Pieniądze w związku - jak podchodzić do różnicy zarobków
ฝัง
- เผยแพร่เมื่อ 8 ก.ย. 2024
- Jak podchodzić do pieniędzy w związku. Różnice zarobków pomiędzy małżonkami. Jeden partner zarabia dużo więcej. Finansowanie życia we dwoje. Partner nie chce się rozwijać. Pieniądze w luźniej relacji.
---------------------------------------
Zapraszam do zapisania się na newsletter
eepurl.com/gWQ0ln
gdzie będziesz informowany o moich filmach, spotkaniach i innych akcjach pro bono.
Polecam książkę "Sukces w relacjach międzyludzkich", która sprzedawana bez reklamy, pomogła już wielu tysiącom ludzi nie tylko w zbudowaniu znacznie lepszych relacji prywatnych, ale też i biznesowych. Możesz ją kupić sklep.klinikan...
Warto też odwiedzić stronę klinikanegocja...
Na Facebook zapraszam do grupy "Bez ściemy o dobrym życiu i biznesie" / 430626737516740
LinkedIn / alexbarszczewski
Mail do mnie kontakt+YT@alexba.eu
![[LIVE] MCHOICE & MINT AWARDS 2024 at TRUE ICON HALL, ICONSIAM](http://i.ytimg.com/vi/wMewUeT5nbY/mqdefault.jpg)
Najwyraźniej część Widzów ma kłopot z rozróżnieniem tego, co czytam (mail anonimowego Widza który zadał pytania) i tego, co mówię o sobie. Proszę, zanim pomieszacie te dwie wypowiedzi przesłuchajcie uważnie :-)
Zwróćcie proszę uwagę, że w filmie z tematu braku chęci rozwoju w sensie zarobków zrobiłem (celowo) kwestię rozwoju w ogóle.
Zapraszam do oglądania i dyskusji :-)
Poruszyłeś bardzo ważną kwestię autonomii i niezależności finansowej w związku. W partnerstwie powinno się cenić drugą stronę za to kim jest, co sobą reprezentuje i jak się stara być jeszcze atrakcyjniejszą. Jeśli jedna strona ma więcej pieniędzy to powinno być wartością dodaną dla związku. Ale zdecydowanie muszą razem partycypować w finansowym życiu. Jeśli patrzą w tym samym kierunku, mają podobne priorytety, to na pewno kolokwialnie mòwiąc dogadają się w każdej kwestii. Jeśli dla jednej osoby ważny jest rozwój a dla drugiej nie, to raczej nie powinni iść tą samą drogą.
jasne,choć wymaga uważności.
@@annamarczak5864 :-)
Ciekawe. Normalnie bym zaprotestował na łączenie zarobków z rozwojem osobistym, uważam, że często dobre życie i wysokie zarobki nie idą w parze i na odwrót. Ale mówi Pan to w tak sympatyczny sposób, że nie mam Panu za złe 😀 i w podanym wyżej kontekście chyba jest to właściwe, bo bardzo niski zarobek z kolei zwykle wiąże się z brakiem możliwości - nikt z własnej woli nie ograniczałby sobie tak znacząco komfortu i wolności w życiu.
@@bezimienny1146 Dokładnie
Jest pan pierwszą osobą, która prostym językiem i na podstawie swoich własnych doświadczeń i życia dzieli się pan z innymi radami, z których można naprawdę wiele wynieść do własnego życia! Bardzo panu dziękuję, jest to szczere i robi pan bardzo dobrą robotę!
Dziękuję za miłe słowa :-) Proszę polecić moje materiały innym sympatycznym ludziom, niech skorzystają :-)
Pozdrawiam :-)
W mojej rodzinie nie ma żadnego podziału. Wszystko jest nasze bez względu na to, kto ile zarabia. Nigdy też żadne z nas nie nadużyło zaufania. No może ja zrobiłem kilka interesów życia w cudzysłowie ale żona zawsze mi powtarzała, że to tylko pieniądze i mam przestać o tym myśleć. Wszystko będzie dobrze dopóki bedziemy razem.
Mam nadzieję Panie Aleksie , że Pana dzieci będą miały wspaniałe zdrowie ....doskonałe wykształcenie i wyśmienite zarobki ....wtedy to o czym Pan powiedział ma rację bytu. Widać wyraźnie ,że zabezpieczył się Pan na cztery nogi ....w życiu jest tak że dzisiaj mamy dochody innym razem wiatr w oczy .... dzisiaj jesteśmy zdrowi innym razem choroba odbiera pieniądze sprawność fizyczną lub w jakikolwiek inny sposób życie się komplikuje.... Pieniądze to wartość nabyta
..miłość to stan umysłu i wiele kobiet jest z mężczyznami tylko dla tego ,że cenią sobie takie wartości jak przywiązanie emocjonalne , ślub kościelny zasady moralne . Cuż z tego że ktoś ma pieniądze , a paskudny charakter lub poprostu jest małoatrakcyjnym mężczyzną .Czasem bywa tak że my kobiety tolerujemy wady o grzechy naszych mężów w zamian za nasze wady do których też należy bezrobocie . Gdyby mężczyźni kierowali się zasadami które pan przedstawił to Pana na świecie by nie było ..Kobiety rodzą dzieci i nie jest to chyba dla zysku bo każde dziecko idzie swoją drogą ... Wychowywanie dzieci to ok 30 lat trodki inwestycji.... Gdy mój syn chodził na studia rano wstawałam aby zrobić mu śniadanie , wyprać posprzątać ... patrząc z logocznego punktu widzenia to powinnam zarządzać zwrotu kosztów ...żaden rodzic tego nie robi. Sytuacja kobiet jest taka że zajmuja się dziećmi gratis a na samym koncu dowiadujemy się ,że nie pracowaliśmy ....nowoczesne mamy dziecko 3 lata do żłobka 6 lat przedszkole , szkoła i internat ...gdzie Panie Aleksie miejsce na rozwój uczuć wyższych ... Zwierzęta zajmują się swoimi młodymi ,a w naszym społeczeństwie kobiety goni się do pracy zawodowej .. Paradoks jest taki że bogaci panowie szukają zamożnych kobiet ....Normalni mężczyźni szukaja matki dla dzieci , gospodyni domowej pomocnicy w życi ....pomocnicy a nie psrtnera ... Partner to ktoś równy nam ... kobieta z natury jest inna niż mężczyzna i nie może się z nim równać... Są mężczyźni dla których ujmą by było aby kobieta chodziła do pracy.. np ślazacy cenia sobie fakt gdy kobieta jest w domu... Wygląda na to że bogatych panów nie stać na utrzymanie żony boja się panicznie bezrobotnych kobiet które bezrobotne są tylko w tym sensie że nie zarabiają pieniędzy..
Alex, na początku 5 minuty odcinka mówisz o sposobie na mieszkanie (w sensie lokum) bez kredytu. Proszę więc odcinek o tym, to dla mnie istotny temat. Z góry bardzo dziękuję. Pozdrawiam
OK, nagram przy okazji
Pozdrawiam
Możesz wynająć, cudów nie ma ;)
@@camillo050 To jest część odpowiedzi :-) Ale jest też więcej do tego :-)
Tak, to moze być b.ciekawe.
@@jfg4638 Chętnie, choć na pewno nie w najbliższych filmach :-)
Wolałbym żeby moja żona spędzała czas z naszymi dziećmi, niż zostawała na dodatkowe godziny w pracy i pracowała w weekendy tylko po to, żeby płacić wszystko w 50%. Panie Aleksie pieniądze nie są w życiu najważniejsze! Wstyd by mi było chodzić przed żoną w drogich ubraniach, kupować drogie perfumy, a jej powiedzieć to jest Twój problem, że Ciebie nie stać bo zarabiasz za mało. Karty mogą się odwrócić w każdej chwili i to tej drugiej osobie w związku może zacząć się powodzić lepiej finansowo i będzie nas traktowała tak samo jak my wcześniej, kiedy powoziło się lepiej nam - z góry.
Panie Tomaszu, obawiam się, że miesza Pan list Widza, który przeczytałem z moim podejściem wypowiedzianym w filmie. Proszę jeszcze raz uważnie obejrzeć i potem chętnie podyskutujemy
Miłego dnia
świat jest "urządzony" za pieniądze,niestety co by nie zrobić to kasa jakaś musi być
Ale można też zwiększyć swoje zarobki poprzez zdobycie dodatkowych umiejętności. Zarabiadz wtedy więcej za taką samą liczbę przepracowanych godzin.
Witam. Uważam dokładnie jak Pan. Człowiek ma wartość i godność swoją bez względu ile zarabia. Ważne, żeby wszystkich sił dokładać w pracy i domu. Mamy różne wykształcenia i zawody i pensje różne. Więc i szanse nierówne. Dobrze Pan myśli lepiej, żeby żona spędzała czas z Panem i dziećmi , być razem i tworzyć więzi miłości na dobre i złe ważniejsze od pieniędzy.
Nareszcie mądry mężczyzna
Odnoszę wrażenie, że aby z kimś być dobrze jak osoba imponuje: intelektem, wartościami, umiejętnościami itp.
Jeżeli dla kogoś ważny jest rozwój zawodowy, lub inny, a dla partnera nie.
- To chyba nie ma przestrzeni na dalszy poważny związek.
To, że ja bym chciała, aby partner miał większe ambicje zawodowe, a on nie -
to MOJE pobożne życzenia.
Zmieniać to najlepiej siebie i kiedy robimy to właśnie w swoim zakresie, to życie jest lepsze
Zgadzam się z tym :-)
Fakt. To, że pytający widzi potencjał - nie znaczy, że on jest realny. Czy widzi także potencjał, by realnie wspierać swoją partnerkę, a nie tylko wypominać coś, czego nie ma?
Nie zmusimy nikogo, by był w związku z osobą, której nie podziwia. Na takim czy na innym polu. :)
Również się zgadzam z tym, że w związku powinno chodzić o to, aby się rozwijać, a tym samym imponować sobie wzajemnie. Wtedy staramy się wzajemnie podobać sobie. Jeśli dla jednej osoby rozwòj jest ważny a dla drugiej nie to znaczy że nie odbierają na tych samych falach, nie idą w tym samym kierunku. Myślę że ich związek szybko będzie pusty i w końcu przestaną się lubić. Jeśli oboje uważają, że nie muszą się rozwijać to wtedy wszystko jest Ok.
Brawo!
@@magorzatap.4739 Brawo!
Państwo się dziwi, że jest deficyt personelu medycznego i brakuje pielęgniarek, kiedy dla każdego są najważniejsze pieniądze i pogoń za nimi.
Niedługo zabraknie personelu w innych pięknych i ważnych zawodach pożytku publicznego takich jak nauczyciele przedszkolni i szkolni. Przykro się tego wszystkiego słuchało.
Na podstawie jakich informacji twierdzi Panie że: "dla każdego są najważniejsze pieniądze i pogoń za nimi."?
Na podstawie tresci, jakie przedstawił Pan na filmie. Mamy sie patrzec na to czy osoba pottafi sie sama utrzymac. Jakze trudno przy najnizszej krajowej uyrzymac sie samemu. Mezczyzni juz szukają kobiet dla wzgledow finansowych "bo razem łatwiej". Jak taka osoba, ktora zarabia małe pieniadze ma sie czuc po obejrzeniu tego materiału? Nie odpowiedział Pan na pytanie widza, co zrobić, gdy partner ma dużo a partnerka mało pieniędzy. Za to słychać, że należy się rozglądać za kimś, kto zarabia wystarczająco dobrze (tak, to oznacza moc sie samemu utrzymać!) oraz słychać pańskie opowieści, jak to wygląda w Pana małżeństwie pt "my, którzy oboje posiadamy wysokie zarobki" @@AlexBarszczewski
@@Iksigrekzet. Jak ktoś zarabia najniższą krajową to powinien popracować nad swoją wartością rynkową a nie szukać wsparcia finansowego w przyszłej partnerce. Sam byłem kiedyś bardzo biedny, da się
@@AlexBarszczewski wartość rynkowa może spaść w momencie, gdy pojawiają się choroby, których my sami nie wybieramy. I to niestety one nierzadko decydują pozniej o karierze. Czy wtedy spada też wartość człowieka jako czlowieka, jako jednostki czującej?
Patrzenie na to, by partner miał wysokie dochody, mimo że ma się wysokie samemu, też jest szukaniem w nim wsparcia, zaplecza... "bo w razie czego, gdy u nas coś nawali, partnerka, jak ten drugi pilot, będzie mogła sama poprowadzić nas oboje".
