Hm... W mojej skromnej opini, teoria bardzo jednostronna w założeniu. Zakłada, że ostatecznie drugi człowiek poczuje do nas empatię. Z pewnością właśnie wśród ludzi odczuwających tę empatię znajduje ona zwolenników. Weźmy za przykład choćby psychologów, którzy są (a przynajmniej powinni być) ludźmi bardzo silnie zorientowanymi na emocje innych. Prawda jest jednak zgoła inna. Świat pełen jest bowiem ludzi, których nie interesują owe emocje. Z moich spostrzeżeń wynika, że czasem warto jest np odwrócić sytuację i zamiast sugerować rozmówcy to w jaki sposób coś jest przykre dla nas, było by przykre dla niego samego. Mnóstwo osób nazywa się przecież egoistami. I tu właśnie podejście do problemu "z drugiej strony" może się okazać w wielu przypadkach skuteczniejsze. Ktoś kto okazuje niewiele emocji wobec innych, może odczuwać bardzo silne emocje wobec siebie. Zbytnie upraszczanie jest wielokrotnie krzywdzące, nie tylko dla nas, ale również dla innych. Świat nie jest tak prosty. Nie istnieje coś takiego jak złoty środek w rozwiązywaniu konfliktów, a sztuka konwersacji nie bez powodu nazywana jest sztuką :) Dziękuję za kolejny cenny materiał do przemyśleń i pozdrawiam :)
Ta teoria się w ogóle nie sprawdza. Stosowałem ją intuicyjnie jako dzieciak. Jaki był efekt? Ja nikogo nie obrażałem i argumentowałem, a spotykałem się po prostu z małpami, które rzucały we mnie gównem.
6 ปีที่แล้ว +4
No więc jaką będziesz miał odpowiedź na dorosłość? Zostać taką samą małpą i rzucać dorosłym gównem? Agresja rodzi agresję, oko za oko rodzi świat ludzi ślepych. Warto wyjść na wyższy poziom.
Najzwyczajniej w świecie ta technika nie jest skuteczna i nie prowadzi do niczego. Byle głupia małpa użyje prymitywnego ad personam i wygra dyskusję, zyskując poklask innych głupich małp. Ja zaczynałem z wyższego poziomu, ale cham się z panem nie dogada. Bat po coś był wymyślony.
Każde towarzystwo jest takie samo. Taka postawa prowadzi do notorycznego przegrywania sporu, pomimo większego poziomu kultury i nierzadko merytorycznych argumentów.
Dlatego mi się wydaje, że ta metoda sprawdza się lepiej w bliższych relacjach, gdzie drugą osobę interesują nasze uczucia i na dłuższą metę to wypali, jeśli obie strony chcą się dogadać :)
Ten przeintelektualizowany przekaz płynący z tego filmu jest tak abstrakcyjny i sztuczny, że żaden zdrowomyślący człowiek by nic nie osiągnął takim postępowaniem. Sposób w jaki ojciec mówi do syna jest pierwszym krokiem do tego, aby wychować mięczaka, który zanim skończy komunikować swoje emocje, już dawno będzie leżał obity na szkolnym korytarzu przez klasowego dręczyciela. Ten tok myślenia całkowicie ignoruje fakt, że duża część społeczeństwa nie posiada wystarczającej inteligencji aby takie coś zrozumieć. Już nie mówiąc o nachodźcach z przemocowych państw trzeciego świata, którzy takich abstrakcji przez swój niski iloraz inteligencji, w ogóle nie są w stanie ich pojąć.
3 หลายเดือนก่อน
Uuuu mokre sny o mięczakach i twardzielach. Fantazjujesz często o silnych, przemocowych, krzyczących mężczyznach?
Jako przykład do naśladowania jak najbardziej. A ty co, homofob, że takie pytania z podtekstem?
3 หลายเดือนก่อน
@@BlackR65 no to piękne masz marzenia, w takim razie życzę spełnienia, obyś znalazł dla siebie ulanego testosteronem spoconego mięśniaczka, co przytuli do bicka i jebnie lepę jak będzie trzeba :) Każdy fantazjuje o czymś innym.
