Skrzyniak A-11 czyli najpopularniejsza i najbardziej wszechstronna wersja tego pojazdu. Sporo potrafił wziąć na klatę :-) Znam wiele przypadków z mojego miasta, że odkupowano blaszaki od instytucji, obcinano wszystko za szoferką i montowano pakę - oczywiście sporo większą niż fabryczna. Do tego wyższe pałąki i robił się mały Star. Żuka ładowało się do czasu aż resory nie strzeliły i miał siłę ruszyć z miejsca. Nie miał climy czy innych udogodnień ale te wozy naprawdę przez około 40 lat budowały Polskę i za to należy im się szacunek. Nyski były głównie blaszakami, Tarpany sypały się od nowości, Polonezy Trucki weszły znacznie później i były mniejsze, ale bez Żuka byłoby cienko...
Mając 15 lat takim żukiem z izotermą uczyłem się jeździć w sposób delikatnie mówiąc odbiegający od wszelkich norm! Jako małolat w wakacje pomagałem sąsiadowi który pracował w piekarni jako kierowca. Jego dziadek zachorował i musiał pilnie wyjechać na drugi koniec Polski. Pytam się szefa co ze mną czy mam przyjść rano czy jak... mówi przyjdź coś wymyślimy... gdybym wiedział co to bym chyba zrezygnował ... Rano o 4 przeszłym zapakowałem żuka i stoję i czekam czekam nagle przychodzi szef i do mnie z ryjem czego ty Q!! jeszcze stoisz wsiadaj za kierownice i wypier!! Z podwórka trzeba było od razu wycofać izotermą! mówię nie umiem a on na to tylko Piz!! nie umie jeździć pokazał mi palcem gaz sprzęgło hamulec biegi i wypier!! Dla mnie było sukcesem już wycofanie z podwórka przy jego wyzywaniu mnie i wrzaskach ty Piz!! Kilka kangurków kilka razy zgasł potem jedynka to samo i pierwsza trasa jakieś 15 km do pierwszego sklepu trząsłem się jak galareta ... Dodam że szybciej nigdy nie siedziałem za kierownicą.... :-) Tak mnie piekarz nauczył jeździć samochodem :-)
Przypomniałeś mi pewna historię Mój tato opowiadał mi ze jak zdawał na prawo jazy Żukiem to on i jego nauczyciel jazdy siedzieli w szoferce a egzaminator z tylu na pace :D
Odnośnie ręcznego w Żukach to pamiętajmy, że starsze wersje miały działający na wał a nie na bębny hamulcowe. Była pomiędzy fotelami taka dźwignia jak w Warszawie pod deską, która powodowała blokowanie wału napędowego przy wyjściu ze skrzyni.
jeździłem żuczkiem przez 7 lat jak pracowałem w naszej polskiej armii. Super maszyna, latem za gorąco wyjmowało się szybę za szoferką, klima nie z tej ziemi, zimą brak obciążenia na pace... dodatkowo dwie jumbo płyty, szedł jak burza przez naprawdę duże śniegi. Hamulce i zbieżność to porażka smarowanie kalamitek na okrągło... paliwo norma 14,3.... ale od czego było "kręcenie". Same dobre wspomnienia. Pozdrawiam obu Panów.
Niby tak, ale jak naprawialem swojego juz w 2000 roku to zaprowadzilem go do fachowca co dawniej zuki naprawial i mi przod zrobil, a ze zalozylem nowe opony (drogie byly) to pojechalem do profesionalnego warsztatu (trzy zaliczylem) ustawic zbieznosc. Odmowili mi bo nie znalezli informacji o ustawieniach w swoim komputerku. W koncu trafilem na warsztat gdzie powiedzieli spoko - wjezdzaj, pozakladali urzadzenia, sprawdzali chodzili, zagladali do ksiazek, drapali sie po glowie i po dlugim czasie podszedl do mnie koles i mowi: Panie nie rob sobie jaj przeciez masz ustawiona zbieznosc. No i jak wyjasnilem , ze stary fachowiec mi przod skladal to nawet mnie nie skasowali, a troche czasu stracili.
Wszystkiego najlepszego🍷 ! Sto lat !🍷 Oczywiście łapka w górę i oby więcej filmów z tak ciekawymi historiami. Szkoda że tak krótkie bo mógłbym słuchać godzinami tych opowieści 👍👍
Ten starszy Pan jest z musi być z moich okolic bo mówi o Halinowie i Dębem a ja mam bardzo blisko do obydwu miejscowości. Sam mam Żuka z 78 roku, i hamulec mam jeszcze na, wale napędowym, dobrze ustawiony i nie zjechany trzyma lepiej jak linki😉
Witam,Też dodam swoją opinie na temat tego Auta! I to się Liczy praktycznie każdego auta z PRL. Żuk to Jak dla mnie na dzisiejszy dzień chyba najbardziej Niezawodny Van jaki jest na drogach! Mało tego Auto które pojedzie w razie jakiej kolwiek klęski żywiołowej na Spirytusie,Denaturacie! A który nowy złom dziś pojedzie bez Paliwa?? Żaden! Bo nasrane czujniczków,komputerów i cudawianków na kiju i wszystko Nie potrzebne! Tak zwana Ekologia! Czy aby napewno? Czy maszynki do robienia kasy? 😆 Wiem co pisze! 20lat Pracuje Na warsztacie samochodowym! I takie złomy jakie są dziś! to starzy mechanicy co naprawiali Syreny, mówią że takich awarii nie było w żadnym z tych starych aut które były robione jak by ktoś nie wiedział? Z części robionych rzemieśniczo! Bo ciężko było dostać co kolwiek! A mimo to stare auta można było naprawić byle gdzie i byle jak no i jechały! A dziś te śliczne, piękne Autka Robione z Gówno litu! Nikt sam nie naprawi! To popierwsze! Po drugie Posiadając nawet komputer naprawdę dobry za paręnaście tysięcy złoty dalej ograniczony mają dostęp do nowego złomu! Bo żeby zainstalować jakiś moduł w nowym Gównie trzeba niestety połączyć się z bazą danych Dilera i tam trzeba najpierw dokonać wpłaty żeby diler podał nam łaskawie kod dostępu do zainstalowania większości rzeczy w nowym sztruclu! 🤦♂️ i to mają być zajebiste Auta??? Mało tego nie ma dnia by 3-4 aut Nowych 2-5letnich laweta nie przywiozła i to z przebiegami od 30tysiecy w górę!🤦♂️ A ludzie na maluchy kiedyś narzekali! 🤣 Maluch po 30tysącach to silnik był dopiero po dotarciu! 🤣 Ale poczekamy jeszcze z 10lat ludzie domy będą sprzedawać by kupić auto z lat 80tych! Bo będą mieli dość wydawania kasy i marnowania czasu na ten nowy złom! Zresztą w Niemczech,Holandii,Wielkiej brytanii,włoszech, już Ci Bogaci zaczynają szukać w Polsce Aut z lat 80tych i Biorą bez targowania! Wiem bo sam już Dwa maluchy sprzedałem do włoch i to biorą do remontu samochody! Za 3-4 tysiące złoty! A u nas Moda na Gównolit! Pozdrawiam
Tata opowiadał mi historię jak jeździł 3 osiowym żukiem zrobionym przez mojego dziadka po płytę wiórową na stolarnie. Ten żuk miał dołożoną jeszcze jedną sztywną oś z tył, a napęd maił cały czas na jedną i jak kołem wjechał w dziurę i trzeba było wyjść i go popchnąć, ale za to miał pakę o 1,5 metra dłuższą i zamiast robić dwa transporty jechało się tylko raz.
