Przy tekście nie dotyczy lub innych tego typu informacjach powinien być znak stop😂 Nie wiem czy ktokolwiek to w ogóle czyta co na tych tabliczkach jest napisane.
Jak się jedzie z przepisową prędkością i ma się dobry wzrok to nie ma żadnego problemu. Oczywiście jeśli chodzi o godziny obowiązywania pasów dla autobusów. Są jednak wyjątki gdzie tej treści jest za dużo. Łatwiej byłoby napisać kto nie może tutaj wjechać niż kto może.
@@michalgodlewski dokładnie. Bo by się okazało że zakaz dotyczy tylko UFO i tylko w 8 dzień tygodnia itp. Krótko mówiąc powinny być tabliczki zarówno dotyczy jak i nie dotyczy i w zależności od sytuacji używać tych które wymagają mniej czasu na czytanie i zrozumienie. A nie żelazne i stałe "nie dotyczy"
Czego nie lubię: 1. Kierowcy, którym ciężko jest odśnieżyć samochód i jadą na czołgistę 2. Kierowcy z dziado ledami w mglisty lub deszczowy dzień 3. Kierowcy, którzy zapominają o włączeniu świateł po zmroku i jadą na dziennych 4. Kierowcy, którzy "uważają", że bezpieczna odległość to 25cm od samochodu poprzedzającego 5. Kierowcy, którzy wpychają się podczas wyprzedzania w moją bezpieczną przestrzeń 6. Piesi, którzy nie wiedzą co to jest odblask po zmroku poza terenem zabudowanym 7. Rowerzyści bez świateł, bo on tylko do sklepu 500m (kij, że to droga krajowa) 8. Słabo widoczne linie oddzielające pasy ruchu i przejścia dla pieszych - dlaczego nie stosować farb odblaskowych? 9. W miastach (zapraszam do Gliwic) bardzo słabo oświetlone przejścia dla pieszych
Innymi słowy, uczestnicy ruchu, którzy nie stosują się do przepisów (: Podpinam się pod 8. Wytarte oznakowanie poziome, które od nowości nie było odmalowywane, gdzie czasami zostają tylko ledwo widoczne skrawki.
Dodałbym do tego jeszcze nieumiejętne korzystanie ze świateł przeciwmgielnych. Szczególnie w okresie jesienno-zimowym ludzie nagminnie korzystają z przednich świateł przeciwmgielnych, co szczególnie przeszkadza przy mokrej nawierzchni nocą, a także z tylnego światła przeciwmgielnego, które włączają jak tylko zobaczą delikatną mgłę, mimo że za nimi jedzie inny pojazd, a później zapominają je wyłączyć, jak już z tej mgły wyjadą.
@@rafalmajer1288 doraźnie, chwilowo :). nie no z większością się zgadzam z autorem. moim zdaniem powinno być tak, że ci, którzy opłacili przez internet powinni mieć osobne przejścia. nie można zabronić innym korzystania z tradycyjnej/powszechnej/pierwotnej formy płatności. byłby to terroryzm/gwałt/dyskryminacja tak jak czyni MPK, które w swoich biletomatach usunęło gotówką formę płatności za bilet. pieniądze sa póki powszechnym środkiem płatniczym, więc nie można odmówić przyjęcia. jeśli ktoś woli nowoczesność, elektronikę, to jak najbardziej. ale nie można wszystkiego przekształcać/dopasowywać/dostosowywać pod elektronicznych wyznawców/zwolenników/sympatyków/miłośników. nie można ludzi zmuszać do niekorzystnych dla nich działań/decyzji/operacji/transakcji odcinając i uniemożliwiając/uniedostępniając dla nich najlepszą formę/opcję płatności czy innego rozliczenia. postępowcy/rozwojowcy/innowatorzy się trochę zagalopowali w tym wyścigu/kreatywności/pędzie i chyba mają błędne mniemanie/wyobrażenie o swej roli, skoro ignorują prawa innych, mając w głębokim/czteroliterowym poważaniu. :). i że tego nie zaskarżają do trybunału. to, że komuś się coś podoba, jest dla niego wygodne/korzystne nie oznacza, że wszystkim musi się podobać i dla wszystkich wygodne. przyjęcie takiej miary jest terroryzmem/dyktaturą/okupacją w biały dzień. ot taki elektroterror/elektrookupacja/elektrodyktatura :)
zgoda. brak kultury i chyba szacunku względem innych. no przecież "jakoś sobie poradzą". mnie się wydaje, że takie postawy/maniery są wynoszone z domu. ja mam mieć, a inni? a co mnie oni obchodzą. mój interes? niech się inni martwią i kombinują. takie podejście niestety. pracowałem z takim jednym na wózku widłowym. ten też byle gdzie postawił, a jak mu przyszło jeździć między paletami, autami, to powiedział, że nie będzie się. przeciskał. ludzie stali się bardziej wygodniccy, roszczeniowi/uzurpatorscy, a jeśli z ich winy/niedbałości/niechlujstwa ktoś nie przejedzie, to umywają ręce. jeszcze z pretensjami jak oni mogli. a przecież nie tylko śmieciarka powinna mieć dostęp, ale też choćby straż pożarna. ale po co sobie zawracać głowę "pierdołami"? nie lepiej myśleć o czymś przyjemniejszym? :)
@@struspedzisraczka7853 Dokładnie, "róbta co chceta a odpowiedzialny powinnien być ktoś inny ale nie ja". Mnie też to straszni irytuje tym bardziej jak widzę jak ktoś małym autkiem stoi w poprzek zatoczki parkingowej, a sam osobiście jeżdżę kombi i staram się zaparkować tak aby zająć tylko i wyłącznie swoje miejsce. Tym bardziej że włodarze Szczecina ubzdurali sobie rewitalizacje ulic w centrum i ograniczanie miejsc parkingowych o około 40%. Wiadomo też nie jestem idealny, ale wydaje mi się jakby straż miejska przeszła tak z kilka razy i po wystawiała mandaty (czy blokady na koła) choćby pod pretekstem utrudniania ruchu służbom miejskim, czy z powodu spowodowania zagrożenia (bo straż pożarna/karetka/policja będą miały utrudniony przejazd) to luzie inaczej by do tego podchodzili.
@@kochanek93 spoko. rozumiem ja też nie jestem idealny. ja myślę, że główny nacisk na uświadamianie/edukację i wpływanie na wyobraźnię. powiem więcej, kierowcy powinni dawać postawy/przykłady/wzorce i wymagać od innych, zwracać uwagę widząc to. nie bać się, nie wstydzić, nie krępować. ja wiem, że łatwo się mówi, ale przyzwolenie/tolerancja jeszcze bardziej pogorszy stan/sytuację, rozuchwali. ale widzisz, u nas panuje powściągliwość, bo trzeba się "zadawać" z nieznośnymi/upierdliwymi sąsiadami za wszelką cenę. ludzie nie chcą konfliktów/sporów/kłótni, ale ta bierność/pasywność może sprawić, że problemy przyjdą po nich, bo ktoś straci życie/zdrowie. oni są krótkowzroczni. lepiej nic nie widzieć/nic nie słyszeć.
W Kanadzie jest przepis ze musisz zaparkpwac nie wiecej niz 30 cm od kraweznika inaczej mandat i sluzby wala za to.mandaty bezlitosnie. co.ja osobiscie jako zawodowy kierowca popieram ..
Parkowanie równoległe to jest sztuka trzeba wiedzieć w którym momencie jak kołami skręcić i w którą stronę podjechać Podobnie jak z cofaniem przyczepką jak nie poćwiczysz to się nie nauczysz. Ale co się dziwić jak niektórzy nie potrafią nawet poruszać się w sposób prawidłowy jadąc po drodze do przodu a cofanie jest wyzwaniem nie na miarę ich możliwości.
1. Przejścia dla pieszych są za blisko skrzyżowań, samochód czasami nie zdąży zjechać z skrzyżowania i musi się zatrzymać przepuścić pieszych, blokują tym skrzyżowanie. 2. Przejazdy dla rowerów są przed przejściem dla pieszych jak się zjeżdża z skrzyżowania , przez co jadą większym samochodem nie zdążymy się przed tym przejazdem ustawić prostopadle przez co słabiej widzimy czy jakiś rowerzysta nadjeżdża, wgl mnie to stwarza straszne zagrożenie.
Mnie wkurza, jak jest autostrada trzypasmowa i nagminnie kierowcy jeżdżą środkowym pasem, mimo że prawy pas mają pusty. Poza tym wkurzają mnie pozostawione znaki ograniczenia prędkości (dawno roboty skończone, ale znaki ograniczające do 40 zostały). Wkurza mnie brak jazdy na suwak. Tyle się o tym mówi, a wielu dalej po staremu i do tego często przy tym jakiś szeryf.... wrrrr
Dokładnie, nagminne zajmowanie środkowego pasa na trzypasmowych drogach ekspresowych/autostradach jest na pewno w top wkurzających rzeczy. O ile jestem w stanie jeszcze zrozumieć takowe zachowanie na niektórych takich drogach miejskich, gdzie często prawy pas jest bardzo zużyty albo niekiedy jazda nim jest wręcz niebezpieczna (vide np. ul. Puławska w Warszawie blisko centrum, gdzie jadąc tym pasem możemy się zderzyć z kimś kto właśnie wyjeżdża z przyległego do jezdni parkingu na chodniku) to na drodze ekspresowej jest to po prostu karygodne, niezrozumiałe i w 90% przypadków niewytłumaczalne. Na minimalne usprawiedliwienie powiem tylko jeszcze, że robiąc w zeszłym roku ponad 4 tys. km w Niemczech nierzadko widywałem podobne zachowania ku mojemu zaskoczeniu. Może to kierowcy przyjezdni, może nie, ale na pewno zjawisko to jest u nas zdecydowanie bardziej nasilone.
Co do jazdy środkowym pasem, to jest pośrednio efekt źle projektowanych dróg (to o czym była mowa w pkt. 9) np. S8 w Warszawie. Jadąc prawym pasem narażasz się na: - wpuszczanie samochodów wjeżdżających zbyt krótkimi pasami rozbiegowymi (pkt. 6), - to że pas zaraz nagle się skończy (S8 to przykład nr 1), - jazda na zderzaku na innych pasach (z wysoką prędkością), która utrudnia zmianę pasa. Niemniej ze wszystkim się zgadzam.
@@sernikonline I ja się z Tobą w pełni zgadzam. Te rzeczy miałem m.in. na myśli mówiąc o tych 10% zrozumiałych przypadków. Można się spierać ile to dokładnie %, nie mniej jednak clou jest takie, że wielu kierowców dalej jeździ środkiem mając prawy pas wolny na wiele kilometrów. Niech przykładem będzie S2 jak już się trzymamy Warszawy.
Jechalem wyremontowana Gubalowka. Tam jest nasiane tych przejsc i co chwila ograniczenia predkosci. Co z tego skoro nagminnie lamia tam przepisy. Powstrzymuja ich nieco radary.
Trafione w sedno. Jadąc główną arterią miasta gdzie mamy 2-3 pasy jest nawalone przejść dla pieszych bez sygnalizacji świetlnej. Rozwiązanie bardzo niebezpieczne. Do tego częstotliwość tych przejść. Na Lubelszczyźnie jest miasteczko Lubartów. Tyle przejść dlaczego pieszych ile tam nigdzie indziej nie widziałem. Dosłownie miejscami mamy 3 przejścia na odcinku 100 m. I je szczę moja propozycja na rozwiązaniem problemu z przejściami bez sygnalizacji. Niech nasz "mądry" rząd wprowadzi przepis, że przejście bez sygnalizacji może być jedynie na drodze o jednym pasie ruchu i w miejscu gdzie prędkość jest ograniczana do 50 km/h. Będzie bezpieczniej i myślę że lepsze takie rozwiązanie niż dawać pieszemu bezwzględne pierwszeństwo na pasach. Przecież idioci będą wbiegać wprost pod samochody "bo mają pierwszeństwo".
@@danielpilarski1706 Dokładnie. A najgorsze jak jest przejście przez 3 pasy (np buspas i 2 "normalne) lub 3 "normalne ze światłami i za 100m kolejne takie przejście ale bez świateł. Dalej za kolejne 100m tak samo. Przejście ze światłami i za kolejne 100m przejście bez świateł. Przykładem jest ulica Grunwaldzka w Kielcach. Albo zakopianka. Tyle przejść że porażka. I co prawda są ograniczenia do 70 i za chwile do 50 aby pieszy czuł sie bezpiecznie, ale i tak mało kto zwraca uwage tam na ograniczenia i przejście.
@@Temerczyk_Norman_Sador jechalem zakopianka. Zwalniam przed przejsciem, bo widze, ze zapatrzona w smartfona dziewczyna idzie na slepo, a tu nagle lewym pasem smignal ktos, watpie by mial tylko setke na liczniku. Od razu na usta cisnie sie jedno slowo.
Tu problemem nie są autostrady ale niewydolna kolej. Czasem mam wrażenie że w Polsce na autostradach jest więcej ciężarówek niż osobówek. A część takiego transportu powinna przejąć kolej i obciążył by autostrady.
MOPy i stacje benzynowe powinny być odddzielone od pasa drogowego nasypem - koszt żaden, a właściwie zysk bo kilkunastu wywrotek ziemii nie trzeba wywozić. Zysk natomiast to akustyka - znacząco cichsze warunki odpoczynku na MOPie czy stacji benzynowej. Jest to metoda szeroko stosowana w Niemczech.
@@legolubinski Zgadza się, sam jeżdzę i czasami nie można zasnąć ponieważ projektują kabinami do drogi. druga rzecz że rajek jest raptem 10 a trawnika tyle że krowy można wypasać. Przykład MOP gajewo przed Toruniem.
Jeśli chodzi o drogi z pierwszeństwem to należy zajrzeć do Nakła nad Notecią. Tam jeśli ktos nie patrzy na znaki, czy jest ustąp, czy jest droga z pierwszeństwem, może nie wyjechać z tego miasta bez popełnienia jakiegokolwiek błędu. Mówię tu o ulicy Dąbrowskiego i Strażackiej. Na street view można zobaczyć, że droga która wygląda na główną musi ustąpić mniejszej. Nie mówię oczywiście, że nie ma tam oznakowania jednakże według mnie jest ono za małe i może być ono niewidoczne.
@@BartoszCiesielski a czym to się różni ? Konkretnie , bo jak byłeś więcej niż 10 km za swoją miejscowością to są stacje i stacje , i u nas i w na zachodzie .
1) Sposoby opłat autostradowych 2) Miejsca parkingowe, można zrobić po "skosie", nie wymyślą równolegle do drogi. Zaparkować ciężko, mniej samochodów się meisci. Po "skosie", łatwo zaparkować, więcej pojazdów. 3) Jako że wczas robi się ciemno, ustawienia świateł. Co drugie auto świeci "Panu Bogu" i po oczach. 4) Czy święto, czy ciężkie warunki drogowe -opady śniegu, "niedzieli kierowcy" jedzie 30-40 km/h. 5) Usytuowanie przejść dla pieszych, szczególnie ze zjazdów z ronda, zjeżdżasz pieszy zatrzymujesz sie , tył na rondzie, drugi za tobą, i ruch na skrzyżowaniu stoi
Z mojej branży trochę, ruszanie kierowców po przejechaniu pociągu przez przejazd kolejowy, kiedy zapory nie podniosły się do końca, albo sygnalizacja nie została wyłączona. Nie dość, że jest to niebezpieczne, to jeszcze wkurzające.
Cześć Radek, miałem wcześniej pisać ten komentarz, ale nie miałem czasu. Mnie najbardziej na drogach irytują: 1. Lewopasowcy. Jadą często grubo poniżej maksymalnej prędkości lewym pasem i nikogo nie wyprzedzają. Ja mam tak, że jak na prawym jest jakaś luka długości jakiś 400-500m i widzę z tyłu, że ktoś jedzie szybciej, to zjeżdżam kulturalnie na prawy pas i puszczam szybszego. Zawsze tak robię i tego samego oczekuję od innych i o dziwo często moje oczekiwania są spełnione :) Dlatego po drogach, których ja jeżdżę, określenie lewopasmowiec, pomału przechodzi do historii. 2. Ludzie blokujący środkowy pas, gdy prawy jest wolny. To niestety nie przeszło do historii i o zgrozo dalej ma się dobrze. Zawsze, gdy jeżdżę A4 Katowice-Gliwice, to muszę spotkać taką osobę. Ostatnio już się zdenerwowałem i strąbiłem jednego kierowcę, który jechał środkowym pasem 110 km/h, na ograniczeniu 140 km/h, nie wyprzedzając nikogo. Innym razem wyprzedziłem prawym pasem cały sznur takich pojazdów na środkowym pasie i też wtedy jechali 110 km/h na ograniczeniu do 140... Czasem dochodzi do sytuacji, że prawy pas idzie najszybciej... 3. Wyprzedzające się ciężarówki na autostradzie lub ekspresówce, czy innej drodze po dwa pasy w jedną stronę. Wiem, że o tym wspomniałeś, ale mnie też to denerwuje. Zwłaszcza, gdy wyprzedzają się na zakazie wyprzedzania dla ciężarówek, a jeszcze bardziej, gdy różnica ich prędkości wynosi 1-2 km/h. Tworzy się wtedy wielki sznur pojazdów na lewym pasie i dzieją się różne sytuacje. 4. Jazda na zderzaku. Nigdy tego nie zrozumiem. Przecież to się aż prosi o najechanie. 5. Nauczyciele drogowi, czyli ludzie co specjalnie zajeżdżają drogę i/lub hamują celowo przed maską. I to z różnych powodów np. długie wyprzedzanie, blokowanie lewego pasa, nietrzanie odpowiedniego dystansu itd. Jeżeli komuś przeszkdza jazda innego kierowcy do tego stopnia, że musi go przyhamować, to uważam, że taka osoba NIE powinna poruszać się po drogach. 6. Kierowcy, którzy z pasa rozbiegowego od razu pakują się na lewy pas. Takiej głupoty nawet nie ma co komentować. 7. Kierowcy, którzy nie zjeżdżają na lewy pas kiedy jest wolny, a na pasie rozbiegowym są samochody. To już bardziej kultura jazdy, ale w takich sytuacjach powinno się zjeżdżać na lewy pas, żeby umożliwić wjazd ludziom z pasa rozbiegowego. Co innego, gdy na lewym pasie jest inny samochód. 8. Osoby, które zajeżdżają drogę z prawego pasa na lewy. 9. Podobna sprawa, tyle, że nie już na autostradzie lub ekspresówce, tylko na innych drogach, czyli zajechanie drogi, po to, żeby za chwilkę skręcić... 10. Szeryfy na zwężeniach i częste nie przestrzeganie jazdy na suwak. 11. Brak płynności na rondach. 12. Blokowanie skrzyżowań. Dziękuję za ten odcinek, pozdrawiam :).
