Witamy po chwilowej nieobecności. 🫡 Powracamy z nową RAZową Dygresją, którą poświęcamy postaci ojca Son Goku. 💪 Przypominamy o zadawaniu pytań do naszego podcastu (nawet nie wiecie, jak fajnie się na nie odpowiada!) oraz pokornie zachęcamy do przeczytania najnowszego Rozdziału "Dragon Ball GT Rewritten", czyli naszej skromnej kontynuacji mangi DB. Jesteśmy niezmiernie wdzięczni za komentarze pełne konstruktywnej krytyki! Link do Rozdziału 👉 fwdb.net/gtr/14.html ✨
Bardzo rzeczowy i przyjemny materiał :) Do mnie nowy Bardock przemawia bardziej, bo jest niejako wizytówką wielowymiarowości społeczeństwa Saiyan. W pierwszym specjalu Saiyanie byli w większości przedstawieni jako barbarzyńcy bez uczuć, za to historia z Minus, a następnie z Broliego i sagi Granoli pokazała takie postaci jak łagodna i niewalcząca Gine czy wyluzowany i sympatyczny (jak na Saiyanina) Leek. Oczywiście tak jak wspomniałeś, są to historie ze skazami, głównie mówię o sadze Granoli. Nie powinna ona tak znacząco wpływać na postrzeganie napisanej już historii (życzenie Bardocka). Może to właśnie postać Gine trochę "złagodziła" Bardocka? :) Widzieliśmy, że okazywał jej prawdziwe uczucia. To nie zmienia faktu, że nadal miał dużo za uszami i absolutnie bohaterem bym go nie nazwał :) Na Kinto by nie usiadł :D
Cieszę się, że materiał przypadł do gustu! Ciężko się nie zgodzić z tym, że nowy Bardock przynosi całkiem wiele w kwestii przedstawienia Saiyan z nieznanej nam dotąd perspektywy. Ma to oczywiście swoje plusy i minusy, co zaznaczyłem w filmie. Wydaje mi się jednak, że dało się uczynić więcej, aby zminimalizować potencjalne szkody wyrządzone poprzednim częściom historii. Przykładowo można było stworzyć nowego Saiyanina, któremu dałoby się te cechy, pokazać nowego Bardocka z gorszej strony lub wprost przeciwnie, wyjaśnić postać Gine i jej wpływ na ojca Goku, co niejako usprawiedliwiałoby niestandardowe zachowanie tej dwójki. Niemniej jednak ciekawsza zdała mi się kwestia Bardocka jako przykładu prawdziwej saiyańskości. Jest to pomysł z całkiem dużym potencjałem i dobrze byłoby zobaczyć, jak się rozwinie. Z pewnością był to dla mnie największy rywal idei przesądzonej walki Bardocka z przeznaczeniem, którą można było ujrzeć w pierwowzorze. ^^ - ERAZEE
ALE nie mozna nie zauwazyc bledu autora odnosnie Goku mowiaca, "gdzie mial idealne warunki na to by przekuc to w cos pozytywnego". Przeciez nikt nie wie i sie nie dowie co by bylo gdyby Goku nie uderzyl sie w glowe i nie pozmienialo by mu trybikow. Bo to co mowi autor odnosi sie jakby Goku juz taki przylecial na ziemie, a to nie prawda.
@arturoug8194 Osobiście uważam, że nowsza opowieść o Bardocku sugeruje, iż uderzenie w głowę Goku nie było potrzebne. Pragnę jedynie zauważyć, że, nawet gdyby tak nie było, to wyżej wymienione zdanie i tak jest prawdziwe, gdyż nie wiemy o tym, aby na innych planetach było budō, które odgrywa kluczową rolę w przekuwaniu natury Sona w coś pozytywnego. No i to, że jakieś miejsce ma dobre warunki do czegoś, nie musi wcale oznaczać, że się to w tych warunkach wydarzy. Jest jednak znacznie większa szansa. Pozdrawiam! - ERAZEE
Fajny materiał. Ogólnie podoba mi się wydźwięk obu specjali DBZ. Oba są mroczne i kończą się porażką głównych bohaterów. Mam jakąś słabość do filmów bez happy endu. Pomysł z ostatnią wizją Bardocka i uśmiechem przed śmiercią jest moim zdaniem świetny.
Świetny film wam wyszedł. Fajnie, że pokazaliście wady i zalety obydwu Bardocków, zamiast wypowiadać się pozytywnie o tym bardziej lubianym, a negatywnie o tym drugim. Liczę, że w przyszłości będziecie tworzyć równie dobre filmy ✌️
Bardock jest jedną z moich ulubionych postaci którego poznałam za sprawą wycinki z "Father of Goku" i wtedy coś mnie urzekło w tej postaci, chociaż nie wszystko ale jego siła i umiejętności i jego charakter który był przeciwieństwem jego syna,dobrego uśmiechniętego Goku. Co prawda strasznie boli mnie odebranie dla Bardocka czerwonej bandamy,która moim zdaniem jest ikoniczna dla tej postaci jak blizna na policzku.😉. Obie wersje Bardocka wnoszą coś nowego i ciekawego. Chociaż charakter Bardocka Z nie wyróżniał go mocno na tle Sayan którzy tak samo jak on są bezwzględnymi brutalami,Bardock Toriamy zato też się nie wyróżnia ponieważ pokazano nam że Bardock i reszta Sayan ma swoją dobrą naturę,szczerze rozumiem że Sayanie tak jak ludzie mogą się mocno różnic pod wieloma względami,ale sądząc że podstawą dla rasy Sayan jest ich zamiłowanie do siły i walki co mogło by mieć wpływ na ich zachowanie i charakter oraz przekonanie o ich silę,czego moim zdaniem ucieleśnieniem był Vegeta. Ale nie powiem zmiany w Bardocku Toriamy jakoś mnie nie boli chociaż może trochę brakuję mu tego charakteru Bardocka z Zetki który na początku oczarowywał.😊 Ten materiał podobało mi się. Mimo że materiał zahacza o jedną i tę samą postać to są to zgoła dwie różne strony medalu. Co mi się podoba bo postacie dzielą wiele np.wygląd imię,ale też wiele ich różni,co mi się bardzo podoba. 😊. Co nadaję więcej dla tych postaci A teraz pytania. Bo to umnie jest standard.😅. Jak zawsze przepraszam jeśli jakieś pytanie było już w jakimś filmie i za błędy.☺️. Przepraszam z ilość i lecę odpalać kolejny rozdział DBR.😊 1. Który z,przepraszam za te słowo,nie kanonicznych filmów z Dragon Bolla Z wam się bardziej podobał a który najmniej i za co. 2. Jak waszym zdaniem Frizza podbił a raczej zmusił do poddania się i uległości planetę Vegeta ? I jak wogule Frizza dowiedział się o sayanach. 3. Jaka waszym zdaniem jest różnica wieku pomiędzy Goku a Vegetą ? Jedynie co wiem to to że Vegeta jest starszy od Goku ale o ile to mnie zastanawiam. 4. Czy Goku był wysłany na ziemię jako niemowlak,tak jak przedstawiała Goku pierwsza seria DB i początek DBZ w pierwszym odcinku,czy jak to zrobił film DBS:Brolli gdzie Goku wyglądał jagby miał cztero latek. 5. Zastanawiałam się jak działa głową Goku. Upadł jako małe dziecko i stracił pamięć to ciekawe bo amnezja może być nieodwracalna ale patrząc na to ile razy Goku czy to w klasyku czy Zetce czy GT czy Superce dostaje po twarzy i po głowie podczas walk,nawet czasami od Chichi,to ja się zastanawiam dlaczego wspomnienia z dawnego życia nie powróciły. 6. Która z gier ze świata Smoczych kul jest waszą ulubioną ? 7. Jak myślicie co robią wojownicy Z w wolnym czasie ? Czy gdy nie walczą oni z złem. 8. Czy zrobicie materiał o cenzurze w DB ? 9. Takie pytanie czy zrobicie porównanie pomiędzy Goku a Vegetą który jest lepszy ojcem ? Trochę głupi pomysł ale zaraz po temacie kto jest silniejszy Goku czy Vegeta to drugie pytanie wywołujący burzę.😅 To tyle. Za błędy przepraszam oraz cieszę się z kolejnego filmu i czekam na kolejne.☺️. Przepraszam jeszcze raz za błędy.
Cieszę się, że film przypadł do gustu! Pragnąłem jak najuczciwiej ocenić dwie najbardziej znane wersje postaci Bardocka. Podobnie jak Ty, nie jestem fanem zabrania ojcu Goku bandany, aczkolwiek jestem w stanie zrozumieć, że może być to zabieg oddzielający twór ś.p. Akiry Toriyamy od pierwowzoru autorstwa Takao Koyamy. Tym bardziej że bandana Bardocka i towarzysząca jej scena jest dosyć charakterystyczna i przez to, że "Minus" oraz "Superka" idą w innym kierunku, to wyglądałoby to tak jakby nowy Bardock jedynie cosplay'ował dawnego siebie, tym samym mocniej uderzając w fanów starszej wersji. Albo autor serii wstał po prostu z łóżka inną nogą i mu się tak zadecydowało. 😅 Co do ludzkości Bardocka. Z pewnością jest to coś ciekawego. Jak powiedziałem w filmie, podoba mi się idea Saiyan, którzy są bardziej szarzy moralnie, aczkolwiek nie jestem za bardzo przekonany do tego, aby to Bardock był tym kimś. Po prostu wpływa to na Goku, który wyróżniał się tym, że się nie wyróżniał, o ile ma to jakiś sens. A jeśli jego ojciec był kimś wyjątkowym, to trochę to zatraca. No ale szczęśliwie się składa, że Saga Granoli nieco podreparowała wizerunek ojca Son Goku, dając mu cechy, które jeszcze w tym bohaterze nie widzieliśmy. Jestem również (zarówno w imieniu swoim jak i Bananowego Doktora) niezmiernie wdzięczny za tyle pytań! Kolejny odcinek podcastu nie stoi już pod znakiem zapytania! :) Szczególnie że wiele z tych pytań się nie pojawiło i idzie w kierunku wyjaśniania serii, czego jeszcze na łamach serii SnP zbytnio nie było. Co do tych, na które mogę odpowiedzieć już teraz: Na pytanie 6. odpowiedzieliśmy w większości w ostatnim SAIKYOU NO PODCAST: th-cam.com/video/7bSUur3ULck/w-d-xo.html Dla mnie bezapelacyjnie najlepszą grą DB jest DBZ: Dokkan Battle; Bananowy Doktor prawdopodobnie byłby bardziej za serię Xenoverse, ale w Dokkana również grał, więc przypuszczam, że to byłyby jego wybory. Jeśli się mylę, to może mnie później poprawić. Pytanie 8. poruszymy w pewnym stopniu. W najlepszym scenariuszu jest pomysł na film, który powinien pojawić się w lipcu. Jeśli nie w tym roku, to dopiero w następnym, bo to film powiedzmy... "rocznicowy" i dobrze by było, aby pojawił się w konkretnym dniu. Niedawno pojawił się też materiał zahaczający o ten temat na kanale Prezowskiego, więc myślę, że mogę go polecić. :) th-cam.com/video/AmcBdD18u9I/w-d-xo.html Jak zwykle, cieplutko pozdrawiam i cieszę się, że z takim entuzjazmem masz zamiar podejść do najnowszego Rozdziału GTR!