W 84 roku kupiłem takiego samego A 11 był to składak na ramie Nysy . Żuk dał mi się odbić od dna i dał zarobić dużo , dużo pieniędzy . Woziłem wszystko co się da legalnie i nielegalnie . Oglądając ten film łza się w oku kręci .
1.29 ty czostkowy sprzedajny .amie wlazodupujacy zygo łolstric Maciej Maciak Wojciech Normandia Na yt Jak korowcu nie dbales to placiles mandaty wrogu Polski
Dzięki za fajne historie które Pan opowiedział. Ja troszkę później też miałem okazję pojeździć Żukami, fajnie się wspomina. Pozdrawiam i dużo zdrowia życzę.
Ja się z blaszakiem męczyłem do 2021 roku,trzy biegowa hybryda benzyna + LPG,nieraz opony strzelały od ładunku,zimą obowiązkowe trelinki przy tylnych nadkolach,czapka i rękawiczki, drapanie szyby od środka z okazji wydajnego ogrzewania,ale był nie do zajechania
Łapka w górę jak najbardziej :) Świetny film,super opowieść.Dla Pana wszystkiego co najlepsze :) Super prezent zrobiliscie Panu z okazji swoich 70 tych urodzin :) Pozdrawiam
Fajny filmik. Też przejeździłem Żuczkiem dużo kilometrów, nawet zawodowo. Mała poprawka - w tym Żuku jest gaźnik Webera (dwugardzielowy), jednogardzielowe były gaźniki Jikov. Był zupełnie inny filtr powietrza. Pozdrawiam rówieśnika.
Miło kogoś spotkać co robił to co ja a dokładniej mój ojciec przez około 10 lat przywoził śledzie żukiem z Helu i ryby śledzie były przewożone w drewnianych beczkach beczki byly odrazu z góry zamówione przez rolników ,były ciekawe sytuacje z tymi śledzmi jedna z nich to że mówiono nawet w radio Wolna Europa że taki chłop chandluje
A co to oznacza względem ręcznego? Że ręczny robi się a potem używa się tylko na okoliczność kontroli. Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin! Fajne anegdoty pozdrawiam.
Wszystkiego Najlepszego , no te 4, 5 tony Żukiem to trochę przesada , jmoj tata jeździł 35 lat w urzędzie pocztowym zaczynajac od dolnkiaka ,ja gdy dorastałem to zaczynałem wozić żukiem węgiel !!! Ładowało się 1.5 tony i musiały być zamontowane bałwanki gumowe do ramy przy tylnym moście jak siadał to opierały się na tylnym moście ! Bez tego padał resor główny , a przy 2,0 tonach pękł tylny most przy kole !!! No 4,5 to było grubo za dużo ' pozdrawiam ! Fajny filmik
dobrze piszesz 1.5 to normalka , a przy dwa zero tony z piaskiem jak mie stary puścił to tak tańcował że prawie dupa wyprzedzić przód chciała , ale były przykłady jak przedstwiciel fabryki w lublinie pojechali na na abzy transportowej na płytkiej syberii , bo było dużo reklamacji na mosty z wyexportowanych tam żuków. w żuku wiele rzeczy padało ale akurat nie mosty , zaczaili zaraz za bramą ci przedstwiciele FSC i sie okazało że ruskie łądują 3.5 - 4 tony . i na szczęście reklamacji nei trzba było uznawać ( tą historię wziąłem z ruskiego kanału yt - koła strony sowietów czy jakoś tak , i tam omawiają wszystkie samochody z demoludów bratnich ) - nota bene bardzo chwalką stara 266 w innym odcinku ) a tatry cieżarowe też chwalą ale mówią że ich szoferzy przyzwyczajeni do niskooobrotowych diesli szybko ubijali tatroskie silniki lubiące obroty.
Sam jezdziłem A11B, póżniej zamontowałem instalację LPG, lubiłem doinwestować, zamontowałe auto alarm z możliwością zdalnego odpalania. Pewnego razu przy dworcu PKP w Dąbrowie Górniczej, zatrzymałem się, i stała Policja, błysneły kierunkowskazy, i oczywiście krótki alarm z syreny, jeden z policjantów zapytał mnie czy on ma centralny zamek? strasznie mnie to rozbawiło :). Bardzo miło wspominam jazdę tym samochodem, miałem do niego smykałkę. Pozdrawiam wszystkich posiadaczy, i miłośników Żuka..
Ja miałem blaszaka 97 rok i ręczny na linkę był i koła stawały na rolkach na przeglądzie, więc to mit ,że ręczny słaby był trza było tylko rozpieraki dobrze wyregulować i to tyle.
