ksiądz podchodzi do tematu sceptyczniej niż profesor Marek Abramowicz 😆Problem tu polega na tym gdy zabrniesz za bardzo w religie to kładzie Ci klapki na oczach - "To nie przypadek" "To tak MIAŁO być" "My" "Ja" "Bóg" "Stworzenie precyzyjne dla nas" - a tu nie o to chodzi, nauka musi watpić, musi zadawać pytania, musi drążyć temat a nie stwierdzać bo tak jest i koniec 🤓 pozdrawiam cieplutko księdza profesora Michała Hellera wybitny poszukiwacz wiedzy ❤
Jestem pod wrażeniem wypowiedzi ks.prof Michała Hellera . Wypowiedzi tak z czysto naukowego rozumowania . Nie padł tam nawet ani jeden wyraz " Bóg " Mi osobiście bardzo to zaimponowało.
I to jest dramat. Większość z was ma lichą wiedzę, a samodzielnym myśleniem też nie "obfitujecie" i dlatego taki intelektualny badziew (no może jeden z gości mówi coś bardziej wartościowego) was zachwyca.
Teza o dopasowaniu praw wszechświata pod życie jest niczym innym jak ludzką naiwnością, nie znamy pewnie nawet 1% praw którymi rządzi się świat, a wyciągamy na tej podstawie tak daleko idące stwierdzenia... możliwe że ten "inny" świat oparty na innych prawach byłby kipiącą życiem przestrzenią, ale my nie jesteśmy w stanie tego sobie nawet wyobrazić że względu na nawet brak zrozumienia obecnego świata... mogę równie dobrze przedstawić tezę, że obecny świat jest pustynią, w której życie to niebywała rzadkość, a nawet przypadek i to będzie to bardziej prawdziwe niż stwierdzenie o niebywałej podatności obecnego wszechświata do powstania życia!! Poza tym jesteśmy tak bardzo ograniczeni, że nasza definicja życia jest wg mnie jest na tyle subiektywna, i ułomna że nie oddaje możliwości które wszechświat nam oferuje...
Zgadzam się i chcę coś dodać. Być może jestem uprzedzonym durniem, ale moim zdaniem ten materiał był bardzo sugestywny. Z tego co zrozumiałem to: albo akceptujesz Wieloświat lub wygraną na loterii, albo teologiczny argument o inteligentnym projekcie. Ja mówię: 'no nie koniecznie' dla obydwu. Gdyby prawa fizyki się zmieniły tak, że życie (JAKIE ZNAMY) nie mogłoby powstać, to czy taki wszechświat mógłby stworzyć życie jakiego (jeszcze?) nie znamy? A czy mogłoby powstać coś innego niż życie co również mogłoby doświadczać i badać wszechświat? Tak se można gdybać w nieskończoność. Jestem zawiedziony, że mój ulubiony polski popularnonaukowy kanał na youtube, zamiast uprawiać naukę to wziął się za filozofię i teologię. Eufemistycznie: bardzo to nie fajne.
To nie chodzi nawet o samo życie, zmian tych podstawowych praw spowodowałaby że nasz wszechświat prawdopodobnie zapadłby się do początkowej osobliwości zaraz po tym jakby powstał, a jeśli nawet do tego by nie doszło to nie powstałyby w nim jakieś bardziej złożone struktury (planety, gwiazdy, galaktyki). Ciężko sobie ogólnie wyobrazić takie dobranie warunków brzegowych które spowodowałoby że we wszechświecie byłoby więcej życia, wszelkie rozważania o ich zmianie prowadzą raczej w przeciwnym kierunku. Oczywiśie mowa o obecnym stanie wiedzy, może istnieją jakieś prawa fizyki które by temu przeczyły ale puki co nie mamy nawet śladu takich zjawisk.
To są te tematy które rozsadzają mi mózg :D Można dyskutować, wyobrażać sobie, każdy ma do tego prawo ale my tak na prawdę nic nie wiemy :) Jest to coś niesamowitego i przerażającego. Chcielibyśmy znać ten 1% oj chcielibyśmy :)
Życie dopasowało się do warunków w jakich zaistniało. Gdyby w naszym Wszechświecie masa elektronu bądź jedna ze stałych Plancka różniła się o 1%, to zapewne życie również dopasowałoby się do takich warunków lecz w innej postaci, nizeli mamy przyjemność obserwować. Więc nieprawdziwym jest stwierdzenie, iż gdyby coś tam coś tam różniło się od tego co obserwujemy to życie by nie powstało. Nie powstałoby jedynie w znanej nam formie, a to czy nie powstałoby w ogóle to jedynie snucie wizji i fantazji przez ludzi.
Wydaje sie, ze zycie we Wszechswiecie istnieje nie dlatego, ze ktos tak skonstruowal jego prawa, lecz dlatego, ze Wszechswiat - jaki on jest - po prostu dopuszcza mozliwosc jego zaistnienia. Zaprzeczeniem zasady antropicznej jest niezwykle nikle prawdopodobienstwo powstania zycia. Gdyby ktos celowo tworzyl Wszechswiat pod katem kreacji zycia, to stworzylby prawa, ktore maksymalizuja jego formowanie, tymczasem znany nam Wszechswiat takich cech nie wykazuje. Ujawnia tylko swoj ogrom, ktory tworzy przestrzen mozliwosci na zaistnienie warunkow do zycia przy niezwykle niklym prawdopodobienstwie jego uformowania. Wlasnie takim zupelnie niezwyklym miejscem jest nasz Uklad Sloneczny.
@@interproservice Ukladow gwiazdowych jest pelno, ale tych spelniajacych wszystkie kryteria na razie tylko jedno. Gdyby rzeczywiscie obowiazywala zasada antropiczna, to - jesli dobrze rozumiem jej zalozenia - takich ukladow powinno byc rowniez pelno, bo znany nam Wszechswiat, to miliardy galaktyk i miliardy gwiazd. My tymczasem nie potrafimy znalezc ani jednego, gdzie zycie kwitnie jak na Ziemi.
Do tego wywodu dodam moze, ze osobiscie jestem sklonny zalozyc, ze zycie jest po prostu efektem prawa Murphy'ego (jesli cos moze pojsc zle, to na pewno pojdzie) - tyle ze w druga strone: jesli cos dobrego moze zaistniec, to na pewno zaistnieje. I oto jestesmy. :)
@cukiercukier8283 *Wszechświat nie dopuszcza do powstania życia nawet na ziemi* Dopuszcza. I życie powstaje tam, gdzie pozwalają to na warunki. *Pogrzeb w temacie a zauważysz że musiał być stwórca* Gdzie byś nie pogrzebał, zrozumiesz, że koncept "stwórcy" to zwykłe, kreacjonistyczne bzdury i kłamstwa. *Weź sobie słoik, wyczyść go, nalej wyjałowionej wody, zamknij i postaw w ciepłym miejscu. Życie nigdy się w nim nie pojawi* Skoro tak "pojmują" powstanie życie na Ziemi kreacjonistyczni foliarze - to nic dziwnego, że nadal są oni obiektem pośmiewiska.
@cukiercukier8283 Ot chłopski rozum, wziął słoik i go wyparzył i mu wyszło, że tak samo jest w całym nieskończenie wielkim i skomplikowanym wszechświecie. Musi być dobrze żyć według tak prostych prawideł.
Przede wszystkim to nie zasluguje na miano zasady i zaden powazny fizyk lub astrofizyk nie rozpatruje takiej ogolnikowej koncepcji w tym sensie .Zasada antropiczna zasluguje raczej na miano "efektu selekcji " i nie ma takiej samej waznosci logicznej jak stale wartosci fizyczne .To jakby powiedziec "Jestesmy tu bo jestesmy ,bo tak jest " koniec i kropka .
@@ImieNazwiskoOK 👍I to jest prawdziwy cud! Gdyby dziura była choć trochę inna, to ta kałuża nie wyglądałaby tak samo. Ktoś inteligentny i wszechmocny musiał w tym maczać palce 🙂
Można sobie wyobrazić eksperyment, w którym nalano losową ilość paliwa do samolotu. Na miejscu lądowania wysiadają pasażerowie i filozoficznie rozmyślają, o dostrojeniu czy o tym, że zostali wybrani a nawet nagrywają Astronarium o tym. Organizatorzy nigdy nie ujawniają informacji, że są dopiero 765 lotem, któremu się udało. Wszystkie poprzednie loty wyparowały z rzeczywistości.
@@tomaszpodemski8981 Widziales platki sniegu - ich ksztalty? Czy nalezy pytac o budowniczego, bo maja tak regularne ksztalty? Czy raczej nalezy szukac praw, ktore stanowia matryce/forme, ktira zamarznieta wode przeksztalca w taka, a nie inna regularna strukture?
@@tomaszgaza8719 w przypadku płatków śniegu nikt nie twierdzi że jakieś duchy lub Bóg je tworzą tylko można to wyjaśnić na gruncie fizyki. Natomiast dobranie parametrów kosmosu tak aby mogło w nim powstać życie wygląda na działanie jakiejś racjonalności, tkwiącej we wszechświecie lub poza nim. Ponieważ te parametry wyglądają na bardzo precyzyjnie dobrane i przy minimalnym odchyleniu nie byłoby życia.
Super, że podjęliście temat z pogranicza fizyki i filozofii - od czas do czasu dobrze czegoś takiego posłuchać :) Jakkolwiek zaproszeni do wypowiedzi goście prezentowali dość zróżnicowane poglądy, a dla mnie zasada antropiczna jest przekonująca, to byłbym ciekawy jakiegoś głosu w tym odcinku, który zdecydowanie by się jej sprzeciwiał, żeby zobaczyć, jakie są argumenty. Dziękuję za tworzenie rzetelnych i ciekawych materiałów na kanale!
Wydaje mi się, że głos prof. Lasoty był całkiem krytyczny - wprost mówił, że niektóre antropiczne hipotezy jak Wieloświat i Stwórca nie są zbyt naukowe.
@@mtarnowski95 Trafne spostrzeżenie. Można go uznać za sceptyka lub krytyka tej teorii. Po prostu uznałem, że fakt, że coś jest nienaukowe - w rozumieniu nauk ścisłych - nie świadczy o tym, że to coś jest nieprawdziwe. W końcu nauka ma swoje ograniczenia, a ludzka chęć poznania i zrozumienia wykracza jeszcze dalej, niż nauki ścisłe.
Upiekłem sobie wczoraj pyszne bułki, które mogłem zrobić, bo kupiłem mąkę, która powstała z ziarna z jakiegoś zboża. Czy mogę zatem ogłosić Zasadę Bułkowniczą, iż wszechświat jest tak dostrojony, żebym sobie bułkę upiekł, czy raczej powinienem założyć, że np. pszenica powstałaby i wyrosła bez specjalnego celu piekarniczego, zupełnie niezależnie od mojego pragnienia bułki?
Pszenica wyrosła po to aby robić z niej bułki, w tym celu przez tysiące lat nasi przodkowie otrzymywali zboża przez odpowiednie krzyżowanie gatunków traw, i to na wyczucie, ponieważ genetyki nie znali.
@@tomaszpodemski8981 Co nie zmienia faktu, że trawy te powstałyby niezależnie od piekarnictwa. Człowiek powstał, bo takie się trafiły odpowiednie warunki w tej części wszechświata, ale to nie znaczy, że wszechświat się jakoś nakierunkował na powstanie człowieka.
@@pamparam4637 trawy istniały przed człowiekiem ale to człowiek przez tysiące lat selekcji uczynił z nich zboża, bez czlowieka byłyby tylko trawami. W skali kosmosu może istnieć chociaż nie musi umysł który tak parametry kosmiczne poustawiał aby życie mogło zaistnieć. Gdyby uznać że kosmos jest czymś w rodzaju utworu muzycznego to musi by być kompozytor bo muzyka sama się nie napisze. Oczywiście można też pytać kto stworzył stwórcę.
Fascynujące jest dla mnie, że ksiądz profesor Heller pomimo bycia księdzem, a więc zakładam, że osobą wierzącą, umie się wnieść tak bardzo ponad dogmaty wiary, że skuteczniej niż wypowiadający się obok prof. Abramowicz dostrzega skrajną naiwność w "wyznawaniu" zasady antropicznej.
Bardzo ciekawy temat. Ja mam osobiście inne spojrzenie na życie . Uważam ,że to właśnie wszechświat ,galaktyki i gwiazdy są życiem. To właśnie one rodzą się i giną by dać nowe życie. My jesteśmy tylko ubocznym skutkiem tych procesów, a życie ,całkiem inne od naszych wyobrażeń ,dzieje się w koło nas.
@@marcink4148 Nie ma takiej potrzeby żebym to ja coś udowadniał. Z naukowego puntu widzenia na twierdzącym ciąży obowiązek dowodu. Zatem jeśli uważasz że Bóg stworzył życie udowodnij jego istnienie. To tak absurdalnie wygląda jak, kazałbym ci udowodnić że nie istnieją krasnoludki. Zastanów się człowiecze, albo lepiej wklej swoją fotkę na nika, bo prawdopodobnie oscylujesz gdzieś w wieku 15 lat.