1. Wydaje się że możliwe że mamy dwie wersje czasu. 2. 7:46 to pokazuje jak inteligentny jest i jak dobrze walczy. Skoro uzywa siły przeciwnika przeciw niemu. 3. 12:46 dość słodkie. 4. W sumie Radzitz mógł być dobry ale wyzbył się zła. 5. A temu co się cofnął w czasie to byś przyrównał do pierwszego czy drugiego. 6. 21:16 może był to zły kosmita. 7. Według mnie osadzanie moralności sajan to trochę jak byśmy oceniali moralność w starożytności, im po prostu bez pomocy nie przyszło by do głowy dobro.
1. Nie za bardzo rozumiem. 2. Niewątpliwie. 4. Wydaje mi się, że to zdanie jest sprzeczne. 5. To zależy, co masz na myśli przez "przyrównał". Bardock Naho Ooishi, czyli ten, który cofnął się w czasie, miał być kontynuacją typu "co by było gdyby" dla pierwszego Bardocka. O "Minus" wtedy jeszcze nikt nie myślał. 6. 21:04 Freeza dobrze to ujął. Czy myślisz, że Saiyanie nigdy nie zabijali niewinnych? 7. Można też tak na to spoglądać, ale nie uważam, że Saiyanie sami uważali siebie za dobrych. Oni po prostu kochają się bić; łatwo im przychodzi przemoc. Nie wierzę również, że nie mieli okazji poznać innych moralności, wchodząc w kontakt z tak liczną grupą obcych. Po prostu odpowiadało im mordowanie innych tak długo, jak nikt ich za to nie sądził. Myślę, że trafnie oddawałaby to sytuacja, w której człowiek byłby bezkarny. Powoli pozwalałby sobie na coraz więcej i coraz więcej. Jego sumienie zaczęłoby się zmieniać, aby usprawiedliwiać wszelkie niecności, jakich się dopuszcza. W głębi siebie wie on jednak, że nie postępuje słusznie. Chociażby taki Bardock Toei zdaje sobie sprawę z lekkiej bezcelowości tego wszystkiego, ale i tak się w tym zatraca. Bardock Toriyamy pewnie też, patrząc na okładkę "Minus" i biorąc pod uwagę jego moralne działania w Sadze Granoli. No i ciężko nie wspomnieć tego, że Vegeta jak byk mówi, że Saiyanie odpowiadają za swoje zbrodnie. 😅 Pozdrawiam i dzięki za komentarz! - ERAZEE
@@fwdb 1. Chodzi mi o to że ona warianty mogą być kanoniczne dla danej ciągłości. 4. Zamyśliłem się. Miało być Radzić mógł być dobry ale się dobra wyzbył. 7. Niby tak, ale sam Bardok gadał przecież że poznał dobro bo walczył z innym rasami i od ich je zagapił. Do tego wiemy że większość moralnych sajan został wybita w walce z ssjg. Więc możliwe że byli za mało rozwinięci jak barbarzyńca co atakował miasto.
1. Wydaje mi się, że są pewne pojedyncze iteracje, które da się połączyć, ale dla zasady, te wymienione w filmie, są ze sobą w jawnej sprzeczności. 4. Jasne. 7.1. Pamiętasz może kiedy Bardock coś takiego powiedział? 7.2. Mam wrażenie, że wchodzimy tutaj w ideę dziedziczności dobra, co nie ma większego sensu. Yamoshi i reszta dobrych Saiyan zginęli co najmniej 1000 lat temu, w czasach, gdy mógłbym się przychylić do stanowiska, że Saiyanie byli bardziej prymitywni i mogli nie rozumieć dobra. W czasach, gdy należeli do imperium Freezy, raczej bym ich za kompletnych prymitywów nie uważał. Mają hierarchię, państwowość, pewnego rodzaju przynależność. Myślę, że muszą jakkolwiek rozumieć dobro; może nieco bardziej pokrętnie, ale nadal. :)
Masz całkowitą rację. Przeoczyłem ten fragment w korekcie tekstu ERAZEE'ego. Następnym razem bardziej się przyłożę. Dzięki za czujność. - Bananowy Doktor
Obie wersje mi się podobają, ale ja osobiście wolę tę pierwszą. Czyli Bardock jako bezduszny saiyański wojownik, nie mający żadnej litości, ani oporów przed masowymi mordami. To dobry kontrast dla Son Goku, który przez to, że wychował się na Ziemi, uniknął losu swego brata i innych saiyan, tj. stania się kosmicznym spartiatą-esesmanem. Obojętny stosunek Bardocka do swojego nowonarodzonego syna też mi się podoba (''DBS: Broly'' to niestety zmienił), bo ma sens w kontekście wielokrotnie przytaczanej w ''Dragon Ballu'' informacji, że Saiyan nie interesowały relacje rodzinne i jakiekolwiek więzi. Mam nawet wrażenie, że odcinek specjalny Zetki o ojcu Kakarotta zbyt łagodnie to pokazał.
Moje pytanie - czy uważacie, że doczekamy się (prędzej lub później) jakiegoś retconu zakończenia ''Dragon Ball Z''? Takie nasuwają mi się refleksje po ostatnim filmie kinowym, który niby ma rozgrywać się tylko rok przed finałem ''Zetki'', ale jest niespójny w tak wielu rzeczach z nim, że innej opcji niż retcon nie przewiduję. Ogólnie już serialowa ''Superka'' wprowadzała wiele niespójności, ale dwa filmy kinowe z jej szyldu tylko to pogłębiły. A jak się wpisze w to ''Daima'', dziejąca się jeszcze bliżej finału mangi?
Czy w ogóle zamierzacie wrócić do serii kaizoku-o no podcast? dotej pory mówiliście swoim zdaniem o sagach east blue i alabasty a po za tym robert jest już na prawie 600 odcinku
Ależ naturalnie! Na karcie społeczność informowaliśmy już o tym, że planujemy w następnym filmie powrócić do tej serii. Kolejny odcinek ukaże się najprawdopodobniej do 2 tygodni. Właśnie doczytuję Sagę Skypei w mandze i będę się powoli brać za przygotowywanie materiałów do podcastu. Cieszymy się, że ktoś jest zainteresowany tą serią! Pozdrawiamy! - ERAZEE
Wszyscy kochamy Bardocka bo jest on jak połączenie Goku i Vegety. Ogólnie jest to zbrodniarz wojenny, ale jednocześnie jest jednym z nielicznych Saiyan którzy mieli empatię ... W stosunku do swojego syna, czy w mandze DBS gdy ocalił Granolę.
Czy tylko mi się wydaje że Ultrainstynkt ze srebrnymi włosami został wprowadzony za wcześnie lub Goku za szybko go opanował? Gdyby w sadze Moro, Goku nauczył sie używać Omenu na wysokim poziomie ale dopiero w sadze Granoli opanował srebrnowłosą formę dużo lepiej by się to spinało.
Na pewno było tak, jak mówisz. Zbytnio się pośpieszono z tą formą, oczywiście po to, aby znowu przejść do następnych wariantów, przez co odebrano jej wartość i unikalność. To jeden z większych problemów DB w dzisiejszych czasach, gdzie formy są zmieniane jak rękawiczki, żeby wywoływać ciekawość i poruszenie fanów niskim kosztem. A oczywiście szkoda, bo Ultra Instynkt jest w ogóle jednym z lepszych pomysłów z DBS. Taka jest przynajmniej moja opinia. - Bananowy Doktor
Absolutnie. Po Turnieju Mocy miało się wrażenie, że Goku będzie szlifować tę formę jeszcze co najmniej przez kilka sag, a zmarnowali to, dając mu ją już w Sadze Moro. Niby z jednej strony jest jakiś sens, bo ma to być forma, którą da się szlifować w nieskończoność, co jak najbardziej pasuje do postaci Goku, ale wydaje się, że najbardziej monumentalne osiągnięcie jest już za nim. Przez to też zrodziły się kolejne bezsensy jak wprowadzanie nieobecnych wcześniej wad Ultra Instynktu, tylko po to, aby Goku miał co dalej poprawiać... Ciekawi mnie tylko, czy ktokolwiek zdecyduje się na to, aby dać Goku coś kolejnego po Ultra Instynkcie. Mam szczerą nadzieję, że nie, ale nic już w sumie nie wiadomo.