Poza tym co wymieniłeś w filmiku można także dodać kilka innych sytuacji, które mogą wkurzać. 1. Blokowanie dystrybutora na stacji paliw gdy ktoś kupuje hot-doga, kawę, zakupy na cały tydzień i jeszcze idzie skorzystać z toalety. 2. Na autostradach w czasie wyprzedzania jazda na zderzaku i jakieś dziwne mruganie światłami, żeby zjechać. Gdzie!? Z lewej strony barierki, z prawej strony kolumna ciężarówek... Śmigiełko z d*py i podskoczyć trzeba? 3. Wyprzedzanie "na skoczka" na zwykłych drogach poza terenem zabudowanym lub nawet i w miastach. Za granicą w większości krajów każdy jeździ grzecznie gęsiego. U nas zawsze znajdzie się jakiś pajac, który musi wyprzedzać chociaż nie ma nawet miejsca na bezpieczne wykonanie takiego manewru... 4. Nieumiejętne korzystanie z luster drogowych znajdujących się przy skrzyżowaniach. Zamiast patrzeć w lustro często kierowca połową auta wyjedzie już na skrzyżowanie wymuszając przy tym pierwszeństwo. 5. Gapiostwo w przypadku wypadku na drodze. Wypadek na nitce np. w kierunku Gdańska, a korkuje się w kierunku Katowic bo każdy zwalnia żeby sobie pooglądać... 6. Zimą brak odśnieżanych dróg do asfaltu. Często spotykam się z sytuacją, że pług tylko sypie, a nic nie odśnieża. Potem taki rozjechany śnieg zalega na drodze, a gdy zamarznie - lodowisko...
Mnie denerwuje sytauacja, że jak zbliżam się do skrzyżowania z sygnalizacją świetlną, to w każdym momencie może zapalić się pomarańczowe światło. Czasami to pomarańczowe trwa bardzo krótko. Jest taki moment, że nie wiadomo czy hamować czy przejechać. Czasami patrzę na światło zielone dla pieszych, gdy miga to zaraz pojawi się pomarańczowe i czerwone dla mnie. W niektórych krajach bardzo fajnie zrobili - jak światło zielone ma się zaraz zmienić, to miga ze 3 razy, dopiero potem jest pomarańczowe i następnie czerwone. Super sprawa.
Wkurza mnie równie kilka rzeczy, przede wszystkim za dużo znaków z terenem zabudowanym, pusty teren wokół a stoi znak zabudowany albo jest teren zabudowany, po czym zabudowania się kończą a znaku odwołującego brak. Inna rzecz to w mojej okolicy często po remoncie drogi następuje zmiana oznaczeń linii ciągłej i przerywanej, nagminnie proste odcinki są oznakowane linią ciągłą gdzie wcześniej była przerywana, powoduje to, że nie ma gdzie wyprzedzić kogokolwiek. Jest u mnie taka skrajna sytuacja ze przez prawie 3km prostej drogi gdzie widać nawet koniec tego odcinka jest cały czas podwójna ciągła (a przed remontem była przerywana.
Z tym terenem zabudowanym się zdecydowanie zgadzam. W mojej gminie mogę wymienić przynajmniej dwie wioski, gdzie przez kilometr jest parę domów na krzyż a jest tam oznakowany teren zabudowany i jeszcze na złość uwielbia na tych obszarach stać policja - jak by była an tych terenach chociaż ograniczenie do 70 km/h to bym przeżył a tak to jakoś tymi wspomnianymi odcinkami nie lubię jeździć. A to możliwe jest do zrobienia, bo takie coś było jeszcze w jednej wiosce w mojej gminie, gdzie musiałeś jechać przez 2 km 50 km/h mimo że były 2 domy na krzyż ale już z tym zrobili porządek i teren zabudowany jest tylko na obszarze znacznej koncentracji budynków, czyli koło 1 km
Z osobistego doświadczenia ciekawe rozwiązanie jest we Francji a mianowicie jak jest bardziej zwarta i rozległa zabudowa to jest ograniczenie do 50 km/h a jak jest kilka domów na krzyż i rzadka zabudowa to jest ograniczenie do 70 km/h
Ja nie mogę zrozumieć dlaczego tak zrobili S8 z Wrocławia do Warszawy. Czemu musimy jechać z okolic Łodzi aż do Piotrkowa Tryb. aby kontynuować drogę w kierunku stolicy. Już chyba lepiej jechać A2.
Zapomniałeś o ograniczeniach prędkości na ładnych prostych odcinkach drogi np poza zabudowanym do 60 bo drogowcy zapomnieli zabrać ze sobą znaku ograniczenia prędkości.
mnie denerwuje że znaki teren zabudowany i koniec tego terenu stoi często kilkaset metrów przed i za wioską, poza tym tam gdzie są chodnik na wsiach mogłoby być spokojnie ograniczenie do 60 czy 70 a nie cały czas 50
@@thinktankpolskathinktankpo9883 to że jest chodnik nie znaczy że można gnać przez teren zabudowany. To dla nikogo nie jest bezpiecznie. Jest cała masa wyjazdów z posesji oraz kilka obowiązków zachowania ostrożności. Wpadniecie takiego samochodu jadącego powyżej 50km/h na chodnik jest mordercze dla wszystkich na drodze. Takie gnanie to chamska, zwykle pozorna oszczędność czasu kosztem wszystkich i wszystkiego w koło.
@@thinktankpolskathinktankpo9883 jakbyś poczytał przepisy, nie pisałbyś bzdur. Podwyższenie max prędkości w OZ do 70 może być gdy jest ruch pieszych odseparowany od jezdni, np. barierą.. sam chodnik to za mało..
Zielona fala (jeśli jest ) jest programowana na prędkość dozwoloną na danym odcinku.. spróbuj jechać między światłami 90-95% max i wtedy zobaczysz czy jest "zielona fala"..
Zależy od zarządcy infry. W jednym mieście jest tzw. zielona fala, w innym dostosowana jest pod kursy autobusów, a w większości światła na skrzyżowaniach nie są zsynchronizowane z innymi na danej drodze z pierwszeństwem.
Z tą czerwoną falą, to jest tak, że jak masz znak igraniczenia do 70, to zieloną falę masz przy 90-100. To jest potworna perfidia, bo niejako wymusza na kierowcach łamanie tego ograniczenia, które w tej sytuacji jest nielogiczne.
Nie cierpię fikuśnych skrzyżowań i innych konstrukcji drogowych. Teraz jest modne, żeby przy remontach zmieniać organizację ruchu na bardzo zawiłą i łatwo się zgubić. No ale jest modnie. We Wrocławiu irytujące są buspasy. Na Podwalu wciśnięto dodatkowy pas na ciasnej drodze i na łuku nawet osobówki mają problem ze zmieszczeniem się obok siebie, a z autobusem jest to niemożliwe. Ale nawet na tych wydzielonych co chwilę są pasy do skrętów i całość traci sens. We Wrocławiu jest też strasznie irytujące zjawisko, w którym trzeba dużo wcześniej zajmować odpowiedni pas, żeby pojechać w określonym kierunku. Często gdy już wiadomo który pas należy zająć, to jest za późno, bo albo trudno zmienić ze względu na duży ruch, albo wręcz ciągłe linie na to nie pozwalają. Jak przyjedziecie kiedyś do Wrocławia i zdziwicie się, że prawy pas pusty, a dwa następne są zapełnione, to przynajmniej znacie przyczynę. Wpychanie wszędzie pasów rowerowych kosztem kierowców. Tu też bardziej ze względu na modę niż zapotrzebowanie. Najlepsze trasy rowerowe to te oddzielone od ruchu, czego przykładem jest np. wrocławska trasa rowerowa idąca Promenadą Staromiejską i Legnicką. Powinno być kilka takich głównych "rowerostrad" łączących całe miasto, a reszta ruchu rowerowego mogłaby się odbywać bocznymi drogami, szczególnie takimi w strefach ograniczenia do 30 km/h. Teraz rowery wpycha się na siłę przy każdym remoncie, a i tak ścieżki są poszatkowane, nagle się kończą lub mieszają z ruchem na ruchliwych ulicach bo była chęć, ale zabrakło miejsca na zrobienie ich sensownie. Rowerzyści potem unikają tych miejsc i całą tą infrastrukturą można się podetrzeć, bo wybierają bezpieczniejszy chodnik. Lubię jeździć rekreacyjnie, ale wydostaję się najpierw z centrum jedną z kilku wygodnych tras i dopiero na mniej ruchliwym obszarze zjeżdżam na ulice i poza miasto. Kierowcy mają w poważaniu przejścia dla pieszych, więc ta patologia generuje następną, czyli na głównej ulicy stawia się ograniczenie do 30 km/h, a że to ograniczenie też kierowcy mają w poważaniu, to trzeba dodać próg zwalniający. Zamiast tępić zjawisko wyprzedzania na przejściach eliminując kierowców dostajemy nowe patologie. Życzyłbym sobie żeby w częstym użyciu były kamery do monitorowania przejść, szczególnie w formie mobilnej. Kraków już z czymś takim eksperymentował, wrocławska Straż Miejska też, chociaż do zwalczania zawracania w niedozwolonym miejscu. Jak ludzie zaczną zbierać mandaty i tracić prawa jazdy, to się nauczą zwracania uwagi na przejścia.
Nareszcie wspomniałeś o zbyt krótkich pasach włączenia i wyłączenia. Jak zwykle w najlepszej sytuacji są własciciele samochodów o sportowym przyspieszeniu, którzy potem narzekają że ktoś inny jedzie i przyspiesza zbyt wolno, a nie każdy ma 300 KM i 500nm momentu żeby w kilka sekund mieć 120 na liczniku. Jeśli chodzi o czerwoną falę, to myślę że coraz częściej jest to spowodowane celowo przez władze miast do spółki z miejskimi aktywistami. chodzi im o maksymalne zniechęcenie do jazdy samochodem po mieście. Jednocześnie rowerzystom pozwala się na totalnie wolną amerykankę i róbta co chceta. Jeśłi chodzi o węzły, to najbardziej niebezpieczna jest łącznica z S79 na S2 na węźle Warszawa Lotnisko. Zjeżdżając w kierunku na Poznań nie dośc że łuk jest zbyt ciasny, to jeszcze ograniczenie do 70 pojawia sie dopiero w połowie zakrętu, przez co ktoś kto jedzie tamtedy pierwszy raz w nocy, 70-tkę zobaczy dopiero w chwili wpadania w poślizg przy 120 km/h. Jest to bardzo niebezpieczne miejsce.
Pasy na ulicach miejskich szerokości 3,5m (czyli tej samej co na ekspresówkach i autostradach 3 pasmowych) i lament, że kierowcy przekraczają na nich dozwolone 50 km/h
@@radosawdabrowski5568 Z tym zgoda ale i światła zostały zaprojektowane tak że jak na jednych trafisz czerwone, to potem będą Cie łapać na każdych kolejnych
4:12 Najlepszym przykładem jest kraków. Od wjazdu z autostrady Kraków wieliczka cały czas mamy zieloną falę, ale wyjazd z centrum ma czerwoną, przez co całe miasto sie korkuje. Pięknie
@Autostrady Polska Najbardziej wkurza mnie: 1. Parkowanie na chodnikach - niespotykane w cywilizowanych krajach 2. Nagminne przekraczanie prędkości (głównie w miastach) - również nie do wyobrażenia sobie w normalnych krajach 3. Nie odśnieżanie pojazdów przed drogą. 4. Miganie długimi światłami gdy zdaniem jadącego za tobą kierowcy wyprzedzasz zbyt wolno 5. Wyprzedzanie i hamowanie przed maską aby pokazać że się bardzo śpieszył a Ty go spowolniałeś (ale teraz mu się nie śpieszy i będzie wymuszał aby Cię "nauczyć") 6. Nie używanie odpowiednich świateł (głównie te gówniane ledy które niektórzy montują a po zmroku zapominają zmienić) 7. Ogólne hamstwo i brak kultury za kierownicą. 8. Brak kontroli ze strony policji i straży miejskiej (po co nam takie prawo skoro nikt go nie przestrzega a to dlatego że nie ma niuchronności w karaniu za łamanie przepisów). 9. Bardzo niskie mandaty od wielu wielu lat niezmiennie nie zwiększane przy stale rosnących pensjach i inflacji (w 1998 roku 500 zł to było bardzo dużo pienędzy a dzisiaj dla wielu to tyle co nic. 10. Fatalne ustawienie świateł na skrzyżowaniach nie tylko w ruchu aut ale i uprzywilejowanej komunikacji miejskiej (tramwaje czy autobusy). 11. Krzywe drogi zwłaszcza podczas opadów deszczu dające się we znaki kierowcom i pieszym przez nich nieustannie ochlapywanym. Można by wymieniać bez końca. Wciąż chyba bliżej nam do wschodu niż do zachodu. Najtrudniej zmienić podejście ludzi do tego aby nie byli zapatrzeni na sobie i liczyli się ze wszystkimi uczesnikami ruchu drogowego (brak szacunku, zrozumienia i kultury)
mnie denerwują przejscia dla pieszych bez sygnalizacji zaraz za wylotem dużego ronda, oraz przejscia bez sygnalizacji na drogach wiekszych niż jeden pas ruchu w każdym kierunku. Wkurza mnie że ronda sa robione od cyrkla a nie wyprofilowane żeby łatwiej wyjechać. Mam zboczenie z jazdy po brytysjkich autostradach, tam MOPy sa małymi miastami, zawsze naprzeciw siebie, połączone kładką, z centrami handlowymi. np kiedy McDonalds jest po jednej stronie, można dostac sie tam kładka z drugiej strony, nie trzeba dublować
Większość nowych dróg projektują osoby które nie mają prawo jazdy lub jeżdżą rowerem i dlatego skrzyżowania są wąskie ciasne ,w ogóle nieprzewidziane pod samochody ciężarowe
hej, dla takich średnich ogarów, jak jadą po obcym mieście, to znak pierwszeństwa jest dość przydatny. W samym Poznaniu jest kilka takich skrzyżowań, gdzie myślisz, że jedziesz trójpasmówką i masz pierwszeństwo, a tu klops. Jak światła nie działają, to się okazuje, że musisz ustąpić.
Trochę nie dopowiedziałem o co mi chodziło. Miałem na myśli że jak się jedzie np drogą krajową przez małą miejscowość gdzie do niej dochodzą tylko drogi lokalne to bez sensu przed każdym skrzyżowaniem stawiać znak D-1
Mnie wkurzają sytuacje, jak pas do jazdy prosto, szczególnie prawy, nagle staje się pasem do skrętu. Tak jest chociażby na S8 - trasie toruńskiej w Warszawie.
Mnie wkurza totalny brak stacji benzynowych na niektórych odcinkach dróg szybkiego ruchu. Przykład - A1 ze Śląska. Wracając ostatnio do Warszawy pierwsza stacja benzynowa była dopiero na S8! Przejechałem prawie 200km bez możliwości zatankowania. Byłem tego świadomy co prawda, ale przydałaby się jakakolwiek informacja, że najbliższa stacja za n km.
Super kanał. Fajnie jakbyś zrobił film o polskich drogach jakie drogi były w Polsce w 2000 roku a jak się Polska zmieniła przez 20 lat Ja jeździłem z tatą ciężarówką w trasy i dla mnie to jest skok cywilizacyjny
Fajny odcinek. Od razu widać, że siedzisz w tym temacie i masz rozeznanie. Więcej takich odcinków prosimy. A taki kanał to coś nowego na naszym YT, Bardzo potrzebny
Z tymi obwodnicami zaprojektowanymi w taki sposob, ze mozg sie lasuje masz racje. Zjezdzam sobie krece i krece, zwalniam do 40stki, zeby nie wypasc z toru i nagle deja vu, no przeciez mnie juz tu widzieli.
Źle zaprojektowane zakręty, np. prosta droga kilometr przed i za zakrętem w lesie czy w pustkowiu, dozwolona prędkość 90, a tu nagle ciasny zakręt i ograniczenie do 50.
Odnośnie wyprzedzających się tirów, to niecały miesiąc temu miałem taką sytuację na A4 kierunek Wrocław od strony Katowic, że jednemu z tirów zachciało się wyprzedzić 3 inne tiry no i bardzo sprawnie mu to poszło he,he, już po 10(!!!!) kilometrach manewr został wykonany. Jechałem pierwszy za tym tirem, specjalnie spojrzałem na licznik kilometrów, bo coś czułem, ze to będzie długo trwało i sporo kilometrów minie, zanim ich wyprzedzi. Na lewym pasie zrobił się w tym czasie niemały korek.
podziękuj mu, że miałeś szansę/okazję/możliwość tego doświadczyć i przekonać się na własne oczy jak to "smakuje". pierunie powinieneś być mu wdzięczny :):):), że mogłeś się zrelaksować, odpocząć i wyluzować :). to zapewne nauczyło Cię cierpliwości/wyrozumiałości/tolerancji/opanowania i wybaczania :). teraz po tym doświadczeniu na pewno jesteś innym człowiekiem, w co wierzę :)
Nie wiem, czy jechałeś wtedy dalej A4 za Wrocławiem w kierunku Zgorzelca / Jeleniej Góry, bo tam dziesięć kilometrów na takie wyścigi żółwi byłoby wcale niezłym wynikiem..... materiał poglądowy: th-cam.com/video/2gJtK-EXlAU/w-d-xo.html
1) co do pasów kończących i rozbiegowych zobacz sobie węzeł Radziszewo na A6. Jest to tak niebezpieczny moim zdaniem węzeł, że korzystam z niego tylko aby zjechać z autostrady. Z Gryfina na Szczecin jadę albo przez miasto droga 31 przez klucz i podjuchy albo wjeżdżam na S3 i potem z S3 na A6. Dobrze że już widziałem jakieś plany przebudowy tego przy okazji budowy obwodnicy Radziszewa, Daleszewa i reszty mniejszych wiosek w kierunku Gryfina. 2) z znakami pierwszeństwa to się nie zgodzę i uważam że są potrzebne. W Szczecinie wiele skrzyżowań gdzie jedzie się na pierwszeństwie nie ma powtórzonego znaku. Trzeba pamiętać że bez znaku może też być skrzyżowanie równorzędne. Dlatego ja uważam że będąc na drodze z pierwszeństwem nie powinno się powtarzać znaku ale KAŻDE skrzyżowanie równorzędne powinno być oznaczone odpowiednim znakiem. Czyli w aktualnej sytuacji powtórzenie znaków o pierwszeństwie ma wg mnie sens. 3) z brakiem linii na parkingach to trochę śliski temat. Jeżeli byłyby linie to każdy miałby tyle samo miejsca bez znaczenia jakim samochodem. Jednak jak nie ma linii to kilka samochodów małych miejskich może być bardziej ściśnięte przez co zaparkuje więcej. Strasznie irytujące jest to jak ktoś staje na skrajnym miejscu bądź przy np lampie i zostawia miejsca na przynajmniej pół samochodu od tej przeszkody bądź końca zatoki. 4) ilość bramek - jadąc Warszawa Szczecin tylko a2 i S3 trzeba zatrzymać się 6 razy. To jest naprawdę słabe. Dodatkowo brak płatności mobilnych na podstawie numeru rejestracyjnego jak na np a1. Ceny paliwa na autostradach też często sporo większe. 5) parkingi sklepowe i syf z ich organizacja. Czasami są tylko trójkąty na jezdni bez znaku pionowego, innym razem wszystkie skrzyżowania równorzędne. Najlepsze jak na jednym parkingi przy wjeździe była wielka tablica że wszystkie skrzyżowania są równorzędne a były znaki ustąp na jezdni... 6) poganiacze na lewym pasie. To jest tragedia bo jedzie książę 170 i świeci długimi jakby miał zwarcie mimo że jestem w połowie ciężarówki a on jeszcze daleko z tyłu. Tak samo każda środkowym pasem gdzie prawy wolny. Eh
I Pan prowadzący kanał Autostrady Polska zostaje nowym Ministrem Infrastruktury i przyczynia się do uspokojenia dróg z powodu likwidacji wielu znaków :D i wprowadza wszystkie zmiany, o których mówi w tym filmie :) Ale nawet, gdybyś nie został Ministrem Infrastruktury, to super byłoby, jak by Minister współpracował lub miał takich ekspertów doradców, jak Ty
6:15 - zauważ, że linie są, a dalej źle parkują. To nie problem braku linii, tylko podejścia kierujących. U mnie pod blokiem jest ten sam problem. Wszyscy narzekają, że miejsca brakuje, ale co rusz widzę pojazd który w zasadzie zajmuje dwa miejsca parkingowe - on stanął, więc resztę ma gdzieś. Nie przyjdzie refleksja, że jutro to on może szukać miejsca i będzie rzucać mięsem widząc kierowców, którzy przed i za sobą pozostawili miejsca na 4/5 innego samochodu. Czyli idealnie tyle, aby inny nie wjechał.