@@robertwsz7006 Nie uważam, że to Bóg stworzył wszystko lecz nie wykluczam takiej możliwości bo nikt tego nie udowodnił. Absurdale jest wykluczanie jedenj z teorii bez możliwości jej potwierdzenia. Ty może lepiej zmień zdjęcie na właściwe bo piszesz jak jakiś 10latek
@@marcink4148 Równie dobrze można stwierdzić że jest to matrix albo jakiś sen. Nie da się ani potwierdzić ani zaprzeczyć więc nie jest to tematem naukowym, i jakby nie patrzeć taka informacja dużo nie wnosi i nie wyjaśnia.
Bo to prawda. Taka sama jak wiele różnych prawd , możesz sobie podstawić cokolwiek za astronarium: psa , kota bakterie, gwiazdy, supernowe, ciemną materię........
Skoro jest "antropicznie wyregulowany", to dlaczego zmierza w kierunku smierci termicznej? Jak do tej pory "zycie" zajmuje pomijalnie mala czesc w wymiarze przestrzenii, jesli wziasc pod uwage wymiary Wszechswiata. Nie ma tez sprzyjajacych warunkow do rozprzestrzeniania go, ze zwgledu na same odleglosci. Ultymatywnym celem (o ile mozna w przypadku martwej materii i braku swiadomosci mowic o "celu"), jest zanik zycia, zycie jest tylko okresem w calosci. Moze najpierw trzeba sobie zdefiniowac samo pojecie "zycia"? Ks. Heller bardzo dobrze sie trzyma jak na 87 lat. Program jak zwykle pierwsza klasa, dziekuje Astronarium !!
Ty też jesteś antropicznie wyregulowany a zmierzasz w kierunku śmierci. Możliwe że śmierć , konie czy jak to nazwać jest zaszyta w wyregulowaniu. Ciężko tu spekulować o końcu czy przyszłości wszechświata po kilkudziesięciu czy kilkuset miliardach lat skoro tak mało wiemy o rządzących prawach fizyki.
Jako ludzie chcemy wierzyć, że jesteśmy czymś wyjątkowym. Jednak biorąc pod uwagę wielkość wszechświata, na który składają się biliony galaktyk(tych które widzimy) i niezliczone ilości gwiazd oraz planet to tak na prawdę z perspektywy kosmosu jesteśmy jakimś nieistotnym pyłkiem. Oczywiście żyjemy i jest to dla nas bardzo ciekawe, ale nie spodziewałbym się, aby z perspektywy wszechświata było to coś wielce istotnego. Po prostu jeśli istnieje choćby najmniejsze prawdopodobieństwo takiego ułożenia się praw rządzących kosmosem, których korzystny układ daje szanse pojawić się życiu to w końcu tak się musi wydarzyć. I tu można tworzyć różne hipotezy jak do tego doszło. Być może nasz wszechświat jest tak na prawdę którymś z kolei. Taki cykl narodzin i śmierci, a potem powstania kolejnego na szczątkach starego w końcu doprowadza do pojawienia się takiego, który pozwala na stworzenie istot żywych lub przynajmniej nie przeszkadza im zbyt mocno w ich pojawieniu się. Hipoteza wieloświatów też brzmi rozsądnie, bo w takiej sytuacji mamy nieskończoną ilość wersji wszechświata, a wobec tego praktycznie każda jego konfiguracja ma szansę się zmaterializować. Ciekawy materiał. Pozdrawiam
Dla mnie jest to jednoznaczny dowod na kreacjonizm. Im bardziej interesowalem sie nauka, tym moja wiara slabla. Az znow, im bardziej wchodzilem w glab roznych zagadnien, moja wiara znow zaczela rosnac, bo zrozumialem, ze wszystko jest doskonale i nie moze byc dzielem przypadku. Nie okreslam tu, czym mial by byc bog. Czy jakas nadistota ze swiata duchowego, istota z wyzszego wymiary, czy po prostu zaawansowana technicznie rasa, ktora stworzyla symulacje. Tego nie wiem i zgadywac nie bede. Ale wierze, ze wszechswiat nie jest dzielem przypadku. Wszystko wspolgra ze soba w tak wspanialej synergii, ze musi to byc dzielem projektu.
@@jacek1929 śmierć i unicestwienie nie musi być oznaką niedoskonałości. Może być pewnym etapem, ale to jest taka sama hipoteza jak i inne. W temacie Astro wiemy zbyt mało aby cokolwiek uznać za pewnik
*Dla mnie jest to jednoznaczny dowod na kreacjonizm* Jaja sobie robisz? Kreacjonizm to pseudonauka, nie posiada żadnego materiału dowodowego. *Wszystko wspolgra ze soba w tak wspanialej synergii, ze musi to byc dzielem projektu* W takim razie "projektował" go jakiś skończony gamoń. A nie super inteligentny byt.
nauka również nie posiada żadnego materiału dowodowego jeżeli chodzi o powstanie życia, hipotezami możesz sobie tyłek podetrzeć bo wszystkie są tak samo realne dopóki nie ma faktu, ośle Gamoń projektował? Najinteligentniejszy organizm na ziemi czyli Człowiek nawet nie jest w stanie odzworowac i stworzyć najprostsza bakterię, maszyny przez nas tworzone to układy zamknięte działające wyłącznie w określonych warunkach, a tutaj mowa o dynamicznie przystosowujących się kodzie genetycznym do otoczenia.@@ReligiaToBzduraReligiaToBzdura
Wszechświat jest taki , jaki umysły ludzkie potrafią odczytać i zinterpretować .Wszystko zależy od obserwatora .Nie wiemy jak on " obiektywnie " wygląda .Tworzymy obraz wszechświata zgodny z aktualnymi możliwosciami ludzkich zmysłów i umysłów .
Wszechświat jest dokładnie taki jakim go obserwujemy . On nie jest inny dla kazdego gatunku na świecie. Prawa fizyki sa takie same dla nas, czy zwierząt czy innej obcej formy życia w innej galaktyce . Nie wiemy wszystkiego , ale założenie że nie wiemy jak "obiektywnie:" wygląda jest bez sensu .
Bog rzucil kosci a wynik to przypadek ,tu i owdzie cos zakielkowalo ,cos sie wyewulowalo do pewnego poziomu inteligencji ,moze nawet dwa gatunki inteligentne na Ziemi ,w tym jeden w gorszej sytuacji od tego drugiego .
a wirusy i inne skomplikowane układy cząsteczek są żywe, półżywe czy martwe?? Ludzie nawet nie rozumieją do dziś porządnie definicji życia. Gdzie leży granica między żywym i martwym. Życie to tylko etykietka wymyślona przez człowieka na nazwanie procesu samopodtrzymującej się reakcji chemicznej zdolnej do klonowania.
@@interproservicekamień to według ciebie życie? No jeśli jesteśmy na takim poziomie logiki to nie oczekiwałbym znacznego postępu naukowego ludzkości w najbliższym czasie.
Ciekawe czy z wiedzy oraz z tego co jest zawarte w "regule kopernikańskiej " naukowcy czerpali w fizyce kwantowej albo przynajmniej poznać zasady, właściwości i zastosowanie cząstek kwantowych... Pozdrawiam serdecznie!
Cudowny Odcinek !!! Astronarium Dziękuję!!! Mój tok myślenia od lat Cieszę się że w końcu widzę odcinek poświęcony Właśnie nam + kosmos + ziemia !!! Kosmos jest Niesamowity Ziamia To Raj z ludźmi tylko pół na pół ale Razem możemy Stworzyć coś więcej Lub wszystko Zaprzepaścić!!! Może życie jest krótkie ale gdy jest świadomość otaczającego świata Te Życie może być inne !!!
@@Maciek_W Witaj. Astrofaze znam ale troche nie mogę się dopasować do sposobu bycia autorów :) ciekawe ale ciężko się ogląda , Urania - ównież oglądam, prof. Meissnera chłonę uszami , pozostałych nie znałem, dodał bym jeszcze prof. Andrzej Dragan. Dziękuję Ci bardzo za polecone źródła.
Skoro nauka, nie jest w stanie tego wyjaśnić, to idziemy w kierunku słowa Bożego i wiary, że to on jest stworzycielem życia na ziemi. Jest napisane, że człowiek ma poznanie cząstkowe i nigdy nie zbada dzieła JHWH (Bożego). Miłego dnia 🙂
,,Człowiek i życie w centrum wszystkiego"... w centrum Wszechświata. Zasada antropiczna, a przynajmniej większość jej założeń, według mnie nie może wiązać się z prawdopodobieństwem. Jeśli jej główne postulaty zahaczymy o to ,,spekulanckie" zjawisko/proces, to nie będzie miała ona praktycznie rzecz biorąc sensu. Chodzi o to, że najlepszym rozwiązaniem w kwestii zaistnienia na Ziemi życia i wyewoluowania w końcu gatunku ludzkiego, który jest w stanie nagrywać takie filmy jak ten z "Astronarium", pisać taki tekst jak ten, który piszę, jest założenie, że stoi za tym swego rodzaju wyższa siła sprawcza, ot inteligentny projektant, który już u zarania prapoczątków Wszechświata utkał projekt zwany celową egzystencją Wszechrzeczy, w tym projekt zwany życiem (zresztą samo pojęcie i idea życia w kontekście całego Wszechświata nie jest do końca, przynajmniej przez nas ludzi zrozumiana). Ów projektant to ,,nadbyt", inaczej kategoryzowany, nadający wszystkiemu co się ,,narodziło" w Wielkim Wybuchu, było potem w Kosmosie, jest i będzie superdeterministyczny kod, wzór algorytmicznego odcisku Boga. A to oznacza, że nawet ta chwila, którą teraz doświadczamy, która w danym momencie w przeszłości, w dowolnym miejscu w czasoprzestrzeni wydarzyła się, a w przyszłości się wydarzy, jest zaprogramowana. Nawet każde splątanie kwantowe, każdy zbłąkany elektron, niby chaotyczny ruch powietrza w atmosferze Ziemi czy gdzie indziej na świecie, każdy rozbryzg danej grudki gliny, pyłu, gdziekolwiek i jakkolwiek w kosmosie, wszystko co na poziomie od fundamentalnego do makro stanowi wszystko o wszystkim, jest czynnikiem ultra potężnego planu superdeterministycznego, gdzie nawet to, co wydaje się przypuszczeniem i losowością czy totalnym przypadkiem jest efektem działania super-programu. Kwestia jest taka, czy w takim Wszechświecie chcemy żyć? A jeśli to prawda to... co ze zjawiskiem wolnej woli? Jesteśmy więźniami czegoś albo czyjegoś planu?
To są rozważania czysto emocjonalne, filozoficzne (czy raczej pseudofilozoficzne), nie naukowe. Mówienie, że właściwości Wszechświata zostały specjalnie dopasowane do powstania życia opartego na białku polega na czysto emocjonalnym, nienaukowym założeniu, że istnienie życia jest w jakiś sposób ważniejsze, bardziej znaczące niż, bo ja wiem - istnienie kamieni czy kwarków. Gdyby te stałe fizyczne były inne, to po prostu Wszechświat byłby inny. Nie byłoby w nim życia opartego na węglu, ale nie byłby z tego powodu mniej lub bardziej niesamowity czy ważny niż ten, który znamy. Poza tym, rozważania o tym, że stałe fizyczne mogłyby być inne niż są, to typowe filozofowanie "gdyby ciocia miała wąsy, byłaby wujkiem". No, pewnie by była, tylko nie wiemy, czy to możliwe, tak samo jak nie wiemy, czy realnie możliwe, poza czczym gdybaniem, są inne stałe fizyczne niż te realnie istniejące. Zresztą, fascynowanie się, że gdyby jakiś parametr zmienił się tylko o 1% to wszystko byłoby zupełnie inaczej, to też czyste, nienaukowe emocje - odczucie, że jeden procent czy jeden promil to jakoś niesamowicie mało, to subiektywna emocja. W nauce raczej nie istnieje definicja "mało".
Bardzo rzeczowy odcinek; chyba najbardziej pluralistyczny polski materiał na ten temat - wykłady Tomasza Millera z UJ i wywiad z Radia Naukowego to głosy odpowiednio jednej i dwóch osób, a tu jest ich czworo. Zabrakło mi tylko rozróżnienia zasady słabej i silnej, które jest już u Cartera i które ma spore znaczenie. Zasada słaba nie tylko jest mniej spekulatywna, ale można ją wręcz nazwać naukowym faktem lub postulatem metodologicznym, który nawet przyniósł owoce, co bardzo ładnie wyłożył pan Miller. Sabine Hossenfelder na swoim kanale też mówi, że nie należy odrzucać zasady słabej, a występujący tu Michał Heller również poparł zasadę słabą, chyba w którymś wywiadzie-rzece.