Według mnie osiąganie form powinno wyglądać tak Beerus- osiągnięcie god'a Freeza- wyszlifowanie god'a przez Goku i transformacja Vegety Walka pomiędzy 6 i 7 wszechświatem- powinno się pojawić blue W sadze Trunksa powinni wymasterować blue (ograniczyć wyciek energii) W sadze przetrwania wszechświatów powinny pojawić się omen, Blue Kaioken oraz Royal Blue W sadze Moro Goku powinien wymasterować Omena po treningu i pierwszy raz osiągnąć formę ze srebrnymi włosami A Sagę granoli bym zostawił bez zmian (oprócz TUI) Przepraszam za chaotyczny sposób wypisania myśli ale pisze to przed zaśnięciem a chciałem wyrzucić z siebie wypociny
Tak jak nie jestem wielkim fanem opanowania dwóch form w jednej sadze, tak się z tobą nie zgodzę, bo wymagałoby to kompletnego przebudowania sagi Granoli od podstaw. Tak żeby opanowanie techniki bliższej aniołom spajalo się z tematem przewodnim sagi, a ja osobiście jestem wielkim fanem sagi Granoli.
@@dawid3517 moje spojrzenie jest takie: Jedyne co trzeba by zmienić to powód dlaczego Goku nie mógłby opanować formy ze srebrnymi włosami żeby to się spinało proponuje powód taki: Goku nie może opanować UI przez po pierwsze wątpliwości co do swojej mocy o których mówił, a po drugi o tym że dalej się nie skupia na wygranej bo hamuje go jego zbyt dobre serduszko i niechęć do zabicia wroga. Zmieniłoby się to po zobaczeniu nagrania jego ojca.
Co do zasady polecamy polski dubbing obu z wymienionych, który można obejrzeć na Polsat Games. W Internecie znajdzie się jednak jeszcze sporo fanowskich przekładów; najlepszym jest chyba ten Grupy Mirai. Wydaje się, że jak ktoś chce obejrzeć DB, to wystarczy po prostu wpisać odpowiednią serię w wyszukiwarkę, ku niezadowoleniu osób, które tracą na tym finansowo. Pozdrawiamy!
Sajanie zginęli przez własną pychę , gdyby grzecznie słuchali Frezera nigdy by nie zginęli. A Frezera można nawet zrozumieć bo bał się że zostanie zabity!
Odcinek specjalny z 1990 dosyć mocno temu stwierdzeniu przeczy. Wg niego Saiyanie zginęli paradoksalnie właśnie dlatego, że Freezy się za bardzo słuchali. Byli mu tak lojalni i wykonywali jego rozkazy tak dobrze, że Imperator bał się, iż z czasem zaczną coraz bardziej rosnąć w siłę, a następnie i stanowić dla niego problem. Patrząc na biologię oraz temperament ówczesnych Saiyan nie jest to wcale do wykluczenia. Nowsze iteracje historii skłaniają się bardziej do czynników takich jak obawa Freezy przed Super Saiyaninem czy rekomendacji/rozkazu Beerusa. - ERAZEE
@@fwdb Jeśli się nad tym zastanowić , to co w tym dziwnego że byli lojalni. Dzięki temu dostali dostęp do nowych technologii i rozwinęli się bardzo dodatkowo zdobywali pieniądze. A im więcej misji wykonywali tym stawali się silniejsi. W anime widzimy tak naprawdę że Frieza traktował ich jak niewolników. Ale był od nich silniejszy, a Saiyanie powinni rozumieć to prawo. Najbardziej żałosny okazał się ojciec Vegety, który został zabity jednym ciosem!
@marlenakranc1279 Nie chodziło mi o to, że to dziwne, iż Saiyanie byli Freezie lojalni. Użyłem słowa "paradoksalnie", dlatego że wydawałoby się, iż ich lojalność zapewniłaby im bezpieczeństwo, a jednak okazała się ważnym czynnikiem, który przekonał Freezę do ich zgładzenia. Pozdrawiam! - ERAZEE
@@fwdb Wydaje mi się że ich pech polegał na tym że po prostu mieli pecha i spotkali Frieeze. Bo gdyby nie on to dalej by żyli i niszczyli kolejne planety. Nie ważne czy dla siebie czy dla niego.
@@marlenakranc1279 Nie słyszeliśmy za bardzo o innych kosmicznych tyranach pokroju Freezy, więc równie dobrze można założyć, że zostaliby na Vegecie i ciągle walczyliby między sobą, nie wprowadzając większego postępu.
Nie lubię jak twórcy są niekonsekwentni w pisaniu historii, a winą obaczyłbym samego Toriyamę. Jeżeli Akira pozwolił Toei na samodzielne wprowadzanie nowych postaci / historii / mechanik - to nie powinien ich potem samodzielnie modyfikować i obracać o 180 stopni. I jak jestem fanem aktualnej (mangowej) wersji Brolly'ego, tak nie podoba mi się sam fakt tego, że Akira całkowicie przepisał tę postać. To samo z Barockiem. Jeżeli już coś zostało w jakiś sposób przedstawione to powinno się to konsekwentnie ciągnąć dalej bo potem powstają same błędy logiczne. Sayianie powinni być złolami od samego początku do końca. Wybielanie ich na tym etapie pisania historii sprawia, że cały proces przemiany Vegety traci na sile. Teraz wychodzi na to, że kanoniczną historię o tym, że Goku w młodości uderzył się w głowę, powinniśmy wyrzucić do kosza bo jego dobroć wynika z genów Bardocka i Gine. Co będzie dalej? Do kanonu zostanie wprowadzona (napisana na nowo) postać Coolera i tym razem będzie obrońcą życia i sprawiedliwości?
Jest sporo prawdy w tym, co mówisz, ale nie widzę powodu, dla którego autor serii powinien być ograniczany przez to, co stworzyli inni. Inną kwestią jest jednak fakt, że można było po prostu stworzyć coś nowego, a nie modyfikować istniejących już w szerszym smoczym uniwersum postaci, czemu można łatwo przypisać chęć zbicia większego kapitału przez Toei, które na niektóre z tych decyzji miało wpływ. - ERAZEE
@@fwdb ok, ale nie mówimy tu o przypadkowej osobie, której ktoś coś narzucił. Akira był twórcą całego uniwersum, to on udzielił podmiotom trzecim prawa do ingerencji w jego dzieło i to na nim spoczywała odpowiedzialność za spójność świata przedstawionego. Z całą pewnością udzielając Toei franczyzy - w umowie było zawarte co Toei może zrobić, a czego nie. Jeżeli Toei zrobiło coś nie po myśli Akiry, powinien on wziąć to na klatę i dostosować własną wizję do tego co już "poszło w świat". Koniec, końców nie zapominajmy - historia Bardocka to był jedynie pretekst / zabieg fabularny, który miał na celu uzasadnić skąd Goku zdobył większą moc. To tak samo jak z Cellem Maxem. Celem (nomen omen) było wzmocnienie Piccolo i Gohana a Cell Max (jak i Bardock story) do tylko durna historyjka wymyślona na szybko.
Filmy kinowe, speciale telewizyjne, gry i inne media nigdy nie były czymś, co Toriyamę jakkolwiek zobowiązywało. Ciężar ostatniego słowa zawsze stał po stronie twórcy serii, a fakt, że inne podmioty ingerowały w jego franczyzę, wynikał jedynie z jego dobrej woli, którą zawsze mógł cofnąć, bez względu na to, co powiedziałoby Toei. Jedynymi osobami, z jakimi Toriyama de facto musiał się liczyć to jego edytorzy, ale odkąd stał się legendą mangi, nikomu by do głowy nie przyszło, aby kazać mu coś zrobić. To Toriyama pozwalał innym podmiotom na to, aby tworzyły coś dodatkowego; czasami nawet nie pamiętał na, co się zgadzał (przykładowo nie pamiętał nazwy "Dragon Ball Super"...). Gdy cokolwiek wchodziło w konflikt z jego serią, to nie brał tamtych materiałów pod uwagę i nie jest to nic nowego. Przykładowo pierwsze anime pokazuje nam postać doktora Flappe, który miał rzekomo być twórcą Androidów. Wszyscy wiemy jednak, że Toriyama przypisał stworzenie Androidów doktorowi Gero, a anime, jako że nie ma monopolu na "kanon", zmuszone było odstawić Flappe na bok i przyjąć Gero. - ERAZEE
Myślę, że to zależy od tego, o jakim Bardocku mowa i ile by wiedział. Bardock z początku speciala Toei raczej byłby po stronie Raditza. Kierowała nim jedynie rządza spełnienia najbardziej podstawowych saiyańskich instynktów + duma. Bardock nie chciałby, aby na niego krzywo patrzono za to, że ma syna mięczaka. Pod koniec speciala byłby przeciwny, bo poznałby się na Freezie i tym, że ich po prostu wykorzystuje i w każdej chwili może ich zabić. Bardock Toriyamy byłby temu przeciwny przez to, że nie chciałby, aby jego własne dzieci, dla których chciał przecież dobrze, się wzajemnie pozabijały.
@@MRDS.ANie ma, ale o tej jednej można by zrobić spory materiał, a ewentualnie porównać rozwój Vegety w "Super" i "GT" i ocenić, który jest bardziej naturalny w świetle wydarzeń "Dragon Ball Z". - Bananowy Doktor
@@MRDS.A Ależ są. Vegeta przez 99% ''Dragon Balla Z'' to zdecydowanie postać negatywna, masowy morderca i totalny egoista. Gdy zginął w walce z Buu, to poszedł do piekła - widzieliśmy to też w ''Fusion Reborn'', gdzie żalił się Goku jakie to cierpienia spotkały go po śmierci). To zmieniło się delikatnie pod koniec sagi Majina Buu, a już w ''Dragon Ball Super'' Vegeta jest znacznie pozytywniejszą postacią - bywa brutalny, ale nie ma już tego psychopatycznego zacięcia z Zetki. W ''Broly'' i ''Super Hero'' był chyba jeszcze łagodniejszy.