Racja. Nawet w latach 90 tych Żuki często rozwijały kwitnące kapitalistyczne interesy zanim przesiadano się na króla kariery czyli T4. Pomimo wad takich jak choćby zbyt długa produkcja tak przestarzałego wozu.
Jechałem kilka razy Żukiem jeszcze trzybiegowym...W firmie mieliśmy oprócz niego jeszcze Nysę. Kiedyś nasze "majstry" robili mały remont silnika bo coś słaba była ta Nyska. Po rozebraniu silnika okazało się, że brak jednego tłoka. Rozleciał się😀😀. Na szczęście nic nie uszkodził. Chłopaki złożyli silnik do "kupy" i....nie można odpalić! Kręcił, kręcił, kręcił i nic. Sąsiad miał Żuka więc poprosili, żeby pociągnął. Ciągali tę Nyskę z godzinę i nic! W końcu sąsiad się zaczął czegoś domyślać, że coś musi być nie tak. Otworzył pokrywę w swoim Żuku i w Nysie i okazało się, że "majstry" źle połączyli kable do świec. Po przełożeniu odpaliła od pierwszego razu. Taka historia😂😂
Mialem zuka 76 w tym kolorze, ale po zalataniu licznych dziur przemalowalem na czerwony. Oryginalnie mial dolnozaworowy silnik (pewnie wstawiony przez poprzedniego wlasciciela), ale wyremontowalem gornego i zmienilem. Gaznik zreszta tez z jednokomorowego czeskiego Jikova na dwukomorowego Webera. Pompa hamulcowa byla zabytkowa z jednym tylko obiegiem na wszystkie kola. Reczny nie byl taki zly, bo dzialal na tasme ktora zaciskala sie na wale korbowym. Calkiem sensowne, choc zabytkowe rozwiazanie. Skrzynia 3 biegowa z jedynka "do tylu" tam gdzie dwojka a wstecznym w miejscu jedynki. Takie samo rozwiazanie jak Mercedes Cosworth ;-) Bardzo lubilem to auto. Najfajniejsze czasy dziecinstwa i wczesnej mlodosci przy reanimacji tego cuda.
umieszczenie 1 ki i wstecznego w liniii umożliwiało rozbujanie przód tył , z napędzaniem i przód i tył i wyjazd jak sie zakopało ślizgało, co np w LTku lub kaczce było niemożliwe , ( chociaż w kaczce były spotykane i LSD i 100% szpery . chociaż w żuku dochamowująć mozen było se zasymolować LSD no i ten prześwit ... ;) genialane właścxiwości terenowe
Poczciwe Żuczysko. U nas w rodzinie 3 takie były w tym jeden smutek. Czesto nazywano go żulem bo jak to mówił moj nieżyjący już dziadek dużo pił, nie miał na nic siły i często zdarzały mu się wycieki. Swego czasu dobra maszyna a jego największą wadą było to że był produkowany zdecydowanie zbyt długo patrząc na inne pojazdy z zachodu czy inne podobne twory z demoludów.
Mi to tez Zrobili ale koopa dalem i Mojego Henka zostawili od 1996 zawodowi jezdzilem od 1790 Warszawy i a jako lepek Tato mnie uczyl Warszawa Kocham Te Auta
nei no zrobił i 10 l tyko silnik musi zdrowy i ryzyko za ubogiej miesznaki było i wypalenia gniazd , ale że mzona to udowadniaja janusze jeżdzacy osobó∑kami na lpg bardzo ubogo ustawionymi ;) ... wołga 24 paliła 10 ale 8.5 też mozna było ustawić oszczędnie także 10 l dla żuka realne , keisyś 60 to była normalna predkość , mało kto 90 leciał
Najwięcej wiozłem przez miasto 2,25 t na dodatkowym piórze - kanciaki po ok 5 metrów, a paka ma 2,65. Żuk stawał dęba pod wzniesienia a na zakrętach przednie koła ledwo dotykały drogi. Silnik S21, skrzynia od Fiata, 115-120 szedł. Żuk nie spalił nigdy poniżej 15, a bywało że 20. Hebel trzeba było zamykać bo z aku prąd znikał. Po odpaleniu chodził na ssaniu parę minut i sam gasł na jałowym. Luzy na kierownicy pojawiały się po pół roku od zrobienia.
Jak się postarało to przy oszczędnej jeździe stosując triki z PRLu dało się zejść poniżej piętnastki. Poniżej 10l/100km to dało się zejść ale w Żuku Andori.
@@zmotoryzowanymyxir Nasz nie latał w trasie, tylko zawsze miasto i na czas bo woził materiały budowlane. Parę obiektów do roboty, to zawsze coś trzeba było podrzucić - to kilka beczek farby, to kilkadziesiąt worków cementu, wapna, kleju, to jakieś narzędzia albo betoniarę trzeba było przewieźć, kilka beczek lepiku, kilkadziesiąt rolek papy, jakieś rury, pracowników... itp itd
a to już wiem czemu ten hebel ojciec wyłączali . a zdarzał się że siedząc jako trzci pasażer na masce tyłem do kierunku , mu czasem ten hebel nadepnąłem i wyłączyłem podczas jazdy , na szczeście nei miał blokady kiero, ani komputera ani ABs, to tyko właczył hebel nie przerywając jazdy i tak samo nie przerywając trzepnął mie prze ucho ;)
Z początków były gaźniki opadowe Veber , i palił 18 litrów potem wrzucano fiatowskiego dwugardzielowe i jego norma była 14 litrów benzyny 78 oktanów po przestawieniu selektora zapłonu mogó chodzić na benzynie 94 oktany i palił trochę mniej !!! No a żeby go można było palić z korby to trzeba było mieć trochę wprawy bo kilku pomocników na ulicy przy zakręceniu korbą jak silnik odbił wybili sobie kciuk z ręki !!!
