[Pytanie] Proszę mnie poprawić, ale to de facto wygląda jak obliczenie kosztu 3 lat użytkowania samochodu, nie licząc paliwa. I w obu przypadkach, zakładane jest, że auto jest sprzedane, albo auto nie jest wykupione. Czyli w obu przypadkach auta po 3 latach nie ma. Dobrze rozumiem? Skoro tak. To proszę mi teraz znaleźć człowieka, chociaż jednego w tym kraju, co bierze auto w kredyt na 3 lata i sprzedaje je wraz z ostatnią ratą. Rozumiem jakiś leasing dla firmy, że można pomyśleć o zmianie bo podatki. Ale indywidualny klient? Ma 3 letnie auto, spłacone, własne i sprzeda je komuś w prezencie? To ja chętnie takie auto kupie. 45 tys, 3 lata, serwisowany. Okazja życia. Reasumując. Kupując auto, myślimy o jakimś konkretnym okresie czasu. Dodatkowo, nawet jak sobie założę że to będzie nie wiem, 5 lat to zawsze mogę sytuacje zweryfikować. Auto dobrze się sprawuje, nie ma potrzeby zmiany, albo finanse nie pozwalają? Proszę bardzo posiadam je dłużej. Jest to i ekologiczniejsze i tańsze. Dobrze zadbane auto posłuży spokojnie 10 lat. I co wtedy? 7 lat zerowej raty, coraz tańsze ubezpieczenie a serwis jak zwykle (oleje, filtry, klocki) W aucie wynajmowanym przestajesz płącić ratę, nie masz auta. Koniec. Nawet nie podałeś ceny wykupu, bo pewnie jest absrudalna. PS Droga ta wymiana opon. W 3 lata jest 5-6 wymian. Wychodzi po 160-192 za wymianę. Skąd te ceny? Czemu 1000 zł za opony? Zimówki często dostajemy razem z autem nowym. Praktycznie w sezonie jesień-zima, jest to tak proste do wytargowania, że można liczyć jako pewnik. Gdzie rabat za auto? Kupujesz auto z ceny katalogowej? Szanujmy się, naprawdę. Musiałbym na glówkę upaść. www.opel.pl/samochody/astra/hatchback/do-pobrania.html Proszę bardzo. Nie dość że cena przez ciebie pokazana już ma promocję i jest kilka tysięcy mniej, to jeszcze mają kredyt 2x25 lub 50/50 w promocji. Zawsze przy zakupie auta nowego jest promocja, rabat, lepszy kredyt - generalnie coś. Jak nie ma idziesz do konkurencji. Branie ceny katalogowej prosto i zawyżanie kosztów do niczego nie prowadzi. Oszczędność na oponach + rabat ze strony 7000 i co? i nagle zakup się opłaca. Przykro mi to stwierdzić, ale jak już robisz reklamę komuś, rób to mniej ordynarnie. Excel nie kłamie, ale ty sporo ponaginałeś fakty by tabelki wyszły jak wyszły. Czysta żywa manipulacja.
Piotr Wawrzyniak tu jest więcej niuansów. Jak wspomniałeś długość lub typ kredytu drastycznie wpływa na oprocentowanie. Ja bym porównywał najlepszy kredyt vs najem, tu był chyba jeden z gorszych. Co do cen promocyjnych i wyprzedaży to jest większy problem. W przypadku najmu często auto z wyprzedaży i z nowego rocznika kosztuje podobnie, bo rocznik wpływa na kwotę wykupu, którą przyjmuje firma wynajmująca. Niemniej zgadzam się, że to porównanie na samym Excelu to za mało. Np. sprzedając swoje auto z drobnymi zadrapaniami czy ryskami wiele nie stracimy. W przypadku najmu trzeba będzie zapłacić za jego naprawę. AC zwykle ma jakiś wkład własny. Prywatne pakiety dilerskie zwykle go znoszą. I tak dalej...
@@SergiuszRoszczyk Co do rys w samochodzie prywatnym, to nie byłbym taki pewien. Znam przynajmniej kilka przypadków (ostatni sprzed kilku tygodni) gdzie znajomi mieli problem ze sprzedażą samochodu z powodu kilku rysek. Ze sprzedażą wogóle a nie tylko z dodatkową stratą. Dopiero pomalowanie elementów(w ostatniej sytuacji o jakiej słyszałem) pomogło. Być może obyłoby się w końcu i bez tego ale kupujący nie przejął się informacją o naprawie lakierniczej (widząc zdjęcia rys) a wszyscy poprzedni oglądający traktowali to jako straszną wadę. Kolej a sprawa jest taka, że często ludzie zawyżają wartość swoich samochodów. Np. bazując na portalach z ogłoszeniami, gdzie ceny są zazwyczaj wyższe o te kilka tysięcy na negocjacje. Najmy takie jak w tej firmie czy też w innych są raczej droższe niż najbardziej optymalne rozwiązania leasingowe. Oczywiście z doliczeniem do raty klasycznego leasingu kosztów ubezpieczenia i serwisu. Inaczej nie ma sensu tego porównywać. Mimo to coraz więcej firm decyduje się nie takie rozwiązanie z powodu wygody. Płacisz jedna ratę i dopóki nie masz kolizji lub szkód parkingowych nic cię nie obchodzi. Co do osób prywatnych to juz indywidualna kwestia czy konus sie to opłaca czy nie. Licząc wszystko w kategoriach bezwzględnej opłacalności, najbardziej opłaca się chodzić pieszo albo jeździć komunikacją miejską. Każdy zakup samochodu to strata rozłożona w czasie. W jednym przypadku mniejsza, w drugim większa :).
@@qwwe6923 chyba chodzi o to, że jest to kwota za jaką Ty je możesz wykupić i coś mi się kojarzy sposób jej naliczania jest dokładnie podany w umowie "najmu", sprzedaż drożej po pół roku Twój zarobek
To jest dobra opcja jak ktoś ma komornika na karku i/lub ma dochody z szarej strefy ...wtedy jeździ nówką autem (nie swoim) a komornik co najwyżej może sobie pogwizdać...
Już w niedalekiej przyszłości ludzie nie będą posiadali na własność większości rzeczy użytkowych, takich jak samochody, sprzęt RTV czy komputery. Obecnie można zaobserwować bardzo ciekawe zjawisko- posiadanie rzeczy na własność jest przedstawiane jako przeżytek, cos niemodnego, staroświeckiego i nieopłacalnego, lansowana natomiast jest moda na „współdzielenie” i wypożyczanie, na jednym z portali internetowych artykuł zachwalający „współdzielenie” auta został umieszony zaraz obok artykułu zachwalającego posiadanie wielu partnerów seksualnych, najwyraźniej chodzi o to żeby czytelnicy powiązali te dwie rzeczy. Jednak producenci aut idą nawet dalej niż idea wypożyczania, oferują wzięcie samochodu w abonament, przy trochę wyższej cenie niż rata kredytu czy leasingu dostajemy dodatkowe usługi takie jak przeglądy czy ubezpieczenie, a po określonym czasie użytkowane przez nas auto zostaje wymienione na nowe. Upowszechnienie i radykalizacja powyższych tendencji będzie miała w przyszłości katastrofalne skutki dla konsumentów. Największym problemem korporacji jest to, że na raz sprzedanym produkcji już nie zarabia. Na przykład jak ktoś kupi samochód, to płaci raz i może dowoli sobie to auto użytkować, może je odsprzedać komuś mnie zamożnemu, a jak będzie to auto szanował to pojeździ i 20 lat, a najgorsze ,że może ten samochód sam naprawiać (we własnym zakresie). Dla korporacji najbardziej opłacalne jest gdy konsument musi cały czas płacić za produkt, płacić za to że użytkuje, użytkowanie równoznaczne jest z płaceniem. Skoro takie „abonamenty” są mało korzystne dla konsumentów to jak działa mechanizm ich wprowadzania (upowszechniania)? Wykorzystywane jest w tym przypadku psychologiczne zjawisko znane jako „ograniczenie zasobów poznawczych”. Każdy człowiek ma ograniczone zasoby pamięci, koncentracji i uwagi, a współcześni ludzie muszą zmagać z podwyższonym tempem życia, ich uwaga i pamięć jest ciągle przeciążona, mają po prosu za dużo rzeczy do zrobienia, pracując w korporacji muszą odpisywać na setki bzdurnych maili , po pracy Internet i telewizja zasypują ich kolejnymi informacjami. Ludzi po prostu przestają sobie radzić z takim obciążeniem, W tym momencie proponuje im się „abonamenty” jako remedium na to całe przeciążenie .Biorąc samochód w abonamencie nie trzeba się martwić o przeglądy, ubezpieczenia i serwis, zapisywać terminów, porównywać ofert. Podobnie z abonamentem na komputer, konsument otrzyma w takim abonamencie serwis, pomoc on-line, konserwacje i ochronę antywirusową. To wszystko na razie nie brzmi tak strasznie, ale drugim „twardym” mechanizmem pozbawiania własności będzie objęcie prawem własności intelektualnej niemal wszystkich produkowanych rzeczy na podobnej zasadzie jak obecnie prawami autorskimi są objęte np. utwory muzyczne. Chodzi o to, że rzeczy nie będzie można samemu naprawiać i modyfikować, umotywowane to będzie ekologizmem, tylko naprawy przez autoryzowany serwis umożliwiają właściwe gospodarowanie odpadami, nie pogarszają wskaźników emisji itp. Naturalną konsekwencją wprowadzenia konieczności autoryzacji wszelkich napraw przez producenta jest masowe upowszechnienie się „abonamentów” na towary użytkowe.
Smutna prawda że człowiek przez tyle lat rozwoju technologii dążył do jednorazówek (telefony, samochody, laptopy). Co jest sprzeczne z założeniami ekologii dla której staliśmy się niewolnikami. Jeśli by chcieli coś zmienić, powinni dążyć w drugą stronę...
To nie jest na polska kieszen... Po 3 latach ani auta nie masz ani pieniedzy... Do techo dochodzi stawka za kilometr + swoje paliwa.... Dziekuje pojde z buta :)
Prawda jest taka że za bardzo na to chętnych nie mają bo jak kogoś było by stać na takie wynajmowanie to równie dobrze i na leasing lub na kupno własnego, a wiadomo każdy woli mieć coś swojego niż płacenie komuś za coś co nigdy nasze nie bedzie ( i jeszcze stawki kilometrowe też pewna forma ograniczania sie - a nikt nie lubi być ograniczanym), dlatego angażują youtuberów bo w USA to sie sprawdza, ale my tu mamy inne realie, inną mentalność i przede wszystkim inne zarobki więc nie wróże temu przedsiębwzięciu sukcesów w przyszłości.
Teoretycznie tak, ale z drugiej strony patrząc przy abonamencie na 3 lata czy kredycie nie ma większej różnicy, bo skoro kogoś stać czy na abonament czy na kredyt po tych 3 latach będzie chciało nowy samochód, więc dla kogoś kto "często" zmienia auta to jest dobra opcja, bo potem sobie tylko zmienia abonament i jeździ czymś nowym i o niczym się nie martwi.
Jeśli potrzebujesz się pochwalić samochodem i bardzo mało jeździsz (wokoło komina) - to się może opłacać. W każdym innym przypadku - lepszy (tańszy) "klasyczny" leasing operacyjny z wykupem.
@@PiotrPilinko Jeżdżenie tylko wokół komina chyba nie jest tutaj ważne. Nie wiem jak w tej firmie, ale w większości przypadków jest raczej możliwość zapisania w umowie większego rocznego limitu kilometrów, z tym, że koszt miesięcznej raty wówczas rośnie. Firma musi sobie po prostu odbić to, że przy ewentualnym zwrocie po zakończeniu umowy auto będzie mniej warte ze względu na większy przebieg i wyższe koszty eksploatacji.
Nie masz racji. W firmie auto jest tylko kosztem. I niczym więcej. Firmie nie zależy na posiadaniu własnego auta, tylko na bezawaryjności i jak najmniejszej ilości problemów. Dlatego wynajem jest teraz atrakcyjny bo jest to outsorceing całego problemu. Jak masz leasing, to Ty płacisz za naprawy, musisz zgłaszać ubezpieczycielowi, umawiać się z serwisem... Jak wynajmujesz (oczywiście zależy od umowy, ale najczęściej) to dzwonisz do opiekuna, podstawiają Ci auto zastępcze, zabierają Twoje, albo jak auto może jechać mówią Ci i o której masz je odstawić i nic Cię więcej nie interesuje. Tutaj chodzi o pozbycie się problemu, żeby pracownik mógł skupić się na swojej robocie (czytaj handlowiec na załatwianiu klientów) a nie przejmować się samochodem.
To jest raczej płatna promocja - sorry - płacić 1000 zł raty + 1000 zł za km - to ide do salonu np. Fiata - biorę coś za 60.000 tys. - wpłacam 8.000 tys. - rata 1200 zł x 5 lat i mam swoje auto - ubezpieczenia na rok 1.500 zł, opony + felgi - 1.500 zł i tyle. Jak mnie nie stać na wywalenie 100.000 tys. To lepiej jeździć czymś tańszym i mieć to swoje - niż płacić i oddać...
@@jaraluca Biorąc kredyt gotówkowy banku nie obchodzi na co. Jak się coś w życiu posypie możesz sprzedać auto I spłacić kredyt. Zawsze pomijana jest jedna rzecz...Ile masz fizycznie na auto jak masz 5000 i chcesz brać z salonu na kredyt, leasing, raty czy wynajem to słabo. Ale jeżeli masz 30000 to można o tym myśleć.
wg twoch wyliczen po 3 latach masz albo auto ktore jest warte 44 kola i jest twoje albo nic w opcji abonamentu... i ty mowisz ze lepszy jest abonament ? usun lepiej ten film bo sam sie zaorales
Waldek Astra za 80 tyś w najmie kosztuje nas na 3 lata 52 tyś zł. Za gotówkę wytarguje Astrę za 80 tyś z oponami zimowymi dodatkowo i ubezpieczeniem na rok. - kolejne dwa lata ubezpieczenia to 6000zł + serwis przy tak małym przebiegu 3000zł = Razem Astra w 3 lata kosztuje mnie 89.000zł + rejestracja 180zł ;) Reasumując po 3 latach sprzede ją za 44.000zł więc samochód kosztował mnie na 3 lata 89 tyś - 44 tyś = 45.000zł Jestem do przodu o 7000zł. Teraz najważniejsze. Przy założeniu że Kowalski sprzeda po 3 latach i największej stracie z przebiegiem 45.000km. To jest żart raczej. Ale jeżeli Kowalski będzie tym samochodem jeździł 9 lat. Zrobi przez ten czas 135 tyś km to: - ubezpiecznie 6lat X 3000zł = 18.000zł - serwis 6 lat i przebiegu tylko 15 tyś na rok to ok - 2000zł rok więc 12.000zł Razem 90.000zł + 18.000 + 12.000 zł = 120.000 zł + opony 3000zł = 123.000zł Przy najmie 3 X 3 lata Kowalski zapłaci 156.000zł Traci ok 33.000zł ( myślę że realnie ta kwota może być znacznie większa)
Tylko dlaczego zakładasz, że ktoś będzie jeździł jednym autem aż 9 lat? Chyba wiadomo jakiej jakości są samochody w tych czasach. Przez 9 lat auto może ulec kosztownej awarii wiele razy, a gwarancji już dawno nie będzie.
@@xonic5025 Tylko przykład daje że po 3 latach tracisz 7000zl a po 9 ok 35 tys. Możesz przyjąć 5 lat. Masz rację że samochody są słabe. Ale jak przyjęliśmy do kalkulacji znikomy przebieg roczny 15 tys km to po 9 latach samochód ma 135 tys km więc będzie nadal w dobrym lub bardzo dobrym stanie gdy będzie w jednych rękach, garażowany, serwisowany.
Dobrze liczysz, tylko że w jednym przypadku po 8 latach będziesz jeździł 8 letnim autem, a w drugim 2 letnim + w tym czasie jedno się przewinęło. Użytkowanie "nowszego: auta ciężko wycenić. Ja bym się doszukiwał podobieństwa do tel. komórkowych. Niby stary dobry, ale duże grono dołoży co miesiąc do abonamentu, żeby być na bieżąco. Pozdrawiam
Ogólnie dość ciekawy materiał, niemniej mam wrażenie iż założenia zdecydowanie nieżyciowe. Po pierwsze: 1. kto normalny kupuje nowy samochód, żeby nim robić 15000km rocznie - tyle, to można przejechać Matizem za 2000zł 2. Jakoś średnio wierzę w to, że nie ma żadnych ukrytych kosztów szczególnie w przypadku uszkodzeń nieobjętych gwarancją producenta - a wiadomo, iż w nowych samochodach o to nietrudno (DPF'y, turbiny z papieru etc etc.) 3. Ciężko porównywać koszty użytkowania samochodu stricte uzależnione od przebiegu, do bycia właścicielem gdzie mogę zrobić ile i kiedy chcę 4. Kupując nowy na własność, nie musisz koniecznie po 3 latach się go pozbywać - w przypadku wynajmu na tym opiera się cała "opłacalność". Reasumując - jest to kolejny ukłon w kierunku galopującej konsumpcji i kupowania przez ludzi rzeczy na które ich nie stać. De facto "kupujesz" nowy samochód, a potem nim nie jeździsz za bardzo bo rata będzie za wysoka ;)
Znam pełno osób, które kupują nowy fabrycznie samochód, a robią rocznie od 8.000 do 15.000 km.Po prostu te osoby mają już dosyć jazdy starym gratem i chcą uwolnić się od pseudo mechaników.I dlatego kupują nawet auto klasy B powiedzmy za 45.000-50.000 pln i cieszą się przez 10 lat bezawaryjnością.Jestem w stanie zrozumieć takich ludzi.
