Dziewczyny jak nie lubicie dzielenia się opłatkiem, zaproponujcie rodzinie aby rozdać wszystkim opłatek i aby jeden członek rodziny złożył ogólne życzenia wszystkim. U nas tak się robi i to na prawdę fajnie się sprawdza. A mało kto lubi ten fragment wigilii, więc może innym też będzie to na rękę. Ściskam Was ciepło. Spokoju w święta Wam życzę. Jesteście cudownie urocze.
Najlepiej po prostu powiedzieć każdemu "wszystkiego najlepszego" i tyle w temacie. Kiedyś bardzo się stresowałem tym całym opłatkiem a potem powiedziałem sobie, że pierdolę, nie będę się silił na jakieś spersonalizowane życzenia i jestem wyluzowany i mam spokój. ;)
Nie mam oficjalnej diagnozy, ale oglądając wasze nagrania ... no cóż, mogę tylko napisać, że znalazłam swoje plemię. :) Wykonujecie świetną pracę w zakresie edukowania - dziękuję! 💙
Oj tak, opłatek to masakra...dzięki covidowi mniej obcalowywania 😉 Za to na szczęście lubię wszystkie wigilijne dania (oprócz śledzi) . Generalnie uwielbiam Święta, ten klimat, światełka prezenty, kolędy...męczy mnie tylko hałas jak wszyscy się przekrzykują i jeszxze dzieci się wściekają. Ale lubię być z rodziną więc jakoś to znoszę 😊
Ja od czasu diagnozy coraz częściej odpuszczam i po prostu nie jadę. To jest też czas na odpoczynek dla mnie. Odpoczynek od pracy, od ludzi, od wszystkiego. Więc nie mam ochoty jechać i się siłować ze wszystkim, z jedzeniem, z rzeczami, których moi rodzice nie rozumieją. Jestem dorosła, mam swój dom i swoje zasady. Nie chcę ich już tak często naginać dla kogoś.
Jak ja nienawidzę tego dzielenia się opłatkiem. Na szczęście już tak nie robimy i też nie jeździmy do rodziny, qle jak byłam dzieckiem ćwiczyłam sobie w głowie wszystkie możliwości składania życzeń i recytowałam jak najszybciej żeby to wszystko skończyć (zawsze pierwsza kończyłam i czekałam 10 min aż rodzina skończy się obcałowywać, absolutny koszmar).
Na wigilię nie ma problemu. Ale jak jedzie się już do rodziny, to bywa czasem problem, bo zdarza się że wszyscy popadają w samozachwyt, robi się hałas rozmów i telewizora/radia w tle. I niezręczne życzenia, które składają mi ciotki, typu zrób magistra, żebyś miała dużo dzieci, pracę w wykształceniu, czy dużo przyjaciół, trochę męczą takie życzenia, kiedy człowiekowi do szczęścia brakuje tylko zdrowia i spokoju :/ święta w domu z domownikami czy spędzone np e kawiarni z drugą połówką są najwygodniejsze 😄
Ja strasznie nie lubie swiat…Nie obchodze swojej rodziny wiec ciezko jest siedziec i udawac, ze wszystko jest ok. W tym roku na szczescie pracuje wiec bede musiala byc u rodziny tylko przez chwile. Moj ojciec jest foliarzem i na dodatek wege terrorysta wiec nie ma mowy o zadnym normalnym (dla mnie) jedzeniu bo wszystko musi byc jak on chce… wsrod rodziny czuje sie okropnie niekomfortowo wiec moje autystyczne problemy jeszcze bardziej wychodza na wierzch i nie umiem sie maskowac… Najgorsze jest jeszcze to, ze swieta przypadaja na weekend wiec nie bede miec zadnego dnia na odpoczynek przed praca w poniedzialek…
dla mnie impreza sylwestrowa to nie forma rozrywki tylko jakaś kara. Święta najlepsze to święta w samotności. Jeśli chodzi o kolację wigilijną to już samemu głupio ale najlepiej w kameralnym gronie kilku osób
Niektóre porady są przydatne. Ale bawienie się z psem albo robienie innych rzeczy rzeby nie denerwować neurotypowych ludzi nie jest kierunkiem, w którym chciałabym, żebysmy jako neuroróżnorodni szli.