Martwi mnie też, że ten odcinek mogliby opacznie wykorzystać kreacjoniści jak ci z fundacji En Arche. Z jednej strony jest ładnie podkreślone głosem prof. Lasoty, że spekulacje o projekcie nie są naukowe, ale niestety ktoś mógłby to pominąć i zacytować wcześniejsze fragmenty podkreślające aurę tajemniczości...
@@mtarnowski95 Nic nowego. Kreacjoniści tylko potrafią wykorzystywać cudze prace naukowe i badania. Sami nigdy niczego nie udowodnili. Ba! Nawet nie posługują się metodą naukową.
2 spostrzeżenia: 1) ks. prof. już bardziej jest naukowcem niż duchownym, 2) nawet koloratki już nie uznaje. Taki stan rzeczy zachodzi gdy kapłan ma 2 życia. Jedno z nich musi zaćmić drugie. Nie można bowiem 2 panom służyć.
a wirusy i inne skomplikowane układy cząsteczek są żywe, półżywe czy martwe?? Ludzie nawet nie rozumieją do dziś porządnie definicji życia. Gdzie leży granica między żywym i martwym. Życie to tylko etykietka wymyślona przez człowieka na nazwanie procesu samopodtrzymującej się reakcji chemicznej zdolnej do klonowania i ewoluowania, by dostosować się do zmieniającego się środowiska by utrzymać ciągłość reakcji chemicznych.
Ateizacja nauki mająca swój początek w herezji Lutra i pochodnych idealizmu Hegla, takich, jak marksizm, doprowadziła do takich pozornych problemów, jak w wypowiedzi prof. Lasoty. Wiara w Boga nie przeczy nauce, tylko ją dopełnia. Nauka pokazuje nam, maluczkim, jak potężny i niezmierzony jest Stwórca: im więcej odkrywamy, tym bardziej uświadamiamy sobie, jak mało wiemy. Nie rozstajemy się więc z nauką, tylko zaczynamy wreszcie ją rozumieć, jej prawdziwą istotę. Szukajmy odpowiedzi, aż wyjaśnimy wszystko, być może łącznie z prawdami wiary. Oczywiście to się nigdy nie stanie. Za mało mamy czasu. Ale jaka to piękna podróż. Nieprawdaż? 🙂 Wiara w Boga prawdziwego nie przeczy nauce.
Paradygmat dzisiejszej nauki (sprawdzalność) jest przestarzały. Tak do fizyki kwantowej (np. zasada nieoznaczoności) jak to takich dylematów jak zasada antropiczna. Jeśli ktoś czegoś doświadcza, a nie jest to sprawdzalne dla innych, to czy to oznacza, że nie było doświadczenia, albo że ono jest nienaukowe? I co z tego wynika w rzeczywistości? Wyobraźmy sobie, że wszyscy dookoła są głusi, a jeden (lub kilku) słyszy dźwięki, to skoro zasada naukowa opiera się na sprawdzalności, to głucha większość uzna, że dźwięki są nienaukowe ze wszystkimi tego konsekwencjami. Przemyśl to na spokojnie i bez uprzedzeń, tak jak prawdziwy naukowiec...
Nie wiem, co miał na myśli Pan prof. Abramowicz mówiąc o tym, że w wieloświecie (typu ,,anything goes'' tzn. wszystkie stałe i prawa są możliwe) obowiązuje (w domyśle: automatycznie, z definicji) Zasada Kopernikańska (ZK). ,,Nic nie jest wyróżnione'' - to jest pewne schematyczne ujęcie ZK, ale w wieloświecie wszystkie światy są wyróżnione przez swą unikalność, a te z życiem są wyróżnione nawet niepomiernie bardziej. Chyba że chodzi Mu o to, że ani w wypadku ZK w pojedynczym Wszechświecie, ani w wypadku wieloświata, nie jest potrzebny ,,Palec Boży'' wskazujący czy stwarzający jakieś unikalne miejsce zaistnienia życia, bo albo życie jest w stanie zadowolić się przeciętnością, albo i tak znajdzie sobie niszę w nieskończonej potencjalności wieloświatów. Pan prof. J.-P. Lasota zapomina z kolei, że sprawdzalność (weryfikacja? weryfikowalność pozytywna? - znów brak precyzji) praw przyrody to nie jest taka prosta sprawa (nawet w zwykłej fizyce laboratoryjnej), że bierzemy i patrzymy lub eksperymentujemy i to jest nauka. Najlepszy przykład to oczywiście Big Bang: eksperyment odpada, a uznajemy ten model (i traktujemy go jako naukowy i obiektywny opis początków), bo wszedł w efektywną (i efektowną) symbiozę z całą masą danych obserwacyjnych, inaczej: model tłumaczy obserwacje, a obserwacje (odpowiednio zinterpretowane) uzasadniają model. Wierzymy w Big Bang, bo jest to wytłumaczenie zwięzłe (ekonomiczne) i efektywne - jaka to fundamentalna różnica z wiarą w Boga? Ostatecznie i tak sprowadzają się nasze super ścisłe i obiektywne teorie do wiary i tylko pisząc wnioski o granty trzeba to maskować, ukrywać samemu przed sobą nie warto. Szkoda też, że w filmiku nie ma rozróżnienia między słabą a silną Zasadą Antropiczną, ale w sumie to ta silna jest jedyną ciekawą.
No jak zwykle bardzo ciekawy odcinek, myślę że jako ludzkość powoli dosięgamy do granic naszych możliwości technologicznych, mam na myśli to że podróżowanie z prędkością światła nie wiele nam by dało patrząc na odległości kosmiczne, poza tym ani człowiek ani maszyny nie wytrzymałyby takiego przeciążenia przy prędkości świetlnej, jedynym wyjściem byłoby zaginanie czasoprzestrzeni i w ten sposób bylibyśmy w stanie iść dalej, możemy stworzyć jeszcze większy teleskop którym spojrzymy głębiej w czeluście kosmosu to chyba jedyny sposób na szukanie odpowiedzi o życiu a może i Bogu, pozdrawiam!
@@swojaczek ale żeby osiągnąć stałą prędkość to trzeba się rozpędzić i teoretycznie nie ma takiej opcji by fizycznie człowiek to przetrwał, chyba że jest to chętnie się dowiem czegoś nowego, pozdro
@@claudespeedd Jedyną możliwością jak na razie jest pozbycie się masy, co raczej nie jest możliwe, zmniejszenie masy do 0 spowodowałoby powstanie czarnej dziury w miejscu człowieka, ale mogę się mylić Oczywiście piszę o tym co odkryliśmy na razie, foton nie ma masy, a jedynie on jest w stanie osiągnąć prędkość światła, chyba że znów się mylę
@@claudespeedd Codziennie się rozpędzasz i jakoś od tego nie umierasz. Rozpędzenie się do prędkości bliskiej prędkości światła po prostu potrwałoby dłużej. Zakładając, że przyspieszenie wynosiłoby wygodne 1g (tyle, co standardowe przyspieszenie ziemskie), osiągnięcie prędkości światła zajęłoby ok. 1 rok.
To chyba życie dopasowuje się do warunków lokalnych a nie odwrotnie. Kosmos to kompletny chaos i przypadkowość zdarzeń.Nawet na śmietniku znajdzie się miejsce gdzie wyrośnie piękny kwiatek. Wszystko jest dziełem przypadku.Żyjemy bo warunki i prawdopodobieństwo zdarzeń które temu sprzyjały zbiegły się w zaskakujący sposób tu i teraz. Katastrofy lotnicze np. zdarzają się także w warunkach kumulacji wielu niekorzystnych zdarzeń co kończy się śmiercią ludzi. Tutaj nastąpiło tego przeciwieństwo.Ziemia trafiła poprostu szóstkę w totka a miliardy innych nie. Coś jeszcze jest niejasne dla naukowców? Bo tracę do nich zaufanie. Zauważam że im starsi naukowcy tym ich poglądy zaczynają się przestawiać na poglądy boskiego wyjaśniania tych zjawisk
Kazda rasa mieszkala na innej planecie im dalej od swojego Slonca tym ciemniejsza skora. Jedni mieszkali na skalistych planetach , inni na cieplych , a jeszcze inni na wodnych. Kazda z nich jest na jednakowym mniejwiecej poziomie rozwoju technicznego, potrafia np. budowac dosc ciasne konstrukcje kamienne widac ,to na Egipcie, Syrii, Anatolii, Oraz kultury Aztekow i Inkow. Budowa Piramid jest przejawem tej samej technologii , ktora przywiezli ze soba. Genetyka nie jest dla nich jakas tajemnica , ale technologie byly mocno trzymane w tajemnicy. Kazdy z nich kiedy oddawano nowy dom do mieszkania przywiozl ze soba swoje dary i rozwiazania genetyczne ( podobne do swoich planet )W kazdej z tych cywilizacji jest postac Pana Boga jedna jedyna , i to jest prawda , bo Pan Bog naprawde jest swiatloscia i ma zastepy swoich Aniolow. To czysta energia , ktora juz wyzej technologicznie nie jest sie ukazac. Co znaczy , ze jest jedyny i nic poza nim juz nie ma.
Dinozaury raczej wogole nue myślały, nie były samoświadome i nie zadawały fundamentalnych pytań. Na tym polega unikalnosc człowieka. I tutaj zasada antropiczna łączy się z ewolucja - dinozaury były tylko po to, byśmy mogli powstać. Kto wie, może i my jesteśmy tylko kolejnym ogniwem.
@@ulysses1685 *Kto wie, może i my jesteśmy tylko kolejnym ogniwem* To akurat jest faktem. 99% organizmów, które kiedykolwiek żyły na Ziemi - już wymarło. Nie trudno przewidzieć co stanie z obecnym 1% organizmów (8,7 milionów gatunków).
@@grzegorzgrzenio3011 to był żart, ale ma ci uświadomić że może jesteśmy w sytuacji tych dinozaurów i że takie stawianie sprawy jak w zasadzie antropicznej jest absurdalne
Śmieszy mnie to jak ludzie wmawiają sobie, że są jakimiś specjalnymi, wybranymi istotami. Człowiek to zwierzę jak każde inne z trochę bardziej rozwiniętym mózgiem.
@@jestemzaanawetprzeciw228 jakiego farta ewolucyjnego? samoświadomość to nie skutek ewolucji, nie ma żadnych dowodów to potwierdzających, nie wiadomo nawet czym jest sama świadomość, skąd sie bierze i dlaczego w przypadku braku płatów mózgu człowiek jest nadal samoświadomy.
Nie ma czegoś takiego jak zasada antropiczna - życie na Ziemi istnieje, bo akurat tutaj znalazły się odpowiednie warunki do rozwoju życia od pojedynczego atomu, a może do dalszego rozwoju wskutek panspermii - kierowanej lub przypadkowej.
Dlaczego nie ma czegoś takiego ? Masz dowody ? Tak samo filozofujesz tylko obierasz inny kurs. Wszytskie hipotezy są sobie równe dopóki nie będzie na nie dowodów. Panspermia też jest hipotezą. Słabo się koncentrowałeś na filmie albo usłyszałeś co chciałeś usłyszeć.
@@teniabryz5879 nie. Z jednej prostej przyczyny - życie dostosowuje się do środowiska, a nie środowisko do życia. Nie słyszałem, żeby oceany specjalnie zwiększały swoją głębokość, żeby stworzyć warunki do życia dla poszczególnych gatunków ryb czy skorupiaków. Nie słyszałem też o tym, że woda w zbiornikach zwiększa swoje zasolenie, żeby bakteriom żyło się lepiej. Podobnie sytuacja ma się z czlowiekiem - umknęło gdzieś mojej uwadze to, że planeta Ziemia utrzymuje akurat taki skład atmosfery, żeby ludzie czuli się dobrze. A to tylko przykład w mikroskali, więc gdzie szukać zasady antropiczności w makroskali? Owszem, moja hipoteza (choć to i tak zbyt duże stwierdzenie) opiera się tylko na moich domysłach, ale po prostu coś w stylu Wszechświata, który stworzył multum zasad i warunków po to, żeby akurat tu na Ziemi, w Drodze Mlecznej, mogli sobie skakać ludzie, słabo do mnie przemawia. I piękne jest to, że możemy na ten temat dyskutować
Z tego co kojarzę to chodzi o takie rzeczy jak stosunek "siły" oddziaływań podstawowych: że materia przeważyła nad antymaterią, że powstały bariony, że powstały jądra atomowe, atomy, które mają możliwości zachodzenia odpowiednich reakcji chemiczmych itd. Mamy tu całą masę parametrów początkowych jak masy, ładunki, współczynniki grawitacyjne, elektromagnetyczne, oddziaływań silnych i słabych. Część wynika z jakichś innych zjawisk/mechanizmów, ale pewien zestaw tych liczb jest - na ile wiemy- arbitralny. A przy innych kombinacjach mogły by np. nie powstać atomy. Albo gwiazdy. Albo materia i antymateria mogłaby anihilować itd.
Ależ ta zasada trąci bogami (programistami) oraz takim średniowiecznym "nie wiemy, to znaczy Bóg stworzył". Nie, nie wiemy, to znaczy że... nie wiemy. Tylko tyle i aż tyle.
