Jacek Kaczmarski - "Krótka rozmowa między Panem, Chamem i Plebanem"
ฝัง
- เผยแพร่เมื่อ 10 มิ.ย. 2016
- (wg M. Reja)
Widząc, że się źle dzieje -
Naród traci nadzieję,
Nie chce orać, siać ni zbierać, śni o kuciu kos -
Raczył przyjąć Pan Chama
W towarzystwie Plebana
By wysłuchać, co poradzą jak odmienić los.
Nędza piszczy za progiem,
Pola leżą odłogiem,
Krowy, zamiast dawać mleko, poszły precz pod nóż;
Pustką zieje komora,
Co stoi wedle dwora,
A tu zima, jak to zima, czai się tuż tuż.
Mówi Pan: - Mój Plebanie,
Co to z nami się stanie,
Jak tak dalej pójdzie, folwark diabli wezmą wnet -
Tu za stratą wciąż strata,
Nikt nie boi się bata:
Postrasz Bogiem lud leniwy, by do pracy szedł.
Pleban na to swe dłonie
Na pulchniutkim splótł łonie
I do góry wzniósł niebieskie oczy z krasnych lic;
- Powiem Panu niewiele,
Pan nie bywasz w kościele
I na tace bożej chwały nie dorzucasz nic.
Ludziom dajesz mniej jeszcze
I proroctwa złowieszcze
Po folwarku całym z dawna krążą z ust do ust -
Trzeba nam dziś dialogu,
Słowa miłego Bogu,
Co powstrzyma niechrześcijański gniew chrześcijańskich dusz.
Cham zaś głową potrząsa,
Ręką sięga do wąsa
I dosadnie po swojemu mówi, co ma rzec:
- Nędza winą jest dworu,
My nie mamy wyboru
Jak o życie godne walczyć, albo w walce lec.
Ludzie ciężko harują,
Ekonomi katują,
Żony złe i dzieci głodne, ma cierpliwość kres:
My żądamy kontroli
Nad tym, co kto partoli,
Co kto ile z czego ma i co tracone jest.
Pan pięściami w stół wali:
- Chcecie znieść feudalizm,
Nie pozwolę na to, jakem pan i władca twój.
Cham mu na to: - Dwór dworem,
Zajrzyj pan za oborę:
Jak się tu nie dogadamy, kto posprząta gnój?
- Pax vobiscum - Ksiądz woła -
Bo jest wolą kościoła,
Aby się nie brali bliźni w Chrystusie za łby:
Ty się Chamie nie indycz
I nie żądaj rewindy-
Kacji praw, co głoszą, że gnój posprzątacie wy.
A ty, Panie, pamiętaj,
Że człek boży - rzecz święta
I bez niego nie ustoi kościół ani dwór:
Niechże ma swoje zdanie,
A do pracy wnet stanie,
Tylko zakaż ekonomom garbowania skór.
Pan, choć jeszcze się zżyma,
Obiecuje dotrzymać
Tego, co obiecał przecież chamom już nie raz.
Cham się księdzu pokłonił
Za uczciwy kompromis
I na stertę gnoju wrócił znów na jakiś czas.
Tak to pouzgadniali,
A ekonom wciąż wali,
Bo go przecież na rozmowy nie zaprosił nikt -
Wie, że gdy się Pan złości,
Chamom trza liczyć kości,
Ksiądz im i tak obieca w niebie naprawienie krzywd!
Jacek Kaczmarski
31.8.1988
Dołącz do nas na facebooku: facebook.com/Wroc%C5%82awski-Salon-Jacka-Kaczmarskiego-187155067966738/
A mnie się wydaje, że dzisiaj bardziej aktualne niż wtedy....Kaczmarskiego trzeba słuchać od nowa, on wiedział, że...
Nie znałem. Dziękuję
Tekst jak zwykle zajefajny.
Miły panie po cóż pytać przecież Gucwa to nie Witos....temu jajko, tamtemu kokosz, w punkcie skupu się upokorz....
Jak dzisiaj ponad czasy i ***** *** i niech bedzie
cudne
Bardzo śmieszne i niestety prawdziwe.
Metafora na "porozumienia sierpniowe".
Niekoniecznie, jest to odwołanie do utworu Mikołaja Reja
@@mr.slifjo1413 Masz rację, ale tylko co do odwołania. Jacek nie brał nigdy wiersza jako inspirację po prostu po to, żeby się odwołać. A inspiracją były rozmowy z roku 1988 Kiszczaka z Wałęsą.
@@Venomus658KS. Orszulak Kiszczak Wasela
Ostatnie dwie zwrotki idealnie opisują obecną politykę
A kto się nie zgadza niech pierwszy rzuci kamień
moja ulubiona piosenka, a ludzie którzy ją wykorzystują przeciwko obecnym partiom polit. nie interpretują horyzontalnie, jak należy