@@Iksigrekzet. Cos rozumiemy zupełnie inaczej 😞
W tej rozmowie nie było nic na temat dzieci, podziału obowiązków domowych.
Często bywa w związkach, że kobieta zaiwania od rana do nocy - najpierw w pracy, potem w domu. Śmieszne byłoby wtedy, i małostkowe, zamartwianie się, że ona nie rozwija się (tu chyba bardziej chodziło, żeby po prostu więcej zarabiała)
Racja
Święta prawda
Współczuję wszystkim kobietom, które mają życie, o którym pani pisze. Zrobiły coś nie tak przy doborze partnera, może warto o tym nagrać film?
@@AlexBarszczewski Tak, zdecydowanie warto. Mam przeczucie, że w zadanym pytaniu o to chodziło.
Człowiek dostał na dodatek wzmocnienie dla swojej postawy.
Nawet jeśli tak nie było i tak warto.
@MsJewka Taka kobieta zaiwania bo chce zaiwaniać, może to jej sposób na rozwój.
Generalnie uwielbiam Twoje filmy. Bardzo dużo tej wiedzy już mam, na ogół mam też podobne poglądy, ale nadal wiele się dowiaduję albo swoją wiedzę dzięki Tobie systematyzuję. Jest tylko jedna dziedzina w której doradzasz, ale mam wrażenie, że pewne jej obszary ignorujesz, pomijasz, unikasz ich, lub mówisz w sposób który wskazuje na brak doświadczenia i przemyślenia tematu, jego szerszego zrozumienia. W tym konkretnym filmie jest to dla mnie szczególnie widoczne. Nie wiem, czy zdajesz sobie z tego sprawę. Chodzi mi o relacje z krewnymi a dokładniej rodzicielstwo. W poruszonym tu temacie podziału pieniędzy: jedynie matka jest w stanie karmić piersią. Pociąga to za sobą zależność ekonomiczną od ojca rodziny, przynajmniej czasową. Planując poważny związek i założenie rodziny koniecznie trzeba omówić także ten temat. Dobrze też sobie z tego zdawać sprawę, kiedy porusza się takie tematy jak "materializm kobiet", bo to, o czym napisałam ma wpływ także na ten aspekt. Także w wymiarze ewolucyjnym, w zakresie nieświadomego doceniania przez kobiety mężczyzn bardziej zaradnych czy w większej skłonności mężczyzn do utrzymywania partnerki. To jest naturalne i dobrze sobie z tego zdawać sprawę. Podobnie części Twoich filmów odnoszących się do postępowania z członkami rodziny nie da się zastosować w relacjach z własnymi dziećmi, zwłaszcza tymi już pełnoletnimi, ale jeszcze niedojrzałymi. Chociaż i później ten rodzaj więzi jest szczególny i trudny do zerwania, choćby ze względu na zupełnie inaczej rozkładającą się odpowiedzialność za taką relację, nie mówiąc już o innej, bezwarunkowej miłości, jaką czują zdrowi emocjonalnie rodzice do swoich dzieci. Chciałabym, żebyś brał to pod uwagę tworząc swoje treści dotyczące relacji z bliskimi, choćby wspominając o swoim niewielkim doświadczeniu w tej właśnie dziedzine. Tym bardziej, że założenie rodziny nie jest sytuacją wyjątkową, czy jakąś ekstrawagancją. Nie ukrywam, że jestem ciekawa Twoich przemyśleń na ten właśnie temat oraz ich ewentualnego wpływu na poglądy na sprawy dotyczące relacji intymnych.
W kwestii kasy w związku małżeńskim, bo chyba o tym mowa sprawa jest prosta. Słowo związek oznacza wspólność. To że ja zarabiam a żona zajmuje się dziećmi nie oznacza że ma nie mieć kasy. To byłby totalny absurd. U nas jest tak, że zarówno ja mam dostęp do konta żony jak i ona do mojej. Podobnie jest z aktywami. Wszystkie hasła ona zna i w każdej chwili może z tym zrobić co chce. To tylko kwestia zaufania. Zresztą jest to bardzo praktyczne. Gdyby cokolwiek mi się stało, to nie ma szarpaniny po sądach,cze to mi się należy.
Każdy może to ustalić jak chce :-) My z Karoliną mamy na przykład rozdzielność majątkową i osobne konta (zarówno prywatne jak i biznesowe), ale też wzajemne pełnomocnictwa do tych, na których są większe zasoby. Też z powodów praktycznych gdyby któremuś z nas coś się przytrafiło
U mnie podział jest prosty:moje zarobki idą na wspólne konto a zarobki mojej żony są tylko jej.
Można i tak :-)
Bardzo udane ogłoszenie matrymonialne!
👏👏👏 xD
@@agnieszkatyszecka3373 :-)
Taaaa..... ciekawe podejście!🙂👍😜😜 Skoro jesteś z tym szczęśliwy!To twoje życie!👍👍🙂🙂
Cudowny mężczyzna :)
Bardzo interesujacy temat. Doczekalismy sie czasow gdzie pary probuja budowac razem przyszlosc, ale juz na poczatku wszystko dziela: pieniadze, obowiazki etc.Maja wzgledem siebie jakies tylko sobie znane wymagania i oczekiwania. Rezultatem tego jest na ogol tylo rozczarowanie. Rozdzielnosc majtkowa jest istotna gdy prowadzone sa business, to jest fact. Jesli jednak chodzi o wydatki zwiazane z utrzymaniem domu i rodziny to rozliczanie sie jak "zydzi" jest niepotrzebne i raczej malo budujace, szczegolnie gdy jest az tak duza rozbieznosc w zarobkach. Zyczie jest nieprzewidywalne. Dzisiaj jeden z partnerow zarabia 2000 a drugi 15 000, ale to sie bardzo szybko moze zmienic i co wtedy? Czy w nowych okolicznaosciach ten sam partner chcialby rownego podzialu? Wydaje mi sie, ze nie:) Patrze na malzenstwo swoich rodzicow, oni prawie wszystko co zarobili wrzucali do "jednego kotla". Pieniazki te byly przeznaczone na zycie, nawet jesli zostawili sobie jakies kieszonkowe to i tak wydali je na nas lub robiac sobie wzajemnie prezenty . Moi rodzice sa wspamialym malzenstwen z 46 letnim stazem i dalej wszystko robia wspolne i wszystko jest wspolne. Nigdy nie spotkalam sie z tym, zeby ktorys z rodzicow wypominal drugiemu, ze za malo zarabia i przez to jest kula u nogi dla drugiego, obniza jego standardy czy ma zbyt male aspiracje. Oni znaja swoje plusy i misnusy i wspaniale sie uzupelniaja.
.
Absalutnie się z Panią zgadzam
👍
Dokładnie
Mam nadzieję, że pisze Pani teraz o mailu Widza, który przeczytałem a nie o mnie. Bo poza rozdzielnością majątkową, którą zresztą zalecam zwłaszcza kobietom, nigdzie nie mówię o "rozliczaniu" czegokolwiek, wręcz przeciwnie :-)
@@AlexBarszczewski Oczywiście, odnoszę się do obydwu podejść. Ja zalecam rozdzielność wyłącznie kobietom nieplanującym potomstwa.
Hej Alex .Nie wysłuchałam jeszcze nagrania do końca ale pozwolę sobie napisać ,że o ile intercyzę rozumiem choć jej nie mam to nie rozumiem jak małżeństwo/jeden z małżonków może mieć takie pytania do np Ciebie czy innych .Może jestem ostro staroświecka ,no dobrze jestem ale jakoś żyje szczęśliwie w małżeństwie od lat 14stu gdzie małżonek na chwilę obecną zarabia gruuuubo a ja lekko ponad tysiąc odkąd nie prowadzę własnej działalności .Zobaczę co powiesz dalej i czy w jakimś minimalnym stopniu pokryje się z tym co zaraz napisze .Nie rozumiem słów "jednego z małżonków stać na to czy tamto a tego pierwszego już nie". Ja tam z mężem walimy wszystko na wspólne "konto ,skarpetę ",nikt nikomu nie wymawia czy nie zazdrości ,pieniądze są wspólne ,przychody i odchody też .Łączą nas nie tylko relacje materialne ale i inne składowe wzajemnej symbiozy .Nie rozumiem facetów (czy też może to iść w droga stronę ale rzadziej ) że ,taki delikwent jeden z drugim co ?..powie :żonko nie stać Cię na wycieczkę czy kolację to idę czy jadę sam? Chore ! Jasne że jak jeden z partnerów jest pasożytem leżącym dupą do góry to sprawy mają się inaczej .Jednak nie każdy człowiek ma niewiadomo jaki status ,małżeństwa bywają biedne ale jednak to małżeństwa (nie będę pisać o patologiach ).Bywa że ludzie mają bardzo różne zarobki ,mogą być tak samo zaradni ,wykształceni.I co z tego ? ja się "hajtałam"😂z czlowiekiem ,a nie jego portfelem.Kurcze dość młoda jestem ale czy świat się aż tak zmienił.
Teraz puszcza
m filmik do końca 😉
I właśnie mi się wyklarowało co wydaje sie miałeś na myśli .
Znowu posłużę się własnym przykładem .Wychodziłam za mąż będąc "golodupcem "mój mąż też był takim przykładem ,oboje się uczyliśmy .Do wszystkiego doszliśmy razem kierowani miłością ,mamy już dość dobry majątek jak na prostych ludzi .Tylko u nas to się liczy zaangażowanie a nie tylko pieniądze i tyle .Mojemu mężowi firma padnie to podejmę dodatkową pracę ,ja będę bezrobotna to mąż mnie chętnie zobaczy w domu przy garach .echh ważne by umieć wspólnie zyc
Mam wrażenie, że zadający pytanie na linii wykresu obrazującego rozwój związku jest bliżej posiadaia współlokatorki z bonusami, niż małżeństwa. Nie wspominał chyba o małżeństwie.
@@magorzatap.4739 Przeoczyłam owy fakt ,że mowa nie o małżeństwie .
Sprostuje więc mój wpis ,nie odnasząc się do Pani wypowiedzi ,że piszę tylko i wyłącznie o małżeństwach.
Zresztą nie mnie pisać na te tematy bo nie wiem na czym teraz świat stoi .Podaje tylko mój przykład a ,że bardzo szanuję Pana Alexa to nie czuje się niestosownie wyrażając swoją opinię,która nie będzie napewno negowana w przez twórcę
Widzisz, mnie tez zdziwiło postawienie prawy przez autora maila, który cytowałem. Rozumiem jednak, ze różni ludzie mogą różnie podchodzić do tego, dlatego zapytany nagrałem co nagrałem :-)
Pozdrawiam :-)
@@AlexBarszczewski
Bardzo się cieszę na Twoją odpowiedź .Czekam na kolejne filmiki
Ciekawy odcinek, natomiast wiele bardziej dotyczył on Pana sytuacji (w której jest bardzo mały % osób) niż zadanego pytania i tego jak podchodzić do tematu różnic w związku (który już jest). Więcej było tutaj o tym jak dobierać sobie partnerów pod kątem ekonomicznym, a to jest inny temat. Chyba jedyny wniosek, jaki może wyciągnąć z materiału człowiek, który pytał co w sytuacji, kiedy zarabia 15k, a jego partnerka 2.5k jest taki, że powinien znaleźć inną partnerkę.
Facet ma trzy wyjścia:
1. Zmienić swoje przekonania co do istoty związków partnerskich/małżeńskich
2. Znaleźć nową partnerkę, która zarabia minimum 15000, ale nie więcej
3. Zostać singlem (co mu serdecznie sugeruję)
@@agnieszkatyszecka3373 Trzymam kciuki za pierwszy scenariusz u niego :-) Ale nie mam prawa mówić mu co ma robić :-)
Warto się zastanowić, dlaczego moja sytuacja dotyczy tak małego % osób, prawda?
@@agnieszkatyszecka3373 kapkę inaczej rozumiem punkt drugi. Można nie wiedzieć do końca ile druga strona zarabia, minimalnie tyle co oboje wydają na życie i tyle. Ktoś może zarabiać milion miesięcznie, a druga osoba 5 tysięcy, jeżeli ich wspólne życie zamyka się w 3 tysiącach kosztów. To może się w praktyce rzadko zdarza, ale to jest być może nawet ważniejsze założenie niż czy konta są wspólne czy rozdzielne.