Przecież Bardock jest w "Zetce" i "Superce"... W tej pierwszej występuje w fillerach oraz w odcinku specjalnym, a w tej drugiej masz segment filmu kinowego i sporą część Sagi Granoli. - ERAZEE
W sumie dziwne by było, gdyby w pierwszej serii DB było coś o Bardocku, bo wtedy Toriyama jeszcze nawet nie wymyślił, że Goku będzie pochodził z innej planety. :) - Bananowy Doktor
Trochę bawi mnie fakt że ludzie broniący odcinka specjalnego.... bronią filera (sorki musiałem) Ale personalnie uważam specjal za gorszą wersję Bardocka... sporo ma wad... Co do Bardocka Toryiamy to jak sobie przeansliziwalem to w ogóle się to nie wyklucza... fakt faktem Sayianie mordowali niewinnych i Bardock też brał w tym udział ale nie znaczy że wszyscy Sayianie tacy są.. tak samo ludzie... są Sayianie co są źli... tacy co zabijają z czystego obowiązku i ci co są dobrzy.. Raditz pewnie sam byłby dobry gdyby nie towarzystwo Vegety (z kim się zadajesz to taki się stajesz) Co do sceny walki z Friezą... no było w filmie bo w sumie była ta scena w mandze Toryiamy... głupio by było jakby jej nie było To dlaczego stanął z nim do walki pozostaje nam nieznane Co do Goku i tego że miał być jedynym dobrym Sayianem o czystym sercu.... co morduje ludzi na potęgę... 12 latek zabił całe wojsko
Wydaje mi się, że fajnie by było, gdyby na Twój komentarz odpowiedział też ERAZEE, który był narratorem i autorem tego filmu, ale ja też postanowiłem dorzucić garstkę przemyśleń. Co do pojęcia "fillera" - no tak, nie mamy do czynienia z dziełem Toriyamy, ale czy w związku z tym trzeba z góry uznawać, że nie ma w nim nic dobrego? To chyba przesada. :) Jeśli chodzi o Twój argument, że skoro są różni ludzie, to powinni być różni Saiyanie, to osobiście generalnie się zgadzam. Jeśli wchodzimy głębiej w tę rasę, to naturalne jest, że trzeba by ją bardziej zniuansować. Wcześniej byli oni tylko tłem dla Goku, więc ukazano ich jako złych, aby uwypłuklić niejako zwycięstwo bohatera nad własną naturą. To, do czego mam jednak wątpliwości, to fakt, iż Bardock i Gine są pokazani jako absolutne ewenementy w perspektywie rasy - tzn. Toriyama nie podważył, że Saiyanie generalnie byli źli, ale ukazał, że znaleźli się cudem jacyś lepsi i akurat byli to rodzice Son Goku. Tu muszę poprzeć ERAZEE'ego, iż to jedynie odbiera unikalność Goku, a Saiyan i tak zbytnio nie niuansuje. Gdyby ukazać jakąś prequelową historię z wieloma bohaterami sprzed zniszczenia Planety Vegeta, to należałoby ukazać (moim zdaniem) więcej dobrych Saiyan. Co do Goku i jego mordu na Armii Red Ribbon - to dobry argument. Wydaje mi się, że ma on czyste serce mimo tego faktu, bo albo zmienił swoje postępowanie, albo uznaje się ten czyn za usprawiedliwiony, albo w jakiś sposób odpokutowany. W przypadku Bardocka nie widzę takiego usprawiedliwienia. Dzięki za komentarz, pozdrawiam. - Bananowy Doktor
Wydaje się, że Bananowy Doktor odpowiedział na większość argumentów tak, jak ja bym na nie odpowiedział, więc dorzucę od siebie tylko to, czego jeszcze nie było. Zacznę od sceny walki z Freezą. Ja rozumiem, że może byłoby głupio, ale może jeszcze głupiej było pokazać ją w takiej formie. Chodzi mi o to, że pozostawiając tę scenę tylko w oryginalnej mandze, nie uderza się w żadną spójność serii, bo można, chociażby powiedzieć, że Bardock zmienił swój strój niedługo przed przeznaczonym mu pojedynkiem. Tak to, musimy przyjąć, że jest to jak najprawdziwszy retcon. Kolejną kwestią jest właśnie przytoczony przez ciebie fakt, że powód tego starcia jest nam kompletnie nieznany. Po co zatem dorzucać coś, co jest bez kontekstu i co tego kontekstu w najbliższej przyszłości raczej nie dostanie. Pomijając fakt, że "Minus" miało ograniczoną ilość stron, to jednak myślę, że gdyby ś.p. Akira Toriyama chciał nam pokazać śmierć Bardocka w swojej wersji, to zrobiłby to właśnie tam. A jednak tak nie uczynił. Pozostał nam więc swego rodzaju misz-masz, który może i nie oceniam negatywnie, ale z pewnością uważam go za dziwny; być może nawet i nieuzasadniony. Z kolei kwestia Goku jest raczej spójna z tym, o czym mówiłem w analizie tego bohatera (pierwszej RAZowej Dygresji). Dla nas to jest nie do pomyślenia, że ktoś może inną osobę (albo nawet wiele innych osób) zabić i nadal mieć czyste serce. U nas na Zachodzie, w takim przypadku osobą uznawana za "czystą", odbiera sobie ten stan. W przypadku myśli dalekowschodnich, sytuacja ma się nieco inaczej. Goku zabił żołnierzy Armii Red Ribbon właśnie dlatego, że tak mu to dyktowało czyste serce. Nie robił tego dla własnej satysfakcji, nie żywił do nich prawdziwej nienawiści ani nie uważał tego za żadną sprawiedliwość. Goku, jako że był wychowany z dala od cywilizacji i Dziadek Gohan wpoił mu zasady budō, jedyne czym się może kierować to czystością serca. Goku nie potrafi wybrać źle; jego czyny, choćby i najbardziej nielogiczne, ostatecznie *zawsze* wychodzą mu na dobre. W tym samym filmie zwróciłem również uwagę na to, że akurat przytoczona przez ciebie sytuacja doprowadzi później do śmierci naszego bohatera z rąk Cella. Więc zapłacił on własnym życiem za życie osób, którym je odebrał. Ale i to wychodzi mu na dobre, bo potem mógł przez 7 lat trenować. Oczywiście da się to podpiąć pod fakt, że jest to wina tego, iż Toriyama tak prowadził fabułę (że zawsze musi się kończyć dobrze), ale z drugiej strony mamy przykład potwierdzający, że jest to konkretnie działanie Goku. W przyszłości Trunksa, gdzie Sona nie było, wszystko skończyło się tragicznie, dopóki sam Trunks nie został przez spotkanie z Goku i resztą bohaterów, odmieniony i nie stał się silniejszy. Pozdrawiam!
Nienawidzę tego w anime. Jest głowna historia i jej bohaterowie. Bardrock był tylko wspomniany, ale oczywiscie ludzie zaczeli go wielbic i trzeba bylo dopisac mu historie ktora nie trzyma sie kupy. Robienie z niego bohatera tylko psuje historie, powinien być bezwzglednym sayjaninem. Swietnie by to kontrastowało z tym, jaki swietny i dobry jest Son Goku no ale xD trzeba było to zjebac.
To chyba była taka kolejność: 1) Saiyanie na Ziemi wyjawiają Goku, że miał jakiegoś ojca, 2) Toei uzyskuje od Toriyamy pozwolenie, aby zrobić o nim odcinek specjalny, 3) Toriyama, generalnie zadowolony z tego odcinka, umieszcza wizerunek Bardocka w swojej mandze (saga Freezy). Dziękuję oczywiście za twoją opinię, bo jest to ważny głos, który podzieliłoby zapewne wielu fanów. Oddzielenie Bardocka i Goku grubą kreską w pewnym sensie pasuje do historii głównego bohatera DB, który przecież całkowicie stracił łączność z saiyańskim wychowaniem oraz typową brutalnością, a brak jakiejkolwiek więzi z ojcem i pamięci o nim jest tego najdobitniejszym wyrazem. - Bananowy Doktor
@@fwdb oglądałem DB chyba z tysiąc razy, zawsze wydawało mi się, ze Bardrock jest pierwszy raz wspomniany na Namek. O który konkretnie chodzi odcinek specjalny? Ten w którym ginie w obronie planety? Czy był jeszcze jakiś odcinek?
Jeśli chodzi o Dragon Ball Z, to sprawdź stronę internetową Grupy Mirai, a jeśli o Dragon Ball Super, to poszukaj na portalu Crunchyroll (napisy) albo stacji telewizyjnej Polsat Games (polski dubbing), ewentualnie, jeśli wolisz takie rozwiązania, na własną rękę na mniej lub bardziej szemranych stronkach (Shinden). Bez trudu znajdziesz.
Witamy po chwilowej nieobecności. 🫡 Powracamy z nową RAZową Dygresją, którą poświęcamy postaci ojca Son Goku. 💪
Przypominamy o zadawaniu pytań do naszego podcastu (nawet nie wiecie, jak fajnie się na nie odpowiada!) oraz pokornie zachęcamy do przeczytania najnowszego Rozdziału "Dragon Ball GT Rewritten", czyli naszej skromnej kontynuacji mangi DB. Jesteśmy niezmiernie wdzięczni za komentarze pełne konstruktywnej krytyki!
Link do Rozdziału 👉 fwdb.net/gtr/14.html ✨
Bardzo rzeczowy i przyjemny materiał :)
Do mnie nowy Bardock przemawia bardziej, bo jest niejako wizytówką wielowymiarowości społeczeństwa Saiyan. W pierwszym specjalu Saiyanie byli w większości przedstawieni jako barbarzyńcy bez uczuć, za to historia z Minus, a następnie z Broliego i sagi Granoli pokazała takie postaci jak łagodna i niewalcząca Gine czy wyluzowany i sympatyczny (jak na Saiyanina) Leek. Oczywiście tak jak wspomniałeś, są to historie ze skazami, głównie mówię o sadze Granoli. Nie powinna ona tak znacząco wpływać na postrzeganie napisanej już historii (życzenie Bardocka).
