Póki co jeszcze nie zatrzymujemy się! Za około dwa tygodnie spodziewajcie się następnego materiału. Liczymy natomiast na Wasze sugestie na przyszłość, jeśli chodzi o tematy filmów. Będzie to dla nas nieocenioną pomocą. 12:23 Do filmu wkradł się malutki błąd. W króciutkim fragmencie nie usunięto greenscreena. To na pewno jeszcze efekty zmęczenia po naszym ostatnim, wielkim projekcie... Znacie go, prawda? Jeśli nie, wpadnijcie na fwdb.net/gtr!
wiesz na karcie dbgt jest napisane ze "Goku łączy się już na "STAŁE" ze smokiem ,a ten daje mu nieograniczoną moc" wiec nie ma potrzeby trenowania według mnie skoro po pierwsze jest niedościgniony i nikt go inny nie przewyższy oraz jest raczej nieśmiertelny.
@JanuszKowalski-tj5tw Dzięki za argumentację, miło, kiedy komuś chce się wykonać taką pracę. :) Sam nie jestem fanem Sagi Cella, a już w szczególności finału z Gohanem, który, choć odgrywał bardzo istotną rolę w Sagach Saiyan i Freezy, to już później był trochę na doczepkę. Całą Sagę Cella był co najwyżej widzem walk innych, aż do treningu z Goku, po którym zgarnął po prostu wszystkie laury. A co by nie mówić, wcześniej ta część historii była raczej o Trunksie, może też trochę o Vegecie. Jeśli skończyć wcześniej DB, to już moim zdaniem prędzej w Sadze Freezy. Goku poświęca się w zasadzie za cały wszechświat, wskrzeszony Vegeta cudem dostaje drugą szansę, Gohan w domyśle dziedziczy schedę obrońcy ziemi, ale to wszystko pozostaje otwarte - historia Son Goku dobiega końca. To bym wolał. Niemniej muszę zwrócić uwagę, że Toriyama nie planował wtedy kończyć historii, to popularny mit. Podobnie w przypadku Sagi Cella. Po prostu te fragmenty DB mają takie bardzo monumentalne zakończenia, które sugerują koniec pewnego etapu i fanom chyba coś się zmyśliło z tej racji. :) Pozdrawiam ciepło, czołem. - Bananowy Doktor
@JanuszKowalski-tj5tw Tak, planujemy rankingi sag, po skończeniu recenzji każdej dużej części Dragon Balla (DB, DBZ, DBS, DBGT). Na końcu wyjdzie z tego jeden duży ranking wszystkich sag, ale to chwilę potrwa :)
Pamiętam jak się popłakałem na scenie gdy Goku po raz ostatni odwiedza swoich bliskich 😂 Gdy zdałem sobie sprawę ile to już lat minęło, że można emocjonalnie związać się z postacią, która nawet nie istnieje ale dorastało się na jej historii.
Tu 21:11 tym filmem dekadę temu wszystko się zaczęło. Kanał się zaczął, i gadanie o DB przez kilka następnych lat się zaczęło. I łatka DragonBallowego jutubera się zaczęła. A później go reuploadowałem... Co do położenia świata smoków, to nie pamiętam co wtedy myślałem, ale tak teraz patrząc, to chyba umiejscowienie było randomowe. Podejrzewam, że jak coś jest na tak bardzo innym poziomie metafizycznym, to pojęcia jak góra-dół, prawo-lewo, czy upływ czasu ma się tam nieco inaczej.
Z pewnością powstanie filmu o zniknięciu Goku, a co za tym idzie też i Twojego kanału, przyczyniło się do tego, że wyszliśmy z inicjatywą i sami zaczęliśmy nagrywać. Chcemy, aby inni cieszyli się naszymi filmami, tak jak my cieszyliśmy się Twoimi (i może jeszcze będzie nam dane cieszyć się w przyszłości :) ) . A co do położenia Świata Smoków, byłbym skłonny przyznać Ci rację, jednak pragnę zauważyć, że uniwersum DB nawet nie stara się być realistyczne (przykładowo podróże kosmiczne nie mają za grosz sensu). Uznałem więc, że pomimo tego, iż jest to mniej logiczne, w kontekście tego świata pominięcie aspektu metafizyczności i przyjęcie, że Kraina Smoków ma swoją fizyczną lokację, było dla mnie bardziej prawdopodobnym rozwiązaniem. Oczywiście założeń może być wiele i pewnie nigdy nie poznamy konkretnej odpowiedzi na to zagadnienie, to wszystko jednak mogłoby spokojnie zasłużyć na odrębny materiał, a wspomnienie filmu o zniknięciu Goku jest ukłonem w Twoją stronę, jako pierwszej osoby na polskim YouTubie, która podjęła się tego tematu. Serdecznie pozdrawiam. - ERAZEE
@@Czapokx Zacznijmy od tego, że poprzednie kanały dawnego Jeremy'ego nie są usunięte, a większość z jego starych filmów jest dostępna do obejrzenia zarówno na YouTubie jak i na innych platformach. Przeglądnąwszy je można z łatwością zauważyć, że nie tylko ty pragniesz jego powrotu oraz że DB 100% zdaje sobie z tego sprawę. Każdy ma na głowie obowiązki i trzeba uszanować, że ktoś nie ma czasu albo ochoty, aby poświęcać się, żeby coś stworzyć. - ERAZEE
@@Czapokx jak zostało to wyżej wspomniane, większość materiałów jest nadal dostępna, wystarczy ich tylko poszukać. Owszem, sprostowanie jest w dobrym tonie, ale należy zwrócić uwagę, że np nigdy nie robiłem zbiórek pieniędzy na rozwój kanału, nie miałem patronów czy sponsorów, którym byłbym coś winien. Nie jestem "jutuberem" i nie mam zamiaru tworzyć relacji z widzami, bo to wcześniej lub później staje się toksyczne i prowadzić może do wybujałego ego. Jeśli coś wrzucę na YT to tylko w charakterze hobby bez parcia na cokolwiek.
ja tam lubię gt nawet wolę od super które jest nie oszukujmy się zdzicinniałe zupełnie jak boruto ale dbs obejrzałęm całe a borutop przerwałem po raz kolejny a co do zagadnienia filmu pasuje mi wytłumaczenie że zniknął do świata smoków nadal tam trenując dodatkowo wytłumaczenie z fanowskiej magni że "stał się msokiem" i może zostać przyzwany jak smok ta cała fabuła z xiciorem też mi pasuje
1. Nie jest pewien czy znali oni ten mit. Bo chyba na wschodzie też tego nie zauważyli. 2. 17:48 to było by dość romantyczne. 3. Czyli Goku przeniósł się wyżej niż Zeno. 4. Czemu uważasz że zginęli wszyscy obrońcy ziemi.
1. Myślę, że pomimo popularności tego mitu, niektórzy mogli uznać, że to wszystko to zbiegi okoliczności. Ja śmiem jednak twierdzić inaczej. 2. Z pewnością. 3. Na tamtym etapie o kimś takim jak Zeno to nawet wróble nie ćwierkały. 😂 4. Na początku odcinka specjalnego "GT" dowiadujemy się, że po 100 latach od zakończenia Sagi Baby'ego, spośród dawnych obrońców Ziemi przy życiu pozostała jedynie Pan. Ciężko mi sobie wyobrazić, aby jej dzieci, wnuki, czy chociażby prawnuki umarły śmiercią naturalną lub zniknęły w innych okolicznościach niż jakaś katastrofa. No i w końcu bohaterowie Ziemi musieli się jakoś wykazać, aby odzyskać Smocze Kule.
Tego rodzaju materiał o dragonballowych treściach, który był mi potrzebny - fajnie video to spina w klamerkę i podsumowuje całość GT, głównie jego najważniejsze założenia fabularne. Jeśli miałbym coś o GT szczególnego powiedzieć, to to, że według mnie DB GT potrafi budzić kontrowersje. To taki dopracowany na swój inny sposób koszmarek Toriyamy, na którego widok wielu geeków mówi co najmniej: masz waćpan, a idź z tym, dość! No tak, jak na moje oko GT to 70 procent zajebistości plus 30 niedorzeczności, do którego swoje trzy grosze dorzucają takie wątki, akcje, elementy jak: Vegeta z wąsem, śmieszne złe smoki choć nie wszystkie), w których wybija się, jak na mój gust, genialnie w większości jego wystąpień w tej serii wykreowany i potraktowany Omega Shenron. Nie zapominajmy też o najbardziej nachalnej Chi Chi z wszystkich wersji tej postaci z Dragon Ball, jakie powstały. Chi Chi, która lata po mieście z garnkiem na głowie?! A no jakże! A, i były jeszcze takie śmieszki jak tańczący ziomkowie - to był chwilowy moment w GT, ale tak absurdalnie złe i żenujące, że miałem wtenczas jedynie ochotę na wyrzucenie tych odcinków GT do jakiegoś śmietnika zapomnienia. Generalnie serial wart zainteresowania i zapamiętania. I jestem za włączeniem go do Kanonu DB!
mam wrażenie ze niechęć do serii gt pulsuje w pokoleniach urodzonych pod koniec lat 90 plus. W świecie gdy internet jeszcze raczkował a pokolenie które oglądało gt w Polsce pierwszy raz na rtl 7 nie miało nawet w słownictwie czegoś takiego jak nie kanon i ze nie jest to prawilna kontynuacja. Pamiętam jako 12 13 latek ryczałem gdy leciał ostatni odcinek a cała historia piosenka openingu i wydarzenia do tej pory rozpalają ciepełko gdzieś w srodku. Moze to wiek i czlowiek podchodzi już inaczej ale super przy całym akompaniamencie nostalgii nie wzbudził żadnych emocji i jakoś tak nigdy mi coś w nim do końca nie grało. Masa fanowskich wersji które powstały przez ostatnie 20 lat która była kontynuacją gt była znacznie bardziej sklejona i efektowniejsza niz superka.
Niechęć do GT to w mojej optyce taki trochę internetowy komunał - wszyscy hejtowali GT, więc tak jakby wypadało to robić. I oczywiście - część krytyki jest całkowicie uprawniona, ale czasami ludzie zachowują się, jakby to anime było jakąś zbrodnią przeciw ludzkości, podczas gdy Super popełnia czasem podobne (albo gorsze) błędy i jest przy tym dość... plastikowe. Obu kontynuacjom DBZ trzeba oddać sprawiedliwość i zobaczyć ich dobre i złe strony. Na tym kanale właśnie do tego dążymy. - Bananowy Doktor
To źle trochę myślisz. Jestem '93 rocznik. Gdy starsi kuzyni mi pokazali DB, Rycerzy Zodiaku czy Tsubase na rtl, to wprost mówili, że to nie robione na mandze. Każdy to wiedział i każdy miał to w dupie, bo bardziej ludziom przeszkadzała zmiana języka z japońskiego na angielski, niż historia która dobrze się spaja. A przynajmniej tak to pamiętam. Nawet do pierwszych teorii o DB AF i że to ma być dalsze anime - mało kto mówił na forach, że "GT be bo nie manga".
Myślę, że zgodzę się z twoim osądem, ale jednocześnie cieszę się, że ERAZEE zdecydował się zrobić ten odcinek, bo to jednak coś mniej wyświechtanego niż tematy zwykle poruszane przy "Dragon Ballu". Taka też jest misja tego kanału, wnosić nową jakość i nowe informacje na polskiego DB-Tube'a. :) - Bananowy Doktor
@@fwdb jasne, odniosłem się tylko do nawiązań u smoków do japońskiego legendarium, druga część materiału to naprawdę interesująca rozkmina własna, poparta źródłami.
Niewątpliwie warto było obejrzeć ten materiał. Sam zakończenie gt znałem głównie z jednego z stunboy skill w dokkanie... Sam film jak zwykle merytoryczny i ciekawy warto było czekać. Zastanawia mnie jedynie dlaczego zostala zmieniona muzyka z intra?
Muzyka z intra nie uległa zmianie. Każdy odcinek RAZowych Dygresji korzysta z tego utworu. Jest to decyzja, którą podjąłem w momencie powstawania 1. odcinka tejże serii. :) - ERAZEE
Powiem że nie oglądałam GT i zastanawiałam się czy warto to wogule chce obejrzeć. Teraz już wiem. Obejrzę i to nie tylko dzięki temu materiałowi ale też ze względu na DB Rewritten które serdecznie polecam również przyczynił się do tego. Szczerze świadomość że DB przemyca mitologię chińska jest niesamowite wraz z interpretacją jaką w tym odcinku zawarłeś Ereizi jest ciekawe a twoja interpretacja prawdopodobna. Miło jest tego słuchać.😊 Szczerze to ciekawe przedstawienie końcówki i ta interpretacja jest ciekawa. Przypomniało mi się zakończenie Wędrówki na Zachód koniczy się tym że Wu Kong może nie umiera ale wkracza do niebios i staje się bogiem ale kiepsko znam tę historię bo ciężko ją znaleźć by muc ją przeczytać.😅 Chociaż przypomniała mi się że jest chińska legenda o czterech małpach chaosu wśrud których jest Małpi król Wu Kong,Czerwonopośladkowa Końska Małpa,Długoramienna Małpa i Makak Sześciouchy. Chociaż niewiem czy są o nich mity ale wiem że historia Wu Konga i Mamaka Sześciouchego są ze sobą powiązane gdysz Makak jest "klonem" (nie dosłownie) Małpiego Króla mieli te same moce i Makak często wpędzał Wu Konga w kłopoty co doprowadzało do częstych walk między Makakiem a Son Wu Kongiemi podczas jednej z takich walki Makak przemienił się w małpiego króla i nikt nie był wstanie odróżnić ich od siebie udało się to dopiero dla Buddy. Tę historię znalazłam za sprawą artykułu z strony baixiaotai.blogspot.com.😊 Taka ciekawostka angielski aktor głosowy Goku z DB podłożył głos też pod jednego z głównych bohaterów serialu Lego Monki Kid gdzie podkłada on głos pod Wu Konga.😊 (chociaż nie wiem czy to można nazwać ciekawostką bo może otym już wie każdy😅). P.s. Przepraszam za błędy nazwy oraz brak logiki. Jak zawsze.😊 Jeszcze jedno ciekawi mnie jak wy w DBR pokażecie to zakończenie ale póki co cieszę się tym jak poprowadzili się Sage Wielkiej Podróży.😊
Ja osobiście jestem dużym obrońcą (a co za tym idzie też fanem) "GT", choć prawdopodobnie raczej ze względu na sentyment niżeli jakość tej serii. Co jednak trzeba "GT" przyznać to fakt, że japońska wersja ma niesamowity klimat, dla którego z pewnością poleciłbym tę serię. Sądzę, że jest ona bardzo przyjemna w chwili, gdy podchodzi się do niej bez uprzedzeń i wgłębia się w klimat podróży i przygody. "GT" też całkiem płynnie przechodzi w akcję. Co do Wędrówki na Zachód, z pewnością będę się jeszcze w nią zagłębiał na łamach RAZowych Dygresji. Słyszałem też, że Bananowy Doktor ma zamiar ją przeczytać, aczkolwiek będę musiał to jeszcze zweryfikować. W każdym wypadku samemu jestem ciekaw jak wiele rzeczy jest ukrytych przed zachodnim widzem, co uniemożliwia nam pełne docenienie różnych aspektów franczyzy. Stąd też zainspirowany wymienionym w filmie postem, zdecydowałem się stworzyć ten materiał. Mam nadzieję, że się spodobał! Pozdrawiam ciepło. :)
@@x_milka_x1104A ja mogę potwierdzić, że chcę przeczytać Wędrówkę na Zachód i zrobić z niej kilka filmów, ale najpewniej wydarzy się to dopiero w kolejne wakacje.
To co obecnie puszczają to dla mnie i dla wielu ludzi z mojego pokolenia czyli rtl7 i oglądanie dragon Boll po szkole to jedno wielkie nieporozumienie też chce kontynuacji dragon Boll GT i koniec kropka
Kurcze o tym nawiązaniu GT z mitem ze smokiem i wodą nie słyszałem, co sprawia że jeszcze bardziej doceniam tę serie niż doceniałem. Owszem ta seria ma swoje problemy jasne, ale mega doceniam inspiracje twórców w wkład tej serii, a mam na myśli przemycanie pewnych wątków czy ideologii życiowych które są dostrzegalne i mega fajne, np: klimat niczym z horroru czy thrilleru w sadze Baby, klimat apokalipsy z sagi smoków cienia, problemy spotykane w kosmosie jak kult religijny Luuda , doktryny i totalitaryzm Myu i Rildo, te kwestie podatków i biurokracji podczas pobytu na jednej z planet, ten mit o smoku właśnie i kilka innych drobnych- kurcze tego w innych seriach może poza 1szm DB nie uświadczy. Seria GT nie jest bez wad ale ja zauważam u nie pewną dojrzałość * aha materiał naprawdę ciekawy podrowionka dla tworcy :)
Wow szacunek za robotę, bardzo ładnie wytłumaczone. Nigdy się nie zastanawiałem o co chodziło z tym smokiem, po prostu zabrał Goku i tyle,bo jakoś trzeba było zakończyć, a tutaj się okazało, że to najprawdopodobniej z jakiś wierzeń :D
Przypadkiem odpalił mi się wasz stary materiał (żeby nie było, już go kiedyś oglądałęm:P) i zrodziło się w mojej głowie pytanie. Jak oglądać GT? WIem o waszym projekcie, ale wypada poznać też oryginał. Kiedyś próbowałem to oglądać, pamiętam, że jak powtarzałem sobie całęgo db, odpaliłem też gt i odpadłem bardzo szybko, jeszcze na lataniu po świecie z Pan i Trunksem. Warto się przemęczyć przez te odcinki, czy może jakieś pominąć? Czy potem będzie lepiej? Uwielbiam klasycznego db, gt teoretycznie jest powrotem do tego, a jednak mam z tym problem:P a może jest gdzieś jakieś sensowne streszczenie całęgo gt?