Skąd ta pewność szefuńciu? Czy symulacja gry komputerowej powstała bo były ku temu warunki czy człowiek dostosował warunki do możliwości jej powstania? Jeśli udowodnisz jedno lub drugie to wygrasz życie. W tym tkwi cały ambaras.
@@dominie2007 Ta pewność wynika z dostępnych badań, obserwacji, dowodów naukowych. Nic nie wskazuje, że jest inaczej. "To życie powstało, bo istniały ku temu warunki", a nie odwrotnie. Poza tym, hipoteza symulacji nie polega na tym, że ktoś "pociąga za sznurki" tylko na tym, że wszechświata jest wypadkową, "symulacją" akurat takich, a nie innych stałych kosmologicznych.
Zgadzam sie. Ale mam cos na "pocieszenie" dla wierzacych w teorie o symulacji czy tez w Boga. Ow Wszechswiat dopuszcza rowniez istnienie owego Boga, czy Programisty - jest on po prostu na tyle duzy i trwa na tyle dlugo, ze mozna zalozyc, iz gdzies tam istnieja istoty zywe na takim poziomie rozwoju, ze znaja juz wszystkie jego prawa w stopniu najwyzszym - przez co panuja nad czasem i przestrzenia. Co wiecej, istoty te mogly zaprojektowac i stworzyc tak unikalne miejsce jak Uklad Sloneczny. Wszak Biblia wyraznie mowi: Moje krolestwo nie jest z tego swiata, oraz o dziele stworzenia na wzor i podobienstwo Boga. W sumie Wszechswiat tworzy przestrzen zarowno dla tych wierzacych i niewierzacych - zwolennikow i przeciwnikow zasady antropicznej. A kto ma racje w tym sporze, to jak zwykle pokaze czas.
Jacy ateiści wybierają "możliwość wieloświatów"? Chyba ci, którzy mówią "boga nie widać, więc go nie ma". Ja jestem ateistą i wypraszam sobie takie określanie mnie i moich znajomych. Nie ma dobrych powodów, by opowiadać się za którąkolwiek z podanych "wersji" wszechświata. Dlatego większość sceptyków (a nie dziwota, że o wiele więcej z nich jest w grupie ateistów) stwierdzi, że NIE WIADOMO JAK JEST I TYLE. Z jakiego powodu niby ma ktoś sądzić, że wszechświat został "zaprojektowany antropicznie"? Bo "ludzie istnieją"? Co z tego? Być może został zaprojektowany, by istniały czarne dziury? W końcu wszystkich nas czeka śmierć cieplna. W kategorii "życie" może powstał, by istniały chrząszcze? W końcu 1/4 wszystkich gatunków zamieszkujących Ziemię, to właśnie one. Wszechświat bez życia jest bezsensowny? To tylko opinia człowieka tak pysznego swoją egzystencją, iż uważa, że wszechświat powstał po to, by ON mógł w nim żyć. Fajny pogląd, oczywiście niczym nie popart. Odcinek bardziej o religii, niż o astronomii. Beznadziejnie zresearchowany swoją drogą. Pozdrawiam.
oj kolejny przykład choroby UMYSŁOWEJ 😄 typowego ATEISTY 😂 Bo każdy ATEISTA uważa się za jakąś WYŻSZĄ formę życia, a na pewno już WYŻSZĄ formę inteligencji. Przypomnę wszystkim ATEISTOM, chorym na wyższość😄, że wszystkie małpy też są ATEISTAMI 😘
@@krzysztofjksiazek228 Każdy rodzi się ateistą. Dopiero później jest indoktrynowany religijnymi bajkami, dogmatami i paranauką kreacjonizmu. Warto zaznaczyć, że to właśnie wybujałego ego i wątły umysł osób religijnych, wierzących - ma problem z zaakceptowanie faktu, że człowiek współczesny to nadal gatunek małp wąskonosych, hominidów, który powstał w drodze ewolucji biologicznej. I nie został stworzony przez wymyślonego boga z mitologii biblijnej.
Wiesz jak to powiadają ! Ze ateiści liberałowie komunisci i lewacy po śmierci idą do Berlina lub Brukseli a wierzący do piekła lub raju , coś w tym jest !!!
@@ReligiaToBzduraReligiaToBzdura No właśnie NIE !! Ludzie wierzący po śmierci idą do nieba lub piekła a komunisci liberałowie lewacy i neomarksiści po śmierci idą do Brukseli lub Berlina
Starożytni Grecy już dawno doszli do tego, co dziś na nowo zaczynamy dopiero "przeczuwać" - świat idei wpływa na świat materii... (brakuje nam po prostu podstaw edukacyjnych z zakresu filozofii, cóż "taki mamy klimat")
Może warto zrobić odcinek na temat kosmologii cyklicznej Penrosa. Wśród jego współpracowników jest trzech Polaków. Temat bardzo ciekawy, no i kilka ciekawych osób do przepytania :)
@@ZdzichaJedziesz zgoda, ale w Astronarium pojawia się już po raz kolejny wątek potencjalnego istnienia wielu wszechświatów, może warto też przedstawić inne, konkurencyjne hipotezy. Uważam, że koncepcja Penrosa jest bardzo pomysłowa i na tle innych wyróżnia się po prostu. Może po prostu warto w Astronarium przedstawić te dwa podejścia: jeden Wszechświat, być może cykliczny, no i ewentualny Wieloświat.
Jaja by były jakby "Bóg" nie wiedział skąd się wziął i dla niego by była tajemnica. PS. dla mnie nie musi być Bóg związany z religią. To mogą być prawa kosmosu, informacja....
Dlatego uwielbiam cytat z filmu Cntact, gdy ojciec mówi do młodej Judie Foster, jeżeli życie nie istnieje gdzieś indziej to jest to straszne marnowanie przestrzeni!!!😌
Te rubieże filozofii i tajemnic poznania do których tym razem zbliżyło się Astronarium to horyzont zdarzeń, zza którego nie ma powrotu do szanowanego, wartościowego programu popularyzującego naukę, było blisko...
No pain, no gain ;) Niezależnie od tego jak odczuwasz trudy życia, jest ono jedynym swego rodzaju fenomenem, być może jedynym w skali całego wszechświata.
Ale to naciągane, od dupy strony jest to wszystko wzięte. My nie jesteśmy celem lecz przypadkowym wynikiem. Grzyb w ciemnej wilgotnej piwnicy jest wynikiem niezamierzonego przypadku a nie celem dla którego powstała piwnica.
Jesteśmy dzieckiem Wszechświata. Mam wrażenie, że to zalożenie ze wstępu jest blędne. Jeżeli panowałyby inne zasady to w ich obrębie istniałby inny wszechświat, i inne życie, co kolwiek by to znaczyło, bo przecież sami nie znamy innego, niż nasze oparte o węgiel. Trochę w nawiązaniu do zasady antropicznej, a przy okazji skrywający tę samą tajemnicę, i równie nieskończony co ten kosmiczny, jest wszechświat liczb i geometrii - Matematyka, w którym istnieją konstelacje liczb pierwszych, doskonałych, Lucasa, ciągi Fibonacciego, złote proporcie... Tam też jest coś więcej niż tylko przypadek i bezwładny chaos.
Polecamy także:
(33) Życie we Wszechświecie - th-cam.com/video/l6M0XbhoJwE/w-d-xo.html
(158) Rewolucja kopernikańska - th-cam.com/video/k4wkonztvD8/w-d-xo.html
ksiądz podchodzi do tematu sceptyczniej niż profesor Marek Abramowicz 😆Problem tu polega na tym gdy zabrniesz za bardzo w religie to kładzie Ci klapki na oczach - "To nie przypadek" "To tak MIAŁO być" "My" "Ja" "Bóg" "Stworzenie precyzyjne dla nas" - a tu nie o to chodzi, nauka musi watpić, musi zadawać pytania, musi drążyć temat a nie stwierdzać bo tak jest i koniec 🤓 pozdrawiam cieplutko księdza profesora Michała Hellera wybitny poszukiwacz wiedzy ❤
Jestem pod wrażeniem wypowiedzi ks.prof Michała Hellera .
Wypowiedzi tak z czysto naukowego rozumowania . Nie padł tam nawet ani jeden wyraz " Bóg "
Mi osobiście bardzo to zaimponowało.
Kilka jego książek wysłuchałem na Storytel, bardzo polecam
A co byś polecił ( tak na początek) do posłuchania? :) jaki tytuł?
@@tamarafert5945 Ważniejsze niż Wszechświat 🙂
@@paweski1866 dziękuję:)
Pamiętam super wykłady z profesorem Kopcewiczem na uczelni. Miło zobaczyć raz jeszcze i usłyszeć w Astronarium po tylu latach :D Super odcinek.
Kocham ten kanał. ❤
I to jest dramat. Większość z was ma lichą wiedzę, a samodzielnym myśleniem też nie "obfitujecie" i dlatego taki intelektualny badziew (no może jeden z gości mówi coś bardziej wartościowego) was zachwyca.
Teza o dopasowaniu praw wszechświata pod życie jest niczym innym jak ludzką naiwnością, nie znamy pewnie nawet 1% praw którymi rządzi się świat, a wyciągamy na tej podstawie tak daleko idące stwierdzenia... możliwe że ten "inny" świat oparty na innych prawach byłby kipiącą życiem przestrzenią, ale my nie jesteśmy w stanie tego sobie nawet wyobrazić że względu na nawet brak zrozumienia obecnego świata... mogę równie dobrze przedstawić tezę, że obecny świat jest pustynią, w której życie to niebywała rzadkość, a nawet przypadek i to będzie to bardziej prawdziwe niż stwierdzenie o niebywałej podatności obecnego wszechświata do powstania życia!! Poza tym jesteśmy tak bardzo ograniczeni, że nasza definicja życia jest wg mnie jest na tyle subiektywna, i ułomna że nie oddaje możliwości które wszechświat nam oferuje...
Zgadzam się i chcę coś dodać. Być może jestem uprzedzonym durniem, ale moim zdaniem ten materiał był bardzo sugestywny. Z tego co zrozumiałem to: albo akceptujesz Wieloświat lub wygraną na loterii, albo teologiczny argument o inteligentnym projekcie. Ja mówię: 'no nie koniecznie' dla obydwu. Gdyby prawa fizyki się zmieniły tak, że życie (JAKIE ZNAMY) nie mogłoby powstać, to czy taki wszechświat mógłby stworzyć życie jakiego (jeszcze?) nie znamy? A czy mogłoby powstać coś innego niż życie co również mogłoby doświadczać i badać wszechświat? Tak se można gdybać w nieskończoność.
Jestem zawiedziony, że mój ulubiony polski popularnonaukowy kanał na youtube, zamiast uprawiać naukę to wziął się za filozofię i teologię. Eufemistycznie: bardzo to nie fajne.
To nie chodzi nawet o samo życie, zmian tych podstawowych praw spowodowałaby że nasz wszechświat prawdopodobnie zapadłby się do początkowej osobliwości zaraz po tym jakby powstał, a jeśli nawet do tego by nie doszło to nie powstałyby w nim jakieś bardziej złożone struktury (planety, gwiazdy, galaktyki). Ciężko sobie ogólnie wyobrazić takie dobranie warunków brzegowych które spowodowałoby że we wszechświecie byłoby więcej życia, wszelkie rozważania o ich zmianie prowadzą raczej w przeciwnym kierunku. Oczywiśie mowa o obecnym stanie wiedzy, może istnieją jakieś prawa fizyki które by temu przeczyły ale puki co nie mamy nawet śladu takich zjawisk.
Skoro wg ciebie nie znamy nawet 1% praw to nie upoważnia także ciebie do osądzania co jest naiwnością a co nie jest.
To są te tematy które rozsadzają mi mózg :D Można dyskutować, wyobrażać sobie, każdy ma do tego prawo ale my tak na prawdę nic nie wiemy :) Jest to coś niesamowitego i przerażającego. Chcielibyśmy znać ten 1% oj chcielibyśmy :)
A Pana Abramowicza szanuję za wiedzę i wkład pracy, ale traktuję z przymrużeniem oka jego wypowiedzi, z Bogiem :DDDD
Życie dopasowało się do warunków w jakich zaistniało. Gdyby w naszym Wszechświecie masa elektronu bądź jedna ze stałych Plancka różniła się o 1%, to zapewne życie również dopasowałoby się do takich warunków lecz w innej postaci, nizeli mamy przyjemność obserwować. Więc nieprawdziwym jest stwierdzenie, iż gdyby coś tam coś tam różniło się od tego co obserwujemy to życie by nie powstało. Nie powstałoby jedynie w znanej nam formie, a to czy nie powstałoby w ogóle to jedynie snucie wizji i fantazji przez ludzi.
