Te filmy przynoszą mi tyle ukojenia. Dziękuję za to, co robisz. Ostatnio mam wrażenie, że dużo się mówi o ww - fakt faktem, tak jak o depresji i niektórzy naduzywaja tych pojęć względem swojego stanu. Co nie zmienia faktu że WW zdecydowanie to najbardziej adekwatny opis mojego temperamentu. Co do oceny mojej wrażliwości - zazwyczaj w kontekście pracy stwierdzam, że to przekleństwo, być może to dlatego, że jeszcze nie wykonuje pracy idealnej dla WWO.
Fakt, praca może wybijać z równowagi, dlatego warto tym bardziej o siebie zadbać, wyciszać się, regenerować siły. To ważny temat. Dzięki za podzielenie się swoimi doświadczeniami i przemyśleniami.
Dziękuję za Twoje filmy o WWO, zawsze wiedziałam, że jestem osobą wrażliwszą od innych i był to dla mnie problemem , krytykowano mnie, a ja siebie potępiałam. Dzisiaj jestem osobą, która zaakceptowałam swoje cechy osoby WW I jest mi z tym dobrze
Ogólnie mam tendencję do skakania od skrajności w skrajność. Dziękuję za ten film. Dał mi wiele do myślenia. Kupiłam taki kubek z hasłem: "praca nad sobą to jedyna pewna robota".
Mam 52 lata przez większość mojego życia wiedziałam, że coś jest " nie tak " z moją wrażliwością. Odbierałam to tylko jako przekleństwo. Kiedy pracowałam w przedszkolu byłam tak przebodzcowana (ciągły hałas, pospiech , bycie "na posterunku") i kiedy wracałam do domu i moi bliscy chcieli że mną rozmawiać np jak im minął dzień ,ja zamykałam się w łazience z książką. Byłam na siebie zła, wściekła dlaczego tak się od nich izoluje..😢 Zawsze narzucałam sobie ogromne tempo bo tyle jeszcze muszę zrobić...Moja wwo zawsze była dla mnie balastem...Dopiero córka zwróciła uwagę na to że, jesteśmy WWO -ona też. Zaczęłam zgłębiać temat I robię to cały czas.Teraz wiem ,że muszę znaleźć moja przestrzeń na odpoczynek , bycie , rozmowę że sobą...bo toważne, żebym mogła normalnie zdrowo żyć I teraz bardzo się cieszę, że jestem bardziej wrażliwa .Myślę że to szczęście być wwo.Slucham Ciebie Emilko i bardzo mi pomagasz wejść na nowe ścieżki mojej wysokiej wrażliwości. Uściski ❤
Dużo zależy (moim zdaniem) od tego, jaka nam się rodzina trafi, w jakiej się urodzimy. Bo to nam może wiele ułatwić albo nas zniszczyć. W empatycznej, wspierającej rodzinie też niekoniecznie jest łatwiej, ale w nierozumiejącej i oczekującej, że będziemy twardzi, zaradni i zawsze ogarnięci, a my nie umiemy zacisnąć zębów i udawać, że się nie przejmujemy, może być ekstremalnie trudno.
Najtrudniej jest przyznać się samemu przed sobą ze nie wszystko jest czarno białe, idealne i oczywiste. Jestem za balansem, choć wiem jaka to trudna sztuka go utrzymać i często się oddałam, idąc za perfekcja. A przecież błędy są ludzkie i rozwojowe. Pozdrawiam i dziękuję za film😊
Jestem ekstremalnie WWO i jest to moim przekleństwem. Po wysłuchaniu filmu do końca zauważyłam jeden maleńki plusik tego stanu. Balansowanie będzie bardzo trudne. Dziękuję za pokazanie mi drogi do środka ❤️
Zaliczałam bieguny raz jeden raz drugi fakt to wyczyn ekstremalny zaliczam powoli środek raz wyjdzie raz nie ale staram się tym nie przejmować lżej się żyje
W Wrażliwy człowiek na tym biegunie czy jednym czy drugim jest całym sobą nigdy się nie waha to dlatego tak ekstremalnie to przeżywa ma Pani rację nie służy to duszy nic a nic wypapowuje ja dziękuję za mądre rady i za to że Pani stara się nam pomóc
Wrażliwość jest miernikiem pozycji w autentycznej, tej maturalnej hierarchii... Tkwiący w zafiksowanym świecie lepszy-gorszy nigdy nie znajduje złotego środka, tak ten środek powinien być celem...