W zasadzie mógłbym o tym mówić bez końca, ale spróbuję przyjąć jedną wersję, aby być dla ciebie jakkolwiek pomocnym. 1) Początkowa saga GT, którą oglądasz jest najmniej dynamiczną i najdziwniejszą, ale - moim zdaniem - na pewno nie najgorszą. Ma ona swoje wzloty i upadki, ale warto z grubsza ją znać. Masz na to kilka sposobów: możesz przeczytać streszczenia odcinków na Dragon Ball Wiki (polecam raczej wersję angielską, jest pewniejsza, ale akurat w tej kwestii polska też może się nadawać), obejrzeć przygotowany na potrzeby wersji angielskiej odcinek skrótowy pt. "A Major Problem" (będziesz musiał wtedy wytrzymać dubbing amerykański, jeśli go nie lubisz...) albo po prostu obejrzeć te pierwsze szesnaście odcinków. Innych sensownych opcji po prostu nie ma. Jeśli miałbym ci polecać, który z tych pierwszych odcinków zasługuje na obejrzenie, to prawdopodobnie byłby to piętnasty i od szesnastego dalej już oglądaj normalnie. 2) Następną masz sagę Baby'ego i to jest chwila prawdy. Jeśli nie spodoba ci się ona (ma trochę słabszy początek, ale w miarę szybko się rozkręca), to niestety, podejrzewam, że oryginalne GT nie ma już niczego lepszego do zaoferowania i możesz sobie darować... Chyba że bardzo zależy ci na końcówce :) 3) Sagę Super 17 możesz sobie darować i nadrobić streszczeniem, ale spróbuj chociaż napocząć, a nuż ci się spodoba. 4) Saga Smoków Cienia (czy tam Złych Smoków, to nie ma oficjalnego polskiego tłumaczenia, a przynajmniej nie kojarzę) to zdaniem mainstreamu najlepsza (moim nie, ale warto brać pod uwagę zdanie ogółu). Jej najsilniejsze punkty to potyczki ze smokami Jedno-, Trzy- i Czterogwiezdnym oraz sam finał. Jeśli lubisz czasem prostą zabawę w stylu DBZ, to powinno ci się spodobać, bo dużo pola do popisu dostaje SSJ4 Goku. Ogólnie trzeba przyznać, że GT ma problemy i nie można udawać, że jest inaczej, ale mając czas i świadomość tego, że może być pod górkę, warto uzupełnić sobie obraz serii Dragon Ball tym anime. Pozdrawiam ciepło. - Bananowy Doktor
dragonball.fandom.com/wiki/Black_Star_Dragon_Ball_Saga dragonball.fandom.com/pl/wiki/Saga_podr%C3%B3%C5%BCy_kosmicznych Tu masz linki do polskiej i angielskiej wersji wiki. Może się przydadzą.
i z takich bardziej oczywistych ciekawostek jest, że Son Goku wywodzi się z legendy o Małpim Królu. (W Naruto mamy czteroogoniastego który jest małpą o 4 ogonach, co było nawiązaniem do czterogwiezdnej kuli i nazywa się dokładnie tak samo jak nasz bohater)
pamiętam że ogladając ostatnią walke z shenronem faktycznie zauważyłem że goku ma jakaś niewidzialną aure że ataki na niego nie działają co ciekawe zauwazyłem to oglądajac to pierwszy raz jako dziecko wydaje mi sie ze ta teoria z tym w niebowstapieniem ma najwiecej sensu i chyba goku zawarł deal z shenronem bo normalnie by te walke przegrał nie jest to powiedziane wprost ale na to wyglada ze goku poprosił ostatni raz o taki cud ale ceną było poswiecenie samego siebie a co do gt wydaje mi sie ze to bylo guilty pleasure tworcow gt mialo byc bardziej przygodowe radosne zetka miala wiele ciezkich dramatycznych momentòw ale te zakonczenie cholera... lepszego sobie nie można było wymarzyć to nadal jest jedna z najbardziej sentymentalnych rzeczy w życiu bo dorastalem razem z goku...
Muszę powiedzieć, że te odniesienia do innych dalekowschodnich legend faktycznie czynią zakończenie GT nieco bardziej strawnym. Może autorzy chcieli na sam koniec wrócić znowu do "korzeni"? W końcu inspiracją dla postaci Son Goku była "Wędrówka na Zachód".
GT może nie jest takie tragiczne, ale jest też niekanoniczne 😜 Ostatecznie wydarzenia z GT mogą zostać uznane za alternatywną linię czasu, wtedy działałoby to na tej samej zasadzie co linia czasu Trunksa z przyszłości.
"Kanon" i jego konsekwencje okazały się być katastrofą dla "Dragon Balla" i jego fanów... Ba, nagrałem nawet o tym film na ten kanał. 😁 - Bananowy Doktor
@@sneycu Zgodzę się, że "Dragon Ballowi" brakuje wewnętrznej spójności, jednak pragnę zauważyć, że pojęcia takie jak "kanon" są jedynie wymysłami fanowskimi. Gdyby Toriyama, Toyotaro i Toei określili co uznają za "kanon" to uderzyliby we własny biznes. Prawdopodobnie najlepszym rozwiązaniem jest nieograniczanie się przez pryzmat kategorii "kanonu" i cieszenie się, ale też i konstruktywne krytykowanie "Dragon Balla" niezależnie od formy. Pozdrawiam i zachęcam do obejrzenia filmu Bananowego Doktora poświęconemu tej kwestii na naszym kanale. :)
@@sneycu Nie dokońca to prawda gdyż sama manga sobie przeczy, Bardock w mandze pojawia się jako najpierw ten ze speciala a potem jako ten z minus. Innym przykładem może być to że gregory który w mandze pierwotnie nie istnieje NAGLE pojawia się na jednym panelu. Ogólnie chłopaki z fwdb ładnie pokazali, że argument "Canon" w Dragon ball u nie ma sensu bo jest tu zbyt wiele sprzeczności. W takim razie po co my mamy się tym aż tak przejmować? Na koniec dodam, że w grach Postacie z GT dalej się pojawiają co znaczy że Twórcy dalej korzystają z tej serii.
Chętnie sprawdzimy te adaptację, a dodam także informację, że planuję przeczytać "Wędrówkę na zachód" w parafrazie polskiej oraz zrobić o niej odcinki.
Filozofia jest przemycana do popkultury. Element wychowania religijnego ale w nowej formie. Wszędzie mamy motywy biblijne, religijne etc - w całej popkulturze, jest to po to aby ktoś kto szuka wkoncu znalazł Prawdę.
wiesz na karcie dbgt jest napisane ze "Goku łączy się już na "STAŁE" ze smokiem ,a ten daje mu nieograniczoną moc" wiec nie ma potrzeby trenowania według mnie skoro po pierwsze jest niedościgniony i nikt go inny nie przewyższy oraz jest raczej nieśmiertelny. 2 sprawa dlaczego niby sam Vegeta miał wiedzieć gdzie Goku się udaje? oraz nic nie wiemy o rodzicach Goku Jr i Vegety Jr, mozna wnioskować ze Goten ,Trunks i Bra mieli dzieci i były jeszcze dalsze pokojenia nam nie znane o ktorych nigdy sie nie dowiemy nic
Nie wiem, o jaką kartę ci chodzi, ale zasadniczo uważałabym z tego typu źródłami, bo one często nie czerpią swoich tekstów z jakichkolwiek wiarygodnych źródeł. Np. na jednym filmie Turpata dotyczącym kart "Dragon Ball" od Chio pokazana została karta, według której na siłę Kamehamehy wpływa głośność (albo długość...?) krzyku, co jest po prostu zmyśleniem nie opartym w żaden sposób na serii, wypowiedziach Toriyamy czy źródłach tyłu Daizenshuu. Odnośnie Vegety - jeżeli zrozumiałem intencje ERAZEE'ego, który jest autorem tego filmu - to fakt, iż wie on o miejscu pobytu Goku jako jedyny da się wyczytać z jego dziwnego spokoju, podczas gdy inne postacie są zdziwione. Twój argument z nieznanym potomstwem dzieci naszych bohaterów jest jak najbardziej trafnym spostrzeżeniem, ale myślę że właśnie z racji na to, że jest ono nieznane, nie należy go w ogóle brać pod uwagę przy takich rozważaniach. - Bananowy Doktor
@@fwdb chodzi mi o karte dbgt chio nie wiem czy traktować to jako wiarygodne źródło czy tez nie, ale zacytowałem co tam jest napisane. Ja myślę ze to zakończenie dbgt celowo ma nielogiczne zakończenie, aby nie było dalszych przygód , bo wtedy trzeba wszystko wyjaśniać szczegółowo, np jak reszta drużyny Z umarła bo sajanie sa prawie niesmiertelni i nie starzeja sie wcale z tego co pamiętam. I na koniec jest powiedziane to juz koniec opowiesci o smoczych kryształowych kulach. Zbyt łatwo tez moim zdaniem goku jr osiagnął ssj i dlaczego tylko jest przedstawiona Pan jako staruszka a nie dzieci Pan ,rodzice goku jr ciekawi mnie to, oraz kto był ojcem vegety jr itd it. To wkoncu dbgt nalezy do kanonu oficjalnie czy nadal nie wiesz moze?
@@karolkrzyzanowski5351 1. Raczej odradzałbym uznawać karty Chio za wiarygodne źródło informacji. Personalnie stawiam je obok innych promocyjnych źródeł, a co za tym idzie, nie wpływają one na treści, które tworzę na kanał. 2. Co do nielogiczności zakończenia, wydaje się, że idea odlotu Sona na grzbiecie Shenlonga była w głowach twórców "GT" już od samej incepcji (wskazują na to przytoczone w filmie cytaty), więc nie wiem czy ich celem było, aby nie było więcej przygód. Za to raczej z pewnością można stwierdzić, że zakończenie "GT" miało być zakończeniem nie tylko samego sequela "Zetki", ale "Dragon Balla" jako całości trzech serii anime. A przynajmniej tak to finalnie wyszło. 3. "Saiyanie są prawie nieśmiertelni". Nie, Saiyanie nie są prawie nieśmiertelni. Pominąwszy sam fakt, że ich prawie cała rasa wyginęła, a chociażby taki Goku i Vegeta sami umierali po parę razy, to nawet biologicznie daleko im od nieśmiertelności. To, że prawie się nie starzeją do 80-tki, nie oznacza, że muszą koniecznie żyć dłużej. Po prostu w pewnym wieku ich ciało znacznie szybciej się starzeje, a potem zapewne żyją już na podobnej zasadzie co zwykli Ziemianie. Jedyna zmiana mogłaby wynikać z faktu, że organizm niektórych jest znacznie słabszy w okolicach 50-tki, 60-tki, 70-tki, więc ten etap Saiyanin mógłby z łatwością przejść, ale potem zdaje się, że raczej jest u nich jak u Ziemian. 4. "Zbyt łatwo też moim zdaniem Goku Jr osiągnął SSJ". Zgodzę się, ale to już problem wynikający z faktu, że w pewnym momencie ta transformacja straciła swój legendarny status i stała się zwykłym kamieniem milowym, dostępnym do prześcignięcia przez każdego. Paradoksalnie Goku Jr napracował się znacznie więcej niż Goten i Trunks, aby osiągnąć tę formę. W przypadku Gotena i Trunksa, otrzymali ją raczej jedynie ze względu na komedię. 5. Liczne pytania dot. 100-letniego przeskoku czasowego raczej nigdy nie zostaną wyjaśnione. Ja w swoim materiale przypuszczam, że dawna generacja Dragon Teamu oraz dzieci/wnukowie/prawnukowie Pan i reszty, po prostu zginęli (inaczej dziwnym byłaby ich nieobecność i stwierdzenie, że wszyscy z dawnych lat, poza Pan, nie żyją), jednocześnie udowadniając Shenlongowi, że są godni, aby Smocze Kule powróciły. Oczywiście interpretacji może być więcej. 6. Akira Toriyama w jednym z wywiadów nazwał "GT" "Wielką historią poboczną". Myślę, że to najlepszy sposób, aby spoglądać na tę serię. Cieszyć się, że była, bo dała nam więcej DB, po jego zakończeniu. Swoją drogą zachęcam zapoznać się z naszym filmem dot. "kanonu", który znajdziesz wśród playlisty Bananowych Wideoesejów na FWDB. Pozdrawiam. :)
@@ReAwakenZ ale spójrzmy na jeden mianowicie istotny fakt. Goku w formie ssj4 z li - shenlogiem ( omegą) który zaobsorbował 7 smocznych kul nie byl wstanie rywalizować wcale, co oznaczałoby ,ze musiałby osiągnać kolejny poziom ewolucji, jezeli istnieje. Bawet z Vegeta w formie ssj4 nie byli wstanei z nim rywalizowac. Dopiero po scaleniu mieli przewagę. Czyli zakonczenie jest prawie takie ,ze li senhlng dysponuje raczej taka moca ,jak nasi bohaterowie w formie ssj4 nie orbia na nim zadnego znaczenia, ciekawy watek do rozwiniecia.Daje to kolejny argument ze goku musiałby trenować gdzies aby byc lepszym, tylko po co bo na rewanż z li shenlongiem nie zapowiada sie ,aby wrocił z piekła. Kolejny argument czy Bardock i Tata vegety istnieje gdzies ich dusza w zaswiatach, piekle czy przestali wogole istnieć. Nic nigdy nie wiemy o matce vegety jak wyglądała , jak miała na imie , i jak sajanie sie rozmnazali te nie wiemy. BTW ciekawy watek jakby Goku nie wypadły nigdy z plecaka Gohanowi i nie udezył sie w głowie jak potoczyłby by sie jego losy ,czy byłby okrutny, jak Radim ,Vegeta ,Nappa? i nie przeszedlby nigdy na strone dobra itd co uwazasz ziom???