@@neuroatypowe myślę, że rolą rzeczników i samorzecznikow powinna być edukacja. Lepiej poszerzać wiedzę. Wydaje mi się, że komunikacja, że czasem się nie włączam w to co robicie, czasem nie odpowiem, ale bardzo doceniam jeśli mnie uwzględni ie w swoich czynnościach. A nie, że pobawię się z psem, bo muszę udawać, że jestem taka jak reszta. Chyba, że jesteśmy w otoczeniu ludzi niezbyt bliskich, tylko wtedy rozumiem, że maskowanie może pełnić funkcję ochronną jeśli chodzi o nasze zasoby.
@@dharmakaja dodam jeszcze, że aktywizm we własnym domu, to jest rodzaj aktywizmu, którego nie polecam - nic się nie zdziała tak naprawdę, a tylko można zantagonizować rodzinę niepotrzebnie. Oczywiście wszystko zależy od samej rodziny, poziomu i kierunku wykształcenia, otwartości itd. - ale nie niektóre rodziny są trudne i nie ma sensu wypalać się na kłótniach z nimi | Ida
@@neuroatypowe jeśli święta są wśród rodziny to nie rozumiem, czemu ktoś miałby chcieć się maskować. A rady są dla Was jako samorzeczniczek, że może lepiej postawić na edukację swojej rodziny a nie udawanie przed nimi.
U mnie odwrotnie ze zwierzakami, szczególnie że jestem na etapie że większość kuzynek/kuzynów wyrosło i każdy z nich ma po 2-3 dzieci ;-; więc dzieciaki latają za pieskiem ewentualnie paroma kotkami. Gdybym ja też próbowała to bym dostała spory opieprz od rodziny że taka duża a bawi się jak dziecko, nie pogada przy stole z dorosłymi, wstyd ! No tylko taki problem że przy stole siedzi z 20-30 osób, a na raz mówią wszyscy tworząc jakieś grupki do których rzadko pasuje. Nawet jak była osoba w moim wieku rozmowa się słabo klei bo zwykle się wstydzą, a koniec końców gdy czują się śmielej nie nadajemy na tych samych falach. Wiekszość porad jest od was bardzo trafionych bo nawet instynktownie je stosowałam, choć na niektóre nie wpadłam sama.
No to jak to jest..." wszyscy na ciebie patrza" i tego nie nawidzicie a na kanale yt tysiące patrzą i macie tego pełną świadomość i jest ok? Wg mnie nie lubicie fałszywych relacji itd. Każdy głupio pyta choc w "dup.e" ma odpowiedzi. Rodzinki przez formalny układ.
@@neuroatypowe zatem macie całkiem normalne zachowania- gdy jest zdrowa relacja w rodzinie, szczerość, prawdomówność-bez plotek i podśmiehujek to zapewne lubicie w takiej relacji być. Czyli podsumowując macie większą świadomość od innych.
Dziewczyny jak nie lubicie dzielenia się opłatkiem, zaproponujcie rodzinie aby rozdać wszystkim opłatek i aby jeden członek rodziny złożył ogólne życzenia wszystkim.
U nas tak się robi i to na prawdę fajnie się sprawdza. A mało kto lubi ten fragment wigilii, więc może innym też będzie to na rękę.
Ściskam Was ciepło. Spokoju w święta Wam życzę. Jesteście cudownie urocze.
@Michał M o ile jesteś wierzący to raz a dwa u nas i czyta się biblię i składa życzenia. To dwie różne sprawy.
To jest super pomysł! Nie wiem czy u mnie przejdzie, ale zaproponuję dzisiaj | Ida
Najgorsze jest w to że jak trzeba zacząć składać życzenia i nie wie jak zacząć
Najlepiej po prostu powiedzieć każdemu "wszystkiego najlepszego" i tyle w temacie. Kiedyś bardzo się stresowałem tym całym opłatkiem a potem powiedziałem sobie, że pierdolę, nie będę się silił na jakieś spersonalizowane życzenia i jestem wyluzowany i mam spokój. ;)
Daje lika za Joy Division i Wam też
U mnie w domu na szczęście zawsze na święta jest przygaszone światło i świeczki, a życzenia sobie składamy ogólne ☺️
Brzmi super dla mnie:) | Ida
@@neuroatypowe dla mnie też
Dzielenie się opłatkiem. Odkąd nie biorę w tym udziału jest ok.
