Shadow of the Colossus oferuje jedną z najbardziej niepokojących pustych przestrzeni. Świat piękny, ale smutny i właśnie niepokojący. Absolutne cudo. Ciekaw jestem kolejnej gry Uedy.
Hej, ale w SoC jest jedna aktywność poboczna, jeśli można ją tak nazwa; chodzi o szukanie jaszczurek i jabłek, które po znalezieniu podnoszą statystyki postaci
Mam małą uwagę. Filmik wyraźnie opisuje Shadow of Colossus z 2005 roku, a tymczasem pokazywany jest jedynie remake z 2018. Wiem, że remake i wszystko co odnosi się do oryginału, może się odnosić również do niego, ale dobrze byłoby chociaż raz o tym wspomnieć. Druga rzecz to kwestia braku życia na tych obszarach. To nie jest tak, że zupełnie w tym świecie żywych istot nie było, był lasek, w którym widać drobne ptaki i ssaki, które nie miały żadnego wpływu na mechanikę. Dla mnie ta pustka była odświeżająca przede wszystkim ze względu na jakąś formę realizmu. Współczesne gry są karykaturalnie przeładowane treścią w kontekście do przestrzeni i fakt, że w takim wiedźminie 3 czy dowolnym far cry'u średnio co 50m spotyka się jakieś duże zwierzę bardzo wybija z immersji. Wystarczy powiedzieć, że realnie średnie terytorium jednego wilczego stada przekracza co do powierzchni cały obszar z wiedźmina 3. Wbrew pozorom SOC pod względem ukazania żywej przyrody jest jednym z najbardziej realistycznych otwartych światów. Dzieje się tak oczywiście dlatego, że twórcy w pełni świadomie zrezygnowali z implementacji wszelkiej innej aktywności niż zabijanie kolosów. To potrafi być naprawdę uwalniające, zważając na to, że gracz może robić swoje nie martwiąc się co chwilę, że ominie go coś cennego, że powinien wyeksplorować wszystko, bo zgubi jakąś ciekawą treść albo jakieś cenne ułatwienie, a jednocześnie dając mu do dyspozycji ogrom przestrzeni, która oszczędza graczowi poczucie uwięzienia. Cieszę się, że powstał kanał, który próbuje w grach zobaczyć coś więcej niż czyste fakty i subiektywne wrażenia twórców. Czekam na kolejny materiał.
To prawda, w tym jednym lasku dało się to życie dostrzec, a i była to z nieliczna tak gęstych lokacji. Ponadto bardzo często w tle podczas eksploracji można usłyszeć właśnie śpiew ptaków, tak że oczywiście masz rację - nie jest aż tak jednoznacznie puste i wymarłe.
Shadow of the Colossus oferuje jedną z najbardziej niepokojących pustych przestrzeni. Świat piękny, ale smutny i właśnie niepokojący. Absolutne cudo. Ciekaw jestem kolejnej gry Uedy.
Teraz dopiero uczę się polskiego, przez pół roku nie widziałem wielu wartościowych kanałów na YouTubie, ale to naprawdę wspaniały materiał, dzięki
Hej, ale w SoC jest jedna aktywność poboczna, jeśli można ją tak nazwa; chodzi o szukanie jaszczurek i jabłek, które po znalezieniu podnoszą statystyki postaci
Masz rację, zbytnie uogólnienie z mojej strony skrojone pod narrację o pustawym świecie.
świetny materiał
Mam małą uwagę. Filmik wyraźnie opisuje Shadow of Colossus z 2005 roku, a tymczasem pokazywany jest jedynie remake z 2018. Wiem, że remake i wszystko co odnosi się do oryginału, może się odnosić również do niego, ale dobrze byłoby chociaż raz o tym wspomnieć. Druga rzecz to kwestia braku życia na tych obszarach. To nie jest tak, że zupełnie w tym świecie żywych istot nie było, był lasek, w którym widać drobne ptaki i ssaki, które nie miały żadnego wpływu na mechanikę.
Dla mnie ta pustka była odświeżająca przede wszystkim ze względu na jakąś formę realizmu. Współczesne gry są karykaturalnie przeładowane treścią w kontekście do przestrzeni i fakt, że w takim wiedźminie 3 czy dowolnym far cry'u średnio co 50m spotyka się jakieś duże zwierzę bardzo wybija z immersji. Wystarczy powiedzieć, że realnie średnie terytorium jednego wilczego stada przekracza co do powierzchni cały obszar z wiedźmina 3. Wbrew pozorom SOC pod względem ukazania żywej przyrody jest jednym z najbardziej realistycznych otwartych światów. Dzieje się tak oczywiście dlatego, że twórcy w pełni świadomie zrezygnowali z implementacji wszelkiej innej aktywności niż zabijanie kolosów. To potrafi być naprawdę uwalniające, zważając na to, że gracz może robić swoje nie martwiąc się co chwilę, że ominie go coś cennego, że powinien wyeksplorować wszystko, bo zgubi jakąś ciekawą treść albo jakieś cenne ułatwienie, a jednocześnie dając mu do dyspozycji ogrom przestrzeni, która oszczędza graczowi poczucie uwięzienia.
Cieszę się, że powstał kanał, który próbuje w grach zobaczyć coś więcej niż czyste fakty i subiektywne wrażenia twórców. Czekam na kolejny materiał.
To prawda, w tym jednym lasku dało się to życie dostrzec, a i była to z nieliczna tak gęstych lokacji. Ponadto bardzo często w tle podczas eksploracji można usłyszeć właśnie śpiew ptaków, tak że oczywiście masz rację - nie jest aż tak jednoznacznie puste i wymarłe.
Uszanowanko
Uszanowanko i dla Ciebie.