To, co często się dzieje w przypadku dużej dysproporcji zarobków, chyba szczególnie w przypadku posiadania dzieci (o czym mało wiem, i szanuję bardzo każdego kto ma i wychowuje) to życie blisko granic możliwości finansowych i wtedy też często jedna ze stron na jakiś leci lotem którego nie byłaby w stanie obsłużyć tylko swoim silnikiem. Zdarza się, że na środku Atlantyku jeden silnik odpada i nagle jednak musi - np. samotna matka/ojciec po rozwodzie albo przewlekła choroba męża/żony uniemożliwiająca pracę zarobkową i super, jeżeli ten silnik jest co najmniej dobrze zakonserwowany.
A jeżeli od dłuższego czasu ten zapas i moc w silniku były, to w ogóle z taką sytuacją można mierzyć się z dużym spokojem i niczego sobie nie odmawiać.
Tl;dr pewnie wydatki wspomnianej pary nie zamykają się w 2,5 tysiąca za oboje partnerów, ale gdyby już bardziej realnie zamykały się w 5-ciu, a partnerka tyle zarabiała lub dążyła aktywnie do tego, aby zarabiać, to dla mnie taki układ spełnia zasady z filmiku.
@@monikapietrosian7200 Myślę, że taka partnerka zarabiająca dokładnie 15k (nie mniej, nie więcej) byłaby doskonałym rozwiązaniem dla tego człowieka. Życzę mu spotkania takowej oraz zainteresowania jej swoją fascynującą osobą.
Świetna wiedza dziękuję a
Tobie Alex i pięknej żonie ❤️🌹 Tak myślę,że inteligentnego człowieka zawsze można ciut ukierunkować . Mój partner nie wyniósł z poprzednich związków ciepłych słów na codzień i miłych gestów . Teraz mówimy do siebie " kochanie ,skarbie " bo słowa mają znaczenie . Gdy tyjemy czy mamy kiepski dzień mówimy " co tam ! Dla mnie jesteś zawsze najpiękniejsza ,mój ty przystojniaku " itp często dotykamy swoich dłoni ,bo jest to okazanie miłości i troski . Niby takie proste i naturalne a ludzie wzdrygają się przed tym . Gratuluję cudownego związku Alex ❤️
Super! Życze dalszego wspólnego cieszenia się zyciem!
@@AlexBarszczewski ❤️🙏
Dzieki za film, milego wieczoru.
Pozdrawiam :-)
Komentarz do statystyk
I miłego wieczoru życzę
Miłego wieczoru :-)
Bardzo ciekawy i merytoryczny film. Takie tematy są niestety rzadko poruszane, więc tym bardziej plus dla Ciebie Alex. Życzę wszystkim, by mieli takie podejście do tematu pieniędzy w związku i takie możliwości finansowe. To ułatwia wiele rzeczy. Fajnie jest jak obie strony mają dobre i zdrowe relacje z pieniądzem, umieją go zarabiać i używają go jako narzędzia do wypracowania majątku i jako środka na życiowe przyjemności oraz normalne funkcjonowanie. Balans przede wszystkim.
Generalnie mam wrażenie, że pieniądze w związkach to takie tabu, pewnie przez to, że często tych pieniędzy po prostu jest za mało.
Tych pieniędzy często jest za mało, bo ludzie przyjmują nienajlepsza kolejność działań w życiu.
@@AlexBarszczewski No widzisz, i już masz temat na nowy, wartosciowy i potrzebny film. Kolejność działań w życiu (i unikanie dużych kredytów na samym początku??? ).
Dopisze tylko do powyższego, że mam na myśli "swobodę finansową", czy też "luz finansowy".
@@majktyson6275 Tylko jak zacznę mówićjak to widzę, to mnóstwo ludzi będzie chciało mnie ukrzyżować :-)
@@AlexBarszczewski Ja jestem ciekawa alternatyw. Ludzie jednak nie chcą płacić za wynajem piwnicy ani cieknącego poddasza... :)
Witam, rozumiem, że wyraziłeś swoją opinię dotyczącą relacji pary bezdzietnej. A co sądzisz o funkcjonowaniu finansowym rodziny, np. z trójką lub czwórką małych dzieci. Przecież wiadomo, że w takiej sytuacji zwykle kobieta musi ograniczyć pracę zawodową i zająć się wychowywaniem dzieci. Proszę o odpowiedź. Pozdrawiam
Jeśli ktoś *zamierza* mieć czwórkę lub nawet trójkę małych dzieci, to powinien zdecydowanie wyjaśnić te sprawy z druga strona *wcześniej* . Też kwestie tego, co się stanie, jeśli ta "zarabiająca" strona wypadnie. Ja nie mam takich planów
No właśnie, tak myślałam. Mówiłeś o relacji, bo trudno to nazwać związkiem, luzaków. Po co takim ślub? Ubolewam, że obecnie ludzie nie będą już znali związków rodzinnych. A coś takiego jak odpowiedzialność za partnera i dzieci przestanie istnieć. No cóż, czego się spodziewać po pokoleniu egoistów? Chyba tylko tego, że doprowadzi się do samozagłady.
@@AlexBarszczewski pomimo mody na bezdzietność większość ludzi jednak wchodzi w małżeństwo z zamiarem posiadania potomstwa
Co to znaczy "Przecież wiadomo, że w takiej sytuacji zwykle kobieta musi ograniczyć pracę zawodową i zająć się wychowywaniem dzieci"? To stereotyp.
@@graycolors2879 Stereotyp. A jednak wydaje mi się, że jednak zazwyczaj Ktoś bardziej skupia się na dzieciach, a Ktoś bardziej na zarabianiu. Na etacie to jeden z rodziców deklaruje, że w danym roku będzie brał L4 na chore dziecko. Taka gotowość często się przekłada na styl pracy. Choć nie zawsze.
A ja wspierałam męża przez 20 lat.Przy mnie zdobył wyższe wykształcenie dobrą pracę, a na koniec mnie zostawił z 3 letnim dzieckiem i powiedział że już do niczego mnie nie potrzebuje.
Mam nadzieję że wywalczyła Pani jego winę w rozkładzie małżeństwa i solidne alimenty dla dzieci i DLA PANI
To jest najgorszy błąd kształcić mężczyzne. To on sam musi o to zadbać, bo później właśnie odbija palma, widzi szersze horyzonty, tylko że bez nas u boku.
Tak się niestety kończy matkowanie facetom.
Ludzie, to jest takie proste. Spisuje sie intercyzę, a to co zarabiamy po ślubie jest wspólne. Tylko trzeba sie dobrze dogadac, na jakich kontach będą pieniadze i kto jak moze z nich korzystać.
Żadnego rozliczania sie po połowie!! U mnie tak było i jestem po rozwodzie.
W polskim prawie, czego chyba większość ludzi nie wie, to co było Twoją prywatną własnością przed ślubem pozostaje w niej, chyba że zdecydujesz inaczej
Dziękuję Alex 😊
Proszę bardzo :-)
Zgadzam się z tym,że trzeba od początku sprawy finansowe przedstawić jasno ,nawet jak ma się problemy finansowe albo przede wszystkim.
Dokładnie. Zwłaszcza potencjalne "trupy w szafie"
Panie autorze, praca w domu i opieka nad dziećmi to też jest praca.
Bardzo często kobieta po przyjściu z pracy ma drugi etat w domu.
Jak Pan zapatruje się na podział obowiązków w domu i przy dzieciach - chce Pan dzielić koszty związane z gospodarstwem domowym po równo, a jak z zajmowaniem się obowiązkami domowymi, oraz zajmowaniem dziećmi?
Życie składa się z problemów co by Pan zrobił jakby Pani Karolina zbankrutowała, nie mogła znaleźć pracy, kiedy będzie starsza, straciła prawo do wykonywania zawodu albo co gorsza nie byłaby w stanie pracować z powodu swojego stanu zdrowia? To co człowiek wtedy do śmietnika bo nie dostarcza co miesiąc pieniędzy do budżetu domowego?
Pani Jadwigo, chętnie odpowiadam :-)
Po pierwsze my nie DZIELIMY kosztów po równo, tylko MNIEJ WIĘCEJ TAK WYCHODZI :-) Potrafi Pani dojrzeć różnicę? :-)
Dokładnie tak samo jest z tzw. "obowiązkami domowymi" :-)
Jeśli chodzi o czarne scenariusze, które Pani przytacza, to bardzo poważnie przedyskutowaliśmy to ZANIM kilka lat temu pobraliśmy się. I jest oczywiste, że ja pociągnąłbym całość, tak samo moja Żona. Ma Pani tak też i w Pani małżeństwie?
Skąd wzięła Pani stwierdzenie "To co człowiek wtedy do śmietnika bo nie dostarcza co miesiąc pieniędzy do budżetu domowego?" Na pewno nie z mojej wypowiedzi, bardziej chyba odzwierciedla to Pani rzeczywistość niż moją :-(
"Życie składa się z problemów"?! Co to za życie. Proponuję na początek pracę nad postrzeganiem świata i własnego miejsca w nim. Oderwanie się od schematów społecznych i wzięcia odpowiedzialności za swoje życie. Życie składa się z co najwyżej wyzwań. Dzięki którym się rozwijamy (jeżeli uczymy się na błędach).
@@graycolors2879 Pani wyżej być może nie wyraziła się precyzyjnie, ale między wierszami widać o co jej chodzi. Jak już wspomniałam - mężczyźni nie ogarniają 1% tego co kobiety, choćby chcieli. To na barkach kobiet spoczywa odpowiedzialność za miliardy domowych pierdół. Tu nie ma równości w przypadku ludzi mniej zarabiających. Ta nierówność obowiązków przy jednoczesnym obciążeniu obojga równą odpowiedzialnością za finanse jest widoczne w krańcowym wyczerpaniu fizycznym i psychicznym milionów kobiet na świecie i brakiem możliwości rozwoju.
Dlatego rady Alexa są doskonale dla par o wyższym statusie finansowym, najlepiej bezdzietnych. Ja jestem tą szczęściarą, która może korzystać z pomocy domowej. Ale pozostaję przytomna, uważnie obserwuję i umiem w empatię. Czasem łatwo odlecieć gdy nie ma się kontaktu z problemami większości ludzi.
@@agnieszkatyszecka3373 stwierdzenie "To na barkach kobiet spoczywa odpowiedzialność za miliardy domowych pierdół" to realizacja jakiegoś średniowiecznego światopoglądu. Jeżeli kobiety sobie dobierają takich partnerów i biorą na siebie taką odpowiedzialność, to rzeczywiście trudno się dziwić, że większość "małżeństw" dzieli się wszystkim, a najbardziej trudnościami.
@@graycolors2879 Biorąc pod uwagę podaż, proponujesz wielożeństwo?
Ja, drogi rozmówco, piszę o faktach, nie światopoglądach.
Alex chce poznać Twoje zdanie nt. Młode malzenstwo z 3 dzieci. Mąż zarabia znacznie więcej. Nie chcę dokładać się do wydatków utrzymania. Po opłaceniu mediów po połowie na tym kończy się jego rola. Pazerność chęć dobrego życia (kilka samochodów konta itd) .Dodaje że z samochodów żonie nie wolno korzystać, dzieci odwozi służbowym samochodem Żona sama finansuje sprawy dzieci. On domaga się od niej jedzenia są awantury o to. Przed zawarciem małżeństwa obiecywał dobre życie i utrzymanie rodziny. Czy to jest normalne? Do znajomych narzeka i twierdzi że jest pokrzywdzony i sam utrzymuje rodzinę. Doszło tam nawet do sytuacji rozwodu .Piotruś Pan to mało powiedziane.
Chcę dodać że Pan decydował się na dzieci obiecywał ich utrzymanie chciał ich mieć więcej. Jak doszło do tego nici z obiecanek . Dzieci trzeba utrzymać. On mówi że nie bądź bezczelna jeśli jest potrzeba kupić coś dzieciom. Tak jest cały czas.
Z całym szacunkiem, gdzie miała oczy ta żona poślubiając takiego mężczyznę, najpóźniej po pierwszym dziecku? Obawiam się, że tutaj trzeba zastosować nieprzyjazne kroki (może prawne, na pewno rozpropagowanie jego postawy w jego środowisku itp) Ale to wszystko po dokładnej analizie sytuacji.
Ta pani po rozwodzie z solidnymi alimentami pewnie też nie stałaby gorzej finansowo. Ale to tylko kilka myśli na szybko, proszę nie stosować bez konsultacji ze specjalistami
@@AlexBarszczewski ten człowiek miał wysoka autoprezentacje. Nikt go nie rozpoznał nawet starsze pokolenie. To jest tzw. zakładanie masek na potrzebę sytuacji. Interesuje go wizualizacja tzn.chce wyglądać dobrze w otoczeniu. Pokazać co ma. Nie ważne że w domu piekło. Ważne co ludzie powiedzą - pozory.