@@pawelk8701 ja nie twierdzę, że takich ludzi nie ma i że co mówisz nie ma sensu. Niemniej jeśli weźmiesz pod uwagę wszystkie założenia tego materiału to są one dość utopijne.
10ty za ubezpieczenie na 3lata? Cały pakiet do Astry to 3% wartości samochodu więc jak nawet masz samochód za 80tys to koszt w pierwszym roku 2400zł. jeżeli nawet stawka utrzyma się przez 3lata to masz 7200zł, a z pewnością będzie niższa bo wartość samochodu spadnie, a na pierwsze 3 lata masz pakiet dilerski niezależny od zniżek. Nie wspomnę już o serwisie Astry. Też pesymistycznie licząc to około 2500zł. Rata się zgadza w kredycie, koszt opon + składowanie też. Druga kwestia nie kupujesz samochodu wartego katalogowo za 79tys za 79tys zł, tylko jak wiesz będzie on kosztował 70tys albo i mniej więc jak przyjmiesz wartość kupna samochodu właśnie o takiej wartości to już masz kolejne 3tys oszczędności na ratach kredytu + niższe ubezpieczenie. To że carsmile napisał, że wartość samochodu 79tys to dobrze wiesz, że oni nie kupują go za tyle i tyle nie jest warty. Teraz policz, że astrą pojeździsz 6lat gdzie spadek wartości będzie już dużo mniejszy, a przy przebiegu 90tys raczej nie spodziewałbym się, że koszty napraw w 6letnim samochodzie będą ogromne. W takim czasie tracisz jakieś 20tys albo i więcej jakbyś brał 2x3lata wynajem. Jeżeli jeszcze chodzi o naprawy to wykupujesz przedłużoną gwarancję i 5lat masz spokoju, a jej koszt to ok 1500zł. Według mnie bardzo słabo przygotowałeś się do materiału. Odwołuje się tylko do Astry, bo o niej mam wiedzę.
@@PanMemeq Nie zgodzę się z Tobą. Jest dokładnie 2,9% ;-) Oczywiście nie wiem czy wszyscy dilerzy oferują takie ubezpieczenie, ale w Kato jak najbardziej.
Ja nie znajduję najmniejszego sensu ekonomicznego auta na abonament i nie dotyczy to w równym stopniu carsmile.pl jak i wynajmów fabrycznych ( perfect lease, comfort lease itd....) Na co dzień zajmuję się ubezpieczeniami i finansowaniem stąd też mam następujące zdanie na w/w temat WADY : 1) nie dostajesz rabatu - do najmu cena z cennika (w przypadku astry to bagatela 10tys różnicy) 2) im większy przebieg tym więcej tracisz 3)ubezpieczenie kupisz taniej 4) nowe auto w 3 lata koszt jedynie przeglądów (obecnie często w cenie auta) + zarówki i opony 5) po okresie wynajmu ktoś ogląda auto "z lupą" i za każdą najmniejszą rysę płacisz spore pieniądze (znam dopłaty na poziomie 10% wartości auta) 6) 3 letnie auto z niewielkim przebiegiem sprzedaje się na pniu (z reguły ma jeszcze gwarancję) 7) mam kilku klientów którzy po raz pierwszy i jednocześnie ostatni połakomili się na wynajem i dotyczy to zarówno najmów fabrycznych jak i ofert typu full serwis leasing ZALETY: Jest tylko JEDEN JEDYNY plus - komfort, a za to ludzie muszą płacić. Osoba fizyczna zawsze straci, co innego floty (duże floty korporacyjne które dostają rabaty na auta na poziomie np 30%) - obsługa floty w firmie to czas i sporo obowiązków - najem nas w tym wyręcza i możemy skupić się na naszej głównej działalności, a nie pilnowaniu aut, ich przeglądów, konserwacji itd. Każdemu polecam najpierw telefon do dealera - zorientowanie się w sprawie rabatów (każda firma ich udziela), kartkę i kalkulator. Można naprawdę sporo zaoszczędzić. Pozdrawiam
[PYTANIE] Mówił Pan o sytuacji gdy ktoś nie ma zniżek. Czy w takim razie taka oferta może się okazać mocno opłacalna dla młodych kierowców ? Czy firma wynajmująca wprowadza jakieś ograniczenie czy też dopłaty? Czy gdy jeździmy takim samochodem to na przyszłość zniżki się naliczają na nas ? Czy też gdy po 3 latach jeżdżenia takim samochodem w najmie i np. zakupu własnego ubezpieczyciel traktuje nas jakbyśmy zaczynali od 0 ?
Ciebie ubezpieczenie nie interesuje. wszystko płaci firma dostarczająca samochód ale za to Tobie zniżki się nie naliczają. Czyli kupując samochód zaczynasz od zera.
Opel daje duże rabaty, brałem u nich Astrę w tym ich leasingu Opel Drive Plan i 17k zł rabatu poszło za wyprzedaż rocznika, kolega też brał i też podobny rabat, także trochę słabo, że ten wątek został przemilczany. Nie wspomnę już o rabatach w salonach marek premium, gdzie kwoty w złotych idą w dziesiątki.
@@MrKososki rabaty.... Człowieku myślisz że to tak serio rabat ? To jest taki chwyt dla naiwnych... dadzą cene 50k specjalnie bo wiedzą ze przyjdzie jeden i drugi bedzie chciał cene zbić i oni a no dobrze damy 42 tysiace i klient sie cieszy a oni i tak zarabiają na tym ....
Waldek, zrobiłeś ten sam błąd co inni, opisujący najem samochodu. Po 3 latach najmu zostajesz z niczym. Do takich wyliczeń trzeba albo przyjąć zerowy wkłada własny albo uwzględnić wkład własny w różnicy pomiędzy kosztem kredytowania, a najmu.
Prawda. przy pierwszym zakupie / wynajmie wklad wlasny mozna zalozyc zerowy dla obu opcji. Dodatkowo przy drugim zakupie / najmie to w ramach wklau wlasnego mozna tez czesto dac swoj stary samochod (a to juz nie jest wowczas wklad rzedu jakies tam 8000). Przy wynajmie zeby wyrownac ewentualnie wklad wlasny w stosunku do zakupu to (na przykladzie Astry): 1. W ciagu trzech lat nalezaloby odlozyc 44 000 zl co daje srednio miesiecznie 1222 zlote. 2. Koszt najmu to jest 886 zl ale do tego nalezaloby wtedy doliczyc wlasnie to co trzebaby odlozyc czyli razem to daje 2108 zl. Roznica zaledwie 100 zl ale przy zakupie po tych trzech latach ma sie jednak wybor czy np. moze pojezdzic jeszcze rok i np. odlozyc kwote raty co miesiac aby zwiekszyc wklad wlasny. Wowczas by to dalo dodatkowe 27000 zl jednoczesnie przy juz relatywnie malym spadku wartosci samochodu. A co pewnie przelozyloby sie na kwote okolo 60 - 65 tys. zl wklad wlasny na nastepny samochod. Przy najmie mozliwosci takiego przesuniecia niestety nie ma swoja droga. Przy uwzglednieniu tych elementw to najem juz nie wyglada tak dobrze. A przy mozliwosci opoznienia (nawet o tylko kilka miesiecy) zmiany samochodu w przypadku zakupu to najem juz ogolnie wyglada tak sobie tak naprawde.
bez jaj, przecież jeśli chcesz w 3 lata wykupić samochód to musisz w 3 lata wydać te 105k zł, żeby potem sprzedać za mniej więcej 45k zł. A w wynajmie spłacasz ok. 50k zł (bazuję na wyliczeniach Waldka - nie twierdzę, że się z nimi zgadzam) a gadasz tak jakbyś spłacając w 3 lata podobną kwotę rzędu 50k miał do wyboru mieć jeszcze auto w prezencie lub nie mieć. Po prostu zgwałciłeś logikę i to ostro :)
Chyba jestem starej daty bo wolę własność. Jak będę miał ochotę coś w nim zmienić to nie będę musiał mojego Pana pytać o zgodę. Ludzie lubią się dać zniewolić przykre to trochę.
@@invasion8318 do czasu splacenia kredytu placisz za cos co nie jest Twoje. Sa ludzie ktorzy kupuja auto na kredyt na x lat, splacaja go po tych x lat i biora naatepny i tak w kolko. Gdzie tu roznica pomiedzy tym a abonamentem? W tym ze w abonamencie jezdzisz za te same pieniadze nowym autem, na zachodzie juz kazdy jeden dealer oferuje prive lease, malo tego, jest juz sporo firm prywatnych.
Wszystko pięknie samochód w abonamencie, mieszkanie na raty, 20lub30 lat, i nie masz nic oprócz fortuny do zapłacenia co miesiąc, a ktoś pisze że posiadanie czegoś własnego jest nie modne, ja jednak wolę być z tyłu za modą, a nowy samochód kupiłem za gotówkę i wiem że jest mój
Wszystko ma plusy i minusy, w przypadku osób prywatnych to jeszcze może i ma sens, ale w przypadku firm czy DG za gotówkę kupuje tylko ten, co nie umie liczyć.
@@invasion8318 Cóż, najgorsi są ludzie, którzy ochoczo wypowiadają się na tematy, o których nie mają pojęcia. Komentarz, na który odpowiedziałem, oczywiście był żartem. Mimo tego, osobiście znam ludzi, którzy byliby gotowi pisać takie hasła na poważnie pod tym filmem...
Walek, zapomniałeś powiedzieć o jednej podstawowej kwesti, po spłacaniu rat nie trzeba sprzedawać samochodu i płakać ile się straciło, normalny człowiek używa jeszcze ten samochód przez kolejne 2-3 lata, a wiadomo że samochód najwięcej traci na wartości w pierwszych 3 latach Bilans wyjdzie wtedy zupełnie inny
Zgadzam się. Właściwie, racjonalnie patrząc, 5-6 lat to takie minimum. Dalej masz ten sam koszt serwisowy co rok a raczej nic większego nie powinno być. A spadek wartości przy sprzedaży jest w ogólenie nieporywnywalny. Bo "przedstawiony" 3 letni samochód, krajowy, serwisowany, z przebiegem 45 tys to tak szczerze byłby na rynku wtórnym mega okazją. Praktycznie nowe auto za połowę wartości.
Doradźcie mi proszę - jeżdżę mało (do 20 tyś/rok), miasto/trasa 50%/50%, nie chcę tracić czasu na mechaników i zastanawiać się czy coś w trasie nie padnie. Co będzie dla mnie najlepsze i najbardziej opłacalne? najem, leasing, kupno nowego, czy kupno używanego + dobre ubezpieczenie?
Wtopić 60 tysięcy na samochodzie w 3 lata? Ja pierdziu, dodając jeszcze do tego paliwo, to już dopiero będzie kosmos. To ja dziękuję, wolę moją starą Vectrę B. W 3 lata straciłem na niej jakoś 5000zł, z czego 2000zł to był zakup, 500zł naprawy, reszta to OC. Jeszcze odzyskam z niej jakieś 500zł na złomie i za alufelgi z 200zł, to będę miał stratę przez 3 lata 4300zł.
Jednak bardziej oplaca sie kredyt ale na roczne auto,swoj samochod mozesz sponiewierac, topic, rysowac, i nikomu nic do tego. A wynajety trzeba ciagle uwazac. Po za tym swietny odcinek.
Może być to dobra opcja jak właśnie jeździ się mało ale przy np 50 tyś km w roku już może się to diametralnie odwrócić na niekorzyść wypożyczania zwłaszcza w przypadkach tańszych samochodów
Tylko jest jeden wielki minus tego po trzech latach placenia nie ma sie auta a jak nie posiada sie kasy na wykup albo zeby wziasc inne to sie jest w d.pie. ZacharOFF robil tez odcinek z Carsmile.
@@sylwesterkoza bierzesz pod uwagę starsze samochody. Przyjmij że idziesz do salonu po całkowicie nowy samochód. Kupujesz go za gotówkę. Po 3 latach chcesz sprzedać. Odlicz sobie od tego ile zapłaciles w salonie to ile dostaniesz na rynku wtórnym, to jest twoja strata. Nie licząc oczywiście serwisu ubezpieczenia i innych rzeczy które w abonamencie są w cenie. Po za tym nie każdy lubi się z samochodem żenic na 5-10 lat. W abonamencie możesz praktycznie co dwa lata jeździć całkowicie nowym inny samochodem
Serwer im się wywala hehe, a yt pokazuje tylko 6k wyświetleń tego filmiku więc przyjmując, że max 10% oglądających weszło na tą stronkę to nieźle przyjanuszowali na serwerach.
Bo to pomysł typowo januszowy najpierw wynajmą drogo auto a potem sprzedadzą jako nowy też drogo. Paru głupich sie trafi ale szału nie będzie. Edit no nie jako nowy ale wiadomo. Poza tym carsmile samo bierze na kredyt na dużo lepszych warunkach niż ich klient. Ech szkoda gadać jest 7 miesięcy po wypuszczeniu filmiku i cisza w abonamencie, umarło śmiercią naturalną.
Zależy od umowy, ogólnie masz AC i Ci naprawią samochód. Wypadek będzie na Twój PESEL więc jak będziesz kupować u niektórych ubezpieczycieli OC na już Twoje auta to zapłacisz więcej za OC. Zazwyczaj wzrasta cena AC dla Właściciela, a on tą nadwyżkę przeżuci na użytkownika auta. I zależy od salonu jaki jest koszt Cesji i to też będzie Twoim kosztem. Jak rozmawiałem z przedstawicielem co zajmuje się przyjmowaniem samochodów w serwisie to mówił, że większość samochodów wyjeżdżających z salonu wraca w ciągu tygodnia. Rekordzista wyjeżdżając z bramy wymusił pierwszeństwo i całkowicie skasował samochód.
Masz ubezpieczenie komunikacyjne plus ubezpieczenie na całą umowę (nie pamiętam nazwy) i jeśli coś się wydarzy to dają nowe auto/zwracają kasę itd. Jest bezpiecznie i nie zbankrutujesz. Interesowałem się tym jakieś 8 miesięcy temu, dlatego dokładnie nie pamiętam. Ale jest OK - oczywiście ubezpieczenie jest płatne
S3ba11 GAP w teorii nie powinien być przy wynajmie problemem. Do momentu, gdy auto traci na wartości szybciej niż rata pokrywa spłatę. Czyli w Japończykach spoko, ale taka Alfa... jak coś jej się stanie to zapewne trzeba wyrównać stratę z własnej kieszeni.
Powiem ci co się OPŁACA. 4 lata temu kupiłem Volvo 850 z LPG, za 1000 PLN, zrobiłem nim 60 000km, wydając na serwis 2K PLN, tydzień temu sprzedałem za 4K PLN Kupiłem kolejne Volvo 850... za 600 PLN ;-) Mam w ofercie dużo nowsze samochodu, ale sam jeżdżę 20'latkami... bo są po prostu lepsze i DUŻO tańsze w obsłudze.
To jest dobre dla ludzi bogatych którzy koniecznie chcą mieć nowy samochód. Większość ludzi jednak nie stać na nowy w wynajmie lub kredycie i kupi używany stary samochód i będzie miał na lata dużo taniej :)
Niestety wszystkie te wartości są mocno naciągane. Mam w leasingu auto o wartość 55kzł brutto. 20% startowe, 47 rat po 1040zł brutto, wykup 1%. Gdybym wziął z 0% wpłatą własną rata wynosiłaby ok. 1300zł. Sprawdziłem kalkulację najmu na 4 lata kilku aut o cenie mniej więcej 55kzł z zerową wpłatą startową i przebiegu średnim 1500km miesięcznie - za każdym razem wychodziło ok. 1250zł. Oznacza to tyle, że za 50zł miesięcznie więcej mam auto na własność po 4 latach i chociażby nie wiem jak drogo liczyć ubezpieczenia, serwisy i opony to za żadne skarby nawet nie zbliżę się do wartości 4-latka, czyli w okolicach 30kzł. Biorąc w leasing i odsprzedając po zakończeniu umowy jestem do przodu jakieś 15.000zł, a nie (jak sugeruje filmik) kilka tysięcy w plecy. Aha, i jeszcze jedno - cenę auta pod leasing można negocjować i urwać sporą kasę, przy wynajmie na 99% obowiązują stawki katalogowe!