Wydaje sie, ze zycie we Wszechswiecie istnieje nie dlatego, ze ktos tak skonstruowal jego prawa, lecz dlatego, ze Wszechswiat - jaki on jest - po prostu dopuszcza mozliwosc jego zaistnienia. Zaprzeczeniem zasady antropicznej jest niezwykle nikle prawdopodobienstwo powstania zycia. Gdyby ktos celowo tworzyl Wszechswiat pod katem kreacji zycia, to stworzylby prawa, ktore maksymalizuja jego formowanie, tymczasem znany nam Wszechswiat takich cech nie wykazuje. Ujawnia tylko swoj ogrom, ktory tworzy przestrzen mozliwosci na zaistnienie warunkow do zycia przy niezwykle niklym prawdopodobienstwie jego uformowania. Wlasnie takim zupelnie niezwyklym miejscem jest nasz Uklad Sloneczny.
Jest pełno układów gwiazdowych....
@@interproservice Ukladow gwiazdowych jest pelno, ale tych spelniajacych wszystkie kryteria na razie tylko jedno. Gdyby rzeczywiscie obowiazywala zasada antropiczna, to - jesli dobrze rozumiem jej zalozenia - takich ukladow powinno byc rowniez pelno, bo znany nam Wszechswiat, to miliardy galaktyk i miliardy gwiazd. My tymczasem nie potrafimy znalezc ani jednego, gdzie zycie kwitnie jak na Ziemi.
Do tego wywodu dodam moze, ze osobiscie jestem sklonny zalozyc, ze zycie jest po prostu efektem prawa Murphy'ego (jesli cos moze pojsc zle, to na pewno pojdzie) - tyle ze w druga strone: jesli cos dobrego moze zaistniec, to na pewno zaistnieje. I oto jestesmy. :)
@cukiercukier8283 *Wszechświat nie dopuszcza do powstania życia nawet na ziemi*
Dopuszcza. I życie powstaje tam, gdzie pozwalają to na warunki.
*Pogrzeb w temacie a zauważysz że musiał być stwórca*
Gdzie byś nie pogrzebał, zrozumiesz, że koncept "stwórcy" to zwykłe, kreacjonistyczne bzdury i kłamstwa.
*Weź sobie słoik, wyczyść go, nalej wyjałowionej wody, zamknij i postaw w ciepłym miejscu. Życie nigdy się w nim nie pojawi*
Skoro tak "pojmują" powstanie życie na Ziemi kreacjonistyczni foliarze - to nic dziwnego, że nadal są oni obiektem pośmiewiska.
@cukiercukier8283 Ot chłopski rozum, wziął słoik i go wyparzył i mu wyszło, że tak samo jest w całym nieskończenie wielkim i skomplikowanym wszechświecie. Musi być dobrze żyć według tak prostych prawideł.
Życie wybiega poza prawa fizyczne dlatego jest wyjątkowe i Boskie
Wow jakie rozważania. Świetny odcinek. Większość ludzi nawet o tym nie myśli.
Pomyśl co bedzie po śmierci czas szybko leci
Przede wszystkim to nie zasluguje na miano zasady i zaden powazny fizyk lub astrofizyk nie rozpatruje takiej ogolnikowej koncepcji w tym sensie .Zasada antropiczna zasluguje raczej na miano "efektu selekcji " i nie ma takiej samej waznosci logicznej jak stale wartosci fizyczne .To jakby powiedziec "Jestesmy tu bo jestesmy ,bo tak jest " koniec i kropka .
@@kogutor1 Jaki lubisz cycek ? od psa kota ?
@@kogutor1 Większość ludzi ma dwa wyjścia - mogą zmądrzeć lub zgłupieć, a ty możesz tylko zmądrzeć bo nie powinieneś trwać w tak podłym stanie
Nos został idealnie dopasowany do noszenia okularów.
Okulary zostały stworzone przez człowieka , kto stworzył człowieka ?
A dziura została idealnie dopasowana do kałuży
@@ImieNazwiskoOK 👍I to jest prawdziwy cud! Gdyby dziura była choć trochę inna, to ta kałuża nie wyglądałaby tak samo. Ktoś inteligentny i wszechmocny musiał w tym maczać palce 🙂
@@teniabryz5879 oczywiście nie wiadomo, więc musiał to być wszechwładny bóg!
@@zenobikraweznick Podaj mi dowód na to że to był Bóg .
Cudowny odcinek. Dziękuję wszystkim, którzy brali udział przy jego powstaniu.
Najlepszy kanał na polskim TH-cam o tej tematyce i jeden z najlepszych w ogóle.
Można sobie wyobrazić eksperyment, w którym nalano losową ilość paliwa do samolotu. Na miejscu lądowania wysiadają pasażerowie i filozoficznie rozmyślają, o dostrojeniu czy o tym, że zostali wybrani a nawet nagrywają Astronarium o tym. Organizatorzy nigdy nie ujawniają informacji, że są dopiero 765 lotem, któremu się udało. Wszystkie poprzednie loty wyparowały z rzeczywistości.
Swietne porownanie. Tak wlasnie dziala ewolucja i dobor naturalny - niezwykle to okrutne, ale jakze prawdziwe.
@@tomaszgaza8719 Dobre. Postaram się zapamiętać.
Dobre porównanie. Kto zbudował samolot?
@@tomaszpodemski8981 Widziales platki sniegu - ich ksztalty? Czy nalezy pytac o budowniczego, bo maja tak regularne ksztalty? Czy raczej nalezy szukac praw, ktore stanowia matryce/forme, ktira zamarznieta wode przeksztalca w taka, a nie inna regularna strukture?
@@tomaszgaza8719 w przypadku płatków śniegu nikt nie twierdzi że jakieś duchy lub Bóg je tworzą tylko można to wyjaśnić na gruncie fizyki. Natomiast dobranie parametrów kosmosu tak aby mogło w nim powstać życie wygląda na działanie jakiejś racjonalności, tkwiącej we wszechświecie lub poza nim. Ponieważ te parametry wyglądają na bardzo precyzyjnie dobrane i przy minimalnym odchyleniu nie byłoby życia.
Super, że podjęliście temat z pogranicza fizyki i filozofii - od czas do czasu dobrze czegoś takiego posłuchać :) Jakkolwiek zaproszeni do wypowiedzi goście prezentowali dość zróżnicowane poglądy, a dla mnie zasada antropiczna jest przekonująca, to byłbym ciekawy jakiegoś głosu w tym odcinku, który zdecydowanie by się jej sprzeciwiał, żeby zobaczyć, jakie są argumenty. Dziękuję za tworzenie rzetelnych i ciekawych materiałów na kanale!
Wydaje mi się, że głos prof. Lasoty był całkiem krytyczny - wprost mówił, że niektóre antropiczne hipotezy jak Wieloświat i Stwórca nie są zbyt naukowe.
@@mtarnowski95 Trafne spostrzeżenie. Można go uznać za sceptyka lub krytyka tej teorii. Po prostu uznałem, że fakt, że coś jest nienaukowe - w rozumieniu nauk ścisłych - nie świadczy o tym, że to coś jest nieprawdziwe. W końcu nauka ma swoje ograniczenia, a ludzka chęć poznania i zrozumienia wykracza jeszcze dalej, niż nauki ścisłe.
Upiekłem sobie wczoraj pyszne bułki, które mogłem zrobić, bo kupiłem mąkę, która powstała z ziarna z jakiegoś zboża. Czy mogę zatem ogłosić Zasadę Bułkowniczą, iż wszechświat jest tak dostrojony, żebym sobie bułkę upiekł, czy raczej powinienem założyć, że np. pszenica powstałaby i wyrosła bez specjalnego celu piekarniczego, zupełnie niezależnie od mojego pragnienia bułki?
O trumnie pomyślałeś ?
Pszenica wyrosła po to aby robić z niej bułki, w tym celu przez tysiące lat nasi przodkowie otrzymywali zboża przez odpowiednie krzyżowanie gatunków traw, i to na wyczucie, ponieważ genetyki nie znali.
@@tomaszpodemski8981 Co nie zmienia faktu, że trawy te powstałyby niezależnie od piekarnictwa. Człowiek powstał, bo takie się trafiły odpowiednie warunki w tej części wszechświata, ale to nie znaczy, że wszechświat się jakoś nakierunkował na powstanie człowieka.
@@pamparam4637 trawy istniały przed człowiekiem ale to człowiek przez tysiące lat selekcji uczynił z nich zboża, bez czlowieka byłyby tylko trawami. W skali kosmosu może istnieć chociaż nie musi umysł który tak parametry kosmiczne poustawiał aby życie mogło zaistnieć. Gdyby uznać że kosmos jest czymś w rodzaju utworu muzycznego to musi by być kompozytor bo muzyka sama się nie napisze. Oczywiście można też pytać kto stworzył stwórcę.
@@tomaszpodemski8981 *Oczywiście można też pytać kto stworzył stwórcę*
To akurat wiemy. Człowiek stworzył koncept stwórcy.
Fascynujące jest dla mnie, że ksiądz profesor Heller pomimo bycia księdzem, a więc zakładam, że osobą wierzącą, umie się wnieść tak bardzo ponad dogmaty wiary, że skuteczniej niż wypowiadający się obok prof. Abramowicz dostrzega skrajną naiwność w "wyznawaniu" zasady antropicznej.
Mocne i piękne. Łechta wszelkie moje domysły dotyczące teorii istnienia.
To moim zdaniem najlepszy odcinek Astronarium w Waszej historii.
Zgadzam się!
dobrze ze jesteście, poziom programów popularnonaukowych sprzed lat, tak trzymać :)
mega odcinek po dlugej stagnacji znowu bardzo interesujący film
z zainteresowaniem oglądam każdy odcinek
Bardzo ciekawy temat.
Ja mam osobiście inne spojrzenie na życie . Uważam ,że to właśnie wszechświat ,galaktyki i gwiazdy są życiem. To właśnie one rodzą się i giną by dać nowe życie. My jesteśmy tylko ubocznym skutkiem tych procesów, a życie ,całkiem inne od naszych wyobrażeń ,dzieje się w koło nas.
W życiu pewne są trzy rzeczy. Śmierć, podatki i to, że Astronarium będzie na wysokim poziomie.
Od tego odcinka już nie jest na wysokim poziomie. To mało naukowe niewiadome zastępować Bogiem.
@@robertwsz7006 No to udowodnij mi naukowo, że Boga nie ma ;)
@@marcink4148 Nie ma takiej potrzeby żebym to ja coś udowadniał. Z naukowego puntu widzenia na twierdzącym ciąży obowiązek dowodu. Zatem jeśli uważasz że Bóg stworzył życie udowodnij jego istnienie. To tak absurdalnie wygląda jak, kazałbym ci udowodnić że nie istnieją krasnoludki. Zastanów się człowiecze, albo lepiej wklej swoją fotkę na nika, bo prawdopodobnie oscylujesz gdzieś w wieku 15 lat.
@@robertwsz7006 Nie uważam, że to Bóg stworzył wszystko lecz nie wykluczam takiej możliwości bo nikt tego nie udowodnił. Absurdale jest wykluczanie jedenj z teorii bez możliwości jej potwierdzenia. Ty może lepiej zmień zdjęcie na właściwe bo piszesz jak jakiś 10latek
@@marcink4148 Równie dobrze można stwierdzić że jest to matrix albo jakiś sen. Nie da się ani potwierdzić ani zaprzeczyć więc nie jest to tematem naukowym, i jakby nie patrzeć taka informacja dużo nie wnosi i nie wyjaśnia.
Tak, tak ten kosmos istnieje żeby mogło istnieć Astronarium 😁
Świetna analogia do zasady antropicznej :)
Bo to prawda. Taka sama jak wiele różnych prawd , możesz sobie podstawić cokolwiek za astronarium: psa , kota bakterie, gwiazdy, supernowe, ciemną materię........
@@teniabryz5879 jak dla mnie to pomieszanie skutków z przyczynami 😁
@@ZdzichaJedziesz nie ma tu czego mieszać, skutek zawsze jest nierozerwalny jest z przyczyną.
@@teniabryz5879 ale tu skutek ma implikować przyczynę trudno to nawet podciągnąć pod fizykę kwantową o logice już nie wspomnę. Jeśli B to A ?
Świetny i bardzo potrzebny odcinek👍
Świetny temat i odcinek. Szanuję bardzo za takie podejście do widzów.
Uwielbiam Astronarium 👍
Drogie Astronarium,
Daj znać że żyjesz.
Wojtek
Żyjemy. Wkrótce nowy sezon.
Jeden z najlepszych odcinków. Zmusza do głębokiego zastanowienia nad naszym istnieniem.
Skoro jest "antropicznie wyregulowany", to dlaczego zmierza w kierunku smierci termicznej?
Jak do tej pory "zycie" zajmuje pomijalnie mala czesc w wymiarze przestrzenii, jesli wziasc pod uwage wymiary Wszechswiata. Nie ma tez sprzyjajacych warunkow do rozprzestrzeniania go, ze zwgledu na same odleglosci.
Ultymatywnym celem (o ile mozna w przypadku martwej materii i braku swiadomosci mowic o "celu"), jest zanik zycia, zycie jest tylko okresem w calosci.