@@hanys0 Dlatego ważne aby rozpropagować ten film th-cam.com/video/MZnOs0BNGRs/w-d-xo.html
Może będzie mniej takich przypadków
Normalne? To tragedia,
Jeśli mogę zasugerować coś odnośnie formy wideo, to wydaje mi się, że tło w postaci regału z książkami daje fajne odczucie ciepła i swojskości. Niebieskie tło jest zimne i dla mnie osobiście odbiór wideo jest trochę gorszy 😉
Dziękuję za feedback. Tło z książkami to moja biblioteczka w Międzyzdrojach, gdzie mieszkam latem. Tu w Krakowie mam inną sytuację, stąd niebieskie tło. Teoretycznie mógłbym zrobić green screen i podłożyć inny obrazek, ale byłaby to dodatkowa praca z niewielkimi korzyściami. Na niebieskim łatwo można pokazać różne punkty tekstowe, to zaleta.
@Alex Dziękuję za wyjaśnienie. Wiem, że nie powinno się dawać informacji zwrotnej bez zamówienia, ale zaryzykowałem 😉
@Paul Michael Staram się mówić do rzeczy :-) Na ile wychodzi, to kwestia ocenna :-)
@@mariuszym W ogóle nie ma problemu :-) Na kanale cenię sobie każdą kulturalnie podaną informację, nawet jeśli widzę coś inaczej
Lubię niebieskie tło u Alexa jak i biblioteczkę. I tak słucham jako Podkastu moich ulubionych treści na kanale Alexa 🌸🌺. Ale już Film Karoliny oglądałam, zwracając uwagę na styl ubioru, makijaż, fryzurę. 😁🌹. Jak ja Was strasznie lubię 😁🌹👍
Dziękuję
Proszę bardzo :-)
też chętnie poznam sposoby na mieszkanie bez kredytu byłabym bardzo wdzięczna za nagranie na ten temat :)
Ja z jednym wyjątkiem większość życia spędzałem mieszkając w wynajętych mieszkaniach. Oczywiście warto ponegocjować czynsz, ale to inna historia :-)
Czy w takim wypadku podział obowiązków w wspólnym gospodarstwie domowym i opieka nad dziećmi też jest w 50% na obu partnerach?
Do kogo jest to pytanie?
Co przy nisko zarabiających partnerach jest nierealne - mężczyźni zwyczajnie nie ogarniają nawet 1% tego co kobiety. Przy wyższych zarobkach zatrudnia się gosposię i problem staje się znacznie mniejszy. Zarabiając więcej często nie zauważamy lub zapominamy jak to wygląda u przeciętnej polskiej pary.
@@agnieszkatyszecka3373 Mmmm... 1%. Ciekawe :) Biedaczek jedynie umie nalać wody do czajnika i zamknąć lodówkę? Otworzyć lodówki już nie umie, bo to ponad 1%. Strasznie umnijeszasz tym swoim partnerom. Dobrze, że Ty ogarniasz pozostałe 99% :) Jak dla mnie, to Twój problem nie leży w braku gosposi :)
@@majktyson6275 „mój problem”? „moim partnerom”? „ja ogarniam?” Skąd taki wniosek? Żyję ponad 40 lat na tym świecie i mówię co widzę. Aha, i korzystam z pomocy domowej 😉
@@majktyson6275 to jest jakiś powszechny wychowawczo-społeczno-psychologiczno-genderowy problem :)
Dobrze pan mówi, partner /partnerka. Ale Jeśli chodzi związek mąż żona to nie mogę się z tym zgodzić. Czytam pismo Święte i tam nie ma takich podziałów. Małżeństwo to 1 ciało. Opuści ojca i matkę i będą jednym ciałem.
Jednym ciałem ale nie jedna kasą :-)
To ja mam inne podejście, które akurat u mnie się sprawdza w związku z istotną różnicą dochodów.
My w małżeństwie przelewamy prawie wszystko na wspólne konto, zostawiając sobie po równej kwocie na swoje rzeczy. Oczywiście jak chcemy coś większego kupić, to też jedynie kwestia omówienia. I tajemnicą sukcesu w takim podejściu jest to samo co w podejściu Alexa (tak mi się zdaje) - niematerialistyczne podejście obydwu osób do pieniędzy oraz głębokie zaufanie w to, że druga osoba nie ma zamiaru Ciebie w żaden sposób ograniczać. No i jakiś taki życiowy luz ;)
Podejście Alexa (rozdzielność + dużo dobrej woli z obydwu stron) też wydaje się interesujące :) Chyba kluczowe w obydwu podejściach jest po prostu znalezienie odpowiedniej partnerki/partnera, z którą/ym będzie to świetnie działało i było jakieś takie naturalne, bezproblemowe.
Znalezienie odpowiedniej partnerki/partnera jest kluczowe, co niestety wiele osób lekceważy wiążąc się z niekompatybilnymi osobami.
Kluczowe w rozdzielności w udanym związku jest chyba to, że ona chronić ma małżonków przed kłopotami firmy drugiego, a nie przed drugim małżonkiem. Czy słusznie rozumuje?
@@magorzatap.4739 Jeśli małżonkowie są odpowiedzialni, to właśnie dlatego.
Pozdrawiam serdecznie być nie zależnym brawo też tak myślę
Rozsądna odpowiedź. A jak dzielić finanse przy wspólnym domu i dzieciach? Zarabiam 1/3 tego co mój mąż wiec naturalne jest że mnie samej nie stać na połowę utrzymania domu i dzieci. Z kolei nie do końca odpowiada mi wrzucanie wszystkiego do wspólnego worka. I kolejna sytuacja w której kobieta decyduje się zostać na wychowawczym po to aby zapewnić dzieciom opiekę a tym sam staje się utrzymanką. Przynajmniej przez pewien czas. I zaznaczmy że w obu przypadkach nie jest to wynikiem braku chęci rozwoju. Pozdrawiam serdecznie.
Jeśli ktoś ma wspólny dom i dzieci, to dobrze jest omówić to z partnerka/partnerem zanim będziemy mieli dom i dzieci :-)
Jestem daleki od mówienia innym co mają, a czego nie mają robić. Podzieliłem się moim punktem widzenia, to wszystko.
Generalnie uważam, że dobrze jest, jeśli każdy z partnerów zachowa niezależność, tez finansową. Może nagramy o tym osobny film, razem z Karoliną.
Pozdrawiam serdecznie
Alex
Alex mam wrażenie, że w swoich filmach mówisz często o podlinkowaniu jakiegoś swojego materiału , filmu a później tego nie widać. Nie da się w związku z tym w łatwy sposób obejrzeć Twojej rekomendacji, a szkoda .
W tym filmie (i różnych innych) podlinkowałem dwa inne w kartach (naciśnij to "i" w prawym górnym rogu). Czasem linkuję też na ekranie końcowym.
Ja znam parę gdzie ona była bezrobotna on ciężko pracował na budowie i wg tej kobiety obowiązki domowe dzielili po równo wyglądało to tak że chłop tyrał po 10 godz dziennie i w sobotę miał np posprzątać mieszkanie , dziwny jestcten świat ,a może ja jestem dziwny ??
Tak też bywa :-(
Wakacje za granicą są tańsze niż w Polsce więc nie ma się czym chwalić! Małżeństwo , które rozdziela między siebie rachunki i nie prowadzi wspólnego budżetu to coś chorego i nie wróżę im długiego wspólnego pożycia!
Człowiek, który tak twierdzi niewiele jeszcze w życiu przeżył i zobaczył :-)
Wnioskuję, że autor filmu nie posiada dzieci z rzeczoną partnerką 😉 Fakt, że związek dwojga ludzi powoduje powstanie potomstwa (w przeszłości licznego) przyczynił się do powstania idei małżeństwa oraz wspólnoty majątkowej. Wymusił także widzenie dużej wartości w wierności. Tak jest w większości społeczeństw i taka jest historia naszej cywilizacji. Dziś dzieci rodzi się mało albo wcale więc nasze wartości oraz dotychczasowe aksjomaty chwieją się w posadach.
@@agnieszkatyszecka3373 Tak... To jest kwestia, która sprawia, że tylko w pewnych ograniczonych aspektach uznaję Alexa za specjalistę od związków :) z drugiej strony mam wrażenie, że Alex nie narzuca się jako wszystkowiedzący, więc po prostu warto zapoznać się z jego punktem widzenia :)
@@agnieszkatyszecka3373 Chwieją się, zmieniają się lub upadają. Tak było zawsze - to nic strasznego. Ludzkość i ludzie szukają swojego miejsca.
@@camillo050 No i co z tego? Nie rozumiem. Opisuję fakty - takie jakimi są. Brak dzieci oznaczać może koniec tych poszukiwań bo nie będzie komu poszukiwać. Wcześniej małżeństwo i wierność stracą sens. To wszystko.
Witaj Alex,bardzo ciekawy temat, rzeczywiście,jak ktoś nie potrafi się utrzymać sam w poważnym związku....to w razie niepowodzenia drugiej strony....opuszcza ją często....🙂👍.Kilka razem napotkałem się z ciekawym rozwiązaniem kwestii wydatków domowych,przy prowadzeniu firmy!Facet ma firmę, spółkę z oo,ustala z partnerką ,na osobnym koncie dla obojga razem,jaka kwota jest potrzebna w miesiącu plus np.20:% na wygodne życie,wydatki, robią rozdzielność majątkową oczywiście,facet gromadzi rezerwę finansową na następne minimum 6-12 miesięcy życia,tzw.poduszkę finansową, pieniądze z firmy, spółka z oo, są własnością firmy,nie miesza się z domowymi! Jest poczucie bezpieczeństwa! Dla mnie to ma sens!Co o tym sądzisz?🙂👍🥦🥑🥦🙏Fajny materiał! Dziękuję.Milego dnia.Robię też Keto i IF!🍀🥑🥑🥑🥦🥦🫐🍅🍆🍆
Tomek, istnieje pewnie wiele rozwiązań kwestii finansów w związku. Jeżeli jakieś jest akceptowane przez oboje partnerów i nie generuje dodatkowego ryzyka, to pewnie jest OK.
Pozdrawiam serdecznie :-)
A ja poproszę o program o podziale obowiązków domowych w związku. Ja się sama utrzymuję, a nawet więcej - zarabiam nieźle, choć może nie są to kokosy. Czy mimo to powinnam mężczyznę karmić, opierać i do tego sprzątać (nie pytam ze złośliwością, po prostu znam takie sytuacje z autopsji)? skoro kobieta na siebie zarabiać to czy mężczyzna powinien po równo sprzątać, gotować itd...? Bardzo jestem ciekawa, co Pan sądzi na ten temat! Pozdrawiam.
Obejrzała Pani ten film: th-cam.com/video/LlaAmB_D4qE/w-d-xo.html ?
thx! lubie sluchac Pana przemyslen . .. dla poszerzenia wiedzy, dla porownania roznych modeli, lubie perspekywe roznych spojrzen . . . ciekawy podcas z przemilym Czlowiekiem. . . pozdrowienia z Berlina
Pozdrowienia do Berlina (gdzie przeżyłem ponad 10 lat)
Moj mąż nie pracował ( skomplikowana sytuacja)i to ja go utrzymywałam przez długi okres. Później pracowaliśmy obydwoje. Następnie ja zachorowałam i nie pracuje. To mąż mnie utrzymuje. Jesteśmy 20 lat razem i najlepszymi przyjaciółmi. Nigdy nie było moje-twoje , za to wszystko było i jest nasze. Od samego początku. Rozmawiamy o wszystkim i wspolnie podejmujemy decyzje, nigdy nie było przez to konfliktu. Nie wyobrażam sobie związku z intercyzą ( doskonale rozumiem ewentualne konsekwencje) lub jakimś nie wspólnym dochodem miesiecznym. Jeżeli jestem z kimś to tworzę z tą osobą jedność. Pozdrawiam 😊
Dziękuję za opis. Ja z Karoliną mamy też tak, że każde może i chce przejąć wszelkie koszty wspólnego życia i oprócz małżonków i kochanków jesteśmy też przyjaciółmi. Intercyza jest wskazana ze względów bezpieczeństwa kiedy oboje prowadzą biznesy. A mając oddzielne konta często się "sprzeczamy", kto ma zapłacić, bo każde chce :-)
Pozdrowienia dla Pani i Męża
@@AlexBarszczewski dziękuję za odpowiedź. To jest właśnie to, aby znaleźć do życia osobę, która bedzie dla nas najlepszym przyjacielem na całe życie. Na dobre i na złe. Mój mąż nie raz powtarza: mogę być nawet pod mostem ale żebyś Ty była ze mną to nadal będę najszczęśliwszy na świecie. I ja myślę tak samo🥳 życzę każdemu takiego zwiazku🙏 również pozdrawiam Pana i Żonę😊
@@karmelka93 Pozdrawiamy 🙂
Bardzo ciekawy temat - niech leci w eter⚡
Niech leci :-)
Witaj Alex, mam pytanie trochę z innej beczki, podobno to czego nie otrzymujemy łatwo, bardziej cenimy a jak to jest w związku, czy otworzyć serce i dawać, dbać bez ograniczeń czy umiejętnie dozować aby druga strona to doceniła?