@@karolkrzyzanowski5351 1. Nie trudnym jest skonstruowanie historii, gdzie Goku stara się osiągnąć wyższy poziom mocy, pomimo bycia już jednym z najsilniejszych w kosmosie. Zrobiło to zarówno "GT" jak i "Super". Jednym z głównych motywów "Dragon Balla" jest w końcu samodoskonalenie się, więc bez trudu dałoby się prowadzić historię dalej, gdyby nie wspomniane w filmie "Wzniesienie" Goku, które czyni go po prostu niepokonanym. 1.1 Moc Omega Shenrona jest znacznie większa od Super Saiyanina 4 Goku i Vegety. 1.2 Nie sądzę, aby Omega Shenron poszedł do Piekła. Zdaje się, że jako Smok, powinien powrócić do Smoczej Krainy. 2. Być może w kontynuacji "GT" Bardock i Król Vegeta znajdują się gdzieś w Piekle, jednak idąc za wizją Toriyamy, w tamtym momencie (czyli nie liczymy "Resurrection 'F'" i "Super"), powinni być już dawno zreinkarnowani. 2.1 Sami nieco ubolewamy nad tym, że nie wiele o matce Vegety wiadomo. 2.2 Zważywszy na to, że istnieją saiyańskie hybrydy, wiemy, że Saiyanie rozmnażają się tak samo jak Ziemianie. No chyba, że chodzi ci o jakieś inne aspekty, to w takim wypadku "Super" wyjaśnia, że Saiyan przyciągają kobiety o ostrej osobowości (pewnie z Saiyankami podobnie). 3. Odwieczne pytanie: "natura czy wychowanie"? Stawiałbym na to, że Gohanowi udałoby się wychować Goku na mniej lub bardziej dobrego, jednak ten nie miałby czystego serca, a to ostatecznie doprowadziłoby do przedwczesnego końca serii, związanego z jakimś tragicznym splotem wydarzeń. Oczywiście pod warunkiem, że historia podążałaby tym samym kursem, w którym jest obecnie, a nie, że Toriyama budowałby ją, jak ma w zwyczaju, w locie. Więcej na ten temat opowiadałem w pierwszym odcinku RAZowych Dygresji. Zachęcam do zapoznania się. :)
Choć zdaję sobię sprawę, że większość ludzi bardzo lubi zakończenie GT, osobiście niestety należę do mniejszości :P Powód jest bardzo prosty - choć zakończenie z jak największym powodzeniem zagrało na emocjach widowni, osiągnięte to zostało kosztem logiki i spójności świata. Scenarzyści GT z Toei Animation już wcześniej dowiedli, że nie rozumieją pewnych bardzo podstawowych zasad funkcjonowania świata DB (np jak działają aureole), pozostałe ściągnęli z wcześniejszych własnych pomysłów (jak np fillery z Zetki przedstawiające piekło, stojące kompletnie w opozycji do tego, co w mandze powiedziano na temat zachowywania ciała po śmierci). Nie powinno zatem dziwić, że gdy scenarzyści o takim poziomie wiedzy chcieli pójść w tajemniczość i niewyjaśnioność, to się nie mogło udać. Oto moja lista problemów z tym zakończeniem: - Shenron posiada sprawczość, której nie powinien posiadać. Sam decyduje o zabraniu światu kul, podczas gdy w kanonie jego jedynymi przywilejami są: zamknąć mordę i spełniać życzenia. Władnym podjąć taką decyzję jak podjął Shenron był wyłącznie jego twórca - Dende. W zakończeniu Dende nie mówi ani słowa, ba, nawet się nie pojawia. Tym jednym zagraniem zatem scenarzyści zrobili z Shenrona kogoś znacznie dostojniejszego, ważniejszego i bardziej sprawczego, niż kiedykolwiek był, bez najmniejszego precedensu. Shenron wcześniej był mordowany, odtwarzany i przerabiany w najlepsze, a teraz nagle pojawia się bez ściemnienia nieba i podejmuje tak wiekopomną decyzję dla świata? Nope, nie kupuję tego ani przez chwilę xD - Deifikacja Goku i uczynienie go kimś znacznie bardziej wyjątkowym, niż jest. Nie wiem jak dla was, ale dla mnie cały urok Goku jest w tym, że to po prostu normalny koleś lubiący się naparzać, ciutkę egoistyczny i prosty, ale łatwy do lubienia. Nie mniej, nie więcej. Końcówka GT natomiast zafundowała nam istne przemienienie na górze Synaj: Goku nagle posiada niewyjaśnioną i nie nabudowaną wcześniej w żaden sposób metafizyczną więź ze Smoczymi Kulami, po "ożywieniu" przez Shenrona robi sobie jeszcze mniej z ataków Omega Shenrona niż SSj4 Gogeta (jest praktycznie niezniszczalny), osiąga jakiś wcześniej niemożliwy w uniwersum stan przekraczający życie i śmierć, a na koniec w niewyjaśniony sposób łączy się z Shenronem. Ja rozumiem, że na tym etapie serializacji większość ongiś mistycznych i niewyjaśnionych fenomenów z uniwersum DB zostało już wyjaśnionych i pozbawionych tajemnicy, ale sam koniec serii to nie pora żeby wprowadzać dosłownie 5 następnych, kompletnie nie mających żadnego precedensu, nie uważacie? xD Nawet w Super, gdzie Goku staje się "dosłownym" bogiem dzięki boskim transformacjom, nadal nie zaznał takiego poziomu deifikacji jalk w GT i pozostaje tą samą postacią, a w zakończeniu Goku Time (TM) dostaje jakieś zen mode, zaczyna mówić zagadkowym językiem, dosłownie jak wcześniej wspomniany Jezus z góry Synaj albo ktoś. Dlatego nie lubię tego zakończenia. - Jakby powyższego było mało, cały scenariusz prowadzący do "odejścia" Goku był najzwyczajniej wymuszony, zresztą tak samo wymuszony jak poświęcenie Piccolo wcześniej. W obydwu przypadkach scenarzyści najzwyczajniej zapomnieli, że smocze kule nie są niezniszczalne, można je najzwyczajniej zniszczyć - albo zabijając smoka (co zamieni je w kamienie), albo po prostu je tłukąc. Aluzje do tego, że jest to możliwe były już bardzo wcześnie w serii - np Vegeta ostrzegł Nappę, żeby uważał z eksplozjami bo może uszkodzić albo zniszczyć kule, a potem na Namek Krillin o mało sam nie potłukł jednej kuli żeby nie dostała się w ręce Ginyusów. Jednak scenarzyści GT znowu poszli w innym kierunku i chyba chcieli dodać kulom więcej powagi, mistycyzmu i dostojeństwa niż te kiedykolwiek miały i zrobili je w domyśle niezniszczalnymi. A nawet pomijając ten fakt, wystarczyłoby że Dende zebrałby kule i ukrył je w swoim pałacu - zwykli śmiertelnicy nie mają tam dostępu, a wszyscy, którzy mają raczej nie mieliby problemu z uszanowaniem woli Dendego żeby nie używać kul przez 100 lat. Tak więc no tego też nie kupuję :P Tak więc jeśli tl;dr, uważam że emocjonalność zakończenia GT była bardzo umniejszona faktem, że scenariusz prowadzący do łzawej rozłąki kompletnie nie był konieczny, możliwy bez najmniejszych problemów do uniknięcia, a w dodatku podszyty kompletnie nielogicznymi i szczerze - bezsensownymi wydarzeniami :P
Pomimo tego, że sam jestem fanem zakończenia "GT", ciężko mi nie przyznać Ci racji w wielu z tych kwestii. Jest taki TH-camr, zresztą, jeśli się nie mylę, przytaczany w tym filmie, który nazywa się Jordan The Dragonlee. Opiera on swój content na tym, że wyłapuje w "Dragon Ballu" nawiązania do kultury Dalekiego Wschodu. Słuchając jego myśli, spokojnie można by uznać, że np. takie "Dragon Ball Super", które jeszcze nie raz przyjdzie nam niestety krytykować, jest czymś znacznie głębszym, niż się zdaje, bo właśnie odwołuje się do motywów zawartych w taoizmie, buddyzmie czy innych dziełach Wschodniej kultury. Choć sądzę, że niektóre myśli i spostrzeżenia Jordana są całkiem trafne i odkrywają wiele (stąd też często pojawiają się do niego odwołania w "RAZowych Dygresjach"), tak jednocześnie historia nie stanie się automatycznie dobrą, tylko dlatego, że do czegoś nawiązuje, szczególnie że wiele z tych nawiązań jest kompletnie nieczytelnych dla odbiorców z innego kręgu kulturowego. Ideą poniższego filmu było odkrycie polskim fanom "Dragon Balla" warstwy, której nie było im dane zobaczyć wcześniej, co oczywiście mogło im pomóc odnaleźć nowe uznanie dla tego zakończenia, ale wcale nie musiało, jeśli, podobnie do Ciebie, uważali, że widoczna treść jest niewystarczająca i dodatkowe aspekty kultury nie odratują braku spójności z poprzednimi seriami. Jeśli miałbym powiedzieć, co mnie urzeka w zakończeniu "GT" poza pewną niespotykaną w "Dragon Ballu" subtelnością i tajemniczością, to byłby to chyba fakt, że jest to najbardziej konkluzywne zakończenie spośród wszystkich serii DB, co pozwala w pewien monumentalny sposób pożegnać się zarówno z bohaterami, z którymi się zżyliśmy, jak i z całością franczyzy. Oczywiście można powiedzieć, że nie jest to w duchu "Dragon Balla", bo pewną ideą przewodnią jest to, że można cały czas piąć się do przodu; stąd zapewne wszystkie pozostałe zakończenia są otwarte i dają furtkę do dalszej kontynuacji serii. Osobiście jednak uważam, że zostawianie takiej furtki, często może dać możliwość na popsucie franczyzy, szczególnie zważając na problemy, które poruszyliśmy w filmie o poziomach mocy. Niemniej jednak, w kontekście serii "GT", takie zakończenie ma sens, jeśli weźmiemy pod uwagę "Wzniesienie się do nieba w biały dzień", czyli pewien koniec drogi Son Goku. Zdaje się również czymś logicznym, że koniec przygody Goku jest końcem "Dragon Balla", skoro Saga Buu utwierdziła nas w tym, że jednak pozostanie on głównym bohaterem, a "GT" konsekwentnie to kontynuowało i nie dawało złudzeń, że inni będą równie ważni (osobiście wolałbym, aby DB nie opierało się wyłącznie na Goku, ale seria poszła w takim kierunku i po prostu dalej to rozbudowano). I choć można zarzucać zespołowi Toei, że zakończenie drogi Goku jest niezgodne z "Dragon Ball'em", tak jest to kierunek, z którym da się pogodzić, patrząc na "Wędrówkę na Zachód", gdzie Sun Wukong został Buddą; zatem wydaje się, iż zakończenie "GT" jest spójne z kierunkiem tej konkretnej serii. Naturalnie pojawiają się tu pytania: "czy warto odchodzić od tego, co było dawniej?", na co odpowiedzieć sobie musi każdy samemu. Dla mnie, jeśli wiąże się to z pewnym progresem, to być może jest to nieuniknione i ciężko się temu przeciwstawiać? Na papierze uczynienie Smoczych Kul i Shenrona czymś bardziej mistycznym, zdaje się czymś pozytywnym. Jednakże jestem także w stanie zrozumieć osoby, które cenią sobie spójność i uważają, że nie trzyma się to kupy; pragnę jedynie zauważyć, że "Dragon Ball" jest pełen niespójności i jeśli jest jakaś niespójność, która znajdzie sposób na dodanie nowej wartości i walorów, to wolę taką niespójność od czegoś kompletnie wypranego z tożsamości. Szczególnie że pomimo częstego niezrozumienia pewnych elementów świata Akiry Toriyamy, "GT" wprowadziło dużo nowych perspektyw i ciekawych idei, które ciężko mi nie docenić, chociażby przez to jak oryginalne są. Serdecznie pozdrawiam. Na ten komentarz naprawdę dobrze mi się odpowiadało! - ERAZEE
Ja to jestem głupi, bo myślałem, że goku zjadając smoczą kulę zyskał możliwość porozumienia się ze smokiem. W chwili gdy dostał bęcki na dnie krateru, poprosił smoka o pomoc w pokonaniu przeciwnika a ceną za to będzie jego odejście razem ze smokiem. Koniec.
Po pierwsze, nie jesteś "głupi". To, o czym mówisz, faktycznie wydarzyło się w odcinku. Po drugie, nie mam w tym filmie monopolu na prawdę. Jedynie składam różne informacje w jedną wielką teorię. Po prostu uważam, że to, co widzieliśmy na końcu "GT" nie wyjaśnia wszystkiego, a całe zagadnienie jest bardziej złożone. Widać, że zaszła w Goku pewna zmiana, a w całej scenie jest coś głębszego, nieco nieuchwytnego, co lepiej lub gorzej starałem się wydobyć. Serdecznie pozdrawiam! - ERAZEE, autor filmu
@@panlogical5674 Był na mojej ulicy taki Szuta z patologicznej rodziny on też nie oglądał w tamtych czasach i też mówił Son albo Song jak się skupił żeby to wymówić bo anime znał tylko z opowieści moich i mojego brata. Zawszę jak to słyszę to przypomina mi się ten złodziejaszek Szuta.
Przecież nie kryje się z tym, że zacząłem zapoznawać się z DB w roku 2012, gdy "GT" leciało na AXN Spin. Więcej o tym mówiłem w pierwszym odcinku SAIKYOU NO PODCAST, do którego obejrzenia serdecznie zachęcam. Staram się też posługiwać terminologią, do której samemu się przyzwyczaiłem przez lata. Pozdrawiam. :)
"Son" to nazwisko Goku, którym jest czasem nazywany. Najczęściej to Piccolo (w japońskiej, oryginalnej wersji językowej) zwraca się do niego per "Son" właśnie. - Bananowy Doktor
Niefortunne GT? To seria "SUPER" jest totalnym bublem zarówno pod względem fabularnym jak i artystycznym. Największa przesada? Współpraca z Frezerem i ta jego przemiana "bo pierwszy raz ćwiczył" xD
Też uważamy, że Super jest niefortunne, ale nie możemy oprzeć się wrazeniu, że GT też trochę brakuje. Mówimy o tym w naszym pierwszym filmie na kanale ("Super vs GT..."). Osobiście wolimy jednak, chyba podobnie jak Ty, właśnie to starsze anime, Dragon Ball GT. Ma naszym zdaniem nieco więcej uroku, mimo pewnych wad. Natomiast saga Resurrection 'F', o której piszesz to faktycznie totalny bubel i chyba najgorsza historia w całym Dragon Ballu. Nie musisz mnie przekonywać do tego punktu widzenia. - Bananowy Doktor
Zaznaczmy, że w DB byłą wzmianka, że kiedyś była jedna smocza kula, która dopiero później została podzielona na 7 kul, bo ludzkośc zbyt łatwo odnajdywała tą kulę i też ją zbyt czesto wykorzystywali.
Ta informacja bardzo mnie zaskoczyła, bo nigdy wcześniej o tym nie słyszałem, w związku z czym postanowiłem poszperać w internecie i sprawdzić, skąd się to wzięło. Udało się wspólnymi wysiłkami (moim i ERAZEE'ego) ustalić, że jest to coś pochodzącego z fillerowego odcinka anime "Dragon Ball" (dragonball.fandom.com/wiki/The_Legend_of_a_Dragon ). Chciałem jednak zaznaczyć, że to znaczy, iż nie jest to informacja przynależna do kanonu mangi Akiry Toriyamy, a stanowi ona jedynie inwencję studia Toei Animation. Historia o rozdzieleniu się jednej kuli na siedem konfliktuje z późniejszymi ustaleniami z mangi, które świadczą o tym, że Kule zostały stworzone w takiej postaci jakie znamy bezpośrednio przez Kamiego (Wszechmogącego Ziemi). Mimo wszystko dziękuję, bo mogłem dowiedzieć się czegoś nowego, bo nigdy nie oglądałem fillerów z oryginalnego DB. - Bananowy Doktor
To tak fajnie brzmi, jak się słucha i analizuje na chłodno, ale dla mnie zakończenie ''Dragon Balla GT'' było bełkotliwe i rozczarowujące. Plus za ostateczne pozbycie się Smoczych Kul, bo one dobijały od lat franczyzę (dobijają nadal). Ale reszta mnie zawiodła. Można było serię zakończyć w lepszy sposób. Chyba... Bo moim zdaniem historia Son Goku powinna się była zakończyć po pokonaniu Komórczaka (dalej głównym bohaterem serii powinien być już Gohan).
Ile ludzi, tyle pomysłów i okazji na zakończenie serii. Moim zdaniem końcówka "GT" zahaczyła o większość elementów listy dobrze zrobionego finału franczyzy (może niekoniecznie serii), szczególnie przez tą niezrozumiałą i niespotykaną wręcz tajemniczość. Nie będę jednak ukrywać, że rzeczywiście na pierwszy rzut oka ta końcówka jest niezrozumiała i jakie by nie były plusy ostatnich chwil "GT", to nie można ich uznać za coś, co automatycznie zmieniłoby obraz reszty serii. Pozdrawiam. - ERAZEE
@@fwdb Zgadzam się. Mnie osobiście rozczarowało zarówno zakończenie ''GT'', jak i ''Zetki'' i oryginalnej mangi. Przychylam się do stwierdzenia, że zwieńczyć dobrze Smoczych Kul się nie da i już nikt tego poprawnie nie zrobi. To niestety efekt nadmiernego rozwałkowania franczyzy i jej ciągłego trzymania w jednej ciągłości fabularnej. Dlatego też osobiście najbardziej lubię... ''Dragon Balla Super'', bo ta seria wydaje mi się trochę luźniejsza (co nie oznacza braku poważniejszych motywów), bardziej nastawiona na humor i nawalanki, ma mniej patosu ''Zetki'' - też mam wrażenie, że coraz bardziej odjeżdża od spójności z finałem mangi, zamiast się do niego zbliżać (mimo że jest w teorii prequelem finału) - oby nadchodząca ''Daima'' kontynuowała ten trend.
@@andrzejczaplicki5798 Myślę, że zgodzę się z myślą, iż dobry jest powrót do humoru i warto się choćby trochę zdystansować od panującego od czasów "Zetki" patosu (co wydaje się raczej radą skierowaną do fanów serii, a nie jej twórców), ale jednocześnie nie uważam, że "Dragon Ball Super" jest dobrym przykładem kierunku, w którym powinna zmierzać seria. Dla mnie DB lśni najbardziej, gdy sprawnie łączy akcję, humor, przygodę i przede wszystkim kreatywność. Ciężko polemizować, że "Superce" jakoby brakowało pierwszych dwóch, ale pozostałe dwa kryteria są moim zdaniem, jeśli nie kompletnie niewykorzystane, to niewiarygodnie zmarnowane. Co do "Daima" ciężko się wypowiedzieć, bo nawet jeśli okaże się być tym, czego franczyzie brakowało, to nie musi to wcale oznaczać, że będzie początkiem nowego trendu. Jak zwykle czas pokaże. Pozostało jedynie liczyć na to, że będzie lepiej niż obecnie. - ERAZEE
Jest taka manga która została stworzona przez gościa który później rysował dragon ball super. I tam mega pięknie wyjaśniają co się później dzieje z goku. W skrócie tak: Goku był w smoczej krainie
Zapewne mówisz o "Dragon Ball AF" autorstwa Toyble (dzisiaj znanego jako Toyotaro). Oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że takie dzieło istnieje, jednak uznałem, że byłoby to nieprofesjonalne, gdybym podał je jako jeden z przykładów. Szczególnie, że podobne informacje dało się wyciągnąć z przytoczonych wywiadów oraz innych źródeł. W każdym wypadku zdaje się, że "AF" Toyotaro potwierdza moją myśl, iż dalekowschodni fani mogli się domyślić o co chodziło w zakończeniu "GT". Pozdrawiam. :) - ERAZEE
Zacznijmy od tego, że w latach 1996-1997 coś takiego jak boska Ki nie istniało w głowie zarówno Akiry Toriyamy jak i zespołu Toei Animation. Druga kwestia jest taka, że "zmiana" Goku pojawiła się w okolicznościach zgoła odmiennych od tych, w których osiągnięto boską Ki. Kolejny argument przeciwko boskiej Ki jest taki, że gdyby była ona tak potężna jak fani uważają, to Goku nie potrzebowałby formować Genki Damy, aby pokonać Omega Shenrona. Nadal skłaniam się ku temu, że korzeni "zmiany" Goku powinniśmy się doszukiwać w taoizmie, z którego wywodzi się seria oraz ewentualnie w dalekowschodnich mitologiach. Trzeba przyjąć, że pewne części DB są po prostu niekompatybilne. Pozdrawiam.
@@wojtunio9974 Naprawdę miło mi to słyszeć, ale nie jestem żadnym guru. Co najwyżej kolesiem, który ma za dużo czasu i lubi spędzać go na "bajce" dzieciństwa. 😅
DB GT była slaba na tle Z ale ogólnie to było dobre anime nie rozumiem czemu we wstępie tak słabo je przedstawileś. Nawet oceny ma całkiem solidne w granicach 7.5/10 w różnych portalach
Myślę, że o jakości produkcji mówią raczej kwestie przytoczone w późniejszej części filmu. Specjalnie kontrastują one ze wstępem, bo mają sprowokować widza do myślenia. Nie mogłem również zignorować licznych głosów, które otwarcie krytykują serię "GT". Prywatnie jestem jej dużym fanem, aczkolwiek dostrzegam wiele z jej błędów. Mimo wszystko najważniejszym jest chyba, aby dobrze się bawić w trakcie jej oglądania. Pozdrawiam. :) - ERAZEE
@@fwdb Tak ale zauważ, że krytykują bo porównują z "Z" która postawiła wysoko poprzeczkę. Niestety rzadko druga część filmu jest lepsza od pierwszej ale to nie znaczy, że jest zła podobnie jak tutaj z GT. Mordobicia z "Z" nic nie pobija natomiast sam pomysł na fabułę z Baby i zwiedzanie kosmosu uważam za bardzo dobry. Wiecznie zagrożona Ziemia jako miejsce akcji bywała w Z trochę nudna jakby po sadze z Friezą zapomniano o innych planetach a to Namek Saga jak dla mnie była najlepsza w historii DB. Tym bardziej dobrze, że wrócono do tego w serii DB Super. Pomysł ze złymi smokami też mi się podobał. Również brawa za SSJ4 którego nie pobiły żadne przemiany z DBZ ani później z DB Super gdzie tylko zmieniano kolor włosów. DB GT na tle DBZ owszem słabe i krytykę rozumiem lecz jako osobne anime DB GT to nadal bardzo solidny i mimo wszystko dobrze przyjęty produkt w świecie Anime.