Hm... W mojej skromnej opini, teoria bardzo jednostronna w założeniu. Zakłada, że ostatecznie drugi człowiek poczuje do nas empatię. Z pewnością właśnie wśród ludzi odczuwających tę empatię znajduje ona zwolenników. Weźmy za przykład choćby psychologów, którzy są (a przynajmniej powinni być) ludźmi bardzo silnie zorientowanymi na emocje innych. Prawda jest jednak zgoła inna. Świat pełen jest bowiem ludzi, których nie interesują owe emocje.
Z moich spostrzeżeń wynika, że czasem warto jest np odwrócić sytuację i zamiast sugerować rozmówcy to w jaki sposób coś jest przykre dla nas, było by przykre dla niego samego. Mnóstwo osób nazywa się przecież egoistami. I tu właśnie podejście do problemu "z drugiej strony" może się okazać w wielu przypadkach skuteczniejsze. Ktoś kto okazuje niewiele emocji wobec innych, może odczuwać bardzo silne emocje wobec siebie.
Zbytnie upraszczanie jest wielokrotnie krzywdzące, nie tylko dla nas, ale również dla innych. Świat nie jest tak prosty. Nie istnieje coś takiego jak złoty środek w rozwiązywaniu konfliktów, a sztuka konwersacji nie bez powodu nazywana jest sztuką :)
Dziękuję za kolejny cenny materiał do przemyśleń i pozdrawiam :)
Dzieki❤
kto też ogląda to żeby zrobić mapę myśli na drogowskazy?
Dzięki :)
Fajne -trzeba by sie jednak na uczyć najpierw nie reagowania emocjonalnie na atak ze strony innych co już nie jest takie łatwe:)
@przeciętny człowiek jakim programem robisz swoje animacje? Oczywiście jeśli to nie tajemnica ^^
to jeden z moich problemów który ostatnio dostrzegłam i chyba jest coraz gorzej (ale tylko jak jestem w pl z polakami :(
Ta teoria się w ogóle nie sprawdza. Stosowałem ją intuicyjnie jako dzieciak. Jaki był efekt? Ja nikogo nie obrażałem i argumentowałem, a spotykałem się po prostu z małpami, które rzucały we mnie gównem.
No więc jaką będziesz miał odpowiedź na dorosłość? Zostać taką samą małpą i rzucać dorosłym gównem? Agresja rodzi agresję, oko za oko rodzi świat ludzi ślepych. Warto wyjść na wyższy poziom.
Najzwyczajniej w świecie ta technika nie jest skuteczna i nie prowadzi do niczego. Byle głupia małpa użyje prymitywnego ad personam i wygra dyskusję, zyskując poklask innych głupich małp. Ja zaczynałem z wyższego poziomu, ale cham się z panem nie dogada. Bat po coś był wymyślony.
Musisz zmienić towarzystwo w takim razie.
Każde towarzystwo jest takie samo. Taka postawa prowadzi do notorycznego przegrywania sporu, pomimo większego poziomu kultury i nierzadko merytorycznych argumentów.
Dlatego mi się wydaje, że ta metoda sprawdza się lepiej w bliższych relacjach, gdzie drugą osobę interesują nasze uczucia i na dłuższą metę to wypali, jeśli obie strony chcą się dogadać :)
👍🏻
Ten przeintelektualizowany przekaz płynący z tego filmu jest tak abstrakcyjny i sztuczny, że żaden zdrowomyślący człowiek by nic nie osiągnął takim postępowaniem.
Sposób w jaki ojciec mówi do syna jest pierwszym krokiem do tego, aby wychować mięczaka, który zanim skończy komunikować swoje emocje, już dawno będzie leżał obity na szkolnym korytarzu przez klasowego dręczyciela.
Ten tok myślenia całkowicie ignoruje fakt, że duża część społeczeństwa nie posiada wystarczającej inteligencji aby takie coś zrozumieć.
Już nie mówiąc o nachodźcach z przemocowych państw trzeciego świata, którzy takich abstrakcji przez swój niski iloraz inteligencji, w ogóle nie są w stanie ich pojąć.
Uuuu mokre sny o mięczakach i twardzielach. Fantazjujesz często o silnych, przemocowych, krzyczących mężczyznach?
Jako przykład do naśladowania jak najbardziej. A ty co, homofob, że takie pytania z podtekstem?
@@BlackR65 no to piękne masz marzenia, w takim razie życzę spełnienia, obyś znalazł dla siebie ulanego testosteronem spoconego mięśniaczka, co przytuli do bicka i jebnie lepę jak będzie trzeba :) Każdy fantazjuje o czymś innym.