Podpisuję się rekoma i nogami. Ten fetysz stawiania znaków "strefy ruchu" to jest jakiś ponury absurd, znaczenia znaku "koniec strefy ruchu" nie zna znakomita większość kierowców. Nie ma tygodnia, żebym przy wyjeździe z osiedla nie trąbił i nie wdawał się w pyskówki z niedouczonymi kierowcami którzy są przekonani że mają pierwszeństwo a wyjeżdżają ze strefy ruchu. Ten znak to kwintesencja urzędniczej niekompetencji i ich podejścia do mienia, życia i zdrowia obywateli tego kraju. Ten znak nie mówi nic polskim kierowcom a co dopiero zagranicznym ...
@@ottovonbismarck9940 "Znak drogowy " z definicji ma zastępować słowne określenia typu "ustąp pierwszeństwa", "ostry zakręt w prawo" itp itd a my wymyślamy znaki - tablice, na których niedługo będzie pełne określenie słowne np "zbliżasz się do skrzyżowania o ruchu okrężnym, ustąp pierwszeństwa wjeżdżając na takie skrzyżowanie, które popularnie nazywamy rondo, pojazdom będącym na koronie tegoż ronda i pamiętaj o wcześniejszym zasygnalizowaniu zamiaru opuszczenia tegoż skrzyżowania włączając prawy kierunkowskaz i zajmując prawy pas ruchu na tym rondzie o ile jest więcej niż jeden wyznaczony pas ruchu a w przypadku możliwości wykorzystania niewyznaczonych pasów ruchu - zbliż się maksymalnie do prawej krawędzi jezdni." Można? - można, a czemu "nie"? ;)
„Droga wewnętrzna” i „strefa ruchu” to niestety pokłosie idiotycznej sytuacji prawnej w naszym kraju, w wyniku której na ogólnodostępnych (nieograniczonych np szlabanem, pozwalających na wjazd każdemu) drogach, które nie są własnością samorządu czy państwa, nie obowiązują przepisy ruchu drogowego. Powstał wiec znak „strefa ruchu” który znaczy dokładnie tyle, że za nim dalej obowiązują przepisy. A jeszcze ciekawiej, bywają u nas sytuacje, gdzie drogi należące do samorządów tez są wewnętrzne.
Mam kilka rzeczy, które mnie denerwują, a nie było na filmie: 1. Anarchia parkingowa: notoryczne parkowanie tam, gdzie nie powinno się parkować (przejścia dla pieszych lub w okolicy, na chodniku bez zostawienia przestrzeni dla pieszych lub zmuszając kierowców do zmiany pasa ruchu, pojazdy dostawcze blokujące pas lub kierowcy parkujący "tylko na chwilę". 2. Niedoświetlone lub często też nieoświetlone (!) przejścia dla pieszych, niebezpieczne zwłaszcza po zmroku 3. Szeryfowanie 4. Niejasne i sprzeczne przepisy dot. przejazdu przez rondo mające więcej niż 2 pasy ruchu (z którego pasa wjechać/zjechać, czy opuścić rondo można wyłącznie ze skrajnego pasa czy z wewnętrznego (jak się jechało prosto) też, czy strzałki przed rondami nie ogłupiają kierowców czy rzeczywiście są zgodne z prawem) 5. Brak bezwzględnego pierwszeństwa dla tramwaju; obecnie mamy system mieszany (bezwzględne na skrzyżowaniu równorzędnym, na drodze podporządkowanej zachowuje się normalnie, ale na rondzie już z pierwszeństwem (chyba że ma znak ustąp pierwszeństwa)). Często jest to przyczyna groźnych wypadków (wykłócanie się o to, kto ma pierwszeństwo lub zbyt długi czas reakcji dot. pytania "kto ma pierwszeństwo") 6. Przejścia dla pieszych na drogach dwujezdniowych bez sygnalizacji świetlnej lub zwężeń. Może wydaje się to durne i spowalniające ruch, ale właśnie co roku na takich drogach giną setki pieszych, zwłaszcza jak kierowcy wykonują manewr wyprzedzania na takim przejściu (no bo jeden kierunek, co może wydawać się, że nie musi stawać, jak staje ktoś z prawego pasa). 7. Węzły z 2:24 (tak jak na filmie), ale chodzi o inny powód: wybudowano węzły w takich kształtach, bo jeszcze 10 lat temu były plany, aby wszystkie autostrady w Polsce (bez wyjątków) były płatne. Takie węzły są najtańsze, jak chodzi o montaż bramek. A dzisiaj? Tylko utrudniają przejazd, a opłat na nich (najprawdopodobniej) nigdy nie będzie. Ten sam błąd robimy na A1 Tuszyn - Częstochowa!
Moim zdaniem jest gorzej i niebezpieczniej, jeśli na drodze klasy A lub S kończy się nagle lewy pas, po którym odbywa się co do zasady ruch pojazdów z największą prędkością. Wtedy te pojazdy muszą hamować i zmieniać pas na prawy. Jest tak chociażby na A2 w okolicach węzła Łódź Północ.
No właśnie nie. Łatwiej jest zjechać z lewego na prawy jak masz auto szybsze a nie wolniejsze. Uważam że całkowicie byś zmienił spostrzeganie na ten problem jak byś usiadł w ciężarówkę.
W Polsce wkurzają mnie ronda. Pomijając fakt, że niektórzy po prostu nie umieją na nich jeździć to niektóre rozwiązania są po prostu tragiczne. Najgorsze chyba są ronda dwupasmowe bez kierunków jazdy (chociażby w Koszalinie takich kilka), gdzie lewy pas staje się tak naprawdę bezużyteczny, skoro muszę poczekać na reakcję jadącego na prawym, bo on ma prawo skręcić w prawo, jechać prosto, skręcić w lewo czy nawet zawrócić lub jeździć wkoło ronda. Powinno być więcej rond turbinowych jak np. w Holandii, czy chociażby takich z wyraźnie zaznaczonymi kierunkami-lewy w lewo i prosto, prawy w prawo i prosto, i tyle. Druga sprawa to dawanie rond w miejscach, gdzie są kompletnie bezużyteczne. Np. w pobliskiej ode mnie Środzie Wlkp. włodarz ma z tym manię taką, że powstawiał na dawnych zwykłych skrzyżowaniach (na których był mały ruch) pełno małych "rondek", jeśli tak można nazwać okrągły placek na środku z kostki brukowej, gdzie odległości są tak małe, że może dochodzić do niebezpiecznych sytuacji, gdzie zjadą się dwa auta równocześnie i wjadą na "rondo" też w tym samym momencie. Przysporzyło to więcej niebezpieczeństwa i mniej płynności niż pożytku.
Nie podoba mi się oświetlenie tuneli czy węzłów drogowych. Jest za jasne, zbyt kontrastowe z ciemną nocą. Gdy wjeżdżam w tunel czuję się oślepiony, gdy wyjeżdżam mam problem wjeżdżania w ciemność. Rozwiązanie, to lekkie ściemnienie oswietlenia w tunelach na noc. A węzły można by przez pierwsze i ostatnie pół kilometra oświetlać słabiej, zeby oczy zdążyły się przyzwyczaić do pełnego światła na węźle i do ciemności poza.
Wkurza Mnie niepoprawne oznakowanie progów zwalniających. Zarządcy drogi umieszczają znaki A11a, B-33 (20 lub 30). Ale zapominają o umieszczeniu znaku odwołującego prędkość za progiem zwalniającym B-34. Dochodzi wówczas do sytuacji kuriozalnych gdzie przejeżdżamy przez próg i jedziemy np odcinek 1 km z przepisową prędkością 20 km/h do miejsca gdzie odwołuje ograniczenie np skrzyżowanie, koniec terenu zabudowanego lub inne ograniczenie prędkości. Pozdrawiam
11. Jedziesz sobie autostradą i masz znak Toruń 25km, Włocławe 167km, Łódź 300km i PSIEPOLE WIELKIE w którym jest przejście graniczne 9434734834 km. Po co? 12. Kasy Amber Go czy jakoś tak na autostradach XD Płacisz aplikacją, niby ma być szybciej bla bla. Tylko że jak jest korek do bramek to i tak stoisz w tym korku XDDD Pasy rozbiegają się 200 metrów przed bramkami więc oszczędzasz te niecałe 200 metrów stania. 13. Światła na pasach do skrętu w lewo z drogi głównej. Skoro jest pas do skrętu w lewo to czemu ma on oddzielne swiatła niż pas do jazdy prosto? Jeśli dla danego kierunku zapala się zielone, to pas do skrętu też powinien je mieć. W #rumia mamy takie skrzyżowanie. Ruch na głównej drodze znikomy, gdy chcę skręcić z głównej w lewo, to muszę stać na światłąch do skrętu dobre 2 minuty. Gdyby było na nich zielone, tak jak na pasie do jazd prosto to od razu bym przejechał, bez żadnego czekania. 4:00 Zapraszam do Trójmiasta (zwłaszcza w nocy). Wracam o 5 w nocy z pracy i stoję na 8 kolejnych światłąch gapiąc się na powietrze. Kretyni, którzy tak to zaprojektowali powinni siedzieć. 6:25 Ponownie zapraszam nad morze, tym razem do Gdyni, na S6, węzeł Port. Jedziesz sobie prawym pasem, nagle z prawej i lewej strony zjeżdzają auta, bo kończą się ich pasy, a kawałek dalej z prawego pasa robi się lewy (w dodatku pod górę) XDDD
- Wkurza mnie nadmierne stawianie sygnalizacji świetlnych, szczególnie na małych skrzyżowaniach i rondach. - W kontekście znaków - masz całkowitą rację, że jest ich za dużo, ale też uważam, że w miastach znaki powinny być o połowę mniejsze. Rozumiem, że na autostradach i drogach szybkiego ruchu znaki musza być widoczne z większej odległości, bo i prędkość jest większa, ale wielkie tarcze w miastach strasznie szpecą. - Dalej wkurza mnie duża dowolność w projektowaniu znaków, np. drogowskaz kierunkowy E-4 z numerem drogi w miejscu, gdzie powinna być odległość w kilometrach; znaki kierunkowe F-11 z nazwami miejscowości pod nimi; albo np. w Pile znaki E-15a ze strzałkami kierunkowymi oznaczjące dalszy przebieg drogi, ogólnie dość duży chaos i częste domyślanie się o co w danym znaku chodzi - Buspasy - w każdym mieście są oznakowane inaczej, gdzie we Wrocławiu w ogóle oznaczone są żółtym kolorem (czyli przeznaczonym do oznaczania organizacji tymczasowej), w Poznaniu BUS z dopiskiem DOP, w Warszawie MPOM - i znowu, domyślanie się o co chodzi, - Wracając do sygnalizacji to wkurza się, że w Polsce pieszy widząc, że nic nie jedzie nie może przejść na czerwonym - tak, jak ma to miejsce chociażby w Hiszpanii, gdzie czerwone dla pieszych jest bardziej wskazówką dla pierwszeństwa niż zakazem
Mnie to wkurzają drogowskazy na Autostradach o drogach Ekspresowych. Zawsze do jazdy prosto jest tylko drogowskaz na Warszawę, albo na Gdańsk i koniec. Ja bym dodał mniejsze lokalizacje (takie jak Elbląg, Olsztyn, Toruń itp.), żeby kierowcy się nie musieli domyślać czy dobrze robią jadąc prosto. W końcu nie każdy zna doskonale mapę polski.
Problemem nie jest nadmiar znaków. Ale ich nieadekwatność np nadmiar ostrzeżeń o zakrętach lub nadmierna ilość b33. I kierowcy je ignorują. A gdy faktycznie zakręt jest niebezpieczny to czujność jest uspana.
wszystko się zgadza Jestem kierowcą ciężarówki Często robię dziennie do 780km Jeżdżę po 70% Europy i zgadzam się ze wszystkim. Dodałbym, że jeśli tych MOPów u nas jest za mało (lub one są za małe) to w Niemczech to normalny koszmar Tam tych miejsc parkingowych jest więcej, ale też ruch jest nieporównywalnie większy co powoduje że wieczorem w całym kraju zaparkowanie zestawu jest już niemożliwe na trasie - chyba że gdzieś w "rowie" albo na autostradzie (oczywiście mandat 89EUR). Parkingi są często zapełnione nawet w dzień. Pamiętam co było w PL kilkanaście lat temu i jaki się dokonał ogromny postęp jeśli chodzi o drogi, co nie zmienia faktu że dużo można jeszcze poprawić, w tym co najważniejsze to oczywiście budowa nowych dróg, bo mimo że jest duuuuużo lepiej to dalej słabo to wygląda tak naprawdę (jeśli się spojrzy na taką Francję)
Odnośnie znakozy, to polecam wybrać się do UK. Tam dopiero jest ich przesyt. W porównaniu z nimi, u nas nie jest tak źle. Tam na asfalcie są nawet wypisane uwagi o zredukowaniu prędkości w tym właśnie miejscu, bo za chwilę jest ostry zakręt. Ale zgadzam się, że w wielu miejscach nie zaszkodziłoby, gdyby ilość znaków nieco zredukować. Jak choćby znaki zakazu z tabliczką: Nie dotyczy... i wypisana taka litania, że trzeba by było się zatrzymać na dobrą minutę, żeby to wszystko przeczytać... A odnośnie MOPów, to nie tylko my się borykamy z niewystarczającą ilością miejsc na nich. W całej Europie występuje ten problem. Słyszałem, że w samych Niemczech się szacuje, że w całym raju brakuje na MOPach ok 30 tys miejsc. Problem polega na tym, że w momencie, kiedy je budowano, nikt nie przypuszczał, jak szybko i jak bardzo się rozwinie transport kołowy. Zgadzam się, że jest to wkurzające, kiedy kierowcy TIRów parkują w każdym możliwym miejscu. No ale trzyma ich czas pracy i wysokie kary za jego przekroczenie. Dlatego bardziej korzystne jest dla nich zaparkowanie na dziko, niż kontynuowanie jazdy po czasie...
Pomarańczowe światło latarni ulicznych, jak jeszcze ktoś z przeciwka błyśnie światłami to pieszego zobaczysz dopiero na środku przejścia. Dają więcej złego niż dobrego.
Mała ilość rond na drogach. Jest wiele miejsc gdzie rondo bez sygnalizacji świetlnej mogłyby zastąpić skrzyżowanie z sygnalizacją świetlną lub zwykłe skrzyżowanie oparte na znakach. Byłoby bezpieczniej, a jazda płynniejsza. Oczywiście mówię o skrzyżowaniach, gdzie jest wystarczająco dużo miejsca aby powstało rondo.
Ja bym nadmienił znak informujący o obowiązujących limitach prędkości w naszym kraju (zawsze po przekroczeniu granicy). Jest ogromy i ma masę zbędnych informacji w DE jest krótko i czytelnie 50 miasto 100 poza miastem i zalecane 130 na autostradzie. Pozdrawiam.
Mnie wkurza najbardziej to, że drogi ekspresowe i autostrady nie ma mają wspólnego oznakowania, tylko są właśnie autostradami lub drogami ekspresowymi. Wszyscy mówią, że prawie nikt nie zauważa różnic między tymi drogami (wyłączając oznaczenia), tylko właśnie przez te oznaczenia drogi te mają widoczną różnicę.
Problem świateł w miastach narósł, gdy automatycznie się one zmieniają, gdyż wyłączono przyciski dla pieszych. Oznacza to często, że światło pali się na zielono przez 10 sekund i już zmiana na czerwień. Dramat
Bardzo dobry materiał. W temacie węzłów wyróżnić można jeszcze Wrocław Północ. Bardzo często tam się mylę przyjeżdżając z Poznania. (Zjazd z S5 na A8). Dodatkowo przed samym wjazdem na A8 trzeba wykonać skręt o pełne 360 stopni, co w połączeniu z faktem znacznej długości, złego wyprofilowania i wznoszenia się tego odcinka drogi wywołuje uczucie przeciążenia oraz mdłości.
3:12 oj tak ja stosunkowo często przejeżdżam przez ten węzeł z południowej na zachodnią obwodnicę Poznania i strasznie jestem zdenerwowany i zdumiony, jak bardzo źle jest ten węzeł zrobiony
1:30 W Polsce jest system automatycznego poboru opłat (np. amber go) i naprawdę zmieszają korki! Gdyby wszyscy używali go to korki by były mniejsze. System jest podpisany pod kartę, podjeżdżasz i już.
Powiniem być aparat który zaczytywał by rejestrację a opłatę możnaby uiścić w banku, blikiem, na poczcie czy gdzie tam jeszcze. Wtedy nikt by nie stał każdy po prostu jechałby.
@@gopnik4369 Automatuczny pobór opłat na tym polega! Tylko musisz się zarejestrować na stronie banku lub w aplikacji. Niestety, system nie jest w całym kraju.