Wspaniałe wyliczenia! Mi wychodzi zupełnie inaczej. Przy założeniu, że dostaniemy w salonie 5% rabatu na auto, 3% ubezpieczeniu od pełnej wartości, oraz średniej utracie wartości auta po 3 latach na poziomie 46.5% wychodzi 44500, a nie ja Pan "policzył" 61300. Daje to pełny obraz, że najem jest droższy od bardzo drogiego 8% kredytu o 8 tys zł. Prawdopodobnie można dostać większy rabat niż 5% przy zakupie i sprzedanie 3 latka z przebiegiem 45tys. to nie będzie najmniejszy kłopot. W razie wypadku, kradzieży, czy upadku firmy która "sprzedaje" nam najem zostajemy zupełnie z niczym!!! Gdyby to policzyć dla auta które robi rocznie 30tys km i jeździmy nim chociaż 6 lat różnica byłaby katastrofalna dla najmu. Pozdrawiam
A przycierkach, ubytkach lakieru na karoserii itp. sprawy kolizyjne np. na parkingu. Oczywiście pominołeś tę kwestię. Jak to będzie wyglądało podczas zwrotu auta? Ile będę musiał dopłacić, bo pomimo naprawy (lub nie np. w przypadku drobnych rys na karoserii) auto straciło na wartości? Istnieje jakaś tabela podług której naliczają dodatkowe karne dopłaty? Jako przyszły klient chciałbym wiedzieć, ale ta informacja jest jak Yeti - wszyscy coś tam bąkają w temacie, że istnieje ale nikt nie pokazał.
@@maciejzajac2935 Czy takie firmy dają Ci w cenie miesięcznego abonamentu pełną ochronę ubezpieczeniową (OC, AC, NW i Assistance), dwa komplety opon (letnie i zimowe) wraz z ich przechowywaniem, a także serwis i naprawy (od żarówek, wycieraczek, klocków i tarcz hamulcowych aż po skrzynię biegów, turbosprężarkę a nawet blok silnika)? Bo w Carsmile miesięczny abonament to wszystko uwzględnia. :)
@@CarsmilePL A czy to nie jest tak, że przez pierwsze 3 lata jest gwarancja producenta i właściwie poza częściami eksploatacyjnymi nic mnie i tak nie obchodzi?
A co jeżeli ktoś nie potrzebuje kredytu? jak to wtedy wychodzi? Plus jak to ma się w perspektywie nie 3 lat a 8 -10. Jak ktoś robi rocznie 15tyś to po kupieniu nowego i w standardowym dbaniu o niego bez większych problemów i napraw i 12lat nim pojeździ.
To czego mi zabrakło to pokazanie kosztu wykupu auta z abonamentu. Podświadomie wyczuwam, że w tym może być ukryty „haczyk”, przy którym cena auta z wynajmu jest na tyle wysoka, że zostaje zrównana z kosztem auta w kredycie. Materiał jak zawsze interesujący i wciągający, pozdrawiam.
Zapewniamy, że w naszej ofercie nie ma żadnych haczyków. Koszt wykupu samochodu po wygaśnięciu umowy jest liczony indywidualnie. Zachęcamy do kontaktu z nami przez stronę carsmile.pl Nasi Doradcy chętnie odpowiedzą na wszystkie pytania :)
Kuba jabłoński Zgoda, że sprzedaja - tylko nie z tym przebiegiem np 45 000 I nie za taka kwotę. Dobijaja do tej ceny ok 5-10 % I w tej sytuacji na 3 letnim aucie zarabiaja 2 razy !. To byłoby dobre rozwiazanie na 5-6 lat (wtedy utrata wartości wynosi ok 60-70 % , czyli tylko ok 10-20 % więcej) wtedy rata byłaby niższa. Druga opcja - poproszę abonament od 3 do 6 roku życia auta ? Wtedy utrata wartości 10-20 % na 3 lata - to byłaby oferta :)
Dołączam się, chcę mercedesa 3-latka z przebiegiem 45 tyś. za 60% kwoty kupna. Z doświadczenia wiem że MB tracą na wartości głównie przebiegiem, a nie wiekiem.
itam, mam pytanie odnośnie zakupu samochodu dla taty z nadwoziem typu suv a konkretnie poszukuję samochodu używanego do 30 tysięcy złotych z automatem napędem 4x4 może być również dołączany,benzynowym silnikiem o trochę większej mocy i pojemności coś powyżej 3.0 i 180 koni rocznik też coś powyżej 2005 roku. Fajnie by było żeby był przestronny i dynamiczny. Na razie oglądaliśmy aukcje z volvo xc90, kia sorento I i sportage II,Jeep grand cherokee III, Mercedes-Benz ML w163 i subaru B9 Tribeca ale nie wiemy jaki z nich jest takim który posłuży nam jeszcze przez najbliższe 5 lat również uwzględniam to że samochody mają różny przebieg i są różnie wyeksploatowane ale moje pytanie kieruję do Ciebie jako dużo większego znawcę i lepszego eksperta w tej dziedzinnie ode mnie z góry dziękuję jeśli mi odpowiesz ;) Pozdrawiam
w kalkulacji jest błąd. Przy zakupie auta jest rubryka koszt auta czyli 79.200, co jest całkowitym kosztem auta, a pod spodem jest 8.000 zł wkład własny i 2.000 rata miesięczna. Trzeba albo przyjąć, że kupujemy za gotówkę czyli 79.200, albo pomnożyć liczbę rat 36 x 2.000 + 8.000 czyli 80.000 zł
Nie jest to tanie rozwiązanie, ale wygodne jeśli ktoś chce czesto zmieniać auta, bo nie trzeba bawic się w ich sprzedaż i serwis czy ubezpieczanie. Za wygodę się placi.
Chciałbym również zwrócić uwagę ludziom, wmawiają nam, że własność to przeżytek. Jak mieszkanie, to tylko na wynajem. Samochód na wynajem. Po co żona, skoro można mieć kogoś na godzinę i wrócić do swojego psa czy kota? A poważnie. Kto przejeżdża 15 000 km na rok? Koszt auta po 3 latach, serwisowanego, z przebiegiem 45 000.... 40 % taniej? To znajdź mi. Kupię w ciemno, byleby nie od niemca, który jak turkowi sprzedawał to płakał ;) ja przejeżdżam 4000 km miesięcznie jak wielu użytkowników. Mam nadzieję że dobrze ci za reklamę zapłacili...
To, że Ty i Twoim znajomi robią 4k miesięcznie nie znaczy,że całe społeczeństwo siedzi połowę swojego życia w samochodzie. Ja robię 10k rocznie i w dzisiejszym świecie większość ludzi robi taki przebiegi.
Kupują na kredyt przy tej racie po 3 latach auto jest własnością Kredytobiorcy. Przy najmie po 3 latach oddajesz auto lub wykupujesz :) taka delikatna różnica w "oszczędności".
Po filmie zachara też wrzuciłem parę ofert do excela. Niestety moje rachunki wychodziły na niekorzyść najmu tylko z jednego powodu. RABAT. Jeżeli konfigurujemy samochód pod siebie to wiadomo że sprzedający nie da ogromnego rabatu. Ale biorąc astre, czy outlandera których jest w parkach ogromna ilość, rabaty potrafią zabić opłacalność wynajmu przy przebiegu 15kkm. Co do Mercedesa to słyszałem że przy konfiguracji potrafią dać nawet kilkanaście procent rabatu w zależności od "świeżości" modelu.
@Moto Doradca - kolega Witkor ma wiele racji. Ba! nawet biorąc bez "starego rocznika" i z konfiguratora w większości marek można uciąć jeszcze 5% z marży salonu (zwykle więcej ale bądźmy konserwatywni) I nagle Astra kosztuje nie 105k a 99k i różnica spada z 8k na 2k a na koniec mamy samochód który przy przebiegu 15k/rok jeszcze bez większego wkładu (o ile się dba) 2 lata pojeździ bez wyglądania na zużyty. Oczywiście im krótszy ustalimy sobie interwał zmiany samochodu (można i co rok na nowy model) tym bardziej się wynajem opłaca ale to już kwestia w stylu "kto bogatemu zabroni".
Zakładam, że ceny w excelu są brutto. Zatem jak rozumiem opony klasy Dębica (18” do Outlandera w klasie premium to minimum 2500 zł). Jak wygląda kwestia zwrotu pojazdu? Czy stosowany jest katalog normalnego zużycia jak u firm z PZWLP czy raczej magia własna? AC w najmach dla firm ma dużo różnych kruczków, jaki wariant polisy jest tu stosowany? W przypadku kalkulacji Outlandera (tak, wiem zależy od marki) ubezpieczenie CHRa w pakietach dilerskich wyszło mi taniej o przynajmniej 3 tys przy tej samej wartości auta. Mam też wątpliwości co do tego, czy porównywanie najmu z kredytem na 90% pojazdu to słuszna opcja. Warto byłoby porównać z opcją balon 30-40% na końcu i zgodą banku na sprzedaż (np dilerowi). Wtedy oprocentowanie kredytu potrafi być znacznie niższe.
Prawdziwy auto abonament trwa 12mc. Przez rok mamy w cenie raty ubezpieczenie OC/ac, serwis oraz opony zimowe z wymianą i składowaniem. W zeszłym roku jeździłem toyotą corolą za 865 brutto miesięcznie i mogłem autem zrobić 20 tyś km w rok
Przy Mercedesie masz ubezpieczenie gratis na cały okres użytkowania, tak należało by patrzeć na tę tabelkę. Jedynie słabe jest te 15 tysięcy limitu przebiegu, to tak dla urzędnika na dojazdy 3 km z mieszkania do pracy może dobre. Jak cokolwiek człowiek robi więcej, dzieci mają pozalekcyjne zajęcia i co chwile trzeba gdzieś zawozić albo jedzie się na wakacje samochodem, to 25-40 tysięcy rocznie to jest standard. Dzięki za zestawienie, świetny odcinek.
Mario Dario te dzieci to chyba maja te zajęcia w innym województwie. 60kkm to ja na uberze robiłem i auto jezdzilo praktycznie cały czas. Sporo tras, wyjazdów do innych miast i mase jeżdżenia po mieście i jak liczę nadal mi bliżej do 20 niż 40. Dokładnie 22kkm rocznie.
Ehhhh, tracę cenny czas dla dobra ludzkości ;-) Ale zbadałem temat i czuję się w obowiązku napisać co następuje: Wiadomo, że wszelkie abonamenty będą mniej opłacalne finansowo od zakupu za gotówkę. Ale jeżeli kogoś idea abonamentu interesuje, to nich sobie policzy koszty sam pamiętając, że wiele marek ma własne abonamenty (ja wiem o VW, seat, skoda, audi, ford, hyundai , chyba fiat). Bo może się okazać, że abonament u dilera jest o wiele bardziej opłacalny od oferty takiej firmy jak carsmail. O ile? Prosty przykład bazujący na aucie z koncernu VW (mają ułatwiające życie wyliczenia od razu w konfiguratorze): CARSMILE: Seat Leon 1.4TSI 125 koni wersja excelence: 10 tyś wkładu początkowego, 36 miesięcy, rata 1131 zł + 55gr/km powiedzmy, że robimy 1000 km miesięcznie czyli mamy ratę 1681zł. Przez te 3 lata wydamy 70.5 tyś (ile?!!!) DILER - abonament Seat Leon 1.5TSI 130 koni wersja excelence + ciekawszy lakier i kilka dodatków - cena auta to 84 tyś. Wkład początkowy 8.4 tys (10%) i 36 rat po 1236 zł, limit rocznego przebiegu 20 tyś kilometrów (rata obejmuje ubezpieczenie za pierwszy rok, około 2.6 tyś zł) tu wydamy 52 tyś + 9.3 tys za utrzymanie (dlaczego tyle, piszę dalej) czyli za 3 lata korzystania z auta zapłacimy 61.3 tyś (też sporo) No dobra czyli mamy różnicę: 1681 - 1236 = 445 zł na korzyść dilera. Przez 36 miesięcy daje to 16020 złotych. Auć. Fakt, carsmile obejmuje ubezpieczenie za wszystkie lata, serwis i wymianę opon itd ale sorry, 16 kafli to spory narzut. No bo tak, abonament w seacie finansuje nam ubezpieczenie za pierwszy rok, wiec zostają nam dwa lata, niech będzie że po 2.5 tys. Przeglądy - pakiet na 4 lata do 60 tyś przebiegu kosztuje jakieś 2.8 tys. Opony zimowe 1.5 tys. Czyli mamy kosztów do poniesienia 9.3 tyś PLN. Do tych 16 tyś różnicy jeszcze trochę brakuje i nie wiem co by się musiało z autem dziać, żeby tyle wydać. I na koniec, aby pokazać inną możliwość finansowania - zwykły kredyt w Seacie. Leon za 84 tyś, kwoty z kalkulatora na stronie: wariant 1: Wkład własny 50% - 42 tys + 36 rat po 1381 zł, pierwszy rok ubezpieczenia jest wliczony w raty. Koszt całkowity 91716 zł. Po odjęciu ubezpieczenia (powiedzmy 2.6 tys) mamy 89 tyś. co daje narzut 5 tysięcy czyli około 6% ceny auta. Jeżeli potrafimy się targować, to połowę tego urwiemy na początkowej cenie auta. wariant 2: Wkład własny 20% - 16.8 tys + 36 rat po 2 161 zł - po analogicznych obliczeniach jak wyżej wychodzi narzut około 8 tyś czyli 9.5% Plusy zwykłego kredytu - auto od początku jest nasze. Poza, można taki kredyt zazwyczaj szybciej spłacić i urwać trochę odsetek. Także tego, matematyka przydatna sprawa a kwestii własnych, ciężko zarobionych pieniędzy warto ufać jedynie sobie.
Akurat Carsmile ma średnią ofertę moim zdaniem. Osobiście użytkuję auto w abonamencie, nie powiem w jakiej firmie żeby nie było że reklamuję. Seat Leon katologowo za 80 tys. zł, rata wynosi 890zł brutto miesięcznie. Nie ma żadnych dodatkowych opłat za kilometry (limit 20 tys), serwis, ubezpieczenie i opony oczywiście wliczone w ratę. Można spokojnie znaleźć dobrą ofertę wynajmu, trzeba tylko poszukać :)
MBFan to uczciwa cena. Carsmile sie ostro reklamuje ale jest drogi niestety. A firm abonamentowych duzo powstaje, 1200za Leona to Astre miesięcznie to zbrodnia w biały dzien. Za 5% wiecej warto dac za abonament, wiecej juz niekoniecznie. Firmy abonamentowymi maja tez duzo większe rabaty niz my w sklepie wiec porównywanie ceny ktora ja place indywidualnie i jej wziecie do obliczenia marzy dającego abonament ma sie nijak.
To jest jasne dla każdego kto ma trochę oleju w głowie i nie daje się nabrać na hasełko- "spłacasz tylko utratę wartości". Na Twoich przykładach widać, że już oferta dealerska jest dużo lepsza finansowo, a po porównaniu do leasingu operacyjnego to już wychodzi naprawdę spora różnica. W tej chwili nie ma najmniejszego problemu by dostać taki 3 letni leasing na 3%, a normalnie eksploatowane auto, po 3 latach spokojnie sprzedajemy za 70 % ceny zakupu. Ja ostatnio sprzedałem 4 letnie auto ze 100 tys km na blacie za 64% ceny zakupu.
Witam chciałem kupić auto myśle o daci daster lub vw golfie głownie chodzi o małe spalnie heh z dobrymi silnikami mało awaryjnymi dacia daster bo tanio i wmmaire ooki a z 2 strony vg lepszy io bezpieczniejszy chce wylozyc 45000 z włąsnej kieszeni a reszte bym wziol w kredycie tylko niektore firmy bierzeszz 30 a spalacasz 45 000 co dla mnie przegiencie doradz czy isc w tansze w dacie czy lepiuej w golfa zainwestowac chyba ze ajkas alternatywa
A co jeśli po roku będę potrzebował jeżdzić 2 razy tyle ile wynosi limit? A co jeśli po 3 latach niebedzie mnie stać na nowe autko? W kredycie nie ma problemu zostaje z 3 letnią astrą a w Najmie? gdzie jest twój excel w tej sytuacji?