Może to właśnie postać Gine trochę "złagodziła" Bardocka? :) Widzieliśmy, że okazywał jej prawdziwe uczucia. To nie zmienia faktu, że nadal miał dużo za uszami i absolutnie bohaterem bym go nie nazwał :) Na Kinto by nie usiadł :D
Cieszę się, że materiał przypadł do gustu!
Ciężko się nie zgodzić z tym, że nowy Bardock przynosi całkiem wiele w kwestii przedstawienia Saiyan z nieznanej nam dotąd perspektywy. Ma to oczywiście swoje plusy i minusy, co zaznaczyłem w filmie. Wydaje mi się jednak, że dało się uczynić więcej, aby zminimalizować potencjalne szkody wyrządzone poprzednim częściom historii. Przykładowo można było stworzyć nowego Saiyanina, któremu dałoby się te cechy, pokazać nowego Bardocka z gorszej strony lub wprost przeciwnie, wyjaśnić postać Gine i jej wpływ na ojca Goku, co niejako usprawiedliwiałoby niestandardowe zachowanie tej dwójki. Niemniej jednak ciekawsza zdała mi się kwestia Bardocka jako przykładu prawdziwej saiyańskości. Jest to pomysł z całkiem dużym potencjałem i dobrze byłoby zobaczyć, jak się rozwinie. Z pewnością był to dla mnie największy rywal idei przesądzonej walki Bardocka z przeznaczeniem, którą można było ujrzeć w pierwowzorze. ^^
- ERAZEE
ALE nie mozna nie zauwazyc bledu autora odnosnie Goku mowiaca, "gdzie mial idealne warunki na to by przekuc to w cos pozytywnego". Przeciez nikt nie wie i sie nie dowie co by bylo gdyby Goku nie uderzyl sie w glowe i nie pozmienialo by mu trybikow. Bo to co mowi autor odnosi sie jakby Goku juz taki przylecial na ziemie, a to nie prawda.
@arturoug8194 Osobiście uważam, że nowsza opowieść o Bardocku sugeruje, iż uderzenie w głowę Goku nie było potrzebne. Pragnę jedynie zauważyć, że, nawet gdyby tak nie było, to wyżej wymienione zdanie i tak jest prawdziwe, gdyż nie wiemy o tym, aby na innych planetach było budō, które odgrywa kluczową rolę w przekuwaniu natury Sona w coś pozytywnego.
No i to, że jakieś miejsce ma dobre warunki do czegoś, nie musi wcale oznaczać, że się to w tych warunkach wydarzy. Jest jednak znacznie większa szansa. Pozdrawiam!
- ERAZEE
Bardzo ciekawy materiał
Fajny materiał. Ogólnie podoba mi się wydźwięk obu specjali DBZ. Oba są mroczne i kończą się porażką głównych bohaterów. Mam jakąś słabość do filmów bez happy endu. Pomysł z ostatnią wizją Bardocka i uśmiechem przed śmiercią jest moim zdaniem świetny.
Świetny film wam wyszedł. Fajnie, że pokazaliście wady i zalety obydwu Bardocków, zamiast wypowiadać się pozytywnie o tym bardziej lubianym, a negatywnie o tym drugim.
Liczę, że w przyszłości będziecie tworzyć równie dobre filmy ✌️
Niezmiernie nam miło!
Jak zwykle temat ciekawy, a film dobrze wykonany.
Bardock jest jedną z moich ulubionych postaci którego poznałam za sprawą wycinki z "Father of Goku" i wtedy coś mnie urzekło w tej postaci, chociaż nie wszystko ale jego siła i umiejętności i jego charakter który był przeciwieństwem jego syna,dobrego uśmiechniętego Goku. Co prawda strasznie boli mnie odebranie dla Bardocka czerwonej bandamy,która moim zdaniem jest ikoniczna dla tej postaci jak blizna na policzku.😉. Obie wersje Bardocka wnoszą coś nowego i ciekawego. Chociaż charakter Bardocka Z nie wyróżniał go mocno na tle Sayan którzy tak samo jak on są bezwzględnymi brutalami,Bardock Toriamy zato też się nie wyróżnia ponieważ pokazano nam że Bardock i reszta Sayan ma swoją dobrą naturę,szczerze rozumiem że Sayanie tak jak ludzie mogą się mocno różnic pod wieloma względami,ale sądząc że podstawą dla rasy Sayan jest ich zamiłowanie do siły i walki co mogło by mieć wpływ na ich zachowanie i charakter oraz przekonanie o ich silę,czego moim zdaniem ucieleśnieniem był Vegeta. Ale nie powiem zmiany w Bardocku Toriamy jakoś mnie nie boli chociaż może trochę brakuję mu tego charakteru Bardocka z Zetki który na początku oczarowywał.😊
Ten materiał podobało mi się. Mimo że materiał zahacza o jedną i tę samą postać to są to zgoła dwie różne strony medalu. Co mi się podoba bo postacie dzielą wiele np.wygląd imię,ale też wiele ich różni,co mi się bardzo podoba. 😊. Co nadaję więcej dla tych postaci
A teraz pytania. Bo to umnie jest standard.😅. Jak zawsze przepraszam jeśli jakieś pytanie było już w jakimś filmie i za błędy.☺️. Przepraszam z ilość i lecę odpalać kolejny rozdział DBR.😊
1. Który z,przepraszam za te słowo,nie kanonicznych filmów z Dragon Bolla Z wam się bardziej podobał a który najmniej i za co.
2. Jak waszym zdaniem Frizza podbił a raczej zmusił do poddania się i uległości planetę Vegeta ? I jak wogule Frizza dowiedział się o sayanach.
3. Jaka waszym zdaniem jest różnica wieku pomiędzy Goku a Vegetą ? Jedynie co wiem to to że Vegeta jest starszy od Goku ale o ile to mnie zastanawiam.
4. Czy Goku był wysłany na ziemię jako niemowlak,tak jak przedstawiała Goku pierwsza seria DB i początek DBZ w pierwszym odcinku,czy jak to zrobił film DBS:Brolli gdzie Goku wyglądał jagby miał cztero latek.
5. Zastanawiałam się jak działa głową Goku. Upadł jako małe dziecko i stracił pamięć to ciekawe bo amnezja może być nieodwracalna ale patrząc na to ile razy Goku czy to w klasyku czy Zetce czy GT czy Superce dostaje po twarzy i po głowie podczas walk,nawet czasami od Chichi,to ja się zastanawiam dlaczego wspomnienia z dawnego życia nie powróciły.
6. Która z gier ze świata Smoczych kul jest waszą ulubioną ?
7. Jak myślicie co robią wojownicy Z w wolnym czasie ? Czy gdy nie walczą oni z złem.
8. Czy zrobicie materiał o cenzurze w DB ?
9. Takie pytanie czy zrobicie porównanie pomiędzy Goku a Vegetą który jest lepszy ojcem ? Trochę głupi pomysł ale zaraz po temacie kto jest silniejszy Goku czy Vegeta to drugie pytanie wywołujący burzę.😅
To tyle. Za błędy przepraszam oraz cieszę się z kolejnego filmu i czekam na kolejne.☺️. Przepraszam jeszcze raz za błędy.
Cieszę się, że film przypadł do gustu! Pragnąłem jak najuczciwiej ocenić dwie najbardziej znane wersje postaci Bardocka.
Podobnie jak Ty, nie jestem fanem zabrania ojcu Goku bandany, aczkolwiek jestem w stanie zrozumieć, że może być to zabieg oddzielający twór ś.p. Akiry Toriyamy od pierwowzoru autorstwa Takao Koyamy. Tym bardziej że bandana Bardocka i towarzysząca jej scena jest dosyć charakterystyczna i przez to, że "Minus" oraz "Superka" idą w innym kierunku, to wyglądałoby to tak jakby nowy Bardock jedynie cosplay'ował dawnego siebie, tym samym mocniej uderzając w fanów starszej wersji. Albo autor serii wstał po prostu z łóżka inną nogą i mu się tak zadecydowało. 😅
Co do ludzkości Bardocka. Z pewnością jest to coś ciekawego. Jak powiedziałem w filmie, podoba mi się idea Saiyan, którzy są bardziej szarzy moralnie, aczkolwiek nie jestem za bardzo przekonany do tego, aby to Bardock był tym kimś. Po prostu wpływa to na Goku, który wyróżniał się tym, że się nie wyróżniał, o ile ma to jakiś sens. A jeśli jego ojciec był kimś wyjątkowym, to trochę to zatraca. No ale szczęśliwie się składa, że Saga Granoli nieco podreparowała wizerunek ojca Son Goku, dając mu cechy, które jeszcze w tym bohaterze nie widzieliśmy.
Jestem również (zarówno w imieniu swoim jak i Bananowego Doktora) niezmiernie wdzięczny za tyle pytań! Kolejny odcinek podcastu nie stoi już pod znakiem zapytania! :) Szczególnie że wiele z tych pytań się nie pojawiło i idzie w kierunku wyjaśniania serii, czego jeszcze na łamach serii SnP zbytnio nie było. Co do tych, na które mogę odpowiedzieć już teraz:
Na pytanie 6. odpowiedzieliśmy w większości w ostatnim SAIKYOU NO PODCAST: th-cam.com/video/7bSUur3ULck/w-d-xo.html
Dla mnie bezapelacyjnie najlepszą grą DB jest DBZ: Dokkan Battle; Bananowy Doktor prawdopodobnie byłby bardziej za serię Xenoverse, ale w Dokkana również grał, więc przypuszczam, że to byłyby jego wybory. Jeśli się mylę, to może mnie później poprawić.
Pytanie 8. poruszymy w pewnym stopniu. W najlepszym scenariuszu jest pomysł na film, który powinien pojawić się w lipcu. Jeśli nie w tym roku, to dopiero w następnym, bo to film powiedzmy... "rocznicowy" i dobrze by było, aby pojawił się w konkretnym dniu. Niedawno pojawił się też materiał zahaczający o ten temat na kanale Prezowskiego, więc myślę, że mogę go polecić. :) th-cam.com/video/AmcBdD18u9I/w-d-xo.html
Jak zwykle, cieplutko pozdrawiam i cieszę się, że z takim entuzjazmem masz zamiar podejść do najnowszego Rozdziału GTR!