Ad. 4: Przypomniał mi się fragment trasy Siekierkowskiej - patrząc po mapie, jadąc trasą od Wisły to po lewej jest Praga Południe, na wprost Rembertów, a po prawej Wawer. Ktoś miał poczucie humoru i zaprojektował węzy tak że chcąc jechać do Rembertowa jedziemy jednym z 2 lewych pasów, na Pragę to skrajnym prawym(!), a na Wawer 2 pasem od prawej. Jak jeszcze trasę na Rembertów rozumiem bo idzie wiaduktem nad rondem, tak zjazdy na Wawer i Pragę kawałek dalej mijają się wiaduktem - nie wiem co stało na przeszkodzie aby skrajny lewy był na Wawer, a ten drugi prowadził na rondo. goo.gl/maps/qCNj81HnYXqcXSHs6
Natychmiastowa łapka na plus za malunki z węzłami. Pewnie było z tym trochę pracy. „Najlepszy” jest jednak wjazd do stolicy od Poznania: wjazd na ring w lewo jest w prawo i odwrotnie. Znaki nic nie pomagają bo piszą dzielnice Warszawy i nie każdy wie z której strony będzie. A pamietajmy że ring nie jest domknięty i nie jest obojętne czy kręcimy zgodnie ze wskazówkami zegara czy odwrotnie.
u nas węzły to chyba największy problem. Np. na węźle poznań krzesiny żeby jechać s11 od strony kórnika trzeba się chwilę popchać na zjeździe a potem jeszcze jest łuk 270 stopni. inną mega irytującą rzeczą jest brak wielu potrzebnych węzłów szczególnue na autostradach. np. jadąc do łagowa z poznania trzeba się przez 20 km pchać dk 92 zamiast a2 przez brak jakiegoś głupiego zjazdu. już nawet nie chce mi się mówić o nazwach węzłów oraz głupocie projektu np. poznań zachód czy Rzeszów zachód
1. Jazda środkowym pasem kiedy są wolne trzy pasy ruchu (a powinno trzymać się prawego pasa). 2. Kierowcy nie rozpędzają się na pasie rozbiegowym i odrazu zmieniają pas przy małej prędkości.
masz rację, węzły drogowe to u nas porazka, cześto wjeżdżam na A4 na węzłach ląncut, przerworsk lub rzeszów. masakra, a możą brac przykład z Anglii, tam robią rondo nad lub pod autostradą, i szybki wylot, bez zawijasów
Jak już tak ładnie dobrze poruszyłeś temat S10 do Torunia, to przydałoby się omówienie tematu S10 od Szczecina do Torunia. Bardzo ważna droga równoleżnikowo do A2. Dziękuję
Ten przykład z Poznania, że stoisz na każdych światłach trafiony w dziesiątkę, zawsze jak tamtędy jadę to samo - od świateł do świateł. Odcinek A2 na wysokości Poznania - 3 pasy ruchu w jedną stronę, prawie 70 procent kierowców jedzie środkowym pasem 😡, to mnie wkurza .
1. Sygnalizacja wielofazowa i polowanie na czerwone światło 2. Korek na 5 km przed miastem i normalny ruch w mieście 3. Jazda pasem awaryjnym 60-70 km/h przed zwężeniem 4. Ciężarówki nietrzymające odstępu 5. Maszynki do siekania mięsa przy drogach, śliska farba pasów 6. Zwężenie z dwóch pasów w jeden bez sygnalizacji 7. Rażące fabryczne ledy i ksenony 8. Źle ustawione światła dostawczaków na wysokości lusterek Ad. 1. Wielofazowa sygnalizacja, która ma chyba w domyśle udrożnić przejazd przez duże ronda, powoduje niebezpieczne sytuacje i przejazdy na czerwonym. Najgorzej pod tym względem jeździ się po Lublinie. Szczytem idiotyzmu jest jednak taki rodzaj sygnalizacji na rondzie pod węzłem Przyczółkowa na S2 w Warszawie. Samochody stojące do skrętu w lewo na S2 na czerwonym lewoskręcie blokują te dojeżdżające z tyłu, a potem gdy zapali się zielone do zjazdu z ronda, to jednocześnie włącza się (wysoko zawieszone i niewidoczne) czerwone przed wjazdem na rondo. Kłopot w tym, że można uruchomić zielone jednocześnie do wjazdu i zjazdu, bo z prawej strony nikt nie jedzie - od Ursynowa nie ma jeszcze otwartej drogi!. Oczywiście policja zaraz za rondem poluje na osoby przejeżdżające na czerwonym, choć mogłyby one przejechać, bo ruch z przeciwka ma czerwone. Widocznie będą tak robić przez najbliższe (daj Boże) pół roku, do otwarcia tunelu. Ad. 2. Od kilku lat w niektórych miejscach na drogach krajowych zaczęły tworzyć się bezsensowne korki. Przed miejscowością, gdzie ruch odbywa się płynnie, tworzą się kilometrowe korki, które magicznym sposobem znikają już w tej miejscowości (brak stłuczek, wypadków, zatorów). Regularnie DK2 w Kałuszynie (0:31), choć parę lat temu można było swobodnie dojechać i przejechać przez miasto. Poza tym też DK63 w Piątnicy. Prawdopodobnie chodzi o zbyt wczesne hamowanie za hamującym pojazdem (to jeszcze rozumiem) i kompletnie pierdołowate ruszanie (!!!). To jakaś nowość od kilku lat. Samochody coraz lepsze, a kierowcy przeciwnie. Ad. 3. Niedźwiedzia przysługa niepewnych kierowców: dopuszczalna 90 km/h, to jedzie wolniej, ale pasem awaryjnym żeby nie blokować innych. Gdy pojawia się wysepka, wjeżdża pod koła bez kierunkowskazu. Tylko znając infrastrukturę konkretnej drogi można uniknąć kolizji. Ad. 4. Na autostradzie to wkurza, ale na krajówce z wysepkami i kilometrami linii ciągłych to jest poważny problem. Kolumna ciężarówek (np. nowe zakupy z Niemiec do wschodnich firm budowlanych) jedzie po DK2 w zwartym szyku, więc albo wyprzedzi się wszystkie naraz (nierealne), albo żadnej. I tak człowiek jedzie za nimi przez 50 km. Najgorzej, gdy łączą ten szyk z punktem 3 (autentyczna sytuacja, bardzo powtarzalna w ostatnich miesiącach). Ad. 5. Mój profesor od magazynowania energii z polibudy nie mógł się nachwalić barier linowych przy drogach: tanie, mniej niszczą samochody itd. Nie przyszło mu do głowy, że działają one na motocyklistów i ew. rowerzystów jak szatkownica. Najwyraźniej nikt wysoko postawiony nie bierze tego pod uwagę. Te same nieświadome osoby prawdopodobnie decydują o zastosowaniu do malowania pasów i linii farby, która na mokro jest śliska jak lód. Hamowanie motocyklem na takim przejściu dla pieszych to prawie pewna wywrotka. Podobno kiedyś poseł Dziewulski próbował coś z tym zrobić, ale nowe drogi nadal robi się w tak samo nieprzemyślany sposób. Ad. 6. Przykładowo al. Wilanowska w Warszawie, gdzie po skrzyżowaniu z dwoma pasami (bez strzałek) przechodzi w jeden szeroki pas, który każdy kierowca traktuje po swojemu. Co gorsza, po kilkuset metrach dochodzi znowu do kilku pasów. Najgłupsza rzecz, jaką (może przypadkiem) przejęliśmy od Niemców (w Hamburgu to jakieś szaleństwo). Ad. 7. Nowe samochody mają tak irytującą barwę światła, że jakiś debil dopuścił je do ruchu. Nawet fabryczne oświetlenie w nowych samochodach oślepia przy jeździ z przeciwka, szczególnie w deszczu. Tragedia. Ad. 8. Gdy stoję osobówką na światłach, bus dojeżdżający z tyłu (najczęściej francuski) wali po oczach wysoko zawieszonymi światłami, które muszą być źle ustawione. Nawet ciężarówki tak nie przeszkadzają w korku.
fajnie że poruszyłeś temat braku ramp do odśnieżania dachów naczep, nawet na dużych centrach logistycznych takich ramp nie ma. kierowca nawet nie ma możliwości we własnym zakresie bezpiecznie odśnieżyć dachu. wejść po drabinie na naczepę to nie problem (jak sie takową drabinę posiada). problem jest utrzymać na niej równowagę gdy jest oblodzona. robiłem to na czworakach. przypomnę ze bedąc tam na dachu jesteś na wysokości 4m...
3 pasy ruchu i jazda środkowym pasem, bo prawy gryzie. S8 Obwodnica Marek to dla mnie dramat, który często obserwuję. Ludzie potrafią jechać środkowym pasem 90km/h a na prawym pusto. A potem na lewym robi się ciasno... Kolejny problem to ciągła jazda lewym pasem na autostradach i eskach np ok 110km/h, bo już na horyzoncie widać TIRa na prawym... eh
Zapomniałeś o jednej ważnej kwestii odnośnie autostrad: jazda środkowym pasem w przypadku 3 pasmowej drogi mimo wolnego miejsca na prawym. Mam wrażenie, ze 60% kierowców myśli, ze w przypadku 3 pasmowej drogi prawy pas jest TYLKO dla ciężarówek.
Denerwują mnie samolubni kierowcy, którzy nie ustawiają się bezpośrednio przy osi jezdni (jeżeli nie ma pomalowanych pasów) czekając na możliwość skrętu w lewo i blokują jazdę na wprost. Wkurza również brak sekundników na "światłach", a już szczególnie na tych, gdzie są kamery czyhające na kierowców.
Pan Narzekacz. A to droga za gięta, a to jadą za wolno, a to znaków za dużo. Bramki na autostradzie to jak narazie jedyny sposób na zmuszenie każdego do płacenia. Polska jest krajem tranzytowym, i tu nie chodzi o to żeby łupić karami niefortunnych obcokrajowców którzy nie wiedzieli o konieczności nabycia winiety lub obowiązku zapłacenia czegoś online. Możnaby rozsyłać listy do ludzi, ale listy kosztują a ściągnąć zaległości od kogoś w Rosji... Miejsca na MOPach zaczyna brakować nocą dla transportu ciężarowego. Ten problem występuje w wszystkich krajach o duzym natężeniu transportu. Tu można było myśleć trochę do przodu i robić MOPy większe. Ale to są koszty, a pieniędzy w trakcie budowania zawsze mało. Światła w miastach są niezgrane zeby zachęcić ludzi do korzystania z nóg, transportu publicznego, lub obwodnic jeśli już ktoś koniecznie chce jechać samochodem. Największym zaniedbaniem w Polsce jest niewystarczające kontrolowanie szybkości w miastach. Dlaczego w Polsce nie ma mobilnych fotoradarów? Poza miastem, na polskich drogach spokojnie można jeździć 100 na drogach krajowych, ograniczenie 90 to relikt przeszłości. Ale w terenie zabudowanym jest bezdyskusyjnie 50, w celu zachowania bezpieczeństwa i ograniczania hałasu.
Dziękuje za mobilne fotoradary. Już to przerabialiśmy. Lepiej się sprawdza zabieranie prawa jazdy za 50+ w terenie zabudowanym, największych piratów szybko zdejmują z drogi i nie musi już taki ciułać do 24 pkt karnych.
super film, jak zawsze. ja za skandal uważam brak przejścia dla pieszych na mostach i wiaduktach. robią most przez rzekę i nie można z niego skorzystać na pieszo czy rowerem
Ja za bramki płacę przez ING, rejestrujesz samochód w aplikacji i nie dość że płacisz mniej niż gotówką to jeszcze jedziesz do bramki oznaczonej czarną kamerą na żółtym tle i omijasz koreczek 😎 Działa w kierunku Kraków -> Katowice i odwrotnie.
Mnie wkurzają przejścia dla pieszych bez świateł na drogach po 2 albo nawet 3 pasy w każdą stronę. Tak samo wkurzają mnie przejścia dla pieszych bez świateł na drogach z ograniczeniem prędkości do 70km/h albo i nawet więcej.
Zgadzam się co do znakozy. Sam mogę podać kwestię oznaczenia znakiem "ostry zakręt". W Polsce niemal każdy zakręt jest tak oznaczony a dodatkowo poza zabudowanym jest jeszcze ograniczenie do 70. Na Słowacji dopiero naprawdę ostry zakręt jest oznakowany reszta jest bez oznaczeń. Masz poprostu tak jechać że masz kontrolować to co się dzieje na drodze. I tyle.
Nie "ostry" tylko niebezpieczny. Niebezpieczny to taki z ciasnym łukiem, gdzie wymagane jest obniżenie prędkości albo taki z ograniczoną widocznością, gdzie nie można wyprzedzać.
Cześć, świetny film, zgadzam się z nim w 100%. Może nagrasz filmik o ciekawych rozwiązaniach z innych krajów Europy (vide minimalizm w znakach, który pokazałeś)? Co do wkurzających rzeczy dodałbym kierowców, którzy przyspieszają w momencie, gdy włączam się z pasa "rozbiegowego", niewpuszczanie na zamek i projektowanie prawoskrętu na rondach w taki sposób, że dojeżdżając nie widzisz pojazdów na rondzie i musisz się zatrzymać (np. rondo Batorego w Zielonej Górze).
Wkurzające są tabliczki nie dotyczy... i kilka linijk tekstu, którego często nie zdążysz przeczytać podczas jazdy
Littania do "nie dotyczy"
@@wlocek369 haha
Przy tekście nie dotyczy lub innych tego typu informacjach powinien być znak stop😂
Nie wiem czy ktokolwiek to w ogóle czyta co na tych tabliczkach jest napisane.
Jak się jedzie z przepisową prędkością i ma się dobry wzrok to nie ma żadnego problemu. Oczywiście jeśli chodzi o godziny obowiązywania pasów dla autobusów. Są jednak wyjątki gdzie tej treści jest za dużo. Łatwiej byłoby napisać kto nie może tutaj wjechać niż kto może.
@@michalgodlewski dokładnie. Bo by się okazało że zakaz dotyczy tylko UFO i tylko w 8 dzień tygodnia itp.
Krótko mówiąc powinny być tabliczki zarówno dotyczy jak i nie dotyczy i w zależności od sytuacji używać tych które wymagają mniej czasu na czytanie i zrozumienie. A nie żelazne i stałe "nie dotyczy"
Czego nie lubię:
1. Kierowcy, którym ciężko jest odśnieżyć samochód i jadą na czołgistę
2. Kierowcy z dziado ledami w mglisty lub deszczowy dzień
3. Kierowcy, którzy zapominają o włączeniu świateł po zmroku i jadą na dziennych
4. Kierowcy, którzy "uważają", że bezpieczna odległość to 25cm od samochodu poprzedzającego
5. Kierowcy, którzy wpychają się podczas wyprzedzania w moją bezpieczną przestrzeń
6. Piesi, którzy nie wiedzą co to jest odblask po zmroku poza terenem zabudowanym
7. Rowerzyści bez świateł, bo on tylko do sklepu 500m (kij, że to droga krajowa)
8. Słabo widoczne linie oddzielające pasy ruchu i przejścia dla pieszych - dlaczego nie stosować farb odblaskowych?
9. W miastach (zapraszam do Gliwic) bardzo słabo oświetlone przejścia dla pieszych
Mam podobnie :)
Innymi słowy, uczestnicy ruchu, którzy nie stosują się do przepisów (:
Podpinam się pod 8. Wytarte oznakowanie poziome, które od nowości nie było odmalowywane, gdzie czasami zostają tylko ledwo widoczne skrawki.
Dodałbym do tego jeszcze nieumiejętne korzystanie ze świateł przeciwmgielnych. Szczególnie w okresie jesienno-zimowym ludzie nagminnie korzystają z przednich świateł przeciwmgielnych, co szczególnie przeszkadza przy mokrej nawierzchni nocą, a także z tylnego światła przeciwmgielnego, które włączają jak tylko zobaczą delikatną mgłę, mimo że za nimi jedzie inny pojazd, a później zapominają je wyłączyć, jak już z tej mgły wyjadą.
2. ???
Mam nadzieję że uzbiera się "10 rzeczy które lubię na polskich drogach " i taki odcinek też powstanie 😉
Up
Tak, też taki odcinek będzie. Nie wiem kiedy ale już mam w głowie kilka scen.
Asfaltowe pasy awaryjne na drogach ekspresowych mogły by być.
Co mi sie podoba? Przydrozne krzyze i kapliczki, daja do myslenia, wzmagaja czujnosc.
@@rafalmajer1288 doraźnie, chwilowo :). nie no z większością się zgadzam z autorem. moim zdaniem powinno być tak, że ci, którzy opłacili przez internet powinni mieć osobne przejścia. nie można zabronić innym korzystania z tradycyjnej/powszechnej/pierwotnej formy płatności. byłby to terroryzm/gwałt/dyskryminacja tak jak czyni MPK, które w swoich biletomatach usunęło gotówką formę płatności za bilet. pieniądze sa póki powszechnym środkiem płatniczym, więc nie można odmówić przyjęcia. jeśli ktoś woli nowoczesność, elektronikę, to jak najbardziej. ale nie można wszystkiego przekształcać/dopasowywać/dostosowywać pod elektronicznych wyznawców/zwolenników/sympatyków/miłośników. nie można ludzi zmuszać do niekorzystnych dla nich działań/decyzji/operacji/transakcji odcinając i uniemożliwiając/uniedostępniając dla nich najlepszą formę/opcję płatności czy innego rozliczenia. postępowcy/rozwojowcy/innowatorzy się trochę zagalopowali w tym wyścigu/kreatywności/pędzie i chyba mają błędne mniemanie/wyobrażenie o swej roli, skoro ignorują prawa innych, mając w głębokim/czteroliterowym poważaniu. :). i że tego nie zaskarżają do trybunału. to, że komuś się coś podoba, jest dla niego wygodne/korzystne nie oznacza, że wszystkim musi się podobać i dla wszystkich wygodne. przyjęcie takiej miary jest terroryzmem/dyktaturą/okupacją w biały dzień. ot taki elektroterror/elektrookupacja/elektrodyktatura :)
Wkurzają mnie kierowcy, którzy parkują równolegle, metr od krawężnika, zamiast kilku cm. Pracuję na śmieciarce i na osiedlach jest tragedia. Dziękuję.
zgoda. brak kultury i chyba szacunku względem innych. no przecież "jakoś sobie poradzą". mnie się wydaje, że takie postawy/maniery są wynoszone z domu. ja mam mieć, a inni? a co mnie oni obchodzą. mój interes? niech się inni martwią i kombinują. takie podejście niestety. pracowałem z takim jednym na wózku widłowym. ten też byle gdzie postawił, a jak mu przyszło jeździć między paletami, autami, to powiedział, że nie będzie się. przeciskał. ludzie stali się bardziej wygodniccy, roszczeniowi/uzurpatorscy, a jeśli z ich winy/niedbałości/niechlujstwa ktoś nie przejedzie, to umywają ręce. jeszcze z pretensjami jak oni mogli. a przecież nie tylko śmieciarka powinna mieć dostęp, ale też choćby straż pożarna. ale po co sobie zawracać głowę "pierdołami"? nie lepiej myśleć o czymś przyjemniejszym? :)
@@struspedzisraczka7853 Dokładnie, "róbta co chceta a odpowiedzialny powinnien być ktoś inny ale nie ja".