Mimo wszystko bardzo drogo w Polsce . Posiadam passata GTE w umówię na 24 miesiące za 15000km na rok za 324 Eur , drugi samochod Arteon 25000 na rok na 2 lata za 420 eur ( samochody po ponad 50 tys eur) teraz mam wycenę na 36mcy 75000 Touareg V6 Carat rline za 650 euros. I WSZYSTKO BEZ ŻADNEJ WPŁATY ( serwis , ubezpieczenie, i ubezpieczenie od straty całkowitej plus samochod zastępczy) nie ma tylko opon
Jak w przypadku wynajmu długoterminowego jeśli rocznie robicie mniej niż 50tys to znajdziecie ofertę lepszą niż zakup samochodu na własność, ale jak pokonujecie więcej km to już opłaca się kupić auto sobie. Kolejna sprawa jeśli potraficie jeździć jednym autem więcej niż 5 lat to też warto kupić sobie na własność. Poszukajcie sobie jeszcze w innych serwisach znajdziecie o wiele tańsze samochody i da się znaleźć dobre oferty. Jak macie firmę to nawet nie ma co się zastanawiać tylko brać na wynajem.
Szczerze mówiąc od dawna brałem taką opcję pod uwagę, że zamiast kupować, to lepiej wynająć, rocznie robię 10-15 tys km właśnie, a nowe samochody szybko tracą na wartości, więc jeżeli kiedyś będę szukał nowego samochodu, bo póki co mój jeszcze wyjeżdża z zakrętu z taką samą ilością śrubek co przed zakrętem, ale za 4-5 lat gdy przyjdzie czas na pierwszy nowy samochód, to będę liczył.
Jak dla mnie carsmile jest drogi dla klienta indywidualnego z niewiadomych do końca przyczyn, ponieważ biorąc pewne auto i zakładając wybrane parametry okazuje się, że kwota brutto dla kilenta indywidualnego jest wyższa niż kwota brutto dla firm. Wiadomo firmy operują kwotami netto, ale chciałem sobie porównać i jestem mega zawiedzony ofertą dla osób fizycznych. Może Pan Panie Waldku będzie mi w stanie jakoś racjonalnie to wyjaśnić? Chętnie podzielę się wyliczeniami
"Jeżeli odszkodowanie będzie pomniejszone o spadek wartości Samochodu to będziesz musiał nam spłacić powstałą różnicę. " I to jak dla mnie, w polskich warunkach dzialania ubezpieczen, calkowicie zamyka temat. To ja dziekuje.
Waldku, mogłeś zrobić kilka tabelek z abonamentem na np. 15tys, 30tys i powiedzmy 40tys rocznie. Wtedy można byłoby oceniać czy opłaca się czy nie. Ja swoim 22 latkiem w nie cały rok zrobiłem ponad 20tys tylko po polsce, gdybym miał nowy samochód na pewno nie ograniczałbym się tylko do tego kraju.
Auta teraz są robione na maks 10 lat. Z każdym sprzętem spotykamy się tak że jego trwałość jest dużo gorsza. Widać to po telefonach, sprzęcie RTV. Coś ma działać do gwarancji lub z 2 lata dłużej i tyle. Abonament wydaje się spoko, jeśli jest to 30% procent pensji. W Polsce zarobki są nadal za małe do całej technologi która nas otacza. Kalkulujac auto za 30 tysiecy, może nas czasem jego naprawa wynieść w miesiącu kilka tysięcy i wtedy jesteśmy w kropce jeśli nie mamy odłożonych pieniedzy. Abonament jest stały i samochód nowy więc ryzyko nieprzewidzanych kosztów sie zmniejsza. Jak kto woli.
Na prawdę samochód po 3 latach jest wart tylko 50% ceny bazowej to chyba tylko w tych przypadkach gdzie Janusz biznesu wziął bieda wersją z pakietem świateł w cenie najwyższej wersji. Zresztą po spłaceniu samochodu dalej mamy dupo wóz ,a jego miesięczny koszt drastycznie maleje o kwotę raty , a po 6-8 latach mamy akurat sprawdzony samochód na pierwszy samochód syna/córki.
Wszystkie samochody Carsmile są objęte pełną ochroną ubezpieczeniową (OC, AC, NW i Assistance), a odpowiedzialność użytkownika ograniczona jest tylko do 500 pln. Warto podkreślić, że w przypadku szkody całkowitej lub kradzieży nasz klient nie płaci rat za rozbity lub skradziony samochód.
@@CarsmilePL Czy jak będzie jakaś drobna obrywka do 400 zł, to 100% płaci użytkownik. A jak będzie jakaś większa szkoda np. 4000 zł, to użytkownik płaci tylko 500zł?
Fajnie że za ten ,,abonament" w ciągu takiego okresu można kupić sobie auto i to nie byle jakie ;) I mieć coś własnego, lać jeździć i tyle, a nie wzbogacać firmę.
Wszystko pięknie ładnie ale np. wynająłem ostatnio auto u siebie w mieście bo moje się zepsuło i to nie jest takie proste wszystko podpisywanie umowy kaucja i problemy bo stwierdzili że odprysku na szybie nie było a ja odebrałem z odpryskiem szukają przy odbiorze wszystkiego i czekają na jelenia że im zapłaci za ubytek na lakierze czy szybę a ja takie auto wypożyczyłem z odpryskiem na błotniku i na szybie tylko na dwie doby ktoś przede mną zrobił ubytek a próbowali mnie oszukać !!! Widziałem te ubytki przed odjazdem z wypożyczalni myślałem że to oczywiste i że o tym wiedzą a potem wciskali mi kit !!! Mam gdzieś wypożyczalnie więcej nerwów niż pożytku z tego na drugi raz idę na tramwaj !!!
@S3ba11 MI się wydaje, że jeśli weźmiesz auto w najem długoterminowy np. na 3 lata i po tym czasie chcesz oddać auto, to też będą szukali jakichś uszkodzeń np. lakieru czy szyby żeby wyciągnąć więcej kasy od byłego najemcy.
To sam sobie narobiłeś problemu bo skoro widziałeś uszkodzenia to czemu nie upomniałeś się o protokół przyjęcia samochodu z zaznaczonymi uszkodzeniami? Albo nie zrobiłeś zdjęć przy wynajmującym?
Każda normalna wypożyczalnia idzie z Tobą oglądać auto przed wydaniem celem sprawdzenia pod katem uszkodzeń itd. Na słowo nie można każdemu wierzyć bo widzisz jak to się skończyło w Twoim przypadku. Ja wynajmowałem z 20 razy samochody i nigdy żadnego problemu mi nie robili.
Ciekawa opcja by wynająć na jakiś czas auto zastępcze jak to podstawowe się zepsuje. Dla mnie brakuje jakiś ciekawszych sportowych aut do wynajmu na miesiąc by je spróbować.
Rata kredytu nie jest kosztem w części kapitałowej. Za to kosztem jest amortyzacja czyli na potrzeby przykładu różnica między ceną zakupu a ceną sprzedaży. Dla Astry odsetki to 10497,16 zł (za 3 lata - 81497,16 zł-71000 zł) czyli 291,59 miesięcznie, amortyzacja uwzględniająca wartość rezydualną (czyli 44000 zł) to 977,78 zł miesięcznie [(79000-44000)/36], razem koszt miesięczny Astry z tytułu kredytu i amortyzacji to 1269,37 zł a nie 2263,81 jak w twoim arkuszu , czyli każdy miesiąc jesteśmy do tyłu 749,07 zł na WYNAJMIE. Żeby na to wyjść w swoim arkuszu musisz na początku dodać wpływ z kredytu na 71000 zł - zapomniałeś, że BANK te pieniądze wyłożył i w kwocie 2263.81 zł jest duża rata kapitałowa (1972,22 zł miesięcznie), która jest zwrotem tej kwoty a nie KOSZTEM!!! Najlepiej kupić na własność bez kredytu (nie ma odsetek bankowych 10497,16 zł).
Biorąc pod uwagę fakt, że po okresie użytkowania PRAWDOPODOBNIE trzeba go oddać, to nie jest to nawet abonament tylko wynajem/wypożyczenie, co każe te kalkulacje wywalić do kosza. Bo po tych trzech latach kredytu nie trzeba tego samochodu sprzedawać, tylko można dalej go używać. Czego nie można robić przy tym "abonamencie", bo po trzech latach zostajesz bez auta i bez kasy
a rabat, który dostaje się w salonie też Pan uwzględnił czy nie ? bo sporo tutaj zmienia. Opel daje spore rabaty, sam na Astrę dostałem 17k zł, kolega podobnie, w salonach premium też są one spore więc ten Mercedes byłby kilkadziesiąt tys zł tańszy
Waldku wszystko pięknie kolorowo. Ale niestety tak nie jest. W leasingu/kredycie jesteś w stanie negocjować z dealerem cenę i rabat może wynieść nawet 20k zł w jakimś golfie w TDI. W najmie długoterminowym płacisz cenę katalogową. Więc zysk czy strata? Tego nie wziąłeś pod uwagę a szkoda :(
Taka opcja jest fajna na krótki termin, bądź gdy pewna będzie wymiana pojazdu. Natomiast gdy ktoś postanowi po spłacie kredytu jeździć swoim autem (wg przykładów) z małym przebiegiem o wciąż dużej wartości użytkowej to sporo zaoszczędzi mało tego to może nawet nie wziąć AC i już w 37 miesiącu ta różnica topnieje niczym bałwan na wiosnę.
Mam dwa pytania: 1. czy wycena uwzględnia rabat jaki można wynegocjować przy zakupie auta w salonie? 2. Czy ten materiał jest sponsorowany przez carsmile ?
Waldku dlaczego nie bierzesz pod uwagę rabatu , który klient otrzymuje przy zakupie np. na nową astre to min. 10% A na Mercedesa 17%. W ten sposób faworyzujesz abonament.
Też 6 miesięcy temu zastanawiałem się nad najmem. Niestety przemilczaleś tutaj opcję zwrotu auta po 36 miesiącach. I tzw. opłacie za zniszczenia. Potrafią żądać dopłat za ślady użytkowania drobne rysy jakieś uszkodzenia we wnętrzu czy nawet za to że samochód był po stuczce naprawienie w ASO. Ja miałem też kalkulacje w Excelu i oczywiście jak ktoś ma najlepiej opłaca się kupić za gotówkę. Ja wybrałem kredyt z wpłatą 50% i resztą rozłożoną na 24 miesiące
Gdyby jeszcze ktoś napisał o tym, jak zdaje się takie auto po 3 latach użytkowania. Wiadomo że będzie nieco zmęczone, więc jak to się ma ze strony firmy która wynajmuje takie pojazdy. Obciąża dodatkowymi opłatami? Ktoś, coś wie więcej?
Tylko że jak kupie samochód w salonie za gótówkę/lizing to wynegocjuje taki upust że juz na starcie będę do przodu względem wynajmu :) Poza tym w moim aucie mam pakiet przeglądów na 4 lata w cenie więc klocki, płyny, etc. mnie nie interesują. I nie martwię się że nagle trafił mi się wyjazd do Austrii przez co nie zmieszczę się w limicie kilometrów
Trzeba uważać bo przy niektórych wynajmach płaci się karę przy oddawaniu samochodu... Każdą ryskę Ci policzą, czy było palone w aucie, stłuczkę itp nie wiem czy tu tak jest ale gdzieś tam wołali za to 615zł za każde uchybienia pokryte z AC ale jak ktoś co trzy lata zmienia samochód to wynajem się opłaca
Zawsze kupuje auta 3 letnie z przebiegiem około 60 tys km z polskiego salonu. Zazwyczaj wartość ceny poczatkowej to okolo 45 procent. Użytkuje auto kolejne 3 lata i sprzedaje. To ma największy sens moim zdaniem bo rata jest w miarę niska auto w miarę świeże i mało straty przy odsprzedazy.
Wartość trzyletniej, krajowej Astry z przebiegiem 45 tys. km to więcej niż 44 tys zł, a podana cena zakupu nie uwzględnia rabatowania, które potrafi wynieść kilka do kilkunastu tysięcy zł. Po wzięciu tego pod uwagę różnica staje się nieznaczna lub szala przechyla się na stronę kredytu.
[Pytanie]
Proszę mnie poprawić, ale to de facto wygląda jak obliczenie kosztu 3 lat użytkowania samochodu, nie licząc paliwa.
I w obu przypadkach, zakładane jest, że auto jest sprzedane, albo auto nie jest wykupione. Czyli w obu przypadkach auta po 3 latach nie ma. Dobrze rozumiem?
Skoro tak. To proszę mi teraz znaleźć człowieka, chociaż jednego w tym kraju, co bierze auto w kredyt na 3 lata i sprzedaje je wraz z ostatnią ratą.
Rozumiem jakiś leasing dla firmy, że można pomyśleć o zmianie bo podatki. Ale indywidualny klient? Ma 3 letnie auto, spłacone, własne i sprzeda je komuś w prezencie? To ja chętnie takie auto kupie. 45 tys, 3 lata, serwisowany. Okazja życia.
Reasumując.
Kupując auto, myślimy o jakimś konkretnym okresie czasu. Dodatkowo, nawet jak sobie założę że to będzie nie wiem, 5 lat to zawsze mogę sytuacje zweryfikować. Auto dobrze się sprawuje, nie ma potrzeby zmiany, albo finanse nie pozwalają? Proszę bardzo posiadam je dłużej. Jest to i ekologiczniejsze i tańsze. Dobrze zadbane auto posłuży spokojnie 10 lat. I co wtedy? 7 lat zerowej raty, coraz tańsze ubezpieczenie a serwis jak zwykle (oleje, filtry, klocki)
W aucie wynajmowanym przestajesz płącić ratę, nie masz auta. Koniec. Nawet nie podałeś ceny wykupu, bo pewnie jest absrudalna.
PS
Droga ta wymiana opon. W 3 lata jest 5-6 wymian. Wychodzi po 160-192 za wymianę. Skąd te ceny?
Czemu 1000 zł za opony? Zimówki często dostajemy razem z autem nowym. Praktycznie w sezonie jesień-zima, jest to tak proste do wytargowania, że można liczyć jako pewnik.
Gdzie rabat za auto? Kupujesz auto z ceny katalogowej? Szanujmy się, naprawdę. Musiałbym na glówkę upaść.
www.opel.pl/samochody/astra/hatchback/do-pobrania.html
Proszę bardzo. Nie dość że cena przez ciebie pokazana już ma promocję i jest kilka tysięcy mniej, to jeszcze mają kredyt 2x25 lub 50/50 w promocji.
Zawsze przy zakupie auta nowego jest promocja, rabat, lepszy kredyt - generalnie coś. Jak nie ma idziesz do konkurencji. Branie ceny katalogowej prosto i zawyżanie kosztów do niczego nie prowadzi. Oszczędność na oponach + rabat ze strony 7000 i co? i nagle zakup się opłaca.
Przykro mi to stwierdzić, ale jak już robisz reklamę komuś, rób to mniej ordynarnie. Excel nie kłamie, ale ty sporo ponaginałeś fakty by tabelki wyszły jak wyszły. Czysta żywa manipulacja.
Piotr Wawrzyniak tu jest więcej niuansów. Jak wspomniałeś długość lub typ kredytu drastycznie wpływa na oprocentowanie. Ja bym porównywał najlepszy kredyt vs najem, tu był chyba jeden z gorszych.
Co do cen promocyjnych i wyprzedaży to jest większy problem. W przypadku najmu często auto z wyprzedaży i z nowego rocznika kosztuje podobnie, bo rocznik wpływa na kwotę wykupu, którą przyjmuje firma wynajmująca.
Niemniej zgadzam się, że to porównanie na samym Excelu to za mało. Np. sprzedając swoje auto z drobnymi zadrapaniami czy ryskami wiele nie stracimy. W przypadku najmu trzeba będzie zapłacić za jego naprawę.
AC zwykle ma jakiś wkład własny. Prywatne pakiety dilerskie zwykle go znoszą. I tak dalej...
Każdy liczy po swojemu, jednemu się opłaca jedno innym co innego ale prawdę mówiąc nowe auto nie na firmę mija się z celem ;)
@@SergiuszRoszczyk Co do rys w samochodzie prywatnym, to nie byłbym taki pewien. Znam przynajmniej kilka przypadków (ostatni sprzed kilku tygodni) gdzie znajomi mieli problem ze sprzedażą samochodu z powodu kilku rysek. Ze sprzedażą wogóle a nie tylko z dodatkową stratą. Dopiero pomalowanie elementów(w ostatniej sytuacji o jakiej słyszałem) pomogło. Być może obyłoby się w końcu i bez tego ale kupujący nie przejął się informacją o naprawie lakierniczej (widząc zdjęcia rys) a wszyscy poprzedni oglądający traktowali to jako straszną wadę. Kolej a sprawa jest taka, że często ludzie zawyżają wartość swoich samochodów. Np. bazując na portalach z ogłoszeniami, gdzie ceny są zazwyczaj wyższe o te kilka tysięcy na negocjacje.