@@ReAwakenZ Dziękuję z odpowiedzi.☺️. Również pozdrawiam was obu.👋☺️.
@@ReAwakenZ Dziękuję za odpowiedź i cieszę się.☺️. Pozdrawiam was serdecznie obu i nie mogę się doczekać odcinka.👋☺️
1. Wydaje się że możliwe że mamy dwie wersje czasu.
2. 7:46 to pokazuje jak inteligentny jest i jak dobrze walczy. Skoro uzywa siły przeciwnika przeciw niemu.
3. 12:46 dość słodkie.
4. W sumie Radzitz mógł być dobry ale wyzbył się zła.
5. A temu co się cofnął w czasie to byś przyrównał do pierwszego czy drugiego.
6. 21:16 może był to zły kosmita.
7. Według mnie osadzanie moralności sajan to trochę jak byśmy oceniali moralność w starożytności, im po prostu bez pomocy nie przyszło by do głowy dobro.
1. Nie za bardzo rozumiem.
2. Niewątpliwie.
4. Wydaje mi się, że to zdanie jest sprzeczne.
5. To zależy, co masz na myśli przez "przyrównał". Bardock Naho Ooishi, czyli ten, który cofnął się w czasie, miał być kontynuacją typu "co by było gdyby" dla pierwszego Bardocka. O "Minus" wtedy jeszcze nikt nie myślał.
6. 21:04 Freeza dobrze to ujął. Czy myślisz, że Saiyanie nigdy nie zabijali niewinnych?
7. Można też tak na to spoglądać, ale nie uważam, że Saiyanie sami uważali siebie za dobrych. Oni po prostu kochają się bić; łatwo im przychodzi przemoc. Nie wierzę również, że nie mieli okazji poznać innych moralności, wchodząc w kontakt z tak liczną grupą obcych. Po prostu odpowiadało im mordowanie innych tak długo, jak nikt ich za to nie sądził. Myślę, że trafnie oddawałaby to sytuacja, w której człowiek byłby bezkarny. Powoli pozwalałby sobie na coraz więcej i coraz więcej. Jego sumienie zaczęłoby się zmieniać, aby usprawiedliwiać wszelkie niecności, jakich się dopuszcza. W głębi siebie wie on jednak, że nie postępuje słusznie. Chociażby taki Bardock Toei zdaje sobie sprawę z lekkiej bezcelowości tego wszystkiego, ale i tak się w tym zatraca. Bardock Toriyamy pewnie też, patrząc na okładkę "Minus" i biorąc pod uwagę jego moralne działania w Sadze Granoli. No i ciężko nie wspomnieć tego, że Vegeta jak byk mówi, że Saiyanie odpowiadają za swoje zbrodnie. 😅
Pozdrawiam i dzięki za komentarz!
- ERAZEE
@@fwdb 1. Chodzi mi o to że ona warianty mogą być kanoniczne dla danej ciągłości.
4. Zamyśliłem się. Miało być Radzić mógł być dobry ale się dobra wyzbył.
7. Niby tak, ale sam Bardok gadał przecież że poznał dobro bo walczył z innym rasami i od ich je zagapił. Do tego wiemy że większość moralnych sajan został wybita w walce z ssjg. Więc możliwe że byli za mało rozwinięci jak barbarzyńca co atakował miasto.
1. Wydaje mi się, że są pewne pojedyncze iteracje, które da się połączyć, ale dla zasady, te wymienione w filmie, są ze sobą w jawnej sprzeczności.
4. Jasne.
7.1. Pamiętasz może kiedy Bardock coś takiego powiedział?
7.2. Mam wrażenie, że wchodzimy tutaj w ideę dziedziczności dobra, co nie ma większego sensu. Yamoshi i reszta dobrych Saiyan zginęli co najmniej 1000 lat temu, w czasach, gdy mógłbym się przychylić do stanowiska, że Saiyanie byli bardziej prymitywni i mogli nie rozumieć dobra. W czasach, gdy należeli do imperium Freezy, raczej bym ich za kompletnych prymitywów nie uważał. Mają hierarchię, państwowość, pewnego rodzaju przynależność. Myślę, że muszą jakkolwiek rozumieć dobro; może nieco bardziej pokrętnie, ale nadal. :)
Niekanoniczny Bardock, który stał się Legendarnym Super Sayaninem to moja druga ulubiona postać z Uniwersum DB.
Nie istnieje taka cecha, jak "ludzkość" jeśli już to CZŁOWIECZEŃSTWO
Masz całkowitą rację. Przeoczyłem ten fragment w korekcie tekstu ERAZEE'ego. Następnym razem bardziej się przyłożę. Dzięki za czujność.
- Bananowy Doktor
Obie wersje mi się podobają, ale ja osobiście wolę tę pierwszą. Czyli Bardock jako bezduszny saiyański wojownik, nie mający żadnej litości, ani oporów przed masowymi mordami. To dobry kontrast dla Son Goku, który przez to, że wychował się na Ziemi, uniknął losu swego brata i innych saiyan, tj. stania się kosmicznym spartiatą-esesmanem. Obojętny stosunek Bardocka do swojego nowonarodzonego syna też mi się podoba (''DBS: Broly'' to niestety zmienił), bo ma sens w kontekście wielokrotnie przytaczanej w ''Dragon Ballu'' informacji, że Saiyan nie interesowały relacje rodzinne i jakiekolwiek więzi. Mam nawet wrażenie, że odcinek specjalny Zetki o ojcu Kakarotta zbyt łagodnie to pokazał.
@andrzejczaplicki579
ja za to wole te drugą wersje Bardocka
@@gotensaiyansprawiedliwosci189 Też jest fajna. Chociaż w niej bardziej Bardock przypomina Jor-Ela z komiksów i filmów o Supermanie.
Moje pytanie - czy uważacie, że doczekamy się (prędzej lub później) jakiegoś retconu zakończenia ''Dragon Ball Z''? Takie nasuwają mi się refleksje po ostatnim filmie kinowym, który niby ma rozgrywać się tylko rok przed finałem ''Zetki'', ale jest niespójny w tak wielu rzeczach z nim, że innej opcji niż retcon nie przewiduję. Ogólnie już serialowa ''Superka'' wprowadzała wiele niespójności, ale dwa filmy kinowe z jej szyldu tylko to pogłębiły. A jak się wpisze w to ''Daima'', dziejąca się jeszcze bliżej finału mangi?
Poruszymy to pytanie na łamach SAIKYOU NO PODCAST. Dziękujemy!
Czy w ogóle zamierzacie wrócić do serii kaizoku-o no podcast? dotej pory mówiliście swoim zdaniem o sagach east blue i alabasty a po za tym robert jest już na prawie 600 odcinku
Ależ naturalnie! Na karcie społeczność informowaliśmy już o tym, że planujemy w następnym filmie powrócić do tej serii. Kolejny odcinek ukaże się najprawdopodobniej do 2 tygodni. Właśnie doczytuję Sagę Skypei w mandze i będę się powoli brać za przygotowywanie materiałów do podcastu. Cieszymy się, że ktoś jest zainteresowany tą serią! Pozdrawiamy!
- ERAZEE
19:45 To samo można powiedzieć o Vegecie.
Jak najbardziej!
Wszyscy kochamy Bardocka bo jest on jak połączenie Goku i Vegety. Ogólnie jest to zbrodniarz wojenny, ale jednocześnie jest jednym z nielicznych Saiyan którzy mieli empatię ... W stosunku do swojego syna, czy w mandze DBS gdy ocalił Granolę.
Czy tylko mi się wydaje że Ultrainstynkt ze srebrnymi włosami został wprowadzony za wcześnie lub Goku za szybko go opanował? Gdyby w sadze Moro, Goku nauczył sie używać Omenu na wysokim poziomie ale dopiero w sadze Granoli opanował srebrnowłosą formę dużo lepiej by się to spinało.
Na pewno było tak, jak mówisz. Zbytnio się pośpieszono z tą formą, oczywiście po to, aby znowu przejść do następnych wariantów, przez co odebrano jej wartość i unikalność. To jeden z większych problemów DB w dzisiejszych czasach, gdzie formy są zmieniane jak rękawiczki, żeby wywoływać ciekawość i poruszenie fanów niskim kosztem. A oczywiście szkoda, bo Ultra Instynkt jest w ogóle jednym z lepszych pomysłów z DBS. Taka jest przynajmniej moja opinia.
- Bananowy Doktor
Absolutnie. Po Turnieju Mocy miało się wrażenie, że Goku będzie szlifować tę formę jeszcze co najmniej przez kilka sag, a zmarnowali to, dając mu ją już w Sadze Moro. Niby z jednej strony jest jakiś sens, bo ma to być forma, którą da się szlifować w nieskończoność, co jak najbardziej pasuje do postaci Goku, ale wydaje się, że najbardziej monumentalne osiągnięcie jest już za nim. Przez to też zrodziły się kolejne bezsensy jak wprowadzanie nieobecnych wcześniej wad Ultra Instynktu, tylko po to, aby Goku miał co dalej poprawiać... Ciekawi mnie tylko, czy ktokolwiek zdecyduje się na to, aby dać Goku coś kolejnego po Ultra Instynkcie. Mam szczerą nadzieję, że nie, ale nic już w sumie nie wiadomo.
Według mnie osiąganie form powinno wyglądać tak
Beerus- osiągnięcie god'a
Freeza- wyszlifowanie god'a przez Goku i transformacja Vegety
Walka pomiędzy 6 i 7 wszechświatem- powinno się pojawić blue
W sadze Trunksa powinni wymasterować blue (ograniczyć wyciek energii)
W sadze przetrwania wszechświatów powinny pojawić się omen, Blue Kaioken oraz Royal Blue
W sadze Moro Goku powinien wymasterować Omena po treningu i pierwszy raz osiągnąć formę ze srebrnymi włosami
A Sagę granoli bym zostawił bez zmian (oprócz TUI)
Przepraszam za chaotyczny sposób wypisania myśli ale pisze to przed zaśnięciem a chciałem wyrzucić z siebie wypociny
Tak jak nie jestem wielkim fanem opanowania dwóch form w jednej sadze, tak się z tobą nie zgodzę, bo wymagałoby to kompletnego przebudowania sagi Granoli od podstaw. Tak żeby opanowanie techniki bliższej aniołom spajalo się z tematem przewodnim sagi, a ja osobiście jestem wielkim fanem sagi Granoli.