Moze najpierw trzeba sobie zdefiniowac samo pojecie "zycia"?
Ks. Heller bardzo dobrze sie trzyma jak na 87 lat.
Program jak zwykle pierwsza klasa, dziekuje Astronarium !!
Ty też jesteś antropicznie wyregulowany a zmierzasz w kierunku śmierci. Możliwe że śmierć , konie czy jak to nazwać jest zaszyta w wyregulowaniu.
Ciężko tu spekulować o końcu czy przyszłości wszechświata po kilkudziesięciu czy kilkuset miliardach lat skoro tak mało wiemy o rządzących prawach fizyki.
Jako ludzie chcemy wierzyć, że jesteśmy czymś wyjątkowym. Jednak biorąc pod uwagę wielkość wszechświata, na który składają się biliony galaktyk(tych które widzimy) i niezliczone ilości gwiazd oraz planet to tak na prawdę z perspektywy kosmosu jesteśmy jakimś nieistotnym pyłkiem. Oczywiście żyjemy i jest to dla nas bardzo ciekawe, ale nie spodziewałbym się, aby z perspektywy wszechświata było to coś wielce istotnego. Po prostu jeśli istnieje choćby najmniejsze prawdopodobieństwo takiego ułożenia się praw rządzących kosmosem, których korzystny układ daje szanse pojawić się życiu to w końcu tak się musi wydarzyć. I tu można tworzyć różne hipotezy jak do tego doszło. Być może nasz wszechświat jest tak na prawdę którymś z kolei. Taki cykl narodzin i śmierci, a potem powstania kolejnego na szczątkach starego w końcu doprowadza do pojawienia się takiego, który pozwala na stworzenie istot żywych lub przynajmniej nie przeszkadza im zbyt mocno w ich pojawieniu się. Hipoteza wieloświatów też brzmi rozsądnie, bo w takiej sytuacji mamy nieskończoną ilość wersji wszechświata, a wobec tego praktycznie każda jego konfiguracja ma szansę się zmaterializować. Ciekawy materiał. Pozdrawiam
Myślę że jest to jeden z najlepszych (o ile nie najlepszy)odcinków jakie powstały.
Brawo. Bardzo dobry potrzebny odcinek.
Dla mnie jest to jednoznaczny dowod na kreacjonizm. Im bardziej interesowalem sie nauka, tym moja wiara slabla. Az znow, im bardziej wchodzilem w glab roznych zagadnien, moja wiara znow zaczela rosnac, bo zrozumialem, ze wszystko jest doskonale i nie moze byc dzielem przypadku. Nie okreslam tu, czym mial by byc bog. Czy jakas nadistota ze swiata duchowego, istota z wyzszego wymiary, czy po prostu zaawansowana technicznie rasa, ktora stworzyla symulacje. Tego nie wiem i zgadywac nie bede. Ale wierze, ze wszechswiat nie jest dzielem przypadku. Wszystko wspolgra ze soba w tak wspanialej synergii, ze musi to byc dzielem projektu.
...wszystko jest doskonałe...
Nic nie jest doskonałe, wszystko dąży do rozpadu,
śmierci i unicestwienia.
@@jacek1929 śmierć i unicestwienie nie musi być oznaką niedoskonałości. Może być pewnym etapem, ale to jest taka sama hipoteza jak i inne. W temacie Astro wiemy zbyt mało aby cokolwiek uznać za pewnik
*Dla mnie jest to jednoznaczny dowod na kreacjonizm*
Jaja sobie robisz? Kreacjonizm to pseudonauka, nie posiada żadnego materiału dowodowego.
*Wszystko wspolgra ze soba w tak wspanialej synergii, ze musi to byc dzielem projektu*
W takim razie "projektował" go jakiś skończony gamoń. A nie super inteligentny byt.
@@ReligiaToBzduraReligiaToBzdura bardzo delikatnie nazwałeś tego "projektanta"
Użyłbym mocniejszego określenia ale nie chcę dostać
bana
nauka również nie posiada żadnego materiału dowodowego jeżeli chodzi o powstanie życia, hipotezami możesz sobie tyłek podetrzeć bo wszystkie są tak samo realne dopóki nie ma faktu, ośle
Gamoń projektował? Najinteligentniejszy organizm na ziemi czyli Człowiek nawet nie jest w stanie odzworowac i stworzyć najprostsza bakterię, maszyny przez nas tworzone to układy zamknięte działające wyłącznie w określonych warunkach, a tutaj mowa o dynamicznie przystosowujących się kodzie genetycznym do otoczenia.@@ReligiaToBzduraReligiaToBzdura
"Gra w życie" bardzo fajnie pokazuje, jak z chaosu przy bardzo prostych zasadach może powstać samonapędzający się skomplikowany układ.
Wszechświat jest taki , jaki umysły ludzkie potrafią odczytać i zinterpretować .Wszystko zależy od obserwatora .Nie wiemy jak on " obiektywnie " wygląda .Tworzymy obraz wszechświata zgodny z aktualnymi możliwosciami ludzkich zmysłów i umysłów .
Wszechświat jest dokładnie taki jakim go obserwujemy . On nie jest inny dla kazdego gatunku na świecie. Prawa fizyki sa takie same dla nas, czy zwierząt czy innej obcej formy życia w innej galaktyce . Nie wiemy wszystkiego , ale założenie że nie wiemy jak "obiektywnie:" wygląda jest bez sensu .
Jest piękny jak jesteś bogaty i zdrowy i szczęśliwy , ale jak ci sie kiedyś noga podwinie , to powiesz jaki ten wszechświat jest odrażający
Pytanie czy nasza definicja życia jest jedyna :)
Kiedy nowy odcinek? Pozdrawiam
wyjaśnienie tego "problemu" zawiera się w następującym zdaniu: to nie zasady kosmiczne zostały dostosowane do nas, tylko my do kosmicznych reguł
😮😮😮😮 super dziękuje ❤
Bardzo dobry odcinek!
Wszechmocny Bóg stworzył Wszechświat dla człowieka, ale człowiek wyłonił się dopiero po 14 mld latach od stworzenia. Mieliśmy wybrakowanego stwórcę ;)
Bog rzucil kosci a wynik to przypadek ,tu i owdzie cos zakielkowalo ,cos sie wyewulowalo do pewnego poziomu inteligencji ,moze nawet dwa gatunki inteligentne na Ziemi ,w tym jeden w gorszej sytuacji od tego drugiego .
Temat bardziej filozoficzny niż naukowy. Plusik za przedstawienie róznych poglądów.
Obejrzałem już wszystkie odcinki Astronarium, no i czekam na następne. Świetny program. Dziękuję.
Wszechświat bez życia jest martwy - będę cytować cały rok 2024.
Nieprawda, planety sie rodza zyja i umieraja....tylko bez duszy. Tak jak twoj pies.
a wirusy i inne skomplikowane układy cząsteczek są żywe, półżywe czy martwe?? Ludzie nawet nie rozumieją do dziś porządnie definicji życia. Gdzie leży granica między żywym i martwym. Życie to tylko etykietka wymyślona przez człowieka na nazwanie procesu samopodtrzymującej się reakcji chemicznej zdolnej do klonowania.
@@interproservicekamień to według ciebie życie? No jeśli jesteśmy na takim poziomie logiki to nie oczekiwałbym znacznego postępu naukowego ludzkości w najbliższym czasie.
Tautologia o zerowej wartości informacyjnej. Równie dobrze i "sensownie" można by napisać np. "Wszechświat bez kotów jest Wszechświatem bezkotowym".
"A kto umarł ten nie żyje" - Franz Maurer
Zwykła tautologia.
Kochani, wklepujcie te "kciuki w gore", zeby wiedzieli ze sie podobalo i ze sa potrzebni !
Dlaczego tylko co 15 ogladajacy wciska "like" ?
Ciekawe czy z wiedzy oraz z tego co jest zawarte w "regule kopernikańskiej " naukowcy czerpali w fizyce kwantowej albo przynajmniej poznać zasady, właściwości i zastosowanie cząstek kwantowych...
Pozdrawiam serdecznie!
Cudowny Odcinek !!! Astronarium Dziękuję!!! Mój tok myślenia od lat Cieszę się że w końcu widzę odcinek poświęcony Właśnie nam + kosmos + ziemia !!! Kosmos jest Niesamowity Ziamia To Raj z ludźmi tylko pół na pół ale Razem możemy Stworzyć coś więcej Lub wszystko Zaprzepaścić!!! Może życie jest krótkie ale gdy jest świadomość otaczającego świata Te Życie może być inne !!!
Kiedy będzie kolejny odcinek? Znacie jeszcze jakieś ciekawe kanały polskojeżmzyczne o podobnej tematyce?
Astrofaza, AstroLife, Urania TV, To jakiś kosmos, Smartgasm, wykłady prof. Krzysztofa Meissnera (są na różnych kanałach na TH-cam).
@@Maciek_W Witaj. Astrofaze znam ale troche nie mogę się dopasować do sposobu bycia autorów :) ciekawe ale ciężko się ogląda , Urania - ównież oglądam, prof. Meissnera chłonę uszami , pozostałych nie znałem, dodał bym jeszcze prof. Andrzej Dragan.
Dziękuję Ci bardzo za polecone źródła.
Skoro nauka, nie jest w stanie tego wyjaśnić, to idziemy w kierunku słowa Bożego i wiary, że to on jest stworzycielem życia na ziemi. Jest napisane, że człowiek ma poznanie cząstkowe i nigdy nie zbada dzieła JHWH (Bożego). Miłego dnia 🙂
,,Człowiek i życie w centrum wszystkiego"... w centrum Wszechświata. Zasada antropiczna, a przynajmniej większość jej założeń, według mnie nie może wiązać się z prawdopodobieństwem. Jeśli jej główne postulaty zahaczymy o to ,,spekulanckie" zjawisko/proces, to nie będzie miała ona praktycznie rzecz biorąc sensu. Chodzi o to, że najlepszym rozwiązaniem w kwestii zaistnienia na Ziemi życia i wyewoluowania w końcu gatunku ludzkiego, który jest w stanie nagrywać takie filmy jak ten z "Astronarium", pisać taki tekst jak ten, który piszę, jest założenie, że stoi za tym swego rodzaju wyższa siła sprawcza, ot inteligentny projektant, który już u zarania prapoczątków Wszechświata utkał projekt zwany celową egzystencją Wszechrzeczy, w tym projekt zwany życiem (zresztą samo pojęcie i idea życia w kontekście całego Wszechświata nie jest do końca, przynajmniej przez nas ludzi zrozumiana). Ów projektant to ,,nadbyt", inaczej kategoryzowany, nadający wszystkiemu co się ,,narodziło" w Wielkim Wybuchu, było potem w Kosmosie, jest i będzie superdeterministyczny kod, wzór algorytmicznego odcisku Boga. A to oznacza, że nawet ta chwila, którą teraz doświadczamy, która w danym momencie w przeszłości, w dowolnym miejscu w czasoprzestrzeni wydarzyła się, a w przyszłości się wydarzy, jest zaprogramowana. Nawet każde splątanie kwantowe, każdy zbłąkany elektron, niby chaotyczny ruch powietrza w atmosferze Ziemi czy gdzie indziej na świecie, każdy rozbryzg danej grudki gliny, pyłu, gdziekolwiek i jakkolwiek w kosmosie, wszystko co na poziomie od fundamentalnego do makro stanowi wszystko o wszystkim, jest czynnikiem ultra potężnego planu superdeterministycznego, gdzie nawet to, co wydaje się przypuszczeniem i losowością czy totalnym przypadkiem jest efektem działania super-programu. Kwestia jest taka, czy w takim Wszechświecie chcemy żyć? A jeśli to prawda to... co ze zjawiskiem wolnej woli? Jesteśmy więźniami czegoś albo czyjegoś planu?
Klasa 👌
To są rozważania czysto emocjonalne, filozoficzne (czy raczej pseudofilozoficzne), nie naukowe. Mówienie, że właściwości Wszechświata zostały specjalnie dopasowane do powstania życia opartego na białku polega na czysto emocjonalnym, nienaukowym założeniu, że istnienie życia jest w jakiś sposób ważniejsze, bardziej znaczące niż, bo ja wiem - istnienie kamieni czy kwarków. Gdyby te stałe fizyczne były inne, to po prostu Wszechświat byłby inny. Nie byłoby w nim życia opartego na węglu, ale nie byłby z tego powodu mniej lub bardziej niesamowity czy ważny niż ten, który znamy. Poza tym, rozważania o tym, że stałe fizyczne mogłyby być inne niż są, to typowe filozofowanie "gdyby ciocia miała wąsy, byłaby wujkiem". No, pewnie by była, tylko nie wiemy, czy to możliwe, tak samo jak nie wiemy, czy realnie możliwe, poza czczym gdybaniem, są inne stałe fizyczne niż te realnie istniejące. Zresztą, fascynowanie się, że gdyby jakiś parametr zmienił się tylko o 1% to wszystko byłoby zupełnie inaczej, to też czyste, nienaukowe emocje - odczucie, że jeden procent czy jeden promil to jakoś niesamowicie mało, to subiektywna emocja. W nauce raczej nie istnieje definicja "mało".