I przymus jeżdżenia po rodzinie. Odkąd zrezygnowałam żyję w zgodzie ze sobą.
Nie mam oficjalnej diagnozy, ale oglądając wasze nagrania ... no cóż, mogę tylko napisać, że znalazłam swoje plemię. :)
Wykonujecie świetną pracę w zakresie edukowania - dziękuję! 💙
Oj tak, opłatek to masakra...dzięki covidowi mniej obcalowywania 😉 Za to na szczęście lubię wszystkie wigilijne dania (oprócz śledzi) . Generalnie uwielbiam Święta, ten klimat, światełka prezenty, kolędy...męczy mnie tylko hałas jak wszyscy się przekrzykują i jeszxze dzieci się wściekają. Ale lubię być z rodziną więc jakoś to znoszę 😊
Ja od czasu diagnozy coraz częściej odpuszczam i po prostu nie jadę. To jest też czas na odpoczynek dla mnie. Odpoczynek od pracy, od ludzi, od wszystkiego. Więc nie mam ochoty jechać i się siłować ze wszystkim, z jedzeniem, z rzeczami, których moi rodzice nie rozumieją. Jestem dorosła, mam swój dom i swoje zasady. Nie chcę ich już tak często naginać dla kogoś.
Praktyczne, pomocne i jak zwykle czarująco prawdziwe. Uwielbiam Was! 💗😘😘🙂
Wesołych Świąt! 🎅🎄❄️☃️🎀🎄❄️
Dzięki 😁 Wesołych i spokojnych:)
Jak ja to czuję! Dziewczyny, jesteście naj!
Dziękuję że zobiłyście poradnik przyda się w przyszłości
Jak ja nienawidzę tego dzielenia się opłatkiem. Na szczęście już tak nie robimy i też nie jeździmy do rodziny, qle jak byłam dzieckiem ćwiczyłam sobie w głowie wszystkie możliwości składania życzeń i recytowałam jak najszybciej żeby to wszystko skończyć (zawsze pierwsza kończyłam i czekałam 10 min aż rodzina skończy się obcałowywać, absolutny koszmar).
Na wigilię nie ma problemu. Ale jak jedzie się już do rodziny, to bywa czasem problem, bo zdarza się że wszyscy popadają w samozachwyt, robi się hałas rozmów i telewizora/radia w tle. I niezręczne życzenia, które składają mi ciotki, typu zrób magistra, żebyś miała dużo dzieci, pracę w wykształceniu, czy dużo przyjaciół, trochę męczą takie życzenia, kiedy człowiekowi do szczęścia brakuje tylko zdrowia i spokoju :/ święta w domu z domownikami czy spędzone np e kawiarni z drugą połówką są najwygodniejsze 😄
Uch, kilka rozmów jednocześnie plus telewizor w tle to koszmar:(
@@neuroatypowe u mnie babcia puszcza jeszcze głośno dodatkowo jeszcze trzeba rozmawiać z innymi żeby nie było
Jeszcze te święta spędzam w domu więc no
12:37 😆
😄
Ja każdemu mówię że moja tradycja jest spędzanie świat samemu i mam święty spokój (:
Ja strasznie nie lubie swiat…Nie obchodze swojej rodziny wiec ciezko jest siedziec i udawac, ze wszystko jest ok. W tym roku na szczescie pracuje wiec bede musiala byc u rodziny tylko przez chwile. Moj ojciec jest foliarzem i na dodatek wege terrorysta wiec nie ma mowy o zadnym normalnym (dla mnie) jedzeniu bo wszystko musi byc jak on chce… wsrod rodziny czuje sie okropnie niekomfortowo wiec moje autystyczne problemy jeszcze bardziej wychodza na wierzch i nie umiem sie maskowac… Najgorsze jest jeszcze to, ze swieta przypadaja na weekend wiec nie bede miec zadnego dnia na odpoczynek przed praca w poniedzialek…
Ciężko 😔
@@neuroatypowe bywa
dla mnie impreza sylwestrowa to nie forma rozrywki tylko jakaś kara. Święta najlepsze to święta w samotności. Jeśli chodzi o kolację wigilijną to już samemu głupio ale najlepiej w kameralnym gronie kilku osób
omg, opłatek najgorszy! i karp, i makiełki, i kapusta z grochem!