@@dawid3517 moje spojrzenie jest takie: Jedyne co trzeba by zmienić to powód dlaczego Goku nie mógłby opanować formy ze srebrnymi włosami żeby to się spinało proponuje powód taki: Goku nie może opanować UI przez po pierwsze wątpliwości co do swojej mocy o których mówił, a po drugi o tym że dalej się nie skupia na wygranej bo hamuje go jego zbyt dobre serduszko i niechęć do zabicia wroga. Zmieniłoby się to po zobaczeniu nagrania jego ojca.
Pytanie macie może odcinki Dragon Ball'a Z Kai saga bu lub ten światowy turniej mocy gdzie 11 wszechświatów walczą po polsku proszę
Co do zasady polecamy polski dubbing obu z wymienionych, który można obejrzeć na Polsat Games.
W Internecie znajdzie się jednak jeszcze sporo fanowskich przekładów; najlepszym jest chyba ten Grupy Mirai. Wydaje się, że jak ktoś chce obejrzeć DB, to wystarczy po prostu wpisać odpowiednią serię w wyszukiwarkę, ku niezadowoleniu osób, które tracą na tym finansowo. Pozdrawiamy!
Sajanie zginęli przez własną pychę , gdyby grzecznie słuchali Frezera nigdy by nie zginęli. A Frezera można nawet zrozumieć bo bał się że zostanie zabity!
Odcinek specjalny z 1990 dosyć mocno temu stwierdzeniu przeczy. Wg niego Saiyanie zginęli paradoksalnie właśnie dlatego, że Freezy się za bardzo słuchali. Byli mu tak lojalni i wykonywali jego rozkazy tak dobrze, że Imperator bał się, iż z czasem zaczną coraz bardziej rosnąć w siłę, a następnie i stanowić dla niego problem. Patrząc na biologię oraz temperament ówczesnych Saiyan nie jest to wcale do wykluczenia.
Nowsze iteracje historii skłaniają się bardziej do czynników takich jak obawa Freezy przed Super Saiyaninem czy rekomendacji/rozkazu Beerusa.
- ERAZEE
@@fwdb Jeśli się nad tym zastanowić , to co w tym dziwnego że byli lojalni. Dzięki temu dostali dostęp do nowych technologii i rozwinęli się bardzo dodatkowo zdobywali pieniądze. A im więcej misji wykonywali tym stawali się silniejsi. W anime widzimy tak naprawdę że Frieza traktował ich jak niewolników. Ale był od nich silniejszy, a Saiyanie powinni rozumieć to prawo. Najbardziej żałosny okazał się ojciec Vegety, który został zabity jednym ciosem!
@marlenakranc1279 Nie chodziło mi o to, że to dziwne, iż Saiyanie byli Freezie lojalni. Użyłem słowa "paradoksalnie", dlatego że wydawałoby się, iż ich lojalność zapewniłaby im bezpieczeństwo, a jednak okazała się ważnym czynnikiem, który przekonał Freezę do ich zgładzenia. Pozdrawiam!
- ERAZEE
@@fwdb Wydaje mi się że ich pech polegał na tym że po prostu mieli pecha i spotkali Frieeze. Bo gdyby nie on to dalej by żyli i niszczyli kolejne planety. Nie ważne czy dla siebie czy dla niego.
@@marlenakranc1279 Nie słyszeliśmy za bardzo o innych kosmicznych tyranach pokroju Freezy, więc równie dobrze można założyć, że zostaliby na Vegecie i ciągle walczyliby między sobą, nie wprowadzając większego postępu.
A jaki jest Isshin Kurosaki? Tego dowiecie się oglądając Bleach. Pozdro.
Nie lubię jak twórcy są niekonsekwentni w pisaniu historii, a winą obaczyłbym samego Toriyamę. Jeżeli Akira pozwolił Toei na samodzielne wprowadzanie nowych postaci / historii / mechanik - to nie powinien ich potem samodzielnie modyfikować i obracać o 180 stopni. I jak jestem fanem aktualnej (mangowej) wersji Brolly'ego, tak nie podoba mi się sam fakt tego, że Akira całkowicie przepisał tę postać. To samo z Barockiem. Jeżeli już coś zostało w jakiś sposób przedstawione to powinno się to konsekwentnie ciągnąć dalej bo potem powstają same błędy logiczne. Sayianie powinni być złolami od samego początku do końca. Wybielanie ich na tym etapie pisania historii sprawia, że cały proces przemiany Vegety traci na sile.
Teraz wychodzi na to, że kanoniczną historię o tym, że Goku w młodości uderzył się w głowę, powinniśmy wyrzucić do kosza bo jego dobroć wynika z genów Bardocka i Gine.
Co będzie dalej? Do kanonu zostanie wprowadzona (napisana na nowo) postać Coolera i tym razem będzie obrońcą życia i sprawiedliwości?
Jest sporo prawdy w tym, co mówisz, ale nie widzę powodu, dla którego autor serii powinien być ograniczany przez to, co stworzyli inni. Inną kwestią jest jednak fakt, że można było po prostu stworzyć coś nowego, a nie modyfikować istniejących już w szerszym smoczym uniwersum postaci, czemu można łatwo przypisać chęć zbicia większego kapitału przez Toei, które na niektóre z tych decyzji miało wpływ.
- ERAZEE
@@fwdb ok, ale nie mówimy tu o przypadkowej osobie, której ktoś coś narzucił. Akira był twórcą całego uniwersum, to on udzielił podmiotom trzecim prawa do ingerencji w jego dzieło i to na nim spoczywała odpowiedzialność za spójność świata przedstawionego. Z całą pewnością udzielając Toei franczyzy - w umowie było zawarte co Toei może zrobić, a czego nie. Jeżeli Toei zrobiło coś nie po myśli Akiry, powinien on wziąć to na klatę i dostosować własną wizję do tego co już "poszło w świat".
Koniec, końców nie zapominajmy - historia Bardocka to był jedynie pretekst / zabieg fabularny, który miał na celu uzasadnić skąd Goku zdobył większą moc.
To tak samo jak z Cellem Maxem. Celem (nomen omen) było wzmocnienie Piccolo i Gohana a Cell Max (jak i Bardock story) do tylko durna historyjka wymyślona na szybko.
Filmy kinowe, speciale telewizyjne, gry i inne media nigdy nie były czymś, co Toriyamę jakkolwiek zobowiązywało. Ciężar ostatniego słowa zawsze stał po stronie twórcy serii, a fakt, że inne podmioty ingerowały w jego franczyzę, wynikał jedynie z jego dobrej woli, którą zawsze mógł cofnąć, bez względu na to, co powiedziałoby Toei. Jedynymi osobami, z jakimi Toriyama de facto musiał się liczyć to jego edytorzy, ale odkąd stał się legendą mangi, nikomu by do głowy nie przyszło, aby kazać mu coś zrobić. To Toriyama pozwalał innym podmiotom na to, aby tworzyły coś dodatkowego; czasami nawet nie pamiętał na, co się zgadzał (przykładowo nie pamiętał nazwy "Dragon Ball Super"...).
Gdy cokolwiek wchodziło w konflikt z jego serią, to nie brał tamtych materiałów pod uwagę i nie jest to nic nowego. Przykładowo pierwsze anime pokazuje nam postać doktora Flappe, który miał rzekomo być twórcą Androidów. Wszyscy wiemy jednak, że Toriyama przypisał stworzenie Androidów doktorowi Gero, a anime, jako że nie ma monopolu na "kanon", zmuszone było odstawić Flappe na bok i przyjąć Gero.
- ERAZEE
Jak wiadomo Goku połączył siły z Piccolo aby pokonać Raditz. I po jakiej ze stron stanął by Bardock ?
Myślę, że to zależy od tego, o jakim Bardocku mowa i ile by wiedział.
Bardock z początku speciala Toei raczej byłby po stronie Raditza. Kierowała nim jedynie rządza spełnienia najbardziej podstawowych saiyańskich instynktów + duma. Bardock nie chciałby, aby na niego krzywo patrzono za to, że ma syna mięczaka.
Pod koniec speciala byłby przeciwny, bo poznałby się na Freezie i tym, że ich po prostu wykorzystuje i w każdej chwili może ich zabić.
Bardock Toriyamy byłby temu przeciwny przez to, że nie chciałby, aby jego własne dzieci, dla których chciał przecież dobrze, się wzajemnie pozabijały.
@@ReAwakenZ ok . A jeśli chodzi o Bardocka ,przedstawionego w superce to stanął by po stronie Goku ?
@@gotensaiyansprawiedliwosci189 Bardock Toriyamy to jest Bardock z "Superki". A przynajmniej o to mi chodziło. :)
@@ReAwakenZ spoko
Po żadnej, każdy dostałby po luju ogłuszaczu, a potem kazał by im podać sobie ręce na zgodę.
Zróbcie to samo o Vegecie
Przecież nie ma dwóch wersji Vegety
Ja sam o Vegecie planuję taką miniserię, która przeanalizuje każdy etap jego życia, ale to w dalszej przyszłości.
- Bananowy Doktor
@@MRDS.ANie ma, ale o tej jednej można by zrobić spory materiał, a ewentualnie porównać rozwój Vegety w "Super" i "GT" i ocenić, który jest bardziej naturalny w świetle wydarzeń "Dragon Ball Z".