Jesli masz do czynienia z osobą, która "potrzebuje" takiego dozowania, to lepiej pozostań z nią na etapie luźnej relacji (uważając aby niechcący nie spłodzić dzieci). Też tak u mnie bywało. Teraz jestem w związku, gdzie jak piszesz otwarcie serca i dawanie bez ograniczeń jest całkowicie normalne i obie strony to cenią.
@@AlexBarszczewski Dziękuję za odpowiedz🙂
@@AlexBarszczewski Tak myślałem że w udanym związku, nie powinno być w takich sprawach żadnych kalkulacji.
Dzień Dobry Wszystkim...
Ja zakładając Moją Kochaną Rodzinę kierowałam się
Instynktem Macierzyńskim....,
Wszystko robię z Miłości dla Rodziny,
którą powierzam
PANU BOGU...., to na prawdę działa...
Serdecznie Pozdrawiam ❤
Witam,nie wyobrażam sobie ....jestem z tych tradycyjnych kobiet,mężczyzna jest od tego by utrzymac dom żonę i dzieci,tradycyjny podział ról.
Gdy ide na spotkanie i mam świadomość,,rownouprawnienia,,to wole sie spotkac z koleżanką.
Przepraszam ,ale jestem za tradycyjnym podzialem ról. Miałam kiedyś relacje z panem ktory był oburzony że płaci za zakupy,chyba mu sie w głowie poprzewracało, kiedy ja płaciłam rachunki, wszystkie za mieszkanie ,mieszkaliśmy u mnie i wytłumaczyłam partnerowi skoro ja ponosze koszty mieszkania,to powinien również sie dokładać. Dodam że pan ów zarabiał kilkanaście razy lepiej niż ja.
Różni są ludzie i sytuacje,ale juz więcej nie wchodzę w takie relacje,gdy widze ze ktoś ma takie podejście,,równości,,omijam z daleka.
Może się komuś nie podobać moje zdanie,trudno ale uwazam że tradycyjny podział ról jest najlepszy.
Ma Pani prawo do własnego poglądu na tę sprawę, z tym nie polemizuję. Życzę Pani naprawdę wszystkiego najlepszego.
@@AlexBarszczewski mam takie przeżycia, w sumie mogłabym książkę napisać,gdy miałam małe dzieci i rozwijsjsca się firmę, oczywiście wspólnie z mężem po rozwodzie zostałam z długami, oboje pracowaliśmy + ja miałam na głowie dom i dzieci,stąd ta zmiana zapatrywań, dlugo by pisać
Posłuchajcie Maya Ori na TH-cam, ona fajnie tlumaczy o ròwnowadze w związku.
?
Ps. Alex widziałem większość Twoich filmów i jak już mówiłem książkę kończę studiować. Na co dzień słucham wiele osób z całego świata którzy podobnie do Ciebie podzielili się że mną wiedzą dającą mi ogromnie dużo szczęścia w życiu.
Być może Ty zechcesz się podzielić kimś w Twoich oczach wartościowym, czy to osobą prowadząca kanał na YT czy lista książek, które Twoim zdaniem sa z górnej półki i warto zwrócić na nie uwagę czy to w tematach relacji czy jakich kolwiek innych wartościowych Człowiekowi materiach.
Jeżeli tak to czy nie zechciałbyś dla mnie przygotować listę paru takich osób/dzieł? Jeżeli tak to powiedz czy ja w zamian za Twoją dobrą wolę mógłbym Ci się jakoś odwdzięczyć. Pozdrawiam!
Taka lista musiała by elastycznie dopasowywać sie do zainteresowań danej osoby. I tak naprawdę jestem kiepski w robieniu takich, nawet na własny użytek :-)
Wartościowi mężczyźni docenią Gdy kobieta dba o dom o budżet o rodzinę a jeśli chodzi o finanse to w tym temacie musi być pełnia zaufania trzeba systematycznie obliczać koszty bo jeśli z małych pieniędzy nic się nie odłoży to z większych tym bardziej powinno się wydawać Nie więcej aniżeli pozwala na to budżet domowy ja na przykład nie kupuję nagminnie kosmetyków w drogeriach drogiej firmy stosuję wszelkiego rodzaju maski na twarz i włosy własnego domowego pomysłu natura dała nam tyle cennych ziół i rzeczy że warto z tego korzystać wtedy też można zaoszczędzić tak jak i w miłości to również finansach Są pewne granice których nie należy przekraczać Pozdrawiam
Dla poczatkujacych zwiazkow, ktore sa jeszcze mlode i niedoswiadczone natomiast chca wejsc na wyzszy poziom relacji proponuje takie rozwiazanie skladajace sie z 4 kont w banku:
1: Konto ktore nalezy do Pana i jest do jego wlasnej dyspozycji.
2: Konto ktore nalezy do Pani i jest do jej wlasnej dyspozycji.
3: Konto na ktore wplywaja okreslone wczesniej przez obie strony sumy pieniedzy na wakacje, wspolne wyjscia itd.
4: Konto z ktorego oplacane sa czynsze oraz wspolne konieczne wydatki, ktore zostaly tez wczesniej ustalone.
p.s. wlasnie czytam Pana ksiazke :) :D!!
Pozdrawiam serdecznie
Szymon
Takie rozwiązanie też na początku może być.
Pozdrawiam serdecznie :-)
Po co osobne konta na wakacje, wyjścia i rachunki. Można to opłacić z jednego.
Dla mnie malzenstwo to jednosc. Dla Pana to relacja biznesowa. U nas wszystko wrzucamy do jednego worka. Tutaj sie spieracie kto placi. Dlaczego zamiast skupic sie na relacji mąż/żona trzeba sie zastanowic czy oddalem zonie polowe za zakupy 😂 po co wchodzic w relacje z kims kto nie potrafi sie sam utrzymac? A kto zrozumie miłość… nie chce sie z Panem spierac. Pewnie ja nie zrozumie Pana postawy, a Pan mojej. P.S. W miesiac zarabiam tyle co moja zona przez caly rok. Nigdy nie pomyslalem o tym, ze ja kupie sobie drogie buty a ona bedzie chodzila w butach z Lidla bo jej nie stac na inne. Mozecie zaczac hejtowac.
Popieram. Komuś małżeństwo pomieszało się ze spółką. Do tej pory ludzkość miała dość sensowne poczucie czym jest małżeństwo (wyrazem czego jest idea wspólnoty majątkowej), dziś utraciła te aksjomaty. Niezależnie od tego kto więcej zarabiał w moim związku (a bywało zmiennie) nigdy nie powiedziałabym, że mąż jest na moim utrzymaniu, on także nigdy nie myślał, że jestem na jego.
Dokładnie, tak powinno być w małżeństwie 👍
Do kogo teraz skierowany jest ten komentarz. Do mnie czy autora pytań?
W moim małżeństwie z Karoliną też nigdy nie było pytania kto jest na czyim utrzymaniu :-)
A rozdzielność majątkowa to ważne zabezpieczenie, jeśli obie strony działają w biznesie.
ja bije Panu brawo! dla mnie to bardzo męska postawa, generalnie ten sposób widzenia sprawy chyba trzeba "w sobie mieć"
Komentarz taktyczny 😎
:-)
Panie Alexie, jestem bardzo ciekawa jak Pan dzieli obowiązki domowe z swoją żoną, czy tak samo jak wszystkie koszty po połowie?
Miałem o autorze lepsza opinie ale poglądy tu przestawione to wyrachowanie, egoizm i zwyczajny materializm "moje-twoje". Jeżeli jestem w związku z osobą z którą chce spędzić życie to co zarabiamy jest NASZE. Niezależnie ile w jakim momencie które zarabia. Masakrycznie toksyczne podejście. Jak w ogóle można wziayz kimś ślub, po czym wyskoczyć z "To moje!"
Po pierwsze my nie DZIELIMY kosztów po równo, tylko MNIEJ WIĘCEJ TAK WYCHODZI :-) Potrafi Pani dojrzeć różnicę? :-)
Dokładnie tak samo jest z tzw. "obowiązkami domowymi" :-)
Już trzeci raz udzielam tej odpowiedzi :-)
@@gennarosavastano9424 O których poglądach mówimy? Moich, czy tych przedstawionych w liście, który czytam na początku?
Zacznijmy może od tego, potem porozmawiamy. Używając Pana języka: "Masakrycznie nieuważne słuchanie i wkładanie w usta autora poglądów, których nie wypowiedział"
@@AlexBarszczewski posłucham raz jeszcze
@@gennarosavastano9424taki proletaryacki podział "WSZYSTKO NASZE" prowadzi do tego, że nikomu nie zależy na rozwoju, bo jest wspólny worek. To właśnie biedne myślenie kieruje na działanie grupowe zamiast indywidualne i w razie niepowodzenia obie strony chodzą po błocie, bo nikt nie zadbał o siebie wcześniej, tylko o wspólny worek w którym zazwyczaj wiele nie ma. A w razie "wypadku" jest wiele pretensji i wątpliwości, KTO ILE TAM WŁOŻYŁ. Życie bardzo często weryfikuje różowe okulary "Jeżeli jestem w związku z osobą z którą chce spędzić życie" poprzez szereg rys i pęknięć, zewnętrznych impulsów i braku uszczelniania owego wspólnego zbiornika. Uważam, że dwie świadome i dojrzałe osoby nie będą miały problemu z modelem finansowym nie zakładającym wspólnego zbiornika. Nie wyklucza to w ogóle związku pełnego miłości i poszanowania.
To mam propozycje,aby ten pan co ma tule dylematow ,i obchodza go tylko finanse,niech placi partnerce,za sprzatanie,opieke nad dziecmi prasowanie,etcTo zobaczy jak jej pobory urosna o 500 procent.Zal mi tego pana,bo dla mnie gdxie jest prawdziwe uczucie pieniadze nie maja zmaczenia.Ja bylam w zwiazku,i moj partner o wiele wiecej zarabial,ale gdy mial problemy finansowe to ja pomagalam mu splacac, i utrzymywalam nas finansowo.Jaki problem jak sie naprawde kocha❤❤❤❤
Jak można planować cokolwiek będąc w związku w którym każdy ma swoje pieniądze . Każdy musi liczyć na siebie? Kto ma płacić za obiad w restauracji nie wiadomo? To jest dla mnie egoizm i zero wspólnoty. Nie będzie z tego dobrego związku.
Opieranie związku na wspólnym worku z pieniędzmi to relikt, bo co wspólne to niczyje. Załóżmy że jeden z partnerów chce kupić sobie coś, co drugi uważa że jest za drogie, niepotrzebne. Albo chce zrobić kurs, który kosztuje więcej niż kilka wyjść do restauracji, czy par butów. Życie szybko weryfikuje te romantyczne założenia, a bycie w związku w którym każdy jest odpowiedzialny za swoje finanse (z rozsądnym podziałem w części wspólnej) trzyma związek w stanie gotowości, bo "każdemu się chce".
@GrayColors Dobry przykład z tą niezależnością "zakupową".
Jeśli każdy ma swoje pieniądze to łatwiej jest planować :-)
To nie oznacza, że każdy musi liczyć na siebie. Jeśli obie strony chcą płacić np. w restauracji, to gdzie tu jest egoizm????
Ja się absolutnie z Panią zgadzam, popieram. A dopiero w sytuacji, kiedy jedna osoba będzie chora i nie starczy jej na leki albo koszty drogiej rehabilitacji to jej facet jeszcze powie, że to jej wina bo za mało zarabia.
@@kamilam8562 "to jej facet jeszcze powie, że to jej wina" co za stereotyp, może baba powie.
Chciałam sprostować wypowiedz na temat zarobków pielegniarek. Żadna pielęgniarka w dzisiejszych czasach nie zarabia tak marnie. Jeśli ten pan mówi, że sam zarabia 12 tys, to ja z powodzeniem znajdę mu pielegniarki, które zarabiają porównywalnie, a nawet więcej. I w tym zawodzie jest wiele możliwości rozwoju, podnoszenia kwalifikacji oraz dodatkowego zarobkowania. Trzeba tylko chcieć - jak w kazdym fachu. Taka uwaga na przyszłość. :) pozdrawiam :)))
Coś w tym jest!