Personalnie mam wrażenie, że wiele osób poniekąd za bardzo mityzuje "Zetkę" i jej jakość. Trzeba przyznać, że pierwsze dwie sagi były świetne, ale kolejne były raczej zlepkiem dobrych scen powiązanych niezwykle cienką linią fabularną, niżeli fabułą skonstruowaną z wyprzedzeniem i pomyślunkiem. Kruczek tkwi jednak w tym, że "Dragon Ball" nie jest kierowany do koneserów rozległych i rozbudowanych światów, a do dzieci i młodzieży, która ogląda serię dla epickich walk i wybuchowych pojedynków. Stąd powrót do korzeni spotkał się z niezrozumieniem i krytyką, wg mnie kompletnie nie zasłużoną. Niemniej jednak "GT" idealne nie jest, bo całkiem szybko poddało się i postanowiło powrócić do tego co "działa najlepiej", a następnie nie było w stanie tego momentami dowieźć, przez co w moim odczuciu zasługuje na tym polu na krytycyzm. W ostatecznym rozrachunku nie nazwałbym "GT" złą serią, szczególnie, że personalnie ją bardzo lubię i sprawiała mi wiele radości, gdy ją oglądałem. Jednocześnie w większości wypadków raczej stanę w jej obronie, bo uważam, że krytyka, jaką często otrzymuje, bywa nieuzasadniona lub po prostu niemerytoryczna (np. słynny argument o "kanonie", którego wartość wynosi 0 w chwili, gdy mówimy o jakości serii, bo nie ma na nią wpływu). O "Super" pozwolę sobie się nie wypowiadać, bo gdybym zaczął o tej produkcji mówić, to stworzyłbym tutaj 2-godzinną rozprawkę (nie żartuję), którą lepiej zostawić na osobny materiał. Pozdrawiam. :) - ERAZEE
@@fwdb Pełna zgoda z tym "kanonem". Jak tu się czepiają o takie rzeczy to co mają powiedzieć fani "Saint Seiya" gdzie było całe mnóstwo serii nie kanonicznych/pobocznych zwał jak zwał które na dodatek rozgrywały się w różnych czasach
Ostatni epizod "Goodbye, Goku… Until the Day We Meet Again" mial premiere w 1997r. Ty zas nawet tego nie rozkminiasz tylko tlumaczysz domysly innych z zagranicznych yt. Wysil sie troche czlowieku.
Po pierwsze, co ma data emisji ostatniego odcinka "GT" do rzeczy? Po drugie znacząco rozbudowuję tezy znalezione wśród zagranicznych kanałów (nie kryję się z tym) oraz dodaje do nich swoje własne, jednocześnie łącząc je w całość, która mi osobiście odpowiadała. Oczywiście masz prawo się z nią nie zgadzać, ale w takim wypadku dobrze byłoby się jakoś ustosunkować, wyciągnąć własne źródła i informacje. Z kolei zdanie "Wysil się trochę człowieku" jest już dla mnie kompletnym żartem; nie wiesz nawet ile czasu zajął montaż, przygotowanie napisów, dopasowanie muzyki, opis, czy nawet ta miniaturka. W każdym wypadku pozdrawiam i zachęcam do zapoznania się z naszymi innymi filmami. - ERAZEE
@@fwdb moze sie nie zrozumielismy. Ja nie zarzucam tobie ze nie wykonales pracy nad filmikiem. Kazde nagranie to jakis twor. Tak, bym mogl ogarnac kilka zrodel ktore mam na mysli, z tym ze to bylby zlep dluzszych tez, przemyslen od baaardzo dlugiego czasu i raczej zgubilbym ja albo ty prawdziwy kontekst. Podaje date bo to temat dosyc przemielony. Nie pisze ze dla wszystkich ale dla mnie po prostu taki topik to spory niedosyt. Mogles jniwersum gt nawdt pdzelozyc na kolejne serie w szerszym spektrum zwlaszcza ze z poglosek wynika ze nast historia dballa ma mocno nawiazac jak nie blizej kontynuowac gt, ale to juz gdybanie /pozdr.
W pełni rozumiem, aczkolwiek sam należę do ludzi, którzy lubią dłuższą formę wypowiedzi, więc mimo wszystko ciekawi mnie twoje stanowisko. Co do niedosytu, to szanuję. Aczkolwiek pamiętaj, że na początku materiału zaznaczyłem, iż nie wyczerpię w nim całego tematu. W końcu zakończenie "GT" jest na tyle niejednoznaczne, że możliwych jest wiele interpretacji. Ja uznałem informacje z przytoczonych źródeł za dosyć logiczne, więc postarałem się je jakoś zebrać do kupy i połączyć (jednym słowem jest to podejście typowego fana DB). Nie jestem jednak przywiązany do tych idei na śmierć i, jeśli uznam to za słuszne, nie miałbym nic przeciwko zrobieniu kolejnych materiałów na ten temat, pod warunkiem, że natrafię na jakąś wybitną argumentację i nieznane mi dotąd źródła. Na ten moment mogę jednak powiedzieć, że uniwersum "GT", będzie na naszym kanale niejednokrotnie eksplorowane, jest bowiem wiele kwestii, które wymagają sprostowania. No i w przeciwieństwie do sporej części społeczności fanów DB, podchodzimy do tej serii całkiem pozytywnie (choć nie dałem w tym filmie po sobie tego poznać (mawiają jednak, że nie po słowach, a po czynach się poznaje człowieka...)). Pozdrawiam. :) - ERAZEE
@@fwdb yup, dialog to dobra rzecz. I gitara jak dla mnie. Tobie zycze udanej zabawy nad kolejnymi filmikami, jezeli zas chodzi o mnie to ten topic zamykamy
Warto było na wstępie dodać, że GT to filer, co oznacza, że nie było kontynuacją Zetki. Tych którzy odrzucaja GT jako coś spoza kannon, jak i tych dla których GT jest op, jest łatwo pogodzić. Mianowićie. GT nie jest kontynuacja mangi, ale za to jest bezapelacyjnie najlepszym filerem w historii anime!
Akira Toriyama dobrze określił "GT" mianem "Grand Side Story" ("Wielka historia poboczna"). Najważniejsze, aby oglądanie jej sprawiało radość, a nam z pewnością ją sprawiło. Oczywiście ma one swoje wzloty i upadki, ale to samo można powiedzieć też i o poprzednich seriach. Liczymy jednak na to, że na naszym kanale uda się nam wyciągnąć esencję drzemiącą w tych opowieściach i przy okazji zrobić to w przystępny dla widza sposób. Pozdrawiam. :) - ERAZEE
Czy GT to filler...? Hmm... Fillerem na pewno jest to, co jest częścią anime opartego z zasady na mandze, ale do tej mangi się nie odnosi. GT jest trochę swoją własną sprawą - z założenia nie czerpie z żadnej mangi, jest kontynuacją anime "Dragon Ball Z", a nie mangi "Dragon Ball" (manga nie dzieli się na DB i DBZ, stanowi jedną całość). Powiedziałbym, że oczywiste jest jedynie to, że Super i GT nie mogą istnieć na jednej linii czasowej, ale przyznawanie pierwszeństwa Super to już prywatna decyzja widza/czytelnika. - Bananowy Doktor
jak dla mnie GT bylo duzo lepsz niz zalosne i slabe super, SSJ4 wyglada i jest 100x lepszy niz jakis tam boski sajayin albo parodia wszystkiego zwana ultra instynktem, fabularnie super tez nie dorasta do piet GT, jedyne co super robi zajebiscie to pokazanie Vegety w inym swietle i wiekszosc scen z nim wywoluje usmiech na twarzy no i oczywiscie gogetta i bing bang kamehameha. Zueplnym znow mistrzostwem, jest piosenka z GT, super to zwykly skok na kase a w batle royal ten wszechsiat w ktorym pieprza non stop oi milosci wywolywal u mnie ataki agresji. Obawiam sie ze nowa odslona DB rowniez bedzie kupa...
Przypomnę coś. Whis w dragonball super właśnie dlatego uczył Goku Ultra instynktu aby przygotować go do zostania Bogiem. Więc Shenron zaprowadza Goku do pałacu Królów wszechrzeczy. Gdzie Goku pod okiem Królów i arcykaplana szkoli się na Boga.
Przecież Goku niejednokrotnie odmawiał bogom, gdy ci chcieli zaoferować mu możliwość zostania jednym z nich. Widzieliśmy to nie tylko w "Super", ale też i w pierwszej serii, gdy Sona trenował Wszechmogący (Kami). Goku, aby trenować u Whisa przekupował go pysznym jedzeniem, a teraz zapewne się już po prostu lubią. Druga sprawa jest taka, że na chwilę obecną nic nie wskazuje na to, że "GT" i "Super" są jakkolwiek powiązane (powiedziałbym nawet, że obie te serie są ze sobą niekompatybilne), więc powątpiewam w to, że Shenron prowadził Sona do miejsca, które zostanie zrodzone w głowie Toriyamy blisko 20 lat później. Ostatnia informacja jaką podajesz jest po prostu nieprawdziwa i nawet w "Super Dragon Ball Heroes", gdzie Goku rzeczywiście jest trenowany przez Wielkiego Kapłana, nie kojarzę, aby była mowa o tym, że ma zostać bogiem. Pozdrawiam. :) - ERAZEE
@@fwdb dla mnie ma to sens poto wypuścili po tylu latach dragon ball super i pokazali nam bogów zniszczenia, Aniołów, i królów wszechrzeczy. Aby przygotować nas fanów na ostatni odcinek Dragonball GT. I Shenron właśnie prowadzi Goku do pałacu Królów wszechrzeczy aby wreszcie trenować pod okiem arcykapłana. W Dragonball super Heroes Widzimy Goku Wersji Super i. GT a nawet tego, który trenował pod okiem Arcykapłana. Poto Whis właśnie chciał obudzić w goku ultrainstynkt. Aby przygotować go do tego. Co go czeka nawet Królowie wszech rzeczy o tym wiedzieli. Gdy Goku Zaoferował naszemu królowi wszech rzeczy, że będzie jego przyjacielem i będzie się bawił. Dlatego narazie Goku sprowadził do niego króla wszechrzeczy z przyszłości gdzie był zamasu. Bo nie był jeszcze gotowy do Bawienia się z Królem wszech rzeczy (treningiem pod jego okiem) dlatego Vegata jak i Piccolo wiedzieli dokąd Goku zmierza na trzecie szenrona. I dlatego Goku co jakiś czas pojawia się Bo przebywa cały czas w pałacu Królów wszechrzeczy. A przypominam oni potrafią wszystko nawet powiedzieć szenronowi aby przyprowadził Goku do nich na obecną wspólna zabawe.
@@fwdb zresztą Lord Beerus Podczas turnieju mocy powiedział, że Goku jest kandydatem na Boga zniszczenia Wszechświata 7 a odmawiał Niednokrotnie, bo to jeszcze nie był na to czas aby Nim zostać. Goku od początku wiedział, że Będzie Bogiem. Jego pierwsze spotkanie z Shenronem Już na to wskazywało, że jest wybrańcem królów wszech rzeczy. Jak myślisz dlaczego spośród tylu mieszkańców ziemi, królowie wszech rzeczy to właśnie Goku wybrali do wspólnej zabawy??? Właśnie poto bo Shenron z każdym spotkaniem przygotowywał Sona do tej roli. Kiedy wreszcie Goku w GT miał w sobie połknięta. 4 gwiazdkową kule. Powiedział szenronowi, że to już czas i jest już na to gotowy. Dlatego dostał nowe ciało. A przypomnij sobie że podczas turnieju mocy Goku pochłonął własną kule vigoru, która odbił w jego stronę Jiren. I też był podobny krater. Wtedy już Son powrócił z częścią Boskiego Ki aby już powoli opanowywać Ultra instynkt. By W GT być gotowym do przyjęcia tego co na niego czeka.
Wiemy, że są takie nazwy, ale postanowiliśmy zostać przy angielskich, gdyż wydają nam się bardziej rozpowszechnione i zrozumiałe. Nazwy chińskie (bo w tym języku nazwane są oryginalnie Smocze Kule i pochodzące z nich złe smoki, choć językiem serii jest na ogół japoński) są, owszem, poprawniejsze, ale też trudne do spamiętania. Wydaje się, że użycie ich w filmie wywołałoby wiele pytań w komentarzach, a tymczasem jak dotąd tylko Ty upominasz się o oryginalne nazwy, co swoją drogą bardzo szanujemy. 😁
@@fwdb trudne do spamietania? Jakoś moje pokolenie nie ma z tym żadnego problemu, więc aktualne pokolenie też nie powinno mieć. Chyba że są takimk samy Neardelczykami, jak Mr. Sagan (Herkules)
GT nie jest kanonem nie bierze się tego pod uwagę, co dzieje się w GT. Z tych dragon balli, które oglądałem to skończył się na Z ,GT też widziałem, ale nie biorę tego na poważnie.
Dragon ball GT jest oficialnym produktem Toei za pozwoleniem Toriyamy, więc jak najbardziej można brać go pod uwage w takich ogólnych filmikach. Co to niby za blokada że jak coś nie jest kanonem to odrazu nie powinno się o tym mówić? Jak dla mnie jeśli coś ma fajne motywy o których można "podyskutować" to czemu tego nie robić.
@@panlogical5674 Możesz sobie brać, co chcesz pod uwagę GT było za pozwoleniem autora mangi robione, ale z minimalnym jego udziałem sam oglądałem GT, ale patrzę na to jak dodatek.
Pewne jest tylko to, że GT nie może być na jednej osi czasu z Super, a przyznanie pierwszeństwa jednej z tych serii to już sprawa osobista. Jeśli się nie miesza jednego z drugim, nie ma żadnego problemu. Taka jest moja opinia. - Bananowy Doktor
Akurat tutaj sprostuję. Nawet Japończycy mówią "Doragon Boru JiTi" wskazując jednoznacznie na wymowę angielską ("dżi ti"). Pozostałe nazwy pochodzą z RTL7, więc rozumiem, dlaczego są dla Ciebie ważne. My nie używamy ich, bo swoją działalność kierujemy przede wszystkim do nowych pokoleń fanów Dragon Balla, ale cieszymy się, gdy przybywają też ci weterani, jak Ty. Pozdrawiamy ciepło.
Koleżko... Oglądałeś kiedyś w ogóle "Dragon Balla" po japońsku, czy robisz tutaj jakąś projekcję własnych wyobrażeń na temat tego języka? Imię Son Goku w romanizacji zapisuje się jako "Gokū". Oznacza to, że ostatnia sylaba jest długa (można to nawet "roboczo" zapisywać jako Gokuu), w związku z tym lektor niniejszego filmu, ERAZEE, robi dobrze stawiając akcent właśnie na "-ku", a nie na "Go-", jak zwykle robią polscy youtuberzy. Jeżeli chodzi o Tenkaichi Budokai, to w ogóle nie wymawia się tego tak, jak napisałeś ("Ten-kai-chi", co dawałoby brzmienie "Tenkajczi"). Pauzę należy zrobić po cząstce "Tenka", bo cała konstrukcja "Tenka-ichi" oznacza "Najlepszy pod niebiosami" (podobnie jak "Sekai-ichi", co oznaczałoby "najlepszy na świecie"). Wymawia się to więc mniej więcej tak, jakby "Tenka" i "ichi" były dwoma osobnymi słowami, co daje dźwięk bliższy "Tenkajiczi". Jeśli nie wierzysz, włącz piosenkę "Mezase Tenkaichi" z anime "Dragon Ball" i w niej usłyszysz to bardzo dokładnie. Na przyszłość polecam weryfikację swoich tez zanim je wygłosisz i to jeszcze tak wulgarnie. Normalnie usuwam takie komentarze, ale tym razem postanowiłem wykorzystać okazję, żeby wyprowadzić Cię z błędu. Pozdrawiam. - Bananowy Doktor
Póki co jeszcze nie zatrzymujemy się! Za około dwa tygodnie spodziewajcie się następnego materiału. Liczymy natomiast na Wasze sugestie na przyszłość, jeśli chodzi o tematy filmów. Będzie to dla nas nieocenioną pomocą.
12:23 Do filmu wkradł się malutki błąd. W króciutkim fragmencie nie usunięto greenscreena. To na pewno jeszcze efekty zmęczenia po naszym ostatnim, wielkim projekcie... Znacie go, prawda? Jeśli nie, wpadnijcie na fwdb.net/gtr!
wiesz na karcie dbgt jest napisane ze "Goku łączy się już na "STAŁE" ze smokiem ,a ten daje mu nieograniczoną moc" wiec nie ma potrzeby trenowania według mnie skoro po pierwsze jest niedościgniony i nikt go inny nie przewyższy oraz jest raczej nieśmiertelny.
@JanuszKowalski-tj5tw Dzięki za argumentację, miło, kiedy komuś chce się wykonać taką pracę. :)
Sam nie jestem fanem Sagi Cella, a już w szczególności finału z Gohanem, który, choć odgrywał bardzo istotną rolę w Sagach Saiyan i Freezy, to już później był trochę na doczepkę. Całą Sagę Cella był co najwyżej widzem walk innych, aż do treningu z Goku, po którym zgarnął po prostu wszystkie laury. A co by nie mówić, wcześniej ta część historii była raczej o Trunksie, może też trochę o Vegecie.
Jeśli skończyć wcześniej DB, to już moim zdaniem prędzej w Sadze Freezy. Goku poświęca się w zasadzie za cały wszechświat, wskrzeszony Vegeta cudem dostaje drugą szansę, Gohan w domyśle dziedziczy schedę obrońcy ziemi, ale to wszystko pozostaje otwarte - historia Son Goku dobiega końca. To bym wolał. Niemniej muszę zwrócić uwagę, że Toriyama nie planował wtedy kończyć historii, to popularny mit. Podobnie w przypadku Sagi Cella. Po prostu te fragmenty DB mają takie bardzo monumentalne zakończenia, które sugerują koniec pewnego etapu i fanom chyba coś się zmyśliło z tej racji. :)
Pozdrawiam ciepło, czołem.
- Bananowy Doktor
@JanuszKowalski-tj5tw Tak, planujemy rankingi sag, po skończeniu recenzji każdej dużej części Dragon Balla (DB, DBZ, DBS, DBGT). Na końcu wyjdzie z tego jeden duży ranking wszystkich sag, ale to chwilę potrwa :)
Ten moment kiedy pod koniec serii leci Dan dan i urywki ze wszystkich przygód to dla mnie nadal jeden z najbardziej wzruszających momentów w anime
Pamiętam jak się popłakałem na scenie gdy Goku po raz ostatni odwiedza swoich bliskich 😂
Gdy zdałem sobie sprawę ile to już lat minęło, że można emocjonalnie związać się z postacią, która nawet nie istnieje ale dorastało się na jej historii.
Bardzo dobry materiał
kolorystyka GT to mistrzostwo, fabuła to co innego :)
Dobry material
Bardzo mi się podoba twoja rozkmina.