To powiniem byc odcinek Filozofarium :)
Sanatoryjne gdybarium z fusów wróżarium
Zajmijcie się faktami i nowymi badaniami a nie metafizyką (bo do niej sprowadził się ten program).
Bardzo rzeczowy odcinek; chyba najbardziej pluralistyczny polski materiał na ten temat - wykłady Tomasza Millera z UJ i wywiad z Radia Naukowego to głosy odpowiednio jednej i dwóch osób, a tu jest ich czworo. Zabrakło mi tylko rozróżnienia zasady słabej i silnej, które jest już u Cartera i które ma spore znaczenie. Zasada słaba nie tylko jest mniej spekulatywna, ale można ją wręcz nazwać naukowym faktem lub postulatem metodologicznym, który nawet przyniósł owoce, co bardzo ładnie wyłożył pan Miller. Sabine Hossenfelder na swoim kanale też mówi, że nie należy odrzucać zasady słabej, a występujący tu Michał Heller również poparł zasadę słabą, chyba w którymś wywiadzie-rzece.
Martwi mnie też, że ten odcinek mogliby opacznie wykorzystać kreacjoniści jak ci z fundacji En Arche. Z jednej strony jest ładnie podkreślone głosem prof. Lasoty, że spekulacje o projekcie nie są naukowe, ale niestety ktoś mógłby to pominąć i zacytować wcześniejsze fragmenty podkreślające aurę tajemniczości...
@@mtarnowski95 Nic nowego. Kreacjoniści tylko potrafią wykorzystywać cudze prace naukowe i badania. Sami nigdy niczego nie udowodnili. Ba! Nawet nie posługują się metodą naukową.
2 spostrzeżenia: 1) ks. prof. już bardziej jest naukowcem niż duchownym, 2) nawet koloratki już nie uznaje. Taki stan rzeczy zachodzi gdy kapłan ma 2 życia. Jedno z nich musi zaćmić drugie. Nie można bowiem 2 panom służyć.
czy w uśmiechniętej polsce nie będzie już produkcji nowych odcinków?
Poprzednia czołówka Astronarium był duuużo lepsza, trochę mi sondę przypominała.
Słyszę to któryś raz....ale dopiero dziś je zrozumiałem z tą ambrą A człowiekiem 🕺
a wirusy i inne skomplikowane układy cząsteczek są żywe, półżywe czy martwe?? Ludzie nawet nie rozumieją do dziś porządnie definicji życia. Gdzie leży granica między żywym i martwym. Życie to tylko etykietka wymyślona przez człowieka na nazwanie procesu samopodtrzymującej się reakcji chemicznej zdolnej do klonowania i ewoluowania, by dostosować się do zmieniającego się środowiska by utrzymać ciągłość reakcji chemicznych.
Ateizacja nauki mająca swój początek w herezji Lutra i pochodnych idealizmu Hegla, takich, jak marksizm, doprowadziła do takich pozornych problemów, jak w wypowiedzi prof. Lasoty. Wiara w Boga nie przeczy nauce, tylko ją dopełnia. Nauka pokazuje nam, maluczkim, jak potężny i niezmierzony jest Stwórca: im więcej odkrywamy, tym bardziej uświadamiamy sobie, jak mało wiemy. Nie rozstajemy się więc z nauką, tylko zaczynamy wreszcie ją rozumieć, jej prawdziwą istotę. Szukajmy odpowiedzi, aż wyjaśnimy wszystko, być może łącznie z prawdami wiary. Oczywiście to się nigdy nie stanie. Za mało mamy czasu. Ale jaka to piękna podróż. Nieprawdaż? 🙂 Wiara w Boga prawdziwego nie przeczy nauce.
Prawdziwego Boga? Przecież on jest wymyślony, fikcyjny.
Świetny odcinek, daje do myślenia.
Ahh... Piekne 🥰🥰🥰
Paradygmat dzisiejszej nauki (sprawdzalność) jest przestarzały. Tak do fizyki kwantowej (np. zasada nieoznaczoności) jak to takich dylematów jak zasada antropiczna. Jeśli ktoś czegoś doświadcza, a nie jest to sprawdzalne dla innych, to czy to oznacza, że nie było doświadczenia, albo że ono jest nienaukowe? I co z tego wynika w rzeczywistości? Wyobraźmy sobie, że wszyscy dookoła są głusi, a jeden (lub kilku) słyszy dźwięki, to skoro zasada naukowa opiera się na sprawdzalności, to głucha większość uzna, że dźwięki są nienaukowe ze wszystkimi tego konsekwencjami. Przemyśl to na spokojnie i bez uprzedzeń, tak jak prawdziwy naukowiec...
Nie wiem, co miał na myśli Pan prof. Abramowicz mówiąc o tym, że w wieloświecie (typu ,,anything goes'' tzn. wszystkie stałe i prawa są możliwe) obowiązuje (w domyśle: automatycznie, z definicji) Zasada Kopernikańska (ZK).
,,Nic nie jest wyróżnione'' - to jest pewne schematyczne ujęcie ZK, ale w wieloświecie wszystkie światy są wyróżnione przez swą unikalność, a te z życiem są wyróżnione nawet niepomiernie bardziej.
Chyba że chodzi Mu o to, że ani w wypadku ZK w pojedynczym Wszechświecie, ani w wypadku wieloświata, nie jest potrzebny ,,Palec Boży'' wskazujący czy stwarzający jakieś unikalne miejsce zaistnienia życia, bo albo życie jest w stanie zadowolić się przeciętnością, albo i tak znajdzie sobie niszę w nieskończonej potencjalności wieloświatów.
Pan prof. J.-P. Lasota zapomina z kolei, że sprawdzalność (weryfikacja? weryfikowalność pozytywna? - znów brak precyzji) praw przyrody to nie jest taka prosta sprawa (nawet w zwykłej fizyce laboratoryjnej), że bierzemy i patrzymy lub eksperymentujemy i to jest nauka. Najlepszy przykład to oczywiście Big Bang: eksperyment odpada, a uznajemy ten model (i traktujemy go jako naukowy i obiektywny opis początków), bo wszedł w efektywną (i efektowną) symbiozę z całą masą danych obserwacyjnych, inaczej: model tłumaczy obserwacje, a obserwacje (odpowiednio zinterpretowane) uzasadniają model.
Wierzymy w Big Bang, bo jest to wytłumaczenie zwięzłe (ekonomiczne) i efektywne - jaka to fundamentalna różnica z wiarą w Boga? Ostatecznie i tak sprowadzają się nasze super ścisłe i obiektywne teorie do wiary i tylko pisząc wnioski o granty trzeba to maskować, ukrywać samemu przed sobą nie warto.
Szkoda też, że w filmiku nie ma rozróżnienia między słabą a silną Zasadą Antropiczną, ale w sumie to ta silna jest jedyną ciekawą.
No jak zwykle bardzo ciekawy odcinek, myślę że jako ludzkość powoli dosięgamy do granic naszych możliwości technologicznych, mam na myśli to że podróżowanie z prędkością światła nie wiele nam by dało patrząc na odległości kosmiczne, poza tym ani człowiek ani maszyny nie wytrzymałyby takiego przeciążenia przy prędkości świetlnej, jedynym wyjściem byłoby zaginanie czasoprzestrzeni i w ten sposób bylibyśmy w stanie iść dalej, możemy stworzyć jeszcze większy teleskop którym spojrzymy głębiej w czeluście kosmosu to chyba jedyny sposób na szukanie odpowiedzi o życiu a może i Bogu, pozdrawiam!
Przy stałej prędkości nie ma żadnych przeciążeń.
@@swojaczek ale żeby osiągnąć stałą prędkość to trzeba się rozpędzić i teoretycznie nie ma takiej opcji by fizycznie człowiek to przetrwał, chyba że jest to chętnie się dowiem czegoś nowego, pozdro
@@claudespeedd Jedyną możliwością jak na razie jest pozbycie się masy, co raczej nie jest możliwe, zmniejszenie masy do 0 spowodowałoby powstanie czarnej dziury w miejscu człowieka, ale mogę się mylić
Oczywiście piszę o tym co odkryliśmy na razie, foton nie ma masy, a jedynie on jest w stanie osiągnąć prędkość światła, chyba że znów się mylę
Mam małe wymaganie od życia i wszechświata , nażreć sie wysrać i ....
@@claudespeedd Codziennie się rozpędzasz i jakoś od tego nie umierasz. Rozpędzenie się do prędkości bliskiej prędkości światła po prostu potrwałoby dłużej. Zakładając, że przyspieszenie wynosiłoby wygodne 1g (tyle, co standardowe przyspieszenie ziemskie), osiągnięcie prędkości światła zajęłoby ok. 1 rok.
To chyba życie dopasowuje się do warunków lokalnych a nie odwrotnie. Kosmos to kompletny chaos i przypadkowość zdarzeń.Nawet na śmietniku znajdzie się miejsce gdzie wyrośnie piękny kwiatek. Wszystko jest dziełem przypadku.Żyjemy bo warunki i prawdopodobieństwo zdarzeń które temu sprzyjały zbiegły się w zaskakujący sposób tu i teraz. Katastrofy lotnicze np. zdarzają się także w warunkach kumulacji wielu niekorzystnych zdarzeń co kończy się śmiercią ludzi. Tutaj nastąpiło tego przeciwieństwo.Ziemia trafiła poprostu szóstkę w totka a miliardy innych nie. Coś jeszcze jest niejasne dla naukowców? Bo tracę do nich zaufanie. Zauważam że im starsi naukowcy tym ich poglądy zaczynają się przestawiać na poglądy boskiego wyjaśniania tych zjawisk
I ten fakt spędza sen z powiem kreacjonistycznym mitomanom...
Kazda rasa mieszkala na innej planecie im dalej od swojego Slonca tym ciemniejsza skora. Jedni mieszkali na skalistych planetach , inni na cieplych , a jeszcze inni na wodnych. Kazda z nich jest na jednakowym mniejwiecej poziomie rozwoju technicznego, potrafia np. budowac dosc ciasne konstrukcje kamienne widac ,to na Egipcie, Syrii, Anatolii, Oraz kultury Aztekow i Inkow. Budowa Piramid jest przejawem tej samej technologii , ktora przywiezli ze soba. Genetyka nie jest dla nich jakas tajemnica , ale technologie byly mocno trzymane w tajemnicy. Kazdy z nich kiedy oddawano nowy dom do mieszkania przywiozl ze soba swoje dary i rozwiazania genetyczne ( podobne do swoich planet )W kazdej z tych cywilizacji jest postac Pana Boga jedna jedyna , i to jest prawda , bo Pan Bog naprawde jest swiatloscia i ma zastepy swoich Aniolow. To czysta energia , ktora juz wyzej technologicznie nie jest sie ukazac. Co znaczy , ze jest jedyny i nic poza nim juz nie ma.
@@arturj3876 Mam nadzieję że wiara zostanie wreszcie kiedyś uzana za przejaw choroby psychicznej.
Brawo za trzeźwość myślenia, której brakuje prof. Abramowiczowi.
@@RysiekQwerty Oby!
Dinozaury też myślały że ten kosmos jest właśnie taki zeby mogły istnieć 😁
Dinozaury raczej wogole nue myślały, nie były samoświadome i nie zadawały fundamentalnych pytań. Na tym polega unikalnosc człowieka. I tutaj zasada antropiczna łączy się z ewolucja - dinozaury były tylko po to, byśmy mogli powstać. Kto wie, może i my jesteśmy tylko kolejnym ogniwem.
@@ulysses1685 *Kto wie, może i my jesteśmy tylko kolejnym ogniwem*
To akurat jest faktem.
99% organizmów, które kiedykolwiek żyły na Ziemi - już wymarło. Nie trudno przewidzieć co stanie z obecnym 1% organizmów (8,7 milionów gatunków).
Dinozaury myślały? Wątpię czy przerośnięte jaszczury myślały 😅
@@grzegorzgrzenio3011 to był żart, ale ma ci uświadomić że może jesteśmy w sytuacji tych dinozaurów i że takie stawianie sprawy jak w zasadzie antropicznej jest absurdalne
To one myślały ?
Gdyby te „przyjazne” parametry fizyczne były inne, to być może jakieś inne życie by powstało, na bazie innych praw.
Śmieszy mnie to jak ludzie wmawiają sobie, że są jakimiś specjalnymi, wybranymi istotami. Człowiek to zwierzę jak każde inne z trochę bardziej rozwiniętym mózgiem.
a nie jest tak? jako jedyny organizm na ziemi latamy w kosmos.
@@pees9082 o tym czy ludzie są "wybrańcami" czy nie decydują oni sami wymyślając religie, bogów itp. Fakty są takie, że mamy farta ewolucyjnego.