Ma Pani rację. Bije się w swoje męskie piersi. Często trudno jest wykrzesać w sobie obiektywizm. Bycie na biegunie wbrew pozorom bardziej męczy niż balansowanie drogą środka. Kiedyś tłumaczyłem sobie że już taki jestem. Nawet w testach wyszła mi dominująca cecha " believer ". Ale to nie znaczy że mam przestać nad sobą pracować. Zawsze czułem że " boję " się ludzi którzy nie mają żadnych wątpliwości. A sam często podobnie się zachowuję. Jestem wrażliwy ale nie potrafię czytać ludziom w myślach ( mój ulubiony komiksowy bohater to Profesor X z x-men ), Często wydaje mi się że potrafię poczuć to co czują inni. Gdybym tylko z tego odpowiednio korzystał. Wiem że nierzadko zachowuję się ' niestosownie " ze zwyczajnego lenistwa. Łatwiej przyjąć stary punkt widzenia niż odczuć to co czują inni. Dziękuję i pozdrawiam. Artur :-)
Nie wiem czemu ale od kiedy wspomagam sie ziolami (krwanik I korzen mniszka) moje samopoczucie jest o wiele lepsze Nadal jestem wrazliwa ale czesciej podchodze do zycia bardziej z perspektywy obserwatora Pojawilo sie wiecej optymizmu … moze komus tez pomoze..
Wrażliwość jest taką cechą jak inne. Wszystko zależy od tego jak z niej korzystasz, pozytywnie czy by sobie lub innym "dowalić" . To jest tak jak z nożem - możesz nim ukroić kromkę chleba albo kogoś nim zabić. Wszystko zależy od Ciebie i Twojej samoświadomości co z tą swoją wrażliwością zrobisz.... Pozdrawiam serdecznie ❤️😉
Myślę, że czarne lub białe jest dużo łatwiejsze do wytrzymania niż to ciągłe balansowanie - ten ruch, kombinowanie strasznie wyczerpuje psychicznie. I przez to balansowanie to nie spokój dla mnie.. :(
Rozumiem, można też tak na to spojrzeć. Jednocześnie warto prześwietlić tę kwestię pod kątem długoterminowego działania. Kiedy latami będziemy przebywać w skrajnościach, albo czarnych albo białych, (ponieważ balansowanie jest trudne), to jak to na nas zadziała? Czy doda sił? Czy pomoże? Czy nie sprowokuje lęków, żalu, pretensji? Jak wpłynie na relacje z innymi ludźmi? Czy pomoże w tym, by te relacje szły w zdrowym kierunku? Jak na realizację marzeń, celów, wychodzenie ze strefy komfortu? Jak rozwojowe to będzie? Ja, ze swojego punktu widzenia, ze swojego doświadczenia, oraz na podstawie wiedzy jaką posiadam, mogę z pewnością powiedzieć, że skrajności nie pomagają, nie rozwijają i nie dodają spokoju na dłuższą metę, bo chwilowo być może, ale nie przez lata. I jednocześnie, tak balansowanie jest trudne, czasami bardzo trudne, tak jak wiele innych wartościowych rzeczy w życiu.
A tak na marginesie . Jeśli ktoś od niedawna odkrył że jest wwo . Lub przeprowadził test bo nie byl pewny swojej osobowości to nigdy nie był i nie jest osobowością wwo . Człowiek osobowością wwo nie musi sprawdzać lub przeprowadzać test czy on jest. On jest świadomy swojej osobowości od dziecka mógł tylko nie wiedzieć jak ta osobowość się nazywa . Ci ludzie którzy odkrywają od nie dawana nie są osobowością wwo. Mogą mieć zaburzenia psychiczne. Osobowość wwo zawsze jest swiadoma bycia nią.
Te filmy przynoszą mi tyle ukojenia. Dziękuję za to, co robisz. Ostatnio mam wrażenie, że dużo się mówi o ww - fakt faktem, tak jak o depresji i niektórzy naduzywaja tych pojęć względem swojego stanu. Co nie zmienia faktu że WW zdecydowanie to najbardziej adekwatny opis mojego temperamentu.
Co do oceny mojej wrażliwości - zazwyczaj w kontekście pracy stwierdzam, że to przekleństwo, być może to dlatego, że jeszcze nie wykonuje pracy idealnej dla WWO.
Fakt, praca może wybijać z równowagi, dlatego warto tym bardziej o siebie zadbać, wyciszać się, regenerować siły. To ważny temat. Dzięki za podzielenie się swoimi doświadczeniami i przemyśleniami.