Tu 21:11 tym filmem dekadę temu wszystko się zaczęło. Kanał się zaczął, i gadanie o DB przez kilka następnych lat się zaczęło. I łatka DragonBallowego jutubera się zaczęła. A później go reuploadowałem... Co do położenia świata smoków, to nie pamiętam co wtedy myślałem, ale tak teraz patrząc, to chyba umiejscowienie było randomowe. Podejrzewam, że jak coś jest na tak bardzo innym poziomie metafizycznym, to pojęcia jak góra-dół, prawo-lewo, czy upływ czasu ma się tam nieco inaczej.
Z pewnością powstanie filmu o zniknięciu Goku, a co za tym idzie też i Twojego kanału, przyczyniło się do tego, że wyszliśmy z inicjatywą i sami zaczęliśmy nagrywać. Chcemy, aby inni cieszyli się naszymi filmami, tak jak my cieszyliśmy się Twoimi (i może jeszcze będzie nam dane cieszyć się w przyszłości :) ) .
A co do położenia Świata Smoków, byłbym skłonny przyznać Ci rację, jednak pragnę zauważyć, że uniwersum DB nawet nie stara się być realistyczne (przykładowo podróże kosmiczne nie mają za grosz sensu). Uznałem więc, że pomimo tego, iż jest to mniej logiczne, w kontekście tego świata pominięcie aspektu metafizyczności i przyjęcie, że Kraina Smoków ma swoją fizyczną lokację, było dla mnie bardziej prawdopodobnym rozwiązaniem. Oczywiście założeń może być wiele i pewnie nigdy nie poznamy konkretnej odpowiedzi na to zagadnienie, to wszystko jednak mogłoby spokojnie zasłużyć na odrębny materiał, a wspomnienie filmu o zniknięciu Goku jest ukłonem w Twoją stronę, jako pierwszej osoby na polskim YouTubie, która podjęła się tego tematu. Serdecznie pozdrawiam.
- ERAZEE
Jeremy, Ty usuwajac kanał i wracajac kilkukrotnie zrobiles wiele przykrosci.
Wrzuć spowrotem wszystkie materiały i nie usuwaj już filmów.
@@Czapokx Zacznijmy od tego, że poprzednie kanały dawnego Jeremy'ego nie są usunięte, a większość z jego starych filmów jest dostępna do obejrzenia zarówno na YouTubie jak i na innych platformach.
Przeglądnąwszy je można z łatwością zauważyć, że nie tylko ty pragniesz jego powrotu oraz że DB 100% zdaje sobie z tego sprawę. Każdy ma na głowie obowiązki i trzeba uszanować, że ktoś nie ma czasu albo ochoty, aby poświęcać się, żeby coś stworzyć.
- ERAZEE
@@Czapokx jak zostało to wyżej wspomniane, większość materiałów jest nadal dostępna, wystarczy ich tylko poszukać. Owszem, sprostowanie jest w dobrym tonie, ale należy zwrócić uwagę, że np nigdy nie robiłem zbiórek pieniędzy na rozwój kanału, nie miałem patronów czy sponsorów, którym byłbym coś winien. Nie jestem "jutuberem" i nie mam zamiaru tworzyć relacji z widzami, bo to wcześniej lub później staje się toksyczne i prowadzić może do wybujałego ego. Jeśli coś wrzucę na YT to tylko w charakterze hobby bez parcia na cokolwiek.
@@Czapokxzgadzam się z Tobą, w dobrym tonie będzie jeśli Jeremy przywróci wszystkie swoje filmy i umieści je na 1 kanale 💪
nim seria super sie urzeczywistniła lubiłem GT oglądać
ja tam lubię gt nawet wolę od super które jest nie oszukujmy się zdzicinniałe zupełnie jak boruto ale dbs obejrzałęm całe a borutop przerwałem po raz kolejny
a co do zagadnienia filmu pasuje mi wytłumaczenie że zniknął do świata smoków nadal tam trenując dodatkowo wytłumaczenie z fanowskiej magni że "stał się msokiem" i może zostać przyzwany jak smok ta cała fabuła z xiciorem też mi pasuje
Muzyka w 2:20 nie jest przypadkem z "Time Jam: Valerian & Laureline"?
Zgadza się. Cieszę się, że ktoś jeszcze pamięta tę odznaczająca się niezwykłą jakością animację!
- ERAZEE
@@fwdb Tak, ta animacja jest zawsze w moim sercu, a soundtrack jest niesamowity.
1. Nie jest pewien czy znali oni ten mit. Bo chyba na wschodzie też tego nie zauważyli.
2. 17:48 to było by dość romantyczne.
3. Czyli Goku przeniósł się wyżej niż Zeno.
4. Czemu uważasz że zginęli wszyscy obrońcy ziemi.
1. Myślę, że pomimo popularności tego mitu, niektórzy mogli uznać, że to wszystko to zbiegi okoliczności. Ja śmiem jednak twierdzić inaczej.
2. Z pewnością.
3. Na tamtym etapie o kimś takim jak Zeno to nawet wróble nie ćwierkały. 😂
4. Na początku odcinka specjalnego "GT" dowiadujemy się, że po 100 latach od zakończenia Sagi Baby'ego, spośród dawnych obrońców Ziemi przy życiu pozostała jedynie Pan. Ciężko mi sobie wyobrazić, aby jej dzieci, wnuki, czy chociażby prawnuki umarły śmiercią naturalną lub zniknęły w innych okolicznościach niż jakaś katastrofa. No i w końcu bohaterowie Ziemi musieli się jakoś wykazać, aby odzyskać Smocze Kule.
Tego rodzaju materiał o dragonballowych treściach, który był mi potrzebny - fajnie video to spina w klamerkę i podsumowuje całość GT, głównie jego najważniejsze założenia fabularne. Jeśli miałbym coś o GT szczególnego powiedzieć, to to, że według mnie DB GT potrafi budzić kontrowersje. To taki dopracowany na swój inny sposób koszmarek Toriyamy, na którego widok wielu geeków mówi co najmniej: masz waćpan, a idź z tym, dość! No tak, jak na moje oko GT to 70 procent zajebistości plus 30 niedorzeczności, do którego swoje trzy grosze dorzucają takie wątki, akcje, elementy jak: Vegeta z wąsem, śmieszne złe smoki choć nie wszystkie), w których wybija się, jak na mój gust, genialnie w większości jego wystąpień w tej serii wykreowany i potraktowany Omega Shenron. Nie zapominajmy też o najbardziej nachalnej Chi Chi z wszystkich wersji tej postaci z Dragon Ball, jakie powstały. Chi Chi, która lata po mieście z garnkiem na głowie?! A no jakże! A, i były jeszcze takie śmieszki jak tańczący ziomkowie - to był chwilowy moment w GT, ale tak absurdalnie złe i żenujące, że miałem wtenczas jedynie ochotę na wyrzucenie tych odcinków GT do jakiegoś śmietnika zapomnienia. Generalnie serial wart zainteresowania i zapamiętania. I jestem za włączeniem go do Kanonu DB!
Obejrzałem całość 😅 nie ze wszystkim się zgadzam ale jest merytorycznie więc git ✌️
Chętnie poznamy Twoje odmienne zdania. :)
mam wrażenie ze niechęć do serii gt pulsuje w pokoleniach urodzonych pod koniec lat 90 plus. W świecie gdy internet jeszcze raczkował a pokolenie które oglądało gt w Polsce pierwszy raz na rtl 7 nie miało nawet w słownictwie czegoś takiego jak nie kanon i ze nie jest to prawilna kontynuacja. Pamiętam jako 12 13 latek ryczałem gdy leciał ostatni odcinek a cała historia piosenka openingu i wydarzenia do tej pory rozpalają ciepełko gdzieś w srodku. Moze to wiek i czlowiek podchodzi już inaczej ale super przy całym akompaniamencie nostalgii nie wzbudził żadnych emocji i jakoś tak nigdy mi coś w nim do końca nie grało. Masa fanowskich wersji które powstały przez ostatnie 20 lat która była kontynuacją gt była znacznie bardziej sklejona i efektowniejsza niz superka.
Niechęć do GT to w mojej optyce taki trochę internetowy komunał - wszyscy hejtowali GT, więc tak jakby wypadało to robić. I oczywiście - część krytyki jest całkowicie uprawniona, ale czasami ludzie zachowują się, jakby to anime było jakąś zbrodnią przeciw ludzkości, podczas gdy Super popełnia czasem podobne (albo gorsze) błędy i jest przy tym dość... plastikowe. Obu kontynuacjom DBZ trzeba oddać sprawiedliwość i zobaczyć ich dobre i złe strony. Na tym kanale właśnie do tego dążymy.
- Bananowy Doktor
To źle trochę myślisz. Jestem '93 rocznik. Gdy starsi kuzyni mi pokazali DB, Rycerzy Zodiaku czy Tsubase na rtl, to wprost mówili, że to nie robione na mandze.
Każdy to wiedział i każdy miał to w dupie, bo bardziej ludziom przeszkadzała zmiana języka z japońskiego na angielski, niż historia która dobrze się spaja. A przynajmniej tak to pamiętam.
Nawet do pierwszych teorii o DB AF i że to ma być dalsze anime - mało kto mówił na forach, że "GT be bo nie manga".
Luźna inspiracja, jakich bardzo wiele w popkulturze, nic więcej. Dużo motywów oryginalnych, część zmieniona wręcz nie do poznania.
Myślę, że zgodzę się z twoim osądem, ale jednocześnie cieszę się, że ERAZEE zdecydował się zrobić ten odcinek, bo to jednak coś mniej wyświechtanego niż tematy zwykle poruszane przy "Dragon Ballu". Taka też jest misja tego kanału, wnosić nową jakość i nowe informacje na polskiego DB-Tube'a. :)
- Bananowy Doktor
@@fwdb jasne, odniosłem się tylko do nawiązań u smoków do japońskiego legendarium, druga część materiału to naprawdę interesująca rozkmina własna, poparta źródłami.
Soundtrack z intro.... ciary!
Widzę, że ludzie kultury się zebrali. Pozdrawiam :)
- ERAZEE
Najlepszy opening to GT, cała fabuła choć inna to i tak traktuje ją jako całość
Niewątpliwie warto było obejrzeć ten materiał. Sam zakończenie gt znałem głównie z jednego z stunboy skill w dokkanie...
Sam film jak zwykle merytoryczny i ciekawy warto było czekać. Zastanawia mnie jedynie dlaczego zostala zmieniona muzyka z intra?
Muzyka z intra nie uległa zmianie. Każdy odcinek RAZowych Dygresji korzysta z tego utworu. Jest to decyzja, którą podjąłem w momencie powstawania 1. odcinka tejże serii. :)
- ERAZEE
@@fwdb
Ahh przepraszam za tą rażącą pomyłkę.
Powiem że nie oglądałam GT i zastanawiałam się czy warto to wogule chce obejrzeć. Teraz już wiem. Obejrzę i to nie tylko dzięki temu materiałowi ale też ze względu na DB Rewritten które serdecznie polecam również przyczynił się do tego.
Szczerze świadomość że DB przemyca mitologię chińska jest niesamowite wraz z interpretacją jaką w tym odcinku zawarłeś Ereizi jest ciekawe a twoja interpretacja prawdopodobna. Miło jest tego słuchać.😊 Szczerze to ciekawe przedstawienie końcówki i ta interpretacja jest ciekawa.
Przypomniało mi się zakończenie Wędrówki na Zachód koniczy się tym że Wu Kong może nie umiera ale wkracza do niebios i staje się bogiem ale kiepsko znam tę historię bo ciężko ją znaleźć by muc ją przeczytać.😅
Chociaż przypomniała mi się że jest chińska legenda o czterech małpach chaosu wśrud których jest Małpi król Wu Kong,Czerwonopośladkowa Końska Małpa,Długoramienna Małpa i Makak Sześciouchy. Chociaż niewiem czy są o nich mity ale wiem że historia Wu Konga i Mamaka Sześciouchego są ze sobą powiązane gdysz Makak jest "klonem" (nie dosłownie) Małpiego Króla mieli te same moce i Makak często wpędzał Wu Konga w kłopoty co doprowadzało do częstych walk między Makakiem a Son Wu Kongiemi podczas jednej z takich walki Makak przemienił się w małpiego króla i nikt nie był wstanie odróżnić ich od siebie udało się to dopiero dla Buddy. Tę historię znalazłam za sprawą artykułu z strony baixiaotai.blogspot.com.😊
Taka ciekawostka angielski aktor głosowy Goku z DB podłożył głos też pod jednego z głównych bohaterów serialu Lego Monki Kid gdzie podkłada on głos pod Wu Konga.😊 (chociaż nie wiem czy to można nazwać ciekawostką bo może otym już wie każdy😅).
P.s. Przepraszam za błędy nazwy oraz brak logiki. Jak zawsze.😊
Jeszcze jedno ciekawi mnie jak wy w DBR pokażecie to zakończenie ale póki co cieszę się tym jak poprowadzili się Sage Wielkiej Podróży.😊
Ja osobiście jestem dużym obrońcą (a co za tym idzie też fanem) "GT", choć prawdopodobnie raczej ze względu na sentyment niżeli jakość tej serii. Co jednak trzeba "GT" przyznać to fakt, że japońska wersja ma niesamowity klimat, dla którego z pewnością poleciłbym tę serię. Sądzę, że jest ona bardzo przyjemna w chwili, gdy podchodzi się do niej bez uprzedzeń i wgłębia się w klimat podróży i przygody. "GT" też całkiem płynnie przechodzi w akcję.
Co do Wędrówki na Zachód, z pewnością będę się jeszcze w nią zagłębiał na łamach RAZowych Dygresji. Słyszałem też, że Bananowy Doktor ma zamiar ją przeczytać, aczkolwiek będę musiał to jeszcze zweryfikować. W każdym wypadku samemu jestem ciekaw jak wiele rzeczy jest ukrytych przed zachodnim widzem, co uniemożliwia nam pełne docenienie różnych aspektów franczyzy. Stąd też zainspirowany wymienionym w filmie postem, zdecydowałem się stworzyć ten materiał. Mam nadzieję, że się spodobał! Pozdrawiam ciepło. :)
@@ReAwakenZ Tak podobało mi się i będę czekać na kolejne odcinki.😊
@@x_milka_x1104A ja mogę potwierdzić, że chcę przeczytać Wędrówkę na Zachód i zrobić z niej kilka filmów, ale najpewniej wydarzy się to dopiero w kolejne wakacje.
To co obecnie puszczają to dla mnie i dla wielu ludzi z mojego pokolenia czyli rtl7 i oglądanie dragon Boll po szkole to jedno wielkie nieporozumienie też chce kontynuacji dragon Boll GT i koniec kropka
Kurcze o tym nawiązaniu GT z mitem ze smokiem i wodą nie słyszałem, co sprawia że jeszcze bardziej doceniam tę serie niż doceniałem. Owszem ta seria ma swoje problemy jasne, ale mega doceniam inspiracje twórców w wkład tej serii, a mam na myśli przemycanie pewnych wątków czy ideologii życiowych które są dostrzegalne i mega fajne, np: klimat niczym z horroru czy thrilleru w sadze Baby, klimat apokalipsy z sagi smoków cienia, problemy spotykane w kosmosie jak kult religijny Luuda , doktryny i totalitaryzm Myu i Rildo, te kwestie podatków i biurokracji podczas pobytu na jednej z planet, ten mit o smoku właśnie i kilka innych drobnych- kurcze tego w innych seriach może poza 1szm DB nie uświadczy. Seria GT nie jest bez wad ale ja zauważam u nie pewną dojrzałość * aha materiał naprawdę ciekawy podrowionka dla tworcy :)
Dziękujemy za uznanie. Sami jesteśmy fanami GT i cieszymy się, widząc szacunek do tej serii u innych fanów.
Wow szacunek za robotę, bardzo ładnie wytłumaczone. Nigdy się nie zastanawiałem o co chodziło z tym smokiem, po prostu zabrał Goku i tyle,bo jakoś trzeba było zakończyć, a tutaj się okazało, że to najprawdopodobniej z jakiś wierzeń :D
Przypadkiem odpalił mi się wasz stary materiał (żeby nie było, już go kiedyś oglądałęm:P) i zrodziło się w mojej głowie pytanie. Jak oglądać GT? WIem o waszym projekcie, ale wypada poznać też oryginał. Kiedyś próbowałem to oglądać, pamiętam, że jak powtarzałem sobie całęgo db, odpaliłem też gt i odpadłem bardzo szybko, jeszcze na lataniu po świecie z Pan i Trunksem. Warto się przemęczyć przez te odcinki, czy może jakieś pominąć? Czy potem będzie lepiej? Uwielbiam klasycznego db, gt teoretycznie jest powrotem do tego, a jednak mam z tym problem:P a może jest gdzieś jakieś sensowne streszczenie całęgo gt?
W zasadzie mógłbym o tym mówić bez końca, ale spróbuję przyjąć jedną wersję, aby być dla ciebie jakkolwiek pomocnym.
1) Początkowa saga GT, którą oglądasz jest najmniej dynamiczną i najdziwniejszą, ale - moim zdaniem - na pewno nie najgorszą. Ma ona swoje wzloty i upadki, ale warto z grubsza ją znać. Masz na to kilka sposobów: możesz przeczytać streszczenia odcinków na Dragon Ball Wiki (polecam raczej wersję angielską, jest pewniejsza, ale akurat w tej kwestii polska też może się nadawać), obejrzeć przygotowany na potrzeby wersji angielskiej odcinek skrótowy pt. "A Major Problem" (będziesz musiał wtedy wytrzymać dubbing amerykański, jeśli go nie lubisz...) albo po prostu obejrzeć te pierwsze szesnaście odcinków. Innych sensownych opcji po prostu nie ma. Jeśli miałbym ci polecać, który z tych pierwszych odcinków zasługuje na obejrzenie, to prawdopodobnie byłby to piętnasty i od szesnastego dalej już oglądaj normalnie.
2) Następną masz sagę Baby'ego i to jest chwila prawdy. Jeśli nie spodoba ci się ona (ma trochę słabszy początek, ale w miarę szybko się rozkręca), to niestety, podejrzewam, że oryginalne GT nie ma już niczego lepszego do zaoferowania i możesz sobie darować... Chyba że bardzo zależy ci na końcówce :)
3) Sagę Super 17 możesz sobie darować i nadrobić streszczeniem, ale spróbuj chociaż napocząć, a nuż ci się spodoba.