Najmy takie jak w tej firmie czy też w innych są raczej droższe niż najbardziej optymalne rozwiązania leasingowe. Oczywiście z doliczeniem do raty klasycznego leasingu kosztów ubezpieczenia i serwisu. Inaczej nie ma sensu tego porównywać.
Mimo to coraz więcej firm decyduje się nie takie rozwiązanie z powodu wygody. Płacisz jedna ratę i dopóki nie masz kolizji lub szkód parkingowych nic cię nie obchodzi. Co do osób prywatnych to juz indywidualna kwestia czy konus sie to opłaca czy nie. Licząc wszystko w kategoriach bezwzględnej opłacalności, najbardziej opłaca się chodzić pieszo albo jeździć komunikacją miejską. Każdy zakup samochodu to strata rozłożona w czasie. W jednym przypadku mniejsza, w drugim większa :).
I jeszcze jedna ważna rzecz, trzyletnie auto z tak niewielkim przebiegiem nie kupisz za 50% ceny zakupu nowego, bez przesady.
@@qwwe6923 chyba chodzi o to, że jest to kwota za jaką Ty je możesz wykupić i coś mi się kojarzy sposób jej naliczania jest dokładnie podany w umowie "najmu", sprzedaż drożej po pół roku Twój zarobek
To jest dobra opcja jak ktoś ma komornika na karku i/lub ma dochody z szarej strefy ...wtedy jeździ nówką autem (nie swoim) a komornik co najwyżej może sobie pogwizdać...
Już w niedalekiej przyszłości ludzie nie będą posiadali na własność większości rzeczy użytkowych, takich jak samochody, sprzęt RTV czy komputery. Obecnie można zaobserwować bardzo ciekawe zjawisko- posiadanie rzeczy na własność jest przedstawiane jako przeżytek, cos niemodnego, staroświeckiego i nieopłacalnego, lansowana natomiast jest moda na „współdzielenie” i wypożyczanie, na jednym z portali internetowych artykuł zachwalający „współdzielenie” auta został umieszony zaraz obok artykułu zachwalającego posiadanie wielu partnerów seksualnych, najwyraźniej chodzi o to żeby czytelnicy powiązali te dwie rzeczy. Jednak producenci aut idą nawet dalej niż idea wypożyczania, oferują wzięcie samochodu w abonament, przy trochę wyższej cenie niż rata kredytu czy leasingu dostajemy dodatkowe usługi takie jak przeglądy czy ubezpieczenie, a po określonym czasie użytkowane przez nas auto zostaje wymienione na nowe. Upowszechnienie i radykalizacja powyższych tendencji będzie miała w przyszłości katastrofalne skutki dla konsumentów.
Największym problemem korporacji jest to, że na raz sprzedanym produkcji już nie zarabia. Na przykład jak ktoś kupi samochód, to płaci raz i może dowoli sobie to auto użytkować, może je odsprzedać komuś mnie zamożnemu, a jak będzie to auto szanował to pojeździ i 20 lat, a najgorsze ,że może ten samochód sam naprawiać (we własnym zakresie). Dla korporacji najbardziej opłacalne jest gdy konsument musi cały czas płacić za produkt, płacić za to że użytkuje, użytkowanie równoznaczne jest z płaceniem. Skoro takie „abonamenty” są mało korzystne dla konsumentów to jak działa mechanizm ich wprowadzania (upowszechniania)? Wykorzystywane jest w tym przypadku psychologiczne zjawisko znane jako „ograniczenie zasobów poznawczych”. Każdy człowiek ma ograniczone zasoby pamięci, koncentracji i uwagi, a współcześni ludzie muszą zmagać z podwyższonym tempem życia, ich uwaga i pamięć jest ciągle przeciążona, mają po prosu za dużo rzeczy do zrobienia, pracując w korporacji muszą odpisywać na setki bzdurnych maili , po pracy Internet i telewizja zasypują ich kolejnymi informacjami. Ludzi po prostu przestają sobie radzić z takim obciążeniem, W tym momencie proponuje im się „abonamenty” jako remedium na to całe przeciążenie .Biorąc samochód w abonamencie nie trzeba się martwić o przeglądy, ubezpieczenia i serwis, zapisywać terminów, porównywać ofert. Podobnie z abonamentem na komputer, konsument otrzyma w takim abonamencie serwis, pomoc on-line, konserwacje i ochronę antywirusową. To wszystko na razie nie brzmi tak strasznie, ale drugim „twardym” mechanizmem pozbawiania własności będzie objęcie prawem własności intelektualnej niemal wszystkich produkowanych rzeczy na podobnej zasadzie jak obecnie prawami autorskimi są objęte np. utwory muzyczne. Chodzi o to, że rzeczy nie będzie można samemu naprawiać i modyfikować, umotywowane to będzie ekologizmem, tylko naprawy przez autoryzowany serwis umożliwiają właściwe gospodarowanie odpadami, nie pogarszają wskaźników emisji itp. Naturalną konsekwencją wprowadzenia konieczności autoryzacji wszelkich napraw przez producenta jest masowe upowszechnienie się „abonamentów” na towary użytkowe.
a co Wy o tym sądzicie
Mądrego to aż miło posłuchać :D
@@adrianlatos4457 dzięki:)
Smutna prawda że człowiek przez tyle lat rozwoju technologii dążył do jednorazówek (telefony, samochody, laptopy). Co jest sprzeczne z założeniami ekologii dla której staliśmy się niewolnikami. Jeśli by chcieli coś zmienić, powinni dążyć w drugą stronę...
@@boleklolek578 najgorsze jest to że coraz więcej ludzi zaczyna lubić swoją niewolniczą rolę
To nie jest na polska kieszen... Po 3 latach ani auta nie masz ani pieniedzy... Do techo dochodzi stawka za kilometr + swoje paliwa.... Dziekuje pojde z buta :)
Oj Waldek zawiodłem się ile car smile wam płaci ?
Mówisz ze się opłaca a sam kupiłeś używanego Jag-a
Prawda jest taka że za bardzo na to chętnych nie mają bo jak kogoś było by stać na takie wynajmowanie to równie dobrze i na leasing lub na kupno własnego, a wiadomo każdy woli mieć coś swojego niż płacenie komuś za coś co nigdy nasze nie bedzie ( i jeszcze stawki kilometrowe też pewna forma ograniczania sie - a nikt nie lubi być ograniczanym), dlatego angażują youtuberów bo w USA to sie sprawdza, ale my tu mamy inne realie, inną mentalność i przede wszystkim inne zarobki więc nie wróże temu przedsiębwzięciu sukcesów w przyszłości.
Teoretycznie tak, ale z drugiej strony patrząc przy abonamencie na 3 lata czy kredycie nie ma większej różnicy, bo skoro kogoś stać czy na abonament czy na kredyt po tych 3 latach będzie chciało nowy samochód, więc dla kogoś kto "często" zmienia auta to jest dobra opcja, bo potem sobie tylko zmienia abonament i jeździ czymś nowym i o niczym się nie martwi.
Jeśli potrzebujesz się pochwalić samochodem i bardzo mało jeździsz (wokoło komina) - to się może opłacać. W każdym innym przypadku - lepszy (tańszy) "klasyczny" leasing operacyjny z wykupem.
@@PiotrPilinko Jeżdżenie tylko wokół komina chyba nie jest tutaj ważne. Nie wiem jak w tej firmie, ale w większości przypadków jest raczej możliwość zapisania w umowie większego rocznego limitu kilometrów, z tym, że koszt miesięcznej raty wówczas rośnie. Firma musi sobie po prostu odbić to, że przy ewentualnym zwrocie po zakończeniu umowy auto będzie mniej warte ze względu na większy przebieg i wyższe koszty eksploatacji.
@@lukas0494 W tej filmie DODATKOWO (poza ratą) płacisz za KAŻDY przejechany kilometr.
Nie masz racji. W firmie auto jest tylko kosztem. I niczym więcej. Firmie nie zależy na posiadaniu własnego auta, tylko na bezawaryjności i jak najmniejszej ilości problemów. Dlatego wynajem jest teraz atrakcyjny bo jest to outsorceing całego problemu. Jak masz leasing, to Ty płacisz za naprawy, musisz zgłaszać ubezpieczycielowi, umawiać się z serwisem... Jak wynajmujesz (oczywiście zależy od umowy, ale najczęściej) to dzwonisz do opiekuna, podstawiają Ci auto zastępcze, zabierają Twoje, albo jak auto może jechać mówią Ci i o której masz je odstawić i nic Cię więcej nie interesuje. Tutaj chodzi o pozbycie się problemu, żeby pracownik mógł skupić się na swojej robocie (czytaj handlowiec na załatwianiu klientów) a nie przejmować się samochodem.
No ten odcinek nie wyszedł na dobre Waldkowi. Fala krytyki pod którą również i ja sie podpisuję.
Pozddawiam...
To jest raczej płatna promocja - sorry - płacić 1000 zł raty + 1000 zł za km - to ide do salonu np. Fiata - biorę coś za 60.000 tys. - wpłacam 8.000 tys. - rata 1200 zł x 5 lat i mam swoje auto - ubezpieczenia na rok 1.500 zł, opony + felgi - 1.500 zł i tyle. Jak mnie nie stać na wywalenie 100.000 tys. To lepiej jeździć czymś tańszym i mieć to swoje - niż płacić i oddać...
[PYTANIE] oglądałem 3 razy. miały być też minusy, nie padł ani jeden . Poza tym, wspomniano że to reklama kolegi ... i zero minusów ?
Słuszne pytanie. Gdzie są wady? Jakie niekorzystne zapisy w umowie się znajdują?
Kupując auto na kredyt jest ono nasze. A wynajmując po 3 latach muszę znowu uzbierać ma wkład własny i nie mam tego auta.
@@przemysawkozowski9015poki nie splacisz jest banku
@@jaraluca
Biorąc kredyt gotówkowy banku nie obchodzi na co. Jak się coś w życiu posypie możesz sprzedać auto I spłacić kredyt. Zawsze pomijana jest jedna rzecz...Ile masz fizycznie na auto jak masz 5000 i chcesz brać z salonu na kredyt, leasing, raty czy wynajem to słabo. Ale jeżeli masz 30000 to można o tym myśleć.
wg twoch wyliczen po 3 latach masz albo auto ktore jest warte 44 kola i jest twoje albo nic w opcji abonamentu... i ty mowisz ze lepszy jest abonament ? usun lepiej ten film bo sam sie zaorales
Nie powiedziałeś tego, że jak będziesz oddawał to auto to policzą grubą kasę za każdą ryskę na lakierze itp.
Waldek Astra za 80 tyś w najmie kosztuje nas na 3 lata 52 tyś zł.
Za gotówkę wytarguje Astrę za 80 tyś z oponami zimowymi dodatkowo i ubezpieczeniem na rok.
- kolejne dwa lata ubezpieczenia to 6000zł + serwis przy tak małym przebiegu 3000zł
= Razem Astra w 3 lata kosztuje mnie 89.000zł + rejestracja 180zł ;)
Reasumując po 3 latach sprzede ją za 44.000zł więc samochód kosztował mnie na 3 lata 89 tyś - 44 tyś = 45.000zł
Jestem do przodu o 7000zł.
Teraz najważniejsze. Przy założeniu że Kowalski sprzeda po 3 latach i największej stracie z przebiegiem 45.000km. To jest żart raczej.
Ale jeżeli Kowalski będzie tym samochodem jeździł 9 lat. Zrobi przez ten czas 135 tyś km to:
- ubezpiecznie 6lat X 3000zł = 18.000zł
- serwis 6 lat i przebiegu tylko 15 tyś na rok to ok - 2000zł rok więc 12.000zł
Razem 90.000zł + 18.000 + 12.000 zł = 120.000 zł + opony 3000zł = 123.000zł
Przy najmie 3 X 3 lata Kowalski zapłaci 156.000zł
Traci ok 33.000zł ( myślę że realnie ta kwota może być znacznie większa)
W samo sedno. Ale ten material to reklama.
Tylko dlaczego zakładasz, że ktoś będzie jeździł jednym autem aż 9 lat? Chyba wiadomo jakiej jakości są samochody w tych czasach. Przez 9 lat auto może ulec kosztownej awarii wiele razy, a gwarancji już dawno nie będzie.
@@xonic5025 Kolejny mądry, jak dbasz tak masz. Samochody w dzisiejszych czasach są mniej awaryjne ale trudniejsze i droższe naprawie.
@@xonic5025 Tylko przykład daje że po 3 latach tracisz 7000zl a po 9 ok 35 tys. Możesz przyjąć 5 lat. Masz rację że samochody są słabe. Ale jak przyjęliśmy do kalkulacji znikomy przebieg roczny 15 tys km to po 9 latach samochód ma 135 tys km więc będzie nadal w dobrym lub bardzo dobrym stanie gdy będzie w jednych rękach, garażowany, serwisowany.
Dobrze liczysz, tylko że w jednym przypadku po 8 latach będziesz jeździł 8 letnim autem, a w drugim 2 letnim + w tym czasie jedno się przewinęło. Użytkowanie "nowszego: auta ciężko wycenić. Ja bym się doszukiwał podobieństwa do tel. komórkowych. Niby stary dobry, ale duże grono dołoży co miesiąc do abonamentu, żeby być na bieżąco. Pozdrawiam
Ogólnie dość ciekawy materiał, niemniej mam wrażenie iż założenia zdecydowanie nieżyciowe. Po pierwsze: 1. kto normalny kupuje nowy samochód, żeby nim robić 15000km rocznie - tyle, to można przejechać Matizem za 2000zł 2. Jakoś średnio wierzę w to, że nie ma żadnych ukrytych kosztów szczególnie w przypadku uszkodzeń nieobjętych gwarancją producenta - a wiadomo, iż w nowych samochodach o to nietrudno (DPF'y, turbiny z papieru etc etc.) 3. Ciężko porównywać koszty użytkowania samochodu stricte uzależnione od przebiegu, do bycia właścicielem gdzie mogę zrobić ile i kiedy chcę 4. Kupując nowy na własność, nie musisz koniecznie po 3 latach się go pozbywać - w przypadku wynajmu na tym opiera się cała "opłacalność". Reasumując - jest to kolejny ukłon w kierunku galopującej konsumpcji i kupowania przez ludzi rzeczy na które ich nie stać. De facto "kupujesz" nowy samochód, a potem nim nie jeździsz za bardzo bo rata będzie za wysoka ;)
Znam pełno osób, które kupują nowy fabrycznie samochód, a robią rocznie od 8.000 do 15.000 km.Po prostu te osoby mają już dosyć jazdy starym gratem i chcą uwolnić się od pseudo mechaników.I dlatego kupują nawet auto klasy B powiedzmy za 45.000-50.000 pln i cieszą się przez 10 lat bezawaryjnością.Jestem w stanie zrozumieć takich ludzi.
@@pawelk8701 ja nie twierdzę, że takich ludzi nie ma i że co mówisz nie ma sensu. Niemniej jeśli weźmiesz pod uwagę wszystkie założenia tego materiału to są one dość utopijne.
Ja kupiłem dla żony 😀
ja też wziąłem nowego Captura, pomimo że robię max 600km w miesiącu właśnie dla świętego spokoju i komfortu i bezpieczeństwa :p
@@pawelk8701 Co innego kupienie auta MIEJSKIEGO i jeżdzenie nimi 8 tyś km a kupieniem limuzyny za 200tyś
10ty za ubezpieczenie na 3lata? Cały pakiet do Astry to 3% wartości samochodu więc jak nawet masz samochód za 80tys to koszt w pierwszym roku 2400zł. jeżeli nawet stawka utrzyma się przez 3lata to masz 7200zł, a z pewnością będzie niższa bo wartość samochodu spadnie, a na pierwsze 3 lata masz pakiet dilerski niezależny od zniżek. Nie wspomnę już o serwisie Astry. Też pesymistycznie licząc to około 2500zł.
Rata się zgadza w kredycie, koszt opon + składowanie też.
Druga kwestia nie kupujesz samochodu wartego katalogowo za 79tys za 79tys zł, tylko jak wiesz będzie on kosztował 70tys albo i mniej więc jak przyjmiesz wartość kupna samochodu właśnie o takiej wartości to już masz kolejne 3tys oszczędności na ratach kredytu + niższe ubezpieczenie. To że carsmile napisał, że wartość samochodu 79tys to dobrze wiesz, że oni nie kupują go za tyle i tyle nie jest warty.
Teraz policz, że astrą pojeździsz 6lat gdzie spadek wartości będzie już dużo mniejszy, a przy przebiegu 90tys raczej nie spodziewałbym się, że koszty napraw w 6letnim samochodzie będą ogromne.
W takim czasie tracisz jakieś 20tys albo i więcej jakbyś brał 2x3lata wynajem.