Mnie też to straszni irytuje tym bardziej jak widzę jak ktoś małym autkiem stoi w poprzek zatoczki parkingowej, a sam osobiście jeżdżę kombi i staram się zaparkować tak aby zająć tylko i wyłącznie swoje miejsce. Tym bardziej że włodarze Szczecina ubzdurali sobie rewitalizacje ulic w centrum i ograniczanie miejsc parkingowych o około 40%.
Wiadomo też nie jestem idealny, ale wydaje mi się jakby straż miejska przeszła tak z kilka razy i po wystawiała mandaty (czy blokady na koła) choćby pod pretekstem utrudniania ruchu służbom miejskim, czy z powodu spowodowania zagrożenia (bo straż pożarna/karetka/policja będą miały utrudniony przejazd) to luzie inaczej by do tego podchodzili.
@@kochanek93 spoko. rozumiem ja też nie jestem idealny. ja myślę, że główny nacisk na uświadamianie/edukację i wpływanie na wyobraźnię. powiem więcej, kierowcy powinni dawać postawy/przykłady/wzorce i wymagać od innych, zwracać uwagę widząc to. nie bać się, nie wstydzić, nie krępować. ja wiem, że łatwo się mówi, ale przyzwolenie/tolerancja jeszcze bardziej pogorszy stan/sytuację, rozuchwali. ale widzisz, u nas panuje powściągliwość, bo trzeba się "zadawać" z nieznośnymi/upierdliwymi sąsiadami za wszelką cenę. ludzie nie chcą konfliktów/sporów/kłótni, ale ta bierność/pasywność może sprawić, że problemy przyjdą po nich, bo ktoś straci życie/zdrowie. oni są krótkowzroczni. lepiej nic nie widzieć/nic nie słyszeć.
W Kanadzie jest przepis ze musisz zaparkpwac nie wiecej niz 30 cm od kraweznika inaczej mandat i sluzby wala za to.mandaty bezlitosnie. co.ja osobiscie jako zawodowy kierowca popieram ..
Parkowanie równoległe to jest sztuka trzeba wiedzieć w którym momencie jak kołami skręcić i w którą stronę podjechać
Podobnie jak z cofaniem przyczepką jak nie poćwiczysz to się nie nauczysz.
Ale co się dziwić jak niektórzy nie potrafią nawet poruszać się w sposób prawidłowy jadąc po drodze do przodu a cofanie jest wyzwaniem nie na miarę ich możliwości.
1. Przejścia dla pieszych są za blisko skrzyżowań, samochód czasami nie zdąży zjechać z skrzyżowania i musi się zatrzymać przepuścić pieszych, blokują tym skrzyżowanie.
2. Przejazdy dla rowerów są przed przejściem dla pieszych jak się zjeżdża z skrzyżowania , przez co jadą większym samochodem nie zdążymy się przed tym przejazdem ustawić prostopadle przez co słabiej widzimy czy jakiś rowerzysta nadjeżdża, wgl mnie to stwarza straszne zagrożenie.
Mnie wkurza, jak jest autostrada trzypasmowa i nagminnie kierowcy jeżdżą środkowym pasem, mimo że prawy pas mają pusty.
Poza tym wkurzają mnie pozostawione znaki ograniczenia prędkości (dawno roboty skończone, ale znaki ograniczające do 40 zostały).
Wkurza mnie brak jazdy na suwak. Tyle się o tym mówi, a wielu dalej po staremu i do tego często przy tym jakiś szeryf.... wrrrr
Dokładnie, nagminne zajmowanie środkowego pasa na trzypasmowych drogach ekspresowych/autostradach jest na pewno w top wkurzających rzeczy. O ile jestem w stanie jeszcze zrozumieć takowe zachowanie na niektórych takich drogach miejskich, gdzie często prawy pas jest bardzo zużyty albo niekiedy jazda nim jest wręcz niebezpieczna (vide np. ul. Puławska w Warszawie blisko centrum, gdzie jadąc tym pasem możemy się zderzyć z kimś kto właśnie wyjeżdża z przyległego do jezdni parkingu na chodniku) to na drodze ekspresowej jest to po prostu karygodne, niezrozumiałe i w 90% przypadków niewytłumaczalne. Na minimalne usprawiedliwienie powiem tylko jeszcze, że robiąc w zeszłym roku ponad 4 tys. km w Niemczech nierzadko widywałem podobne zachowania ku mojemu zaskoczeniu. Może to kierowcy przyjezdni, może nie, ale na pewno zjawisko to jest u nas zdecydowanie bardziej nasilone.
Co do jazdy środkowym pasem, to jest pośrednio efekt źle projektowanych dróg (to o czym była mowa w pkt. 9) np. S8 w Warszawie. Jadąc prawym pasem narażasz się na:
- wpuszczanie samochodów wjeżdżających zbyt krótkimi pasami rozbiegowymi (pkt. 6),
- to że pas zaraz nagle się skończy (S8 to przykład nr 1),
- jazda na zderzaku na innych pasach (z wysoką prędkością), która utrudnia zmianę pasa.
Niemniej ze wszystkim się zgadzam.
@@sernikonline I ja się z Tobą w pełni zgadzam. Te rzeczy miałem m.in. na myśli mówiąc o tych 10% zrozumiałych przypadków. Można się spierać ile to dokładnie %, nie mniej jednak clou jest takie, że wielu kierowców dalej jeździ środkiem mając prawy pas wolny na wiele kilometrów. Niech przykładem będzie S2 jak już się trzymamy Warszawy.
Tak będzie o tym w 2 części. Właściwie to teraz chciałem już dodać. Chciałem poznać Wasze opnie.
wydaje mi się, że z jazdą na suwak jest coraz lepiej, przynajmniej w dużych miastach
jak już mówisz o autohofach w Niemczech to dobrze by było wyjaśnić jednym zdaniem co to jest, bo ja się nie dowiedziałem.
Parking dla ciężarówek.Płacisz z reguły 9 € za 24 h , z tego 7 € do wydania jest w restauracji.
Coś jak MOP w Polsce, tylko że większy i prywatny.
Masz rację. Autohof - bardzo duży parking. W Polsce są takie np wzdłuż DK92 koło Świebodzina. Ale przy autostradach nie ma.
@@AutostradyPolska1978 będzie przy A1 w Radomsku, zjazd już jest czynny
@@AutostradyPolska1978 dziękuję bardzo
Przejścia dla pieszych przez 2 pasy w jednym kierunku bez sygnalizacji jak i intensywność samych przejść 8)
widzialem nawet przez 3 pasy w jednym kierunku, strach przechodzic
Jechalem wyremontowana Gubalowka. Tam jest nasiane tych przejsc i co chwila ograniczenia predkosci. Co z tego skoro nagminnie lamia tam przepisy. Powstrzymuja ich nieco radary.
Trafione w sedno. Jadąc główną arterią miasta gdzie mamy 2-3 pasy jest nawalone przejść dla pieszych bez sygnalizacji świetlnej. Rozwiązanie bardzo niebezpieczne. Do tego częstotliwość tych przejść. Na Lubelszczyźnie jest miasteczko Lubartów. Tyle przejść dlaczego pieszych ile tam nigdzie indziej nie widziałem. Dosłownie miejscami mamy 3 przejścia na odcinku 100 m. I je szczę moja propozycja na rozwiązaniem problemu z przejściami bez sygnalizacji. Niech nasz "mądry" rząd wprowadzi przepis, że przejście bez sygnalizacji może być jedynie na drodze o jednym pasie ruchu i w miejscu gdzie prędkość jest ograniczana do 50 km/h. Będzie bezpieczniej i myślę że lepsze takie rozwiązanie niż dawać pieszemu bezwzględne pierwszeństwo na pasach. Przecież idioci będą wbiegać wprost pod samochody "bo mają pierwszeństwo".
@@danielpilarski1706 Dokładnie. A najgorsze jak jest przejście przez 3 pasy (np buspas i 2 "normalne) lub 3 "normalne ze światłami i za 100m kolejne takie przejście ale bez świateł. Dalej za kolejne 100m tak samo. Przejście ze światłami i za kolejne 100m przejście bez świateł. Przykładem jest ulica Grunwaldzka w Kielcach.
Albo zakopianka. Tyle przejść że porażka. I co prawda są ograniczenia do 70 i za chwile do 50 aby pieszy czuł sie bezpiecznie, ale i tak mało kto zwraca uwage tam na ograniczenia i przejście.
@@Temerczyk_Norman_Sador jechalem zakopianka. Zwalniam przed przejsciem, bo widze, ze zapatrzona w smartfona dziewczyna idzie na slepo, a tu nagle lewym pasem smignal ktos, watpie by mial tylko setke na liczniku. Od razu na usta cisnie sie jedno slowo.
7:20 w Niemczech jest jeszcze gorzej pod tym względem
U nas pełno małych mopów, w Niemczech mało ale ogromnych autohof'ow. Idealnie by było robić mopy przy drogowe oraz co 50 km jeden ogromny mop np.
Tylko że i te autohofy w godz wieczornych są zawalone
Tu problemem nie są autostrady ale niewydolna kolej. Czasem mam wrażenie że w Polsce na autostradach jest więcej ciężarówek niż osobówek. A część takiego transportu powinna przejąć kolej i obciążył by autostrady.
@@arbaux wjechać na MOP na A2 latem w piątek wieczorem to jest niemożliwe.
@@jarosawzalewski6830 Nie wszystkie. Ale w wielu przypadkach masz rację
Mnie najbardziej denerwuje to że nie ma liczników na światłach.
Są we Wrocławiu
Liczniki to moga byc tylko na skrzyzowaniach z prymitywnym zarzadzaniem swiatlami, gdzie interwaly czasowe sa stałe.
Teraz na wlotach skrzyżowań montuje się pętle indukcyjne lub radary do wykrywania pojazdów
W Szczecinie też sa
W Nowym Sączu są
MOPy i stacje benzynowe powinny być odddzielone od pasa drogowego nasypem - koszt żaden, a właściwie zysk bo kilkunastu wywrotek ziemii nie trzeba wywozić. Zysk natomiast to akustyka - znacząco cichsze warunki odpoczynku na MOPie czy stacji benzynowej. Jest to metoda szeroko stosowana w Niemczech.
Projektanci nie jeżdżą dużymi autami. Nie widzą problemu.
Niby tak, ale jeżdżąc zwykłą osobówką też doceniam ciszę jak zajeżdżam na tankesztele. A u nas na Miejscu Odpoczynku Podróżnych huczy jak na lotnisku.
@@legolubinski Zgadza się, sam jeżdzę i czasami nie można zasnąć ponieważ projektują kabinami do drogi. druga rzecz że rajek jest raptem 10 a trawnika tyle że krowy można wypasać. Przykład MOP gajewo przed Toruniem.
zdecydowanie najbardziej irytujące są osoby blokujące lewy pas, gdy prawy jest wolny.
Skoro auto poruszające się tym pasem jedzie z maksymalną dozwoloną prędkością to pocałujta w dupę wójta .
To jedź tym wolnym.. jaki problem?? Wszyscy by chcieli lewym, ale innym nie wolno..
Mnie wkurzają janusze, którzy mnie wyprzedzają a później hamują przede mną.
Jeśli chodzi o drogi z pierwszeństwem to należy zajrzeć do Nakła nad Notecią. Tam jeśli ktos nie patrzy na znaki, czy jest ustąp, czy jest droga z pierwszeństwem, może nie wyjechać z tego miasta bez popełnienia jakiegokolwiek błędu. Mówię tu o ulicy Dąbrowskiego i Strażackiej. Na street view można zobaczyć, że droga która wygląda na główną musi ustąpić mniejszej. Nie mówię oczywiście, że nie ma tam oznakowania jednakże według mnie jest ono za małe i może być ono niewidoczne.
Używanie smartfonów podczas jazdy.
ale to bardziej zachowanie kierowców niż, błędy projektowy dróg )
W niemczech na mopach jest jeszcze gorzej...ale autohofy by sie przydaly w Polsce
a autohof to nie jest dokładnie to samo co MOP? ;)
@@Kanc1erz nie do końca: www.truckparkingeurope.com/pl/2019/11/12/rastatte-czy-autohof-parking-dla-samochodow-ciezarowych-w-niemczech/
@@Kanc1erz autohof czyli stacja paliw obok autostrady, u nas jest tego mnóstwo , choćby a4 od Wrocławia do granicy są same "autohofy" .
@@rozaliusz9307 co Ty porównujesz katy wrockawskie i krzywa do autohofu????
@@BartoszCiesielski a czym to się różni ? Konkretnie , bo jak byłeś więcej niż 10 km za swoją miejscowością to są stacje i stacje , i u nas i w na zachodzie .
1) Sposoby opłat autostradowych 2) Miejsca parkingowe, można zrobić po "skosie", nie wymyślą równolegle do drogi. Zaparkować ciężko, mniej samochodów się meisci. Po "skosie", łatwo zaparkować, więcej pojazdów. 3) Jako że wczas robi się ciemno, ustawienia świateł. Co drugie auto świeci "Panu Bogu" i po oczach. 4) Czy święto, czy ciężkie warunki drogowe -opady śniegu, "niedzieli kierowcy" jedzie 30-40 km/h. 5) Usytuowanie przejść dla pieszych, szczególnie ze zjazdów z ronda, zjeżdżasz pieszy zatrzymujesz sie , tył na rondzie, drugi za tobą, i ruch na skrzyżowaniu stoi
Nie jestes na bierząco teraz sie jeździ na jednym śperaciu jest łekologicznie :-)
Z mojej branży trochę, ruszanie kierowców po przejechaniu pociągu przez przejazd kolejowy, kiedy zapory nie podniosły się do końca, albo sygnalizacja nie została wyłączona. Nie dość, że jest to niebezpieczne, to jeszcze wkurzające.
Cześć Radek, miałem wcześniej pisać ten komentarz, ale nie miałem czasu. Mnie najbardziej na drogach irytują:
1. Lewopasowcy. Jadą często grubo poniżej maksymalnej prędkości lewym pasem i nikogo nie wyprzedzają. Ja mam tak, że jak na prawym jest jakaś luka długości jakiś 400-500m i widzę z tyłu, że ktoś jedzie szybciej, to zjeżdżam kulturalnie na prawy pas i puszczam szybszego. Zawsze tak robię i tego samego oczekuję od innych i o dziwo często moje oczekiwania są spełnione :) Dlatego po drogach, których ja jeżdżę, określenie lewopasmowiec, pomału przechodzi do historii.
2. Ludzie blokujący środkowy pas, gdy prawy jest wolny. To niestety nie przeszło do historii i o zgrozo dalej ma się dobrze. Zawsze, gdy jeżdżę A4 Katowice-Gliwice, to muszę spotkać taką osobę. Ostatnio już się zdenerwowałem i strąbiłem jednego kierowcę, który jechał środkowym pasem 110 km/h, na ograniczeniu 140 km/h, nie wyprzedzając nikogo. Innym razem wyprzedziłem prawym pasem cały sznur takich pojazdów na środkowym pasie i też wtedy jechali 110 km/h na ograniczeniu do 140... Czasem dochodzi do sytuacji, że prawy pas idzie najszybciej...
3. Wyprzedzające się ciężarówki na autostradzie lub ekspresówce, czy innej drodze po dwa pasy w jedną stronę. Wiem, że o tym wspomniałeś, ale mnie też to denerwuje. Zwłaszcza, gdy wyprzedzają się na zakazie wyprzedzania dla ciężarówek, a jeszcze bardziej, gdy różnica ich prędkości wynosi 1-2 km/h. Tworzy się wtedy wielki sznur pojazdów na lewym pasie i dzieją się różne sytuacje.
4. Jazda na zderzaku. Nigdy tego nie zrozumiem. Przecież to się aż prosi o najechanie.
5. Nauczyciele drogowi, czyli ludzie co specjalnie zajeżdżają drogę i/lub hamują celowo przed maską. I to z różnych powodów np. długie wyprzedzanie, blokowanie lewego pasa, nietrzanie odpowiedniego dystansu itd. Jeżeli komuś przeszkdza jazda innego kierowcy do tego stopnia, że musi go przyhamować, to uważam, że taka osoba NIE powinna poruszać się po drogach.
6. Kierowcy, którzy z pasa rozbiegowego od razu pakują się na lewy pas. Takiej głupoty nawet nie ma co komentować.
7. Kierowcy, którzy nie zjeżdżają na lewy pas kiedy jest wolny, a na pasie rozbiegowym są samochody. To już bardziej kultura jazdy, ale w takich sytuacjach powinno się zjeżdżać na lewy pas, żeby umożliwić wjazd ludziom z pasa rozbiegowego. Co innego, gdy na lewym pasie jest inny samochód.
8. Osoby, które zajeżdżają drogę z prawego pasa na lewy.
9. Podobna sprawa, tyle, że nie już na autostradzie lub ekspresówce, tylko na innych drogach, czyli zajechanie drogi, po to, żeby za chwilkę skręcić...
10. Szeryfy na zwężeniach i częste nie przestrzeganie jazdy na suwak.
11. Brak płynności na rondach.
12. Blokowanie skrzyżowań.
Dziękuję za ten odcinek, pozdrawiam :).
Poza tym co wymieniłeś w filmiku można także dodać kilka innych sytuacji, które mogą wkurzać.
1. Blokowanie dystrybutora na stacji paliw gdy ktoś kupuje hot-doga, kawę, zakupy na cały tydzień i jeszcze idzie skorzystać z toalety.
2. Na autostradach w czasie wyprzedzania jazda na zderzaku i jakieś dziwne mruganie światłami, żeby zjechać. Gdzie!? Z lewej strony barierki, z prawej strony kolumna ciężarówek... Śmigiełko z d*py i podskoczyć trzeba?
3. Wyprzedzanie "na skoczka" na zwykłych drogach poza terenem zabudowanym lub nawet i w miastach. Za granicą w większości krajów każdy jeździ grzecznie gęsiego. U nas zawsze znajdzie się jakiś pajac, który musi wyprzedzać chociaż nie ma nawet miejsca na bezpieczne wykonanie takiego manewru...
4. Nieumiejętne korzystanie z luster drogowych znajdujących się przy skrzyżowaniach. Zamiast patrzeć w lustro często kierowca połową auta wyjedzie już na skrzyżowanie wymuszając przy tym pierwszeństwo.
5. Gapiostwo w przypadku wypadku na drodze. Wypadek na nitce np. w kierunku Gdańska, a korkuje się w kierunku Katowic bo każdy zwalnia żeby sobie pooglądać...