4) Saga Smoków Cienia (czy tam Złych Smoków, to nie ma oficjalnego polskiego tłumaczenia, a przynajmniej nie kojarzę) to zdaniem mainstreamu najlepsza (moim nie, ale warto brać pod uwagę zdanie ogółu). Jej najsilniejsze punkty to potyczki ze smokami Jedno-, Trzy- i Czterogwiezdnym oraz sam finał. Jeśli lubisz czasem prostą zabawę w stylu DBZ, to powinno ci się spodobać, bo dużo pola do popisu dostaje SSJ4 Goku.
Ogólnie trzeba przyznać, że GT ma problemy i nie można udawać, że jest inaczej, ale mając czas i świadomość tego, że może być pod górkę, warto uzupełnić sobie obraz serii Dragon Ball tym anime.
Pozdrawiam ciepło.
- Bananowy Doktor
dragonball.fandom.com/wiki/Black_Star_Dragon_Ball_Saga
dragonball.fandom.com/pl/wiki/Saga_podr%C3%B3%C5%BCy_kosmicznych
Tu masz linki do polskiej i angielskiej wersji wiki. Może się przydadzą.
i z takich bardziej oczywistych ciekawostek jest, że Son Goku wywodzi się z legendy o Małpim Królu. (W Naruto mamy czteroogoniastego który jest małpą o 4 ogonach, co było nawiązaniem do czterogwiezdnej kuli i nazywa się dokładnie tak samo jak nasz bohater)
To dzięki/przez materiał JeremyegoTV/DB100% o tym co się stało z Goku zainteresowałem/poznałem Dragon Balla, a przez to poszło webrnięcie w anime.
Również wysoko cenimy sobie DB 100%. Jego materiały z pewnością inspirują naszą twórczość.
@@fwdb
Czyli jest w pytę.
pamiętam że ogladając ostatnią walke z shenronem faktycznie zauważyłem że goku ma jakaś niewidzialną aure że ataki na niego nie działają co ciekawe zauwazyłem to oglądajac to pierwszy raz jako dziecko wydaje mi sie ze ta teoria z tym w niebowstapieniem ma najwiecej sensu i chyba goku zawarł deal z shenronem bo normalnie by te walke przegrał nie jest to powiedziane wprost ale na to wyglada ze goku poprosił ostatni raz o taki cud ale ceną było poswiecenie samego siebie a co do gt wydaje mi sie ze to bylo guilty pleasure tworcow gt mialo byc bardziej przygodowe radosne zetka miala wiele ciezkich dramatycznych momentòw ale te zakonczenie cholera... lepszego sobie nie można było wymarzyć to nadal jest jedna z najbardziej sentymentalnych rzeczy w życiu bo dorastalem razem z goku...
Mi zawsze podobało się wytłumaczenie z dragon ball AF Toybla ale widzę ,że wasza wersja jest podobna ,lecz przedstawiona inny sposób
Muszę powiedzieć, że te odniesienia do innych dalekowschodnich legend faktycznie czynią zakończenie GT nieco bardziej strawnym. Może autorzy chcieli na sam koniec wrócić znowu do "korzeni"? W końcu inspiracją dla postaci Son Goku była "Wędrówka na Zachód".
Późny materriał. Xhyba niestety muszę przełożyć oglądanie na jutro.
GT może nie jest takie tragiczne, ale jest też niekanoniczne 😜 Ostatecznie wydarzenia z GT mogą zostać uznane za alternatywną linię czasu, wtedy działałoby to na tej samej zasadzie co linia czasu Trunksa z przyszłości.
"Kanon" i jego konsekwencje okazały się być katastrofą dla "Dragon Balla" i jego fanów... Ba, nagrałem nawet o tym film na ten kanał. 😁
- Bananowy Doktor
@@fwdb I to niestety jest prawda - za późno się zabrali za określanie co wogóle zalicza się do kanonu
@@sneycu Zgodzę się, że "Dragon Ballowi" brakuje wewnętrznej spójności, jednak pragnę zauważyć, że pojęcia takie jak "kanon" są jedynie wymysłami fanowskimi. Gdyby Toriyama, Toyotaro i Toei określili co uznają za "kanon" to uderzyliby we własny biznes. Prawdopodobnie najlepszym rozwiązaniem jest nieograniczanie się przez pryzmat kategorii "kanonu" i cieszenie się, ale też i konstruktywne krytykowanie "Dragon Balla" niezależnie od formy. Pozdrawiam i zachęcam do obejrzenia filmu Bananowego Doktora poświęconemu tej kwestii na naszym kanale. :)
@@ReAwakenZ Nie mówią tego wprost, jednak ukazując dane wydarzenia w mandze sami wprowadzają pewną "główną fabułę" 🙃
@@sneycu Nie dokońca to prawda gdyż sama manga sobie przeczy,
Bardock w mandze pojawia się jako najpierw ten ze speciala a potem jako ten z minus.
Innym przykładem może być to że gregory który w mandze pierwotnie nie istnieje NAGLE pojawia się na jednym panelu.
Ogólnie chłopaki z fwdb ładnie pokazali, że argument "Canon" w Dragon ball u nie ma sensu bo jest tu zbyt wiele sprzeczności. W takim razie po co my mamy się tym aż tak przejmować?
Na koniec dodam, że w grach Postacie z GT dalej się pojawiają co znaczy że Twórcy dalej korzystają z tej serii.
Sprawdź sobie legendę o małpim królu , jakiś czasem temu nawet na netflixa dali anime o tym , też fajne teorie można połączyć
Chętnie sprawdzimy te adaptację, a dodam także informację, że planuję przeczytać "Wędrówkę na zachód" w parafrazie polskiej oraz zrobić o niej odcinki.
Filozofia jest przemycana do popkultury. Element wychowania religijnego ale w nowej formie.
Wszędzie mamy motywy biblijne, religijne etc - w całej popkulturze, jest to po to aby ktoś kto szuka wkoncu znalazł Prawdę.
wiesz na karcie dbgt jest napisane ze "Goku łączy się już na "STAŁE" ze smokiem ,a ten daje mu nieograniczoną moc" wiec nie ma potrzeby trenowania według mnie skoro po pierwsze jest niedościgniony i nikt go inny nie przewyższy oraz jest raczej nieśmiertelny. 2 sprawa dlaczego niby sam Vegeta miał wiedzieć gdzie Goku się udaje? oraz nic nie wiemy o rodzicach Goku Jr i Vegety Jr, mozna wnioskować ze Goten ,Trunks i Bra mieli dzieci i były jeszcze dalsze pokojenia nam nie znane o ktorych nigdy sie nie dowiemy nic
Nie wiem, o jaką kartę ci chodzi, ale zasadniczo uważałabym z tego typu źródłami, bo one często nie czerpią swoich tekstów z jakichkolwiek wiarygodnych źródeł. Np. na jednym filmie Turpata dotyczącym kart "Dragon Ball" od Chio pokazana została karta, według której na siłę Kamehamehy wpływa głośność (albo długość...?) krzyku, co jest po prostu zmyśleniem nie opartym w żaden sposób na serii, wypowiedziach Toriyamy czy źródłach tyłu Daizenshuu.
Odnośnie Vegety - jeżeli zrozumiałem intencje ERAZEE'ego, który jest autorem tego filmu - to fakt, iż wie on o miejscu pobytu Goku jako jedyny da się wyczytać z jego dziwnego spokoju, podczas gdy inne postacie są zdziwione. Twój argument z nieznanym potomstwem dzieci naszych bohaterów jest jak najbardziej trafnym spostrzeżeniem, ale myślę że właśnie z racji na to, że jest ono nieznane, nie należy go w ogóle brać pod uwagę przy takich rozważaniach.
- Bananowy Doktor
@@fwdb chodzi mi o karte dbgt chio nie wiem czy traktować to jako wiarygodne źródło czy tez nie, ale zacytowałem co tam jest napisane. Ja myślę ze to zakończenie dbgt celowo ma nielogiczne zakończenie, aby nie było dalszych przygód , bo wtedy trzeba wszystko wyjaśniać szczegółowo, np jak reszta drużyny Z umarła bo sajanie sa prawie niesmiertelni i nie starzeja sie wcale z tego co pamiętam. I na koniec jest powiedziane to juz koniec opowiesci o smoczych kryształowych kulach. Zbyt łatwo tez moim zdaniem goku jr osiagnął ssj i dlaczego tylko jest przedstawiona Pan jako staruszka a nie dzieci Pan ,rodzice goku jr ciekawi mnie to, oraz kto był ojcem vegety jr itd it. To wkoncu dbgt nalezy do kanonu oficjalnie czy nadal nie wiesz moze?
@@karolkrzyzanowski5351
1. Raczej odradzałbym uznawać karty Chio za wiarygodne źródło informacji. Personalnie stawiam je obok innych promocyjnych źródeł, a co za tym idzie, nie wpływają one na treści, które tworzę na kanał.
2. Co do nielogiczności zakończenia, wydaje się, że idea odlotu Sona na grzbiecie Shenlonga była w głowach twórców "GT" już od samej incepcji (wskazują na to przytoczone w filmie cytaty), więc nie wiem czy ich celem było, aby nie było więcej przygód. Za to raczej z pewnością można stwierdzić, że zakończenie "GT" miało być zakończeniem nie tylko samego sequela "Zetki", ale "Dragon Balla" jako całości trzech serii anime. A przynajmniej tak to finalnie wyszło.
3. "Saiyanie są prawie nieśmiertelni". Nie, Saiyanie nie są prawie nieśmiertelni. Pominąwszy sam fakt, że ich prawie cała rasa wyginęła, a chociażby taki Goku i Vegeta sami umierali po parę razy, to nawet biologicznie daleko im od nieśmiertelności. To, że prawie się nie starzeją do 80-tki, nie oznacza, że muszą koniecznie żyć dłużej. Po prostu w pewnym wieku ich ciało znacznie szybciej się starzeje, a potem zapewne żyją już na podobnej zasadzie co zwykli Ziemianie. Jedyna zmiana mogłaby wynikać z faktu, że organizm niektórych jest znacznie słabszy w okolicach 50-tki, 60-tki, 70-tki, więc ten etap Saiyanin mógłby z łatwością przejść, ale potem zdaje się, że raczej jest u nich jak u Ziemian.
4. "Zbyt łatwo też moim zdaniem Goku Jr osiągnął SSJ". Zgodzę się, ale to już problem wynikający z faktu, że w pewnym momencie ta transformacja straciła swój legendarny status i stała się zwykłym kamieniem milowym, dostępnym do prześcignięcia przez każdego. Paradoksalnie Goku Jr napracował się znacznie więcej niż Goten i Trunks, aby osiągnąć tę formę. W przypadku Gotena i Trunksa, otrzymali ją raczej jedynie ze względu na komedię.
5. Liczne pytania dot. 100-letniego przeskoku czasowego raczej nigdy nie zostaną wyjaśnione. Ja w swoim materiale przypuszczam, że dawna generacja Dragon Teamu oraz dzieci/wnukowie/prawnukowie Pan i reszty, po prostu zginęli (inaczej dziwnym byłaby ich nieobecność i stwierdzenie, że wszyscy z dawnych lat, poza Pan, nie żyją), jednocześnie udowadniając Shenlongowi, że są godni, aby Smocze Kule powróciły. Oczywiście interpretacji może być więcej.
6. Akira Toriyama w jednym z wywiadów nazwał "GT" "Wielką historią poboczną". Myślę, że to najlepszy sposób, aby spoglądać na tę serię. Cieszyć się, że była, bo dała nam więcej DB, po jego zakończeniu. Swoją drogą zachęcam zapoznać się z naszym filmem dot. "kanonu", który znajdziesz wśród playlisty Bananowych Wideoesejów na FWDB.
Pozdrawiam. :)
@@ReAwakenZ ale spójrzmy na jeden mianowicie istotny fakt. Goku w formie ssj4 z li - shenlogiem ( omegą) który zaobsorbował 7 smocznych kul nie byl wstanie rywalizować wcale, co oznaczałoby ,ze musiałby osiągnać kolejny poziom ewolucji, jezeli istnieje. Bawet z Vegeta w formie ssj4 nie byli wstanei z nim rywalizowac. Dopiero po scaleniu mieli przewagę. Czyli zakonczenie jest prawie takie ,ze li senhlng dysponuje raczej taka moca ,jak nasi bohaterowie w formie ssj4 nie orbia na nim zadnego znaczenia, ciekawy watek do rozwiniecia.Daje to kolejny argument ze goku musiałby trenować gdzies aby byc lepszym, tylko po co bo na rewanż z li shenlongiem nie zapowiada sie ,aby wrocił z piekła.
Kolejny argument czy Bardock i Tata vegety istnieje gdzies ich dusza w zaswiatach, piekle czy przestali wogole istnieć. Nic nigdy nie wiemy o matce vegety jak wyglądała , jak miała na imie , i jak sajanie sie rozmnazali te nie wiemy.
BTW ciekawy watek jakby Goku nie wypadły nigdy z plecaka Gohanowi i nie udezył sie w głowie jak potoczyłby by sie jego losy ,czy byłby okrutny, jak Radim ,Vegeta ,Nappa? i nie przeszedlby nigdy na strone dobra itd co uwazasz ziom???
@@karolkrzyzanowski5351
1. Nie trudnym jest skonstruowanie historii, gdzie Goku stara się osiągnąć wyższy poziom mocy, pomimo bycia już jednym z najsilniejszych w kosmosie. Zrobiło to zarówno "GT" jak i "Super". Jednym z głównych motywów "Dragon Balla" jest w końcu samodoskonalenie się, więc bez trudu dałoby się prowadzić historię dalej, gdyby nie wspomniane w filmie "Wzniesienie" Goku, które czyni go po prostu niepokonanym.
1.1 Moc Omega Shenrona jest znacznie większa od Super Saiyanina 4 Goku i Vegety.
1.2 Nie sądzę, aby Omega Shenron poszedł do Piekła. Zdaje się, że jako Smok, powinien powrócić do Smoczej Krainy.
2. Być może w kontynuacji "GT" Bardock i Król Vegeta znajdują się gdzieś w Piekle, jednak idąc za wizją Toriyamy, w tamtym momencie (czyli nie liczymy "Resurrection 'F'" i "Super"), powinni być już dawno zreinkarnowani.
2.1 Sami nieco ubolewamy nad tym, że nie wiele o matce Vegety wiadomo.
2.2 Zważywszy na to, że istnieją saiyańskie hybrydy, wiemy, że Saiyanie rozmnażają się tak samo jak Ziemianie. No chyba, że chodzi ci o jakieś inne aspekty, to w takim wypadku "Super" wyjaśnia, że Saiyan przyciągają kobiety o ostrej osobowości (pewnie z Saiyankami podobnie).
3. Odwieczne pytanie: "natura czy wychowanie"? Stawiałbym na to, że Gohanowi udałoby się wychować Goku na mniej lub bardziej dobrego, jednak ten nie miałby czystego serca, a to ostatecznie doprowadziłoby do przedwczesnego końca serii, związanego z jakimś tragicznym splotem wydarzeń. Oczywiście pod warunkiem, że historia podążałaby tym samym kursem, w którym jest obecnie, a nie, że Toriyama budowałby ją, jak ma w zwyczaju, w locie. Więcej na ten temat opowiadałem w pierwszym odcinku RAZowych Dygresji. Zachęcam do zapoznania się. :)
Choć zdaję sobię sprawę, że większość ludzi bardzo lubi zakończenie GT, osobiście niestety należę do mniejszości :P
Powód jest bardzo prosty - choć zakończenie z jak największym powodzeniem zagrało na emocjach widowni, osiągnięte to zostało kosztem logiki i spójności świata. Scenarzyści GT z Toei Animation już wcześniej dowiedli, że nie rozumieją pewnych bardzo podstawowych zasad funkcjonowania świata DB (np jak działają aureole), pozostałe ściągnęli z wcześniejszych własnych pomysłów (jak np fillery z Zetki przedstawiające piekło, stojące kompletnie w opozycji do tego, co w mandze powiedziano na temat zachowywania ciała po śmierci). Nie powinno zatem dziwić, że gdy scenarzyści o takim poziomie wiedzy chcieli pójść w tajemniczość i niewyjaśnioność, to się nie mogło udać. Oto moja lista problemów z tym zakończeniem:
- Shenron posiada sprawczość, której nie powinien posiadać. Sam decyduje o zabraniu światu kul, podczas gdy w kanonie jego jedynymi przywilejami są: zamknąć mordę i spełniać życzenia. Władnym podjąć taką decyzję jak podjął Shenron był wyłącznie jego twórca - Dende. W zakończeniu Dende nie mówi ani słowa, ba, nawet się nie pojawia. Tym jednym zagraniem zatem scenarzyści zrobili z Shenrona kogoś znacznie dostojniejszego, ważniejszego i bardziej sprawczego, niż kiedykolwiek był, bez najmniejszego precedensu. Shenron wcześniej był mordowany, odtwarzany i przerabiany w najlepsze, a teraz nagle pojawia się bez ściemnienia nieba i podejmuje tak wiekopomną decyzję dla świata? Nope, nie kupuję tego ani przez chwilę xD
- Deifikacja Goku i uczynienie go kimś znacznie bardziej wyjątkowym, niż jest. Nie wiem jak dla was, ale dla mnie cały urok Goku jest w tym, że to po prostu normalny koleś lubiący się naparzać, ciutkę egoistyczny i prosty, ale łatwy do lubienia. Nie mniej, nie więcej. Końcówka GT natomiast zafundowała nam istne przemienienie na górze Synaj: Goku nagle posiada niewyjaśnioną i nie nabudowaną wcześniej w żaden sposób metafizyczną więź ze Smoczymi Kulami, po "ożywieniu" przez Shenrona robi sobie jeszcze mniej z ataków Omega Shenrona niż SSj4 Gogeta (jest praktycznie niezniszczalny), osiąga jakiś wcześniej niemożliwy w uniwersum stan przekraczający życie i śmierć, a na koniec w niewyjaśniony sposób łączy się z Shenronem. Ja rozumiem, że na tym etapie serializacji większość ongiś mistycznych i niewyjaśnionych fenomenów z uniwersum DB zostało już wyjaśnionych i pozbawionych tajemnicy, ale sam koniec serii to nie pora żeby wprowadzać dosłownie 5 następnych, kompletnie nie mających żadnego precedensu, nie uważacie? xD Nawet w Super, gdzie Goku staje się "dosłownym" bogiem dzięki boskim transformacjom, nadal nie zaznał takiego poziomu deifikacji jalk w GT i pozostaje tą samą postacią, a w zakończeniu Goku Time (TM) dostaje jakieś zen mode, zaczyna mówić zagadkowym językiem, dosłownie jak wcześniej wspomniany Jezus z góry Synaj albo ktoś. Dlatego nie lubię tego zakończenia.