Na poczatku 90 lat kupilem gaznik ikowa dwugardzielowy to byl gaznik od favoritki sprzdawali go specjalnie przystysowanego do zuka w zestawie byla dluzsza linka do ssaniai cos tam jeszcze zuk chodzil jak rakieta znajomy jezdzil nysa w firmie oszczednie 8do 9 litrow na setke
Częsta wymiana oleju i smarowanie przedniego zawieszenia i wału napędowego oraz pompy wodnej i łożysk kół tylnych a żuczek bzykał jak pszczółka i27000 tys bez remontu kto dbał to miał pozdrawiam serdecznie Pa
Trochę mija się Pan z prawdą tz. Silnik wyciągało się od spodu kompletny, w tłokach nie było tulejek tylko w korowodach, uszczelek miski było 4 ,sznur i czwórki to uszczelnienie czopu głównego wału korbowego od strony koła zamachowego z przodu był uszczelniacz gumowy.
@@listonoszpat233 Tak,dokĺadnie.Niektòrzy nawet twierdzili,źe jest ten gaźnik bardziej podatny na modernizacje,w,efekcie ktòrych uzyskiwaĺo siè niźsze spalanie.
Tyle lat żyję na wybrzeżu i teraz dowiaduję się że śledzie były deficytowe.Dla młodszego pokolenia mam małe sprostowanie. W Gdyni w latach 80 tych oprócz octu na półkach dostępne były świeże ryby i herbata usług i Madras. Mój kuzyn całe walizki herbaty woził do Wrocławia. Poza tym bardzo ciekawa narracja .
łątwo nie było ale jakby tylko partyjmie mieli dostawać , to partia musiałaby się dwutrzykrotnie powiekszyć ;) a jakby tylko sekretarze to nadal byśmy odbudowywai polską ze zniszczeń wojennych .
dawno dawno temu miałem nysę ale tą z niskim dachem potem żuka skrzynia potem tarpana 6 osób i plandeka no i byłem nim w Kursku w Rosji no a sam z pod Żagania jestem
Skrzyniak A-11 czyli najpopularniejsza i najbardziej wszechstronna wersja tego pojazdu. Sporo potrafił wziąć na klatę :-) Znam wiele przypadków z mojego miasta, że odkupowano blaszaki od instytucji, obcinano wszystko za szoferką i montowano pakę - oczywiście sporo większą niż fabryczna. Do tego wyższe pałąki i robił się mały Star. Żuka ładowało się do czasu aż resory nie strzeliły i miał siłę ruszyć z miejsca. Nie miał climy czy innych udogodnień ale te wozy naprawdę przez około 40 lat budowały Polskę i za to należy im się szacunek. Nyski były głównie blaszakami, Tarpany sypały się od nowości, Polonezy Trucki weszły znacznie później i były mniejsze, ale bez Żuka byłoby cienko...
Zuk dobra rzecz Jarek Ogarek do dziś jeździ ☺
Dokładnie tak 😂🤣😂👌
@@mateusztwardowski2965 szkoda ze go nie odpalili na filmie 🤒🤕
ja tez :D
W przednim zawieszeniu Zuka jest wiecej czesci jak w pozostalej reszcie samochodu.
Jarka Ogarka zuk nie jest wyjatkiem
Mając 15 lat takim żukiem z izotermą uczyłem się jeździć w sposób delikatnie mówiąc odbiegający od wszelkich norm!
Jako małolat w wakacje pomagałem sąsiadowi który pracował w piekarni jako kierowca. Jego dziadek zachorował i musiał pilnie wyjechać na drugi koniec Polski. Pytam się szefa co ze mną czy mam przyjść rano czy jak... mówi przyjdź coś wymyślimy... gdybym wiedział co to bym chyba zrezygnował ... Rano o 4 przeszłym zapakowałem żuka i stoję i czekam czekam nagle przychodzi szef i do mnie z ryjem czego ty Q!! jeszcze stoisz wsiadaj za kierownice i wypier!! Z podwórka trzeba było od razu wycofać izotermą! mówię nie umiem a on na to tylko Piz!! nie umie jeździć pokazał mi palcem gaz sprzęgło hamulec biegi i wypier!! Dla mnie było sukcesem już wycofanie z podwórka przy jego wyzywaniu mnie i wrzaskach ty Piz!! Kilka kangurków kilka razy zgasł potem jedynka to samo i pierwsza trasa jakieś 15 km do pierwszego sklepu trząsłem się jak galareta ... Dodam że szybciej nigdy nie siedziałem za kierownicą.... :-) Tak mnie piekarz nauczył jeździć samochodem :-)
Przypomniałeś mi pewna historię Mój tato opowiadał mi ze jak zdawał na prawo jazy Żukiem to on i jego nauczyciel jazdy siedzieli w szoferce a egzaminator z tylu na pace :D
Odnośnie ręcznego w Żukach to pamiętajmy, że starsze wersje miały działający na wał a nie na bębny hamulcowe. Była pomiędzy fotelami taka dźwignia jak w Warszawie pod deską, która powodowała blokowanie wału napędowego przy wyjściu ze skrzyni.
jeździłem żuczkiem przez 7 lat jak pracowałem w naszej polskiej armii. Super maszyna, latem za gorąco wyjmowało się szybę za szoferką, klima nie z tej ziemi, zimą brak obciążenia na pace... dodatkowo dwie jumbo płyty, szedł jak burza przez naprawdę duże śniegi. Hamulce i zbieżność to porażka smarowanie kalamitek na okrągło... paliwo norma 14,3.... ale od czego było "kręcenie". Same dobre wspomnienia. Pozdrawiam obu Panów.
Zenku mam też Żuka A-111 z 1990 roku. Mam też Żuka pożarniczego z 1976 roku. Ale Żuk to Żuk kto nie jeździł ten nie czuje tego klimatu.
Panie Zenku 100 lat! Wszystkiego dobrego życzę
Można dodać, że miał bardzo skomplikowane zawieszenie przód i zrobić w nim zbieżność, to była sztuka. Pozdrawiam do następnego.
O tak przednie zawieszenie to nie był udany projekt
No cóż typowa konstrukcja siegajaca grubo lat przedwojennych.