@@emilia-mielko czy Pani prowadzi konsultacje 1 na 1?
@@kasiabunikowska1560 Jeszcze nie. Ale będą. Dziękuję za to pytanie, jest dla mnie bardzo motywujące :-) :-)
@@emilia-mielko o, to będę pilnować:)
@@kasiabunikowska1560 Dziękuję :-) Będę obwieszczać wszem i wobec :-)
Dziękuję za Twoje filmy o WWO, zawsze wiedziałam, że jestem osobą wrażliwszą od innych i był to dla mnie problemem , krytykowano mnie, a ja siebie potępiałam. Dzisiaj jestem osobą, która zaakceptowałam swoje cechy osoby WW I jest mi z tym dobrze
Brawo.
Dziękuję za Pani filmiki o WWO. W prosty sposób przekazuje Pani trudne kwestie, które głęboko czuje. Miło się Pani słucha🙂
🙏
Ogólnie mam tendencję do skakania od skrajności w skrajność. Dziękuję za ten film. Dał mi wiele do myślenia. Kupiłam taki kubek z hasłem: "praca nad sobą to jedyna pewna robota".
Dobry napis, bardzo prawdziwy :-)
Warto zapamiętać to hasło 😀 poszukam też takiego kubka
Droga środka zawsze najlepsza. Thank You!
Też tak uważam :-) Polecam się.
Mam 52 lata przez większość mojego życia wiedziałam, że coś jest " nie tak " z moją wrażliwością. Odbierałam to tylko jako przekleństwo. Kiedy pracowałam w przedszkolu byłam tak przebodzcowana (ciągły hałas, pospiech , bycie "na posterunku") i kiedy wracałam do domu i moi bliscy chcieli że mną rozmawiać np jak im minął dzień ,ja zamykałam się w łazience z książką. Byłam na siebie zła, wściekła dlaczego tak się od nich izoluje..😢 Zawsze narzucałam sobie ogromne tempo bo tyle jeszcze muszę zrobić...Moja wwo zawsze była dla mnie balastem...Dopiero córka zwróciła uwagę na to że, jesteśmy WWO -ona też. Zaczęłam zgłębiać temat I robię to cały czas.Teraz wiem ,że muszę znaleźć moja przestrzeń na odpoczynek , bycie , rozmowę że sobą...bo toważne, żebym mogła normalnie zdrowo żyć I teraz bardzo się cieszę, że jestem bardziej wrażliwa .Myślę że to szczęście być wwo.Slucham Ciebie Emilko i bardzo mi pomagasz wejść na nowe ścieżki mojej wysokiej wrażliwości. Uściski ❤
Pozdrawiam serdecznie, i życzę Ci dużo łagodności do siebie i wielu rozwojowych odkryć 😊
Dużo zależy (moim zdaniem) od tego, jaka nam się rodzina trafi, w jakiej się urodzimy. Bo to nam może wiele ułatwić albo nas zniszczyć. W empatycznej, wspierającej rodzinie też niekoniecznie jest łatwiej, ale w nierozumiejącej i oczekującej, że będziemy twardzi, zaradni i zawsze ogarnięci, a my nie umiemy zacisnąć zębów i udawać, że się nie przejmujemy, może być ekstremalnie trudno.
Racja, czynnik otoczenia i tego co nas otacza ma na nas wpływ. Oczywiście. Co dalej potem ma swoje konsekwencje.
Najtrudniej jest przyznać się samemu przed sobą ze nie wszystko jest czarno białe, idealne i oczywiste. Jestem za balansem, choć wiem jaka to trudna sztuka go utrzymać i często się oddałam, idąc za perfekcja. A przecież błędy są ludzkie i rozwojowe. Pozdrawiam i dziękuję za film😊
Cenne spostrzeżenie. Przyznać się przed sobą - to bardzo ważna rzecz. Samoświadomość. 👍🏻 Dzięki za ten komentarz
Środek, balas - Eureka! :) Spróbuję
Powodzenia :-)
Jestem ekstremalnie WWO i jest to moim przekleństwem.