6. Zimą brak odśnieżanych dróg do asfaltu. Często spotykam się z sytuacją, że pług tylko sypie, a nic nie odśnieża. Potem taki rozjechany śnieg zalega na drodze, a gdy zamarznie - lodowisko...
Mnie denerwuje sytauacja, że jak zbliżam się do skrzyżowania z sygnalizacją świetlną, to w każdym momencie może zapalić się pomarańczowe światło. Czasami to pomarańczowe trwa bardzo krótko. Jest taki moment, że nie wiadomo czy hamować czy przejechać. Czasami patrzę na światło zielone dla pieszych, gdy miga to zaraz pojawi się pomarańczowe i czerwone dla mnie. W niektórych krajach bardzo fajnie zrobili - jak światło zielone ma się zaraz zmienić, to miga ze 3 razy, dopiero potem jest pomarańczowe i następnie czerwone. Super sprawa.
Wkurza mnie równie kilka rzeczy, przede wszystkim za dużo znaków z terenem zabudowanym, pusty teren wokół a stoi znak zabudowany albo jest teren zabudowany, po czym zabudowania się kończą a znaku odwołującego brak. Inna rzecz to w mojej okolicy często po remoncie drogi następuje zmiana oznaczeń linii ciągłej i przerywanej, nagminnie proste odcinki są oznakowane linią ciągłą gdzie wcześniej była przerywana, powoduje to, że nie ma gdzie wyprzedzić kogokolwiek. Jest u mnie taka skrajna sytuacja ze przez prawie 3km prostej drogi gdzie widać nawet koniec tego odcinka jest cały czas podwójna ciągła (a przed remontem była przerywana.
Z tym terenem zabudowanym się zdecydowanie zgadzam. W mojej gminie mogę wymienić przynajmniej dwie wioski, gdzie przez kilometr jest parę domów na krzyż a jest tam oznakowany teren zabudowany i jeszcze na złość uwielbia na tych obszarach stać policja - jak by była an tych terenach chociaż ograniczenie do 70 km/h to bym przeżył a tak to jakoś tymi wspomnianymi odcinkami nie lubię jeździć. A to możliwe jest do zrobienia, bo takie coś było jeszcze w jednej wiosce w mojej gminie, gdzie musiałeś jechać przez 2 km 50 km/h mimo że były 2 domy na krzyż ale już z tym zrobili porządek i teren zabudowany jest tylko na obszarze znacznej koncentracji budynków, czyli koło 1 km
Z osobistego doświadczenia ciekawe rozwiązanie jest we Francji a mianowicie jak jest bardziej zwarta i rozległa zabudowa to jest ograniczenie do 50 km/h a jak jest kilka domów na krzyż i rzadka zabudowa to jest ograniczenie do 70 km/h
Ja nie mogę zrozumieć dlaczego tak zrobili S8 z Wrocławia do Warszawy. Czemu musimy jechać z okolic Łodzi aż do Piotrkowa Tryb. aby kontynuować drogę w kierunku stolicy. Już chyba lepiej jechać A2.
Zapomniałeś o ograniczeniach prędkości na ładnych prostych odcinkach drogi np poza zabudowanym do 60 bo drogowcy zapomnieli zabrać ze sobą znaku ograniczenia prędkości.
mnie denerwuje że znaki teren zabudowany i koniec tego terenu stoi często kilkaset metrów przed i za wioską, poza tym tam gdzie są chodnik na wsiach mogłoby być spokojnie ograniczenie do 60 czy 70 a nie cały czas 50
w punkt, a potem patrol z suszarką 24/7 aby nabić na 500+
@@thinktankpolskathinktankpo9883 to że jest chodnik nie znaczy że można gnać przez teren zabudowany. To dla nikogo nie jest bezpiecznie. Jest cała masa wyjazdów z posesji oraz kilka obowiązków zachowania ostrożności. Wpadniecie takiego samochodu jadącego powyżej 50km/h na chodnik jest mordercze dla wszystkich na drodze.
Takie gnanie to chamska, zwykle pozorna oszczędność czasu kosztem wszystkich i wszystkiego w koło.
@@thinktankpolskathinktankpo9883 jakbyś poczytał przepisy, nie pisałbyś bzdur. Podwyższenie max prędkości w OZ do 70 może być gdy jest ruch pieszych odseparowany od jezdni, np. barierą.. sam chodnik to za mało..
@@smokwawelski7091 smoku nie zionij ogniem z dupy
Z tą czerwona falą zawsze miałem wrażenie ze to ja mam takiego pecha... a to jednak wina złego zaprogramowania świateł...
Zielona fala (jeśli jest ) jest programowana na prędkość dozwoloną na danym odcinku.. spróbuj jechać między światłami 90-95% max i wtedy zobaczysz czy jest "zielona fala"..
Zależy od zarządcy infry. W jednym mieście jest tzw. zielona fala, w innym dostosowana jest pod kursy autobusów, a w większości światła na skrzyżowaniach nie są zsynchronizowane z innymi na danej drodze z pierwszeństwem.
Z tą czerwoną falą, to jest tak, że jak masz znak igraniczenia do 70, to zieloną falę masz przy 90-100. To jest potworna perfidia, bo niejako wymusza na kierowcach łamanie tego ograniczenia, które w tej sytuacji jest nielogiczne.
Według mnie w miastach np w Krakowie na alejach światła powinny być ustawione pod autobusy
Jestem kierowca autobusu i denerwują mnie kierowcy którzy wykorzystują zatoczki autobusowe jako parking
To już bardzo źle świadczy o niektórych naszych kierowcach. Oni zapewne zaparkowali tylko na chwilę. A Ty za szybko przyjechałeś ;)
Nie cierpię fikuśnych skrzyżowań i innych konstrukcji drogowych. Teraz jest modne, żeby przy remontach zmieniać organizację ruchu na bardzo zawiłą i łatwo się zgubić. No ale jest modnie.
We Wrocławiu irytujące są buspasy. Na Podwalu wciśnięto dodatkowy pas na ciasnej drodze i na łuku nawet osobówki mają problem ze zmieszczeniem się obok siebie, a z autobusem jest to niemożliwe. Ale nawet na tych wydzielonych co chwilę są pasy do skrętów i całość traci sens.
We Wrocławiu jest też strasznie irytujące zjawisko, w którym trzeba dużo wcześniej zajmować odpowiedni pas, żeby pojechać w określonym kierunku. Często gdy już wiadomo który pas należy zająć, to jest za późno, bo albo trudno zmienić ze względu na duży ruch, albo wręcz ciągłe linie na to nie pozwalają. Jak przyjedziecie kiedyś do Wrocławia i zdziwicie się, że prawy pas pusty, a dwa następne są zapełnione, to przynajmniej znacie przyczynę.
Wpychanie wszędzie pasów rowerowych kosztem kierowców. Tu też bardziej ze względu na modę niż zapotrzebowanie. Najlepsze trasy rowerowe to te oddzielone od ruchu, czego przykładem jest np. wrocławska trasa rowerowa idąca Promenadą Staromiejską i Legnicką. Powinno być kilka takich głównych "rowerostrad" łączących całe miasto, a reszta ruchu rowerowego mogłaby się odbywać bocznymi drogami, szczególnie takimi w strefach ograniczenia do 30 km/h. Teraz rowery wpycha się na siłę przy każdym remoncie, a i tak ścieżki są poszatkowane, nagle się kończą lub mieszają z ruchem na ruchliwych ulicach bo była chęć, ale zabrakło miejsca na zrobienie ich sensownie. Rowerzyści potem unikają tych miejsc i całą tą infrastrukturą można się podetrzeć, bo wybierają bezpieczniejszy chodnik. Lubię jeździć rekreacyjnie, ale wydostaję się najpierw z centrum jedną z kilku wygodnych tras i dopiero na mniej ruchliwym obszarze zjeżdżam na ulice i poza miasto.
Kierowcy mają w poważaniu przejścia dla pieszych, więc ta patologia generuje następną, czyli na głównej ulicy stawia się ograniczenie do 30 km/h, a że to ograniczenie też kierowcy mają w poważaniu, to trzeba dodać próg zwalniający. Zamiast tępić zjawisko wyprzedzania na przejściach eliminując kierowców dostajemy nowe patologie. Życzyłbym sobie żeby w częstym użyciu były kamery do monitorowania przejść, szczególnie w formie mobilnej. Kraków już z czymś takim eksperymentował, wrocławska Straż Miejska też, chociaż do zwalczania zawracania w niedozwolonym miejscu. Jak ludzie zaczną zbierać mandaty i tracić prawa jazdy, to się nauczą zwracania uwagi na przejścia.
Nareszcie wspomniałeś o zbyt krótkich pasach włączenia i wyłączenia. Jak zwykle w najlepszej sytuacji są własciciele samochodów o sportowym przyspieszeniu, którzy potem narzekają że ktoś inny jedzie i przyspiesza zbyt wolno, a nie każdy ma 300 KM i 500nm momentu żeby w kilka sekund mieć 120 na liczniku. Jeśli chodzi o czerwoną falę, to myślę że coraz częściej jest to spowodowane celowo przez władze miast do spółki z miejskimi aktywistami. chodzi im o maksymalne zniechęcenie do jazdy samochodem po mieście. Jednocześnie rowerzystom pozwala się na totalnie wolną amerykankę i róbta co chceta. Jeśłi chodzi o węzły, to najbardziej niebezpieczna jest łącznica z S79 na S2 na węźle Warszawa Lotnisko. Zjeżdżając w kierunku na Poznań nie dośc że łuk jest zbyt ciasny, to jeszcze ograniczenie do 70 pojawia sie dopiero w połowie zakrętu, przez co ktoś kto jedzie tamtedy pierwszy raz w nocy, 70-tkę zobaczy dopiero w chwili wpadania w poślizg przy 120 km/h. Jest to bardzo niebezpieczne miejsce.
Pasy włączania i wyłączania są u nas o wiele , wiele za krótkie. Nie wiem co musi się wydarzyć że zmienić myślenie ciężkich głów.
Denerwuje mnie to, że niektóre drogi ekspresowe kończą się nagle ostrym zakrętem np. zachodnia obwodnica Łodzi.
Akurat to jest wina że nie wybudowali w 2012 roku węzła tylko zrobili łuk mimo że wiedzieli że prosto ma iść droga.
Najbardziej wkurzają mnie węzły drogowe.
Faktycznie większość jest źle zaprojektowana.węzły powinny być budowane tak aby szybko z nich można zjechać.
Pasy na ulicach miejskich szerokości 3,5m (czyli tej samej co na ekspresówkach i autostradach 3 pasmowych) i lament, że kierowcy przekraczają na nich dozwolone 50 km/h
Poznań kocha czerwoną fale od ronda Żegrze do ulicy Baraniaka musi mieć zatrzymać się na każdych światach. Jakieś 12 sygnalizatorów na trasie 3km.
W Warszawie to samo jest na Puławskiej
ale trasa była budowane bez świateł - tylko drogi przystosowali to "otepiałych" co po wiaduktach nie potrafią chodzić.
@@radosawdabrowski5568 Z tym zgoda ale i światła zostały zaprojektowane tak że jak na jednych trafisz czerwone, to potem będą Cie łapać na każdych kolejnych
4:12 Najlepszym przykładem jest kraków. Od wjazdu z autostrady Kraków wieliczka cały czas mamy zieloną falę, ale wyjazd z centrum ma czerwoną, przez co całe miasto sie korkuje. Pięknie
Takich błędów w naszych miastach są setki
@Autostrady Polska
Najbardziej wkurza mnie:
1. Parkowanie na chodnikach - niespotykane w cywilizowanych krajach
2. Nagminne przekraczanie prędkości (głównie w miastach) - również nie do wyobrażenia sobie w normalnych krajach
3. Nie odśnieżanie pojazdów przed drogą.
4. Miganie długimi światłami gdy zdaniem jadącego za tobą kierowcy wyprzedzasz zbyt wolno
5. Wyprzedzanie i hamowanie przed maską aby pokazać że się bardzo śpieszył a Ty go spowolniałeś (ale teraz mu się nie śpieszy i będzie wymuszał aby Cię "nauczyć")
6. Nie używanie odpowiednich świateł (głównie te gówniane ledy które niektórzy montują a po zmroku zapominają zmienić)
7. Ogólne hamstwo i brak kultury za kierownicą.
8. Brak kontroli ze strony policji i straży miejskiej (po co nam takie prawo skoro nikt go nie przestrzega a to dlatego że nie ma niuchronności w karaniu za łamanie przepisów).
9. Bardzo niskie mandaty od wielu wielu lat niezmiennie nie zwiększane przy stale rosnących pensjach i inflacji (w 1998 roku 500 zł to było bardzo dużo pienędzy a dzisiaj dla wielu to tyle co nic.
10. Fatalne ustawienie świateł na skrzyżowaniach nie tylko w ruchu aut ale i uprzywilejowanej komunikacji miejskiej (tramwaje czy autobusy).
11. Krzywe drogi zwłaszcza podczas opadów deszczu dające się we znaki kierowcom i pieszym przez nich nieustannie ochlapywanym.
Można by wymieniać bez końca. Wciąż chyba bliżej nam do wschodu niż do zachodu. Najtrudniej zmienić podejście ludzi do tego aby nie byli zapatrzeni na sobie i liczyli się ze wszystkimi uczesnikami ruchu drogowego (brak szacunku, zrozumienia i kultury)
mnie denerwują przejscia dla pieszych bez sygnalizacji zaraz za wylotem dużego ronda, oraz przejscia bez sygnalizacji na drogach wiekszych niż jeden pas ruchu w każdym kierunku. Wkurza mnie że ronda sa robione od cyrkla a nie wyprofilowane żeby łatwiej wyjechać. Mam zboczenie z jazdy po brytysjkich autostradach, tam MOPy sa małymi miastami, zawsze naprzeciw siebie, połączone kładką, z centrami handlowymi. np kiedy McDonalds jest po jednej stronie, można dostac sie tam kładka z drugiej strony, nie trzeba dublować
Z tymi znakami i banerami reklamowymi przy drogach to w PL wiocha straszna. Za dużo
Zwłaszcz przy wężle Kraków Bielany.
Zwlaszcza tam. Zatrzesienie. Dzieki za przypomnienie o tych p...ch banerach reklamowych. Wiedzialem, ze o czyms zapomnialem.
@@mateuszpiatek2745 na DK15 Gniezno-Poznan tez jest podobnie jak przy wezle Krakow Bielany. Oczoplasu mozna dostac.
Większość nowych dróg projektują osoby które nie mają prawo jazdy lub jeżdżą rowerem i dlatego skrzyżowania są wąskie ciasne ,w ogóle nieprzewidziane pod samochody ciężarowe
Mnie najbardziej denerwuje to, że kierowcy na parkingu krzywo parkują zajmując 2 miejsca parkingowe
Też mnie tu wku#$%ia. Fajnie wiedzieć że nie jestem sam ;)
A mnie wkurzają ludzie, którzy otwierając drzwi w swoich złomach walą w auta obok na parkingu. Albo robią to ich bachory..
hej, dla takich średnich ogarów, jak jadą po obcym mieście, to znak pierwszeństwa jest dość przydatny.
W samym Poznaniu jest kilka takich skrzyżowań, gdzie myślisz, że jedziesz trójpasmówką i masz pierwszeństwo, a tu klops. Jak światła nie działają, to się okazuje, że musisz ustąpić.
Trochę nie dopowiedziałem o co mi chodziło. Miałem na myśli że jak się jedzie np drogą krajową przez małą miejscowość gdzie do niej dochodzą tylko drogi lokalne to bez sensu przed każdym skrzyżowaniem stawiać znak D-1
Mnie wkurzają sytuacje, jak pas do jazdy prosto, szczególnie prawy, nagle staje się pasem do skrętu. Tak jest chociażby na S8 - trasie toruńskiej w Warszawie.
Mnie wkurza totalny brak stacji benzynowych na niektórych odcinkach dróg szybkiego ruchu. Przykład - A1 ze Śląska. Wracając ostatnio do Warszawy pierwsza stacja benzynowa była dopiero na S8! Przejechałem prawie 200km bez możliwości zatankowania. Byłem tego świadomy co prawda, ale przydałaby się jakakolwiek informacja, że najbliższa stacja za n km.
Super kanał.
Fajnie jakbyś zrobił film o polskich drogach jakie drogi były w Polsce w 2000 roku a jak się Polska zmieniła przez 20 lat
Ja jeździłem z tatą ciężarówką w trasy i dla mnie to jest skok cywilizacyjny
Dzięki. Tak planuję zrobić taki film. Nie umiem powiedzieć tylko kiedy to będzie.
Fajny odcinek. Od razu widać, że siedzisz w tym temacie i masz rozeznanie. Więcej takich odcinków prosimy. A taki kanał to coś nowego na naszym YT, Bardzo potrzebny
Dziękuję. Cieszę się że komuś się podoba moja praca.
Z tymi obwodnicami zaprojektowanymi w taki sposob, ze mozg sie lasuje masz racje. Zjezdzam sobie krece i krece, zwalniam do 40stki, zeby nie wypasc z toru i nagle deja vu, no przeciez mnie juz tu widzieli.
@@rafalmajer1288 dlatego ja zwykle z nawigacją jeżdże. Pomaga na takich skomplikowanych zjazdach. Nawet jak jadę z kimś kto wie którędy jechać.
Wiedziałem, że będzie o znakach (za dużo znaków) i zgadzam się całkowicie
Źle zaprojektowane zakręty, np. prosta droga kilometr przed i za zakrętem w lesie czy w pustkowiu, dozwolona prędkość 90, a tu nagle ciasny zakręt i ograniczenie do 50.
W lesie nie do przeskoczenia, nadleśnictwo nie pozwoli wyprostować takiego eSa.. próbowałem.. 😡😡
Odnośnie wyprzedzających się tirów, to niecały miesiąc temu miałem taką sytuację na A4 kierunek Wrocław od strony Katowic, że jednemu z tirów zachciało się wyprzedzić 3 inne tiry no i bardzo sprawnie mu to poszło he,he, już po 10(!!!!) kilometrach manewr został wykonany. Jechałem pierwszy za tym tirem, specjalnie spojrzałem na licznik kilometrów, bo coś czułem, ze to będzie długo trwało i sporo kilometrów minie, zanim ich wyprzedzi. Na lewym pasie zrobił się w tym czasie niemały korek.
podziękuj mu, że miałeś szansę/okazję/możliwość tego doświadczyć i przekonać się na własne oczy jak to "smakuje". pierunie powinieneś być mu wdzięczny :):):), że mogłeś się zrelaksować, odpocząć i wyluzować :). to zapewne nauczyło Cię cierpliwości/wyrozumiałości/tolerancji/opanowania i wybaczania :). teraz po tym doświadczeniu na pewno jesteś innym człowiekiem, w co wierzę :)
Nie wiem, czy jechałeś wtedy dalej A4 za Wrocławiem w kierunku Zgorzelca / Jeleniej Góry, bo tam dziesięć kilometrów na takie wyścigi żółwi byłoby wcale niezłym wynikiem..... materiał poglądowy: th-cam.com/video/2gJtK-EXlAU/w-d-xo.html
1) co do pasów kończących i rozbiegowych zobacz sobie węzeł Radziszewo na A6. Jest to tak niebezpieczny moim zdaniem węzeł, że korzystam z niego tylko aby zjechać z autostrady. Z Gryfina na Szczecin jadę albo przez miasto droga 31 przez klucz i podjuchy albo wjeżdżam na S3 i potem z S3 na A6. Dobrze że już widziałem jakieś plany przebudowy tego przy okazji budowy obwodnicy Radziszewa, Daleszewa i reszty mniejszych wiosek w kierunku Gryfina.