Niby tak, ale jak naprawialem swojego juz w 2000 roku to zaprowadzilem go do fachowca co dawniej zuki naprawial i mi przod zrobil, a ze zalozylem nowe opony (drogie byly) to pojechalem do profesionalnego warsztatu (trzy zaliczylem) ustawic zbieznosc. Odmowili mi bo nie znalezli informacji o ustawieniach w swoim komputerku. W koncu trafilem na warsztat gdzie powiedzieli spoko - wjezdzaj, pozakladali urzadzenia, sprawdzali chodzili, zagladali do ksiazek, drapali sie po glowie i po dlugim czasie podszedl do mnie koles i mowi: Panie nie rob sobie jaj przeciez masz ustawiona zbieznosc. No i jak wyjasnilem , ze stary fachowiec mi przod skladal to nawet mnie nie skasowali, a troche czasu stracili.
Wszystkiego najlepszego z okazji Urodzin! Fajnie się ogląda, świetna narracja, ciekawe wspomnienia! Pozdrawiam serdecznie!
Pozdrowienia dla tych którzy urodzili się 8 grudnia :)
Uwielbiam słuchać opowieści ludzi starszego pokolenia
Żuk 11B 1985, kiedyś na wsi bez prawa jazdy się jeździło jako 17latek, eh to były czasy😜😜
Wszystkiego najlepszego🍷 ! Sto lat !🍷 Oczywiście łapka w górę i oby więcej filmów z tak ciekawymi historiami. Szkoda że tak krótkie bo mógłbym słuchać godzinami tych opowieści 👍👍
Wszystkiego najlepszego Panie Zenku! Zdrówka, zdrówka i jeszcze raz wszystkiego najlepszego! ❤️
Ten starszy Pan jest z musi być z moich okolic bo mówi o Halinowie i Dębem a ja mam bardzo blisko do obydwu miejscowości.
Sam mam Żuka z 78 roku, i hamulec mam jeszcze na, wale napędowym, dobrze ustawiony i nie zjechany trzyma lepiej jak linki😉
kiedyś tam mieszkałem teraz mieszkam na podlasiu, pozdrawiam.
Witam,Też dodam swoją opinie na temat tego Auta! I to się Liczy praktycznie każdego auta z PRL. Żuk to Jak dla mnie na dzisiejszy dzień chyba najbardziej Niezawodny Van jaki jest na drogach! Mało tego Auto które pojedzie w razie jakiej kolwiek klęski żywiołowej na Spirytusie,Denaturacie! A który nowy złom dziś pojedzie bez Paliwa?? Żaden! Bo nasrane czujniczków,komputerów i cudawianków na kiju i wszystko Nie potrzebne! Tak zwana Ekologia! Czy aby napewno? Czy maszynki do robienia kasy? 😆 Wiem co pisze! 20lat Pracuje Na warsztacie samochodowym! I takie złomy jakie są dziś! to starzy mechanicy co naprawiali Syreny, mówią że takich awarii nie było w żadnym z tych starych aut które były robione jak by ktoś nie wiedział? Z części robionych rzemieśniczo! Bo ciężko było dostać co kolwiek! A mimo to stare auta można było naprawić byle gdzie i byle jak no i jechały! A dziś te śliczne, piękne Autka Robione z Gówno litu! Nikt sam nie naprawi! To popierwsze! Po drugie Posiadając nawet komputer naprawdę dobry za paręnaście tysięcy złoty dalej ograniczony mają dostęp do nowego złomu! Bo żeby zainstalować jakiś moduł w nowym Gównie trzeba niestety połączyć się z bazą danych Dilera i tam trzeba najpierw dokonać wpłaty żeby diler podał nam łaskawie kod dostępu do zainstalowania większości rzeczy w nowym sztruclu! 🤦♂️ i to mają być zajebiste Auta??? Mało tego nie ma dnia by 3-4 aut Nowych 2-5letnich laweta nie przywiozła i to z przebiegami od 30tysiecy w górę!🤦♂️ A ludzie na maluchy kiedyś narzekali! 🤣 Maluch po 30tysącach to silnik był dopiero po dotarciu! 🤣 Ale poczekamy jeszcze z 10lat ludzie domy będą sprzedawać by kupić auto z lat 80tych! Bo będą mieli dość wydawania kasy i marnowania czasu na ten nowy złom! Zresztą w Niemczech,Holandii,Wielkiej brytanii,włoszech, już Ci Bogaci zaczynają szukać w Polsce Aut z lat 80tych i Biorą bez targowania! Wiem bo sam już Dwa maluchy sprzedałem do włoch i to biorą do remontu samochody! Za 3-4 tysiące złoty! A u nas Moda na Gównolit! Pozdrawiam
To szczera prawda stare miało w sobie pietyzm wykonania i patynę. Nowe materiały nie zawsze dają jakość.
Tata opowiadał mi historię jak jeździł 3 osiowym żukiem zrobionym przez mojego dziadka po płytę wiórową na stolarnie. Ten żuk miał dołożoną jeszcze jedną sztywną oś z tył, a napęd maił cały czas na jedną i jak kołem wjechał w dziurę i trzeba było wyjść i go popchnąć, ale za to miał pakę o 1,5 metra dłuższą i zamiast robić dwa transporty jechało się tylko raz.
był też żuk z naczepą
@@mirekk1775 też był
Zenek lubię Cię słuchać :)
Wszystkiego najlepszego jubilacie !!!
Adam
W 84 roku kupiłem takiego samego A 11 był to składak na ramie Nysy . Żuk dał mi się odbić od dna i dał zarobić dużo , dużo pieniędzy . Woziłem wszystko co się da legalnie i nielegalnie . Oglądając ten film łza się w oku kręci .
Jedna ciekawostka każdego Żuk-a z czasem robił się Żul. Wtajemniczeni wiedzą o co chodzi.
Oj tak
1.29 ty czostkowy sprzedajny .amie wlazodupujacy zygo łolstric
Maciej Maciak
Wojciech Normandia
Na yt
Jak korowcu nie dbales to placiles mandaty wrogu Polski
3.15 ty nieosadzony wredny pezemytniku jeszcze gnoju byc morze odpowiesz plugawcu przed Polskim Narodem i przed Polskim Sadem polinowcu
Dzięki za fajne historie które Pan opowiedział. Ja troszkę później też miałem okazję pojeździć Żukami, fajnie się wspomina. Pozdrawiam i dużo zdrowia życzę.