Jeżeli jeszcze chodzi o naprawy to wykupujesz przedłużoną gwarancję i 5lat masz spokoju, a jej koszt to ok 1500zł.
Według mnie bardzo słabo przygotowałeś się do materiału.
Odwołuje się tylko do Astry, bo o niej mam wiedzę.
Na astrę jest 4.3% . 3% było w 2016 roku
@@PanMemeq Nie zgodzę się z Tobą. Jest dokładnie 2,9% ;-) Oczywiście nie wiem czy wszyscy dilerzy oferują takie ubezpieczenie, ale w Kato jak najbardziej.
Ml
A w ubezpieczeniu nie chodziło o oc ?
Nie opłacalny interes nabijanie użytkownika w butelkę
Ja nie znajduję najmniejszego sensu ekonomicznego auta na abonament i nie dotyczy to w równym stopniu carsmile.pl jak i wynajmów fabrycznych ( perfect lease, comfort lease itd....) Na co dzień zajmuję się ubezpieczeniami i finansowaniem stąd też mam następujące zdanie na w/w temat WADY : 1) nie dostajesz rabatu - do najmu cena z cennika (w przypadku astry to bagatela 10tys różnicy) 2) im większy przebieg tym więcej tracisz 3)ubezpieczenie kupisz taniej 4) nowe auto w 3 lata koszt jedynie przeglądów (obecnie często w cenie auta) + zarówki i opony 5) po okresie wynajmu ktoś ogląda auto "z lupą" i za każdą najmniejszą rysę płacisz spore pieniądze (znam dopłaty na poziomie 10% wartości auta) 6) 3 letnie auto z niewielkim przebiegiem sprzedaje się na pniu (z reguły ma jeszcze gwarancję) 7) mam kilku klientów którzy po raz pierwszy i jednocześnie ostatni połakomili się na wynajem i dotyczy to zarówno najmów fabrycznych jak i ofert typu full serwis leasing
ZALETY:
Jest tylko JEDEN JEDYNY plus - komfort, a za to ludzie muszą płacić. Osoba fizyczna zawsze straci, co innego floty (duże floty korporacyjne które dostają rabaty na auta na poziomie np 30%) - obsługa floty w firmie to czas i sporo obowiązków - najem nas w tym wyręcza i możemy skupić się na naszej głównej działalności, a nie pilnowaniu aut, ich przeglądów, konserwacji itd.
Każdemu polecam najpierw telefon do dealera - zorientowanie się w sprawie rabatów (każda firma ich udziela), kartkę i kalkulator. Można naprawdę sporo zaoszczędzić. Pozdrawiam
[PYTANIE] Mówił Pan o sytuacji gdy ktoś nie ma zniżek. Czy w takim razie taka oferta może się okazać mocno opłacalna dla młodych kierowców ? Czy firma wynajmująca wprowadza jakieś ograniczenie czy też dopłaty? Czy gdy jeździmy takim samochodem to na przyszłość zniżki się naliczają na nas ? Czy też gdy po 3 latach jeżdżenia takim samochodem w najmie i np. zakupu własnego ubezpieczyciel traktuje nas jakbyśmy zaczynali od 0 ?
Samochód nie jest rejestrowany na Ciebie także nie bedziesz dostawał zniżek wynajmujesz auto które jest już zarejestrowane na firme
Ciebie ubezpieczenie nie interesuje. wszystko płaci firma dostarczająca samochód ale za to Tobie zniżki się nie naliczają. Czyli kupując samochód zaczynasz od zera.
Kiedyś jeździłem przez kilka lat autem brata i ubezpieczyciel uwzględnił mi zniżki mimo że nie miałem auta zarejestrowanego na siebie
@@marcinbumi no właśnie o to mi chodziło czy potem można jakoś to udowodnić dla ubezpieczalni że ma się te doświadczenie
Podpisałem tylko deklarację że poruszałem się tym autem, ale to było dawno i nie wiem jak teraz ubezpieczyciele do tego podchodzą
Rozumiem że idąc do salonu po opla zupełnie nie negocjujesz? Tylko kupujesz auto w cenie katalogowej
no właśnie, ale to Pan Rzetelny wolał przemilczeć
Ja poszedłem po Opla i z ceny katalogowej 51 tysięcy zrobiło się 41.500. plus opony zimowe. Wynajem mnie nie przekonuję na chwilę obecną. Pozdrawiam
Opel daje duże rabaty, brałem u nich Astrę w tym ich leasingu Opel Drive Plan i 17k zł rabatu poszło za wyprzedaż rocznika, kolega też brał i też podobny rabat, także trochę słabo, że ten wątek został przemilczany. Nie wspomnę już o rabatach w salonach marek premium, gdzie kwoty w złotych idą w dziesiątki.
@@MrKososki Nie myślisz chyba, że brak zniżek przy najmie został przemilczany przypadkowo - to też jest pole do zarobku.
@@MrKososki rabaty.... Człowieku myślisz że to tak serio rabat ? To jest taki chwyt dla naiwnych... dadzą cene 50k specjalnie bo wiedzą ze przyjdzie jeden i drugi bedzie chciał cene zbić i oni a no dobrze damy 42 tysiace i klient sie cieszy a oni i tak zarabiają na tym ....
Waldek, zrobiłeś ten sam błąd co inni, opisujący najem samochodu. Po 3 latach najmu zostajesz z niczym. Do takich wyliczeń trzeba albo przyjąć zerowy wkłada własny albo uwzględnić wkład własny w różnicy pomiędzy kosztem kredytowania, a najmu.
Prawda. przy pierwszym zakupie / wynajmie wklad wlasny mozna zalozyc zerowy dla obu opcji. Dodatkowo przy drugim zakupie / najmie to w ramach wklau wlasnego mozna tez czesto dac swoj stary samochod (a to juz nie jest wowczas wklad rzedu jakies tam 8000). Przy wynajmie zeby wyrownac ewentualnie wklad wlasny w stosunku do zakupu to (na przykladzie Astry):
1. W ciagu trzech lat nalezaloby odlozyc 44 000 zl co daje srednio miesiecznie 1222 zlote.
2. Koszt najmu to jest 886 zl ale do tego nalezaloby wtedy doliczyc wlasnie to co trzebaby odlozyc czyli razem to daje 2108 zl. Roznica zaledwie 100 zl ale przy zakupie po tych trzech latach ma sie jednak wybor czy np. moze pojezdzic jeszcze rok i np. odlozyc kwote raty co miesiac aby zwiekszyc wklad wlasny. Wowczas by to dalo dodatkowe 27000 zl jednoczesnie przy juz relatywnie malym spadku wartosci samochodu. A co pewnie przelozyloby sie na kwote okolo 60 - 65 tys. zl wklad wlasny na nastepny samochod. Przy najmie mozliwosci takiego przesuniecia niestety nie ma swoja droga.
Przy uwzglednieniu tych elementw to najem juz nie wyglada tak dobrze. A przy mozliwosci opoznienia (nawet o tylko kilka miesiecy) zmiany samochodu w przypadku zakupu to najem juz ogolnie wyglada tak sobie tak naprawde.
bez jaj, przecież jeśli chcesz w 3 lata wykupić samochód to musisz w 3 lata wydać te 105k zł, żeby potem sprzedać za mniej więcej 45k zł. A w wynajmie spłacasz ok. 50k zł (bazuję na wyliczeniach Waldka - nie twierdzę, że się z nimi zgadzam) a gadasz tak jakbyś spłacając w 3 lata podobną kwotę rzędu 50k miał do wyboru mieć jeszcze auto w prezencie lub nie mieć. Po prostu zgwałciłeś logikę i to ostro :)
Chyba jestem starej daty bo wolę własność. Jak będę miał ochotę coś w nim zmienić to nie będę musiał mojego Pana pytać o zgodę. Ludzie lubią się dać zniewolić przykre to trochę.
jawne nabijanie klienta w buteleczke,sory Waldku,oglądam wszystkie filmy Twoje,ale tego nie kupuje,pozdrawiam
Szkoda że nie podałeś jaki jest wykup takiego auta, oraz jak to wygląda w dłuższym okresie użytkowania
płacimy za coś co nigdy nie będzie nasze
Rozumiem ze nigdy na nic nie miales kredytu?
@@artlew6547 po splaceniu kredytu rzecz jest twoja wlasnoscia
@@invasion8318 do czasu splacenia kredytu placisz za cos co nie jest Twoje. Sa ludzie ktorzy kupuja auto na kredyt na x lat, splacaja go po tych x lat i biora naatepny i tak w kolko. Gdzie tu roznica pomiedzy tym a abonamentem? W tym ze w abonamencie jezdzisz za te same pieniadze nowym autem, na zachodzie juz kazdy jeden dealer oferuje prive lease, malo tego, jest juz sporo firm prywatnych.
Wszystko pięknie samochód w abonamencie, mieszkanie na raty, 20lub30 lat, i nie masz nic oprócz fortuny do zapłacenia co miesiąc, a ktoś pisze że posiadanie czegoś własnego jest nie modne, ja jednak wolę być z tyłu za modą, a nowy samochód kupiłem za gotówkę i wiem że jest mój
Wszystko ma plusy i minusy, w przypadku osób prywatnych to jeszcze może i ma sens, ale w przypadku firm czy DG za gotówkę kupuje tylko ten, co nie umie liczyć.
Własność to rzecz święta. Precz z komuną! :)
_"Własność to rzecz święta. Precz z komuną! :)"_
- fomalhaut86, 07.11.2018
@@anatolydyatlov963 biedny czlowiek nawet nie wie ze to kapitalizm a nie komunizm
@@invasion8318 Cóż, najgorsi są ludzie, którzy ochoczo wypowiadają się na tematy, o których nie mają pojęcia. Komentarz, na który odpowiedziałem, oczywiście był żartem. Mimo tego, osobiście znam ludzi, którzy byliby gotowi pisać takie hasła na poważnie pod tym filmem...
@@anatolydyatlov963 przeczytaj to jeszcze raz
@@invasion8318 Przeczytałem nawet dwa razy. Moja opinia pozostaje niezmienna.
Walek, zapomniałeś powiedzieć o jednej podstawowej kwesti, po spłacaniu rat nie trzeba sprzedawać samochodu i płakać ile się straciło, normalny człowiek używa jeszcze ten samochód przez kolejne 2-3 lata, a wiadomo że samochód najwięcej traci na wartości w pierwszych 3 latach
Bilans wyjdzie wtedy zupełnie inny
Zgadzam się. Właściwie, racjonalnie patrząc, 5-6 lat to takie minimum.
Dalej masz ten sam koszt serwisowy co rok a raczej nic większego nie powinno być. A spadek wartości przy sprzedaży jest w ogólenie nieporywnywalny.
Bo "przedstawiony" 3 letni samochód, krajowy, serwisowany, z przebiegem 45 tys to tak szczerze byłby na rynku wtórnym mega okazją. Praktycznie nowe auto za połowę wartości.
Jak by tak było to nie było by na sprzedaż aut 2-3 letnich ;)
Kto normalny jeździ jednym samochodem 5-6 lat? 🤔
@@DamianPro1994 Większość tych co kupuje nowe auto w celach prywatnych.
Prócz tego nie każdy żyje po to by auta wiecznie zmieniać.
e @@DamianPro1994 Astrą F jeździłem 9 lat, Astrą H mam zamiar jeździć tyle samo jak się nie rozsypie.
prawilna lapka w dol za oblesna reklamę wprowadzajaca celowo ludzi w blad
dlaczego? bo znajomy? jak się rzetelnie wziął za temat to jak najbardziej niech nagrywa
@@kuncesorzech1991 miały być plusy a nie ma ani jednego
Doradźcie mi proszę - jeżdżę mało (do 20 tyś/rok), miasto/trasa 50%/50%, nie chcę tracić czasu na mechaników i zastanawiać się czy coś w trasie nie padnie.
Co będzie dla mnie najlepsze i najbardziej opłacalne?
najem, leasing, kupno nowego, czy kupno używanego + dobre ubezpieczenie?
Każdy chyba widzi różnicę z pierwszym przypadku po spłaceniu kredytu zostaje ci auto , w drugim wspomnienie po aucie .
Ha! W punkt! Tracę o 10tys mniej ale mam w ręce auto za 44, więc jestem o 44tys do przodu.
Przecież to jest uwzględnione w obliczenia, wartość 3 letniego samochodu jest odjęta. I w obu przypadkach zostajesz tak jakby bez samochodu
Wtopić 60 tysięcy na samochodzie w 3 lata? Ja pierdziu, dodając jeszcze do tego paliwo, to już dopiero będzie kosmos. To ja dziękuję, wolę moją starą Vectrę B. W 3 lata straciłem na niej jakoś 5000zł, z czego 2000zł to był zakup, 500zł naprawy, reszta to OC. Jeszcze odzyskam z niej jakieś 500zł na złomie i za alufelgi z 200zł, to będę miał stratę przez 3 lata 4300zł.
Jednak bardziej oplaca sie kredyt ale na roczne auto,swoj samochod mozesz sponiewierac, topic, rysowac, i nikomu nic do tego. A wynajety trzeba ciagle uwazac. Po za tym swietny odcinek.
Może być to dobra opcja jak właśnie jeździ się mało ale przy np 50 tyś km w roku już może się to diametralnie odwrócić na niekorzyść wypożyczania zwłaszcza w przypadkach tańszych samochodów
Jeśli mało jeżdzisz to czy napewno potrzebujesz nowego auta z salonu?
Tylko jest jeden wielki minus tego po trzech latach placenia nie ma sie auta a jak nie posiada sie kasy na wykup albo zeby wziasc inne to sie jest w d.pie. ZacharOFF robil tez odcinek z Carsmile.
@@kuba729 no spoko fajnie ale jak nie masz po tych trzech latach kasy na kolejny wklad wlasny??
@@sylwesterkoza To jezdzisz autobusem za milion :-)
@@sylwesterkoza bierzesz pod uwagę starsze samochody. Przyjmij że idziesz do salonu po całkowicie nowy samochód. Kupujesz go za gotówkę. Po 3 latach chcesz sprzedać. Odlicz sobie od tego ile zapłaciles w salonie to ile dostaniesz na rynku wtórnym, to jest twoja strata. Nie licząc oczywiście serwisu ubezpieczenia i innych rzeczy które w abonamencie są w cenie. Po za tym nie każdy lubi się z samochodem żenic na 5-10 lat. W abonamencie możesz praktycznie co dwa lata jeździć całkowicie nowym inny samochodem
@@Geminiuss no wlasnie wiec ten caly wynajem to nie taka super sprawa
@@Mat10102 jesli masz na to kase :)
Serwer im się wywala hehe, a yt pokazuje tylko 6k wyświetleń tego filmiku więc przyjmując, że max 10% oglądających weszło na tą stronkę to nieźle przyjanuszowali na serwerach.
Bo to pomysł typowo januszowy najpierw wynajmą drogo auto a potem sprzedadzą jako nowy też drogo. Paru głupich sie trafi ale szału nie będzie. Edit no nie jako nowy ale wiadomo. Poza tym carsmile samo bierze na kredyt na dużo lepszych warunkach niż ich klient. Ech szkoda gadać jest 7 miesięcy po wypuszczeniu filmiku i cisza w abonamencie, umarło śmiercią naturalną.
A co w przypadku spowodowania wypadku?
A dałbyś komuś auto wiedząc że jak go rozwali to z twojego ubezpieczenia ściągane będzie?
Zależy od umowy, ogólnie masz AC i Ci naprawią samochód. Wypadek będzie na Twój PESEL więc jak będziesz kupować u niektórych ubezpieczycieli OC na już Twoje auta to zapłacisz więcej za OC. Zazwyczaj wzrasta cena AC dla Właściciela, a on tą nadwyżkę przeżuci na użytkownika auta. I zależy od salonu jaki jest koszt Cesji i to też będzie Twoim kosztem. Jak rozmawiałem z przedstawicielem co zajmuje się przyjmowaniem samochodów w serwisie to mówił, że większość samochodów wyjeżdżających z salonu wraca w ciągu tygodnia. Rekordzista wyjeżdżając z bramy wymusił pierwszeństwo i całkowicie skasował samochód.
Masz ubezpieczenie komunikacyjne plus ubezpieczenie na całą umowę (nie pamiętam nazwy) i jeśli coś się wydarzy to dają nowe auto/zwracają kasę itd. Jest bezpiecznie i nie zbankrutujesz. Interesowałem się tym jakieś 8 miesięcy temu, dlatego dokładnie nie pamiętam. Ale jest OK - oczywiście ubezpieczenie jest płatne
Jesteś ubezpieczony
S3ba11 GAP w teorii nie powinien być przy wynajmie problemem. Do momentu, gdy auto traci na wartości szybciej niż rata pokrywa spłatę. Czyli w Japończykach spoko, ale taka Alfa... jak coś jej się stanie to zapewne trzeba wyrównać stratę z własnej kieszeni.