- Jakby powyższego było mało, cały scenariusz prowadzący do "odejścia" Goku był najzwyczajniej wymuszony, zresztą tak samo wymuszony jak poświęcenie Piccolo wcześniej. W obydwu przypadkach scenarzyści najzwyczajniej zapomnieli, że smocze kule nie są niezniszczalne, można je najzwyczajniej zniszczyć - albo zabijając smoka (co zamieni je w kamienie), albo po prostu je tłukąc. Aluzje do tego, że jest to możliwe były już bardzo wcześnie w serii - np Vegeta ostrzegł Nappę, żeby uważał z eksplozjami bo może uszkodzić albo zniszczyć kule, a potem na Namek Krillin o mało sam nie potłukł jednej kuli żeby nie dostała się w ręce Ginyusów. Jednak scenarzyści GT znowu poszli w innym kierunku i chyba chcieli dodać kulom więcej powagi, mistycyzmu i dostojeństwa niż te kiedykolwiek miały i zrobili je w domyśle niezniszczalnymi. A nawet pomijając ten fakt, wystarczyłoby że Dende zebrałby kule i ukrył je w swoim pałacu - zwykli śmiertelnicy nie mają tam dostępu, a wszyscy, którzy mają raczej nie mieliby problemu z uszanowaniem woli Dendego żeby nie używać kul przez 100 lat. Tak więc no tego też nie kupuję :P
Tak więc jeśli tl;dr, uważam że emocjonalność zakończenia GT była bardzo umniejszona faktem, że scenariusz prowadzący do łzawej rozłąki kompletnie nie był konieczny, możliwy bez najmniejszych problemów do uniknięcia, a w dodatku podszyty kompletnie nielogicznymi i szczerze - bezsensownymi wydarzeniami :P
Pomimo tego, że sam jestem fanem zakończenia "GT", ciężko mi nie przyznać Ci racji w wielu z tych kwestii. Jest taki TH-camr, zresztą, jeśli się nie mylę, przytaczany w tym filmie, który nazywa się Jordan The Dragonlee. Opiera on swój content na tym, że wyłapuje w "Dragon Ballu" nawiązania do kultury Dalekiego Wschodu. Słuchając jego myśli, spokojnie można by uznać, że np. takie "Dragon Ball Super", które jeszcze nie raz przyjdzie nam niestety krytykować, jest czymś znacznie głębszym, niż się zdaje, bo właśnie odwołuje się do motywów zawartych w taoizmie, buddyzmie czy innych dziełach Wschodniej kultury. Choć sądzę, że niektóre myśli i spostrzeżenia Jordana są całkiem trafne i odkrywają wiele (stąd też często pojawiają się do niego odwołania w "RAZowych Dygresjach"), tak jednocześnie historia nie stanie się automatycznie dobrą, tylko dlatego, że do czegoś nawiązuje, szczególnie że wiele z tych nawiązań jest kompletnie nieczytelnych dla odbiorców z innego kręgu kulturowego. Ideą poniższego filmu było odkrycie polskim fanom "Dragon Balla" warstwy, której nie było im dane zobaczyć wcześniej, co oczywiście mogło im pomóc odnaleźć nowe uznanie dla tego zakończenia, ale wcale nie musiało, jeśli, podobnie do Ciebie, uważali, że widoczna treść jest niewystarczająca i dodatkowe aspekty kultury nie odratują braku spójności z poprzednimi seriami.
Jeśli miałbym powiedzieć, co mnie urzeka w zakończeniu "GT" poza pewną niespotykaną w "Dragon Ballu" subtelnością i tajemniczością, to byłby to chyba fakt, że jest to najbardziej konkluzywne zakończenie spośród wszystkich serii DB, co pozwala w pewien monumentalny sposób pożegnać się zarówno z bohaterami, z którymi się zżyliśmy, jak i z całością franczyzy. Oczywiście można powiedzieć, że nie jest to w duchu "Dragon Balla", bo pewną ideą przewodnią jest to, że można cały czas piąć się do przodu; stąd zapewne wszystkie pozostałe zakończenia są otwarte i dają furtkę do dalszej kontynuacji serii. Osobiście jednak uważam, że zostawianie takiej furtki, często może dać możliwość na popsucie franczyzy, szczególnie zważając na problemy, które poruszyliśmy w filmie o poziomach mocy. Niemniej jednak, w kontekście serii "GT", takie zakończenie ma sens, jeśli weźmiemy pod uwagę "Wzniesienie się do nieba w biały dzień", czyli pewien koniec drogi Son Goku. Zdaje się również czymś logicznym, że koniec przygody Goku jest końcem "Dragon Balla", skoro Saga Buu utwierdziła nas w tym, że jednak pozostanie on głównym bohaterem, a "GT" konsekwentnie to kontynuowało i nie dawało złudzeń, że inni będą równie ważni (osobiście wolałbym, aby DB nie opierało się wyłącznie na Goku, ale seria poszła w takim kierunku i po prostu dalej to rozbudowano). I choć można zarzucać zespołowi Toei, że zakończenie drogi Goku jest niezgodne z "Dragon Ball'em", tak jest to kierunek, z którym da się pogodzić, patrząc na "Wędrówkę na Zachód", gdzie Sun Wukong został Buddą; zatem wydaje się, iż zakończenie "GT" jest spójne z kierunkiem tej konkretnej serii. Naturalnie pojawiają się tu pytania: "czy warto odchodzić od tego, co było dawniej?", na co odpowiedzieć sobie musi każdy samemu. Dla mnie, jeśli wiąże się to z pewnym progresem, to być może jest to nieuniknione i ciężko się temu przeciwstawiać? Na papierze uczynienie Smoczych Kul i Shenrona czymś bardziej mistycznym, zdaje się czymś pozytywnym. Jednakże jestem także w stanie zrozumieć osoby, które cenią sobie spójność i uważają, że nie trzyma się to kupy; pragnę jedynie zauważyć, że "Dragon Ball" jest pełen niespójności i jeśli jest jakaś niespójność, która znajdzie sposób na dodanie nowej wartości i walorów, to wolę taką niespójność od czegoś kompletnie wypranego z tożsamości. Szczególnie że pomimo częstego niezrozumienia pewnych elementów świata Akiry Toriyamy, "GT" wprowadziło dużo nowych perspektyw i ciekawych idei, które ciężko mi nie docenić, chociażby przez to jak oryginalne są. Serdecznie pozdrawiam. Na ten komentarz naprawdę dobrze mi się odpowiadało!
- ERAZEE
Dla mnie seria z oraz gt super lecz pamietam ze 20 lat temu ogladaja to seria gt gdzies mnie bardziej urzekla to zakończenie i wg
Ja to jestem głupi, bo myślałem, że goku zjadając smoczą kulę zyskał możliwość porozumienia się ze smokiem. W chwili gdy dostał bęcki na dnie krateru, poprosił smoka o pomoc w pokonaniu przeciwnika a ceną za to będzie jego odejście razem ze smokiem. Koniec.
Po pierwsze, nie jesteś "głupi". To, o czym mówisz, faktycznie wydarzyło się w odcinku.
Po drugie, nie mam w tym filmie monopolu na prawdę. Jedynie składam różne informacje w jedną wielką teorię.
Po prostu uważam, że to, co widzieliśmy na końcu "GT" nie wyjaśnia wszystkiego, a całe zagadnienie jest bardziej złożone. Widać, że zaszła w Goku pewna zmiana, a w całej scenie jest coś głębszego, nieco nieuchwytnego, co lepiej lub gorzej starałem się wydobyć.
Serdecznie pozdrawiam!
- ERAZEE, autor filmu
Cha la!
I ta muzyka z huntera w tle
Goku aka. Songo a nie żaden SON, widać że nie śledziłeś tego gdy leciało to na RTL 7
I to coś złego że nie oglądał tego 30 lat temu?
@@panlogical5674 Był na mojej ulicy taki Szuta z patologicznej rodziny on też nie oglądał w tamtych czasach i też mówił Son albo Song jak się skupił żeby to wymówić bo anime znał tylko z opowieści moich i mojego brata. Zawszę jak to słyszę to przypomina mi się ten złodziejaszek Szuta.
Przecież nie kryje się z tym, że zacząłem zapoznawać się z DB w roku 2012, gdy "GT" leciało na AXN Spin. Więcej o tym mówiłem w pierwszym odcinku SAIKYOU NO PODCAST, do którego obejrzenia serdecznie zachęcam. Staram się też posługiwać terminologią, do której samemu się przyzwyczaiłem przez lata. Pozdrawiam. :)
"Son" to nazwisko Goku, którym jest czasem nazywany. Najczęściej to Piccolo (w japońskiej, oryginalnej wersji językowej) zwraca się do niego per "Son" właśnie.
- Bananowy Doktor
Kakarotto!!!
Niefortunne GT? To seria "SUPER" jest totalnym bublem zarówno pod względem fabularnym jak i artystycznym. Największa przesada? Współpraca z Frezerem i ta jego przemiana "bo pierwszy raz ćwiczył" xD
Też uważamy, że Super jest niefortunne, ale nie możemy oprzeć się wrazeniu, że GT też trochę brakuje. Mówimy o tym w naszym pierwszym filmie na kanale ("Super vs GT..."). Osobiście wolimy jednak, chyba podobnie jak Ty, właśnie to starsze anime, Dragon Ball GT. Ma naszym zdaniem nieco więcej uroku, mimo pewnych wad.
Natomiast saga Resurrection 'F', o której piszesz to faktycznie totalny bubel i chyba najgorsza historia w całym Dragon Ballu. Nie musisz mnie przekonywać do tego punktu widzenia.
- Bananowy Doktor
Zaznaczmy, że w DB byłą wzmianka, że kiedyś była jedna smocza kula, która dopiero później została podzielona na 7 kul, bo ludzkośc zbyt łatwo odnajdywała tą kulę i też ją zbyt czesto wykorzystywali.
Ta informacja bardzo mnie zaskoczyła, bo nigdy wcześniej o tym nie słyszałem, w związku z czym postanowiłem poszperać w internecie i sprawdzić, skąd się to wzięło.
Udało się wspólnymi wysiłkami (moim i ERAZEE'ego) ustalić, że jest to coś pochodzącego z fillerowego odcinka anime "Dragon Ball" (dragonball.fandom.com/wiki/The_Legend_of_a_Dragon ). Chciałem jednak zaznaczyć, że to znaczy, iż nie jest to informacja przynależna do kanonu mangi Akiry Toriyamy, a stanowi ona jedynie inwencję studia Toei Animation. Historia o rozdzieleniu się jednej kuli na siedem konfliktuje z późniejszymi ustaleniami z mangi, które świadczą o tym, że Kule zostały stworzone w takiej postaci jakie znamy bezpośrednio przez Kamiego (Wszechmogącego Ziemi). Mimo wszystko dziękuję, bo mogłem dowiedzieć się czegoś nowego, bo nigdy nie oglądałem fillerów z oryginalnego DB.
- Bananowy Doktor
To nie było w kanonie , jeden filer gdzie Genialny Żólm o tym mówił był w anime , ale nie w mandze
To tak fajnie brzmi, jak się słucha i analizuje na chłodno, ale dla mnie zakończenie ''Dragon Balla GT'' było bełkotliwe i rozczarowujące. Plus za ostateczne pozbycie się Smoczych Kul, bo one dobijały od lat franczyzę (dobijają nadal). Ale reszta mnie zawiodła. Można było serię zakończyć w lepszy sposób. Chyba... Bo moim zdaniem historia Son Goku powinna się była zakończyć po pokonaniu Komórczaka (dalej głównym bohaterem serii powinien być już Gohan).
Ile ludzi, tyle pomysłów i okazji na zakończenie serii. Moim zdaniem końcówka "GT" zahaczyła o większość elementów listy dobrze zrobionego finału franczyzy (może niekoniecznie serii), szczególnie przez tą niezrozumiałą i niespotykaną wręcz tajemniczość. Nie będę jednak ukrywać, że rzeczywiście na pierwszy rzut oka ta końcówka jest niezrozumiała i jakie by nie były plusy ostatnich chwil "GT", to nie można ich uznać za coś, co automatycznie zmieniłoby obraz reszty serii. Pozdrawiam.
- ERAZEE
@@fwdb Zgadzam się. Mnie osobiście rozczarowało zarówno zakończenie ''GT'', jak i ''Zetki'' i oryginalnej mangi. Przychylam się do stwierdzenia, że zwieńczyć dobrze Smoczych Kul się nie da i już nikt tego poprawnie nie zrobi. To niestety efekt nadmiernego rozwałkowania franczyzy i jej ciągłego trzymania w jednej ciągłości fabularnej.
Dlatego też osobiście najbardziej lubię... ''Dragon Balla Super'', bo ta seria wydaje mi się trochę luźniejsza (co nie oznacza braku poważniejszych motywów), bardziej nastawiona na humor i nawalanki, ma mniej patosu ''Zetki'' - też mam wrażenie, że coraz bardziej odjeżdża od spójności z finałem mangi, zamiast się do niego zbliżać (mimo że jest w teorii prequelem finału) - oby nadchodząca ''Daima'' kontynuowała ten trend.
@@andrzejczaplicki5798 Myślę, że zgodzę się z myślą, iż dobry jest powrót do humoru i warto się choćby trochę zdystansować od panującego od czasów "Zetki" patosu (co wydaje się raczej radą skierowaną do fanów serii, a nie jej twórców), ale jednocześnie nie uważam, że "Dragon Ball Super" jest dobrym przykładem kierunku, w którym powinna zmierzać seria. Dla mnie DB lśni najbardziej, gdy sprawnie łączy akcję, humor, przygodę i przede wszystkim kreatywność. Ciężko polemizować, że "Superce" jakoby brakowało pierwszych dwóch, ale pozostałe dwa kryteria są moim zdaniem, jeśli nie kompletnie niewykorzystane, to niewiarygodnie zmarnowane. Co do "Daima" ciężko się wypowiedzieć, bo nawet jeśli okaże się być tym, czego franczyzie brakowało, to nie musi to wcale oznaczać, że będzie początkiem nowego trendu. Jak zwykle czas pokaże. Pozostało jedynie liczyć na to, że będzie lepiej niż obecnie.
- ERAZEE
13:58 - raczej to Shenlong wnika w Goku :)
Skąd taki wniosek? "GT" pokazuje nam jak Goku znika po wchłonięciu Kul. Sugestia zdaje się być taka, że to właśnie Saiyanin wniknął w Smoka.
- ERAZEE
Jest taka manga która została stworzona przez gościa który później rysował dragon ball super. I tam mega pięknie wyjaśniają co się później dzieje z goku. W skrócie tak: Goku był w smoczej krainie
Zapewne mówisz o "Dragon Ball AF" autorstwa Toyble (dzisiaj znanego jako Toyotaro). Oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że takie dzieło istnieje, jednak uznałem, że byłoby to nieprofesjonalne, gdybym podał je jako jeden z przykładów. Szczególnie, że podobne informacje dało się wyciągnąć z przytoczonych wywiadów oraz innych źródeł. W każdym wypadku zdaje się, że "AF" Toyotaro potwierdza moją myśl, iż dalekowschodni fani mogli się domyślić o co chodziło w zakończeniu "GT". Pozdrawiam. :)
- ERAZEE
@@fwdb Noo mówię o tym
Moim zdaniem to czy można powiedzieć ze Goku osiągnął ala boską ki🤔🤔
Zacznijmy od tego, że w latach 1996-1997 coś takiego jak boska Ki nie istniało w głowie zarówno Akiry Toriyamy jak i zespołu Toei Animation. Druga kwestia jest taka, że "zmiana" Goku pojawiła się w okolicznościach zgoła odmiennych od tych, w których osiągnięto boską Ki. Kolejny argument przeciwko boskiej Ki jest taki, że gdyby była ona tak potężna jak fani uważają, to Goku nie potrzebowałby formować Genki Damy, aby pokonać Omega Shenrona. Nadal skłaniam się ku temu, że korzeni "zmiany" Goku powinniśmy się doszukiwać w taoizmie, z którego wywodzi się seria oraz ewentualnie w dalekowschodnich mitologiach. Trzeba przyjąć, że pewne części DB są po prostu niekompatybilne. Pozdrawiam.
@@ReAwakenZ szczerze to piękna odpowiedź i wyczerpująca 💪 co do Dragon Ball to chyba jesteś moim guru na TH-cam 😉💪też bardzo pozdrawiam 🤗
@@wojtunio9974 Naprawdę miło mi to słyszeć, ale nie jestem żadnym guru. Co najwyżej kolesiem, który ma za dużo czasu i lubi spędzać go na "bajce" dzieciństwa. 😅
@@ReAwakenZ Ja też kocham Dragon Ball ale przy Tobie to chyba najwyżej jestem amatorem 😉pozdro
DB GT była slaba na tle Z ale ogólnie to było dobre anime nie rozumiem czemu we wstępie tak słabo je przedstawileś. Nawet oceny ma całkiem solidne w granicach 7.5/10 w różnych portalach
Myślę, że o jakości produkcji mówią raczej kwestie przytoczone w późniejszej części filmu. Specjalnie kontrastują one ze wstępem, bo mają sprowokować widza do myślenia. Nie mogłem również zignorować licznych głosów, które otwarcie krytykują serię "GT". Prywatnie jestem jej dużym fanem, aczkolwiek dostrzegam wiele z jej błędów. Mimo wszystko najważniejszym jest chyba, aby dobrze się bawić w trakcie jej oglądania. Pozdrawiam. :)
- ERAZEE
@@fwdb Tak ale zauważ, że krytykują bo porównują z "Z" która postawiła wysoko poprzeczkę. Niestety rzadko druga część filmu jest lepsza od pierwszej ale to nie znaczy, że jest zła podobnie jak tutaj z GT. Mordobicia z "Z" nic nie pobija natomiast sam pomysł na fabułę z Baby i zwiedzanie kosmosu uważam za bardzo dobry. Wiecznie zagrożona Ziemia jako miejsce akcji bywała w Z trochę nudna jakby po sadze z Friezą zapomniano o innych planetach a to Namek Saga jak dla mnie była najlepsza w historii DB. Tym bardziej dobrze, że wrócono do tego w serii DB Super. Pomysł ze złymi smokami też mi się podobał. Również brawa za SSJ4 którego nie pobiły żadne przemiany z DBZ ani później z DB Super gdzie tylko zmieniano kolor włosów. DB GT na tle DBZ owszem słabe i krytykę rozumiem lecz jako osobne anime DB GT to nadal bardzo solidny i mimo wszystko dobrze przyjęty produkt w świecie Anime.