Fajnie fajnie się słucha historii z życia lubi pan sobie pogadać
Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin.
Ja się z blaszakiem męczyłem do 2021 roku,trzy biegowa hybryda benzyna + LPG,nieraz opony strzelały od ładunku,zimą obowiązkowe trelinki przy tylnych nadkolach,czapka i rękawiczki, drapanie szyby od środka z okazji wydajnego ogrzewania,ale był nie do zajechania
Super filmik.
Pamiętam te napisy "Użytek własny".
Chyba jestem naprawdę stary...😜
Dobre czasy tamtego czasu łza się kreci w oku.
@@wiesawklimkiewicz2695 miej wiare , jeszcze ppogonimy imperialistów i wrócimy do wesołego baraku prl,u ;)
Bardzo ciekawie Pan opowiada. Prosze wiecej takich filmikow :) Pozdrawiam.
Chlopie dla mnie sztos Trafilem na jeden odcinek a ogladam od rana Gadane masz niczym Woloszanskiego sensacje xx wieku Pozdrawiam
Świetny człowiek, lekkość z jaką przytacza anegdoty godna podziwu.
Wszystkiego najlepszego dużo zdrowia pozdrawiam
Najserdeczniejsze życzenia urodzinowe Panie Zenku :-)
Łapka w górę jak najbardziej :) Świetny film,super opowieść.Dla Pana wszystkiego co najlepsze :) Super prezent zrobiliscie Panu z okazji swoich 70 tych urodzin :) Pozdrawiam
Fajny filmik. Też przejeździłem Żuczkiem dużo kilometrów, nawet zawodowo. Mała poprawka - w tym Żuku jest gaźnik Webera (dwugardzielowy), jednogardzielowe były gaźniki Jikov. Był zupełnie inny filtr powietrza. Pozdrawiam rówieśnika.
Żuk wspaniały pojazd pozdrawiam
Witam,fajnie posłuchać pozdrawiam wszystkiego dobrego.
Miło kogoś spotkać co robił to co ja a dokładniej mój ojciec przez około 10 lat przywoził śledzie żukiem z Helu i ryby śledzie były przewożone w drewnianych beczkach beczki byly odrazu z góry zamówione przez rolników ,były ciekawe sytuacje z tymi śledzmi jedna z nich to że mówiono nawet w radio Wolna Europa że taki chłop chandluje
Patrz kurwa wszytsko sprawne mają 🤣🤣🤣 wszystkiego najlepszego z okazji urodzin 😉😉
A co to oznacza względem ręcznego? Że ręczny robi się a potem używa się tylko na okoliczność kontroli.
Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin! Fajne anegdoty pozdrawiam.
Można słuchać godzinami tamte czasy to już nie wrócą.
Swietnie sie słucha i oglada. Dzieki!
Wszystkiego Najlepszego , no te 4, 5 tony Żukiem to trochę przesada , jmoj tata jeździł 35 lat w urzędzie pocztowym zaczynajac od dolnkiaka ,ja gdy dorastałem to zaczynałem wozić żukiem węgiel !!! Ładowało się 1.5 tony i musiały być zamontowane bałwanki gumowe do ramy przy tylnym moście jak siadał to opierały się na tylnym moście ! Bez tego padał resor główny , a przy 2,0 tonach pękł tylny most przy kole !!! No 4,5 to było grubo za dużo ' pozdrawiam ! Fajny filmik
dobrze piszesz 1.5 to normalka , a przy dwa zero tony z piaskiem jak mie stary puścił to tak tańcował że prawie dupa wyprzedzić przód chciała , ale były przykłady jak przedstwiciel fabryki w lublinie pojechali na na abzy transportowej na płytkiej syberii , bo było dużo reklamacji na mosty z wyexportowanych tam żuków. w żuku wiele rzeczy padało ale akurat nie mosty , zaczaili zaraz za bramą ci przedstwiciele FSC i sie okazało że ruskie łądują 3.5 - 4 tony . i na szczęście reklamacji nei trzba było uznawać ( tą historię wziąłem z ruskiego kanału yt - koła strony sowietów czy jakoś tak , i tam omawiają wszystkie samochody z demoludów bratnich ) - nota bene bardzo chwalką stara 266 w innym odcinku ) a tatry cieżarowe też chwalą ale mówią że ich szoferzy przyzwyczajeni do niskooobrotowych diesli szybko ubijali tatroskie silniki lubiące obroty.
Praktyczny klasyk za rozsądne pieniądze. Pozdrawiam
Jeździłem żukiem i nie prawda że musiałem mieć napis że prywatny.Ale było coś takiego że od miejsc zamieszkania tylko 50 km oddalić to rok 1981.
Ale pozytywny człowiek
Wszystkiego najlepszego 🎂
Sam jezdziłem A11B, póżniej zamontowałem instalację LPG, lubiłem doinwestować, zamontowałe auto alarm z możliwością zdalnego odpalania. Pewnego razu przy dworcu PKP w Dąbrowie Górniczej, zatrzymałem się, i stała Policja, błysneły kierunkowskazy, i oczywiście krótki alarm z syreny, jeden z policjantów zapytał mnie czy on ma centralny zamek? strasznie mnie to rozbawiło :). Bardzo miło wspominam jazdę tym samochodem, miałem do niego smykałkę. Pozdrawiam wszystkich posiadaczy, i miłośników Żuka..
Szwagier kierował bo akurat szwagier nie pił wtedy:-)
jakby pił , toby się wybrało tego co najmniej pił , podobną metodą określano rozwożącego dzieci do domów podczas wesela. ;)
Hamulec ręczny w żuku, w tym który miałem był na wał napędowy.
Ja miałem blaszaka 97 rok i ręczny na linkę był i koła stawały na rolkach na przeglądzie, więc to mit ,że ręczny słaby był trza było tylko rozpieraki dobrze wyregulować i to tyle.