Pozdrawiam :-)
Dzięki za przekaz. Każdy musi sam siebie w to wpasować 👍
Oczywiście :-) To jest punkt widzenia a nie wyrocznia :-)
Uwielbiam Pana kanał, spokój w jaki Pan przekazuje wartościowe treści. Takie doświadczenia warto przekazywać nowym pokoleniom. Proszę nie rezygnować z częstotliwości filmów, nawet jeżeli algorytm YT robi pod prąd i wyświetleń mniej :( Jakość sama się obroni, co widać po komentarzach.
PS Niebieskie tło to strzał w dziesiątkę, mój ulubiony kolor, zawsze buduje we mnie swobodę i zaufanie
Dziękuję za miłe słowa :-) Pozdrawiam serdecznie :-)
Wiele kobiet, które są matkami czy nie wyzyskują mężczyznę finansowo i nie chcą pracować. Niektóre kobiety wręcz trenują facetów do finansowania ich życia. Mężczyźni umierają przynajmniej 10-30 lat wcześniej niż żona, bo są wykończeni ciężką pracą. Wychowanie dzieci jest przyjemnością. Dzieci chodzą do szkoły, potencjalnie matka w tym
czasie mogłaby ugotować zdrowy obiad dla dziecka i męża a często jej się nie chce, dzieci natomiast jedzą jedzenie na wynos lub restauracjach. Wiele żon w czasie kiedy powinny dbać o dziecko i męża, dbają głównie o siebie i budują swoje życie towarzyskie często z innymi facetami. Kiedy mąż jest już przemęczony ciężką pracą i wykończony przez żony wymagania finansowe, żona, która sobie spędzała fajny czas robiąc niewiele z dziećmi i dbając głównie o siebie jest zdrowa i zostawia męża dla innego faceta lub mąż umiera a kobieta przejmuje cały majątek i znajduje sobie nowego faceta, który ma już wszystko na gotowe.
Nie życzę Panu tego, jednak w czasie kiedy mąż pracuje i niszczy swoje zdrowie, kobieta często dba głównie o siebie. Oczywiście są dobre kobiety, które nie wyzyskują mężczyzn/ mężów finansowo. Te kobiety pracują tak samo ciężko jak mężczyzna i troszczą się o jego zdrowie i nie mają wymagań finansowych.
To są dobre żony/ kobiety w stylu Karoliny- żony Alexa Barszczewskiego.
"Wychowanie dzieci jest przyjemnością. " Ma Pan osobiste i bezpośrednie doświadczenie w tej sprawie?
Jeśli chodzi o charakter kobiety, to trzeba na to patrzeć PRZED poważniejszym związkiem
Jesli zwiazek zaczyna sie od podziałów to bedzie ciężko. W pana przypadku rozumiem sytaucje, sa firmy jest ryzyko. Natomiast dziwi mnie postawa ludzi, ktorzy patrza tak bardzo na korzyści z drugiego czlowieka a nie czlowieka. Zawsze mialam dobre serce dla innych. I takejfo tez mam mezczyzne u boku. Pracowalam jak sie poznalismy, pozniej zmienilam prace, zaczeleismy razem mieszkać. Nigdy nie bylo tematu podzialu pieniedzy. Wszystko razem. Po pierwszym dziecku siedze kilka lat w domu bez pracy. Moj maz nigdy mi nic nie wypomnial. Przy dzieciach sie ksztalcilam sama. Dzis zaczynamy miec pierwsze pieniadze z tego. W przyszlosci bedzie tego naprawdę duzo. Ale gdyby moj maz kazal mi sie dokladac na kazdym etapie naszego zycia to moze jedno dziecko mielibysmy i tyle. Trzeba byloby pracowac a nie wychowywac.
O proszę, szukalam takiego filmu u pana. Znam kilka osób ,w wiekszosci kobiet ,które uważają, ze to męzczyzna powiniem placić za wszystko będąc w "męskiej energii". Te same osoby uwazaja ,ze kobieta ta nawet zarabiajac dużo swoich pieniedzy powinna miec je tylko dla siebie ,jednocześnie będac utrzymywaną ,a obowiazki domowe dzielic po polowie . Tłumaczą sie tym ,ze kobieta daje wsparcie ,ciepło, inne rzeczy ktore moim zdaniem również powinny isc z dwoch stron. W kazdym razie nigdy nie rozumialam tego podejscia ,wręcz uznałam to za formę czegoś nie do konca fajnego bardzo ładnie ubranego w słowa.
Powinno byc w związku tak dobrze i taki poziom zaufania ,zeby nie trzeba bylo rozliczac się ze wszystkiego co do zlotowki, ale tez byc swiadomym ,ze w razie sytuacji krysysowych wsparcie sie otrzyma.
Oczywiście nie mówię o zwiazkach ,gdzie podział jest taki gdzie konieta dba o dom, dzieci ,jest jednocześnie opiekunką ,kucharką ,panią sprzatającą a męzczyzna dba o pieniadze. Szanuję taką prace kobiet ,jest to wbraw pozorm dla niektorych bardzo ciezka praca .
Ja osobiscie nigdy bym nie chciala znalezc sie w takim miejscu ,ale wiem ,ze niektorym to odpowiada i jest to zupelnie ok. Chodzi mi o temat męskiej i żeńskiej energii coraz częsciej poruszany w internecie.
Tez na pewno zarabiajac 3000 nie czulabym sie ok dzieac wszystko po połowie z osoba zarabiajaca 20.000. Tak samo jakbym ja zarabiala 20.000 zl ,a moj partner 3000zł. Tutaj jednak wazne sa inne aspekty ,jak zaufanie i faktycznie fakt czy drga strona chce sie rozwijać czy po prostu jest jej tak wygodnie :)
Panie Alexie, jakby Pan się zachował jakby Pana żona zachorowała i nie była zdolna do pracy co się z tym wiąże nie była w stanie się sama utrzymać?
W 100% przejąłbym opiekę nad nią! W drugą stronę to samo. Takie tematy trzeba przedyskutować z partnerką PRZED zawarciem związku małżeńskiego i dokładnie to zrobiliśmy.
@@bozenakozowska8271 Jezeli ludzie sie kochaja i szanuja to takie rozwazania w ogole nie wchodza w rachube. Przewaznie samo zycie pisze dalszy ciag scenariusza z uwzglednieniem dobra i szczescia obu stron.
Dzięki Alex. W moim związku małżeńskim każde z nas ma swoje konto i swoje pieniądze. Popieram w 100% takie rozwiązanie. Każde z nS wie na co wydajemy pieniądze i każdy większy wydatek jest konsultowany. Trzeba mieć w związku swego poczucie swego rodzaju niezależności finansowej, buduje to wzajemny szacunek i zaufanie. W związku jesteśmy od 10 lat, w małżeństwie do 4.
Też tak to widzę :-)
Panie Alexie jestem rozczarowana Pana odpowiedzią na pytania od widza. Mam wiele koleżanek, które żyją z mężami, którzy zarabiają znacznie więcej. One robią co mogą żeby zarobić więcej, ale jakie realia są w naszym kraju każdy dobrze widzi. Podział wydatków po połowie i na koniec miesiąca one nie mają ani grosza, a mąż zastanawia się na co wydać SWOJE pieniądze. Chore. Związek, małżeństwo to wspólnota. Dbanie o wspólne dobro, a nie "kochajmy się jak bracia, liczmy jak żydzi". Jej nie stać na wycieczkę do Krakowa o on myśli o Malediwach. Czy to jest normalne? I nie mówię tutaj o kobietach, które leżą do góry tyłkiem i chcą być utrzymankami, tylko wykształcone, ciężko i dużo pracujące osoby. Nie każdy może zarabiać krocie. Prędzej zrozumiem udział procentowy w kosztach życia.
Czym dokładnie jest Pani rozczarowana? Pytam serio
@@AlexBarszczewski brakiem odpowiedzi na zadane pytanie.
@@justka4444 Gdyby Pani mąż był milionerem a Pani miała tylko dobrze płatna pracę, Mąż mógłby podróżować własnym odrzutowcem i żyć w kosmicznie dostatnich warunkach to rozumiem że Pani nie może latać jego odrzutowcem ani żyć w jego Willi z gosposia i ogrodnikiem bo Pani na to nie stać?
Hello!
@@justka4444 🤦♀️
W pierwszej chwili odczułam niedosyt po tym filmie - no bo jak pytający "śmiał" stawiać sprawę w ten sposób?! Ale po pierwszym "rozczarowaniu" ochłonęłam i w pełni doceniam Twoja odpowiedź. Każdy z niej wyniesie coś dla siebie i może to być doskonały materiał dla par z podobnymi dylematami. Materiał, gdzie żadna ze stron nie jest przez Ciebie przedstawiona jako czarny charakter :) Podziwiam za to wyważenie!
Nie jest moim zamiarem mówienie komukolwiek jak ma żyć :-) Wystarczy pokazać różne możliwości
Co wg. Pani pary z dużą dysproporcją zarobków w związku mogą wyciągnąć z tego materiału?
@@camillo050 przeanalizować wspólnie definicje sukcesu, rozwoju i zadowolenia w życiu. Alex nie wskazuje jednoznacznie, że chodzi po prostu o pieniądze. Jeśli razem obejrzą film i podyskutują o tezach Alexa mogą się dowiedzieć od siebie czy ich spojrzenie i interpretacja jego podejścia jest w ich związku spójna czy może muszą się razem nad czymś zastanowić.
To nie takie proste.... rachunki ,jedzenie wspólne i dzieci i zwierzaki?
O rachunkach i jedzeniu powiedziałem. Dzieci i zwierzaków brak
@@AlexBarszczewski 👍
Szczerze mówiąc jestem zdziwiona. Dobieranie partnera przez pryzmat zarobków, bo wg Pana zarobki przekładają się na rozwój 💁♀️ Czyli strażak, nauczyciel, pielęgniarka to już kiepska partia. Rozwój nie zawsze ma związek z pieniędzmi. Bywa tak, że ktoś samodzielnie ledwo przędzie pomimo ambicji w swoim zawodzie, który kocha. I niestety nie zacznie w tym zawodzie zarabiać lepiej. I to deprecjonuje taką osobę 🤦♀️ Ani słowa o tym, że najważniejsze jest BYCIE DOBRYM CZŁOWIEKIEM, który szanuje innych. Ech zawiodłam się...
Ustalmy najpierw, czy odnosi się Pani/Pan do tego co JA powiedziałem, czy do cytowanego przeze mnie tekstu?
@@AlexBarszczewski Zdecydowanie do tego co Pan powiedział.
@@veganrebels-buntownicymios5235 Dziękuje za wyjaśnienie. W tym filmie odnoszę się do jednego, konkretnego aspektu związków, dlatego nie wspominam o pozostałych. Te znajdzie Pani w innych filmach na kanale
Dokładnie. Możemy zakochać się w biednym człowieku z najniższą krajową. Ten biedny człowiek z biegiem lat awansuje i zmieni pracę. I co to zmienia? Nic. Nadal kochamy tego człowieka, który był kiedyś biedny.
@@malgos354 Często jak zaczyna zarabiać więcej to jakoś tak mniej dobrego ma w głowie. Sodowa wali, towarzystwo mniej wartościowe się robi. Nie zawsze kasa idzie w parze z wartością. A poza tym czy nauczyciel nie jest wartościowy albo strażak... kasa to nie wszystko.
Przydatny temat :)
Mam nadzieję, że tak jest :-)
A co w przypadku, gdy są w małżeństwie dzieci np 4? Kobieta w budżetówce, on- zarobki ok 15 tys.
Co się stanie, jeśli mężczyzna utraci zdolność zarabiania tych 15 tys? Z powodu zwolnienia albo co gorsza choroby lub śmierci?
@@bozenakozowska8271 Jeśli polisy i/lub oszczędności są wystarczająco wysokie, to jest to rozwiązanie.
W pełni się zgadzam: jeśli ciebie stać ale dziewczyny/chłopaka np nie stać na zakup mieszkania, urlop za granicą raz w roku, czy wyjście na miasto z raz w miesiącu, to jeszcze nie jest problem, często to wynika po prostu z tego że nie każdy z nas miał równy start w życiu, nie będzie tragedii jeśli np to ty zasponsorujesz wakacje jej/jemu ten raz w roku.