Personalnie mam wrażenie, że wiele osób poniekąd za bardzo mityzuje "Zetkę" i jej jakość. Trzeba przyznać, że pierwsze dwie sagi były świetne, ale kolejne były raczej zlepkiem dobrych scen powiązanych niezwykle cienką linią fabularną, niżeli fabułą skonstruowaną z wyprzedzeniem i pomyślunkiem. Kruczek tkwi jednak w tym, że "Dragon Ball" nie jest kierowany do koneserów rozległych i rozbudowanych światów, a do dzieci i młodzieży, która ogląda serię dla epickich walk i wybuchowych pojedynków. Stąd powrót do korzeni spotkał się z niezrozumieniem i krytyką, wg mnie kompletnie nie zasłużoną. Niemniej jednak "GT" idealne nie jest, bo całkiem szybko poddało się i postanowiło powrócić do tego co "działa najlepiej", a następnie nie było w stanie tego momentami dowieźć, przez co w moim odczuciu zasługuje na tym polu na krytycyzm. W ostatecznym rozrachunku nie nazwałbym "GT" złą serią, szczególnie, że personalnie ją bardzo lubię i sprawiała mi wiele radości, gdy ją oglądałem. Jednocześnie w większości wypadków raczej stanę w jej obronie, bo uważam, że krytyka, jaką często otrzymuje, bywa nieuzasadniona lub po prostu niemerytoryczna (np. słynny argument o "kanonie", którego wartość wynosi 0 w chwili, gdy mówimy o jakości serii, bo nie ma na nią wpływu). O "Super" pozwolę sobie się nie wypowiadać, bo gdybym zaczął o tej produkcji mówić, to stworzyłbym tutaj 2-godzinną rozprawkę (nie żartuję), którą lepiej zostawić na osobny materiał. Pozdrawiam. :)
- ERAZEE
@@fwdb Pełna zgoda z tym "kanonem". Jak tu się czepiają o takie rzeczy to co mają powiedzieć fani "Saint Seiya" gdzie było całe mnóstwo serii nie kanonicznych/pobocznych zwał jak zwał które na dodatek rozgrywały się w różnych czasach
Ostatni epizod "Goodbye, Goku… Until the Day We Meet Again" mial premiere w 1997r. Ty zas nawet tego nie rozkminiasz tylko tlumaczysz domysly innych z zagranicznych yt. Wysil sie troche czlowieku.
Po pierwsze, co ma data emisji ostatniego odcinka "GT" do rzeczy? Po drugie znacząco rozbudowuję tezy znalezione wśród zagranicznych kanałów (nie kryję się z tym) oraz dodaje do nich swoje własne, jednocześnie łącząc je w całość, która mi osobiście odpowiadała. Oczywiście masz prawo się z nią nie zgadzać, ale w takim wypadku dobrze byłoby się jakoś ustosunkować, wyciągnąć własne źródła i informacje. Z kolei zdanie "Wysil się trochę człowieku" jest już dla mnie kompletnym żartem; nie wiesz nawet ile czasu zajął montaż, przygotowanie napisów, dopasowanie muzyki, opis, czy nawet ta miniaturka. W każdym wypadku pozdrawiam i zachęcam do zapoznania się z naszymi innymi filmami.
- ERAZEE
@@fwdb moze sie nie zrozumielismy. Ja nie zarzucam tobie ze nie wykonales pracy nad filmikiem. Kazde nagranie to jakis twor. Tak, bym mogl ogarnac kilka zrodel ktore mam na mysli, z tym ze to bylby zlep dluzszych tez, przemyslen od baaardzo dlugiego czasu i raczej zgubilbym ja albo ty prawdziwy kontekst. Podaje date bo to temat dosyc przemielony. Nie pisze ze dla wszystkich ale dla mnie po prostu taki topik to spory niedosyt. Mogles jniwersum gt nawdt pdzelozyc na kolejne serie w szerszym spektrum zwlaszcza ze z poglosek wynika ze nast historia dballa ma mocno nawiazac jak nie blizej kontynuowac gt, ale to juz gdybanie /pozdr.
W pełni rozumiem, aczkolwiek sam należę do ludzi, którzy lubią dłuższą formę wypowiedzi, więc mimo wszystko ciekawi mnie twoje stanowisko.
Co do niedosytu, to szanuję. Aczkolwiek pamiętaj, że na początku materiału zaznaczyłem, iż nie wyczerpię w nim całego tematu. W końcu zakończenie "GT" jest na tyle niejednoznaczne, że możliwych jest wiele interpretacji. Ja uznałem informacje z przytoczonych źródeł za dosyć logiczne, więc postarałem się je jakoś zebrać do kupy i połączyć (jednym słowem jest to podejście typowego fana DB). Nie jestem jednak przywiązany do tych idei na śmierć i, jeśli uznam to za słuszne, nie miałbym nic przeciwko zrobieniu kolejnych materiałów na ten temat, pod warunkiem, że natrafię na jakąś wybitną argumentację i nieznane mi dotąd źródła. Na ten moment mogę jednak powiedzieć, że uniwersum "GT", będzie na naszym kanale niejednokrotnie eksplorowane, jest bowiem wiele kwestii, które wymagają sprostowania. No i w przeciwieństwie do sporej części społeczności fanów DB, podchodzimy do tej serii całkiem pozytywnie (choć nie dałem w tym filmie po sobie tego poznać (mawiają jednak, że nie po słowach, a po czynach się poznaje człowieka...)).
Pozdrawiam. :)
- ERAZEE
@@fwdb yup, dialog to dobra rzecz. I gitara jak dla mnie. Tobie zycze udanej zabawy nad kolejnymi filmikami, jezeli zas chodzi o mnie to ten topic zamykamy
Warto było na wstępie dodać, że GT to filer, co oznacza, że nie było kontynuacją Zetki. Tych którzy odrzucaja GT jako coś spoza kannon, jak i tych dla których GT jest op, jest łatwo pogodzić. Mianowićie. GT nie jest kontynuacja mangi, ale za to jest bezapelacyjnie najlepszym filerem w historii anime!
Akira Toriyama dobrze określił "GT" mianem "Grand Side Story" ("Wielka historia poboczna"). Najważniejsze, aby oglądanie jej sprawiało radość, a nam z pewnością ją sprawiło. Oczywiście ma one swoje wzloty i upadki, ale to samo można powiedzieć też i o poprzednich seriach. Liczymy jednak na to, że na naszym kanale uda się nam wyciągnąć esencję drzemiącą w tych opowieściach i przy okazji zrobić to w przystępny dla widza sposób. Pozdrawiam. :)
- ERAZEE
Czy GT to filler...? Hmm... Fillerem na pewno jest to, co jest częścią anime opartego z zasady na mandze, ale do tej mangi się nie odnosi. GT jest trochę swoją własną sprawą - z założenia nie czerpie z żadnej mangi, jest kontynuacją anime "Dragon Ball Z", a nie mangi "Dragon Ball" (manga nie dzieli się na DB i DBZ, stanowi jedną całość). Powiedziałbym, że oczywiste jest jedynie to, że Super i GT nie mogą istnieć na jednej linii czasowej, ale przyznawanie pierwszeństwa Super to już prywatna decyzja widza/czytelnika.
- Bananowy Doktor
jak dla mnie GT bylo duzo lepsz niz zalosne i slabe super, SSJ4 wyglada i jest 100x lepszy niz jakis tam boski sajayin albo parodia wszystkiego zwana ultra instynktem, fabularnie super tez nie dorasta do piet GT, jedyne co super robi zajebiscie to pokazanie Vegety w inym swietle i wiekszosc scen z nim wywoluje usmiech na twarzy no i oczywiscie gogetta i bing bang kamehameha. Zueplnym znow mistrzostwem, jest piosenka z GT, super to zwykly skok na kase a w batle royal ten wszechsiat w ktorym pieprza non stop oi milosci wywolywal u mnie ataki agresji. Obawiam sie ze nowa odslona DB rowniez bedzie kupa...
Przypomnę coś. Whis w dragonball super właśnie dlatego uczył Goku Ultra instynktu aby przygotować go do zostania Bogiem. Więc Shenron zaprowadza Goku do pałacu Królów wszechrzeczy. Gdzie Goku pod okiem Królów i arcykaplana szkoli się na Boga.
Przecież Goku niejednokrotnie odmawiał bogom, gdy ci chcieli zaoferować mu możliwość zostania jednym z nich. Widzieliśmy to nie tylko w "Super", ale też i w pierwszej serii, gdy Sona trenował Wszechmogący (Kami). Goku, aby trenować u Whisa przekupował go pysznym jedzeniem, a teraz zapewne się już po prostu lubią.
Druga sprawa jest taka, że na chwilę obecną nic nie wskazuje na to, że "GT" i "Super" są jakkolwiek powiązane (powiedziałbym nawet, że obie te serie są ze sobą niekompatybilne), więc powątpiewam w to, że Shenron prowadził Sona do miejsca, które zostanie zrodzone w głowie Toriyamy blisko 20 lat później.
Ostatnia informacja jaką podajesz jest po prostu nieprawdziwa i nawet w "Super Dragon Ball Heroes", gdzie Goku rzeczywiście jest trenowany przez Wielkiego Kapłana, nie kojarzę, aby była mowa o tym, że ma zostać bogiem.
Pozdrawiam. :)
- ERAZEE
@@fwdb dla mnie ma to sens poto wypuścili po tylu latach dragon ball super i pokazali nam bogów zniszczenia, Aniołów, i królów wszechrzeczy. Aby przygotować nas fanów na ostatni odcinek Dragonball GT. I Shenron właśnie prowadzi Goku do pałacu Królów wszechrzeczy aby wreszcie trenować pod okiem arcykapłana. W Dragonball super Heroes Widzimy Goku Wersji Super i. GT a nawet tego, który trenował pod okiem Arcykapłana. Poto Whis właśnie chciał obudzić w goku ultrainstynkt. Aby przygotować go do tego. Co go czeka nawet Królowie wszech rzeczy o tym wiedzieli. Gdy Goku Zaoferował naszemu królowi wszech rzeczy, że będzie jego przyjacielem i będzie się bawił. Dlatego narazie Goku sprowadził do niego króla wszechrzeczy z przyszłości gdzie był zamasu. Bo nie był jeszcze gotowy do Bawienia się z Królem wszech rzeczy (treningiem pod jego okiem) dlatego Vegata jak i Piccolo wiedzieli dokąd Goku zmierza na trzecie szenrona. I dlatego Goku co jakiś czas pojawia się Bo przebywa cały czas w pałacu Królów wszechrzeczy. A przypominam oni potrafią wszystko nawet powiedzieć szenronowi aby przyprowadził Goku do nich na obecną wspólna zabawe.
@@fwdb zresztą Lord Beerus Podczas turnieju mocy powiedział, że Goku jest kandydatem na Boga zniszczenia Wszechświata 7 a odmawiał Niednokrotnie, bo to jeszcze nie był na to czas aby Nim zostać. Goku od początku wiedział, że Będzie Bogiem. Jego pierwsze spotkanie z Shenronem Już na to wskazywało, że jest wybrańcem królów wszech rzeczy. Jak myślisz dlaczego spośród tylu mieszkańców ziemi, królowie wszech rzeczy to właśnie Goku wybrali do wspólnej zabawy??? Właśnie poto bo Shenron z każdym spotkaniem przygotowywał Sona do tej roli. Kiedy wreszcie Goku w GT miał w sobie połknięta. 4 gwiazdkową kule. Powiedział szenronowi, że to już czas i jest już na to gotowy. Dlatego dostał nowe ciało. A przypomnij sobie że podczas turnieju mocy Goku pochłonął własną kule vigoru, która odbił w jego stronę Jiren. I też był podobny krater. Wtedy już Son powrócił z częścią Boskiego Ki aby już powoli opanowywać Ultra instynkt. By W GT być gotowym do przyjęcia tego co na niego czeka.
@@fwdb Nie wiem Jak Uważasz. Ale Dla mnie to wzytsko co teraz napisałem, się ze sobą wiąże.
To jest lishinron a nie omegashenron !!!!
Wiemy, że są takie nazwy, ale postanowiliśmy zostać przy angielskich, gdyż wydają nam się bardziej rozpowszechnione i zrozumiałe. Nazwy chińskie (bo w tym języku nazwane są oryginalnie Smocze Kule i pochodzące z nich złe smoki, choć językiem serii jest na ogół japoński) są, owszem, poprawniejsze, ale też trudne do spamiętania. Wydaje się, że użycie ich w filmie wywołałoby wiele pytań w komentarzach, a tymczasem jak dotąd tylko Ty upominasz się o oryginalne nazwy, co swoją drogą bardzo szanujemy. 😁
@@fwdb trudne do spamietania? Jakoś moje pokolenie nie ma z tym żadnego problemu, więc aktualne pokolenie też nie powinno mieć. Chyba że są takimk samy Neardelczykami, jak Mr. Sagan (Herkules)
Zrobiłeś mi wieczór tym komentarzem.
- Bananowy Doktor
Niech cię szlag Dendy!!!!
GT nie jest kanonem nie bierze się tego pod uwagę, co dzieje się w GT. Z tych dragon balli, które oglądałem to skończył się na Z ,GT też widziałem, ale nie biorę tego na poważnie.
Dragon ball GT jest oficialnym produktem Toei za pozwoleniem Toriyamy, więc jak najbardziej można brać go pod uwage w takich ogólnych filmikach. Co to niby za blokada że jak coś nie jest kanonem to odrazu nie powinno się o tym mówić? Jak dla mnie jeśli coś ma fajne motywy o których można "podyskutować" to czemu tego nie robić.
@@panlogical5674 Możesz sobie brać, co chcesz pod uwagę GT było za pozwoleniem autora mangi robione, ale z minimalnym jego udziałem sam oglądałem GT, ale patrzę na to jak dodatek.
Pewne jest tylko to, że GT nie może być na jednej osi czasu z Super, a przyznanie pierwszeństwa jednej z tych serii to już sprawa osobista. Jeśli się nie miesza jednego z drugim, nie ma żadnego problemu. Taka jest moja opinia.
- Bananowy Doktor
Ciekawe szkoda ze nie zrobili kontynuacji bylo by ciekawie a tak to nic nie wiadomo zrobili super i lipa
dla mnie GT było najlepszą serią.
Choć ja najbardziej lubię pierwsze DB jako całokształt, to bardzo szanuję Twoją opinię, bo w dzisiejszych czasach to rzadkość.
- Bananowy Doktor
Dragonball GT a nie DziTi!!! To jest kula wigoru a nie genki dama a zawody to turniej sztuk walk !!! Tak było jest i będzie
Akurat tutaj sprostuję.
Nawet Japończycy mówią "Doragon Boru JiTi" wskazując jednoznacznie na wymowę angielską ("dżi ti"). Pozostałe nazwy pochodzą z RTL7, więc rozumiem, dlaczego są dla Ciebie ważne. My nie używamy ich, bo swoją działalność kierujemy przede wszystkim do nowych pokoleń fanów Dragon Balla, ale cieszymy się, gdy przybywają też ci weterani, jak Ty. Pozdrawiamy ciepło.
Swojego czasu to analizowałem i doszedłem do wniosku, że historia Dragon Ball to interpretacja historii Polski w wersji anime.
To niesamowicie interesujące! Byłbyś w stanie rozwinąć wątek?
- Bananowy Doktor
Ja pi3rdole.
JAK TY WYMAWIASZ IMIE GOKU?! JEBNIETY JAKIS
TEN- KAI- CHI, a nie tenkaijczi xD co za łeb
Tego nie da sie ogladac.
Koleżko...
Oglądałeś kiedyś w ogóle "Dragon Balla" po japońsku, czy robisz tutaj jakąś projekcję własnych wyobrażeń na temat tego języka?
Imię Son Goku w romanizacji zapisuje się jako "Gokū". Oznacza to, że ostatnia sylaba jest długa (można to nawet "roboczo" zapisywać jako Gokuu), w związku z tym lektor niniejszego filmu, ERAZEE, robi dobrze stawiając akcent właśnie na "-ku", a nie na "Go-", jak zwykle robią polscy youtuberzy.
Jeżeli chodzi o Tenkaichi Budokai, to w ogóle nie wymawia się tego tak, jak napisałeś ("Ten-kai-chi", co dawałoby brzmienie "Tenkajczi"). Pauzę należy zrobić po cząstce "Tenka", bo cała konstrukcja "Tenka-ichi" oznacza "Najlepszy pod niebiosami" (podobnie jak "Sekai-ichi", co oznaczałoby "najlepszy na świecie"). Wymawia się to więc mniej więcej tak, jakby "Tenka" i "ichi" były dwoma osobnymi słowami, co daje dźwięk bliższy "Tenkajiczi". Jeśli nie wierzysz, włącz piosenkę "Mezase Tenkaichi" z anime "Dragon Ball" i w niej usłyszysz to bardzo dokładnie.
Na przyszłość polecam weryfikację swoich tez zanim je wygłosisz i to jeszcze tak wulgarnie. Normalnie usuwam takie komentarze, ale tym razem postanowiłem wykorzystać okazję, żeby wyprowadzić Cię z błędu. Pozdrawiam.
- Bananowy Doktor
Trochę się pomyliło rużnica była mocy
Chodzi ci o to, że była różnica mocy po połączeniu Goku ze smokiem? Jeśli tak, to na jakiej podstawie tak sądzisz?
- Bananowy Doktor
Gt to najgorsze co powstało w świecie DB
Ja osobiście nie podzielam tej opinii. :)
- Bananowy Doktor
A dla GT to najlepsze co mogło wyjść.