Bo miałeś już z samoregulacją jak w lublinku.
fajnie się słucha.
pozdrawiam :)
na takim samym robiłem kurs prawa jazdy w 1974r a egzamin miałem na warszawie m224
W Lliwie przy kościele ciągle stoją nic się nie zmieniło pozdrawiwm i sto lat😀😀
Ciekawy odcinek 👍
Żuk powinien być bardzo doceniony przez wszystkich bo mimo swoich wad to przez lata był podstawowym samochodem dostarczającym różne towary do sklepu
Racja. Nawet w latach 90 tych Żuki często rozwijały kwitnące kapitalistyczne interesy zanim przesiadano się na króla kariery czyli T4. Pomimo wad takich jak choćby zbyt długa produkcja tak przestarzałego wozu.
Moj tato tez kiedyś zbieral zlom i pamietam za dzieciaka jak kiedys przywiózł na Zuku Nyse blaszaka 😊
Te historie z życia najlepsze.
Motorowy wóz drabiniasty a nie gablota :p
Nawet napis zaznał autokorekty z "Żuk" na "Żul"
Bardzo ładnie zachowany!
Jechałem kilka razy Żukiem jeszcze trzybiegowym...W firmie mieliśmy oprócz niego jeszcze Nysę. Kiedyś nasze "majstry" robili mały remont silnika bo coś słaba była ta Nyska. Po rozebraniu silnika okazało się, że brak jednego tłoka. Rozleciał się😀😀. Na szczęście nic nie uszkodził. Chłopaki złożyli silnik do "kupy" i....nie można odpalić! Kręcił, kręcił, kręcił i nic. Sąsiad miał Żuka więc poprosili, żeby pociągnął. Ciągali tę Nyskę z godzinę i nic! W końcu sąsiad się zaczął czegoś domyślać, że coś musi być nie tak. Otworzył pokrywę w swoim Żuku i w Nysie i okazało się, że "majstry" źle połączyli kable do świec. Po przełożeniu odpaliła od pierwszego razu. Taka historia😂😂
Super opowiastka
Wszystkiego na z okazji urodzin od rocznika 1967
Mialem zuka 76 w tym kolorze, ale po zalataniu licznych dziur przemalowalem na czerwony. Oryginalnie mial dolnozaworowy silnik (pewnie wstawiony przez poprzedniego wlasciciela), ale wyremontowalem gornego i zmienilem. Gaznik zreszta tez z jednokomorowego czeskiego Jikova na dwukomorowego Webera. Pompa hamulcowa byla zabytkowa z jednym tylko obiegiem na wszystkie kola. Reczny nie byl taki zly, bo dzialal na tasme ktora zaciskala sie na wale korbowym. Calkiem sensowne, choc zabytkowe rozwiazanie. Skrzynia 3 biegowa z jedynka "do tylu" tam gdzie dwojka a wstecznym w miejscu jedynki. Takie samo rozwiazanie jak Mercedes Cosworth ;-) Bardzo lubilem to auto. Najfajniejsze czasy dziecinstwa i wczesnej mlodosci przy reanimacji tego cuda.
Raczej na wale napędowym jak w Starze 266.
@@mirekk1775 faktycznie, mój błąd. Brak kawy w organizmie.
umieszczenie 1 ki i wstecznego w liniii umożliwiało rozbujanie przód tył , z napędzaniem i przód i tył i wyjazd jak sie zakopało ślizgało, co np w LTku lub kaczce było niemożliwe , ( chociaż w kaczce były spotykane i LSD i 100% szpery . chociaż w żuku dochamowująć mozen było se zasymolować LSD no i ten prześwit ... ;) genialane właścxiwości terenowe
Ale piekne czasy byly
Fajne opowieści, Pozdro
Super
Poczciwe Żuczysko. U nas w rodzinie 3 takie były w tym jeden smutek. Czesto nazywano go żulem bo jak to mówił moj nieżyjący już dziadek dużo pił, nie miał na nic siły i często zdarzały mu się wycieki. Swego czasu dobra maszyna a jego największą wadą było to że był produkowany zdecydowanie zbyt długo patrząc na inne pojazdy z zachodu czy inne podobne twory z demoludów.
Super !!!!
Mi to tez Zrobili ale koopa dalem i Mojego Henka zostawili od 1996 zawodowi jezdzilem od 1790 Warszawy i a jako lepek Tato mnie uczyl Warszawa Kocham Te Auta
Jeździłem takim w latach 70 tych
Dobry Koleś 100 lat życzę.
Miałem takiego samego ale siwego! Jedyny mankament tego auta to krzywka na regulacji zawieszenia
Gażnik jedno komorowy to zapewne był IKOV .W te 10l na sto km to nie uwierzę. ... Ale całkiem fajne nagranie .
nei no zrobił i 10 l tyko silnik musi zdrowy i ryzyko za ubogiej miesznaki było i wypalenia gniazd , ale że mzona to udowadniaja janusze jeżdzacy osobó∑kami na lpg bardzo ubogo ustawionymi ;) ... wołga 24 paliła 10 ale 8.5 też mozna było ustawić oszczędnie także 10 l dla żuka realne , keisyś 60 to była normalna predkość , mało kto 90 leciał
Najwięcej wiozłem przez miasto 2,25 t na dodatkowym piórze - kanciaki po ok 5 metrów, a paka ma 2,65. Żuk stawał dęba pod wzniesienia a na zakrętach przednie koła ledwo dotykały drogi. Silnik S21, skrzynia od Fiata, 115-120 szedł. Żuk nie spalił nigdy poniżej 15, a bywało że 20. Hebel trzeba było zamykać bo z aku prąd znikał. Po odpaleniu chodził na ssaniu parę minut i sam gasł na jałowym. Luzy na kierownicy pojawiały się po pół roku od zrobienia.
Jak się postarało to przy oszczędnej jeździe stosując triki z PRLu dało się zejść poniżej piętnastki. Poniżej 10l/100km to dało się zejść ale w Żuku Andori.