2) z znakami pierwszeństwa to się nie zgodzę i uważam że są potrzebne. W Szczecinie wiele skrzyżowań gdzie jedzie się na pierwszeństwie nie ma powtórzonego znaku. Trzeba pamiętać że bez znaku może też być skrzyżowanie równorzędne. Dlatego ja uważam że będąc na drodze z pierwszeństwem nie powinno się powtarzać znaku ale KAŻDE skrzyżowanie równorzędne powinno być oznaczone odpowiednim znakiem.
Czyli w aktualnej sytuacji powtórzenie znaków o pierwszeństwie ma wg mnie sens.
3) z brakiem linii na parkingach to trochę śliski temat. Jeżeli byłyby linie to każdy miałby tyle samo miejsca bez znaczenia jakim samochodem. Jednak jak nie ma linii to kilka samochodów małych miejskich może być bardziej ściśnięte przez co zaparkuje więcej. Strasznie irytujące jest to jak ktoś staje na skrajnym miejscu bądź przy np lampie i zostawia miejsca na przynajmniej pół samochodu od tej przeszkody bądź końca zatoki.
4) ilość bramek - jadąc Warszawa Szczecin tylko a2 i S3 trzeba zatrzymać się 6 razy. To jest naprawdę słabe. Dodatkowo brak płatności mobilnych na podstawie numeru rejestracyjnego jak na np a1. Ceny paliwa na autostradach też często sporo większe.
5) parkingi sklepowe i syf z ich organizacja. Czasami są tylko trójkąty na jezdni bez znaku pionowego, innym razem wszystkie skrzyżowania równorzędne. Najlepsze jak na jednym parkingi przy wjeździe była wielka tablica że wszystkie skrzyżowania są równorzędne a były znaki ustąp na jezdni...
6) poganiacze na lewym pasie. To jest tragedia bo jedzie książę 170 i świeci długimi jakby miał zwarcie mimo że jestem w połowie ciężarówki a on jeszcze daleko z tyłu. Tak samo każda środkowym pasem gdzie prawy wolny. Eh
Co do pkt 1 wyslalem autorowi tego kanalu juz film o tym zjezdzie moze go zamiesci wkrótce, a ten zjazd to fakt paranoja jakas
A propos kończącego się prawego pasa, to na nówce sztuce Trasie Niepodległości w Białymstoku jest to nagminne. Kurwa mać
Gdzie tam sie konczy prawy pas bo jeżdżę codziennie i jakoś nie widzę czegoś takiego
I Pan prowadzący kanał Autostrady Polska zostaje nowym Ministrem Infrastruktury i przyczynia się do uspokojenia dróg z powodu likwidacji wielu znaków :D i wprowadza wszystkie zmiany, o których mówi w tym filmie :)
Ale nawet, gdybyś nie został Ministrem Infrastruktury, to super byłoby, jak by Minister współpracował lub miał takich ekspertów doradców, jak Ty
Nie nadaję się do polityki. Ja lubię pracować na budowie a nie za biurkiem. Za dużo tam papierologi i biurokracji.
6:15 - zauważ, że linie są, a dalej źle parkują. To nie problem braku linii, tylko podejścia kierujących. U mnie pod blokiem jest ten sam problem. Wszyscy narzekają, że miejsca brakuje, ale co rusz widzę pojazd który w zasadzie zajmuje dwa miejsca parkingowe - on stanął, więc resztę ma gdzieś. Nie przyjdzie refleksja, że jutro to on może szukać miejsca i będzie rzucać mięsem widząc kierowców, którzy przed i za sobą pozostawili miejsca na 4/5 innego samochodu. Czyli idealnie tyle, aby inny nie wjechał.
Tam gdzie mozna by jechac szybciej sa zbyt duze ograniczenia predkosci a tam gdzie powinno sie jechac wolniej jest zbyt małe ograniczenie
Zmiana znaków „Ustąp pierwszeństwa” na „Strefa Ruchu”. W Małopolsce ktoś oszalał na tym punkcie.
Podpisuję się rekoma i nogami. Ten fetysz stawiania znaków "strefy ruchu" to jest jakiś ponury absurd, znaczenia znaku "koniec strefy ruchu" nie zna znakomita większość kierowców. Nie ma tygodnia, żebym przy wyjeździe z osiedla nie trąbił i nie wdawał się w pyskówki z niedouczonymi kierowcami którzy są przekonani że mają pierwszeństwo a wyjeżdżają ze strefy ruchu. Ten znak to kwintesencja urzędniczej niekompetencji i ich podejścia do mienia, życia i zdrowia obywateli tego kraju. Ten znak nie mówi nic polskim kierowcom a co dopiero zagranicznym ...
@@ottovonbismarck9940 "Znak drogowy " z definicji ma zastępować słowne określenia typu "ustąp pierwszeństwa", "ostry zakręt w prawo" itp itd a my wymyślamy znaki - tablice, na których niedługo będzie pełne określenie słowne np "zbliżasz się do skrzyżowania o ruchu okrężnym, ustąp pierwszeństwa wjeżdżając na takie skrzyżowanie, które popularnie nazywamy rondo, pojazdom będącym na koronie tegoż ronda i pamiętaj o wcześniejszym zasygnalizowaniu zamiaru opuszczenia tegoż skrzyżowania włączając prawy kierunkowskaz i zajmując prawy pas ruchu na tym rondzie o ile jest więcej niż jeden wyznaczony pas ruchu a w przypadku możliwości wykorzystania niewyznaczonych pasów ruchu - zbliż się maksymalnie do prawej krawędzi jezdni." Można? - można, a czemu "nie"? ;)
@@ottovonbismarck9940 jeszcze zapomniałem o „Drodze wewnętrznej” ;) to również jest plaga
„Droga wewnętrzna” i „strefa ruchu” to niestety pokłosie idiotycznej sytuacji prawnej w naszym kraju, w wyniku której na ogólnodostępnych (nieograniczonych np szlabanem, pozwalających na wjazd każdemu) drogach, które nie są własnością samorządu czy państwa, nie obowiązują przepisy ruchu drogowego. Powstał wiec znak „strefa ruchu” który znaczy dokładnie tyle, że za nim dalej obowiązują przepisy. A jeszcze ciekawiej, bywają u nas sytuacje, gdzie drogi należące do samorządów tez są wewnętrzne.
@@rabomarc droga wewnętrzna to teren prywatny, jeśli jest gminna to jest to nadużycie..
Mam kilka rzeczy, które mnie denerwują, a nie było na filmie:
1. Anarchia parkingowa: notoryczne parkowanie tam, gdzie nie powinno się parkować (przejścia dla pieszych lub w okolicy, na chodniku bez zostawienia przestrzeni dla pieszych lub zmuszając kierowców do zmiany pasa ruchu, pojazdy dostawcze blokujące pas lub kierowcy parkujący "tylko na chwilę".
2. Niedoświetlone lub często też nieoświetlone (!) przejścia dla pieszych, niebezpieczne zwłaszcza po zmroku
3. Szeryfowanie
4. Niejasne i sprzeczne przepisy dot. przejazdu przez rondo mające więcej niż 2 pasy ruchu (z którego pasa wjechać/zjechać, czy opuścić rondo można wyłącznie ze skrajnego pasa czy z wewnętrznego (jak się jechało prosto) też, czy strzałki przed rondami nie ogłupiają kierowców czy rzeczywiście są zgodne z prawem)
5. Brak bezwzględnego pierwszeństwa dla tramwaju; obecnie mamy system mieszany (bezwzględne na skrzyżowaniu równorzędnym, na drodze podporządkowanej zachowuje się normalnie, ale na rondzie już z pierwszeństwem (chyba że ma znak ustąp pierwszeństwa)). Często jest to przyczyna groźnych wypadków (wykłócanie się o to, kto ma pierwszeństwo lub zbyt długi czas reakcji dot. pytania "kto ma pierwszeństwo")
6. Przejścia dla pieszych na drogach dwujezdniowych bez sygnalizacji świetlnej lub zwężeń. Może wydaje się to durne i spowalniające ruch, ale właśnie co roku na takich drogach giną setki pieszych, zwłaszcza jak kierowcy wykonują manewr wyprzedzania na takim przejściu (no bo jeden kierunek, co może wydawać się, że nie musi stawać, jak staje ktoś z prawego pasa).
7. Węzły z 2:24 (tak jak na filmie), ale chodzi o inny powód: wybudowano węzły w takich kształtach, bo jeszcze 10 lat temu były plany, aby wszystkie autostrady w Polsce (bez wyjątków) były płatne. Takie węzły są najtańsze, jak chodzi o montaż bramek. A dzisiaj? Tylko utrudniają przejazd, a opłat na nich (najprawdopodobniej) nigdy nie będzie. Ten sam błąd robimy na A1 Tuszyn - Częstochowa!
Moim zdaniem jest gorzej i niebezpieczniej, jeśli na drodze klasy A lub S kończy się nagle lewy pas, po którym odbywa się co do zasady ruch pojazdów z największą prędkością. Wtedy te pojazdy muszą hamować i zmieniać pas na prawy. Jest tak chociażby na A2 w okolicach węzła Łódź Północ.
No właśnie nie. Łatwiej jest zjechać z lewego na prawy jak masz auto szybsze a nie wolniejsze. Uważam że całkowicie byś zmienił spostrzeganie na ten problem jak byś usiadł w ciężarówkę.
W Polsce wkurzają mnie ronda. Pomijając fakt, że niektórzy po prostu nie umieją na nich jeździć to niektóre rozwiązania są po prostu tragiczne. Najgorsze chyba są ronda dwupasmowe bez kierunków jazdy (chociażby w Koszalinie takich kilka), gdzie lewy pas staje się tak naprawdę bezużyteczny, skoro muszę poczekać na reakcję jadącego na prawym, bo on ma prawo skręcić w prawo, jechać prosto, skręcić w lewo czy nawet zawrócić lub jeździć wkoło ronda. Powinno być więcej rond turbinowych jak np. w Holandii, czy chociażby takich z wyraźnie zaznaczonymi kierunkami-lewy w lewo i prosto, prawy w prawo i prosto, i tyle. Druga sprawa to dawanie rond w miejscach, gdzie są kompletnie bezużyteczne. Np. w pobliskiej ode mnie Środzie Wlkp. włodarz ma z tym manię taką, że powstawiał na dawnych zwykłych skrzyżowaniach (na których był mały ruch) pełno małych "rondek", jeśli tak można nazwać okrągły placek na środku z kostki brukowej, gdzie odległości są tak małe, że może dochodzić do niebezpiecznych sytuacji, gdzie zjadą się dwa auta równocześnie i wjadą na "rondo" też w tym samym momencie. Przysporzyło to więcej niebezpieczeństwa i mniej płynności niż pożytku.
Ronda z dwoma pasami to kuriozum, bo i tak nikt nie korzysta z pasa wewnętrznego, skoro z pasa zewnętrznego można wszystko łącznie z zawracaniem.
Dokładnie.
Lewy pas ronda bezużyteczny.
Takie ronda tylko turbinowe muszą być.
Rondo Bema w Olsztynie jest wkurzające bo wielu kierowców się myli na nim a na kursie musiałem 4h po tym rondzie jeździć
Nie podoba mi się oświetlenie tuneli czy węzłów drogowych. Jest za jasne, zbyt kontrastowe z ciemną nocą. Gdy wjeżdżam w tunel czuję się oślepiony, gdy wyjeżdżam mam problem wjeżdżania w ciemność. Rozwiązanie, to lekkie ściemnienie oswietlenia w tunelach na noc. A węzły można by przez pierwsze i ostatnie pół kilometra oświetlać słabiej, zeby oczy zdążyły się przyzwyczaić do pełnego światła na węźle i do ciemności poza.
Wkurza Mnie niepoprawne oznakowanie progów zwalniających. Zarządcy drogi umieszczają znaki A11a, B-33 (20 lub 30). Ale zapominają o umieszczeniu znaku odwołującego prędkość za progiem zwalniającym B-34. Dochodzi wówczas do sytuacji kuriozalnych gdzie przejeżdżamy przez próg i jedziemy np odcinek 1 km z przepisową prędkością 20 km/h do miejsca gdzie odwołuje ograniczenie np skrzyżowanie, koniec terenu zabudowanego lub inne ograniczenie prędkości.
Pozdrawiam
11. Jedziesz sobie autostradą i masz znak Toruń 25km, Włocławe 167km, Łódź 300km i PSIEPOLE WIELKIE w którym jest przejście graniczne 9434734834 km. Po co?
12. Kasy Amber Go czy jakoś tak na autostradach XD Płacisz aplikacją, niby ma być szybciej bla bla. Tylko że jak jest korek do bramek to i tak stoisz w tym korku XDDD Pasy rozbiegają się 200 metrów przed bramkami więc oszczędzasz te niecałe 200 metrów stania.
13. Światła na pasach do skrętu w lewo z drogi głównej. Skoro jest pas do skrętu w lewo to czemu ma on oddzielne swiatła niż pas do jazdy prosto? Jeśli dla danego kierunku zapala się zielone, to pas do skrętu też powinien je mieć. W #rumia mamy takie skrzyżowanie. Ruch na głównej drodze znikomy, gdy chcę skręcić z głównej w lewo, to muszę stać na światłąch do skrętu dobre 2 minuty. Gdyby było na nich zielone, tak jak na pasie do jazd prosto to od razu bym przejechał, bez żadnego czekania.
4:00 Zapraszam do Trójmiasta (zwłaszcza w nocy). Wracam o 5 w nocy z pracy i stoję na 8 kolejnych światłąch gapiąc się na powietrze. Kretyni, którzy tak to zaprojektowali powinni siedzieć.
6:25 Ponownie zapraszam nad morze, tym razem do Gdyni, na S6, węzeł Port. Jedziesz sobie prawym pasem, nagle z prawej i lewej strony zjeżdzają auta, bo kończą się ich pasy, a kawałek dalej z prawego pasa robi się lewy (w dodatku pod górę) XDDD
o ile nie trafi sie jakis intelynyntny inaczej ktory stwierdzi ze moze tam przejechac a potem zablokuje przejd
- Wkurza mnie nadmierne stawianie sygnalizacji świetlnych, szczególnie na małych skrzyżowaniach i rondach.
- W kontekście znaków - masz całkowitą rację, że jest ich za dużo, ale też uważam, że w miastach znaki powinny być o połowę mniejsze. Rozumiem, że na autostradach i drogach szybkiego ruchu znaki musza być widoczne z większej odległości, bo i prędkość jest większa, ale wielkie tarcze w miastach strasznie szpecą.
- Dalej wkurza mnie duża dowolność w projektowaniu znaków, np. drogowskaz kierunkowy E-4 z numerem drogi w miejscu, gdzie powinna być odległość w kilometrach; znaki kierunkowe F-11 z nazwami miejscowości pod nimi; albo np. w Pile znaki E-15a ze strzałkami kierunkowymi oznaczjące dalszy przebieg drogi, ogólnie dość duży chaos i częste domyślanie się o co w danym znaku chodzi
- Buspasy - w każdym mieście są oznakowane inaczej, gdzie we Wrocławiu w ogóle oznaczone są żółtym kolorem (czyli przeznaczonym do oznaczania organizacji tymczasowej), w Poznaniu BUS z dopiskiem DOP, w Warszawie MPOM - i znowu, domyślanie się o co chodzi,
- Wracając do sygnalizacji to wkurza się, że w Polsce pieszy widząc, że nic nie jedzie nie może przejść na czerwonym - tak, jak ma to miejsce chociażby w Hiszpanii, gdzie czerwone dla pieszych jest bardziej wskazówką dla pierwszeństwa niż zakazem
Mnie to wkurzają drogowskazy na Autostradach o drogach Ekspresowych. Zawsze do jazdy prosto jest tylko drogowskaz na Warszawę, albo na Gdańsk i koniec. Ja bym dodał mniejsze lokalizacje (takie jak Elbląg, Olsztyn, Toruń itp.), żeby kierowcy się nie musieli domyślać czy dobrze robią jadąc prosto. W końcu nie każdy zna doskonale mapę polski.
Chciałbym poruszyć temat o stanie budowlanych dróg w Polsce , np. Stan realizacji i raport budowy 16.01.2021r . Oraz raport tygodniowy pomiar ruchu
Będzie w lutym film o tym co się buduje.
Problemem nie jest nadmiar znaków. Ale ich nieadekwatność np nadmiar ostrzeżeń o zakrętach lub nadmierna ilość b33. I kierowcy je ignorują. A gdy faktycznie zakręt jest niebezpieczny to czujność jest uspana.
wszystko się zgadza Jestem kierowcą ciężarówki Często robię dziennie do 780km Jeżdżę po 70% Europy i zgadzam się ze wszystkim. Dodałbym, że jeśli tych MOPów u nas jest za mało (lub one są za małe) to w Niemczech to normalny koszmar Tam tych miejsc parkingowych jest więcej, ale też ruch jest nieporównywalnie większy co powoduje że wieczorem w całym kraju zaparkowanie zestawu jest już niemożliwe na trasie - chyba że gdzieś w "rowie" albo na autostradzie (oczywiście mandat 89EUR). Parkingi są często zapełnione nawet w dzień. Pamiętam co było w PL kilkanaście lat temu i jaki się dokonał ogromny postęp jeśli chodzi o drogi, co nie zmienia faktu że dużo można jeszcze poprawić, w tym co najważniejsze to oczywiście budowa nowych dróg, bo mimo że jest duuuuużo lepiej to dalej słabo to wygląda tak naprawdę (jeśli się spojrzy na taką Francję)
Znam tę miejscowość. Moje rejony 😉
11) Wyznaczanie miejsc parkingowych na chodnikach
12) Kiedy wyprzedzam na A/S jadąc 140/120 i ktoś jedzie 10 metrów za mną.
Bardzo fajny kanał, można się dużo ciekawych rzeczy dowiedzieć o naszych drogach. Oby tak dalej. 🙂 Czekam na kolejne filmiki.
Dziękuję.
Znakomity, cenny poznawczo materiał. Prosimy o więcej! Gratulacje!