Po wysłuchaniu filmu do końca zauważyłam jeden maleńki plusik tego stanu. Balansowanie będzie bardzo trudne. Dziękuję za pokazanie mi drogi do środka ❤️
Cieszę się, że film się przydał i wniósł coś pomocnego. 👍
Zaliczałam bieguny raz jeden raz drugi fakt to wyczyn ekstremalny zaliczam powoli środek raz wyjdzie raz nie ale staram się tym nie przejmować lżej się żyje
Świetnie. Brawo! Trzymam kciuki za łapanie równowagi 👍🏻
W
Wrażliwy człowiek na tym biegunie czy jednym czy drugim jest całym sobą nigdy się nie waha to dlatego tak ekstremalnie to przeżywa ma Pani rację nie służy to duszy nic a nic wypapowuje ja dziękuję za mądre rady i za to że Pani stara się nam pomóc
Tak, to bardzo męczy, i do tego niepotrzebnie. Cieszę się, że film okazał się pomocny. Dzięki za komentarz 💛
Wrażliwość jest miernikiem pozycji w autentycznej, tej maturalnej hierarchii... Tkwiący w zafiksowanym świecie lepszy-gorszy nigdy nie znajduje złotego środka, tak ten środek powinien być celem...
Ma Pani rację. Bije się w swoje męskie piersi. Często trudno jest wykrzesać w sobie obiektywizm. Bycie na biegunie wbrew pozorom bardziej męczy niż balansowanie drogą środka. Kiedyś tłumaczyłem sobie że już taki jestem. Nawet w testach wyszła mi dominująca cecha " believer ". Ale to nie znaczy że mam przestać nad sobą pracować. Zawsze czułem że " boję " się ludzi którzy nie mają żadnych wątpliwości. A sam często podobnie się zachowuję. Jestem wrażliwy ale nie potrafię czytać ludziom w myślach ( mój ulubiony komiksowy bohater to Profesor X z x-men ), Często wydaje mi się że potrafię poczuć to co czują inni. Gdybym tylko z tego odpowiednio korzystał. Wiem że nierzadko zachowuję się ' niestosownie " ze zwyczajnego lenistwa. Łatwiej przyjąć stary punkt widzenia niż odczuć to co czują inni. Dziękuję i pozdrawiam. Artur :-)
Nie wiem czemu ale od kiedy wspomagam sie ziolami (krwanik I korzen mniszka) moje samopoczucie jest o wiele lepsze Nadal jestem wrazliwa ale czesciej podchodze do zycia bardziej z perspektywy obserwatora Pojawilo sie wiecej optymizmu … moze komus tez pomoze..
Dzięki za ten komentarz.
Wrażliwość jest taką cechą jak inne. Wszystko zależy od tego jak z niej korzystasz, pozytywnie czy by sobie lub innym "dowalić" . To jest tak jak z nożem - możesz nim ukroić kromkę chleba albo kogoś nim zabić. Wszystko zależy od Ciebie i Twojej samoświadomości co z tą swoją wrażliwością zrobisz.... Pozdrawiam serdecznie ❤️😉
dziękuję 😊
Myślę, że czarne lub białe jest dużo łatwiejsze do wytrzymania niż to ciągłe balansowanie - ten ruch, kombinowanie strasznie wyczerpuje psychicznie. I przez to balansowanie to nie spokój dla mnie.. :(
Rozumiem, można też tak na to spojrzeć. Jednocześnie warto prześwietlić tę kwestię pod kątem długoterminowego działania. Kiedy latami będziemy przebywać w skrajnościach, albo czarnych albo białych, (ponieważ balansowanie jest trudne), to jak to na nas zadziała? Czy doda sił? Czy pomoże? Czy nie sprowokuje lęków, żalu, pretensji? Jak wpłynie na relacje z innymi ludźmi? Czy pomoże w tym, by te relacje szły w zdrowym kierunku? Jak na realizację marzeń, celów, wychodzenie ze strefy komfortu? Jak rozwojowe to będzie? Ja, ze swojego punktu widzenia, ze swojego doświadczenia, oraz na podstawie wiedzy jaką posiadam, mogę z pewnością powiedzieć, że skrajności nie pomagają, nie rozwijają i nie dodają spokoju na dłuższą metę, bo chwilowo być może, ale nie przez lata. I jednocześnie, tak balansowanie jest trudne, czasami bardzo trudne, tak jak wiele innych wartościowych rzeczy w życiu.
A tak na marginesie . Jeśli ktoś od niedawna odkrył że jest wwo . Lub przeprowadził test bo nie byl pewny swojej osobowości to nigdy nie był i nie jest osobowością wwo . Człowiek osobowością wwo nie musi sprawdzać lub przeprowadzać test czy on jest. On jest świadomy swojej osobowości od dziecka mógł tylko nie wiedzieć jak ta osobowość się nazywa . Ci ludzie którzy odkrywają od nie dawana nie są osobowością wwo. Mogą mieć zaburzenia psychiczne. Osobowość wwo zawsze jest swiadoma bycia nią.