- Bananowy Doktor
@@MRDS.A Ależ są. Vegeta przez 99% ''Dragon Balla Z'' to zdecydowanie postać negatywna, masowy morderca i totalny egoista. Gdy zginął w walce z Buu, to poszedł do piekła - widzieliśmy to też w ''Fusion Reborn'', gdzie żalił się Goku jakie to cierpienia spotkały go po śmierci). To zmieniło się delikatnie pod koniec sagi Majina Buu, a już w ''Dragon Ball Super'' Vegeta jest znacznie pozytywniejszą postacią - bywa brutalny, ale nie ma już tego psychopatycznego zacięcia z Zetki. W ''Broly'' i ''Super Hero'' był chyba jeszcze łagodniejszy.
Sajanie byli najemniksmi więc mogli dopuścić złych czynów.
Jak dla mnie wielka szkoda że o Bardocku nie ma nic w pierwszej serii db dbz i dbs .
Przecież Bardock jest w "Zetce" i "Superce"... W tej pierwszej występuje w fillerach oraz w odcinku specjalnym, a w tej drugiej masz segment filmu kinowego i sporą część Sagi Granoli.
- ERAZEE
@@fwdb fakt ale jak oglądam pierwszą serie db ,i kultowe dbz i dbs odcinkowe to żałuje że nie ma Bardocka .
W sumie dziwne by było, gdyby w pierwszej serii DB było coś o Bardocku, bo wtedy Toriyama jeszcze nawet nie wymyślił, że Goku będzie pochodził z innej planety. :)
- Bananowy Doktor
@@fwdb Na upartego dałoby się popracować z proroczą myślą Oolonga. ;)
@@fwdb aha okey
Trochę bawi mnie fakt że ludzie broniący odcinka specjalnego.... bronią filera (sorki musiałem) Ale personalnie uważam specjal za gorszą wersję Bardocka... sporo ma wad...
Co do Bardocka Toryiamy to jak sobie przeansliziwalem to w ogóle się to nie wyklucza... fakt faktem Sayianie mordowali niewinnych i Bardock też brał w tym udział ale nie znaczy że wszyscy Sayianie tacy są.. tak samo ludzie... są Sayianie co są źli... tacy co zabijają z czystego obowiązku i ci co są dobrzy.. Raditz pewnie sam byłby dobry gdyby nie towarzystwo Vegety (z kim się zadajesz to taki się stajesz)
Co do sceny walki z Friezą... no było w filmie bo w sumie była ta scena w mandze Toryiamy... głupio by było jakby jej nie było
To dlaczego stanął z nim do walki pozostaje nam nieznane
Co do Goku i tego że miał być jedynym dobrym Sayianem o czystym sercu.... co morduje ludzi na potęgę... 12 latek zabił całe wojsko
Wydaje mi się, że fajnie by było, gdyby na Twój komentarz odpowiedział też ERAZEE, który był narratorem i autorem tego filmu, ale ja też postanowiłem dorzucić garstkę przemyśleń.
Co do pojęcia "fillera" - no tak, nie mamy do czynienia z dziełem Toriyamy, ale czy w związku z tym trzeba z góry uznawać, że nie ma w nim nic dobrego? To chyba przesada. :)
Jeśli chodzi o Twój argument, że skoro są różni ludzie, to powinni być różni Saiyanie, to osobiście generalnie się zgadzam. Jeśli wchodzimy głębiej w tę rasę, to naturalne jest, że trzeba by ją bardziej zniuansować. Wcześniej byli oni tylko tłem dla Goku, więc ukazano ich jako złych, aby uwypłuklić niejako zwycięstwo bohatera nad własną naturą. To, do czego mam jednak wątpliwości, to fakt, iż Bardock i Gine są pokazani jako absolutne ewenementy w perspektywie rasy - tzn. Toriyama nie podważył, że Saiyanie generalnie byli źli, ale ukazał, że znaleźli się cudem jacyś lepsi i akurat byli to rodzice Son Goku. Tu muszę poprzeć ERAZEE'ego, iż to jedynie odbiera unikalność Goku, a Saiyan i tak zbytnio nie niuansuje. Gdyby ukazać jakąś prequelową historię z wieloma bohaterami sprzed zniszczenia Planety Vegeta, to należałoby ukazać (moim zdaniem) więcej dobrych Saiyan.
Co do Goku i jego mordu na Armii Red Ribbon - to dobry argument. Wydaje mi się, że ma on czyste serce mimo tego faktu, bo albo zmienił swoje postępowanie, albo uznaje się ten czyn za usprawiedliwiony, albo w jakiś sposób odpokutowany. W przypadku Bardocka nie widzę takiego usprawiedliwienia.
Dzięki za komentarz, pozdrawiam.
- Bananowy Doktor
Wydaje się, że Bananowy Doktor odpowiedział na większość argumentów tak, jak ja bym na nie odpowiedział, więc dorzucę od siebie tylko to, czego jeszcze nie było.
Zacznę od sceny walki z Freezą. Ja rozumiem, że może byłoby głupio, ale może jeszcze głupiej było pokazać ją w takiej formie. Chodzi mi o to, że pozostawiając tę scenę tylko w oryginalnej mandze, nie uderza się w żadną spójność serii, bo można, chociażby powiedzieć, że Bardock zmienił swój strój niedługo przed przeznaczonym mu pojedynkiem. Tak to, musimy przyjąć, że jest to jak najprawdziwszy retcon. Kolejną kwestią jest właśnie przytoczony przez ciebie fakt, że powód tego starcia jest nam kompletnie nieznany. Po co zatem dorzucać coś, co jest bez kontekstu i co tego kontekstu w najbliższej przyszłości raczej nie dostanie. Pomijając fakt, że "Minus" miało ograniczoną ilość stron, to jednak myślę, że gdyby ś.p. Akira Toriyama chciał nam pokazać śmierć Bardocka w swojej wersji, to zrobiłby to właśnie tam. A jednak tak nie uczynił. Pozostał nam więc swego rodzaju misz-masz, który może i nie oceniam negatywnie, ale z pewnością uważam go za dziwny; być może nawet i nieuzasadniony.
Z kolei kwestia Goku jest raczej spójna z tym, o czym mówiłem w analizie tego bohatera (pierwszej RAZowej Dygresji). Dla nas to jest nie do pomyślenia, że ktoś może inną osobę (albo nawet wiele innych osób) zabić i nadal mieć czyste serce. U nas na Zachodzie, w takim przypadku osobą uznawana za "czystą", odbiera sobie ten stan. W przypadku myśli dalekowschodnich, sytuacja ma się nieco inaczej. Goku zabił żołnierzy Armii Red Ribbon właśnie dlatego, że tak mu to dyktowało czyste serce. Nie robił tego dla własnej satysfakcji, nie żywił do nich prawdziwej nienawiści ani nie uważał tego za żadną sprawiedliwość. Goku, jako że był wychowany z dala od cywilizacji i Dziadek Gohan wpoił mu zasady budō, jedyne czym się może kierować to czystością serca. Goku nie potrafi wybrać źle; jego czyny, choćby i najbardziej nielogiczne, ostatecznie *zawsze* wychodzą mu na dobre. W tym samym filmie zwróciłem również uwagę na to, że akurat przytoczona przez ciebie sytuacja doprowadzi później do śmierci naszego bohatera z rąk Cella. Więc zapłacił on własnym życiem za życie osób, którym je odebrał. Ale i to wychodzi mu na dobre, bo potem mógł przez 7 lat trenować. Oczywiście da się to podpiąć pod fakt, że jest to wina tego, iż Toriyama tak prowadził fabułę (że zawsze musi się kończyć dobrze), ale z drugiej strony mamy przykład potwierdzający, że jest to konkretnie działanie Goku. W przyszłości Trunksa, gdzie Sona nie było, wszystko skończyło się tragicznie, dopóki sam Trunks nie został przez spotkanie z Goku i resztą bohaterów, odmieniony i nie stał się silniejszy.
Pozdrawiam!
Nienawidzę tego w anime. Jest głowna historia i jej bohaterowie. Bardrock był tylko wspomniany, ale oczywiscie ludzie zaczeli go wielbic i trzeba bylo dopisac mu historie ktora nie trzyma sie kupy. Robienie z niego bohatera tylko psuje historie, powinien być bezwzglednym sayjaninem. Swietnie by to kontrastowało z tym, jaki swietny i dobry jest Son Goku no ale xD trzeba było to zjebac.
To chyba była taka kolejność: 1) Saiyanie na Ziemi wyjawiają Goku, że miał jakiegoś ojca, 2) Toei uzyskuje od Toriyamy pozwolenie, aby zrobić o nim odcinek specjalny, 3) Toriyama, generalnie zadowolony z tego odcinka, umieszcza wizerunek Bardocka w swojej mandze (saga Freezy).
Dziękuję oczywiście za twoją opinię, bo jest to ważny głos, który podzieliłoby zapewne wielu fanów. Oddzielenie Bardocka i Goku grubą kreską w pewnym sensie pasuje do historii głównego bohatera DB, który przecież całkowicie stracił łączność z saiyańskim wychowaniem oraz typową brutalnością, a brak jakiejkolwiek więzi z ojcem i pamięci o nim jest tego najdobitniejszym wyrazem.
- Bananowy Doktor
@@fwdb oglądałem DB chyba z tysiąc razy, zawsze wydawało mi się, ze Bardrock jest pierwszy raz wspomniany na Namek. O który konkretnie chodzi odcinek specjalny? Ten w którym ginie w obronie planety? Czy był jeszcze jakiś odcinek?
Chodzi właśnie o ten.
Pytanie macie może odcinki Dragon Ball'a Z Kai saga bu lub ten światowy turniej mocy gdzie 11 wszechświatów walczą po polsku proszę
Jeśli chodzi o Dragon Ball Z, to sprawdź stronę internetową Grupy Mirai, a jeśli o Dragon Ball Super, to poszukaj na portalu Crunchyroll (napisy) albo stacji telewizyjnej Polsat Games (polski dubbing), ewentualnie, jeśli wolisz takie rozwiązania, na własną rękę na mniej lub bardziej szemranych stronkach (Shinden). Bez trudu znajdziesz.