Dziękuję.
Odnośnie znakozy, to polecam wybrać się do UK. Tam dopiero jest ich przesyt. W porównaniu z nimi, u nas nie jest tak źle. Tam na asfalcie są nawet wypisane uwagi o zredukowaniu prędkości w tym właśnie miejscu, bo za chwilę jest ostry zakręt. Ale zgadzam się, że w wielu miejscach nie zaszkodziłoby, gdyby ilość znaków nieco zredukować. Jak choćby znaki zakazu z tabliczką: Nie dotyczy... i wypisana taka litania, że trzeba by było się zatrzymać na dobrą minutę, żeby to wszystko przeczytać...
A odnośnie MOPów, to nie tylko my się borykamy z niewystarczającą ilością miejsc na nich. W całej Europie występuje ten problem. Słyszałem, że w samych Niemczech się szacuje, że w całym raju brakuje na MOPach ok 30 tys miejsc. Problem polega na tym, że w momencie, kiedy je budowano, nikt nie przypuszczał, jak szybko i jak bardzo się rozwinie transport kołowy. Zgadzam się, że jest to wkurzające, kiedy kierowcy TIRów parkują w każdym możliwym miejscu. No ale trzyma ich czas pracy i wysokie kary za jego przekroczenie. Dlatego bardziej korzystne jest dla nich zaparkowanie na dziko, niż kontynuowanie jazdy po czasie...
Jak zawsze świetny odcinek! 💪
Dziękuję
Pomarańczowe światło latarni ulicznych, jak jeszcze ktoś z przeciwka błyśnie światłami to pieszego zobaczysz dopiero na środku przejścia. Dają więcej złego niż dobrego.
Mała ilość rond na drogach. Jest wiele miejsc gdzie rondo bez sygnalizacji świetlnej mogłyby zastąpić skrzyżowanie z sygnalizacją świetlną lub zwykłe skrzyżowanie oparte na znakach. Byłoby bezpieczniej, a jazda płynniejsza. Oczywiście mówię o skrzyżowaniach, gdzie jest wystarczająco dużo miejsca aby powstało rondo.
Nic dodać, nic ująć! W sedno!
Dziękuję.
Ja bym nadmienił znak informujący o obowiązujących limitach prędkości w naszym kraju (zawsze po przekroczeniu granicy). Jest ogromy i ma masę zbędnych informacji w DE jest krótko i czytelnie 50 miasto 100 poza miastem i zalecane 130 na autostradzie. Pozdrawiam.
Mnie wkurza najbardziej to, że drogi ekspresowe i autostrady nie ma mają wspólnego oznakowania, tylko są właśnie autostradami lub drogami ekspresowymi. Wszyscy mówią, że prawie nikt nie zauważa różnic między tymi drogami (wyłączając oznaczenia), tylko właśnie przez te oznaczenia drogi te mają widoczną różnicę.
Pełna zgoda. Powinien być niebieski kolor i tu i tu.
Problem świateł w miastach narósł, gdy automatycznie się one zmieniają, gdyż wyłączono przyciski dla pieszych. Oznacza to często, że światło pali się na zielono przez 10 sekund i już zmiana na czerwień. Dramat
Świetna lista!
Masz rację. Dostałem tyle komentarzy (około 400 komentarzy po 24h - chyba rekord na moim kanale) że spokojnie wystarczy na ~ 5 odcinków.
Bardzo dobry materiał. W temacie węzłów wyróżnić można jeszcze Wrocław Północ. Bardzo często tam się mylę przyjeżdżając z Poznania. (Zjazd z S5 na A8). Dodatkowo przed samym wjazdem na A8 trzeba wykonać skręt o pełne 360 stopni, co w połączeniu z faktem znacznej długości, złego wyprofilowania i wznoszenia się tego odcinka drogi wywołuje uczucie przeciążenia oraz mdłości.
3:12 oj tak ja stosunkowo często przejeżdżam przez ten węzeł z południowej na zachodnią obwodnicę Poznania i strasznie jestem zdenerwowany i zdumiony, jak bardzo źle jest ten węzeł zrobiony
1:30 W Polsce jest system automatycznego poboru opłat (np. amber go) i naprawdę zmieszają korki! Gdyby wszyscy używali go to korki by były mniejsze.
System jest podpisany pod kartę, podjeżdżasz i już.
Są to jednak wyjątki. Nie jest zastosowane w całym kraju.
Powiniem być aparat który zaczytywał by rejestrację a opłatę możnaby uiścić w banku, blikiem, na poczcie czy gdzie tam jeszcze. Wtedy nikt by nie stał każdy po prostu jechałby.
@@gopnik4369 Automatuczny pobór opłat na tym polega! Tylko musisz się zarejestrować na stronie banku lub w aplikacji. Niestety, system nie jest w całym kraju.
@@Ja-Tar Tak na dobrą sprawę to nie powinno, wszystkie autostrady powinny być za darmo :D
@@gopnik4369 Racja! ;)
Ad. 4:
Przypomniał mi się fragment trasy Siekierkowskiej - patrząc po mapie, jadąc trasą od Wisły to po lewej jest Praga Południe, na wprost Rembertów, a po prawej Wawer. Ktoś miał poczucie humoru i zaprojektował węzy tak że chcąc jechać do Rembertowa jedziemy jednym z 2 lewych pasów, na Pragę to skrajnym prawym(!), a na Wawer 2 pasem od prawej. Jak jeszcze trasę na Rembertów rozumiem bo idzie wiaduktem nad rondem, tak zjazdy na Wawer i Pragę kawałek dalej mijają się wiaduktem - nie wiem co stało na przeszkodzie aby skrajny lewy był na Wawer, a ten drugi prowadził na rondo.
goo.gl/maps/qCNj81HnYXqcXSHs6
Natychmiastowa łapka na plus za malunki z węzłami.
Pewnie było z tym trochę pracy.
„Najlepszy” jest jednak wjazd do stolicy od Poznania: wjazd na ring w lewo jest w prawo i odwrotnie.
Znaki nic nie pomagają bo piszą dzielnice Warszawy i nie każdy wie z której strony będzie.
A pamietajmy że ring nie jest domknięty i nie jest obojętne czy kręcimy zgodnie ze wskazówkami zegara czy odwrotnie.
Wjeżdżanie na autostradę prędkością 60km/h, jak mnie to irytuje…
Pakinsony jrbabw zapierdala trzeba. Pozdrawiam Pawłowski
u nas węzły to chyba największy problem. Np. na węźle poznań krzesiny żeby jechać s11 od strony kórnika trzeba się chwilę popchać na zjeździe a potem jeszcze jest łuk 270 stopni. inną mega irytującą rzeczą jest brak wielu potrzebnych węzłów szczególnue na autostradach. np. jadąc do łagowa z poznania trzeba się przez 20 km pchać dk 92 zamiast a2 przez brak jakiegoś głupiego zjazdu. już nawet nie chce mi się mówić o nazwach węzłów oraz głupocie projektu np. poznań zachód czy Rzeszów zachód
1. Jazda środkowym pasem kiedy są wolne trzy pasy ruchu (a powinno trzymać się prawego pasa). 2. Kierowcy nie rozpędzają się na pasie rozbiegowym i odrazu zmieniają pas przy małej prędkości.
Mam takie same odczucia.
masz rację, węzły drogowe to u nas porazka, cześto wjeżdżam na A4 na węzłach ląncut, przerworsk lub rzeszów. masakra, a możą brac przykład z Anglii, tam robią rondo nad lub pod autostradą, i szybki wylot, bez zawijasów
Jak już tak ładnie dobrze poruszyłeś temat S10 do Torunia, to przydałoby się omówienie tematu S10 od Szczecina do Torunia. Bardzo ważna droga równoleżnikowo do A2. Dziękuję
Ten przykład z Poznania, że stoisz na każdych światłach trafiony w dziesiątkę, zawsze jak tamtędy jadę to samo - od świateł do świateł. Odcinek A2 na wysokości Poznania - 3 pasy ruchu w jedną stronę, prawie 70 procent kierowców jedzie środkowym pasem 😡, to mnie wkurza .
1. Sygnalizacja wielofazowa i polowanie na czerwone światło
2. Korek na 5 km przed miastem i normalny ruch w mieście
3. Jazda pasem awaryjnym 60-70 km/h przed zwężeniem
4. Ciężarówki nietrzymające odstępu
5. Maszynki do siekania mięsa przy drogach, śliska farba pasów
6. Zwężenie z dwóch pasów w jeden bez sygnalizacji
7. Rażące fabryczne ledy i ksenony
8. Źle ustawione światła dostawczaków na wysokości lusterek
Ad. 1. Wielofazowa sygnalizacja, która ma chyba w domyśle udrożnić przejazd przez duże ronda, powoduje niebezpieczne sytuacje i przejazdy na czerwonym. Najgorzej pod tym względem jeździ się po Lublinie. Szczytem idiotyzmu jest jednak taki rodzaj sygnalizacji na rondzie pod węzłem Przyczółkowa na S2 w Warszawie. Samochody stojące do skrętu w lewo na S2 na czerwonym lewoskręcie blokują te dojeżdżające z tyłu, a potem gdy zapali się zielone do zjazdu z ronda, to jednocześnie włącza się (wysoko zawieszone i niewidoczne) czerwone przed wjazdem na rondo. Kłopot w tym, że można uruchomić zielone jednocześnie do wjazdu i zjazdu, bo z prawej strony nikt nie jedzie - od Ursynowa nie ma jeszcze otwartej drogi!. Oczywiście policja zaraz za rondem poluje na osoby przejeżdżające na czerwonym, choć mogłyby one przejechać, bo ruch z przeciwka ma czerwone. Widocznie będą tak robić przez najbliższe (daj Boże) pół roku, do otwarcia tunelu.
Ad. 2. Od kilku lat w niektórych miejscach na drogach krajowych zaczęły tworzyć się bezsensowne korki. Przed miejscowością, gdzie ruch odbywa się płynnie, tworzą się kilometrowe korki, które magicznym sposobem znikają już w tej miejscowości (brak stłuczek, wypadków, zatorów). Regularnie DK2 w Kałuszynie (0:31), choć parę lat temu można było swobodnie dojechać i przejechać przez miasto. Poza tym też DK63 w Piątnicy.
Prawdopodobnie chodzi o zbyt wczesne hamowanie za hamującym pojazdem (to jeszcze rozumiem) i kompletnie pierdołowate ruszanie (!!!). To jakaś nowość od kilku lat. Samochody coraz lepsze, a kierowcy przeciwnie.
Ad. 3. Niedźwiedzia przysługa niepewnych kierowców: dopuszczalna 90 km/h, to jedzie wolniej, ale pasem awaryjnym żeby nie blokować innych. Gdy pojawia się wysepka, wjeżdża pod koła bez kierunkowskazu. Tylko znając infrastrukturę konkretnej drogi można uniknąć kolizji.
Ad. 4. Na autostradzie to wkurza, ale na krajówce z wysepkami i kilometrami linii ciągłych to jest poważny problem. Kolumna ciężarówek (np. nowe zakupy z Niemiec do wschodnich firm budowlanych) jedzie po DK2 w zwartym szyku, więc albo wyprzedzi się wszystkie naraz (nierealne), albo żadnej. I tak człowiek jedzie za nimi przez 50 km. Najgorzej, gdy łączą ten szyk z punktem 3 (autentyczna sytuacja, bardzo powtarzalna w ostatnich miesiącach).
Ad. 5. Mój profesor od magazynowania energii z polibudy nie mógł się nachwalić barier linowych przy drogach: tanie, mniej niszczą samochody itd. Nie przyszło mu do głowy, że działają one na motocyklistów i ew. rowerzystów jak szatkownica. Najwyraźniej nikt wysoko postawiony nie bierze tego pod uwagę.
Te same nieświadome osoby prawdopodobnie decydują o zastosowaniu do malowania pasów i linii farby, która na mokro jest śliska jak lód. Hamowanie motocyklem na takim przejściu dla pieszych to prawie pewna wywrotka. Podobno kiedyś poseł Dziewulski próbował coś z tym zrobić, ale nowe drogi nadal robi się w tak samo nieprzemyślany sposób.
Ad. 6. Przykładowo al. Wilanowska w Warszawie, gdzie po skrzyżowaniu z dwoma pasami (bez strzałek) przechodzi w jeden szeroki pas, który każdy kierowca traktuje po swojemu. Co gorsza, po kilkuset metrach dochodzi znowu do kilku pasów. Najgłupsza rzecz, jaką (może przypadkiem) przejęliśmy od Niemców (w Hamburgu to jakieś szaleństwo).
Ad. 7. Nowe samochody mają tak irytującą barwę światła, że jakiś debil dopuścił je do ruchu. Nawet fabryczne oświetlenie w nowych samochodach oślepia przy jeździ z przeciwka, szczególnie w deszczu. Tragedia.
Ad. 8. Gdy stoję osobówką na światłach, bus dojeżdżający z tyłu (najczęściej francuski) wali po oczach wysoko zawieszonymi światłami, które muszą być źle ustawione. Nawet ciężarówki tak nie przeszkadzają w korku.
fajnie że poruszyłeś temat braku ramp do odśnieżania dachów naczep, nawet na dużych centrach logistycznych takich ramp nie ma. kierowca nawet nie ma możliwości we własnym zakresie bezpiecznie odśnieżyć dachu. wejść po drabinie na naczepę to nie problem (jak sie takową drabinę posiada). problem jest utrzymać na niej równowagę gdy jest oblodzona. robiłem to na czworakach. przypomnę ze bedąc tam na dachu jesteś na wysokości 4m...
W naszych miastach też bywa zielona fala, tylko można na niej jechać gdy się sporo przekracza prędkość i kierowcy to wiedzą i dostosowują się.
3 pasy ruchu i jazda środkowym pasem, bo prawy gryzie. S8 Obwodnica Marek to dla mnie dramat, który często obserwuję. Ludzie potrafią jechać środkowym pasem 90km/h a na prawym pusto. A potem na lewym robi się ciasno...
Kolejny problem to ciągła jazda lewym pasem na autostradach i eskach np ok 110km/h, bo już na horyzoncie widać TIRa na prawym... eh
A jaki widzisz problem, żeby kogoś takiego wyprzedzić z prawej strony?
Zapomniałeś o jednej ważnej kwestii odnośnie autostrad: jazda środkowym pasem w przypadku 3 pasmowej drogi mimo wolnego miejsca na prawym. Mam wrażenie, ze 60% kierowców myśli, ze w przypadku 3 pasmowej drogi prawy pas jest TYLKO dla ciężarówek.
Bo tak powinno byc
Będzie o tym w 2 części. Też mnie to wkurza.
Denerwują mnie samolubni kierowcy, którzy nie ustawiają się bezpośrednio przy osi jezdni (jeżeli nie ma pomalowanych pasów) czekając na możliwość skrętu w lewo i blokują jazdę na wprost. Wkurza również brak sekundników na "światłach", a już szczególnie na tych, gdzie są kamery czyhające na kierowców.
Pozdro. Ciekawy odcinek. Dzięki że tworzysz nowe filmy.
Dziękuję. Cieszę się że komuś się to podoba.
Pan Narzekacz. A to droga za gięta, a to jadą za wolno, a to znaków za dużo. Bramki na autostradzie to jak narazie jedyny sposób na zmuszenie każdego do płacenia. Polska jest krajem tranzytowym, i tu nie chodzi o to żeby łupić karami niefortunnych obcokrajowców którzy nie wiedzieli o konieczności nabycia winiety lub obowiązku zapłacenia czegoś online. Możnaby rozsyłać listy do ludzi, ale listy kosztują a ściągnąć zaległości od kogoś w Rosji... Miejsca na MOPach zaczyna brakować nocą dla transportu ciężarowego. Ten problem występuje w wszystkich krajach o duzym natężeniu transportu. Tu można było myśleć trochę do przodu i robić MOPy większe. Ale to są koszty, a pieniędzy w trakcie budowania zawsze mało. Światła w miastach są niezgrane zeby zachęcić ludzi do korzystania z nóg, transportu publicznego, lub obwodnic jeśli już ktoś koniecznie chce jechać samochodem.
Największym zaniedbaniem w Polsce jest niewystarczające kontrolowanie szybkości w miastach. Dlaczego w Polsce nie ma mobilnych fotoradarów? Poza miastem, na polskich drogach spokojnie można jeździć 100 na drogach krajowych, ograniczenie 90 to relikt przeszłości. Ale w terenie zabudowanym jest bezdyskusyjnie 50, w celu zachowania bezpieczeństwa i ograniczania hałasu.
Dziękuje za mobilne fotoradary. Już to przerabialiśmy.
Lepiej się sprawdza zabieranie prawa jazdy za 50+ w terenie zabudowanym, największych piratów szybko zdejmują z drogi i nie musi już taki ciułać do 24 pkt karnych.
super film, jak zawsze. ja za skandal uważam brak przejścia dla pieszych na mostach i wiaduktach. robią most przez rzekę i nie można z niego skorzystać na pieszo czy rowerem
Dziękuję.
Ja za bramki płacę przez ING, rejestrujesz samochód w aplikacji i nie dość że płacisz mniej niż gotówką to jeszcze jedziesz do bramki oznaczonej czarną kamerą na żółtym tle i omijasz koreczek 😎 Działa w kierunku Kraków -> Katowice i odwrotnie.
Mnie wkurzają przejścia dla pieszych bez świateł na drogach po 2 albo nawet 3 pasy w każdą stronę. Tak samo wkurzają mnie przejścia dla pieszych bez świateł na drogach z ograniczeniem prędkości do 70km/h albo i nawet więcej.
Zgadzam się co do znakozy. Sam mogę podać kwestię oznaczenia znakiem "ostry zakręt". W Polsce niemal każdy zakręt jest tak oznaczony a dodatkowo poza zabudowanym jest jeszcze ograniczenie do 70. Na Słowacji dopiero naprawdę ostry zakręt jest oznakowany reszta jest bez oznaczeń. Masz poprostu tak jechać że masz kontrolować to co się dzieje na drodze. I tyle.
Nie "ostry" tylko niebezpieczny. Niebezpieczny to taki z ciasnym łukiem, gdzie wymagane jest obniżenie prędkości albo taki z ograniczoną widocznością, gdzie nie można wyprzedzać.
Cześć, świetny film, zgadzam się z nim w 100%. Może nagrasz filmik o ciekawych rozwiązaniach z innych krajów Europy (vide minimalizm w znakach, który pokazałeś)? Co do wkurzających rzeczy dodałbym kierowców, którzy przyspieszają w momencie, gdy włączam się z pasa "rozbiegowego", niewpuszczanie na zamek i projektowanie prawoskrętu na rondach w taki sposób, że dojeżdżając nie widzisz pojazdów na rondzie i musisz się zatrzymać (np. rondo Batorego w Zielonej Górze).
a jeździsz do końca jak dalej zwężenie?