@@jestemzaanawetprzeciw228 jakiego farta ewolucyjnego? samoświadomość to nie skutek ewolucji, nie ma żadnych dowodów to potwierdzających, nie wiadomo nawet czym jest sama świadomość, skąd sie bierze i dlaczego w przypadku braku płatów mózgu człowiek jest nadal samoświadomy.
@@pees9082 tak, dokładnie a teraz możesz iść się pomodlić do jednego z tysięcy bogów jakie wymyślili sobie ludzie.
@@jestemzaanawetprzeciw228ty lepiej napij się pierwotnej, probiotycznej zupki - może wysrasz po niej samoświadomy organizm :D
Nie ma czegoś takiego jak zasada antropiczna - życie na Ziemi istnieje, bo akurat tutaj znalazły się odpowiednie warunki do rozwoju życia od pojedynczego atomu, a może do dalszego rozwoju wskutek panspermii - kierowanej lub przypadkowej.
Dlaczego nie ma czegoś takiego ? Masz dowody ? Tak samo filozofujesz tylko obierasz inny kurs.
Wszytskie hipotezy są sobie równe dopóki nie będzie na nie dowodów. Panspermia też jest hipotezą. Słabo się koncentrowałeś na filmie albo usłyszałeś co chciałeś usłyszeć.
@@teniabryz5879 nie. Z jednej prostej przyczyny - życie dostosowuje się do środowiska, a nie środowisko do życia. Nie słyszałem, żeby oceany specjalnie zwiększały swoją głębokość, żeby stworzyć warunki do życia dla poszczególnych gatunków ryb czy skorupiaków. Nie słyszałem też o tym, że woda w zbiornikach zwiększa swoje zasolenie, żeby bakteriom żyło się lepiej. Podobnie sytuacja ma się z czlowiekiem - umknęło gdzieś mojej uwadze to, że planeta Ziemia utrzymuje akurat taki skład atmosfery, żeby ludzie czuli się dobrze. A to tylko przykład w mikroskali, więc gdzie szukać zasady antropiczności w makroskali?
Owszem, moja hipoteza (choć to i tak zbyt duże stwierdzenie) opiera się tylko na moich domysłach, ale po prostu coś w stylu Wszechświata, który stworzył multum zasad i warunków po to, żeby akurat tu na Ziemi, w Drodze Mlecznej, mogli sobie skakać ludzie, słabo do mnie przemawia. I piękne jest to, że możemy na ten temat dyskutować
Przydały by się jakieś przykłady typu "jeśli jakaś stała różniła by się o tyle i tyle to nasz wszechświat różnił by się tym i tym"
Z tego co kojarzę to chodzi o takie rzeczy jak stosunek "siły" oddziaływań podstawowych: że materia przeważyła nad antymaterią, że powstały bariony, że powstały jądra atomowe, atomy, które mają możliwości zachodzenia odpowiednich reakcji chemiczmych itd. Mamy tu całą masę parametrów początkowych jak masy, ładunki, współczynniki grawitacyjne, elektromagnetyczne, oddziaływań silnych i słabych. Część wynika z jakichś innych zjawisk/mechanizmów, ale pewien zestaw tych liczb jest - na ile wiemy- arbitralny. A przy innych kombinacjach mogły by np. nie powstać atomy. Albo gwiazdy. Albo materia i antymateria mogłaby anihilować itd.
Witam Was wszystkich które tu przyszli i przyjechali
Dziękuję za odcinek 😊
A co bylo pierwsze komorka czy fotosynteza ?a moze bakterie powstały przy pomocy fotonów ?
Tajemnice poznania...👍🌌
Ależ ta zasada trąci bogami (programistami) oraz takim średniowiecznym "nie wiemy, to znaczy Bóg stworzył". Nie, nie wiemy, to znaczy że... nie wiemy. Tylko tyle i aż tyle.
Taki super kanał a tak mało subskrybentów - czyli elitarny :)
Jak już gdzieś napisałem: to nie warunki zostały dostrojone aby powstało życie, to życie powstało, bo istniały ku temu warunki.
Dokładnie i w punkt. 👍
Skąd ta pewność szefuńciu? Czy symulacja gry komputerowej powstała bo były ku temu warunki czy człowiek dostosował warunki do możliwości jej powstania? Jeśli udowodnisz jedno lub drugie to wygrasz życie. W tym tkwi cały ambaras.
@@dominie2007 Ta pewność wynika z dostępnych badań, obserwacji, dowodów naukowych. Nic nie wskazuje, że jest inaczej. "To życie powstało, bo istniały ku temu warunki", a nie odwrotnie. Poza tym, hipoteza symulacji nie polega na tym, że ktoś "pociąga za sznurki" tylko na tym, że wszechświata jest wypadkową, "symulacją" akurat takich, a nie innych stałych kosmologicznych.
@@ReligiaToBzduraReligiaToBzdura Nie kontynuuj. Z głupim ziemianinem nie pogadasz. On zawsze doda swoje.
Zgadzam sie. Ale mam cos na "pocieszenie" dla wierzacych w teorie o symulacji czy tez w Boga. Ow Wszechswiat dopuszcza rowniez istnienie owego Boga, czy Programisty - jest on po prostu na tyle duzy i trwa na tyle dlugo, ze mozna zalozyc, iz gdzies tam istnieja istoty zywe na takim poziomie rozwoju, ze znaja juz wszystkie jego prawa w stopniu najwyzszym - przez co panuja nad czasem i przestrzenia. Co wiecej, istoty te mogly zaprojektowac i stworzyc tak unikalne miejsce jak Uklad Sloneczny. Wszak Biblia wyraznie mowi: Moje krolestwo nie jest z tego swiata, oraz o dziele stworzenia na wzor i podobienstwo Boga. W sumie Wszechswiat tworzy przestrzen zarowno dla tych wierzacych i niewierzacych - zwolennikow i przeciwnikow zasady antropicznej. A kto ma racje w tym sporze, to jak zwykle pokaze czas.
Jacy ateiści wybierają "możliwość wieloświatów"? Chyba ci, którzy mówią "boga nie widać, więc go nie ma". Ja jestem ateistą i wypraszam sobie takie określanie mnie i moich znajomych.
Nie ma dobrych powodów, by opowiadać się za którąkolwiek z podanych "wersji" wszechświata. Dlatego większość sceptyków (a nie dziwota, że o wiele więcej z nich jest w grupie ateistów) stwierdzi, że NIE WIADOMO JAK JEST I TYLE.
Z jakiego powodu niby ma ktoś sądzić, że wszechświat został "zaprojektowany antropicznie"? Bo "ludzie istnieją"? Co z tego? Być może został zaprojektowany, by istniały czarne dziury? W końcu wszystkich nas czeka śmierć cieplna.
W kategorii "życie" może powstał, by istniały chrząszcze? W końcu 1/4 wszystkich gatunków zamieszkujących Ziemię, to właśnie one.
Wszechświat bez życia jest bezsensowny? To tylko opinia człowieka tak pysznego swoją egzystencją, iż uważa, że wszechświat powstał po to, by ON mógł w nim żyć. Fajny pogląd, oczywiście niczym nie popart.
Odcinek bardziej o religii, niż o astronomii. Beznadziejnie zresearchowany swoją drogą. Pozdrawiam.
oj kolejny przykład choroby UMYSŁOWEJ 😄 typowego ATEISTY 😂
Bo każdy ATEISTA uważa się za jakąś WYŻSZĄ formę życia, a na pewno już
WYŻSZĄ formę inteligencji.
Przypomnę wszystkim ATEISTOM,
chorym na wyższość😄,
że wszystkie małpy też są ATEISTAMI 😘
@@krzysztofjksiazek228 Każdy rodzi się ateistą. Dopiero później jest indoktrynowany religijnymi bajkami, dogmatami i paranauką kreacjonizmu.
Warto zaznaczyć, że to właśnie wybujałego ego i wątły umysł osób religijnych, wierzących - ma problem z zaakceptowanie faktu, że człowiek współczesny to nadal gatunek małp wąskonosych, hominidów, który powstał w drodze ewolucji biologicznej. I nie został stworzony przez wymyślonego boga z mitologii biblijnej.
Wiesz jak to powiadają ! Ze ateiści liberałowie komunisci i lewacy po śmierci idą do Berlina lub Brukseli a wierzący do piekła lub raju , coś w tym jest !!!
@@DariuszTkocz A faktem jest, że każdy po śmierci idzie do piachu. Bez względu na to, w co wierzył za życia.
@@ReligiaToBzduraReligiaToBzdura No właśnie NIE !! Ludzie wierzący po śmierci idą do nieba lub piekła a komunisci liberałowie lewacy i neomarksiści po śmierci idą do Brukseli lub Berlina
Gdzie jest nowy odcinek?! Pytam się!
Starożytni Grecy już dawno doszli do tego, co dziś na nowo zaczynamy dopiero "przeczuwać" - świat idei wpływa na świat materii... (brakuje nam po prostu podstaw edukacyjnych z zakresu filozofii, cóż "taki mamy klimat")
❤❤❤❤❤❤
A może te parametry po prostu nie mogły być inne?
👍👍
Może warto zrobić odcinek na temat kosmologii cyklicznej Penrosa. Wśród jego współpracowników jest trzech Polaków. Temat bardzo ciekawy, no i kilka ciekawych osób do przepytania :)
Meissnera mogę słuchać godzinami:) Dobrego dnia!
No tak ale to tylko hipoteza i to jedna z wielu
@@ZdzichaJedziesz a zasada antropiczna to co jak nie hipoteza?
@@ZdzichaJedziesz zgoda, ale w Astronarium pojawia się już po raz kolejny wątek potencjalnego istnienia wielu wszechświatów, może warto też przedstawić inne, konkurencyjne hipotezy. Uważam, że koncepcja Penrosa jest bardzo pomysłowa i na tle innych wyróżnia się po prostu. Może po prostu warto w Astronarium przedstawić te dwa podejścia: jeden Wszechświat, być może cykliczny, no i ewentualny Wieloświat.
Oczywiście trzeba szukać i trzeba pytać. Ja osobiście bardziej od hipotez jednak wolę świadomość tego czego nie wiemy i czego nie rozumiemy 🙂
Padał deszcz i powstała kałuża. Woda w kałuży stwierdza "ta dziura musiała zostać zrobiona specjalnie dla mnie, bo pasuje idealnie".
Jaja by były jakby "Bóg" nie wiedział skąd się wziął i dla niego by była tajemnica. PS. dla mnie nie musi być Bóg związany z religią. To mogą być prawa kosmosu, informacja....
Dlatego uwielbiam cytat z filmu Cntact, gdy ojciec mówi do młodej Judie Foster, jeżeli życie nie istnieje gdzieś indziej to jest to straszne marnowanie przestrzeni!!!😌
Też o tym pomyślałem jak padło stwierdzenie, że wszechświat jest bez sensu.
Potwierdzam świetny cytat i sam go czasem używam, pozdrawiam👍
Dokladnie, Kosmos "ma w tylku" efektywnosc i ekonomie :)
Wydaje mi się, że to religinje bajdurzenie. Ale nie oglądałem jeszcze filmu więc zaczynam oglądać.
Te rubieże filozofii i tajemnic poznania do których tym razem zbliżyło się Astronarium to horyzont zdarzeń, zza którego nie ma powrotu do szanowanego, wartościowego programu popularyzującego naukę, było blisko...
Mocno filozoficzny odcinek ale zdjęcia mikroorganizmów bardzo mi się podobały.
Spoko 👍
Patrząc na trudy życia,trudno przyznać, że "wygraliśmy los w kosmicznej loterii"🤔 Ciekawy odcinek 👍
Powiem więcej, jesteś tą jedną jedyną szczęściarą spośród miliardów plemników twojego taty 😁
No pain, no gain ;) Niezależnie od tego jak odczuwasz trudy życia, jest ono jedynym swego rodzaju fenomenem, być może jedynym w skali całego wszechświata.
Nie przejmuj sie życie jest krótkie a później do ... piekła ?
❤
Ale to naciągane, od dupy strony jest to wszystko wzięte. My nie jesteśmy celem lecz przypadkowym wynikiem. Grzyb w ciemnej wilgotnej piwnicy jest wynikiem niezamierzonego przypadku a nie celem dla którego powstała piwnica.
Dawno nie było nowego odcinka. Trochę tęskno.
Wkrótce będą :)
Jesteśmy dzieckiem Wszechświata.
Mam wrażenie, że to zalożenie ze wstępu jest blędne. Jeżeli panowałyby inne zasady to w ich obrębie istniałby inny wszechświat, i inne życie, co kolwiek by to znaczyło, bo przecież sami nie znamy innego, niż nasze oparte o węgiel.
Trochę w nawiązaniu do zasady antropicznej, a przy okazji skrywający tę samą tajemnicę, i równie nieskończony co ten kosmiczny, jest wszechświat liczb i geometrii - Matematyka, w którym istnieją konstelacje liczb pierwszych, doskonałych, Lucasa, ciągi Fibonacciego, złote proporcie... Tam też jest coś więcej niż tylko przypadek i bezwładny chaos.