Powiem ci co się OPŁACA.
4 lata temu kupiłem Volvo 850 z LPG, za 1000 PLN, zrobiłem nim 60 000km, wydając na serwis 2K PLN, tydzień temu sprzedałem za 4K PLN
Kupiłem kolejne Volvo 850... za 600 PLN ;-)
Mam w ofercie dużo nowsze samochodu, ale sam jeżdżę 20'latkami... bo są po prostu lepsze i DUŻO tańsze w obsłudze.
To jest dobre dla ludzi bogatych którzy koniecznie chcą mieć nowy samochód. Większość ludzi jednak nie stać na nowy w wynajmie lub kredycie i kupi używany stary samochód i będzie miał na lata dużo taniej :)
Niestety wszystkie te wartości są mocno naciągane. Mam w leasingu auto o wartość 55kzł brutto. 20% startowe, 47 rat po 1040zł brutto, wykup 1%. Gdybym wziął z 0% wpłatą własną rata wynosiłaby ok. 1300zł. Sprawdziłem kalkulację najmu na 4 lata kilku aut o cenie mniej więcej 55kzł z zerową wpłatą startową i przebiegu średnim 1500km miesięcznie - za każdym razem wychodziło ok. 1250zł. Oznacza to tyle, że za 50zł miesięcznie więcej mam auto na własność po 4 latach i chociażby nie wiem jak drogo liczyć ubezpieczenia, serwisy i opony to za żadne skarby nawet nie zbliżę się do wartości 4-latka, czyli w okolicach 30kzł. Biorąc w leasing i odsprzedając po zakończeniu umowy jestem do przodu jakieś 15.000zł, a nie (jak sugeruje filmik) kilka tysięcy w plecy.
Aha, i jeszcze jedno - cenę auta pod leasing można negocjować i urwać sporą kasę, przy wynajmie na 99% obowiązują stawki katalogowe!
Wspaniałe wyliczenia! Mi wychodzi zupełnie inaczej. Przy założeniu, że dostaniemy w salonie 5% rabatu na auto, 3% ubezpieczeniu od pełnej wartości, oraz średniej utracie wartości auta po 3 latach na poziomie 46.5% wychodzi 44500, a nie ja Pan "policzył" 61300. Daje to pełny obraz, że najem jest droższy od bardzo drogiego 8% kredytu o 8 tys zł. Prawdopodobnie można dostać większy rabat niż 5% przy zakupie i sprzedanie 3 latka z przebiegiem 45tys. to nie będzie najmniejszy kłopot. W razie wypadku, kradzieży, czy upadku firmy która "sprzedaje" nam najem zostajemy zupełnie z niczym!!! Gdyby to policzyć dla auta które robi rocznie 30tys km i jeździmy nim chociaż 6 lat różnica byłaby katastrofalna dla najmu. Pozdrawiam
Ciekawy film, spora dawka wiedzy, ja jako mały przedsiębiorca wybiorę jednak tradycyjny Leasing :)
W naszej ofercie mamy też leasing, zapraszamy do kontaktu :)
@@CarsmilePL nie macie w ofercie samochodu którym jestem zainteresowany :)
A przycierkach, ubytkach lakieru na karoserii itp. sprawy kolizyjne np. na parkingu. Oczywiście pominołeś tę kwestię. Jak to będzie wyglądało podczas zwrotu auta? Ile będę musiał dopłacić, bo pomimo naprawy (lub nie np. w przypadku drobnych rys na karoserii) auto straciło na wartości? Istnieje jakaś tabela podług której naliczają dodatkowe karne dopłaty? Jako przyszły klient chciałbym wiedzieć, ale ta informacja jest jak Yeti - wszyscy coś tam bąkają w temacie, że istnieje ale nikt nie pokazał.
Mr. Moto Doradca, a czy koszt wykupu auta po 3 latach najmu rowna sie podanej wartosci po 3 latach przy kredytowaniu??
Stawka za kilometr? Dziękuję postoje.
No - nikt za darmo laski nie zrobi. Firma wynajmująca MUSI zarobić (albo padnie).
@@maciejzajac2935 Czy takie firmy dają Ci w cenie miesięcznego abonamentu pełną ochronę ubezpieczeniową (OC, AC, NW i Assistance), dwa komplety opon (letnie i zimowe) wraz z ich przechowywaniem, a także serwis i naprawy (od żarówek, wycieraczek, klocków i tarcz hamulcowych aż po skrzynię biegów, turbosprężarkę a nawet blok silnika)? Bo w Carsmile miesięczny abonament to wszystko uwzględnia. :)
Carsmile tak dają ;) nawet jestem w jednej z nich.
@@maciejzajac2935 Wszystkie firmy liczą za kilometr, tylko od razu zakłądają limit i dorzucają do raty.
@@CarsmilePL A czy to nie jest tak, że przez pierwsze 3 lata jest gwarancja producenta i właściwie poza częściami eksploatacyjnymi nic mnie i tak nie obchodzi?
A co jeżeli ktoś nie potrzebuje kredytu? jak to wtedy wychodzi? Plus jak to ma się w perspektywie nie 3 lat a 8 -10. Jak ktoś robi rocznie 15tyś to po kupieniu nowego i w standardowym dbaniu o niego bez większych problemów i napraw i 12lat nim pojeździ.
To czego mi zabrakło to pokazanie kosztu wykupu auta z abonamentu. Podświadomie wyczuwam, że w tym może być ukryty „haczyk”, przy którym cena auta z wynajmu jest na tyle wysoka, że zostaje zrównana z kosztem auta w kredycie. Materiał jak zawsze interesujący i wciągający, pozdrawiam.
Zapewniamy, że w naszej ofercie nie ma żadnych haczyków. Koszt wykupu samochodu po wygaśnięciu umowy jest liczony indywidualnie. Zachęcamy do kontaktu z nami przez stronę carsmile.pl Nasi Doradcy chętnie odpowiedzą na wszystkie pytania :)
Ok kupię takiego 3 lata który kosztuje polowe nowego :) Aha No tak nie da się :)
Kuba jabłoński Zgoda, że sprzedaja - tylko nie z tym przebiegiem np 45 000 I nie za taka kwotę. Dobijaja do tej ceny ok 5-10 % I w tej sytuacji na 3 letnim aucie zarabiaja 2 razy !. To byłoby dobre rozwiazanie na 5-6 lat (wtedy utrata wartości wynosi ok 60-70 % , czyli tylko ok 10-20 % więcej) wtedy rata byłaby niższa. Druga opcja - poproszę abonament od 3 do 6 roku życia auta ? Wtedy utrata wartości 10-20 % na 3 lata - to byłaby oferta :)
Dokładnie poproszę samochód z przebiegiem 45000 za 45-50 % ceny !
Dołączam się, chcę mercedesa 3-latka z przebiegiem 45 tyś. za 60% kwoty kupna.
Z doświadczenia wiem że MB tracą na wartości głównie przebiegiem, a nie wiekiem.
@@ingamalota5951 Chyba tylko Dacię...
ZIOM3K Jest niestety w tym sporo racji
itam, mam pytanie odnośnie zakupu samochodu dla taty z nadwoziem typu suv a konkretnie poszukuję samochodu używanego do 30 tysięcy złotych z automatem napędem 4x4 może być również dołączany,benzynowym silnikiem o trochę większej mocy i pojemności coś powyżej 3.0 i 180 koni rocznik też coś powyżej 2005 roku. Fajnie by było żeby był przestronny i dynamiczny. Na razie oglądaliśmy aukcje z volvo xc90, kia sorento I i sportage II,Jeep grand cherokee III, Mercedes-Benz ML w163 i subaru B9 Tribeca ale nie wiemy jaki z nich jest takim który posłuży nam jeszcze przez najbliższe 5 lat również uwzględniam to że samochody mają różny przebieg i są różnie wyeksploatowane ale moje pytanie kieruję do Ciebie jako dużo większego znawcę i lepszego eksperta w tej dziedzinnie ode mnie z góry dziękuję jeśli mi odpowiesz ;) Pozdrawiam
w kalkulacji jest błąd. Przy zakupie auta jest rubryka koszt auta czyli 79.200, co jest całkowitym kosztem auta, a pod spodem jest 8.000 zł wkład własny i 2.000 rata miesięczna. Trzeba albo przyjąć, że kupujemy za gotówkę czyli 79.200, albo pomnożyć liczbę rat 36 x 2.000 + 8.000 czyli 80.000 zł
Nie jest to tanie rozwiązanie, ale wygodne jeśli ktoś chce czesto zmieniać auta, bo nie trzeba bawic się w ich sprzedaż i serwis czy ubezpieczanie. Za wygodę się placi.
Chciałbym również zwrócić uwagę ludziom, wmawiają nam, że własność to przeżytek. Jak mieszkanie, to tylko na wynajem. Samochód na wynajem. Po co żona, skoro można mieć kogoś na godzinę i wrócić do swojego psa czy kota? A poważnie. Kto przejeżdża 15 000 km na rok? Koszt auta po 3 latach, serwisowanego, z przebiegiem 45 000.... 40 % taniej? To znajdź mi. Kupię w ciemno, byleby nie od niemca, który jak turkowi sprzedawał to płakał ;) ja przejeżdżam 4000 km miesięcznie jak wielu użytkowników. Mam nadzieję że dobrze ci za reklamę zapłacili...
To, że Ty i Twoim znajomi robią 4k miesięcznie nie znaczy,że całe społeczeństwo siedzi połowę swojego życia w samochodzie. Ja robię 10k rocznie i w dzisiejszym świecie większość ludzi robi taki przebiegi.
Kupują na kredyt przy tej racie po 3 latach auto jest własnością Kredytobiorcy. Przy najmie po 3 latach oddajesz auto lub wykupujesz :) taka delikatna różnica w "oszczędności".
Po filmie zachara też wrzuciłem parę ofert do excela. Niestety moje rachunki wychodziły na niekorzyść najmu tylko z jednego powodu. RABAT. Jeżeli konfigurujemy samochód pod siebie to wiadomo że sprzedający nie da ogromnego rabatu. Ale biorąc astre, czy outlandera których jest w parkach ogromna ilość, rabaty potrafią zabić opłacalność wynajmu przy przebiegu 15kkm. Co do Mercedesa to słyszałem że przy konfiguracji potrafią dać nawet kilkanaście procent rabatu w zależności od "świeżości" modelu.
@Moto Doradca - kolega Witkor ma wiele racji. Ba! nawet biorąc bez "starego rocznika" i z konfiguratora w większości marek można uciąć jeszcze 5% z marży salonu (zwykle więcej ale bądźmy konserwatywni) I nagle Astra kosztuje nie 105k a 99k i różnica spada z 8k na 2k a na koniec mamy samochód który przy przebiegu 15k/rok jeszcze bez większego wkładu (o ile się dba) 2 lata pojeździ bez wyglądania na zużyty.
Oczywiście im krótszy ustalimy sobie interwał zmiany samochodu (można i co rok na nowy model) tym bardziej się wynajem opłaca ale to już kwestia w stylu "kto bogatemu zabroni".
Zakładam, że ceny w excelu są brutto. Zatem jak rozumiem opony klasy Dębica (18” do Outlandera w klasie premium to minimum 2500 zł). Jak wygląda kwestia zwrotu pojazdu? Czy stosowany jest katalog normalnego zużycia jak u firm z PZWLP czy raczej magia własna? AC w najmach dla firm ma dużo różnych kruczków, jaki wariant polisy jest tu stosowany?
W przypadku kalkulacji Outlandera (tak, wiem zależy od marki) ubezpieczenie CHRa w pakietach dilerskich wyszło mi taniej o przynajmniej 3 tys przy tej samej wartości auta. Mam też wątpliwości co do tego, czy porównywanie najmu z kredytem na 90% pojazdu to słuszna opcja. Warto byłoby porównać z opcją balon 30-40% na końcu i zgodą banku na sprzedaż (np dilerowi). Wtedy oprocentowanie kredytu potrafi być znacznie niższe.
Film dla Państwa Bogackich.
Daniel K. Bogacki bo wyda miesięcznie na auto 2 miesiące śmieszne 500euro bez przesady.
Prawdziwy auto abonament trwa 12mc. Przez rok mamy w cenie raty ubezpieczenie OC/ac, serwis oraz opony zimowe z wymianą i składowaniem. W zeszłym roku jeździłem toyotą corolą za 865 brutto miesięcznie i mogłem autem zrobić 20 tyś km w rok
W jakiej firmie brałeś?
Przy Mercedesie masz ubezpieczenie gratis na cały okres użytkowania, tak należało by patrzeć na tę tabelkę.
Jedynie słabe jest te 15 tysięcy limitu przebiegu, to tak dla urzędnika na dojazdy 3 km z mieszkania do pracy może dobre. Jak cokolwiek człowiek robi więcej, dzieci mają pozalekcyjne zajęcia i co chwile trzeba gdzieś zawozić albo jedzie się na wakacje samochodem, to 25-40 tysięcy rocznie to jest standard.
Dzięki za zestawienie, świetny odcinek.
Mario Dario te dzieci to chyba maja te zajęcia w innym województwie. 60kkm to ja na uberze robiłem i auto jezdzilo praktycznie cały czas. Sporo tras, wyjazdów do innych miast i mase jeżdżenia po mieście i jak liczę nadal mi bliżej do 20 niż 40. Dokładnie 22kkm rocznie.
Ehhhh, tracę cenny czas dla dobra ludzkości ;-) Ale zbadałem temat i czuję się w obowiązku napisać co następuje:
Wiadomo, że wszelkie abonamenty będą mniej opłacalne finansowo od zakupu za gotówkę. Ale jeżeli kogoś idea abonamentu interesuje, to nich sobie policzy koszty sam pamiętając, że wiele marek ma własne abonamenty (ja wiem o VW, seat, skoda, audi, ford, hyundai , chyba fiat). Bo może się okazać, że abonament u dilera jest o wiele bardziej opłacalny od oferty takiej firmy jak carsmail. O ile? Prosty przykład bazujący na aucie z koncernu VW (mają ułatwiające życie wyliczenia od razu w konfiguratorze):
CARSMILE:
Seat Leon 1.4TSI 125 koni wersja excelence: 10 tyś wkładu początkowego, 36 miesięcy, rata 1131 zł + 55gr/km powiedzmy, że robimy 1000 km miesięcznie czyli mamy ratę 1681zł. Przez te 3 lata wydamy 70.5 tyś (ile?!!!)
DILER - abonament
Seat Leon 1.5TSI 130 koni wersja excelence + ciekawszy lakier i kilka dodatków - cena auta to 84 tyś. Wkład początkowy 8.4 tys (10%) i 36 rat po 1236 zł, limit rocznego przebiegu 20 tyś kilometrów (rata obejmuje ubezpieczenie za pierwszy rok, około 2.6 tyś zł) tu wydamy 52 tyś + 9.3 tys za utrzymanie (dlaczego tyle, piszę dalej) czyli za 3 lata korzystania z auta zapłacimy 61.3 tyś (też sporo)
No dobra czyli mamy różnicę: 1681 - 1236 = 445 zł na korzyść dilera. Przez 36 miesięcy daje to 16020 złotych. Auć.
Fakt, carsmile obejmuje ubezpieczenie za wszystkie lata, serwis i wymianę opon itd ale sorry, 16 kafli to spory narzut. No bo tak, abonament w seacie finansuje nam ubezpieczenie za pierwszy rok, wiec zostają nam dwa lata, niech będzie że po 2.5 tys. Przeglądy - pakiet na 4 lata do 60 tyś przebiegu kosztuje jakieś 2.8 tys. Opony zimowe 1.5 tys. Czyli mamy kosztów do poniesienia 9.3 tyś PLN. Do tych 16 tyś różnicy jeszcze trochę brakuje i nie wiem co by się musiało z autem dziać, żeby tyle wydać.
I na koniec, aby pokazać inną możliwość finansowania - zwykły kredyt w Seacie. Leon za 84 tyś, kwoty z kalkulatora na stronie:
wariant 1: Wkład własny 50% - 42 tys + 36 rat po 1381 zł, pierwszy rok ubezpieczenia jest wliczony w raty. Koszt całkowity 91716 zł. Po odjęciu ubezpieczenia (powiedzmy 2.6 tys) mamy 89 tyś. co daje narzut 5 tysięcy czyli około 6% ceny auta. Jeżeli potrafimy się targować, to połowę tego urwiemy na początkowej cenie auta.
wariant 2: Wkład własny 20% - 16.8 tys + 36 rat po 2 161 zł - po analogicznych obliczeniach jak wyżej wychodzi narzut około 8 tyś czyli 9.5%
Plusy zwykłego kredytu - auto od początku jest nasze. Poza, można taki kredyt zazwyczaj szybciej spłacić i urwać trochę odsetek.