Ale jeśli z kolei potencjalna dziewczyna/chłopak nie potrafi na siebie nawet zarobić (wynajem mieszkania, jedzenie, ciuchy), to bierz nogi za pas, bo prawdopodobnie za tym kryją się jeszcze większe problemy. Sam kiedyś miałem taką sytuację że dziewczyna po kilku dniach znajomości usiłowała ode mnie pożyczyć pieniądze bo nie starcza do wypłaty - zerwałem kontakt, i po czasie pocztą pantoflową się dowiedziałem że miałem rację (kilkaset tysięcy długów konsumenckich, hiv, uzależnienie od alkoholu i narkotyków, częste wyrzucenia z pracy).
Kolega z pracy od 15 lat jest żonaty i ma jedno dziecko. Oboje z żoną mają podobne zarobki. Jak się pobierali to on nie miał prawie nic, a ona mieszkanie w bloku po rodzicach.
Czym to się skończyło? Tym, że w ramach "wdzięczności" spłaca on jej nowe samochody, robi zakupy, dokonuje wszelkich oplat itd. Sam nie może mieć własnego auta, choć do pracy ma tragiczny dojazd autobusem, chodzi latami w tych samych niemodnych lub zniszczonych ciuchach, z przetłuszczonymi włosami, wciąż tylko narzeka i zrzędzi. Mają niby oddzielne konta, ale co z tego, jak mu się nic od życia nie należy.
To jest smutne. Ciekawe co by się stało, gdyby powiedział "Wystarczy!"
@@AlexBarszczewski To by go spakowała w reklamówkę i wygoniła z domu. Żeby to było zgodne z prawem to by wzięła później z nim rozwód. A to że on łożył na wszystko to jest trudne do udowodnienia. Także zostałby z niczym...
@@mototime3970 Dobry adwokat by to ogarnął. A nawet jeśli człowiek zacząłby od zera to przynajmniej zacząłby własne życie. Chyba że już tego nie potrafi, wtedy trzeba dać mu spokój
Dzięki za ten film :)
Proszę bardzo :-) Martwi mnie to, że część widzów tak nieuważnie go ogląda a potem się wypowiada robiąc projekcję ze swojej rzeczywistości :-(
Hmmm... Niejako nie moj problem, bo od lat zyje sam i nie planuje tego w najblizszych latach zmieniac, ale...
Taka mnie tefleksja naszla w trakxie sluchania tego filmu.
Bylem uczony przez rodzicow, dziadkow, dalszych krewnych (i to przede wszystkim przykladem, a nie slowem), ze jesli mam to szczescie i jest mi w zyciu "lepiej" to niejako moim obowiazkiwm jest pomagac tym, ktorych to moje szczeacie roznych powodow ominelo.
Zaznaczam: POMAGAC, a nie zastepowac ich w ich drodze do szczescia.
Jesli wiex dane mi zoatalo wiecej to i wiekszy "ciezar" na siebie biore. Bo w zwiazku partnerskim nie polaga na tym, ze "po rowno" tylko na "proporcjonalnie do swoich mozliwosci". I tak samo w relacjach "dalszorodzinnych" 😀
Tak też proponowałem w filmie :-)
@@AlexBarszczewski wiem i bardzo to w Tobie cenie
@@Rysneer Dziękuję :-)
W zwiazkach, ktore zdecydują się na dziecko siłą rzeczy jest zwykle tak, że kobieta musi pozwolic sie na jakis czas wyałtować z rynku pracy. Moze trafic na L4 w ciąży, potwm macierzyński i w miare potrzeby wychowawczy, potem rozne L4 na choroby dziecka, kobiety rodzą, karmią, opiekuja sie, i mężczyzna może czesc tych obowiazkow zw z opieką na dziecko przejac na siebie, ale itak wiekszosc wykonuje kobieta. W takiej sytuacji nie jest ona w stanie przynajmniej w tym okresie dorownac finansowo mezczyznie! Nikt nie jest supermenem i czas nie jest z gumy i albo wiecej czasu bedzie poświęcała dziecku albo pracy. Taka pogoń za udawadnianiem wszystkim że bede matką Polką i jeszcze przyniose wyplate i bede pracownikiem roku, rodzi tylko niepotrzebną frustrację. Te dzisiejsze rozliczanie sie z wszystkiego rodzi tylko frustracje u kobiet, ktore obawiają sie miec dzieci.
Fantastyczny materiał ❤
Pozdrawiam :-) Polecam th-cam.com/video/OP7wY9fGsO0/w-d-xo.html
Świetny film, a szczególnie część o potencjale drugiej osoby. Dzięki, Alex!!!
Wiele osób zakochuje się w czyimś potencjale, a to niedobry pomysł. Sam to przerabiałem
O tak, dla mnie to też wisienka :)
Bardzo wartościowe porady szczególnie dla kobiet -żeby każda zarabiała tyle, aby było ją stać na utrzymanie co najmniej dwóch osób. Własne pieniądze dają poczucie sprawczości, szacunek do samej siebie, niezależność -np. nie trzeba tkwić w przemocowym związku i udawać, że nic złego się nie dzieje, bo jest się finansowo uwiązaną do męża.
Dla kobiet miałbym jeszcze trochę porad z innej beczki, ale to może w innym filmie,
Pytanie co oznacza utrzymanie? Dla jednych to sałatki z pokrzywą i dziergane swetry, dla innych bagietki z konfiturą i Prada. :)
@@magorzatap.4739 Dokładnie, dla każdego to będzie coś innego. I przydałoby się też coś odkładać co miesiąc.
Zarobić na siebie dla kobiety, to wolność, zarobić na siebie dla mężczyzny, to minimum, które pozwoli mu przetrwać, gotowość i chęć zarobienia na siebie i swoją kobietę dają mu poczucie męskości. Tak to widzę.
Pielęgniarka to, owszem niezbyt wysoko płatny zawód, ale przydaje się, gdy traci się zdrowie. Wtedy są inne dojścia do lekarzy, zabiegów i leków. Także bym nie traktowała tego z pogardą.
Oczywiście. W tym filmie łatwo pomylić to, co cytuję z listu i to co mówię od siebie.
@@AlexBarszczewski To nie o to chodzi. Każdy, kto pracuje, ma jakieś kontakty, które potem mogą się przydać, bez względu na to , ile zarabia.
Świetny film Panie Alex'ie! Czasy feudalne dawno temu się skończyły. Kiedyś w patriarchalnym społeczeństwie to kobieta była własnością najpierw ojca, później męża. Stąd zmiana nazwiska i własności. Wraz z postępem cywilizacyjnym kobiety nabyły takie same prawa jak mężczyżni. Brane są również pod uwagę różnice biologiczne, zatem kobiety mają świadczenia kompensujące te kwestie, np. tzw. macierzyńskie (które nomen omen płacone jest ze składek wszystkich ubezpieczonych, wliczając w to męską część populacji). Kobiety, zdecydujcie się, który model Wam odpowiada. Czy chciecie być jak Wasze prababcie, których wartość wynikała przede wszystkim z uległości względem właściciela i czystości (przed ślubem)? Wtedy oczywiście Wasz właściciel ma obowiązek pokrywać wszystkie koszta związane z życiem Waszym i wspólnych dzieci. Czy też wybieracie przykład Małżonki Alex'a - Karoliny, która jest za siebie odpowiedzialna, wybiera podmiotowość, realizuje się i stąd wynika jej wartość jako człowieka i partnerki? W obecnych czasach szanse obu płci są identyczne (lub nawet kobiety mają przywileje), więc tym bardziej równouprawnienie wydaje się lepszą opcją. W końcu lepiej być podmiotem niż przedmiotem. Niestety często widać jak drogie Panie chcą zjeść ciastko i mieć ciastko. Szczególnie ujął mnie komentarz "jego pieniądze to nasze pieniądze, moje pieniądze są moje". Typowy przykład "Jeśli ktoś Kalemu zabrać krowy, to jest zły uczynek. Dobry, to jak Kali zabrać komuś krowy".
Dziękuję za ciekawy komentarz :-)
I inna rzecz czy w ogóle istnieją związki gdzie kobieta zarabia więcej?
Oczywiśce że istnieją.
Ten pytajacy to chyba nie trafil jeszcze na ta "jedyna" 😉
Może pytający ma przed sobą jeszcze możliwości rozwoju jako człowiek i partner? Kto z nas urodził się doskonały? Ja nie :-)
Mamy dobre doświadczenie z trzema kontami bankowymi 1. Wspólne konto na wszelkie koszty wspólnego mieszkania i dwa konta prywatne gdzie widać ten rozwój człowieka. A co z tymi wladcami despotycznymi, że jeden z partnerów usluguje a drugi pracuje to mi się nawet nie chce myśleć- niewolnictwo już dawno zniesiono. Super temat ale dla rozgarnietych mentalnie i co za tym idzie i finansowo.
To rozwiązanie też mi się podoba :-)
No wlasnie , ogarniac dom i dzieci + maz to praca , ktorej u nas despoci nie honoruja. Winne sa matki Polki, ktore sie na to godza i nie zadaja wynagrodzenia od partnera na swoje prywatne konto .A kiedy sa bite to nie moga odejsc bo nie maja na to kasy.:)
Nie rozumiem jednej sprawy. Mówi pan o tym,że osoba, z którą wchodzimy w związek musi sama się utrzymać ( z czym się zgodzi prawie każdy dorosły człowiek) ale jednocześnie,że związek powinien być jak " samolot, który w razie potrzeby poleci jednym silniku". Oczywiście,że sama jestem w stanie się utrzymać ale już czymś innym jest utrzymanie dwóch osób.. nie wspominając o rodzinach z dziećmi. Nie usłyszałam od Pana odpowiedzi na zadane pytanie. Rozumiem,że Pan i żona oboje świetnie radzicie sobie finansowo ale pytanie od słuchacza dotyczyło przypadku, w którym jest duża dyspozycja. I tak jest w bardzo wielu polskich parach. Zgodzę się z tym,że podejście do zarobków, kariery i finansów jest jedną z najważniejszych kwestii do omówienia przed decyzją o małżeństwie ( czy poważnym związku)
Na które dokładnie pytanie nie odpowiedziałem?
Ciekawi mnie cóż to za sposób na mieszkanie bez wpadania w kredyt (th-cam.com/video/5JaW14W7S7U/w-d-xo.html )? 🙂 Często jest tak że żadne w związku nie miało bogatych rodziców i kredyt jest koniecznością. Owszem można całe życie siedzieć na wynajmie, ale co jak nam się noga podwinie i do emerytury nie zdążymy nazbierać tyle pieniędzy by i na emeryturze wynajmować? A kredyt jeśli wzięty mądrze po prostu wystarczy spokojnie spłacać a do emerytury mieszkanie powinno jeszcze zyskać na wartości, a potem można przekazać je dzieciom lub utworzyć odwróconą hipotekę.
Serdecznie Pozdrawiam 🌻🌤
Pozdrawiam serdecznie :-)
💛Bardzo Ci dziękuję za wartościowy film i za temat, który rzadko się tak praktycznie porusza :).
W temacie - co w przypadku, w którym rozpoczynamy z sytuacji, o której opowiadasz, dwa solidne równe silniki, lecą sobie spokojnie a potem, oczekiwania co do preferowanego stylu życia którejś ze stron zaczynają się zmieniać?
Czyli np. jedna osoba chce pracować mniej a do tego chce ograniczyć wydatki, więc lecieć w lżejszym samolocie, który może nie ma aż takiej mocy ale nie potrzeba do lotu aż tyle benzyny, a druga zachować obecny ciąg i pobór benzyny?
Zakładamy, że obydwa silniki ciągną równo pół na pół, tylko jeden się bardziej zużywa. W samolocie mogłyby powstać małe turbulencje, w życiu - małe napięcia.
Na pewno widzisz, że jest kilka możliwości :-)
Moja ulubiona to pokazać, że co najmniej równie dobrze można żyć lecąc lżejszym samolotem i od czasu do czasu wykorzystując prądy wznoszące :-) Nagrałem kilka filmów na ten temat :-)
Podając Wasz przykład jako małżonków mam wrażenie, że nie bierzesz pod uwagę, że jesteście w kilku procentach Polaków o najwyższych dochodach, nie musicie też pokrywać wydatków na wspólne dzieci. Wasza sytuacja jest idealna, ale bardzo trudna do osiągnięcia w wielu rodzinach, a w wielu wręcz niemożliwa.
Znam wiele osób o większych dochodach/majątku, gdzie te kwestie nie są dobrze rozwiązane.