Niektóre porady są przydatne. Ale bawienie się z psem albo robienie innych rzeczy rzeby nie denerwować neurotypowych ludzi nie jest kierunkiem, w którym chciałabym, żebysmy jako neuroróżnorodni szli.
A co proponujesz w zamian? Teraz, na przełomie 2021 i 2022 roku?
@@neuroatypowe myślę, że rolą rzeczników i samorzecznikow powinna być edukacja. Lepiej poszerzać wiedzę. Wydaje mi się, że komunikacja, że czasem się nie włączam w to co robicie, czasem nie odpowiem, ale bardzo doceniam jeśli mnie uwzględni ie w swoich czynnościach. A nie, że pobawię się z psem, bo muszę udawać, że jestem taka jak reszta. Chyba, że jesteśmy w otoczeniu ludzi niezbyt bliskich, tylko wtedy rozumiem, że maskowanie może pełnić funkcję ochronną jeśli chodzi o nasze zasoby.
@@dharmakaja ale to nie są rady dla samorzeczników! tylko dla osób, które chcą w spokoju przeżyć święta:)
@@dharmakaja dodam jeszcze, że aktywizm we własnym domu, to jest rodzaj aktywizmu, którego nie polecam - nic się nie zdziała tak naprawdę, a tylko można zantagonizować rodzinę niepotrzebnie. Oczywiście wszystko zależy od samej rodziny, poziomu i kierunku wykształcenia, otwartości itd. - ale nie niektóre rodziny są trudne i nie ma sensu wypalać się na kłótniach z nimi | Ida
@@neuroatypowe jeśli święta są wśród rodziny to nie rozumiem, czemu ktoś miałby chcieć się maskować. A rady są dla Was jako samorzeczniczek, że może lepiej postawić na edukację swojej rodziny a nie udawanie przed nimi.
U mnie odwrotnie ze zwierzakami, szczególnie że jestem na etapie że większość kuzynek/kuzynów wyrosło i każdy z nich ma po 2-3 dzieci ;-; więc dzieciaki latają za pieskiem ewentualnie paroma kotkami. Gdybym ja też próbowała to bym dostała spory opieprz od rodziny że taka duża a bawi się jak dziecko, nie pogada przy stole z dorosłymi, wstyd ! No tylko taki problem że przy stole siedzi z 20-30 osób, a na raz mówią wszyscy tworząc jakieś grupki do których rzadko pasuje. Nawet jak była osoba w moim wieku rozmowa się słabo klei bo zwykle się wstydzą, a koniec końców gdy czują się śmielej nie nadajemy na tych samych falach. Wiekszość porad jest od was bardzo trafionych bo nawet instynktownie je stosowałam, choć na niektóre nie wpadłam sama.
No to jak to jest..." wszyscy na ciebie patrza" i tego nie nawidzicie a na kanale yt tysiące patrzą i macie tego pełną świadomość i jest ok? Wg mnie nie lubicie fałszywych relacji itd. Każdy głupio pyta choc w "dup.e" ma odpowiedzi. Rodzinki przez formalny układ.
Tak, inaczej odczuwam patrzenie ludzi na żywo, a inaczej świadomość, że ktoś mnie w domu obejrzy
@@neuroatypowe zatem macie całkiem normalne zachowania- gdy jest zdrowa relacja w rodzinie, szczerość, prawdomówność-bez plotek i podśmiehujek to zapewne lubicie w takiej relacji być. Czyli podsumowując macie większą świadomość od innych.