bez działania nie da efektu
Za dużo czasu marnuje na Internet. Generalnie od następnego tygodnia tylko sprawdzanie poczty, stanu konta i z 10 filmów na tydzień
Jeśli mam być szczery, to jakoś nie widzę, by ci oczytani, byli w jakiś szczególny sposób inteligentniejsi. Z pewnością będą bardziej podatni na sugestię i przez to podatniejsi na manipulowanie sobą.
raczej na odwrót. Nieoczytanymi wtórnymi analfabetami łatwo manipulować. Ci oczytani mają poszerzone horyzonty. Poznają nowe sytuacje, profile psychologiczne bohaterów etc.
Książki w dłoń i oglądamy
filmik godny polecenia :)
spoko filmik ale daruj sobie wstawki polityczne
Ja ostatnio sięgam po książki o mordercach (na faktach), tak średnio uspokajające przed snem ;)
Mnie to uspokaja ale nie bierz tego pod uwagę bo jestem psycholem z rozdwojeniem jaźni hahah xd
a możesz polecić jakieś konkretne tytuły? byłabym wdzięczna za podpowiedź
np. Iza Michalewicz "Zbrodnie prawie doskonałe" albo Litka, Michalec, Nowak "Polskie Archiwum X" - to o zbrodniach w Polsce. Świetnie mi się również czytało John Carlin "Tajemnica Oscara Pistoriusa".
dziękuję :) ja czytałam dawno temu "Zbrodnię niedoskonałą" bardzo ciekawa-o profilowaniu zbrodni w Polsce, "Umarli mają głos" Krajewskiego-świetne historie o zbrodniach i historiach "opowiadanych" przez zwłoki oraz "Ślady zbrodni" Richarda A. Grzybowskiego o tym jak to jest być biegłym sądowym w USA
Jak zacząłem czytać książki w wieku 23 lat, bo wcześniej wcale nie czytałem to zauważyłem, że:
- spadek kreatywności(ograniczanie swoich myśli do tych ścieżek na które nakierowują książki),
- spadek inteligencji,
- mniejsza taka bystrość umysłu w sensie szybkość myślenia i podejmowania decyzji,
- tematyka książki daje nowy rodzaj kreatywności, ogranicza własne myślenie, narzuca własne pomysły i od tych pomysłów kreujemy dalsze myśli. Bez przeczytania danego tematu nawet nie pomyślelibyśmy o tym i nie wykreowalibyśmy danej myśli, a po przeczytaniu jesteśmy bardziej nakierowani na ten temat, ale w ogóle o tym myślimy.
Natomiast okres przed czytaniem dawał taką kreatywność niezależną, ale nie było zewnętrznych dodatkowych tematów do przemyślenia.
Ta muzyka w tle przeszkadza...
Pamiętam jak w młodym wieku byłem katowany przez rodziców czytaniem i faktycznie mam problem z rozpoznawaniem twarzy. Ciekawe.
Ja także od młodych lat czytałem dużo, tak od około 7 roku życia. Ja mam problemy z zapamiętywaniem twarzy i problem z orientacją w kierunkach ;)
A ja zawsze czytałem wszystkie lektury i teraz czytam książki różne i twarze zawsze zapamiętam, ale już nie imiona ;)
O tak, czytam od 6 r.ż., twarz zapamiętuję w mig, ale imiona wypadają mi z głowy natychmiastowo :) nawet czasem imiona bohaterów filmu, który akurat oglądam x_x
Pakowanie i rozpakowywanie WinRarem ;)
Mindhunter na miniaturce. Szanuję B))))
Co ty człowieku gadasz za bzdury w kontekście zapamiętywania .....że niby coraz gorszą pamięć ma człowiek czytając więcej ....czyli idąc tą logiką neurony coraz gorzej pracują jak są często badźcowane? Właśnie i więcej się uczymy tym więcej wiadomości mamy .... Tobie chodziło chyba o pamięć selektywną to tu masz rację że część informacji zbędnych mózg się pozbywa to tak ale że człowiek traci jakieś informacje czy wiadomości czy inteligencja słabnie od tego to raczej odwrotnie ... to rozumiem że mentzen jest idiota ,bądź kryminolodzy bo mają ogrom wiadomości albo są mało inteligentni?? Heheheh weź się doinformuj
Za mało konkretów za bardzo rozciągniętych