Także tego, matematyka przydatna sprawa a kwestii własnych, ciężko zarobionych pieniędzy warto ufać jedynie sobie.
Akurat Carsmile ma średnią ofertę moim zdaniem. Osobiście użytkuję auto w abonamencie, nie powiem w jakiej firmie żeby nie było że reklamuję. Seat Leon katologowo za 80 tys. zł, rata wynosi 890zł brutto miesięcznie. Nie ma żadnych dodatkowych opłat za kilometry (limit 20 tys), serwis, ubezpieczenie i opony oczywiście wliczone w ratę. Można spokojnie znaleźć dobrą ofertę wynajmu, trzeba tylko poszukać :)
MBFan to uczciwa cena. Carsmile sie ostro reklamuje ale jest drogi niestety. A firm abonamentowych duzo powstaje, 1200za Leona to Astre miesięcznie to zbrodnia w biały dzien. Za 5% wiecej warto dac za abonament, wiecej juz niekoniecznie. Firmy abonamentowymi maja tez duzo większe rabaty niz my w sklepie wiec porównywanie ceny ktora ja place indywidualnie i jej wziecie do obliczenia marzy dającego abonament ma sie nijak.
To jest jasne dla każdego kto ma trochę oleju w głowie i nie daje się nabrać na hasełko- "spłacasz tylko utratę wartości".
Na Twoich przykładach widać, że już oferta dealerska jest dużo lepsza finansowo, a po porównaniu do leasingu operacyjnego to już wychodzi naprawdę spora różnica. W tej chwili nie ma najmniejszego problemu by dostać taki 3 letni leasing na 3%, a normalnie eksploatowane auto, po 3 latach spokojnie sprzedajemy za 70 % ceny zakupu. Ja ostatnio sprzedałem 4 letnie auto ze 100 tys km na blacie za 64% ceny zakupu.
Witam chciałem kupić auto myśle o daci daster lub vw golfie głownie chodzi o małe spalnie heh z dobrymi silnikami mało awaryjnymi dacia daster bo tanio i wmmaire ooki a z 2 strony vg lepszy io bezpieczniejszy chce wylozyc 45000 z włąsnej kieszeni a reszte bym wziol w kredycie tylko niektore firmy bierzeszz 30 a spalacasz 45 000 co dla mnie przegiencie doradz czy isc w tansze w dacie czy lepiuej w golfa zainwestowac chyba ze ajkas alternatywa
A co jeśli po roku będę potrzebował jeżdzić 2 razy tyle ile wynosi limit? A co jeśli po 3 latach niebedzie mnie stać na nowe autko? W kredycie nie ma problemu zostaje z 3 letnią astrą a w Najmie? gdzie jest twój excel w tej sytuacji?
Co myslisz o wynajmie auta na 12 miesiecy w firmie Qarson?
Waldku, a ja się kiedyś bawiłem na tej stronie że wpisywałem MAKSYMALNY wkład własny wtedy wychodziła atrakcyjna cena samochodu.
Waldku, może zrobisz nagranie z cyklu wady i zalety poszczególnych aut o takich samochodach jak Fiat Stilo, Bravo 2, Croma oraz Punto 3 generacji.
Czy mógłby pan nagrać odcinek
Porownanie Daewoo Matiz
I Chevrolet Matiz
Co prawda są podobne a mi zależy na takim czymś
Albo wady i zalety.
A co w przypadku wypadku?
Mimo wszystko bardzo drogo w Polsce . Posiadam passata GTE w umówię na 24 miesiące za 15000km na rok za 324 Eur , drugi samochod Arteon 25000 na rok na 2 lata za 420 eur ( samochody po ponad 50 tys eur) teraz mam wycenę na 36mcy 75000 Touareg V6 Carat rline za 650 euros. I WSZYSTKO BEZ ŻADNEJ WPŁATY ( serwis , ubezpieczenie, i ubezpieczenie od straty całkowitej plus samochod zastępczy) nie ma tylko opon
Jak w przypadku wynajmu długoterminowego jeśli rocznie robicie mniej niż 50tys to znajdziecie ofertę lepszą niż zakup samochodu na własność, ale jak pokonujecie więcej km to już opłaca się kupić auto sobie. Kolejna sprawa jeśli potraficie jeździć jednym autem więcej niż 5 lat to też warto kupić sobie na własność. Poszukajcie sobie jeszcze w innych serwisach znajdziecie o wiele tańsze samochody i da się znaleźć dobre oferty. Jak macie firmę to nawet nie ma co się zastanawiać tylko brać na wynajem.
Szczerze mówiąc od dawna brałem taką opcję pod uwagę, że zamiast kupować, to lepiej wynająć, rocznie robię 10-15 tys km właśnie, a nowe samochody szybko tracą na wartości, więc jeżeli kiedyś będę szukał nowego samochodu, bo póki co mój jeszcze wyjeżdża z zakrętu z taką samą ilością śrubek co przed zakrętem, ale za 4-5 lat gdy przyjdzie czas na pierwszy nowy samochód, to będę liczył.
Jak dla mnie carsmile jest drogi dla klienta indywidualnego z niewiadomych do końca przyczyn, ponieważ biorąc pewne auto i zakładając wybrane parametry okazuje się, że kwota brutto dla kilenta indywidualnego jest wyższa niż kwota brutto dla firm. Wiadomo firmy operują kwotami netto, ale chciałem sobie porównać i jestem mega zawiedzony ofertą dla osób fizycznych. Może Pan Panie Waldku będzie mi w stanie jakoś racjonalnie to wyjaśnić? Chętnie podzielę się wyliczeniami
przy tych kosztach lepszy UBER no i mozna nie przestawac chlac wóde😎
"Jeżeli odszkodowanie będzie pomniejszone o spadek wartości
Samochodu to będziesz musiał nam spłacić powstałą różnicę. " I to jak dla mnie, w polskich warunkach dzialania ubezpieczen, calkowicie zamyka temat. To ja dziekuje.
Waldku, mogłeś zrobić kilka tabelek z abonamentem na np. 15tys, 30tys i powiedzmy 40tys rocznie. Wtedy można byłoby oceniać czy opłaca się czy nie. Ja swoim 22 latkiem w nie cały rok zrobiłem ponad 20tys tylko po polsce, gdybym miał nowy samochód na pewno nie ograniczałbym się tylko do tego kraju.
A to nie jest tak że po kredycie auto jest twoje i możesz je dalej sprzedać A po abonamencie poprostu się je oddaje?
Auta teraz są robione na maks 10 lat. Z każdym sprzętem spotykamy się tak że jego trwałość jest dużo gorsza. Widać to po telefonach, sprzęcie RTV. Coś ma działać do gwarancji lub z 2 lata dłużej i tyle. Abonament wydaje się spoko, jeśli jest to 30% procent pensji. W Polsce zarobki są nadal za małe do całej technologi która nas otacza. Kalkulujac auto za 30 tysiecy, może nas czasem jego naprawa wynieść w miesiącu kilka tysięcy i wtedy jesteśmy w kropce jeśli nie mamy odłożonych pieniedzy. Abonament jest stały i samochód nowy więc ryzyko nieprzewidzanych kosztów sie zmniejsza. Jak kto woli.
Na prawdę samochód po 3 latach jest wart tylko 50% ceny bazowej to chyba tylko w tych przypadkach gdzie Janusz biznesu wziął bieda wersją z pakietem świateł w cenie najwyższej wersji. Zresztą po spłaceniu samochodu dalej mamy dupo wóz ,a jego miesięczny koszt drastycznie maleje o kwotę raty , a po 6-8 latach mamy akurat sprawdzony samochód na pierwszy samochód syna/córki.
Spoko, jak się jeździ pod krosem itp. A jak wygląda sprawa z kolizjami i innymi szkodami?
Wszystkie samochody Carsmile są objęte pełną ochroną ubezpieczeniową (OC, AC, NW i Assistance), a odpowiedzialność użytkownika ograniczona jest tylko do 500 pln. Warto podkreślić, że w przypadku szkody całkowitej lub kradzieży nasz klient nie płaci rat za rozbity lub skradziony samochód.
@@CarsmilePL Czy jak będzie jakaś drobna obrywka do 400 zł, to 100% płaci użytkownik. A jak będzie jakaś większa szkoda np. 4000 zł, to użytkownik płaci tylko 500zł?
Bardzo ładna marynarka 😀 i oczywiście Super wiedza. Dziękuję
Fajnie że za ten ,,abonament" w ciągu takiego okresu można kupić sobie auto i to nie byle jakie ;) I mieć coś własnego, lać jeździć i tyle, a nie wzbogacać firmę.
Waldku zapytaj kolegi gdzie wykonują przeglądy i naprawy.
Wszystko pięknie ładnie ale np. wynająłem ostatnio auto u siebie w mieście bo moje się zepsuło i to nie jest takie proste wszystko podpisywanie umowy kaucja i problemy bo stwierdzili że odprysku na szybie nie było a ja odebrałem z odpryskiem szukają przy odbiorze wszystkiego i czekają na jelenia że im zapłaci za ubytek na lakierze czy szybę a ja takie auto wypożyczyłem z odpryskiem na błotniku i na szybie tylko na dwie doby ktoś przede mną zrobił ubytek a próbowali mnie oszukać !!! Widziałem te ubytki przed odjazdem z wypożyczalni myślałem że to oczywiste i że o tym wiedzą a potem wciskali mi kit !!! Mam gdzieś wypożyczalnie więcej nerwów niż pożytku z tego na drugi raz idę na tramwaj !!!
@S3ba11
MI się wydaje, że jeśli weźmiesz auto w najem długoterminowy np. na 3 lata i po tym czasie chcesz oddać auto, to też będą szukali jakichś uszkodzeń np. lakieru czy szyby żeby wyciągnąć więcej kasy od byłego najemcy.
To sam sobie narobiłeś problemu bo skoro widziałeś uszkodzenia to czemu nie upomniałeś się o protokół przyjęcia samochodu z zaznaczonymi uszkodzeniami? Albo nie zrobiłeś zdjęć przy wynajmującym?
Każda normalna wypożyczalnia idzie z Tobą oglądać auto przed wydaniem celem sprawdzenia pod katem uszkodzeń itd. Na słowo nie można każdemu wierzyć bo widzisz jak to się skończyło w Twoim przypadku. Ja wynajmowałem z 20 razy samochody i nigdy żadnego problemu mi nie robili.
Ciekawa opcja by wynająć na jakiś czas auto zastępcze jak to podstawowe się zepsuje. Dla mnie brakuje jakiś ciekawszych sportowych aut do wynajmu na miesiąc by je spróbować.
Rata kredytu nie jest kosztem w części kapitałowej. Za to kosztem jest amortyzacja czyli na potrzeby przykładu różnica między ceną zakupu a ceną sprzedaży. Dla Astry odsetki to 10497,16 zł (za 3 lata - 81497,16 zł-71000 zł) czyli 291,59 miesięcznie, amortyzacja uwzględniająca wartość rezydualną (czyli 44000 zł) to 977,78 zł miesięcznie [(79000-44000)/36], razem koszt miesięczny Astry z tytułu kredytu i amortyzacji to 1269,37 zł a nie 2263,81 jak w twoim arkuszu , czyli każdy miesiąc jesteśmy do tyłu 749,07 zł na WYNAJMIE. Żeby na to wyjść w swoim arkuszu musisz na początku dodać wpływ z kredytu na 71000 zł - zapomniałeś, że BANK te pieniądze wyłożył i w kwocie 2263.81 zł jest duża rata kapitałowa (1972,22 zł miesięcznie), która jest zwrotem tej kwoty a nie KOSZTEM!!!
Najlepiej kupić na własność bez kredytu (nie ma odsetek bankowych 10497,16 zł).
Biorąc pod uwagę fakt, że po okresie użytkowania PRAWDOPODOBNIE trzeba go oddać, to nie jest to nawet abonament tylko wynajem/wypożyczenie, co każe te kalkulacje wywalić do kosza. Bo po tych trzech latach kredytu nie trzeba tego samochodu sprzedawać, tylko można dalej go używać. Czego nie można robić przy tym "abonamencie", bo po trzech latach zostajesz bez auta i bez kasy
a rabat, który dostaje się w salonie też Pan uwzględnił czy nie ? bo sporo tutaj zmienia. Opel daje spore rabaty, sam na Astrę dostałem 17k zł, kolega podobnie, w salonach premium też są one spore więc ten Mercedes byłby kilkadziesiąt tys zł tańszy
Waldku wszystko pięknie kolorowo. Ale niestety tak nie jest. W leasingu/kredycie jesteś w stanie negocjować z dealerem cenę i rabat może wynieść nawet 20k zł w jakimś golfie w TDI. W najmie długoterminowym płacisz cenę katalogową. Więc zysk czy strata? Tego nie wziąłeś pod uwagę a szkoda :(
Taka opcja jest fajna na krótki termin, bądź gdy pewna będzie wymiana pojazdu. Natomiast gdy ktoś postanowi po spłacie kredytu jeździć swoim autem (wg przykładów) z małym przebiegiem o wciąż dużej wartości użytkowej to sporo zaoszczędzi mało tego to może nawet nie wziąć AC i już w 37 miesiącu ta różnica topnieje niczym bałwan na wiosnę.
Taaaa tyle że na kredyt po 3 latach jesteś właścicielem i dalej bez opłat możesz użytkować a wynajem = dalej koszty
Masz coraz starsze auto i to się nie równa „dalej koszty”?
Mam dwa pytania: 1. czy wycena uwzględnia rabat jaki można wynegocjować przy zakupie auta w salonie? 2. Czy ten materiał jest sponsorowany przez carsmile ?
1.Nie bo by się okazało ,że się nie opłaca.
2. Jak najbardziej.
Waldku dlaczego nie bierzesz pod uwagę rabatu , który klient otrzymuje przy zakupie np. na nową astre to min. 10% A na Mercedesa 17%. W ten sposób faworyzujesz abonament.
Też 6 miesięcy temu zastanawiałem się nad najmem. Niestety przemilczaleś tutaj opcję zwrotu auta po 36 miesiącach. I tzw. opłacie za zniszczenia. Potrafią żądać dopłat za ślady użytkowania drobne rysy jakieś uszkodzenia we wnętrzu czy nawet za to że samochód był po stuczce naprawienie w ASO. Ja miałem też kalkulacje w Excelu i oczywiście jak ktoś ma najlepiej opłaca się kupić za gotówkę. Ja wybrałem kredyt z wpłatą 50% i resztą rozłożoną na 24 miesiące
A co z uwzględnieniem sprzedaży samochodu zakupionego te trzy lata temu?
Gdyby jeszcze ktoś napisał o tym, jak zdaje się takie auto po 3 latach użytkowania. Wiadomo że będzie nieco zmęczone, więc jak to się ma ze strony firmy która wynajmuje takie pojazdy. Obciąża dodatkowymi opłatami? Ktoś, coś wie więcej?
Tylko że jak kupie samochód w salonie za gótówkę/lizing to wynegocjuje taki upust że juz na starcie będę do przodu względem wynajmu :) Poza tym w moim aucie mam pakiet przeglądów na 4 lata w cenie więc klocki, płyny, etc. mnie nie interesują. I nie martwię się że nagle trafił mi się wyjazd do Austrii przez co nie zmieszczę się w limicie kilometrów
Trzeba uważać bo przy niektórych wynajmach płaci się karę przy oddawaniu samochodu... Każdą ryskę Ci policzą, czy było palone w aucie, stłuczkę itp nie wiem czy tu tak jest ale gdzieś tam wołali za to 615zł za każde uchybienia pokryte z AC ale jak ktoś co trzy lata zmienia samochód to wynajem się opłaca
A w tą kalkulacje wliczono ewentualne bonusy i rabaty, które można uzyskać kupując auto w salonie?
Dokładnie. W markach jak Mercedes bez problemu można uzyskać 10%+
Brakuje mi w tych wyliczeniach kwesti co w wypadku konieczniości wcześniejszego zakończenia umowy - jak jest z kosztami za co się dopłaca itd
Zawsze kupuje auta 3 letnie z przebiegiem około 60 tys km z polskiego salonu. Zazwyczaj wartość ceny poczatkowej to okolo 45 procent. Użytkuje auto kolejne 3 lata i sprzedaje. To ma największy sens moim zdaniem bo rata jest w miarę niska auto w miarę świeże i mało straty przy odsprzedazy.
Wartość trzyletniej, krajowej Astry z przebiegiem 45 tys. km to więcej niż 44 tys zł, a podana cena zakupu nie uwzględnia rabatowania, które potrafi wynieść kilka do kilkunastu tysięcy zł. Po wzięciu tego pod uwagę różnica staje się nieznaczna lub szala przechyla się na stronę kredytu.
Waldku wszystko super, ale ten zegarek trochę straszy
dobry materiał. Sporo pracy włożone w te wyliczenia.