@@zmotoryzowanymyxir Nasz nie latał w trasie, tylko zawsze miasto i na czas bo woził materiały budowlane. Parę obiektów do roboty, to zawsze coś trzeba było podrzucić - to kilka beczek farby, to kilkadziesiąt worków cementu, wapna, kleju, to jakieś narzędzia albo betoniarę trzeba było przewieźć, kilka beczek lepiku, kilkadziesiąt rolek papy, jakieś rury, pracowników... itp itd
@@zmotoryzowanymyxir jakie to były triki?
a to już wiem czemu ten hebel ojciec wyłączali . a zdarzał się że siedząc jako trzci pasażer na masce tyłem do kierunku , mu czasem ten hebel nadepnąłem i wyłączyłem podczas jazdy , na szczeście nei miał blokady kiero, ani komputera ani ABs, to tyko właczył hebel nie przerywając jazdy i tak samo nie przerywając trzepnął mie prze ucho ;)
hehe, znaczył drogę do domu bo nawigacji nie było :)
Z początków były gaźniki opadowe Veber , i palił 18 litrów potem wrzucano fiatowskiego dwugardzielowe i jego norma była 14 litrów benzyny 78 oktanów po przestawieniu selektora zapłonu mogó chodzić na benzynie 94 oktany i palił trochę mniej !!! No a żeby go można było palić z korby to trzeba było mieć trochę wprawy bo kilku pomocników na ulicy przy zakręceniu korbą jak silnik odbił wybili sobie kciuk z ręki !!!
Na poczatku 90 lat kupilem gaznik ikowa dwugardzielowy to byl gaznik od favoritki sprzdawali go specjalnie przystysowanego do zuka w zestawie byla dluzsza linka do ssaniai cos tam jeszcze zuk chodzil jak rakieta znajomy jezdzil nysa w firmie oszczednie 8do 9 litrow na setke
o chorera że jak takich żerzy za nastolatka nie ogarniałem ;) ech , dopiero instalacja LPG uskrzydliła tatowego żuka w moich rękach ;)
ale bym meble do takiego ładował teraz, na pewno bym Żuka wybrał, a nie jakiegoś transita pod ikeą
Częsta wymiana oleju i smarowanie przedniego zawieszenia i wału napędowego oraz pompy wodnej i łożysk kół tylnych a żuczek bzykał jak pszczółka i27000 tys bez remontu kto dbał to miał pozdrawiam serdecznie Pa
o kolega z Podlasia a żuk fajna maszyna
Jeździłem Żukiem z 1995r. Andoria 4C90
Żuk jest król żaden bus nie ma tego co Żuk załadunek nie do pobicia i sama sprawa czasowa tyle lat produkcji nie trzeba dalej mówić
Mój wujek woził żukiem jajka z Lublina do Szczecina na handel
Trochę mija się Pan z prawdą tz. Silnik wyciągało się od spodu kompletny, w tłokach nie było tulejek tylko w korowodach, uszczelek miski było 4 ,sznur i czwórki to uszczelnienie czopu głównego wału korbowego od strony koła zamachowego z przodu był uszczelniacz gumowy.
Myślę, że bohater filmu miał na myśli tuleje cylindrowe - tylko użył słowa tulejka zamiast tuleja.
Zapraszam do mnie ;) pozdrawiam świetny materiał!
Włosi wzorowali się na Żuku projektując Fiata Ducato,
a Niemcy Volkswagena T4.
sam Book projektująć Ewę wzorował się na ŻUK'u
Piękny
Dla potomnych gaźniki mogły być dwu lub czeskie jednogardzielowe oba miały po jednej komorze .... pływakowej reszta z grubsza prawda :-)
Spotykaĺo siè teź na gaźniku rurowym,tzw.komin,od dolniaka.
@@sawomirczerniak6032 Ale z tego co wiem to fabryki górnozaworowe S21 takie nie wychodziły i to chyba własna inwencja na wskutek braku cześci.
@@listonoszpat233 Tak,dokĺadnie.Niektòrzy nawet twierdzili,źe jest ten gaźnik bardziej podatny na modernizacje,w,efekcie ktòrych uzyskiwaĺo siè niźsze spalanie.
Tyle lat żyję na wybrzeżu i teraz dowiaduję się że śledzie były deficytowe.Dla młodszego pokolenia mam małe sprostowanie. W Gdyni w latach 80 tych oprócz octu na półkach dostępne były świeże ryby i herbata usług i Madras. Mój kuzyn całe walizki herbaty woził do Wrocławia. Poza tym bardzo ciekawa narracja .
No cóż wtedy na wybrzeżu łatwiej było o pewne towary niż w reszcie kraju. A tym bardziej na cytrusy na święta
Ja o tym wiedziałem że na wybrzeżu są ryby ale na Podlasiu nie wiedzieli dlatego byłem spekulantem :) Pozdrawiam wybrzeże.
Ja jestem ze Śląska i nie pamiętam żeby śledzi brakowało
Ci co niegdy nie śpią pozdrawiają. 😛
Pozdro☺
Tam hamulec ręczny był na wale ! Jedyna sprawna rzecz! Co On ? No Pozdrawiam
👍
Więcej odcinow z żuka
Potwierdzam milicja nie byla taka restrykcyjna jak dzisiaj bylo dużo taniej .
Masz strasznie bujną wyobraźnię :)
Mam wrażenie że historia zatoczyła koło...
najlepszegoo
widze komfort kierowcy zwiekszony poprzez dodanie fotela z Laguny 2 :)
Starszy Pan to były I Sekretarz Partii?😊 Albo miał układy😉 Wtedy chyba nie było tak łatwo kupić auto.
łątwo nie było ale jakby tylko partyjmie mieli dostawać , to partia musiałaby się dwutrzykrotnie powiekszyć ;) a jakby tylko sekretarze to nadal byśmy odbudowywai polską ze zniszczeń wojennych .
Kapitalny facet pasjie ma w żyłach !!!
100 lat super
dawno dawno temu miałem nysę ale tą z niskim dachem potem żuka skrzynia potem tarpana 6 osób i plandeka no i byłem nim w Kursku w Rosji no a sam z pod Żagania jestem
4 tony to nie ale 2 to mój targał codziennie.Resory dołożone i tzw ;bycze jaja'; palił od 15 do 20 w zimie bo bez ssania nie miał siły
Żukiem to w GS jeździłem
Soltysie sledzie w marynacie saletry amonowej haha yhmm pycha.