@@AlexBarszczewski no tak, ja też znam. Jednocześnie zakładam, że przytoczony przez Ciebie przykład chociaż bardzo dobry, to nie zawsze jest możliwy do zrealizowania, z wielu powodów.
@@bibic6868 Jasne. Niemniej warto do niego dążyć
@@AlexBarszczewski jak najbardziej. Jednakże jesteś w nielicznej grupie ludzi uprzywilejowanych, które mają predyspozycje i "lepszy" mózg. Większość ludzi to osobniki o możliwościach przeciętnych i poniżej i nigdy nie mają szans na zostanie prawnikiem, lekarzem czy doradcą jak Ty. Myślę, że doskonale sobie z tego zdajesz sprawę, że kto się urodził wróbelkiem, ten orłem nie umrze czy coś w ten deseń:)
@@bibic6868 Nie jestem zwolennikiem takiej teorii. Większość tego, co osiągamy w życiu to rezultat naszych działań a nie uzdolnień. Byłem w życiu bardzo biedny i... bardzo głupi
Czy widzisz jakąś sensowną alternatywę dla wzięcia kredytu na mieszkanie? Chętnie posłuchałbym więcej o tym wątku, który napomnknąłeś.
Mieszkaj na wynajętym i pracuj nad Twoją wartością rynkową. Mówiłem o tym w kilku filmach na tym kanale. Potem możesz kupić za gotówkę, jeśli bedziesz chciał. Ja mogę ale mimo tego większość wynajmuje
Ale jak państwo dzielicie się stałymi opłatami jak np opłaty za mieszkanie i inne stałe rachunki?
Proste. Karolina ponosi koszty jednej lokalizacji a ja tej drugiej. Nie są to jakieś bardzo duże kwoty
Mamy roz😊dzielność majątkowa i nie ma kto kuchni wymalować na farbę dam😂
Zobacz w Biblii czym jest ..... MIŁOŚĆ.... Nigdy nie doświadczyłeś naprawdę tego uczucia....Albo się kocha partnera albo pieniądze..
Chyba nie zrozumiałaś tego filmu :-(
Posłucham jeszcze raz ❤
A jesli wszyscy pojda do pracy to kto przejmie prace w domu i przy dzieciach no i kto i komu za to zaplaci ?🤔😃
?
Na miejscu kobiet walczylabym o finansowe honorowanie pracy w domu i za wychowanie dzieci .W Hiszpani zapadl wlasnie wyrok.250 000 Euro za te czynnosci od meza za 30 lat pozycia.Maz tez byl zaopiekowany.A tak na marginesie, nie wszystkie kobiety musza pracowac i chca na 3 etatach , no chyba ze zarabiaja tyle zeby zatrudnic personel.Pozdrawiam.:)
Mam takie pytanie, co jesli jednak kobieta chce czekac na ksiecia z bajki ktory ja uraatuje a takowy tez ksiaze potrzebuje ksiezniczkinktora moze uratowac. Czy taki zwiazek nie ma szans na przetrwanie ? Slyszalam ze sa to tzw zwiazki komplementarne i ze nie sa zdrowe. Chodzi mi o to ze jedna strona moze miec jakies deficyty ktore pokrywa druga ale ta druga pokrywa inne deficyty tamtej osoby Dziekuje za odpowiedz
Każdy może mieć związek jaki chce, jeśli znajdzie do tego chętnego partnera :-)
Super temat!
Oczywiście, choć nie wszystkim się spodobał (-27 subskrybentów :-))
To co mówisz o potencjale i ocenianiu po czynach można też stosować dobierając znajomych.
"Nie zakochuj się w potencjale drugiej osoby"- zapamiętam to, także w kontekście znajomych. Często można spotkać ogarnięte osoby z potencjałem, które ostatecznie dalej stoją w miejscu. Spędzasz z nimi czas, mądrze rozmawiacie, jednak nic nie zmienia się na lepsze. Taka osoba ma jedynie wrażenie że idzie naprzód bo wyuczyła się różnych teorii rozwoju duchowego, osobistego czy innego, ma wiele tematów do rozmowy jednak nie skupi się na jednej rzeczy by się jej konsekwentnie trzymać by poruszyć naprzód swoje życie zawodowe czy w innej sferze. Ale wie dużo o tym co teraz się podobno dzieje na świecie, bo czyta różne newsy, fake newsy i teorie spiskowe, ale nie pilnuje swojego podwórka. Mówi że coś ma zamiar zrobić z tym i z tamtym, ale ciągle to odkłada.
Takie osoby jakie opisałeś warto moim skromnym zdaniem katapultować z naszego życia.
@@AlexBarszczewski Reasumując, warto oceniać ludzi pod kątem ich realnych efektów na dziś, a nie po tym jak ktoś jest mądry, ile wie, jakie ma plany, potencjał. Łatwo na tą mądrość dać się nabrać. Tymczasem mamy dziś wielu ludzi rozwiniętych intelektualnie, mających różną wiedzę, ale nieporadnych w życiu i słabo pilnujących swojego podwórka. Nie idących naprzód, ale mających sporo wiedzy ładnie brzmiącej, naukowej lub duchowej. To jest problem współczesnych ludzi którzy chcą się rozwijać. Za bardzo do życia zaczynają naukowo podchodzić i zamiast coś robić konkretnego, to wszystko rozpracowują, szukają wszędzie naukowego sensu lub duchowego itp. Ćpają wiedzę. To taka naleciałość chyba ze szkoły, gdzie mądrego utożsamiało się z tym, który jak najwięcej się nauczył na pamięć. Tymczasem w skuteczności chodzi o ogarnianie swoich spraw konsekwentne trzymanie się założeń, a nie to by wiedzieć co dzieje się teraz tam gdzie nas nie ma
@@tomasz9487 pełni się z tym zgadzam :-) A określenie "ćpać wiedzę" bardzo mi się podoba :-)
@@AlexBarszczewski tego określenia użył Maciej Wieczorek w nagraniu dotyczącym 13 pułapek w rozwoju osobistym. Obala tam też prawo przyciągania w kontekście dobrobytu. Polecam obejrzeć
Takie typy po latach zmieniać się mogą w tych wujków z "Ripost Alexa", co to drugiemu dogadują, że nic nie osiągnęli i nie mają się czym chwalić, i coś zawsze jest nie tak.
Do tarpan do stron 176-177 "Sukcesu w relacjach międzyludzkich". Tam jest trochę ostrzej :)
@AlexBarszczewski Ja chciałem zapytać o trochę inna sytuację z partnerka zarabiamy podobnie i mamy jedno wspólne konto na które co miesiąc przesyłamy tę samą kwotę pieniędzy ( utrzymanie domu, zakupy, dziekco). Powiedzmy że 80 procent naszych dochodów a 20 procent mamy na własne potrzeby. Czy taki układ jest wporzadku? Bo ostatnio moja partnerka mówi że za mało i że nie czuje się bezpiecznie z takim obrotem spraw. W sumie mamy 6500 zł na utrzymanie 3 osobowej rodziny, nie mamy kredytu a koszt miesięczny utrzymania na dom to 1000 zł. Mam wrażenie że to bardziej kwestia naszego zarządzania budżetem, ale ona w tym nie widzi problemu, mówi że dziecku żałuję etc. Dodam że dziecko ma dopiero 6 miesięcy. A może to ja źle podchodzę do tematu ?
Takie kwestie dobrze jest ustalić przed wejściem w związek a szczególnie przed spłodzeniem dziecka. Warto otwarcie porozmawiać z partnerką, o co jej naprawdę chodzi i jak możecie to zrealizować. Zakładam że macie już solidną poduszkę finansową, prawda?
Ta relacja jest trochę bardziej skomplikowana, to było bardziej przywiązanie , tak na to patrzę z perspektywy czasu. Ale do momentu pojawienia się dziecka nam to pasowało, były spory ale nie aż takie, ale potem zaczęła miec do mnie pretensje o to że za mało zarabiam, że jestem bez ambicji, że mi pasuje życie spokojne, a ona ma chceci by się czegoś w życiu dorobić. W dużym skrócie po pojawieniu się dziecka wszystko się zmieniło i potrafią być awantury o byle co. Gdybym miał o tym dokładnie opowiedzieć to bym musiał mówić przez godzinę. Nie mamy poduszki finansowej, bo żyliśmy ponad stan tak teraz mogę stwierdzić. Ale coz mądry polak po szkodzie, teraz mam tego konsekwencje, nie wiem jak to będzie w przyszłości ale złudzeń tez nie mam. Po prostu do puki dziekco jest małe chce przy nim być najdłużej jak to możliwe, chociaż taka sytuacja nie jest łatwa, bo teraz widać najlepiej jak charaktery nasze były nie dograne. A odpowiadając na ostatnie, to chodzi jej o to by wszystko było wspólne, żeby nie było takiej sytuacji że mamy osobne pieniądze na własne wydatki, tak to odbieram. Ps bardzo miło że Pan odpisał 🙂
Moja była artystka zażyczyła sobie przepisania nieruchomości przed ślubem i przejęcia przeze mnie jej frankowego długu.
W międzyczasie pożyczyła 350 tys na wątpliwy projekt (fisasko totalne ) i kazała pozbyć sie syna z Poprzedniego związku z domu.
Ciekawe co zrobi kiedy jej kolejny partner to samo powie o naszej córce😢.
Po 12 latach związku dowiedziałem się że to ja jestem od zabierania gwiazdy na urlopy i od przynoszenie kwiatów co tydzień
Czyżbym źle postąpił że się rozstaliśmy?
Dlaczego tak późno?
No niestety uczucie było silniejsze od rozumu nie mylić z 🛌
Ale w ostatniej chwili w sumie dzięki covid udało się to zakończyć .
Niestety teraz zemsta i niszczenie relacji z córką.
Paliwo się skończy kiedy przestane walczyć dwoje rodziców dla córki która jeszcze nie rozumie do końca co się teraz dzieje.
Ale chodzi o jej przyszłość
Nie porównuj. To, że jedna cie oszukała, nie znaczy, ze kazda
No a rachunki to kto u pana płaci? Razem po połowie? Czy też jako prezent?
Które rachunki ma Pani na myśli?
+
:-)
Ciekawy materiał, Pana zawsze fajnie posłuchać. ;-) A jak dogadać się z facetem, który strasznie naciska na kwestię pracy? Który nie rozumie, że kobieta doskonale radzi sobie w sytuacji, w której jest, a nagłe rozpoczęcie codziennej, typowej pracy, może przewrócić jej życie do góry nogami, i może nie dać sobie rady?... Co zrobić z facetem, który przedstawia ciągłe, utopijne wręcz stwierdzenia, typu: ,,jak będziesz pracować, to na wszystko cię będzie stać'' - jakby zapominając o tym, ilu jest w naszym kraju ludzi, ktorzy wypruwają sobie żyły, harują po 8, albo i 12 godzin dziennie, a i tak ciężko im w miarę komfortowo żyć? Do tego jeszcze rozumie pracę jako jakiś ,,sens życia'', - tak jakby ludzie - poza nielicznymi, ktorzy zrealizowali swoje ambicje i cele - marzyli o serwowaniu frytek w barach, zamiataniu podłóg, itp.?...
Aby odpowiedzieć brakuje mi jednej istotnej informacji: W jaki sposób finansuje Pani dach nad głową i jedzenie na stole?
@@AlexBarszczewski trochę głupio na to odpowiadać, z resztą pochylamy się przecież raczej nad postawą, a nie samymi pieniędzmi... ale dobrze, niech będzie; wynajmuję okój, poza tym mam odrobinę pomocy od państwa, a czasem otrzymuję zlecenia w moim zawodzie.
Ile jesy związków gdzie to facet bierze dziewczynę z gołym tylkiem i zapewnia jej byt a ile jest sytuacji ze to kobieta zarabiająca więcej bierze sobie biedniejszego?
Gdzie chcesz znaleźć takie statystyki? I po co?
Żeby zwrócić uwagę, że kobiety nie lubią wydawać swojej kasy na drugą połówkę. Tymczasem wydawanie kasy na partnerkę uznaje się za norme. Przecież to nie czasy Wiktoriańskie, kobiety pracują, zarabiają. Jesli facet jest programistą i zarabia 20 tys i chce pojechać na Dominikanę z partnerką , która jest księgową za 4200 to bez problemu dolozy jej na wyjazd i bedzie oplacać atrakcje na miejscu chcąc przeżyć wspólnie piękne chwile.
Gdy kobieta zarabia 20tys to... na ksiegowego za 4200 nawet nie splunie,bo wie, że razem mogą pojechać jedynie pod namiot nad Bachotek